szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Niemowlę (pielęgnacja niemowlaczków, karmienie piersią, rozwój, wychowanie, choroby tfu tfu, itp)
temat - Grudniowe nimowlaczki 2007


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, następna
Napisano: Treść:
majka_76
2008-01-03
Email
Przyzwyczaiłam się do działu ciąża, a tu już dzidziuś na świecie jest. Zapraszam zatem do działu niemowlaczki :))Mamusie kochane piszcie, doradzajcie itp.itd., bo fajnie jest podzielić się z kimś swoimi spostrzeżeniami, albo w ogóle z kimś pogadać po prostu :)
majka_76
2008-01-05
12:07:49
Email
Hej!Jak tam Wasze maleństwa?Mój Filip jest bardzo żarłoczny, ale to, co wyssie, to mu się uleje. Ulewa naprawdę dużo i znów jest głodny, a moje piersi nie nadążają z produkcją.Nie wiem czy u niemowlaczków standardem jest ulewanie i jak sobie z tym radzić. Zawsze po jedzeniu czekam aż mu się odbije. Poza tym pomału się poznajemy. Już wiem kiedy jest głodny, bo z reguły głodny jest non stop, heheh. Kiedy go boli brzuszek, bądź płacze z powodu gazów. To niesamowite, że takie maleństwo całkowicie jest na nas zdane. Teraz czeka mnie prawdziwy egzamin. Moja mama wyjechała już do siebie i całe dnie do 17tej będę sama z Fifulkiem. Zobaczymy jak się spiszę. Muszę się przyznać, że czasem mam dość. Szczególnie wtedy jak on płacze a ja nie wiem, lub nie umiem mu pomóc. Mam nadzieję, że z czasem wszystko będzie się normowało. Mam dalej problem z zapaleniem piersi. Antybiotyk już przestałam brać, ale obrzęk i zaczerwienienie zostało. Może za krótko brałam ten medykament. Chyba będę musiała wezwać internistę na wizytę domową. POzdrawiam wszystkich i czekam na odzew :)
majka_76
2008-01-05
12:08:30
Email
Hej!Jak tam Wasze maleństwa?Mój Filip jest bardzo żarłoczny, ale to, co wyssie, to mu się uleje. Ulewa naprawdę dużo i znów jest głodny, a moje piersi nie nadążają z produkcją.Nie wiem czy u niemowlaczków standardem jest ulewanie i jak sobie z tym radzić. Zawsze po jedzeniu czekam aż mu się odbije. Poza tym pomału się poznajemy. Już wiem kiedy jest głodny, bo z reguły głodny jest non stop, heheh. Kiedy go boli brzuszek, bądź płacze z powodu gazów. To niesamowite, że takie maleństwo całkowicie jest na nas zdane. Teraz czeka mnie prawdziwy egzamin. Moja mama wyjechała już do siebie i całe dnie do 17tej będę sama z Fifulkiem. Zobaczymy jak się spiszę. Muszę się przyznać, że czasem mam dość. Szczególnie wtedy jak on płacze a ja nie wiem, lub nie umiem mu pomóc. Mam nadzieję, że z czasem wszystko będzie się normowało. Mam dalej problem z zapaleniem piersi. Antybiotyk już przestałam brać, ale obrzęk i zaczerwienienie zostało. Może za krótko brałam ten medykament. Chyba będę musiała wezwać internistę na wizytę domową. POzdrawiam wszystkich i czekam na odzew :)
ciekawa
2008-01-05
13:01:50
Email
Maju z tą piersią to koniecznie dzwon do lekarza żeby sie czyszczeniem guza nie skończyło-to bardzo poważna sprawa. Jak karmisz to uciskaj to miejsce aby z tej części piersi maluch wypijał mleko. Ulewanie to co dzidzia to przypadek. Moja nie ulewała ale miała takie chwilowe napady ze sie lało i lało a potem samo przechodziło. to sie normuje do ok 6 mies. Na kontroli zapytaj o to lekarza.
bea1978
2008-01-05
13:22:13
Email
Maju przed kazdym karmieniem rozgrzej pierś albo chociaż porządnie ja wymasuj. Ja na Twoim miejscu sprobowałabym pod prysznicem ogrzać porządnie pierś i masując wyciskać z tego miejsca gdzie jest zapchane. Przeszłam tyle razy zapalenie piersi i wiem co przechodzisz ale wiem również, że jeśli się tego nie pozbedziesz masujac i wyciskając - samo nie zejdzie! Ja miałam fajną położną, ona mi ratowała najczęsciej piersi przy zapaleniach. Sama nie mogłam znieść bólu i nie byłam w stanie tak mocno uciskać i dzięki położnej, która cisneła mocniej udawało mi się pozbyć zatorów w piersiach.Poświęć trochę pokarmu, wejdź pod ciepły prysznic, wymasuj porzadnie pierś i wyciskaj, przykładaj rozbite liscie kapusty po wszystkim do piersi. Taki rady ode mnie, jak zrobisz Twoja wola bynajmniej dzięki takiemu postepowaniu udawało mi się normalniej życ przy takich problemach:)
sylwetkar
2008-01-05
15:36:35
Email
witamy świeżo upieczone mamusie i malutkie cuda życzymy Wam duuuzo zdrówka a dla mamuś dodatkowo wielki worek cierpliwości i wytrwałości nawet sie nie obejżycie jak wasze szkrabiki zaczną s ie uśmiechać siadać gawożyć rozmawiać itd itd dalej jeszcze same nie doszłyśmy z moją najkochańszą Zuzusią
majka_76
2008-01-05
16:12:54
Email
Bea, dziękuję za rady.Właśnie tak robiłam jak mówisz. Nie mam zatorów, bo była położna i sprawdzała.Zresztą od samego początku nie miałam zatorów, przynajmniej tak mówili w szpitalu.Ale zaczerwienienie i obrzęk z czego? Pewnie coś tam siedzi. Karmię małego z tej piersi aż będzie "pusta" i miękka. Podobnie zresztą jak i z drugiej. Mały jest bardzo żarłoczny. Opróżnia piersi do końca i mu mało. Muszę, niestety :(, dokarmiać. Ale zawsze najpierw dostawiam do cyca, mimo że boli jak cholera. Ale czego nie robi się dla kochanego maluszka. Dziewczyny, czy problem z mięśniami Kegla po porodzie to norma? Jestem już prawie 3 tygodnie po urodzeniu Fifka i nadal jest problem. W ciąży starałam się ćwiczyć mięśnie i myślałam, że uniknę problemu, a teraz czuję się jak 80-letnia staruszka, buuu.
donka
2008-01-05
17:27:54
Email
mamusie,gratulacje dla was i dzieciaczkow!niech sie zdrowo chowaja i nie placza za duzo!jesli maja wzdecia,to cwiczcie nozki, t zn tzrymajac nozki za uda zginajcie w kolankach ciagnac do brzuszka.wtedy brzuszek sie masuje i pomaga w bolach.
kasiaulka81
2008-01-06
10:27:40
Email
Witam Was dziewuszki! Mój Mieszko urodził się w Sylwestra. Ważył 3990 i mierzył 59 cm. Poród to był koszmar! No, ale w 3 dobie wypisano nas całych i zdrowych do domku ze szpitala. Już powolutku zaczynam wychodzić na prostą, ale te ostatnie dni nie należały do najłatwiejszych. Wczoraj miałam ściągane szwy (da się przeżyć, ale to żadna przyjemność). Nawał pokarmu powoli mija, ale ciągle jeszcze rozmasowuję pojawiające się guzki. Na początku pomagałam sobie ściągając pokarm laktatorm i masując piersi pod prysznicem. Na szczęście bardzo pomocny okazał się mój synek, bo ma taki apetyt, że jest lepszy niż super laktator. Niestety, mój mały też boryka się z ulewaniem i koleczkami. Tak mi ciężko patrzyć jak się bidulek męczy :( Poza tym chyba zrobiła mu się jakaś afta w buziaczku, bo tak się denerwuje i wierci przy jedzeniu od wczoraj, że ciężko nam bardzo. Wysłałam właśnie mamę do apteki po herbatkę o której pisałyście w wątku ciążowym, no i po jakiś specyfik na te afty. Czy któraś z was zetknęła się z tym problemem? Buziak
bea1978
2008-01-06
10:50:56
Email
Kasiaulka nam na pleśniawki pomagała zawsze witamina C, nakrapiałam na gazik wyjałowiony kilka kropel i tarłam w miejscu gdzie córcia miała pleśniawkę. Specyfiki typu aftin itp u nas się nie sprawdzały. Mamusie tak ode mnie dobra rada, bo nie każda o tym wie, cierpicie na nawały pokarmu, na guzki itd pamietajcie, że piersi nawet w domu moga zmarznąć, grzejcie piersi naokrągło, moze to staromodne ale mi położna kazała nosic w staniku zawsze pieluchę tetrową (oczywiscie w tych poczatkowych miesiącach), powiem wam ze nosiłam ją nawet po domu, bo bałam się kolejnych guzów i zaognień piersi. Wychodząc na dwór zwłaszcza w takie zimno, trzeba o tym pamiętać. Pozdrawiam Was i przesyłam buziaczki dla Waszych maluszków :)
venuss
2008-01-06
20:08:44
Email
witajcie cudne aniołeczki! jakie maleńkie i bezbronne istotki, na szczęście są kochane mamusie które się zatroszczą o te słodkie maleństwa:) wszystkiego najlepszego!!!!!!
venuss
2008-01-06
20:15:04
Email
kasiula moim dzieciom zdecydowanie pomagał aphtin. mała kropelka czyniła cuda. zakrapiałam do buzi lub na smoczku podawałam. Ale po karmieniu, zeby mleczko nie wypłukalo leku. pozdrawiam V.
majka_76
2008-01-07
11:57:51
Email
Gdzie się podziewacie mamusie grudniowe 2007 ??
donka
2008-01-07
12:10:38
Email
nam na plesniawki aphtin nie dzilal.pomogl syropek, ktory likwidowal grzyby z calego przelyku,bo tam tez moga byc.jednak to przepisalla pediatra,bez recepty sie nie da.
fluczek
2008-01-07
17:23:26
Email
Witam. Moja Natalka też ma bóle brzuszka i gazy. Wtedy cierpimy razem, bo nie mogę patrzeć jak się męczy i płacze. Powiem wam, że pomaga ogrzewanie brzuszka suszarką do włosów (tylko przez pieluszkę i z daleka, żeby nie poparzyć). Ulewanie też się zdarza, ale na szczęście sporadycznie. Pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości, bo mi jej czasami brakuje.
majka_76
2008-01-07
18:08:20
Email
Witam! Fluczku, nie tylko tobie brakuje czasem cierpliwości :( Ja z bezsilności już nie raz się poryczałam. Mój Filip jest takim nerwuskiem małym. Jak jest głodny to wrzeszczy w niebogłosy. Po każdym karmieniu piersią musi dostać jeszcze butelkę, bo mu nie starcza. Wtedy dopiero się uspokaja. Wczoraj w nocy dał mi nieźle popalić. Wisiał mi cały czas przy cycku i zasypiał. Gdy myślałam, że już śpi na dobre przenosiłam do łóżeczka, a on- mały cwaniak - budził się. I od nowa to samo. W końcu spał z nami i jak mi się wydaje, było mu najlepiej. Oczywiście dla mnie noc była prawie nieprzespana, bo się jak mysz pod miotłą, żeby go nie przygnieść.Od męża odgradzam go poduszką, więc praktycznie śpi na "mojej połowie", a ja całą noc w jednej pozycji. Poza tym dzisiejszy dzień był dla mnie sprawdzianem, bo cały dzień sama z małym. Moja mama już wyjechała, więc zostaliśmy sami na placu boju. Mąż wraca dopiero ok. 18tej z pracy. Nie było tak źle jednak. Trochę mi jednak brakuje czasu tylko i wyłącznie dla siebie :(
alizey
2008-01-08
01:05:10
Email
witajcie dziewuszki..., oj leca te dni tak szybko!!! nasz Antos chyba rosnie, zdaje mi esie ze wyrosl z jednego spioszka!!! po dwoch tygodniach kapania "na sucho" (tylko sciereczka na przeiwjaku, bez wanny bo sie bal i krzyczal) zaczelam wreszcie kapac malego w umywalce, w bardzo cieplej wodzie, i zawinietego w pieluszke na poczatku aby czul sie bezpieczniej- tak mi doradzila polozna i tak sie faktycznie fajnie robi :). Antos jest zdecydowanie cieplolubny i nie znosi marznac. nawet wilgotne husteczki sa za chlodne wiec przy przewijaniu uzywam zwykle gabeczki z ciepla woda...sypia niestety nie dluzej niz 2, 2 i pol godziny, ale jest dosc grzeczny tzn. spokojny. od wczoraj mamw domu lulu-huste do noszenia maluchow- dziwny przedmiot- ale jakby skuteczny!!! maly lezy tam zwiniety chyba bardziej niz w moim brzuchu, powykrecany i scisniety ale ledwie go tam wsadze- ODPLYWA... sama nie wiem - macie jakies doswiadczenia? chcialabym uzywac bo maly wisi na mnie praktycznie caly dzien tak ze zdarza sie ze nie mam jakl sobie sniadania zrobic popoludniu... no tak, zaczyna sie syrena, no to pozdrawiam i ide pokarmic, moze jutro sie uda, dobranoc
aga682
2008-01-08
13:12:11
Email
Witajcie mamuśki. Mi się wydaje, że ten nasz wątek ożyje, jak maluch podrosną. Teraz każda z nas po prostu nie ma czasu. Mój Mateo kończy jutro miesiąc:) Ale już z niego duży chłopczyk. Dzisiaj była u nas położna. Pierwszy raz, bo przez ten pobyt w szpitalu wcześniej nie miała jak. Fajna kobieta. Wiele ciekawych rad mi dała. Powiedziała żebym małego w dzień kładła spać na brzuszku. Oczywiście jeżeli mam go w zasięgu wzroku. on ma wtedy tak fajnie podkurczone nóżki i pupę uniesioną lekko do góry. Ponoć wtedy łatwiej się dziecko "odgazowuje". Mam nadzieję, że tak jest, bo nie mogę już patrzeć jak się męczy biedulek. Alizey, słyszałam, że te chusty są bardzo dobre. Sama noszę się z zamiarem kupna. Specjaliści polecają. Są lepsze od wszelkiego rodzaju nosidełek, bo nie obciążają stawów biodrowych i kręgosłupa. Pozdrawiamy:)
kasiaulka81
2008-01-08
15:34:14
Email
Dziewczyny dzięki za rady. Póki co na te niesforne pleśniawki używam aphtinu i jakby jest troszkę lepiej. Jutro wyjeżdża moja mama, która była u mnie przez pewien czas i tak jak Asia mam obawy jak sobie sama poradzę. Niby mąż obiecywał, że pomoże i że będzie z nami w tych pierwszych tygodniach, ale stało sie wręcz odwrotnie - pracuje jak maniak i właściwie, to ciągle go nie ma. Ja ciągle czuję się słabeńka, choć z dnia na dzień jest lepiej to te wszystkie zabiebi wokół siebie już zabierają mi tyle energii, że brakuje na całą resztę. A mój malutki, to też pieszczoszek i np. teraz on wisi na mnie a ja sobie piszę. Niby jest grzeczny i spokojny, ale sam w łóżeczku to on leżeć nie lubi. Buziaki
kasiaulka81
2008-01-08
15:40:55
Email
Mieszko nasz koleżko

majka_76
2008-01-08
20:06:27
Email
Hello!Uff, przetrwałam kolejny dzień bez większych problemów. Mały już nie płacze przy kąpaniu z czego jestem zadowolona. Je coraz więcej i... ulewa. Dość sporo nawet, co powoduje, że za chwilę jest znów głodny. Ale zastanawiam się, czy normalne jest, że dziecko może nie robić kupki w ogóle? Wczoraj Filip cztery razy zfajdał się w pieluchę, a dziś nic. Powiem szczerze, że jestem zaniepokojona. Czy to norma, że niemowlak może nie oddać stolca??!!
weridiana
2008-01-08
20:52:59
Email
Gratulacje dla wszystkich mamuś!!! Witamy w dziale o niemowlaczkach. A co do twojego pytania to dzieci mogą nie oddawać stolca podobno nawet dwa dni, a jeśli chodzi o ulewanie to mojemu również Filipkowi ulewało się do pół roku ale lekarka stwierdziła że to normalne i że dobrze przybiera na wadze i stwierdziła że to minie i miała racje, tylko ja się martwiłam bo jemu ulewało się po każdym jedzeniu i piciu i nawet później.
donka
2008-01-08
21:04:53
Email
podobniez dzieci ulewaja nadmiar,wiec nie ma obaw ze zaraz sa glodne.a karmienie w kolko powoduje nastepne ulewanie,bo nie niesci sie tyle mleczka w malym zoladeczku.julitka ma 4m-ce i nadal ulewa.juz nie tak duzo,ale jednak.zeby temu zapobiec zmniejszylam jej ilosc mleczka spozywanego na raz.je czesciej,ale mniej,tylko ze ja karmie ja butelka,wiec moge to regulowac.
aga682
2008-01-09
21:08:40
Email
Hej grudniowe mamusie:)...pobudka. Sennie się tu zrobiło i tak cicho. Wyobraźcie sobie, że na początku listopada zamówiłam wózek i jeszcze go nie mam. W sklepie tłumaczą się tym, że importer nie ma na stanie i nie wie kiedy dostanie te wózki od producenta. Na szczęście mamy dobrych znajomych, którzy pożyczyli nam swój wózek. Teraz chę zrezygnować z tego zamówienia i kupię już tylko spacerówkę. Alizey, Ty kupiłaś swój wózek przez internet w sklepie Dino. Dostałaś przy jego zakupie jakiś rabat? Pozdrawiam
alizey
2008-01-10
07:49:26
Email
witajcie dziewczyny, oj, brakuje mi czssu i sil... choc nie mam na co narzekac... chyba mecza mnie te noce najbardziej, tzn brak kilkugodzinnego, nieprzerwanego snu. Aga, wychowalam trojke dzieci na brzuszku i polecam goraco!!! z wielu wzgledow: 1. trawiennych, o ktorych pisalas, 2.bioderkom tez to dobrze robi,sa ustawione w szeroko 3. dzieciom nie splaszczaja sie glowki- pozostaja sliczne podluzne takie jak po urodzeniu a nie okragle, plaskie garnuszki, 4.dziecko rozwija sie ruchowo tez chyba chetniej- szybko ma motywacje do podnoszenia glowki, przewracania sie na bok, 5. mam wrazenie ze tez czuje sie bezpieczniej takie skulone. Teraz Antek jako czwarty tez juz sie przyzwyczail (na wznak lezy tylko w wozku na spacerze no i na rekach, wszedzie gdzie moge klade go na brzuchu- oczywiscie bez poduszki- tylko z pieluszka pod glowka). Jesli chodzi o chuste to moze powinnam napisac ze to wlasciwie bardxziej tak miekka torba niz chusta- musze powiedziec, ze faktycznie maly ja uwielbia i momentalnie zasypia a ja mam wolne rece i moge cos zrobic -chocby smiadanie, ale te glowe ma tak przygieta, ze wciaz sprawdzam czy zyje- jakos sie nie moge z tym oswoic, jak cos jeszcze o tym wiecie dajcie znac. to sie nazywa "BEBELULU" uspokojcie mnie!!! u mnie tez byla polozna, ale tyle mowila, ze o chuscie zapomnialam...:(. ale osiwecila mnie bardzo w kwestii ciemieniuchy i skory malego na glowie! nie uswiadamialam sobie jakos, ze ta skorka na glowie zluszcza sie w warstwie naskorka jak na kazdej innej czesci ciala, tylko ze wlosy nie pozwalaja jej swobodnie "odpadac", tak to przynajmniej rozumiem i w zwiazku z tym, trzeba dziecku porzadnie, nie za miekka szczoteczka wyczesywac te skore. jak ja zaczelam malego z nia wyczesywac to mialam ubranie cale biale od tej skorki, to wygladalo jak jakis gigantyczny lupiez. no i faktycznie mozna sobie wyobrazic ze =jesli sie tego nie robi regularnie to zbiera sie ten naskorek i powstaje ciemieniucha!!! wstyd sie przyznac, bo moje dzieci nie nalezaly nigdy do brudaskow czy zaniedbanych , , ale dziewczyny faktycznie mialy cuiemieniuche a ja ich tak solidnie faktycznie nie czesalam...:( - lekko tylko wloski ukladalam ao zczesywaniu tego naskorka nie myslalam, Tka iwec polecam gdyby ktos jeszcze sobie tego nie uswiadamial :). ciemieniucha nie wyglada ladnie, nic to strasznego i znika pozniej ale tez nie zdobi malenstwa. no tak, zaczyna sie stekanie, lece do ssaka, pozdrawiam
alizey
2008-01-10
07:54:26
Email
acha, Aga Dino rabatu szczegolnego mi nie dal, ale ceny mieli i tak najlepsze (zaoszczedzilam na wozku 500zl w porownaniu ze sklepem w Poznaniu) i dobra mila obsluga, takze uczciwa- zamowiony spiworek, ktory nie spelnial moich oczekiwan, zgodnie z umowa bez klopotu zwrocilam, polecam, przynajmniej narazie nic nie moge im zarzucic
aga682
2008-01-10
10:13:11
Email
Dzięki Alizey. Jutro jadę do swojego sklepu zrezygnować z zamówienia, chyba, że jakimś cudem będą już mieli mój wózek. Ceny na Dino są rzeczywiście niskie. Porównam jutro ceny, jeżeli tylko będą mieli Nomada to u nich zamówię. Moja położna też mi poleciła kładzenie Matiego na brzuszku. Świetnie mu w tej pozycji. Śpi jak zabity i z gazów się opróżnia. Nawet noszę go na rękach w takiej pozycji. Dzisiaj kończy miesiąc. Duży chłopak:) Pozdrawiamy.
majka_76
2008-01-10
11:43:03
Email
Cześć Mamusie! Mój Fifi ma poważne problemy z gazami. Śpi bardzo niespokojnie i za każdym razem się wybudza jak mu coś po brzuszku jeździ. Na brzuszku nie cierpi leżeć, bo od razu się wykrzywia a ja nie mam sumienia go męczyć. Poza tym jest nawet ok z nim. Je jak najęty. Cycek już mu nie wystarcza, niestety. Musi dostać mieszankę po cycusiu, dopiero zaśnie. Pojawił się natomiast problem u mnie w sferach hmmm... intymnych. Myślałam, że szwy mam już zdjęte..a tu wczoraj coś dziwnego się stało. Fakt, że położna w szpitalu poinformowała mnie, że nitki mogą mi wychodzić jeszcze później, ale nie sądziłam, że takie. Wczoraj wyszła mi taka nita, ok. 2cm ale nie do końca. Usiłowałm ją sama wyciągnąć, ale ona ani drgnie, tylko sprawia ból podczas pociągnięcia. Nie wiem czy tak może być? I czy z czasem organizm sam ją wyrzuci? Jakoś dziwnie się czuję chodząc z wiszącą nitką między nogami. Jakbym miała tampona..Fatality..Co o tym sądzicie?!Nie wiem co mam robić..Czy dzwonić do położnej, czy jechać do szpitala?Czy po prostu poczekać, bo może jak już pisałam sama wyjdzie do końca?
Agata
2008-01-10
12:08:56
Email
Alizey - widzę, że Ty tak jak jak urodziłaś 19 grudnia. He he to mamy forumowe bliźniaki:)
Mój Mikuś własnie sobie śpi po solidnym wyssaniu cycusia. Póki co nie mogę narzekac na nocki bo spi pieknie. Ale odpukuję PUK, PUk, PUk na wszelki wypadek. Wczoraj był kąpany o stałej porze o 19-tej. Potem o 19.30 wytutał mleczko i zasnął. Spał aż do północy. Znowu dostał mleczko, przewinięcie pieluszki i spał aż do 5 rano - gdzie znów się natutał mleczusia, dostał świeżą pieluszkę i spał do 9.30. Także nie powiem, ale nawet się wyspię w nocy. Nie to co przy Sarze. Córcia nie dawała mi tak pospać.
Mikuś wczoraj skończył 3 tygodnie.
Agata
2008-01-10
12:13:42
Email
Majka 76 - ja na wszelki wypadek zadzwoniłabym do położnej. U mnie była wczoraj i wyciągała mi 2 szewki, które wcześniej zapomniała mi wyciągnąć - kurcze jeden już się wrósł w ciało - bolało jak cholera. Bo mnie wyciągała szwy tydzień po porodzie, ale 2 mi zostawiła bo trochę miałam nadwyrężone i położna bała się, żebym się nie rozkleiła i te 2 zostawiła mi na trochę jeszcze. I kurcze zapomniałam i ona i ja o tych dwóch. Dobrze, że wczoraj sobie przypomniałam.
Podejrzewam, że ten szewek wychodzi Ci z pochwy - tam napewno jesteś zeszyta nićmi rozpuszczalnymi - ale one rozpuszczają się do 3 miesięcy ( tak mi wczoraj powiedziała położna). Ja też mam tam jeszcze sporo tych szwów. Ale na wszelki wypadek zadzoź sobie. Ciekawa jestem co Ci powie. Pozdrawiam
Julia
2008-01-10
13:05:40
Email
Ja również witam i gratuluję wszystkim świeżo upieczonym mamusiom i tatusiom też :o) I życzę Wam cierpliwości i siły w tym pierwszym, najtrudniejszym okresie opieki nad dzidziusiem :o) Wszystkie Wasze maleństwa są takie słodkie i aż się wierzyć nie chce, że moje kiedyś takie były, bo tak szybko rosną i zmieniają się, więc cieszcie się każdą chwilą :o) Alizey ja też tak miałam z szwem, nie ruszałam go aż sam wyszedł. Widocznie coś go tam jeszcze trzyma, a jak się wszystko porządnie zagoi to organizm go sam wydali.
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum