szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Ciąża (zdrowie i samopoczucie w ciąży, przebieg ciąży, wątpliwości, szpitale itp.)
temat - RELACJA Z PORODU i PIERWSZYCH DNI DZIECKA


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, następna
Napisano: Treść:
Basjaa
2007-08-07
Email
ja wciąż czekam na Ten wielki dzień, ale chętnie usystematyzowalabym Wasze relacje ... pierwsze dni po .. są również mile widziane. Pozdrawiam
lidiamital
2007-08-08
16:40:04
Email
kasiu j lewatywa nie jest robiona w pokoju przygotowań przed porodem, położna tylko zrobi zabieg który trwa 2, 3 minuty góra i wychodzi żeby cię nie krępować ty jak już hmmm jak to nazwać oczyścisz się idzieśz do pokoju do rodzinych lub wraczasz na tyrakt. Mąż czekał na mnie w pokoju do rodzinnych.
monia_ireland
2007-08-08
17:35:04
Email
lewaywa to nic takiego: nic nie czujesz jak robia a prynajmiej sie wyczyscisz porzadnie. To nie co w dawnych czasach-grucha i wrzatek tylko woreczek z wezykiem i plynem. Jakies podejscia do kibelka i z glowy.
ciekawa
2007-08-08
17:43:27
Email
Ej!!!!Laski spokój!!! nie gdybać mi tu o śluzie i znakach-przyjdzie czas to sie zorientujecie a teraz do lodówki marsz i sie objadać ile wlezie!!!!;) A od lewatywy w domu poleciła bym czopek glicerynowy.
monia_ireland
2007-08-08
17:47:00
Email
japowiem szczerze nie myslalam w domu o czopkach chodz mialam. Jak wody mi odeszly to ruszyly emocje i ani w glowie mi czopki byly-ale tez polecam chodz po czopku nie kazdy sie wyprozni do konca a po lewatywie napewno.
noemi
2007-08-08
21:26:02
Email
ja lewatywy nie miałam, problemów w związku z tym też zadnych, bo wypróżniłam się wcześniej. jakoś skurcze chyba w tym pomagają i zachciało mi się skorzystać z toalety. a co do śluzu to ma on kolor taki przezroczysto-biały. przed porodem jest podbarwiony krwią, więc na pewno zauważycie. u mnei był podbarwiony już na dwa dni przed porodem
NIECHA
2007-08-08
22:35:16
Email
Ja przed porodem też się wypróżniłam w domu, ale w szpitalu mi zaproponowano lewatywę. Na izbie przyjęc była bardzo miła położna i wytłumaczyła mi ,ze zawsze coś w człowieku zostaje. Zgodziłam się ze względu na poród w wodzie, bo w wodzie położna nie ma możliwości szybciutkiego posprzątania. Położna miała rację : dużo jeszcze tego zostało . Po lewatywie miałam komfort psychiczny ,ze nic mi się nie przydarzy. Apropo śluzu to rzeczywiście był on taki białawy i dośc obfity a w dniu porodu był lekko różowawy. Może Kasiu już się zbliża upragniony moment?
katarzyna_j
2007-08-09
07:09:45
Email
Melduję się na dzień przed terminem nadal w dwupaku. Co do objadania się teraz, to ja w zasadzie cały dzień nic innego nie robię. :) Właśnie jem. Zaczynam już około 7.00, potem śpię do około 12.00, a potem to już pierwszy obiad, drugi obiad, kolacja, coś. :) Skurcze mnie już nie opuszczają w zasadzie, ale nadal nie są to te właściwe, bo brzuch twardnieje na długo, nie jest to bolesne, nie narasta, nie daje się zmierzyć. Ale dobrze, że chociaż macica ćwiczy sobie przed porodem. Dzięki za rady odnośnie lewatywy. Zapytałam, bo o tym na forach się jakoś nie pisze i nie ma tego w relacjach z porodu. Skoro tak radzicie, to sobie wezmę. Mam nadzieję, że w moim szpitalu robią. Jak nie robią, to potem nie będą mogli mieć pretensji za wpadkę. Na szczęście nie rodze w wodzie. :)
Basjaa
2007-08-10
14:06:17
Email
Halooo Mamusie - zapraszam do wpisów :)
katarzyna_j
2007-08-10
14:12:18
Email
Ja sie wpiszę, bo właśnie mój śluz zmienił się na lekko brązowy. Czy to już niedługo? Dzisiaj mam termin. :) A co do relacji, to może by taki wątek założyć w niemowlaczkach. Tutaj rozsypane ciężarówki widocznie rzadko już zaglądają. :)
monia_ireland
2007-08-10
14:59:04
Email
To juz tuż tuż albo i już:)
ciekawa
2007-08-10
19:58:50
Email
He he jakie te brzuchatki niecierpliwe-coś mi to przypomina;) ja nie miałam ani kropelki śluzu:)
Basjaa
2007-08-11
11:49:11
Email
Kasiu_j coś nam sie tu wszystkim wydaje ze następna relacja z porodu to bedzie Twoja ...:)
katarzyna_j
2007-08-11
23:33:53
Email
No, mam taką cichą nadzieję. Marti miała też termin na 10 sierpnia, ale się nie odzywa zbyt czesto, więc nie wiadomo, co u niej. Kiedyś do sierpniówek zaglądała Badeve też z terminem na 10, ale już dawno jej nie było. Kasia_m ma termin na 21 sierpnia, więc może mnie jeszcze wyprzedzić. :)
dodka591983
2007-08-16
22:29:27
Email
Tu gdzie mieszkam nie robi sie lewatywy, gdyzona przyspiesza porod co nie jestwskazane zwlaszcza gdy szyjka macicy nie jest dostatecznie otwarta. Tak samo nie ma obowiazkowego szycia czy golenia. Za to na zyczenie porot w wodzie naturalny cesarka czy z mezem i to wszystko za darmo. Nawet znieczulenie zewnatrzoponowe nic nie kosztuje a ktore bardzo mi pomoglo wycisnac 4,3kg synka. Jestem bardzo zadowolona z porodu mialam doskonala opieke i pomoc. Po wszystkim przyniesli na tacy nam szampana i zapalone swiece oraz koszuleczke dla malego z kolo szpitala. Probowalam rodzic w wodzie ale nie szlo ,skurcze zanikaly a bol robil sie potworny wiec aby dostac znieczulenie musialam przeniesc sie do sali. rodzilam na zwyklym lozku nie na tzw. samolocie.
fluczek
2007-08-17
08:53:08
Email
Dodka, to gdzie Ty mieszkasz? Chyba każda z nas by tak chciała!
dodka591983
2007-08-17
10:27:51
Email
mieszkam w niemczech na granicy z holandia
dodka591983
2007-08-17
10:30:11
Email
przejezyczylam sie, zamiast napisac nie ma obowiazkowego nacinania napisalaam szycia. Oszywiscie jesli sie samej peknie zszywaja ale na okretke, takze szwy nie hacza potem o bielizne a po tygodniu odpadaja same, wiec nie trzeba isc do lekarza na sciaganie szwow.
fluczek
2007-08-17
11:03:46
Email
No tak, wszystko jasne. W Polsce takie rzeczy się nie zdarzają! Pozdrawiam
monia_ireland
2007-08-17
11:06:30
Email
ja mieszkam w irlandii-tam jest tak samo.Nie robia lewatywy nie tna daja znieczulenie na zyczenie bezplatnieitd. wspaniala opieka po porodzie itd. itp. Ale mimo wszystko wolalam rodzic w Polsce na normalnym lozku i bez znieczulenia w 100% naturalnie-wazne dla mnie bylo ze porod odbierala mi ciocia i wiedzialam ze nic zlego sie nie stanie a po porodzie przyjdzie do mnie rodzinka i ucaluje maluszka:) ja to taka domatorka jestem i tak jakos nie wyobrazam sobie rodzic gdzies indziej:)
jjemiolka
2007-08-17
11:25:36
Email
wlasnie Moniu mialam pytac Cię gdzie rodzilas...ja tez mieszkam w irlandii- bede rodzila tutaj-i ciekawa bylam Twojej opinii z "irlandzkiego porodu". ;-) Ja trochę nie ufam tym "irlandzkim" lekarzom...Zobaczymy...
donka
2007-08-17
17:42:00
Email
no,no,zaraz sie tu zjawi relacja z porodu KasiJ......
katarzyna_j
2007-08-17
22:55:48
Email
Urodziłam 14 sierpnia o 20:34 ślicznego chłopaka – 58 cm i 3930 g. 10 pkt w skali Agar. Skórcze miałam co 20 minut od 6 rano, potem różnie, w rozpiętości od 30 cm aż do 5. Około 17.00 zaczęło być co 10, co 5. Nadal niereguralnie, ale niewykluczone, że źle mierzyliśmy, trochę nonszalncko. :) Po papierkowej robocie na izbie przyjęć odesłali mnie około 18.30 na porodówkę. Okazało się, że mam już 3 cm rozwarcia. Rodziłam w szpitalu na Madalińskiego. Miałam szczęście, że były wolne miejsca. Podobno w dzień był hardkor, ale wieczorkiem widocznie nie, bo po mnie jeszcze 2 kobiety przyjęli. Za chwilę byłam już na sali porodowej - ślicznej, pojedynczej. Miałam skurcze co 2-3 minuty i to bolało jak diabli. Szpital św. Rodziny, więc nie wypadało używać niecenzuralnych słów, jak w domu. Okazało się, że mam już 6 cm, więc błyskawica. Dziwili się nawet, że tak szybko przy pierwszym porodzie. Kilka skurczów było tak paskudnych, że powiedziałam, że chcę znieczulenie. Okazało się , że jedyny anestezjolog jest zajęty przy jakiejś innej operacji. Tak więc powiedzieli, że nie mam szans. Chyba nawet jakby przyszedł, to już było za późno. Także nie specjalnie chcieli mi wcisnąć znieczulenie. :) Około 20.00 miałam już 8 cm. Trochę się darłam z bólu przy skurczach, więc w końcu zawołali położną. Za chwilę już zaczęłam mieć skurcze parte. Nie wiem, czy mi zrobiła masaż szyjki i przy jakim konkretnie rozwarciu zaczęłam rodzić. Okazało się jednak, że dla mnie parcie było dużo przyjemniejsze niż przezywanie skurczy w czasie których nie miałam co ze sobą zrobić. Parłam 3 razy na każdym skurczu, nabierając wcześniej powietrza. Mąż trzymał mi nogi zgięte w kolanach w górze, a położna dyrygowała parciem. Miałam w sumie 6 skurczy partych. 4 pierwsze na zejście główki do kanału rodnego, chociaż ta nie miała problemów od początku porodu. Potem chyba jeden bez parcia, nie wiem po co. A dwa ostatnie to już główka i reszta. Okazało się przy okazji, że Kubutek jest większy niż ustawa przewiduje. Z tego porodu więcej widział mój mąż niż ja. Ja widziałam głównie sufit, bo rodziłam klasycznie na łóżku. Potem podali mi na pierś Kubutka i też go w zasadzie nie widziałam, bo wylądował mi pod samą brodą. Rodzenie łożyska to kilka słabych skurczy. Potem zszywanie niestety. Podali mi znieczulenie, ale pękł mi jeden róg szyjki i zrobili mi nacięcie. Nie wiem, ile mam szwów, są rozpuszczalne. Krocze mnie boli jak diabli. W szpitalu łykałam ketonal, ale nie chcieli mi dac recepty do domu. Dzisiaj bolą mnie tez piersi. Brodawki mam niepokaleczone, ale i tak bolą. Piersi nabrzmiałe od mleka. Kubuś od jakiejś doby więcej śpi niż wisi na cycku i nie wyciąga tak dobrze. Pierwsze zetknięcie z laktatorem okazało się porażką. Boli jak nie wiem, a prawie nic nie ściąga. Trzy ostatnie noce nie spałam prawie wcale. Jestem trochę strzępem. Dzisiaj w dzień pociłam się od wysiłku przy chodzeniu. Jestem blada i słabiutka. No i siadam tak trochę niepewnie. I mam kłopoty z podnoszeniem się, bo męczą mnie mięśnie pachwin, które bolały jeszcze na długo przed porodem. Ale jakoś chyba dochodze do siebie. A Kubutek jest po prostu słodziutki. Grzeczny i śliczny i kochany. :) I jest najskuteczniejszym laktatorem, chociaż jak się wsysa to ja syczę z bólu. :)
katarzyna_j
2007-08-17
23:00:41
Email
Lewatywy mi nie zaproponowali, golenia też nie. Byłam ogolona w zasadzie, chociaż jakieś 3 dni temu i już jeżyk zaczął się robić. :) Nie wiem nawet, czy zdarzyła mi się wpadka podczas porodu. Jeżeli tak, to mała i nikt nawet słowem nie pisnął. Mnie czyściło całą noc przed porodem, więc w zasadzie nie było potrzeby lewatywy.
katarzyna_j
2007-08-17
23:04:05
Email
A szycie krocza czułam i szyjki, Chociaż wkładanie w czasie tej czynności tamponów w szyjkę było o wiele bardziej bolesne niż samo szycie. I badanie brzucha, czy się obkurczas było bolesne, bo mi kobieta nacisnęła palcami na brzuch. Jak mnie już zaszyli to położyłam się na boku i dali mi Kubutka do karmienia, bo się dopominał. Dossał się i potem zasnął. Ponad dwie godziny spędziliśmy z mężem razem na tej sali. Potem go zmerzyli, zważyli i pojechałam razem z nim do sali poporodowej.
Magdalenka
2007-08-18
04:49:04
Email
kasiu, serdeczne, szczere gratulacje. jestes wielka! pozdrawiam cieplutko, magda
ciekawa
2007-08-18
07:27:29
Email
Kasiu masz nawał pokarmu-natychmiast zciągnij całe mleko z piersi bo będzie źle!!!!!!!!!!!!!! To będzie bolało i to mocno zciskaj a maż niech ściąga!!! I moje gratulacje:):)
Basjaa
2007-08-18
09:07:16
Email
Jeszcze raz moje gratulacje - teraz to znowu sie zaczeły tortury, ale ciesz sie że Kubutek zdrowiutki i taki wyrozumiały dla cierpiącej Mamusi :)
fluczek
2007-08-18
09:24:06
Email
Kasiu, gratulacje! Byłaś bardzo dzielna! Dbaj o siebie i ciesz się swoim skarbem. Pozdrawiam. Monika
dodka591983
2007-08-18
10:04:05
Email
Kasiugratulacje. A na szwy polecam masc polseptol jest bardzo tlusta na jodynie. taknaoliwi iinawilzy szwy ze nie ma potem problemow z chodzeniem czy siadaniem!! sama sprawdzilam jest rewelacyjna i niedrogaa. polecam to wszystkim mamusiom ktore byly zszywane po porodzie
katarzyna_j
2007-08-18
10:16:11
Email
Wiem, że mam nawał niestety. Kubutek przez całą drugą dobę nie chciał w ogóle odkleić sie od cycka. A w trzeciej dobie niemal tylko spał i wcale nie chciał cycka. No i ma zaległości. Ale jak się przyssie to ma rezultaty. Najlepszy laktator. A propos tego ostatniego, to dzisiaj będę miała elektryczny, bo szwagierka kupiła i wiezie. Zobaczymy, co ten jest wart. Mąż poszedł po kapustę. Już nie wiem, czym się bardziej martwić - kroczek czy cyckami. Dobrze, że nie muszę nosić Kubutka, bo jakby mi się ocierał o piersi, to koniec. A w ogóle po całej przespanej wzorowo nocy, bo Kubutka w końcu wrzuciłam do łóżeczka i spał tam bez problemu z przerwami na karmienie, jestem nadal blada, mam cienie pod oczami i łatwo się męczę. :( Ale to chyba z dnia na dzień powinno być coraz lepiej. I wyglądam jak gwiazda porno, ale mąż nie ma z tego pożytku. :)
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum