szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Dziecko (wychowanie, zabawy, rozwój, dieta, przedszkola, itp)
temat - klub mam dwójki


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 78 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, następna
Napisano: Treść:
katka
2006-06-22
Email
Ile jest tu mam z 2 albo więcej dzieci?
Anna
2008-09-15
23:10:16
Email
Agata, jestem ciekawa jak to jest z tym wyżywieniem w waszym przedszkolu o co chodzi z ta druga zmianą? U nas tez z jedzeniem ciut lepiej niż rok temu, ale panie prawie zawsze pomagają Miłoszowi przy obiedzie, ale najważniejsze że zawsze coś zje.
bea1978
2008-09-16
08:41:57
Email
U nas odpukać też wszystko w normie :)Ola chodzi grzecznie do przedszkola, wstaje ładnie, leci z uśmiechem, zaczęła jeść prawie wszystkie posiłki, jestem spokojniejsza :)Odpukać puk puk jesteśmy zdrowi. Jakiś katarek próbował albo i ciągle próbuje się do nas wcisnąć ale się nie dajemy :)łykamy każdy coś innego, ja rutinoscorbin, dzieci echinacee i vit,c i jakoś się trzymamy :)Buziaki dla wszystkich maluszków :)
Agata
2008-09-17
22:28:35
Email
Anna - moja Sara chodzo do przedszkola na 2 zmiany. Jeden tydzień od 7.30 do 12.30 i wtedy idzie ze swoim śniadankiem, a na drugi tydzień chodzi od 12.00 do 17.00 i wtedy też może albo iść ze swoim jedzonkiem albo mozna było wykupić zupki. Zdecydowałam, że spróbujemy z tymi zupkami - może Sara nauczy się jeść inne rzeczy....póki co ladnie jej idzie.
Sara też ładnie i chętnie chodzi i kurcze zuważylam, że coraz ladniej rysuje. Już nie są to bazgroły ale widac już co chciała namalowac.
A Miki - bidulek nadal chory. Bylismy z nim w sobotę u lekarza, dziś po raz drugi i pojawiły się lekkie szmery na oskrzelach. Doktor przepisał antybiotyk....mam obawy, żeby mu go dac. Jutro mąż pójdzie z nim do naszej pediatrycy( bo dziś jej nie było)...ona antybiotyk przepisuje w ostateczności. ogolnie jest bardzo pogodny i rozbrykany. Ma już 6 zębów i siódmy mu idzie.Ach...no i od 3 dni sam wstaje w łóżeczku....tylko patrzeć jak zacznie chodzic.....
Bea mam pytanie w jakije ilości podajesz dzieciom Echinaceę?
bea1978
2008-09-18
09:41:59
Email
Oj biedny Mikuś, Agato jak są szmery na oskrzelach to lepiej chyba jednak podać antybiotyk i nie zwlekać - ja bym podała bez namysłu, no ale wiadomo jak niedowierzasz jednemu lekarzowi to lepiej skonsultuj to z innym. A Echinacee kochana podaje Czarkowi jak zaczyna się katarek na przykład to po 10 kropli dwa razy dziennie, jak już ma nochal zawalony to 15, Oli przy infekcjach po 20 kropli, a zapobiegawczo 15 :)Różnie to wygląda, jak mi się wyleje na łyżeczkę tak podaję hihi żartuję oczywiście ale staram się dla małego nie dawać więcej jak 20kropli - lekarka tyle każe dawać przy infekcji.
Ola biega już do przedszkola bez problemów, ostatnio wróciła z religii i nei wiem skąd jej się to wzięło ale pyta, mama czy Maryja to była śpiewaczka???No uśmiałam się na maxa bo coś musieli gadać, że jej sie wszystko pomieszało :)Z angielskiego wraca i po każdej lekcji pamięta tylko jedno słowo, nie wiem czy ona taka ciężka do nauki czy może nauczanie marne hihi Tańca towarzyskiego jeszcze nie miała ale też mam nadzieję, że jej się spodoba :)
Anna
2008-09-18
19:27:25
Email
U nas niestety nie można przynosić jedzenia. Trochę szkoda, bo chetnie bym Miłoszowi coś przygotowała w dni kiedy wiem że na śniadanie jest coś czego na pewno nie zje. A w ogóle to miałam ciężka rozmowę odnośnie jedzenia z jedną z wychowawczyń Miłosza naprawdę wyjątkowa indywidualność. Chciałam zgłosić, że Miłosz nie lubi sera pod żadną postacią, a na sniadanie często albo topiony serek, albo biały ze szczypiorkiem, albo żólty, a on lubi tylko serki na słodko. Pani zareagowała dosyć szybko i zapewniła mnie że dostanie wtedy chleb z masłem, problem w tym że Miłosz chleb z samym masłem też niechętnie zjada, jak kobieta to usłyszała to ręce jej opadły i popatrzyła na mnie jak na nienormalną matkę (i wcale jej się nie dziwię). Po czym wyjaśniła, że nie możliwe jest żeby na śniadanie była ciągle wędlina (co dla mnie jest też oczywiste), ale z dżemem czy z miodem dostać kanapki wtedy nie może bo inne dzieci też by tak chciały bo to słodkie. Nie mam więc wyjścia codziennie sprawdzam jadłospis i rano prze wyjściem do przedszkola wciskam w moją pociechę to co jest w stanie zjeść, ale o 7 rano nie jest to łatwe. Ale tak to już niestety jest z tymi niejadkami.
bea1978
2008-09-18
21:05:16
Email
Aniu a dlaczego sie nie dziwisz, że pani wychowawczyni popatrzyła na Ciebie jak na wariatkę? Ja bym poczuła się bardzo źle jesli taka sytuacja dotyczyła by mnie! Wybacz kochana ale każdy człowiek - nawet małe dziecko - ma prawo do tego, żeby czegoś nie lubić! Ja od zawsze staram się robić tak, żeby moje dzieci lubiły wszystko, jednak są rzeczy, których Ola nie trawi i koniec, nic na to poradzic nie mogę.Dziwić się nie ma czemu, jeśli chodzi o osobne kanapeczki dla Twojego synka z czymś innym niż reszta dzieci, tu niestety nic się nie da zrobić i zostaje mu chlebek z masełkiem albo to co uda się Tobie wcisnąć przed wyjsciem z domku ale patrzenie jak na wariatkę tylko dlatego, że dziecko czegoś nie lubi to chyba przesada.Nie czytam codziennie jadłospisu ale do tej pory ile razy patrzę na wykaz posiłków to na śniadanka zawsze dzieci mają do wyboru chlebek z różnym "okładem" i widać jest to możliwe. Może nie wszystko z szynkami ale z dżemem i serkami kanapeczki są codziennie, a że dzieci walczą najpierw o kanaki z dżemem i nie każde dostanie to już inny problem :)Wiem że budżet przedszkoli jest różny ale według mnie dzieci powinny mieć jakiś wybór, bo podejrzewam że Twój syn nie jest jedyny , który czegoś nie lubi.
bea1978
2008-09-22
12:57:00
Email
Hej dziewczyny, jak Wasze bączki, zdrowe? U nas odpukać oprócz katarku, który próbuje sie do nas dobrać od miesiąca nic innego się nie dzieje.Katarki tylko w nocy lekkie się pojawiają i nad ranem. U Oli w przedszkolu panuje grypa żołądkowa ale jakoś sie mała trzyma na razie. Moze ta echinacea ja chroni hmmm nie wiem.
Kamila
2008-09-24
17:52:30
Email
Siemka laseczki! Cholera czasu nie mam na nic.. pracuję, wszystko dobrze u nas. Dzieciaki na razie zdrowe, choć rano pojawił się lekki kaszel, ale myślę, że to po prostu "odrywa" im się po spaniu.. na wszelki wypadek daje Kini Rutinacee i Hedelix a dla Kondzia Vibovit. Mały już nie płacze w przedszkolu, ja jakoś uporałam się z tym, że Kinia nie chodzi do 5. latków, jest zadowolona i radosna, więc... same rozumiecie. W pracy spoko, tylko, że nie mogę się przyzwyczaić do pracy za biurkiem i z samymi babami....przez 5. lat miałam to szczęście pracować w towarzystwie mężczyzn i teraz wiem, że było to raj na ziemi :D no ale jakoś się przyzwyczaję :) najważniejsze, że nie siedzę w domu no i troche grosza wpadnie.. Agata trzymaj się i pakuj w końcu do nas, bo nie dojedziesz w tym roku!!! Buziaczki dla Was kochane :*****
Agata
2008-09-25
23:05:38
Email
Kamila wiesz, że ten weekend byl zaplanowany...cholewcia.....no...juz chyba przestanę cokolwiek planować.
Sara ma się lepiej...ale Mikiemu nie za bardzo chce przejśc....męczy się bidulek z tym kaszelkeim, zwłaszcza w nocy. Nie podaliśmy mu tego antyb. bo na drugi dzień poszliśmy do naszej pediatrycy i ta stwierdziła, że o żadnym zapaleniu oskrzeli nie ma mowy i dobrze zrobilismy, że nie podaliśmy mu antyb. Bierze EURESPAL i DROSETUX, i ma robione wziewy. W poniedziałek znów do kontroli.
Ja w końcu tez padłam...od rana chodzę zasmarkana, psikam co chwilę i ogólnie w jakiejś takiej kiepskiej formie jestem. Nie chcę tej burej jesieni buuuuu:(
bea1978
2008-09-26
09:45:39
Email
No hej, Agato współczuję choróbsk, oby na wizycie kontrolnej było już z małym wszystko okej. Kurcze wszyscy na około smarkają, kasłają a u nas odpukać jakos wszystko okej. Dziewczyny może faktycznie ta echinacea pomaga i chroni moje dzieciaczki. Ja zjadam po dwa rutinoscorbiny na wieczór, a dzieci dostwały echinacee od jakiegoś czasu. Teraz juz nie daję, bo ile można - mam nadzieję że jak przestałam dawać to nic się nei doczepi. Jak by nie było sukces mamy osiągnięty, bo prawie cały wrzesień minął a u nas odpukać spokuj :)
Ola nadal grzecznie chodzi do przedszkola, wastaje ładnie bez problemów, tylko że odbieram ją nie około 16 ale po 14 czyli zaraz po podwieczorku, bo o to prosiła, więc puki mogę to tak robię :)
pinkie
2008-09-26
18:29:51
Email
Jestem nowa w tej grupie wsparcia. Nazywam się Ania i jestem matką dwojga... i płakać mi się chce. bo ten starszy to dwulatek o wyjątkowo silnej osobowosci, emocjach i kończynach... Nie możemy wyjść na spacer dalej niż za dwie ulice, bo on się mnie w ogóle nie słucha. On zdaje sie chce sam o wszystkim decydowac.Męża nie będzi eprzez najbliższe miesiące, ale to nie o to chodzi. Sama już nie wiem... w ogóle nie wychodzić...??? zawsze musi nam ktoś towarzyszyć, ale to ja muszę ciągać się z Tomkiem, który jak nie chce iść, to się kładzie na chodnik. Nie zostawię go, bo zaraz wpadnie pod samochód. i tak jak dzis np - tak mnie boli kregosłup od noszenia go, ze łzy płyna mi ciurkiem... musze sie wyzalic. Nie prosze o rady tylko.... niech ktos go zabierze ode mnie ... na dwa lata....
Kati
2008-09-26
20:45:47
Email
ja zaopatrzyłabym się w wózek dla dwójga dzieci. są takie że jedno dziecko może jechać w gondoli lub nosidełku, a starsze w spacerówce. inajlepiej, żeby to był wózek podwójny na długość a nie w szerz. nie wyobrażam sobie inaczej spaceru. ja najchętniej wybrałabym się takim wózkiem na spacer, w czasie snu malucha zatrzymałabym się przy placu zabaw, zeby się starszy wyszalał i znów do wózka i do domu. po prostu nie wyobrazam sobie inaczej. pozdrawiam
katka
2008-09-26
21:11:02
Email
Gratuluję dwójki. Też pomyślałam o wózku. W sumie dwulatek czesto sie jeszcze męczy na spacerach. Albo młodsze bobo do nosidełka a starsze na jakis pchany rowerek...
bea1978
2008-09-27
10:32:33
Email
No ja sobie też nie wyobrażam chodzenia bez wózka z moim dwulatkiem, on również bez pojazdu obiera swoje kierunki, a ja tylko ganiam za nim. Dlatego Pinkie albo kupisz podwójny wózek albo są takie nadstawki do wózków, przykręcasz taką między koła, te przy rączce i tam stawiasz jednego smrodka, a wózku wieziesz drugiego. Sama miałam taką przy pierwszym wózku i córcia czasami tak jeździła, była to dla niej wielka frajda!!:) Nie wiem czy są takie do wybranych modeli wózka, czy moze jakieś uniwersalne. Popytaj w sklepach może ktoś Ci sprowadzi :)albo może gdzieś są w sklepach, nie wiem bo nigdy się tym nei interesowałam. Pozdrawiam
bea1978
2008-09-27
10:34:46
Email
http://www.allegro.pl/item443457107_mutsy_podnozek_dla_starszego_dziecka_step_up.html
bea1978
2008-09-27
10:39:03
Email
albo taka nadstawka tu akurrat używany wózek ale może coś leprzego znajdziesz w sklepach http://www.allegro.pl/item442114271_wozek_emmaljunga_dla_2_dzieci_z_nadstawka.html
pinkie
2008-09-27
18:09:13
Email
Wielkie dzieki, dziewczyny, nie spodziewałam sie tak trafnej rady.obejrze sobie te dostawki i moze popytam w sklepie. Na razie jedynym celów naszych spacerów sa własnie place zabaw.Szkoda tylko, ze niektóre sa starszej daty i bardzo niebezpieczne dla dzieci.wczoraj własnie była wielka awantura o to, ze on chciał zjezdzac po bardzo krzywej i niebezpiecznej zjezdzalni, a ja chciałam isc na inny plac zabaw...
bea1978
2008-09-30
09:41:27
Email
Oj Pinkie, ja mam to samo - to chyba każde dziecko chce być zawsze tam gdzie nie wolno :) Ostatnio byłam zmuszona właśnie z takiej dużej zjeżdżalni jechać z małym bo wszedł i zamiast iść do mniejszej, to wskoczył na tą dużą, no i mamusia szybko za nim, a że nie było ze mną nikogo znajomego kto by złapał go na dole, to musiałam z nim jechać :) I jak oglądałaś te podstawki pod nóżki?
Dziewczyny i nas dopadły wirusy niestety. Tak sie cieszyłam, że cały wrzesień dzieci zdrowe, a teraz już smarczą obydwoje, a Ola dodatkowo kaszle. Na razie kuruję ją sama, zobaczymy może się uda ją wykurować, do przedszkola jeszcze chodzi. Doszłam do wniosku że skoro inne dzieci chodziły zasmarkane po brodę i zarażały, to i Ola nie będzie z katarem siedziała w domu. Zobaczymy jak to będzie, może się niec nie rozwinie i kaszelek minie. Podaję Mucosolvan, raz dziennie rutinoscorbin i echinacee, ech zaczęło się :(
bea1978
2008-10-01
20:41:13
Email
A tu cisza...
Ola dziś wstała z zapuchniętymi oczkami, nie poszła do przedszkola tylko do lekarza. Jest podziębiona i do tego ma zapalenie spojówek :( Zostaje w domku do końca tygodnia, kurcze jak sobie pomyślę że będzie się to wszystko ciągnęło jak w zeszłym roku czyli do marca, to już mnie skręca wrrrrr A jak Wasze dzieciaczki??Kamila jak w pracy??Przyzwyczaiłaś się do babskiego towarzystwa??:)
Kamila
2008-10-02
17:46:42
Email
Heja! W pracy... drętwo, cholera, nie mogę za tym biurkiem usiedzieć... a baby jak baby... postanowiłam nie słuchać tych wszystkich bzdur....... Bea, tak mi przykro, że Oluś zachorowała!!! Moje bąki na razie lux. Jutro robię małą imprezkę, przyjechał nasz przyjaciel z Londynu, ten u którego byliśmy w styczniu, to trzeba się spotkać, pogadać i wogóle.. ;) także jutro maluchy lądują szczęśliwie u babci :) a ja właśnie przy garach szykuję żarełko na jutro :)
bea1978
2008-10-05
12:16:51
Email
Kamila jak tam imprezka, udana??:)
U nas pogorszenie jakiś cza stemu nastąpiło, tzn z Olą już jest okej, kaszel jak by go nie było, a i zapalenie spojówek też juz wyleczone. Za to Czaruś od niej podłapał to cholerne zapelenie i chodzi z jednym oczkiem strasznie spuchniętym. Zakrapiam mu oczka i mam nadzieję że szybko mu przejdzie. Ech jeszcze pewnie my przerobimy z mężem te zapalenie spojówek, to będzie wogóle ekstra. Mnie gardło boli na maxa, mam katar i zawroty głowy, tylko mąż jak zwykle zdrowy wrrrrr
bea1978
2008-10-10
19:43:32
Email
Oj kobitki piszcie coś!! My dopiero co się pozbyliśmy kaszlu, kataru i zapalenia spojówek, to dwa dni temu Czaruś złapał rozwolnienie, dziś Ola zarwała nocke bo brzucio ją bolał, cały dzień narzekała że ją nadal boli, zrobiła rano i wieczorem luźną kupkę... Do tego mały wszedł w buntowniczy wiek i rzuca się na podłogę z zamiarem wymuszenia czegoś tam...ech czasem nei wiem skąd brać siły i cierpliwość :(((
Kamila
2008-10-12
11:40:14
Email
Imprezka się udała :) ten czas tak szybko leci dziewczyny.. nie mogę się normalnie ogarnąć.. a dziś znów niedziela i jutro znów nowy tydzien i moja "ukochana" praca....... dzieciaki mam zdrowe, na razie.. pogoda się zepsuła.. za tydzien jak dobrze pójdzie przyjedzie do mnie Agata z rodzinką :D już nie mogę się doczekać :) a teraz.. czekam na wyniki cytologii, bo najadłam się ostatnio strachu... moja 28. letnia koleżanka, matka 2. dzieci (6 i 4 lata) ma raka szyjki.... szok!!!!!!! Na razie zrobiłam cytologię, jeśli tam wyjdzie coś nie dobrego to wtedy będę robiła test na obecność HPV... mam obawy, bo w mojej rodzinie występuje bardzo groźna odmiana nowotworu, ziarnica..... mam nadzieję, że będzie oki :) choć moja gin uważa, że nie mam czego się bać.. tabletek nigdy nie brałam, zero hormonów więc... a ta moja koleżanka od 4. lat na piksach, hormonalnych, aż dostała takiego krwawienia... ehhh życie :(
bea1978
2008-10-13
11:50:39
Email
Kurcze ale mnie Kamila nastraszyłaś!!!! Ja niby robię regularnie cytologie i badam się też dość często ale...ech my kobiety to mamy przechlapane! Ja też sie boję, że coś ze mną nie tak, bo miesiaczki mam dwa tygodnie, tydzień normalna a potem brudzenia przez kolejne 7 dni. Oj muszę się zapisać na wizytę do swojej ginekolog.
A Wam Kamila i Agata pozazdrościć spotkanka :) Oby pogoda dopisała i dzieciaczki były zdrowe:))Pozdrowionka :))
Agata
2008-10-19
17:28:58
Email
No niestety do spotkania nie doszło...kłopty z wolnym na piątek w pracy...i dodatkowo Miki zachorował. Dokladnie trzy tyg.temu zlapał opryszczkowe zapalnei gardła....paskudztwo....strasznie to przeżył...boli jak cholera.
W piatek opiekunka mówiła, że byl marudny, placzliwy.....wieczorem miał temperature 38 stopni.....a w nocy z piatku na sobotę miał 39 stopni. W sobotę popołudniu pojechalismy do lekarza i okazało się, że w gardle znów ma to paskudztwo. Dziewczyny rece mi opadają.......skąd on łapie to paskudztwo. No niby wiem, że to wirusowe....ale gdzie do choinki???
Strasznie się meczy...nie chce pic, jeść...tylko płacze. Mleko wypije tylko wtedy jak jakąś godzinkę wcześniej podam mu coś przeciwbólowego.
Poza tym paskudztwem co zlapal Miki to u nas O.K. Sarunia zdecydownie mniej choruje niż w zeszlym roku z czego się cieszę niesamowicie. Od okoła 2 tygodni bierze witaminki w postaci żelków i zauważylam, że niesamowicie wzrósł jej apetyt. Dzisiaj to nawet jak nigdy na obiad zjadła aż dwa dania:)???!!
Kamila...nie gniewaj się....ale sama zobacz....zamiast siedzieć i gadać to pewnie byśmy po lekarzach latały.....ale spoko...spoko....co się odlecze to wiesz......
trzymajcie się dziewczynki kochane i piszcie co u Was.....pozdrawiam Was gorąco - mam chwil edla siebie bo mąż przejął Mikiego:)
katka
2008-10-21
22:28:55
Email
Jeżeli to opryszczkowe,to mam dla ciebie złą wiadomość. Nie musi za każdym razem łapać,wystarczy ,że są czynniki predysponujące np.inna infekcja. To tak samo jak z opryszczką na wardze.jak się ma,to od czasu do czasu pojawia sie i znika.
niekat
2008-10-27
12:20:29
Email
to ja sie cichutko odezwe ze równiez mam dwoje dzieci.Oliwia ma 4 lata a Marcel 7 miesięcy:)w ciazy z Marcelem często tu zagladąłam a potem jakos mi uleciało...
niekat
2008-10-27
14:50:33
Email
a to moje młode:)

bea1978
2008-10-28
11:32:50
Email
Hej Kobitki :) Widzę że dołączyła do tego działu kolejna mamusia :)Coś tu ucichło straszliwie, szkoda :( Niekat, niestety nie widzę fotki Twoich szkrabów, może miałaś w opisie fotki polskie znaki?
U nas niby okej, dzieciaczki zdrowe, tylko Czaruś już dość długo robi dziennie sporo luźnych kupek, w środę idziemy na bilans i Oli i Czarusia więc może się dowiem co to go tak męczy. Bo oprócz luźnych kupek nic się nie dzieje, ani brzusio nie boli, ani wymiotów...
A teraz parę słów o mnie...wczoraj byłam na zabiegu usunięcia guza z piersi, biopsją gruboigłową. Strasznie przeżyłam sam zabieg bo nie obeszło się bez komlikacji...no ale jest już po, teraz czekam na wyniki, strasznie się boję najgorszego :((( W środę, najdalej w czwartek wyniki powinny już być, a do tej pory będę się stresowała jak cholerka...
Dziewczyny piszcie co u Was, jak dzieciaczki???
niekat
2008-10-28
13:12:50
Email
to próbuje jeszcze raz:) bea - przykro mi że musiała poddac sie zabiegowi ale trzymam kciuki zeby wyniki były pocieszające:)

Agata
2008-10-28
20:35:02
Email
Niekat - witamy w dwójkowym klubie...fajnę masz dzieciaczki - napisz o nich wiecej. Z przyjemnością poczytamy.
Bea ojojojo....aleś przezycia miała.....trzymam kciuki aby wszystko sie pomyslnie zakończyło Kochana. Dziewczyny a co u Julki - dawn jej już tu nie bylo. Mam nadziję, że wszystko u nich w porządku.
niekat
2008-10-29
07:10:55
Email
Dziękiz a miłe przyjęcie:) Oliwia chodzi trzeci rok do przedszkola i dobrze jej tam:)w tym roku chodzi tez na basen i angielski a że woda to dla niej zywioł więc jest przeszczęsliwa.Czesto pyta nas jak jest jakies łowo po angielsku i potem chodiz i powtarza w kołko:)śmieszne są te jej próby poliglotowania;) Marcel prawie mi nei choruje ale ma niestety skaze (chyba bo jetsesmy an etapie diety eliminacyjnej zeby sprawdzić co go uczula).Alergia objawia sie okrutną wysypka na twarzy i czasem na szyji.Poczatkowo slina pogarszała stan jego skóry ale teraz już się tak nie slini i dostał nowe maści i pije Bebilon Pepti (bleeech).Rozwija sie super.Siada sma, wstaje o co moze i o co nie powinien skutkiem czego często przygrzewa np.w podłoge;)ale tak w granicach bezpieczenstwa:) dzieciaki się kochają i fajnie juz razem bawią.oliwia jest super nianią dla brata kiedy mamusia musi coś zrobic w innym pokoju. A ja pracuję z mężem w jednej firmie wiec Marcelem zajmuje sie moja mama.:) pozdrawiam i mam nadzieję wgryśc sie tu do was na stałe;)
bea1978
2008-10-29
11:24:31
Email
Słodkie te Twoje dzieciaczki, miło czytać że dzieci się zgadzają, bo moje kochana to razem potrafią się tylko bić :)No nie powiem, czasem zdarza się że bawią się ładnie ale to trwa bardzo krótko i kończy tak czy siak biciem, popychaniem...No i super, że i dzieciaczki nei chorują, bo te nasze tutaj to jak tylko przychodzi jesień zaraz coś łapią. W sumie teraz to nie wiem jak jest tak do końca bo mało która mama coś pisze :( Agato pytałaś co u Julii, ja nie mam zielonego pojęcia, myślałam że Wy coś wiecie, bo macie kontakty telefoniczne jak się nie mylę ze sobą. Tak samo Niecha ucichła...Katka to podczytuje i czasem cos skrobnie chociaż :)
katka
2008-10-29
12:01:12
Email
Podczytuję,podczytuję,a pisać zwykle nie ma o czym-szara codzienność.To jakiś nos do wytarcia,to praca,to obiad do ugotowania. Teraz przygotowujemy sie do heloween party. Kupiłam dzisiaj kubeczki,talerzyki i serwetki na ta okazję,ozdoby na głowę i 8 nietoperzy. Zaprosimy jakieś dzieciaki,ja mam kilka pomysłów na zabawy oraz na potworzaste potrawy.Muszę jeszcze tylo uporać się z pracą,żeby wrócić normalnie do domu. Dynia już czeka .
bea1978
2008-10-29
12:03:00
Email
Wow super takie party Katka :)))Dzieciaczki na pewno będą sie dobrze bawiły :))Czekam na fotki z tej superowskiej zabawy :)))
katka
2008-10-29
12:18:40
Email
chciałam wkleic naszą dynię,ale za każdym razem ją wyrzuca;(
bea1978
2008-10-29
12:23:20
Email
może za duża?jak chcesz to wyślij mi na maila ja coś pokombinuję... be_ata23@poczta.onet.pl
katka
2008-10-29
12:24:31
Email
a juz zmniejszyłam i dalej jakieś hece w takim razie podeślę
bea1978
2008-10-29
12:25:56
Email
daj duze to wstawie w photobuckecie :)
bea1978
2008-10-30
11:24:45
Email
No i jak tam fotka Katka, nic do mnie nie doszło??!!
A ja kobitki będę żyć!!!!! Dziś dzwoniłam po wyniki i mam dobre, hurrrrraaaaaaa
A wczoraj byliśmy na bilansie z Czarusiem i Olą, Ola ma odstające łopatki i lewe ramię niżej od prawego, trzeba ją pilnować żeby się prostowała. Czaruś mieści się ledwo w dolnej granicy jeśli chodzi o centyle niestety, wzrostu ma 85cm i waży 11,400 no niestety malutki jest biedaczek. A na jego luźne kupki dostaliśmy skierowanie do lekarza gastro...jakiegoś tam, musi go zbadać dokładniej, skąd takie rozwolnienie.
niekat
2008-10-30
12:07:02
Email
bea - do gastrologa.Moja Oli tez była raz u takiego lekarza...jak miała ok 2 lat miala probem z kupkami ale w druga stronę.Tak bała się siadac na nocniek ze wzbraniała się od tego przez kilka dni aż kupka zrobiła sie twarda i bolało ją przy zalatwianiu... przez to znów się bała i tak się to nakręcało.Poszłam z nia sprawdzić czy moze nie ma tam coś uszkodzone albo co.ale było wsio oki:) no i gratuluję że wyniki wyszły dobre!!!
bea1978
2008-10-30
13:14:56
Email
Niekat to gastrolog z czymś połączony :)kumpela z forum podpowiada że pewnie gastroenterolog :)Nie mam skierowania jeszcze w ręce bo czeka w przychodni na odbór więc nie wiem na pewno co to za lekarz, bynajmniej na pewno od jelit i żołądka :)A z dobrych wyników baaaardzo się cieszę, normalnie skaczę pod sufit :)))
katka
2008-10-30
15:40:19
Email
Nie doszło,bo jeszcze nie wysłałam. Mam sporo na glowie ostatnio. Wczoraj wymieniali mi okna w pracy,dzisaj zostałam z całym brudem czekając na ekipę,która zrobi wykończeniówkę. ale oczewiscie nikt sie nie zjawił. Nikt nie czuje się odpowiedzialny. Przed chwilą w końcu dorwałam szefa tej całej firmy i powiedział,że roboty u mnie przewidziane są na przyszły tydzień,ale kiedy dokładniej,to nie wie.Dzisiaj straciłam już jeden dzień,nie sprzatałam,bo i tak mieli zaraz pobrudzić.Więc jutro będę sprzątać,żeby potem jeszcze raz mi nasyfili. Zła jest przeokrutnie.Ten lekarz to gastroenterolog. Dziwię się,że tak od razu dostałaś skierowanie,chociaż lepiej dmuchać na zimne.Robili młodemu jakieś badania?Od jak dawna to ma?Luźne kupy ,tzn jakie,jak często,czy cos w nich widać(niestrawione resztki itp.0,jakieś inne objawy oprucz niskiej masy?Jak dostaniesz skierowanie,to napisz,co podali w diagnozie.A fotki postaram sie wysłać wieczorem,chyba że teraz uda mi się cos wkleić.
bea1978
2008-10-30
16:58:11
Email
Katka Czaruś robi luźne kupki od jakiegoś miesiąca, najpierw była to tak zwana grypa żołądkowa, oba smrodki to przerobiły, Oli przeszło a Czaruś z mała przerwą robił nadal rzadko. Potem zaczęły my wychodzić na raz dwa zęby, więc temu przypisałam dalsze rozwolnienia,no ale zęby wyszły a kupki nadal luźne. Różnie to wygląda, czasem są resztki jedzenia niestrawione, czasem sama woda zabarwiona, dziś rano zrobił jedną prawie normalną, więc pomyślałam że wszystko będzie już dobrze, no ale od tej pory zdążył zrobić kolejnych 5 rzadkich. Czasem pojawia się w nich śluz, krwi nie ma, śmierdzą brzydko, czasem bywają o takim hmmmm chemicznym zapachu. Sorki za dokładny opis no ale chyba tego oczekiwałaś :)A niską wagę to mały ma od roczku, tzn od roczku niewiele przybiera i niewiele rósł, w sumie to prawie nie rósł choć ostatnio coś się ruszyło, bo widzę że wreszcie wyrasta z ciuszków :)
Biorę się za wstawianie fotek :)
bea1978
2008-10-30
16:59:08
Email
acha a skierowanie dostaliśmy, bo podawałam małemu dicoflor i smecte i nie pomagały, więc lekarka doszła do wniosku że lepiej żeby przebadał go specjalista.
bea1978
2008-10-30
17:00:37
Email
Dynia przepiękna!!!:) Photobucket
bea1978
2008-10-30
17:00:57
Email
Dzieciaczki oczywiście też słodkie ;))
bea1978
2008-10-30
17:01:15
Email
Photobucket
bea1978
2008-10-30
17:01:33
Email
Photobucket
katka
2008-10-30
17:06:23
Email
dzięki za zdjęcia
katka
2008-10-30
17:13:27
Email
Czarek będzie miał pewnie kilka badań-można je było już zrobić w zwyklej przychodni-krew,usg,stolec. Taki chemiczny zapach może być związany z tym,co zjada(leki?). http://www.forumpediatryczne.pl/specjalista/ep,268 Tu znalazłam dla ciebie ciekawy artykuł na podobny temat. Myślę,że powinien cie uspokoić.
bea1978
2008-10-30
20:19:14
Email
Dzięki Katka, czy mnie uspokoił ten artykuł hmmmmm jest gorzej cholera, bo od razu przypisuje słabe przybieranie na wadze i niski wzrost Czarka jakimś durnym chorobom!!! Kurde ile to człowiek się musi w tym życiu nadenerwować! Jutro idę po to skierowanie i pewnie po południu od razu skoczymy do lekarza, bo nie wyrobię nerwowo.Dziś nie miałam jak wyjść bo wiało strasznie i zimnisko było, a jedną ręką nie dała bym rady wózka pchać, a drugą mam chwilowo ograniczoną w ruchach wrrrr Mam nadzieję że jutro uda mi się załatwić wszystko i że lekarz mnei uspokoi troszkę. Kurcze jak by nie patrzeć, Czaruś od czasu jak skończył roczek niewiele przytył i niewiele urósł, ech dobra już nie marudzę i kończę się stresować, bo niedługo zniknę...
niekat
2008-10-31
07:18:59
Email
katka - ale masz sliczne dzieciaczkai!!!!no słodziaki ze nie wiem:) a dynia prosze prosze jaka słuszna;) bea - szkoda że masz z Czarkiem takie problemy.Oby po wizycie i badaniach wszytski sie wyjasniło i już było lepiej:) ja sie bardzo ciesze ze Marcelowi wysypka juz całkowicie z buziaka zeszła i ma tylko dwie czerwone plamki z boku szyjki:)dziś idziemy z nim na kontrol do pediatry to sie okaże co dalej bo póki co Mały jest na wieczór zmarowany sterydowym Elosone i nie chciałbym robic tego zbednie bo wiadomo ze to steryd wiec....no i Zyrtec dostaje juz długo:(no nic zaboaczymy co powie lekarka:)
bea1978
2008-10-31
09:43:22
Email
Niekat mój synuś też jest alergikiem, jak był mneijszy to skórkę na całym ciele miał jak tarkę, nic nie pomagało, żadne maści sterydowe. Dopiero szwagierka podała mi skład zkład zwykłej maści witaminowej i jak ręką odjął, teraz sporadycznie pojawiają sie małe liszajki gdzieś na rączkach czy nózkach ale smaruję tylko tą maścią i zaraz schodzą:))Może i ty spróbuj tej maści, skład gdzieś podawałam na forum, jak chcesz to poszukam :)
bea1978
2008-10-31
09:45:55
Email
Vit A 50000 Vit E 0,3 2% sol.Ac.borici Eucerini aa od 100,0 o znalazłam jak by co hihi
bea1978
2008-10-31
11:17:00
Email
Katka na skierowaniu mamy napisane w rozpoznaniu - biegunka - pytalas wczesniej o to, wiec raczej nic strasznego lekarka nie podejrzewa. Zapisalam małego ale dopiero na środę, szukam dalej innego lekarza, może gdzieś wcześniej da sie wcisnąć.
bea1978
2008-10-31
11:26:22
Email
...no niestety w pile jest tylko jeden lekarz gastroenterolog dziecięcy :( musimy czekać do środy. Ciekawe kto by małego zbadał jakbyśmy pojechali na pogotowie hmmmm skoro ten jedyny lekarz przyjmuje tylko w środy.
niekat
2008-10-31
13:00:01
Email
bea na samym początku tego wszytskiego miał przepisana maśc witaminową E, A i cholesterol... pomagało tylko przez chwilę potem miałam wrażenie że skóra się zaognia po smarowaniu i odstawiłam ... lezy w lodówce i czeka na odparzenia na tyłku bo ładnie po niej schodzą;)
bea1978
2008-10-31
13:11:53
Email
no popatrz na tyłeczek to jej jeszcze nie kładłam :), a teraz akurat jest okazja bo pojawiły się małe krostki na pupie Czarusia a sudocrem coś marnie tym razem pomaga.
Agata
2008-10-31
21:08:26
Email
Kurcze dziewczyny....ale zarąbista ta dynia...super. U mnie tez stoją dwie na parapecie i czekają aż zrobie z nich kompot na zimę.
A co u nas....ano trochę chorujemy. Wczoraj bylismy z dziećmi u lekarza....Miki osluchowo czysto....ale jeszcze pokaszluje, a Saruśka jest przeziębiona. Dostaje syropki i póki co nie chodzi do przedszkola. Ale i tak się cieszę że o wiele mniej mi choruje niż w zeszłym roku. Rok temu to już drugi antybityk dostawala od poczatku przedszkola.
Taka jakaś zmęczona jestem dzisiaj....i jakiegoś doła złapałam. Ech.....zmykam zamiast smęcić.....trzymajcie się.
katka
2008-10-31
21:12:38
Email
W szpitalu zbadałby go lekarz dyżurny. Gastroenterolog to specjalista i nie musi zajmować się każdą biegunką. Szkoda,że zamiast cie uspokoić,eszcze napędzam ci stracha. Ale pewnie będzie dobrze.Niską waga się aż tak nie przejmuj.Chyba juz kiedys była na ten temat mowa i wspominałaś,że z was king-kongi żadne. Moja Agusia też jest drobniutka,tak samo po pierwszych urodzinach niewiele przybierała,zreszta przed nimi tak samo. A z tego co mi wiadomo,zdrowa jest. O zdrowiu świadczy także zachowanie dziecka. Gdyby Czaruś miał jakieś problemy z trawieniem,przyswajaniem pokarmu,na pewno wyraziłoby sie to w jego zachowaniu. Trzymam za was kciuki.A wracając do tematu dynii-jesteśmy już po party i myslę,że sie udało. Podziwam panie w przedszkolu,bo miałam chwilę zwątpienia,kiedy próbowałamzapanowac nad czwórką dzieci. Głos mi sie lekko załamał w penym momencie. Najpierw szukalismy nietoperzy zawieszonych przed domem na drzewach,płocie. Potem było łowienie jabłek za ogonki(faworyt),zagadki,zadania,udawanie zwierzątek,specjalne menu ze slimakami z galaretki,kosztowanie magicznych napojów(najlepiej smakował zwykła woda).Polecam takie imprezy dla dzieci-rodzina,sąsiedzi i odrobina humoru.
bea1978
2008-10-31
21:27:34
Email
haha king kongi może nie ale jesteśmy wysocy z meżem bo obydwoje prawie 180cm :)Ja też sobie mówię dla pocieszenia, że gdyby było Czarkowi coś poważniejszego to miałby jakieś fochy, nie wiem byłby inny niż zwykle,a jest ciągle taki sam. Nie stresuję się już, dupka sie wygoiła, mały nie narzeka na ból więc teraz czekamy na wizytę do środy :)
Super że Wasza hellowenowa zabawa się udała :)Super pomysł z taką imprezką, aż żal mi się zrobiło, że nic nie wymyśliłam na ten dzień, nie licząc pociętych prześcieradeł i trzech duszków w moim domu dzisiaj :))Miałam cały dzień mojej siostry córcię(3latka) pod opieką, więc jak Ola wróciła z przedszkola poszykowałam na szybkiego stroje i dzieciaczki szalały :)Acha jak już jestem przy tej trójeczce duszków - NIGDY W ŻYCIU TRÓJKI DZIECI!!!!!!!!!!! Nie powiem tragicznie nie było ale ogarnąć taką gromadkę to normalnie wyczyn jak cholera!!! Cały dzień coś, jak nie jedno to drugie coś chciało haha potem doszło moje trzecie i już wogóle zachciewajki były już na okrągło :)))
katka
2008-10-31
21:41:08
Email
Eeee,duszki to i tak sporo.Pomyśl sobie ,ile rodziców spedziło ten dzień przed telewizorem nie interesując się tym,co robia dzieci.Ilu nawet nie wiedziało,że jest taki dzień.Ja staram się cały czas wymyślać cos dla moich szkrabów. Często mnie ie ma w domu. Przynajmniej raz w miesiącu wyjeżdżam na weekend. Staram sie im to jakos wynagrodzić. A i tak sa takie momenty,że słyszę od Kuby,że on nie che mieć takich rodziców.Ale chyba najczęsciej jest fajnie;)
bea1978
2008-10-31
21:57:30
Email
No fakt, masz rację, że wiele osób nawet nie wiedziało co dziś za dzień. U nas w polsce to dopiero te zwyczaje po mału zaczynają wchodzić :)Ja żałuję że nie poszłam z moimi trzema duszkami po sąsiadach, pod wieczór pełno dzieciaków latało z reklamówkami i zbierały słodycze:) a my jechaliśmy na zakupy, jak wróciliśmy to już późno było i Ola poszła tylko do mojej koleżanki kilka pięter nizej :)Ale co tam dostała paczkę gum rozpuszczalnych i dwa złote na loda i dzieciak miał radochy popachy :))Następnym razem na pewno bardziej się postaram w ten dzień :)
Kamila
2008-11-01
18:35:15
Email
My spędziliśmy wieczorny dzień przed telewizorem właśnie. U nas nigdy nie chodziło się po domach i nie zbierało się słodyczy. Pamiętam to tylko z zagranicznych filmów. Wiem, że u nas w mieście wczoraj była impreza dla dzieci z typu Hallowyn ( nie wiem nawet jak to się pisze). Wg mnie jest to święto ściągnięte z USA, przereklamowane w większych miastach typu Wawa, czy Poznań, tak samo jak Walentynki. Czy Wy będąc w wieku naszych dzieci obchodziłyście to święto? Ja nie. Większość moich znajomych też. Ale gratuluję pomysłu. Super sprawa. A Wasze dzieciaki wiedziały o co chodzi z dynią i innymi gadżetami?
bea1978
2008-11-01
21:53:06
Email
Przereklamowane?czemu od razu przereklamowane...masz rację Kamila że jak my byliśmy dziećmi nie obchodziło się tego dnia i tak samo z tym, że dzień ten jest jakby odpapugowywany od amerykanów itd ale...jest to super dzień i ja nie mam nic przeciwko, żeby moje dzieci, dzieci znajomych i następne pokolenia obchodziły je tak samo hucznie jak amerykańskie dzieci :))Przecież to frajda na całego chodzić przebranym po domach, mówić "psikus albo cukierek"hihi dostawać łakocie...A czy Ola wiedziała o co chodzi w tym dniu??Jak najbardziej!!Została o tym poinformowana przez panie i dzieci w przedszkolu, wcześniej z jakiejś gazetki z kiosku też złapała pare informacji na ten temat, więc dobrze wiedziała o co chodzi, tylko ja gapa nic ciekawego nie wymyśliłam. Ale za rok już się na pewno tak nie zgapię :) będę robiła wszystko żeby moje dzieci mogły co roku miło obchodzić a potem wspominać ten dzień :))
Kamila
2008-11-02
08:22:40
Email
No tak, każdy z nas ma inne zdanie, rozumiem to. Dla mnie to przereklamowane i tyle. Wszystko co ściągnięte z Ameryki jest dla mnie dziwne... w zwłaszcza wtedy jak słyszę, że rodzice w stanach kupują dla swoich dzieci na to święto zabawki typu: lalka plus nóż którym dziecko ma je zabić..... nie mówię, że u nas to będzie czy jest także naśladowane, ale wolę jakoś spokojniejsze "święta" :) Mieszkam w 40tys mieście i u nas nikt tego nie obchodzi, nie tęsknię za tym, nie przepadam, bo nie znam i jakoś mi nie podchodzi to "święto". Pisanie, że zapewne reszta rodziców siedziała przed TV a przecież można by było tak pięknie spędzić to święto, jest trochę przesadzone - jak dla mnie.
Kamila
2008-11-02
09:51:37
Email
Bea, wytłumacz mi co oznacza to święto? Jakie ma przesłanie? 1. listopada, wiadomo, 2. zaduszki, ale 31. październik? Dlaczego mamy hucznie świętować dzień przed świętem Zmarłych? Moim zdaniem powinien być to dzień wyciszenia i zadumy. Jak Ola pojmuje to święto? Co panie w przedszkolu jej powiedziały, dlaczego się przebierają, dlaczego zbierają cukierki i cała ta reszta? Nie zrozum mnie źle, mi to nie przeszkadza, że ktoś to świętuje chodzi mi o to, że taka zabawa to chyba może się odbywać każdego dnia, nie tylko dzień przed Św. Zmarłych. A każdy taki zwykły wieczór wcale nie musi być spędzany przed TV a jeśli nawet to nie znaczy to, jak napisała to Katka, że nie interesujemy się wtedy co robią nasze dzieci...
bea1978
2008-11-02
09:52:19
Email
Spokojnie spokojnie Kamilo :))Oczywiście, że każdy ma prawo do postępowania wg. swoich zasad itd. nie wszyscy muszą lubić każde święta i "święta" i nie każdy musi je obchodzić. Jednak zauważ że właśnie co raz więcej "zapożyczamy" od amerykanów i innych i to chyba dobrze, bo inaczej żylibyśmy w kraju jeszcze bardziej zacofanym niż jest. A Helloween kochana za jakiś czas za pewne przyjmie się u nas tak samo jak u innych i Twoje dzieci też będą chciały je obchodzić :))Więc ja wychodzę z założenia, że skoro inne dzieci już szaleją i się przebierają, to dlaczego i moje mają być poszkodowane, przecież to radocha jest dla nich :)No i w tym roku dzieci poszalały na razie w domku, za rok już na pewno gdzieś wybędą :) tak stopniowo jak wchodzi ten zwyczaj to i my go tak samo "skubiemy" po kawałeczku :)))))
bea1978
2008-11-02
10:01:26
Email
Ola pojmuje ten dzień jako dzień zabaw i szaleństw w przebraniu, na pewno nie wie i nie została poinformowana że jest to święto wywodzące sie .........bo i po co to dziecku. Ktoś powiedział, że jest to taki dzień jak u nas zaduszki, jednak u nas dzień zaduszny nie jest obchodzony tak hucznie i stąd zapożyczanie go od tych którzy bawią sie lepiej w tym dniu. I mi to nie przeszkadza wogóle, wolę 31 obchodzić w wesoły sposób, potem dzień zmarłych a na koniec dzień zaduszny kiedy to nie robi się nic. NO a na czym polega zabawa w tym dniu, Katka pisała o wszelkich konkursach jakie można organizować, no a dla dzieci najważniejsze myślę jest właśnie strasznie ludzi i zbieranie słodyczy do koszyczków :))
Kamila
2008-11-02
10:41:34
Email
Zabawa napewno jest przednia, nie przeczę! Dla dzieci każde przebranie, każda nowość to bajer nie z tej ziemi :) Bea.. pytanie z innej beczki.. widziałam, że zmieniłaś kolor włosów na czerwony.. zastanawiam się nad rudym z refleksami czerwieni :) tylko wiesz.. chciałabym a się boję :-) a z drugiej strony to czadowo by było tak ożywić się na tę szarą jesień...
bea1978
2008-11-02
10:59:49
Email
Ja robiłam "intensywnie rubinową czerwienią" ale weź pod uwagę, że pierwszy raz kładłam farbę na blond włosy :)i dlatego wyszły mi jaskrawo czerwone :))Kolejne farbowania tym samym kolorem dają już ciemniejszy efekt ale też fajny. Ja jak pamiętasz za pewne, w szoku chodziłam jakiś czas po farbowaniu ale teraz wiem że ta odmiana wyszła mi na dobre, zmieniłam kolor makijażu i buzia wygląda od razu lepiej.Kobiety na ryneczku koło mnie znają mnie z widzenia i nie było ani jednej która by nie zwróciła mi uwagi że odżyłam, że wyglądam dużo lepiej, że odmłodniałam :)))Więc wniosek jest jeden - warto coś zmieniać tak drastycznie raz na jakiś czas :))Nie zastanawiaj się tylko dawaj czadu :)))Zobaczysz że lepiej się poczujesz. Nie wiem jaki masz teraz kolor włosów ale jeśli masz jaśniejsze pasemka bo coś tak kojarzę to i czerwień może Ci wyjdzie szałowa. Ja za rudym nie przepadam, bo kupę lat przed blondem nosiłam marchewkowe włoski :)Ale czerwień, wiśnia, bordo...teraz je uwielbiam :))Kombinuj, nie ma się czego bać, może na początku będziesz troszkę w szoku jak ja hihi ale potem jest spoko i człowiek zupełnie inaczej się czuje, na prawdę :))
Kamila
2008-11-02
11:07:28
Email
Mam teraz pasemka jaśniutkie i też mi się wydaje, że wyjdzie lux - o tym też zapewnia mnie moja fryzjerka do której już chodzę ponad 10. lat i zawsze dobrze mi doradzała, wie co lubię :) w piątek byłam na ścięciu, idę na miesiąc i wtedy chyba zrobię sobie ten rudy czad :) nie powiem nic mężowi i zobaczę jego reakcję hahaha a kolor będzie super na sylwestra i karnawał! Korzystałaś może ze SPA na włosy?? Moja fryzjerka kupiła właśnie takową maszynę.. ciekawa jest, taka kopuła, leci z niej para, podobno działa super cuda na zniszczone włosy, odżywia i pobudza :)
bea1978
2008-11-02
11:12:16
Email
Oj chętnie bym sobie włoski odżywiła w taki sposób, niestety w salonie do którego chodzę nie ma takich cudów :( Ale może po zimie się rozejrzę w innym salonie i obadam jak to jest. Ale najpierw poczekam, aż Ty to wypróbujesz i powiesz czy warto hihi Bo pewnie trochę kasiory to kosztuje, a szkoda wywalać pieniądze w błoto :)) Na razie jestem zadowolona z szamponu i odżywki, które poprawiły wygląd włosów baaardzo. Kupiłam z Gliss kurr, nie wiem jak sie to pisze a nie chce mi sie do łazienki iść hihi Bynajmniej włosy po samym szamponie zrobiły się lejące, a jak nałoże odżywkę to już wogóle są super :))
Kamila
2008-11-02
11:15:24
Email
Bajer kosztuje z super kosmetykiem 20zł, zabieg trwa 30min. Ale do wyboru jest kilka opcji, nie tylko na zniszczone włosy. Ja na razie używam E'lseve, jestem zadowolona. Kiedyś jak miałam długie i kręcone włosy to właśnie używałam Gliskura, super! Muszę wypróbować tę odżywkę co Ty, a ona jest do włosów malowanych? Oto ja. Będzie ten rudy pasował??????????????

bea1978
2008-11-02
11:18:42
Email
Sporo masz tych jasnych pasemek :))Na pewno wyjdzie super!!A ja mam odżywkę do włosów matowych i łamliwych, szampon też z tej serii, one są z jedwabiem i jakimś systemem regeneracji komórek :)na prawdę jest super. A ten zabieg wcale nie taki drogi, myślałam że to dużo więcej kosztuje :)
bea1978
2008-11-02
11:24:41
Email
Acha nie wiem ale według mnie lepiej by Ci było w czerwieni z ciemniejszymi pasemkami..?? Moze to dlatego że ja wolę te kolory od marchewki hihi Ale wiadomo że to Ty masz z tym na głowie chodzić i to Ty decydujesz :))Nawet jak byś położyła jeden kolor, jakąś ładną czerwień to te pasemka co masz teraz jasne, wyszły by w innym odcieniu niż na reszcie włosów.
Agata
2008-11-02
17:00:23
Email
Kamila szalej, szalej z wlosami...w końcu wlosy rzecz nabyta - odrosna hihi. Ja jakis miesiąc temu zmieniłam kolor...z ciemneij naturalnej brunetki na pasemka cos w tym stylu jak Ty Kamila - zresztą wkleilam fotkę na naszej klasie.....tu nie mogę bo nie mam jeszcze zainstalowanego programu do zmniejszania.
A tak odnośnie TV - to u nas nastąpiła duża zmiana. Od zeszłego poniedziałku nie oglądamy TV ( nie przy dzieciach, jak już to tylko wieczorem jak bąble śpią)...a to dlatego, że Sara nasza strasznie się ostatnio nerwowa zrobiła, co dzień urządza nam takie histerie, że szok. Znajoma rehabilitantka poradziła nam, że na pierwszy ogień to zakończyć znajomosć z TV. Sara tylko jedzień marudziła trochę o bajki...a teraz wcale nawet nie woła. Przechodzi obok telewizora i nic ją nie rusza. Teraz pytanie - czy to pomogło??? Póki co nie bardzo pomogło na te histerie....ale może jest ciut lepiej, chociaż codziennie nadal zrobi jakąś scene. Mam nadziję, że szybko jej to przejdzie bo czasami to juz nie wiem czy ja coś źle robię czy to taki okres dziwny przechodzi?
bea1978
2008-11-02
17:39:47
Email
Hmmmm Agato ciężko mi cokolwiek mówić na ten temat, bo sama mam w domku małą złośnicę i nerwusa. Chyba też zastosuję się do zaleceń Twojej pani rehabilitantki i nie będzie telewizji najwyżej dobranocka na wieczór, może i u nas odniesie to jakieś pozytywne efekty, bo ja też już nie wiem co źle robię że moje dziecko ma czasami (a w sumie co raz częściej) muchy w nosie :( Ale prawda jest też taka, że im dzieci starsze tym bardziej próbują pokazywać kto rządzi i dążą do tego, żeby było wszystko tak jak one chcą.No ale odstawienie telewizji nie zaszkodzi...tylko od kiedy wprowadzić tą regułę hihi
bea1978
2008-11-02
17:45:30
Email
Acha zapomniałam dodać że u nas takie fochy i muchy w nosie pojawiły się około 4 roku życia Oli i zostały do dziś, już dwa lata próbuję wszelkich metod na "uspokojenie"mojej córci i nie daję rady :(
katka
2008-11-02
22:50:32
Email
Kamilo,w sprawie włosów-masz taka twarz,że chyba w każdym kolorze będziesz wyglądać dobrze. Mnie osbiście podobał sie ten bardzo krótki ciemny blond. W kwesti Helloween,parę słów komentarza. Moje dzieci są na etapie fascynacji duchami ,potworami itp (Scooby Doo). Dla mnie była to doskonała okazja dla zrobienia przyjęcia dla dzieci . Chciałam,żeby rodzice wykazali się minimalną inwencją w kwestii przebrania. Dzieci miały sie spotakać i pobawić razem,bez korzystania z zabawek. Z moim dzieciakami sporo gotuję,wypiekam-tym razem tez przygotowałam coś specjalnego,co miało pasowac do klimatu imprezy.Dynia-jest u nas od jakis dwóch,trzech lat. Zrobiona samodzielnie jest okazją do tego,by robic coś wspólnie. Bawilismy sie wtedy bardzo fajnie. I do tego świeta nie potrzebuje ideologii. Mogłoby sie ono odbyc w inny dzień,ale zazwyczaj szukamy w życiu różnych okazji. Inna kwestia,czy wypada? Dla mnie ,dla moich przekonań religijnych to żaden dylemat. Uważam,że zbyt wiele katolickich święt jest smutnych. Dla mnie osobiście przykre jest to,że niektórzy odwiedzaja cmentarze tylko 1 listopada. Nie celebruję tego dnia,także dlatego,że nie mam nikogo,kogo mogłabym odwiedzać na grobach(a gdybym miała-nie czekałabym na świeto). Cmentarze odwiedzam często. Lubię ich spokój. Mysle sobie wtedy o róznych sprawach. 1 listopad jest dla mnie normalnym dniem.2 listopada tym bardziej. Do mnie bardziej przemawiają bardziej radosne aspekty odchodzenia. Wiem,że chiałabym bym,aby mój pogrzeb był bardziej radosny,bez ubrań w czerni,mój mąż podobnie. Ja wiem,że płaczemy za tymi ,których nie ma, ale ....przecież dla nas to jeszcze nie koniec
niekat
2008-11-03
07:04:14
Email
to może i ja sie wypowiem... w sprawie helloween - u nas w mieście nie obchodzi sie na razie tego świeta więc i ja Oliwii nie przebierałam.W przedszkolu było cicho na ten temat.Nie mąciłam dziecku w głowce i ogólnie powiedziałam o co chodzi jak spytała po zobaczeniu wzmianki w tv - swoją droga najpierw myslała ze to jakis film jest:/moze i zacofane to moje dziecie ale mnie to się nie śpieszy.Jak inne dzieci zaczną chodzić po domach to i ją wyprawię a póki co SIEDZIMY W DOMU bynajmniej nie przez TV - bo Oliwia ostatni tydzien miała karę:)zero bajek i zero kompa...pyskowała do mnie w sklepie i na koniec pod groźba że wiećej nie pojedzie z nami do kslepu tylko zostanie w domu sama stwierdziła że pójdzie do babci (mieszka pietro nizej).No ale tydzień minał a przez ten czas nawet raz sie nie zająkneła o bajkę a jak poszła do moich rodziców od razu uprzedziła babcię ze ona nie może bajek ogladać.To zawsze działa najlepiej na każde jej złe zachowanie.Kara skonczyła sie w sobote rano ale do dziś nie właczyła sobie tv ani nie poprosiła o to.O gry na kompie tez nie prosi:)wiecej bawi sie z bratem i więcej z nami spędza czasu zamiast w swoim pokoju.I luz:)juz raz taki zabieg odwrócił ją o 180 st. bo juz była nie do zneisienia:(ale to jak miała moze ze 2,5 roku. co do włosów.Mam kręcone i ciezko je utrzymać w dobrej kondycji wiec non stop jade na odzywakach regenerujących (obecnie Dove therapy).Są już dłuższe i mają rozdwojone koncówki wieć czeka mnie wizyta u fryzjera.ale tylko odrobinke podetnę bo mi żal;)nie pasemkuję się bo raz to zrobiłam i głupio wyszło.... nakładam tylko farbe na wszytsko i mi jest z tym dobrze:)
bea1978
2008-11-03
11:31:22
Email
Niekat a może byś się nam pokazała na jakiejś fotce co??My wszystkie wiemy mniej więcej jak wyglądamy, a Ciebie chyba żadna nie widziała hihi No w sumie Katki chyba też nie widziałam :(Wrzuć jakieś foteczki :))
A teraz nowinka odnośnie mojego synusia, dziś zrobił piękną twardą kupkę, wczoraj podałam mu słoiczek jagód z soczkiem :)Mam nadzieję, że go to wyhamuje na dobre, bo miesiąc robić rzadkie kupki, żadna mi przyjemność. No ale do lekarza tak czy owak pójdziemy w tą środę, niech go pan doktor obejrzy :)
niekat
2008-11-03
14:13:58
Email
a prosze bardzo:)

niekat
2008-11-03
14:14:59
Email
i z Marcelem

niekat
2008-11-03
14:15:35
Email
i sama - ale włosy mam teraz za łopatki wieć dłuzsze niz na tym zdjeciu:)

niekat
2008-11-03
14:16:14
Email
bea no i super ze kupka była lepsiejsza:)oby juz tak na całko;)
bea1978
2008-11-03
16:55:11
Email
Świetne masz włoski, kurcze ja zawsze marzyłam żeby mieć kręcone i nic z tego hihi Całe życie miałam proste jak druty, dopiero jak scinałam po pierwszej ciąży z długich od pasa to mi się skreciły ale to tak że jak są mokre to super wyglądają, ale jak wyschną to masakra, takie siano się robi i niby fale mam ale to nędzne te fale :( dlatego teraz ciągle z prostownicą latam albo na szczotkę prostuję :( No i małe te Twoje fotki, za bardzo je zmniejszasz bo słabo widać hihi
bea1978
2008-11-03
16:56:03
Email
Acha a kupka pojawiła się i druga ale tak samo twarda i czarna, poczekamy aż przelecą przez Czarusia jagody i wtedy będzie można ocenić czy kupki wróciły do normy czy nadal są beee
niekat
2008-11-03
20:57:14
Email
ehh cholerka!nie wiem jaki mam format wklejac zeby się wkleiło a nie było wielkosći avataru:(na tym forum nie mam doświadczenia z wklejaniem fotek:( ja sie bardzo cieszę że mam takie włosy bo wierzcie mi ale ja rano na ułożeniu fryzury spędzam 5 sek.Opuszczam głowę, przetrząsam włosy palcami, prostuję szybko gowę i gotowe:)ale w prostych też siebie lubię.zalezy gdzie sie wybieram i jaki mam nastrój:)ale pamiętam ze na moją pierwsza komunie siostra kręciłą mi włosy na papilotach całą noc a po mszy już miałam druty:/dopiero w liceum zacżeły mi się kręcić i tak do dziś coraz bardziej:)
bea1978
2008-11-03
21:02:58
Email
Fajnie masz z tymi 5 sekundami i fryz zrobiony haha Ja najpierw myje,potem podsuszam i dopiero prostuje suszarko-szczotka, jak prostownica to na sucho i trwa samo prostowanie dobre 20min :( Ech nienawidzę swoich włosów haha
bea1978
2008-11-03
21:56:20
Email
Jednak kupki nadal nieciekawe, pojawiły się w sumie 4 z czego 2 lejące znowu wrrrr Ale myślę że to jednak alergiczne, bo mały dostał również kilka liszajków na ciałku :(
katka
2008-11-04
22:23:19
Email
A ja na zdjęciach jakoś źle wychodzę,wole sie chwalić dzieciakami... W kwestii włosów-zawsze miałam z nimi straszny problem,ale w końcu trafilam na fryzjera z ręką i teraz układanie zajmuje mi codziennie jakies 5 minut(codziennie myję),nawet kiedy włosy odrosną. Fryzurę mam na tzw.boba,ale takiego chyba nie do końca. Grunt,że dobrze sie w tym czuję.
bea1978
2008-11-04
22:24:32
Email
Katka ja ze wsi jestem i nie wiem co to za fryzura na boba hihi możesz jaśniej?? Ja na fotkach też beznadziejnie wychodzę no ale czasem wypada się pokazać hihi
bea1978
2008-11-04
22:27:43
Email
Acha mam do Ciebie pytanko, jeśli możesz odpowiedz...Ola ma cofniętą dolną rzuchwę ( po mamusi zresztą hihi) no i wiadomo ząbki przy zgryzaniu nie układają się tak jak powinny, powiedz na czym polega korygowanie takiej cofniętej rzuchwy
katka
2008-11-05
10:21:32
Email
http://www.stylistka.pl/uroda/fryzury-pielegnacja-wlosow/niecodzienny-bob Takie cuś w obcji bez grzywki. Taka Katie Holmes aktualnie.
bea1978
2008-11-05
17:50:28
Email
No to już wiem co to za fryzurka na boba haha Oczywiście tylko nazwa nie była mi znana ;)
A my już po lekarzu z Czarusiem, mały dostał leki na biegunkę i syrop na alergię - najpierw dietka bezbiałkowa i wykluczanie alergii, jeśli mu nie przejdzie przez tydzień, to niestety idziemy na dwa dni do szpitala, na badania w kierunku celiakii :( Będą brali wycinek chyba jelita cienkiego do badania, bo tylko tak można tą chorobę wykryć. Na razie jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że po tych lekach Czaruś dojdzie do siebie. Po za tym cała rodzinka zagrypiona, wszyscy kaszlemy, smarkamy i ogólnie źle się czujemy :(
bea1978
2008-11-05
22:00:09
Email
Niecha jak sie nie mylę Wy kiedyś przerabialiscie lamblie co? Powiedz co sie działo z dziećmi i jak przebiegało leczenia i czy się tego pozbyliście?? Ja tak sobie czytam teraz w necie i prędzej jeśli Czaruś coś ma to właśnie lamblie a nie kurcze celiakię.
niekat
2008-11-06
07:10:24
Email
celiaklii nie zyczę:(to juz lepiej te lambrie...
bea1978
2008-11-06
13:04:59
Email
No i mamy skierowanie na badanie kału na pasożyty min. lamblie. Powem Wam szczerze, że modlę się żeby wyszły jakieś robale i żebyśmy nie szli do szpitala :( Muszę dwa dni zbierać kupkę i w sobotę zawieźć do badania. Zobaczymy co pokażą wyniki.
niekat
2008-11-06
13:32:34
Email
bea ile to twoje dziecię ma?trzymam kciuki za satyzfakcjonujące Cię wyniki jakkolwiek by to nie brzmiało dziwnie;)
bea1978
2008-11-06
13:39:54
Email
Czaruś ma dwa latka :)
Agata
2008-11-06
19:00:45
Email
Bea trzymam kciuki aby u Czarusia wszystko byo ok. pozdrawiam was dziewczynki i wybaczcie ale nie mam dziś czasu na dłuższe pisanie - postaram się zaległości nadrobić w weekend.
Kamila
2008-11-06
19:14:22
Email
Heja! Ja też na chwile z szybkim pytaniem:) dziewczyny czy roczne dziecko a dokładnie rok i 3 mies. gdy je w nocy co 2 godziny po 120ml mleka z kaszką.. to normalne?? No chodzi mi o to, czy to nie za dużo???? Niby mam dwoje dzieci.. ale pojęcia nie mam ;) wydaje mi się, że kolacja powinna wystarczyć..... hmmm??
bea1978
2008-11-06
19:59:27
Email
Kochana zależy z której strony patrzysz :) Według mnie roczne dziecko powinno spać w jednym kawałku, bez przebudzeń, żołądek powinien odpoczywać w tym czasie, a nie męczyć się z trawieniem. Współczuję Ci Kamila wstawania co dwie godziny w nocy o ile Ci to przeszkadza :))Ja tez miałam małego ssacza nocnego, ale dzięki konsekwencji i książeczkom internetowym pozbyliśmy się tego problemu :)
A my jutro chyba jedziemy na pogotowie, bo w kupce pojawiły się strzępki krwi :((
katka
2008-11-06
20:02:01
Email
Kamila,ja bym sie martwiła,ale przede wszystkim o zęby(takie juz mam zboczenie). Dla nich to wspanała okazja do wyhodowania próchnicy butelkowej. Druga kwestia-padłabym ze zmecznie,gdzybym musiala tak co dwie godziny w nocy robic dziecku żarełko. popatrz,jak je w ciagu dnia-tez tak co dwie godziny? A może w nocy budzi sie z innego powodu,nie koniecznie z głodu. Ja bym to kaszkę zamieniła na butelkę z czystą wodą (broń boże jakieś soczki,herbatki)i przemęczyła sie kilka dni. Bea,powodzenia.Co do twojego pytania o żuchwę.Skonsultuj sobie to z ortodontą. Im szybciej to zrobisz,tym wieksze szanse będziesz miała na rozpoczęcie leczenia w odpowiednim momencie. Na nfz zawsze były straszne kolejki i czasem zdarzało się,że dziecko doczekiwało się aparatu jak juz było po ptokach.. Ja na ortodoncji nie znam się zbyt dobrze,bo to nie moja działka i za wiele nie powiem ci o metodach leczenia.
bea1978
2008-11-06
20:06:44
Email
Ja juz to konsultowałam z ortodontą i wiem żeby korygować tą wadę muszą być zęby stałe,a Ola ma jeszcze same mleczaki więc czas mamy. Ale dzięki, a o metody nie dopytałam stąd moje pytanie do Ciebie :)
niekat
2008-11-07
07:40:18
Email
Kamila - gdzies czytałam że juz połroczne dzieckio w zasadzie nie potrzebuje jeśc w nocy.Mój 7miesieczny Marcel je raz 120 ml i widze że tego porzebuje bo głodny jest.Ale jednak uważam zę jak na wiek twojego malca to duzo i często i rzeczywisćie moze to sprzyjać próchnicy.Słysząłam o tej metodzie zamiany mleka na wode.Koleżnka stosowała bo tez miała często pobudki.Przemęczyła się chyba z tydzień i córa sie przyzwyczaiła.teraz stawia jej butelkę z wodą w rogu łóżeczka i jak sie mała budzi to sama sobie golnie i dalej spi.Ona ma teraz rok i 5 miesięcy a ja zaczeli ją odzwyczajac miała niecały rok.
bea1978
2008-11-07
08:32:53
Email
Dobra dobra dziewczyny, oczywiście że woda jest zdrowsza do picia w nocy od mleka ale ... kochane jedno dziecko sobie weźmie i golnie jak to napisałaś Niekat samo,a drugie nie -tylko woła mamusię! Wiem bo przerobiłam to na swoich dzieciach. Mało, że woła dziecko o picie to jeszcze jest ryzyko uzależnienia...Kamila TWój mały na pewno nie z głodu woła o mleko tylko z przyzwyczajenia, budzi się może nie może usnąć, a butelka jest dobrym uspokajaczem i pomaga zasnąć. Ola piła bardzo dużo w nocy wody, po jakimś czasie doszło do tego, że mała traktowała butelke jak smoczek uspokajacz i z nią spała! Więc wg. mnie taka zamiana mleczka na wodę owszem moze i zdrowsza dla ząbków ale niestety dla dziecka wcale nie. No chyba że picie w jakimś kubku niekapku, czy czymś podobnym, Ola piła z buteleczki, a dopiero jak miała chyba z 2,5 roku to przeszlismy na kubek niekapek w nocy i wtedy dopiero odstawiła picie nocne.
niekat
2008-11-07
10:41:43
Email
wiadomoz ę najlepiej to w ogóle odzwyczaić ale jak juz pic to neich chociaz wode a nie mleko.Zersztą w tym wieku to od razu w niekapku bym dała.Mój młodszy juz pije z niekapka a Oliwia zaczeła jak miała 9 miesięcy.to zdrowasze dla zgryzu i wygodniejsze bo ze smoka zawsze cos poleci a z tego to juz nie:)i w ten sposob dziecko samo może sie odsłuzyc.
katka
2008-11-07
11:22:08
Email
Istnieje duże prawdopodobieństo,że jak dostanie samą wodę,to przestanie w ogóle pić w nocy.Mnie wydaję się,że dziecko nie budzi sie dla tego,że jest głodne,tylko raczej z przyzwyczajenia. rodzice przyzwyczaili je,że dostaje wtedy mleko i muszą czymś mu to zastąpić. Łatwiej zacząć od wody. Można oczywiście nie podawać niczego. Pogłaskać po główce,przykryc kołderką i pomęczyc sie jakś czas.Przyjrzałabym sie też temu,jak je w ciągu dnia.Czy dostaje posiłki główne(zalecają pięć ale różnie z tym u nas bywa),czy też tak podjada co dwie godziny.
bea1978
2008-11-07
11:24:23
Email
Moja Ola też piła z niekapka od 6 miesiąca, ale po odstawieniu mleka z butlą w nocy, niestety tolerowała zamiast tego tylko buteleczkę z wodą :)z kubka już wtedy nie chciała, w dzień owszem ale w nocy musiała być butla. Dlatego ja proponuję jeśli Kamila się zdecyduje, to odstawiać wszystko od razu. Z Kondzia już kawał chłopa, jeśli je ładnie kolację to nie widzę powodu żeby dostawał mleko a picie tylko sporadycznie, teraz wiadomo kaloryfery, suche powietrze to dziecko czasami lubi sobie popić :)
bea1978
2008-11-07
11:28:11
Email
A u nas dziś dwie kupki na razie, jedna ze strzępkami krwi, druga chyba bez. Dzwoniłam do lekarza i powiedział, że nie ma co panikować, czekać na razie i podawać leki. Jeśli się pogorszy i krwi będzie więcej, wtedy jechać do szpitala. Umówiłam się że jeśli do tego dojdzie, to idę z małym do niego na oddział, a on niestety w innej miejscowości szefuje. Ale trudno, mąż będzie do nas dojeżdżał te kilka dni. Ale na razie zbieramy kupkę do pojemniczków i jutro zawozimy do badania, niech sprawdzą najpierw czy jakiś robali mały nie ma.
Kamila
2008-11-07
18:07:06
Email
Dziewczyny dzięki za odzew! Kochane, to nie chodzi o mojego Konrada tylko o córkę mojej koleżanki.... cholera, nie potrafię jej przekonać, że to nie dobrze, że ona tak je w nocy... Ona, czyli mama, jest wykończona, tata nie, bo nie wstaje i jest oki.... rozumiecie??? Bo ja nie... ona twierdzi, że mała ma apetyt i ona głodzić jej nie będzie....babcia dziecka nie wtrąca się... jak dla mnie też troch dziwna... pamiętam jak mała miała wciąż odparzoną pupę... (wydaje mi się że to przez zaniedbanie.......) to babcia nie wiedziała, że mąka ziemniaczana może pomóc.,,,,, nie wiem jak jej wytłumaczyć.. twierdzi, że lekarz jej powiedział, że takie dziecko (w sierpniu skończyła rok) ma prawo jesć w nocy :( HELP!
katka
2008-11-07
20:34:04
Email
Osobiście odradzam karmienia piersia w nocy dzieciaków powyżej roku,tym bardziej butlą. Pediatrzy mają często inne zdanie na ten temat(zwłaszcza w kwestii cyca). Poza tym nauczyłam sie nie zawsze wierzyć w to,co mówia pacjenci-pediatra mogła powiedziec cos innego lub nic nie powiedzieć. Jak koleżanka chce sie tak dalej męczyć,jej sprawa. Mnie bardziej żal dziecka. Widywałam zbyt wiele dzieciaków i nie zawsze jestem w stanie im pomóc bez traumy.
bea1978
2008-11-08
11:30:48
Email
No to laska ma zdrowie nie powiem haha Ja wysiadałam po niecałym roku jak Czaruś budził się tak samo często, dlatego przestudiowałam książeczki internetowe i pozbyłam się problemu na szczęście, bo dłużej bym tak nie pociągnęła. Podziwiam tą koleżankę, na prawdę...
A my dziś od rana czekaliśmy na kupkę, żeby mieć drugą próbkę do badania. Doczekalismy się w ostatniej chwili bo 20min. przed czasem w jakim musieliśmy dowieźć próbki do laboratorium :)Wczoraj były tylko dwie kupki z rana, dziś na razie jedna...może wreszcie będzie okej :) Dziś już nie podawałam leków na wstrzymanie biegunki, zobaczymy czy wszystko nie wróci czasem. No i o 14 mamy odebrać wyniki, ciekawe co pokażą.
bea1978
2008-11-08
11:34:14
Email
A jeszcze odnośnie tej TWojej koleżanki Kamila, to Katka patrzy z punktu widzenia stomatologa (problemy na pewno z prucnicą się pojawią szybko) a ja matki, która miała podobny problem i uwierz mi, że po tym jak odstawilismy nocne karmienia i dopajania co chwilę, to mój synek zaczął sypiać spokojnie, przesypiał całe noce, w dzień zupełnie inne dziecko miałam - dużo pogodniejsze i bardziej zadowolone z życia!!! Tak więc wiem że jedząc w nocy mały nie odpoczywał tak jak należy, bo żołądek ciągle miał coś do roboty i wiadomo sen nie był taki jak powinien. Postaraj się wytłumaczyc koleżance, że jej dziecko głodne nie jest jeśli zje kolację, a brzusio też chce kiedyś odpoczywać, a nie tylko cieżko pracować :)
bea1978
2008-11-08
21:26:31
Email
Odebraliśmy dzisiaj wyniki, mały nie ma pasożytów...do po południa było wszystko oki, potem znowu zaczęły się co jakiś czas kupki, niby zwarte w jakąś tam masę ale ze śluzem, czasme pojawiają się "kleksy"wodniste...ręce mi opadają, chyba jednak bez szpitala się nie obejdzie :((
Anna
2008-11-11
00:03:04
Email
Ech, Bea naprawdę Ci nie zazdroszczę zawsze kiedy maluch chory to dla rodzica ogromne znartwienie, a tu na dodatek nie wiadomo jaka przyczyna i jak z nią walczyć. Mam nadzieję, że wszystko bedzie dobrze tego Wam życzę! Ja też ostatnio trochę ganiałam z Miłoszem po lekarzach. Zaczęło się od tego, że wyszedł niski poziom żelaza, niby nic wielkiego ale lekarkę trochę to zaniepokoiło bo do tej pory było OK . Dostał żelazo w syropie po dwóch dniach dawkowania (i tak dałam tylko połowę przepisanej dziennej dawki) dostał takiego zaparcia i boleści, że wylądowaliśmy na pogotowiu i nie obeszło się bez lewatywy. Potem różne badania min. usg brzucha. Żelaza już więcej nie dawałam, jedynie w naturalnych produktach: suszone morele orzechy nerkowca, pistacje, bo wątróbki nie ruszy. Dzisiaj odebrałam wyniki i o dziwo poziom żelaza nie tylko w normie ale blisko górnej granicy. Więc narazie odetchnęłam z ulgą. Oby u Was też tak było.
katka
2008-11-11
22:38:25
Email
i jak tam Bea?
bea1978
2008-11-11
23:07:41
Email
Super Aniu że udało się Wam podnieść poziom żelaza bez leków. A u nas bez zmian, może nie tak do końca bez zmian, bo jakaś poprawa jest na pewno. Mały nie robi po 10 dziennie tylko z 3-5 te pierwsze kupki z rana są całkiem okej, a te popołudniowe już mniej ciekawe, bo rzadkie i czasami pojawia się w nich śluz, jednak nie są tak wodniste jak wcześniej, wiec nie ma tragedii.Jeśli się uda i nie będzie pogorszenia, to czekamy do przyszłej środy do wizyty u naszego lekarza, zobaczymy co zadecyduje - czy szpital, czy jakieś inne badania i zalecenia.Na razie mały od trzech dni jest bez leków, dostaje tylko syrop na alergię, a pogorszenia nie ma, więc jestem dobrej myśli.
Kamila
2008-11-12
16:27:25
Email
Co za wstrętne choróbska! U mnie też nieciekawie.. Wczoraj dzieciaki zaczęły kaszleć, całą noc był koncert, wymioty, gorączka.... nie poszłam do pracy, nie mam ich z kim zostawić, teściowa nie da rady z dwójką.. byłam u lekarza, szok - wszystko czyste.. tylko Konrad ma czerwone gardło.. a kaszlą jakby miały im płuca wyskoczyć :( a co ciekawiej dziś już nie ma śladu gorączki przez cały dzień.. i tak Konrad ma brać te leki co wcześniej, bo zostały a Kinia Lipomal (jakaś nowość niby, na bazie lipy), Hedelix i Rutinacee.. zobaczymy.. zaraz muszę dzwonić do dyrektorki i znów prosić o wolne.. oj czarno to widzę.. zgodzi się, napewno, ale mam taki wewnętrzny niepokój, że jak odłoży słuchawkę to pomyśli sobie o mnie nie wiadomo co... ale do bani, chyba za bardzo się przejmuję..
katka
2008-11-12
22:19:32
Email
a u mnie młody wczoaj dostał goraczkę i tak go trzyma do dzisiaj,ma trzy razy dziennie apogeum,wtedy jest na prawdę słaby,po lekach mu mija ,szaleje i potem powtórka z rozrywki.Ciekawe co się z tego wykuje?A ja .....mam od dzisiaj 30 lat;)
niekat
2008-11-13
07:21:28
Email
no to katka wszytskieog naj naj na urodziny:)zdrowia dla Ciebie i dzieciaków!!! a nas Marcel znów noce zarywa a dziąsła na górze ma tak opuchniete ze wygladaja jakby zaraz miały te banki peknąć.Może wreszcie jakis zębol sie wykluje bo młody ma 7,5 miecha i ani zęba w dziubie...nie zasnie rpawie ze bez smarowania Bobodentem i w nocy tez trzba mu maznąc bo widac ze cierpi... ehh i tak juz od dobrych 2-3 tygodni:(
bea1978
2008-11-13
10:54:43
Email
Katka sto lat sto lat!!!! Zdrówka życzę i ciągłego uśmiechu na twarzy, zadowolenia z dzieci i mężusia i samych szczęściliwych chwil :) Ja właśnie wczoraj tak sobie myślałam, że niedawno cierpiałam z powodu 30-tych urodzin, jeszcze dobrze nie doszłam do siebie hihi a tu zaraz znowu luty i wybije 31!!!! Jejku jak ten czas szybko ucieka, zauważyłam że od 23 roku życia normalnie galopem zwiewał!!!!
Katka może nic się nie wykluje, u nas też czasem pojawia się gorączka na dwa dni i potem znika po samych syropikach i echinacei.
Kamila a Tobie współczuję, kurcze wiem jak Ci ciężko, nowa praca, nowi ludzie a Ty już wolne bierzesz na dzieciaczki. Ale co zrobić, jesteśmy kobietami i stety bądź niestety, to nam zazwyczaj jest przykazane opiekować się chorymi smykami.
bea1978
2008-11-13
12:05:43
Email
Niekat moje dzieci też późno dostawały ząbki, Ola pierwszego miała chyba około 9 miesiąca dopiero i też strasznie to przechodziła, żle nie pomagały i musiałam na noc dawać czopki przeciwbólowe. Mały też jakoś koło 7 czy 8 miesiąca dopiero pierwszy ząbek pokazał. A opóźnienia miał kosmiczne, płakałam tu dziewczynom że wyszły mu już trójki a dwójek dolnych nie miał, na szczęście wszystkie już ma na dzień dzisiejszy i mamy trochę luziku, bo piątki jeszcze się nie pchają :) Smaruj dziąsełka jeśli to małemu pomaga, tylko patrz, bo coś mi się o uszy obiło że te żele mają sterydy w składzie, a z tym lepiej nie przeholować chyba.Ja miałam doatkowo takie granulki z niemiec koleżanka mi przywiozła, osanit czy jakoś tak sie nazywały, u nas nie pomagały za bardzo ale dużo mam je chwali, więc jeśli masz dostęp do leków z niemiec, to może sobie je kup, one są homeopatyczne więc można podawać dłużej i bez ryzyka.
niekat
2008-11-13
12:12:41
Email
nie rpzekraczam zalecanej dziennej dawki i nie pdoaję codziennie bo bywa ze dzien lub dwa jest spokojniejszy.Ale zerkne w ulotkę co tam napchali w tej zel:/
Anna
2008-11-14
22:07:43
Email
Kamila, ja też stosuję Lipomal kiedy Miłosz przeziębiony. Spektakularnych efektów to chyba nie daje, ale to jeden z tych leków które podaję zanim pójdę do lekarza.
bee5
2008-11-15
15:18:01
Email
Witajcie. :) Wpisuję się, jako mama dwójki - 7 letniego i rocznego. Interesujące to forum, dopiero w nim raczkuję, ale już się od Was wiele nauczyłam. Dodam, że jestem dośc młodą mamą i wszystkiego uczę się metodą prób i błędów niestety... :)
bea1978
2008-11-17
10:55:54
Email
Witam kolejną podwójną mamusię :) Do tej pory moja Ola była najstarsza z naszych smyków ale teraz nas pobiłaś hihi Spora różnica wieku jest między Twoimi dziećmi, powiedz jak wyglądają stosunki między nimi? BO u mnie są 4 lata różnicy i dzieci rzadko kiedy potrafią się bawić razem. Ola ma 6 lat, Czaruś 2 i toczą na okrągło walki :) Czytałam, że Twoje dzieciaczki to straszne niejadki...ja Ci niestety nie pomogę, bo Ola robi dokładnie tak jak Twój synek. Ale ja mam to gdzieś, moje dzieci zjadają tyle ile chcą, do niczego nie zmuszam, czasem tylko namawiam i to wszystko. Jak Ola była malutka wciskałam w nią jedzenie, kombinowałam na wszystkie sposoby żeby cokolwiek jadła i na nic się to zdało. Przy synku już się tak nie denerwowałam, od początku zjadał ile chciał, bez przymusu i namawiania :) i teraz nie mam z nim problemów :)Czasem potrafi dojeść jedzonko po siostrze nawet :)
katka
2008-11-17
11:11:57
Email
Dziękuje wam za życzenia.Starość nie radość ,hahaha,ale ja mam usmiech na twarzy.
katka
2008-11-17
11:13:43
Email
Bea,jak tam wasze problemy z Czarkiem,uspokoiło się?Mój rzeczywiście,gorączkował sobie trzy dni chyba i mu minęło. Ale zazwyczaj kończyło się to dłuższym pobytem w domu i chorobą na całego. Młodej nic nie ruszyło na szczęście,więc chwilowo dzieci mam zdrowe.
katka
2008-11-17
11:21:09
Email
Witam nową podwójna mamę. Podpisuje sie pod tym ,co Bea w sprawie niejadków. drugie,nie zmuszane,żre(dosłownie;)) wszystko,ale wtedy,kiedy ma na to ochotę. syn wdał sie z jedzeniem we mnie i nie powinnam mieć do niego o to pretensji. Zasada jest taka,pozwolic dziecku zgłdnieć. Bez przekąsek miedzy posiłkami. Bo jak sie czegoś napcha(nawet taki niewinny Kubus wystarczy),to gdzie ma zmieścic normalne jedzenia. Dziecko głodne samo poprosi o jedzenie. Dwa-niech to jedzonko bedzie atrakcyjne. U mnie furore robi makaron,zwłaszca kolorowy,w różnych kształtach-muszelki,kokardki,literki,były chyba nawet dinozaury. Warzyw surowych prawie nie jadają. Kochają zupy z grzankami. Porcje małe,żeby nie przerażały. Zawsze można dołozyć. I jeszcze jedno,dla mnie ważne-staram sie by chociaz czasami siadać do stołu cała czwórką,wtedy dzieci pomagaja nakrywać. Telewizor wyłączony.
bea1978
2008-11-17
11:42:16
Email
Katka u nas bez zmian, kupek do 5 dziennie, niby ładniejsze bo już śluzu nie widać ale...jest ich i tak za dużo. Zobaczymy co nam powie lekarz w środę, mam nadzieję że nie położy nas na oddział, no ale jak będzie trzeba cóż, pójdziemy leżeć :( niech zbadają małego dokładnie, porobią wszystkie badania, przy okazji każę zrobić grupę krwi bo nie mamy.
katka
2008-11-17
12:05:23
Email
a myslałam ,że teraz grupe krwi robią od razu po urodzeniu...powodzenia
bea1978
2008-11-17
12:09:42
Email
Robili jeszcze 7 lat temu u nas, jak już Olę rodziłam niestety już tego nie było i tak jakos dziwnie się zeszło, że nie znam grupy krwi moich dzieci :) Jakoś tak nie chciałam ich męczyć tym pobieraniem i wogóle, a teraz jak już będą kłóć to od razu niech więcej biorą tej krwi i zrobią grupę małemu.
niekat
2008-11-17
13:56:52
Email
mnie tez czeka wizyta z małym w labie... mam sierowanie dla niego do alergologa i kilka badan musze wczęsniej wykonac.M.in. morfologie wieć poprosze tez o gr. bo i ja nie znam obojga grupy:(
Agata
2008-11-17
14:15:06
Email
czesć kobitki
U nas tez chorobska....dzis nie poszlam do pracy tylko z Sarą do lekarza. kaszle jakby miała pluca wypluc....do tego wieczorem doszła temperatura powyżej 38 stopni. Wczoraj pojechaliśmy z nią na ostry dyżur - ale dajcie spokój, nie dosć, że lekarka obadała ja w pół minuty to stwierdziła, że"...osluchowo nie jest źle, ale gardlo zdarte od kaszlu...i zapisała na to antybiotyk"....rece mi opadly. Nie wykupiłam tego antybiotyku....bo na każde coś nie bedę reagować antybiotykiem. Już w zeszłym roku szkolnym Sara się dość antyb. nabrała i od końca kwietnia a dokładnie od momentu jak miała postawione bańki - skończyly się poważniejsze choroby ( czyli zapalenia oskrzeli) i antybiotyki.
dziś poszlam z nią do naszego rodzinnego i stwierdził, że poki co nie ma sensu podawać jej antybiotyku, chyba, że infekcja do piatku nie przejdzie to wtedy rozważymy tę mozliwośc. Ale mam nadziję, że do piatku uporamy się z zarazkami.
Miki też pokaszluje, ale tylko rano. Osłuchowo czysto, więc uznajemy go za zdrwego.
Póki co Sara strasznie tęskni za przedszkolem....no ale w tym tygodniu chyba nie pójdzie. Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko.
bea1978
2008-11-17
15:33:39
Email
Ja też się zbieram z bańkami, niby kaszlemy sporadycznie już, więc na razie nie wzywam pielęgniarki ale jeśli tylko będzie nawrót zaraz każę bańki stawiać. Ja już się liczę z tym, że będzie jak w zeszłym roku, czyli chorowanie zaczynamy po wrześniu i kończymy na wiosnę w marcu...kwietniu :(
agnieszka74
2008-11-17
18:35:39
Email
hej mamuski :) Niedługo i ja do was dołącze :))) (mam nadzieje..)
katka
2008-11-17
21:57:14
Email
brawo,Agnieszko
katka
2008-11-17
21:58:38
Email
to mi chyba robili ta grupe krwi za każdym razem ze względu na prawdopodobieństwo konfliktu serologicznego,myslałam ,że lecą kolejno wszystkim dzieciakom
bea1978
2008-11-17
22:03:57
Email
Gratulacje Agnieszko, a kiedy do nas dołączysz mniej więcej?:) Katka pewnie tak albo może w Twoim szpitalu robią normalnie grupę krwi, a na mojej wsi hehe oszczędzają :)
katka
2008-11-17
22:20:31
Email
Nie wiem,jak robią w mojej"wsi":),bo żadne z moich dzeci sie tu nie urodziło, myslę,że głównie chodziło o ten konflikt. A tak przy okazji,to muszę sprawdzić,czy aga ma wpisaną,bo Kubie na pewno wkleili do ksiązeczki,a prz Adze to już tak wnikliwie po 100 razy tej ksiązeczki nie wertowałam;)
bee5
2008-11-17
22:26:44
Email
Witajcie :) Dziękuję za miłe przyjęcie. Bea 1978, katka - dzięki za rady. Chyba macie rację z tym niezmuszaniem... Ale czasem wydaje mi się , że będę ich wiozła na kroplówkę do szpitala ;). Pomysł z makaronem wykorzystam. :) No właśnie, ale skoro juz o tym - takie niezdrowe chętnie jedzą. Albo smażone, np. paluszki rybne itp. Ale warzyw - za nic. Na pewno macie jakieś wystrzałowe przepisy... Bea1978 - dzieciaki dogadują się na zasadzie - starszy opiekun i młodszy podwładny. Oczywiście nie zawsze ;)) Mój Maciuś świetnie wszedł w role starszego brata.
katka
2008-11-17
22:40:15
Email
wystrzałowe przepisy? ha ha ha Zawsze mile widziane nalesniki,placuszki z jabłkami(takie ala racuchy),mielone,gulasz.Makarony z dodatkiem mięs(podkreslam -z dodatkiem,nie z mięsem), paluszki rybne, kluski(zwłaszca te gotowe z aviko z mięsem lub truskawkami),frytki,zupy trzy(rosól,pomidorowa,ogórkowa),placki ziemniaczane(też aviko)Smażę tylko na oliwie,chyba,że frytki,więc tłuszczu aż tak sie nie boję. Na śniadania i kolacje hitem są kanapki tarcze-kromka dzielona na 4 częsci i w przeciwległych kwadratach serek z wędlinką(z gazetki Shrek)
Anna
2008-11-17
23:25:31
Email
Nie wiem czy palnę teraz jakiejś głupoty jeśli chodzi o grupe krwi, ale o ile pamiętam po urodzeniu dziecko ma badaną grupę krwi ale nie jest ona wpisywana do jego książeczki zdrowia. Do książeczki zdrowia dziecka wpisuje się grupe krwi dopiero po dwukrotnym oznaczeniu i nie jestem pewna czy nie jest określony wiek dziecka. Miłosz miał wpisana grupę krwi na wypisie ze szpitala i została ona wpisana przez położna do książeczki zdrowia w danych ogólnych na stronie z wizytą patronażową. Na pierwszej stronie gdzie jest rubryka "grupa krwi i czynnik Rh dziecka" jest pusto.
bee5
2008-11-17
23:31:57
Email
Ooo, to już jest coś. :) Dzięki :) Sporej części nie próbowałam, o dziwo. Ale jestem zaskoczona,że dajesz dzieciom gotowe dania. Zawsze się zastanawiałam, czy są zdrowe? Ja akurat próbowałam frosty - paluszki rybne (bo z całego fileta) i rybki w sosach - serowym np. Bo ryby, trzeba przyznac, dzieciaki jedzą. A frytki robię sama, bo nie smakują nam gotowe. Są suche i mają w środku mączkę ziemniaczaną... Muszę popracowac nad różnorodnością w kuchni. Ile spędzasz czasu na przygotowaniach do obiadu? Bo z tym mam głównie problem...
bee5
2008-11-17
23:35:09
Email
Aniu - mojemu synkowi (7 lat temu) wpisali grupę krwi do książeczki na pierwszej stronie. Córce (rok temu) też. Może to zalezy od szpitala?
katka
2008-11-18
08:20:26
Email
Aż zajrzałam do książeczek. Kuba,tak jak zapamietałam,ma wklejona grupe z pierwszego badania w ksiązeczce,ale nie wpisaną. Ta sama informacja jest na wypisie ze szpitala. drugi raz miał badaną przy zabiegu w szpitalu,jak miał jakieś 2,5 roku.Aga ma grupe krwi tylko na wypisie ze szpitala. W ksiązeczce faktycznie jest adnotacja,że grupe mozna wpisać po dwukrotnym jej oznaczeniu w laboratorium. Mysle,że jak wszędzie,są pomyłki i to taka ich prewencja.
katka
2008-11-18
08:27:12
Email
Bee. Daje gotowce. Jeżeli gotuje coś sama to tez nie mam pewności,ile konserwantów władowali w marchewkę,żeby sie jakoś trzymała w sklepie. Nie mam dostepu do ekologicznej żywności,w ta targową nie wierzę. A gotowiec daje mi ogromna oszczędność czasu,którego wiecznie mi brakuje. Ile razy miałyscie tak,że ugotowałyście cos ekstra dla dzieciaków,a one tego nawet do ust nie wzięły? Jak gotuję,to zazwyczaj na zapas. Zupa na kilka dni. Zazwyczaj zaczynam od rosołu i nastepnego dnia zamieniam go np. w pomidorową. Jak gotowałam dla małego Kuby(nie lubił smierdziuszków ze słoika),to z jednego wywaru robiłam od razu dwa smaki,do słoiczków i do zamrażarki. Nie mam serca do codziennego stania przy garach i obmyslania,co by tu zrobić.
bea1978
2008-11-18
11:02:50
Email
Ja nic w ksiażeczkach nie mam zapisanego wrrr A co do jedzenia, to ja specjalnie nie kombinuję, robię normalne obiady, śniadania i kolacje, nie bawię się, nie rozczulam - jak chcą to zjedzą, jak nie to nie :) Oczywiście staram się, żeby na każde śniadanie i kolację nie było kanapek, bo ile ich można jeść, zastępuję je grzankami, naleśnikami, jajecznicą z wędlinką i takimi tam róznościami. A obiady robię normalne, gulasze, kotlety, czasami robię zapiekanki, czyli przegląd lodówki, podsmażam co mam w lodówce jakieś szyneczki, cebulkę, papryczkę...wszystko co mam do tego podgotowuję ziemniaczki, wrzucam do żaroodpornego naczynia, przyprawiam wszystko, zalewam śmietaną słodką z jajkiem wymieszanym, na wierzch ser tarty żółty i zapiekam jakiś czas. Dzieciaki to uwielbiają!!!! A i gotowe mrożonki też kupuje, tyle że moje dzieci od pierogów wolą pyzy z mięskiem :)Czasem robię dania z "pomysł na..." żeby szybciej był obiadek, bo wiadomo tego czasu czasem brakuje, mimo że nie pracuję. Dziś gotuję rosołek z makaronem i wiem na 100% że moje smyki będą pięknie jadły, bo lubią zupki :)))
Anna
2008-11-18
20:08:43
Email
Ja kiedyś też bazowałam na gotowych wyrobach tylko podgrzać i obiad gotowy, ale to było jescze kiedy mieszkałam sama i pracowałam od rana do nocy. Jednak kiedyś się strasznie zraziłam w pierogach była folia zmielona razem z mięsem i od tego czasu jakoś nie specjalnie mam ochotę na takie "gotowce". A poza tym odkąd jest nas trójka gotuję normalnie obiady, niestety nie mam zbyt dużego pola do popisu, bo Miłosz niewiele potraw lubi, a gotuję głównie ze wzgledu na niego. Za gotowaniem nie przepadam, więc czasami mam serdecznie dosyć codziennego stania przy garach, ale cóż mogę poradzić. Może ten mój niejadek kiedyś dojrzeje do tego żeby zjeść obiad w restauracji, choćby od swięta.
bea1978
2008-11-18
20:20:10
Email
Oj kochana ja to bym dała prędzej jedzenie z paczki, niż z restauracji - no chyba że ją bardzo dobrze znam :) Parę ładnych lat miałam kontakt z gastronomią i wiem co się podaje w lokalach nawet najwyższych kategorii :) Ja też nie podaję pierogów, pyz, czy innych mrożonek często - częściej robię normalne domowe obiadki ale sporadycznie jemy i gotowce :) a znaleźć folię, papierki itp można teraz we wszystkim, ja na szczęście takowej niespodzianki niegdy nie znalazłam i to mnie cieszy :)
niekat
2008-11-19
09:59:26
Email
i ja (mimo ze nie lubię) gotuje sama.czasem tylko kupie cos gotowego typu mrożonki warzywa na patelnie albo od wielkiego dzwonu puplpety czy coś w tym stylu.raz kupiłam ruskie pierogi w garmażerce bo byłam w ciaz i strasznie mi sie chciało a nie 5 pierogów nie będe robic tylko dla siebie (reszta nie lubi).W weekendy staram się cos pomyślec bardziej (np ostatnio lasagne) ale na tygodniu to najczęsciej ryba lub pierś z indyka z ziemniakami lub ryżem....oliwia i tak je w rpzedszkolu obiady a Marcel ma swoje zupki gotowane przeze mnie bądź moją mame.Na sniadanie Oli zwykle je płatki na mleku a na kolacje kanapki bądź płatki na mleku;)zreszta one te płatki mozę jeśc i na obiad gdybym tylko jej pozwoliła;P
Agata
2008-11-19
16:36:36
Email
Aga....bardzo sie cieszę, że do nas dolączysz...super....no to jeszcze z tych starych wiedźm to Kyja zostanie hihi:)
agnieszka74
2008-11-19
19:12:46
Email
a Iśka to co ??? Obija się ;))))
agnieszka74
2008-11-19
19:14:44
Email
Sylwia zresztą tez ;)
bea1978
2008-11-20
11:45:40
Email
Hej Kobitki, wpisaliśmy się do szpitala na 1 grudnia, wcześniej byłby problem z miejscem dla mnie :( a wiadomo że małego samego nie zostawie na oddziale. Lekarz powiedział że na tyle się u nas wyciszyło z kupkami, że nie musimy się aż tak spieszyć - ufam mu i mam nadzieję, że ta zwłoka nie pogorszy stanu zdrowia małego.
iffcia
2008-11-21
21:29:29
Email
Cześć dziewczyny. Tak sobie pomyslalam ze moze mi cos poradzicie. Mam 2 chlopaków szymka ma 2,5 roku i frania ktory 9 grudnia skonczy 4 miechy. generalnie wszystko jest ok poza zwyklymi jak mysle problemami i totalnym brakiem sil na cokolwiek i czestym brakiem brakiem cierplwosci i tak dalej itd.... no ale chodzi mi o szymka. szymon jest ogolnie bardzo wrazliwymi uczuciowym dzieckiem. na zewnatrz nie przejawia jkos specjalnie zazdrości wiec myslalm ze nie ma problemu. przytula frania jest w miare wesoly. czasami pokazeze zazdrosc ale jakna moje to wszystko w normie. tylko ze kupilam farby plakatowe zeby sobie popackal bo na dworze zimno i juz nie wiem co mam z nim robic. no i chcial te farby jak ja nosilam franka (franek ogolnie jest raczej dzieckiem ciężko chowajacym sie.kolek nie mial i nie ma lae czesto marudzi itd) no i rozlozylam mu tefarby patrzesobie na niego noszac tego franka atem ni samym czarnym kolorem maluje. mowie mu ze moze innymi ze sloneczko zolte itd a on ze nie on chce tym bo ten mu ise podoba. pomyslalam ok moze zadrosny ze nie maluje z nim . ale dzis polozylam franka spac i poswiecilam czas tylko jemu i razem malowalismy. a ten znowu do czarnego. schowalam mu czarny to packal tylko ciemnoniebieskim schowałam mu niebieski to wziol zielony schowalam zielony to wziol taki fioletowo-rozowy a jak i ten schowalam to czerwony a jak czerwien schowalam to zostal tylko bialy i zolty i tymi juz nie chcial malowac. chcial tamte. dodam ze jak mu zabieralam ciemne kolory to ich szukal i chcial je tak wybiera je raczej swiadomie. jestem zalamana czy on jestaz tak nieszczesliwy???????????? staram sie poswiecac mu jak najwiecej uwagi calyczas mowie mu ze jest najukochanszy na swiecie. jak placze albo chce opa mimo zeczasem mam franka na kolanie szymka tez wgramoe na drugie. no flaki z siebie wyprowam zeby czul sie kochany ale widzeze to nic nie daje. jest mi cholernie przykro. powiedzcie mi czy takie zachowanie dziecka jest w zazdrosci normalne? mysle tu o tym czarnym kolorze. te jego malunki (oczywiscie bazgroly) sa przerazajace
bea1978
2008-11-21
21:40:35
Email
Iffcia ja myślę, że nie masz powodu do zmartwień, te ciemne kolory itd. to jest troszkę wg. mnie wyolbrzymione przez filmy które oglądamy i inne programy. Myślę, że Twój Szymo jest szczęśliwym dzieckie, a to że używa ciemnych kolorów świadczy o tym, że te mu po prostu bardziej odpowiadają, są bardziej wyraziste, lepiej rzucają się w oczy i wogóle. Moja Ola zanim urodziłam synka też kolorowała wszystko na czarno ale właśnie w ciemnych kolorach, potem urodził się synuś Ola podrosła i zaczęła używać wszystkich kolorów, teraz robi piękne wielobarwne obrazki, a wg. mnie powinna być mniej szczęśliwa troszkę, bo teraz poświęcam jej mniej czasu niż wcześniej :( Wiadomo lepiej obserwować wszystkie tego typu zachowania ale nie ma sensu od razu doszykiwać się w tym wszystkim nieszczęśliwości dziecka kochana :) Oczywiście to moje skromne zdanie IWonko kochana. BUziaki dla małych przystojniaków :)
Anna
2008-11-22
18:18:35
Email
Bea ja się z tobą całkowicie zgadzam i generalnie staram sie nie dociekać jakie niespodzianki mogą kryć dane produkty, ale ten jeden incydent jakoś zapadł mi w głowę. Wychodzę z założenia że coś jeść trzeba, a niestety czasy żywności bez konserwantów juz dawno minęły. I dopiero teraz doceniam to że wychowałam się na wsi. Myślę, że u nas jeszcze nie jest tak źle bo jeszcze wiele osób gotuje w domu. Ale z drugiej strony gdyby Miłosz jadł bez problemu obiady w przedszkolu to pewnie też skorzystała bym z przerwy obiadowej w pracy bo w końcu co to za obiad jedzony np. o godzinie 19.
Joanna26
2008-11-22
21:59:48
Email
Iffcia, ja mysle, ze Bea ma racje, ale jesli dla Ciebie to jest az tak niepokojace i tak znaczace, to moze mialabys okazje skonsultowac to z jakims madrym psychologiem?Powiedz wprost, ze to Cie niepokoi i ze chcialabys, zeby na podstawie jakichs innych wskaznikow niz ciemne rysunki okreslil domniemany stan emocjonalny Twojego synka, bo sie o niego martwisz. Od tego jest specjalista, ze powinien wiedziec, co jeszcze moze wskazywac, ze cos jest nie tak. Obawialabym sie tylko, ze psycholog zasugerowany na sile zacznie wyszukiwac jakies glupoty.
pinkie
2008-11-23
11:51:35
Email
iffcia, mój Tomek też ma 2,5 roku i maluje - tylko w komputerze, bo na farby nie mam jeszcze odwagi- zbyt żywy jest i ma zbyt odważne pomysły. Ale zauważyłam, ze on wybiera tylko jeden kolor. Najczęściej ciemno różowy. Ale to nieważne. chodzi o to, ze on nie zmienia koloru, tylko wszystko jednym maluje. Podzielam zdanie beaty, chyba Twój synek lubi wyraziste kolory. My za to mamy wszystkie maszyny Boba Budowniczego w różowym kolorze ;)
kyja
2008-11-23
12:28:56
Email
Aga! gratulacje:)))))fantastyczna nowina:))))napisz coś więcej-jeśli już możesz:))my czekamy,aż moja siostra obrodzi po raz pierwszy-ma termin na koniec maja, potem chyba zaczniemy myśleć:)...
niekat
2008-11-24
11:08:14
Email
iffcia - moja oliw tym wielku tez malowała na czarno.te obrazki mogły przestraszyć ale poza tym nie widziałam u niej innych niepokojących objawów a potem jej to rpzeszło.Zreszta miała rózne fazy ze malowała jednym kolorem i czasem był to czarny czasem czerwony (jej ulubiony).Moja mama jest pedagogfiem dziecięcym i tez nie widzała w tym nieprawodłowosci.to po prostu taki etap.jedne dzieci przechodza go niezauważalnie a inne przyprawiają rodziców o zmarwienie i neipokój.jesli Cię to gnebi mozesz poszukać porady u pedagoga czy psychologa dziecięcego ale jak pisąła gzies wczesniej któras z dziewczyn mozę on na siłe czegoś sie doszukiwać.jesli ogólenie Szymek jest radosnym dzieckiem radze być równie radosną mama i nie przejmowac sie zbytnio tymi rysunkami:).
Magdalenka
2008-11-28
22:13:08
Email
witam. bardzo zradko pisze, pewnie nawet mnie tu juz nie pamietacie. w kazdym badz razie mam 2 dziewczynki - julia 3 lata oraz ola rok. od 3 miesiecy wrocilam do proacy, a ze ucze, to nie ma mnie od ok 14 do 21. wracam jak dzieci juz lez w lozkach i sluchaja bajki. oto co mnie martwi. pomijam fakt ze jestem wymeczona jak fretka, ale najbardziej martwi mnie zachowanie mojego dziecka starszego. staram sie jak moge poswiecic im jak najwiecej czasu, probuje dzielic sie na troje i czworo, zeby do 12 miec czas na spacer, zakupy, pranie i ugotowanie obiadu. nie musze oddawac ze jak w koncu dzieci poloze spac i zaczne sie ubierac do pracy to padam na ryj. julia jest bardzo zazdrosna o siostre, widac to, okazuje to i to najczesciej zaczepiajac ole albo bijac ja. coraz rzadziej ja bije ale czesto bawi sie z nia w sposob zbyt agresywny jak dla roczniaka i efektem sa lzy. ja oczywsicie tlumacze jej ze nie wolno, ale trzymam strony oli, ktora czasem zreszta zaczepia julie i ja prowokuje. dziewczynki bardzo lubia swoja nianie, ktoraej zadaniem jest tylko zajecie sie dziecmi, tj. nakarmienie, przebranie, polozenie spac i zabawa. nianai w domu nie robi nic, i takie bylo moje zyczenie. bawi sie tylko z dziecmi, czyta im, lepia z ciastoliny itd. moje corki ja bardzo lubia i to mnie bardzo cieszy. ale dzis po powrocie z pracy julia zobaczywszy mnie powiedziaal ze nie chce mamy, ze mnie nie lubi, nie chciala sie ze mna przywistac, powiedziala ze woli nainie. myslalam ze serce mi peknie na drobne kawalki i malo sie nie rozbczlaam przy niani. dal mnie to jest dramat. kocham ja nad zycie, nie wiem jak mam sie podzielic zeby bylo rowno, zeby one obywdiwe byly zadowolone. zaczelam myslec zeby rzucic prace, bo juz oczyma wyobrazni widze zbyntowana nastolatke ktora pije, pali i cpa bo ja nie mialam czasu sie nia zajac w dziecinstwie albo ze krzyczalam na nia. nie wiem co mam robic i jestem autentycznie zalamana. macie jakies porady? jak wy to przeszlyscie? dzis p[o powrocie
niekat
2008-12-01
14:36:17
Email
ja osobiście nie mam podobnego problemu ale moja córka jest starsza od Twojej o 1,5 roku a to baardzo duzo.natomiast pamiętam ze moja siostra tez usłyszała od swojej córki że ona chce che wyprowadzic do swojej pani z przedszkola... i tez to bardzo ja zabolało.Siostra podobnie jak ty duzo pracowała i przy dwójce dzieci równeiz musiała bardzo sie starac zeby wszytski dogodzić.W pierwszym momencie wybuchła i nakrzyczała na Asię ale potem wzięła ja na kolana i długo tłumaczyła ze ja kocha ale że potrzebuja pieniążków żeby kupowac jedzenie i zabawki a bez pracy tych pieniązków nie będzie.Wiem ze trudno to wyjasnic 3 -latce ale warto chyb apróbowac.Jak najwiećej mówić a jesli chodzi o bicie młodszej siostry to nie możesz cały czas trzymac strony mlaucha bo to nie jest do konca sprawiedliwe.Tłumacz oczywiscie ze młodsza jest jeszcze malutka i trzeb aczasem jej ustapić ale daj straszej poczucie wartości ze tez jest wazna i oc=d czasu do czasu odbierz małej zabawke żeby oddac starszej.Młodsza uczy sie agresywnych zachowań od siostry i jak pdorosnie będziesz miała dwa diabełki jesli ch nie okiełznasz:) powodzenia i trzymam kciuki żebyś znalazła dobrą drogę:)
Magdalenka
2008-12-01
21:34:56
Email
dzieki niekat. zauwazylam ze zrobilam blad we wpisie - nie sprawdzilam co napisalam. nie trzymam strony mlodszej, staram sie sprawiedliwie dzielic przewinienia, kto zawinil tego wina. zauwazylam ze julia jest kochana i bardzo grzeczna jak jestesmy same, np ola spi, a diabel w nia wstepuje kiedy jest ola. bardzo duzo sie ladnie razem bawia, ale sa sytuacje kiedy ola dostaje od julii, nie jest to regularne bicie ze zlosci, ale po prostu taka zabawa zbyt ostra jak dla rocznego dziecka ktore nie potrafi jeszcze np biegac itd i sie przewraca na przyklad. zwykla roznica wagi swoje robi. do poludnia staram sie im poswiecac jak najwiecej czasu, ale przeciez musze zrobic pewne rzeczy ktore musza zostac zrobione, chociazby prozaiczne ugotowanie obiadu czy poodkurzanie. faktem jest ze mam tego czasu do obdzielenia duzo mniej niz kiedy julia byla sama, i cala uwage posiecalam jej wlasnie, teraz mam juz drugie dziecko i julia czuje sie zagrozona, zazdrosna i zla na mnie. do tej pory znajdywala jakos ujscie dla niezadowolenia ze musie sie dziic mna z ola, ale treaz jej zlosc z tego powodu obrocila sie przeciwko mnie, na szcescie widac to wieczorem tylko, bo oprocz tego ze dziewczynki sa z niania, to mnie przezciez nie ma przy nich. dzis jakos spokojniej podchodze do sprawy, nie szastaja mna juz te emocje, co nie zmienia faktu ze jest mi smutno i bardzo przykro ze musze zostawiac dziewczynki z kims obcym ale wiem tez ze nie bylanbym w stanie byc tylko w domu bo juz czulam ze glupieje i za moment oszaleje.
katka
2008-12-01
23:18:35
Email
Magdaleko,dobrze,że napisałaś ostatnie zdanie-zostając w domu oszalałabym. Myslę,że każda pracująca mama ma podobne dylematy. Z jednej strony chcesz pracować(nie zawsze oznacza to-musze pracowac dla pieniedzy,często dla równowagi psychicznej),z drugiej strony widzisz,że uciekaja cicenne chwile z zycia twoich dzieci. Ja niestety częsciej pracuje wieczorami. ?Teoretycznie dwa popołudnia mam wolnę,ale jak to bywa na swoim,bardzo czesto awaryjnie je zarywam. Ale z pracy nie umialabym zrezygnować,zwłaszcza,że ją lubię. A że bardzo kocham moje dzieci,muszę od nich czasem odpocząć. W kwestii tego,co mówi twoja starsza. Zawsze te starsze czuje sie troche poszkodowane. Mnie też czasami trudno wytłumaczyc k Kubie,dlaczego to wlasnie on musi ustapć Agnieszce. A ona ma jeden argument-jest młodsza,a co za tym idzie ,mniejsza,słabsza,delikatniejsza i niestety,głupsza. chociaz głupsza to może złe słowo. Mniej rozumie. I widzę jak wtedy wrze. Bo on tez nadal jest tylko dzieckiem . Moim małym chłopczykiem,który chce byc utulony przez mamę. A ja wymagam,by rozumiał wiecej niz jego siostra. Staram sie robic jedno-znajdowac takie rzeczy,które moge robic tylko z Kubą(bo przecież Aga jest na to za mała). Mamy swoje sekety,tajne misje. Możesz poswięcić wiecej czasu straszej córce w weekendy-zabrac ja do kina,na basen,na babskie zakupy,podreslając,że młodsza nie może w tym jeszcze uczestniczyć. Pozdrowienia dla pracujących mam.K.
niekat
2008-12-02
07:48:01
Email
katka ma racje - tworzenie ze starszą córką takiej specyficznej komitywy do której nie ma nikt (Ola) dostepu sprawią że będzie się czuła wazna.Ja z Oli pisze czesto sekretne wiadomosci.Ja jej pisze np że ją kocham a ona mi ze "Oliwka i Mama" (bo tyle potrafi:)heheheheheh Wczoraj wzięłam tą koze na ręce (ciężka jest jak nie wiem) bo chciała sie przytulic i Marcel się przyplątał do mojej nogawki - no to ostatnimi siłami wziełam i jego na ręce i zaczełam nimi potrząseć - zabawy mieli co nie miara ale potem odłozyłam Smyka na kolana tatusia i zajęłam sie Oliwią.tanczyłam z nią i wygłupiałysmy sie a potem uczyłsmy się z jej małym laptopem..Potem był czas dla Marcela.ale generalnie staram się żeby oboje mogli uczestniczyc po równo w zabawie.Choć z uwagi na to ze MArcel ma 8 miesięcy to trudne więc on sie patrzył na koniec z zaciekawieniem jak dokonywałam na Oliwii egzekucji łaskotkowej:)nio ale ja mam czas od 16 do wieczora a prace domowe robię w międzyczasie.Często da się zaangazowac starsze do jakiejś pracy i to dla niej frajda:)i w kółko powtarzam jaką jest kochaną siostrzyczką ze się tak opiekuje bratem a to ją jeszcze bardziej motywuje i wtedy jeszcze częściej rpzytula Marcelka i chętniej z nim rpzebwa.ale różnica wieku jest troszkę inna i wiem ze to się inaczej rozkłąda....Ale pocieszę Cię ze u mojej siostry (taka sma róznica jak u ciebie) taki bunt minał .Starsza się przekonała do młodszej i zrozumiała ze trzeba ja ulgowo traktowac bo młodsza.szkoda tylko ze teraz tak się tłuką (14 i 12 lat) ale to juz wina innych czynników..... rozpisałam sie zę hoho ale jestem po kawie w pracy wiec mam gadanę hehehe sorki:)
katka
2008-12-03
19:39:19
Email
a jak tam bea?
bea1978
2008-12-03
22:46:23
Email
Kobitki wybaczcie, opadam z sił, wszystko opisuję w miarę możliwości w dziale październikowych niemowlaczków 2006, miało byc dobrze po szpitalu, a dziś doszedł nam rota wirus złapany ze szpitala :(
niekat
2008-12-05
08:52:35
Email
bea - współczuję Ci przezyc a Twojemu synkowi cierpienia:(oby jak najszybciej to sie dobrze skończyło:)trzymam kciuki:)
Anna
2008-12-06
21:41:07
Email
Bea, trzymaj się i pilnuj żeby się Czaruś nie odwodnił. Rok temu właśnie przez odwodnienie przy grypie jelitowej wylądowałam na święta z Miłoszem w szpitalu. Na szczęście nie złapał rota wirusa chociaż z nami na sali był chłopiec z rota, ale wróciliśmy za to z zapaleniem oskrzeli do domu. Poraz pierwszy cała świąteczna krzątanina nic a nic mnie nie obchodziła modliłam się tylko żeby usłyszeć od lekarzy że już wszystko OK. Dlatego doskonale Cię rozumiem. Życzę Ci wytrwałosci, a maluchowi zdrówka. Trzymam kciuki.
bea1978
2008-12-06
21:50:46
Email
Dzięki dziewczyny za wsparcie, dziś odstawiłam antybiotyki które dostaliśmy na helicobacter pylori. Mały robił tyle kup i to tak wodnistych, że nawet nie wsiąkały w pieluszkę tylko pływało w niej. To trwało już trzeci dzień, po rozmowie z koleżanką, która jest lekarzem i później z pielęgniarką z oddziału gdzie leżeliśmy, postanowiłam nie podawać wiecej antybiotyków, tylko same leki na rotawirusa. Poczekam aż przejdzie biegunka i od nowa zaczniemy leczenie tej bakterii. Martwię się tylko, żeby mały się nie odwodnił, bo co wypije to automatycznie przez niego przelatuje przerobione na wodnistą kupkę. Podaję te preparaty nawadniające ale on za bardzo ich już nie chce pić, więc daję normalne picie. Anno po czym poznałaś że synek jest odwodniony? Moj cały dzień w sumie już kolejny dzień był bardzo śpiący ciągle, nic prawie się nie odzywał itp, dziś miałam zamiar jechać na pogotowie ale odżył pod wieczór. Kupki nadal robił ale zachowywał się zdrowiej, więc odpuśliłam sobie szpital, jednak nadal martwię się o odwodnienie :(
Widzę że wynoszenie ze szpitali dodatkowych chorób to standard chyba, wkurza mnie to że nie ma oddziałów zakaźnych dla dzieci, bynajmniej u nas w mieście nie ma i tam gdzie byliśmy też nie, chore to według mnie.
Magdalenka
2008-12-07
15:17:33
Email
http://e-twojezdrowie.dashofer.pl/?sect=art&id=2697 to link do informacji odnosnie odwodnienia
Anna
2008-12-07
17:16:21
Email
Tak naprawdę że jest odwodniony dowiedziałam się w szpitalu. O 17 byłam u lekarki w przychodni, Miłosz od paru dni trochę był nie w formie, ale nie było innych objawów jedynie było widać że po jedzeniu trochę robił się apatyczny ze dwa razy zwymiotował obiad, ale w ten dzień zaczęła się biegunka, bardzo wodnista. Nawet do przychodni włożyłam mu do majtek pieluchę gdybyśmy nie zdążyli do ubikacji. Lekarka poogladała go dokładnie zaleciła smektę i dietę dużo pić i odesłała nas do domu. W domu jescze parę razy go przegoniło i poszedł spać ale miał bardzo wzdęty brzuszek. Gdzieś ok 22 obudził się z boleściami brzucha wymiotował, pierwszy raz widziałam coś takiego, wymiotował suchym pokarmem strasznie przy tym ciepiąc. Wygladało jakby spał (mąż tak mnie uspokajał), ale zbyt dobrze znam swoje dziecko i widziałam że jest bardzo słaby. Pojechalismy do szpitala przyjęli nas na zakaźny dziecięcy na poczatek na korytarzu bo niebyło miejsc, ale dobre i to że nas nie odesłali bo niemieliśmy skierowania. Ale stan był naprawde kiepski jescze wymioty i te boleści. Dopiero jak odbarczyli mu brzuch przez włożenie rurki do pupy zasnął pod kroplówka. Myslałam że zwariuję czekając aż się obudzi. Ale rano obudził się i odrazu wysikał co za ulga. W szpitalu nie zrobił już ani jednej kupy. Tylko się osłabił i rozwinęło się zapalenie oskrzeli bo już wcześniej kaszlał. Natomiast dzień wcześniej miał miejsce jescze jeden incydent. Jak wróciłam z pracy to MIłosz spał, już to mnie zaniepokoiło bo w dzień nie sypia już od dawna. Był z moją teściową, ona powiedziała że chyba wcisnęła mu za dużo zupy bo przy ostatniej łyżce zwymiotował, a poza tym wszystko było ok. Miłosz obudził się jednak ze strasznym bólem brzucha poprostu krzyczał z bólu, dzwoniłam na pogotowie ale usłyszałam, że do bólu brzucha nie przyjeżdżają. Wsiadłam więc w taksówkę i pojechałam do szpitala. Miedzy czasie mały zwymiotował, ale jakoś dziwnie taką pianą, ale mu ulżyło i brzuch przestał boleć. Więc jak trafilismy do lekarza był w formie i lekarz potraktował to jak icydent kazał dużo pić i dieta lekkstrawna itp. jak zwykle. Tak więc niewiem jak poznać odwodnienie ale myślę trzeba obserwować i jesli więcej wylatuje niż pije to już powinien być powód do niepokoju. A tak na marginesie to od wczoraj Miłosz też ma problemy z brzuchem, robi luźne kupy ale nie często, ale czujnoś mam wzmożoną, a jutro w przedszkolu mikołaki i właśnie się zasranawiam czy go posłać. A i jeszcze jedno strasznie bałam się pobytu w szpitalu, ale zostałam mile zaskoczona podejściem całego personelu miło było np. usłyszeć przy obchodzie od lekarki "czy panią jeszcze może coś niepokoi, czy chciałaby pani o coś zapytać?" to w naszych szpitalach chyba rzadkość.
Anna
2008-12-07
17:19:27
Email
miało być mikołajki oczywiście
bea1978
2008-12-08
11:11:40
Email
Aniu jak Miłosz dzisiaj sie czuje??
U nas chyba lepiej, mały wczoraj zrobił tylko jedną kupkę, juz nie wymiotował :)był osowiały i mało pił ale za to dziś ledwo wstał wypił cały kubek picia, teraz skubie troszkę śniadanka i popija czasami, więc chyba wszystko wraca do normy. Ale oczywiście nie może być zbyt pięknie i Ola wstała dzisiaj zasmarkana do przedszkola, do tego pokasywała :(( Ja nadal marnie się czuję ale zjadłam śniadanko i nie wymiotuję więc pewnie też po mału dochodzę do siebie. Niech się to wreszcie skończy, modlę się żeby do świąt było już dobrze :(
Anna
2008-12-09
11:44:31
Email
Właśnie wróciliśmy od lekarza (kaszel i gorączka) i niestety antybiotyk. Moim zdaniem troche na wyrost, ale chyba dam bo wczoraj w przedszkolu normalnie szok u Miłosza w grupie przyszło czworo dzieci pomimo że był św. Mikołaj. Z kupami na razie spokój. Ale jak na złość opiekunka też nam się rozchorowała więc znowu problem. Ciesze się że Czaruś wraca do formy.
bea1978
2008-12-09
13:12:47
Email
No tak to już jest, że jak się wali to wszystko na raz :( A antybiotyk mały pewnie dostał, bo może gardło miał czerwone, a na zapalenie gardła to u nas od razu antybiotyki dają. U nas to samo...Ola kaszle i smarka, małemu niby przechodzi, ja już też lepiej ale znając życie zaraz i my złapiemy katar i kaszel :( Dziś chcę kupić test na wykrycie helicobacter pylori, można go zrobić w domu z próbki krwi z palca. Zobaczymy co wyjdzie, bo może te 3,5 dnia antybiotyku wystarczyło żeby się pozbyć tego dziadostwa. Jak już będę miała wyniki zadzwonię do naszego lekarza i zapytam co dalej...mam nadzieję że do Świąt uporamy się ze wszystkimi bakteriami i wirusami i że uda nam się je spędzić w miłej atmosferze i przy normalnym jedzonku, a nie przy lekach :(
katka
2008-12-09
20:23:53
Email
Bea,anybiotyk,żeby był skuteczny,musi być zjedzony do końca,czyli na tyle dni,ile zalecono. Inaczej leczenie może byc nieskuteczne i prowadzic jedynie do uodpornienia sie zjadliwca na dany specyfik.
bea1978
2008-12-09
20:57:23
Email
no właśnie Katka tego się obawiam, że helicobater pylori którego ma Czaruś uodporni się na te antybiotyki, które dostał, a które my przerwaliśmy. Ale jedno wiem na pewno - tak musiałam zrobić, bo inaczej bym wykończyła własne dziecko.Jeszcze jeden dzień leków i mały wylądowałby znowu w szpitalu na 100% z odwodnieniem. Dziś już odżył, je mało - ale je :) Kupiłam test na wykrycie przeciwciał helico...jutro go zrobimy, zobaczymy jaki będzie wynik. Choć liczę się z tym, że moze byc nie do końca wiarygodny, bo z tego co wyczytałam w ulotce, przeciwciała mogą być jeśli dana osoba w niedalekim czasie przechodziła zakażenie tą bakterią. No zobaczymy, mam nadzieję że nasz lekarz nie zbeszta nas za odstawienie leków.
katka
2008-12-09
21:34:24
Email
Osobiscie pewnie bym zbeształa za odstawienie leku bez wcześniejszej konsultacji ze mną-jeżeli byłaby mozliwość takiej konsultacji. Ale ja już jestem uprzedzona do pewnych zachowań,ot takie zboczenie zawodowe.
bea1978
2008-12-09
21:46:04
Email
Dzięki za pocieszenie Katka ;) no to szykuję się na besztanko od doktorka...Kurde ale nie mogłam inaczej postąpić cholerka, dzwoniłam do kumpeli lekarki i ona się dziwiła, że przy rotawirusie lekarz kazał nam dalej podawać antybiotyki zlecone wcześniej. Z małego leciało i górą i dołem w takich ilościach, że w szoku byłam. Co wypił momentalnie wylatywało w pieluchę i stało w niej, nawet nie wsiąkało, więc jaki sens było podawać dalej leki, skoro i tak by wyleciały po chwili albo dołem albo górą?Chyba żaden jak myślisz Katka - tak obiektywnie i bez dołowania proszę hihi No tak teraz się uśmiecham ale jak dojdzie do rozmowy z lekarzem pewnie już mi tak wesoło nie będzie. Ja rotawirusa przerobiłam w jeden dzień, osłabiona i z nudnościami chodziłam kilka, mąż też jeden dzionek, Ola odpukać na razie nic, a mały...dobre 4 dni wycięte z życiorysu miał i myślę że dzięki temu, że odstawiłam leki on doszedł do siebie, bo tak pewnie jeszcze by z niego leciało i leżałby w wyrku całe doby o ile nie pod kroplówką w szpitalu.
katka
2008-12-09
22:14:02
Email
Ja patrzę na to ze swojej działki,w biegunkach na szczęscie nie siedzę.Jak sie skonsultowałaś z koleżanką,to oki. Ale powiem coś tak ze swojej strony. I myslę,że wielu lekarzy to potwierdziłoby-nie lubimy ingerencji w nasze leczenie,jak również ingerowania w leczenie innych,zwłaszcza,że pośrednikem bywa pacjent,do którego mam najczęsciej ograniczone zaufanie. Może to i krzywdzące dla wielu osób,ale kiedy obserwuje się tyle głupich zachowań pacjentów i ZAWSZE winny jest lekarz....Można tłumaczyć,brać podpis w karcie ,że dotarło,że zrozumiał,narysować z każdej mozliwej strony,pogrozic konsekwencjami niedostosowania się do zaleceń,a i tak zdarzy sie jeden z drugim,który wie lepiej i zrobi po swojemu. A to niestety takie pojedyncze przypadki rzutują potem na relacje z całą resztą normalnych. Dlatego ja jestem uprzedzona. ale bea,nie bierz tego do siebie.
bea1978
2008-12-09
22:46:56
Email
Wiem Katka o czym mówisz i wcale się nie dziwię, że masz -tak samo inni lekarze -takie podejście i że myślicie w ten sposób, bo to zdrowe podejście do takich zachowań, wiem wiem wiem ale i tak zrobiłam kurde felek po swojemu ale to dla dobra mojego dziecka, kurcze matka chyba wie kiedy z jej dzieckiem nie jest na tyle dobrze, żeby móc sobie przeprowadzać doświadczenia. Mam nadzieję że nasz lekarz będzie dość wyrozumiały i że nie odeśle nas z kwitkiem do domu...Chciałam zadzwonić do niego ale chyba jednak lepiej będzie od razu przejechać się do niego do szpitala i pogadać w cztery oczy...
bea1978
2008-12-10
11:33:17
Email
Ech zadzwoniłam dzisiaj do naszego lekarza i wszystko okej, tego się spodziewał bo wie jak dzieci przechodzą rotawirusy :) Powiedziałam mu, że dzisiaj Czaruś zrobił pierwszy raz od ponad 2 miesięcy piękną kupkę :)Nie kazał już podawać antybiotyków, poczekamy jak będzie do wizyty kontrolnej w styczniu i wtedy zadecydujemy co dalej :) Ale na razie jest okej i mam nadzieję, że tak już zostanie :))))
katka
2008-12-10
11:46:07
Email
No i oby tak zostało.
niekat
2008-12-12
10:27:14
Email
no oby oby bo okrutnie chorowicie sie porobiło na tym forum:( ja w ramach rozjasnienia pochmurnego nieba nad naszymi pociechami pochwalę się, ze mojemu Marcelowi wyszłu w ciagu 5 dni diwe dolne jedyneczki!WRESZCIE!!! długo na nie czekalismy bo slinił sie na nie 4 miesiaće i co jakiś czas widac byłoz ę bolą go:(teraz czekamy na górne które juz wypychają dziasło aż prześwitują;)
bea1978
2008-12-12
11:03:25
Email
No to super, że macie wreszcie pierwsze zębiska :)) JAk ja się cieszę, że my na razie mamy spokuj, czekamy na piąteczki ale na razie ich nie widać :))
My smarczymy, Ola pokasłuje ale nie ma tragedii, mała chodzi do przedszkola, bo już mnie wkurzało nieprowadzanie jej bo ma katarek. Inni prowadzają i mają gdzieś że dzieci się pozarażają na wzajem. Rozmawiałam o tym z nauczycielką i co się okazało...że tamte dzieci mają oczywiście alergię, a nie że są pozaziębiane!! Kpiny normalnie, ja powiedziałam w prost, że Ola ma taką samą alergię jak te inne dzieci od których się zaraziła :)) Dopóki nic więcej sie nie dzieje, Ola będzie chodziła normalnie do przedszkola. Mam tylko nadzieję, że do jasełek 19 grudnia mi się nie rozłoży, bo ma swoją kwestię do wypowiedzenia i wyśpiewania w przedstawieniu :)
niekat
2008-12-12
11:17:14
Email
no moja Oli też 19 grudnia bedzie mówić wierszyk na Jasełkach:)a nazajutrz wyjeżdzamy na Śląsk i wracamy dopiero po Nowym Roku:)juz się ciesze!!!
Agata
2008-12-13
15:45:18
Email
hej dziewczyny....dawno mnie tu nie bylo.....ale ciągle czlowiekowi czasu brakuje.
Co u nas? ...ano dopadlo nas jakies paskudztwo jelitowo-żołądkowe. tzn. w ubiegla sobote moja mama mocno to przeszła, od wtorku mnie meczy......dzis Miki raz zrobil mi bardzo rzadką kupkę i Sara narzekala, że ją brzuch boli....teraz jest OK, ale Miki coś śpiący jest i znów śpi ( co u niego jest rzadkością, bo maly w ciągu dnia śpi tylko JEDEN RAZ!!!). Na wszelki wypadek podaję im od 3 dni Lakcid. Tez się boję, żeby się nie rozłozyli bo we wtorek Sara ma jaselka i tez ma swoja "rolę" a po jasełkach jest wigilia dla rodziców. A z kolei w sobotę za tydzień wyprawiamy roczek Mikiego i 4-latka Sary.
Ach...no i pochwalę si Wam, że Miki od ubieglego tygodnia sam chodzi:0
Agata
2008-12-13
15:48:11
Email
za szybko kliknęłam.....dziewczynki kochane - życzę Wam zdrówka i waszym pociechom tez....bo jak tak czytalam sobie trochę to widzę, że tego zdrówka brakuje.
Sara ostatnio ładnie chodzi do przedszkola - nie to co w zeszlym roku...po kilka dni w miesiacu chodzila tylko.. Mysle, że ten zeszły rok to taki na uodpornienie był.
niekat
2008-12-16
07:42:18
Email
melduję tylko ze my po wczorajszej wizycie u alegrologa... Marcel ma AZS - jak podejrzewałam.Leczenie do 5 roku zycia a jedna maśc 60 zł za 10 ml.... no takie realia.
bea1978
2008-12-16
11:25:11
Email
Hej, Agato i jak Sarunia?wydobrzała do dzisiejszego przedstawienia?Niekat współczucia tego AZS ale powiem Ci, że mój synek też je ma - lekarka rodzinna wykryła to jak mały miał z 6mies. Jednak ja tylko na początku używałam maści sterydowych i tych przeznaczonych na azs, a jak się poprawiło to weszłam na witaminową mąść robioną i tak zostało do dziś. Jak małemu wychodzą jakieś liszajki zaraz tym smaruję i po kilku dniach jest już ładnie :) Ja na TWoim miejscu też bym pokombinowała z jakimiś tańszymi maściami, skoro to ma trwać do 5 roku życia. Ja za swoją płacę 5zł i jestem zadowolona :))
niekat
2008-12-16
12:53:48
Email
bea Marcel choruje na to od 4 mieisąca tylko teraz sie potwierdziło.stosowłam juz wiele maści i sterydowe i te witaminowe robione na recepte w aptece. po tej ostatniej po mieisacy stosowania bardzi sie pogorszyło i na razie lezy w lodówce.Mam msć która póki co daje radę A-Derma Exomega.Bardzo fajnie nawilża mu skórke i ulelastycznia ja.kosztowała 50 pare zeta ale jest bardzo wydajna bo Marcel ma wysypke tylko na szyjce i policzkach wieć mało tego idzie dwa razy dziennie.tamta wykupie jak sie pogorszy lub skonczy mi sie A-Derma.jest mnóstwo kosmetyków al Atopków więc pozostaje mi pilnowac diety zeby nie zaostrzac objawów i pielegnowac buźkę Smyka sumiennie.powinno byc ok.W styczniu robie testy ale wiem ze nie sa bardzo wiarygodne.penie około 3 roku zycia będzie trzeba je powtórzyc...
Agata
2008-12-21
23:03:22
Email
Hej babeczki
Bea - moja Sara była na przedstawieniu i cała byla przeszczęśliwa....ale to fajnie tak patrzeć na swoje dziecię w takim przedstawieniu.
A my...no cóz....wczoraj mieliśmy podwójną imprezkę urodzinowa....roczek Mikusia i 4 latka Sary. Postaram się za kilka dni wkleić kilka fotek (...no cóż mąż jeszcze mi nie zainstalował programu do zmniejszania na tym sprzęcie....kurcze na starym wszystko miałam a tu klops...). W każdym bądź razie imprezka się udala....Zabawilismy się we wróżenie przyszlosci Mikusia i dalismy do losowania książeczke do nabożeństwa, pieniądze i kieliszek...i zgadnijcie co wybrał......no oczywiście, że KIELISZEK hehehe:),
A za kilka dni święta i Gwiazdorek. Jakie prerenty macie dla sowich pociech?
bea1978
2008-12-22
12:55:51
Email
Sto lat Agato dla Twoich dzieciaczków :)Czekamy na foteczki z imrezki :))
A co do prezentów, to ja w tym roku nei szalałam jak w zeszłym. Oba smrodki dostaną po nowej podusi "Jasiu" pluszowej, kupę słodyczy,Ola dwie lalki jedna zwykła barbie, druga ta mariposa czy jakoś tak, Czarek dinozaura ryczącego, bo ostatnio bardzo uwielbia film o dinozaurach :)do tego od szwagierki mamy już prezent dla niego wielką cysternę - takie autko, Ola od mojego taty dostanie taki wisior serduszko na łańcuszku ze zdjeciem moim i męża - zawsze o tym marzyła :) no i pościele kolorowe ale to już dostali parę dni temu jak robiłam porządki, zmieniłam od razu na nowe :)Dzieci dostaną na pewno jeszcze inne prezenty od prababci, ciotek, chrzesnych więc będzie tego tak czy siak sporo :)
bea1978
2008-12-24
09:58:15
Email
Dziewczynki, chciałam Wam życzyć w ten Wigilijny poranek wspaniałych, spokojnych i rodzinnych świąt!!!Pięknych prezentów i uśmiechu na twarzach!!!:))
Agata
2008-12-30
13:27:08
Email
hej kobitki co u was?? Pusto tu jak nie wiem co...pewnie się już szykujecie do Sylwestra co:????
My w tym roku w domku spędzamy sylwka - pewnie posiedzimy razem z rodzicami...zrobimy trochę zabawy dla dzieci, zwłaszcza dla Sary, bo dla Mikiego to pewnie jeszcze nic nie znaczy. Jak wam tam święta minęły...szybko przeleciały no nie? Ja calusieńki tydzień jestem w domu,,,właściciwe od wigilii mam wolne i idę do pracy dopiero 5 stycznia. Całe dnie z dziećmi - ale frajda.
Pozdrawiam Wam mocno i życzę spełnienia marzeń w tym nowym 2009 roku...i obysmy dalej dzielnie trwaly w "naszym klubie"
Agata
2009-01-03
23:41:29
Email
halo halo....przysypalo Was czy co??? Meldowac mi sie tu wszystkie....ale już!!!
niekat
2009-01-05
08:21:08
Email
to ja sie melduję grzecznie;) Oliwia od Nowego Roku ma ospę i to bardzo ostrą i boję się o Marcela.Juz go nei uchowam i jak miał się zarazić to juz tylko czekac krostek...święta i sylwester spędzone u rodziny na śląsku (teściowe i moja ukochana siostrunia z rodzinką).Było fjanie i tylko 1 kg mi z nich pozostał;P myślałam ze gorzej to zniose;)hahahah buziaki na Nowy Rok!!!
bea1978
2009-01-05
10:46:28
Email
NO to i ja sie melduję szybciutko, święta w gronie rodzinnym - u mojej siostry, z moimi rodzicami :)Było super, gwiazdorek, prezenty - ogólnie świetna atmosfera i dobra zabawa. Sylwester w domku, z mężusiem i dziećmi :)Mały pokasłuje, byliśmy u lekarza i ma oskrzela czyste więc kurujemy się tylko syropkami. Ola dziś szła pierwszy raz po ponad 2 tygodniach do przedszkola, oj ciężko jej było wstać rano :)
Śniegu nam napadało troszkę, więc w ten weekend będąc w poznaniu u szwagierki skoczyliśmy sobie na górki i wykorzystaliśmy odpowiednio tą garstkę śniegu!! Ola uwielbia sanki więc szalała na maxa :))
Pozdrawiam wszystkie mamusie, zwłaszcza te które przestały się odzywać w tym dziale :(
Agata
2009-01-17
20:55:20
Email
taa...znowu cisza......zaczne palcem grozić.
My po chorobie....a własciwie to chyba nadal...ech...sama już nie wiem. Miki przez 10 dostawał zastzryki - poczatki zapalenia płuc z wysoka temp. . W czawrtek skończył zastrzyki a dzis Sara kaszle jak czołg i ma temperature. Właśnie zasnęła....ale non-stop kaszle. Boje się, żeby Miki (ledwo co wykurowany) czegoś nie złapał znów. Kiepsko ten rok się zaczął.
Pozdrawiam Was mamuski i piszcie częściej...piszcie.....ja też się postaram.
niekat
2009-01-19
08:20:07
Email
Marcel jednak złapał ospe... we wtorek pierwsze krostki wyszły a w środę rano juz był cały zsypany.przez pierwsze trzy dni choroby gorączkował i co kilak godzin przybywało mu krostek.Miał (i ma) na pupie, na siusiaku, na oku, w uszach, na języku, na wardze od wewnątrz:(tragedia po prostu.trzy noce z rzedy prawie nei spał i tylko mi płakał bo go bolałoi swędziało całe ciałko.Fioler gencjany pomógł przysuszyc pupke a Vratizolin złagodził krostki na oczku.Wieskzosc małych juz sie wchałania a duze powoli zmieniaja się w strupki.Niektóre całkiem spore te strupki i wyglądają na "uparte" wieć pewnie sporo czasu minie zanim zejdą:( dziś już musiałąm wrócic do pracy bo od środy byłam na urlopie żeby małego pielegnowac.teraz już czuje się duzo lepiej wiec wróciłam. tak sie bałam jego zachorowania i jak widac słusznie bo ostro przechodiz biedulek mj ta ospe nieszczęsną... oliwia miała mnóstwo krostek ale on ma proporcjonalnie jeszcze wiecej na tym małym ciałku:(szczęscie ze juz najgorsze za nami:) Oli juz tylko 6 strupków ma na plecach i kilka na czole i we włosach.ale już w zasadzie po chorobie:)za to ja od środy do soboty wymiotowałam i do dziś boli mnie bzucho.Nie wiem co to ale wazne ze juz przechodzi.Może jeszcze w styczniu wszyscy wyzdrowiejemy i będzie chwila spokoju;)
niekat
2009-01-19
08:21:21
Email
a tu mozę uda mi się Marcelka w kropki wstawić

bea1978
2009-01-19
09:30:33
Email
Ojejku ale Wam się porobiło :( A Twój maluszek słodko na fotce wyszedł :) Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, lepiej że dzieciaki teraz przeszły ospę, niż w wieku szkolnym czy jeszcze później :)) Ja moje podstawiałam do koleżanki dzieci, żeby złapały ale to już za późno było więc się nie zaraziły.Może głupotę robiłam, nie wiem ale wydaje mi się że dzieci lepiej przechodzą tą chorobę niż starsi.
A u nas tylko smarczenie - standardowo zresztą, ciągną się katary już od ponad 2 miesięcy, niby się kończy, a za chwilę znowu psikamy i znowu nose zawalone. No cóż taka pora roku, chyba zacznę się przyzwyczajać, że zimą po prostu ciągle coś łapiemy. Choć nie mogę narzekać, bo w tym roku i tak jakoś wszystko lekko przechodzi odpukać tfu tfu!! Oprócz Czarka problemów brzuszkowych nic poważniejszego się nas nie czepiało, jakoś dajemy radę się leczyć domowymi sposobami i lekkimi lekami, antybiotyków jeszcze chyba tej zimy nie braliśmy :)Ola myślę że się wreszcie uodporniła, bo kaszelek udało nam się wyleczyć szybciutko syropami. Teraz panuje u nas grypisko więc trzeba się pilnować, mam nadzieję że nam się uda dotrwać do wiosny :))
Agata a jak Twoje dzieciaczki?Poleprzyło się Saruni?Mały nie powinien mieć nawrotu, choć wiadomo po antybiotykach i cieżkich lekach organizm jest umęczony i szybko łapie nowe infekcje. No ale trzymam kciuki żeby jego nic znowu nie złapało, no i oczywiście za wszystkie smrodki, życzę zdrówka dzieciaczkom:)
niekat
2009-01-19
10:16:07
Email
no ja tez myslałam ze im mniejsze dziecko tym łagodniej przechodiz ospe ale jak widac moje dzieci nie zaliczają sie do reguły.Najlpeszy wiek na ospe to podobno 3-6 lat.Ale jak mówisz - lepiej w dzieciństwie niz jako dorosły.kolega z pracy chorował 4 lata temu a teraz ma 35 i mówił ze miał ponad 2000 krost!!!na CAŁYM ciele...
niekat
2009-01-28
12:30:15
Email
no widze ze forum nam zdechło:(
bea1978
2009-01-28
12:38:37
Email
No widać chętnych do zapisywania stronek w tym dziale nie ma :( U nas małe chorowanko, Czaruś kaszle, smarkamy wszyscy. leczymy się domowymi sposobami i mam nadzieję, że dojdziemy do siebie niebawem. U Oli w przedszkolu na 27 dzieciaczków przychodzi po 7-10, bal karnawałowy najprawdopodobniej przełożą, bo miał być w ten piątek, strój już zamówiłam i trzeba będzie kombinować pewnie na inny termin. A znając nasze szczęście na inny dzień kiecka będzie zajęta, ech te choróbska :(
A jak u Was dziewczynki, uspokoiło się?Jak tam Agata Twoje smyki?Kamila a co u Ciebie, bo widzę że w innym wątku się udzielasz a do nas to już nie zajrzysz :((
Buziaczki dla maluszków, życzymy zdrówka!!!
Agata
2009-01-30
22:21:06
Email
Dziewczyny tak nas dopadlo, że maskara. Od prawie 2 tyg. jestem na choerobowym - dopadlo mnie zapalenie oskrzeli, dlugo z tego wyłażę...ale jest juz lepiej. Dzieci tez po 6 dni mi gorączkowały do 39 stopni....ciagle osluchowo czysto tylko ta goraczka.....i jak juz z tego wyłazimy to od wczoraj moj mąż leży z temperaturą.....czy to się kiedys skończy?
Dlatego nie pisałam, bo normalnie nie mialam weny ani siły siedziec przy kompie. Ale myslę o Was kochane....dzis to nawet z Kamilą sobie pogawedkę zrobiłysmy.....fajnie sie gadało no nie ciotka??:) Buziaczki dla Was babeczki.
bea1978
2009-01-31
10:28:43
Email
Agato współczuję Ci bardzo kochana tych choróbsk, na pocieszenie mogę Ci tylko powiedzieć tyle, że dzieci chorując nabierają odporoności i kiedyś to się skończy na pewno. Mi sie wydaje że u nas nie jest w tym roku aż tak źle. Łapiemy katary, kaszle...ale jakoś tak w miarę delikatnie to przechodzimy wszyscy. Ola chyba z dwa razu opuściła przedszkole bo była podziębiona, mały wiadomo zaraz też łapie ale jakoś udaje się bez poważniejszych choróbsk. Jedno to co z Czarkiem walczyłam z żołądkiem było poważniejsze, a tak można powiedzieć że drobiazgi się nas czepiają, bo bezgorączkowo wszystko i osłuchowo okej. No i myślę że to jednak ta odporność wzrosła przez ostatnie lata bynajmniej u Oli :) Od 3 roku życia jak tylko poszła do przedszkola to jak zaczynała chorować we wrześniu tak kończyła w marcu - kwietniu, a teraz odpukać jakoś się trzyma. Fakt że byle kichnięcie a ja już podaję echinacee albo bioaron c, więc albo to chroni moje dzieci, albo się po mału uodporniają. Więc Agato dużo sił życzę, na pewno kiedyś się i u Was uspokoi :)) A co do Waszych pogaduszek przez telefon, to teraz wiem dlaczego Kamila się tu nie odzywa - pogada sobie z Tobą, pewnie i Julią przez telefon, to i po co pisać tu u nas??!! Oj niedobra Kamila, niedobra!!! :))
Agata
2009-01-31
17:12:17
Email
Dzięki Bea za slowa pocieszenia...choć ja już też w tym roku zauważyłam, że Sara jest bardziej odporna. W zeszlym roku od wrzesnia do maja byla 5 razy na antybiotyku.....do przedszkola chodzila po kilka dni w miesiącu...a teraz w tym roku tez takie przeziebienia...ale dzięki Bogu osluchowo czysto....poki co tez jedziemy bez antybiotyku i dobrze:)
Np. grudzień przechodziła caly do przedszkola...a w zeszłym roku to bylo nie do pomyślenia.
Bea - na pogaduchy jest proste rozwiązanie - musimy się wymienic telefonami na gg i tez bedziemy do Ciebie dzwonic:) A póki co...zmykam do kuchni bo pieke dzis placuchy...jeden już w piekarniku Izaura - to na jutrzejsze imieniny mojego 98 letniego dziadka. Buziaczki
bea1978
2009-01-31
20:57:51
Email
O nie kochana, właśnie przez te wymiany telefonów sporo działów upada na forum hihi Przy następnej okazji pogoń Kamilę i resztę jak masz z nimi kontakt i niech tu nadrabiają zaległości :))A dziadziuś pięknego wieku dożył :))Oby żył co najmniej 100lat :)) bo w tym wieku życzyć 100 nie wypada składając życzonka ;)
Agata
2009-03-22
17:39:49
Email
Ej...kobitki - co sie dzieje???? Klubik nam upadł - ogłaszam zbiórke RAZ, DWA, TRZY - MELDOWAĆ MI SIE TUTAJ, ALE JUŻ!!!!
basienka25
2009-03-22
20:55:45
Email
Ja się zapisuję do klubu Waszego:) Mam dwie śliczne córeczki, Ola ma trzy lata. Michalinka sześć tygodni. Niestety trochę chorowite ostatnio, właśnie wyszłyśmy wczoraj ze szpitala, obie miały zapalenie płuc. Na szczęście już dobrze, cieszymy się sobą w domku. Ola ubóstwia Michasię, na razie scen zazdrości nie widać:)
basienka25
2009-03-22
20:59:30
Email
to moje aniołki

katka
2009-03-23
11:22:06
Email
Fajne panienki.A u nas dzisiaj pierwszy dzień w przedszkolu Agnieszki. Jakoś taka malutka mi się wydała,kiedy okazało się,że w końcu jest dla niej miejsce.
bea1978
2009-03-23
13:21:58
Email
A Ty Agato co, tylko zaganiasz a sama nic nie napiszesz hihi U nas po staremu, Ola dziś na wagarach, bo pojechała z dziadziusiem na wieś i dopiero dziś wracaja :)Odpukać dzieciaki zdrowe i wszystko u nas okej :))
Basiu śliczne te Twoje córeczki, oby zazdrość się już nie pojawiła.Zdrówka życzę małym panienkom :)
bea1978
2009-03-23
13:22:53
Email
Katka daj znać jak się Agnieszce podobał pierwszy dzień w przedszkolu :)
bea1978
2009-03-23
13:23:52
Email
Ja dziś zapisywałam Czarusia do maluszków, jutro muszę zanieść do przedszkola wniosek :)ciekawe czy się mały dostanie tam gdzie chodzi Ola no i czy będzie chodził chętnie...
katka
2009-03-31
17:47:41
Email
Dziecko mi wsiakło w przedszkole jakby chodziło tam od zawsze.Jest zadowolona,oboje chetnie rano wstają. A ja..w końcu mam chwilę wolnego,chociaz ostatnio stale jest cos do zrobienia i te 5 godzin szybko topnieje. Poza tym witamy w końcu wiosnę;)
Kamila
2009-04-01
10:20:51
Email
Heja kobitki! Kurka, ale mnie tu dawno nie było.... u nas wszystko po staremu, dzieci rosną, chorują, zdrowieją i rozrabiają :) tzn Konrad jest...... okropny! Syndrom dwulatka mu się włączył.... jest na etapie wszystkiego na NIE, nie chce chodzić za rączkę w mieście, idzie w swoją drogę i kładzie się ostentacyjnie na ziemię.... ale co ja tu będę pisać, przecież wiecie dokładnie jak to jest :) poza tym też witamy wiosnę! Mamy przebiśniegi w ogrodzie, bazie już się pojawiły, żurawie przyleciały, ale bocianów jeszcze nie widać :) na jeziorku jeszcze lekki lód, ale już po mału widać że wiosna wkracza wielkimi krokami :) aaaa nie pisałam pewnie, że mamy psa???? Cholera, od października.. czyżby tak długo mnie tu nie było??? To owczarek podhalański, Kinia nazwała go MONDO :) oto nasz przyjaciel :) szkoda, że nadal takie małe fotki można wstawiać...

bea1978
2009-04-01
21:43:56
Email
Fajnie że się odezwałaś Kamila :) Wiesz jak piszesz o Konradzie to tak jak bym czytała o Czarusiu, u nas to się już ciągnie jakiś czas. Są leprze dni kiedy mały jest boski i najwspanialszy ale jednak więkrzość jest tych ciężkich, kiedy mały wszystko wymusza krzykiem i piskiem, kiedy rzuca się na ziemię i wali pięsciami i nóżkami...ech można by wymieniać i wymieniać :)ale po co, ponoć to przechodzi kiedyś więc nie ma się co zamartwiać hihi
U nas odpukać choroby lekkie szybko mijające same były, teraz Ola miała gardełko chore i dostała antybiotyk ale nie narzekam, bo i tak nieźle się moje dzieci trzymają od początku zimy :))
No i świetnego macie psiaka Kamila, dzieciaki pewnie mają niezłą frajdę co??
Kamila
2009-04-02
13:50:32
Email
U nas jest mały postęp... Konrad gdy idziemy do przedszkola, nie dawał rączki.. kończyło się płaczem, krzykiem i mąż niósł go na rękach do przedszkola.. i tak chyba z 3 dni.. a dziś.. postęp, synek raz wyrwał rączkę a później już ładnie poszedł.. zobaczymy jak to będzie jak zabierzemy zbója do domu :) wczoraj to aż dyrektorka nas zaczepiła na korytarzu ździwiona dlaczego Kondzio tak płacze każdego ranka.. więc jej opowiedziałam historię haha no i przyznała mi rację, że mały musi zobaczyć kto tu rządzi i że nie będzie robił co mu się podoba :) a psiak jest super, trochę jeszcze "nie wychowany" ale mąż go namiętnie tresuje i już widać pierwsze efekty. Mamy jeszcze kotkę, która już była jak kupiliśmy domek. I tak to Konrad chodzi noga w nogę za psem a Kinia z kotką spędza czas :) A wczoraj widziałam pierwsze bociany :) Do nas jeszcze nie przyleciały a też mamy gniazdo na słupie na naszej działce :) Bea, mam nadzieję, że te choroby już będą nas omijać do lata!!! Pozdrawiam słonecznie, wiosennie, bo u nas dziś jest tak pięknie :)
Agata
2009-04-15
23:57:21
Email
Ty Kamila - Ty uważaj na te bociany hehehe
Kamila
2009-04-16
09:58:01
Email
haha nie ma obawy :-))))) jak przylecą odeślę do Ciebie :))))
Agata
2009-04-16
23:08:35
Email
a przysylaj...przysyłaj....ja się nie obraże....albo zaraz poczekaj - odbiorę osobiście hihi
Agata
2009-07-01
09:53:00
Email
Hej hej...zyjecie....mamusie dwójeczek???
bea1978
2009-07-01
10:43:34
Email
Ja żyję, ucichło w tym dziale więc przestałam się udzielać...Siedzę nadal w paździenrikowych, więc tam można podczytać co u nas :))Pozdrawiam i przesyłam buziaczki dla Twoich szkrabów :))
Agata
2010-01-06
22:13:03
Email
A może reaktywacja wątku? Co Wy na to cioteczki kochane??
kyja
2010-01-07
15:04:05
Email
ja za 10 tygodni powinnam być już mamą dwójki, więc pewnie wtedy się podłączę:) póki co-rosnę:)
Betrisa
2010-01-08
10:57:04
Email
Ja jestem mamą dwójki. Starszy syn w grudniu skończył 3 lata od stycznia do przedszkola poszedł czyli świeży przedszkolak:) młodsza ma 2 miesiące. Urodziła się w listopadzie:)
Strona 78 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum