szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Ciąża (zdrowie i samopoczucie w ciąży, przebieg ciąży, wątpliwości, szpitale itp.)
temat - wrzesień '06


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 6 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, następna
Napisano: Treść:
aniasz
2006-02-28
Email
hej :-) chętnie nawiążę kontakt z dziewczynami które mają termin na wrzesień tego roku :-)
romaa
2006-05-10
12:53:11
Email
Hej Eva, fajnie ze chlopak. ja tez tak podswiadomie myslalam, ale jednak u mnie dziewczynka. usg mialam robione dokladnie w 20 tyg i 2 dniu (termin na 23.09) i dzidzia wazy ok 370 gram! wiec duzo mniej niz Twoj synek. A i tak wyczytalam ze w tym tygodniu ok 300, wiec myslalam ze to Toska jest taka szczegolnie duza. Ale jak widac w tych ksiazkach pisza rozne rzeczy. Jak lekarz powiedzial, ze dobrze, to napewno tak jest dobrze. Usg tez mam robione co miesiac, bo oja pani gin ma sprzet w swoim gabinecie. ale normalnie jest ono krotkie, a te w 12 i 20 tyg byly dluższe. A na kiedy masz termin? bo moze taka waga oznacza ze ciaza jest starsza (jesli poczecie w listopadzie to tabelka mowi ze chlopak :) pozdrawiam
eva
2006-05-10
12:57:21
Email
dzięki za miłe słowa, termin mam na 12 wrzesnia, wiec troszke starsza niż Twoja ale to z pewnością "grudniowy" facet, pozdrawiam
eva
2006-05-10
12:57:27
Email
dzięki za miłe słowa, termin mam na 12 wrzesnia, wiec troszke starsza niż Twoja ale to z pewnością "grudniowy" facet, pozdrawiam
romaa
2006-05-10
12:57:35
Email
a jeszcze o tym usg, to ja tez mam watpliwosci, czy to tak zupelnie nie ma wplywu. moja babcia ktora jest lekarzem, twierdzi ze nie wiadomo, bo to sie okaze za wiele lat. ale do tej pory po prostu myslalam sobie ze ona juz nie z tego pokolenia i jak lekarze nic nie mowia, to chyba to nie moze byc szkodliwe? pewnie tak jak ze wszystkim - trzeba z umiarem, tzn nie robic za czesto i np dla wlasnego widzimisie. w sumie przeciez chodzi o to ze to badanie ktore ma stwierdzic ze wszystko jest w porzadku, wykryc jakies ewentualne problemy.
eva
2006-05-10
12:59:54
Email
hmm w 19 tygodniu synek ważył 280 gram a przez trzy tygodnie przybrał na wadze do 720 gram. To jest dopiero tempo wzrostu co? hehe
hallo
2006-05-10
21:04:23
Email
romaa, idź proszę Cie do lekarza w sparawie tej alergii!! wczoraj wróciłam ze szpitala, alergia zbiegła mi się z wirusem i miałam ostre zapalenie oskrzeli+alergię...brr...pewnej nocy prawie się udusiłam...nie lekceważ tego!! widocznie jesteśmy z tych, które alergię w ciąży przechodzą gorzej...bałam się brać zyrtec, ale podobno jest bezpieczny...teraz biorę zyrtec i furę antybiotyków. o! jasna cholera...mam nadzieję, że Dzidziolek jest wyluzowany w tym temacie...pa
romaa
2006-05-10
22:05:52
Email
Hallo dzieki za ostrzezenie. mi na razie zupelnie przeszlo, ale jakbym jeszcze miala nawrot to napewno pojde do lekarza. trzymaj sie dzielnie, pozdrawiam
aniasz
2006-05-11
09:50:43
Email
a propos częstego usg to tez przyznam szczerze zastanawiam się nad tym czy nie ma to złego wpływu na dzidziusia. Ale przy pierwszej ciąży miałam robione usg właściwie przy każdej wizycie, i córa zdrowa jak ryba, nawet żadnej alergii nie ma (co dzisiaj jest żadkością) Mówicie o wadzie dzidków, pamiętajcie że to co podają teraz lekaże to tylko szacunkowe wymiary, nie brałabym sobie ich aż tak do serca. Zazdroszczę wam tylko tegoże znacie już płeć. Ja mam termin na 12.09, tak jak jedna z was, ale jeszcze nie wiem co tam we mnmie siedzi :-) i znając mojego przewrażliwionego lekarza do porodu się nie dowiem c'est la vie. Pzdr
eva
2006-05-11
10:43:57
Email
cześć, wracając jeszcze do tego usg, to wczoraj trochę czytałam na ten temat (książki, internet), i niby piszą, że bez potrzeby nie powinno się robić tego badania, to nie udowodniono jeszcze złego wpływu na rozwój dziecka po takim badaniu. A jeszcze jak Ty Aniu mówisz, że też miałaś często robione usg i masz zdrową córę to wydaje mi się, że chyba trochę jesteśmy przewrażliwione. A jeśli chodzi o płeć, to szkoda, że jeszcze nie wiesz kto Cię tam kopie, ale z drugiej strony przy porodzie będziesz miała większą niespodziankę, pozdrawiam.
romaa
2006-05-11
21:00:04
Email
niespodzianki sa fajne, ale jak mozna wiedziec, to ciezko sie powstrzymac zeby nie zapytac. nie rozumiem jak to jest ze sa takie osoby ktore nie chca wiedziec... mnie ciekawosc zjadala po prostu. a wracajac jeszcze do tego usg, to wlasnie o to chodzi, ze skutki moga byc bardzpo odlegle, i dlatego nie sa zbadane. ale mysle ze nie mamy sie czym martwic. co innego gdyby siedziec na tym usg bez przerwy. dziewczyny a z jakich Wy jestescie miast?
eva
2006-05-12
07:49:46
Email
Cześć, ja jestem z Mrągowa (mazury).
hallo
2006-05-12
08:00:46
Email
a ja z Łodzi :-)
aniasz
2006-05-12
08:37:26
Email
ja z Rzeszowa :-) szczerze mówiąc to ciekawośc mnie zżera, ale jak sobie pomyślę o przypadkach kiedy kobieta nastatwiona byłą na narodziny np. synka a urodziła córeczkę. Słyszałam o przypadkach gdzie kobiety robiły okropne awantury na porodówce, że niby ktoś im dzieci podmienił. Z drugiej strony powiem wam że tak strasznie chciałabym mieć synka, zę jeżeli mam się rozczarować to wolę żeby to było we wrześniu, teraz mogę sobie jeszcze pomarzyć :-)
hallo
2006-05-12
09:48:53
Email
no właśnie...o co chodzi z tymi synkami swoją drogą ? ja też jakoś czuję że to facecik, podobno mamy pierwszego chcą synka...hihi... ale mała ślicznotka też będzie super ! nie mogę się w ogóle tego września doczekać ! jeeeeeeeeeeeeny... powybierałyście imiona ? my z moim mężem nadajemy swoje dzidziolkowi, fajnie będzie. całuski
hallo
2006-05-12
09:51:34
Email
a ubieracie się w happymum tak w ogóle ;-) ?? ja myślę, że fajne te ciuszki, ale na razie się mieszczę w swoich
romaa
2006-05-12
10:38:54
Email
ja zamowilam sobie w happy mum 3 spodnice i wlasnie wczoraj do mnie przyszly, bardzo fajne. w swoje ubrania juz sie raczej nie mieszcze, brzuch mi ostatnio rosnie doslownie z dnia na dzien. ja jestem ogolnie wielka fanka spodnic, a mysle ze jak sie zrobi cieplo, to tym bardziej tak bedzie wygodniej. aha, ja jestem z warszawy, pozdawiam wszystkie mamusie. a w ogole to czuje sie super!
kiwi
2006-05-12
11:05:45
Email
witam mamuśki,dawno nie zaglądałam a tu dyskusje aż kipi. Super. zamówiłam ubranka happymum i jestem zachwycona ! naprawdę świetna jakość a w swoje stare ciuchy się już nie mieszcze. Brzuszek bardzo urósł ale tyłek rośnie mi jeszcze szybciej. Jutro mam usg i może potwierdzi sie diagnoza z poprzedniego, że dzidzia to dziewczynka. Planujemy dać jej na imię Amelia. jeśli chodzi o miasto to jestem z Siedlec ale w czerwcu przeproadzam się do Puław i przez to nie kupuję jeszcze łóżeczka i reszty gałganów a już nie mogę się doczekać.pozdrawiam wszystkie mamcie i dzieciaczki.
aniasz
2006-05-12
11:43:36
Email
strasznie chcę miec synka ponieważ mój mąż obwieścił że nie chce mieć już więcej dzieci, a że mamy juz córcię, no to słodziutko byłoby mieć parkę. W happymum nie zamawiam, ponieważ mam ubrania ciążowe od mojej siostry, a ewentualne braki uzupełniłam w H&M i C&A. W "normalne" spodnie wciskam się tylko pod warunkiem że to biodrówki, bluzki oczywiście już zakrywają tylko połowę brzusia, więc w domu moge paradowac ale poza raczej się tak nie wypuszczam :-) zreszta w ogóle żadko wychodzę, nic mi się za bardzo nie chce. Zajmuję się domem i leniuchowaniem. I jak zwykle dołuję się swoją wagą, która chyba nie jest aż tak straszna (kończę 23 tydzień - przybyło mi 8kg) I właściwie to nie wyglądam źle, ale psychikę mam strasznie spraną. Napiszcie jak tam wasze nastroje.pzdr Ania
eva
2006-05-12
12:49:56
Email
Witam. Ja też się już nie mieszczę w swoje ciuszki. Mam trochę ciążowych ubrań ale z różnych firm. Brzuszek jest już bardzo widoczny, a synuś kręci się w nim niemal cały czas. Ale oprócz brzuch bardzo urosły mi piersi, kurcze musiałam już kupić nowe staniki, bo te sprzed ciąży są niestety za ciasne (no może poza trzema). Dziewczyny macie już mleko? Ja mam, jak pierwszy raz to zauważyłam, to aż się popłakałam, :-). Jeśli chodzi o samopoczucie to jest bardzo różnie, przeważnie mam dobry humor, cały czas się uśmiecham, ale czasem bez powodu chce mi się płakać i z chęcią bym na kogoś nawrzeszczała. Wtedy często dotykam brzusia i jak tylko poczuję kopniaczki mojego synka to mi wszystko mija. Bo przecież jest to niesamowite uczucie, uwielbiam jak mnie kopie. Pozdrawiam
hallo
2006-05-12
15:37:32
Email
eva - masz już mleko ?? ale jazda :-) super !! ale popłakałaś się ze wzruszenia - prawda ?
hallo
2006-05-12
16:40:37
Email
Aniasz, nie dołuj się może...przecież Twój Dzidziuś to czuje. A do września jeszcze trochę czasu. Jeżeli dobrze się czujesz to korzystaj z życia :-) Ja staram się żyć normalnie, załatwiam mnóstwo spraw, lekko imprezuję (nawet piję winko czerowne odrobinkę - podobno wtedy rodzi się fajne zdrowe dzieciaczki - czasem łyk piwka, ale bardzo bardzo mało ), pracuję prawie normalnie ( a normalnie to było około 12 godzin dziennie, hi-hi ) - na szczęście jestem arch i pracować gdzie chcę :-) Czasem mam doła - jasne - ale wtedy się wypłaczę, przytulę do mężulka jak jest w pobliżu - hi-hi - i uratowana w 5 minut !! Trzymaj się i nie podłamuj !! Zwłaszcza, że fizycznie O.K. wszystko !! Nie daj się, idź na słoneczko - śliiiiicznie jest :-). Daj znać jak Ci dół przejdzie !!
aniasz
2006-05-13
17:24:56
Email
dziękuję za pocieszenie i dobre słowa :-)pomogło :-) a tak nota bene, to zwariować można przez te hormony pzdr
hallo
2006-05-15
09:05:17
Email
hormony są suuuuuuper...grunt to cierpliwe otoczenie, hi-hi
eva
2006-05-15
09:07:25
Email
Oczywiście że ze wzruszenia, to moja pierwsza ciąża więc wszystkiego doświadczam po raz pierwszy. Z dnia na dzień jestem coraz bardziej szczęśliwa, pozdrawiam
kiwi
2006-05-15
09:09:42
Email
Witajcie babeczki! Już na 100% moja dzidzia to panna. Lubie bardzo podglądać ją na USG ale tak samo mam pewne obawy co do wpływu tego wynalazku na zdrowie. Widzę że wszystkie mamy podobnie się czują na tym etapie ciąży.Dzięki Bogu za globalną wioskę i internet bo z wami dużo raźniej. Czytałam ostatnio wpisy mamusiek które urodziły w kwietniu najpierw wpisy ciążowe potem chwila nieobecności na forum a potem opisy dzidziusiów. Aż się popłakałam...strasznie wrażliwa się zrobiłam kurcze. Pozdrawiam gorąco.
aniasz
2006-05-15
10:54:09
Email
Hello wszystkim :-) dzisiaj wybieram się do lekarza, ciekawe czy poznamy płeć?? strasznie bym chciała... zobaczymy :-) a tak w ogóle to zazdroszczę trochę tym z was które są w ciąży po raz pierwszy, ten brak świadomości bywa rozkoszny. Eva! to nie mleko tylko siara! mleko zaczynasz produkować kilka dni (2-3) po porodzie.pzdr
eva
2006-05-15
10:57:49
Email
Cześć wiem, że to siara, że to nie jest jeszcze takie mleko jakie jest po porodzie, ale siara to pierwsze mleko matki:-)pozdr.
hallo
2006-05-15
11:00:34
Email
ja też się max wzruszam myśląc o porodzie, książki "o dzidziusiach" czytam do momentu w którym opisywany jest poród, potem się rozklejam... śmiesznie jest. Aniasz, Kochana, powiedz, że jednak jest fajnie :-) to też mój pierwszy Dzidziol, ale planuję mieć w sumie pięcioro, ;-) myślisz że się wycofam wkrótce z tych planów ?
eva
2006-05-15
12:13:48
Email
No Ania jak tylko wrócisz to chwal się czy chłopak czy dziewczyna :-), solidaryzując się z Tobą życzę SYNKA
aniasz
2006-05-15
12:35:37
Email
jako jedna z nielicznych dziewczyn w moim otoczeniu pród wspominam bardzo dobrze. Strasznie dużo jest w nim takiego prawdziwego cudu narodzin. Jak sobie przypomnę to od razu łzy napływaja mi do oczu :-) ten moment kiedy położyli mi małą, lepką istotkę na piersi nie da się porównać z niczym innym. POwiem wam szczerze że bardzo pomogło mi pozytywne nastawienie, na zasadzie że to przecież rodzi się moje dziecko a nie ktoś mnie torturuje :-) boli jak cholera, ale warto, naprawdę warto :-) pzdr
aniasz
2006-05-15
12:38:34
Email
acha, jeszcze a propos twojej plenowanje piątki hallo :-) poród to pikuś pomysl o wychowaniu takiej gromadki :-) jedno dziecko wymaga strasznie duzo czasu a co do piero piątka. Ja się zastanawiam czy sobie z dwójką poradzę tak jak bym chciała. Mimo wszystko życzę wytrwania :-)
kiwi
2006-05-15
13:02:40
Email
Hallo - pięcioro?! ja na drugie nie mogłam się zdecydować się 8 lat.Wyczerpujące zajęcie. Ale z drugiej strony mam czworo rodzeństwa i naprawdę fajnie żyć w takiej gromadzie o ile są na to środki a domniemam że takie posiadasz...bardzo ambitny plan...:-))Pozdrówki
romaa
2006-05-15
13:10:19
Email
wszystko sie okaze... moj maz tez bardzo chcialby miec duzo dzieci. to w moim brzuchu tez jest pierwszym. ja mam dosyc powazny problem z kregoslupem i z tego powodu bardzo sie balismy jak bede znosic ciaze, czy moja wada sie nie poglebi. jak narazie jest bardzo dobrze!! i oby tak juz zostalo. fizycznie czuje sie naprawde swietnie, fajnie wygladam :) ale czasami lapia mnie jakies dolki, moze to hormony, generalnie martwie sie ciagle tym ze powinnam napisac prace mgr, ale pracuje i nie mam na to czasu, nic w tym kierunku nie robie. ech...
aniasz
2006-05-15
14:11:57
Email
Roma witaj w klubie. Ja tez powinnam pisać pracę. Ale jak do tej pory mam ąż!! jedną stronę. W ogóle nie chce mi się nad tymślęczeć. Miałam ambitny blan bronić się w czerwcu ale w końcu oprzytomniałam i głośno przyznałam że się nie wyrobię. najnowszy plan to złożyć pracę do września i bronić się w grudniu ale co z tego wyjdzie to nie wiem... pzdr
eva
2006-05-15
14:53:45
Email
Hej ja też powinnam pisać pracę, co prawda nie magisterską, troszkę mniejszych rozmiarów (jestem na podyplomówce), też jeszcze nie zaczęłam, ale ja chcę się bronić w czerwcu. Mam jeszcze miesiąc na złożenie pracy (17.06), więc myślę że zdążę. A chęci do pisania jak nie było tak nie ma, muszę się jakoś zmobilizować. pozdr
hallo
2006-05-16
00:46:38
Email
hej, ja też się bronię - na podyplomowych - ale luuuuuz... na obronę jadę już z Dzidziolkiem, będzie fajnie! myślę, że w październiku/listopadzie. Co do piątki dzieci - dzieci są super, to prawda, że będzie im szczęśliwiej w takiej dużej gromadzie, wychodzę z założenia, że wychowanie jednego dziecka jest niemalże jednoznaczne organizacyjnie z wychowaniem powiedzmy trzech w tym samym czasie :-) poza tym - nie ukrywajmy - będą się chyba trochę dzieciaczki wspierać i "wychowywać" nawzajem ? liczę, że będzie kupa zabawy ;-) całuski
romaa
2006-05-16
09:56:43
Email
no tak, ta mgr, to moj ciagly wyrzut sumienia. ale zupelnie nie jestem w stanie sie za to zabrac. tez myslalam ze sie obronie do czerwca, tymczasem nic jeszcze nie napisalam, zebralam jakies materialy i na tym sie skonczylo. pracuje w szkole prywatnej, moze jak przyjda wakacje... sprobuje we wrzesniu oddac. kolezanki ktore urodzily, mowia, ze jak sie pojawia dziecko to jest o wiele trudniej..
aniasz
2006-05-16
10:17:42
Email
niestety mój kochany lekarz stawia na swoim i raczej nie dowiem się czy to chłopiec czy dziewczynka przed wrześniem (chyba że całkiem przypadkiem). Podczas wczorajszej wizyty nawet nie zrobił usg... Ale powiem wam szczerze że coraz mniej się tym przejmuję. Z córcią nie wiedziałam do samego końca i jakoś żyję, także myslę że teraz tez nie jest mi to strasznie potrzebne do szczęścia. A co do obrony z dzidziusiem naswiecie to powiem szczerze że było mi o wiele łatwiej pisac pracę licencjacką kiedy Zuzia była juz na swiecie, niz teraz jak jestem w ciąży... Lenistwo do granic możliwości :-) pzdr Ania
eva
2006-05-16
13:34:08
Email
Hello, Ania może to faktycznie lepiej, że nie wiesz, bo przecież tak na prawdę to, że teraz byś się dowiedziała nic nie zmieni, zaspokoi oczywiście tylko twoją ciekawość. Pomyśl lepiej jaką będziesz miała niespodziankę przy porodzie. Dziewczyny wybrałyście juz imię dla swoich maleństw?
hallo
2006-05-16
15:42:03
Email
tak, wybraliśmy :-) synek będzie nazywał się tak jak mój mąż > MACIEK a córeczka tak jak ja > MAłGORZATKA ;-) pomyśleliśmy, że skoro nam dobrze w życiu to Dzidziolowi też niech tak będzie, a imię ma na to wpływ wbrew pozorom jak się okazuje...całuski
aniasz
2006-05-16
17:48:33
Email
u nas pomysłów bezliku, dla dziewczynki Sara albo Blanka, dla chłopca Tytus albo Szymon. To takie najbardziej topowe :-) napewno w ostatniej chwili olśni nas z jakimś całkiem innym :-) Ale masz rację Gosia, imie ma duże znaczenie w życiu.pzdr
kiwi
2006-05-17
09:10:37
Email
Witajcie mamcie. co do imion to macie w 100% rację. Numerologicznie i astrologicznie podchodząc do rzeczy imie ma ogromne znaczenia i wpływ na nasze życie. Mój mąż i teściowa przeliczali imiona na wszystkie strony ( teściowa jest wiedźmą, nie lata na miotle ale kształci się w astrologii). ja aż tak bardzo się tym nie przejmuje ale jeśli mam choć w najmniejszym stopniu ułatwić życie mojemu dziecku to jestem za i dlatego nasza dzidzia będzie miała dwa imiona Amelia Ewa. Takie bo nam się podobały a numerologicznie wyszły OK. Trochę mnie to bawi ale właściwie czemu nie?
hallo
2006-05-17
10:30:13
Email
ale mam dołaaaaaaaaaaaa !! taka byłam mądra a sama nie mogę się od dwóch dni wykaraskać !! oszaleję chyba. wszystkiego się boję i nic mi się nie chce. ratunkuuuuu !! aniasz - a tobie przeszło ??
aniasz
2006-05-17
10:35:25
Email
niby przeszło, ale cały czas walczę, szukam sobie zajęcia. Teraz np wcinam marchewkę i o dziwo zasiadłam do pisania pracy mag. Sztucznie się napędzam i jakos brnę do przodu. Rozkleja mnie mysl o tej małej kruszynce ktora we mnie sziedzi aż łzy mi napływają do oczu, i myslę sobie juz niedługo i będzie ze mną, a wtedy niech mnie gdzieś pocałują te wszystkie powalone hormony. Trzymaj się hallo, jesteśmy z tobą.pzdr
hallo
2006-05-17
10:36:21
Email
a co do imion - aniasz - czy ty jesteś w życiu szczęśliwiutka? bo kolejną córeczkę chcę nazwać Ania - taka tradycja rodzinna - byłoby to już 5 pokolenie ( ja mam na drugie, pozostałe: mama, babcia, prababcia - na pierwsze ); także zbieram opinie :-)
aniasz
2006-05-17
11:08:48
Email
wlaściwie to nie narzekam. Napewno mam dużo szczęścia, o wiele więcej niż inni. Nie wiem czy to zależy od imienia. Ale powiem ci że chyba jeszcze nigdy nie spotkałam niesympatycznej Ani. Więc może faktycznie coś w tym jest :-) Mój mąż ostatnio zaproponował żeby nazwać naszą córcię Ania, ale ja nie czułabym się z tym dobrze gdyby córcia nazywała sie tak jak ja. Poza tym moja teściowa jest Anna, babcia i ciotka męża też, więc chyba sobie odpuszczę. Pzdr
romaa
2006-05-17
11:25:53
Email
Wtajcie! Nasza coreczka bedzie sie nazywala Antosia. dla chlopca myslelismy o Tymku, Stasiu. no ale w koncu bedzie Toska i juz. Chyba sie juz nie rozmyslimy... ja tez mysle ze imie jest wazne. nie znam sie zupelnie na zadnej astrologii itp ale dla mnie fajne sa takie imiona ktore nie sa bardzo popularne. sama mam nietypowe imie - Roma (po babci, a babcia po swoim tacie)- i zawsze sie z tego cieszylam. jestem przez to bardziej rozpoznawalna, jak ktos mnie pozna, raczej pamieta, czasem to cos ulatwia. dlatego chociaz imie Ania, jest bardzo piekne, i rzeczywiscie znam same bardzo fajne Anie, to jednak znam ich calkiem duzo. pomyslcie wiec o tym tez. fajna jest tradycja przekazywania imion w rodzinie, ale mysle ze moze lepiej w co drugim pokoleniu, zeby sie nie mylio?
aniasz
2006-05-17
11:52:25
Email
ja może nie tyle patrzę na astrologie i numerologie, co na ludzi których znam o danym imieniu. Może to dziwne ale wydaje mi się że ludzie noszący dane imie maja pewne cechy wspólne a nawet niekiedy podobnie wyglądają (może nie na pierwszy rzur oka, ale jednak) I dlatego staram się wybierać imiona które pozytywnie mi się kojarzą a poza tym podobają i jak stwierdziła Roma nie sa zbyt pospolite. Chociaż moja córcia nzaywa się Zuzia, i jak się urodziła to wydawało mi się że to takie rzadkie imię, a tu proszę co się nie obejrzymy a tu juz jakas Zuzia się z nia bawi HiHI ;-)
hallo
2006-05-17
11:59:36
Email
no właśnie - Zuzi jest dużo - ale za to znam same fajne !!
romaa
2006-05-17
13:33:07
Email
no tak to jest z tymi imionami, ze dopiero po jakims czasie sie okazuje ze sa popularne. ale nie ma co wpadac w przesade. wazne zeby nam sie podobalo, dla mnie jest tez wazne zeby bylo malo popularne, zeby sie ladnie zdrabnialo, i zeby nie bylo bardzo dziwne albo pretensionalne typu Andżelika czy Petroniusz. po co nazywac dziecko Andzelika skoro jest piekny polski odpowiednik - Aniela. Ostatnio przegladam dodatek do gazety wyborczej (nie wiem czy w Waszych miastach tez taki jest?) "witamy na swiecie" - jest w kazdy weekend. i tam sa wszystkie dzieciaki ktore sie urodzily w warszawskich szpitalach, zdjecia, imiona, waga. i mozna sobie popatrzec jak ludzie nazywaja swoje dzieci i troche sie zorientowac ktore imiona sa szczegolnie popularne.
romaa
2006-05-17
13:34:20
Email
Ps a Zuzia to bardzo sliczne imie, zawsze mi sie podobalo.
aniasz
2006-05-17
16:58:46
Email
strasznie podoba mi się ten warszawski dodatek do wyborczej, szkoda że w Rzeszowie nikt jeszcze nie wpadł na pomysł publikowania zdjęć noworodków. To kapitalne popatrzec na te spuchniete buziaczki :-) pzdr
hallo
2006-05-17
20:46:43
Email
no dobra - ja już po dole :-) wzięłam sie do roboty. a jak wy? pracujecie? czy zrobiłyście sobie dzidziusiowe wakacje?
aniasz
2006-05-17
21:38:27
Email
ja jestem na zwolnieniu od dwóch miesięcy. Jestem nauczycielką i niestety przyszło mi pracować z dziećmi w szkole podst. Strasznie wyczerpująca praca, te dzieciaki momentami sprawiaja wrażenie bardzo ale to bardzo niebezpiecznych. Ostatnio właśnie mówiłam do mojego męża że strasznie chciałabym mieć prace do której chciałoby mi się chodzić w ciąży... no ale że niemam to siedze w domciu.pzdr
hallo
2006-05-17
22:12:27
Email
aniasz - a jak to jest: czy przy kolejnych dzidziusiach szybciej czuje się ich ruchy? ja dopiero zaczynam czuć...a wolałabym czuć bardzo :-) a jak u was koleżanki miłe ??
eva
2006-05-18
07:47:53
Email
Witam. No ja jeszcze pracuję. Pracuję w biurze, więc mam spokojną cichą pracę siedzącą, staram się nie przemęczać, myślę jednak iść na zwolnienie od lipca. Jeśli chodzi o ruchy, to ja pierwsze poczułam w 18 tygodniu, jest to moje pierwsze dziecko. Co prawda te pierwsze ruchy były bardzo delikatne, ale za to teraz dzidziuś "nadrabia" bryka mi po brzuchu bardzo często, nawet teraz... pozdrawiam
aniasz
2006-05-18
08:13:00
Email
Faktycznie w drugiej ciąży ruchy czuć o wiele wczesniej. Ja zaczełam je odczuwać już w 14 tygodniu :-) poza tym brzusio jest większy, już teraz mam taki jak w pierwszej ciąży miałam w ósmym miesiącu. Przynajmniej tak mi się wydaje. Kiedy zaszłam ciążę pierwszy raz miałam też niższą wagę startową (50kg), teraz było to 6 kg więcej. Teraz ważę juz 65kg (o zgrozo!) pzdr
aniasz
2006-05-18
08:16:43
Email
jeszcze a propos wagi. Zauważyłyście tą powszechnie panującą teraz modę na to żeby jak najmniej przytyć w ciąży? Koleżanka opowiadała mi że w jakims durnym magazynie (chyba Mama Shape)ostrzegają żeby nie przytyć więcej niż 10 kg, że jest taka naprawdę ostateczna granica... przecież to niezdrowe! napewno zdarza się wiele dziewczyn które kończą na 10kg, ale zdecydowana większość przybiera na wadze więcej. Po co oni dołują nas biedne ciężarne... pzdr
kiwi
2006-05-18
10:10:00
Email
Aniu zgadzam się z Tobą. Oglądam ubrania dla mam na modelkach które mają łydki chudsze niż ja przedramiona. Na formu dziewczyny przechwalaja sie ja przytyłam tylko 10kg,ktoś wspominał o 4kg. A gimnastyka dla cięzarówek którą widziałam w TV jakiś czas temu była chyba kręcona z anorektyczkami ze sztucznymi brzuchami. Czuje się oszukna ilekroć oglądam te szczuplutkie dziewczyny bo jest ich bardzo nie wiele a podawane są jako przykład idealnej mamy w ciązy. I weź się człowieku nie denerwuj jak razem z brzuchem rosną uda i tyłek a wszyscy spodziewaja sie że 10 kg to i tak dużo. wrrr
kiwi
2006-05-18
10:38:57
Email
dodam jeszcze apropos wagi że doprowadza mnie do szału nazywanie mnie "grubasem". Koleżanka mojej mamy chyba uważa to za zabawne ale czy ja ją nazywam zasuszoną podstarzałą lafiryndą? albo prześmiardniętą papierochami alkocholiczką o fatalnej cerze i źle ufarbowanych włosach? No własnie. Więc skąd pomysł że taka szczerośc wobec mnie jest na miejscu? Dlaczego zupełnie obce osoby pozwalają sobie na tak dotkliwe i głupie komentarze? Gdybym nie była w ciąży nie nazwałaby mnie grubasem a teraz już może?
aniasz
2006-05-18
10:52:00
Email
dokładnie wiem o co ci chodzi kiwi. Moja teściowa ostatnio, po stwierdzeniu przeze mnie że zjadłam bardzo dobrego pączka, stwierdziła "ty to sama jesteś jak pączek, i z przodu i z tyłu" o zgrozo!!!! a mój mąż nie wie o co mi chodzi, jego zdaniem teściowa powiedziała to pieszczotliwie, że niby jestem taka słodziutka jak pączuś hmm... niebardzo mi to pasuje, tym bardziej z moją paranoją na punkcie wagi... sama się pocieszam i powtarzam sobie w kółko że jestem super-wyglądającą przyszłą mamuśką dwójki dzieci. Przecież szczęście upiększa :-)
eva
2006-05-18
15:04:43
Email
Cześć no właśnie ja przytyłam już jakieś dobre 8kg, a przecież do końca jeszcze daleko, ale wyglądam tak jakbym połknęła piłkę. Nic poza brzuchem i piersiami mi nie urosło, ale to nie jest skutek tego, ze się głodzę. Jem kolosalne ilości i jem to na co mam ochotę, właśnie teraz na takiego pączka o jakim Ty Ania pisałaś... Ja się wcale nie przejmuję, nie będę na siłę starać się żeby nie przytyć więcej niż 10 kg. Przecież nie po to się zachodzi w ciążę, żeby wyglądać jak suchotnik. A więc dziewczyny głowa do góry i jedzcie i tyjcie ile macie ochoty, powodzenia
hallo
2006-05-18
17:53:03
Email
eva - zgadzam się na maxa!! nie po to się zachodzi w ciążę żeby chudnąć. pooooootem się będziemy martwić jak to zrzucić, na razie luuuuuz :-) ja przytyłam też 8-10, brzmi średnio, ale na razie tego nie widać jakoś tak specjalnie... mam poczucie że wszystko mi wolno, pyszności też, wiem że potem będzie średnio łatwo powrócić do dawnej wagi, ale koleżanka lekarka pocieszyła mnie ostatnio, że wraca się nie aż tak trudno wcale :-) a jak Dzidziolek lubi pączki z marmoladką i lody czekoladowe to przecież Mu nie odmówię >> DZIDZIUś RULEZZZZZZZZZZ << hi-hi
hallo
2006-05-18
17:54:59
Email
a swoją drogą : aaaaach te teściowe...
aniasz
2006-05-18
19:08:47
Email
właściwie to nie narzekam na teściową ale czasem jak cos dowali to w pięty mi idzie... a co do jedzonka to jak najbardziej się rozpieszczam, ale przyznam że przede wszystkim staram się jeść coś zdrowego, świeżego, nie przychodzi mi to z trudem bo właśnie na takie rzeczy mam ochotę... ze słodyczy obowiązkowo lody i czekolada (w umiarkowanych ilościach) :-) pzdr
kiwi
2006-05-19
09:08:12
Email
Witam mamuśki, byłam wczoraj u dentysty i usuneli mi 8 bo się małe bagno zrobiło pod nią. Lekarze zgodnie twierdzą że lepiej wyrwać ząb w ciązy niż szkodzić dziecku bakteriami które rozmnażają sie jak dzikie. Bolało mnie jach cholera , nadal boli ale dzidziusi chyba się podobało bo cały czas się wierciła i skakała. nie mogę mówić dobrze że pisać mogę. buźki
eva
2006-05-19
09:20:35
Email
Witam, ja też kilka razy odwiedziłam już dentystę, ale w 4 miesiącu. Na szczęście obeszło się bez wyrywania..., ale jak tylko wchodzę do gabinetu dentystycznego to robi mi się słabo, pozdrawiam
romaa
2006-05-19
10:12:57
Email
no prosze, jaki tu ruch! fajnie! co do pracy, to ja Aniu tez pracuje w szkole. ucze dzieci angielskiego w szkole prywatnej. no i ciagle pracuje. fakt, ze jest to czasem bardzo meczaca praca. ale moja sytuacja niestety nie jest najlepsza, bo pracuje na umowe zlecenie, wiec jak skoncze prace to skoncze zarabiac... troche sie o to martwie, ale maz mowi ze damy rade. chce pracowac do konca roku szkolnego, a to jeszcze miesiac z kawalkiem. szczerze mowiac juz bym chciala miec wolne, bo pracuje na prawde wiele godzin dziennie, ale tak sie umowilam z szefowa, zreszta czuje sie caly czas bardzo dobrze. tylko mi sie wrazliwosc na wysokie dzwieki podniosla.
romaa
2006-05-19
10:18:01
Email
a co do wagi, to fajnie ze mamy wszystkie na to wariactwo taki sam poglad! tez mnie wkurzaja zdjecia modelek w gazetach ciazowych. wygladaja na zabiedzone i pokazywanie takich zdjec powinno byc nielegalne, bo sobie jeszcze jakas kobieta ubzdura zeby sie w ciazy odchudzac. pewnie ze trzeba troche uwazac na to co sie je, przede wszystkim chodzi o to zeby bylo zdrowe, ale kiedy sobie dogadzac jak nie teraz...ja niestety powinnam sie pilniwac ze wzgledu na kregoslup, dla mnie kazdy kilogram to duze obciazenie, mam bardzo powazna wade. ale jak na razie jest ok, chociaz raczej nie moge powiedziec zebym pilnowala diety. jak mam na cos ochote natychmiast realizuje swoja zachcianke! po prostu nie potrafie sie powstrzymac. przybylo mi jak na razie 5 kg, to chyba w normie? pozdrawiam Was mocno
aniasz
2006-05-19
10:19:03
Email
Roma, ja oprócz szkoły podst pracowałam jeszcze w dwóch miejscach na umowę zlecenie, ale zrezygnowałam, a że z budżetówki i tak dostaję kasę i to 100% więc stwierdziłam, że skorzystam, tymbardziej że jak już wcześniej wspominałam nie jest to praca marzenie, przynajmniej nie dla mnie. A jeżeli chodzi o ząbki, to oczywiście też odwiedzam moja panią stomatolog. Na szczęście nie musiałam nic wyrywać ale trzeba było przeczyścić kanały w jednym ząbku, grrrr. Mam jeszcze do wymiany dwie plomby ale to już właściwie sama przyjemność. Najgorsze że moja córcia (4,5 roku) ma jednego ząbka do naprawy. Wybieramy się na początku czerwca, ona podejrzewam nie będzie tego tak przeżywać jak ja :-) pzdr
kiwi
2006-05-19
10:46:12
Email
Aniu, skorzystaj z mojego doświadczenia przy pierwszym leczonym ząbku jakoś na 4 urodziny własnie. zaprowadziłam moją Kinię do dentyski z którą wcześniej poprosiłam o wręczenie prezentu mojej córce po zakończonym leczeniu ( kredki i książeczka do kolorowania) oczywiście sama to wcześniej kupiłam. Córcię bardzo intrygowało cóż to tak pięknego i kolorowego leży w białym gabinecie. Pomysł wypalił. Teraz ma 8 lat i uwielbia chodzić do dentysty! Wręcz czeka aż jej się jakiś ząb popsuje bo wizyta kojarzy się jej z przyjemnością, a takie emocje ludzie pamietają lepiej. Szkoda że mojemu mężowi nikt nie zafundował takiej wizyty bo od dziecka boi sie dentysty i leczy zęby tylko pod narkozą (paranoja!)raczej rzadko a jak mu opowiadam szczegóły mojego wyrywania to mdleje.hi hi hi.
aniasz
2006-05-19
10:55:58
Email
Na szczęście mała była juz kilka razy ze mną w gabinecie i o dziwo się nie boi. Bardziej intryguje ją telewizor zawiszony nad fotelem, tymbardziej że raz leciał "Kbuś i Hefalumpy" :-) Zuzia bardziej przejmuje się tym czy pani włączy jej tą bajkę niż tym czy będzie bolało :-) ale masz rację że jakaś forma nagrody jest wskazana. Od pediatry dostaje zawsze naklejki z napisem dzielny pacjent :-) pzdr
kiwi
2006-05-19
11:02:03
Email
a co do pracy to jestem na zwolnieniu ale nadal pracuję więc szef odpala mi drugą pensję. Bardzo to przyjemnie zarabiać 2 x więcej niż dotychczas choć mam czasem serdecznie dosyć. Uwielbiam swoją pracę ale stresująca jest wybitnie i myślę że jescze lipiec pociągnę a potem do domu. Współczuje wam dziewczyny pracy z dzieciakami, jak wchodzę do szkoły po moją córkę to głowa mi odpada jak te dziciaki wrzeszczą, piszczą, rzucają takimi melatowymi krążkami i biegaja z prędkością światła cały czas mam wrażenie że któreś na mnie wpadnie. Naprawdę terzba być świętym żeby wytrzymać z tymi potworkami a do tego ciężarnej.brrr
romaa
2006-05-19
14:02:50
Email
swietym moze nie, ale cierpliwosci trzeba miec baaaaardzo duzo. ja na szczescie pracuje w malej, prywatnej szkole, dzieciaki tam przychodza na zajecia dodatkowe, wiec jest ich mniej, i klasy mniej liczne - 10-12 osob. w ogole bardzo lubie swoja prace, ale teraz rzeczywiscie mam juz coraz czesciej dosc. na szczescie mi wypada taki naturalny urlop - bo w czerwcu koniec roku... jesezcze tylko miesic z kawalkiem. ale za to najbardziej intensywny miesiac - egzaminy koncowe, przedstawienia na koniec roku itd... no wlasnie musze wychodzic do pracy, papa
aniasz
2006-05-19
16:46:06
Email
mi przypadło uczenie mniej więcej 30-osobowych klas w szkole państwowej. Tez ucze angielskiego, wiem jakie może to być przyjemne, ale niestety nie w takich warunkach. Dzieci widzą mnie tylko raz w tygodniu, jest ich w klasie tak dużo że właściwie w ogóle nie korzystają z lekcji. Te które chodzą na prywatne lekcje mają przynajmniej okazję coś sobie utrwalić, ale szczerze powiem że bardzo żadko zdarza się dziecko które w ciągu roku jest w stanie nauczyć się więcej niż 20 - 30 słówek. to przykre bo cały czas mam wrażenie swojej bezsilności, ale co moge zrobić... bardzo chciałabym pracować w jakiejś "starszej" szkole, może kiedyś. pzdr
hallo
2006-05-19
17:38:10
Email
no ja nie pracuję z dziećmi, ale na maxa często zdarza mi się zasypiać przy komputerze...w ogóle podobno za dużo nie można przy nim siedzieć, ale tłumaczę sobie że jest bezpieczny, nie promieniuje... no nie wiem. też jestem na zwolnieniu, ale miałam pewne plany na "ten" czas, a poza tym jakbym nie pracowała to bym miała doła a to chyba jeszcze gorzej. wszystko robię dwa razy dłużej i to jest dość męczące - trzeba to przyznać...i trudno jest mi się skupić. poza tym jest miło. co fajnego u was? wybieracie się tego lata gdzieś na wakacje? chyba do zimnych krajów, hi-hi
aniasz
2006-05-19
18:52:36
Email
mi lato upływa pod hasłem WYKAŃCZAMY DOM :-) także będzie dużo roboty, ale to w gruncie rzeczy przyjemne zajęcie, już się nie moge doczekać jak w nim zamieszkamy. A jeszcze a propos zwolnienia, to poszłam na nie po to aby pisać pracę magisterską no i tak jakoś mi nie wychodzi :-) ale przynajmniej humor dzisiaj dopisuje. pzdr
hallo
2006-05-19
23:38:22
Email
no - my też - remontujemy :-) to chyba popularne zajęcie w tym czasie dzidziusiowym... do tego z racji zawodu zamierzam się max angażować i tylko jakoś siebie nie widzę w akcji z tym brzucholem ogromnym w środku lipca, ale... obyśmy zdążyli !! ktoś jeszcze coś buduje/remontuje/wykańcza ?
kiwi
2006-05-20
10:17:09
Email
Hi hi a jednak wszyscy szykuja gniazdka. ja również. przygotowujemy mieszkanie przed przeprowadzką ...narazie jesteśmy w fazie ruinowania tego co jest.Czytałam ostatnio o robieniu specjalnie dla dzidziusia pokoiku. Z doświadczenia wiem że to się kiepsko sprawdza przez pierwsze pół roku. Bo zasuwanie przez całe mieszkanie w środku nocy 10 razy do łóżeczka maleństwa jest upierdliwe maksymalnie i ostatecznie dzidziuś londuje w łóżku z rodzicami więc mam plan postawienia łóżeczka obok własnego a później zobaczymy. Jak wy palnujecie rozwiązać problem łóżeczka?
kiwi
2006-05-20
10:58:21
Email
a co do wakacji to mój gin odradza latanie samolotem po 30tc a wcześniej nie mogę wyjechać więc zostaje tylko jakaś wycieczka w góry. ApropoS jazdy czy zapinacie pasy? mam wielki z tym problem bo boje się o zdrowie dzidzi ale przy (tfu tfu) zderzeniu poduszka złamie mi kark i wbije okulary w mózg a kierownica połamie żebra. Dziennie robie ok 150km za kierownicą to zwiększa ryzyko nawet głupiej stłuczki. Zapinać czy nie zapinać o to jest pytanie?
hallo
2006-05-20
13:17:20
Email
ja pasów nie zapinam. pomyślałam ( i na pewno badania to potwierdzają ) że statystycznie to nie ma sensu z Dzidziolkiem inside. także - taka decyzja. a jak jest w przepisach? chyba nie mamy obowiązku, co? a jeśli nawet mamy to sobie poradzimy w razie kontroli, luzik.
hallo
2006-05-20
13:22:55
Email
ja będę miała łóźeczko baaaaaaaaaaaardzo bliziutko naszego, przecież i tak będziemy chcieli mieć Dzidziolka bardzo bliziutko :-) oj, już się nie mogę doczekać!! zresztą Mojego Kochanego Mężulka bardzo trudno obudzić ( pożar, huragan, stuki i łomoty - nie zrobiłyby na nim wrażenia ) więc gdyby Dzidziol był w innym pokoju, to...a tak jest szansa że z raz do Niego może wstanie...ciekawe.
romaa
2006-05-21
10:18:17
Email
hej dziewczyny, ja pasy zapinam. I czytalam ze w przypadku gdyby cos sie wydarzylo tak jest o wiele bezpieczniej i dla mamy i dzidzi. chyba nie musze mowic, ze bez pasow po prostu wylatuje sie przez przednia szybe. a dziecko jest chronione przez wody plodowe, macice i pasy mu nie zaszkodza. z tego co wiem to przywrocono obowiazek jazdy w pasach dla ciezarnych. trzeba pas trzymac pod brzuchem i nie jest zle!
eva
2006-05-22
08:07:23
Email
Cześć. No jeśli chodzi o mieszkanie, to też planujemy remont w lipcu. Łużeczko tez postawię blisko swojego, a to z prosetego powodu, po prostu będzie łatwiej i wygodniej wstawać w nocy. Przeciesz dzidzuś jak podrośnie to jeszcze się "namieszka" sam w pokoiku. A jeśli chodzi o pasy to ja też nie zapinam, jakoś mam dziwne obawy, czuję się lepiej bez pasów. pozdrawiam.
eva
2006-05-22
11:19:49
Email
dziewczyny, czy Wy już zaczynacie kupować różne rzeczy dla Waszego maleństwa? (wózek, wyprawka itp?) ja myślę że jeszcze chyba trochę za wcześnie, ale już mam ochotę iść do sklepu i kupić jakiś fajny ciuszek...
aniasz
2006-05-22
12:51:15
Email
Hej, zdecydowanie zapinam pasy w samochodzie. Wprawdzie nikt nie ma codziennie stłuczki albo wypadku ale w razie czego bez pasów nasze szanse są marne, dzidziusia też. Wody płodowe chronią go przed ewentualnym ściśnięciem pasem. Powiem wam jedno, lepiej nie ryzykować. A co do kupowania rzeczy dla dzidziusia, mnie to raczej ominie. Wszystko już mam po starszej córce, od siostry też dostałam dużo rzeczy. Ale już nie moge się doczekać kiedy to wszystko wypiorę, wyprasuję i takie pachnące poukładam w safeczkach :-) cały czas się powstrzymuje żeby tego nie zrobić :-) i powiem ci Ewa, kupuj jak masz ochotę, tylko nie za dużo bo później nie zdążysz bobasa w to ubrać tak szybko będzie rósł. Pzdr
eva
2006-05-22
13:22:01
Email
Ja też część rzeczy dostałam od bratowej, ale większą część muszę kupić. Też już bym to wszystko uprała i poukładała na swoje miejsce, samo kupowanie też jest fajne, teraz wybór jest taki duży, że naprawdę nie wiadomo na co się zdecydować. Wiem wiem nie będę kupować zbyt wielu ubranek na te małe rozmiary, bo faktycznie niektórych nie zdąży się założyć...
kiwi
2006-05-22
13:57:01
Email
Witajcie mamuśki, ja obiecuje sobie że wytrzymam jeszcze miesiąc do przeprowadzki a potem jak szalona rzucę się na zakupy. Ale teraz mamy strasznie ciasno i dopychanie przepełnionych szaf jest niezbyt mądre. Oglądam te mikroskopijne ubranka i nie mogę uwierzyć że już raz takie przecież kupowałam. Dzieci strasznie szybko rosną...
aniasz
2006-05-23
08:36:53
Email
chyba zaczyna się u mnie okres bezsennych nocy. Wczoraj poszłam spać po pierwszej, gdyż nie mogłam zasnąć. Nie przeszkadzałoby mi to gdybym mogła spać do południa, ale niestety muszę wstać zdecydowanie wcześniej. Więc dzisiaj mam małe wory pod oczami :-) jak tam u was ze spaniem??
hallo
2006-05-23
10:48:06
Email
no ja też czasem nie mogę zasnąć.piję melisę z gruszką Vitax - pyszna :-)tzn dużo jej nie piję, bardziej pomaga mi samo zaparzanie, a potem jest tak gorąca, że nie da się pić i zasypiam w oczekiwaniu...bo za dużo takich rzeczy nie chcę w siebie pakować, nawet ziółek...zresztą-ostatnio zmieniłam tryb życia i długo siedzę wieczorem, jeździmy sobie na działkę wieczorami ( mój mąż i tak wcześniej nie ma dla mnie czasu ) i wracam późno więc padam... na szczęście nie muszę wstawać bardzo wcześnie.a co do wakacji i latania samolotem - pomyślcie - my po 30 tc nie możemy latać, a Angelina Jolie zastanawia się czy urodzić w L.A., Kambodży czy ... chyba NYC, a może gdzieś w Europie, nie pamiętam - śmiesznie, co? statkiem przecież nie będzie się tłuc! ona chyba już urodziła zresztą - wiecie coś? ach... ten wielki świat
Strona 6 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum