szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Dziecko (wychowanie, zabawy, rozwój, dieta, przedszkola, itp)
temat - klub mam dwójki


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 6 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, następna
Napisano: Treść:
katka
2006-06-22
Email
Ile jest tu mam z 2 albo więcej dzieci?
Julia
2007-05-30
20:23:29
Email
Ejj...czyżby do Agaty w końcu bocian zawitał? :o) A tak swoją drogą, to wredne jestescie, zawsze tajemnice robicie i nic nie chcecie powiedzieć :o( ;o)
Kamila
2007-05-31
19:50:13
Email
Julio :) skontaktuj się z samą zainteresowaną :) może bocian przyleciał bo strasznie ciepło się zrobiło ;-)
Kamila
2007-06-17
19:52:07
Email
Julio, witamy w klubie mam słodkiej dwójeczki :-) Nie długo dołączy Agata, może ktoś jeszcze???
Magdalenka
2007-06-17
20:30:20
Email
ja w pazdzierniku. bedziemy miec mala olenke oprocz prawie dwuletniej juleczki.
Kamila
2007-06-18
09:48:59
Email
Magldalenko, super, że też nie długo do nas dołączysz :) chyba ja sama tutaj się wpisuje... a co tam.. wymiękam ostatnio przy Konradzie.. te wolne dni (Boże Ciało) spędziliśmy na wsi, były obie babcie, dziadkowie, ciocie... wszyscy zajmowali się dzieciakami, nie powiem, odpczęłam.. ALE... mój synek przyzwyczaił sie do towarzystwa.. jak do tej pory leżał sobie sam w łóżeczku, spokojny i radosny, tak teraz hmmmmmmm drze się w niebogłosy!!! Naprawdę, nie przesadzam.. jeśli ktoś już przy nim stoi, to jest oki, buzia uśmiechnięta od ucha do ucha.. a jak tylko sam zostanie.. masakra.. czasem to już wysiadam :( i psychicznie (wyję do księżyca) i fizycznie.. za tydzień wracam do pracy.. dziewczyny, tak się cieszę! Nie zjecie mnie za te słowa??? Naprawdę tęsknie za pracą! Za ludźmi, za tym szybkim tempem w jakim pracuję.. wiem, że będę tesknić, wiem, że zapewne po tygodniu mi się już zachce spowrotem do domku... ale potrzebuję oddechu. Konrad zapoznał się już z moją ciocią, która będzie go pilnowała, są zadowoleni oboje, także kamień spadł mi z serducha... no, wygadałam się.. a teraz uciekam.. gotować obiad, pranie wstawić i jedno już wywiesić, sprzątnąć... i lecę na małe zakupki.. buźka
Julia
2007-06-18
21:51:20
Email
Magdalenko zapraszamy serdecznie! A tak na marginesie pomyslałam sobie, ciekawe która zaloży klub mam trójki? ;o) Ktoś ma takie plany? Kamilo absolutnie nie rób sobie wyrzutów, że chcesz wrócić do pracy, to normalne, że dzieci męczą, człowiek chce do ludzi, do innego życia, jest dzięki temu szczęśliwszy. Dobrze, że nie jesteś matką polką poświęcającą wszystko dzieciom, bo przy takich matkach tylko wyrastają niezaradne życiowo dzieci. Dziewczyny, chciałam się Wam pochwalić, mam nadzieję, że nie zapeszę, że dziś pierwszy dzień byłam sama z dzieciakami (od 8.30-17.30) i poszło nam super, a bałam się tego pierwszego dnia. Nawet byłam na spacerze z dziećmi sama :o) Muszę powiedzieć, że Bartek jest nad wyraz grzeczny, słucha się jak z nim poważnie pogadam, żeby nie uciekał, idzie ładnie przy wózku. w ogóle cały dzień był grzeczny a na koniec jak go pochwaliłam, że taki grzeczny i że go bardzo kocham to się uśmiechnął najpiękniej na świecie i mocno mnie uściskał :o) Normalnie czasem mi się wierzyć nie chce, że ten mój mały Bajtek to już taki duży i rozumny facet. Mam nadzieję, że nadal nam tak bedzie szło. Chciałabym dużo wychodzić z dziećmi na dwór, bo lato, mieszkamy w bloku, teraz 30 st prawie w domu. Oby tylko tak dalej, normalnie szczęśliwa jestem strasznie po tym dniu dzisiejszym. Wiecie, nawet w domu zrobiłam porządki z rzeczami, za które w ciąży się nie mogłam zabrać. Az mąż był zdziwiony po powrocie z pracy. Jutro moja mama przyjeżdża na popołudnie, więc też będzie fajnie. No i lecę jutro do przychodni zważyć Jaśka, bo już ciekawa jestem. A on jak aniołek, tylko je i śpi non stop, dziecka nie mam po prostu :o) Życzę wszystkim takiego dziecka. No to si`e wychwaliłam, sorry za brak skromności, ale tak mnie to wszystko cieszy niezmiernie, wybaczcie ;o)
Kamila
2007-06-18
21:59:28
Email
Julio, zazdroszczę!!! Wspaniale, że tak świetnie Wam idzie :-) Pamiętam, że jak też bardzo przeżywałam pierwsze dni z dziećmi w domu.. bałam się bardzo! Ale jakoś szło, choć bywało różnie. Oby Jaś nadal był taki grzeczny jak dotąd :) Powiedz, jak się czujesz, bo widzę, że chyba nie masz czasu zagadać na GG (oczywiście rozumiem).. mam nadzieję, że powoli wracasz do zdrówka! A z tymi porządkami to ja też tak miałam.. padałam z nóg a robiłam hihi teraz mi to przeszło ;-)
Julia
2007-06-18
22:29:45
Email
Kamilo czuję się świetnie, aż mnie to wszystko czasem martwi ;o) Żadnego baby bluesa, najmniejszego nawet. Ale rozmawiałam z taką babką, znajomą mojej mamy, mówiła, że miała tak samo, przy pierwszym dziecku długo dochodziła do formy, zwłaszcza psych, a przy drugim pełnia szczęścia i nawet euforia, po prostu była o wiele spokojniejsza i pewna siebie. Ja też tak mam. Co do gg nie zagaduję, bo piszę na laptopie męża i musi mi tu zainstalować moje gg i przeimportować kontakty, ja jestem ciemna w tych sprawach. Kompa normalnego nie używamy, stoi odłączony, bo musieliśmy trochę przemeblować, żeby nam łóżeczko weszło. A czasu mam sporo dla siebie, wieczory zupełnie dla nas, dzieci śpią od 20-21, no Jaś cały czas śpi ;o) Mam nawet\czas, żeby się wysmarować balsamami i paznokcie pomalować, a przy Bartku ryczałam "kiedy ja włosy umyję??" ;o) Pozdrowionka dla Ciebie i Twojej rodzinki Kamila!! Uściskaj Kinię i Konradka!!
Julia
2007-06-18
22:34:08
Email
Kamila ja sprzątam i z nóg nie padam ;o) Poza tym czuję się już całkowicie w formie, krwawienie prawie ustało, rana po nacięciu nieodczuwalna właściwie, miałam szczęście, bo poród odbierałam moja gin i zszyła mnie rewelacyjnie, zrobiła mi szwy wewnętrzne, położna jak mnie oglądała powiedziała że rewelacja i że ta doktorka się lubi bawić w takie extra szycia. Więc wszystko ok, piersi też super, też tak miałaś, że przy Konradzie nie odczułaś nawału mlecznego? Bo ja przy Bartku miałam piersi jak kamienie a teraz w 3-4 dobie po porodzie tylko trochę czułam w nich przepełnienie, a teraz już są całkiem miękkie. Acha no i miałam Cię zapytać, czy jeszcze karmisz Konrada piersią? Ale chyba nie, bo coś tam o piwach pisałaś w innym wątku?
Magdalenka
2007-06-19
03:09:57
Email
kamila, to super ze wracasz do pracy. gdybym nie byla w ciazy to na pewno bym tez wrocila. opieka nad poltoraroczna julka jest oglednie mowiac wyczerpujaca. jula jest pelna energii, wydaje sie jej ze ma co najmniej 4 lata i chce robic to samo co takie dzieci, tzn. wspinac sie po drabinkach, zjezdzac z duzych slizgawek itd. oczywiscie to robi, a ja za nia latam z jezykiem na brodzie. boje sie ja puscic sama bo ostatnio wpadla na pomysl zeby w polowie slizgawki zbiec. oczywsicie spadla, na szczescie miala tylko siniaka a ja malo nie umarlam ze strachu. od tej pory jestem za nia krok w krok a na wysokich torach pzreszkod, gdzie nie ma schodow tylko otarte dziury, trzymam ja za koszulke. komicznie to wyglada - ja z brzuchem i ten lobuz. zastanawiam sie jak to bedzie jak pojawi sie ola, czy bedzie zasdrosna. bede miala cesarke wiec opieka na poczatku bedzie nieco utrudniona. maz wezmie tydzien wolnego z pracy i tesciowa obiecala ze przyjedzie na 2 tygodnie. to duza rzecz z jej strony bo nie mieszkam w polsce. ciesze sie bo bede miala choc troche pomocy. ale potem niestety juz wszystkie przyjemnosci w pojedynke. mam tez nadzieje ze ominie mnie ta okropna depresja poporodowa i koszmarne problemy z karmieniem. mam nadzieje ze tym razem sie uda. moj porod byl okropny a potem karmienie jeszcze gorsze. jula byla kochana i nie sprawiala klopotow, smielismy sie z mezem ze takie dziecko sie trafilo nam jako pierwsze na zachete. pozdrawiam cieplo!
katka
2007-06-19
08:28:37
Email
Powrót do pracy to najpiekniejszy moment po dłuuugim siedzeniu w domu (u mnie było macierzyńskie izwolnienie lekarskie od października do marca). A do drugiego dziecka podchodzi sie już spokojniej-więcej wiemy,nie biegniemy na każdy płacz,poza tym możemy temu drugiemu poświęcić o połowe mniej czasu niż przy pierwszym dziecku.
Kamila
2007-06-21
09:25:17
Email
No dziewczyny.. w poniedziałek do pracy.. hmm dziwnie się czuję, parę dni już latałam, bo kończyli remont w moim laboratorium i musiałam być przy montażu mebli. Konrad był u cioci, która będzie się nim zajmowała. Dziwne, ale jak byłam w pracy, wogóle się o niego nie martwiłam! Katka, masz rację, że z drugim dzieckiem jest zupełnie inaczej! Z Kinią tak się chrzaniliśmy.. jak ostatnio sobie wspominałam jak trwała jej kąpiel.. jezuśku... pokój nagrzany termowentylatorem (urodziła się w upalne lato), przygotowana woda przegotowana do mycia twarzy, waciki do mycia oczu, policzków.. do ubrania na noc kaftanik, śpiochy, czapka, skarpetki.. haahha jak teraz sobie przypomnę.. śmiać mi się chce! A Kondrad??? Kąpie się z moim mężem, siedzi mu na kolanach (raz czy dwa był kąpany w małej wanience), raz, dwa umyty, oliwka, pidżama i spać.. będzie ciężko, wiem to.. ale myślę, że do tej pory, zanim nie wpadnę w nowy rytm dnia. Trochę martwię się o Kinię, bo zrobiła się bardzo mamusiowa.. przez okres żniw, gdzie będę miała najwięcej pracy i będę w domu tylko spała.. Kinia będzie z mężem w domu a Kondi będzie u mojej mamy. Ta będzie go woziła do cioci, o 15. mama odbierze Kinię ze żłobka, Konrada od cioci i będą u mamy w domu. Mąż po pracy zabierze Kinię do domu a Kondi zostanie. Uffff jakoś to zaplanowaliśmy.. zobaczymy jak wyjdzie w "praniu".. szkoda mi małego, bo przez te 2. miesiące wakacji, to będę go widziała chyba tylko jak będzie spał :-( no ale niestety.. taka praca.. nie umiałabym w domu siedzieć.. chyba w kaftan by mnie zapięli i wywieźli ;-) Julio, super, że Bartek tak świetnie się zachowuje! Kinia przez pierwszy miesiąc też była grzeczna.. byliśmy w szoku, dopiero później zaczęła okazywać zazdrość. Myślę, że na początku te nasze maluchy za bardzo nie kumają o co chodzi. Teraz jest już dobrze. Widzę tylko, jak np. pójdziemy do mojej mamy, i mama położy małego na poduszce na której wcześniej Kinia zawsze leżała.. to zaraz mała podbiega i mówi, że to jej.. trzeba tłumaczyć.. i jakoś oddaje. Tak samo z fotelikiem do auta. Dopóki nie kupiliśmy Kini nowego fotela nie pozwoliła Konradowi jeździć w jej starym. Ale jak wczoraj przyszedł dla niej nowy to powiedziała do Konrada: proszę Konradku, to Twój fotelik a ten Kini :) Była bardzo podekscytowana podróżą w aucie gdzie jedzie ona (w foteliku), Konrad w swoim no i my. Ciągle zagadywała do małego, pytała się czy fajnie się jedzie :) A Konrad jest w nią wpatrzony, śmieje się do niej, wyciąga rączki :) Kini to się bardzo podoba! Czasem to aż się zawstydzi jak on do niej krzyknie z uśmiechem ;-) Trzymajcie się dziewczyny, piszcie co u Was! Magdalenko, życzę szczęśliwego rozwiązania! Pozdrawiam słonecznie z Mazur!
Kamila
2007-07-04
09:38:33
Email
Heloł, dziewczyny, żyjecie??? Kurcze, 4. dni byłam w pracy i uciekłam znów na urlop :-)nudy na razie, do żniw jakieś 1,5 tygodnia, to co ja tam będę się nudzić.. wolę z dzieciakami umilać sobie życie :-) Julia, co u Ciebie? Bartek wrócił? Stęskniony? Katka! Odezwijcie się baby!
katka
2007-07-04
11:17:39
Email
Kamilo,co ty tak z tymi zniwami? U mnie jedno wyeksportowane do dziadków,drugie przerobiło czterodniową biegunke i marze o tym,by tez zostało zabrane chocby na kilka dni. Nawet nie po to ,bym mogła odpocząć,tylko by w końcu porzadnie dom wysprzątać,bo przy tej małej wścibulinskiej po prostu sie nie da. Poza tym praca codziennie od 15 lub wczesniej do 20 lub dłużej,a co drugi piątek od 9 do wieczora. Niestety,uroki własnego interesu,ale na szczęscie jakos to wszystko sie kreci.Mam nadzieje,że juz niedlugo będe mogła zmienic grafik na jakis bardziej mi przychylny. No i nawet jak jestem w domu ,to mam n rzeczy do załatwienia ,związanych z pracą. I tylko wisze a telefonie,albo jade coś załatwić,wyjaśnić,donieść lub złożyć. A gdzie tu czas na swoje drobnme przyjemności? fryzjer by sie przydał,kosmetyczka,jakieś odziezowe zakupy. Na razie moja niania jest niedostepna(reka w gipsie po napadzie na jej torebkę)i jestem skazana na pomoc tesciowej,a tu niestety,na zbyt wiele nie moge liczyć,bo sie mamusia przez przypadek za bardzo zmęczy wnusią.Ona jest przecież taka płaczliwa i w ogóle moje dzieci to jakies nie fajne,trudne w obsłudze.Nianiu wróć!Za to w sierpniu sobie odbije i zabiore męża do spa w rocznice ślubu....no własnie,trzeba w końcu zamówic noclegi,bo sie jeszcze okaże ,że zabiore go co najwyżej na weekend do teściów.
Kamila
2007-07-04
16:30:31
Email
Katka, u mnie żniwa, to największa robota.. od 7. do 23.. pracuję w laboratorium przy ocenie zniarna, więc dopóki kombajny nie zejdą z pól ja pracuję.. ale widzę, że Ty też masz nieciekawie.. ja też mam dodatkowo swój sklep plus solarium, mąż swój biznes.. przy okazji mojego pilnuje ;-) i tak jakoś ciągniemy.. rocznice też mamy w sierpniu, ale wtedy o urlopie to tylko marzę.. Mój mały chyba już wyzdrowiał, jeszcze jest na antyb., jutro jadę na kontrol to się okaże. Mała chodzi do letniego przedszkola (zbieranina dzieci z całego miasta), na początku nie chciała zostać, a teraz.. oczy otworzy i ubiera się "do dzieci". Miała mi jej w wakacje pilonować teściowa, ale niestety, nie oddam dzieci w ręce tej nieobliczalnej kobiety.. Julio, co u Ciebie????
katka
2007-07-04
22:44:47
Email
A ,to teraz rozumiem te zniwa.... A co do własnego biznesu ,to jest on spełnieniem moich marzeń,moja pasją i oczywiscie jak najbardziej związany z moim wykształceniem. Zdaje sobie sprawe,że będe tam spedzać sporo czasu,ale to jest to,co lubie.No i spa juz zarezerwowane,ale sie chłop zdziwi.
Kamila
2007-07-05
13:37:17
Email
Katka, zazdroszczę Wam tego spa!!! A ten Twój chłopina to pewnie o mało zawału nie dostanie :-) mój napewno by dostał :)
katka
2007-07-05
13:41:48
Email
taaa,jak sie dowie ,ile to kosztuje
Kamila
2007-07-05
14:05:50
Email
No tak! Masz rację! A Twój mąż to wogóle lubi takie leżenie w błocie? :)Czy zamówiłaś ten wypad tylko pod swoim kątem?
katka
2007-07-06
12:14:36
Email
Powinno mu sie spodobać,bo nie ma jak to nic nie robic,tylko ktos zajmuje sie tobą.
Kamila
2007-08-04
14:29:13
Email
Katka, jak tam po urlopie? Zregenerowałaś siły? Mi coś takiego by się przydało... opadam z sił.. wciąż jestem w pracy, nawet w weekendy.. strasznie tęsknię za dziećmi. Konrad jest u mojej mamy, Kinia śpi w domu. Teraz w sierpniu będzie jej pilnowała moja mama, nie dawaliśmy jej do przedszkola. Konrad troszkę mi się pochorował, ma chore gardło, antybiotyk, ale na szczęście jest już lepiej - choc gorączka nieźle nas wystraszyła.. Kinia jest cudowna, grzeczna, bardzo pomaga, tuli Kondiego, mówi, że go kocha i zazdrość minęła na razie jak ręką odjął :-) mam nadzieję, że to nie chwilowe. Brakuje mi na wszystko czasu.. ale może to przez to, że teraz mam takie zamieszanie w pracy.. pocieszam się, że żniwa nie będą trwały wieczność :-) z mężem często się kłócimy, dziewczyny, o byle pierdołę.. ostatnio za to, że nie odkurzył.. ale mi czasem ręce opadają jak wracam po 14 godzinach pracy a tutaj cały zlew naczyń, pranie.. bałagan w Kini pokoju a oni zadwolenie wracają ze spaceru.. nie zrozumcie mnie źle, cieszę się, że Krystian się nią tak zajmuje, że nie siedzą w domu.. ale czasem mógły ruszyć tyłek i ogarnąć cały ten bajzel.. mieliśmy ostatnio poważną rozmowę i na razie jest oki :-) przynajmniej brudne gary ze zlewu znikają. Napiszcie co u Was?? Julio, troszkę pogadałysmy, ale ten zasięg u mnie w pracy... czasem jest ok a czasem nie mogę się wcale dogadać! Dziwne tylko, że jak Szef dzwoni to zawsze wszystko zrozumiem, ale to może ze strachu hahahahaha no nic, piszcie co u Was?? Całuski!
Agata
2007-08-07
14:07:30
Email
jak tak sobie was podczytuję....co mnie czeka przy dwójce :)jakoś jestem optymistycznie nastawiona.....oby tak było:)
Kamila
2007-08-07
18:38:58
Email
Hahahaha Agata, jak ja byłam w ciązy, to też tak myslała jak Ty :-) ale uwierz mi... zmienisz zdanie.. i po krótkim czasie będąc mamą już 2. maluszków przyznasz, że jednak mając jdno dziecko w domu to... w sumie.. nie było co robić haha Julio, mam rację???
Julia
2007-08-12
12:24:26
Email
Kamila masz 100% rację :o) Więc Agata korzystaj póki jeszcze możesz z tego luzu :o) Dziewczyny, od tygodnia mam net zepsuty i znowu tyle zaległości będzie :o( Teraz piszę od siostry, na szczęście od jutra mąż będzie i jeszcze tydzień na urlopie do tego, więc liczę że wyskoczy gdzieś z dziecikami na spacer i sobie w końcu usiądę spokojnie do kompa. Pozdrowionka!!
katka
2007-08-20
10:40:52
Email
I po wakacjach a w zasadzie wakacyjnym weekendzie. Było super ,ale stanowczo za mało. I przede wszystkim bez dzieci.A teraz znowu dom,wrzaski,bałagan ,po południu do pracy i tak do weekendu.Ych,rzeczywistość.
Magdalenka
2007-08-22
22:03:09
Email
dziewczyny jak to jest ze skurczami poporodowymi po drugim porodzie? tesciowa, mama i siostra mnie strasza ciagle ze sa okrpopnie bolesne, duzo gorsze niz przy pierwszym. jak to jest w koncu? przygotowac sie na chodzenie po scianach? acha, pochwale sie ze mam juz termin cesarki wyznaczony na 12 pazdziernika, ale cos czuje ze sie chyba ola szybciej zbierze do wychodzenia...
bea1978
2007-08-23
09:55:39
Email
Magdalenko, ja drugi poród miałam przez cc i powiem Ci szczerze, że skórczy jakoś nie odczuwałam, bardziej bolała mnie rana szyta, chyba ten ból zasłaniał ból obkurczającej sie macicy. Po za tym przy cesarce jak masz otwarty brzusio i dzidzia jest wyjęta to oni polewają bezpośrednio na macice(czy wstrzykują w nia)jakiś płyn. Nie wiem dokładnie co to jest i na czym polega, słyszałam tylko jak mój lekarz mówił do lekarki obok: o zobacz jak pieknie się obkurczyła :)Tak więc jak bym się nie martwiła akurat obkurczaniem macicy tylko bardziej bólem po cięciu :)
Magdalenka
2007-08-23
13:55:26
Email
dzieki bea. to bedzie juz moja druga cesarka, bol ciecia mnie nie ptrzeraza, juz wiem czego sie spodziewac, tylko ten bol obkurczajacej sie macicy to byl to bylo widmo ktorym mnie strasza wszystkie baby w rodzinie. nie daje sie.
bea1978
2007-08-23
15:31:57
Email
Nie wiem czemu cie tak straszą, dla mnie to nie było nic szczególnego! Bardziej bolała mnie ta szrama po cięciu, fakt moja ciąża była zagrożona od poczatku i sporo leżałam a potem sie oszczedzałam. Miesni nie miałam prawie wcale i jak mnie szyli to nie mieli za co łapac hihi i może dlatego tak ciężko zniosłam ten ból. Jednak obkurczanie się macicy to pikus, powiem Ci że nie przypominam sobie wogóle żebym jakoś specjalnie cierpiała, wiadomo podczas karmienia piersią odczuwa sie to najbardziej jednak ja nie mam z tym związanych jakis przykrych odczuc :)
punta
2007-08-26
22:25:51
Email
Kacper ma ponad 4 lata, a Olga 2,5 roku. To dwa małe łobuzy :)
Kamila
2007-09-04
14:20:42
Email
Co tam dziewczyny słychać u Was? U nas w porządku. W końcu moje dzieci po 1,5 miesięcznym pobycie u babci są w domku, razem z nami. Jestem taka szczęśliwa!!! Kurcze, tak mi ich brakowało! Idzie nam coraz lepiej :) Kondziu, ekstra facet, waży 10kg, kończy zaraz 8. miesięcy, sam pije z butli, gada jak najęty i usmiech nie znika z jego buźki! A te jego policzki, są tak puckowate, że można je wciąż całować :-) ma 2. ząbki, a lada chwila przebiją się 2. górne jedynki. Troszkę mi teraz choruje, ma chore gardło, troche się smarkał, ale na szczęście już przechodzi to wstrętne choróbsko. Kinia.. anioł, gada i gada i gada i gada hahaah mówię, Wam.. a do Konrada mówi MÓJ KONRADZIU, albo KONRAD BRACISZEK. Nie okazuje juz zazdrości :) no wychwaliłam swoje dzieci, mam nadzieje, że nie przegadam! A i Kondziu już mi od miesiąca przesypia całe noce :-) jupiii zasypia o 20-21 i spi do 6.7. :) Pozdrawiamy Was serdelecznie! Co u Was???
Julia
2007-09-04
20:34:09
Email
Kamila chwal się chwal! Twój post jest tak przepełniony szczęściem, że aż się innym udziela. Prawda że dzieciaki to największa radość na świecie? Fajnie że Kinia taka grzeczna, a Kondziu to naprawdę wielki facet! Pewnie już teraz się w centylach dla swojego wieku nie mieści? ;o) A powiem Ci, że Bartek od jakiegoś czasu już też jest kochany dla Jaśka. Tzn. nie było z nim większych problemów, zawsze go głaskał i nazywał Jasiulkiem, ale chyba trochę odreagował pojawienie się braciszka bo był częściej niegrzeczny i się buntował przeciwko nam. Teraz co chwila się do Jaśka przytula, całuje go, śmieje się do niego i mówi, co mnie rozwala "mama ale Jasio jest fajny :o)" . A a propos przesypiania nocy, pamiętasz jak ostatnio narzekałam na częste wstawanie? Otóż dzisiaj Jasiek przespał 10! godzin (od 20 do 6), a od mniej więcej połowy sierpnia śpi po 7-8 godzin w nocy bez przerwy. Boże, jaka teraz jestem wyspana, jakbym 12 godzin w kawałku spała. Po prostu cud :o) Czytałam o Kini w przedszkolu, fajnie że też bez problemu poszła :o) Bartek na razie się bardzo cieszy z tego, że tam chodzi a dzisiaj to w ogóle miał radochę, bo dostał w przedszkolu medal :o) Aż do wieczora nie chciał go zdjąć z szyi. Panie dawały medale dzieciom, które nie płakały - fajny sposób i motywacja dla dzieciaków. No to właściwie tyle co u nas. Acha, wklej zdjęcia z urodzin Kini no i uśmiechniętego Konradka też bym zobaczyła. A Ty jak masz ochotę to wpadnij do naszego tematu, bo Jasiulek się tam uśmiecha do wszystkich forumowych ciotek, do Ciebie też :o) Pozdrowionka i buziaki dla dzieciaczków!
Kamila
2007-09-11
08:07:53
Email
Julka, tylko my tutaj urzędujemy :) Oglądam fotki Twoich maluszków - boskie skarby! Twoja mina mówi sama za siebie :) szczęśliwa mamusia! Jutro wybieramy się całą rodzinką do Ustki - Agata, dobra ciotka, dała mi namiary na ekstra apartamentowiec :) już się nie mogę doczekać! I to nic, że pada, to nic, że chłodno.. najważniejsze wyrwać się z tej cholerne pracy, tego domu, tej rutyny! Odkąd wróciłam do pracy, na nic nie mam czasu.. Czas od 16. 20. mija mi jak 5. minut.. Codziennie piorę hahahaha tyle ubrań się brudzi, nie to co przy jednym bobasie :) Kondor jest boski, staje już sam, chwyta tamburyn w łapki i próbuje dygać jak tancereczka wydając przy tym śmieszne odgłosy :-) Wszystko je.. dosłownie! W sobotę gotowałam zupę ogórkową, wyszła tak kwaśna, że buzię wykręcało a mój synio tylko dziobek otwierał jak kaczuszka :) jadł też ostatnio rybę smażoną z ziemniakami i masełkiem i żeby go brzuch bolał? nie :) chłop jak dąb, co widać na foto :) piszcie dziewczyny co u Was, bo mam wrażnie, że zostałam tutaj sama! Pozdrawiam z mokrych Mazur!
Agata
2007-09-11
08:51:44
Email
Poczekajcie...ja się od stycznia zacznę tutaj udzielać:O) Póki co podczytuje co mnie czeka hehe? Buziaki dla was dziewczyny i dla waszych szkrabów.
Julia
2007-09-11
09:41:08
Email
Kamila dzięki za komplementy :o) A szczęśliwa to rzeczywiście jestem ogromnie, zresztą jak tu nie być, jak się ma dwójkę, co? ;o) A Twój Konrad to naprawdę chłop jak dąb, bardzo duży i strasznie wcześnie wstaje, a niby się mówi że większe dzieci to raczej leniuszki, no ale Tobie się synek udał :o) Z tym jedzeniem to też super, prawda że to fajnie jak się nie trzeba martwić o jedzenie, bo dziecko samo dziobek otwiera i się domaga? Pamiętam jak Bartek zaczął jeść inne rzeczy niż moje mleko i nie mogliśmy nadążyć z ładowaniem na łyżeczkę, bo on już buzię otwierał i się darł :o) Wywoływało to zawsze salwy śmiechu :o) Mam nadzieję, że Jasiek też tak polubi jedzenie. Fajnie się macie z tym morzem. Rzeczywiście pogoda nieważna, najważniejsze że się człowiek rozerwie :o) A więc udanego rozrywania życzę :o)
Julia
2007-09-11
09:41:57
Email
Agata a Ty czytaj i ucz się dziewczyno, bo to prawdziwa szkoła przetrwania ;o)
Kamila
2007-09-11
13:04:24
Email
Szkoła przetrwania haha dobre określenie! Julka, Kondi jak wcina, że aż mu się uszka trzęsą :) i tak jak piszesz, jak nie dostanie w miarę szybko kolejnej łyżeczki to się wkurza ;-) moje dzieci ogólnie maja super apetyt, jedzą praktycznie wszystko. A wyjazd.. hmm już się nie mogę doczekać! Tylko jak pomyślę o pakowaniu tych wszystkich gratów... już sobie wyobrażam nasze auto hahaha wesoły autobus :-} mam nadzieję, że Kondziu dobrze zniesie podróż, na ogół nie jest marudny. Agata mi tutaj podpowiada, że podobno ma być ładnie w ten weekend nad morzem no no no zobaczymy :)
katka
2007-09-12
09:56:54
Email
Ja,jako inicjatorka wątku,też zaglądam,ale rzadko mam czas ,by cos napisać.Dzieciaki ok. Jedno się przedszkoluje a drugie ogląda domowe przedszkole,a wcześ niej przyszła pokazać,że już zjadła wszystkie rodzynki w czekoladzie z miseczki(i pewnie liczy na więcej). Za to mama wybywa jutro na 3 dni do łodzi-słuzbowo-rozrywkowo.
Kamila
2007-09-18
08:59:11
Email
Wrócilismy z krótkiego urlopu. Wypoczęłam. Było super. Tylko podróż do Ustki była koszmarna.. Kinia 2. razy wymiotowała, strasznie marudziła, ale chyba coś zjadła w przedszkolu, że tak ją brzuszek bolał, bo wcześniej nigdy jej nie zdarzały takie historie. Ale jakoś dojechaliśmy :) Agatko, jeszcze raz wielkie dzięki za super info o Ustce! Kurcze, dzięki Tobie tak miło spędzilismy te pare dni :) W piątek Kinia wykapała się w morzu haha było chyba z 18. stopni i słonko, a ta moja fruzia podwinęła spodnie i heja... na samym końcu wylądowała w samych majtkach i podkoszulce :) mam nadzieję, że nie zachoruje.. a tak pojedliśmy rybek, pooddychaliśmy świeżym powietrzem.. ojj ale było fajnie! Agata, to jesteśmy umówione w lipcu przyszłego roku, prawda??? Spotkamy się w powiększonym gronie :) Pozdrawiam!
Agata
2007-09-18
13:32:25
Email
Tak kochana....lipiec przyszłego roku w powiększonym gronie? Idę do fotek kuknąć czy już coś wkliłaś z Ustki?
Kamila
2007-09-19
12:27:15
Email
Julia, co u Was? Jak Twoi super chłopcy się mają? Moje dzieciaczki super, kurcze, takie jakieś grzeczne, Kinia zajmuje się małym, razem się bawią :) podkłada mu poduszkę pod plecki jak bawią się na dywanie, żeby braciszek nie uderzył się w głowkę ;-) taka jest słodka! Jak się czujesz? Nadal przesypiasz wiekszą część nocy, czy mały Ci się buntuje? Kurcze,Kondziu zasypia sam ok 20. i chrapie do 5.30, muszę go o tej godzinie budzić, bo o 6. wiozę go do cioci.. tak to by pewnie pospał do 6.30 :) jak tak patrzę na Kinię, to taki dzieciaczek w wieku 3. lat.. kurcze, duże dziecko! Hahahahaha jak byliśmy w tej Ustce.. no panienka taka grzeczna była, sama zjadła, sama poszła spać.. już nie długo Kondziu będzie biegał i gadał tak jak Ona :) ale dzieci rosną.. ehhh napisz co u Was! Agata, a Ty się kuruj!
Julia
2007-09-19
15:12:14
Email
Kamila cieszę się, że Kinia tak sie dobrze sprawuje i oby tak dalej :o) Ja muszę się pochwalić, że Bartek też super. Zero zazdrości, pomaga przy Jaśku, pokazuje mu zabawki, śpiewa piosenki i opowiada różne rzeczy, zabawnie to wygląda bo zwraca się do Jaśka z taką powazną minką, jakby ten go całkiem rozumiał, a Jaśko patrzy się na niego z ogromnymi oczami i wielkim zaciekawieniem :o) Bartek co chwila śmieje się na głos do Jaśka i mówi "ale Jasio jest fajny" albo "ja lubię Jasia" (cytat dokładny :o)) i ostatnio powtarza to kilka razy dziennie sam od siebie, więc chyba mówi prawdę ;o) Poza tym jest grzeczny, chociaż oczywiście zdarzają mu się humorki jak każdemu dziecku. Ale panie w przedszkolu go bardzo chwala, że grzeczny, nie płacze, ładnie je i śpi no i ciągle gada i śpiewa ;o) A zna trochę piosenek ze żłobka. Ostatnio trochę mi kaszle, ale zrobiłam ten syrop Agi i chyba pomaga, innych objawów nie ma na razie, więc do przedszkola chodzi. No a Jasio śpi pięknie, po 7-8 godzin, tylko ram wstaję w nocy, zwykle ok 3-5 w nocy się budzi i śpi dalej do 6-7. Niestety mieszkamy koło kościola i budzą go dzwony o 6 rano, na co się często wściekamy, no ale nic nie poradzimy. Musi się przyzwyczaić. Bartek tez tak miał. Poza tym rośnie ładnie, nadal jest tylko na cycku. A dzisiaj idę z nim do Puntu Wczesnej Interwencji. Mamy skier na rehabilitację, bo ma obniżone napięcie, słabo trzyma i dxwiga główkę, chociaż w ostatnim tyg zrobił duże postępy i jak się go podnosi do siedzenie to już ładnie tą główkę trzyma. Tylko jak leży na brzuszku to nie bardzo mu wychodzi, trochę główkę podniesie, a w jego wieku (3,5 mies) powinien już się opierać na przedramionach i wysoko główkę podnosić. Więc zobaczymy co mi lekarz w tej przychodni powie. Pewnie będziemy musieli ćwiczyć. No i to tyle co u nas. Aaa, co do 3latków, to naprawdę już duże dzieci, czasem mnie też Bartek zaskakuje tym, jaki już jest "dorosły", zwłaszcza teraz, jak mam porównanie z małym Jaśkiem. A teksty, czasem po prostu można się przewrócić ze śmiechu :o) Pozdrawiamy serdecznie!!
Julia
2007-09-19
20:30:45
Email
No dziewczyny po wizycie z Jasiulkiem u lekarza i wszystko jest ok! Strasznie się cieszę. Ostatnio zrobił postępy z tą główką i lekarz powiedział, że to wystarczy jak na 3,5 mies dziecko. Chyba za dużo od niego wymagaliśmy, a przynajmniej pediatra nas tak nastawił. No ale lepiej dmuchac na zimne niż coś zaniedbać. Tylko z bioderkami wyniknął problem (to był ortopeda więc się przyjrzał sprawie uważnie), bo Jasiek nie miał po urodzeniu usg bioderek ze wzgledu na strajk, po prostu lekarze nie wykonywali tego badania. Chodzę z nim na kontrolę i wszystko jest ok, ale to są badania ręczne i dziś lekarz mi powiedział, że koniecznie trzeba zrobić usg, bo w ręcznym badaniu nie wszystko można wykryć. Myślę, że jeszcze to skonsultuję z moim pediatrą, ale co Wy o tym myślicie? Nie jest już na to za późno? W końcu to się robi zaraz po urodzeniu. No i skoro wszystko niby jest w porządku? Co myślicie?
Julia
2007-09-19
20:32:55
Email
Agata czytałam w dziale ciąża o Twojej wizycie u gina. Cieszę się, że wszystko ok. Tylko tak dalej. A co do wagi, to wszystkie nasze forumowe chłopaki to wielcy faceci, więc się nie dziw, że waży więcej od Sary, a poza tym Sara to przecież hrabianka ;o) Musi być delikatna i leciutka ;o)
Eryka
2007-09-24
20:03:40
Email
Kochane dziewczyny! Zagladam teraz bardzo rzadko, bo sie przeprowadziliśmy i nie mam internetu. Nyślę o Was ciepło. Wszystkie kochane forumowiczki i składam życzenia urodzinowe dla trzylatków:) Tak o ile dobrze pamietam to Twój Bartuś Julio właśnie wchodzi w ten zaszczytny wiek:) Pozdrówka dla Julii, Kamili, Agi74, Agaty, Kyi, Sylwetki,Sylwii. Jeśli kogoś pominęlam ze starszych forumowiczek to z góry przepraszam, ale pozdrawiam wszystkie babeczki:)
Kamila
2007-09-25
13:33:53
Email
Julio, cieszę się, że lepiej z Jaśkiem! Pewnie kamień spadł Ci z serducha :) nie ma nic gorszego niż chorujące maluchy, prawda??? Eryko Witamy! Co się z Tobą dzieje? Nie odzywasz się wcale.. kurcze, tak patrzę, że ogólnie mało podwójnych mam się tutaj udziela.. ale rozumiem, że wszystkie są zajęte :) ja tak naprawdę to mam czas tutaj zajrzeć tylko w pracy, bo w domu to nie mam nawet kiedy kompa odpalić... teraz sprzedajemy mieszkanie i wciaż się ludzie u nas pałętają.. zauważyłam też ogólne zdziwienie, że mamy dwoje dzieci.. no tak, w dzisiejszych czasach??? ;-) oglądacie może na POLSACIE ten nowy program DZIEŃ KANGURA? Kurcze, podziwiam te liczne rodziny!!! Po 6-7 dzieci... łojezu, zwariowałabym chyba!!! Na razie słodka dwójeczka mi wystarczy :) Pozdrawiam serdecznie!
NIECHA
2007-09-25
15:24:02
Email
Hej dziewczyny! Miałam sie zapisac do was już w lipcu, ale nie wiem nawet kiedy te dwa miesiące minęły.( Dla tych ,które mnie nie kojarzą to się przypomnę: Jestem mamą Adasia 27 mies. i Grzesia 2 mies.) Przyznam szczerze, że to był dla mnie strasznie ciężki okres. Grzesiu wbrew moim oczekiwianiom nie okazał się ślicznym bobaskiem ,który je i śpi. Pierwsze tygodnie nie dał się odłożyc do łóżeczka, bo był non stop płacz. Spał jak mysz pod miotłą, pięc , dziesięc minut i znow płacz. Okazalo się ,ze męcza go kolki. Teraz jest juz lepiej. Natomiast Adaś przechodzi bunt dwulatka: nie chce jeśc, spac, zrobił się uparty i wogóle mnie nie słucha.W domu też wszystko muszę zrobic sama, bo nie mam niestety nikogo do pomocy Były momenty ,ze miałam niezłą depresję ,ale jakoś dałam radę. Teraz Adaś chodzi do żłobka tzn. dziś był pierwszy raz po dwutygodniowej przerwie , bo był chory. dziś juz był postęp , bo pani mówiła ,że siedział z dziecmi przy stoliku i jadł( wcześniej nie dał się nawet posadzic) No i dzieci nie są już " be" tylko " dobre". Mam nadzieję, ze będzie coraz lepiej, bo inaczej nie dam rady z nimi.
NIECHA
2007-09-25
15:43:35
Email
Julia, twój Bartuś to prawdziwy skarb. Jak czytam o tym jak się odnosi do Jasia to aż ci zazdroszcze. Ja narazie musze leciec Grzesiowi na ratunek jak widzę ze Adaś się do niego zbliża. Grzes juz kilka razy miał poduszkę na głowie i został już ugryziony w noge przez Adasia.Czasami sie zdarza, że Adas całuje /grzesia, roci cacy cacy, ale zawsze trzeba byc czujnym.
NIECHA
2007-09-25
16:14:12
Email
Julia super ,ze nie musicie rehabilitowac Jasia i zę z głóką wszystko ok!. Natomiast jeżeli chodzi o bioderka to ja byłam z Grzesiem jakieś dwa tygodnie temu w poradni preluksacyjnej i miał robione usg. Lekarz powiedzial ,ze dysplazja mu nie grozi i wszysko jest ok. Natomiast pamiętam ,ze jak byłam z Adasiem jak miał dwa mies. to Adaś nie miał jeszcze wytworzonego jądra kostnienia w bioderku i musiałam przyjśc na kontrolę po dwóch mies. Na tej kontroli okazało się ze juz się wytworzyło. Także wydaje mi się , że po to jest robione usg bioderek u takich maluchów. U nas pediatra kieruje wszystkie dzieci na usg tak profilaktycznie ,ale wiadomo jak to jest co przychodnia to inaczej. Ja chyba bym zrobiła to usg dla świętego spokoju, ale skonsultuj to jeszcze z twoim pediatrą. Pozdrawiam serdecznie i obiecuję ,ze będę się częściej udzielac. Aha.. Kamila masz rację z tymi dzieciorobami.. Jak tłumaczę znajomym ,ze Grzesio to dziecko planowane i chciane to mi nie wierzą. Są przekonani ,ze Grzesio to wpadka... "No bo kto przy zdrowych zmysłach by się decydował na drugie dziecko w dzisiejszych czasach...;-)"Ano ja z mężem jesteśmy tacy zwariowani ;-)
Kamila
2007-09-26
08:46:39
Email
Niecha, będzie dobrze! Początki zawsze są trudne.. u mnie pierwsze miesiące też były ciężkie, a teraz to juz luzik :) Ty masz trochę gorzej bo masz dwoje małych dzieci.. Kinia miała 2,5 roku jak Konrad się urodził i jakoś łatwo nam poszło. U Ciebie jest mniejsza róznica wieku i musisz dodatkowo więcej czasu poświęcać jeszcze starszemu bobasowi :) Wszystko się ułoży, zobaczysz! Trzymam kciuki i uszy do góry :)
Julia
2007-09-27
14:12:02
Email
NIECHA podpisuję się pod tym co Kamila napisała. Na pewno masz trudniej przez to, że mniejsza różnica wieku między dziećmi. U nas jest prawie 3 lata (bez 3 miesięcy), a u dziecka 2 lata a 3 to ogromna różnic w zachowaniu. Ale nie martw się, to szybko minie i zobaczysz, jak chłopaki będą się świetnie bawić i dogadywać. Jeszcze będziesz miała z nich pociechę. Trzymaj się i nie dawaj!
Julia
2007-09-27
14:16:00
Email
A muszę się Wam pochwalić jak Jasio głowę podnosi, bo późno się za to zabrał i już nas pediatra skierował na rehabilitację, ale na szczęście się obeszło. Jasiek po prostu czekał na odpowiedni moment :o) (myślę że to po prostu konsekwencja tego, że urodził się 3 tyg przed terminem). Buziaki dla ciotek :o*

Julia
2007-09-27
14:20:17
Email
Acha dzięki za info o badaniu bioderek. Zadzwoniłam do szpitala i idziemy 2 października. Zrobią nam badanie za darmo, bo tam się Jaś urodził. Chociaż należy się nam, bo jak się urodził był strajk i nie robili usg, a czy to moja wina? No ale i tak dobrze, bo prywatnie musielibyśmy 60 zł zapłacić. NIECHA na mnie też wszyscy patrzą z niedowierzaniem jak mówię, że dzieci były planowane. Szczerze mówiąc żal mi takich ludzi. Myślą tylko o materialnych aspektach życia i nie wiedzą, ile tracą. Ale cóż, każdy ma prawo mieć własne podejście do życia. Ja postawiłam na rodzinę i jestem bardzo szczęśliwa.
Julia
2007-09-27
14:25:59
Email
NIECHA jeszcze jedno. Napisałaś, że nie masz nikogo do pomocy. Trochę wiem jak to jest, bo my też sami mieszkamy a na pomoc rodziców niestety nie możemy liczyć, bo jedni mieszkają daleko, drudzy pracują. Ale bardzo dużo mi mąż pomaga, niestety wraca z pracy ok 17-18. Ale przynajmniej wieczory są ok, bo on się zajmuje Bartkiem, a ja Jaśkiem i zwykle do 20 się wyrabiamy z wykąpaniem i uśpieniem dzieciaków. Ale chciałam właściwie zapytać (jeśli mogę) czy Tobie ojciec Adasia i Grzesia nie pomaga? Czy może sama musisz się mierzyć z trudami dnia codziennego? Oczywiście nie musisz odpowiadać na moje pytania, może są zbyt wścibskie, a wścibska nie chcę być :o)
NIECHA
2007-09-28
16:00:04
Email
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy. Myślę ,ze najgorsze juz za mną. Grześ już nie ma kolek, leży w leżaczku i gada do zabawek, Adaś chodzi coraz chętniej do żłobka , więc juz mam trochę czasu dla siebie. Odnośnie tego żłobka to kamień spadł mi z serca. Adaś już nie płacze w żłobku, je i zaczyna rozrabiac tzn. ze czuje się jak u siebie. Zeby tylko te chorubska się go nie czepiały. Julia odnośnie tej pomocy to u mnie jest tak, ze rodzice daleko , teście na miejscu ,ale już wiekowi. Babcia przyjdzie od czasu do czasu i pomoże w kuchni , ale na spacer to juz sie nie wybierze. Natomiast mój mąż wraca z pracy najczęściej o 18 , czesto wyjeżdża na parę dni, więc to różnie jest. Ale jak jest to zajmuje się Adasiem tzn. myje go i kładzie spac. Dla mnie to i tak sporo, bo jak go nie ma to ja po wykąpaniu i położeniu 2 dzieci spac jestem ledwo żywa. Jutro weekend zapowiedziałam mężusiowi, że go zostawiam z dziecmi i idę sama gdzieś odreagowac. Nie wiem jeszcze co wymyślę. Aha Julia wcale nie jesteś wścibska ;-)
NIECHA
2007-09-28
16:04:36
Email
Jasiu robi się coraz ładniejszy i pięknie się Trzyma główkę. Też się zgodzę , że to ten brak tych trzech tygodni w brzuchu mamy spowodował to opóźnienie. Pozdrawim serdecznie. Miłego weekendu dziewczyny. Oby nie padało.
Kamila
2007-10-01
22:11:34
Email
Niecha! Teraz będzie już tylko lepiej uwierz mi! A jak tam udał się wypad w weekend?? Moja kochana mama, zaoferowała, że w przyszły weekend weźmie dzieci do siebie a my z mężem mamy jechać SAMI do nas na wieś... kurcze, nie wyobrażam sobie.. tego spokoju, spania do 10. hahahahaha ale może się uda, co??? Muszę się pochwalić: KONDZIO RACZKUJE! Głównie śmiga za Kingą :D ojjj jak on lubi swoją siostrę :) Kocham te moje maluszki!!!
agnieszka_z
2007-10-01
23:12:17
Email
Czesc dziewczyny ja tez jestem mama dwojki :) i to dwojki na raz. Chlopcy maja juz(dopiero) 3,5 miesiaca :)
Kamila
2007-10-03
09:49:22
Email
Witaj Agnieszko :) miło, że kolejna mamusia jest w naszym gronie :) jak sobie radzisz??? My mam lżej, bo mamy dzieci w różnym wieku, a Ty... dwoje tak małych bączków... ciężko Wam pewnie! Pisz co u Was :) Kinia moja wczoraj podczas kąpieli, wlała cały swój szampon do wanny.. moja wina, bo jak się kąpała, ja w tym czasie prasowałam i nie dopatrzyłam.. jak weszłam do łazienki to moja córka powiedziała: zobacz mamo ile piany.. miała taki uśmiech na twarzy.. a jak cudnie pachniała :) Konrad zasuwa po całym domu, zaczyna się zaglądanie w szuflady. Dobrze, że mam tylko w kuchni, to mało sprzątania :) no i słychać już w moim domu krzyki typu: MAMO, A KONRAD RUSZA DVD! Zaczęło się hahahaha i ciągle, MAMO A KONRAD TO, A KONRAD TAMTO.. jak i on zacznie mówić łojjjjj biedna będę :) co u Was dziewczyny?
Agata
2007-10-03
10:39:23
Email
Kamila świetne te fotki z dwójką Twoich szkrabów...widać, że Kinia jest bardzo za Kondziem. Jak oglądam takie słodkie fotki....to już nie mogę się doczekać, kiedy u mnie tak będzie...heheheh...ale w przyszłość wybiegam.
Podczytuje Was dziewczynki, podczytuje i powiem Wam, że mimo tego, że piszecie też o trudach wychowywania dwójki..to jednak jak przeczytam taki fragment w którym opisujecie jak jeden maluszek całuje drugiego to aż się serce uśmiecha:)
My siedzimy w domu, bo Sara jest chora i jest na antybiotyku. Tak mi żal bo wczoraj miała pasowanie na przedszkolaka i niestety nie mogła iść...a tak ładnie się w przedszkolu przygotowywali do tego występu. No ale zdrowie ważniejsze.Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko.
NIECHA
2007-10-03
14:16:05
Email
Kamila, ale słodkie te twoje aniołki. Ciekawe czy moje chłopaki będa się tak ściskać? Adaś czasami ma zapędy, żeby Grzesia przytulić. Muszę go pilnować, bo jakby Grzesia ścisął to nie wiem jak by się to skończyło, bo jakby tu nie mówic to Adas krzepę ma. A weekend skończył się wypadem na zakupy, wspólnym spacerem i ciężką infekcja wirusową u mnie. Dziś już lepiej , ale wczoraj miałam temperaturę, głowa mi pękała i wiadomo kran z nosa. Boję się strasznie,zeby nie pozarażać dzieci. Adaś siedzi w żłobku a do Grzesia przyszła babcia. Narazie chłopaki się trzymają. Mam nadzieję,ze chorubsko ich ominie. Agnieszka witaj , nap[isz jak tam się chowają twoje chłopaki. Ile już ważą i wogóle jak sobie dajesza radę. Julia byłas już na usg z Jasiem? Napisz co u was. Pozdrawiam serdecznie
NIECHA
2007-10-03
14:23:42
Email
To i ja wkleje moje szczęścia.

Kamila
2007-10-03
14:51:39
Email
Ale śliczne chłopaki! Jeszcze będą za sobą szaleli, zobaczysz! Pozdrawiam i zdrówka życzę!
Agata
2007-10-03
17:11:40
Email
Niecha śliczne te Twoje bobaski:) Napewno jesteś z nich bardzo dumna:)
NIECHA
2007-10-03
22:25:20
Email
No pewnie ,ze jestem dumna ;-) Ale nie dajcie sie zwieść pozorom. Adaś tylko wygląda na aniołka, ale to prawdziwy diabełek. W żłobku pierwsze dni to był płacz a teraz już łobuzuje: pcha i kopie dzieci. Myślałam,ze to tylko chłopcy tak mają , ale doczytałam w innym wątku,że Kinia też sobie nieźle daje radę w przedszkolu ;-) pocieszające jest to ,ze takie zachowania dzieci są przejściowe. Oby ;-)
NIECHA
2007-10-04
22:23:13
Email
Cholera! Coraz gorzej ze mną straciłam juz głos i jeszcze pojawił się kaszel. jutro idę do lekarza i pewnie sie skończy na antybiotyku.
agnieszka_z
2007-10-04
22:40:59
Email
Wbrew pozorom nie jest tak ciezko. Chlopcy sa grzeczni, jedza rowniutko co 3 godz, spia cala noc, do tego sporo w dzien. Jedyny klopot to poruszanie sie... mam za male auto i wozek do niego nie wchodzi... trzeba pomyslec nad combi :) niejedna kolezanka mi mowi ze wolalaby takich dwoch grzecznych niz swojego jednego :) poza tym niebywaly plus- jedna ciaza- dwojka dzieci :)
Kamila
2007-10-05
09:49:09
Email
Niecha, trzymaj się! Nie daj się! Jak się czujesz?? Goń może po ten antybiotyk, to Ci szybciej przejdzie.. Agnieszka, zawsze się zastanawiałam, jak to jest z bliźniakami.. zawsze mnie to przerażało.. ale widać, nie taki diabeł straszny :-) jak chłopcy zaczną raczkować a później chodzić łojjjj to się zacznie :) a ja od wczoraj mam wolną chatę :) moja mama ma urlop i wzięła maluchy do siebie. Kazała nam odpocząć :) i dziś wyjeżdżamy do naszego domku na wsi.. będziemy do niedzieli :) odpocznę?? Może.. jeśli nie przyjadą jak zwykle niezapowiedziani teściowie :( dzieci nie ma od wczoraj a ja juz tęsknie, choć wiem, że potrzebuje troche relaksu.. a z drugiej strony mam wyrzuty sumienia, że są u babci.. i weź tu zrozum kobietę.. :)a Wy co planujecie na weekend?
Julia
2007-10-05
13:52:11
Email
Melduję się za wezwanie Kamili, która nie da mi nawet na chwilę odpocząć ;o) Kamila ale Ci zazdroszczę! I rozumiem, bo jak przechodzę koło przedszkola, to czuję się jak wyrodna matka, a jak Bartek jest w domu i czasem daje czadu to myślę "niech on wreszcie idzie do tego przedszkola" ;o) Wypocznijcie sobie i mam nadzieję, że "miła" niespodzianka w postaci teściów Was ominie. Napisz potem koniecznie jak było i może będzie inaczej niż to opisałas niedawno w wątku "załamka" ;o) Tego Ci życzę :o) NIECHA masz cudne dzieciaki! Naprawdę! Adaś to śliczny chłopczyk i aż trudno uwierzyć jak się na niego patrzy, że tak rozrabia :o) Acha jeszcze do Kamili niezłą masz córkę a propos incydentu w przedszkolu ;o) NIECHA zobaczysz jak się będą chłopaki super bawić jak trochę podrosną, myślę że wtedy mała różnica między nimi zamieni się w ogromną zaletę. I kuruj się, życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia. No i Aga, witaj w naszym klubie, naprawdę jesteś szczęściarą że Twoje bliźniaki są takie bezproblemowe. A z tym że jedna ciążą i dwoje dzieci, zazdroszczę :o) Chociaż sama chyba bym się bała mieć bliźniaki, no ale akurat na takie rzeczy człowiek nie ma wpływu. A co u nas... (jeśli w ogóle dotarłyście do tego momentu ;o)) NIECHA byliśmy z Jasiem na usg, wszystko jest ok, ale mamy jeszcze iść na kontrol za 2 mies i ćwiczyć w domku takie okręgi nóżkami, bo Jasiek nie do końca odwodzi na boki obie nóżki. Teraz przed nami kolejne szczepienie w czwartek, ale ten czas leci. Poza tym dzieciaki ok, Jasiek znowu śpi długo w nocy (dziś 10 godz), śmieje się cudnie, przewraca na boczki i już prawie na brzuszek, tylko jeszcze nie wie biedak co z rączką zrobić. Ładnie je, tylko ciągle mu się strasznie ulewa, no ale to podobno do pół roku tak może być u dziecka. A Bartek, jak to trzylatek, generalnie grzeczny, chociaż czasem mu się zdarzają histerie z byle powodu. Ale rozwala mnie tekstami typu :"mama mogę hałasować, czy Jasio zasypia?" ;o) Czasem taki z niego aniołek, a czasem różki pokazuje. Do przedszkola chodzi chętnie, nawet zaczął sam od siebie mówić, że mu się tam podoba i lubi chodzić. Ostatnio miał pierwsze zajęcia z rytmiki i angielskiego (zapisałam go, zajęcia są raz w tyg po godzinie - koszt 2 zł, więc taniocha, a on ma pewnie radochę, bo uwielbia tańczyć, no a angielski się przyda). Może nie piszę za często ale po prostu nie ma czasu, a niekiedy jak jest czas to znowu nie ma ochoty. Niby "siedzę" w domu z dzieckiem, ale każdy dzień mam po brzegi wypełniony i szczerze mówiąc dobrze się z tym czuję, chociaż czasem tęskno za błogim lenistwem. Zostajemy z Jaśkiem sami ok 9 rano, często wychodzimy wtedy na spacer 2-3 godz, więc wracam ok 11-12, potem zaraz obiad, posprząta`c trochę trzeba, poprać, poprasować itp., jak zjem obiad to chwilka jeszcze na coś i zaraz trzeba biec po Bartka do przedszkola, a jego chcę też trochę posmykać po świeżym powietrzu więc często spacerujemy jeszcze ok 2 godz. No więc w domu ok 16-17, po 17 mąż wraca więc mam chwilę odpoczynku od dzieci, ale wieczór nigdy nie wiem kiedy mija, już jest pora kąpieli, przedtem jeszcze obiad dla męża, zmywanie stosu garów, same wiecie. Dzieci pokąpane i uspane ok 20 i wtedy jest czas dla siebie. Mam wtedy do wyboru poczytać gazetę, obejrzeć tv, poświęcić czas mężowi ;o) albo siąść w spokoju do kompa. Albo od razu położyć się spać, bo zwykle jestem zmęczona. Zwykle wybór trudny, bo wszystko by się chciało a wieczór też szybko leci. No i tak nam mija dzień za dniem :o) Ale na razie mi się nie nudzi, choć pewnie jak będe miała wracać do pracy to się bardzo z tego będę cieszyć. No to tyle dzieczyny, kończę, bo Jasiek mi już tu ryczy od dobrych 5 min, niestety nie ma chwili tak, żeby sobie siąść i spokojnie popisać na forum, a ja raczej nie lubię robić kilku rzeczy naraz. Pozdrowionka dla Was! Czytam regularnie za to co u Was :o) Sorki za chaos, ale chciałam tak w skrócie wszystko ująć. P.S. Kamila oglądałam zdjęcia z Waszego wypadu nad morze, piękne. A dzieciaki, co tu dużo mówić, sama słodycz :o) Buziaki!!
Kamila
2007-10-08
08:26:57
Email
I po weekendzie :) było... super! Kurcze, aż wstyd przyznać, ale tak odpoczęłam.. słodkie lenistwo.. dzieciaczki były u babci, też zadowolone, podobno Kinia wogóle o nas nie pytała, a wczoraj jak po nie pojechaliśmy to powiedziała do mnie tylko: mamusiu długo się nie widziałyśmy :) ehhhh ta moja mama to ma super pomysły :)
NIECHA
2007-10-08
17:05:44
Email
JUlia się dokładnie podpiszę pod tym co napisałaś odnośnie pisania na forum: bardzo by się chciało ale czasu nie ma. Ja bardzo częso zacznę coś pisać a tu Grzesiu ryczy albo Adaś mnie ciągnie i niestety po pisaniu. Teraz też nie wiem ile uda mi się napisac najwżej wkleję tylko tyle ile napiszę. Adaś śpi i Grzesiu też także chwila dla siebie. oczywiście pranie leży , gary leżą , ale co tam zawsze jest coś do zrobienia. Jak bym miała czekać na moment ,ze mam wszystko w domu zrobione i dzieci położone spać to nigdy nic bym nie napisała. Ale do rzeczy: Ja czuję się już lepiej, birę antybiotyk duomox i powoli dochodze do siebie. Niestety teraz się Adaś rozłożył. Wczoraj wróciliśmy ze spaceru i po spaniu obudził się z gorączką. Dziś poszłam z nim do lekarza, nie przepisała mu antbiotyku , bo osłuchowo nic, gardło czerwone z nosa się za bardzo nie leje, więc wiadomo: standarcik: wit. c , nasivin, nurofen , syropek itd. Jak wróciliśmy Adaś o 10 poszedł spać a obudził się z gorączką 39,6 . Szybko wróciłam do lekarza i wzięlam antybiotyk. JUz jedną dawkę dostał , ale narazie nie widac żadnej poprawy. Biedaczek jeśc nie chce. Zjadł tylko pół miski rosołku i jeszcze połowe zwrócił. Ide do niego . Przeklęte chorubsko...
Agata
2007-10-09
12:53:01
Email
No Kamila widać, że weekend mieliście udany:)No i fajnie...należało się Wam. A ja Ci mówię...zastanów się co do tego trzeciego....hihi:)
No i widać jak ten wasz domek się zmienia. Porównać to pierwsze zdjęcie jak go kupliście...a teraz to różnica niesamowita.
A jak malinki - zamrożone?
Kamila
2007-10-09
13:51:26
Email
Zamrożone, zamrożone :) 3. woreczki. Niecha, trzymaj się kochana! Biedne te Twoje maluszki... u mnie odpukać na razie wszyscy zdrowi.
Kamila
2007-10-09
13:57:34
Email
Agata, a Ty mnie nie denerwuj z tą 3. dzieci :) plissss
NIECHA
2007-10-09
19:35:22
Email
Kamila wczoraj nie miałam czasu napisać, że domek macie uroczy. To rozumiem tylko letniskowy domek? Super sprawa. Tylko pozazdrośćić ;-) U nas juz prawie szpital, bo Grzesiu tez ma juz katarek, ale mam nadzieję,ze na tym się skończy. Adaś już lepiej się czuje , bo rozrabia, ale dalej gorączkuje, kaszle i ledwo mówi. dziś w nocy dostanie kolejną dawkę antybiotyku. Może juz jutro mu się poprawi.Pozdrawiam was i wasze szkraby . Oby chorubska was omijały szerokim łukiem.
Agata
2007-10-09
23:16:45
Email
Kamilko kochana...ależ jak ja mogłabym Cię denerwować? No jak? Ja tak tylko z dobrego serca:)
Niecha a Tobie i Twoim szkrabom zdrówka życzę...faktycznie szpital w domu Ci się robi. Sara jutro idzie do przedszkola po chorobie i mam nadzieję, że te wstrętne choróbska będą ją omijać:)
Kamila
2007-10-10
08:08:36
Email
Niecha, kupiliśmy ten dom z zamiarem przeprowadzenia się tam :) to domek na wsi, duuuuuży metraż, duża działka i blisko do jeziorka, bo zaledwie 100m :) będziemy tam robić agroturystykę :) a jak Twoje maluszki, mam nadzieję, że lepiej! Kinia coś się smarka, ale mówi, że dobrze się czuje. Agata, Saruśka znów chętnie będzie chodziła do przedszkola, zobaczysz! Sorki, że nie odpisałam Ci wczoraj na smska, ale całe popołudnie robiłam paprykę w occie, kupiłam 2. worki i walczyłam z nią do 21. Oczywiście Kinia pomagała :D Dobrze, że teraz w pracy mam trochę luzu, to moge spokojnie popisać tutaj na forum, bo w domu,to chyba od piątku kompa nie odpalałam.. nie mam czasu! Kurcze, piorę i piorę a w koszu wciąż sterta.. dobrze, że mamy automaty hihi codziennie muszę dokładnie odkurzać, bo Kondzio raczkuje i zjada każdy paproszek.. rwie mi się na nogi! Już skończył 9. miesięcy.. kiedy to minęło?? Agata, ani się obejrzysz a będziesz trzymała w ramionach swojego maleńskiego chłopczyka :) Buziaczki kochane i miłego dnia!
bea1978
2007-10-10
13:32:08
Email
Wpisuję się do klubu mam dwójki :)Mam córcię Olę lat 5 i synusia Czarusia, który 23 października skończy roczek. Mniej więcej poczytałam o Waszych smykach,o Was :) i widzę że problemy mamy podobne. Wiecznie pełne kosze z brudną odzieża ( piorę codziennie albo co drugi dzień a i tak się nie wyrabiam )dobrze że ciuszków mam pełno to dzieci na tym nie ucierpią:). Sprzatanie naokrągło, odkurzanie, bo mały wciąga wszystko co napotka na swojej drodze:)
Zazdroszczę Ci Kamilo grzecznych dzieci, tej zgody między nimi, jak czytałam gdzieś we wcześniejszych wpisach, że Twoja córcia zaprasza Kondzia do swojego pokoju to doznałam szoku haha bo moja Ola wygania Czarusia naokrągło! Owszem pobawi się z nim czasami jednak nie u siebie w królestwie :) Ogólnie mam urwanie głowy od rana do wieczora, nie pracuję tylko jestem z dziećmi 24/24h. Chroby(odpukać) póki co nas omijają, byliśmy wszyscy lekko podziebieni jakiś czas temu ale przeszło dosć gładko. To chyba zasługa tego, że córcia nie dostała sie do przedszkola i nie przynosi żadnych zarazków:)Tu jest plus, jednak minus ogromny, bo siedzimy w trójeczkę i mała strasznie sie nudzi czasami. Bo jak tu sie bawić z młodszym o tyle lat braciszkiem,który jeszcze nie chodzi:) Staram się wychodzić na place zabaw, żeby mała miała kontakt ze starszymi dziećmi,jednak teraz jak jest zimno albo naokrągło pada deszcz,trudno o rozrywki. Ja tez nie zawsze mam tyle czasu ile ona potrzebuje,czasem sił brak,czasem pomysłów. Wtedy bzikujemy wszyscy!!!
Pozdrawiam Was wszystkie i przesyłam buziaczki dla smyków:)W miarę możliwosci postaram sie tu od czasu do czasu zaglądać:)
Kamila
2007-10-10
13:51:51
Email
Bea, witaj! Medal dla Ciebie! Podziwiam takie kobietki jak Ty za to, że dajecie radę same w domu z tak małymi dziećmi. Kurcze, przyznaję się, że chyba bym zwariowała.. Ja czasem po pracy, jak jestem sama ze swoimi bąblami to opadam z sił a tutaj cały dzień na full obrotach.. a kiedyś wydawało mi się, że przy jednym dziecku tyle pracy hahaah niezła szkoła przetrwania... wiesz, Kinia czasem też miewa napady i zabiera zabawki małemu. Wszystko jest wtedy jej i tylko jej. Nie pomaga tłumaczenie.. już stwierdziłam, że po prostu to chyba z czasem minie, choc nie przestaję jej pouczać.. ona kwituje to jednym zdaniem: że Konrad jest za mały, żeby bawić się akurat tą zabawką, choćby to była tylko grzechotka... trzymaj się i częściej odwiedzaj :) jak masz chwilkę to wrzuć foto swoich skarbów :)
bea1978
2007-10-10
14:20:17
Email
Dokłsdnie jak napisałaś, jak była tylko Ola, mówiłam ze tyle pracy przy jednym dziecku i zastanawiałam sie jak dam sobie radę z dwójka:)No ale jak widać jakos sie udaje, moze nie tak jak bym tego chciała, ale myślę że nieźle sobie radzę. Najważniejsze udaje mi sie robic na bierząco hihi pranie, gotowanie i odkurzanie - reszta jest niestety mniej ważna, porzadki robie na bierzaco ale jak same wiecie,można sprzatać,sprzątać i końca nie widac wiec czasami sobie odpuszczam :)Bynajmniej niczego nie żałuję mimo że czasami jest cieżko. Nie wyobrażam sobie życia bez mojej kochanej dwójeczki :)
NIECHA
2007-10-11
15:51:00
Email
Kamila jak już twoja agroturystyka ruszy pełną parą to daj znać. Kto wie może skorzystamy z oferty. Ja bardzo lubię takie wiejskie klimaty a z dziećmi to wręcz wymarzone miejsce na odpoczynek. Dziękujemy za pozdrowionka od wszystkich . Adaś powoli dochodzi do siebie. Został mu kaszel i wiadomo katar a tak poza tym to łobuzuje. Martwię się tylko brakiem apetytu. Dosłownie cały dzień może nic nie jeść. Wczoraj zjadł tylko parę łyżek zupy i banana. Cały dzień za nim biegam żeby mu coś wcisnąć i nadarmo. Dosłownie wykańczam się nerwowo. Jeszcze wczoraj do kompletu nieszczęść załatwiłam Grzesia. Mały miał taką kolkę, że myśłąłm ze mi serce pęknie. Ryczał od 18 do 12 w nocy z małymi przerwami nic mu nie pomagało. Metodą dedukcji doszłam wkońcu do tego co mu zaszkodziło : kupiłam taką pastę rybną lisnera z papryczką czili. Zjadłam w pośpiechu nie zastanawiając sie wogóle. Grzesiu już tak dawno nie miał kolek, ze przestałam tak bardzo uważać no i masz babo placek. Teraz znów jestem ostrożna.
NIECHA
2007-10-11
16:06:24
Email
Agata ciesze się ,ze Sara już zdrowa i śmiga do przedszkola. Ja już się nie mogę doczekać, kiedy Adaś wyzdrowieje i pójdzie do żłoba , bo do tego czasu chatę i rozwali z nudów. Doczytałam niedawno ,ze Sarusia będzie miała niedługo braciszka. Gratuluję . Wymarzona parka. Ja tez tak chciałam, ale Bozia dała dwóch chłopaczków. Na razie na tym poprzestanę, ale kto wie może za parę lat ...;-)
Agata
2007-10-12
16:53:33
Email
Dzięki dziewczyny za pozdrowienia.
Saruśka chodzi od środy do przedszkola i jest przeszczęśliwa:):)Dzisiaj była taka dumna, bo z okazji Dnia Nauczyciela wręczała kwiatki pani dyrektor...no i nie powiem .... jaka ja byłam z niej dumna.Ach..dziewczyny. Ach no i pochwalę się Wam, że we wtorek zrobiłam pierwsze zakupy ciuszkowe dla synusia (mam trochę ciuszków po Sarze...ale co tam....to takie fajne uczucie kupować ciuszki). I wiecie co? Normalnie się zdziwiłam, że taka bluzeczka np. w rozmiarze 54 jest taaaaaka malusia...już kurczę zapomniałam, że Sarusia taka była. Jejku już się nie mogę doczekac tego mojego bączusia małego:)
Pozdrawaim was wszystkie dziewczynki - Kamila od środy codziennie byłam u mamy i nie miałam dostępu do gadulca.
Kamila
2007-10-13
13:14:46
Email
Serce rośnie jak się patrzy na przedszkolaki :) u nas Dzień Nauczyciela w poniedziałek. Kurcze, w tym roku ani razu nie odebrałam swojej małej z przeszkola.. tak mamy wszyskto z mężem ustalone, że to on maluchy odbiera.. brakuje mi tej mojej uśmiechniętej buźki biegnącej z końca sali do swojej mamusi :) Agata, a z tymi ciuszkami to prawda ;-) ale ja Ci mówię.. Ty nie kupuj ubranek na 54. tylko na 63. :) bo to bliźniak Kondzia się urodzi :-D zobaczysz! Od razu mówię, że nie urodzę za Ciebie, o nie hihihihi ja już swój limit wyczerpałam ;-) ale może Julia?? :-)))) Niecha, zapraszam do siebie, jak tylko ruszymy :) okolica piękna :) troszkę reklamy nie zabraknie a co :) dobra lecę kończyć robić obiadek, wieczorkiem lecimy na imprezkę do znajomych - dzieci do babci - miłej soboty :-******
Agata
2007-10-14
11:03:40
Email
Kamila hehehehe....i tak kupiłam na 54......zobaczysz:):):)Moje się sprawdzi.....mówię Ci:)
bea1978
2007-10-18
10:51:48
Email
Hej kobietki:)Jak tam wasze maluszki?:) MOje biegają zasmarkane, mały nawet troszke pokasłuje. W sobotę mamy roczek, razem z chrztem i troszkę się martwię, żeby mały mi sie nie rozłożył na dobre. Podaję mu Vit.C i syropik i widze że się nie pogarsza, a kaszelek złagodniał - wiec chyba wszystko jest na dobrej drodze do wyzdrowienia.
Moze macie jakieś sprawdzone syropki na wzmocnienie dla rocznego dzieciątka?Moze jakieś kropelki, dodam ze vibovitu mały nie trawi.Pozdrawiam wszystkie mamusie i maluszki :)
Kamila
2007-10-18
14:29:35
Email
Taka teraz pora roku cholera... mały trochę się smarka, ale jakoś walczy :) a Kinia raz kaszle, raz nie... daję małemu witaminę C w kropelkach, mała je kinder biovital.. Bea, mam jeszcze kropelki od kaszlu, ale nie pamiętam nazwy, jak będę w domku, to napiszę.. i dawałam małemu wcześniej STODAL. Pomagał mu. My chrzciny mamy 10. listopada :) dopiero haha mieliśmy troszkę problemów, ale udało się ;) w co ubierasz swoje maleństwo?? Ja myślę o garniturku :)
bea1978
2007-10-18
14:58:44
Email
Kamila a ile ma Twoj maluszek? Bo my czekali aż rok z chrztem, bo nie mogliśmy wszystkich dopasowac międzyinnymi. A co do ubioru małego, to niestety takie typowe komplety do chrztu nie mają takich duzych rozmiarów hihi a powiem Ci szczerze że garniturki mi się nie podobają. Jak oglądam zdjecia maluszków w takich poważnych strojach to jakoś nie w moim stylu. Ale wiadomo każdy ma inny gust.A po za tym garniturki u mnie kosztują około 250zł najtańszy, wiec wg. mnie to troszkę sporo jak to ma byc wydatek na raz. Ja kupiłam taki normalny komplecik, lekko ocieplony, w błekitnym kolorku,jednak jak pogoda nie dopisze, to niestety mały wskoczy w kombinezonik zimowy też błekitny, bo nie chce go do końca przeziebic. A pamiętam jak chrzciłam córcię 5 lat temu, że było strasznie zimno i dzieciaczki były właśnie w kombinezonach wiec i teraz nie powinno to razic w oczy :)Zresztą uwagę będzie przyciagał jego wiek a nie ubiór haha
A problem jakiego typu mieliscie, że tak późno chrzcicie? Bo u nas problem był ze strony kościoła, bo z meżem mamy slub cywilny, a wg. ksieży żyjemy na "kocią łapę" :)Jednak podczas koledy w domu, pojawił sie sam proboszcz, (ja wyjechałam z dziecmi bo nie miałam ochoty rozmawiac z dziadem który nie chciał ochrzcic mi dziecka)maż sobie z nim porozmawiał, to ksiądz zmiekł i zgodził sie jednak ochrzcic małego :)Wkurzają mnie ich dziwne zasady, podejscie niczym z buszu ale to juz odrębny temat, którego na forum toczyc nie bede:)
A na kaszel podaję małemu drosetux i już jest lepiej. Myślę ze nic więkrzego sie juz nie rozwinie. Na wszelki wypadek nie wychodzę z nim na dwór od wczoraj, dzisiaj też nie pójdę bo strasznie wieje. Zastanawiam sie nad jakims syropikiem na wzmocnienie, żeby podawac go przez okres zimowy, zeby tak nie łapał kataru i przeziębień.Dla starszch dzieci jest tego pełno, a dla tagiego roczniaka właśnie nie wiem czy jest cokolwiek?.
Kamila
2007-10-18
21:21:26
Email
Kondzio skończy w listopadzie 10. miesięcy. My też nie mamy kościelnego, więc ten sam problem :-D a nie patrzyłaś garniturków na allegro? Ja chyba tam właśnie kupię.. muszę tylko dokładnie obierzyć mojego synka, bo jest dosyć duży :) garnitur1 lub garnitur2
bea1978
2007-10-18
21:39:08
Email
Przykro mi Kamilo ale nie otwiera mi się nic :(
Strona 6 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum