szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Ciąża (zdrowie i samopoczucie w ciąży, przebieg ciąży, wątpliwości, szpitale itp.)
temat - Termin na sierpień 2008


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 9 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, następna
Napisano: Treść:
agata27
2008-04-03
Email
Witam wszystkie przyszłe mamusie które maja termin na sierpień tego roku - ja mam na początek i juz nie moge się doczekać, chociaż mam pewne obawy związane z porodem... Mam nadzieje że dołączycie do wątku żeby wymienić się radami, obawami i szczęściem związanym z oczekiwaniem na maluszka :)
agata27
2008-06-25
10:16:50
Email
No więc chyba bedę mieć usg bo właśnie po wczorajszej wizycie dostałam natychmiastowe skierowanie do kardiologa a od kardiologa zalecenie że mój gin ma mnie wysłać do szpitala na patologię ciąży i dziś właśnie dostałam skierowanie :( ( znowu serducho odmawia mi posłuszeństwa) i czekam na mężą żeby mnie zawiózł do szpitala, a tam pewnie zrobią usg i nie tylko. Strasznie nie lubię szpitali to już 3 raz w ciąży trafię do szpitala z powodu serca a przed ciążą nawet nie wiedziałam że mam wadę serca i prowadziłam bardzo aktywny tryb życia. Ale dzidziuś najwazniejszy!! dziś dowiedziałam się że na 90% kwalifikuję się do cesarki... trzymam za was kciuki dziewczyny, trzymajcie sie w ciąży jak najdłużej :)
anka729
2008-06-25
11:27:39
Email
Agata, współczuje tych wizyt :/. Domyślam się, że nie jest Ci łatwo, ale masz rację - maleństwo i jego zdrowie jest najważniejsze! Ja też będę trzymać kciuki, żeby się wszystko udało :). Alu, co do jeżyka to nie mam zielonego pojęcia - mnie plecy bolą od kwietnia (najpierw lewa, teraz prawa strona) i radzę sobie wykorzystując męża, żeby mnie masował. Poza tym lekarz powiedział, że mogę stosować maść voltaren, ale jakoś mi nie pomaga, więc dałam sobie spokój. Co do dzieci to też liczę, że będą spokojne, ale wszystko okaże się już niedługo! Pozdrawiam
alicja83
2008-06-25
22:06:42
Email
agatko trzymam kciuki zeby wszystko bylo ok - i napewno bedzie ! ciaza czasami wywleka choroby ale napewno sobie poradzcie i ty i maluszek, a cesarka czy nie - co za roznica, wazne aby dzidzio urodzil sie zdrowy i ty zebys nie zaszkodzila sobie. wierze ze bedzie ok !!!! wiec glowa do gory. ania nie ma jak ta maz i jego rece nie? heheh moj bidulak dzien dnia musi mnie masowac bo jest coraz ciezej :( ale zaraz lipiec :) i 9 miesiac sie zacznie :)))))
agata27
2008-06-26
10:05:11
Email
udało się nie wpisali mnie do szpitala, z dzieckiem wszystko dobrze- zrobili ktg, a mi poprostu bardzo znowu spadł potas i z tego powodu zaburzona była praca serca. Ale już jest ok :). Za to przeraziła mnie sytuacja na porodówkach, z jednego szpitala mnie odesłano argumentując że widzi pani ile jest pacjentek do odesłania w poczekalni a panią to i tak się tu nie zajmieny bo pani ma wadę serca, w kolejnym szpitalu tez mnie odesłali a w trzecim po dwóch godzinach udało mi się załapać ale i tak powiedzieli że cesarki to oni mi nie zrobią nawet jak będę mieć skierowanie od mojego gina i kardiologa bo w razie czego to odpowiedzialność oni biorą na siebie. Więc jestem w kropce, Dzięki Alu za słowa otuchy. Mam nadzieje dziewczyny że u Was wszystko dobrze.
alicja83
2008-06-27
19:20:40
Email
o szok! Agata co ty mowisz? jak to cesarki ci nie zrobia? przeciez laski nie robia jesli masz problemy z sercem nie mozesz rodzic sama bo mozesz powaznie zaszkodzic sobie ! co za pojebusy (wybacz slownictwo) ale brak mi slow :( ja jutro ide zwiedzic porodowke i poloznictwo zobaczymy jak u mnie sytuacja wyglada. ale Agata, to ten wasz szpital jest taki maly czy tyle ciezarnych?
anka729
2008-06-28
10:07:02
Email
Agata, cieszę się, że Was nie zatrzymali :). Co do sytuacji na porodówce to uważam tak samo jak Ala - chorzy ludzie!!! To niby co masz teraz zrobić? Przeprowadzić się, żeby móc spokojnie urodzić? Przecież to nie są Twoje fanaberie tylko zalecenia lekarza a oni najwidoczniej mają to w d... !!! Mój lekarz mnie uspokoił, że nawet jak jego nie będzie to o nic nikogo nie muszę prosić, bo mi zrobią cesarkę... Mam nadzieję, że tak będzie w rzeczywistości, bo jak czytam co piszecie o szpitalach to włosy mi dęba stają :/. Jedyne co to tylko mieć nadzieję, że tego akurat dnia będzie jakoś luźniej i nie będą Ci robić problemów.
agata27
2008-06-28
12:51:05
Email
wczoraj obdzwoniłam porodówki, i poza tym że 4 w czasie wakacji będą zamknięte na remont to udało mi się dowiedzieć że w dwóch które będą działać trzeba z takim skierowaniem przyjść dwa tyg przed terminem i lekarz na izbie albo zakwalifikuje na tej podstawie na cesarkę albo uzna że mogę rodzić normalnie. nie mam strasznej wady serca więc może się nie kwalifikuję?? zobaczymy, troche przeraża mnie tłok na w szpitalach i na dokładkę te remonty wakacyjne - horror. chyba mąż przyjmie mój poród w domu :). mam nadzieję że u was jest normalniej w szpitalach... u nas to po prostu granda. Na dodatek mój gin nie pracuje w żadnym szpitalu... Miłego weekendu kobitki :)
alicja83
2008-06-30
20:47:53
Email
oj dziewczyny zalamka :( jak czytam to oczy mi sie szeroko otwieraja ze zdziwienia ze takie akcje odchodza. ja bylam w sobote zwiedzic porodowke i mysle ze to byl zly pomysl :( wszystko to jakies zimne, sterylne, malo intymne - koszmar :( zaczynam sie bac , zwlaszcza ze od niedzieli mam skurcze - to chyba te przepowiadajace bo ustaja po jakims czasie i w pozycji lezacej. boje sie boje boje boje :((((((((( a do soboty nie balam sie wcale wiec moja rada - nie odwiedzajcie porodowki !!!
anka729
2008-07-01
09:14:22
Email
Alu, rada być może dobra, ale z drugiej strony jak człowiek się nastawia na coś lepszego a później ma iść rodzić i doznaje szoku to sama nie wiem. Chyba lepiej być przygotowanym niż później rodzić w panice. Tak czy siak, ja sytuację na porodówce poznałam 4 lata temu, podczas porodu mojej bratanicy. I to wcale nie chodzi tylko o warunki, ale też o sposób traktowania ciężarnej. No ale nie mam zamiaru tu nikogo straszyć :). Tam gdzie ja będę rodzić też nie jest przyjemnie, wcale nie byłam zwiedzać, ale lekarz kazał mi iść na oddział, żeby zrobić badanie USG, więc siłą rzeczy widziałam jak to wygląda. Dla mnie szpital to szpital i nigdy to miejsce z przyjemnym mi się kojarzyć nie będzie. A co do strachu, no cóż. Ja mam mieszane uczucia, raz się boję porodu, raz sytuacji, która całkowicie się zmieni po tym jak maluchy przyjdą na świat. Pewnie, cieszę się, ale to chyba normalne, że boję się jednocześnie nieznanej mi sytuacji. Jedyne co nam pozostaje to nadzieja na to, że będzie dobrze!
agnieszka_z
2008-07-01
13:14:08
Email
Oj dziewczyny rzeczywiscie porodowki moglyby byc przyjemniejsze i bardziej intymne, nie wiem jak inne dziewczyny, ale jak dla mnie jak juz zaczyna sie porod to jest ci wszystko jedno gdzie rodzisz - czy sala jest biala czy kolorowa, czy lekarze sie kreca czy nie:)
agata27
2008-07-01
20:51:30
Email
Oj Alu, masz racje, ja też byłam na porodówce i z jednej strony bardzo żałuję bo kobiety krzyczały potwornie ( do momentu odwiedzin sie nie bałam a teraz to już dygocę ze strachu), z drugirj strony wyobrażałam sobie porodówkę znacznie mniej przyjemnie - tu miłe zaskoczenie (tyle że wcale nie jest powiedziane że mnie nie odeślą z powodu przepełnienia). I tak jak Ania obawiam się zmiany jaka nastąpi w naszym życiu po narodzinach synka. Swoją drogą to paradoks, staraliśmy się za wszelką cenę mieć dziecko, stawaliśmy na uszach, ja jak widziałam wózek to łzy mi się do oczu cisneły a teraz zaczynam mieć obawy że to wywróci cały nasz świat do góry nogami. Dziwne to trochę takie sprzeczne uczucia (wyjdę na jakąś wyrodną matkę)...
anka729
2008-07-02
09:14:08
Email
Agata, spokojnie, z tą wyrodną matką to każda kobieta w ciąży chyba tak o sobie myśli. My też robiliśmy wszystko, co się dało a teraz właśnie przerażenie - jak to będzie?! Wizje typu - pieluchy, płacz, wstawanie w nocy, zero czasu dla siebie, a z drugiej strony myśl - sama tego chciałaś - to całkiem normalne! Na początku bałam się o tym komukolwiek powiedzieć, ale w końcu się przełamałam i dowiedziałam się, że to lepiej nawet, że o tym myślę, jak to będzie wyglądać, bo po części się nastawiam na to, że na początku nie będzie łatwo, choć będę miała dwóch cudownych synów. W końcu dziewczyny - nie my pierwsze i nie ostatnie, więc damy radę :).
alicja83
2008-07-02
20:37:46
Email
co do porodowek to pewnie agnieszka ma racje :) ale ja wolalabym rodzic w jednoosobowym pokoju. marzenia hehe a co do tych odczuc zwiazanych z coraz to blizsza chwila nadejscia maluchow to nie jestescie same, ale moze nie bedzie tak zle, oby cycki nie odmawialy posluszenstwa, malenstwa byly zdrowe bez kolek i damy rade ;) glowa do gory . wszystko bedzie dobrze - tak sobie mowie w kolko i samej ciezko mi w to uwierzyc hehhe
agata27
2008-07-03
10:00:00
Email
oj tak zdrowie dzieciaczków najważniejsze :)! Mnie tez się marzył pokój jednoosobowy do porodu, bo zawsze to jakis komfort psychiczny ale jak zobaczyłam jaka jest sytuacja i przepełnienie to marzę żebym chociaż w szpitalu rodziła he he he :). Damy radę! A jak tam dziewczyny wyprawka gotowa, kącik dla dzieciaczków gotowy? My już czekamy na realizację zamówienia na wózek i łóżeczko, poza tym już prawie wszystko gotowe (mamy tylko jeden pokój więc mebli nie potrzebójemy).
anka729
2008-07-06
10:54:59
Email
Oj dziewczyny, zaczyna mnie dopadać stres :/. W zasadzie wszyscy w domu jacyś tacy podminowani chodzą i każdemu nawzajem się udziela. W sumie od ostatniej wizyty robiłam wszystko, żeby te 3,5 tygodnia w miarę szybko mi minęły a teraz chyba bym trochę spowolniła tempo. A tu nic z tego, za 2 dni do szpitala i nie ma gadania! Co do wyprawki to u nas prawie wszystko jest. Tylko wózek będziemy zamawiać jak się chłopcy już urodzą, bo w zasadzie czeka się tylko kilka dni. A podejrzewam, że nie wypuszczą nas tak szybko, choć w sumie nie miałabym nic przeciwko :). Życzę miłej niedzieli :).
agata27
2008-07-07
10:27:46
Email
Aniu, ja mam jeszcze 6 tygodni i tez juz sie stresuje porodem (nadal nie wiem czy cesarka czy sn) ale powiem Ci że i tak chciała bym żeby to juz jutro było bo bardzo chcę już zobaczyć i przytulic naszego synka. Ty juz za dwa dni przytulisz swoich chłopaków :) i będziecie już razem. Trzymam kciuki za ciebie i chłopców i mam nadzieje że jak będziesz mogła to się pochwalisz pociechami :)
alicja83
2008-07-08
21:44:35
Email
ania powodzenia :) trzymam kciuki i czekam z niecierpiwoscia na pierwsze wrazenia mamusi :) u nas wyprawka gotowa, lozeczko czeka , wozek w drodze,nic tylko dzidzi patrzec :) a mowiac szczerze zaczynam miec mieszane uczucia. i chce juz urodzic i wylalowac malego baczka i boje sie porodu i tego wszystkiego PO porodzie. maly szaleje w brzuchu a ja czuje sie coraz slabiej. ta niepewnosc mnie wykancza :( w piatek lekarz !
agata27
2008-07-09
09:50:07
Email
Alu, mój mały też szaleje niestety coraz częściej po pęcherzu nie wiem czy jest głową w dół- brzuch mi sie nie obniżył co mnie trochę martwi. Z każdym dniem tak samo jak ty coraz większa panika mnie ogarnia jak to będzie w trakcie porodu, czy dam radę, czy wszystko będzie dobrze. Właśnie jestem na etapie prania i prasowania małych ubranek, pościeli itp. w końcu trzeba się spakować do szpitala. szczerze mówiąc to torba będzie hyba ogromna tyle trzeba zabrać - praktycznie wszystko. Trzymaj się dzielnie i daj znać jak było u lekarza, ja idę dopiero w poniedziałek
alicja83
2008-07-12
09:38:55
Email
hejka :) Agata moja torba wyglada jakbym jechala w podroz tygodniowa heheh bylam wczoraj u lekarza no i rewelacja malemu sie odmienilo i siedzi twardo na swoim miejscu nie planujac wyjscia heheh powinnam bez problemu posiedziec do terminu. odstawilam tabletki i o dziwo lepiej sie czuje ! moze to psychika gra tu duza role ale jestem spokojniejsza wiedzac ze nie chodze z rozwarciem :D pozdrawiam serdecznie buzki
alicja83
2008-07-17
10:00:39
Email
dziewczyny nic nie piszecie czy ja zostalam sama na placu boju? Agata jak bylo u lekarza?
anka729
2008-07-19
12:33:26
Email
Cześć dziewczyny! Ufff, jak dobrze być już w domu. Nawet sobie nie wyobrażacie (mam nadzieję) jaki to był koszmar! Najpierw leżałam na ginekologii w oczekiwaniu na decyzję. Każdy lekarz mówił co innego - podawał inny termin porodu. Ordynator miał nawet pomysł, że w razie czego mogę rodzić naturalnie, bo przecież są ułożone główkowo (idiota)! Na szczęście panowie się dogadali i w końcu ustalili mi termin cięcia na 14 lipca (przeleżałam niepotrzebnie w szpitalu prawie tydzień, na dodatek miałam przepisane różne leki, których oczywiście nie było a recepty żadna nie dostała - nie ma to nie bierzesz!). I wtedy zaczął się koszmar! Nie dość że to był mój pierwszy poród, oczywiście stres, bo to operacja to jeszcze położne miały gdzieś, że wszystko mnie bolało po zdjęciu krążka i założeniu cewnika. Jakoś jednak udało mi się dotrzeć na salę cięć. Wszystko odbyło się sprawnie i szybko - urodziłam dwóch prześlicznych synków - całkiem sporych, bo jeden 49 cm i 2300 a drugi 52 cm i 2750 :). Niestety po wszystkim okazało się, że mam leniwą macicę i nie chciała się obkurczać, więc lekarze musieli nam w tym pomóc, ale o tym pisać nie będę, bo to nic przyjemnego nie było. Jeszcze tego dnia było możliwe, żeby ktoś był przy mnie. Na szczęście wpuścili męża, bo chyba bym tam umarła. Już następnego dnia przewieźli nas (mnie i taką dziewczynę) na inną salę a już o 14 nastąpiło tzw. uruchomienie - miodzio - trzeba było wstać i zacząć chodzić a ból przecież nie mijał. Jakimś cudem się udało, ale myślałam, że skoro wstajemy ledwo co to w razie gdybyśmy chciały np. pójść do łazienki to ktoś nam pomoże - no i tu się pomyliłam. Położne zaglądały do nas sporadycznie i każdy miał głęboko w poważaniu jak się czujemy! Jak poprosiłyśmy wieczorem o 20, żeby nam dali coś przeciwbólowego tak o 21 to zjawiła się jakaś lafirynda ok 23 z pretensjami, że coś chcemy od niej! Chcę podkreślić, że już od wtorku musiałyśmy liczyć same na siebie, bo niestety rodzina nie mogła wchodzić na salę gdzie były karmiące z dziećmi!!! Niby o zarazki chodziło... A to że ta sama salowa chodziła między ginekologią gdzie leżała np. dziewczyna z zapaleniem oskrzeli i wchodziła do nas to było ok :]. Jak już dostałyśmy dzieci to też nikogo nie interesowało czy sobie radzimy czy nie. Koleżance np. stwardniały piersi i jak poszła zapytać co ma robić, bo z bólu nie może wytrzymać to powiedziały jej tylko, że musi sobie sama jakoś z tym poradzić! Tak to właśnie wyglądało u mnie. Dobrze, że dawali nam dzieci, bo chyba bym się pochlastała. Mam tylko nadzieję, że będziecie miały lepsze przeżycia niż ja. Nawet najgorszemu wrogowi czegoś takiego nie życzę. Dlatego byłam wniebowzięta jak wczoraj nas wypisali. Dajcie znać co u Was. Pozdrawiam
agnieszka_z
2008-07-19
21:55:21
Email
Ania gratulacje- naprawde wielcy ci twoi chlopcy :) co do przezyc przy porodzie ja mialm podobnie- tylko moje kruszyny byly tak male ze nie mialam ich przy sobie trzy tygodnie... napisz jak chlopcy, grzeczni, karmisz piersia i jak sobie radzicie z nowymi obowiazkami??
alicja83
2008-07-20
10:49:41
Email
Ania gratuluje i wspolczuje :( boze drogi ja i tak juz panikuje a z twoich relacji wyglada to tak jak sobie wyobrazalam :( ale chlopcy duzi :) bardzo duzi jak na blizniaki :) to moj maly jest sam i ma dopiero 2700 chociaz kto to wie ile on ma naprawde. mialam urodzic do 14 i chodze dalej. wszystko mnie boli wszystko ciagnie i jeszcze sie dowiedzialam ze synus ulozyl sie w pozycji glowkowe tylnej co oznacza bole z krzyza przy porodzie. chyba umre :( Ania tak ci zazdroszcze ze jestes juz po wszystkim. Tyle bolu ale juz masz swoje bable przy sobie i jestes w domku :) jeszcze raz gratki :))))
anka729
2008-07-20
10:54:02
Email
Hej Agnieszka :). No muszę przyznać, że z tą ich grzecznością to różnie bywa - zwłaszcza w nocy. O ile Mikołaj jest w miarę spokojny o tyle Jakub szaleje i czasem daje popalić :). Ale wiadomo - początki są trudne. Co do karmienia to na szczęście mam go na tyle, że jestem w stanie obu wykarmić tylko Kubuś trochę leniwy jest i ekstremalnej sytuacji, kiedy ssanie ewidentnie mu nie idzie i strasznie płacze trzeba dać butelkę. Od dziś jednak będę miała laktator, więc nawet jak obaj będą głodni to i tak dostaną mój pokarm, z tym że jeden bezpośrednio a drugi z butli :D. Poza tym myślę, że jak już trochę podrosną to i z jedzeniem będzie mniejszy problem, bo będą mieć jakieś pory karmienia a póki co to prawie cały czas karmię, bo jak nie jeden to drugi głodny :D. Zatem jak widać nowe obowiązki są trudne, ale z drugiej strony przyjemne. Nawet jak się człowiek trochę wkurzy to po spojrzeniu takiemu Skarbowi w oczy momentalnie o wszystkim zapomina :). Pozdrawiam
agnieszka_z
2008-07-20
14:10:55
Email
No to tylko ci pozazdroscic pokarmu- na cycu urosna ze ho ho szybciutko :) ja karmilam jednego piersia a drugi nie chcial ssac wiec dostawal moje mleko z butli od taty i jakos szlo :) niestety ja o pokarm walczylam przez 3 tyg jak mali byli w szpitalu ale byl co prawda tylko do 4 miesiaca ale zawsze cos... u mnie plusem pobytu w szpitalu chlopcow bylo to ze jak wyszli do domu to budzili sie na hurra pol godziny przed jedzeniem, jedli i szli spac na 3 godz- ustawieni byli jak w zegarku, az sie wszyscy smiali. No i jesli moge ci dac rade- nie wiem jak ich usypiasz, ale staraj sie nauczyc samodzielnego zasypiania- przy dwojce to naprawde wazne, bo kregoslup odzywa sie szybko a dzieci tyja tak szybko :)!! Buziaki dla was i niech te slodkie oczka wynagrodza ci malo snu :)
anka729
2008-08-06
12:19:10
Email
Dziewczyny, ale dajcie znać co u Was! Mam nadzieję, że wszystko dobrze i to, że się nie odzywacie to tylko z powodu braku czasu :). Pozdrawiam serdecznie :).
iffcia
2008-08-06
20:32:12
Email
no hej. nie odzywalam sie bo u mnie absolutnie nic ciekawego. ale czytałam na bierzaco Wasze wpisy. Termin minął mi w niedziele a tu ani widu ani słychu jakichkolwiek skurczów. Chciałm zajrzeć do gina ale od dobrych 2 tygodni jest chory no i kaszana. Jutro w związku z powyższym zgłaszam sie do szpitala. Niech mi zrobią ktg i w ogóle niech mnie obejrza. tyle, że za bank zostawia m,mnie na oddzale co mnie przeraża ale oswajam sie z tą myśla. Bardzo boje sie porodu i tego że mąż czasami nie zdąży dojechać żeby mi toważyszyć. Ale trudno tak czy siak jakoś to bedzie. Byleby dzidziuch był zdrowy... a co u ciebie??
alicja83
2008-08-07
08:47:43
Email
iffcia to patrze nie jestem sama, ja nic nie pisze bo najpierw mialo sie rodzic malenstwo wczesniej a teraz wyjsc nie chce :) juz jest po terminie mam skierowanie do szpitala bo czas sie klasc i byc pod kontrola zwlaszcza ze mam malo wod plodowych. lece jeszcze dzis na badanie moze za jednym zamachem urodze :) ania a jak sie malenstwa chowaja? dajesz rade? pozdrawiam
agata27
2008-08-07
11:18:45
Email
Hej dziewczyny, długo mnie nie było bo najpierw wirus w kompie a od 24.07 zapuszkowali mnie na patologii ciąży i wtedy dopiero zaczął sie horror, ale zakończył się szczęśliwie bo 31.07 urodziłam synka przez cesarskie cięcie ważył 3150 i miał 51cm. Aniu pocieszę cię że i u mnie położne w 90% były koszmarne i nieuprzejme ból był potworny przez dwie doby potem dało się go znieść, niestety miałam mało pokarmu i pierwsze dni były ciężkie bo synek płakał w niebo głosy i musieli go dokarmiać bo w 24 godz stracił 200g, 4.08 w końcu już nas wypuścili do domu, nie jest łatwo bo synek domaga się jedzenia nawet co godzinę, przy przewijaniu i kompaniu płacze ale mam nadzieję że się dotrzemy i jakoś to się unormuje bo już padam ze zmęczenia. Ale jestem mimo wszystko super szczęśliwa. Miło Cię widzieć Iffciu już myślałam że się nie odezwiesz, pozdrawiam was i kończę bo szymek już woła mamusię :).
anka729
2008-08-08
10:52:59
Email
No witam ponownie :). Agata, cieszę się, że wszystko jest dobrze i jesteście już w domu :). Co do karmienia to moje żarłoki domagają się coraz więcej, więc trzeba dokarmiać, bo pokarm jest, ale bez przesady :/. Co do radzenia sobie to właśnie jestem na skraju wyczerpania fizycznego i psychicznego. Chłopcy od 2ch dni szaleją i albo nie śpi jeden albo drugi... Co najgorsze jak nie śpią to płaczą i teraz zgadnij czemu. Dziś jakoś śpią, ale wcale się nie cieszę, bo nie wiem jak długo! Pozdrawiam Was Dziewczyny :).
bea1978
2008-08-09
14:51:50
Email
Kobietki weszłam, żeby Wam oznajmić że Iffcia urodziła dziś o 14 synusia ważył 3800 :)Relacje zda sama jak wrócą do domku :)
alicja83
2008-08-09
19:34:42
Email
ooooo rewelacja :) to juz tylko ja zostalam z moim synkiem uparciuchem heheheh
agata27
2008-08-10
12:05:03
Email
Iffci gratuluję i życze pociechy z dzieciaczka i zdrówka dla obojga. Aniu, ja też mam ten sam problem z płaczem i spaniem tyle że razy jeden. mam tylko nadzieję że to wszystko z czasem sie unormuje i nasze dzieciaczki złapią jakiś rytm spania jedzenia i czuwania. Mój szymek albo spi (rzadko) albo płacze że głodny. Życzę wytrwałości :) nam wszystkim
anka729
2008-08-12
21:21:12
Email
Ja też gratuluję Iffci :). Zgadzam się z Agatą - duuużo cierpliwości i siły nam wszystkim życzę. No i snu, bo z tym bywa kiepsko... przynajmniej u mnie. Alicja, widocznie maluch wie, że łatwo nie jest i dlatego mu się nie spieszy ;).
agata27
2008-08-14
11:30:08
Email
Ratunku, może macie już sposób na ból podczas karmienia piersią? Szymek niby łapie dobrze i ssie dobrze ale przez pierwszą minutę ból jest prawie nie do wytrzymania. A nawet nie mam ran ani popękanych brodawek już nie wiem co robić... smaruję bepanthenem robię okłady i nic :(
anka729
2008-08-18
09:23:26
Email
Mozesz sobie kupic nakladki silikonowe avent. Mnie pomogly, ale teraz juz karmie normalnie, bo sie przyzwyczailam :).
alicja83
2008-08-22
08:45:36
Email
Agata jest swietna masc bo mam ten sam problem ( wkoncu mam synka po drugiej stronie brzucha) PureLan100 firmy Medela kosztuje 27 zl jest jej malo ale jest wydajna i pomoze ci zaleczyc troche brodawki. a wy mi powiedzcie co mam zdrobic z moim bobasem odnosnie gazow :( juz nie wiem czy ja zjadam cos co mu szkodzi czy to on chapie powietrze podczas karmienia :(
anka729
2008-08-23
10:23:32
Email
Alicja, ale co się dzieje? Mały ma wzdęcia i co robi? Moi chłopcy się prężą ostatnio, ale to dlatego że w powietrzu jest wirus :/. Nawet gorączkę już przerobiłam i wizytę w szpitalu - masakra! Już sama płakałam jak Mikołaja widziałam, bo chciałam mu pomóc i nie wiedziałam jak. Na szczęście już jest lepiej :). Tylko chłopcy coś mi spać nie chcą :(. A co do tych gazów to ja w sumie jem wszystko, tzn. na początku jadłam gotowane, ale już od momentu kiedy skończyli miesiąc zaczęłam wprowadzać smażone rzeczy. Jak kiedyś mięli problem z brzuszkiem to im dałam troszkę herbatki hipp z koperkiem a jak nie chcą (moi chłopcy są dość wybredni - woda i herbatka gryzie :/) to ja piję herbatkę na przyrost pokarmu hipp, ona też jest z koperkiem, więc i tak to trafia do nich :).
alicja83
2008-08-23
13:46:05
Email
prezy sie i wierci, nie chce spac :( ja pije herbatke koperkowo ale maly wtedy puszcza baki i tez sie przy tym wierci i wybudza ze snu, szkoda mi go nie wiem jak mu pomoc, nie wiem jaka diete mam stosowac kazdy mi radzi od siebie, jeden ze najlepiej nic nie jesc inny ze jesc wszystko jeszcze ktos inny ze tylko gotowanego kurczaka :( a ja mam ochote na owoce i boje sie ich tknac :(
anka729
2008-08-24
14:48:27
Email
Wiesz, u mnie była dziś lekarka, bo już miałam dosyć zgadywania co jest moim chłopakom (też się prężyli i mało spali, ale inna mi powiedziała, że teraz jest wirus w powietrzu i dzieciaki tak mają - trzeba to przeczekać). Po 1. mają tą przepuklinę pępkową i trzeba zakleić pępki, bo od tego może być niepokój i krzyki... no i ból brzuszka, a po 2. to może być ogólnie brzuszek i przepisała esputicon w kropelkach. Mam nadzieję, że pomoże. A co do jedzenia to niestety wszystkiego nie można, a z owoców tylko leśne (maliny, jeżyny itp.). Ja póki co wprowadziłam smażone rzeczy i chłopcy to tolerują, ale nic poza tym - żadnych tam warzyw typu ogórki zielone, czy fasolka szparagowa :/. No cóż, trzeba się poświęcać, ale trzeba pamiętać, że wszystko należy robić z głową, żeby nie przegiąć w żadną stronę!
agata27
2008-08-24
21:37:28
Email
Dzięki za rady, ale u mnie niestety z karmieniem bez zmian, nie mam ran ale mały miażdzy mi brodawki przy karmieniu i ból jest koszmarny. Mam nakładki avent ale przez nie niezbyt chętnie je a jak je to godzinę albo dłużej i łyka dużo powietrza. Z gazami też walczymy juz od dwóch tygodni, ale bez skutku na razie póki nie skończy miesiąca nie można podawać kropli więc masujemy brzuszek nosimy robimy ciepłe okłady i nie śpimypo nocach. co do jedzenia to ja jem głównie gotowane mięsa i marchewkę. przetestowałam buraczki hortex i zielone ogórki gruntowe i jest ok. rosół rzecz jasna również nie szkodzi. No i jem jabłka tyle że obrane, piję około 1/2 litra mleka lub biały ser i wszystko gra. Smażonych boję się spróbować innych owoców i warzyw niestety też unikam. Jak skończy miesiąć to poeksperymentuję. :)
alicja83
2008-08-25
09:57:35
Email
no dziewczyny z tymi chlopakami tak juz jest :) moj nie placze tak mocno ale plaster na pempuszek mam na wszelki wypadek gdyby wpadal w histerie, a co do kropelek to jest tak ze wszedzie pisze ze sa dla dzieci powyzej miesiaca ale to dlatego ze na mlodszych nie mozna badac mi pani w aptece powiedziala ze mozna dawac tez je malym bablom tylko w minimalnej dawce, poza tym pije herbatke koperkowa ktora dostaje ode mnie razem z mlekiem, troche to pomaga ale widze ze i tak jest poddenerwowany moze to tez wina mojego nastroju, ja sie denerwuje ze on sie denerwuje i bledne kolo sie zamyka bo dziecko podobno z mlekiem otrzymuje tez nastroj mamusi :) kochana jesli maly miazdzy ci brodawki to jest na to pewien sposob tylko trzeba cierpliwosci, mnie uczyli tego w szpitalu bo maly zaciskal dziasla i ani w lewo ani w prawo, musisz mu dawac palec do sokania najlepiej wskazujacy tylko wkladasz go do polowy tak zeby paznokiec byl od strony jezyka a opuszkiem gladz mu podniebienie tak zeby zachecic go do glebszego ssania, u mnie pomoglo ale troche to trwalo, przed kazdym karmieniem dobrze tez zrobic to przez minutke maly sie uspokoi i bedzie glebiej chwytal brodawke, a jedzenie hmmm moje przeklenstwo ja jem pazaki, tosty, dzem, kanapki - ogorek mu nie szkodzi i winogrona tez, ale jak tak dalej bedzie to bede garbata od ciezaru cyckow bo nie bede miala sily ich nosic :( no nie mam pojecia co jesc zeby mu nie zaszkodzic :( DZIEWCZYNY POKAZCIE SWOJE POCIECHY :) TO MOJ KACPEREK

anka729
2008-08-25
11:05:20
Email
To fakt, że nasz nastrój przekłada się na dzieci. Im bardziej jestem zdenerwowana, bo nie chcą np. spać tym oni więcej robią rabanu i oczywiście o spaniu nie ma mowy. Właśnie siedzę przed kompem z Mikołajem, bo mały oczywiście śpi, ale tylko na rękach :]. Wystarczy cwaniaka położyć i już się budzi! A to moje pociechy - Mikołajek (po lewej) i Kubuś (po prawej). Pozdrawiam :).

alicja83
2008-08-25
13:53:43
Email
ania podziwiam cie :) ja sie czasami zalamuje przy jednym a ty swietnie radzisz sobie z 2 :) slodkie dzieciaki to jednojajowe blizniaki? bo bardzo podobni do siebie :)
anka729
2008-08-25
19:05:23
Email
Oj Alicja! Dziś właśnie jest jeden z tych dni, kiedy nie wiesz, czy siąść i płakać czy jednak próbować dalej! Na zmianę ze swoim ojcem zabawiamy a to jednego a to drugiego, bo nie chcą spać ;(. Nic tylko by na cycu wisieli a ja niestety się nie rozdwoję a na dodatek i tak nie mam na tyle pokarmu :/. Dla odmiany tę wiadomość piszę z Kubusiem na rękach a w tym czasie dziadek próbuje dojść do porozumienia z płaczącym Mikołajem. Żyć nie umierać!
anka729
2008-08-25
19:07:08
Email
A tak na marginesie to wersje były 2 - najpierw że jedno - a później, że dwujajowe, ale nikt po porodzie mnie nie oświecił :/. P.S. Kacperek też jest cudny, ale pewnie daje popalić... jak każdy Aniołek ;).
agata27
2008-08-25
23:25:03
Email
cudne te wasze aniołki, mój aniołek właśnie wciągnął 130 ml mleka mamy z butli bo jak 4 razy na dobę karmie piersią to mam tak pomiażdzone brodawki że się odechciewa więc w nocy ociągam. ssanie na palcu trenujemy i jest ok a na cycu niekoniecznie :(. tatuś nosi szymka a ja mogę siąść przy kompie na sekundę. a zdjęcie dołączę jak je zgramy i zmniejszymy. ps. z tyumi kroplami to mnie pocieszyłaś polece jutro kupic. spokojnej nocy dziewczyny
anka729
2008-08-26
10:46:24
Email
No właśnie, mam pytanko - ile wasze dzieciaki jedzą? Moi chłopcy to tak jakby wiecznie głodni byli, ale w sumie nie chcę ich przekarmić. Jedzą sztuczny pokarm i dodaje im swojego, bo nie mam go na tyle, żeby dwóch wykarmić. Poza tym jak podaję im swój to za troszkę są głodni, więc w takim tempie to bym chyba nic nie była w stanie zrobić. Śmieję się, że przy ich pomocy to tę obronę mgr powinnam mieć za rok - mam zagadnienia a nie mam czasu nawet notatek zrobić a co dopiero mówić o nauce! A co do kolek i problemów z brzuszkami to oprócz kropli (esputicon lub espumisan - my mamy 2 razy dziennie 2 krople - chłopcy mają już 6 tygodni) to jeszcze lekarka przepisała zawiesinę DEBRIDAT i mam podawać 2 razy dziennie po 2 łyżeczki. Oprócz tego są jeszcze czopki na kolki, niepokoje i takie tam - viburcol, ale jednak wolę kropelki, bo po czopkach Mikołaj jakieś rzadkie kupki robi. A co do spania i prężenia się to u mnie to różnie te leki pomagają. Jak chłopcy mają nie spać to nic im nie pomaga. Ważne jednak, żeby nie płakali, bo to jest najgorsze! Pozdrowienia
agata27
2008-08-26
13:00:13
Email
tak jak pisałam mój szymek zjada za jednym razem 100-140 ml albo z obu piersi do oporu wtedy nie wiem ile. karmiony jest 7-9 razy na dobę. podobno tak powiedział pani doktor na 3 tygdniowe dziecko 140 to bardzo dużo, no ale co zrobic jak mały jest głodny. jak je z butli to mamy wrażenie ze gdyby nalac 200 tez by zjadł.
anka729
2008-08-29
11:06:54
Email
Ale poślizg czasowy :/. No ale Szymek chyba nawet jak je z butli to Twój pokarm, prawda? Bo moi chłopcy wcinają Bebiko :D. Chociaż pytałam kumpeli - córka jest starsza od moich maluchów o tydzień i je sztucznego pokarmu ok 130 co 2/2,5 godziny. Ale dla mnie to trochę za często i za dużo. Kuba mi tu chyba chce powiedzieć, że nie mam racji, ale niestety do końca nie wiem, co mówi ;). Pozdrowionka
agata27
2008-08-29
11:47:28
Email
tak, jak karmię z butli to swoim, chociaż mam wrażenie że mam coraz mniej pokarmu iaż się boję jak zacznie mi go brakować, bo na sztucznym to chyba będzie niezłym grubaskiem przy swoim apetycie. Poza tym to jednak duży koszt w miesiącu sztuczne mleko. Na razie dajemy radę piersią (tzn oboma na jeden raz), synek najada się pod korek aż mu sie ulewa nawet do 3-4 razy po jedzeniu, ale przybiera na wadze więc jest ok. Kończę bo juz mnie wzywa... pozdrawiamy
alicja83
2008-09-08
10:24:47
Email
witam ponownie, troszke mnie nie bylo ale maz wyjechal zostawil mnie sama i bez lacznosci z swiatem. no ale wrocilam maly chwilowo spi wiec mam czas zjesc i cos napisac. widze ze nie tylko moje dziecko jest glodne, mojemu juz wszystko podalam z listy lekow na brzuszek i powiem wam ze pomaga mu troche acidolak i debridat ale mysle ze tu chodzi o jedzenie moje malenstwo poprostu bylo glodne mimo ze w 3 tygodnie przybral prawie 1 kilogram - co sie doskonale czuje na rekach :( a zwlaszcza jak musze go wniesc na 4pietro - rece mi sie wyciagna do kolan. tak wiec tez sciagam pokarm i w nocy podaje mu butle i spiiiiiiiiii !!!! 3 godzinki czasem 4 ale spi dziecinka i ja moge odpoczac, w ciagu dnia jest ciezej jak widzi swit za oknem koniec spania przestawia sie na czuwanie z jednym okiem otwartym i gdy tylko sie go odklada natychmiast sie budzi, ale jak dostanie butelke przed wyjsciam na spacer (inaczej wytrzymuje max godzine) to potrafi nawet 4 godziny pospac. a przy cycu spi zamiast ciagac zreszto nie dziwie sie ja sciagam z 2 piersi 110 ml dzis pierwszy raz sciagnelam 160 ale to jestem w glebokim szoku, mam nadzieje ze juz tak zostanie. trzymajcie sie dziewczyny czas leci jak szalony zaraz nam zaczna zabkowac i raczkowac to bedzie cyrk heheh
alicja83
2008-09-08
10:25:48
Email
aaa moj zjada 110 lub 120 w zaleznosci od nastroju - w srode konczy 4 tygodnie.
anka729
2008-09-08
15:14:15
Email
Zazdroszczę Wam! Ja niestety muszę karmić naprzemiennie, a i tak w większości są na sztucznym :/. Niestety na dwóch pokarmu mi nie starcza, ale co drugie karmienie jeden dostaje z piersi :).Na szczęście konsultowałam się z lekarzem i powiedział, że mogą jeść sztuczny 120 co 3 h a nie jak pisze na opakowaniu co 4. Inaczej jest jak dziecko je z piersi - wiadomo, że się go nie przekarmi a tak trzeba uważać. Poza tym u nas tak samo - w dzień to takie czujki z - jak to mówi mój ojciec - jedną otwartą kamerą. Sprawdzają, czy są na rękach czy nie :>. Takie dziki! Dziś był cud, spały same przez godzinę! Pozdrawiam
alicja83
2008-09-09
07:54:54
Email
heheh to udaly nam sie dzieciaki, moja mama mowi ze maly we mnie taki nerwus niecierpliwy, ania mam pytanie jakim mlekiem dokarmiasz?
anka729
2008-09-12
11:59:45
Email
Hej dziewczyny! Rany, moje chłopaki chore :/. Mikołaj już po raz drugi. Na szczęście ogólnie już jest lepiej, tylko katar jest. Dajcie spokój, już mam dość! Liczę, że jak pojedziemy w poniedziałek na kontrolę to już będą zdrowi. A u Was z maluchami dobrze? Pytam, bo jakiś niestety wirus panuje :(. Alicja, dokarmiam bebiko 1. Pozdrowionka
alicja83
2008-09-13
12:53:26
Email
ania nie zazdroszcze miec 2 chorodupkow,u nas wirusa zadnego nie ma - chyba. moj maly na szczescie przeziebiony nie jest za to podjrzewaja u niego refluks i juz odstawilam go od cyca, dostaje troche lekow niestety dalej jest niespokojny, placze, spina sie ma zapchany nos, przez sen wydaje z siebie takie dzwieki ze sprawdzam czy zyje :( nie mam juz czasem sily i wyje razem z nim. jakie to jest przykre ze nie umie sie pomoc wlasnemu dziecku :( i jeszcze ta pogoda - jak tak dalej bedzie popadne w depresje :(
anka729
2008-09-13
17:43:58
Email
Całkowicie Cie rozumiem - nie cierpię tej bezradności. A ja to mam nawet podwójnie! Też zdarza mi się płakać, ale staram się gdzieś po kątach, bo dzieci wszystko czują i jak one płaczą to ja gram twardziela, choć niekiedy jestem na skraju załamania. Pogoda - fakt - kitowa, ale najważniejsze, że mi maluchy zdrowieją a reszta to już mniej istotna. Pamiętaj głowa do góry - popatrz na swojego brzdąca kiedy jest spokojny i to na pewno doda Ci sił - mnie w każdym razie pomaga :). Pozdrawiam
anka729
2008-09-26
07:49:51
Email
Hej dziewczyny! Widzę, że raczej czasu za dużo nie macie, bo brak jakichkolwiek wieści. U nas była masakra - chłopcom katar zszedł trochę na oskrzela i groził im szpital. Na szczęście (ale to było naprawdę straszne przeżycie) maluchy musiały brać zastrzyki i to przez 7 dni! Teraz już jest ok, ale strachu się najadłam no i samo przeżycie kłucia tych małych pup - nie polecam. Dobrze, że kobieta, która przychodziła te zastrzyki dawać była doświadczona i robiła to bardzo szybko. Jeszcze do tego ostatnio ta pogoda - można rzeczywiście w depresję popaść. Choć tyle, że dziś słoneczko wyszło :). A co u Was i Waszych dzieciaczków? Dajcie znać jak znajdziecie chwilę. Pozdrawiam
agata27
2008-09-27
13:00:42
Email
A nam nie udało się uniknąć szpitala, 9 dni pobytu z antybiotykiem koszmar!!! Miał infekcje górnych dróg oddechowych i ucha oraz okazało się że ma dużą niedokrwistość od urodzenia o czym w szpitalu po porodzie mi nikt nie powiedział i nie dał żadnych leków więc przez to miał osłabiony układ odpornościowy. Czy Twoi chłopcy po zastrzykach dostali probiotyki? Mój synek tak i mam nadzieję że pomogą uporać mu się ze skutkami antybiotykoterapi.
anka729
2008-09-27
13:38:50
Email
O rany! No to współczuję :(. Tak, moi chłopcy po zastrzykach dostali jeszcze antybiotyk doustnie. W sumie po nim dopiero jako tak przeszło. Kuba ma dalej swój katar, ale on to od urodzenia chrapał :/. A Mikołaj już w zasadzie zdrowy - na wszelki wypadek psikam do nosa solą fizjologiczną i ściągam co się da! Pozdrawiam
alicja83
2008-10-01
20:36:24
Email
o matko dziewczyny to mialyscie przezycie - wspolczuje, a moj synek ma skaze bialkowa, cale szczescie na nic innego nie choruje ale moze to dlatego ze jestem z nim codziennie na spacerkach, a czasem nawet 2 razy dziennie. czas wolnego za wiele nie mam bo maly musi byc w centrum uwagi i nie chce spac w lozeczku :( trzymajcie sie i zdrowka duzo zycze !!!! buzki dla dzidziusiow
anka729
2008-10-02
08:01:27
Email
No właśnie ja też byłam całymi dniami z chłopcami na dworze i widać jak się to skończyło. Tylko że to nie wina ani pogody (była wtedy śliczna, bo rozchorowali się jak pogoda się zaczęła pogarszać) a wirusa, więc tu nie ma rady. U nas mnóstwo dzieci było chorych a i dorosłych zaczęło dopadać :/. Ja właśnie planuję jeszcze wychodzenie z maluchami, bo chcę, żeby się hartowali, ale najpierw muszę się poradzić lekarki co i jak, bo Kubuś i tak jeszcze ma jakiś katarek (właściwie taki ma od urodzenia) a i u Mikołaja w nocy słyszę, że coś mu przeszkadza. Alicja, jak się u Was objawiła ta skaza, bo ja już głupia jestem - nie wiem, czy to, co chłopcy teraz mają to skutki antybiotyków (ponoć organizm się oczyszcza kilka tygodni) czy objawy czegoś innego! Oczywiście czeka nas wizyta u neurologa (w poniedziałek) a zaraz potem u pediatry, ale zapytać Was nie zaszkodzi :). Pozdrawiam i zdrówka życzę!
agata27
2008-10-03
15:51:28
Email
A my po badaniach kontrolnych i znowu ma bakterie w moczu, jak powtórka posiewu wyjdzie tak samo to znowu trafimy do szpitala i znowu antybiotyk dożylnie. Aniu jak udało Ci się załatwić chłopcom antybiotyk doustnie mnie pediatra i lekarze w szpitalu dziecięcym mowią ze takim maluszkom to tylko podaje się dożylnie przez wenflon czyli w szpitalu ??
anka729
2008-10-03
19:00:54
Email
Mnie dał pediatra. Bo po wybraniu 12 zastrzyków na głowę stwierdziła, że więcej nie można, bo są za mali. Ja właśnie też muszę powtórzyć Kubie badania moczu, bo ostatnio była bakteria. Już mam dość! Jak nie jeden to drugi. A o szpitalu nawet nie chcę myśleć!
alicja83
2008-10-04
13:45:40
Email
jejku macie sie z tymi bakteriami, ja tez mam zrobic badanie na posiew i juz sie boje. skaza u mojego baka objawila sie krostkami na buzce, teraz juz ma nawet plamki czerwone na klatce piersiowej i ramionkach, a poza tym plakal okrutnie przy jedzeniu i ogolnie byl nie do opanowania :( pozdrawiam was i zycze zdrowia.
agata27
2008-10-05
11:48:41
Email
Ja nie jestem pewna czy mój synek ma skazę białkową, ale poniewaz miał straszne bóle brzucha i pojawiła sie krew w kupie to kazali mi odstawic wszystkie produkty mleczne (juz prawie nic nie jem), a że zbiegło się to z chorobą to teraz mam kłopot czy to było przez mleko czy przez chorobę. Teraz znowu ma problemy z brzuchem i boje się spróbować znowu wprowadzić do swojej diety mleko żeby sprawdzić :(. Alu a co ty jesz? Bo ja poprostu poza gotowanym mięsem i wędliną to nic i juz mam lekko dość. W poniedziałek zanoszę siusiu na posiew i we wtorek już coś będę wiedziała mam nadzieje że bakteri nie ma i że to laboratorium pomyliło się. Trzymam kciuki za Twój posiew pozdrawiam
anka729
2008-10-06
08:20:21
Email
No to widzę, że wszyscy posiew robią. Ja też dziś zebrałam i mąż ma zawieźć. Modlę się, żeby tam już niczego nie wykryli! Współczuję Wam odnośnie tego jedzenia. Ja jem w zasadzie wszystko i jest ogólnie ok. Chłopcy płaczą, ale na bank nie jest to problem brzuszków. Chcą raczej, żeby ich nosić :/. Tylko Kuba mnie niepokoi, bo jak je butlę to płacze. Najdziwniejsze jest to, że nie zawsze. I z pewnością nie jest to wina pleśniawek, bo ich nie ma. My dziś do neurologa idziemy a w środę chcę jechać po wyniki i od razu do pediatry. Od razu ich obejrzy, bo maluchy znowu pociągający są... Nie tak bardzo jak ostatnio, ale czasem chrapią. Mam nadzieję, że to tylko przyczyna ogrzewania i suchego powietrza. Dam znać jak już będziemy po wszystkich wizytach. Ja też trzymam kciuki za Wasze wyniki badań! Pozdrawiam
agata27
2008-10-06
17:33:04
Email
Co do kataru i chrapania to u nas ten sam problem i wczoraj zakupiliśmy nawilżacz (bo wieszanie mokrych pieluch nic nie daje) i powiem wam że jest chyba lepiej, jeszcze za krótko uzywamy ale synuś mniej trze oczy i mniej chrapie. Ja też po nocy miałam mniej wyschnięte gardło. Jak na razie moge polecić z czystym sumieniem ale niestety te droższe modele ultradzwiękowe bo te co robia parę na zasadzie podgrzewania wody to tylko wilgoć w domu powodują. Jutro dzwonię do laboratorium co z naszym posiewem - jeśli coś rośnie już na początku musimy wrócić do szpitala :( ale mam nadzieje że nie. Wy tez się trzymajcie i nie dajcie si bakteriom
alicja83
2008-10-07
18:35:12
Email
matko droga myslalam ze mnie choroba ominie a juz mam ostre przeziebienie a maly zaczyna pokaslywac :( aw niedziele chrzciny , czuje masakre w powietrzu :( trzymam kciuki za wasze wyniki. buzki dla bobasow.
anka729
2008-10-08
11:41:44
Email
Hej dziewczyny! Już powoli mam dosyć... Naprawdę! Wyniku z posiewu jeszcze nie mamy, ale okazało się, że jakaś bakteria jest, bo coś tam rośnie :/. Jeszcze będzie wynik z wymazu, bo zrobili im dziś z nosków. Zobaczymy w piątek. Na dodatek te cholery nie chcą wcale spać :(. Jedzą i nie śpią a wtedy ewentualnie zamiast się bawić to płaczą :(. Pomaga branie na ręce, ale maluchy już ważą po 6 kilo, więc możecie sobie wyobrazić :/. Zastanawiam się skąd ja mam na to wszystko brać siłę! Może Wy coś poradzicie. Pozdrawiam
alicja83
2008-10-08
17:36:35
Email
oj aniu :( ja mam to samo ze swoim bablem ale on jest jeden. tez nie chce za bardzo spac w ciagu dnia (ewentualnie przycina sobie drzemki 15 minutowe) , tez lubi noszenie na rekach i tez wazy 6 kg, mi opadaja rece.kregoslup boli od noszenia go na 4 pietro, moge ci tylko powiedziec - LZEJSI NIE BEDA heheh a na rekach kazde dziecko lubi jak sie je nosi. ja wlasnie wyslalam meza z synkiem na spacer i mam chwile dla siebie, w niedziele chrzcimy dziobka. duzo sily zycze (i na co komu silownia?)
agata27
2008-10-08
18:12:54
Email
U nas posiew w porządku, nareszcie może będzie miał w piątek szczepionki!! Co do spania to znam to również zero snu w dzień (tylko przy piersi jak beka to sie budzi)i najchętniej by siedział na rękach tyle że mój maluszek waży dopiero 5600 ale tez czuję juz kręgosłup :). Tak to widać jest, i między bajki można włożyć ze niemowle spi 16 godz na dobę - pobożne życzenia! Udanych chrzcin dziewczyny my jeszcze mamy to przed sobą z powodu perypetii zdrowotno szpitalnych ale mam nadzieję że w listopadzie sie uda. Trzymajcie się
alicja83
2008-10-17
17:23:04
Email
dziewczyny czy wasze bable tez tak szybko przybieraja na wadze? moj szkrab przybral 3kg w 2 miesiace!!!!!!!!!!!!!! ja jestem w szoku, odchudzac go nie bede a on juz zaraz przestanie sie miescic w granicach centyli.
agata27
2008-10-17
19:54:00
Email
nic sie nie martw alu, mój też rośnie jak na droźdżach - w szerz! jest w 90 centylu co do wagi a wzrost w 20. ale wcale na grubego nie wygląda - jeszcze ;). w 8 dni przytył 220g
alicja83
2008-10-19
21:11:49
Email
ufffff pocieszylas mnie agata :) ja chudne a moj bobas nadrabia za nas dwoje hehhe, a ile wasze pociechy jedza? moj wcina 150 ml co 3 godziny plus co drugie karmienie popija woda (bo mu malo) w nocy ma przerwy 4 - 5 godzinne. mi sie wydaje ze to wcale nie tak duzo a tyje jak szalony :/ rece mi sie wyciagna do ziemi niedlugo
anka729
2008-10-20
08:03:03
Email
Hej! Moi chłopcy też jedli sporo i dużo przybrali od początku. No ale teraz zaczęły się schody i nie wiem jaki jest tego powód :(. Jak trzeba było jeść 90 to jedli po 120 a jak już było 120 to na noc dostawali po 150. A teraz - ledwo im 90 wciskam co 3 godziny... Czasem do tego chcą jeszcze dojeść z cyca, ale nie za często :/. Nie wiem, czy to dlatego, że w końcu im się normuje to jedzenie (chyba na początku chcieli odrobić straty) czy są jakieś inne powody (zbrzydł im smak bebiko, mają za dużo witamin albo jeszcze coś innego). Na zęby w zasadzie jeszcze za wcześnie, choć Mikołaj gryzie ręce jak szalony i strasznie się ślini - też mnie to trochę dziwi! No nic, będziemy pytać jeszcze pediatry, bo i tak musimy się do niego wybrać. Znowu trzeba zrobić posiew i czekać na wyniki! Ech, a z tymi chłopcami to ręce mi opadają dosłownie i w przenośni! Pozdrawiam :) P.S. Jak chrzciny? Moi chłopcy mięli miesiąc po urodzeniu, ale udało nam się to jakoś przetrwać :D.
agata27
2008-10-20
21:37:52
Email
mój synuś na brak apetytu nie narzeka, 150 to minimum co 2-3 godz jak z butli ale azwyczaj w dzień karmię piersią a raczej oboma na raz bo jedna to za mało dla niego! raz w nocy jak przespał 6 godz to zjadł z butli (tez mojego mleka) 230!!!!przybiera na wadze dobrze ma 2,5 miesiąca i wazy 6kg (moze juz troszkę więcej). Brak apetytu może świadczyc o infekcji ale moze po prostu już nadrobili co mieli i mają dość. My idziemy w tym tyg na badania krwi i na konsultacje do nefrologa.
agata27
2008-10-20
21:40:49
Email
co do ssania rąk, to mój aż cmoka tak piąchę wcina, i ślini się od tygodnia na potęgę. myślę ze poznaje swoje ciało bo na zęby to za wczesnie
alicja83
2008-10-20
22:12:12
Email
eeee dziewczyny moj syn bije waszych na lopatki hehehhe 2 miesiace i 6700 i z 53 cm na 63. zaczynam sie zastanawiac co z niego wyrosnie heheh a jesc moglby i 210 gdybym mu tylko dala, ale dostaje 150 i jesli mu malo dopajam go woda przegotowana. nie chce go rozpychac. mam nadzieje ze niedlugo mu sie to unormuje. a slini sie tez i lapki pcha do buzki (tak chyba ma byc) co do chrzcin to lux maly spisal sie na medal, nie plakal tylko spal i spal :)
anka729
2008-10-21
08:13:48
Email
No Alicja, to rzeczywiście spory chłopak. Mój Mikołaj też dużo urósł, ale jest lżejszy. Jak się urodził to miał 49 cm a teraz ma 64 i ważył 2300 a teraz 6250 :D. Rosną te smyki. Kubuś oczywiście też, ale o dziwo jest mniejszy - teraz ma 62 cm i waży 6125 :). Tak to jest - mniejszy go gonił aż go przerósł! Tylko z tym jedzeniem jest kiepsko :/. Ale mam nadzieję, że im przejdzie :). pozdrawiam
agata27
2008-10-21
10:12:00
Email
To faktycznie mój nie ma startu do waszych, tyle że nie daje się woda oszukac więc może dogoni waszych chłopaków :). My jeszcze nie chrzciliśmy i nie wiem czy przed adwentem nam się uda, ale az się boję co młody będzie wyczyniał w kościele.
alicja83
2008-10-25
14:23:37
Email
moj wazyl 3700 i zapowiada sie na duzego chlopca :) bedzie kogo sciskac i gdzie calowac :) maly coraz fajniejszy, smiejel zaczyna gawozyc, rozsylac usmieszki i interesowac sie .... telewizja heheh nic tak nie przyciaga jego wzroku jak wlaczony tv. ale najwieksza pasja mego syna to JEDZENIE :) a co u was?
anka729
2008-10-26
07:49:36
Email
Hahaha :D. Widzę, że nie tylko moje dzieci uwielbiają TV, zwłaszcza Kubuś! U nas póki co wszystko w normie - Kubie wyszła w posiewie 4 bakteria, więc daję sobie już z tym spokój. Zwłaszcza że to bakteria skórna i jak Mikołajowi taka wyszła to okazało się, że tak naprawdę nie ma żadnej. Za to zastanawiamy się nad szczepieniem - szczerze to trochę mam przed tym obawy :/. Właśnie ze względu na to, że dzieciaki były chore i po drodze były inne nieprzewidziane sytuacje to szczepienie się nieco odciągnęło w czasie. A jak u Was? Szczepiłyście już dzieciaczki? Pozdrawiam
alicja83
2008-10-26
16:46:12
Email
moze wlasnie trzeba troche odpuscic tym naszym bobasom i poczekac z tymi badaniami jakis czas, a szczepienie maly juz mial w 6 tygodniu, wzielam ta skojazona w jednym zastrzyku 160 zl !! szok!! ale juz na rotawirusy nie bralam i pneumokoki. nie wiem jak mozna tak zdzierac na rodzicach, aniu a czego ty sie boisz? zbadaja maluchy i jesli beda jakies watpliwosci to nie podadza szczepionki. tylko przygotuj sie na zal swoich dzieci i lzy :(
agata27
2008-10-26
21:47:35
Email
Co do szczepionek to u nas też były opóźnione ze względu na pobyt w szpitalu i dalsze perypetie zdrowotne ale już jesteśmy po - i powiem tak jest to straszne zdzierstwo ale wszystkie pieniądze jakie spadły mi z nieba (becikowe, ubezpieczenie i z parcy) przeznaczyłam na ten cel. A upewniłam się ze zaszczepie po wizycie w szpitalu - bo juz nie chce tam wracać! u nas jest taniej bo skojarzona kosztuje 110 ale pneumokoki i rota nieźle drenują kieszeń. Aniu na pewno przygotuj się na emocjonalny horror - to jest straszne (3 zastrzyki domięśniowe) dorosły miał by dość a poza tym pneumokoki bolą, skojarzona chyba nie bardzo i żółtaczka tez. Co do obaw przed szczepieniami to w sumie jest to dużo mniejsza dawka drobnoustrojów niż przy chorobie więc to z dwojga złego chyba lepsze. mój miał gorączkę przez jeden dzięn po tak 38,5. Ale się rozpisałam. dodam tylko ze i mój synuś to zagorzały telewidz, tv rozgania prawie wszystkie smutki :). pozdrowienia dziewczyny
anka729
2008-10-27
09:05:22
Email
Moje drogie, moje dzieci dostały już po 12 zastrzyków każdy, więc wiem co nas czeka :/. A boję się, bo po szczepionkach czasem występują jakieś komplikacje - autyzm, coś z układem nerwowym, bo dzieci przestają chodzić... To przed tym ten strach. Póki co znowu nam się szczepienie odwlecze, bo chłopcy od wczoraj mają kaszel :(. Już mam dość, jak nie katar to posiew źle wychodził a teraz znowu jakiś wirus! Mam nadzieję, że tym razem szybko minie i obejdzie się bez kłucia. Pozdrawiam
alicja83
2008-10-27
18:26:36
Email
aniu ale masz jazde - moje wspolczucia. ja dzis bylam z malym u lekarza bo tez kaszle iiiii pani dr mnie niemalze wyprowadzila z rownowagi stwierdzajac ze to kaszel refluksowy. pieknie sie zaczyna, alergia na mleko, refluks, co jeszcze mnie czeka? czemu te nasze dzieciaki tak choruja? matko droga kiedys nie bylo zadnych refluksow, pneumokokow, rotawirusow i innych dziwnych chorob (pewnie byly ale nikt o nch nie wiedzial) i jakos zyjemy !! a teraz co 2 dziecko ma alergie i refluks !! dostalam tez skierowanie na morfologie czy przypadkiem maly nie ma anemii pozołtaczkowej ... jeszcze tego by brakowalo :( a dzis plakal mi jak tak starsznie ze az mi serce peklo :( ja jestem za cienka zeby byc mama , to chyba moje pierwsze i ostatnie dzieciatko. trzymajcie sie caluski dla bobaskow
agata27
2008-10-27
19:58:36
Email
to chyba dziś jest taki dzień mój synuś też cały dzień marudził i tak się strasznie na coś skarżył. to chyba najgorsze uczucie widzieć jak coś go męczy i nie móc mu ulżyć. Mimo tych wszystkich trudów ja wiem żer chcę mieć nastepne dziecko, jeden uśmiech wynagradza wszystko i dodaje takiej energii... nawet mimo niewyspania chronicznego :) buziaki
anka729
2008-10-28
15:49:33
Email
Na szczęście okazało się, że mają zaczerwienione gardła. Oczywiście nie obyło się bez antybiotyku, ale dziś już jest lepiej! Chłopcy też mają mieć robioną morfologię i już mnie to powoli przeraża :(. Alicja, wcale nie jesteś za cienka! Nie wiem jak reszta, ale ja też nie jestem jakoś bardzo odporna na płacz, choć mam dwoje dzieci i powinnam się do tego przyzwyczaić :/. Właśnie najgorsza jest ta bezsilność. Człowiek by stanął na rzęsach gdyby to pomogło, ale niestety nie jest to takie proste :(. Najważniejsze, żeby mieć cierpliwość - to zawsze pomaga :). Pozdrawiam
alicja83
2008-10-29
08:05:57
Email
nie wiem czy juz mialyscie okres po porodzie ale ja wlasnie mam i ostrzegam takiej miesiaczki jeszcze nie mialam, cos okropnego, leje sie ze mnie jak z kranu, w nocy zmiast wstawac do dziecka musze co godzine biegac do lazienki, mam zawroty glowy i czuje sie jakbym caly tydzien byla na kopaniu ziemniakow :( to jakis koszmar :(
anka729
2008-11-03
18:32:16
Email
Alicja, ja jeszcze nie miałam, ale już się tego boję :/. Zawsze miałam bolesne miesiączki a po takim czasie to dopiero! My właśnie kończymy kolejną kurację... Tydzień temu chłopcy zaczęli kaszleć, potem ja złapałam grypę jelitową i nie dość, że żołądek mi wysiadał to jeszcze mnie rozwaliło na łopatki - nie mogłam wstać z łóżka! Mam nadzieję, że Was i Wasze maluchy wirusy omijają z daleka :). Pozdrawiam
agata27
2008-11-05
16:12:18
Email
No my odpukać jesteśmy zdrowi, i niech tak zostanie :)! Miesiączki jeszcze nie miałam może dlatego że karmię piersią wyłącznie i mam nadzieję ze póki karmię to nie dostanę bo dobrze mi bez. Podobno nawet rok można nie mieć jak się karmi - było by fajnie. Trzymajcie się ciepło w te szre pochmurne dni i nie chorujcie
anka729
2008-11-17
09:45:35
Email
Witam, znowu sobie ponarzekam! Co prawda chłopcy są już zdrowi (a to dla mnie bardzo ważne), ale teraz jest problem z jedzeniem :/. Nie wiem, czy nie chcą jeść mleka, czy za często daję im jeść... Już zgłupiałam. Maluchy w piątek skończyły 4 miesiące a jedzą nadal po 120 ml :/. Na dodatek czasem trzeba im na siłę dawać :(. Okazało się, że po terapii antybiotykowej są zmiany w jamie ustnej, ale dostali lek i nadal nie chcą jeść więcej. Już nie wiem co mam robić... Jak ich przetrzymuję to są źli, bo głodni a jak daję jeść to zjadają np. 90 i później walczą z butelką. Ręce opadają. Wczoraj Mikołaj mnie pozytywnie zaskoczył - zrobiłam zupkę, ale taką gęstą i zjadł z apetytem ok. 100, ale przecież nie powinno się co posiłek dawać stałych pokarmów, bo to trochę za wcześnie. Mam tylko nadzieję, że to się zmieni i wina leży - sama nie wiem - w paskudnej pogodzie, bólu w jamie ustnej, a nie w tym, że są niejadkami! A co u Was, dziewczyny?
alicja83
2008-11-17
21:01:07
Email
o kurka to faktycznie malo jedza, moj dalej wcina 150 ale powiem ci ze tez po 90 bawi sie zamiast jesc i karmienie trwa 30 minut, moze to przez pogode bo wiecej sie siedzi w domu mniej spaceruje wiec wolniej trawia dzieciaki i na dluzej im starcza. moje malenstwo ( o ile ponad 7kg mozna nazwac jeszcze malenstwem) znowu ma fazy z kupka a przy tym puszcza tak toksyczne baki ze az mnie odrzuca! dziwi mnie to bo niby po czym takie smierdziuchy? fajnie ci ania ze juz mozesz podawac zupki my narazie katujemy mleczko. powiedz sama robisz im jedzonko? a jesli tak to z czego zupki gotujesz. pozdrawiam i glowa do gory jesli maluchy przybieraja na wadze to chyba nie ma powodow do zmartwien :)
anka729
2008-11-18
09:56:17
Email
No na szczęście przybierają :). Teraz też ponad 7 kilo mają, bo jak byłam 2 tygodnie temu u lekarza to ważyły po prawie 7. A zupki sama robię (stwierdziłam, że a) jak będę kupować gotowe to pójdę z torbami, b) tak naprawdę nie wiem, z czego te zupki są, c) mnóstwo w nich pewnie konserwantów, więc wcale to zdrowe nie jest!). Nie jest wcale trudno ugotować - szklanka wody, łyżeczka masła, marchewka, mały ziemniak i gotowe. Później to przecieram i dodaję trochę kleiku ryżowego (ok. 2 łyżki), zależy jaką chce się mieć konsystencję. Mikołaj jadł za pierwszym razem łyżeczką, więc było gęste, a drugi raz musiałam dolać wody, bo nie chciał w taki sposób, więc w butli dostał i zjadł sporo :). A z tym jedzeniem to w sumie różnie u nich jest, ostatnio nawet jedzą po 150, ale to musi im się chcieć. Kubuś, na przykład, zjadł dziś rano tylko 100 i basta! Zobaczymy jak to będzie wyglądało dalej. Najważniejsze, żeby rośli i byli zdrowi. Jeśli to tego wystarczy im 120 ml mleka to mnie to nie przeszkadza :D. Poza tym ostatnio wchodziłam na różne fora i tam to się dopiero naczytałam. Dziecko jakieś jak zjadło ok 12:00 to następny posiłek był dopiero o 18:00!!! To się dopiero nazywa niejadek! Dlatego trochę przystopowałam z tym martwieniem się. Trzeba pamiętać, że zawsze może być gorzej :). A z tymi kupami to też nie wiem o co może chodzić. U mnie chłopcy już nie robią takich śmierdziuchów. Kwiatkami nie pachną, ale nie jest źle. Z tym, że oni mieli ostatnio antybiotyk, więc to mógł być powód. W razie czego zadzwoń do pediatry i zapytaj, czy to normalne, czy to oznaka czegoś niepokojącego. Przynajmniej będziesz spokojna :). Pozdrawiam
agnieszka_z
2008-11-18
22:59:07
Email
Anka - przepraszam ze sie wtracam- ale nie za wczesnie jeszcze na zupy?? tym bardziej maslo?? tak naprawde do 6 msca nie powinno sie podawac nic oprocz mleka, mozna probowac z jablkie, marcheweczka, ale na zupki bedzie czas jeszcze. Tym bardziej, ze dzieci jak poczuja smak jedzenia stalego to szybciej mleko odrzucaja- a 4 miesieczne bobasy powinny jeszcze troche mleka popic... a jak waza po 7 kg to sie nie martw ze maja slabsze dni w jedzeniu, bo waza znakomicie :) masz co nosic :) a tu cos jak zaczniecie wprowadzac inne pokarmy, swietna strona i ciekawe przepisy dla maluchow http://www.osesek.pl/podstawy-zywienia-dziecka.html
anka729
2008-11-19
08:37:29
Email
Droga Agnieszko, masz rację, ale tylko częściowo. Dzieciom karmionym piersią wprowadza się nowe rzeczy po 6. miesiącu. Natomiast karmione sztucznie mogą zaczynać po skończeniu 4. To wg schematu żywienia niemowląt. A masło - jak najbardziej (może być oliwa z oliwek). Pierwszą zupkę na maśle - dopiero później daje się mięsko i inne. A oto schemat http://www.ptd.republika.pl/strony/karmienie.html
anka729
2008-11-19
08:50:05
Email
Chociaż jak widać, w nowych schematach nawet te karmione piersią mogą już jeść zupki od 5. miesiąca. Moje dzieciaki w zasadzie są karmione butlą. Czasem tylko pierś dostają, a to dlatego, że pokarmu mam mało :/. Poza tym Kubie zupki nie smakują, więc go nie zmuszam do jedzenia, a skoro Mikołaj je lubi to czemu mu nie dawać. Przeciwwskazań do tego nie ma :). Zresztą każda mama wie jakie ma dziecko, co je i co lubi, więc tabelki tu są tylko pomocą a nie czymś, co trzeba na siłę koniecznie wprowadzać w życie. Zawsze może się skonsultować z pediatrą - to nic nie kosztuje :). Pozdrawiam
anka729
2008-11-27
09:09:10
Email
Dziewczyny, ja już padam na twarz :/. Nie wiem, co mam robić. Dzieciaki nie chcą wcale jeść ;(. Nie wiem, czy to przez zęby czy jak, ale jestem załamana! Dziś Mikołaj jadł w nocy 60 a jak mu dałam rano butlę to wypił 70 i basta :/. Stwierdziłam, że poczekam trochę i znowu mu dam, a w tym czasie nakarmię Kubusia. Kuba jednak wcale nie chciał, dwa łyki i zaczął marudzić. No to znowu z tą butlą do Mikołaja, a ten dalej nic. Z powrotem do Kuby - to samo. Doszłam do wniosku, że zostaje mi tylko strzykawka. Mikołaj płakał a ja twardziel musiałam mu wciskać. Powstrzymywałam się od płaczu, bo wiedziałam, że to samo czeka mnie z Kubą, a tu wiadomo - trudniej, bo on praktycznie nic nie zjadł :/. Kuba płakał mniej, potem mój tato skakał po domu, więc nawet łykał. Ale zaraz po karmieniu nerwy mi puściły. Teraz też jakoś mi ciężko, bo jak sobie pomyślę, że przy kolejnym karmieniu będzie to samo to cały dzień zejdzie nam na jedzeniu i płaczu :/. A u Was dzieciaki spokojne? Agnieszko, jak Ty wytrzymałaś podwójne ząbkowanie? Może masz jakąś dobrą radę. Pozdrawiam
agnieszka_z
2008-11-27
20:07:29
Email
A no przezylam, ale gorzej u nas zdecydowanie bylo przy dalszych zebach. Pierwsze osiem wyszlo calkiem niezle i bez jakis starsznych placzy. A co do jedzenia- ja tak musialam wciskac od piertwszego dnia ich zycia- dla mnie karmienie zawsze bylo meka... no i dzis tez nie sa jakimis smakoszami. A jak tak sie buntowali przeciw butli z mlekiem (pisk, wrzask na sam widok) to zaczelam im zageszczac mleko kleikiem ryzowym i dawac lyzka. Moje niejadki od 7 msca zycia nie wiedza co to butla z mlekiem, wszytsko lyzka.
anka729
2008-11-28
08:09:57
Email
Dzięki za odpowiedź :). U nas raz lepiej raz gorzej. Wczoraj wieczorem zrobiłam po 150 z dodatkiem kaszki to było mało :/. W nocy dałam 120 to znowu za dużo. Łyżeczką też próbowałam, ale to im nie szło dlatego taki desperacki krok - strzykawka (rada pediatry). Tylko Mikołaj raz zjadł ładnie łyżeczką zupkę i na tym koniec. Następnym razem pokarm był wszędzie tylko nie w buzi, więc doszłam do wniosku, że z tą łyżeczką dam sobie spokój. Zobaczymy jak to będzie dalej. Póki co smaruję im dziąsła bobodentem i może to coś da, bo w sumie dziś rano nawet zjedli, w przeciwieństwie do dnia wczorajszego :).
agnieszka_z
2008-11-28
14:40:50
Email
Anka ty i tak masz dobrze bo twoi chlopcy waza dobrze takze jednodniowy kaprys na niejedzenie im nie zaszkodzi. Ja musialam walczyc o kazdy lyk mleka bo to male suchotniki byly. Zreszta teraz tez nie jest lepiej. Waza tyle co 8 miesieczne dzieci :) Ale kazde dziecko jest inne i kazda mama musi wypracowac swoj sposob na swojego brzdaca :)
anka729
2008-11-30
20:39:07
Email
Kapry nie kaprys, ale przeraża mnie wizja niejadków. Ja byłam takim dzieckiem i jak mi opowiadają co musieli robić, żebym cokolwiek zjadła to na samą myśl mam dosyć, a co dopiero gdyby tak miało być podwójnie - tfu, tfu! Na szczęście maluchy jedzą trochę więcej - to chyba jednak zęby, bo zaczęłam smarować i mniej marudzą, zwłaszcza przy jedzeniu :). Teraz we wtorek jadę z Mikołajem do lekarza - mały ma przepuklinę pachwinową i muszę to zbadać. Zabieg jako taki wykonuje się po ukończeniu 1-go roku życia, ale lepiej dmuchać na zimne! Poza tym chcę w końcu zaszczepić te bąki, bo już długo to odwlekaliśmy, a póki są zdrowi to trzeba wykorzystać okazję - nie to, że czekam, że będą chore, ale wiadomo to :/. A co u reszty? Co taka cisza?
alicja83
2008-11-30
20:53:24
Email
o matko to faktycznie nieciekawie u ciebie z tym jedzeniem, u mnie na odwrot, maly zjada co 3 godziny 150, czasami karmienie przeciaga sie w godzine ale zjada :) ale w sumie jesli chlopcy waza prawidlowo to moze lepiej im na sile nie dawac com? mi sie wydaje ze jesli dziecko zglodnieje to zje chetniej ale moze tak mi sie tylko wydaje - nie mam doswiadczenia. wiem tylko ze jak moj maly zje 90 i wywyja jezykiem smoka to przy kolejnym karmieniu zje wszystko. teraz i moj zabkuje wiec z kupka problemy bywaja i marudny czasami jest, spi coraz mniej a i jedzenie mu czasem ne idzie. mi pediatra kazala sie nie martwic bo to minie. wiec trzymam kciuki za was. buzka
anka729
2008-12-01
08:34:29
Email
Oj, wyszło na to, że wciskam dzieciom jedzenie :/. Normalnie nie każę im jeść, bo tyle pisze w tabelce i tak musi być. To była konkretna sytuacja. Nie chcieli jeść i lekarka powiedziała, żeby im dłuższe przerwy robić. Rano zjedli bardzo mało(stwierdziłam, że zgłodnieją to zjedzą następnym razem), po 5 godzinach (doszłam do wniosku, że przerwa musi być naprawdę długa) dałam jeść i efekt był ten sam :(. Dwa razy pociągnął i koniec - dlatego dawałam tą strzykawką. Teraz już jest lepiej - dla mnie ważne jest, że zjadają po 120 (choć ostatnio nawet udaje się 150). Nie muszą jeść nie wiadomo ile. Ale jak widzę, że mały wcale nie chce a za chwile jest zły (wiadomo - trochę, bo dziąsła a trochę przez głód) a butla nadal nie wchodzi to trzeba inny sposób znaleźć. Poza tym przy bólu jamy ustnej (Mikołaj miał jakieś afty) nawet sam chętnie jadł strzykawką, bo nie trzeba było ciągnąć, więc go nie bolało :D. Ja się całkowicie zgadzam, że nie ma co na siłę dawać, zwłaszcza jeśli dzieciaki ważą prawidłowo, ale to było po tym jak sporo schudli (przez chorobę) a potem jeszcze ten brak apetytu - coś musiałam zrobić, bo nie chciałam mieć dzieci w szpitalu pod kroplówką! Na szczęście jest lepiej i mam nadzieję, że tak zostanie :). Trzymajcie się!
alicja83
2008-12-21
20:47:11
Email
Wesolych Świat, duzo sniegu, radosci i zdrowka Wam dziewczyny i waszym pociechom (mezom rowniez ;))
Strona 9 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum