szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Ciąża (zdrowie i samopoczucie w ciąży, przebieg ciąży, wątpliwości, szpitale itp.)
temat - początek października2007


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 6 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, następna
Napisano: Treść:
majka
2007-02-15
Email
hejka,jestem w 7 tygodniu ciąży,teraz czuję się świetnie,chociaż w zeszłym tygodniu było gorzej,teraz biorę aspargin-tj.witaminy magnez i potas, poleciła mi moja gin., naprawdę czuję się po tym lepiej, do tej pory byłam rozdrażniona, nie spałam w nocy, a w dzień nie mogłam się zmobilizować do jakiejkolwiek pracy, termin mam na 2 października, a wy dziewczyny jak się czujecie, POZDRAWIAM WASSERDECZNIE
katarzyna_j
2007-07-09
20:41:13
Email
Pewnie, że wyrwij męża na zakupy. To wszystko tyle kosztuje, że choćby dla rozłożenia wydatków na raty warto już zacząć. A poza tym w końcu poczuje się jak ojciec. :)
donka
2007-07-09
20:54:50
Email
moj maz najbardziej w takich sklepach lubi polki z...zabawkami-hahahah!twierdzi,ze teraz dzieciaki maja raj na ziemi,bo moga miec wszystko,a nie takie szare dziecinstwo w komunizmie i z pustymi polkami w sklepach jak my.
katarzyna_j
2007-07-09
22:50:32
Email
Mój się nie rwie do zabawek na razie, ale też w takim sklepie byliśmy razem w sumie raz. Nie mamy dzieci w rodzinie, więc nie oglądamy z bliska zabawek, jestesmy zupełnie nie w temacie, niewtajemniczeni. :) Kupiłam tylko jednego "misia na całe życie". Resztę zabawek niech przychodzący do nas goście kupują. I tak pewnie będzie tego za dużo. :)
Marla_
2007-07-10
07:46:35
Email
Fakt że aby kupic wszystko na raz to trzeba by bank rozbic.
Agusia83
2007-07-10
08:46:15
Email
My jeszcze z męzem za zabawkami się nie rozglądaliśmy.. ale chyba czas najwyzszy.. w koncu rozpoczyna mi się już 30 tydzien.. oczywiscie nie chce z tym przesadzać.. bo napewno i tak dużo rzeczy dostaniemy od rodziny, jak już się Kacperek urodzi.. tak samo jak bylo z ciuszkami.. heheh;) ale to taka przyjemnosc kupowac coś swojej maleńkiej niuni..:) i tak wszystko kusi
katarzyna_j
2007-07-10
12:55:06
Email
Ja jednak na zabawki się nie skuszę. :) Nawet karuzelki nad łóżeczko nie kupiłam, chociaż im się wstępnie przyglądałam. Jakbym miała już od dawna wyprawkę i nic do kupienia, to pewnie w końcu ruszyłabym i na zabawki, a takto nie mam czasu o nich myslec.
donka
2007-07-10
19:28:57
Email
a ja dzis wlasnie robilam wilekie porzadki w meblach,zeby miec miejsce na niuni rzeczy i tak myslalam,co jej kupimy na poczatek z zabawek. doszlam do w niosku,ze takie malenstwa i tak nie czerpia z nich radosci,wiec na poczatek jakas mila grzechotke i przytulanke,bo naczytalam sie,ze spelniaaj one wazna role w zyciu dzieci. na reszte "graciarni"przyjdzie czas,a pewnie tez niejedna dostanie od "ciotek".
katarzyna_j
2007-07-10
22:54:54
Email
Ja tylko się czaję na takie fajne gryzaczki Canpolu, które mają w środku wodę i je się wkłada do lodówki i woda robi się zimna i łagodzą ból przy ząbkowaniu. Przez jakiś czas nie będą oczywiście potrzebne, ale ładne takie są, że chyba się nie powstrzymam. :) O takie: http://www.allegro.pl/item212564056_aptekamedical_canpol_gryzak_wodny_samochodzik.html
Magdalenka
2007-07-10
23:26:36
Email
na poczatek sie przydadza jakies kolorowe zabawki do patrzenia. potem (ok.1-2mies) grzechotki do chwytania w raczki. a opotem fajnie jest z mata edukacyjna a potem to juz wolna amerykanka ;-) tak bylo u nas.
katarzyna_j
2007-07-11
01:08:21
Email
O macie edukacyjnej myślę całkiem poważnie, drobiazgi jak grzechotki napewno się pojawią. Ale chcę dać na razie gościom jakieś pole do popisu, bo ubranka już mam, wózek, łóżeczko, praktyczne akcesoria, a oni będą pytać po urodzeniu, co kupić i wtedy zasugeruję te pozostałe gadżety. :)
Agusia83
2007-07-11
08:26:59
Email
Ja o zabawkach jednak pomyśle dopiero po urodzeniu.. teraz sa wazniejsze rzeczy do kupienia.. np. kosmetyki do piekegnacji maluszka, posciel, pieluszki itp. Jeszcze tego nie mam.. no i musze sobie do szpitala kupić wszystkie potrzebne akcesoria.. oj.. troszkę tych wydatków jest.. nam nie jest łatwo, bo ja nie pracuje i nigdy nie pracowalam.. a mąz robi na czarno..
katarzyna_j
2007-07-11
14:08:20
Email
Wydatki są spore - to prawda. Ja to wszystko moim zwyczajem podliczam w plikach excelowskich, więc mam pełen obraz sytuacji. U mnie teraz też tylko mąż pracuje. Dwie ostatnie noce zawalił do 4 nad ranem, bo pracuje na etacie i prowadzi własną firmę dodatkowo. A ja pracowałam na 4 roku studiów, na 5 sobie odpuściłam, żeby pisać mgr i potem zaszłam, zanim zdążyłam sobie coś znaleźć.
Marla_
2007-07-11
14:31:47
Email
Oj dziewczyny co tu sie martwic, przecież becikowe wszystko załatwi hihi
katarzyna_j
2007-07-11
16:00:41
Email
U mnie załatwi - jak się wczoraj dowiedziałam z publikacji Fundacji Rodzić po ludzku - mniejsze pół kosztów porodu. :) Państwo dba o zwiększenie przyrostu naturalnego, zakazując aborcji. :)
Marla_
2007-07-11
16:24:00
Email
toteż śmieje sie wlaśnie, bo jakbyśmy liczyły na pomoc państwa to nigy nie zdecydowałybysmy sie na dzidzie nasze. Ale swoją drogą z tego co ostatnio czytałam w raportach Fundacji Rodzic po ludzku wszelkie opłaty w szpitalach pobierane są bezprawnie. Każdy szpital ma ustalony cennik, który jednak nie ma podstw prawnych. I co my biedne możemy na tę sprawiedliwosc poradzic? Na poród z ustawami pojedziemy? Ach, szkoda na to wszystko słów.
katarzyna_j
2007-07-11
17:18:50
Email
Bałabym się stawiać okoniem ludziom, od których w następnych godzinach tak wiele będzie zależało.
donka
2007-07-11
17:22:03
Email
my dzis jestesmy po pierwszych zakupach. popatrzylam w domu na te 2 reklamowki akcesoriow, za ktore zaplacilismy prawie 200zl i pomyslalam,za co tyle pieniedzy?chce dodac,ze byly to takie drobne rzeczy, wiec co powiedziec jak kupimy posciel, wanienke, przewijak i inne? nie mowiac o ubrankach. szok! staralam sie oczywiscie wybierac optymalne ceny.
Magdalenka
2007-07-11
19:56:31
Email
dziewczyny, czy wasze beblki nie uwielbiaja was lomotac po szyjce macicy? moja ola kocha ten sport. pare razy dziennie sprawia mi takie lanie w tych okolicach wlasnie ze boje sie ze wkrotce wypadnie na zewnatrz. ostatnio nawet tata z nia rozmawial w tej sprawie ;-) acha, czy macie skurcze braxton-hicks'a? ja mam skurcze, twardnieje mi brzuch, sa bolesne i powtarzaja sie. moje lekerka twierdzi ze to zbyt wczesnie (mam je od pewnego czasu) i ze to zly objaw. macie cos takiego?
amela
2007-07-11
20:05:54
Email
Magdalenka ja mam skórcze od 20 tyg.z tym że brzuch mi twardnieje ale nie boli biore no-spe magne b3,i asmag.Bezbolesne skórcze to norma.mysle ze powinnas skonsultować to z innym lekarzem.pozdrawiam
katarzyna_j
2007-07-12
00:45:57
Email
Donka, polecam więc allegro. Tam taniej. Ja wanienkę ze stelażem kupiłam używaną za 36 zł, odebrałam pod Warszawą, więc jeszcze troszkę ceny benzyny i zmarnowanego czasu, ale i tak się opłacało, bo sam taki stelaż kosztuje około 60 zł. Wiem, że niektórzy nie lubią używanych rzeczy, ale myślę, że szczególnie przy dziecku kupowanie ich jest zasadne, bo wszystko jest drogie, a wszystko tylko na chwilę. Ja w ogóle lubię używane. Kupuję masę bibelotów z przeszłością i ciuszki dla siebie często w lumpeksach. :) A co do skórczy, to ja je mam dopiero od tej soboty. Były dość bolesne. W sobotę rano bolały jak podbrzusze przed okresem. Następny raz dostałam w niedzielę w nocy i bolały, ale w inny sposób. Wzięłam nospę, ale chyba nic nie dała. To była moja pierwsza w życiu nospa, więc nie wiem, jak powinnam na nią zareagować. Ale chyba ten ból to nie był spowodowany skurczami, tylko problemami żołądkowymi - to wiem z perspektywy.
Marla_
2007-07-12
07:56:17
Email
Ja równiez mam skurcze i twardnienie brzucha od 20 tyg. Na początku leżałam w szpitalu bo do tego skróciła sie szyjka macicy. Teraz pozostały tylko skórcze. Biore luteine, magnez b3. bez magnezu były do 10 razy dziennie teraz koło 5. Bezzbolesne. Pani doktor powiedziała ze to normalne i do końca ciązy już będa, ale jak bedą bolesne mam natychmiast sie do niej zgłosic.
Agusia83
2007-07-12
08:57:05
Email
ja mialam tylko kilka razy bolesne twardnienie brzuszka ok 20 lub 25 tyg.. jak dobrze pamietam.. teraz jestem w 30 tyg i od tamtego czasu to sie juz nie powtórzylo.. za to miala strasznie bolesne skurcze nog i na nie zaczelam brac magneB6 i przeszły.. jak ręka odiąć;) Jak narazie czuje się dobrze.. następna wizytę mam za tydzień.. ciekawe ile już waży moj mały
kasia_m
2007-07-12
10:34:15
Email
ja zaczęłam miec skurcze w 23 tyg. doraźnie łykam no-spe i 2x dziennie luteine, teraz juz jestem w 34 i sporadycznie miewam ale nie bolące tylko twardnieje brzuch
amela
2007-07-12
16:16:15
Email
marla mnie równiez od tych skórczy skracała sie szyjka obecnie mam 28,5cm długosci a termin mam na połowe wrzesnia.A jaką miałas długosc szyjki ze w szpitalu leżałas.pozdrawiam
donka
2007-07-12
19:57:26
Email
JA SKURCZOW NIE ODCZUWALAM,ALBOE NIE WIEDZIALAM,ZE TO TO. CHYBA ZACZYNAM SIE ROZSZERZAC I ROZCIAGAC OD WEWNATRZ,BO JAKOS DZIWNIE MNIE BOLA KOSCI W OKOLICACH BIODER,LONA I T.P. CHODZE TROCHE JAK POLAMANA, MOZE TO TEZ WPLYW POGODY?
Marla_
2007-07-12
20:37:29
Email
Długosci nie znam, ale lekarka powiedziała ze szyjka skróciła sie o 5 cm.
katarzyna_j
2007-07-13
07:10:42
Email
Donka, ja też miałam bóle pachwin straszne. I to nie tylko jak się złaziłam, ale też jak sobie kilka godzin leżałam. Normalnie szok. Ale przeszły mi bezpowrotnie jakieś dwa tygodnie temu. Tak po prostu z dnia na dzień bez zmiany czegokolwiek w trybie życia. :)
amela
2007-07-13
14:18:43
Email
5 cm ????chyba milimetry.ja miałam najdłuzsza 4 cm
Marla_
2007-07-13
14:21:20
Email
Sama sobie nie mierzyłam, mówie co powiedział lekarz. Najważniejsze ze teraz jest ok. Tylko mimo brania magnezu skurcze nadal się pojawiają w takiej samej ilości.
amela
2007-07-13
20:38:55
Email
ok rozumie tylko tak zapytalam dla pewności.
katarzyna_j
2007-07-13
23:56:52
Email
Ja mam 3 cm. Więc tam stanowczo chodziło o milimetry. :)
Marla_
2007-07-14
09:16:36
Email
By może ze chodzilo o milimetry, ale pokazała na palcach wyraźnie prawie 5 cm, w każdym razie zmieniłam już lekarza bo ta chyba nie wiedziała o czym mówi. Np. na wizycie kontrolnej po szpitalu spytała czy mnie badac? Teraz jestem pod dobrą opieką.
katarzyna_j
2007-07-14
10:59:43
Email
Tak, nie wszyscy lekarze wiedzą, co robią. :) Moja jest ekscentryczna, ale już jej nie zmieniałam.
Marla_
2007-07-14
13:10:35
Email
Dziewczyny, wiecie może czym wyleczyc liszaj w nosie i czy to nie jest groźne dla dzidzi. Dzisiaj mi sie to świństwo przyplątało, pewnie przez ciągłe smarkanie w wyniku przeziębienia.
katarzyna_j
2007-07-14
15:32:44
Email
Nie mam pojęcia, ale z racji, że jest weekend i żadnego lekarza pod ręką, może przejdź się do najbliższej czynnej apteki i zapytaj. To chyba na tyle popularna i mało skomplikowana dolegliwość, że farmaceuta powinien pomóc.
Marla_
2007-07-14
21:27:32
Email
Dzięki, już sobie poradzilam, ale czytałam ze wirus opryszczki jest niestety niebezpieczny dla płodu zwłaszcza w I trymestrze, dlatego sie obawiałam.
Marla_
2007-07-18
11:12:45
Email
chyba wszystkie Was wywiało nad wodę przez te upały
donka
2007-07-18
12:41:33
Email
zadna razcej nie ma sily nawet palcami przebierac przy klawiaturze-hahahah!!!!ja etraz wpadlam w manie szukania ubranek dla dzidzi na allegro i lozeczka,bo jednka z tej kolyski zrezygnuje.
katarzyna_j
2007-07-18
14:12:57
Email
A czemu kołyska została odrzucona? Ja już mam za sobą szukanie na allegro, więc nie będziemy sobie w drogę wchodzić i się nawzajen przelicytowywać. :)
Magdalenka
2007-07-19
20:57:20
Email
czesc babeczki! bylam u lekarza we wtorek. ola rosnie, serducho wali jak trza, zdaje sie ze moja corka nie lubi dopplera bo jak lekarka przystawila sluchwke do brzucha, mala zaczela tak w nia kopac ze lekarka stwierdzila ze chyba ja to bardzo irytuje :-)))) wciaz robie zakupy, na razie ciuchowe. z reszta grubych czekam jeszcze ze 2 miesiace, mysle ze we wrzesniu skoncze kupowac wszystko. nie kupujemy nowego lozeczka, ola bedzie miec po julce, jula juz ma nowe dla "duzych dziewczynek" (tak jej to tlumaczylam), bardzo je polubila, czesto do niego wchodzi. bedziemy tylko potrzebowac nowy materac. waga zaczela rosnac nieco bardziej racjonalnie, choc i tak tyje jak na moj gust zbyt duzo. dziwi mnie to bo nie obzeram sie. wciaz magazynuje wode, juz zaczyna byc widac opuchlizne na nogach, a rano nawet na twarzy. nie dostalam zadnych lekow na skurcze, lekarka stwierdzila ze nie ma takiego leku, jakby cos, mam po prostu przyjechac na porodowke. wogole w stanach maja troche beztroskie podejscie do ciazy, tzn. nie daja zadnych lekow na podtrzymanie, nospy, duphastonu, nie lezy sie w szpitalu na podtrzymaniu itd, co ma byc to bedzie, jak ma byc poronienie, to trudno. nie utrzymuja ciazy na sile. znam dziewczyne ktora w ciagu roku poronila 2 razy a nwet jej nie zalozyli szwu na szyjke przy trzeciej ciazy. tu wychodza z zalozenia, ze jak ma sie dziecko urodzic, to tak bedzie, a jak nie, to znaczy ze tak musialo byc. ma to swoje dobre i zle strony, nie stresuje sie czlowiek ciaglymi badaniami, usg i sie nie zamartwia ze zarodek nie urosl 3 milimetrow tylko 2 od ostatniego badania usg, ale z drugoej strony, jak naprawde dzieje sie zle, to czasem jest juz zbyt pozno na pomoc. za to w szpitalach jest super, komfortowe warunki, dobre wyposazenie, nie ma acji z przynoszeniem wlasnych podpasek, pieluch itd. dostaje sie nawet witaminy na czas ciazy, sa tez inne udogodnienia, programy pomagajace kobietmo, szczegolnie o niskich zarobkach i bez ubezpieczenia od pracodawcy (tu jest inny sytem opieki zdrowotnej niz w polsce). cos za cos... a wracajac do klyski, nam nawet nie przyszlo do glowy zeby z tego korzystac. od razu jula byla kladziona do lozeczka, z ola tez tak bedzie. wiem z opwiesci i troche z doswiadczenia, ze jak sie dziecko przyzwyczai do spania z rodzicami albo do bujania to potem troche kosztuje wysilku i wspolnych lez zeby przyzwyczaic do spania we wlasnym lozku. owszem, kolyski sa urocze, ale dla mnie to zbedny wydatek.
katarzyna_j
2007-07-19
23:21:44
Email
Ale wielki wpis!! Jednak socjal w innych krajach to zupełnie inna historia niż w Polsce. No cóż, na zmiany nie ma co liczyć chyba. W niektórych szpitalach nawet leki i jedzenie musi kupować rodzina, bo nie ma na to kasy. Straszne, zważywszy ile się płaci zdrowotnego.
donka
2007-07-20
09:15:01
Email
przemyslalam z mezem wszelkie za i przeciw dotyczace kolyski za:mam ja za darmo, jest wygodna dla rodzicow w nocy lub w dzien,gdy dziecko marudzi w spaniu; przeciw: na kolyske nie naloze przewijkaka,ana nim mi bardzo zalezy,zwlaszcza na poczatku gdy kregoslup jest "rozklekotany"bo ja ogolnie mam dosyc slaby (nie mam miejsca na komode do przewijania), trzeba do niej miec dodatkowy materac(choc to nie jest az tak drogie jednak), i tak niedlugo bedziemy musieli kupic lozeczko,bo kolyska jest mala i na dlugo nie wystarczy(a jak nasza julitka bedzie duza,to tym bardziej), planuje karmic piersia i na poczatku dla mojej wygody spac z mala na lozku,wiec w nocy i tak z kolyski nie skorzystam
katarzyna_j
2007-07-20
11:05:09
Email
To tak jak z moim małym nietypowym łóżeczkiem - też wadą jest brak możliwości zamontowania przewijaka. Na komodę też nie mam miejsca i kasy nie chcę na nią wydawać. Liczę na stół w pokoju i dmuchany przewijak z ikea. Taki sobie kupiłam. Chociaż z drugiej strony słyszałam opinie, że przewijaków się bardzo krótko używa, bo dziecko zaczyna się wiercić i wtedy jest obawa, że spadnie i trzeba się przenieść na kanapę, łóżko. Na razie łykamy masę teorii. :) zobaczymy w praktyce. :)
Magdalenka
2007-07-20
12:44:30
Email
julka ma ponad [poltorej roku. do tej pory uzywamy przewijaka, jest on co prawda na komodzie do przewijania, ale to duza wygoda. a dla mnie na lozku byloby za nisko, trzeba sie mocno chylac.
katarzyna_j
2007-07-21
11:55:28
Email
Ooo, to pierwsza relacja, z którą się spotkałam, o tak długim używaniu przewijaka. Bo naprawdę do tej pory czytałam tylko takie, że się szybko z tego rezygnuje. Może komoda lepsza niż ten nakładany na łóżeczko.
Magdalenka
2007-07-21
13:02:41
Email
ja wlasnie mowie o takim nakladanym na komodzie. nigdy nie uzywalismy tego nakladanego, ale mam wrazenie ze one nie sa zbyt wytrzymale i rzeczywiscie moga krotko sluzyc. ubranka dziecka trzeba gdzies schowac przeciez, w komodzie jest ok, na na wierz niej kladzie sie wlasnie ten materacyk do przewijania.
Marla_
2007-07-21
14:33:53
Email
ja tez chyba raczej sie na komode i przewijak zdecyduje ze wzgledu na to ze bedzie gdzie ubranka i pieluchy chowac.
Marla_
2007-07-21
14:37:06
Email
a potem komoda posłuży do wyposażenia pokoju, który i tak trzeba będzie zagospodarowac.
katarzyna_j
2007-07-21
16:58:25
Email
No ja w ferworze kończenia remontu, który pożera też kasę, której ostatnio nie jest jakoś rewelacyjnie dużo przez kupowanie wyprawki i różnych rzeczy dla mnie do szpitala, nie miałam czasu rozejrzeć się za komodą. Też uważam, że komoda jest najlepsza na dziecięcej ubranka i w ogóle najlepsza na bieliznę itd. Musiałam na razie oddać swoją komodę bieliźnianą do dyspozycji przyszłego małego lokatora, ale jemu też będzie trzeba coś sprawić.
donka
2007-07-22
09:50:55
Email
zaleta przwijaka na lozeczko jest jego przenosnosc. dlatego tez, gdy ktos decyduje sie kapac dzieciatko w lazience,spokojnie moze sobie uzywac przewijak na pralce. komody na pewno sa tez praktyczne,ale troche kosztuja i zajmuja dodatkowe miejsce.
Marla_
2007-07-22
09:55:48
Email
A ja sie zastanawiałam nad komoda i oddzielnie montowanym przewijakiem, tylko nie moge takiego nigdzie znaleźc, komode mam upatrzoną, a przewijak najwyżej mój mąz skonstruuje i tylko wyściółke sie dokupi. Nie chce kupowa komody z gotowym przewijakiem, takiej specjalej, bo potem do niczego mi sie nie przyda
donka
2007-07-22
10:04:37
Email
Marla, widziallam na allegro takie troche inne przewijaki, nazywali je:deska do przewijania. sa troche wieksze od tych typowych lozeczkowych i wydaje mi sie,ze idealnie by pasowaly na komode.http://www.allegro.pl/item214729664_praktyczna_deska_do_przewijania_od_1_zl_.html http://www.allegro.pl/item214336936_drewniany_przewijak_materacyk_vox_.html. te aukcje sa juz zakonczone,ale mozsz sobie zobaczyc jak to wyglada.
Marla_
2007-07-22
11:02:31
Email
dzięku donka, znalazłam cos takiego http://www.allegro.pl/item217974097_super_przewijak.html i na tym będe sie wzorowac jak juz komoda bedzie stała, bo nie wiem jakie rozmiary mi będa potrzebne, a materacyk na pewno sie znajdzie, widziałam tez na allegro
katarzyna_j
2007-07-23
22:48:24
Email
Donka, a taki z ikea? http://www.allegro.pl/item216717832_przewijak_ikea.html ten egzemplarz jest akurat strasznie zniszczony, ale w Ikea taki kosztuje chyba 100. Jest z drewna, a na wierzch możesz cokolwiek w zasadzie położyć - nawet ręcznik. A pod spodem wszystkie te akcesoria czy pieluszki w jakimś pudełku czy koszu trzymać.
Marla_
2007-07-24
07:00:06
Email
dziweczyny, czy Wam też dzidzia nie daje spac? w nocy szalał mi bąbelek po brzuchu, wyraźnie nóżki było widac, i dzis od rana to samo.
katarzyna_j
2007-07-24
07:02:38
Email
Moja wprawdzie szaleje namiętnie, ale nie tak, żeby mi nie dać spać. Jak się położę, szaleje, ale jak zasypiam, to on też. A potem rano wystarczy, że oko otworzę, i on już wie, że mamusia nie śpi. Ciekawa jestem, po czym to poznaje - może po zmienionym oddechu, bo jeszcze nawet ręką nie ruszę, a on już się uaktywnia. :)
Marla_
2007-07-24
07:13:51
Email
z jednej strony - nie można sie za bardzo wysoac, ale z drugiej to niesamowite uczucie odgadywa jaka częśc ciała akurat wypycha nam brzuch, prawda Kasiu?
katarzyna_j
2007-07-24
20:46:53
Email
Jak się tak konkretnie wypnie, to fajny widok. Ale ja nie umiem stwierdzić, jakie częście ciała mnie rozpychają. Mogę się tylko domyślać, że jak jest główką w dół, to jak coś większego pod żebrami, to pewnie pupa, a jak mniejszego, to noga. Ale nie widzę tego jakoś wyraźnie. :) Podobno będzie nam tego brakowało po ciąży. Zobaczymy. :)
donka
2007-07-24
21:20:32
Email
u mnie tez jest dokuczanie przed snem i czesto rano jak sie obudze. jednak nie az tak intensywne,zeby bylo widac czesc ciala,ale brzuch caly faluje. juz wyczuwam reka jakas twardsza i wieksza czesc ciala jak niunia sie przesunie. pewnie to glowka albo pupcia. ostatnio coraz czesciej podczas siedzenia upija mnie w prawym boku w okolicy zeber,tak jakby tam ciasno bylo.
katarzyna_j
2007-07-25
07:23:05
Email
No, moje żebra też od jakiegoś tygodnia zostały wzięte na cel. Zazwyczaj jak jadę samochodem, chociaż fotel mam maksymalnie rozłożony i go na pewno nie gniotę. Czasami wali też po żebrach jak leżę na wznak. Stanowczo rzadziej, jak rzeczywiście go gniotę, siedząc przy kompie. Może wtedy już zupełnie biedak nie ma miejsca. :) Ale uderzenia w żebra nieźle bolą.
Magdalenka
2007-07-25
13:38:39
Email
mnie ola uwielbia kopac po szyjce, jest to bardzo nieprzyjemne i dosc bolesne. generalnie przy tej ciazy mam wrazenie ze dzieli mnie od nia tylko cienkiutka warstwa skory, te kopniaki i przesuwania czuje czasem jak drapanie. czasem boli. jest duzo silniejsza niz julka, ktora mnie z kolei co dzien budzila o 5 rano, ola urzadza gimnastyke jak sie klade, oprocz tego skacze w ciagu dnia. juz sie nie moge doczekac zeby zobaczyc co to za maly lobuziak tam siedzi :-)))))
katarzyna_j
2007-07-25
17:54:48
Email
Ja się nie mogę doczekać, ale strasznie się boję tej konfrontacji. Nie tyle porodu, co samego posiadania dziecka. Dopóki nie zaszłam w ciążę i nie zaczęłam mieć gonitwy myśli, burzy hormonów, posiadanie dziecka wydawało mi się czymś zupełnie normalnym. Teraz się boję jak diabli. Wydaje mi się to taka wielka odpowiedzialność i nowość w życiu. Piszę w gazetach, że w ciąży ma się skrajne uczucia od miłości do paniki. Ale na początku. A ja 38 tc i nadal panikuję i cieszę się na zmianę. :)
donka
2007-07-25
19:59:56
Email
ja czasem jak sie tak mocniej zastanowie,ze niunia juz bedzie poza brzuchem-choc na razie trudno jescze mi sobie to wyobrazic,bo tak sie do ciazy i brzucha przywyczailam-to tez ogarnia mnie strach. najbardziej sie boje kolki i naglej goraczki u dziecka. poza tym wydaje mi sie,ze raczej dam rade. nabralam troche doswiadczenia przy moim siostrzencu i bratanku. z reszta zawsze mnie interesowaly dzieci i duzo z nimi przebywalam i rozmawialam na ich temat. wiem,ze to troche co innego miec wlasne,ale nie takie mlode mamy sobie radza. my juz jestesmy dojrzale kobiety i to tez duzy +. najwazniejsze jest pozytywne myslenie. mnie ostatnio dodatnio nastraja moj bratanek(prawie 2m-ce), ktory jest baaaardzo spokojniutki,bo tylko je i spi i mam caly czas nadzieje,ze nasza corcia choc troche bedzie do niego podobna.
katarzyna_j
2007-07-25
22:54:13
Email
No ja właśnie mam ataki paniki, jak się tak bardziej zastanowię. Bo w ogóle ciąża stała się już dla mnie czymś normalnym. :) Ja niestety nie miałam żadnej styczności z dziećmi. Koleżanki jeszcze się nie spieszą z tym tematem, tylko jedna urodziła, ale mieszka pod miastem i do niej nie jeżdżę. A w mojej ani męża rodzinie, jak kiedyś wspominałam, nie było małych dzieci od kilkunastu i kilkudziesięciu lat. Także dla mnie to obca planeta.
donka
2007-07-26
20:19:10
Email
nie dziwie ci sie Kasiu,ze masz obawy,ale sama sie przekonasz,ze nie wiadomo kiedy tak sie oswoisz z maluszkiem i obowiazkami matczynymi. bedziesz sie pozniej dziwic,ze bylas przestraszona. najwazniejsze jest,aby nie byc przy dziecku spietym,zestresowanym i podraznionym,bo ono wyczuwa nastroje mamy i reaguje podobnie. glowa do gory!
katarzyna_j
2007-07-27
07:00:55
Email
My z mężem jesteśmy ogólnie luzaki i jeżeli mnie po porodzie jakiś piorun nie trzaśnie, to chyba będzie dobrze. Tylko wczoraj kolega z pracy ostrzegał męża przed pielgrzymkami rodziny i znajomych. Też mu się w zeszłym roku urodziło dziecko pierwsze w pokoleniu w obydwu rodzinach i nie mogli się opędzić przed ogladającymi. A ja asertywna szczególnie nie jestem. Mam nadzieję, że rodzina wykaże się sama taktem, bo pozabijam. Boję się też, że się nabawię depresji poporodowej. Moja mama miała po obydwu ciążach. Nie wiem, czy to jest dziedziczne. I nie mówię o baby blues, tylko o regularnej depresji niestety. :(
donka
2007-07-27
15:05:39
Email
nie zadreczaj sie takimi myslami,bo wtedy wszystkie dolegliwosci cie dopadna.pewnie na mnie przyjdzie jeszce czas,ale jaks jestem dziwnie spokojna o porod i samopoczucie po. moze konczac 38tc tez mnie dopadna takie pomysly jak i ciebie.
katarzyna_j
2007-07-27
16:22:24
Email
Eeee, nie dopadną. Ja po prostu za dużo zaczęłam kombinować, ale właśnie nadszedł piękny weekend i przestaję. :)
donka
2007-07-28
14:39:38
Email
widze,ze znow ten watek zyje tylko dzieki "gosciom",bo pazdziernikowek jakos tu maaaaaalo!
Magdalenka
2007-07-28
18:34:55
Email
ja mialam depresje. bylo bardzo niefajnie, delikatnie mowiac. u mnie sie nalozylo pare spraw, ale najwazniejsze to bylo ze porod byl inny niz sobie wymyslilam. i karmienie mi sie nie udalo. do tego bylam sama, maz wrocil do pracy, reszta rodziny w polsce, nie bylo sioe kogo poradzic albo nawet pogadac a poza tym ja raczej twarda sztuka jestem i jak sobie cos zaloze to tak ma byc, trudno mi bylo sie przyznac ze sie zle czuje psychicznie. ale minelo, mam nadzieje ze teraz mnie to cholerstwo ominie, tym bardziej ze juz sie nie nastawiam na nic, przyjme wszystko co bedzie.
katarzyna_j
2007-07-29
10:26:33
Email
Ja się rzadko na cokolwiek nastawiam. Nie myślę, jak będzie wyglądał poród albo jak mi wyjdzie karmienie piersią. Za to jestem strasznie niezależna, nie lubię zwracać się o pomoc, bo uważam, że to zawracanie komuś dupy, więc będę chciała po porodzie być najlepszą matką, kucharką, kochanką, sprzątaczką i jescze panią domu dla odwiedzających. Wiem, że to niedobrze, ale ja lubię być we wszystkim najlepsza. JAk mam mieć gości, to potrafię nawet jeszcze teraz w 9 miesiącu ciasta po nocy piec, żeby nie podać kupnych na stół. Wiem, że z takim podejściem mogę się w którymś momencie załamać, jak w kuchni będzie bałagan, dziecko będzie się wydzierać, mąż będzie jadł na mieście, a goście mnie wkurzą, bo będzie ich za dużo. I nie poproszę nikogo o pomoc, nawet jak będzie proponował.
Magdalenka
2007-07-29
14:11:19
Email
oj, kasiu. no coz... ja juz wiem jak wyglada zycie z malym dzieckiem, i wiem juz tez ze wszystkiego sie zrobic nie da. kropka.
katarzyna_j
2007-07-29
15:42:16
Email
Nawet w życiu bez dziecka nie da się być najlepszym w pracy, w kuchni, w łóżku i w rozmowach intelektualnych o nowych trendach w sztuce i literaturze. :) Postaram się jakoś być choćby niezłą matką. A gości wystawię za drzwi. :) Nie będę dla nich na pewno gotować, bo wymieniają instalację gazową w bloku i nie będzie gazu od 6 do 24 sierpnia. Nawet na żaden fastfood nie będę mogła iść. Będę jechać na parówkach gotowanych w czajniku elektrycznym. :)
Magdalenka
2007-07-29
17:17:45
Email
trudno jest na poczatku, kiedy jest sie przywalonym jak wyglada zycie z malenkim dzieckiem. pozniej sie czlowiek przyzwyczaja i funkcjonuje normalnie, bo przeciez "samo sie nie zrobi" ale wazne jest zeby na poczatku odpuscic troche, wyluzowac i w razie potrzeby prosic innych o pomoc. a gotowaniem dla gosci to juz na pewno sie nie powinnas przejmowac. zreszta, oni na pewnio nie beda tego oczekiwac. powinni byc szczesliwi ze dostana od twojego meza herbate albo cos do picia. i to wszystko.
katarzyna_j
2007-07-29
19:33:31
Email
Też mam nadzieję, że zadowoloną się herbatą. :) Nie jestem znowu taką panią perfekcyjną, żebym chciała mieć podłogę, z której można jeść i wszystko uprane na czas. Koty dwa mam, więc każdy dzień to niespodzianka. :) Taka mała wprawka przed dzieckiem - ciągły bałagan, jedzenie, niszczenie. :)
Marla_
2007-07-30
10:55:21
Email
ja sie panicznie boję porodu, to pierwszy mój dzidzius, zaczęłam chodzic do szkoły rodzenia więc moze lęk mój troche osłabią. Ale z drugiej strony chciałabym już Mateuszka na rękach trzymac. Wszyscy mówią zeby nie rozmyslac itd, ale ja nie moge, gdzie sie nie obejrze to jakies filmy o porodach, kolezanki swoje przejscia opowiadają. Chyba musze sie przyjemniejszymi rzeczami zają - wybór ubranek i inn. akcesoriów
katarzyna_j
2007-07-30
11:58:17
Email
U mnie będę pierwsza w rodzinie męża i swojej w tym pokoleniu i koleżanki mam tylko dwie z dziećmi, ale nie widuję ich niemal wcale, więc doradzanie i opowieści mam z głowy. Co do szkoły rodzenia, to mi kompletnie nic nie dała. Po ćwiczeniach na niej byłam chora przez następną dobę. Inna sprawa, że za późno chodziłam, bo skończyłam w zeszłym tygodniu, czyli w 38 tc. A ubranka w większości kupiła moja mama. Drobiazgi kosmetyczne szwagierka. Ale coś tam udało mi się samodzielnie kupić, wybrać. To nawet fajne. Właśnie robię przedostatnie pranie ciuszków Kubutka. Tylko jak wczoraj jedną partię prasowałam, to się okazało, że mnie ta czynność fizycznie przerasta. Dzisiaj tez czuję się, jakby ciężarówka po mnie przejechała. 11 dni do terminu, więc może mam prawo tak się czuć. A co do Mateusza, to całe życie myślałam, że moje dziecko tak się będzie nazywać. Zawsze mi się to imię podobało. Mącił to tylko syn mojego chrzestnego - totalny debil, ale to jeden. Ale dwa lata temu poznałam kolejnego Mateusza nie do przyjęcia i tak mi obrzydził to imię, że będzie Kubutek, o którym nigdy nie myslałam. :)
monia_ireland
2007-07-30
12:02:31
Email
Marla nie sluchaj kolezanek i opowiesci!!! ilek obiet ciezarnych na swiecie tyle roznych porodow-napewno nie urodzisz taksamo jak ktoras z nich. A porod nie taki straszny:):) dasz rade a strach to normalka:)tez go mialam:) przestaniesz sie bac jak sie juz zacznie-zobaczysz:) bedzie dobrze:) nie moze byc przeciez inaczej:)
Marla_
2007-07-30
12:37:09
Email
Dzięki za słowa otuchy. Zwiedziłam ostatnio szpital w którym chcę rodzic, miło czysto i przyjemnie. Personel fantastyczny, więc może nie będzie tak źle, mimo ze nie dają znieczuleń przy zwykłych porodach. Mąż tez był zadowolony z podejścia do pacjenta.
donka
2007-07-30
14:05:46
Email
ja jestem ciekwa,kiedy mnie napadna ponure mysli o porodzie i radzeniu sobie z obowiazkami mtaczyno-gospodyniowymi. nie wiem skad sie to bierze,ale na razie jestem naprawde oaza spokoju pod tym wzgledem. nie przerzaz mnie to i mysle tylko pozytywnie,ze wszelkie bole nie do zniesienia i ciagly placz niuni mnie omina. jesli sie to nie sprawdzi,to i tak przyjdzie czas na zamartwianie sie problemami,a teraz moj spokoj jest kojacy dla dzidzi i to jest najwazniejsze. a co do gosci,to jesli sa rozwazni,to po 1-sze nie przyjda zaraz po porodzie(oczywiscie procz najblizszej rodziny), a po 2-gie nie beda sie nastawaic na wyzerke. czym chata bogata,czyli kawka,herbatak i paluszki-hahahaha!
donka
2007-07-30
14:08:14
Email
aaaaaa,zapomnialalm,ze wlasnie dzis 30.VII nasza Julitka bedzie obchodzila imieniny (jesli sie nie przemieni w chlopca-hahahha) :)))
monia_ireland
2007-07-30
15:13:39
Email
Marla dodam na kolejne pocieszenie ze w moim szpitalutez nie stosuja znieczulen przy naturalnych porodach. Moj porod odbyl sie w 100% naturalnie i jak widzisz mam sie dobrze chodz rodzilam dlugo dosc:)dasz rade!!!!!
katarzyna_j
2007-07-31
07:22:32
Email
Ja też chciałam zwiedzić szpital, w którym zamierzam rodzić. Ale jak poszliśmy z mężem, to akurat porodówki były zajęte, więc nic nam nie pokazali. Ja najbardziej się boję nie porodu, tylko tego, że mnie gdzieś odeślą z braku miejsc. Nastawiam się na konkretny szpital, a oni odeślą mnie gdzieś, gdzie nie planowałam i tak się zestresuję, że mi się akcja porodowa zatrzyma. Podobno od stresu się zatrzymuje.
Marla_
2007-07-31
08:52:08
Email
Kasiu, rozmawiałam z położną na temat odsyłania kobiet rodzących - otóż lekarz nie ma prawa odesła cię bez zbadania. Jesli zacznie sie rozwarcie nie może cie odesłac, ukręciłby bat na siebie. Ale połozna mówiła ze do jej szpitala czasem przychodzą odesłane z innego gdzie nawet ich nikt nie badał, i teraz zakładają sprawy o zagrożenie życia dziecka.Jak mnie by chcieli odesłac a miałbym rozwarcie to chyba na izbie przyjęc bym im urodziła. Nie można zapomniec języka w gębie!!! Dobrze że będzie z nami ktoś kto sie w razie czego odezwie, jakbyśmy my nie miały siły.
katarzyna_j
2007-07-31
12:30:43
Email
Ja słyszałam, że mało, że muszą zbadać, to jeszcze jak nie mają miejsca, to muszą obdzwonić pozostałe szpitale i znaleźć je dla mnie, jak się jeszcze nadaję do przewiezienia i nawet przewieźć mnie do celu własną karetką. Ale to brzmi już mało realnie jak na polskie warunki. Myślę, że zamiast szukać, położyliby mnie na korytarzu. Ja chciałabym rodzić z mężem, a boję się, że mogą się skończyć te sale pojedyncze do poródów rodzinnych i wtedy zostanę sama i spanikuję i wszyscy mnie oleją. :(
donka
2007-07-31
13:18:48
Email
niestety takie sa uroki baby-boomu, wszedzie kolejki do porodu. czytalalm kiedys wypowiedz jakies pani lekarz,ktora sugerowala,zeby sie zapisywac w kolejke do konkrenego szpitala. podejrzewam,ze nalezy zapisac sie na date wyznaczonego terminu,no bo jak inaczej? u nas przez 3tyg bylo zamkniete poloznictwo wjednym szpitalu z powodu dezynfekcji i dopiero bylo ciasno. a sa raptem 2szpitale.
donka
2007-07-31
13:21:19
Email
ja z reszta nie mam co wybierac,bo gin kieruje mnie tam,gdzie ma "swoich" ludzi, bo sam nie pracuje juz w szpitalu, i sprawa zalatwiona. a na porod rodzinny sie nie decydujemy,bo po 1-sze moj maz sie nie nadaje do takich "imprez",a po 2-gie ja tez nie chce. chce,zeby czekal pod sala i byl z nami zaraz po.
katarzyna_j
2007-07-31
16:09:12
Email
No my jesteśmy nierozłączki. :) Znamy się 7 lat, a spędziliśmy osobno od tego czasu może tydzień albo dwa. Poza tym każdy dzień razem. Nie wyobrażam sobie rodzenia naszego dziecka samotnie. :) W Wawie niby szpitali dużo, ale nie mogę też tak znowu jeździć parę godzin od jednego do drugiego i żebrać o miejsce, bo w samochodzie zacznę rodzić. Wolałabym w nocy w ogóle, bo w dzień w Wawie są takie korki, że urodzę w korku. :) Tego się kurde boję. Jak już mnie przyjmą do szpitala to może się dziać co chce. :)
donka
2007-07-31
16:45:37
Email
Kasiu, to ty sie wybierz juz do szpitala jak ci sie zaczna skurcze co godz. nie czekaj na te czestsze,bo jak jescze trafisz na godziny szczytu,to pozamiatane! radom to nie metropolia,wiec ja sie nie obawiam, choc do szpitala mam kawalek,ale na sczescie prosta i szybka droga.
Marla_
2007-07-31
20:02:01
Email
Ja szpital mam w innym mieście - pół godziny drogi, o ile na jedynym moście nie będzie wypadku, tfuuu tfuuuu, bo wtedy korkuje sie na kilka godzin. Ale wybrałam ten jeden i za chiny mnie z tamtąd nie wypędzą. Jak odeślą to poczekam w samochodzie na częstrze skurcze i pójde jszcze raz hihihi.
Strona 6 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum