szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Ciąża (zdrowie i samopoczucie w ciąży, przebieg ciąży, wątpliwości, szpitale itp.)
temat - Termin na LIPIEC 2007


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 5 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, następna
Napisano: Treść:
NIECHA
2007-01-02
Email
Hej! Widzę, że jestem pierwsza z terminem na lipiec. Może starsze forumowiczki mnie kojarzą, bo na forum pojawiam się i znikam już od półtora roku. Jest to moja druga ciąża i jak narazie wszystko jest w jak najlepszym porządku. Może są na forum przyszłe mamuśki z lipcowym terminem???
noemi
2007-02-15
20:20:34
Email
Goga, mysle, że jak ma się oplacona polożną to nic nie powinno się stać. w bielańskim pacjentki ordynatora są traktowane przez wszystkich bardzo dobrze. a na karowej dostałam gwarancję, że mnei przyjmą nawet jak miejsc nie będzie. dobrze mieć znajomości w służbie zdrowia. wiem, że to straszne, ale tak wygląda prawda. polska rzeczywistość. pieniądze i znajomości potrafią zdziałać cuda:(
Goga66
2007-02-15
20:27:24
Email
Moja koleżanka akurat w Biewlańskim była zainfekowana mimo znajomości z ordynatorem, który nawet nie raczył zajrzeć przy porodzie, mimo, że obiecywał. Ta akurat rodizła kilka lat temu więc może i ordynator jest teraz inny. Bielański pewnie też się uż trochę poprawił. Druga rodziła w zeszłym roku i nie była zachwycona ale nie miała się czego na poważnie czepnąć. Ogólnie nie podobała się jej atmosfera. Natomiast Karowa jest dobra ale przez ten nawał pacjentek jest dość bezdusznie. Ale jeżeli będzie znajoma położna, to może to Cię ominie
noemi
2007-02-15
22:03:14
Email
mam nadzieję:) tak naprawdę to nigdy nie wiadomo na jaki dzień się trafi etc. pozostaje tylko wierzyć, że będzie dobrze:) całe szczęście, że nie będę sama, tatuś dzidziusia nie pozwoli nam zrobić krzywdy:) słuchałam mnóstwo historii o tym gdzie dobrze, gdzie źle. i tak naprawdę nigdy do końca nie będzie się przekonanym do wyboru na 100%. przekonam sie w maju i obiecuję zdać relację:) pozdrawiam cieplutko
jaagan
2007-02-15
22:12:25
Email
Kasieńko ja też myślałam, że będę miała chłopca bo podobno na niego wyglądam. Nie tyję za dużo nie mam żadnych plam na skórze i podobno wyglądam lepiej niż przed ciążą. Jak powiedziałam wszystkim, że będzie dziewczynka to do tej pory mi nie wierzą, myślą że im ciemnotę wciskam. Częstego USG sie nie bój. Nie ma żadnego zagrożenia dla dziecka. Właśnie rozmawiałam o tym z moim lekarzem. To USG co teraz zrobiłam to było na moje własne życzenie bo też chciałam podejrzeć dzidzię czy wszystko jest ok. Zrobiłam je w 18 tc. Połówkowe mam za 4 tygodnie a więc w 22 tc. Będę miała robione USG 4D. Podobno rewelacja.
jaagan
2007-02-16
10:46:00
Email
Dzięki NIECHA. Co do imienia to podejrzewam, że nie będziemy wiedzieć do samego końca jak ją nazwać. Na razie jest milion pomysłów i ciągłe kłótnie. Za nic w świecie nie możemy się zgodzić. Mój mąż ostatnio jest na etapie Jagódki. Samo imię jest nawet ładne ale jak dołożymy jeszcze do tego nazwisko, które będzie nosić to już jest porażka. Moja córeczka nazywałaby się JAGODA JAGODZIŃSKA!!! Niestety nie mogę mu przetłumaczyć, że trochę głupio to brzmi...mam tylko nadzieję,że się rozmyśli ale z drugiej strony aż się boję ci dalej wymyśli mój kochany mężulek:-) Wczoraj podsumował, że ja i tak nie mam nic do gadania bo to i tak on idzie do urzędu zgłosić urodzenie dziecka i TO ON nada imię! I gadaj tu z chłopami! Pozdrawiam.
noemi
2007-02-16
10:56:43
Email
Jaagan, ale się uśmiałam, musiałam się odezwać:) ja walczyłam przez kilka miesięcy z Maliną:) no, ale doszliśmy do porozumienia. poza tym, masz 6 miesiecy na zmianę imienia jakby mąż był krnąbrny:) pozdrawiam
katarzyna_j
2007-02-16
19:01:49
Email
jaagan ja też chcę dziewczynkę. Mam dla niej imię Gabrysia albo Julia. Na drugie Krystyna po obydwu naszych mamach. :) Dla chłopca nie mam imienia, więc niech poczeka do następnej ciąży. :) Co do USG to już poskromię na razie ciekawość i zaczekam do 20 tygodnia. Potem jest chyba jakś taka przerwa aż do 33 tc, więc zrobię sobie może pośrodku. :) Co do USG 4d, to ja się nie piszę, bo już i tak fortunę na ciążę wydałam, bo nie jestem ubezpiecznona. Uroki bezrobocia. :) Ale wejdź koniecznie na stronkę www.noworodek.pl i tam w dziale ARTYKUŁY jest poddział "Ciąża - USG". Znajdziesz tam zdjęcia i filmiki z USG 3 i 4 D. Pocieszne. :)
katarzyna_j
2007-02-16
19:06:54
Email
Chciałam jeszcze nawiązać do wypowiedzi noemi o tym, że mąż nie pozwoli zrobić jej krzywdy. Z wypowiedzi znajomych, które już rodziły w różnych szpitalach razem z mężami czy kimś innym, wynika jeden wniosek: poród rodzinny ma tę zaletę, że ktoś pilnuje ciężarnej, która sama o siebie nie jest w stanie w kluczowym momencie zadbać. Jak mąż nie chce wziąć w nim udziału, to można wziąć siostrę czy mamę czy koleżankę. Ktoś musi pilnować, żeby położna i lekarz dbali o rodzącą. Podobno zdarza się, że bez wiedzy rodzącej podaje się jej różne leki w czasie porodu, a takto jest ktoś kto pilnuje zeby nie podawać niepotrzebnych środków, które mogą być zbędne i do tego będą na końcu doliczone do rachunku. :) Moja wypowiedź to powtarzanie opinii innych, sama nie mogę się ustosunkować. Mąż ma być ze mną, ale wiadomo, że facet będzie bardziej przejęty niż ja. :)
noemi
2007-02-16
19:28:37
Email
Katarzyno_j, nie możesz się zarejestrować chociaż jako bezrobotna? ubezpieczenie to bardzo ważna rzecz w ciąży, pomijając wszystkie usg to zawsze masz ten konfort, że jakby co, możesz liczyć na opieke darmową.
katarzyna_j
2007-02-16
19:38:26
Email
No właśnie troszkę brak mi tego komfortu, ale mąż już coś kombinuje. Ma działalność i nie wiem jak tam wygląda ubezpieczenie żony. W przychodni mam bezpłatny pakiet na wszystko, tylko w szpitalu nie. W przychodni na teściową jako rodzina, bo jej firma ma taką umowę z przychodnią. :) Mam kredyt mieszkaniowy na siebie i to będzie dziwnie wyglądać. :)
Joanna26
2007-02-16
19:39:35
Email
Kasia,jak znam zycie,to wlasnie bedziesz miala chlopca.My sie nastawialismy na Julka,a szykuje sie nam ksiezniczka, dla ktorej do tej pory nie mamy imienia.Podobnie jak w przypadku Jaagan nie mozemy sie dogadac;) Ale juz sie baardzo przyzwyczailam do mysli, ze to bedzie dziewczynka,moja ukochana corunia i az sie "boje" kolejnego usg;)
Joanna26
2007-02-16
19:41:30
Email
Slyszalam, ze porod bez ubezpieczenia to wydatek rzedu kilku tysiecy.Ale slyszalam tez,ze nie ma w Polsce osob nieobjetych ubezpieczeniem, jesli sie zglosza do odpowiedniego urzedu - czyli chyba w tym wypadku chodzi o to, co podpowiadaja dziewczyny wyzej,czyli rejestracje jako bezrobotna.
noemi
2007-02-16
19:49:17
Email
katarzyno_j, o ile dobrze mi sie wydaje to ubezpieczony mąż może wciągnąć na ubezpieczenie swoją żonę. wejdź sobie na stronę http://www.szpitalkarowa.pl/ ja chyba będe tam rodzić, a z tego co piszą Osobami uprawnionymi do bezpłatnego korzystania z usług Szpitala są: - osoby ubezpieczone w Narodowym Funduszu Zdrowia; - osoby nie ubezpieczone w NFZ, ale będące: w ciąży; Ty ewidentnie łapiesz się do drugiej grupy:) podobno w polsce porody są bezpłatne, tak słyszałam. najlepiej jak zaczepisz Ciekawą. znajdziesz ją w majówkach, chociaż ona jest wszędzie:) dowiedz się wszystkiego jak najszybciej, żebyś poczuła się bepieczna. pozdrawiam
jaagan
2007-02-16
22:43:54
Email
Dzięki Kasiula za stronę. Zaraz na nia wchodzę. Z tym ubezpieczeniem to dziewczyny mają rację. Koniecznie zarejestruj się jako bezrobotna. Ja pracuję więc z ubezpieczeniem nie mam problemu jednak obawiam się, że moja ciąża będzie największym wydatkiem w moim życiu. Jak narazie tylko same wizyty u ginekologa kończą się na wydatku rzędu ok. 500zł. każda. Ale po moich przejściach z poprzednimi ciążami nie szczędzę pieniędzy na lekarza. Jak na razie mi sie opłaciło... cały czas jestem w ciąży. Aha jeszcze co do ubezpieczenia to twój mąż może dopisać cię do swojego jako członka rodziny jednak nie jestem pewna czy w tym przypadku również nie musisz być zarejestrowana jako bezrobotna.
jaagan
2007-02-16
22:48:01
Email
Noemi nawet nie wiesz jak mnie pocieszyłaś!!!Nie miałam zielonego pojęcia, że przez pół roku można jeszcze zmienić imię dziecka. Teraz w razie jakby mój ukochany mężulek nie chciał zmienić zdania to mam go czym szantażować!:-) P.S. Malinę przerabiałam przedwczoraj. Podał to imię jako alternatywę dla Jagody :-)
NIECHA
2007-02-16
22:53:12
Email
Ho, ho! Wystarczy człowiek dwa dni nie zerknął na forum a tu tyle się dzieje. Ogromnie mnie to cieszy, bo na początku wątek się kiepsko rozwijał. Liczę na jeszcze więcej wpisów!!! Ciesze się ,że zaglądają tu i mądrze radzą dziewczyny z terminami na inne miesiące lub te które mają już dzieci. (mam na myśli Gogę,z której rad korzystam już półtora roku, bo mamy dzieci w tym samym wieku. Powiem tyle, że Goga zawsze mądrze doradzi i podpowie. Także uważnie czytajcie to co pisze). A wracając naszych forumowych tematów. W kwestii imion to powiem wam ,że jak będę miała dziewczynkę to chyba urząd SC nada jej imię, bo mojemu mężowi każde imię kobiece źle sie kojarzy. Z kolei te które podobają się jemu to mi się nie podobają. Także mam nadzieję ,że to jednak chłopak, bo dla chłopczyka mamy kilka imion: Michałek, Maciuś, Piotruś. Pewnie jeszcze coś wymyślę. Jaga: Jagódka to piękne imię, ale z Twoim nazwiskiem to rzeczywiście brzmi śmiesznie. Mam nadzieję, że przekonasz męża... Z tego co pamiętam to była jeszcze poruszana kwestia obecnośći męża przy porodzie. Popieram w 100%. Przy pierwszym porodzie zgodziłam się, żeby mój mąż nie brał udziału w porodzie. Ja chciałam ale on nie bo się wykręcał,że nie wytrzyma. Tym razem postawiłam warunek, że albo ze mną idzie albo nici z drugiego potomka. No i zgodził się. Oczywiście jest kompromis. JAk nie da rady psychicznie tego znieść to wyjdzie. Dobra dziewczyny to na tyle , bo na oczy nie widzę. Przez weekend będe miała więcej czasu dla siebie to coś więcej napiszę. Pozdrawiam wszystkie brzuchatki i niebrzuchatki.
katarzyna_j
2007-02-19
19:25:17
Email
Podepnę się pod ubezpieczenie męża, jak w on w końcu znajdzie czas, żeby się do mnie przemeldować od mamy. :) Jak będę musiała się zarejestrować jako bezrobotna, to zrobi się :) Prywatny poród, zdaniem mojej ginekolog jest mozliwy już za 2500. Ona uważa, że to taka ważna sprawa, że ludzie na porody kredyty biorą. W Damianie 7000. Ale jak się uprzeć to tyle samo z św. Zofii w Warszawie z cesarką, która na życzenie kosztuje 3500, a jeszcze 1500 położna, 250 za dobę sala i chyba 1000 za poród rodzinny. :) Moja znajoma założyła sobie, że nie wyda ani grosza na poród. Udało się. Rodziła na Stawkach w Wawie. Była sama, wiec wszystkie położne przy niej skakały. Tylko łóżko ponoć niewygodne, bała się przez cały poród, że dziecko jej na podłogę wyleci. Ale udało jej się nie zapłacić nic. :) A co do wydatków, to mój mąż też jest zdania, że nie można oszczędzać. prowadzę zapiski i wydałam już około 1300 zł. sama wizyta do 100 zł, badania hormonalne 90 zł, duphaston - 80 zł za 2 opakowania a w miesiącu łykam 4 opakowania. Usg 60 zł, a miałam juz 2. Ale to wszystko nic. Nie pójdę do kina, nie kupię bluzki, ale dziecko mam pewność, że zdrowe, że pod kontrolą. :)
ismenka22
2007-02-27
12:57:41
Email
Ja tez mam termin na lipiec.
jaagan
2007-02-27
19:38:13
Email
witaj ismenka! napisz o sobie coś więcej. jak się czujesz i jak tam twoja dzidzia.
jaagan
2007-02-27
19:39:06
Email
Hej dziewczyny!? Co tak wszystkie umilkły???
katarzyna_j
2007-02-27
20:42:12
Email
Dołączam się do pytania. :) Ostatnio na forum straszna posucha.
aneta76
2007-02-27
21:36:31
Email
Hej Niecha! przeczytałam Twoje wcześniejsze wpisy, ja też jestem z Wrocławia, rodziłam NIESTETY na Kamieńskiego 2 lata temu. Sam poród był OK, natomiast potem... Porażka. Pewnie dlatego, że nie miałam opłaconej położnej, ale wtedy jeszcze byłam taka honorowa, że powiedziałam, że nie będę płacić za to, co mi się należy. Parę godzin po porodzie przynieśli mi dziecko, a jak zawołałam po położną, żęby mi pomogła przy małej, to usłyszałam tekst, że narobią se bachorów i nie ma się kto nimi zajmować. Ogólnie zamieszanie, zero pomocy, położne aroganckie. Jedyną osobą, która mnie wsparła była wolontariuszka... Zapomnieli zaszczepić dziecka na fenyloketonurię... I co z tego, że mąż jest z nami przy porodzie, jak w pozostałym czasie traktują kobiety jakby były tam za karę? Uhhh, ale sobie ponarzekałam. Oczywiście każdy poród jest inny i może się zdarzyć, że z tego szpitala ktoś będzie miał super wspomnienia, ale ja już tam drugi raz nie wrócę. A tak w ogóle, to jeżeli będę jeszcze raz w ciązy, to chyba najbardziej chciałabym rodzić w domu. W przyjaznej sobie i dziecku atmosferze. Ciekawa jestem tylko, czy u nas to możliwe i ile kosztuje. A gdzie mieszkasz we Wrocławiu? Ja na Psim Polu. Pozdrawiam Aneta i Bożenka.
ismenka22
2007-02-27
22:22:27
Email
Hej dziewczyny.Cóż mogę napisac....Fizycznie czuje sie bardzo dobrze za to psychicznie...okropnie!Ale dosyc mazgania,mam sie wziąc w garsc wiec zaczynam od dzisiaj.
pierwiastka
2007-02-27
22:27:57
Email
Widze, ze sa tu dziewczyny z wrocławia :-) ja tez :-) na stałe mieszkam tu od niedawna, termin porodu mam na 20 czerwca i zupełnie nie wiem który szpital wybrac i jak to jest z tymi połoznymi????? Moze mi cos podpowiecie odnosnie wrocławia??
katarzyna_j
2007-02-28
13:13:57
Email
Ismenko, dlaczego psychiczne źle? :(
ismenka22
2007-02-28
15:03:47
Email
Czuje sie zle bo cały czas martwie sie o dzidziusia.Dzisiaj nawet oka nie zmruzylam tylko cały czas myslalam jak to bedzie.Jestem w piątym miesiącu i zamiast cieszyc sie rosnącym brzuszkiem i tym ze niunia dobrze sie rozwija to ja rycze w poduszkę.Boję sie o zdrowie maluszka.Boję sie ze umre przy porodzie i boję sie tego ze gdy juz urodze okaze sie ze cos jest nie tak.Wiem,ze wiekszosc kobiet sie martwi ale ja po prostu nie daje rady.Odsunelam od siebie wszystkich przyjaciól, nie umiem sie smiac tak jak kiedys,nie potrafie rozmawiac z ludzmi.Mąż sie smieje ze podobnie jak kazda kobieta w ciązy mam humorki.A prawda jest taka,ze ja nie umiem sobie z tym wszystkim poradzic.Bardzo chce tego malenstwa,od zawsze chcialam.Nie sądzilam jednak,ze tak cięzko bede znosic te ciąże.Mam tylko nadzieję ze dotrwam do lipca.
Joanna26
2007-02-28
15:10:01
Email
Ismenka,dlaczego mialabys umrzec przy porodzie??!!Czarne mysli w ciazy sa nieuniknione,ale-na Boga!-nie wolno wpadac w az taka otchlan.Wiesz co?Wydaje mi sie,ze koniecznie powinnas powiedziec o wszystkich swoich obawach ginekologowi przy kolejnej wizycie.Tak zupelnie szczerze.Jesli to naprawde dobry lekarz,to wyslucha,zrozumie i pomoze.Do lipca jest jeszcze troche czasu,nie mozesz tkwic w takim potwornym nastroju!!!Albo jak najszybciej do psychologa.To naprawde pomaga,jak sie czlowiek wygada i ktos z boku pomoze zlapac wlasciwa perspektywe.
Joanna26
2007-02-28
15:13:14
Email
I jeszcze mam jedno pytanie,ktore chyba powinnas sobie samej szczerze zadac: CO BY CIE TAK NAPRAWDE USPOKOILO?? Zastanow sie nad tym,a potem postaraj sie to zrealizowac.
ismenka22
2007-02-28
15:18:54
Email
Sama widzisz Joasiu,ze mną nie jest dobrze.Chyba naprawde sie zbiore i powiem o tym mojej lekarce przy następnej wizycie.Przeciez tak dluzej sie nie da zyc.
Joanna26
2007-02-28
15:22:29
Email
Sama wiem, jak latwo wpasc w petle obaw,kiedy sie jest w ciazy.W koncu to nasz pierwszy raz:)I chocby sie cale otoczenie pukalo palcem w czolo,to trzeba swoje watpliwosci rozwiewac,mysle,ze jesli uda Ci sie wreszcie trafic na jakis dobry sposob(moze sie nim okaze wlasnie rozmowa z lekarzem,czego Ci baaardzo zycze),to poczujesz wielka ulge.I Twoje malenstwo tez:)
Goga66
2007-02-28
15:25:26
Email
Joanno, dobrze radizłąś Ismenie szkołę rodzenia. Spotak isę tam z dziewczynami w podobnej sytuacji tj. w ciąży. Inna sprawa, że nie wiem, czy nie konieczna byłąby pomoc psychologa. Nie wolno spędzać ciąży w takim nastroju i na dodatek nie sypiając wystarczająco! Naprawdę - właśnie tak można zaszkodzić włąsnemu, zdrowemu dziecku!!
Ismenko - mam pytanie - czy to w Twojej osobowości tkwi życie z takim lękiem na codzień? Czy wczesniej nigdy nie żyłąś pełna różnych obaw. Bo albo to hormony Cię rozchwiały albo masz taką osobowość. W obu przypadkach należałoby coś z tym zrobić. Bo jeżeli leży to w Twojej osobowości, to zamęczysz potem dziecko stałymi obawami o nie i spowodujesz, że wyrośnie niesamodzielny człowiek bojący się własnego cienia. I zamiast radosći z macierzństwa, edziesz czerpać obawy i cierpienie. Przemyśl to, bo może warto sobie pomóc. Nie spotkałam się w życiu z przypadkiem aż tak bojącej się przyszłej mamusi. Kobiety - chyba każda miewa czarne myśli ale poza tym większość czasu spędza się na miłych rozważaniach nt. maluszka. Sama, jak już pisałam, denerwowałam się przed wizytami u ginekologa. Że coś wyjdzie nie tak itp. Pomijam mój beznadziejnie zaawansowany wiek. Ale nie można myśleć negatywnie bez przerwy!!!
ismenka22
2007-02-28
15:26:12
Email
Uspokoję sie dopiero jak po porodzie uslysze od lekarza:ma pani zdrowe dziecko....wtedy dopiero naprawde poczuję sie szczesliwa.Wczoraj dziewczyny mi wyliczyly,ze to córeczka bedzie:)
Goga66
2007-02-28
15:33:42
Email
To wyliczenie tylko w 50 proc. się sprawdza. zdaj sobie jednak sprawę, że włąsnie tworzysz niemiłe warunki rozwoju dla maluszka chodząc w takim nastroju. Możesz mieć znerwicowane, smutne dziecko. Nie wiem, czy pracujesz, czy siedzisz w domu ale na Litość Boską, zacznij, jak już radziłam, robić coś, co poprawi Ci nastrój - oglądaj komedie, czytaj zabawne rzeczy, spotykaj się z miłymi ludźmi. Potem nie będziesz mieć czasu! Na dodatek urodzenie dziecka nie zwalnia od zmartwień. Wtedy dopiero się zaczyna jazda - kupa nie taka, krew i śluz w kupie, odparzenia, za małe- bądź za duże - napięcie mięśniowe, kolki, wielkości ciemiączka, krzywice itp. To tylko najbardziej typowe obawy. A jest ich znacznie więcej. I trzeba z tym żyć i dzielnie stawiać czoła obawom i lękom. Każde dziecko chce mieć pogodną mausię a nie zapłakaną i znerwicowaną a jesteś na najlepszej drodze...
ismenka22
2007-02-28
15:44:34
Email
Tak,masz rację Goga.Ja od zawsze bylam histeryczką i moje zycie własnie sie z tego sklada.Jak wychodzilam za mąz w pazdzierniku to balam sie,ze mi pan mlody sprzed oltarza ucieknie(powaznie) i bedzie wstyd na całą wies.Oczywiscie nic takiego sie nie stalo ale i tak bardzo to wszystko przezywalam.Wczesniej mialam jakies dziwne zawroty głowy(jeszcze przed slubem) i wydawalo mi sie ze jestem smiertelnie chora.Umieralam z niepokoju a jak poszlam do lekarza to okazalo sie ze to angina!A teraz ciąża i znowu moje wymysly.Zgadzam sie się z Tobą ze po urodzeniu pewnie kazda kolka bedzie mnie do histerii doprowadzac.Pewnie nie bede spac tylko siedziec przy łóżeczku i sprawdzac czy aby nic sie nie dzieje.Ech,jakie to moje zycie cięzkie!!!!!!!!!
Goga66
2007-02-28
15:47:08
Email
Ismenko, Twoje życie?
Moim zdaniem to Twoi najbliźsi będą mieć spaprane z Tobą Zycie. Idź do psychologa i zrób coś z tym koniecznie, bo inaczej zatrujesz życie dziecku
Joanna26
2007-02-28
15:49:11
Email
O rany,naprawde jestes trudnym przypadkiem:)Nasze zycie jest takie,jakim chcemy,aby bylo!Dobrze,ze trafilas na to forum,moze ono pozwoli Ci to zrozumiec i cos zmienic,jak Cie Goga od czasu do czasu przywola do porzadku!
Joanna26
2007-02-28
15:52:40
Email
A wizyte u psychologa tez polecam.Wiem,ze czasami wydaje sie to ostatecznoscia i wiaze sie z roznymi - tez spolecznymi - obawami,ale pamietam,jak mi powiedziala kiedys pewna madra pani doktor: jak nas boli gardlo to idziemy do internisty,a jak nas boli dusza,to zwykle nigdzie nie idziemy,zamiast tez po prostu wybrac sie do specjalisty.I to mnie przekonalo.I wiem to juz z wlasnego doswiadczenia - WARTO!
venuss
2007-02-28
16:12:40
Email
ismenko a gdybys naprawde miała problemy zdrowotne? wiele z nas chorowalo podczas ciąży, niektóre z nas leżaly w szpitalu, brałysmy hormony, antybiotyki ale zawsze za kazdym razem przesyłamy naszym maluszkom dobre słowa, piękne usmiechy, miłe nastroje. a kiedy złapie nas handra szukamy wszelkich mozliwych sposobów zeby nasze malenstwo nie cierpiało z powodu obaw lub zwykłej histerii. Ciąża to najpiękniejszy okres w zyciu, a jezeli odbierasz to inaczej polecam psycholga, to naprawde pomaga. Usmiechnij sie wreszcie i opowiedz NA GŁOS swojej dzidzi jak bardzo ją kochasz. Pewnie Cie to nie pocieszy ale ja w poniedziałek ide na cesarskie cięcie, juz drugie:) pewnie ze troche sie boje, ale wiem ze natura i dzisiejsza medycyna zrobia swoje. Jestem szczesliwa ze to juz niedługo, ale ciąża... ech to piękny okres:)
ismenka22
2007-02-28
17:23:57
Email
Bede trzymac kciuki za Ciebie w poniedzialek!I wiesz nigdy sie nie zastanawialam co by bylo gdybym faktycznie byla chora...Jak wtedy dalabym sobie rade.A Goga ma rację,jestem egoistką bo w tej chwili nie myslę o swoich najblizszych tylko o sobie.Spróbuję się usmiechnąc i myslec ze wszystko bedzie dobrze.W razie jakiegos zachwiania zgłoszę sie do Gogi to mnie na ziemie sprowadzi:)Wczoraj zaczelam czuc pierwsze ruchy mojego skarba.Dzisiaj go pogłaszcze przed snem,niech wie ze mamusia bardzo,bardzo go kocha!Dzięki dziewczyny!

NIECHA
2007-02-28
18:54:44
Email
Hej dziewczyny! Sorry, że nie odzywałam sie tak długo, ale ostatnio miałam ciężki okres. Dowiedziałam się ,ze mój wujek ma raka drobnokomórkowego płuca. Niestety są już przerzuty. Cierpi strasznie i już jest na morfinie. To straszne tak rozmawiać z kimś wiedząc ,ze on niedługo umrze. Strasznie mnie to dobiło i szukałam ratunku w internecie. Niestety na tę chorobe nie ma lekarstwa. Statystyki są straszne tylko 5-6 % dożywa 5 lat. Reszta góra 20 miesięcy. Pozostało nam tylko się modlić ,zeby wujek znalazł sie choćby w tych 5 %. Ok, to tyle na ten temat. Najważniejsze ,ze ja psychicznie czuję się już lepiej.
NIECHA
2007-02-28
19:08:15
Email
Cieszę się, że dołączyły do nas nowe dziewczyny! Ismenko mam nadzieję,że twoje samopoczucie się poprawi na dobre. Naprawdę szkodzisz swojemu dzieciątku tak ciągle się zamartwiając. Pomyśl ile jest kobiet, które chciałyby być na twoim miejscu, a niestety próbują latami żeby zajść w ciążę. Uwierz mi ,że to najpiękniejszy okres w życiu kobiety. Myślę,że już to doceniłaś gdy poczułaś pierwsze ruchy twojej kruszynki. I tak jak Goga napisała myśl pozytywnie: Twoja dzidzia urodzi się śliczna i zdrowa. Dlaczego miałoby być inaczej skoro mamusia robi wszystko, żeby tak było? Zresztą nie mam chyba już co pisać , bo widzę, że nabrałaś optymizmu..Pozdrawiam serdecznie
ismenka22
2007-02-28
19:10:01
Email
Bardzo mi przykro z powodu Twojego wujka Niecha.Zawsze jednak trzeba miec nadzieje,ze bedzie lepiej.Jezeli istnieje chociaz cień szansy to trzeba wierzyc ze sie uda!
ismenka22
2007-02-28
19:13:02
Email
Oj i ja mam nadzieje,ze samopoczucie mi sie poprawi.A na kiedy masz termin Niecha?Ja na 21 lipca.
NIECHA
2007-02-28
21:51:15
Email
Ismenka to mamy terminy bardzo blisko siebie. Ja mam na 17 lipca. Za tydzień ide na usg połówkowe to sie dowiem jaka płeć dzidziusia. Pozdrawiam
ismenka22
2007-02-28
22:00:49
Email
To ja pewnie tez niedlugo bede miala takie usg.Chcialabym juz wiedziec czy to na pewno bedzie córeczka.
NIECHA
2007-02-28
22:08:13
Email
Aneta76- ja mieszkam na Krzykach. Całkiem z drugej strony Wrocławia :-( Odnośnie Kamińskiego to różne opinie słyszałam. Generalnie to wszystkie kobitki chwalą poród a narzekają na opiekę położniczą.Zresztą prawda jest taka, że wszystkie szpitale wrocławskie są do bani. Najlepiej jechać do Trzebnicy. Tylko problem w tym ,ze dla mnie to troche daleko. Biorę pod uwagę Kamińskiego, bo rodziły tam moje trzy koleżanki i miały opłaconą ta samą położną i były bardzo zadowolone. Ja z pierwszego porodu mam bardzo złe doświadczenia. Rodziłam na 1 Maja, bo nie było nigdzie miejsc. Też uważałam ,że skoro z mężem płacimy składki zdrowotne to po co jeszcze wydawać pieniądze na położną i lekarzy. I to był błąd nie zapomnę nigdy tego przerażenia gdy odczuwając bóle parte nikogo przy mnie nie było, bo położna miała jeszcze inne dwa porody w dwóch innych salach. Cóż człowiek na błędach sie uczy. Zastanawiam sie jeszcze nad Oławą, bo podobno tam też jest nieźle a mam stosunkowo tam blisko.
NIECHA
2007-02-28
22:13:41
Email
Pierwiastka, jak sobie możesz poczytać wyżej to trudno mi polecić jakikolwiek szpital we Wrocławiu. Żaden nie jest idealny. Jedno jest pewne: nie żałuj kasy na poród rodzinny i położną, bo naprawdę warto.Prawda jest taka ,ze jak ma się w szpitalu kogoś zaufanego to każdy jest dobry. Proponuję poczytać opinie na forum e-dziecko i na stronie akcji rodzić po ludzku. Tam się wiele dowiesz o szpitalach,lekarzach i położnych. Pozdrawiam
aneta76
2007-02-28
23:41:17
Email
Tak jeszcze odnośnie szpitali we Wrocławiu, to zajrzyjcie dziewczyny do terminu na luty w tym dziale, do wpisów Melisy szczególnie...
pierwiastka
2007-03-01
10:12:38
Email
Własnie przeczytałam w lutowym terminie, brr :-( i jak tu rodzic we wrocławiu??? :-(
katarzyna_j
2007-03-02
16:21:19
Email
Widzę, że Ismenka nie potrzebuje już więcej rad, bo się nią forumowiczki troskliwie zajęły. :) Ja też się trochę martwię w ciąży, bo to takie nieznane. Jak mnie tylko brzuch zaboli, to wpadam w panikę. Jak się źle czuję, to się martwię, jak za dobrze, to się martwie, że za dobrze. Ale mąż mnie doprowadza do pionu. Porodu też się trochę boję, ale która pierworódka nie ma żadnych obaw. Na razie wszystko, prócz progesteronu w moim przypadku, jest ok, i tego się trzymam. Będzie dobrze. Już się nie mogę dziecka doczekać. A tyle czasu do sierpnia. :)
jaagan
2007-03-02
19:14:52
Email
Cześć dziewczyny. Trochę długo się nie odzywałam ale właśnie zaczęłam kapitalny remont całego domu. Chcę mieć już wszystko zrobione póki jeszcze mogę normalnie funkcjonować. Właśnie dzisiaj odstawiłam duphaston i boję się czy bez niego dalej wszystko będzie w porządku. U mnie lekarz w 18 tc. stwierdził, że najprawdopodobniej będę miała dziewczynkę, ale na 100% dowiem się na połówkowym za tydzień. mam nadzieję, że się nie pomylił, bo w poniedziałek malarze malują pokój mojego szkraba na różowo... Jak tam dziewczyny z ruchami maluchów? Czujecie już wyraźnie, bo moja rybka wierci się coraz częściej. Już nie mam problemów żeby poczuć ją nawet w ciągu dnia bez specjalnego koncentrowania się na niej. Pozdrawiamy!!!
katarzyna_j
2007-03-03
12:58:57
Email
Najwyżej będą zaraz przemalowywali na niebiesko. :) Chociaż generalnie różowy jest chłopięcy a niebieski dziewczęcy. Tylko chyba mało kto to pamięta, bo jak chłopca przyodziewać w kolor zarezerwowany dla Barbie. :) Też chciałabym już czuć ruchy, a tymczasem tylko mąż, przykładając ucho do brzucha, słyszy bulgotanie. Nie znam jeszcze płci, dopiero 17 tc. USG prenatalne mam zaplanowane dopiero na początek kwietnia. Nie wiem, czy się nie złamię i nie pójdę w 20 tc na zwykłe. :)
jaagan
2007-03-04
00:23:31
Email
Kasia ja też nie wytrzymałam i to usg w 18 tc. było robione na moje życzenie.Teraz następne będę miała robione za tydzień w 22 tc. Takie wyraźne ruchy zaczęłam czuć w 19 tygodniu. Niestety mój mąż nie może jeszcze tego poczuć chociaż nawet z zewnątrz można zobaczyć jak mój brzuch delikatnie się porusza.
jaagan
2007-03-04
00:27:51
Email
A tak poza tym to chciałam wam powiedzieć, że wyczytałam w gazecie że aby zapobiec pękaniu krocza podczas porodu trzeba mniej więcej juz od 6-7 miesiąca smarować je oliwką dla dzieci robiąc przy tym masaż ok. 5 min. Podobno jest to bardzo skuteczne. A przyznam, że najbardziej z całego porodu przeraża mnie pęknięcie a jeszcze bardziej zszywanie krocza. jak o tym pomyślę ogarnia mnie panika.
katarzyna_j
2007-03-04
04:02:29
Email
jaagan ja gdzieś czytałam, że krocze w wiekszości szpitali nacinają profilaktycznie, bo jak samo pęknie to jeszcze to gorsze w skutkach, więc wola naciąć za wczasu. No chyba że rodząca wyraźnie sobie zażyczy, żeby nie nacinali, wtedy nie mają prawa tego zrobić. Nie wiem, na ile ma to związek z rzeczywistością. Ja też się boję nacinania. Potem się będzie goiło długo może. :(
ismenka22
2007-03-06
15:07:25
Email
Brrrr...Jak sobie pomyślę o jakims nacieciu krocza to od razu wraca mój strach.Ciekawe czy jest na forum jakas dziewczyna z sandomierza albo taka która rodziła w tutejszym szpitalu?
Goga66
2007-03-06
15:35:53
Email
Dziewczyny, nacięcia krocza w ogóle się nie czuje bo tną przy parciu, kiedy nacisk główki jest tak mocny, że kompletnie znieczula to miejsce. Ja nie wiem nawet czym i kiedy to zrobili. Gorzej z gojeniem. Ale pękniecie bywa naprawdę bardzo niebezpieczne więc jeżeli trzeba to natną i nawet nie zauważycie tego momentu. Poza tym wygoi się w dwa tygodnie i z głowy a boli przy siadaniu 2-4 dni. Potem tylko trochę się to czuje :)
noemi
2007-03-06
15:55:20
Email
Goga, a czy zakładają szwy rozpuszczalne czy trzeba późneij ściągać?
Goga66
2007-03-06
16:03:36
Email
Noemi - zależy od szpitala. Ja miałam rozpuszczalne. Czasem wewnętrzne dają rozpuszczalne a te zewnętrzne zwykłe
Julia
2007-03-06
18:20:31
Email
Dziewczyny, ja potwierdzam, nie bójcie się nacinania krocza, bo nawet nie będziecie wiedziały, kiedy to zrobiono. Ja bym się nie zorientowała, gdyby położna nie powiedziała, że zaraz bedzie cięcie, zero bólu, serio. Poza tym nacięcie było małe, założyli mi tylko szwy rozpuszczalne (to czy rozp czy normalne zależy też od wielkości nacięcia). Trochę nieprzyjemnie było przy szyciu - odczucie klucia, ale poprosiłam wcześniej o zastrzyk znieczulajacy i mi dali. Z gojeniem się też spoko raczej, kilka dni cieżej, ale potem już normalnie. Pamiętam, że na 3 dobe juz normalnie siedziałam na tyłku.
NIECHA
2007-03-06
18:54:52
Email
Hm... ja was zmartwię, bo ja czułam jak mnie cieli. Nie zrobili tego w skurczu. Szycie jest mniej bolesne, bo jest robione w znieczuleniu. Za to bardzo nieprzyjemne jest łyżeczkowanie macicy.. Brr koszmar. Oczywiście tak jak pisze Goga najczęściej tego sie nie czuje. Ja poprostu miałam pecha. Z gojeniem też nie było najlepiej, bo po cięciu powinno sie karmić na leżąco. Ja nie miałam takiej możliwośći, bo mój Adaś dostał żółtaczki i leżał dwa piętra niżej. Musiałam cały czas przy nim siedzieć na taborecie i tak go karmić. Przechodziłam katusze i wszystko mi sie znacznie dłużej goiło. Tym razem się nie zgodzę na nacięcie.Nawet jeśli miałabym pęknąć to pękne tyle ile trzeba. Nie wiem czy czytałyście raport na stonie akcji rodzić po ludzku: http://www.rodzicpoludzku.pl/pliki/Naciecie_krocza_koniecznosc_czy_rutyna.pdf Polecam naprawdę pasjonująca lektura.
Goga66
2007-03-06
21:48:58
Email
Niecha, z tym różnie bywa. Moja sąsiadka dwa razy rodziła i dwa razy pękła. Za drugim razem miała częściową rekonstrukcję odbytu z tego powodu. Mówiła, że za każdym razem miała niezliczoną ilość szwów. Jakaś partaczka Cię cięła. Inna sprawa, że przy drugim porodzie rzadziej się pęka a więc dziewczyna miała dużego pecha.
NIECHA
2007-03-06
22:29:08
Email
Goga masz racje . Nikomu nie życzę trafić na takich partaczy. Całe szczęście ,że ten szpital zamknęli. Nie zamierzałam tam rodzić, ale tak wyszło. Nigdzie indziej nie było miejsc. Szkoda gadac. A jeżeli chodzi o nacięcie to w tej chwili robię wszystko żeby go uniknąć. Przede wszyskim szukam położnej z prawdziwego zdarzenia. Pewne namiary już mam. Zdecydowałam się tez na poród w wannie, który zmniejsza ryzyko pęknięć. Poza tym ćwiczę mięśnie Kegla i masaże olejkami też będę robić. Nie wiem czy to coś da. Wiadomo jeżeli się okaże, że względu na zdrowie dziecka lub moje trzeba będzie ciąć to pewnie się zgodzę, ale rutynie mówię stanowczo nie.
katarzyna_j
2007-03-06
23:54:30
Email
A zaczynało się tak optymistycznie. :) Ucieszyłam się, że nie czuć i ładnie się goi. :) A potem pojawiły się mniej miłe rzeczy. brrr Jednak wiele zależy od szczęścia przy takim porodzie. Położna, lekarz, szpital, liczba przyjętych ciężarnych, stan zdrowia, ułożenie dziecka... Jakoś to będzie :)
Goga66
2007-03-07
10:46:55
Email
Kasiu - Niecha to wyjątek. Naprawdę, 99 proc. kobiet nie czuje nacięcia. Pęka się w polskich szpitalach stosunkowo rzadko, bo tu lubią nacinać czy trzeba, czy nie.
ciekawa
2007-03-07
11:35:38
Email
Tak tak wyjatki potwierdzaja rogułe i naprwde nie ma sie czym martwic-ja sama zmieniłam zdanie o nacinaniu po rozmowie z kolezanka-rodziła rok temu. Nic nie czuła-moze lekkie kłucie przy zwszywaniu i nie ma najmniejszych pretensjii ze ja nacieli-lepiej nie ryzykowac.
femag
2007-03-07
12:29:40
Email
Witajcie dziewczyny! Zgadzam się z Gogą że nacięcie nie boli. Mnie nacieli przy parciu nawet nie wiem kiedy, mój mąż mówił że słyszał jak mnie cieli:). Miałam tylko 1 zewnętrzny szew resztę wewnątrz. Córkę urodziłam o 6 rano a o 10 po kąpieli juz siedziałam. Lekki ból odczuwałam ale to normalne. Jedna rada: oszczędzajcie się te kilka dni po porodzie tzn. siedzenie i chodzenie z umiarem aby szybciej się zagoiło wszystko. Ja nie lubie leżeć, więc karmiłam na siedząco i dużo chodziłam z płaczącym maluszkiem i krocze odczuwałam dość długo(lekki ból), chociaż położne mnie ostrzegały że tak może być to jednak ja ich nie słuchałam. Uparta jestem i już, a ból był do przeżycia i w opiece nad maluchem mi nie przeszkadzał. Pozdrawiam serdecznie.
jaagan
2007-03-07
13:30:12
Email
Jak muszą naciąć to mówi się trudno... Ale byłoby super gdyby jeszcze w nagrodę zszywali ciut więcej niż potrzeba :-). A tak na poważnie to nie wiem czy uda mi sie tego uniknąć ale ćwiczyć mięśnie i smarować oliwką nie zaszkodzi.
katarzyna_j
2007-03-07
17:59:17
Email
Mąż znajomej był zachwycony tym, jak ją zszyli. Mówił, że lepsza niż przed porodem. :)))
NIECHA
2007-03-07
20:06:07
Email
Dziewczyny naprawdę nie chciałam gasić waszego optymizmu. Trochę te moje przeżycia spowodowały, że zaczynam uprawiać czarnowictwo i sama juz nie wiem co jest lepsze. Po przeczytaniu tego raportu zaparłam się ,że sie nie dam pociąć. Jak przeczytałam o tej rekonstrukcji odbytu to trochę się przeraziłam i zmiękłam.Pozostaje mi tylko życzyc sobie i wam,żeby przyjście na świat naszych maleństw kojarzyło sie tylko z pięknymi chwilami.
aneta76
2007-03-07
20:55:42
Email
No cóż, ja taką "nagrodę" dostałam i nie życzę nikomu... Przez około rok po porodzie był problem z tym, żeby normalnie się pokochać... Potem chyba się samo rozszerzyło...
Miriam
2007-03-08
08:19:30
Email
Witam w ten 8-marcowy poranek! Jestem tu pierwszy raz więc chyba powinnam się przedstawic. Mieszkam w Kaliszu, mam 29 lat, termin na 16 lipca i ... nieprzespaną noc za sobą z powodu okropnie bolących nóg :o) Macie może jakieś dobre sposoby na takie niespodzianki? Pozdrawiam!
katarzyna_j
2007-03-09
00:38:52
Email
Witaj. Zawsze czym więcej kobitek tym fajniej. Ja zauważyłam jakieś 2 tygodnie temu, że jak leżę jakiś czas w jednej pozycji to bolą mnie nogi. Coś na kształt drętwienia, wydają się być zmęczone jakbym nie wiadomo ile kilometrów zrobiła. Może już Fasola coś uciska i krążenie się pogarsza. Nie mam pojęcia, ale nigdy czegoś takiego nie miałam. Ale jak wstanę i chwilę pobędę na siedząco lub stojąco, od razu mija bez śladu. Ktoś ma coś takiego? Aaa, gwoli ścisłości, dzisiaj zaczęłam 18 tc.
NIECHA
2007-03-12
21:26:01
Email
Hej dziewczyny! Ostatnio rzadko tu zaglądam, ale poprostu nie mam siły. Mam na głowie urządzenie mieszkania. Mamy dostać klucze w tym tygodniu. Oczywiście stan deweloperski a o wszystko musze sie martwić ja. Także jeżdżę po sklepach i szukam kafelek, ceramiki, podłóg itd. Mam nadzieję,że do porodu zdążymy się wprowadzić do nowego mieszkania. Poza tym mój synuś przeszedł na czas letni i budzi się rano o 5.45. O 7.00 chce juz iść na dwór. Nieźle się musze namęczyc żeby go czymś zająć. Oczywiśćie w południe już pada i mam trochę spokoju ( najczęściej jade gdzieś do sklepu a teściowa go pilnuje). Wieczorem usypia już przed 8.00. Niby fajnie bo mam wieczór wolny, ale ja najchętniej też bym poszła spać o 8.00. Niestety nie zawsze się da. To tyle u mnie w środę idę na usg. połówkowe to napiszę jak było. Jaga a ty już po badaniu? Różowy pokoik zostaje??? Pozdrawiam was serdecznie
katarzyna_j
2007-03-12
22:53:36
Email
Niecha, gratuluję mieszkania. To teraz takie samo szczęście jak zajście w planowaną ciążę. Przy tych cenach. :) Sama przyjemność takie urządzanie i trafiło się w najlepszym czasie, bo ustąpiły dolegliwości pierwszego trymestru, a trzeciego się jeszcze nie zaczęły. Na pewno wprowadzicie się przed porodem. Trzymam kciuki. :) My się wprowadziliśmy w lipcu zeszłego roku, a do tej pory nie możemy się do końca doremontować. Ale przed porodem mam nadzieję, że się uda, bo potem to przynajmniej rok bez żadnego malowania i kombinowania. :)
Strona 5 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum