szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Dziecko (wychowanie, zabawy, rozwój, dieta, przedszkola, itp)
temat - klub mam dwójki


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 7 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, następna
Napisano: Treść:
katka
2006-06-22
Email
Ile jest tu mam z 2 albo więcej dzieci?
katka
2007-07-04
22:44:47
Email
A ,to teraz rozumiem te zniwa.... A co do własnego biznesu ,to jest on spełnieniem moich marzeń,moja pasją i oczywiscie jak najbardziej związany z moim wykształceniem. Zdaje sobie sprawe,że będe tam spedzać sporo czasu,ale to jest to,co lubie.No i spa juz zarezerwowane,ale sie chłop zdziwi.
Kamila
2007-07-05
13:37:17
Email
Katka, zazdroszczę Wam tego spa!!! A ten Twój chłopina to pewnie o mało zawału nie dostanie :-) mój napewno by dostał :)
katka
2007-07-05
13:41:48
Email
taaa,jak sie dowie ,ile to kosztuje
Kamila
2007-07-05
14:05:50
Email
No tak! Masz rację! A Twój mąż to wogóle lubi takie leżenie w błocie? :)Czy zamówiłaś ten wypad tylko pod swoim kątem?
katka
2007-07-06
12:14:36
Email
Powinno mu sie spodobać,bo nie ma jak to nic nie robic,tylko ktos zajmuje sie tobą.
Kamila
2007-08-04
14:29:13
Email
Katka, jak tam po urlopie? Zregenerowałaś siły? Mi coś takiego by się przydało... opadam z sił.. wciąż jestem w pracy, nawet w weekendy.. strasznie tęsknię za dziećmi. Konrad jest u mojej mamy, Kinia śpi w domu. Teraz w sierpniu będzie jej pilnowała moja mama, nie dawaliśmy jej do przedszkola. Konrad troszkę mi się pochorował, ma chore gardło, antybiotyk, ale na szczęście jest już lepiej - choc gorączka nieźle nas wystraszyła.. Kinia jest cudowna, grzeczna, bardzo pomaga, tuli Kondiego, mówi, że go kocha i zazdrość minęła na razie jak ręką odjął :-) mam nadzieję, że to nie chwilowe. Brakuje mi na wszystko czasu.. ale może to przez to, że teraz mam takie zamieszanie w pracy.. pocieszam się, że żniwa nie będą trwały wieczność :-) z mężem często się kłócimy, dziewczyny, o byle pierdołę.. ostatnio za to, że nie odkurzył.. ale mi czasem ręce opadają jak wracam po 14 godzinach pracy a tutaj cały zlew naczyń, pranie.. bałagan w Kini pokoju a oni zadwolenie wracają ze spaceru.. nie zrozumcie mnie źle, cieszę się, że Krystian się nią tak zajmuje, że nie siedzą w domu.. ale czasem mógły ruszyć tyłek i ogarnąć cały ten bajzel.. mieliśmy ostatnio poważną rozmowę i na razie jest oki :-) przynajmniej brudne gary ze zlewu znikają. Napiszcie co u Was?? Julio, troszkę pogadałysmy, ale ten zasięg u mnie w pracy... czasem jest ok a czasem nie mogę się wcale dogadać! Dziwne tylko, że jak Szef dzwoni to zawsze wszystko zrozumiem, ale to może ze strachu hahahahaha no nic, piszcie co u Was?? Całuski!
Agata
2007-08-07
14:07:30
Email
jak tak sobie was podczytuję....co mnie czeka przy dwójce :)jakoś jestem optymistycznie nastawiona.....oby tak było:)
Kamila
2007-08-07
18:38:58
Email
Hahahaha Agata, jak ja byłam w ciązy, to też tak myslała jak Ty :-) ale uwierz mi... zmienisz zdanie.. i po krótkim czasie będąc mamą już 2. maluszków przyznasz, że jednak mając jdno dziecko w domu to... w sumie.. nie było co robić haha Julio, mam rację???
Julia
2007-08-12
12:24:26
Email
Kamila masz 100% rację :o) Więc Agata korzystaj póki jeszcze możesz z tego luzu :o) Dziewczyny, od tygodnia mam net zepsuty i znowu tyle zaległości będzie :o( Teraz piszę od siostry, na szczęście od jutra mąż będzie i jeszcze tydzień na urlopie do tego, więc liczę że wyskoczy gdzieś z dziecikami na spacer i sobie w końcu usiądę spokojnie do kompa. Pozdrowionka!!
katka
2007-08-20
10:40:52
Email
I po wakacjach a w zasadzie wakacyjnym weekendzie. Było super ,ale stanowczo za mało. I przede wszystkim bez dzieci.A teraz znowu dom,wrzaski,bałagan ,po południu do pracy i tak do weekendu.Ych,rzeczywistość.
Magdalenka
2007-08-22
22:03:09
Email
dziewczyny jak to jest ze skurczami poporodowymi po drugim porodzie? tesciowa, mama i siostra mnie strasza ciagle ze sa okrpopnie bolesne, duzo gorsze niz przy pierwszym. jak to jest w koncu? przygotowac sie na chodzenie po scianach? acha, pochwale sie ze mam juz termin cesarki wyznaczony na 12 pazdziernika, ale cos czuje ze sie chyba ola szybciej zbierze do wychodzenia...
bea1978
2007-08-23
09:55:39
Email
Magdalenko, ja drugi poród miałam przez cc i powiem Ci szczerze, że skórczy jakoś nie odczuwałam, bardziej bolała mnie rana szyta, chyba ten ból zasłaniał ból obkurczającej sie macicy. Po za tym przy cesarce jak masz otwarty brzusio i dzidzia jest wyjęta to oni polewają bezpośrednio na macice(czy wstrzykują w nia)jakiś płyn. Nie wiem dokładnie co to jest i na czym polega, słyszałam tylko jak mój lekarz mówił do lekarki obok: o zobacz jak pieknie się obkurczyła :)Tak więc jak bym się nie martwiła akurat obkurczaniem macicy tylko bardziej bólem po cięciu :)
Magdalenka
2007-08-23
13:55:26
Email
dzieki bea. to bedzie juz moja druga cesarka, bol ciecia mnie nie ptrzeraza, juz wiem czego sie spodziewac, tylko ten bol obkurczajacej sie macicy to byl to bylo widmo ktorym mnie strasza wszystkie baby w rodzinie. nie daje sie.
bea1978
2007-08-23
15:31:57
Email
Nie wiem czemu cie tak straszą, dla mnie to nie było nic szczególnego! Bardziej bolała mnie ta szrama po cięciu, fakt moja ciąża była zagrożona od poczatku i sporo leżałam a potem sie oszczedzałam. Miesni nie miałam prawie wcale i jak mnie szyli to nie mieli za co łapac hihi i może dlatego tak ciężko zniosłam ten ból. Jednak obkurczanie się macicy to pikus, powiem Ci że nie przypominam sobie wogóle żebym jakoś specjalnie cierpiała, wiadomo podczas karmienia piersią odczuwa sie to najbardziej jednak ja nie mam z tym związanych jakis przykrych odczuc :)
punta
2007-08-26
22:25:51
Email
Kacper ma ponad 4 lata, a Olga 2,5 roku. To dwa małe łobuzy :)
Kamila
2007-09-04
14:20:42
Email
Co tam dziewczyny słychać u Was? U nas w porządku. W końcu moje dzieci po 1,5 miesięcznym pobycie u babci są w domku, razem z nami. Jestem taka szczęśliwa!!! Kurcze, tak mi ich brakowało! Idzie nam coraz lepiej :) Kondziu, ekstra facet, waży 10kg, kończy zaraz 8. miesięcy, sam pije z butli, gada jak najęty i usmiech nie znika z jego buźki! A te jego policzki, są tak puckowate, że można je wciąż całować :-) ma 2. ząbki, a lada chwila przebiją się 2. górne jedynki. Troszkę mi teraz choruje, ma chore gardło, troche się smarkał, ale na szczęście już przechodzi to wstrętne choróbsko. Kinia.. anioł, gada i gada i gada i gada hahaah mówię, Wam.. a do Konrada mówi MÓJ KONRADZIU, albo KONRAD BRACISZEK. Nie okazuje juz zazdrości :) no wychwaliłam swoje dzieci, mam nadzieje, że nie przegadam! A i Kondziu już mi od miesiąca przesypia całe noce :-) jupiii zasypia o 20-21 i spi do 6.7. :) Pozdrawiamy Was serdelecznie! Co u Was???
Julia
2007-09-04
20:34:09
Email
Kamila chwal się chwal! Twój post jest tak przepełniony szczęściem, że aż się innym udziela. Prawda że dzieciaki to największa radość na świecie? Fajnie że Kinia taka grzeczna, a Kondziu to naprawdę wielki facet! Pewnie już teraz się w centylach dla swojego wieku nie mieści? ;o) A powiem Ci, że Bartek od jakiegoś czasu już też jest kochany dla Jaśka. Tzn. nie było z nim większych problemów, zawsze go głaskał i nazywał Jasiulkiem, ale chyba trochę odreagował pojawienie się braciszka bo był częściej niegrzeczny i się buntował przeciwko nam. Teraz co chwila się do Jaśka przytula, całuje go, śmieje się do niego i mówi, co mnie rozwala "mama ale Jasio jest fajny :o)" . A a propos przesypiania nocy, pamiętasz jak ostatnio narzekałam na częste wstawanie? Otóż dzisiaj Jasiek przespał 10! godzin (od 20 do 6), a od mniej więcej połowy sierpnia śpi po 7-8 godzin w nocy bez przerwy. Boże, jaka teraz jestem wyspana, jakbym 12 godzin w kawałku spała. Po prostu cud :o) Czytałam o Kini w przedszkolu, fajnie że też bez problemu poszła :o) Bartek na razie się bardzo cieszy z tego, że tam chodzi a dzisiaj to w ogóle miał radochę, bo dostał w przedszkolu medal :o) Aż do wieczora nie chciał go zdjąć z szyi. Panie dawały medale dzieciom, które nie płakały - fajny sposób i motywacja dla dzieciaków. No to właściwie tyle co u nas. Acha, wklej zdjęcia z urodzin Kini no i uśmiechniętego Konradka też bym zobaczyła. A Ty jak masz ochotę to wpadnij do naszego tematu, bo Jasiulek się tam uśmiecha do wszystkich forumowych ciotek, do Ciebie też :o) Pozdrowionka i buziaki dla dzieciaczków!
Kamila
2007-09-11
08:07:53
Email
Julka, tylko my tutaj urzędujemy :) Oglądam fotki Twoich maluszków - boskie skarby! Twoja mina mówi sama za siebie :) szczęśliwa mamusia! Jutro wybieramy się całą rodzinką do Ustki - Agata, dobra ciotka, dała mi namiary na ekstra apartamentowiec :) już się nie mogę doczekać! I to nic, że pada, to nic, że chłodno.. najważniejsze wyrwać się z tej cholerne pracy, tego domu, tej rutyny! Odkąd wróciłam do pracy, na nic nie mam czasu.. Czas od 16. 20. mija mi jak 5. minut.. Codziennie piorę hahahaha tyle ubrań się brudzi, nie to co przy jednym bobasie :) Kondor jest boski, staje już sam, chwyta tamburyn w łapki i próbuje dygać jak tancereczka wydając przy tym śmieszne odgłosy :-) Wszystko je.. dosłownie! W sobotę gotowałam zupę ogórkową, wyszła tak kwaśna, że buzię wykręcało a mój synio tylko dziobek otwierał jak kaczuszka :) jadł też ostatnio rybę smażoną z ziemniakami i masełkiem i żeby go brzuch bolał? nie :) chłop jak dąb, co widać na foto :) piszcie dziewczyny co u Was, bo mam wrażnie, że zostałam tutaj sama! Pozdrawiam z mokrych Mazur!
Agata
2007-09-11
08:51:44
Email
Poczekajcie...ja się od stycznia zacznę tutaj udzielać:O) Póki co podczytuje co mnie czeka hehe? Buziaki dla was dziewczyny i dla waszych szkrabów.
Julia
2007-09-11
09:41:08
Email
Kamila dzięki za komplementy :o) A szczęśliwa to rzeczywiście jestem ogromnie, zresztą jak tu nie być, jak się ma dwójkę, co? ;o) A Twój Konrad to naprawdę chłop jak dąb, bardzo duży i strasznie wcześnie wstaje, a niby się mówi że większe dzieci to raczej leniuszki, no ale Tobie się synek udał :o) Z tym jedzeniem to też super, prawda że to fajnie jak się nie trzeba martwić o jedzenie, bo dziecko samo dziobek otwiera i się domaga? Pamiętam jak Bartek zaczął jeść inne rzeczy niż moje mleko i nie mogliśmy nadążyć z ładowaniem na łyżeczkę, bo on już buzię otwierał i się darł :o) Wywoływało to zawsze salwy śmiechu :o) Mam nadzieję, że Jasiek też tak polubi jedzenie. Fajnie się macie z tym morzem. Rzeczywiście pogoda nieważna, najważniejsze że się człowiek rozerwie :o) A więc udanego rozrywania życzę :o)
Julia
2007-09-11
09:41:57
Email
Agata a Ty czytaj i ucz się dziewczyno, bo to prawdziwa szkoła przetrwania ;o)
Kamila
2007-09-11
13:04:24
Email
Szkoła przetrwania haha dobre określenie! Julka, Kondi jak wcina, że aż mu się uszka trzęsą :) i tak jak piszesz, jak nie dostanie w miarę szybko kolejnej łyżeczki to się wkurza ;-) moje dzieci ogólnie maja super apetyt, jedzą praktycznie wszystko. A wyjazd.. hmm już się nie mogę doczekać! Tylko jak pomyślę o pakowaniu tych wszystkich gratów... już sobie wyobrażam nasze auto hahaha wesoły autobus :-} mam nadzieję, że Kondziu dobrze zniesie podróż, na ogół nie jest marudny. Agata mi tutaj podpowiada, że podobno ma być ładnie w ten weekend nad morzem no no no zobaczymy :)
katka
2007-09-12
09:56:54
Email
Ja,jako inicjatorka wątku,też zaglądam,ale rzadko mam czas ,by cos napisać.Dzieciaki ok. Jedno się przedszkoluje a drugie ogląda domowe przedszkole,a wcześ niej przyszła pokazać,że już zjadła wszystkie rodzynki w czekoladzie z miseczki(i pewnie liczy na więcej). Za to mama wybywa jutro na 3 dni do łodzi-słuzbowo-rozrywkowo.
Kamila
2007-09-18
08:59:11
Email
Wrócilismy z krótkiego urlopu. Wypoczęłam. Było super. Tylko podróż do Ustki była koszmarna.. Kinia 2. razy wymiotowała, strasznie marudziła, ale chyba coś zjadła w przedszkolu, że tak ją brzuszek bolał, bo wcześniej nigdy jej nie zdarzały takie historie. Ale jakoś dojechaliśmy :) Agatko, jeszcze raz wielkie dzięki za super info o Ustce! Kurcze, dzięki Tobie tak miło spędzilismy te pare dni :) W piątek Kinia wykapała się w morzu haha było chyba z 18. stopni i słonko, a ta moja fruzia podwinęła spodnie i heja... na samym końcu wylądowała w samych majtkach i podkoszulce :) mam nadzieję, że nie zachoruje.. a tak pojedliśmy rybek, pooddychaliśmy świeżym powietrzem.. ojj ale było fajnie! Agata, to jesteśmy umówione w lipcu przyszłego roku, prawda??? Spotkamy się w powiększonym gronie :) Pozdrawiam!
Agata
2007-09-18
13:32:25
Email
Tak kochana....lipiec przyszłego roku w powiększonym gronie? Idę do fotek kuknąć czy już coś wkliłaś z Ustki?
Kamila
2007-09-19
12:27:15
Email
Julia, co u Was? Jak Twoi super chłopcy się mają? Moje dzieciaczki super, kurcze, takie jakieś grzeczne, Kinia zajmuje się małym, razem się bawią :) podkłada mu poduszkę pod plecki jak bawią się na dywanie, żeby braciszek nie uderzył się w głowkę ;-) taka jest słodka! Jak się czujesz? Nadal przesypiasz wiekszą część nocy, czy mały Ci się buntuje? Kurcze,Kondziu zasypia sam ok 20. i chrapie do 5.30, muszę go o tej godzinie budzić, bo o 6. wiozę go do cioci.. tak to by pewnie pospał do 6.30 :) jak tak patrzę na Kinię, to taki dzieciaczek w wieku 3. lat.. kurcze, duże dziecko! Hahahahaha jak byliśmy w tej Ustce.. no panienka taka grzeczna była, sama zjadła, sama poszła spać.. już nie długo Kondziu będzie biegał i gadał tak jak Ona :) ale dzieci rosną.. ehhh napisz co u Was! Agata, a Ty się kuruj!
Julia
2007-09-19
15:12:14
Email
Kamila cieszę się, że Kinia tak sie dobrze sprawuje i oby tak dalej :o) Ja muszę się pochwalić, że Bartek też super. Zero zazdrości, pomaga przy Jaśku, pokazuje mu zabawki, śpiewa piosenki i opowiada różne rzeczy, zabawnie to wygląda bo zwraca się do Jaśka z taką powazną minką, jakby ten go całkiem rozumiał, a Jaśko patrzy się na niego z ogromnymi oczami i wielkim zaciekawieniem :o) Bartek co chwila śmieje się na głos do Jaśka i mówi "ale Jasio jest fajny" albo "ja lubię Jasia" (cytat dokładny :o)) i ostatnio powtarza to kilka razy dziennie sam od siebie, więc chyba mówi prawdę ;o) Poza tym jest grzeczny, chociaż oczywiście zdarzają mu się humorki jak każdemu dziecku. Ale panie w przedszkolu go bardzo chwala, że grzeczny, nie płacze, ładnie je i śpi no i ciągle gada i śpiewa ;o) A zna trochę piosenek ze żłobka. Ostatnio trochę mi kaszle, ale zrobiłam ten syrop Agi i chyba pomaga, innych objawów nie ma na razie, więc do przedszkola chodzi. No a Jasio śpi pięknie, po 7-8 godzin, tylko ram wstaję w nocy, zwykle ok 3-5 w nocy się budzi i śpi dalej do 6-7. Niestety mieszkamy koło kościola i budzą go dzwony o 6 rano, na co się często wściekamy, no ale nic nie poradzimy. Musi się przyzwyczaić. Bartek tez tak miał. Poza tym rośnie ładnie, nadal jest tylko na cycku. A dzisiaj idę z nim do Puntu Wczesnej Interwencji. Mamy skier na rehabilitację, bo ma obniżone napięcie, słabo trzyma i dxwiga główkę, chociaż w ostatnim tyg zrobił duże postępy i jak się go podnosi do siedzenie to już ładnie tą główkę trzyma. Tylko jak leży na brzuszku to nie bardzo mu wychodzi, trochę główkę podniesie, a w jego wieku (3,5 mies) powinien już się opierać na przedramionach i wysoko główkę podnosić. Więc zobaczymy co mi lekarz w tej przychodni powie. Pewnie będziemy musieli ćwiczyć. No i to tyle co u nas. Aaa, co do 3latków, to naprawdę już duże dzieci, czasem mnie też Bartek zaskakuje tym, jaki już jest "dorosły", zwłaszcza teraz, jak mam porównanie z małym Jaśkiem. A teksty, czasem po prostu można się przewrócić ze śmiechu :o) Pozdrawiamy serdecznie!!
Julia
2007-09-19
20:30:45
Email
No dziewczyny po wizycie z Jasiulkiem u lekarza i wszystko jest ok! Strasznie się cieszę. Ostatnio zrobił postępy z tą główką i lekarz powiedział, że to wystarczy jak na 3,5 mies dziecko. Chyba za dużo od niego wymagaliśmy, a przynajmniej pediatra nas tak nastawił. No ale lepiej dmuchac na zimne niż coś zaniedbać. Tylko z bioderkami wyniknął problem (to był ortopeda więc się przyjrzał sprawie uważnie), bo Jasiek nie miał po urodzeniu usg bioderek ze wzgledu na strajk, po prostu lekarze nie wykonywali tego badania. Chodzę z nim na kontrolę i wszystko jest ok, ale to są badania ręczne i dziś lekarz mi powiedział, że koniecznie trzeba zrobić usg, bo w ręcznym badaniu nie wszystko można wykryć. Myślę, że jeszcze to skonsultuję z moim pediatrą, ale co Wy o tym myślicie? Nie jest już na to za późno? W końcu to się robi zaraz po urodzeniu. No i skoro wszystko niby jest w porządku? Co myślicie?
Julia
2007-09-19
20:32:55
Email
Agata czytałam w dziale ciąża o Twojej wizycie u gina. Cieszę się, że wszystko ok. Tylko tak dalej. A co do wagi, to wszystkie nasze forumowe chłopaki to wielcy faceci, więc się nie dziw, że waży więcej od Sary, a poza tym Sara to przecież hrabianka ;o) Musi być delikatna i leciutka ;o)
Eryka
2007-09-24
20:03:40
Email
Kochane dziewczyny! Zagladam teraz bardzo rzadko, bo sie przeprowadziliśmy i nie mam internetu. Nyślę o Was ciepło. Wszystkie kochane forumowiczki i składam życzenia urodzinowe dla trzylatków:) Tak o ile dobrze pamietam to Twój Bartuś Julio właśnie wchodzi w ten zaszczytny wiek:) Pozdrówka dla Julii, Kamili, Agi74, Agaty, Kyi, Sylwetki,Sylwii. Jeśli kogoś pominęlam ze starszych forumowiczek to z góry przepraszam, ale pozdrawiam wszystkie babeczki:)
Kamila
2007-09-25
13:33:53
Email
Julio, cieszę się, że lepiej z Jaśkiem! Pewnie kamień spadł Ci z serducha :) nie ma nic gorszego niż chorujące maluchy, prawda??? Eryko Witamy! Co się z Tobą dzieje? Nie odzywasz się wcale.. kurcze, tak patrzę, że ogólnie mało podwójnych mam się tutaj udziela.. ale rozumiem, że wszystkie są zajęte :) ja tak naprawdę to mam czas tutaj zajrzeć tylko w pracy, bo w domu to nie mam nawet kiedy kompa odpalić... teraz sprzedajemy mieszkanie i wciaż się ludzie u nas pałętają.. zauważyłam też ogólne zdziwienie, że mamy dwoje dzieci.. no tak, w dzisiejszych czasach??? ;-) oglądacie może na POLSACIE ten nowy program DZIEŃ KANGURA? Kurcze, podziwiam te liczne rodziny!!! Po 6-7 dzieci... łojezu, zwariowałabym chyba!!! Na razie słodka dwójeczka mi wystarczy :) Pozdrawiam serdecznie!
NIECHA
2007-09-25
15:24:02
Email
Hej dziewczyny! Miałam sie zapisac do was już w lipcu, ale nie wiem nawet kiedy te dwa miesiące minęły.( Dla tych ,które mnie nie kojarzą to się przypomnę: Jestem mamą Adasia 27 mies. i Grzesia 2 mies.) Przyznam szczerze, że to był dla mnie strasznie ciężki okres. Grzesiu wbrew moim oczekiwianiom nie okazał się ślicznym bobaskiem ,który je i śpi. Pierwsze tygodnie nie dał się odłożyc do łóżeczka, bo był non stop płacz. Spał jak mysz pod miotłą, pięc , dziesięc minut i znow płacz. Okazalo się ,ze męcza go kolki. Teraz jest juz lepiej. Natomiast Adaś przechodzi bunt dwulatka: nie chce jeśc, spac, zrobił się uparty i wogóle mnie nie słucha.W domu też wszystko muszę zrobic sama, bo nie mam niestety nikogo do pomocy Były momenty ,ze miałam niezłą depresję ,ale jakoś dałam radę. Teraz Adaś chodzi do żłobka tzn. dziś był pierwszy raz po dwutygodniowej przerwie , bo był chory. dziś juz był postęp , bo pani mówiła ,że siedział z dziecmi przy stoliku i jadł( wcześniej nie dał się nawet posadzic) No i dzieci nie są już " be" tylko " dobre". Mam nadzieję, ze będzie coraz lepiej, bo inaczej nie dam rady z nimi.
NIECHA
2007-09-25
15:43:35
Email
Julia, twój Bartuś to prawdziwy skarb. Jak czytam o tym jak się odnosi do Jasia to aż ci zazdroszcze. Ja narazie musze leciec Grzesiowi na ratunek jak widzę ze Adaś się do niego zbliża. Grzes juz kilka razy miał poduszkę na głowie i został już ugryziony w noge przez Adasia.Czasami sie zdarza, że Adas całuje /grzesia, roci cacy cacy, ale zawsze trzeba byc czujnym.
NIECHA
2007-09-25
16:14:12
Email
Julia super ,ze nie musicie rehabilitowac Jasia i zę z głóką wszystko ok!. Natomiast jeżeli chodzi o bioderka to ja byłam z Grzesiem jakieś dwa tygodnie temu w poradni preluksacyjnej i miał robione usg. Lekarz powiedzial ,ze dysplazja mu nie grozi i wszysko jest ok. Natomiast pamiętam ,ze jak byłam z Adasiem jak miał dwa mies. to Adaś nie miał jeszcze wytworzonego jądra kostnienia w bioderku i musiałam przyjśc na kontrolę po dwóch mies. Na tej kontroli okazało się ze juz się wytworzyło. Także wydaje mi się , że po to jest robione usg bioderek u takich maluchów. U nas pediatra kieruje wszystkie dzieci na usg tak profilaktycznie ,ale wiadomo jak to jest co przychodnia to inaczej. Ja chyba bym zrobiła to usg dla świętego spokoju, ale skonsultuj to jeszcze z twoim pediatrą. Pozdrawiam serdecznie i obiecuję ,ze będę się częściej udzielac. Aha.. Kamila masz rację z tymi dzieciorobami.. Jak tłumaczę znajomym ,ze Grzesio to dziecko planowane i chciane to mi nie wierzą. Są przekonani ,ze Grzesio to wpadka... "No bo kto przy zdrowych zmysłach by się decydował na drugie dziecko w dzisiejszych czasach...;-)"Ano ja z mężem jesteśmy tacy zwariowani ;-)
Kamila
2007-09-26
08:46:39
Email
Niecha, będzie dobrze! Początki zawsze są trudne.. u mnie pierwsze miesiące też były ciężkie, a teraz to juz luzik :) Ty masz trochę gorzej bo masz dwoje małych dzieci.. Kinia miała 2,5 roku jak Konrad się urodził i jakoś łatwo nam poszło. U Ciebie jest mniejsza róznica wieku i musisz dodatkowo więcej czasu poświęcać jeszcze starszemu bobasowi :) Wszystko się ułoży, zobaczysz! Trzymam kciuki i uszy do góry :)
Julia
2007-09-27
14:12:02
Email
NIECHA podpisuję się pod tym co Kamila napisała. Na pewno masz trudniej przez to, że mniejsza różnica wieku między dziećmi. U nas jest prawie 3 lata (bez 3 miesięcy), a u dziecka 2 lata a 3 to ogromna różnic w zachowaniu. Ale nie martw się, to szybko minie i zobaczysz, jak chłopaki będą się świetnie bawić i dogadywać. Jeszcze będziesz miała z nich pociechę. Trzymaj się i nie dawaj!
Julia
2007-09-27
14:16:00
Email
A muszę się Wam pochwalić jak Jasio głowę podnosi, bo późno się za to zabrał i już nas pediatra skierował na rehabilitację, ale na szczęście się obeszło. Jasiek po prostu czekał na odpowiedni moment :o) (myślę że to po prostu konsekwencja tego, że urodził się 3 tyg przed terminem). Buziaki dla ciotek :o*

Julia
2007-09-27
14:20:17
Email
Acha dzięki za info o badaniu bioderek. Zadzwoniłam do szpitala i idziemy 2 października. Zrobią nam badanie za darmo, bo tam się Jaś urodził. Chociaż należy się nam, bo jak się urodził był strajk i nie robili usg, a czy to moja wina? No ale i tak dobrze, bo prywatnie musielibyśmy 60 zł zapłacić. NIECHA na mnie też wszyscy patrzą z niedowierzaniem jak mówię, że dzieci były planowane. Szczerze mówiąc żal mi takich ludzi. Myślą tylko o materialnych aspektach życia i nie wiedzą, ile tracą. Ale cóż, każdy ma prawo mieć własne podejście do życia. Ja postawiłam na rodzinę i jestem bardzo szczęśliwa.
Julia
2007-09-27
14:25:59
Email
NIECHA jeszcze jedno. Napisałaś, że nie masz nikogo do pomocy. Trochę wiem jak to jest, bo my też sami mieszkamy a na pomoc rodziców niestety nie możemy liczyć, bo jedni mieszkają daleko, drudzy pracują. Ale bardzo dużo mi mąż pomaga, niestety wraca z pracy ok 17-18. Ale przynajmniej wieczory są ok, bo on się zajmuje Bartkiem, a ja Jaśkiem i zwykle do 20 się wyrabiamy z wykąpaniem i uśpieniem dzieciaków. Ale chciałam właściwie zapytać (jeśli mogę) czy Tobie ojciec Adasia i Grzesia nie pomaga? Czy może sama musisz się mierzyć z trudami dnia codziennego? Oczywiście nie musisz odpowiadać na moje pytania, może są zbyt wścibskie, a wścibska nie chcę być :o)
NIECHA
2007-09-28
16:00:04
Email
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy. Myślę ,ze najgorsze juz za mną. Grześ już nie ma kolek, leży w leżaczku i gada do zabawek, Adaś chodzi coraz chętniej do żłobka , więc juz mam trochę czasu dla siebie. Odnośnie tego żłobka to kamień spadł mi z serca. Adaś już nie płacze w żłobku, je i zaczyna rozrabiac tzn. ze czuje się jak u siebie. Zeby tylko te chorubska się go nie czepiały. Julia odnośnie tej pomocy to u mnie jest tak, ze rodzice daleko , teście na miejscu ,ale już wiekowi. Babcia przyjdzie od czasu do czasu i pomoże w kuchni , ale na spacer to juz sie nie wybierze. Natomiast mój mąż wraca z pracy najczęściej o 18 , czesto wyjeżdża na parę dni, więc to różnie jest. Ale jak jest to zajmuje się Adasiem tzn. myje go i kładzie spac. Dla mnie to i tak sporo, bo jak go nie ma to ja po wykąpaniu i położeniu 2 dzieci spac jestem ledwo żywa. Jutro weekend zapowiedziałam mężusiowi, że go zostawiam z dziecmi i idę sama gdzieś odreagowac. Nie wiem jeszcze co wymyślę. Aha Julia wcale nie jesteś wścibska ;-)
NIECHA
2007-09-28
16:04:36
Email
Jasiu robi się coraz ładniejszy i pięknie się Trzyma główkę. Też się zgodzę , że to ten brak tych trzech tygodni w brzuchu mamy spowodował to opóźnienie. Pozdrawim serdecznie. Miłego weekendu dziewczyny. Oby nie padało.
Kamila
2007-10-01
22:11:34
Email
Niecha! Teraz będzie już tylko lepiej uwierz mi! A jak tam udał się wypad w weekend?? Moja kochana mama, zaoferowała, że w przyszły weekend weźmie dzieci do siebie a my z mężem mamy jechać SAMI do nas na wieś... kurcze, nie wyobrażam sobie.. tego spokoju, spania do 10. hahahahaha ale może się uda, co??? Muszę się pochwalić: KONDZIO RACZKUJE! Głównie śmiga za Kingą :D ojjj jak on lubi swoją siostrę :) Kocham te moje maluszki!!!
agnieszka_z
2007-10-01
23:12:17
Email
Czesc dziewczyny ja tez jestem mama dwojki :) i to dwojki na raz. Chlopcy maja juz(dopiero) 3,5 miesiaca :)
Kamila
2007-10-03
09:49:22
Email
Witaj Agnieszko :) miło, że kolejna mamusia jest w naszym gronie :) jak sobie radzisz??? My mam lżej, bo mamy dzieci w różnym wieku, a Ty... dwoje tak małych bączków... ciężko Wam pewnie! Pisz co u Was :) Kinia moja wczoraj podczas kąpieli, wlała cały swój szampon do wanny.. moja wina, bo jak się kąpała, ja w tym czasie prasowałam i nie dopatrzyłam.. jak weszłam do łazienki to moja córka powiedziała: zobacz mamo ile piany.. miała taki uśmiech na twarzy.. a jak cudnie pachniała :) Konrad zasuwa po całym domu, zaczyna się zaglądanie w szuflady. Dobrze, że mam tylko w kuchni, to mało sprzątania :) no i słychać już w moim domu krzyki typu: MAMO, A KONRAD RUSZA DVD! Zaczęło się hahahaha i ciągle, MAMO A KONRAD TO, A KONRAD TAMTO.. jak i on zacznie mówić łojjjjj biedna będę :) co u Was dziewczyny?
Agata
2007-10-03
10:39:23
Email
Kamila świetne te fotki z dwójką Twoich szkrabów...widać, że Kinia jest bardzo za Kondziem. Jak oglądam takie słodkie fotki....to już nie mogę się doczekać, kiedy u mnie tak będzie...heheheh...ale w przyszłość wybiegam.
Podczytuje Was dziewczynki, podczytuje i powiem Wam, że mimo tego, że piszecie też o trudach wychowywania dwójki..to jednak jak przeczytam taki fragment w którym opisujecie jak jeden maluszek całuje drugiego to aż się serce uśmiecha:)
My siedzimy w domu, bo Sara jest chora i jest na antybiotyku. Tak mi żal bo wczoraj miała pasowanie na przedszkolaka i niestety nie mogła iść...a tak ładnie się w przedszkolu przygotowywali do tego występu. No ale zdrowie ważniejsze.Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko.
NIECHA
2007-10-03
14:16:05
Email
Kamila, ale słodkie te twoje aniołki. Ciekawe czy moje chłopaki będa się tak ściskać? Adaś czasami ma zapędy, żeby Grzesia przytulić. Muszę go pilnować, bo jakby Grzesia ścisął to nie wiem jak by się to skończyło, bo jakby tu nie mówic to Adas krzepę ma. A weekend skończył się wypadem na zakupy, wspólnym spacerem i ciężką infekcja wirusową u mnie. Dziś już lepiej , ale wczoraj miałam temperaturę, głowa mi pękała i wiadomo kran z nosa. Boję się strasznie,zeby nie pozarażać dzieci. Adaś siedzi w żłobku a do Grzesia przyszła babcia. Narazie chłopaki się trzymają. Mam nadzieję,ze chorubsko ich ominie. Agnieszka witaj , nap[isz jak tam się chowają twoje chłopaki. Ile już ważą i wogóle jak sobie dajesza radę. Julia byłas już na usg z Jasiem? Napisz co u was. Pozdrawiam serdecznie
NIECHA
2007-10-03
14:23:42
Email
To i ja wkleje moje szczęścia.

Kamila
2007-10-03
14:51:39
Email
Ale śliczne chłopaki! Jeszcze będą za sobą szaleli, zobaczysz! Pozdrawiam i zdrówka życzę!
Agata
2007-10-03
17:11:40
Email
Niecha śliczne te Twoje bobaski:) Napewno jesteś z nich bardzo dumna:)
NIECHA
2007-10-03
22:25:20
Email
No pewnie ,ze jestem dumna ;-) Ale nie dajcie sie zwieść pozorom. Adaś tylko wygląda na aniołka, ale to prawdziwy diabełek. W żłobku pierwsze dni to był płacz a teraz już łobuzuje: pcha i kopie dzieci. Myślałam,ze to tylko chłopcy tak mają , ale doczytałam w innym wątku,że Kinia też sobie nieźle daje radę w przedszkolu ;-) pocieszające jest to ,ze takie zachowania dzieci są przejściowe. Oby ;-)
NIECHA
2007-10-04
22:23:13
Email
Cholera! Coraz gorzej ze mną straciłam juz głos i jeszcze pojawił się kaszel. jutro idę do lekarza i pewnie sie skończy na antybiotyku.
agnieszka_z
2007-10-04
22:40:59
Email
Wbrew pozorom nie jest tak ciezko. Chlopcy sa grzeczni, jedza rowniutko co 3 godz, spia cala noc, do tego sporo w dzien. Jedyny klopot to poruszanie sie... mam za male auto i wozek do niego nie wchodzi... trzeba pomyslec nad combi :) niejedna kolezanka mi mowi ze wolalaby takich dwoch grzecznych niz swojego jednego :) poza tym niebywaly plus- jedna ciaza- dwojka dzieci :)
Kamila
2007-10-05
09:49:09
Email
Niecha, trzymaj się! Nie daj się! Jak się czujesz?? Goń może po ten antybiotyk, to Ci szybciej przejdzie.. Agnieszka, zawsze się zastanawiałam, jak to jest z bliźniakami.. zawsze mnie to przerażało.. ale widać, nie taki diabeł straszny :-) jak chłopcy zaczną raczkować a później chodzić łojjjj to się zacznie :) a ja od wczoraj mam wolną chatę :) moja mama ma urlop i wzięła maluchy do siebie. Kazała nam odpocząć :) i dziś wyjeżdżamy do naszego domku na wsi.. będziemy do niedzieli :) odpocznę?? Może.. jeśli nie przyjadą jak zwykle niezapowiedziani teściowie :( dzieci nie ma od wczoraj a ja juz tęsknie, choć wiem, że potrzebuje troche relaksu.. a z drugiej strony mam wyrzuty sumienia, że są u babci.. i weź tu zrozum kobietę.. :)a Wy co planujecie na weekend?
Julia
2007-10-05
13:52:11
Email
Melduję się za wezwanie Kamili, która nie da mi nawet na chwilę odpocząć ;o) Kamila ale Ci zazdroszczę! I rozumiem, bo jak przechodzę koło przedszkola, to czuję się jak wyrodna matka, a jak Bartek jest w domu i czasem daje czadu to myślę "niech on wreszcie idzie do tego przedszkola" ;o) Wypocznijcie sobie i mam nadzieję, że "miła" niespodzianka w postaci teściów Was ominie. Napisz potem koniecznie jak było i może będzie inaczej niż to opisałas niedawno w wątku "załamka" ;o) Tego Ci życzę :o) NIECHA masz cudne dzieciaki! Naprawdę! Adaś to śliczny chłopczyk i aż trudno uwierzyć jak się na niego patrzy, że tak rozrabia :o) Acha jeszcze do Kamili niezłą masz córkę a propos incydentu w przedszkolu ;o) NIECHA zobaczysz jak się będą chłopaki super bawić jak trochę podrosną, myślę że wtedy mała różnica między nimi zamieni się w ogromną zaletę. I kuruj się, życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia. No i Aga, witaj w naszym klubie, naprawdę jesteś szczęściarą że Twoje bliźniaki są takie bezproblemowe. A z tym że jedna ciążą i dwoje dzieci, zazdroszczę :o) Chociaż sama chyba bym się bała mieć bliźniaki, no ale akurat na takie rzeczy człowiek nie ma wpływu. A co u nas... (jeśli w ogóle dotarłyście do tego momentu ;o)) NIECHA byliśmy z Jasiem na usg, wszystko jest ok, ale mamy jeszcze iść na kontrol za 2 mies i ćwiczyć w domku takie okręgi nóżkami, bo Jasiek nie do końca odwodzi na boki obie nóżki. Teraz przed nami kolejne szczepienie w czwartek, ale ten czas leci. Poza tym dzieciaki ok, Jasiek znowu śpi długo w nocy (dziś 10 godz), śmieje się cudnie, przewraca na boczki i już prawie na brzuszek, tylko jeszcze nie wie biedak co z rączką zrobić. Ładnie je, tylko ciągle mu się strasznie ulewa, no ale to podobno do pół roku tak może być u dziecka. A Bartek, jak to trzylatek, generalnie grzeczny, chociaż czasem mu się zdarzają histerie z byle powodu. Ale rozwala mnie tekstami typu :"mama mogę hałasować, czy Jasio zasypia?" ;o) Czasem taki z niego aniołek, a czasem różki pokazuje. Do przedszkola chodzi chętnie, nawet zaczął sam od siebie mówić, że mu się tam podoba i lubi chodzić. Ostatnio miał pierwsze zajęcia z rytmiki i angielskiego (zapisałam go, zajęcia są raz w tyg po godzinie - koszt 2 zł, więc taniocha, a on ma pewnie radochę, bo uwielbia tańczyć, no a angielski się przyda). Może nie piszę za często ale po prostu nie ma czasu, a niekiedy jak jest czas to znowu nie ma ochoty. Niby "siedzę" w domu z dzieckiem, ale każdy dzień mam po brzegi wypełniony i szczerze mówiąc dobrze się z tym czuję, chociaż czasem tęskno za błogim lenistwem. Zostajemy z Jaśkiem sami ok 9 rano, często wychodzimy wtedy na spacer 2-3 godz, więc wracam ok 11-12, potem zaraz obiad, posprząta`c trochę trzeba, poprać, poprasować itp., jak zjem obiad to chwilka jeszcze na coś i zaraz trzeba biec po Bartka do przedszkola, a jego chcę też trochę posmykać po świeżym powietrzu więc często spacerujemy jeszcze ok 2 godz. No więc w domu ok 16-17, po 17 mąż wraca więc mam chwilę odpoczynku od dzieci, ale wieczór nigdy nie wiem kiedy mija, już jest pora kąpieli, przedtem jeszcze obiad dla męża, zmywanie stosu garów, same wiecie. Dzieci pokąpane i uspane ok 20 i wtedy jest czas dla siebie. Mam wtedy do wyboru poczytać gazetę, obejrzeć tv, poświęcić czas mężowi ;o) albo siąść w spokoju do kompa. Albo od razu położyć się spać, bo zwykle jestem zmęczona. Zwykle wybór trudny, bo wszystko by się chciało a wieczór też szybko leci. No i tak nam mija dzień za dniem :o) Ale na razie mi się nie nudzi, choć pewnie jak będe miała wracać do pracy to się bardzo z tego będę cieszyć. No to tyle dzieczyny, kończę, bo Jasiek mi już tu ryczy od dobrych 5 min, niestety nie ma chwili tak, żeby sobie siąść i spokojnie popisać na forum, a ja raczej nie lubię robić kilku rzeczy naraz. Pozdrowionka dla Was! Czytam regularnie za to co u Was :o) Sorki za chaos, ale chciałam tak w skrócie wszystko ująć. P.S. Kamila oglądałam zdjęcia z Waszego wypadu nad morze, piękne. A dzieciaki, co tu dużo mówić, sama słodycz :o) Buziaki!!
Kamila
2007-10-08
08:26:57
Email
I po weekendzie :) było... super! Kurcze, aż wstyd przyznać, ale tak odpoczęłam.. słodkie lenistwo.. dzieciaczki były u babci, też zadowolone, podobno Kinia wogóle o nas nie pytała, a wczoraj jak po nie pojechaliśmy to powiedziała do mnie tylko: mamusiu długo się nie widziałyśmy :) ehhhh ta moja mama to ma super pomysły :)
NIECHA
2007-10-08
17:05:44
Email
JUlia się dokładnie podpiszę pod tym co napisałaś odnośnie pisania na forum: bardzo by się chciało ale czasu nie ma. Ja bardzo częso zacznę coś pisać a tu Grzesiu ryczy albo Adaś mnie ciągnie i niestety po pisaniu. Teraz też nie wiem ile uda mi się napisac najwżej wkleję tylko tyle ile napiszę. Adaś śpi i Grzesiu też także chwila dla siebie. oczywiście pranie leży , gary leżą , ale co tam zawsze jest coś do zrobienia. Jak bym miała czekać na moment ,ze mam wszystko w domu zrobione i dzieci położone spać to nigdy nic bym nie napisała. Ale do rzeczy: Ja czuję się już lepiej, birę antybiotyk duomox i powoli dochodze do siebie. Niestety teraz się Adaś rozłożył. Wczoraj wróciliśmy ze spaceru i po spaniu obudził się z gorączką. Dziś poszłam z nim do lekarza, nie przepisała mu antbiotyku , bo osłuchowo nic, gardło czerwone z nosa się za bardzo nie leje, więc wiadomo: standarcik: wit. c , nasivin, nurofen , syropek itd. Jak wróciliśmy Adaś o 10 poszedł spać a obudził się z gorączką 39,6 . Szybko wróciłam do lekarza i wzięlam antybiotyk. JUz jedną dawkę dostał , ale narazie nie widac żadnej poprawy. Biedaczek jeśc nie chce. Zjadł tylko pół miski rosołku i jeszcze połowe zwrócił. Ide do niego . Przeklęte chorubsko...
Agata
2007-10-09
12:53:01
Email
No Kamila widać, że weekend mieliście udany:)No i fajnie...należało się Wam. A ja Ci mówię...zastanów się co do tego trzeciego....hihi:)
No i widać jak ten wasz domek się zmienia. Porównać to pierwsze zdjęcie jak go kupliście...a teraz to różnica niesamowita.
A jak malinki - zamrożone?
Kamila
2007-10-09
13:51:26
Email
Zamrożone, zamrożone :) 3. woreczki. Niecha, trzymaj się kochana! Biedne te Twoje maluszki... u mnie odpukać na razie wszyscy zdrowi.
Kamila
2007-10-09
13:57:34
Email
Agata, a Ty mnie nie denerwuj z tą 3. dzieci :) plissss
NIECHA
2007-10-09
19:35:22
Email
Kamila wczoraj nie miałam czasu napisać, że domek macie uroczy. To rozumiem tylko letniskowy domek? Super sprawa. Tylko pozazdrośćić ;-) U nas juz prawie szpital, bo Grzesiu tez ma juz katarek, ale mam nadzieję,ze na tym się skończy. Adaś już lepiej się czuje , bo rozrabia, ale dalej gorączkuje, kaszle i ledwo mówi. dziś w nocy dostanie kolejną dawkę antybiotyku. Może juz jutro mu się poprawi.Pozdrawiam was i wasze szkraby . Oby chorubska was omijały szerokim łukiem.
Agata
2007-10-09
23:16:45
Email
Kamilko kochana...ależ jak ja mogłabym Cię denerwować? No jak? Ja tak tylko z dobrego serca:)
Niecha a Tobie i Twoim szkrabom zdrówka życzę...faktycznie szpital w domu Ci się robi. Sara jutro idzie do przedszkola po chorobie i mam nadzieję, że te wstrętne choróbska będą ją omijać:)
Kamila
2007-10-10
08:08:36
Email
Niecha, kupiliśmy ten dom z zamiarem przeprowadzenia się tam :) to domek na wsi, duuuuuży metraż, duża działka i blisko do jeziorka, bo zaledwie 100m :) będziemy tam robić agroturystykę :) a jak Twoje maluszki, mam nadzieję, że lepiej! Kinia coś się smarka, ale mówi, że dobrze się czuje. Agata, Saruśka znów chętnie będzie chodziła do przedszkola, zobaczysz! Sorki, że nie odpisałam Ci wczoraj na smska, ale całe popołudnie robiłam paprykę w occie, kupiłam 2. worki i walczyłam z nią do 21. Oczywiście Kinia pomagała :D Dobrze, że teraz w pracy mam trochę luzu, to moge spokojnie popisać tutaj na forum, bo w domu,to chyba od piątku kompa nie odpalałam.. nie mam czasu! Kurcze, piorę i piorę a w koszu wciąż sterta.. dobrze, że mamy automaty hihi codziennie muszę dokładnie odkurzać, bo Kondzio raczkuje i zjada każdy paproszek.. rwie mi się na nogi! Już skończył 9. miesięcy.. kiedy to minęło?? Agata, ani się obejrzysz a będziesz trzymała w ramionach swojego maleńskiego chłopczyka :) Buziaczki kochane i miłego dnia!
bea1978
2007-10-10
13:32:08
Email
Wpisuję się do klubu mam dwójki :)Mam córcię Olę lat 5 i synusia Czarusia, który 23 października skończy roczek. Mniej więcej poczytałam o Waszych smykach,o Was :) i widzę że problemy mamy podobne. Wiecznie pełne kosze z brudną odzieża ( piorę codziennie albo co drugi dzień a i tak się nie wyrabiam )dobrze że ciuszków mam pełno to dzieci na tym nie ucierpią:). Sprzatanie naokrągło, odkurzanie, bo mały wciąga wszystko co napotka na swojej drodze:)
Zazdroszczę Ci Kamilo grzecznych dzieci, tej zgody między nimi, jak czytałam gdzieś we wcześniejszych wpisach, że Twoja córcia zaprasza Kondzia do swojego pokoju to doznałam szoku haha bo moja Ola wygania Czarusia naokrągło! Owszem pobawi się z nim czasami jednak nie u siebie w królestwie :) Ogólnie mam urwanie głowy od rana do wieczora, nie pracuję tylko jestem z dziećmi 24/24h. Chroby(odpukać) póki co nas omijają, byliśmy wszyscy lekko podziebieni jakiś czas temu ale przeszło dosć gładko. To chyba zasługa tego, że córcia nie dostała sie do przedszkola i nie przynosi żadnych zarazków:)Tu jest plus, jednak minus ogromny, bo siedzimy w trójeczkę i mała strasznie sie nudzi czasami. Bo jak tu sie bawić z młodszym o tyle lat braciszkiem,który jeszcze nie chodzi:) Staram się wychodzić na place zabaw, żeby mała miała kontakt ze starszymi dziećmi,jednak teraz jak jest zimno albo naokrągło pada deszcz,trudno o rozrywki. Ja tez nie zawsze mam tyle czasu ile ona potrzebuje,czasem sił brak,czasem pomysłów. Wtedy bzikujemy wszyscy!!!
Pozdrawiam Was wszystkie i przesyłam buziaczki dla smyków:)W miarę możliwosci postaram sie tu od czasu do czasu zaglądać:)
Kamila
2007-10-10
13:51:51
Email
Bea, witaj! Medal dla Ciebie! Podziwiam takie kobietki jak Ty za to, że dajecie radę same w domu z tak małymi dziećmi. Kurcze, przyznaję się, że chyba bym zwariowała.. Ja czasem po pracy, jak jestem sama ze swoimi bąblami to opadam z sił a tutaj cały dzień na full obrotach.. a kiedyś wydawało mi się, że przy jednym dziecku tyle pracy hahaah niezła szkoła przetrwania... wiesz, Kinia czasem też miewa napady i zabiera zabawki małemu. Wszystko jest wtedy jej i tylko jej. Nie pomaga tłumaczenie.. już stwierdziłam, że po prostu to chyba z czasem minie, choc nie przestaję jej pouczać.. ona kwituje to jednym zdaniem: że Konrad jest za mały, żeby bawić się akurat tą zabawką, choćby to była tylko grzechotka... trzymaj się i częściej odwiedzaj :) jak masz chwilkę to wrzuć foto swoich skarbów :)
bea1978
2007-10-10
14:20:17
Email
Dokłsdnie jak napisałaś, jak była tylko Ola, mówiłam ze tyle pracy przy jednym dziecku i zastanawiałam sie jak dam sobie radę z dwójka:)No ale jak widać jakos sie udaje, moze nie tak jak bym tego chciała, ale myślę że nieźle sobie radzę. Najważniejsze udaje mi sie robic na bierząco hihi pranie, gotowanie i odkurzanie - reszta jest niestety mniej ważna, porzadki robie na bierzaco ale jak same wiecie,można sprzatać,sprzątać i końca nie widac wiec czasami sobie odpuszczam :)Bynajmniej niczego nie żałuję mimo że czasami jest cieżko. Nie wyobrażam sobie życia bez mojej kochanej dwójeczki :)
NIECHA
2007-10-11
15:51:00
Email
Kamila jak już twoja agroturystyka ruszy pełną parą to daj znać. Kto wie może skorzystamy z oferty. Ja bardzo lubię takie wiejskie klimaty a z dziećmi to wręcz wymarzone miejsce na odpoczynek. Dziękujemy za pozdrowionka od wszystkich . Adaś powoli dochodzi do siebie. Został mu kaszel i wiadomo katar a tak poza tym to łobuzuje. Martwię się tylko brakiem apetytu. Dosłownie cały dzień może nic nie jeść. Wczoraj zjadł tylko parę łyżek zupy i banana. Cały dzień za nim biegam żeby mu coś wcisnąć i nadarmo. Dosłownie wykańczam się nerwowo. Jeszcze wczoraj do kompletu nieszczęść załatwiłam Grzesia. Mały miał taką kolkę, że myśłąłm ze mi serce pęknie. Ryczał od 18 do 12 w nocy z małymi przerwami nic mu nie pomagało. Metodą dedukcji doszłam wkońcu do tego co mu zaszkodziło : kupiłam taką pastę rybną lisnera z papryczką czili. Zjadłam w pośpiechu nie zastanawiając sie wogóle. Grzesiu już tak dawno nie miał kolek, ze przestałam tak bardzo uważać no i masz babo placek. Teraz znów jestem ostrożna.
NIECHA
2007-10-11
16:06:24
Email
Agata ciesze się ,ze Sara już zdrowa i śmiga do przedszkola. Ja już się nie mogę doczekać, kiedy Adaś wyzdrowieje i pójdzie do żłoba , bo do tego czasu chatę i rozwali z nudów. Doczytałam niedawno ,ze Sarusia będzie miała niedługo braciszka. Gratuluję . Wymarzona parka. Ja tez tak chciałam, ale Bozia dała dwóch chłopaczków. Na razie na tym poprzestanę, ale kto wie może za parę lat ...;-)
Agata
2007-10-12
16:53:33
Email
Dzięki dziewczyny za pozdrowienia.
Saruśka chodzi od środy do przedszkola i jest przeszczęśliwa:):)Dzisiaj była taka dumna, bo z okazji Dnia Nauczyciela wręczała kwiatki pani dyrektor...no i nie powiem .... jaka ja byłam z niej dumna.Ach..dziewczyny. Ach no i pochwalę się Wam, że we wtorek zrobiłam pierwsze zakupy ciuszkowe dla synusia (mam trochę ciuszków po Sarze...ale co tam....to takie fajne uczucie kupować ciuszki). I wiecie co? Normalnie się zdziwiłam, że taka bluzeczka np. w rozmiarze 54 jest taaaaaka malusia...już kurczę zapomniałam, że Sarusia taka była. Jejku już się nie mogę doczekac tego mojego bączusia małego:)
Pozdrawaim was wszystkie dziewczynki - Kamila od środy codziennie byłam u mamy i nie miałam dostępu do gadulca.
Kamila
2007-10-13
13:14:46
Email
Serce rośnie jak się patrzy na przedszkolaki :) u nas Dzień Nauczyciela w poniedziałek. Kurcze, w tym roku ani razu nie odebrałam swojej małej z przeszkola.. tak mamy wszyskto z mężem ustalone, że to on maluchy odbiera.. brakuje mi tej mojej uśmiechniętej buźki biegnącej z końca sali do swojej mamusi :) Agata, a z tymi ciuszkami to prawda ;-) ale ja Ci mówię.. Ty nie kupuj ubranek na 54. tylko na 63. :) bo to bliźniak Kondzia się urodzi :-D zobaczysz! Od razu mówię, że nie urodzę za Ciebie, o nie hihihihi ja już swój limit wyczerpałam ;-) ale może Julia?? :-)))) Niecha, zapraszam do siebie, jak tylko ruszymy :) okolica piękna :) troszkę reklamy nie zabraknie a co :) dobra lecę kończyć robić obiadek, wieczorkiem lecimy na imprezkę do znajomych - dzieci do babci - miłej soboty :-******
Agata
2007-10-14
11:03:40
Email
Kamila hehehehe....i tak kupiłam na 54......zobaczysz:):):)Moje się sprawdzi.....mówię Ci:)
bea1978
2007-10-18
10:51:48
Email
Hej kobietki:)Jak tam wasze maluszki?:) MOje biegają zasmarkane, mały nawet troszke pokasłuje. W sobotę mamy roczek, razem z chrztem i troszkę się martwię, żeby mały mi sie nie rozłożył na dobre. Podaję mu Vit.C i syropik i widze że się nie pogarsza, a kaszelek złagodniał - wiec chyba wszystko jest na dobrej drodze do wyzdrowienia.
Moze macie jakieś sprawdzone syropki na wzmocnienie dla rocznego dzieciątka?Moze jakieś kropelki, dodam ze vibovitu mały nie trawi.Pozdrawiam wszystkie mamusie i maluszki :)
Kamila
2007-10-18
14:29:35
Email
Taka teraz pora roku cholera... mały trochę się smarka, ale jakoś walczy :) a Kinia raz kaszle, raz nie... daję małemu witaminę C w kropelkach, mała je kinder biovital.. Bea, mam jeszcze kropelki od kaszlu, ale nie pamiętam nazwy, jak będę w domku, to napiszę.. i dawałam małemu wcześniej STODAL. Pomagał mu. My chrzciny mamy 10. listopada :) dopiero haha mieliśmy troszkę problemów, ale udało się ;) w co ubierasz swoje maleństwo?? Ja myślę o garniturku :)
bea1978
2007-10-18
14:58:44
Email
Kamila a ile ma Twoj maluszek? Bo my czekali aż rok z chrztem, bo nie mogliśmy wszystkich dopasowac międzyinnymi. A co do ubioru małego, to niestety takie typowe komplety do chrztu nie mają takich duzych rozmiarów hihi a powiem Ci szczerze że garniturki mi się nie podobają. Jak oglądam zdjecia maluszków w takich poważnych strojach to jakoś nie w moim stylu. Ale wiadomo każdy ma inny gust.A po za tym garniturki u mnie kosztują około 250zł najtańszy, wiec wg. mnie to troszkę sporo jak to ma byc wydatek na raz. Ja kupiłam taki normalny komplecik, lekko ocieplony, w błekitnym kolorku,jednak jak pogoda nie dopisze, to niestety mały wskoczy w kombinezonik zimowy też błekitny, bo nie chce go do końca przeziebic. A pamiętam jak chrzciłam córcię 5 lat temu, że było strasznie zimno i dzieciaczki były właśnie w kombinezonach wiec i teraz nie powinno to razic w oczy :)Zresztą uwagę będzie przyciagał jego wiek a nie ubiór haha
A problem jakiego typu mieliscie, że tak późno chrzcicie? Bo u nas problem był ze strony kościoła, bo z meżem mamy slub cywilny, a wg. ksieży żyjemy na "kocią łapę" :)Jednak podczas koledy w domu, pojawił sie sam proboszcz, (ja wyjechałam z dziecmi bo nie miałam ochoty rozmawiac z dziadem który nie chciał ochrzcic mi dziecka)maż sobie z nim porozmawiał, to ksiądz zmiekł i zgodził sie jednak ochrzcic małego :)Wkurzają mnie ich dziwne zasady, podejscie niczym z buszu ale to juz odrębny temat, którego na forum toczyc nie bede:)
A na kaszel podaję małemu drosetux i już jest lepiej. Myślę ze nic więkrzego sie juz nie rozwinie. Na wszelki wypadek nie wychodzę z nim na dwór od wczoraj, dzisiaj też nie pójdę bo strasznie wieje. Zastanawiam sie nad jakims syropikiem na wzmocnienie, żeby podawac go przez okres zimowy, zeby tak nie łapał kataru i przeziębień.Dla starszch dzieci jest tego pełno, a dla tagiego roczniaka właśnie nie wiem czy jest cokolwiek?.
Kamila
2007-10-18
21:21:26
Email
Kondzio skończy w listopadzie 10. miesięcy. My też nie mamy kościelnego, więc ten sam problem :-D a nie patrzyłaś garniturków na allegro? Ja chyba tam właśnie kupię.. muszę tylko dokładnie obierzyć mojego synka, bo jest dosyć duży :) garnitur1 lub garnitur2
bea1978
2007-10-18
21:39:08
Email
Przykro mi Kamilo ale nie otwiera mi się nic :(
Kamila
2007-10-19
07:11:06
Email
Znowu coś pomieszałam ;-) tu masz linki :) http://www.allegro.pl/item256595651_ubranko_do_chrztu_firmy_krasnal_80_a11.html i tutaj http://www.allegro.pl/item257785928_ubranko_do_chrztu_firmy_krasnal_92_a01.html
bea1978
2007-10-19
10:50:11
Email
Wiesz Kamilo, te co podałaś link są całkiem fajne, nie to co u mnie w sklepach! Teraz i tak za późno żebym kupowała małemu bo i tak nie dojdzie do jutra.U mnie w sklepach byly albo granatowe, albo marynarskie albo białe.Wszystkie w stylu kurcze jak by go nazwac hmm ogólnie przedpotopowe i beznadziejne no i za 250zł!!! Ale co tam, to co kupiłam tez jest ładne, jak wczoraj małego ubrałam w cały zestaw to aż Ola krzykneła z zachwytu :)))
Kamila
2007-10-19
12:20:48
Email
Wiesz co, ja chyba kupię jeden z tych garniturków.. na razie zamówiłam zaproszenia :) obawiam sie tylko, że mogą być za małe spodenki... ale mam jeszcze czas, najwyżej wymienię :) a jak dzieciaczki, lepiej się czują?? U Julii szpital, maluchy się pochorowały.. a na razie nic nie mówię, bo u mnie spoko :) no i już myślę w co ja się wcisnę... hmmm ale idę na dietkę od poniedziałku, więc...........
bea1978
2007-10-19
12:39:14
Email
Moje maluchy smarkają ale ten katar chyba jakis łagodniejszy jest, bo mały zarwał mi tylko pierwsza noc a potem spał już ładnie. Kaszelek już też mu przeszedł więc jest oki :)
A co do ubioru to też miałam problem hihi bo ciągle chudnę i szkoda kupowac jakieś komplety za kupe kaski, kupiłam sobie spodnie na kant, buciki na obcasie,ładny sweterek,na wierzch kurteczka ala marynarka i szeroki szal,żeby nie zmarznac bo właśnie się ochłodziło u mnie strasznie. Teraz pada grad!!
Kamila
2007-10-19
13:00:23
Email
No to fajnie, że maluszki czują się lepiej :) mam jeszcze trochę czasu na zastanowienie się w czym tu wyskoczyć... a robicie jakiś obiad PO? Ja robię u mojej mamy, bo ma większe mieszkanko :) u nas będzie 15. osób..
bea1978
2007-10-19
13:19:48
Email
Nie robię obiadu PO dlatego ze chrzest mamy na 18:30, zanim się skończy to bedzie 20 wiec czas kłasc dzieciaczki spac. Moja siostra też ma córcie wiec po kościele bedzie jechała do domku, prababcia też,ciotki i wójkowie również, zostaną u nas tylko rodzice chrzesni i moja szanowna szwagierka z mężem i synem. Planuję tylko kolacyjkę i małe piwkowanie:) Przed kosciołem kawka, ciasto, torcik bo wszyscy przy sobocie są zabiegani i obiady zjedzą u siebie hihi Więc ja mam luzik :))
Kamila
2007-10-19
15:29:01
Email
Ale Ci dobrze!!! Nasza msza na 17. więc po musowo kolacja. Cieszę się, że nie robię w domu, bo tak to do rana by goście siedzieli... ;) a tak mam już wprawę po Kini, bo robiliśmy przyjęcie w knajpie i jak tylko mała zaczęła marudzić to się zwinęłam do cichego, pustego domku a reszta rodzinki sobie jeszcze świętowała :D dobra, spadam do garów, bo szykuję żarcie na imprezę.. życzę udanego roczku i chrzcin! No i wszystkiego najlepszego dla małego jubilata!
bea1978
2007-10-19
16:07:31
Email
Dziękujemy za zyczonka :)) Ja zaraz śmigam na zakupy i też w gary trzeba wskakiwac :))
NIECHA
2007-10-20
23:04:01
Email
Bea mam nadzieję,ze chrzciny się udały i maluchy się nie rozchorowały. Ja jeszcze chrztu nie robiłam Grzesiowi, bo my z mężem mamy inny problem :nie mamy kogo wziąc na chrzesnych. Z rodziny to juz limit wyczerpany, natomiast pośród znajomych to trochę mi niezręcznie kogoś prosić. Wiadomo ,ze w takich sytuacjach się nie odmawia, ale nie ma co ukrywać dla każdego to jest jakieś zobowiązanie i kłopot. Mi osobiście nie zależy na tym ,zeby chrześni przynosili prezenty, ale jak to wyjaśnić potencjalnym chrzestnym? A jak sytuacja wygląda u was? Może mi coś doradzicie? Chcemy zrobić chrzciny w święta, więc w sumie dużo czasu nie zostało.
bea1978
2007-10-21
16:00:20
Email
Hej mamusie :)Chrzciny i urodzinki udały sie super. Czaruś w kosciółku był cały czas grzeczny, nawet wteddy gdy ksiadz odprawiał przy nim jakieś dziwne rytuały hihi strasznie sie dziwił w tych momentach :))Jesteśmy z nigo dumni że nie zapłakał ani sie nie pofochał :)Jestem tylko zła na siebie, że z tgo całego zabiegania zapomniałam o przygotowaniu rózanca, pieniazków,kieliszka...do zrobienia wróżby. Ale roczek skończy we wtorek wiec chyba w tym dniu przeprowadzimy wrózbę. Naśmiałam sie dzisiaj bo dostałam smsa od koleżanki, która tez robiła roczek wczoraj, bo napisała ze jej synek będzie ksiedzem pijakiem :))wybrał najpierw różaniec a poźniej kieliszek :)))
Niecha a co do chrzestnych to dla córci miałam dwie mamusie, moją i meża siostrę, ksiądz miał małego focha ale przekonaliśmy go ze wolimy wziąc na chrzestne dwie kobiety z rodziny niz kogoś ze znajomych, z kim kiedyś można nie miec kontaktu. Jednak teraz dla Czarusia wzięlismy moją kuzynkę z bardzo daleka, a maż od siebie wybierał chrzestnego i wziął swojego przyjaciela. Nie wiem czy to dobry wybór, właśnie z tego wzgledu że kiedyś kontakt się moze urwac(tym bardziej ze ja za nim nie przepadam:)). A co do bogatych wybieranych za chrzesntych, to ja tak samo ja ty nie zwracałam uwagi na to wcale. Biorac moją kuzynke byłam przekonana że jest bezrobotna :) Zresztą moja rodzina jest raczej normalna, moja siostra mowi mi w prost że nie ma kasy w danej chwili i nie moze kupic jakiegos leprzego prezentu i wpada na urodzinki na przyklad z jakims drobiazgiem albo wogole bez i nikt nie ma zadnych fochów, nie patrze na nia z pod byka itd. Dla nas to normalne, ja postepuję tak samo jak jest okazja a kasiory nie ma. Za to moja kuzynka teraz na roczek mimo ze jej zaznaczałam ze nie ma nic kupowac, a jesli juz to jakis drobiazg wsadziła w kopertę 400zł co dla mnie jest przesadą. I powiem szczerze ze źle sie z tym jakoś czuję. Niestety wiem po sobie, ze jeśłi juz sie jst ta matką chrzestną chce sie wypasc jak najlepiej i zawsze sie stara o to zby prezent był wypasiony i zeby wszystcy byli zadowoleni. Tak więc Niecha kogo byś nie wzięła to i tak będzie w jakimś sensie przymus na robienie prezentów, chyba że masz z kims takie układy jak ja z moją siostrą, wtedy jest luzik, masz dasz nie masz nie dasz i też sie nic nie stanie:))
Kamila
2007-10-25
14:38:56
Email
Niecha, chrzestnymi Konrada będą nasi przyjaciele. Są nam tak bliscy, że to właściwie rodzina :) Bea, super, że wszystko się udało po Twojej myśli! A ja od poniedziałku z bąblami w domu, bo w niedziele Kinia zaczęła ostro kaszleć, pojechałam z obojgiem do lekarza i zrobiłam sobie wolne na cały tydzień. Na szczęście to nic poważnego i obyło się bez antybiotyków :) Kondzio zaczął wstawać.. wspina się na kanapy, pufy, wstaje przy meblach.. finał taki, że rozwalił sobie nosek.. i to tak porządnie.. kurcze, pewnie nie zejdzie do chrzcin.. PODZIWIAM babeczki, które siedzą w domu non stop z dwójką dzieci! Ja już wymiękam... dają mi w kość dwa łobuzy :-) Pozdrawiamy wszystkich serdecznie! Julio, a jak Twoje dwa smyki, wyzdrowiały?
bea1978
2007-10-25
16:36:22
Email
Gratulacje dla Kondzia :)lada dzień pewnie zacznie chodzic :)A poobijany pewnie będzie jeszcze nie raz (czego oczywiście nie zyczę), mój mały też do chrztu szedł z obitym noskiem :)Kilka dni przed imprezką był jakiś pechowy dzień, bo i córą nabiła sobie śliwkę nad wargą i synek nosa obił, na szczęście dziś już po tych sińcach nie ma śladu. Pozdrawiam
NIECHA
2007-10-25
22:38:51
Email
Bea super ,ze masz juz chrzcinki za sobą. My się z mężem dalej nie możemy dogadac kto ma być chrzestym dla Grzesia. Już w ten weekend musimy zdecydować, ba czas nagli. Kamila ja tez myślę o moich przyjaciołach. Mam nadzieję,że U Kini to się tylko na kaszelku skończy. dziwnie jakoś , bo u mnie to zawsze na kaszlu to sie kończa te wszystkie infekcje. u nas juz wszyscy zdrowi, ale boję się jeszcze Adasia wysyłac do żłobka, pójdzie chyba od poniedziałku. Kamila ciężki okres przed tobą. Niestety nauka wstawania, chodzenia jest prawie zawsze okupiona guzami i siniakami. Ja jeszcze mam przed soba kilka miesięcy spokoju ;-). Narazie Grzesio zaczął pochłonięty jest pakowaniem wszystkiego do buzi, najchętniej rączek. Zaczął się przewracać na boki, główkę juz ładnie trzyma i ogólnie jest ok. Julia a jak tam twoje chłopaki? Zdrowe już?
NIECHA
2007-10-25
22:38:52
Email
Bea super ,ze masz juz chrzcinki za sobą. My się z mężem dalej nie możemy dogadac kto ma być chrzestym dla Grzesia. Już w ten weekend musimy zdecydować, ba czas nagli. Kamila ja tez myślę o moich przyjaciołach. Mam nadzieję,że U Kini to się tylko na kaszelku skończy. dziwnie jakoś , bo u mnie to zawsze na kaszlu to sie kończa te wszystkie infekcje. u nas juz wszyscy zdrowi, ale boję się jeszcze Adasia wysyłac do żłobka, pójdzie chyba od poniedziałku. Kamila ciężki okres przed tobą. Niestety nauka wstawania, chodzenia jest prawie zawsze okupiona guzami i siniakami. Ja jeszcze mam przed soba kilka miesięcy spokoju ;-). Narazie Grzesio zaczął pochłonięty jest pakowaniem wszystkiego do buzi, najchętniej rączek. Zaczął się przewracać na boki, główkę juz ładnie trzyma i ogólnie jest ok. Julia a jak tam twoje chłopaki? Zdrowe już?
bea1978
2007-10-26
11:55:49
Email
Niecha, u nas było tak że u córci chrzstnymi zostały nasze siostry bo i maż i ja nie mamy brata. A u Czarusia już był problem, bo nie chcieliśmy znowu obarczac kłopotem tych samych osób. Ale do jednego się dogadaliśmy, że ja szukam chrzstnej a mąż chrzestnego. Ja wymyśliłam sobie kuzynkę z daleka, zeby nasze kontakty się trochę wzmocniły(bo jakoś ostatnie lata niewiele sie widywałyśmy)a mąż wybrał swojego przyjaciela. Powiem szczerze ze niewiele miałam do gadania w tej kwestii:) Moze dogadajcie się chociaż co do podziału kto szuka chrzestnego a kto chrzestnej, wtedy pójdzie łatwiej :)Jeśli macie takich przyjaciół, z którymi znacie się juz pare ładnych latek, to nie ma się nad czym zastanawiac, tylko trzeba wziac pod uwagę, że przy okazjach typu święta, urodzinki itd będziecie spędzac również z nimi :)więc lepiej zeby i rodzinka choc trochę ich znała i tolerowała :)Ja starałam się zwrócic na to uwagę, mąż nie bardzo hihi jednak jego przyjacielem(chrzestny Czarusia) jest syn mojej byłej szefowej z pracy, moja rodzina go znała od lat i wszyscy go lubili...tylko czemu ja za nim nie przepadam hihi
Julia
2007-10-26
18:37:51
Email
Hej dziewczyny, sorry że tak długo nie odpisywałam, ale działo się u nas, oj działo. Komputer to ostatnia rzecz o jakiej ostatnio myślę. Pisałam Wam już, że dzieciaki chore. Zaczęło się od Bartka, czerwone gardło kaszel i katar, potem Jasiek, to samo tylko że z gorączką. W czwartek tydzień temu wezwałam lekarza, bo sama byłam z nimi w domu, bez auta, mąż uziemiony w pracy, do tego na drugi dzień miał jechać na Słowację, więc tym bardziej do przychodni bym nie dała rady, no a pogoda wiecie jaka była przez ostatni tydzień. Lekarz przyszedł, dał zalecenia co do leczenia no i ok. W niedzielę szok - Bartek zaczął się skarżyć, że go boli siusiak, kazałam mu się położyć na łóżku, patrzę i aż mi się słabo zrobiło, normalnie całe prącie i worek mosznowy zapalone, czerwone, z ropną wydzieliną, mówię Wam dziewczyny, nie widziałam jeszcze czegoś takiego i aż mi się ryczeć chciało. Pojechaliśmy od razu do szpitala, tzn mąż i trafił niestety na dupka lekarza, takiego wrednego. Stwierdził stan zapalny i zalecił okłady z riwanolu. Oczywiście to niewiele pomogło, więc ja na drugi dzień do przychodni. Na szczęście nasz pediatra od razu dał antybiotyk. Ale co się biedaczek nasz nacierpiał, płakał, bolało go to, siusiak mu się przyklejał do majtek i za każdym razem jak szedł sikać płakał, bo go to bolało jak się majtki ściągało. A na czubku siusiaka normalnie miał otwartą rankę, z której się krew sączyła. Sorry za te szczegóły, ale to było naprawdę straszne, ja sama nie mogłam zasnąć w nocy, tak się o niego martwiłam :o( Na szczęście antybiotyk od razu pomógł i dziś już nie ma śladu po infekcji. Najwyraźniej Bartek miał spadek odporności i jakaś wredna bakteria go zaatakowała. A żeby jeszcze lepiej było to od tej niedzieli, w którą mąż pojechał do szpitala z Bartkiem, ja się rozłożyłam na zatoki - okropny ból głowy, zielony katar, gorączka. W pon mąż na szczęście został w domu, bo bym nie dała rady zająć się dzieciakami. Ale tylko tyle, potem od wtorku już sama z nimi byłam od rana do wieczora, koszmar, z bólem głowy, oczami na zapałkach, bo jeszcze do tego Jasiek, nie wiem czemu, budzi się w nocy co 2-3 godziny. Nie wiem, może Wy wiecie dlaczego tak może być? To trwa już ponad dwa tygodnie, wydaje mi się za długo jak na skok wzrostowy, ale może? A spał mi już po 8-10 godzin :o( Chyba się za dobrze miałam. Kamila tak jak Ty podziwiam kobiety, które same z dziećmi siedzą. I cieszę się, że zapisałam Bartka do przedszkola, bo na początku chciałam go w domu zostawić na ten rok. Kończę już, bo dzieci trzeba kąpać, życzę Wam zdrowia i Waszym dzieciaczkom, przepraszam, że tak skrótowo o Was piszę, ale poczytałam tylko pobieżnie co u Was, bo czasu za bardzo nie mam. Odezwę się znowu jak znajdę czas. Pozdrowienia serdeczne!!
Kamila
2007-10-26
21:16:43
Email
Julio, kochana! Ależ przeżyłaś! Biedny Bartuś.. wogóle wszyscy biedni jesteście! Kurcze, jakbym Wam mogła pomóc, gdybym tylko choć bliżej mieszkała.. dzielnie sobie radzisz kochana! Widzisz, tak to jest jak się wali to się wali! Ale dobrze, że z Bartusiem już choć lepiej.. wyobrażam sobie, co czułaś jak zobaczyłaś tego biednego siusiaka! A Jasiu.. jejku, nie wiem.. Julcia, może on jest głodny, co??? Nie chce Ci tutaj pisać, że masz pokarm za słaby, bo jak sama karmiłam piersią i mama wciąż gadała, że tak właśnie jest, ja nie słuchałam, ale w końcu już wycieńczona dałam małemu butlę i jak ręką odjął.. to wychwalałam ją pod niebiosa.. a może po prostu mu to przeziębienie tak daje w kość.. kochana, trzymaj się! Uściskaj swoje szkrabki, życzę Wam szybkiego powrotu do zdrowia! Buziaczki dla Was słoneczka!
Julia
2007-10-27
07:42:27
Email
Kamila dzięki za tyle miłych słów :o) Co do Jasia to właśnie nie wiem, bo raz wiesz dałam mu butlę, wypił połowę, niechętnie i i tak się obudził po krótkim czasie, więc tę możliwość odrzuciłam, ale to było jakiś czas temu jak był bardziej przeziębiony. Ale myślę już powolutku o rozszerzaniu mu diety, tylko z nim jest inaczej niż z Bartkiem, bo on jest w ogóle delikatniejszym dzieckiem. Dalej jeszcze mu się ulewa, jak raz się najadł trochę więcej kaszki, to potem mi całą noc ryczał, choć nie jestem pewna czy to było od tego i po tamtym razie się wstrzymałam, ale niedługo znowu zaczynamy. Pozdrowienia gorące dla Ciebie i rodzinki! Widziałam że sprzedaliście mieszkanie, gratulacje :o) Może dziś znajdę chwilkę albo jutro to poczytam dokładnie co tam u Was dziewczyny i napiszę więcej, papa!
NIECHA
2007-10-28
19:07:31
Email
Julia, za to co przeżyłaś to należy ci się order za wytrzymałość. Ja też miałam szpital w domu , ale tak żle nie było. WYobrażam sobie jak bardzo musiał cierpieć Bartuś z tym bolącym siusiaczkiem. Dobrze,ze ma to juz za sobą. A Jasiu też juz zdrowy? U nas odpukać już po chorobie. Jutro Adaś idzie do żłobka po trzytygodniowej przerwie. Mam nadzieję, że znów nie zachoruje, bo sie załamię. Jak będę na wizycie u lekarza to zapytam o szczepionki uodparniające. Mam nadzieję,ze to coś pomoże. Buziaki dla was wszystkich. Jak Adaś jutro pójdzie do żłobka to będę miała więcej czasu na piosanie. Teraz musze iść kąpać dziei. Pa
NIECHA
2007-10-28
19:10:19
Email
Julia, jeszcze jedno. Apropos karmienia i budzenia w nocy. Ja tez mam ten sam problem . Grzes w dzień ja co dwie godziny a nocy co trzy. Strasznie to męczące.Przywiera na wadze dobrze i tłumacze sobie to tym,zeje mało a często, ale teraz to mam wątpliwości . Może rzeczywiście mój pokarm jest mało treściwy?
ewelas23
2007-10-29
07:25:05
Email
A czy są tu mamy 3 dzieci :)?
bea1978
2007-10-29
10:53:47
Email
Hej dziewczyny. Julia jak ja Ci współczuję, mam nadzieję że wszystko wróciło już do normy. U nas juz sie uspokoiło chyba, z nosków już nie leci i jest oki.A wszystko przez tą pogibaną pogodę!Jak ja nie lubię takich dni. Ja chcę juz wiosny!!!
Ewelas ja mam dwójeczkę i modlę sie zeby mnie bóg już kolejnym bobo nie uszczęśliwił przypadkiem :)) Przy dwójce ledwo sobie radzę, a z trójką to sobie życia po prostu nie wyobrażam hihi Ty masz 3 ?Napisz jak sobie radzisz i w jakim wieku są dzieci.Pozdrawiam :)
Magdalenka
2007-10-30
13:41:15
Email
melduje sie po dlugiej przerwie. 26 wrzesnia urodzilam ole. opisywalam porod, ktory do latwych nie nalezal. i skoczyl sie cesarka (znow). julka rozrabia co niemiara, jest lobuz straszliwy, ma 22 miesiace. za to z ola aktualnie latamy po lekrzach. najpierw tydzien po porodzie wyladowalysmy w szpitalu na 5 dni z powodu osterj biegunki, odwodienia i kwasicy. udalo sie to opanowac. diagnoza - alergia na bialko mleka, ola jest na hydrolizacie. ale w kale jest krew wiec wczoraj bylysmy u gasrtologa. diagnoza - mocny refluks. to w komplecie z alergia powoduje krwawienie. mala dostaje lek na refluks, mam jej dodawac do mleka lyzke kaszki ryzowej. pieknie przybiera na wadze, jest kontaktowa, usmiecha sie i jest pogodna. gdyby nie to bieganie po lekarzach to byloby idealnie. generalnie daje sobie rade, jest ok, tylko czasem chce rwac wlosy z glowy. julka lubi swoja siostre ale czasem jest zazdrosna, trzeba ja pilnowac bo uwielbia wkladac oli palce do oka i bujac ja w bujaczku az oli glowa podskakuje. oby do wiosny... ufff...
ewelas23
2007-10-30
14:51:07
Email
Ja jak narazie mam dwójeczkę ,Angelika 5 lat Amelka 15 miesięcy , a pod koniec stycznia na świat przyjdzie moje trzecia pocieszka. Ja nie narzekam jakoś sobie radzę, a w między czasie studiuje, moje skarby są najcudowniejsze na świecie :)) Super się dogadują
bea1978
2007-10-31
10:29:09
Email
Witajcie.
Magdalenko nawet nie potrafie sobie wyobrazic co przechodzisz. Straszne to że takie maluszki muszą tak cierpiec :( Ale trzeba byc dobrej myśli i wierzyc że wszystko niedługo ułoży sie wspaniale.Tego Ci życzę.
Ewelas to Ty masz dzieciaczki mniej wiecej w wieku moich smrodków:) Córcia ma 5 lat a synek roczek :)Ale moje niestety tak dobrze się nie dogadują :( Córcia ciągle zazdrosna, psoci się małemu, zabiera zabawki - nawet jego- a do tego wszystkiego mówi że go kocha :) Mam nadzieję że z tego wyrosnie i już niedługo znowu w naszym domu zapanuje spokuj i ład :)) A Ciebie podziwiam że zdecydowałaś się na trzecie dzieciątko:) do tego studia oj ja bym nie dała rady. A już wiesz co będzie trzecie?
Kamila
2007-10-31
10:35:07
Email
Hej! Widzę, że powiększyło się nasze grono! Super! Magdalenko, współczuję choroby... trzymam kciuki, żeby maleństwo jak najprędzej wyzdrowiało! Ewelas, gratuluję trzeciego maluszka! No i jak Bea - podziwiam! Mi przy mojej dwójce to czasem ręce opadają.. niby grzeczne, ale mają też swoje złe dni.. teraz szykujemy się do chrzcin Kondzia. No i zaraz przeporwadzka i mieszkanie z moimi rodzicami.. wspaniali ludzie, ale.. już się przyzwyczaiłam do swojego domku.. i tak mi szkoda tego mieszkanka.. ehhhhhh
ewelas23
2007-11-01
10:19:52
Email
Achhh a u mnie trzecia dziewczynka , ten nasz babiniec
bea1978
2007-11-01
10:32:02
Email
Ewelas, fajnie hehe trzy kobitki plus mamusia :)Oszczedzisz na ciuszkach hihi Jak robiliśmy drugie bobo to chciałam drugą dziewczynke ale jakos sie nie udało.Ale co tam teraz synusia nie wymieniłabym na żadna panienke haha
NIECHA
2007-11-01
12:36:20
Email
Hej, witam kolejne dwójkowe i przyszłe trójkowe mamuski. Gratuluję i podziwiam odwagi. Ja mam dwójke i już ledwo zipię. Zawsze chciałam miec dziewczynkę ,ale na trzecie się nie zdecyduję, takie moje kochane maleństwa sa absorbujące. Największy problem mam z Adasiem. Łobuz sie robi z niego coraz większy. Najgorsze jest to, że wszędzie wlezie i wszędzie łapy wsadzi. Efekt jest taki ,że mamy kolejne szycie. Tym razem na paluszku. Dwa dni temu babcia przyniosła groszek w puszce, który Adas bardzo lubi. ja byłam zajęta gotowaniem . Kuchnię mam tak ,że szafki sa w dwóch ciągach. Otworzyłam mu ten groszek wsypałam do miseczki i dałam mu trochę, wieczko przymknęlam do środka i odstawiłam na szafkę. Obróciłam się na chwilę do zlewu a moje dziecko wtym czasie włożyło do tej puszki palca. Ryk był straszny, bo nie mógł go wyciągnąc. Mi ze zdenerwowania az się ręce trzesły i nie wiedziałm co mam robic. trawło to pare seknud, Adas wyciągnął paluszka ,ale opuszek palca był mocno ścięty. Nie będe wam opisywac co było dalej, bo jak to pisze teraz to mi słabo.Na pogotowie pojechał mój mąż , bo ja bymtego nie zniosła. Teraz Adaś ma trzy szwy, za tydzień dopiero ściągnięcie. Mówię wam dziewczyny strasznie to psychicznie zniosłam i nieźłe się poryczałam obwiniając się za to wszystko. tak strasznie zawsze wszystko pilnuje a tu wystarczył moment. Boże zanim te dzieci dorosną i nabiorą jakiegoś rozumu to ja osiwieję ze zmartwienia. Pozdrawiam was serdecznie . buziaki
bea1978
2007-11-01
13:26:34
Email
Niecha domyślam sie co przeszłaś z Adasiem, jejku jakie te dzieci są głupiutkie! Nie pocieszę was, bo szybko sie to nie skończy.Ola ma 5 lat a czasem potrafi byc tak bezmyslna że na samą myśl o tym co by się mogło stac w danym momencie to serce staje w miejscu. Powiedzenie ze im starsze dziecko tym więkrze problemy jest bardzo trafne. Czaruś też wczoraj miał wypadek, upadł jakoś na plecki i trzasnął głową o podłogę, przy tym musiał sobie przygryźc chyba wargę górna, bo krew lała sie jak z kranu! W szoku byłam i nie wiedziałam co robic jak zobaczyłam pełną buźkę krwi. Na początku nie wiadomo co się dzieje, skad ta krew itd człowiek kręci się w kółko i nie wie co ze sobą zrobic i jak pomóc dziecku. Na szczęście juz po kilku minutch chodził i gryzł mnie po spodniach zostawiając krwawe slady ale widac ze już go nie bolało. W nocy trochę poprzeżywał bo budzil się kilka razy ale dziś je normalnie, spał ładnie wiec jest wszystko dobrze. Ach te dzieci, kiedy nadejdą czasy spokoju psychicznego - chyba na starosc dopiero odsapniemy :)Bo jak na razie oczy trzeba miec wszędzie...
Strona 7 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum