szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Ciąża (zdrowie i samopoczucie w ciąży, przebieg ciąży, wątpliwości, szpitale itp.)
temat - termin na czerwiec 2008


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 12 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, następna
Napisano: Treść:
asnowak
2007-10-17
Email
witam, wszystkie przyszłe mamy. Dzisiaj zrobiłam test i za 9 miesięcy zostanę mamą po raz drugi. Ola ma rok i uwielbia dzidzie, więc na pewno bedzie super.
Capri
2008-05-09
14:43:19
Email
To wywołanie które nie poskutkowało to była tzw. próba, podłanczali oksytocyne dożylnie.
Kaczuszka
2008-05-09
19:49:45
Email
Ja mam jeszcze do terminu sporo czasu i moze dlatego siedze spokojnie i czekam. Koleżanka poradziła mi sex na porzyspieszenie ale jak to nazwała w butach bo ponoc tak szybko działa :). Nie bede jednak tego stosować wole spacery i aktywność może to cos da. Dzisiaj wreszcie udał mi się umówić z położną, chce spróbować rodzić bez znieczulenia i dlatego chcę miec położną tylko dla siebie. Capri a ty rodziłas ze znieczuleniem? Ciekaw to z tymi sutkami, nie słyszałam o tym, zastanawia mnie tylko czy siara nie poleci przy takim masowaniu?
martusieg
2008-05-09
20:24:36
Email
Witajcie! Dobrze przypomnieć sobie odżywiania przy karmieniu. Należy też unikać ostrych przypraw i wszelkich ciężkostrawnych i wzdymających potraw, warzyw (np. kapusty, fasolki, grochu). Do picia najlepsza jest woda, bo pić się chce baardzo! Nie wiem Capri jak było u Ciebie, ale po odejściu czopu, urodziłam synka na drugi dzień, zapewne może być różnie. Co do drażnienia sutków - spotkałam się z tą opinią (w szkole rodzenia położna przestrzegała przed tzw.hartowaniem brodawek, bo może to wywołać przedwczesną akcję skurczową). Czekam ze spokojem, bo 37 tydz. mamy za sobą, wolałabym jednak nie przekroczyć terminu ;)
Capri
2008-05-09
22:00:24
Email
Ja rodziłam bez rzadnego znieczulenia ale dlatego że poprostu mnie olali, twierdzac ze mam małe rozwarcie i jako pierworódka urodze na drugi dzień jak mi dadzą kroplówke. Specjalnie wybrałam szpital gdzie na życzenie można dostać znieczulenie ZO.Leżałam tak na sali patologii, wraz z odwiedzającymi , nawet KTG wg. położnej nic nie wykazało, a jak przyjechał mąż to zrobiono mi badanie okazało sie że juz rozwarcie 9,5 i za 20 min było po wszystkim. Ból był do wytrzymania, tylko mógł mi ktoś powiedziec że dobrze mi idzie, poród sie posuwa a nie tak zostawić samej sobie, ja nie chciałam wyjść na panikare ale b. sie wtedy bałam.
Capri
2008-05-09
22:05:02
Email
Mi czop odszedł juz w niedziele i nic.. Zazwyczaj zaczyna sie coś dziać, u mnie niestety nie. Sex też już odpada.
Kaczuszka
2008-05-10
11:14:49
Email
No i mamy już 10ty maja, u mnie nadal nic się nie dzieje i oby dzisiaj tak już zostało, bo Tatuś ma nockę w pracy. Jedyne, co zauważyłam to zdecydowanie obniżający się brzuch. Siedzę już okrakiem a brzuch nieomal sam leży sobie pomiędzy nogami na fotelu:). Tak sobie myślę, że do terminu przyspieszać porodu nie ma, co, ale też nie wolno się zasiedzieć w domu. Capri na Twoim przykładzie widzę, że dobrze zrobiłam umawiając się indywidualnie z położną. Zastanawiałam się nad tym długo, że może przesadzam, że kobiety rodzą bez takich fanaberii, ale jednak informacja, jaki jest etap porodu, jak idzie i dobre słowo są potrzebne, a gwarancje tego da mi zapewne ktoś, kto przyjdzie specjalnie dla mnie. Jak sobie policzyłam to mój państwowy bezpłatny poród będzie mnie sporo kosztował:): położna 1000, poród rodzinny 500, ewentualne znieczulenie 400, sala poporodowa jedynka dwie doby 600. Oczywiście sali jedynki nie musze mieć i nawet nie wiadomo czy będzie wolna, ale w szpitalu, w którym chce rodzić są jedynie sale 4-osobowe i jak sobie wyobrażę czworo dzieci, cztery matki i z 10-ciu odwiedzających w jednym pomieszczeniu to nie jestem pewna czy taki układ jest odpowiedni dla maleństwa ledwo urodzonego. Najlepsze w tym moim planowaniu porodu jest to, ze życie na 100% zweryfikuje moje plany i oczekiwania co do tego tematu :) no nic ale taka już jestem zawodowo planuję praca dla około 30-tu osób więc prywatnie też nie pozwolę sobie na brak planu :)
Capri
2008-05-10
16:12:13
Email
Tak, nasze plany a rzeczywistość to dwie różne sprawy ale mimo to jakiś plan trzeba mieć. Zazdroszcze Ci że masz załatwiona położną bedziesz sie czuła o wiele bezpieczniej a to podstawa.Jak ktoś by mi powiedział wtedy że mam np. rozwarcie na 6-7 to od razu inna psychika a nie podśmiewanie się co ta histeryczka znowu chce, nie podkładamy koca pod plecy itp.Nie przesadzasz na pewno wkońcu to u Ciebie pierwszy raz, niepowtarzalna chwila, ale te koszty nie są zachęcające..Ja też wydziwiam ze szpitalami. Nie wiem czy iść do tego w naszym mieście, bo ma nie za ciekawą opinię ale całą ciąże prowadził mi jego ordynator czy raczej wybrać sie do pobliskiego miasta gdzie wszyscy znajomi sobie chwalą.Boje sie czy zdąże dojechać prz bólach co 5 min, bo tak kazali mi wyruszać to wkońcu drugie dziecko a nie minął nawet rok.Czy Twój gin mówił coś o szyjce i gotowości do porodu? ja mam gotowość 2 i szyjka całkiem zgładzona. Pozdro!
Kaczuszka
2008-05-10
18:18:17
Email
Dzieki za dobre słowo, bo czasami już mysle że przesadzam, ale z drugiej strony słyszałam, kilka opinii od wiarygodnych osób, że w tym szpitalu jest tak, że jak się nie zapałci to kicha, generalnie wszyscy móią płać za wszysko co się da. Oczywiście mogłabym wybrać inny szpital ale nie sądze, żeby nbyło jakoś zdecydowanie lepiej, te beardziej znane są mega oblegane i dla odmiany mogą wcale mnie nie przyjąć, a tu konczyłąm szkołe rodzenia itp wiec juz zostaje przy nim mimo ceny. Ja do szpitala mam tez dosc daleko, bede jechac minimum 20 minut jesli akcja zacznie sie w nocy w dzien w korkach to i godzine mozna jechac. Na Twoim miejscu zostałabym przy lekarzu i jego szpitalu pod warunkiem, że on bedzie nadzorował Twój poród lub też przynajmniej poinformuje swój personel, że jedzie rodzić jego poacjentka, wiadomo będą inaczej chodzic wkoło ciebie. Co do postępu mojego porodu to lekarz na ostatniej wizycie powiedział jedynie ze szyjak miekka i krótka wiec jeszcze nie zgładzona i pewnie dlatego u mnei czop jeszcze nie odszedł. Czekam cierpliwie ale myśle, że u mnie to jeszcze minimum tydzień.
Kaczuszka
2008-05-10
18:22:40
Email
......... a i jeszcze jedno dwie moje kolezanki drugi poród przeszły w 3 godziny wiec faktycznie odległosc do szpitala ma znaczenie. Obie nie dostały znieczulenia bo juz było za późno, a do jednej nie dojechała nawet położna bo już było praktycznie po porodzie :)
martusieg
2008-05-10
20:56:37
Email
Troszkę zaniepokoiłam się wiadomością o szybkim porodzie Twoich koleżanek Kaczuszko. Przy synku poszło mi całkiem sprawnie - jechałam do szpitala przy dość częstych skurczach. Do szpitala kawałek mam i gdy trafię na korki, może być ciężko. Z domu wyjeżdżałam ok 16,30, drogi dobre pół godziny a synek urodził się 19,55. Więc mam nadzieję, że zdążę, muszę jeszcze coś zrobić z synkiem ;) Co do kosztów porodu - to wszystko zależy od szpitala jaki się wybrało. Będę rodziła w tym samym szpitalu co poprzednio, jeśli mnie przyjmą. Poród rodzinny kosztuje 300zł - jeśli będzie wolna sala (są trzy), na ogólną porodówkę nie wpuszczają mężów, wówczas jest bezpłatny. Chodzę do lekarza z tego szpitala - poprzednio często pytano mnie o prowadzącego ciążę. W innych szpitalach nie ma problemu z rodzinnym rodzeniem, jest to bezpłatne, ale tam opieka była na serio ok. Sale poporodowe jednoosobowe też są płatne, ale nie będę jej brać, gdyż mimo tego że inne są dwu- lub czteroosobowe to nie ma problemu wielu osób odwiedzających, bo te osoby po prostu na oddział nie wchodzą. Z jednej strony troszkę przykro, że nie można z mężem lub rodzinką nacieszyć się maleństwem. Ale po porodzie byłam z tego zadowolona, na salach cisza i spokój i jednak odrobina intymności- a tego potrzeba najbardziej. I dla maluszków bezpiecznie, bo nie wiadomo co kto na sobie . Z mężem spotkać się można na hallu a w domu i tak się nacieszymy sobą. Ja nie zdecydowałam się na położną, ale wszystkie moje koleżanki, które taką miały były bardzo zadowolone, więc chyba dobrze zrobiłaś Kaczuszko. Przy poprzednim porodzie byłam informowana o jego postępie i była na serio dobra opieka. Mój mąż trzymał rękę na pulsie, ja nie miałam na to siły i dlatego znów najbardziej liczę na niego ;) Jestem bardzo ciekawa jak szyjka wygląda u mnie, ale tego dowiem się dopiero we wtorek, jeśli wcześniej nie dowiem się w inny sposób :))))
Capri
2008-05-11
09:41:19
Email
Fajnie byłoby tak szybko urodzić przy tym zdążyć dojechać na czas a nie czekać na patologii. My córcie zawozimy do teściowej ale to też zabierze czas.W obu szpitalach poród rodzinny bezpłatny a ja i tak się zastanawiam nad obecnościa męża.Może zrobimy tak że będzie ze mną przy największych bólach a na sam koniec wyjdzie. Z tym lekarzem jest tak że nie mam rzadnej gwarancji że będzie mnie nadzorował poprostu jak trafie tak będzie, powiedział mi tylko na wizycie że jest prawie codziennie(ale przecierz nie 24 na dobe) i jest w taki a taki dzień jak nie urodze to "coś będziemy robić". Personelu też nie poinformuje bo tu nikt tak sie nie wczuwa,może to kwestia dodatkowej kasy. Ja poszłam do niego jako do pierwszego lepszego prywatnego(mieszkam od niedawna w tym mieście i nie mam rozeznania).Martwiłam sie głównie o dobrą opieke bo miałam krwawienia, potem krwotok a także aby mieć bez problemu zwolnienie od poczatku ciąży.Jak leżałam na patologii to wtedy kiedy był pytał jak tam sie czuje ale rzeby jakoś specjalnie mnie informował co sie dzieje to nie.Jest tam jedna taka położna która potrafi np. wyzywać rodząca od syfiarek bo ma bałagan na szafce. Na osobenj poporodowej nie zależy mi wogóle.
Kaczuszka
2008-05-12
09:21:58
Email
W moim rodzinnym mieście też wszystko jest za darmo, a sale poporodowe dwuosobowe, ale cóż Warszawa rządzi się innymi prawami:(. No, ale nie ma, co marudzić, byleby dziecko urodziło się szczęśliwie, całe i zdrowe. U mnie nadal żadnych objawów porodu :(. Wczoraj byliśmy na długim spacerze w Łazienkach ale nic to nie dało :). Najbliższe trzy dni mam obstawę bo Tatuś po nocnej służbie ma trzy dni wolnego. Potem dla odmiany w weekend idzie na studia ma egzaminy i całe dnie będę sama :(. No ale nie martwię się bo jakoś tak sobie ustaliłam w głowie, że urodzę 21 maja :). Zobaczymy jak będzie :). Dzisiaj cały dzień rozplanowany, zakupy, poczta itp. A co tam u Was?
martusieg
2008-05-12
12:35:03
Email
U mnie również poważniejszych objawów porodu brak. Jutro dowiem się jak to wygląda ginekologicznie ;) Jestem taka zalatana, tyle mam do załatwienia, że chyba między tymi czynnościami urodzę! Tylko brak możliwości szybkiego i długiego chodzenia przypomina mi o zbliżającej się szczęśliwej chwili. Korzystam z pięknej pogody i dużo czasu jestem poza domem.
Capri
2008-05-12
19:25:41
Email
I tak trzymać dużo ruchu i mniej czasu na rozmyślanie. Ja też nie siedze w domu i od razu mi lepiej, wogóle to przy takim małym łobuzie jakiego mam trudno sie nudzić. Jak pomyśle że rok temu takie to było małe, wystraszone a teraz biega po całym mieszkaniu i tylko psoci.Pojechaliśmy dziś kupić łóżeczko dla starszej, bo stare bedzie musiała zwolnić i w końcu zakupiliśmy pietrowe na przyszłość.Przerażające jak mieszkanie sie kurczy!
martusieg
2008-05-14
09:29:49
Email
Witajcie! Byłam wczoraj na kontroli, wszystko z dzidzią ok. Główka już jest bardzo nisko, mocno napiera na kanał rodny, szyjka się skróciła, ale rozwarcia w zasadzie nie było. Oczywiście wszystko gotowe i mogę urodzić każdego dnia ;) Umówiłam się na kolejne spotkanie za 1,5 tygodnia (koniec 39) i jeśli dotrzymam to zobaczymy. Córunia będzie raczej drobniutka, bo ma ok 3000g - a było zagrożenie dużym dzieckiem - okaże się w realu. Czuję się różnie i z niecierpliwością czekam. Nie mogę już brać żadnych leków rozkurczowych - jak się zacznie to ma być!!! Pozdrawiam i miłego oczekiwania!
Kaczuszka
2008-05-14
11:17:26
Email
No to jak widać wszystkie czekamy. Ja wczoraj nie miałam za wiele do zrobienia dlatego leżakowałam i jadłam no i jakis lekki dołek mnie złapał. Juz nie moge sie doczekać tej naszej małej kobietki :). Widziałam sie z poółożną okazało sie ze jest tansza niz sadziłam, a znieczulenie tez jest darmowe wiec 600 pln bedzie taniej. Fajanie ale juz nie ma to znaczenia bo teraz mysle tylko o tym zeby byc po :(. Mam lenia nawet obiadu mi sie nie chce ugotować, telefony ze wszystkich stron z pytaniem jak tam mnie juz dobijaja :( zwłaszcza, że położna powiedziała że brzuch dal jest wysoko i że na jej oko nie prędko sie obaczymy :(. No nic jaks trzeba sie trzymać.
Kaczuszka
2008-05-15
21:02:48
Email
Jutro juz zaczyna sie 39 tydzień, a o porodzie ani widu ani słychu :(. Zaczynam miec tego dość. Pojechałam dzisiaj do centrum handlowego, tylko kilka przystanków autobusem i zmeczyło mnie to strasznie. Brzuchal juz wielki wszyscy w autobusie patrzą z politowaniem, a ja świra dostaje w domu i musze gdzies wychodzic. Kiedy wreszcie ten Mały Szkrab pokusi sie do wyjścia :)
majka_76
2008-05-15
21:40:46
Email
Kaczuszko jesteś może z Warszawy? Pytam, sugerując się cenami, które podajesz. Ja jestem z wawy. POzdrawiam i życzę przyjemnego oczekiwania na nowego członka rodziny.
Kaczuszka
2008-05-16
09:43:53
Email
Tak jestem z Warszawy bede rodzic na inflanckiej, a Ty na kiedy masz termin i gdzie planujesz rodzic?
majka_76
2008-05-16
10:56:32
Email
Ja już rodziłam - w grudniu. Mój Filip jutro kończy 5 m-cy. A rodziłam właśnie na Inflanckiej, bo tylko tam mnie przyjęli, hehehe. Chciał w Bielańskim, bo tam pracuje mój lekarz, ale nie było szans się dostać nawet jak się miało lekarza prowadzącego z tego właśnie szpitala. Inflancką wspominam nawet ok. Oprócz sal i jedzenia. Powodzenia. p/s. A gdzie mieszkasz w Warszawie, tzn. w jakiej dzielnicy?
Kaczuszka
2008-05-16
15:59:43
Email
No to gratuluje i zazdroszcze jednoczesnie :). Miszkam na bemowie, w okolicy tesco na górczewskiej, a Ty? p.s. Mówisz o salach poporodowych? właśnie wiem ze są wieloosobowe i dlatego chciałabym miec jedynke ale spodziewam sie, że nie bedzie to proste taki urodzaj w dzieciach teraz, że tez mam obawy czy mnie przyjmą, a tymbardziej na poród rodzinny :(. No ale nic trzeba wierzyc że będzie ok.
majka_76
2008-05-16
17:32:14
Email
Na Inflanckiej na pewno Cię przyjmą. Dyrektor szpitala zabronił odsyłania rodzących z tego co słyszałam. Mogą tylko skierować do innego szpitala kobietę, która ciąży nie donosiła, bo nie ma na Inflankiej oddziału ratunkowego dla noworodków. Sale poporodowe są koszmarne. 4 kobiety, 4 noworodki i full odwiedzających, a salki malutkie. Na poród rodzinny na pewno cię przyjmą, bo pytają jak przyjmują do szpitala czy się chce. No i dobre jest to, że za znieczulenie się nie płaci :) Ja mieszkam na Bielanach, niedaleko Wolumenu (jeśli kojarzysz). Mieszkamy dość blisko, ;) Pozdrawiam i nie martw się na zapas. Na pewno wszystko będzie ok.
Kaczuszka
2008-05-16
17:58:01
Email
No własnie ta ilość ludzi przy noworodkach mnie martwi i dlatego postanowiłam zapłacic za jedynke o ile bedzie wolna. Moj lekarz, który wiele lat pracował na Inflanckiej też mówi, że tam zawsze przyjmą, a jeśli nie to znajda miejsce w innym szpitalu, żeby nie jeździć i nie szukac tylko jechać juz do konkretnego szpitala. Teraz to już nie pozostaje nic innego tylko czekac :) dzisiaj jakas zmiana cisnienie jest i pogody, a ponoc w takie dni dzieci lubia sie rodzic. Potem dla odmiany będzie pełnia 20-tego maja, a w okolicy pełni też ponoc jest wiecej porodów :). To oczywiscie zabobony ale czegoś trzeba się trzymać :). P.s. Bielany chyba najmniej znam z całej Warszawy pewnie dlatego, że tam nie mieszkałam nigdy :)
Capri
2008-05-16
18:20:07
Email
Kaczuszka kiedy idziesz do szpitala równo z terminem? gdyby wcześniej się nic nie działo?ja mam sie zgłosić w ten poniedziałek ale nie wiem, nie chce tam daremnie siedzieć.
Kaczuszka
2008-05-16
18:32:01
Email
We wtorek jeszcze się zobaczę z lekarzem który zapewne mi poradzi, kiedy iść, ale na szkole rodzenia mówili, że trzeba w terminie się zgłosić na KTG. Nie oznacza to, że zostaniesz już w szpitalu nikt cię do tego nie zmusi to po pierwsze, a po drugie zwykle robią tak, że masz stawić się na kolejne KTG za dwa lub trzy dni o ile poród się nie zacznie wcześniej. Więc na Twoim miejscu poszłabym na to KTG choćby po to, żeby sprawdzić serduszko dziecka, czy są nieodczuwalne skurcze i czy jest rozwarcie, bo właśnie sprawdzą i jeśli nic nie bedzie to zapewne jeszcze odeślą cię do domu.
Capri
2008-05-17
07:53:51
Email
Tak zrobie, dzieki.Tak mi sie nie uśmiecha czekać w szpitalu, pogoda super a tam czas strasznie sie dłuży, no ale dziecko najważniejsze!!
Kaczuszka
2008-05-17
10:30:44
Email
Słyszałam, że czekanie na poród na patologi ciązy jest najgorsze weic wcale Ci się nie dziwię, że masz obiekcjie. Daj znać co Ci powiedzieli w szpitalu i jakie są dalsze kroki.
martusieg
2008-05-17
21:03:52
Email
Witajcie! Jak widzę każda z nas myśli tylko o finale, niby tak blisko a jednak... Zostały mi dwa tygodnie do terminu, czuję się gorzej, ale na razie nic się nie dzieje. Za tydzień jadę do szpitala na ktg (na dyżur mojego lekarza). Sprawdzi czy wszystko ok i jeśli tak będzie, umówi się na kolejny raz chyba po tygodniu (czyli w dniu terminu). Powiem Wam szczerze, że gdy rodziłam synka, mój ówczesny lekarz prowadzący skierował mnie do szpitala na ktg i obserwację pod koniec 37 tyg. gdyż szedł na urlop i chciał być spokojny - jak to określił. W szpitalu zbadali mnie w taki sposób, że na drugi dzień pojawiło się rozwarcie, odszedł mi czop i kolejnego dnia rodziłam, choć z początkowego ktg nic na to nie wskazywało. Także myślę, że gdy dotrwamy do terminu i pójdziemy do naszych szpitali, znajdą sposób byśmy sprawnie i naturalnie urodziły ;)
Kaczuszka
2008-05-18
09:22:42
Email
Coś w tym jest też słyszałam, że po badaniu zaczyna się akcja :). Ja ide do lekarza we wtorek i mam nadzieje ze cos w temcie drgnie :). Faktem jest, że badanie mojego lekarza i lekarki na izbie przyjęc (wspominałam wam byłam na ktg i badaniu w 36tc) to dwie różne sprawy. Ona mnie tak przebadała, że myślałam, że juz rodze, ale stwierdziłam wtedy, że kobiety nie nadają się do tego zawodu nigdy nie spotkałam kobiety ginekolog, która potraktowałaby mnie dalkatnie. Dziś jednka myślę, że po badaniu takim jak wykonała ta lekarka można zacząć rodzić :) czy to dobrze czy źle tego nie wiem :). Moj lekarz wspmniał ostatnio, że jeśli nie urodze do 20-tego i sie spotkamy na wizycie to "coś zaczniemy robić" nie wiem co miał na myśli, może cos podpowie, zaproponuje, a może jedynie wyśle na ktg tak jak ciebie martusieg. Choć ja sama też planuje w piątek po bożym ciele pojechac do szpitala i sprawdzic co tam. P.s. Tak jak wspominałś martusieg ja też czuje się kiepskawo choc nic sie nie dzieje nawet czop nie odszedł, ale brzuch mnie mocniej pobolewa w nocy, a w dzien mocniej i częściej twardnieje.
Capri
2008-05-18
15:31:22
Email
Ja mam na dzis termin i nic. Dzwoniłam do szpitala i musze sie przyjąć żeby zrobili mi te ktg, chyba że do pójść do swojego lekarza (mój lekarz kazał sie zgłosić 22 to cztery dni po terminie). Chyba jednak wyląduje na tej patologii.
Kaczuszka
2008-05-18
17:21:37
Email
Nie wiem skąd jestes Capri, ale faktycznie w miasteczku z którego pochodzę, moja kolezanka miała tak samo, w terminie porodu pozostawiono ja w szpitalu, nic nie przyspieszano wiec własciwie lezała tam tak jak w domu, a urodziła chłopca 4 dni po terminie. Chłopcy pomnoc lubia się rodzić później. W Warszawie unikaja przyjmowania na patologie bo nie maja miejsc i do mniej wiecej tygodnia po terminie nie zostawiaja w szpitalu tylko trzeba sie zgłaszac na ktg co dwa trzy dni. Jesli czujesz sie dobrze, a dziecko sie rusza tak często jak dotychczas to moze posłuchaj lekarza i poczekaj jeszcze chwilkę. Choc zapewne bezpieczniej będziesz czuła się pod okiem lekarzy. Jak ja pojechałam do szpitala z niby skurczami to zrobili mi ktg bez gadania i wypuscili do domu, ale kazali podpisac papier ze ja nie chcę zostac w szpitalu mimo, że to oni nie widzieli powodu pozostanie i na dodatek nie mieli nawet miejsc, ale zabezpieczyli sie oczywiscie moim niechceniem pozostania :)
Kaczuszka
2008-05-20
18:55:38
Email
Wróciałam właśnie od lekarza i okazuje sie ze mam rozwarcie na palec :). Może cos już ruszy :). Jutro o 19tej jestem umówiona w szpitalu z lekarzem na ktg i badanie. Zobaczymy czy cos drgnie dalej. Niestety podniosło mi się ciśnienie i dostałam lek na obniżenie. Jelśli do jutra do wieczora nie spadnie to mogą niestety zostawic mnie w szpitalu :(. Może jednka spadnie lub juz zaczne rodzic, zobaczymy.
Kaczuszka
2008-05-21
09:59:10
Email
Martusieg nic sie nie odzywasz wiec pewnie tak jak Capri jestes juz w szpitalu, a moze nawet juz urodziłas. Ciekawe jak sie macie? Ja łapie doła bo nic mi nie spada cisnienie i zapewne mnie juz dzisiaj do domu ze szpitala nie wypuszaczą:(
martusieg
2008-05-21
21:00:09
Email
Niestety jeszcze nic się u mnie nie ruszyło, choć bardzo chciałabym! W piątek idę na badania, może coś się ruszy. Dziś dowiedziałam się, że mój starszy synek powinien mieć usunięty trzeci migdał najlepiej jeszcze przed narodzinami malutkiej - co jest praktycznie niemożliwe. Błąkaliśmy się po różnych specjalistach z nim i wreszcie chyba trafiliśmy na zawodowca. Gdybym urodziła w najbliższych dniach, mógłby mieć zabieg za tydzień. Boję się ryzykować umawianie terminu, bo co jak zacznę rodzić a mąż będzie z małym na zabiegu... Jestem w związku z tym dziś trochę przybita, w ogóle ostatnio pada mi nastrój, chcę by malutka już była... Życzę spadku ciśnienia Kaczuszko i udanego rozwoju tej najważniejszej akcji!!!
Kaczuszka
2008-05-23
12:46:05
Email
Jestem w szpitalu :-( cisnienie troche spadło ale i tak nie chca mnie juz puscic do domu. Najgorsze ze skurczy brak i nie zapowiada sie na szybko cos sie zmieni ;-( pozdrawiam
martusieg
2008-05-23
22:08:14
Email
Dziś miałam ktg - czynności skurczowej brak, poza tym z maleństwem wszystko ok. Czekam sobie w domu na rozwój ... Mam nadzieję, że coś się wkrótce ruszy. Pozdrawiam Kaczuszko i życzę szybkiej i sprawnej akcji!!!
Kaczuszka
2008-05-24
11:07:46
Email
Niestety nie zapowiada sie na szybka akcje :-(. Mam nadzieje ze w poniedziałek mnie wypuszcza bo jak człowiek sie nasłucha o porodach to juz nie ma checi sam rodzic. Nie ma pewnosci ze urodze w terminie a siedzenie w szpitalu dwa tygodnie złamie najwiekszego twardziela. Pozdrowiam.
agnieszka_z
2008-05-24
11:47:47
Email
Kaczuszka jak masz wysokie cisnienie to lepiej siedz w szpitalu tyle ile beda ci kazac. To pierwsza oznaka zatrucia ciazowego i dlatego tak sie o ciebie martwia. Ty wytrzymasz napewno a chyba warto to zrobic dla dobra dziecka :)
Kaczuszka
2008-05-24
22:12:17
Email
Wiesz cisnienie na poziomie 140/90 to ja mam od zawsze. Dali mi leki i juz osiagneło taki poziom. Poza tym od srody zrobili mi 2 razy dziennie ktg i mierza cisnienie jak sie upomne, a lekarza widziałam jedynie na obchodzie. Poswiecił mi 1min i zapytal jak sie czuje to wszystko. Wiec moj poziom poczucia bezpieczenstwa jest rowny zero. W domu mierze cisnienie czesciej a na ktg przyjade do szpitala.
Kaczuszka
2008-05-24
22:12:31
Email
Wiesz cisnienie na poziomie 140/90 to ja mam od zawsze. Dali mi leki i juz osiagneło taki poziom. Poza tym od srody zrobili mi 2 razy dziennie ktg i mierza cisnienie jak sie upomne, a lekarza widziałam jedynie na obchodzie. Poswiecił mi 1min i zapytal jak sie czuje to wszystko. Wiec moj poziom poczucia bezpieczenstwa jest rowny zero. W domu mierze cisnienie czesciej a na ktg przyjade do szpitala.
martusieg
2008-05-25
12:19:23
Email
Przed narodzinami synka też byłam na obserwacji w szpitalu i moje odczucia były takie same jak obecnie teraz Twoje Kaczuszko - w domu człowiek czuje się mimo wszystko bezpieczniej i pewniej. U mnie na razie nic się nie rusza, w czwartek mam się zgłosić do lekarza. Już nie mogę się doczekać, taka niepewność jest koszmarna!!! Pozdrawiam, miłego oczekiwania
agnieszka_z
2008-05-25
15:24:27
Email
To Kaczuszko rzeczywiscie wspolczuje jak to tak wyglada... lepiej ci bedzie w domu, choc i tak tak niewiele wam zostalo :) te polskie szpitale...
Kaczuszka
2008-05-25
16:03:32
Email
Dzisiaj jest fajny lekarz dał mi dodatkowa tabletke i cisnienie spadło do 120/80. Jesli sie utrzyma to bede negocjowac wyjscie. Jesli nie wyjde w poniedziałek to juz mnie nie puszcza bo w srode minie termin a w takiej sytuacji trzeba siedziec do porodu. A objawow brak.
martusieg
2008-05-28
20:35:52
Email
Witajcie! My nadal w domu, bez żadnych zmian. Troszkę mam wrażenie, że jeszcze niżej jest moje maleństwo, ale nie wiem czy to nie autosugestia. Pewnie Kaczuszko zostałaś w szpitalu a może już masz Gabrysię przy sobie... Życzę wszystkiego dobrego na najbliższe dni! Czekam z niecierpliwością!
Kaczuszka
2008-05-28
21:35:23
Email
Wczoraj podali mi oxytocyne pierwszy test poszło dobrze ale porod nie ruszył dalej. Jutro kolejna mocniejsza dawka oxytocyny i jesli bedzie widac postep w akcji to moja połozna powiedziała ze pociagnie temat do konca. Oby wszystko poszło dobrze. Mam stracha.
Kaczuszka
2008-05-29
20:59:56
Email
Kolejny raz test poszedł dobrze ale porodu nie wywołał. Skurcze były i to piekne ale szyjka 2cm i rozwarcie raptem na palec. Z takim dołem nie ma co dzieciaka na siłe wypychac bo porod byłby bardzo ciezki. Wiec cywieje w szpitalu kolejny dzien i konca nie widac. Mam juz mega doła i to nie przez brak porodu bo czuje ze to jeszcze nie pora ale przez to siedzenie w szpitalu. Totalna załamka.:-(
martusieg
2008-05-30
13:56:49
Email
Dziś termin porodu - na suwaczku ciążowym mojego maleństwa, dumnie wpisane: dziś narodziny naszego dziecka - a akcja się nie zaczyna ;( Do końca dnia jeszcze troszkę czasu, więc może... Współczuję Kaczuszko, bo już myślałam że masz córeczkę przy sobie, widocznie jeszcze troszkę chce pobyć sobie w brzuszku - podobnie jak moja ;) Pozdrawiam!!!
Kaczuszka
2008-05-31
16:20:03
Email
No i Gabrysia jest juz z nami :-) urodziła sie wczoraj o 20.30. Jest małym pulpetem :-) wazy 3850, mierzy 54. Jutro do domu :-) . Porod był wywoływany i trwał 10h:-( wiecej nie dodam ale mozna sie domyslec jak było ostro.
martusieg
2008-05-31
20:44:18
Email
Gratuluję Kaczuszko!!! Niech Wam Gabrysia zdrowo rośnie i daje jak najwięcej radości! Ładna duża dziewczynka! My jeszcze czekamy, nie ma żadnych symptomów, mam nadzieję że w końcu nasze maleństwo też się zdecyduje na opuszczenie brzuszka. Pozdrawiam!!!
Kaczuszka
2008-06-01
12:36:25
Email
Dziekujemy :-) p.s. Czekaj cierpliwie co naturalny porod to naturalny ja przezylam 10h meki. Czekam na dobre wiesci :-)
martusieg
2008-06-05
20:47:50
Email
Witajcie! Zuzia jest z nami od wtorku 03.06. urodziła się siłami natury o 8.33, ważyła 3920g!!!! 55 cm długa i dostała 10pkt. Dziś wróciliśmy do domu Jesteśmy bardzo szczęśliwi!!! Pozdrawiamy!!!
Capri
2008-06-06
10:14:05
Email
Gratuluje dziewczyny!! Ja też mam małą Nadie(waży 3470 mierzy 57). Niestety pobyt w szpitalu troche się przedłużył,ale już wszystko dobrze.
Kaczuszka
2008-06-09
14:31:08
Email
Gratulacje dziewczyny dla Was i buziaki dla Waszych maluszków :). Cieszę się, że wszystkie mamy już nasze pociechy w domu. Teraz jeszcze tylko pozostaje nam przetrwac połóg i bedzie git. Ja przyznam, że ciężko przeszłam poród i równie ciężko mi idzie z połogiem nawet raz wzywalismy karetke w nocy bo dostałam strasznego skurczu macicy ale juz generalnie jest lepiej. Pozdrawim Was i życzę samych radości w codziennym obcowaniu z córciami :)
pinkie
2008-06-09
20:01:58
Email
GRATULACJE DLA WSZYSTKICH MAMUś, żYCZę DUżO ZDRóWKA I DUżO SNU NA NOWEJ DRODZE żYCIA!!!
kaczuszka
2008-06-10
16:44:38
Email
Dziękujemy :)
martusieg
2008-06-14
12:14:35
Email
Dzięki za gratulacje!! U nas wszystko na dobrej drodze do normalności ;) Nawał pokarmu za nami, szwy mam zdjęte - więc wreszcie można żyć a malutkiej powoli odchodzi pępek - jest nadzieja! Bo podobnie jak u synka, nie goi się normalnie tylko (mimo zachowania wszelkich wskazówek co do pielęgnacji) cuda istne się wyprawiały. A ile przy tym nerwów. Poznajemy cały czas i uczymy się zwyczajów Zuzi i jej charakterek ;) Pozdrawiamy wszystkie młode mamusie i dzieciaczki i życzymy wytrwałości i radości z pierwszych wspólnych tygodni!
Kaczuszka
2008-06-15
10:40:33
Email
Nawał pokarmu na szczęście mnie bardzo nie dreczył bo zastosowałam okłady ciepłe i zimne z kausty juz w szpitalu. Szwy niby zdjete ale wewnetrzne nadal sa i doskwieraja. Mała jest słodka i nawet bardzo nie płacze. Własciwie tylko po myciu jak jest ubierana. Non stop est przy cystrenie zmlekiem i wydaje sie ze przytyła i urosła strasznie duzo przez te dwa tygodnie. Ja wreszcie czuje sie dobrze ale poród i połog to jakas maskra strasznie ciezko to przeszłam nawet po tygodniu od urodzenia wzywalismy karetke bo dostałam strasznego skurczu macicy ale to juz za nami teraz tylko radosc z obcowania z taka śliczka i kochana mało istotą :) Tatus spisał i spisuje sie na medal bez niego nie urodziłabym małej i nie przetrwałabym połogu. Pozdrawiam wszystkie mamy i maleństwa :)
Strona 12 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum