szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Ciąża (zdrowie i samopoczucie w ciąży, przebieg ciąży, wątpliwości, szpitale itp.)
temat - początek października2007


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 17 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, następna
Napisano: Treść:
majka
2007-02-15
Email
hejka,jestem w 7 tygodniu ciąży,teraz czuję się świetnie,chociaż w zeszłym tygodniu było gorzej,teraz biorę aspargin-tj.witaminy magnez i potas, poleciła mi moja gin., naprawdę czuję się po tym lepiej, do tej pory byłam rozdrażniona, nie spałam w nocy, a w dzień nie mogłam się zmobilizować do jakiejkolwiek pracy, termin mam na 2 października, a wy dziewczyny jak się czujecie, POZDRAWIAM WASSERDECZNIE
Marla_
2007-10-01
21:29:33
Email
Właśnie wróciłam od gin. Mam "zezwolenie" na poród. Odstawiłam dziś juz wszystkie leki. Didzia szacunkowo 2900. Już sie nie moge doczekac rozwiązania. I maluch chyba tez bo kopie mnie niemiłosiernie :)
Bozena
2007-10-02
18:42:33
Email
hej marla moj maly w terminie wazyl teoretycznie 2800 to max a co sie okazalo jak urodzilam 2 dni puznoj wazyl 3500 takze niema co zwracac uwagi na wage z usg .zycze powodzenia i bebolesnego porodu
Marla_
2007-10-03
08:30:10
Email
Wiem że usg podaje szacunkową wagę. Może sie mylić nawet o 600gr. Gin mi wytłumaczyła ze to wszystko zależy od ulożenia dziecka bo robi sie pomiar obwodu brzuszka i na tej podstawie przelicza. A jak dziecko jest skulone to mniejszą wagę podaje, jak jest wyprężone to większą. Dlatego zawsze 2 razy mam pomiar. I tym razem najpierw pokazało ze 2590 a potem 2900. Liczę tylko że nie będzie większe niż 3500 i łatwo się przeciśnie...
Bozena
2007-10-03
11:52:38
Email
marla oby tak bylo cho moj mial 3500 i szybko wyskoczyl trwalo to tylko 15 min buzika i zycze ci bezbolesnego udanego i szybkiego porodu oraz zdrowego dzidziusia i duzo zdrowia dla ciebie a odpoczywaj puki mozesz hihih ja od 2 miesiecy niemoge sie wyspac ;)
gumisie13
2007-10-03
17:10:49
Email
Hejka wszystkie Brzuchate :) Żeby nie było, ja po porodzie też jeszcze mam brzuch... Nie wygląda to dobrze, ale mam nadzieję, że jak zacznę ćwiczyć to mi spadnie :) Chciałam Wam napisać kilka słów o porodzie... O 2 w nocy odszedł mi czop śluzowy, ale ja myślałam, że to już wody, spanikowałam i pojechałam na porodówkę. Zbadali mnie i się okazało, że rozwarcie 1 cm. Kazali poczekać do rana. Rano, bez żadnych wspomagaczy było już 3 cm rozwarcia, przyszedł lekarz, opróżnił mnie z wód płodowych i wiedziała, że już nie ma odwrotu i muszę urodzić :) Pierwsze poważne bóle zaczęły się o 14. Chodziłam, skakałam na piłce, bo rozwarcie było, ale główka nie schodziła niżej, więc leżenie plackiem było nie wskazane. Bóle się nasilały. Ok 16 dostałam znieczlenie, które działało w ten sposób, że spałam jak nie miałam skurczu, ale jak się pojawiał skurcz to mnie od razu wybudzał ze snu. A że skurcze miałam co 3-4 minuty to za długo nie pospałam :) Obok na sali porodowej zdążyły urodzić 3 dziewczyny... A ja nic! No i o 21 rozwarcie było 9 cm i zaczęło się parcie... Ten ból był już najmniejszy ze wszystkich. Trochę się tam Mała przeciskała, ale udało się :) Nie zapomnę do końca życia jak mi ją położyli na piersiach :) Uczucie niesamowite!!! Szycia prawie nie czułam, ale okazało się, że nie mogę urodzić łożyska i musieli mi je łyżeczkować pod narkozą. Obudziłam się po 23, mąż pożegnał się ze mną i pojechał do domu, a ja jeszcze 2 godziny leżałam, bo przetaczali mi krew. Spytałam o Córeczkę, a pani pielęgniarka powiedziała, że jest już wykąpana i śpi jak aniołek na sali noworodków. Trochę się martwiłam, bo nie karmiłam jej po porodzie, ale okazało się, że Mała też była zmęczona porodem i ani jej w głowie było jedzenie :) Potem pielęgniarka przyniosła mi ją na salę i powiedziała, że może zostawić, ale jak by się coś działo to mam po nią zadzwonić, bo po zabiegu nie mogłam jej dźwigać. Ale Moja Mała Hania spała jak zaklęta :) A ja, zamiast się trochę przespać, leżałam do 6 rano i się gapiłam w nią jak w obrazek :) Jestem nią zachwycona!!! Życzę Wam, żebyście też już mogły zaznać tego uczucia, to coś magicznego, co można przeżyć, ale opowiedzieć się nie da... Zbyt ubogi jest nasz język. Powodzenia Dziewczyny :)
Marla_
2007-10-04
09:50:26
Email
Jeszcze raz gratulacje Gumisie13. Dziewczyny, czy wam też te ostatnie dni tak strasznie się dłużą? Czy ten 9 miesiąc sie nie skończy? Chba sie za mycie okien wezme...
donka
2007-10-04
18:06:25
Email
Gumisie,gratulujemy coreczki!!!!!!!!
Marla_
2007-10-10
09:37:09
Email
Dziewczyny z października dajcie znac czy jeszcze w 2paku czy tulicie juz swoje maleństwa. Ja wciąż czekam i czekam. Z każdym dniem mniej cierpliwie. A skórczy porodowych nie widac i nic sie nie zanosi. I pomyslec ze od 20 tygodnia męczyły mnie skórcze braxtona.
gumisie13
2007-10-12
12:55:56
Email
Jeśli chodzi o poród to już jestem specjalistką i mogę powiedzieć co nieco :) Ja przed porodem też nie miałam żadnych skurczy. Jak się kładłam spać to nie przypuszczałam, że się coś w nocy może wydarzyć. Ostatnie dni przed porodem, jak dzwoniła do mnie moja mama i pytała co słychać ciągle jej odpowiadałam, że jeszcze nie urodziłam :) Byłam przekonana, że 25 września będzie tak samo. A tu nagle w nocy odszedł czop śluzowy (a ja byłam przekonana, że to były wody) i pojechaliśmy do szpitala. I tam, mimo tego, że skurcze się nie pojawiały, zaczęła się akcja porodowa, bo rozwarcie od 3 w nocy do 8 rano powiększyło się z 1 do 3 cm. I tak co godzinę było większe. Także nie znacie dnia ani godziny :) Teraz moja Malutka Hania ma trochę katarku, więc póki możecie to cieszcie się beztroską, bo ja się już trzęsę nad tym małym Człowieczkiem i martwię jak byk... Powodzenia i trzymam za Was kciuki :)
Marla_
2007-10-13
05:16:38
Email
Tak sobie zaglądam do pierwszych wpisów, było nas kilka na październik, a teraz wygląda na to, że zostałam sama na polu bitwy... I nic sie dziewczyny nie chwalicie ze jesteście mamami.Szkoda. Przykro tak pisać samej do siebie. Ale mam nadzieję ze niedługo przeniose sie do działu niemowlaczków.
gumisie13
2007-10-13
13:06:23
Email
Marla, nie bądź smutna! Ja, mimo że już jestem mamuśką chętnie zaglądam do forum październikowego :) To taka podróż sentymentalna. Ty już też niedługo będziesz wracać tylko wspomnieniami do ciąży. A musisz wiedzieć, że dzieciaczki czasem dają ostro popalić mamom i może dlatego nie mają czsu nawet na chwilę zajrzeć do internetu :) Poza tym poród to też tak ekstremalne przeżycie, że nie chce się myśleć o niczym innym jak tylko o odpoczynku. 3maj się cieplutko :)
Marla_
2007-10-14
09:40:44
Email
Tak też sobie myśle ze dzieci są bardzo absorbujące, zwłaszcza jak to pierwsze dziecko. Sama tez pewnie będę rzadko zaglądać po porodzie. Dni mi sie tak bardzo dłużą. Co rano budze sie z żalem ze sie w nocy nic nie wykluło. Już nie mam sił.
gumisie13
2007-10-15
10:09:30
Email
Marla, nawet nie wiesz jak dobrze Cię rozumiem! Gdy dowiedziałam się, ze moja koleżanka, która miała termin na 6 października, 20 września wylądowała w szpitalu ze stanem przedrzucawkowym i że będą musieli jej wywoływać poród, sama chciałam w takim stanie się znależć, choć wiedziałam, że to może być niebezpieczne dla dziecka. Ale byłam zdesperowana!!! Chodziłam i ciągle powtarzałam, że dla mnie już nie ma nadziei... Wszyscy znajomi się uśmiechali, bo brali to za żart, ale mój mąż dokładnie wiedział w jakim jestem stanie i wcale mu nie było do śmiechu... Ale już mam to za sobą. Trzymaj się dzielnie, chodź z mężem na długie spacery i bądź dobrej myśli. Ja trzymam za Ciebie kciuki. I odezwij się koniecznie już po wszystkim :))
monia_ireland
2007-10-15
19:54:13
Email
Marla glowado gory!!!! ja wiem ze czekanie jest okropne-ten czas sie ciagnie ciagni. Ja tez tak na forum marudzilam ze chce juz....Pamietaj ze ta chwila juz tuz tuz. Ciesz sie blogim snem i pysznosciami:-) TRZYMAMY MOCNO ZA CIEBIE I pochwal sie koniecznie jak juz sie spotkacie po drugiej stronie brzuszka:))))
Marla_
2007-10-15
21:32:04
Email
Dziękuje za słowa otuchy. Byłam dzis pierwszy raz na ktg i musze jutro powtórzyc. Bo w pewnych momentach tętno spadało do 70-80 ze 140. Ale to wina sprzętu na 100%, bo wyłączały sie cyferki wykazujące tętno. Wkurza mnie takie coś, bo człowiek sie niepotrzebnie martwi. I musi płacic za fatalny sprzęt i jeździc w te i z powrotem po szpitalach.
gumisie13
2007-10-20
20:32:48
Email
Jak tam Marla? Coś mi się wydaje, że już jesteś po wszystkim :) Odezwij się i pochwal Maleństwem! No, chyba, że mnie intuicja zawodzi :) Pozdrowienia :)
Marla_
2007-10-24
17:57:32
Email
Witam. Ja już z dzidzią na rękach, dziś wróciliśmy ze szpitala. Mateusz Urodził się 21.10.07, 3220 i 52 długi. Relacja z porodu innym razem. Teraz walczę z pełnymi obolałymi piersiami i ulewaniem sie już niewielkich ilości zjedzonego pokarmu przez dziecko Pomożecie?
gumisie13
2007-10-26
20:37:56
Email
No widzisz Marla, mówiłam, że nie znasz ani dnia ani godziny :) I już jesteś po najgorszym, teraz rzecz trudniejsza, czyli wychowanie malca na porządnego obywatela, ale musimy sobie jakoś z tym poradzić (ja np wzięłam moją Hanię na głosowanie i pierwszą wizytę w lokalu wyborczym ma już za sobą :)). Jeśli chodzi o nadmiar pokarmu musisz koniecznie kupić laktator, i to koniecznie elektryczny, słyszałam, że nawet najgorszy elektryczny jest lepszy niż ręczny. Ja używałam go od 6 doby, bo myślałam, że nie wytrzymam. Nie dość, że bolały mnie sutki od tego gryzienia, to jeszcze ten ogrom pokarmu nie do przejedzenia. Ale u mnie to trwało tylko 2 doby i przeszło. Potem już nie czujesz bólu sutków i nadmiar pokarmu też mija. Jeśli chodzi o ulewanie pokarmu nic nie poradzę, bo nie miałam takiego problemu. Do tego stopnia, że moja córka nie ulewała w ogóle, nawet jej się nie odbijało po jedzeniu. Lekarka mnie uspokoiła, że to nic nadzwyczajnego i się przestałam przejmować. 3maj się cieplutko i życzę Ci powodzenia z Mateuszkiem. A tak na marginesie chyba miałaś w miarę łatwy poród, bo Synek był raczej drobniutki. Czekamy na relację :) Pozdrowienia :)
gumisie13
2007-10-31
20:04:27
Email
Halo, Marla, tu ziemia :) Co się nie odzywasz! Widzisz ile to pracy z Małym Człowieczkiem?? A dziwiłaś się, że świeżo upieczone mamusie rzadko zaglądają na forum :) Mam nadzieję, że sobie radzisz z Maluszkiem. Powodzenia :)
Marla_
2007-10-31
22:03:12
Email
No witam. Bardzo dużo pracy z maluszkiem i utrzymaniem domu. Jeszcze maluszek ma problemy z ulewaniem i bólem brzucha, wzdęcia go męczą i ciągle płacze. Więc tylko tule i tule, brak czasu na internet. Ale wychodzimy na prosta.
monia_ireland
2007-11-01
20:26:29
Email
Marla gratuluje Ci gorco!!!jesli chodzi o wielkosc dziecka to wcalenie swiadczy ona o ciezkosci czy lekkosci porodu. A co do laktatorow to zalezy bo ja slyszalam odwrotnie. sama z doswiadczenie polecam 1000razy bardzej porzadnz reczny...pozatym zauwazyc mozna w sklepach ze reczne czesto sa drozsze od elektrycznych. Ja uzywalam 3 laktator i elektrzcznz moze sie schowac!!!O ulewanie sie nie martw Marla'to minie. A na wydecia daj mu sie napic lekkiej herbatki koperkowej i kladz czesto na brzuszku. Co do odbijania to dzieci karmione piersia nie zawsze odbijaja po jedzeniu. Moj szncio wcale nie bekal po moim pokarmie.
monia_ireland
2007-11-01
20:31:23
Email
cos mi sie y z z pzestawilo i ciezko mi pisac...sorki!!!Marla jak malenstwo placze to nie przyzstawiaj caly czas do piersi bo u dziecka wlazca sie odruch ssania jak je boli brzuszek i przy tym dojada a to powoduje u niego jeszcze wieksye wzdecia. Podaj koperek lekki i masuj brzunio zgodnie ze wskazowkami zegara. No i koniecznie jak najwiecej niech lezy na brzuszku.Trzymamy za Was kciuki!!! Daj znac jak tam
monia_ireland
2007-11-01
20:32:30
Email
i pewnie dlategoo tey ulewa...jest przejedzonz byc moze zloladeczek.
Marla_
2007-11-03
08:14:55
Email
Witam, dziekuje za dobre rady. Z ulewaniem juz sobie poradziliśmy, zmieniłam technikę karmienia z lezącej ma siedzącą i czekam do odbicia. Ulewa sie raz na 10 karmień i to niewielkie ilości :) Terwaz walczymy z bólami brzusia, podaje rumianek i koperek włoski w niewielkich ilościach, na brzusio jeszcze nie moge kłaś bo pępek wciąż nie odpadł :(
monia_ireland
2007-11-03
10:31:34
Email
oj to jak pepus nie odpadl musisz rzeczywiscie uwazac ale moze go nosic w pozycji na bzuszku.
gumisie13
2007-11-07
22:02:57
Email
Cześć Wszystkim Szczęśliwym Mamusiom :) Dziś byłam z Moją Malutką na szczepieniu i to wcale nie było miłe uczucie... Przede wszystkim nie wiedziałam, że żeby podano dziecku szczepionkę 3 w 1 trzeba osobno zapłacić, a ściślej wykupić taką zespoloną szczepionkę w aptece! I radzę Wam kupcie to, bo ja dziś przeżyłam horror!!! Najpierw kłucie w ramię, potem w jedno udko, a na koniec w drugie... Moje dziecko, które w ogóle nie płacze dostało takiej histerii, że zarówno ja, jak i moja Mama, która była ze mną płakałyśmy jak głupie! Teraz już jest ok, Mała na szczęście nie ma gorączki i chyba ją nic nie boli, bo znowu jest radosna, a zaraz po szczepieniu zasnęła jak aniołek i spała prawie 4 godziny. Ale już nawet po wszystkim, gdy mi się tylko przypomniała cała sytuacja znowu się popłakałam... No cóż, za kolejne 6 tygodni już będę mądrzejsza. A jeśli chodzi o pępuszek to mojej Hani odpadł dopiero po 30 dniach. Prawda, że długo się skubaniec trzymał? :) Ale od razu skórkę miała pięknie zagojoną i żadnego zaczerwienienia ani strupka. No, to pozdrowionka :)
Marla_
2007-11-08
16:59:02
Email
Czesc, oświadczam ze sie przeniosłam do niemowlaczków, doczeppiłam sie do sierpniowych i wrześniowych, bo z października nas troche mało. Pozdrawiam.
Strona 17 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum