szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Ciąża (zdrowie i samopoczucie w ciąży, przebieg ciąży, wątpliwości, szpitale itp.)
temat - termin na czerwiec 2008


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 7 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, następna
Napisano: Treść:
asnowak
2007-10-17
Email
witam, wszystkie przyszłe mamy. Dzisiaj zrobiłam test i za 9 miesięcy zostanę mamą po raz drugi. Ola ma rok i uwielbia dzidzie, więc na pewno bedzie super.
Kaczuszka
2008-01-19
10:11:33
Email
Cicha ja też właśnie skonczyłam 21tc i da odmiany mysle ze mam mały brzuch choc pewnie tak nie jest :) przytyłam juz prawie 5kg i widzę, że zaczyna waga przyspieszac. Niestety moj lekarz za kazdym razem upomina mnie zbeym dbała o wage bo startowa miałam juz bardzo duża, a jak wiadomo waga ma pływ na ciśnienie. Martusieg co do infekcji to niestety sa one u nas nieunknione najważniejsze zeby ich nie lekceważyc. Ja dostałam globulki sterovag i mam nadziedje ze szytsko bedzie ok. Ze spaniem tez odczuwam coraz wiekszy dyskomfort i to nie przez brzuch ale przez to ze dretwieja mi rece i nogi. Lekarz twierdzi ze tak juz bedzie sie działo. Prepisał mi potas ale za biore go dopiero dwa dni wiec efektów jeszcze nie ma. Przyznam, że sądziłam iż tak jak na początku tak konca przejdę przez ciążę bez dodatkowych niespodzianek tymczasem widzę, że coraz wiecej dyskomfortu i badań i wizyt i obowiążków, ale co tam :) Pozdrawiam Was i zachęcam do pisania bo czasami mam ochotę zaprzestać pisania bo pisanie do samej siebie chyba nie ma sensu :)
Kaczuszka
2008-01-21
13:58:54
Email
Dzoewczyny czy pracujecie nadal? Jakie macie plany w tym temacie?
cicha
2008-01-21
18:42:25
Email
Czesc Kaczuszka, ja akurat nie pracuje ale nie tylko ze wzgledu na to, ze przelezalam 10 tygodni (niedawno wstalam). Po prostu nie moglam znalezc opiekunki dla mojej malej i zrezygnowalam z pracy juz rok temu. Mam zamiar wrocic do pracy, ale nie od razu chociaz do roku po porodzie chcialabym zostac z malenstwem w domu. Czas pokaze... A co do infekcji, to ja jak narazie odpukac z pecherzem nie mialam klopotu, ale co z tego jak co 2-3 tygodnie dostaje zapalenie gardla, angine i reszte tego, co sie z gardlem zlego moze stac. I juz bralam kilka razy antybiotyk, ale z infekcja gardla nie ma zartow, wiec moj lekarz uspokaja mnie, ze antybiotyk nie poszkodzi malenstwu wiecej, niz nieleczona infekcja gardla. Sama juz nie wiem...........Koncze, bo wlasnie sie do niego wybieram z nastepna infekcja.Pozdrowienia...
Capri
2008-01-21
20:10:37
Email
Hej dziewczyny! Pozwólcie ze do Was dołącze. U mnie początek 24 tygodnia. Czuje sie już w miare dobrze bo poczatki były straszne-najpierw szpital a potem leżenie. Mam już jedną małą córeczeke która ma osiem miesięcy. Teraz będzie druga. Pozdrawiam serdecznie.
pinkie
2008-01-22
10:05:37
Email
Cicha, jeżeli jeszcze nie robiłaś, to zrób sobie koniecznie wymaz z gardła . Moze dostajesz niewłaściwe antybiotyki, a tymczasem jakaś inna bakteria wywołuje te anginy. Po co łykac tyle leków, lepiej dobrać własciwy. Powodzenia!
Kaczuszka
2008-01-22
10:36:09
Email
Cicha tak to własnie bywa jeden ma jedne dolegliwości drugi ma inne. Ja dzisiaj pewnie dostane leki na cisnienie i też oczywiście martwie się, jak one wpłyna na maleństwo. Musimy wierzyć, że lekarze wiedzą co robią.
Kaczuszka
2008-01-22
10:39:07
Email
Capri witam, witam i ciesze się, że do nas dołaczasz. Napisz cos wiecej o sobie proszę. Kiedy masz termin itp. Jeśli dobrze zrozumiałam to masz jedno maleństwo po drugim :) zazdroszczę :) też bym tak chciała :) mam nadzieję, że też mi się uda.
martusieg
2008-01-22
14:12:56
Email
Witajcie Dziewczyny! Cieszę się,że dołączyła do nas kolejna osoba! Mimo tego, że nie piszę codziennie, kiedy tylko mogę zaglądam na forum choć zobaczyć co u Was! Dziś byłam na piewszej wizycie u nowego lekarza. Jestem bardzo zadowolona! Otrzymałam dokładne rzeczowe odpowiedzi na wszystkie nurtujące mnie pytania. Z maluszkiem(-tką) wszystko w porządku, na kolejnej wizycie zrobi mi takie bardzo dokładne USG, ale nawet w dzisiejszym skróconym pomierzył, sprawdził wszystko i omówił mi (i oczywiście pokazał). Uspokoiłam się. Co do pracy - od dwóch tygodni jestem w domu i już do porodu nie wrócę. Zbyt byłam zmęczona, przez to miałam boleści brzucha a poza tym uważam że komp przez 9 godz. bez przerwy szkodzi dziecku. Martwię się bo mój starszy synek jest chory, lekarka stwierdziła początek zapalenia płuc, boję się by udało się to wszystko opanować! Pozdrawiam i piszcie jak mijają Wasze dni.
Kaczuszka
2008-01-22
15:34:05
Email
Ja właśnie jeszcze pracuje i dlatego mam czas na pisanie :). Mogę sobie na te kilka chwil w Internecie pozwolić :). Martusieg fajnie, że ta zmiana lekarza okazała się korzystna. Ja przekonałam się tez do swojego, bo po ostatnich wynikach reagował na wszystkie moje sms-y i oddzwaniał w dogodnej dla niego chwili. Dzisiaj idę do internisty w sprawie ciśnienia, a w czwartek z nowymi wynikami moczu do prowadzącego. Obawiam się jednak, że te ziołowe leki nic w kwestii bakterii nie pomogły. Ciekawa jestem, czy rozglądacie się, już za jakimiś zakupami dla maluszków. Nic tez nie piszecie czy znana jest już wam płeć waszych pociech.
Capri
2008-01-22
19:13:56
Email
Mam termin na 20 maja (z USG)ale to tylko przypuszczalna data bo ciężko jest wyliczyć termin w moim przypadku. Zaszłam w drugą ciąże około dwa miesiące po porodzie. Byłam wtedy w ciężkim szoku ale teraz się ciesze. Siedze w domku z moją córcią, wogóle nie wracałam do pracy po macierzyńskim. W pierwszej ciąży pracowałam do siódmego miesiąca ale wzięłam chorobowe gdy zaczęły sie szerzyć grypy i anginy. Po co ryzykować? poza tym długie siedzenie przy kompie niby nie jest zabronione ale nie jest tez wskazane.
cicha
2008-01-23
00:11:57
Email
Pinkie, z tym gardlem u mnie to jest dluuuugi problem, mam z nim problemy od 10? lat, wymazy mialam robione wielokrotnie, raz byla jakas bakteria a raz nie. rece opadaja. Ale w koncu kazdy musi sobie na cos ponarzekac, no nie? Co do mnie, to jak juz pisalam nie pracuje od roku, ale w poprzedniej ciazy pracowalam doslownie do ostatniego dnia i tez bylo dobrze. Tylko od siodmego miesiaca jak sie zaczely klopoty, to sie zastanawialam co jeszcze mnie ( i pozniej malutka) dopadnie. Szkola zycia i tyle.
martusieg
2008-01-24
12:23:06
Email
Ja już myślę powoli o zakupach dla maluszka, ale jeszcze do końca nie znam płci. Lekarz określił, ale z małą pewnością więc się jeszcze nie nastawiam. Rozglądam się co muszę dokupić, dużo elementów wyprawki już mam, bo mój synek ma 2,5, więc czekało na następne (taki mieliśmy plan). Troszkę będzie trzeba dokupić i teraz jestem już o tyle mądrzejsza, że wiem czego używałam a co było mi całkiem zbędne! Pozdrawiam!!!
Kaczuszka
2008-01-24
12:56:33
Email
Ja po wizycie u internisty w temacie ciśnienia dowiedziałam się, ze dla mnie jedynym lekarstwem jak na razie jest ruch. Nie powinnam rezygnować z pracy a jeśli już to zamiast tego codziennie spacerować i to dużo. Nie dostałam leków, ale niewykluczone ze je dostane później. Oczywiście musze zrobić dodatkowe badania. Nic to trzeba się starać :). Dziaisaj dla domiany odebrałam wyniki badań moczu i choć abkternie spadły i to znacznie to pojawiły sie erytrocyty :( Dzisiaj mam wizytę u lekarza to pewnei dowiem się co dalej. Muszę też w związku z ciśnieniem zrobić tzw dobową zbiórkę moczu :) do słoiczka :)jest oczym myśleć :). ja też bym już chętie coś kupiła dla Gabrysi ale powstrzymuje się bo od marca będę miec na to o wiele więcje czasu. Dzisiaj też pierwsza wizyta w szkole rodzenia, opowiem wam już jutro jak było :)
martusieg
2008-01-25
11:30:52
Email
Droga Kaczuszko! a propos ruchu w ciąży jestem absolutnie "za" niemal w każdym przypadku (poza koniecznością skrajnego leżenia). Mam z tym doświadczenie z poprzedniej ciąży, od 16 tyg leżałam bite dwa miesiące i przerażona byłam każdą koniecznością wstania z łóżka. Poźniej chodziłam na szkołę rodzenia. Przez pierwszy m-c zajęć nie mogłam ćwiczyć, bo mi lekarz nie pozwolił, ale powolutku i delikatnie zaczęłam ćwiczyć w domu i chodziłam na coraz dłuższe spacery. Wszystko zgodnie z samopoczuciem. Pod koniec ciąży czułam się świetnie a Maksiu urodził się bardzo sprawnie (chyba już to pisałam od przyjazdu do szpitala do jego narodzin minęły jakieś 3 godz- wcześniej bóle już oczywiście trwały). Także teraz również staram się troszkę ćwiczyć, dużo spacerować, aby zrobić wszystko by organizm przygotować na maraton jakim jest poród! Trzymam kciuki za wizytę u lekarza i poprawę wyników!!!
Kaczuszka
2008-01-25
14:55:22
Email
Lekarz powiedział, że nie jest źle dał jeszcze jeden lek, ale tylko jedną saszetkę i stwierdził, ze te ziołowe leki wystarczą. Wczoraj nachodziłam się mocno :) dzisiaj postanowiłam, że będę po pracy wysiadać z autobusu dwa przystanki wcześniej i drałować do domu na pieszo, zawsze to jakiś spacer. Dodatkowo zapisałam się na aktywne 9-miesięcy, czyli ćwiczenia dla kobiet w ciąży. Będę chodzić we wtorki :), a wczoraj byłam na pierwszej szkole rodzenia. Spotkanie było raczej organizacyjne, ale Panie opowiedziały, czym będziemy się zajmować. Brzmi zachęcająco, bo planują spotkania z pediatrą, fizykoterapeutą oraz takie dotyczące faz porodu, i oczywiście dużo z opieki nad dzieckiem. Ucieszył mnie tez fakt, że będą umawiały się na indywidualne oglądanie oddziału i sali do porodu rodzinnego w szpitalu, w którym zamierzam rodzic. Zapowiada się nieźle :)
martusieg
2008-01-29
14:04:04
Email
Witajcie! Dziś byliśmy na usg 3/4D - fajna sprawa, potwierdziły się wszelkie wcześniejsze badania mojego lekarza, że z maleństwem jest wszystko ok, wszelkie parametry są jak najbardziej w porządku! Cieszę się ogromnie! Mój synek miał b. krótką grubą pępowinę (i kikut nie miał ochoty zasuszyć się) dlatego też pytaliśmy czy można zobaczyć jak to wygląda teraz - okazało się że może być historia podobna, jest pępowina dość gruba jak na ten tydzień ciąży - tak mocno są ze mną maluszki związane ;) Prawodopodobnie będziemy mieli córeczkę (wierzyć mi się nie chce, bo to rzadkość w naszej rodzinie) i chyba nie uwierzę póki nie zobaczę - choć bardzo się cieszę!!! Pozdrawiam!
Kaczuszka
2008-01-29
15:48:17
Email
Super gratuluje Córeczki :). U mnie same dziewczynki w rodzinie wiec spodziewałam się ze tez będę mieć córeczkę i chyba tak będzie. Ja już tez myślę o kolejnym USG :) to takie miłe zobaczyć nasze Maluszki i sprawdzić, że wszystko u nich ok. :) Rozglądam się powoli za zakupami dla Małej już upatrzyłam wózek, ale oczywiście jeszcze nic nie kupuje, choć czuje pod skórą, że będą to najprzyjemniejsze zakupy w życiu :) już nie mogę się doczekać kiedy Mała będzie z nami.
Kaczuszka
2008-01-31
13:47:38
Email
Dziewczyny ostatnio zaczęłam sie troszkę martwić, bo moje maleństwo kopie mamę bardzo nisko. Brzuch wielki a dziecko na samym dole. Kopie mnie w pęcherz często. Czy wy tez tak macie?
martusieg
2008-01-31
14:01:35
Email
Moje maleństwo ma takie dni, że jest bardzo aktywne i bardzo boleśnie kopie (w dużej mierze jest to dolna część brzucha). Obserwowałam gdzie lekarz "jeździł" sondą USG i to były właśnie te dolne partie brzuszka. Myślę, że wszystko z maleństwem ok, ale nie jestem lekarzem, może dla własnego spokoju skonsultuj się choćby telefonicznie? Ja najpierw miałam straszmy kaszel, teraz dopadł mnie koszmarny katar, nie wiem już co robić... dbam o siebie, ale coś ta moja odporność słaba!
Kaczuszka
2008-02-05
15:07:09
Email
Jak byłam na usg to również mi lekarz szukał dziecka tak nisko i nie widział w tym nic złego. Widać tak ma być. Nie będę się nakręcać na siłę, że coś jest źle, a przy najbliższej wizycie się dopytam. Jedynie wygląda to dziwnie, bo brzuch duży, a dziecko na dole. U mnie ostatnio kiepsko z humorem, bo śnią mi się codziennie jakieś koszmary. Dzisiaj tez siedzę w pracy jak na szpilkach i coraz bardziej skłaniam się do tego, aby na lutym zakończyć pracowanie. W piątek byliśmy na kolejnym spotkaniu w szkole rodzenia. Tym razem było bardzo ciekawie, położna opowiadała o tym jak rozpoznać, że poród się zaczął i co robić w poszczególnych sytuacjach, oraz o tym, co zabrać dla dziecka i dla siebie do szpitala. Mówiła również Tatusiom jak jest ich rola w tym całym przedsięwzięciu :), a dzisiaj idę na ćwiczenia i mam nadzieje, że po takim lekkim wysiłku humor mi się poprawi.
Kaczuszka
2008-02-06
14:47:56
Email
Ale dzisiaj Mała fika :) uwielbiam to :) to takie uspokajające :)
martusieg
2008-02-12
12:49:05
Email
Witajcie!!! Spojrzałam na naszego maleństwa i troszkę się zdziwiłam, do terminu zostało nam troszkę ponad sto dni - przecież to tak niewiele! Przejrzałam rzeczy jakie mi zostały po synku i zaczęłam już robić malutkie zakupy dla maleństwa. To jest najprzyjemniesze zajęcie pod słońcem! W ogóle bardzo lubię kupować ubranka, dla synka również, a te maleństwa są takie rozkoszne!!! Zaczęłam kompletować potrzebne rzeczy, bo śniło mi się ostatnio, że urodziłam bliźnięta! Mam nadzieję, że takiej niespodzianki nie będziemy mieli ;) Pozdrawiam gorąco i życzę również tyle przyjemności w planowaniu zakupów dla maluszków.
martusieg
2008-02-12
12:50:27
Email
Chodzi oczywiście o "suwaczek" naszego maleństwa - gdzieś się zapodziało słowo
Kaczuszka
2008-02-13
13:01:33
Email
Ja jeszcze nic nie kupiłam. Ciągle myślę, że to za wcześnie :). Poza tym w marcu jak będę siedzieć już w domu to chętnie spędzę mnóstwo czasu na tej przyjemności, jaka są zakupy :). Ostatnio miałam ciężkie dni w pracy i już wiem, że wytrwam jedynie do końca lutego i dalej już nie będę się narażać na nerwy i stres. W ten piątek idziemy na USG, takie trochę nadliczbowe, ale pobolewał mnie ostatnio brzuch i chętnie upewnię się, czy wszystko ok. Już nie mogę się doczekać :)
Kaczuszka
2008-02-14
15:46:39
Email
Uwielbiam to moje Maleństwo ciągle fika fikołki :) coraz mocniej sie rusza :) wczoraj kopniaka dostał Tatus w policzek jak nasłuchiwał co u jego córci nowego :)
Kaczuszka
2008-02-18
14:56:32
Email
Dziewczyny u mnie po staremu i po nowemu :). Czuje się dobrze, brzuszek rośnie, Gabrysia też :). W piątek byłam na usg, na którym Pan Doktor potwierdził Gabrysię :) ale pomimo, że trzymam się 5kg na plusie moja dzidzia waży już 1007 i jak lekarz stwierdził kawał baby z niej :. Ostatnio nie śpi mi się najlepiej i drętwieją mi dłonie, ale poza tym ok. Co tam u Was?
Capri
2008-02-18
21:12:49
Email
Ja zastanawiam się nad imieniem, jakoś nic mi nie podchodzi. dłuży mi sie to oczekiwanie..
Capri
2008-02-18
21:19:45
Email
A jak tam wasze brzuszki?? mój całkiem spory.
martusieg
2008-02-18
21:36:38
Email
Jutro idę na wizytę, dowiem się ile moje maleństwo waży, ja niestety ważę dużo więcej - przybrałam 10 kg i obawiam się co będzie dalej ;) Nad imieniem nadal myślę, lecz co mi się podoba nie podoba się mojemu mężowi a synek jest zbyt mały, by mógł nam coś podpowiedzieć... Maleństwo jest zdecydowanie bardziej ruchliwe, niż był jego starszy braciszek. Też uwielbiam to uczucie, nawet w nocy mnie nie budzi, chyba że już mocno szaleje. Brzuszek coraz większy, czasem ciężko już zapiąć buty, bądź się schylać, a tu jeszcze troszkę czasu... Napiszę coś jutro po wizycie!
Kaczuszka
2008-02-19
12:48:58
Email
U mnie brzuch mierzony spod piersi do podbrzusza ma 34 cm :) to chyba dużo :)
martusieg
2008-02-19
20:23:24
Email
Jestem już po wizycie - z maleństwem wszystko ok. Waży 880g, czyli w normie, tylko mama dużo przybrała :( Nie chciało nam pokazać czy faktycznie jest dziewczynką - nóżki trzymało ściśle razem ;) Jeszcze sobie poczekamy!
Kaczuszka
2008-02-21
10:54:00
Email
Ja też jestem po wizycie u lekarza i okazało się zgodnie zresztą z moimi przypuszczeniami, że Gabrysia jest za nisko ułożona i co gorsza główkę ma ustawiona do dołu jakby szykowała się do porodu. Na szczęście ujście i szyjka są szczelnie zamknięte i lekarz powiedział żeby się nie martwic, ale jak tu o tym nie myśleć skoro sama widzę, że dziecko cały czas leżakuje niziutko :( No nic pozostaje mi zaufać lekarzowi i nie panikować, ale to przyczyniło się do ostatecznej decyzji o zakończeniu pracy w lutym. Niestety praca w połączeniu z badaniami i wizytami u lekarza oraz ćwiczeniami, na które chodzę sprawia, że jedynie w poniedziałki jestem o 18 w domu, a we wtorek byłam o 22 w środę o 20 dzisiaj będę o 19, a w piątek o 21. To chyba jednak trochę za dużo.
martusieg
2008-02-24
14:00:48
Email
To dobrze Kaczuszko, że zdecydowałaś się niedługo zostać w domu. I tak podziwiam Cię, że tak długo pracujesz. Jestem w domu od 1,5 m-ca i uważam, że jest ok. Zniknęły wszystkie niepokojące objawy, jakie miałam. Musimy dużo wypoczywać, a tempo życia masz jak widać zawrotne ;) Trzeba ufać lekarzowi, on zna się najlepiej, ale przecież dla maluszka lepiej by było jak najdłużej pozostały w brzuszku. Moje maleństwo spokojnie sobie fika, na ostatnim Usg było główką do góry, ale mam nadzieję, że odwróci się jeszcze wiele razy, by w odpowiednim czasie przybrać pozycję Pozrdawiam i dbajcie o odpoczynek
martusieg
2008-03-03
19:13:00
Email
Witajcie! Cisza jakaś zapadła... nikt nic nie pisze! A tu do terminu zostało mniej niż 90 dni, trzeci trymestr się zaczął i aż mi się wierzyć nie chce, że tak szybko to mija. Brzuszek rośnie na potęgę, coraz więcej potrzebuję odpoczynku, bo szybko mnie męczy nawet zwykłe chodzenie! Pozdrawiam
kaczuszka
2008-03-04
17:44:23
Email
Nie odzywam się długo, ponieważ ostatni tydzień pracy miałam bardo zabiegany. Potem weekend u rodziców, poniedziałek z załatwianiem tysięcy spraw i dopiero dzisiaj siadłam do komputera. U nas ok. Tyje coraz bardziej już 6 kg na plusie i czuje, że teraz będzie coraz szybciej mi przybywać. Miałam chwilową zgagę gigant, ale minęło mi. Generalnie czuje się dobrze jedynie w nocy ciężko mi się przekręcić na drugi bok no i jedyne, co mnie troszkę martwi to, że czasem twardniej mi brzuch. Tak ze dwa razy wciągu dnia na kilka chwil. Poczytałam trochę w internecie i chyba to nie jest nic strasznego, ale w czwartek podpytam jeszcze lekarza. Wczoraj zamówiliśmy mebelki do pokoju Gabrysi, będą za 6 tygodni, co najśmieszniejsze jest wśród nich biurko :) było w komplecie i stwierdziliśmy, że lada chwila mała będzie chciała rysować i stolik jej się przyda :). Kupiliśmy też kilka ubranek dla niej, to takie przyjemne uczucie :). Zmartwiłam się jedynie, że kupuje troszkę za małe, bo na 56, a moja koleżanka urodziła w sobotę synka w rozmiarze 59 :). Postanowiłam wiec, ze dokupię jeszcze tylko kilka śpiochów w tym rozmiarze, bo kaftaniki mam, a następne już będę kupować większe i z przewaga takich z krótkim rękawem, bo dzidzia urodzi się z końcem maja i w wakacje będzie leżakować na słoneczku :). Jak widać zaczynam powoli zakupy, zwłaszcza tych rzeczy, które są niezbędne do szpitala. Stwierdziłam, że te 86 dni do porodu to już nie przelewki i trzeba liczyć się z tym, że poród może przyjść niespodziewanie i wcześniej niż byśmy tego chcieli. Dlatego trzeba być, przygotowanym. Ponadto skoro nie pracuje to mam teraz czas na takie przyjemności :)
martusieg
2008-03-05
20:08:27
Email
Ucieszyłam się, gdy zobaczyłam Twój wpis Kaczuszko, bo myślałam że zrezygnowłaś z forum. Ja również męczę się w nocy, gdy nie mogę znaleźć wygodnej pozycji, a poza tym od chyba dwóch tygodni śni mi się pełno męczących, strasznych snów. Wcześniej tego nie miałam, czasem coś mi się śniło, a teraz na serio jest to kilka, kilkanaście snów w nocy. W związku z tym budzę się niewyspana i zmęczona. Poza tym boli mnie w okolicy lewej pachwiny, tak jakby brzuszek uciskał jakieś naczynie, czy coś i muszę dużo wypoczywać - wtedy nie boli. Przez to zaprzestałam ćwiczeń, ale muszę się poprawić. To super, że zamówilicie już mebelki - biureczko przyda się bardzo szybko, mój synek już chętnie korzysta ze stoliczka przy zabawie, rysowaniu czy lepieniu z ciastoliny (ma 2,5 roku). Mnie również robi się czasem twardy brzuch, ale mam wrażenie, że to maleństwo się jakby "wypycha". Pozdrawiam!
Kaczuszka
2008-03-05
20:35:01
Email
Nie zrezygnowałam z forum, ale faktycznie w domu trudniej się zebrać do pisania w pracy to był niejako rytuał :) raz dziennie musiało być cos napisane. Dzisiaj znów pól dnia w mieście jestem mega zmęczona. Oglądaliśmy wózki i robiliśmy drobne zakupy brakujących części zastawy, która będzie nam niezbedna na święta. Z tymi wózkami to straszna kicha normalnie za duży wybór już zaczynam świrować :) mamy dylemat czy x lander czy teutonia czy quini buzzy wszystkie fajne i drogie :( ale kiepsko z kolorami. Kompletnie nie czaję dlaczego większość jest czarnych lub szarych. Jest jeszcze trochę czasu na decyzje ale jak tak dalej pójdzie to nie zdecydujemy się na żaden :) bo już jesteśmy podenerwowani tym, że nie możemy podjąć jakiejkolwiek decyzji :)
pinkie
2008-03-06
19:38:37
Email
Kaczuszko, ja mam X-landera, jestem bardzo zadowolona. Ale teraz właśnie wybrałabym granatowy lub szary ;) Ja kupiłam trójkołowca (teraz wolałabym 4 kołowca) w kolorach granatowo- seledynowy. Ten seledynowy się strasznie brudzi - właśnie wyprałam wszystko, ale głowę daję, ze jutro po spacerze będzie już ubrudzony butami małego. Wózek jest nieawaryjny i dlatego polecam.
Kaczuszka
2008-03-07
10:29:14
Email
O dzięki za info wezmę je pod uwagę. Ja walsnie mam ochotę na x-landera 4 kołowego z takim dwoma mniejszymi kółkami i dwoma większymi podoba mi się :). Widziałam taki szaro zielony lub szaro czerwony. Ten zielony jest taki żywy :) ale nie wiem czy dla dziewczynki taki pasuje :). Powiem szczerze, że generalne oglądamy trójkołowce, bo są bajerancie i dlatego ciekawa jestem, co sprawiło, że teraz wybrałabyś czterokołowca? W x-landerze martwi mnie to ze w spacerówce 4-kolowej oparcie jest regulowane takim zatrzaskiem na taśmach, a nie jakąś metalowa konstrukcja i boje się ze to będzie się poluzowywać od nacisku pleców dziecka i będzie opadać. No i jeszcze jeden problem w żadnym Warszawskim sklepie nie widziałam tego wózka w komplecie z gondola i fotelikiem i boje się ze znalezienie wszystkich elementów w kilku sklepach będzie graniczylo z cudem :(. Wczoraj oglądaliśmy tez chicco s3 i s4. Też są fajne. Czarno zielony i szaro czerwony i oczywiście wszystko do kupienia w komplecie. W chicco przemawia do mnie to, ze w gondoli są podnoszone plecy i jak dziecko jeszcze nie siedzi i jest za małe do spacerówki to może w pozycji półsiedzącej jeździć w gondoli. Ponadto za 4-kolowcem chicco zamiast 3-kolowcem przemawia to, że podnóżek w 4-kolowcu jest ruchomy, a w 3-kolowcu nie i śpiące dziecko ma zwisające nóżki, a to raczej nie jest najwygodniejsze. Nie wiem natomiast jak z podnóżkiem jest w x-landerze. Tak, więc wybór nie jest prosty.:(
pinkie
2008-03-07
16:56:10
Email
Skopiuję ci tu fragment tego, co napisałam niedawno o x-landerze:
Prawdopodobnie nie ma wózka idealnego dla każdego dziecka. My mamy Xlandera 3kołowego, 3 funkcyjnego (dostaliśmy też moskitierę, folię na gondolę, śpiworek na nóżki do spacerówki). Kupiliśmy go własnie za 1500zł, ale tak naprawdę bardzo zadowolona jestem tylko ze spacerówki. Każde dziecko jest inne, a nasze nienawidziło wręcz spacerów w gondoli (nie jest to wina wózka, ale wkurzały mnie te histerie na kazdym spacerze), od 4-go mies był wożony w spacerówce. Też koniecznie chcieliśmy zakładac fotelik na stelaz, ale wyobraź sobie, ze ta funkcja nie została użyta ani razu!!! Po prostu tak małe dziecko nie powinno za długo przebywac w foteliku, skoro wozisz je w samochodzie, to na spacer bierz je w gondoli albo w spacerówce. Nie mówiąc już o tym, ze w foteliku jest styropian i dzieciak grzeje się niemiłosiernie. Tez myślałam, ze bedziemy sobie z fotelikiem jeździć na chociażby zakupy - nic z tego, dziecko chorowało często i nie można takiego malucha zabierać do sklepów ze względu na zarazki. A stelaż sam zajmuje w bagażniku tyle miejsca co ze spacerówką. Niby ładnie się składa i koła tez się zdejmują, ale i tak zajmuje dużo miejsca. W porównaniu z innymi tego typu wózkami xlander jest dosyć lekki (14kg) i bardzo lekko się go prowadzi. Trochę trudne jest podnoszenie oparcia gdy dziecko jest w środku - jakies dziwne rozwiązanie, bo ściaga sie na pasek z tyłu. Nie zadreczaj sie pytaniem, czy to sie samo nie będzie opuszczać - nie, to działa bez zarzutu. Gorzej gdy musisz sama zmienić połozenie oparcia - bardzo trudno to zrobić. Ale ten wózek podobno świetnie się sprawdza na plazy, w górach i w trudnym terenie. Teraz może i kupiłabym xlandera, ale na pewno bez fotelika (bo można kupic to o wiele taniej i wydaje mi się, ze fotelik xlander nie jest zbyt wygodny ani dla dziecka ani dla rodzica) i być może bez gondoli (bo oparcie wózka można położyć - wystarczyłoby włożyć takie nosidełko-gondolę). Za to sam stelaż bardzo lekko i przyjemnie się składa, koła tez sie łatwo wyjmuje i wkłada. PO roku czasu użytkowania z wózkiem nic się nie dzieje, działa jak na poczatku. Bardzo lekki w prowadzeniu, Jedno przednie obrotowe koło - to jest właśnie to, czego szukamy, zeby prowadziło się lekko , łatwo i przyjemnie.Ostatnio w sklepie widziałam jeszcze delikatniejsze wózki, ale nie sprawdziłam ceny, możliwe, ze były jeszcze droższe. Acha: xlander ze względu na to, ze jest bardzo stabilny nie ma niestety przekładanej na drugą stronę rączki, a czasami bardzo by się to przydało - gdy idzie się pod słońce lub pod wiatr. My to rozwiązujemy w ten sposób, ze odwracamy wózek tyłem, blokujemy koło, zeby się nie skręcało i nawet przyjemnie sie to ciągnie. Jedyną wadą x-landerów jest fabrycznie zamontowana gąbka na pałąku (rączce)- firma sie zmądrzyła i oferuje klientom darmową drugą - jak się zniszczy - mozesz śmiało zarządać drugiej w sklepie - tylko niech od razu ją założą, bo ani Ty, ani mąż nie dacie rady - my właśnie zmieniliśmy tę gąbkę. Jeżeli chodzi o koła - 3 czy 4 - rozejrzyj się po miejscach, gdzie będziesz chodziła na spacery, dokładnie na podjazdy i schody. Jezeli sa przystosowane do pojazdów dwuśladowych, to z trójkołowcem będzie trudno wjeżdżać i zjeżdżać. Nie to, ze nie dasz rady, ale może byc ci trudno. Poza tym dla mnie przy trójkołowcu jest zdecydowanie za mały kosz na zakupy - nie z supermarketu, tylko z ryneczku: kilka owoców i warzyw, chleb, mięso na obiad- i już brakuje miejsca. W czterokołowcach kosz jest większy ;)
pinkie
2008-03-07
17:04:51
Email
Jeżeli chodzi o mistral z teutonii (o ten chodzi?) i quinny - sa to świetne wózki, widziałam funkcje i wiem, ze się sprawdzają, natomiast chicco to dla mnie wyjątkowa tandeta za duze pieniądze. Wiele osób sie zawiodło - zresztą ja też jak oglądałam chociażby foteliki - to dla mnie pomyłka. W porównaniu z teutonią, x-lander i quiny to nie ma na czym oka zawiesić. Jezeli chcesz troche zaoszczedzić, to nie kupuj wózka i fotelika z tej samej serii- obejrzyj w sklepie inne foteliki i przekonasz się, ze są tańsze. I nawet poręczniejsze dla rodzica. Mnie nikt tego nie powiedział i żalowałam zakupu fotelika x-lander. To samo z gondolą - mozesz gondolę kupić taniej używaną , np na allegro (przecież nie musi być w takich samych kolorach co spacerówka).Gondola posłuży ci tylko parę miesięcy. Ważne, aby sam stelaż i spacerówa były kompletem.
pinkie
2008-03-07
17:14:04
Email
Teraz x-landery mają jeszcze fajniejsze modele i kolorystykę , mój model jest sprzed dwóch lat tu zdjecie mojego wózka - pierwszy z lewej. POdnóżek jest składany - można na płasko i można obniżyć.
Kaczuszka
2008-03-08
10:36:14
Email
Pinkie bardzo Ci dziękuję za wyczerpującą odpowiedz. Na dzień dzisiejszy jestem zdecydowana na 4-kolowca. Przemawiają do mnie obrotowe przednie koła i duży koszyk na zakupy. Quini nie ma fajnych 4-kolowych, 3-kolowy nie podoba się Tatusiowi. Twierdzi, że jest słabej konstrukcji. Wózki, teutonii wyglądają na bardzo solidne, ale jak dla mnie maja tragiczna kolorystykę i trochę i z lekka archaiczne kształty. Myślę, więc ze pozostanie nam wybór pomiędzy x-landerem 4-kolowym XA http://www.bobowozki.pl/product_info.php?products_id=965 a chicco tez 4-koowym podobnym do tego x-landera. Niestety widziałam go tylko w sklepie. Musze jeszcze poczytać o tych chicco na forach skoro mówisz, że są kiepskie to muszę wiedzieć o nich więcej. Jeszcze raz dziękuję za pomoc.
Kaczuszka
2008-03-17
08:36:32
Email
Dzecyzja już podjęta kupujemy x-landera xa :). Meble zmontowane, część zakupów zrobiona, a ja z każdym dniem grubsza i grubsza :)
martusieg
2008-03-18
20:44:28
Email
Witajcie! Jak Wasze brzuszki i samopoczucie? Dziś byłam na kontroli i lekarz potwierdził, że ma być dziewczynka - cieszę się bardzo. Maleństwo waży 1600 g a mama nieco więcej ;) Po Świętach biorę się ostro za zakupy, choć nie ma zagrożenia porodu wcześniejszego, to obawiam się, że później będę zbyt ociężała na to wszystko. Mój synek złapał ostanio rotawirusa i przez parę nocy niemal nie spaliśmy - męczył się strasznie - i ja też padam, ale grunt że jest lepiej! Ogólnie czuję się dobrze i nie mogę się doczekać! A z tego wóżka, Kaczuszko, chyba będziesz zadowolona, miała taki moja kuzynka. Pozdawiam!
Kaczuszka
2008-03-19
11:40:14
Email
Gratuluje córeczki :). Wybraliście już imię? Lekkie to Twoje dzieciątko :) nasza Gabrysia na będzie dużo grubsza :) ma po kim być. My na USG idziemy dopiero za dwa tygodnie bo robiliśmy jedno nadplanowe w 25 tc wiec teraz musimy troszkę poczekać. Byłam wczoraj u Pani Doktor, która mnie prowadzi pod kontem ciśnienia i na szczęcie wszystko jest ok. Tzn. ciśnienie jest lekko podwyższone ale najważniejsze, że nie roście tylko utrzymuje się na stałym poziomie. Pani Doktor pochwaliłam mnie, że mało przytyłam i mam dobre wyniki krwi, ale przede mną jeszcze 10tc, a widzę, że teraz przybywa mi około 0,5 kg na tydzień wiec jest jeszcze troszkę do utycia :) mam tylko nadzieję, że nie wpłynie to źle na ciśnienie. Dzisiaj się lenię, odpoczywam przed Świętami na które zaprosiłam 10 osób wiec będzie nad czym popracować. Piątek i sobota to 100% - towa mobilizacja :).
martusieg
2008-03-21
19:20:14
Email
Niestety, jeszcze nie zdecydowaliśmy na imię dla naszego maleństwa, troszeczkę czasu jeszcze zostało, więc chyba zdążymy ;) Zgodnie ze zdaniem lekarza, maleństwo powinno dojść do wagi ok 3300, może nawet więcej, ale jak dla mnie to by wystarczyło - obawiam się, że większego bobaska mogłabym nie dać rady urodzić ;) a bardzo chciałabym mieć poród naturalny. My Święta mamy wyjazdowe, więc przynajmniej nie muszę zbyt wiele przygotowywać ;) Wszystkim z okazji Świąt Wielkanocnych życzę spokoju, pogody ducha i radości!!!
Kaczuszka
2008-03-30
12:46:31
Email
Święta, święta i po świętach. Odopoczełam już po gościach, a teraz makabrycznie się nudzę w domu. Żałuje, że nie zostałam w pracy dłużej. W domu nie dość, że jem ogromne ilości to mam też czas na przemyślenia, i coraz bardziej boje się porodu. Oczywiście boję się też o to czy dam rade, ale defacto najbardziej boję się o dziecko. Czy urodzi się szczęśliwie, czy będzie zdrowe itd. Itp. Czyli klasyka gatunku. Pracując nie miałabym tyle czasu na przemyślenia. Poza tym martwię się gdy przez dłuższy czas Gabrysia się nie rusza i niejako wymuszam na niej aktywność leżąc na wznak lub pukając lekko do niej :( wiem to głupie ale uspokaja mnie jak po takim działaniu choć odrobinkę drgnie. Skończyłam już szkołę rodzenia i co gorsza okazało się, że położna z którą chciałam rodzic jedzie na urlop i wraca dokładnie w dacie mojego porodu wiec jeśli dziecko pospieszy się troskę będę musiała rodzić z nieznana położną :( Generalnie jestem ostatnio nastawiona na nie :) mam nadzieję, że to minie. Pozdrawiam.
martusieg
2008-04-02
21:17:24
Email
Witajcie! Jestem przerażona tym jak czas szybko leci i niewiele go zostało do narodzin maleństwa. Staram się wszystko jak najlepiej przygotować, ale z siłami kiepsko i samopoczucie gorsze z dnia na dzień (przy synku tak się nie męczyłam). W przeciwieństwie do Ciebie Kaczuszko, ciągle na wiele rzeczy brakuje mi czasu. Tylko na jedzenie zawsze znajdę chwilę i brzuch mam ogromny! Również często wymuszam ruchy maleństwa, jeśli dłuższy czas nie zauważam ich. Raczej pozytywnie patrzę na perspektywę porodu i zdrowia dzieciątka (usg mnie uspokaja). Jestem spokojniejsza pewnie dlatego, że to już druga ciąża. Pozdrawiam i trzymam kciuki za lepszy nastrój!
Kaczuszka
2008-04-03
13:48:45
Email
Jak dla mnie czas leci za wolno :) juz bardzo bym chciała żeby Gabrysia była w domku :) ale cóż trzeba czekać. W tej sytuacji staram się wysypiać na maxa choć w nocy nie idzie mi łatwo. Z zakupów został mi szlafrok i klapki do szpitala. No i musze uprac wszytsko dla Garysi :). Czuję się dobrze, dlatego zastanawiam się czy nie wyjechać gdzieś na weekend majowy. Boje się jednak, że będzie to jedynie trzy tygodnie przed porodem i daleki wyjazd jak nad morze chyba jest niebezpieczny. Sama nie wiem, ostatecznie siedzenie w domu przy ładnej pogodzie też chyba nie jest dobre. Coś czuję, że skonczy się na wyjeździe do rodziców, tam w razie czego szpital znam, a to już coś :)
Kaczuszka
2008-04-06
14:35:19
Email
Wczoraj byłam na USG i wyszło na to, że Gabrysia waży 2326 wedle miesiączki w 32 tygodniu i 2 dniu ciąży. Więc zapowiada się kawał kobietki:), ale lekarz powiedział, że ze wszystkich branych pomiarów niewspółmiernie długie ma nogi, więc może nie będzie taka wielka tylko długa:) Tak się właśnie pocieszam, ale w wyniku tych pomiarów przesunął termin porodu z 29 maja na 15 maja. Zobaczymy jak będzie faktycznie, bo jakoś ostatnio wszyscy w moim otoczeniu rodzą kilka dni po terminie, a nie dwa tygodnie przed pierwotnym terminem, mimo, że dzieci też były duże. Dzidzia jest już ułożona główka do dołu i teraz pozostaje się modlić, żeby się nie przekręciła ponownie. Ma już tam trochę ciasno więc jest nadzieja, że będzie ok. Pierwszy raz widzieliśmy pipkę więc już mamy pewność, że to Gabrysia :). Na 2d widać też było bardzo wyraźnie buziaka Gabrysi i oczywiście jest śliczna :) przy czym teraz trwają spory, dlaczego taka śliczna, a raczej po kim taka śliczna :).
Kaczuszka
2008-04-11
12:28:35
Email
No i zaczełam 34 tydzień :) to juz tak blisko, a jednocześnie jeszcze tyle trzeba czekać :)
martusieg
2008-04-11
17:31:14
Email
Ja również zaczynam 34 tydzień i wierzyć się nie chce, że to praktycznie za chwilę koniec (synka urodziłam w 37 więc prawie już). Z usg wychodzi, że mała waży 2200, także też niczego sobie. Mam tylko nadzieję, że nie przesadzi, bo nie chciałabym z powodu jej wielkości mieć cesarki. Po raz kolejny lekarz potwierdził mi dziewczynkę, jestem bardzo ciekawa czy to się sprawdzi. Mam już w zasadzie wszystko kupione, dla mnie do szpitala wszystko gotowe, a dla maleństwa muszę wyprać i wyprasować. Czekam na lepszą pogodę, bo to co się dzieje teraz mnie przytłacza. Mam nadzieję, że zdążę :) Malutka niby ułożona jest główkowo, ale wypina i przeciąga się tak bardzo, że często cierpię z tego powodu. Pozdrawiam!
Kaczuszka
2008-04-11
20:26:18
Email
Ja też jeszcze nic nie uprałam, ale po niedzieli się już za to zabieram tak żeby w miare szybko mieć gotową torbę do szpitala. Martusieg widze, że nasze kobitki mają tochę ciałka :). Ja wybieram się jeszcze na usg na sam koniec 36 tygodnia tak powiedział mi lekarz. Chciałam iśc poźniej, ale z powodu gabarytów Gabrysia może urodzić się wcześniej wiec posłucham lekarza i zrobie usg wedle jego wskazań. Ja też coram zmocniej odzuwam prepychanki w brzusiu :) mile to choc jak czasami kopnie to aż podskocze :) taka to siłą :)
martusieg
2008-04-16
20:33:30
Email
Nie wiem co się dzieje, ale coraz gorzej się czuję, muszę dużo odpoczywać i wtedy jest ok. Zaczynają mi puchnąć ręce i ogólnie jakoś tak źle :( Troszkę sobie przygotowałam, ale boję się, że coś zacznie się za wcześnie. Na wizytę idę za dwa tygodnie, wtedy też będę miała usg i zobaczę ile to maleństwo waży - aż się boję :) i oczywiście czy wszystko ok.
Kaczuszka
2008-04-18
20:04:05
Email
Ja też mecze sie coraz bardziej i pobolewa mnie brzuch w nocy dół brzucha tak jak na okres. Generalnie jestem taka wielka i ciżeka :). Na ostatnie usg wybieram się 30 kwietnia, a na wizyte do lekarza prowadzącego 6 maja. Jeśli ten brzuch bedzie mnie pobolewał czesciej to chyba jednak wczesmniej Mała sie urodzi, ale tym razem mogło to byc z przemęczenia bo cały dzien latałam i załatwiałam sprawy na miescie. Na razie szyjka dłyga i nic prócz wagi i ułożenia dziecka nie wskazuje na wczesniejsze rozwiazanie.
martusieg
2008-04-23
20:40:01
Email
Widzę, że wszystkie mamy podobne objawy zbliżającego się finału ;) Też coraz więcej pobolewa mnie brzuch, trochę się boję, bo z dwa tyg. wcześniej to chciałabym rodzić, ale jeszcze nie teraz. Podobnie jestem coraz większa i mam mniejsze możliwości poruszania się, schylania itd. Ale przynajmniej z przygotowań zostało mi jeszcze trochę prasowania, ale gdyby co to w każdej chwili mogę ruszać ;) Czytałam, że się zaziębiłaś Kaczuszko, ja powoli kończę brzydkie zaziębienie - bez leków (tylko homeopatia) leci teraz trzeci tydzień i mam dosyć. Życzę by Tobie minęło szybciutko! Pozdrawiam!!!
Kaczuszka
2008-04-24
10:22:23
Email
Ja właśnie też nie chciałabym urodzić za wcześnie i o ile w dzień wydaje mi się, że do porodu daleko to w nocy gdy brzuch mnie pobolewa mam juz zupełnie inne zdanie i non stop wydaje mi sie, że za chwile odejdą mi wody bo mam jakoś tak mokro :). Generalnie duzo szybciej się męczę co w połączeniu z zaziebieniem daje marny efekt :(. Nawet prania jeszcze nie zrobiłam a co dopiero mowa o prasowaniu. No nic dzisiaj własnie piore zobaczymy ile mi z tym zejdzie :). Niestety moje usg zostało przesuniete na 5 maja i mam obawy ze to za późno no ale nic jakos to bedzie. Po niedzieli robie ostatnie badania krwi i moczu oraz wymaz z pochwy na paciorkowca, a potem to już tylko czekanie :). Widze jednak, że przez to czekanie wkrada się jakas nerwowosc do naszego domu ja płacze o byle co, Tatus podenerwowany i generalnie widac, że tak już chyba będzie do samego rozwiązania. Planowaliśmy jeszcze w jeden dzien weekendu majowego pojechać do rodzicó Marka ale nie wiem czy sie jeszcze odważe :). Generalnie w głowie mam juz 10000000 scenariuszy pordu, w domu w szpitalu po drodze itp :)
martusieg
2008-04-25
20:28:29
Email
I 35 tydzień za nami. Na moim suwaczku dzidzia już prawie w swoim łóżeczku a mamę biorą nerwy. Czuję się gorzej i jestem poddenerwowana każdym symptomem zbliżającego się porodu. We wtorek idę na kontrolę do gina to przynajmniej będę wiedziała czy coś już się dzieje. Generalnie jestem przygotowana. Dni majowego weekendu spędzę w domu lub okolicy, bo boję się dalszych wyjazdów. Poza tym mój synek jest zaziębiony, więc też muszę go dopilnować. A jest mi coraz ciężej. Zaczynam panikować czy dam radę z dwójką, czy nie zwariuję w tych pierwszych miesiącach :) Pozdrawiam!
Kaczuszka
2008-04-28
11:28:09
Email
Ja juz tez bacznie sie pobserwuje i wczoraj byłąmz denerwowana cały dzoien bo Gabrysia za mało się ruszała i naprężała sie kilka razy tak ze brzuch mi twardniał na kamien. Nawet jesli macica ćwiczy juz skurcze to nie wiem czy to nie za często. Dzisiaj juz też ze trzy razy mi stwardniał brzuch na chwile, ale mała ruszała sie rano tak jak zwykle wiec jestem troszke spokojniejsza. Masz może tez już takie objawy? Myślę sobie, że jak poradziłas sobie z jednym to i z dwojgiem sobie poradzisz spokojnie :) co ja mam powiedziec jestem zupełnie zielona w temacie dzieci :)
MayOlka
2008-04-29
14:28:52
Email
Hello! Mam termin na początek czerwca ale może dzidziuś sprawić, że będę obchodzić DZIEŃ MATKI:). Mam do Was pytanko: Czy łóżeczko na maluszka czeka już w domku? Pozdrowinka!
Kaczuszka
2008-04-29
18:43:34
Email
U mnie łóżeczko juz kupione ale jeszcze nie zamontowane, zostawiam tą przyjemośc Tatusiowi jak już Mała się urodzi. :) Witamu u nas na naszym temacie ja mam termin 29 maja wiec blisko Twojego. Napisz prosze jak sie czujesz.
martusieg
2008-04-29
20:10:56
Email
Jestem po kontrolnej wizycie. Jak na razie wszystko ok, nic nie wskazuje na to by maleństwo miało przyjść na świat wcześniej. Chociaż doktor uprzedził, że po 9 maja jak najbardziej mogę się spodziewać rozwiązania - malutka będzie gotowa. Na szczęście potwierdził i to, że nie powinna być wielkoludem, teraz nie przybrała zbyt wiele- ma ok 2500g. Niemal z każdym dniem czuję się gorzej, mogę pokonać mniejszą odległość. Macica uciska na żołądek i jest mi duszno i słabo. Ale wyniki badań w normie, poza stanem zapalnym w drogach moczowych, ale z tym będę walczyć. Co do łóżeczka i wszystkiego do niego, też już posiadamy, przygotowane, ale zamontuje i ustawi mąż kiedy będę w szpitalu (dobrze się spisał poprzednim razem, więc i teraz mu to zostawiam ;) ). Pozdrawiam!
Kaczuszka
2008-05-01
09:47:06
Email
Ja kolejnego dnia znów miałam twardy brzuch i pojechałam na ktg do szpitala ale nic nie wykazało i wróciłam do domu. Odczuwam jednka coraz częściej ból w dole brzucha tak jak na okres. Dzisiaj w nocy wstawałam łyknąc nospe. Tłumacze to sobie tym, że dziecko przesuwa się stopniowo w dół i może nawet szyjka sie troszkę skraca, z drugiej strony nie wiem czy to nie za wcześnie. martusieg masz takie objawy?
MayOlka
2008-05-01
09:53:03
Email
Witajcie kobietki! Od kilku miesięcy śledzę Wasze forum i odbieram Was jak dobre znajome:). Te 8 m-cy upłynęło bardzo szybko i myślę, że pozostałe ok. 4 tygodnie również. Do końca kwietnia bardzo dużo załatwiałam w odległych miejscach i to środkami komunikacji miejskiej. Tak więc odpukać jeszcze śmigam;)-gorzej czułam się w 3 m-cu (ból krzyża, pleców itp.). Postanowiłam, że od maja będę się oszczędzać i więcej wypoczywać. Oczywiście ogarnia mnie ochota tzw. WICIA GNIAZDKA. Najchętniej łóżeczko bym już złożyła ale jakoś tak wstrzymam się przynajmniej do połowy maja. U Nas jest tak, że to partner jest lepszy w kuchni a ja od zadań typowo męskich więc wolałabym sama poskładać mebelki-mam nadzieję, że brzuszek mi na to jeszcze pozwoli:). Co do maleństwa to spodziewamy się syneczka:)). Dla mnie najważniejszą sprawą jest to aby Nasz skarb był zdrowy - zresztą tak jak Nam wszystkim. Trzeba być dobrej myśli. Troszkę się zaniepokoiłam wynikiem USG chociaż lekarz stwierdził, że nie ma powodów do obaw. Czy miałyście podobną sytuację? Ew. czy któraś z Waszych znajomych też z czymś takim się spotkała? Szczegóły w temacie ROZBIEŻNOŚCI W USG? Oczywiście pozdrawiam cieplutko. 3Maj'cie się!
Kaczuszka
2008-05-01
14:28:01
Email
U mnie dla odmiany w 32 i 2 dniu wyszło ze mam małego grubaska bo Mała wazyła 2350 i też sie zaniepokoiłam. Lekarz od usg stwierdził, że jak sie nie urodzi w 37-38 tc to potem bedzie problem bo moze utyc do 4,5-5 kg. Natomiast lekarz prowadzący powiedział ze może sie załorzyc, że dziecko nie bedzie wieksze niez 3700. W tej sytuacji stwierdziłam, że nie ma co panikować. To tylko maszyny i z mymiarami moga miec problem. :)
martusieg
2008-05-01
20:52:10
Email
Musiałam znacznie zwolnić tempo, obniżył mi się brzuch i obawiam się, by rozwiązanie nie przyszło zbyt szybko. Poza tym czuję się nie najlepiej. Nie mam bólów , raczej napina mi się brzuch, gdy maleństwo się przekręca - lekarz mówił że to normalne. Czuję natomiast duży ucisk na pęcherz, niemal bolesny. Mam nadzieję, że jakoś to się ułoży i maleńswo poczeka z dwa tygodnie ;)
Kaczuszka
2008-05-02
16:39:42
Email
Martusieg mi też się napina brzuch ale przestałam się tym denerwować bo po wizycie w szpitalu na ktg lekarka powiedziała ze 2 razy na godzine to norma. Kazała jednka brać nospe 3 razy dziennie po dwie tabletki. Wydaje mi się, że to za dużo aż takich ewidentnych objawów porodu nie mam i biore jedynie jeśli się sforsuje i wieczrem pobolewa mnie podbrzusze. Mam nadzieje, że i Ty i ja dotrwamy chociaż do tego 8-9 maja kiedy to urodzenie dzieciątka nie będzie już groźne :)
martusieg
2008-05-05
17:27:18
Email
To mnie Kaczuszko uspokoiłaś. W poprzednim tygodniu obawiałam się kilka razy, że jednak to już, ale teraz wyluzowałam, staram się nie myśleć, nie denerwować. Kto wie, może nawet przenoszę maluszka ;) Brzuszek zdecydowanie mam niżej, męczę się mocno, ale to w końcu ostatnie tygodnie:) W przyszły wtorek mam wyznaczoną ostatnią gabinetową wizytę, potem już tylko w szpitalu ktg i kontrole, jeśli nie urodzę wcześniej. Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
Kaczuszka
2008-05-06
23:00:07
Email
Wczoraj byłam na usg i kolejny raz lekarz potwierdził, że Mała jest wielka :) może ważyć już nawet 3660 :). Pocieszył mnie jednak, że ma stosunkowo małą główke wiec powinna się łatwo rodzić. Powiedział też, że powinna byc długa wiec dam rade. Zbadał mnie i stwierdził, że wszystko juz gotowe do porodu szyjka miękka, a główka nisko w kanale rodnym wiec Mała może sie rodzić dzisiaj jutro lub za dziesieć dni :). Dzisiaj dla odmiany byłam u lekarza prowadzącego, który pocieszał, że na jego doświadczone oko nie będzie tak źle z tą wagą. Potwierdził też gotowość do porodu ale dodał, że od gotowości do porodu może minąc i dwa tygodnie, i o ile nie urodze wcześniej mam się stawić u niego 20 maja. Porobiłam już ostatnie badania na szczęście nie mam paciorkowca, a badania krwi wręcz idealne. Bakterie w moczu oczywiście są, ale śladowe ilości. Torbe już spakowałam. Jutro dodam ostatnie kosmetyki i wyniki badań i zapinam już ją tak by była w pełnej gotowości :) Generalnie zaczynam z lekka miec pietra zwłaszcza wieczorem bo jakos mi sie widzi, że dzieci zaczynaja sie rodzić w nocy i jedne rodzą sie w nocy, a inne czekaja do poranka :) wiec kazde położenie sie do łóżka jest na stresiku czy to może już dzisiaj :)
martusieg
2008-05-07
08:04:37
Email
To super Kaczuszko, że wszystkie wyniki masz takie dobre, a Malutka szykuje się pełną parą! Wielkością się nie martw, zawsze w rzeczywistości dziecko jest troszkę mniejsze niż na USG (mój synek mniał 100g mniej) a 3700 to jeszcze nie jest bardzo dużo - na pewno dasz radę! Ja na kontrolę idę dopiero w przyszły wtorek, na razie leczę stan zapalny dróg moczowych, mam nadzieję, że wyniki będą lepsze niż ostatnio. Podobnie jak Ty każdego wieczoru kładę się spać z pewną obawą, ale mam nadzieję, że ułoży się to tak, by nie było zbyt dużo problemów. Gdyby zaczęło się nocą i już teraz, musielibyśmy kogoś ściągać do synka, a za jakiś czas zawieziemy go do babci i wtedy już będę spokojna. Nie chce mi się wierzyć, że lada dzień maluszki będą z nami - tak ten czas szybko minął...
Kaczuszka
2008-05-08
11:17:53
Email
Troche sie uspokoiłam i nie myśle juz non stop czy to już dzisiaj czy nie. Nie jesteśmy w stanie przewidzie jak sie to wszytko potoczy. Troche zaczyna mi się nudzić w domu wiec postanowiłam, że od przyszłego tygodnia wracam na moje ćwiczenia dla kobiet w ciąży. Jutro już zaczyna sie 38 tydziń wiec dzicia będzie bezpieczna nawet jeśli ćwiczenia te przyspieszą poród w co wątpi bo są przystosowane dla cięzarówek, a dzięki niem mam nadzieje lepiej mi pojdzie z porodem. Zczełąm tez po woli myślc co wolno a czego nie jeść w trakcie karmienia dziecka. Nie mam o tym pojęcia, jakos siedzenie przed kompem i czytanie internetu mmnie strasznie nudzi. Zauważyłam, że cały czas czytam o ciązy porodzie, a nie poszerzam wiedzy na temat opieki nad dzieckiem :(
Capri
2008-05-08
16:22:04
Email
Kaczuszko ja mam podobnie-dziecko wielkie waga około 3800. Jak nic sie nie wydaży to 22 maja do szpitala na wywolanie, poza tym odszedł juz czop śluzowy. Chce to mieć za sobą a zdrugiej strony strach i nerwy. Co do jedzenia przy karmieniu najlepiej zaczynać od np. rosołku , warzywa z rosołku, gotowany kurczak, ryż z jabłkami, jajko z ziemniaczkami. Potem rozszerzasz sobie diete po małych porcjach zaczynając jeść to na co masz ochote i obserwujesz czy coś sie nie dzieje(wysypka, prężenie brzuszka). Unikać należy owoców pestkowych i smażonych mięs a do picia najlepsza niegazowana mineralna może być zmieszana z sokiem jabłkowym.
Kaczuszka
2008-05-08
17:53:26
Email
Dzięki Capri za podpowiedz. Zaskoczyłaś mnie jednak tym jabłkiem i sokiem jabłkowym. Na szkole rodzenia mówili nam, że ojcowie popełniają podstawowy błąd i przynaoszą do szpitala sok jabłkowy, który jest niewskazany przy karmieniu bo ma duzo kwasu i nie powinno się go pić. Spodziewam się jednka, że co osoba to opinia na ten temat. Trzymam kciuki, żeby udało Ci się urodzić bez wywoływania.
Capri
2008-05-09
14:40:28
Email
Tak nie było problemu z sokiem przynajmniej u mnie tylko trzeba go mocno rozcięczać.Co do wywołania to nie chciałabym, przy poprzednim dziecku miałam wywołanie ale nie poskutkowało. Kazali nam w szpitalu masować sutki trzy razy dziennie przez pół godz. (palce namoczyć oliwką) co miało pobudzać naturalnie wydzielanie oksytocyny. Choć wydawało mi sie to śmieszne to spróbowałam i niedługo potem dostałam skurczy, urodziłam bez rzadnych kroplówek w miare szybko. Może to rzeczywiście zadziałało bo wcześniej siedziałam trzy dni w szpitalu i nic, zresztą tydzień po terminie.Teraz ta niepewność mnie dobija, ciągle myśle kiedy się zacznie, próbuje sie czymś zająć ale nie bardzo mi wychodzi. Tak chciałabym rzeby już był czerwiec..Trzymam kciuki za wszystkie majówki!
Capri
2008-05-09
14:43:19
Email
To wywołanie które nie poskutkowało to była tzw. próba, podłanczali oksytocyne dożylnie.
Kaczuszka
2008-05-09
19:49:45
Email
Ja mam jeszcze do terminu sporo czasu i moze dlatego siedze spokojnie i czekam. Koleżanka poradziła mi sex na porzyspieszenie ale jak to nazwała w butach bo ponoc tak szybko działa :). Nie bede jednak tego stosować wole spacery i aktywność może to cos da. Dzisiaj wreszcie udał mi się umówić z położną, chce spróbować rodzić bez znieczulenia i dlatego chcę miec położną tylko dla siebie. Capri a ty rodziłas ze znieczuleniem? Ciekaw to z tymi sutkami, nie słyszałam o tym, zastanawia mnie tylko czy siara nie poleci przy takim masowaniu?
martusieg
2008-05-09
20:24:36
Email
Witajcie! Dobrze przypomnieć sobie odżywiania przy karmieniu. Należy też unikać ostrych przypraw i wszelkich ciężkostrawnych i wzdymających potraw, warzyw (np. kapusty, fasolki, grochu). Do picia najlepsza jest woda, bo pić się chce baardzo! Nie wiem Capri jak było u Ciebie, ale po odejściu czopu, urodziłam synka na drugi dzień, zapewne może być różnie. Co do drażnienia sutków - spotkałam się z tą opinią (w szkole rodzenia położna przestrzegała przed tzw.hartowaniem brodawek, bo może to wywołać przedwczesną akcję skurczową). Czekam ze spokojem, bo 37 tydz. mamy za sobą, wolałabym jednak nie przekroczyć terminu ;)
Capri
2008-05-09
22:00:24
Email
Ja rodziłam bez rzadnego znieczulenia ale dlatego że poprostu mnie olali, twierdzac ze mam małe rozwarcie i jako pierworódka urodze na drugi dzień jak mi dadzą kroplówke. Specjalnie wybrałam szpital gdzie na życzenie można dostać znieczulenie ZO.Leżałam tak na sali patologii, wraz z odwiedzającymi , nawet KTG wg. położnej nic nie wykazało, a jak przyjechał mąż to zrobiono mi badanie okazało sie że juz rozwarcie 9,5 i za 20 min było po wszystkim. Ból był do wytrzymania, tylko mógł mi ktoś powiedziec że dobrze mi idzie, poród sie posuwa a nie tak zostawić samej sobie, ja nie chciałam wyjść na panikare ale b. sie wtedy bałam.
Capri
2008-05-09
22:05:02
Email
Mi czop odszedł juz w niedziele i nic.. Zazwyczaj zaczyna sie coś dziać, u mnie niestety nie. Sex też już odpada.
Kaczuszka
2008-05-10
11:14:49
Email
No i mamy już 10ty maja, u mnie nadal nic się nie dzieje i oby dzisiaj tak już zostało, bo Tatuś ma nockę w pracy. Jedyne, co zauważyłam to zdecydowanie obniżający się brzuch. Siedzę już okrakiem a brzuch nieomal sam leży sobie pomiędzy nogami na fotelu:). Tak sobie myślę, że do terminu przyspieszać porodu nie ma, co, ale też nie wolno się zasiedzieć w domu. Capri na Twoim przykładzie widzę, że dobrze zrobiłam umawiając się indywidualnie z położną. Zastanawiałam się nad tym długo, że może przesadzam, że kobiety rodzą bez takich fanaberii, ale jednak informacja, jaki jest etap porodu, jak idzie i dobre słowo są potrzebne, a gwarancje tego da mi zapewne ktoś, kto przyjdzie specjalnie dla mnie. Jak sobie policzyłam to mój państwowy bezpłatny poród będzie mnie sporo kosztował:): położna 1000, poród rodzinny 500, ewentualne znieczulenie 400, sala poporodowa jedynka dwie doby 600. Oczywiście sali jedynki nie musze mieć i nawet nie wiadomo czy będzie wolna, ale w szpitalu, w którym chce rodzić są jedynie sale 4-osobowe i jak sobie wyobrażę czworo dzieci, cztery matki i z 10-ciu odwiedzających w jednym pomieszczeniu to nie jestem pewna czy taki układ jest odpowiedni dla maleństwa ledwo urodzonego. Najlepsze w tym moim planowaniu porodu jest to, ze życie na 100% zweryfikuje moje plany i oczekiwania co do tego tematu :) no nic ale taka już jestem zawodowo planuję praca dla około 30-tu osób więc prywatnie też nie pozwolę sobie na brak planu :)
Capri
2008-05-10
16:12:13
Email
Tak, nasze plany a rzeczywistość to dwie różne sprawy ale mimo to jakiś plan trzeba mieć. Zazdroszcze Ci że masz załatwiona położną bedziesz sie czuła o wiele bezpieczniej a to podstawa.Jak ktoś by mi powiedział wtedy że mam np. rozwarcie na 6-7 to od razu inna psychika a nie podśmiewanie się co ta histeryczka znowu chce, nie podkładamy koca pod plecy itp.Nie przesadzasz na pewno wkońcu to u Ciebie pierwszy raz, niepowtarzalna chwila, ale te koszty nie są zachęcające..Ja też wydziwiam ze szpitalami. Nie wiem czy iść do tego w naszym mieście, bo ma nie za ciekawą opinię ale całą ciąże prowadził mi jego ordynator czy raczej wybrać sie do pobliskiego miasta gdzie wszyscy znajomi sobie chwalą.Boje sie czy zdąże dojechać prz bólach co 5 min, bo tak kazali mi wyruszać to wkońcu drugie dziecko a nie minął nawet rok.Czy Twój gin mówił coś o szyjce i gotowości do porodu? ja mam gotowość 2 i szyjka całkiem zgładzona. Pozdro!
Kaczuszka
2008-05-10
18:18:17
Email
Dzieki za dobre słowo, bo czasami już mysle że przesadzam, ale z drugiej strony słyszałam, kilka opinii od wiarygodnych osób, że w tym szpitalu jest tak, że jak się nie zapałci to kicha, generalnie wszyscy móią płać za wszysko co się da. Oczywiście mogłabym wybrać inny szpital ale nie sądze, żeby nbyło jakoś zdecydowanie lepiej, te beardziej znane są mega oblegane i dla odmiany mogą wcale mnie nie przyjąć, a tu konczyłąm szkołe rodzenia itp wiec juz zostaje przy nim mimo ceny. Ja do szpitala mam tez dosc daleko, bede jechac minimum 20 minut jesli akcja zacznie sie w nocy w dzien w korkach to i godzine mozna jechac. Na Twoim miejscu zostałabym przy lekarzu i jego szpitalu pod warunkiem, że on bedzie nadzorował Twój poród lub też przynajmniej poinformuje swój personel, że jedzie rodzić jego poacjentka, wiadomo będą inaczej chodzic wkoło ciebie. Co do postępu mojego porodu to lekarz na ostatniej wizycie powiedział jedynie ze szyjak miekka i krótka wiec jeszcze nie zgładzona i pewnie dlatego u mnei czop jeszcze nie odszedł. Czekam cierpliwie ale myśle, że u mnie to jeszcze minimum tydzień.
Kaczuszka
2008-05-10
18:22:40
Email
......... a i jeszcze jedno dwie moje kolezanki drugi poród przeszły w 3 godziny wiec faktycznie odległosc do szpitala ma znaczenie. Obie nie dostały znieczulenia bo juz było za późno, a do jednej nie dojechała nawet położna bo już było praktycznie po porodzie :)
martusieg
2008-05-10
20:56:37
Email
Troszkę zaniepokoiłam się wiadomością o szybkim porodzie Twoich koleżanek Kaczuszko. Przy synku poszło mi całkiem sprawnie - jechałam do szpitala przy dość częstych skurczach. Do szpitala kawałek mam i gdy trafię na korki, może być ciężko. Z domu wyjeżdżałam ok 16,30, drogi dobre pół godziny a synek urodził się 19,55. Więc mam nadzieję, że zdążę, muszę jeszcze coś zrobić z synkiem ;) Co do kosztów porodu - to wszystko zależy od szpitala jaki się wybrało. Będę rodziła w tym samym szpitalu co poprzednio, jeśli mnie przyjmą. Poród rodzinny kosztuje 300zł - jeśli będzie wolna sala (są trzy), na ogólną porodówkę nie wpuszczają mężów, wówczas jest bezpłatny. Chodzę do lekarza z tego szpitala - poprzednio często pytano mnie o prowadzącego ciążę. W innych szpitalach nie ma problemu z rodzinnym rodzeniem, jest to bezpłatne, ale tam opieka była na serio ok. Sale poporodowe jednoosobowe też są płatne, ale nie będę jej brać, gdyż mimo tego że inne są dwu- lub czteroosobowe to nie ma problemu wielu osób odwiedzających, bo te osoby po prostu na oddział nie wchodzą. Z jednej strony troszkę przykro, że nie można z mężem lub rodzinką nacieszyć się maleństwem. Ale po porodzie byłam z tego zadowolona, na salach cisza i spokój i jednak odrobina intymności- a tego potrzeba najbardziej. I dla maluszków bezpiecznie, bo nie wiadomo co kto na sobie . Z mężem spotkać się można na hallu a w domu i tak się nacieszymy sobą. Ja nie zdecydowałam się na położną, ale wszystkie moje koleżanki, które taką miały były bardzo zadowolone, więc chyba dobrze zrobiłaś Kaczuszko. Przy poprzednim porodzie byłam informowana o jego postępie i była na serio dobra opieka. Mój mąż trzymał rękę na pulsie, ja nie miałam na to siły i dlatego znów najbardziej liczę na niego ;) Jestem bardzo ciekawa jak szyjka wygląda u mnie, ale tego dowiem się dopiero we wtorek, jeśli wcześniej nie dowiem się w inny sposób :))))
Capri
2008-05-11
09:41:19
Email
Fajnie byłoby tak szybko urodzić przy tym zdążyć dojechać na czas a nie czekać na patologii. My córcie zawozimy do teściowej ale to też zabierze czas.W obu szpitalach poród rodzinny bezpłatny a ja i tak się zastanawiam nad obecnościa męża.Może zrobimy tak że będzie ze mną przy największych bólach a na sam koniec wyjdzie. Z tym lekarzem jest tak że nie mam rzadnej gwarancji że będzie mnie nadzorował poprostu jak trafie tak będzie, powiedział mi tylko na wizycie że jest prawie codziennie(ale przecierz nie 24 na dobe) i jest w taki a taki dzień jak nie urodze to "coś będziemy robić". Personelu też nie poinformuje bo tu nikt tak sie nie wczuwa,może to kwestia dodatkowej kasy. Ja poszłam do niego jako do pierwszego lepszego prywatnego(mieszkam od niedawna w tym mieście i nie mam rozeznania).Martwiłam sie głównie o dobrą opieke bo miałam krwawienia, potem krwotok a także aby mieć bez problemu zwolnienie od poczatku ciąży.Jak leżałam na patologii to wtedy kiedy był pytał jak tam sie czuje ale rzeby jakoś specjalnie mnie informował co sie dzieje to nie.Jest tam jedna taka położna która potrafi np. wyzywać rodząca od syfiarek bo ma bałagan na szafce. Na osobenj poporodowej nie zależy mi wogóle.
Kaczuszka
2008-05-12
09:21:58
Email
W moim rodzinnym mieście też wszystko jest za darmo, a sale poporodowe dwuosobowe, ale cóż Warszawa rządzi się innymi prawami:(. No, ale nie ma, co marudzić, byleby dziecko urodziło się szczęśliwie, całe i zdrowe. U mnie nadal żadnych objawów porodu :(. Wczoraj byliśmy na długim spacerze w Łazienkach ale nic to nie dało :). Najbliższe trzy dni mam obstawę bo Tatuś po nocnej służbie ma trzy dni wolnego. Potem dla odmiany w weekend idzie na studia ma egzaminy i całe dnie będę sama :(. No ale nie martwię się bo jakoś tak sobie ustaliłam w głowie, że urodzę 21 maja :). Zobaczymy jak będzie :). Dzisiaj cały dzień rozplanowany, zakupy, poczta itp. A co tam u Was?
martusieg
2008-05-12
12:35:03
Email
U mnie również poważniejszych objawów porodu brak. Jutro dowiem się jak to wygląda ginekologicznie ;) Jestem taka zalatana, tyle mam do załatwienia, że chyba między tymi czynnościami urodzę! Tylko brak możliwości szybkiego i długiego chodzenia przypomina mi o zbliżającej się szczęśliwej chwili. Korzystam z pięknej pogody i dużo czasu jestem poza domem.
Capri
2008-05-12
19:25:41
Email
I tak trzymać dużo ruchu i mniej czasu na rozmyślanie. Ja też nie siedze w domu i od razu mi lepiej, wogóle to przy takim małym łobuzie jakiego mam trudno sie nudzić. Jak pomyśle że rok temu takie to było małe, wystraszone a teraz biega po całym mieszkaniu i tylko psoci.Pojechaliśmy dziś kupić łóżeczko dla starszej, bo stare bedzie musiała zwolnić i w końcu zakupiliśmy pietrowe na przyszłość.Przerażające jak mieszkanie sie kurczy!
martusieg
2008-05-14
09:29:49
Email
Witajcie! Byłam wczoraj na kontroli, wszystko z dzidzią ok. Główka już jest bardzo nisko, mocno napiera na kanał rodny, szyjka się skróciła, ale rozwarcia w zasadzie nie było. Oczywiście wszystko gotowe i mogę urodzić każdego dnia ;) Umówiłam się na kolejne spotkanie za 1,5 tygodnia (koniec 39) i jeśli dotrzymam to zobaczymy. Córunia będzie raczej drobniutka, bo ma ok 3000g - a było zagrożenie dużym dzieckiem - okaże się w realu. Czuję się różnie i z niecierpliwością czekam. Nie mogę już brać żadnych leków rozkurczowych - jak się zacznie to ma być!!! Pozdrawiam i miłego oczekiwania!
Kaczuszka
2008-05-14
11:17:26
Email
No to jak widać wszystkie czekamy. Ja wczoraj nie miałam za wiele do zrobienia dlatego leżakowałam i jadłam no i jakis lekki dołek mnie złapał. Juz nie moge sie doczekać tej naszej małej kobietki :). Widziałam sie z poółożną okazało sie ze jest tansza niz sadziłam, a znieczulenie tez jest darmowe wiec 600 pln bedzie taniej. Fajanie ale juz nie ma to znaczenia bo teraz mysle tylko o tym zeby byc po :(. Mam lenia nawet obiadu mi sie nie chce ugotować, telefony ze wszystkich stron z pytaniem jak tam mnie juz dobijaja :( zwłaszcza, że położna powiedziała że brzuch dal jest wysoko i że na jej oko nie prędko sie obaczymy :(. No nic jaks trzeba sie trzymać.
Kaczuszka
2008-05-15
21:02:48
Email
Jutro juz zaczyna sie 39 tydzień, a o porodzie ani widu ani słychu :(. Zaczynam miec tego dość. Pojechałam dzisiaj do centrum handlowego, tylko kilka przystanków autobusem i zmeczyło mnie to strasznie. Brzuchal juz wielki wszyscy w autobusie patrzą z politowaniem, a ja świra dostaje w domu i musze gdzies wychodzic. Kiedy wreszcie ten Mały Szkrab pokusi sie do wyjścia :)
majka_76
2008-05-15
21:40:46
Email
Kaczuszko jesteś może z Warszawy? Pytam, sugerując się cenami, które podajesz. Ja jestem z wawy. POzdrawiam i życzę przyjemnego oczekiwania na nowego członka rodziny.
Kaczuszka
2008-05-16
09:43:53
Email
Tak jestem z Warszawy bede rodzic na inflanckiej, a Ty na kiedy masz termin i gdzie planujesz rodzic?
majka_76
2008-05-16
10:56:32
Email
Ja już rodziłam - w grudniu. Mój Filip jutro kończy 5 m-cy. A rodziłam właśnie na Inflanckiej, bo tylko tam mnie przyjęli, hehehe. Chciał w Bielańskim, bo tam pracuje mój lekarz, ale nie było szans się dostać nawet jak się miało lekarza prowadzącego z tego właśnie szpitala. Inflancką wspominam nawet ok. Oprócz sal i jedzenia. Powodzenia. p/s. A gdzie mieszkasz w Warszawie, tzn. w jakiej dzielnicy?
Kaczuszka
2008-05-16
15:59:43
Email
No to gratuluje i zazdroszcze jednoczesnie :). Miszkam na bemowie, w okolicy tesco na górczewskiej, a Ty? p.s. Mówisz o salach poporodowych? właśnie wiem ze są wieloosobowe i dlatego chciałabym miec jedynke ale spodziewam sie, że nie bedzie to proste taki urodzaj w dzieciach teraz, że tez mam obawy czy mnie przyjmą, a tymbardziej na poród rodzinny :(. No ale nic trzeba wierzyc że będzie ok.
majka_76
2008-05-16
17:32:14
Email
Na Inflanckiej na pewno Cię przyjmą. Dyrektor szpitala zabronił odsyłania rodzących z tego co słyszałam. Mogą tylko skierować do innego szpitala kobietę, która ciąży nie donosiła, bo nie ma na Inflankiej oddziału ratunkowego dla noworodków. Sale poporodowe są koszmarne. 4 kobiety, 4 noworodki i full odwiedzających, a salki malutkie. Na poród rodzinny na pewno cię przyjmą, bo pytają jak przyjmują do szpitala czy się chce. No i dobre jest to, że za znieczulenie się nie płaci :) Ja mieszkam na Bielanach, niedaleko Wolumenu (jeśli kojarzysz). Mieszkamy dość blisko, ;) Pozdrawiam i nie martw się na zapas. Na pewno wszystko będzie ok.
Kaczuszka
2008-05-16
17:58:01
Email
No własnie ta ilość ludzi przy noworodkach mnie martwi i dlatego postanowiłam zapłacic za jedynke o ile bedzie wolna. Moj lekarz, który wiele lat pracował na Inflanckiej też mówi, że tam zawsze przyjmą, a jeśli nie to znajda miejsce w innym szpitalu, żeby nie jeździć i nie szukac tylko jechać juz do konkretnego szpitala. Teraz to już nie pozostaje nic innego tylko czekac :) dzisiaj jakas zmiana cisnienie jest i pogody, a ponoc w takie dni dzieci lubia sie rodzic. Potem dla odmiany będzie pełnia 20-tego maja, a w okolicy pełni też ponoc jest wiecej porodów :). To oczywiscie zabobony ale czegoś trzeba się trzymać :). P.s. Bielany chyba najmniej znam z całej Warszawy pewnie dlatego, że tam nie mieszkałam nigdy :)
Capri
2008-05-16
18:20:07
Email
Kaczuszka kiedy idziesz do szpitala równo z terminem? gdyby wcześniej się nic nie działo?ja mam sie zgłosić w ten poniedziałek ale nie wiem, nie chce tam daremnie siedzieć.
Kaczuszka
2008-05-16
18:32:01
Email
We wtorek jeszcze się zobaczę z lekarzem który zapewne mi poradzi, kiedy iść, ale na szkole rodzenia mówili, że trzeba w terminie się zgłosić na KTG. Nie oznacza to, że zostaniesz już w szpitalu nikt cię do tego nie zmusi to po pierwsze, a po drugie zwykle robią tak, że masz stawić się na kolejne KTG za dwa lub trzy dni o ile poród się nie zacznie wcześniej. Więc na Twoim miejscu poszłabym na to KTG choćby po to, żeby sprawdzić serduszko dziecka, czy są nieodczuwalne skurcze i czy jest rozwarcie, bo właśnie sprawdzą i jeśli nic nie bedzie to zapewne jeszcze odeślą cię do domu.
Capri
2008-05-17
07:53:51
Email
Tak zrobie, dzieki.Tak mi sie nie uśmiecha czekać w szpitalu, pogoda super a tam czas strasznie sie dłuży, no ale dziecko najważniejsze!!
Kaczuszka
2008-05-17
10:30:44
Email
Słyszałam, że czekanie na poród na patologi ciązy jest najgorsze weic wcale Ci się nie dziwię, że masz obiekcjie. Daj znać co Ci powiedzieli w szpitalu i jakie są dalsze kroki.
martusieg
2008-05-17
21:03:52
Email
Witajcie! Jak widzę każda z nas myśli tylko o finale, niby tak blisko a jednak... Zostały mi dwa tygodnie do terminu, czuję się gorzej, ale na razie nic się nie dzieje. Za tydzień jadę do szpitala na ktg (na dyżur mojego lekarza). Sprawdzi czy wszystko ok i jeśli tak będzie, umówi się na kolejny raz chyba po tygodniu (czyli w dniu terminu). Powiem Wam szczerze, że gdy rodziłam synka, mój ówczesny lekarz prowadzący skierował mnie do szpitala na ktg i obserwację pod koniec 37 tyg. gdyż szedł na urlop i chciał być spokojny - jak to określił. W szpitalu zbadali mnie w taki sposób, że na drugi dzień pojawiło się rozwarcie, odszedł mi czop i kolejnego dnia rodziłam, choć z początkowego ktg nic na to nie wskazywało. Także myślę, że gdy dotrwamy do terminu i pójdziemy do naszych szpitali, znajdą sposób byśmy sprawnie i naturalnie urodziły ;)
Kaczuszka
2008-05-18
09:22:42
Email
Coś w tym jest też słyszałam, że po badaniu zaczyna się akcja :). Ja ide do lekarza we wtorek i mam nadzieje ze cos w temcie drgnie :). Faktem jest, że badanie mojego lekarza i lekarki na izbie przyjęc (wspominałam wam byłam na ktg i badaniu w 36tc) to dwie różne sprawy. Ona mnie tak przebadała, że myślałam, że juz rodze, ale stwierdziłam wtedy, że kobiety nie nadają się do tego zawodu nigdy nie spotkałam kobiety ginekolog, która potraktowałaby mnie dalkatnie. Dziś jednka myślę, że po badaniu takim jak wykonała ta lekarka można zacząć rodzić :) czy to dobrze czy źle tego nie wiem :). Moj lekarz wspmniał ostatnio, że jeśli nie urodze do 20-tego i sie spotkamy na wizycie to "coś zaczniemy robić" nie wiem co miał na myśli, może cos podpowie, zaproponuje, a może jedynie wyśle na ktg tak jak ciebie martusieg. Choć ja sama też planuje w piątek po bożym ciele pojechac do szpitala i sprawdzic co tam. P.s. Tak jak wspominałś martusieg ja też czuje się kiepskawo choc nic sie nie dzieje nawet czop nie odszedł, ale brzuch mnie mocniej pobolewa w nocy, a w dzien mocniej i częściej twardnieje.
Capri
2008-05-18
15:31:22
Email
Ja mam na dzis termin i nic. Dzwoniłam do szpitala i musze sie przyjąć żeby zrobili mi te ktg, chyba że do pójść do swojego lekarza (mój lekarz kazał sie zgłosić 22 to cztery dni po terminie). Chyba jednak wyląduje na tej patologii.
Strona 7 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum