szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Niemowlę (pielęgnacja niemowlaczków, karmienie piersią, rozwój, wychowanie, choroby tfu tfu, itp)
temat - Grudniowe nimowlaczki 2007


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 51 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, następna
Napisano: Treść:
majka_76
2008-01-03
Email
Przyzwyczaiłam się do działu ciąża, a tu już dzidziuś na świecie jest. Zapraszam zatem do działu niemowlaczki :))Mamusie kochane piszcie, doradzajcie itp.itd., bo fajnie jest podzielić się z kimś swoimi spostrzeżeniami, albo w ogóle z kimś pogadać po prostu :)
alizey
2008-12-21
21:37:44
Email
Jestesmy po dwoch przyjeciach, ufff... Ptys spisal sie popisowo, goscie dopisali, babcia zza morza spedzila z nami tydzien. Ptys coraz pewniech chodzi i dstanse jakie pokonuje przed sakramenntalnym BAM sa juz calkiem imponujace. Podczas urodzin zdecudowanie wybral.... ROZANIEC... :) hehe, a jak Wasze roczkowe pociechy? postaram sie pozbierac zdjecia i zamiescic, narazie ide odpoczac i nabrac sil na szykowanie Swiat dla odmiany- musimy chyba jakos przeniesc te urodziny ;) , to za blisko Gwiazdki i nie wyrabiam sie z robota!!! coz za razacy brak sprawiedliwosci czasowej!!! Mowa Ptysia tez coraz slodsza!!! tiu tiu, łiki, dziaba i wiele innych fascynujacych slow! Pozdrawiamy wszyskih innychroczniaczkow
kasiaulka81
2008-12-22
13:58:39
Email
Ja oczywiście również życzę wszystkiego co najlepsze wszystkim grudniaczkom. My imprezkę urządzamy jako ostatni w Sylwestra rzecz jasna. Nie było mnie przez chwilkę, bo mam teraz urwanie głowy z urzędami. W związku z tym, że nie dostaję od byłego męża ani grosza na Mieszka, załatwiam sobie płatny wychowawczy, no i fundusz alimentacyjny (bo zasądzone alimenty tatulek ma gdzieś). Latania jest za tym sporo, no ale... Piekliśmy w sobotę z małym pierniczki, ubraliśmy choinkę, no i pozostaje czekać na Mikołaja :) Pozdrawiam Was serdecznie i zasyłam moc urodzinowych i świątecznych buziaków dla maluchów.
alizey
2008-12-22
23:58:11
Email
a oto nasz maly pomocnikSwietego Mikolaja:)

alizey
2008-12-23
00:01:24
Email
cos...

alizey
2008-12-23
00:04:03
Email
:( nie wychodzi... ostatnia proba

alizey
2008-12-24
09:01:58
Email
a moze dzisiaj?

alizey
2008-12-24
09:05:32
Email
No tak, bez zdjecia zatem: WESOLYCH SWIAT Najpiekniejszym Prezencikom minionej Gwiazdki!!! I ich mamom !!! Pozdrawiamy swiatecznie znad uszek, makowcow i ozdob choinkowych :) Ptys z mama.
aga682
2008-12-24
09:32:21
Email
Wesołych i spokojnych Świąt w gronie najbliższych życzy Mati z mamą:)
fluczek
2009-01-02
17:24:59
Email
Hej
fluczek
2009-01-02
17:29:11
Email
Wszystkiego najlepszego w Nowym 2009 Roku! Dziewczyny nie było mnie tyle czasu bo zapomniałam hasła i nijak nie mogłam sobie przypomnieć. Teraz siedzę już chyba godzinę i próbowałam wszystkich możliwości, aż w końcu się udało. Natalka też już chodzi. Zaczęła tydzień przed urodzinami :-) Ma 7 ząbków i rośnie zdrowa. Śledzę Was na bieżąco i muszę się poprawić. Buziaki dla wszystkich roczniaków!
fluczek
2009-01-02
17:59:15
Email
A oto i moja Natalka :-)

fluczek
2009-01-02
18:00:26
Email
Halo, halo...

fluczek
2009-01-02
18:01:41
Email
A to mój pierwszy samochodzik :-) brum, brum

fluczek
2009-01-02
18:05:33
Email
My też mieliśmy imprezę urodzinową, tydzień przed świętami. Natalka dostała tyle zabawek, że nie wiedziała czym się bawić. Natalka mówi: mama, tata, baba, mniam mniam, kaka, da. Lubi tańczyć i ogólnie jest bardzo sprytna i psotliwa. Pozdrawiamy ciepło.
alizey
2009-01-03
10:01:55
Email
Hej Natalka i Fluczku! No faktycznie ladna przerwa! :) Mamy taki sam samochodzik :), musimy sie spotkac i poscigac!:). Ptys jest jak widze zdecydowanie z tylu w kwestii mowy, ale sa tacy co twierdza, ze to z powodu dwujezycznosci... Grandzi za to, ze hej. praktycznie chodzi juz calkiem calkiem i inetersuje go wszystko- z wyjatkiem zabawek...wlazi na tapczany i fotele, schodzic sie juz tez nauczyl, ale chetniej, jak juz wejdzie pozciaga mi wszystko ze stolu, porozlewa z kubkow itp. niby wiedzialam, ale juz zapomnialam jak to fajnie :). Wszysko w zasiegu malych raczek laduje na ziemi i jest precyzyjnie niszczone, ksiazki- tez szczegolnie sobie upodobal, cudowna zabawa z darciem kartek! o garnkach, otwartych szafkach z naczyniami nie wpominam... hehe... ciezki ranek :) Pozdrawiamy,
aga682
2009-01-12
22:30:27
Email
hej dziewczyny:) A co u nas tak cicho i pusto? gdzie się podziewacie? Mateusz strasznie nam się rozgadał, ciągle mówi dadada dzieba, ciba, baba, czasem powie śuś. A jak się kłóci. podnosi troszkę głos, uśmiecha się i marszczy nosek i dopiero zaczyna swoje wywody. A i mam pytanie. Jak sypiają wasze dzieciaczki? Mój mały wierci się w nocy, często przebudza zwłaszcza nad ranem. Nie mam pojęcia jak to zmienić. I jeszcze je w nocy. wypija pół butelki kaszki, tak ok 1 w nocy i do rana już nie je. próbuje go oduczyć od jedzenia nocnego. Robiłam mu troszkę więcej przed snem na kolację, ale i tak ledwo co wypija 150. więcej nie da rady. Może wy mi coś podpowiecie:) Pozdrawiam
fluczek
2009-01-13
17:33:05
Email
Cześć. Moja Natalka ostatnio też się kręci w nocy, ale to przez zęby. Jak ją bierzemy do siebie to zasypia i potem ją odkładam do łóżeczka. Czasami to się powtarza 4 razy w ciągu jednej nocy! Ja Natalce daję na noc kaszkę bobovity "smaczny sen" i to jej wystarcza. A ile ważą Wasze skarby? Natalka 10,5kg
alizey
2009-01-24
19:43:53
Email
Hej,dziewuszki, Ptys wypija przed spaniem mleko nocne z 210 ml i tez czesto je jeszcze raz tak samo w nocy, i potem rano tez jeszcze ok 6-7-ej mleczko!!! i bywa ze jeszcze dwa w ciagu dnia! On w ogole za mleczko dalby sie pokroic... :) Jak, nie daj Boze, wpadnie mu w ciagu dnia butelka w oczy,nawet pusta to zaraz jest awantura i musi byc mleczko wypite chocby na dywanie. No to taki z niego milosnik mleczka. Ale niestety na tym sie w nocy nie konczy... mleczko dostaje jak juz wszystkie inne sposoby uspienia go po przebudzeniu zawodza. dzis sie np. obudzil i nie spal przez 3 godziny! czasami wystarczy podac mu tylko smoczek... jestem juz bardzo zmeczona tymi nocami... poza tym nasze sloneczko tryska energia, nadal uwielbia kopac pilke i gada jak najety, ale po swojemu :) gaga,dada i inne trudne do zapisu slowka. Spi w ciagu dnia roznie, jest chyba na etapie dwie drzemki za duzo a jedna za malo, czasami konczy sie napoludniowej drzence a czasami zasnie jeszcze popoludniu- zwlaszczajesli gdzies wywedrujemy. no slodki jest poza tym i co tu gadac, chyba go rozpuszczamy... tyle osob sie nim zachwyca na codzien ze niezly kokiet z niego wyrosnie! lece, czas na kapiel, troche tez sie wzielam ostatnio do pracy ale to temat na inny moment, pozdrawiamy i sciskamy, pa
majka_76
2009-01-26
13:58:08
Email
CZEŚĆ dziewczynki! Fajnie, że Wasze bąble zdrowo się chowają i dobrze się mają. U nas różnie. Ostatnio choroba goni chorobę. Teraz wychodzimy z zapalenia jamy ustnej ( okropność, żadnemu dziecku nie życzę i rodzicom, bo wiąże się z niejedzeniem, płaczem itp.). Filip ma dopiero 4 zęby, ale następne już w drodze. Przez to bardzo kiepsko śpi. W dzień wystarcza mu tylko 40min. Nie mam czasu się z niczym ogarnąć. Poza tym wszędzie go pełno. Wszystko go ciekawi i wszystko chce dotknąć, zobaczyć. Mówi po swojemu. Nic zrozumiałego, Mam nadzieję, że wkrótce rozwinie swoje umiejętności krasomówsze ;). Tymczasem pozdrawiamy ;)
alizey
2009-01-26
17:56:31
Email
Jak sobie radzisz z praca i zlobkiem Majka skoro maly tak choruje??? pytam bo tez powinnam podjac podobne decyzje i straszie sie boje... poza tym Ptys faktycznie nie choryje jakos specjalnie, no ale zeby bylo bez klopotow to nie powiem! te noce sa juz koszmarem! on odsypia, ja slaniam sie na nogach caly dzien... nie wiem juz co robic, oszaleje!!!
aga682
2009-01-26
19:37:25
Email
Hej dziewczyny. Majeczko współczuje zapalenia jamy ustnej. Też to przerabialiśmy więc wiem co przechodziliście. Okropność:( U nas też podobnie z tymi nocami. Mały je raz w nocy i postanowiłam mu systematycznie obniżać ilość mleka w nocy. tak co mniej więcej tydzień, dwa(jeszcze nie wiem bo dopiero pierwszy raz mu zmniejszyłam na 150 ze 180ml), aż w końcu przestanie się o nie upominać. Próbowałam też zastąpić mleko wodą, a nawet soczkiem, ale wystarczało mu to na 10 min i znowu się budził z płaczem, albo wręcz wcale nie zasypiał. Poza tym budzi się do kilku razy, najczęściej nad ranem tak ok 5 pierwszy raz. Jak w zegarku. Nie wiem skąd mu się to bierze. Znalazłam też sposób na lepsze spanie w dzień. Wychodzę z małym na dwór bez wózka. Duzo chodzi, wręcz biega. Ostatnio 2,5 godz to minimum. I jak długie spacery w dziennej drzemce pomagają tak niestety na nocny sen nie działają. Mówi również dużo, a najczęściej yyyyy i pokazuje co chce. A zadam wam takie może troche głupie pytanie. Jak jest w żłobku? Mi sie one jakoś niespecjalnie miło kojarzą, bardziej jako przechowalnia. Szukam właśnie pracy i na samą myśl że musze go oddać do żłobka, to mi jakoś tak sie dziwnie robi. Zwłaszcza, że u nas jest tylko jeden żłobek i w dodatku ciężko z miejscami. Zostaje jeszcze niania, ale dobrą też ciężko znaleźć i pomijam, że pewnie całą moją pensję musiałabym jej zapłacić:(
aga682
2009-01-26
19:48:16
Email
A tak Mateusz jeździł na sankach...leżąc. Na szczęście Filip go asiekurował:)

aga682
2009-01-26
19:50:00
Email
Oczywiście bez upadków się nie obyło, ale zabawa była świetna:)

majka_76
2009-01-27
11:20:34
Email
Mateusz jest świetny! Taki duży się wydaje na tym śniegu :) Alizey, pytasz jak sobie daję radę. Jakoś muszę. Mąż zaprowadza małego rano do żłobka, ja go odbieram ok. 15. Żłobek jak żłobek. Ja jestem zadowolona, bo wiem, że krzywda mu się tam nie dzieje. Jest fachowa opieka. Panie/ciocie żłobkowe go wychwalają, bo nie płacze, je super i bawi się. No, ale w domu odreagowuje. Jest nieznośny, marudny. Jeśli chodzi o choroby, to niestety standard. Do momentu oddania do żłobka Filip w ogóle mi nie chorował. Nie wiedziałam co to katar, kaszel. Ale w zetknięciu z innymi dziećmi, no i bakteriami jest nieciekawie. średnio co dwa tygodnie. Był już 3 razy na antybiotyku. Wtedy idę na zwolnienie lub przyjeżdża moja mama bądź teściowa. Teraz mam ferie, więc siedzimy sobie w domu. Niestety, przez pierwszy rok oddania dziecka do żłobka chorób się nie uniknie. Uprzedzał nas lekarz. Cieszę się tylko, że zawsze to nic poważnego, bo kończy się na infekcji górnych dróg oddechowych. Ale przez bakterię gronkowca i paciorkowca, które Filip załapał te infekcje będą powracać, więc gluty i kaszel to standard. Także żeby mieć w miarę zdrowe dziecko trzeba z nim siedzieć w domu i samemu nie pracować, bo zawsze coś można "przywlec". Ale czy tak się da. Mnie na opiekunkę nie stać, bo musiałabym jej płacić 3,5 tysiąca (takie są u nas ceny). Zresztą miałabym opory, żeby wpuścić obcą babę do domu. Babcie nie wchodzą w gre, bo: 1.moja mama jest zbyt schorowana, żeby na stałe zająć się Filipem, 2. teściowa nie wchodzi w grę, bo pracuje, a poza tym zwariowałabym z tą kobietą, która chce wychowywać moje dziecko po swojemu. Ja mówię jedno, a ona swoje. Koszmar. Więc jak do nas przyjeżdża na tydzień na przykład, to ja mam dość. Także tak jest, Mam nadzieję, że w pzryszłym roku będzie już mniej chorób. teraz Filip ząbkuje na potęgę, więc tym bardziej jest poddatny na każdą infekcję. Ale się opisałam, jak nigdy, heheh Pozdrawiam!
fluczek
2009-01-27
15:28:06
Email
Witam mamusie. Natalka w dzień śpi (ok. 11) pół godziny, a potem (ok 16) 1,5 godziny czasami godzinę. W nocy zasypia ok 21.30 i śpi do 5.30-6.00 i bierzemy ją do siebie do lóżka i śpi jeszcze do 8.00 Ma już 8 zębów. Jak wyżyna jej się ząbek to wtedy potrafi pól nocy nie spać! Pozdrawiam
kasiaulka81
2009-01-28
10:32:55
Email
Witam Roczniaczków i ich mamusie! My ostatnio trochę się umęczyliśmy z Miszką po szczepieniu. Nie wiem czy już któraś z Was szczepiła maluszka na odrę/świnkę/różyczkę, ale ja niestety muszę potwierdzić złe opinie mam o tym szczepieniu. Tak jak nigdy nie miałam z Mieszkiem problemów po szczepieniach tak teraz dwie doby miał 39 stopni. Potem oczywiście ogromne osłabienie. Brak apetytu, marudki, usypianie tylko na rękach, no jednym słowem koszmar. Nawalczyliśmy się z tą gorączką. Czopki co prawda dawały radę, ale gdy tylko przestawały działać gorączka powracała. Z tego wszystkiego złapała nas jakaś infekcja i smarkamy jak najęci.
majka_76
2009-01-28
14:01:28
Email
O kurcze Kasiulka, to mnie zdołowałaś. Filip był właśnie dziś zaszczepiony. Kurcze, mam nadzieję, że obejdzie się bez takich rzeczy jakie opisałaś.
aga682
2009-01-28
20:00:52
Email
Hej:) Kasiulko, współczuję bardzo, zwłaszcza, że u nas było tak samo.Mati miał to szczepienie na początku grudnia. Pani doktor powiedziała, że po tym szczepieniu nic nie powinno sie dziać, ale u nielicznych dzieci występuje wysypka jako objaw poszczepienny i to dopiero jakieś 7-10 dni po szczepieniu i żeby się nie martwić jakby wyszło u małego, bo to samo zejdzie. Wysypki rzeczywiście nie było, ale gorączkę miał. Męczył sie tak dobre 2-3 dni i skończyło się w końcu 2 tygodniowym katarem. Dziwne tylko było to, że gorączkować zaczął 3 dni po szczepieniu. Kolejne szczepienie mamy w kwietniu, ale to już ostatnia dawka skojarzonej. Oby Fifulka ominęły te dolegliwości. Buziaki:)
aga682
2009-02-11
09:22:11
Email
Hej dziewczyny:) Gdzie się podziewacie? Co u waszych maluchów? Mój pokazuje różki. Jest trochę rozpieszczony, zwłaszcza przez babcie. Dostał małe krzesełko, na które z uwielbieniem wchodzi i stoi. Nawet go na chwilę nie mogę spuścić z oczu. A charakterek ma zdecydowanie po tatusiu. Nerwusek mały. A co do spania, to sposób działa. Mały je coraz mniej i coraz częściej się zdarza, że nie je wcale. Płacze jednak w nocy po kilka razy i dalej muszę do niego wstawać, bo bez przytulania nie będzie spał spokojnie. Może i to się jakoś rozwiążę. Pozdrawiamy;)
kasiaulka81
2009-02-11
11:59:28
Email
NO, jakoś wyszliśmy na prostą... Ale przyjechała do nas moja mama na ratunek, bo chore dziecko to kłopot, ale chora mama z dzieckiem to już tragedia. Mieszko tez uparciuszek-kombinatorak. Ja jednak jeszcze ciągle w nocy daję małemu butlę mleka. No i butlę wciąga przed snem. Poza tym je już całkiem "dorosłe" jedzonko. Buziaki
fluczek
2009-02-11
17:40:00
Email
Cześć. Natalka ma jutro te szczepienie i po Waszych wpisach już sie boję, co będzie. Po zatym na razie udało mi się ją uchronić od choroby, bo teraz wszyscy chorzy. Po dworzu biega, jak szalona i wcale nie chce do wózka wejść :-) Pozdrawiamy
fluczek
2009-02-17
14:51:40
Email
Cześć. Strasznie tu cicho! Natalka przeszła szczepienie śpiewająco. Żadnej gorączki, wysypki itp. Byłam przygotowana na wszystko! Na szczęście jest zdrowa. Pozdrawiam ciepło.
aga682
2009-02-20
15:07:45
Email
witam grudniowe mamuśki:) Gdzie się podziewacie? Super, że Natalce nic nie było po szczepieniu:) A u nas kolejny ząbek. Pierwsza czwórka się wybiła:) Wyjaśniło się dlaczego Mati taki marudny był ostatnio. Niestety nie chce otwierać buzi i nie mam jak kontrolować jego ząbków, więc ta czwóreczka zupełnie przypadkiem została odkryta. Pozdrawiam:)
kasiaulka81
2009-02-25
10:34:44
Email
Hej mamusie, nasz wątek spada. Co do ząbków to Mieszkowi w zeszłym tygodniu wyszły 3 na raz! Ale byłam zdziwiona!!! Nic dziwnego, że jakiś taki marudek był z niego ostatnio. W ten weekend jeśli wszystko dobrze pójdzie, to wybieramy się z małym na szanty dla dzieci. A co u Was? Pozdrawiam z Wrocławia
alizey
2009-03-04
00:07:48
Email
ha, kasiulka, Ptyskowi niedawno wyrzynalo sie praktycznie 8 ROWNOCZESNIE!!! masakra, wszystkie czworki i trojki naraz!!! biedak... rozchorowal sie tez bo chyba przegielismy na basenie ponad dwie godziny w weekend- w ten czas grypy jakos go powalilo... tak wiec jeszcxze nie mamy tego szczepienia. U nas poza tym duze zmiany... ja podjelam prace, kupilam mieszkanie- dwa i pol miesiaca walczylam o kredyt- no i zanosi sie za to ze wyprowadze sie sama z dziecmi... tatusiowi Ptysia kompletnie odbilo i zaczynam z trwoga myslec o tym ze moglabym to dluzej znosic- chodzi po krotce o to, ze nagle mu sie przestaly podobac moje dzieci z pierwszego malzenstwa, a wlasciwie jak twierdzi- nigdy mu sie nie podobaly... obudzil sie spiacy ksiaze... zycie jest smieszne czasami naprawde... mam wiec dosc upokorzen z tego powodu, jutro widze sie z adwokatem i marnie widze szanse na to,zeby moglo mu sie odmienic,choc ja wciaz nie moge sobie wyobrazic Ptysia bez tatusia... inaczej to planowalam...i naiwna bylam, coz teraz trzeba placic, tylko z tym, ze maly bez taty nie moge sie pogodzic... pozdrawiam grudniaczki- juz taaaakie duze :) i zazdroszcze- spokoju w domu!
kasiaulka81
2009-03-04
10:36:55
Email
Alizey, trzymaj się kochana. Już ja wiem najlepiej jak życie czasem potrafi zaskoczyć... Oby wszystko się jakoś jednak poukładało (może to takie przesilenie wiosenne, albo jakieś problemy przerosły Twojego męża), no ale nawet jeśli się nie poukłada z nim, to i tak zawsze są conajmniej dwa wyjścia. Jesteś dzielną kobitką, więc na pewno dasz radę i będzie dobrze! My z Mieszkiem w weekend zaliczyliśmy sporą dawkę koncertowych szant. Mały śpiewał (po swojemu), tańczył, skakał, no zabawa na całego! Pozdrawiam Was cieplutko
noemi
2009-03-04
13:07:12
Email
kasiulka, powiem szczerze, że śledzę Twą historię od dawna. i nawet nei wiesz jak się cieszę bardzo, że tak szczęśliwie brzmisz:) pozdrawiam Was ciepło
aga682
2009-03-04
17:11:22
Email
Alizey, trzymaj się. Może Kasia ma rację i wszystko się ułoży. Jedno jest pewne. Dzielna z ciebie kobieta. Już raz dałaś sobie rade. Teraz też pewnie sobie poradzisz. Życzę Ci, żeby się wszystko skończyło tak jak sobie zaplanowałaś:)...A u nas grypa jelitowa:( Mały już trzeci dzień choruje. od dwóch dni ma niesamowicie ostrą biegunkę. Tak co ok 30 min zmieniam mu pieluszkę. Prawie nic nie je, chociaż już dzisiaj jakoś lepiej mu jedzonko wchodzi. Na szczęście litrami pije. Ale co by nie było, skarżyć się nie mogę, zwłaszcza, że w nocy lepiej sypia niż jak jest zdrowy. Popłakuje sobie ok 23, daję mu pić i zasypia spokojnie do 6.30. Tylko ja wariuję i zrywam się w nocy, żeby sprawdzić czy wszystko jest ok...I tak właśnie jest jak nie śpi-źle, jak śpi też. Ale jestem pokręcona:) Pozdrawiam ciepło. Trzymajcie się dziewczyny
aga682
2009-03-10
09:41:17
Email
Ufff... i już wszystko ok:) Oto nasz bilans chorobowy: czas trwania - 6 dni ilość zużytych pieluszek - 70 (50 w 4 dni) wytrwałość mamusi - olbrzymia:) A tak na serio to po czterech dniach już ledwo dawałam radę. Mały był strasznie marudny i wcale mu się nie dziwię. Ciągle lekarstwa, aż uciekał przede mną jak mu coś niosłam, 3 dni nic nie jadł, bo zwracał. No i strasznie się odparzył. Żadne środki nie uchroniły nas od tego, Więc ciągle je leczymy. Ale i tak się cieszę, że Mati zdrowy:) Pozdrawiam i życzę zdrowia
fluczek
2009-03-10
11:25:55
Email
Witam. Podziwiamy wytrwałą mamę! Współczuje szczerze, ale na szczęście już po wszystkim. Teraz mały sobie odbije. Zobaczysz. Alizey jesteśmy z Tobą. Trzymaj się i pamiętaj, że masz dzieci, a facet nie jest tego wart.
kasiaulka81
2009-04-02
10:25:40
Email
Hej! Dziewczynki co z Wami?! Alizey, jak tam u Ciebie? Czyżby pochłonęły Was świąteczne przygotowania? A może dzieciaczki zrobiły się wszędobylskie i nie można ich spuścić z oka? hihi
alizey
2009-04-04
09:26:40
Email
hej dziewuszki, u mnie bez zmian poza tym, ze spokoj w domu i oddycham swobodnie bo maz wyfrunal za granice na jakis czas. usiluje skonczyc mieszkanko ale ciezko, wciaz na cos brakuje ... a tak juz chcielibysmy sie przeprowadzic na swoje! no i pracuje w systemie prowizyjnym wiec sie nabiegam, ale coz, nikt mnie obiecywal, ze bedzie latwo... malemu wlasnie probuje zdjac pieluchy w ten weekend, ma tak okropna skore na pupie, ze mam dosc pieluch (moze to przez to ze ostatnio uzywalismy najtanszych...???) narazie z marnym skutkiem bo Ptys nawet nie chce sprobowac usiasc na nocnik, nie i koniec, zobaczymy, jak nie wyjdzie to sprobujemy poczekac do lata a bez pieluch moze pupa sie poprawi. poza tym jakos leci, szybko, malo czasu i teskno do slodkiego czasu z malym w domku. Chociaz z drugiej strony nie narzekam bo milo jest wyjsc, spotkac ludzi, ubrac sie, pogadac itp. tylko dom sie sam nie chce poprowadzic i to mnie najbardziej meczy... wracamy ok 18 (Ptyska odbieram odbabci) i wlasciwie klade go spac po czym sama padam, a tu tyle by trzba zrobic!!! no coz, jakos sie w tym znajdziemy. sciskam i dzieki za dobre slowo! :)
aga682
2009-04-05
12:46:35
Email
hej dziewczyny:) W końcu jakaś poprawa, pogoda super, w sam raz na spacerki. Szkoda tylko, że mój mały co chwilę ma katar i od razu zaczyna się kaszel. U mnie podobnie, też na nic czasu nie mam. Szukam pracy, ale strasznie z tym ciężko. Broniłam się, jak mogłam, przed urzędami, ale po tej mojej administracji to ciężko o coś innego, więc siedzę teraz w każdej wolnej chwili nad ustawami i szykuję się na rozmowę, bo może mnie zaproszą. Co do pieluszek i nocnika, to Mati też nie chce nawet sie popatrzeć na nocnik, a co dopiero mówić o siadaniu. PO tej grypie jelitowej bardzo mu się pupa odparzyła, do teraz ma ślady i skóra na pupie nie jest taka jak powinna. Wtedy też używałam tanich pieluch, ale szybko zrezygnowałam i teraz znowu pampers tylko. Też chciałabym już powoli oduczać małego od pieluszek, ale poczekam z tym do lata. Pochwalić się musze z kolei tym, że Mati już prawie nie je w nocy. budzi sie jeszcze, daję mu pic i śpi dalej. Chociaż (odpukać żeby nie zapeszyć:)) Mati już dwie noce przespał całe i nawet nie zapłakał. Oby juz tak zostało. Buziaki dla was i maluszków:)
Agata
2009-04-16
00:05:22
Email
hej dziewczyny oj dawno mnie tu nie bylo. Ciągle czasu brak. Chcialam Wam tylko doradzić coś fajnego na te odparzone pupy. Kupcie w aptece kalię (taki fioletowy proszek) i odrobinkę wsypcie do kapieli - niech maluch w tej wodzie posiedzi - rewelacyjnie goi pupę. Miki też miał brzydka po syropach aż taka opszczypana była i dwa dni kapieli w kalii i pupa jak aksamit. Pozdrawiam
aga682
2009-04-16
18:13:33
Email
Hej dziewczyny:) Dzięki Agatko, ja na pewno skorzystam. Chociaż u nas już pupa sie zagoiła dawno, to jeszcze zostały takie drobne zaczerwienienia. Musze się wyżalić. Pomijam, że mam zły dzień, tydzień a e zasadzie to i miesiąc. Czepiam się strasznie i w ogóle, ale nie myślałam, że moje poszukiwanie pracy będzie tak uciążliwe, a co najśmieszniejsze niezrozumiałe dla innych (tzn dla rodziny). Dopóki tylko szukałam i nic z tego nie wynikało to było ok. A teraz jak czeka mnie rozmowa (raczej, bo to stanowisko w starostwie i z racji konkursu muszą wezwać na rozmowę wszystkich kandydatów, którzy spełniają wymogi z ogłoszenia, a ja się zaliczam) Mam jakieś szanse... Marne, bo na rozmowę trzeba sie przygotować z ustaw, a tak się składa, ze ja już dużo zapomniałam, i kilka nowych też muszę jeszcze przyswoić. Umówiłam sie więc z mama, że po świętach rano przed pracą będzie pilnować małego przez tydzień. Zgodziła się, a ostatnio słysze pytanie: po co ty się właściwie uczysz i jeszcze do jakiej pracy?? dobre co. Śmiać sie czy płakać? A dziś i jutro miala go rano wziąść teściowa, bo ma dwa dni urlopu i rano może. Super myślę. Przyjechała rano wzieła małego na spacer (w rowerku, bo jak dałabym jej wózek, to zamiast piaskownicy mały siedziałby tylko w wózku) Poszła na plac zabaw. po 13 przyprowadziła małego, super, bo tak go kłade spać w dzień. No i położyłam:(....od 14 do 15.30 walczyłam zeby zasnąl a on nic, wyszłam na dwór. Myślę w wózku uśnie....nic. Poszliśmy więc do piaskownicy. Mały jęczy marudzi, w domu też tak bylo. Ale pomyślałam, że skoro sie nie daje uśpić to o 20 już zaśnie i tyle. ale łaskawie o 17 teściowa mi powiedziala że jej zasnął w rowerku... Wniosek spacerowała z nim zamiast iść na plac zabaw..... A wiem, że tak było, bo przypadkiem spotkałam koleżankę, która ja widziała i widziała tez jak maly jej pięknie spał... po 12. I wszystko jasne. Wiem, że marudzę, ale czasem mnie trafia. Buziaki
kasiaulka81
2009-04-22
19:33:52
Email
Hej Babeczki. Aga jak poszła rozmowa? Masz tą pracę? Ja z Mieszkiem w końcu w domu. Trochę ostatnio jeździliśmy (trzeba było w końcu odbębnić obiecane odwiedzinki u rodzinki ;) ). Świeta też minęły nam spokojnie i pogodnie. Mieszko ostatnio godzinami przesiaduje w piaskownicy, na huśtawkach, no i jeździ na rowerze. Ja przedłużyłam urlop wychowawczy o kolejny rok. Pozdrawiam Was ciepło.
aga682
2009-04-23
15:07:57
Email
Hej:) Właśnie dzisiaj miałam. Wymęczona jestem strasznie. Rozmowa miała dwa etapy-pisemny(10 pytań testowych wielokrotnego wyboru i 10 otwartych) i ustny,sprawdzający predyspozycje do pracy w urzędzie. Oczywiście ustnie tez musieli sprawdzić wiedzę merytoryczną. Zapomniałam już co stres potrafi zrobić z pamięcią. Wszystko mi się pomieszało, ale test poszedł mi w miarę dobrze, gorzej z rozmową.NA pytanie dlaczego chcę pracować w starostwie w wydziale nieruchomości, co miałam niby powiedzieć...że to jedna z nielicznych ofert pracy obecnie na rynku. Niestety nie potrafię sie jeszcze "poruszać" sprawnie podczas takich rozmów i po prostu powiedziałam, że mam małe dziecko, chcę spędzać z nim jak najwięcej wolnego czasu i zależy mi żeby pracować w miejscu zamieszkania, no i oczywiście, że nieruchomości to ciekawa dziedzina dająca możliwości rozwoju(hihihi). Nie umiem ściemniać więc mi to nie bardzo wyszło. Wyniki mają być najdalej jutro, ale nie daje sobie większych szans. A tak swoją drogą szkoda mi bardzo zostawiać małego, ale muszę znaleźć pracę. Oczywiście dam znać jak poznam wyniki:) A tak z innej beczki. Matusiek mój kochany już 2 tygodnie śpi bez nocnego karmienia, zdarza sie że do rana nawet nie zapłacze, a jak już to częściej chodzi o przytulenie niż o coś do picia:) Jeden milowy krok zrobiony, jeszcze oduczanie od smoka(używamy już tylko do spania) i może uda się coś z pieluchami. Na razie zaczął siadać na nocnik:) A na podwórku jest nie do ogarnięcia, wszędzie go pełno. Mały król ślizgawek. Wchodzi na największe i kiwa, że nie chce żeby mu pomagać albo łapać na dole. I mam pytanie o dobrego homeopatę z Wrocławia albo okolic?Buziaki
aga682
2009-04-29
16:57:05
Email
A więc wynik konkursu znany. Oczywiście nadal jestem bez pracy. Właściwie to się spodziewałam, ale myślałam, że wybiorą stażystę. Wiecie, swojego, ale na szczęście się mile rozczarowałam. Nie, żebym komuś źle życzyła. Z mojego zaufanego źródła wiem przynajmniej, że zajęłam drugie miejsce i nie dlatego, że się nie douczyłam, ale dlatego, że starosta wolał wybrać kogoś kto ma doświadczenie w pracy biurowej (a co to ma wspólnego z wydawaniem decyzji?). Ale test napisałam najlepiej:) jestem z siebie dumna:) Buziaki dla wszystkich grudniowych mamusiek:) tych pracujących i tych nie:)
fluczek
2009-05-01
20:50:56
Email
Cześć dziewczyny. Mam pytanie. Czy wasze dzieciaczki też mają szorstkie policzki? Może któraś z Was wie jak temu zaradzić? Czym smarować? Natalka od kiedy zaczęła jeść sztuczne mleko, ma szorstkie policzki. Pediatra powiedziała że to od mleka sztucznego, ale nie powiedziała czy można to jakoś złagodzić albo wyleczyć. Natalka ma coraz bardziej suche i szorstkie. Smaruję jej buzię przed każdym wyjściem na dwór ale to nie pomaga. A teraz jak się już trochę opaliła, to jest masakra. Poradźcie coś! Pozdrawiam majowo!
aga682
2009-05-05
16:01:40
Email
Cześć dziewczyny:) Jak minął wam majowy weekend? My byliśmy we Wolsztynie, na paradzie parowozów. Mały się zakochał. Od 3 dni chodzi i ciągle mruczy pod nosem ciuf, ciuf. Jak widzi pociąg to zamiera, nic nie jest w stanie odwrócić jego uwagi. Chyba hobby też się dziedziczy, takie zamiłowanie ma po tatusiu. A co do szorstkich policzków.Mateusz też tak miewa. Wcześniej miał tak prawie cały czas., a teraz od czasu do czasu. Smarowałam mu to różnymi kremami, przeważnie natłuszczającymi. Myślałam, że od słońca, mama mówiła, że to jakiś liszaj, a lekarz, że pewnie skaza. Zauważyłam, że jak ma smoczek i się bardziej ślini to momentalnie robi mu się szorstka skóra na policzkach, i ma to u niego też związek z ząbkowaniem. Przed każdymi nowymi ząbkami mu się tak robi. Jak mały miał grypę i strasznie się odparzył dostaliśmy maść od pani doktor. Nazywa się triderm i jest na różne zmian skórne. Powiedziała, żeby smarować mu też policzki jak zacznie się coś na nich robić. Działa świetnie. Wystarczy raz posmarować i skóra robi się gładka. Maść jest na receptę, ale można kupić w aptece inną. Solkoseryl (ale w maści, bo jest tez żel, ale do dziąseł) ma takie samo działanie tylko troszkę słabszy skład. Też ją używałam na policzki i sobie chwalę. Mają jedną wadę tylko są stosunkowo drogie, jakieś 20-30 zł za jakieś 15g, ale wydajne. Może warto spróbować. Ja używam tylko jak mu się zmienia skóra na policzkach, a na co dzień nivea dla dzieci, albo krem z filtrem na duże słońce:) Pozdrawiamy. Następnym razem wstawimy zdjęcie z parowozem:)
fluczek
2009-05-05
16:42:26
Email
Witajcie. Dzięki Aga za porady. Jutro idziemy na kontrolę do lekarza to też się zapytam. Nie sądzę żeby to była skaza białkowa. Pozdrawiamy.
fluczek
2009-05-16
19:02:46
Email
Cześć dziewczyny! Co tu tak cicho? Z tymi policzkami okazało się, że Natalka zjada za dużo nabiału. Nie ma alergii, ale za dużo to też nie dobrze. Do tej pory jadła 3 razy dziennie kaszę i danonka. Pani pediatra powiedziała, żeby odstawić jedną kaszę. Co do danonków to też nie poleca. Dostaliśmy maść robioną z wit. A i muszę Wam powiedzieć, że na efekt nie trzeba było długo czekać. Może zechciałybyście napisać co podajecie swoim dzieciaczkom? Mi już się kończą pomysły. Pozdrawiam
aga682
2009-05-21
14:44:00
Email
Witam:) Rzeczywiście nikt nic nie pisze. Fajnie, że się wyjaśniło, od czego małej robiły się takie policzki. Ja również nie wiem co dawać Mateuszowi do jedzenia, a jak przychodzi do karmienia to ręce mi opadają, ale to chyba znowu przez zęby. Lubi mleko nestle waniliowe, a najchętniej je parówki, Mógłby tak od rana do nocy i nie miałaby nic przeciwko, ale ile można. Problem mam raczej ja, że nie chcę żeby je jadł na okrągło. Jeżeli chodzi o inne jedzenie, to do niedawna jadł wszystko, co zrobiłam, ale teraz niestety jest na nie, więc nic ci nie doradzę. Jedyne co mi przychodzi na myśl to racuszki z jabłkami albo naleśniki, Farsz dowolny. Mały lubi dżem, albo z serem. Krokiety z pieczarkami też zajada. W zasadzie staram się robić takie potrawy, które może sam zjeść, wtedy mam pewność, że chociaż trochę zje.Pozdrawiam
kasiaulka81
2009-05-26
23:03:17
Email
Wszystkiego dobrego mamuśki :)
aga682
2009-06-22
18:27:51
Email
Witajcie mamuśki:) Coś nasz wątek słabo się rozwija. Co u was i pociech? Mój Mati jest strasznie żywy, wszędzie go pełno. Ale nie ma tego złego... jest też bardzo samodzielny. Plac zabaw to jego żywioł. wszystkie ślizgawki i domki. I mam nowinę. Dostałam pracę. Na razie na zastępstwo, za kobietkę w ciąży. W starostwie, w tym samym wydziale, do którego był konkurs. Zaczynam chyba w środę, jak zrobię wszystkie badania. Buziaki:)
majka_76
2009-06-23
10:00:29
Email
Hej! Dawno mnie nie było, ale tez nie ma o czym pisać. Aga, gratuluję pracy. Może znajdzie się później etat dla ciebie. Trzymam kciuki. Filip też jest bardzo absorbujący. Teraz wychodzą mu 3 i 4 i tak się męczy z tymi zębami, że szok. Biegunka, gorączka. Jutro idziemy do lekarza. Poza tym jakoś żyjemy. Na szczęście zaczęły się wakacje to będziemy dwa miechy razem. Pozdrawiam:) Alizey, co u Ciebie?
kasiaulka81
2009-06-23
22:55:18
Email
Mieszko to też żywioł :) Gada jak najęty i nie usiedzi w miejscu ani chwilki. Mleko poszło w odstawkę, bo syn się zbuntował (nie chce go pić i koniec). Poza tym je bardzo ładnie, praktycznie wszystko. A ja nadal na urlopie wychowawczym, z tym że od października ruszam na podyplomówkę.
kasiaulka81
2009-06-23
23:00:00
Email
Mieszko cieszy się, że ma "maka-maka"

kasiaulka81
2009-06-23
23:04:36
Email
a tu mu rozmówcę zamurowało

aga682
2009-06-24
10:16:53
Email
Hej dziewczyny:) cieszę się, że u was jakoś leci. Ja jestem właśnie pierwszy dzień w pracy. Na razie ok. Siedzę i nić mi jeszcze nie każą robić. Ale powiem wam, że jak zostawiałam dzisiaj małego to aż się popłakałam. Do tej pory mi łzy napływają. Nie myślałam, że tak to przeżyję, zwłaszcza, że już wczoraj go zostawiłam na kilka godzin z kuzynką:( Zobaczymy jak to będzie. Pozdrawiam Kasiu Mieszko cudny.
kasiaulka81
2009-06-24
11:51:35
Email
Aga, powodzonka, będzie dobrze :)
majka_76
2009-06-24
12:27:48
Email
No właśnie Aga, będzie dobrze. Dasz radę... Wbrew pozorom nasze dzieci lepiej to znoszą niż my. Ja zostawiałam Filipa jak miał 8 miesięcy i to w żłobku i daliśmy jakoś radę. Dasz i Ty. Powodzenia :)
aga682
2009-06-26
11:54:19
Email
Hej dziewczyny:) Powoli się rozkręcam, ale mimo wszystko obawy są. Na razie nic odpowiedzialnego nie robię. Fajnie, że dali mi szansę, żebym się z tym wszystkim zapoznała. Teraz zastanawiam się, czy spróbować ze żłobkiem, czy jednak postawić na nianię? Majka, jak często choruje ci mały? szczepiłaś go na coś zanim poszedł do żłobka.Boje się, że na dobrą nianię mnie nie stać, a jak za często będę na chorobowym, to mi podziękują i nici z nabywania doświadczenia zawodowego:( Pozdrawiam Z pochmurnej (ale bez deszczu) Oławy:)
majka_76
2009-06-30
12:25:36
Email
Aga, na początku niestety chorował mi dość często. Średnio raz w miesiącu coś się przyplątało. Głównie na górne drogi oddechowe. Starałam się nie chodzić zbyt często na zwolnienia i ratowałam się babciami. Dopiero od wiosny jakoś uporaliśmy się z chorobami i Fifi nie choruje. Tylko katar się przytrafia. No, ale u nas mały był ogólnie osłabiony tym, że na potęgę mu zaczęły zęby wychodzić dopiero tak od jesieni, więc tu też trzeba wziąć poprawkę :) Decyzja należy od ciebie. Jeśli dasz małego do żłobka, na pewno nie uchronicie się od chorób, ale mały się uodporni przed pójściem do przedszkola. Nianie są drogie (przynajmniej u nas bardzo) i nie wiadomo też na jaką się trafi. Trudna decyzja. My zadecydowaliśmy, że Fifek będzie chodził do żłobka i nie żałujemy. Przynajmniej ma kontakt z rówieśnikami :)
aga682
2009-07-01
14:03:31
Email
Hej:) Właśnie o ten kontakt z rówieśnikami mi chodzi, ale na początek musze złożyć wniosek do żłobka i może znajdzie się miejsce w środku roku:( Mateusz jest tak żywym dzieckiem, że może wśród innych dzieci trochę by się "uspokoił". Poza tym mało mówi, przynajmniej do mnie, ale sama jestem sobie winna. Wiem o co mu chodzi i sama mówię za niego. Wydawało mi się, że jak on pokazuje, a ja powiem to zacznie mówić, bo może nie wie jak dana rzecz się nazywa. Teraz okazuje się, że moje dziecko, jak chce to powie, ale w domu uskutecznia "yyyyy". Teraz staram się czekać aż powie, ale strasznie ciężko nam idzie, bo nerwus zaraz płacze. Zauważyłam, że więcej mówi i robi odkąd się ciepło zrobiło i chodzi na plac zabaw. I musze się pochwalić że potrafi zasygnalizować, że chce kupkę:),ale też musi chcieć i oczywiście na sygnale się kończy bo robi ją w pieluchę, z nocnika ucieka:) Buziaki i pozdrowienia
aga682
2009-07-30
07:54:49
Email
Puk, puk? jest tu ktoś? Czyżby to efekt wakacji? Pozdrowienia zza biurka:)
kasiaulka81
2009-07-30
20:34:48
Email
Ja jestem :) Jak tam w pracy Aga? Jakoś się wkręciłaś? Ciekawa jestem jak tam pozostałe dziewczyny. My z Mieszkiem ciągle gdzieś w rozjazdach. Jutro jedziemy nad jezioro na weekend. No a 6.08 małego podrzucam babci i cioci a sama ruszam na koncert U2. Alizey, daj znać co u Ciebie jak nas czasem czytasz. Buziaki dla wszystkich
aga682
2009-08-03
12:11:11
Email
Hej:) Jakoś mi tu leci. Powoli się wkręciłam i już mam za sobą swoje pierwsze decyzje i postanowienia. Najgorsze jest czekanie, na odpowiedzi na pisma, albo potwierdzenie odbioru, przez to wszystko ociąga. W nocy wróciłam znad morza. Zawiozłam małego do babci na urlop. Popłakałam sobie trochę, bo nigdy go nie zostawiałam na dłużej niż jedną noc, a tu aż na 5 dni. Dopiero w piątek wieczorem, albo na noc, do niego dojadę i zostanę na tydzień, o ile mi dadzą urlop. Ciągle szukam niani, najgorzej, że nie ma żadnych ofert...A koncertu zazdroszczę, życzę udanej zabawy. Ja w lutym wybieram się na Depeche Mode, z mężem fanem. Buziaki :)
fluczek
2009-09-04
14:57:55
Email
Cześć dziewczyny! Dawno mnie tu nie było, ale widzę, że nie wiele się zmieniło!
fluczek
2009-09-04
15:03:38
Email
Jak tam po wakacjach. Szybko minęły. Robię teraz prawo jazdy, żeby móc szybciej wracać do domu, jak wrócę do pracy (w przyszłym roku). Jak tam nocnikowe sprawy? Czy jakiś bąbel woła już na nocniczek? Moja Natalka czasami woła, siada na nocniczek lub sedes i siedzi sobie z 10 min, ale nie udało jej się jeszcze nic zrobić. Myślałam, że łatwiej będzie w lato, bo ciepło i takie tam, ale nie udało nam się. Tyle razy już zrobiła siku w majteczki i kupkę na dywan :-) i na tym koniec. Może macie jakiś dobry sposób? Pozdrawiam
aga682
2009-09-07
09:21:13
Email
Hej mamuśki:) U nas również porażka z nocniczkiem, do tego stopnia, że mały nawet nie chce usiąść. Ani na nocnik, ani na sedes. Nie zmuszam go, żeby się nie zraził. Raz nam się udało zrobić siusiu do sedesu i na tym koniec. Mokre majteczki nawet mu nie przeszkadzały. Pytam zawsze, czasem wydaje mi się, że nic innego nie mówię, tylko "chcesz siusiu". Myślę, że może trzeba dać im czas. Na wszystko przyjdzie pora. Ja na razie sobie odpuściłam, spróbuje za jakiś czas. Szkoda mi tylko tej fajnej pogody, bo w zimie to nie będzie to samo. Z mocnikiem nam nie wychodzi, ale za to Mateusz coraz więcej rozmawia. Długo było nic a tu nagle idziś (widzisz), pać (patrz), pić i najsłodzsze mamuś i tatuś. Nadziwić się nie mogę, że tak z dnia na dzień, długo długo nic i nagle taki potok słów, każdego dnia coś nowego. A jak u was dziewczyny? Buziaki
fluczek
2009-09-07
14:45:50
Email
Cześć! Moja Natalka to chyba ewenement (możecie wierzyć lub nie), i każdy się nie może nadziwić, ale lepiej niż niejeden 2,5 latek. Mówi ze mną wierszyki np. "w pokoiku na stoliku stało mleczko i jajeczko...." - mówimy na przemian. Ja jedno słowo, ona drugie, ja trzecie ona czwarte i tak cały wierszyk. Drugi wierszyk : "mikołaju, mikołaju co ty robisz w naszym kraju, zbieram kwiatki dla......".itd. Taką ma niesamowitą pamięć. Powtarza wszystko co usłyszy. Sama się dziwię, że tak gada. Zaczęła też z dnia na dzień wszystko powtarzać. Jak oglądamy zdjęcia (bo bardzo lubi, potrafimy 4 razy dziennie oglądać jej album ze zdjęciami od jej narodzin). Zna imiona wszystkich wujków, cioć, babci i dziadka. Daję słowo. Pozdrawiam
kasiaulka81
2009-09-07
19:20:16
Email
Mój Mieszko też gada jak najęty. Uwielbia rysować, no i robić zadania z naklejkami. Mały geniuszek, ale nie w dziedzinie nocnika. Broni się przed nim jak przed najgorszym złem. Nawet zachęty w postaci nagród nic nie dają. Jak słyszy słowo "nocnik" zwiewa gdzie pieprz rośnie. Też ma rewelacyjną pamięć, no i bogaty zasób słownictwa. Fajnie. Oby maluszki nadal tak ładnie się rozwijały, no i może z tymi nocnikami też nastąpi jakiś przełom ;) Pozdrowienia z Wrocławia
fluczek
2009-09-09
15:40:07
Email
Witajcie. Super Kasiu. A jak inne dzieciaczki? Pochwalcie się dziewczyny. Coś cicho u nas. Alizey się nie odzywa? Dzisiaj byliśmy z Natalką pierwszy raz na basenie. Było super, polecam wszystkim. Natalka piała z zachwytu. Pozdrawiam
aga682
2009-09-16
15:16:40
Email
Cześć grudniówki:) Strasznie u nas cicho? Gdzie się podziewacie? U mnie ok, W pracy super, Szkoda, że to tylko na kilka miesięcy. Mój mały harpagan jest tak strasznie żywym dzieckiem, że ledwo za nim nadążam.Cieszę się strasznie, że moja siostra go pilnuje, bo nie wyobrażam sobie jak starsza pani (niania) za nim biega. Po prostu by nie nadążyła. Nie wiem co będzie zimą. Chyba mi dom rozniesie. Ostatnio zabraliśmy go do aquaparku. Skakał do wody z brzegu basenu, na szczęście takiego dla dzieci, kilka razy wpadł cały pod wodę, ale nawet się nie przestraszył. Może znacie jakieś sposoby na wyciszenie, bo mi nic nie przychodzi do głowy. jedyne co go na dłuższą chwilę utrzymuje w miejscu, to parowozy na youtube, ale przecież nie będę dziecka przyzwyczajać do siedzenia przed kompem. Musze się jeszcze pochwalić:) Jadę w piątek na "wyjazd służbowy". Hehe, pierwszy raz zostawiam Matuśka samego z tatą, aż na dwa dni.Mam nadzieję tylko, że stanie na wysokości zadania i nie zawiezie go do babci na cały dzień.Właściwie to jadę żeby mężulek mógł na własnej skórze przekonać się co to znaczy opieka nad dzieckiem. Taka całodobowa, a poza tym będzie miał szansę spędzić z małym naprawdę dużo czasu, zwłaszcza, że znowu wyjeżdża w delegacje i wraca tylko na weekend. Muszę tylko teściową uprzedzić, że to weekend jest dla Tatusia i synka i w żadnym wypadku ma nie zabierać małego (bo jak znam ją i życie, to już zaciera rączki, a w dodatku 3 razy w tym tygodniu zapytała, kiedy jadę) Ale zaczęłam narzekać. Lepiej skończę. Odezwijcie się czasem. Buziaki
kasiaulka81
2009-09-20
09:35:48
Email
Słuchajcie, chyba nastąpił u nas mały przełom z nocnikiem. W ciągu ostatniego tygodnia Mieszko 3 razy wysikał się do nocnika. Sadzam go codziennie po spaniu w dzień (nawet jak marudzi). Wymyśliłam żeby go zachęcić drobnymi nagrodami gdy uda mu się załatwić do nocnika (resoraczkiem, lizakiem, naklejką). No i oczywiście pokazuję mu jak się cieszę i że jestem dumna, że jest już taki duży i samodzielny. I widzę, że ta droga zaczyna przynosić efekty. I w postaci pełnego nocnika (choć nie zawsze) i już się tak bardzo nie wzbrania i nie ucieka. Spróbujcie może i u Was coś to da. Pozdrawiam. My dzisiaj ruszamy na żagle.
aga682
2009-09-22
12:29:42
Email
Hej dziewczyny:) Kasiu, gratuluje pierwszych sukcesów. Ja dopiero dzisiaj doszłam do ładu sama ze sobą. Wyjazd był niesamowity. Zapomniałam już jak to jest wyjść gdzieś ze znajomymi, tak się oderwać, sama, nawet bez męża. Wybawiłam się za wszystkie czasy, a jak potańcowałam. Odkryłam w sobie talent taneczny. Coś tam potrafiłam, ale nie myślałam, że aż tak. To chyba zależy od partnera, a przyznać muszę że mamy tu takiego kolegę. Dobrze mi zrobił taki wyjazd. Kilka fajnych wycieczek. Odpoczęłam choć imprezowałam do rana. Nie myślałam, że umiem się tak bawić, wyluzować. Miło było, ale pewnie się już nie powtórzy, bo moja kariera w tym urzędzie niestety potraw jeszcze kilka miesięcy. A szkoda mi bardzo, bo o ile praca jest czasem nudna, to ludzie rewelacyjni, przynajmniej ci których troszkę lepiej poznałam:) A Mati z tatusiem spokojny. Mąż dał radę, w co nie wątpiłam. Buziaki:)
aga682
2009-10-05
13:29:26
Email
Cześć grudniówki:) Co u nas taka cisza? Gdzie się podziewacie, mam wrażenie, że już tu sama zostałam:( Mój syncio dzisiaj pierwszy raz w żłobku był. Na sale wszedł chętnie, nie płakał wcale, ale po jakiejś godzince przypomniał sobie, że mnie nie ma i strasznie płakał, aż się biedaczek zachodził. Niestety to słyszałam, bo musiałam jeszcze kilka spraw załatwić z panią kierownik i jak się dowiedziałam później z tego płaczu aż wymiotował. Uczucia mam mieszane. Chciałam wejść i go przytulić, ale wiadomo z czym to się wiąże. Moja siostra go odbiera, na razie po obiadku, a jak się oswoi to będzie zostawał dłużej. Mam nadzieję, że się zaaklimatyzuje. To dopiero pierwszy dzień, czas pokaże. A co u was? pozdrawiam
aga682
2009-10-30
13:24:42
Email
Hej dziewczyny:) Co się z wami dzieje, czyżbym ja sama została?
aga682
2009-11-02
14:55:17
Email
hej dziewczyny, Co u was, jak maluchy? my mieliśmy pechowy weekend. Najpierw popsuła się nam pralka, ale to najmniejszy problem, w zasadzie żaden. potem Mały w nocy zaczął nam wymiotować z niczego w sumie, a rano dołączyła lekka biegunka, dobrze, że wymioty się nie powtórzyły i choć niewiele jadł, to nie wymiotował. Niestety, nawet nie wiem jak, bo w ostatniej chwili zauważyłam, ale i tak za późno, oblał się bardzo gorącą herbatą. mocno poparzył sobie część brzuszka i klatki piersiowej. Strasznie to wygląda. W Oławie odesłali nas do Wrocławia, bo to niby za duża rana, że oni się nie podejmą, bo trzeba oczyścić i lepiej na chirurgię, bo może zostać blizna. A tam, pani popatrzyła, powiedziała, że jest dobrze, rumień, trochę skóry zeszło, zrobiła okład z argosulfanu i to na tyle. Zaleciła zmianę opatrunku dzisiaj w przychodni, a tam z kolei kazali mi już samej to robić i przyjść w czwartek do kontroli. Mam nadzieje, że szybko mu się to zagoi.Dobrze, że się nie skarży i nie płacze, nawet przeciwbólowych leków nie muszę mu dawać. Oby było dobrze. Buziaki
kasiaulka81
2009-11-03
11:31:26
Email
Hej! Ja też jeszcze czasem tu zaglądam, ale tak nas wymiotło, że i ja już rzadziej tu jestem. Aga, faktycznie pechowo Wam się weekend poukładał. Oby mały szybko z tego poparzenia wyszedł. U nas jakoś leci, choć mieliśmy jakiś czas temu ostre zamieszanie, bo nas tatuś postanowił wymeldować i wykurzyć z mieszkania. Niefajna historia, więc się nie będę rozpisywać. Aga, jak masz ochotę to daj znać na naszej klasie albo na golden line (ja tam zaglądam codziennie). Szukaj mnie pod Katarzyna Kacprowicz Wrocław. Pozdrawiam
aga682
2009-11-04
16:20:09
Email
Dzięki Kasiu:), spróbuję Cię odnaleźć na naszej klasie. Możemy też porozmawiać przez gg, bo od kiedy pracuję często jestem (w pracy niewidoczna). Mój nr to 8339492. Jakbyś miała ochotę pogadać, pisz. Wiem, że łatwo mówić, zwłaszcza, jak sytuacja nas nie dotyczy, ale byłym mężem się nie przejmuj, kiedyś będzie tego żałował. Pozdrawiam. Buziaki dla Mieszka
aga682
2009-12-31
13:13:48
Email
Hej dziewczyny. Wymiotło nas i już sama tu zostałam. Właśnie sie dowiedziałam, że zostało mi jeszcze jakieś 20 dni pracy, a potem babka, którą zastępuje kończy macierzyński i wraca jak tylko wykorzysta urlop zaległy. Myślałam, że jeszcze o ten urlop mi przedłużą, ale okazuje się że jednak nie ma szans. Szkoda, bardzo szkoda. Może Nowy Rok coś zmieni. Kończy się grudzień. Sto lat dla wszystkich grudniaczków, szczególnie dla Mieszka, który dzisiaj obchodzi swoje urodzinki i oczywiście Szczęśliwego Nowego Roku. Buziaki dla was wszystkich
aga682
2010-01-12
14:56:52
Email
Zagląda tu jeszcze ktoś oprócz mnie??
Strona 51 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum