szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Matki, żony, kochanki (problemy z dziećmi, mężami i niemężami, teściowymi, pracą, plotki, rady, itp)
temat - KLUB NIESFORNYCH SYNOWYCH


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 3 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, następna
Napisano: Treść:
sylwetka
2006-01-24
Email
Witam wszystkie synowe świata i zapraszam do Klubu Niesfornej Synowej Kórakolwiek z Was: 1)nastawia męża przeciwko jego całej rodzinie 2) uważa tylko swoją rodzinę 3)dąży do zerwania pępowiny syna z matką(on sam tego chce) ...)wpisz swą wadę melduj się wpis gratis wysłucham każdej skargi Pozdrawiam S.
Goga66
2006-04-20
18:59:16
Email
Na wredotę i głupotę nie ma ratunku - najlepiej przemilczeć jeżeli się potrafi. Mnie to nie za bardzo wychodzi :(
Migotka
2006-04-21
07:39:04
Email
Kamilko moja teściowa tez u innych dzieci,(ze strony swojej rodziny)widzi same zalety,a Alka ciagle się czepia.Jej zdaniem Alusiek jest drobny,a przecież to wielki chłopak.Ma 8 miesięcy a mierzy juz 81cm i waży praiwe 11 kg.Jej siostrzenica ma 3 latka i waży...9,5 kg.....ja tam super sie nie znam,ale wydaje mi sie ,ze to zamało,wszystkie ubarnia są na nią za duże bo dziewczyna jest tak niziutka,ze ledwo ją widać,ale to jest dobrze...bo to jest Sandra.A mój Aluś jest drobny...he he he ..dobre sobie:)Jak wszyscy zachwycali sie Alkiem,to ta...zołza nie miała już czelności go krytykować.A o do mnie...to powiesiła juz na mnie wszystkie psy świata.Sama przygotowalam całe święta od strony kulinarnej,do sprzątania Jacek zatrudnił zaznajomioną babkę,która niestety nie wykazała się szczególna dokładnością i sumiennością w pożądkowaniu domu.Moja teściowa wszystkie braki wyłapała odrazu,przypisując mi lenistwo,niedokładność i lubowanie się w brudzie.W każdym momencie wolnym od rozmowy przycinała mi publicznie,że zamiast siedzieć w salonie kosmetycznym mogłam posprzatać dom....płakac mi się chciało...Jacuś usiłował ja jakoś uciszyć,ale gdzie tam...ona rozkręcała sie z minuty na minutę i coraz bardziej po mnie jechała.To ,że ona mnie nie lubi wiedziałam od samego początku,ale sądziliśmy,oboje z mężem,że z czasem się przyzwyczaji i odpuści.Także ja także ma dość ciężko z moją teściową i choć staram się być dla niej miła i uprzejma,ona tego nie docenia i nie dostrzega.

pinkie
2006-04-21
09:03:22
Email
Współczuję, Migotko, przeciez tyle się narobiłaś na święta. Wiem jakie to przykre może być. Może jesteś dla niej zbyt miła i wydaje jej się, ze może jeździć po Tobie. Znalazła sobie ofiarę. Weź sie postaw. Jeden z moich szwagrów był i jest wyjątkowo chamski dla moich rodziców- swoich teściów. Rodzice zawsze go tak chwalili, ze wszystkim sie zbierało na wymioty. Gdzie sie nie pojechało, to "A Jasiu to..., a Jasiu tamto..." W domu chodzili na paluszkach wokół Jasia. A my widzieliśmy, jak on ich na codzień traktuje i tylko ich hamowaliśmy z tym wychwalaniem.
Goga66
2006-04-21
09:31:34
Email
Migotka - nie ma teraz Jacka, to skorzystaj i nie zapraszaj tej wrednej baby do siebie. Co za małpa!!! Musisz z mężem przy okazji pogadać. Nie może być tak, że ona Cię publicznie obraża. A poza wszystkim, to dom jest dla nas a nie my dla domu i trochę kurzu nikogo jeszcze nie zabiło (no chyba, że jest silnym alergikiem). U mnie nigdy nie jest na błysk i mam to w nosie. Na szczęście pod tym względem moja teściowa sama nie jest lepsza i nie czepia się a moja bardzo porządnicka mama nie czepia się innych więc mam spokój. Jak by któraś zaczęła mi coś wypominać, to po prostu przestałabym zapraszać. Jak się jest w gościach, to się nie krytykuje gospodarzy, że mają zły gust, czy że zapomnieli zamieść za kanapą
Migotka
2006-04-21
14:47:24
Email
Ależ ja jej w ogóle nie zapraszam!!Sama przychodzi..i to zawsze w najmniej odpowiednich momentach.Zwali sie mi na głowę wsześnie rano,kiedy wiadomo,że nikt nie ma ochoty przymowac gości i krytykuje mnie,że jestem jeszcze w proszku...no fakt...powinnam wstawac o 5 rano,by sie obrobić:)Jak juz się zlituje i nie złozy wizyty rankiem,to przylezie pod wieczór,zawsze tak by zakłócić mi lulanie Alusia.Tysiąc razy jej tłumaczyłam,że mały ma swoją stałą porę snu i nie możemy jej przeciągąć,bo popada w histeryczne zmęczenie.Ale co to ją obchodzi...to nie ona go musi uspokoić...Rozbudzi go maxymalnie,umęczy do granic wytrzymałości,a jak widzi,że robi się przemęczony i jęczy to zadowolona ucieka,zostawiając mnie z płaczącym maluchem.Jest zwyczajnie złośliwa.A krytykowanie mnie i dokucznia chba stało sie jej głównym hobby.To nie jest do końca tak,że siedzę cicho jak mysz z podkulonym ogonkiem...ale ona tylko czeka bym była dla niej niemiłą,pyskowała jej i ciągle kłóciła się.Wtedy to ja byłabym prowokatorką do nieporozumień.Powoli zaczynam bagatelizować tą kobietę i nie przejmować sie jej fałszywymi uwagami.

hulka
2006-04-21
15:30:02
Email
Moich teściów interesuje tylko wnuk(pierwszy)a potem mąż i na końcu ja.Przykro mi było gdy teściowa w mojej obecności(byłam w zaawansowanej ciąży)powiedziała swoim znajomym że ja się nie liczę tylko moje dziecko.Oczywiście wcześniej też chciała za wszelką cenę nas rozłączyć,twierdziła że nie jestem odpowiednią partią bo rodzice moi nie mają wyższego wykształcenia(sama nie ma),prędzej czy później się rozstaniemy bo jestem wariatką,itd.Gdyby nie mąż odpuściłabym sobie tą rodzinkę ale on sam twierdzi że jego matka to wiedźma i żeni się ze mną a nie ze swoją matka więc nie mam się czym przejmować.Łatwo powiedzieć nie przejmować.Czasami mam ochotę nie wpuszczać ich do domu i nie pokazać wnuka ale widocznie mam miękkie serce a twardą dupę.Szkoda gadać.
Magdalenka
2006-04-21
16:32:32
Email
u mnie w rodzinie panuje dziwne przekonanie, ze mozna sobie krytykowac wyglad innych, szczegolnie kobiet, a to za chude, za grube itd. po ciazy zostalo mi pare kilo. przy okazji swiat zjechala sie cala rodzina, 2 szwagrowie uwzueli sie na mnie ze jestem gruba. moja siostra powiedziala do mojego meza ze powienien mnie bronic i cos powiedziac. na to piotr odparl ze stoickim spokojem "a co ja bede mowil. jajka im przestaly pracowac, to chodza i pieprza glupoty" (szwagrowie sa przed 50ka). przy stole zapanowala grobowa cisza, i juz nikt nic nie powiedzial na temat moich kraglych bioder. hahaha! mysle ze na chamstwo nie ma innej odpowiedzi niz chamstwo. czasem sie trezba, niestety, znizyc do pozimou rozmowcy, skoro kulturalne uwagi nie docieraja do takich tlumokow. pozdrawiam i trzymam kciuki! pamietam migotka, ze zawsze mozesz wyprosic tesciowa z domu. to jest twoj dom i nmozesz sobie nie zyczyc jej obecnosci. maz powinien cie poprzec.
Goga66
2006-04-21
17:07:58
Email
Ja bym jej raczej nie otworzyła - udawałabym, że mnie w domu nie ma - nawet o 3 nad ranem :) Wiedźma może by się opanowała. W ogóle od jakiegoś czasu nie wpuszczanm niezapowiedzianych gości. Nie odbieram domofonu jeżeli nie czekam na kogoś. Duzo jest akwizytorów i tego typu ludzików więc przy okazji i teściowej bym nie wpuściła. Ale ona jest za leniwa na częste odwiedziny na szczęście. A Warszawa, to jednak spore przestrzenie do przebycia.
Migotka
2006-04-21
17:54:09
Email
Parę razy udawałam,że nie ma mnie w domu,ale spryciara,zagląda,przez okno do garazu i sprawdza czy jest samochód...albo przychodzi pod wieczór,a wtedy w oknach palą się światła.Jak jej nie wpuśliłam,to tałej rodzinie nagadała,ze jestem podła,że dziecko przed nią chowam,że nie pozwalam na to by Aluś ją polubił....bo krzywi sie już na sam jej widok..a do wszystkich innych osób(nawet nieznanych) odrazu sie uśmiecha.Wszystkim nagadała,że nastawiam dziecko przeciwko niej...ciekawe jak ja to robię...hmm..Aluś ma 8 miesięcy...jest rozgarnięty,ale o taką rozumność jeszcze go nie podejzwam:)hehe:)Cała rodzina napadła na mnie z krzykiem,że jak ja mogę robić coś podobnego,ograniczać kontakt kochanej babci!!!??Czułąm sie jak ostatnia kretynka...cała wina jak zwykle spadła na mnie.Jacek-mój mąż,broni mnie jak tylko może,ale obecnie nie ma go w domu,przyjechał tylko na swięta.Więc moja zołzowata teściowa ma wolne pole do ataku.

sylwia
2006-04-21
20:17:31
Email
Kiedyś myslałam, ze mam najgorszą tesciową na świecie, ale jak czytam wasze historie, to powoli zdanie zmieniam. Moja wcale nie interesuje się Kubą, jak juz przyjedzie to cały czas porównuje do synka swojej córeczki. Michał to, a Michał tamto. Co mnie do szału doprowadza, bo Kubę widuje dwa razy do roku. Doprowadziła do tego, że ja do nich wcale nie jeżdzę i w sierpniu będzie trzy lata jak u nich nie byłam. Ostatnio przyjechali, bedąc przejazdem. weszli gdy zaczynałyt sie wiadomości, a jak wyszli to zdążyłam na prognozę pogody. Skrytykować kilka rZeczy jednak zdążyła. Ale chyba ja jestem zbyt długo po ślubie i juz ją olewam. Dziewczyny nie dajcie się! Pozdrawiam serdecznie!
Kamila
2006-04-22
12:24:42
Email
Nie wiem już co lepsze... czy siedzieć cicho, czy się sprzeciwstawiać.. moja jak na razie nie robi niespodziewanych nalotów.. choć parę tygodni temu potrafiła tak sobie wpaść nie zapowiedziana.. np. o godz. 19. kiedy to Kinia jest kąpana i zaraz idzie spać... czemu One nam robią na złość?? Wszystko na przekór.. Migotko Ty to już wogóle masz przechlapane.. całe święta na Twojej głowie a Ona teksty o sprzątaniu rzuca.. wrrrr aż się zagotowałam!
Madziarka
2006-05-02
20:37:01
Email
Hej Dziewczyny! Jestem naowa na forum ale jesli przyjmiecie mnie do niesfornych a do takich bez watpienia naleze... Ja mam problem z tesciowa ktora zreszta od 4 miesiecy byla u mnie raz a wszystkim opowiada ze wnusio (Filipek 8M-cy) Najukochanszy i jak to ona pomaga! Ale to nie wszystko jeszcze lepsza jest moja szwagierka (nie ma wlasnych dzieci) ale wszystko wie lepiej ode mnie! Ja jestem tu ta glupia!!! Ach.. Moze powinnam zalozyc klub niesfornych bratowych ha ha ha... Na szczescie maz jest po mojej stronie a nich by sprobowal inaczej! Zreszta moj synek tez za nimi nie przepada taki maly a taki madry!!! Pozdrawiam
Kasia:)
2006-05-04
13:37:04
Email
Madziarka u mnie jest podobnie,jestem w 36 tyg,tesciowie nie wykazuja wiekszego zainteresowania(wiele tyg musialam lezec i oczywiscie nikt z nich nawet sie nie zapytal czy nie trzeba nam w czyms pomoc)a szwagierka tez nie ma dzieci a juz udziela mi rad ze nie powinnam tego czy tamtego...Nie wiem tez co zrobic z pewnym problemem-chodzi o chrzciny teoretycznie chrzestnymi powinni byc moj brat i szwagierka(jako jedyne nasze rodzenstwo)ale szczerze to chcialabym moja siostre cioteczna,maz nie ma nic przeciwko,ale jego rodzice i siostra sa pewni ze to ona bedzie....i wiem ze jak tylko bysmy powiedzieli ze bierzemy kogos innego to bylaby afera...a ja naprawde uwazam ze skoro nie znalazla ani dnia podczas tylu tygodni mojego lezenia w domu zeby mnie odwiedzic(a mieszkamy w tym samym miescie,nie ma meza,mieszka z rodzicami)wykonala moze z 2 tel podczas calej ciazy z pytaniem jak sie czuje,nie jest ta osoba jaka bym chciala na chrzestna mojej malej :(
Madziarka
2006-05-04
21:40:22
Email
Wiesz Kasiu moja szwagierka jest chrzestna i juz tego zaluje! Zebym wiedziala ze tak bedzie nigdy bym jej nie wziela!!! To dla dziecka i dla Ciebie ma byc pomoca, w razie biedy to ona ma wychowac Twoje dziecko! A w moim przypadku bylaby ostatnia osoba ktorej bym powierzyla mego Filipka!!!
Kasia:)
2006-05-04
22:48:15
Email
No wlasnie i tu jest dylemat...czy postawic na swoim za cene wielkiej obrazy,wystawic meza na tlumaczenie sie i pewnie dogadywanie mu ze jak to,czemu nie jest za rodzina,toc to jego jedyna siostra...itd -juz to sobie wyobrazam-a ja ta straszna co go odciaga od rodziny czy zacisnac zeby i postapic jak wypada??????Mnie juz rozwalil tekst szwagierki ze jak zaczniemy rodzic mamy do niej zadzwonic zeby mogla jak najszybciej do szpitala przyjechac,a jak powiedzialam ze w dzien porodu nikogo oprocz meza nie chce to zrobila wielkie oczy i dziwila sie jak to???? :)
pinkie
2006-05-05
08:44:26
Email
Hahahha, Kasiu, widać, ze szwagierka jest silnie wyedukowana w tym temacie! Może uświadom ją, ze przez pierwszy miesiac nie zaleca sie wizyt obcych osób w domu małego dziecka. Chciałabym widzieć jej minę!
Kasia:)
2006-05-05
08:58:13
Email
Pinkie :) ja tez chcialabym....ale powiem Ci szczerze ze mam nadzieje ze jak sie mala urodzi tak samo jak teraz nie bedzie miala za duzo czasu na zbyt czeste odwiedziny...bo chyba by mnie roznioslo jakby teraz raptem odzyskala zainteresowanie-przyzwyczailam sie juz do braku wizyt i dobrze mi z tym :)
Madziarka
2006-05-05
10:42:52
Email
Kasiu co to za wstretna baba!? Rozumiem Ciebie doskonale. Z ta chrzestna to jest problem. Moze sprobuj tak ze zaluzmy pierwsze dziecko bedzie mialo chrzestnych tylko z Twojej rodziny a drugie tylko z meza! Moze to trafi jako argument. Tak jest u mojej siostry i zadzialalo! Przynajmniej na jakis czs bedziesz miala spokoj! Kasiu odpal jej wiazanke to sie odczepi. Ja tak zrobie, nie daruje swojej szwagierce. Na szczescie mam na to zgode meza. Pamietaj ze najwazniejsze jest dziecko. A gadac i tak beda. Musisz byc twarda bo jak zacznie matkowac Twemu dziecku... Trzymaj sie!
Kasia:)
2006-05-05
12:54:54
Email
Nie no taka wstretna to nie jest,jest mila ,sympatyczna,ale jak czasem cos palnie lub udziela dobrych rad wrrr...wiecie to tez troche wina rodzicow,oni sie malo interesuja wiec skad ma czerpac inne wzorce???!!!Ona mimo swoich 29 lat zachowuje sie jak taka 17,ktora co miesiac jest zakochana na cale zycie,dziewczyna nic sie nie nauczyla pomimo swoich przezyc-jest po rozwodzie(z winy meza),mieszka z rodzicami,nie zapowiada sie na usamodzielnienie bo tak jej wygodnie...Jest poprostu bardzo infantylna.A co do chrzestnych to watpie czy lykneliby takie wytlumaczenia...oni sa na 100% pewni ze ona bedzie chrzestna-bo i w sumie na poczatku tak mialo byc...a co do wiazanek to malo ich widze,wiec nie mam za bardzo okazji :) a jak juz mnie cos wkurzy powstrzymuje sie ze wzgledu na mojego mezusia...a on juz zna moje zdanie na te tematy i to mi narazie wystarczy...nie chce sie juz przez nich denerwowac,szkoda mi dzidzi a i potem bede miala sie kim zajac...ale matkowac i wtracac sie do wychowywania dziecka nie dam,ooo co to,to NIE!!!!Trzymajcie sie tez,dzieki za wsparcie,juz nam weselej :)
Madziarka
2006-05-06
15:20:32
Email
Wiesz Kasiu skoro Twoja szwagierka jest rozwiedziona to zapytaj ksiedza czy moze trzymac dziecko do chrztu taka osoba! Bo z tego co ja wiem to dopiero wtedy jak zobowiaze sie ze reszte zycia spedzi w czystosci!!!! Poglaszcz brzuszek ode mnie! Pa
Kasia:)
2006-05-07
21:01:54
Email
Hejka,tak dokladnie to czeka na uniewaznienie koscielnego a ze powod ma powazny tak ze na 100% dostanie,wiec nie wiem czy sa przeciwwskazania,zobaczymy...Wolalabym to inaczej zalatwic,ale naprawde jeszcze nie wiem jak...:( Jest to dla mnie duzym problemem,bo i tak zle i tak niedobrze..no ale mamy jeszcze troszke czasu, tak ze moze cos wymysle...Dzieki Madziarka,jak wpadniesz na jeszcze jakis pomysl,to pisz :)
Kamila
2006-07-21
18:00:34
Email
Ostatanio odwiedziła mnie teściowa. Przyniosła Kini spódniczkę, bardzo ładną. W czym problem? Kinia ma kuzynkę, która ma 5. lat. Teściowa była na zakupach i kupiła 2. identyczne spódnice. Z tym, że Kini kupiła ten sam rozmiar co tej 5.-latce.. Nakłada Kini kieckę a ta zjeżdża jej przez bidra.. Teściowa zdziwiona. Mówię jej, że Kinia ma dopiero 2. latka i spódnica jest za duża.. "mamusia" zrobiła dziwną minę i mówi do mnie: powiedz, że Ci się nie podoba... przecież można przerobić, tu wstawić zakładeczkę.. albo gumkę.. nie potrafię z nią rozmawiać... poskarżyła się dla synka (mojego męża), że nic mi się nie podoba (oczywiście zabrała tą spódniczkę, stwierdziła, że przerobi..) mąż na szczęście stanął w mojej obronie.. ale w jej oczach i tak jestem TA ZŁA...
Agata
2006-07-23
17:31:45
Email
Tak się nie raz zastanawiam Kamila skąd Ty bierzesz siły na swoją teściową?????
madziarka
2006-07-26
10:45:54
Email
Wiecie mam nowine! Moja szwagierka jest w ciazy!!!! To dopiero poczatek ale ja jestem cholernie szczesliwa bo wreszcie odczepi sie ode mnie!!!! Ufffffff..... Tak mysle! ha ha ha...
kachna27
2006-07-26
11:13:37
Email
Po przeczytaniu waszych opisów to dochdzę do wniosku że moja teściowa jest super: świata nie widzi poza swoim jedynem wnusiem czasem mnie pochwali, ma swoje staroświeckie poglądy ale stosuje się do moich zasad jeżeli chodzi o wychowanie mojego 5-cio miesięcznego synka (zajmuje się nim gdy ja jestem w pracy). Wady też ma np. uważa że już dawno powinnam mu dawać kaszki, deserki i inne - podczas gdy mam dużo pokarmu i mały doskonale się rozwija; ma fatalny gust jeżeli chodzi o ubranka dla małego,a kupuje mu stosy ubranek które mi się kompletnie nie podobają,(bluzeczki wyglądające jak pidżama, czapeczki na dziecko dwuletnie, śpioszki ze sztucznego materiału przypominającego w dotyku papier ścierny itp. itd.) a ja nie wiem jak sobie z tym poradzić żeby jej nie urazić. Poza tym mieszka my od siebie w odległości 30 km tak że zawsze wiem kiedy będzie hi hi.
madziarka
2006-07-28
22:23:17
Email
Kachna27 moze powinnas pojsc ze swoja tesciowa na zakupy i pokazac o co w tym wszystkim chodzi. To chyba bedzie najlepszy sposob na stosy niepotrzebnych ubranek! Powodzenia
Kasia:)
2006-07-29
19:27:00
Email
Hejka...musze sie pochwalic,ze mezus wsparl moja decyzje i chrzestnymi beda Ci co chcielismy...meza siostra byla u nas tylko raz po porodzie-dzien po powrocie ze szpitala i jedyne co wtedy gadala-to jak sie spiekla na solarium....a mala ma juz 7 tyg. Utwierdzilo mnie to tylko w decyzji i poprosilismy juz chrzestnych..tylko pewnie bedzie mala scena jak sie tescie dowiedza,ze nie bedzie to ich coreczka,ale trudno....wazne ze mala bedzie miala super chrzestna,ktora dzwoni,zachodzi i ciagle cos dla malej przynosi-chociaz drobazg,ktora poplakala sie ze szczescia jak ja poprosilismy-bo sie nie spodziewala a bardzo chciala...buzka
madziarka
2006-07-30
15:37:22
Email
Gratuluje odwagi i bardzo sie ciesze ze wszystko uklada sie po Twojej mysli!!!Pa
sylwia
2006-08-02
10:05:12
Email
I moja teściowa mi ostatnio na nerwach zagrała, zresztą nie pierwszy raz, od niedzieli aż cała chodzę i w domu sobie miejsca znaleźć nie mogę. Przejazdem jechali teściowie przez nasze miasto i zawiadomili, ze przyjadą a weszli tyklo na góre, postawili dwie siatki ogórków z działki i już wyszli, bo niby umówieni byli. Zanim mały zorientował się , że ma gości to już wyszli.Potem tak strasznie płakał, bo dziadek i babcia poszli, a jest już duży i świadomy tego co wokół się dzieje. Mnie to nawet nie zauwazyli chyba, bo od razu pobiegłam do kuchni wstawić wodę na kawę. Obiecali pożyczyc nam 3tys, bo mieliśmy chwilowy brak gotówki i teściowa powiedziała męzowi, że zaraz w poniedziałek wysyła i tak już minął miesiąc a pieniedzy nie ma. Pomyśleliśmy z męzem, ze skoro wiedzieli, że się bedą wybierać to nie wysyłali tylko przywiozą, a oni oznajmili męzowi, ze nie dadzą mu tych pieniędzy tylko materiał na schody( bo budujemy domek i te pieniądze miały byc na budowę). Normalnie rece mi opadły, bo ja na co innego potrzebowałam pieniędzy, a tak bede miała materiał na schody i musze tylko wynająć transport żeby 180km przewióżł to drewno. Napiszcie mi proszę czy to jest normalne zachowanie teściów i ja jestem tylko jakoś wymagająca, bo ja już czasem sama nie wiem co jest grane.
sylwia
2006-08-02
10:05:31
Email
I moja teściowa mi ostatnio na nerwach zagrała, zresztą nie pierwszy raz, od niedzieli aż cała chodzę i w domu sobie miejsca znaleźć nie mogę. Przejazdem jechali teściowie przez nasze miasto i zawiadomili, ze przyjadą a weszli tyklo na góre, postawili dwie siatki ogórków z działki i już wyszli, bo niby umówieni byli. Zanim mały zorientował się , że ma gości to już wyszli.Potem tak strasznie płakał, bo dziadek i babcia poszli, a jest już duży i świadomy tego co wokół się dzieje. Mnie to nawet nie zauwazyli chyba, bo od razu pobiegłam do kuchni wstawić wodę na kawę. Obiecali pożyczyc nam 3tys, bo mieliśmy chwilowy brak gotówki i teściowa powiedziała męzowi, że zaraz w poniedziałek wysyła i tak już minął miesiąc a pieniedzy nie ma. Pomyśleliśmy z męzem, ze skoro wiedzieli, że się bedą wybierać to nie wysyłali tylko przywiozą, a oni oznajmili męzowi, ze nie dadzą mu tych pieniędzy tylko materiał na schody( bo budujemy domek i te pieniądze miały byc na budowę). Normalnie rece mi opadły, bo ja na co innego potrzebowałam pieniędzy, a tak bede miała materiał na schody i musze tylko wynająć transport żeby 180km przewióżł to drewno. Napiszcie mi proszę czy to jest normalne zachowanie teściów i ja jestem tylko jakoś wymagająca, bo ja już czasem sama nie wiem co jest grane.
kiwi
2006-08-02
14:25:56
Email
Ekstra macie te teściowe, hi hi. moje małżeństwo skończyło się bardzo szybko - ale teściowa była nie z tej ziemi, np: przychodziła do mnie do domu i sprawdzała czy podlewam kwiaty, przewieszała firanki bo moj sposób jej nie odpowiadał; zrobiła mi wykład jak mam się wycierać gdy wychodzę z wanny bo za dużo wody rozlewam! wlazła na salę porodową i zaglądała mi w tyłek! przy pierwszym karmieniu - wsadzała palucha w moją pierś i sterowała (skutek fatalny jak poszła udało mi się nakarmić maleństwo bez problemu); zabierała malutką na spacer a sąsiadom mówiła że to jej córeczka - chyba nikt nie wierzył kobieta miała 48 lat wtedy; jak kinia miała 4 miesiące z pretensją zaznaczyła że Ania(cioteczna siostra byłego) jest już drugi raz w ciąży a ja nie! Tylko że pierwsze dziecko Ani miało wtedy 3 lata a moje 4 miesiące. Mój mąż uważał że mamusia ma zawsze racje - i całe szczęście z mamusią i synusiem rozstałam się w rok po ślubie i kurde nieprawdopodobnie mi z tym dobrze! Teraz już wiem że nigdy nie wolno pozwolić nikomu na ingerowanie w moje życie. A wiecie że teściowa powinna mieć dwa zęby! Jeden do otwierania piwa a drugi- żeby ją kurwe bolał!
Basia.26
2006-08-02
16:12:41
Email
Kiwi, a własnie, ze nie!! teściowa to powinna byc taka na 102 !!!! 100 metrów od domu, dwa metry pod ziemią ;)
kiwi
2006-08-02
16:40:04
Email
ha ha ha ha Basia święta racja aż się usmarkałam... hi hi hi
Atka
2006-11-23
21:28:23
Email
Boze!!! czemu ja to dopiero teraz znalazlam tutaj!!!! normalnie ulzylo mi, nie tylko ja jestem, az tak mocno :P "kochana" przez moja tesciowa...a ja myslalam, ze stanowię jakis sporadyczny felerny wyjatek. Wlasnie odpoczywam u mamy, bo nerwow ponoc nie umieja jeszcze wycinac wiec robie sobie SPA u rodzicow w ramach rekowalescencji psychicznej.
Basia.26
2006-11-27
07:19:27
Email
Atka, co ty gadasz, ja uwielbiam czytac o twojej teściowej:)) hahaha, ona ma takie pokłady ciekawych pomysłów;) dawaj ich więcej w lutowych niemowlaczkach, bo twoje wpisy o niej czyta się jak dobrą komedię;)
Atka
2006-11-27
16:15:03
Email
hahaha :))))) basia!!! chcesz to ci ja zlicytuje za czekolade. Wyslalabym ci poczta za darmo ale za te 5 lat "uzerania sie" cos mi sie nalezy. Wiec szykuj dobra milke ...czekam.
pinkie
2006-11-28
08:43:44
Email
Z ciekawości zaczęłam czytac w 'lutowych', ale jakoś nie mogę znaleźć. Atka, skopiuj tu cos, albo napisz na której stronie w 'lutowych' napisałaś o tesciowej. Bardzo lubię czytać takie opowieści ;)))
Atka
2006-11-28
16:35:19
Email
No Pinkie moja tesciowa to jak niekonczacy sie bestseler... ;P nie wiem czy wiesz o co prosisz ;) jak sie rozpisze to forum sie nam zawiesi. ZASTANOW SIE pinkie;))))
pinkie
2006-11-28
17:43:08
Email
I to miało mnie zniechęcić???? thriller to mój ulubiony gatunek!! Czy Ty nie przeceniasz swojej tesciowej? naprawde myslisz, ze forum by padło??? :D
Atka
2006-11-29
18:54:17
Email
;)))) hmm...twierdzisz ze to forum sie jednak od tego nie zawiesi...? moze faktycznie, ja przeceniam ;) Tak, wiec: O o mojej tesciwej moglabym jak kazda synowa Pinkie paplac bez konca ... do tej pory wyegzekwowalam od niej w celach polepszania naszych stosunkow, aby 1.Nie mowila do mojego dziecka "chodz syneczku do mamusi" i wpychala mu do buzi, jak sie na sekunde odwroce np. oranżady ze szklanki,2.Nie wchodzila do lazienki o 6.00 rano zeby przywitac sie z samego rana ze swoim "malym chlopczykiem"poniewaz wynikaja ztego krepujace sytuacje. Maz czesto zabiera mikiego ze soba jak szykuje sie do pracy. Ostatnio zasiadl niespodziewanie "na tronie" w toku tego "szykowania sie" , a mama "fuk" do lazienki z uroczym usmiechem na ustach:"nie przeszkadzaj sobie, ja do syneczka"...3.Pukala do sypialni, bo jak nazwa wskazuje jest to takie miejsce, gdzie maz i zona leza sobie np.chociaby w lozku, a co za tym idzie - nie zawsze gatowi na podjecie goscia. Kiedy poznalysmy sie ze sobą (ja i moja przyszla tesciowa) to nic nie wskazywalo na takie turbulencje jakie nastapily juz w niecaly miesiac pozniej...zaczelo sie od tego ze to kochane, niewielkie stworzenie (jasno włose, blond, 150 cm od ziemi)ulozyło mi grafik spotkań z moim przyszłym meżem (środy popoludniu, ale tylko wtedy kiedy nie bedzie jakis wyjatkowych wydarzen np. wyjazd na targ po czapke, wybieranie lisci z rowu kolo domu, aby bylo schludnie...). Dodam ze poznalismy sie na drugim roku studiow, wiec ...no troche wyczucia i taktu mogla wykazac. No, ale stwierdzilam ze poczekam, az sie do mnie przyzwyczai i źle stwierdzilam bo wylazla mi na glowe. Mianowicie zaproponowala (nie mi, oczywiscie, a swemu synowi) abysmy zamiast wysiadywac tak sam na sam wzieli np. (na fakcie)"konewkę i podlali z cala rodziną drzewka...w ogrodku". Źrenice to zrobily mi sie jakbym szaleju sie nałykała. Za jakis czas dowiedzialam sie ze jestem inaczej wychowana niz moj maz (bo zapisali mnie w dziecinstwie na colodzienna grupe starszakow w przedszkolu, a moj maz nie... bo zaraz przed obiadem do domu byl odbierany gdzie czekali na niego kochajacy dziadkowie i mama.No.To ponoc wiele tlumaczy.Tak?)i tak rosly nasze roznice w pogladach, az wtorbilam sie i zrobilam awanture mojemu dobrze wychowanemu przyszlemu mezowi. Zapytalam jakiej plci jest, bo mi sie zdawalo ze męskiej i od jakiegos czasu nawet pelnoletniej, ale po tych wszystkich fanaberiach to pogubilam sie. O dziwo potwierdzil moje przypuszczenia i oznajmil ze jest męskiego rodzaju i o nastepne dziwo zaczal sie tak zachowywac. To znaczy zaczal odstawac od grafikow wizyt, zaczal wyrazac na glosno acz kulturalnie swoje zdanie. Efekt: prosba aby oddal klucze do domu i poszukal sobie innego ;) znalazl go u mnie. Kiedy wszyscy ochloneli zorganozawalismy slub (dalam im 3 mies), na ktorym byly obie rodziny. Po 3 latach zaszlam w ciaze - podejrzenia tesciow nie sprawdzily sie: nie jestem jednak bezplodna i chyba jednak faktycznie musielismy sie wczesniej zabiezpieczac :) Wspolnymi silami wykonczylismy pietro u rodzicow meza i nauczylismy sie miec uprzejmy dystans do tesciow. W koncu urodzilam. Najpierw do szpitala przybiegla tesciowa i zaproponowala wspolny pobyt na porodowce (nie doszlo do niego). Ale po powrocie zaczelo sie tak ciekawie dziac, ze jedyne co ich jeszcze ratuje to moje ogólne poczucie humoru, ktore notabene chyba faktycznie wzielo sie z mojego odmiennego wychowania (?). Tak, wiec oprocz tego ze Miki krzyczal w nieboglosy na kolkach to tesciowa tez plakala w nieboglosy siedzac mi w sypialni na panelach i chlipiac ze ona jednak nie rozumie tego czemu nie moze wziac sobie Mikiego na dol i sama go uspokoic. Po trzech takich imprezach zderzyla sie na dole z drzwiami zamknietymi na klucz ( o 22.00 cisza nocna jest w koncu). To bardzo ogolny zarys mojego bogatego zycia towarzyskiego z tesciowa. Jakies zalety? asertywnosc wyćwiczona do oporu, brak nudy.Wady: obawiam sie ze wyobraznia mi zaniknie, bo rzeczywistosc przerasta jej wyobrazenia i przestaje mi byc potrzebna (wyobraznia rzecz jasna).
Atka
2006-11-29
18:56:15
Email
Boze az tyle miejsca mi to zajelo???!!!! masz Pinkie za swoje! teraz to faktycznie to forum siądzie z przeladowaia.
ciekawa
2006-11-29
21:18:18
Email
Jeszcze Jeszcze!!!! Matko nie myślałaś o wydaniu pamiętników, ksiazki-to byłby beztseler!!!!!!!!!!!!!:):):)
Magdalenka
2006-11-29
22:42:02
Email
atka, ale czad! super, to sie rzeczywiscie czyta jak najlepszy bestseller! z moja tesciowa, nudnie, jestesmy w dobrych stosunkach. wiec niestety nie moge ubogacic tego forum rownie barwnymi opowiesciami. pozdrawiam i pisz czesciej, weselej sie robi!
pinkie
2006-11-30
08:38:15
Email
Hehe, niezłe. Czekamy na więcej. Ja tez kiedyś z teściową miałam przeboje, teraz jest w bezpiecznej odległości (Chicago) i kontakt jedynie telefoniczny, i jej pomysłowość trochę zgasła, a na pewno już ja odbieram to inaczej. Ale kiedyś, rok po ślubie gdy jeszcze mieszkała w moim rodzinnym mieście, doprowadziła mnie do pasji, gdy zadzwoniła i pytała pod jakim nazwiskiem złożyłam swojego PITa (a niby pod jakim miałam złożyć????), bo szukały dziś z panią urzędniczką w US i nie mogły znaleźć. Wszystko mi opadło. Miałam już dzwonić do urzędu i op... tę życzliwą urzedniczkę. O co jej w ogóle chodziło???? Jej młodszy synek to dwie lewe rączki, więc za wszystko ona musiała decydować, to myślała, ze i u nas będzie rządy sprawować. Jest wiele innych przypadków, ale juz jej wszystko wybaczyłam. Kilka dni temu zadzwoniła i oznajmiła mi z przejeciem, ze jak karmię piersią, to mogę sobie brac wolna godzinę w pracy (jakbym kurcze nie miała o tym zielonego pojęcia). I tak jest przeważnie - ma mgliste o czymś pojęcie, a radzi i nie rozumie, dlaczego jej nie słuchamy. Nauczyłam się puszczać jej pomysły w przestrzeń kosmiczną i wykorzystywac jej zalety, których ma tez niewątpliwie wiele. Tesciowa też człowiek. Do naszych własnych mamuś przyzwyczajone jesteśmy od urodzenia, a taka teściowa - ma inne zasady. Moja mama wie, ze sama za siebie decyduję i sie nie wtrąca. Dlaczego tesciowa chce synka za rączke całe życie prowadzić? Zastanawiam sie jaką ja będę teściową ;)
bela
2006-11-30
08:52:30
Email
ATKA mnie tez ta historyjka sie podoba.W wolnym czasie napisz wiecej ciekawych przypadkow.
Strona 3 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum