szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Ciąża (zdrowie i samopoczucie w ciąży, przebieg ciąży, wątpliwości, szpitale itp.)
temat - Termin na sierpień 2008


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 7 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, następna
Napisano: Treść:
agata27
2008-04-03
Email
Witam wszystkie przyszłe mamusie które maja termin na sierpień tego roku - ja mam na początek i juz nie moge się doczekać, chociaż mam pewne obawy związane z porodem... Mam nadzieje że dołączycie do wątku żeby wymienić się radami, obawami i szczęściem związanym z oczekiwaniem na maluszka :)
agata27
2008-06-05
15:30:48
Email
Aniu, Alu uspokoiłyście mnie i zdecydowałam że zrobię to usg bo to zawsze i dla dziecka ważne nie chciała bym żeby miało kłopot z urodzeniem się. Iffciu dzięki za porady wyprawkowe, ubranka raczej kupować 56 czy te większe bo z małych podobno wyrasta w 2 tygodnie. Co do ubranek to byłam dziś w sklepie i oglądałam, są tak cudne że można by kupować i kupować ale trzeba rozsądnie bo przecież to tylko na chwilkę. :)
anka729
2008-06-05
18:05:06
Email
Alicja, szczerze to nie mam pojęcia jak to jest mieć w brzuchu jedno maleństwo, więc nie mam porównania. Wiem jedno, moje pociechy mają mało miejsca, więc raczej się kręcą a nie kopią, ale jestem w stanie to wytrzymać... dopóki jeden nie wsadza mi nóżek pod żebra a drugi nie zaczyna sprawdzać jak szybko mama pobiegnie do łazienki jak się zacznę ciskać główką na jej pęcherz :]. Agata, nie wiem, czy mogę doradzać, bo to moja pierwsza ciąża, ale właśnie byłam dziś na zakupach i maluchom kupiłam wszystko w rozmiarze 56, oczywiście pojedyncze rzeczy (np. po jednej parze śpioszków dla każdego), bo jak sama napisałaś szybko z tego wyrosną :). Tak czy siak, chłopcy byli chyba zadowoleni (mam nadzieje ;)), bo dali o sobie znać przy kasie :D. A może chodziło im o to, że kupiłam za mało rzeczy... no cóż, to już wyjdzie w "praniu" ;).
iffcia
2008-06-05
19:50:20
Email
Jesli chodzi o ubranka to zrobiłabym jak pisze Ania. Kupiłabym ubranka w rozmiarze 56 ale po 1 max 2 sztuki. Dziecko na prawdę szybko rosnie, a jak bedzie miało podwiniete rękawki to nic sie nie stanie. Co do butelek, to owszem są szkalne z canpol-u. Ja nie twierdzę, że dzieci umierają od plastikowych ale wiem że plastik poddany wysokiej temp.wytwarza toxyczne substancje. Ja urzywam plstitowych, ale tylko do chodnych napojów. Co do antykolkowej butelki, to jest sporo droższa od tych zwykłych a nie widomo, czy sie przyda. Nie każde dziecko ma kolki. Szymon np nie miał. Też chciałam kupić ale dobrze że sie wstrzymałam, bo niepotrzbnie wydałabym kasę. A jeszcze wracając do szkalnych butelek, to ich zaletą jest też to , że dłużej trzymają ciepło.
agata27
2008-06-06
13:02:28
Email
Dobrze że o tych butelkach piszecie, bo ja jakoś jeszcze o tym nie myślałam, a teraz jak będę w sklepie to już dokładnie się z nimi zapoznam :) co do ubranek to ja tez zamierzam kupićtylko góra po 2 sztuki 56 a resztę 62 bo do zadużego dorośnie szybko :). Na zakupy wybieram się w weekend i juz nie mogę się doczekać. czy kupujecie smoczek dla swoich maluszków, bo ja chyba kupię ale zamierzam nie dawać jak się uda... zobaczymy
alicja83
2008-06-08
18:20:56
Email
jak tam dziewczyny weekend mija? co do butelek to jeszcze w cenach nie jestem zorientowana. a co do ciuszkow to calkowicie sie zgadadzam ze maluchy szybko rosna ale nie oszukujmy sie czasami trzeba je przebierac kilka razy dziennie bo to sie uleje bo sie kupka przedostanie itd. pamietam jak moja siostra nie nadazala prac, ja mam ciuszkow lawine ale sama nic nie kupuje dostalam wszystko w spadku, teraz tylko przebieram i piore :) jakie to wszystko cudne , malenkie i takie slodziutkie :))))) ale nie moge dac wiary w to ze dziecko jest takie male. najwieksze wrazenie robia na mnie skarpetki heheh pozdrawiam
agata27
2008-06-09
10:24:49
Email
Oj tak ja też jak patrze na skarpetki to serce mi topnieje ale i rękawki w pajacach przy nadgarstku sa takie małe że aż się nie chce wierzyć że tam ma wejść rączka i jeszcze luz będzie. co do butelek to właśnie kupiłam jedną szklaną canpola i kosztowała 9 pln, innych butelek na razie nie kupuję bo podobno karmiąc piersią nie trzeba dziecka dopajać więc jedna powinna wystarczyć, najwyżej mąż będzi biegał dokupować :) zaopatrzyłam się już w ubranka - nie za dużo ale na początek wystarczy. ja niestety w spadku nic nie dostałam :(. Ale do skpmpletowania wyprawki jeszcze mi dużo brakuje.
anka729
2008-06-09
14:09:59
Email
Rozmarzyłam się, bo wczoraj było przeglądanie spadkowych ubranek i pranie i właśnie to wszystko schnie... Rzeczywiście maleńkie są i z tymi skarpetkami to macie rację. Mój mąż jak je wczoraj zobaczył to o mało się nie rozpłakał :D. Ja wczoraj robiłam listę co będzie potrzebne do szpitala i później w domu dla maluszków i baaardzo tego dużo dlatego warto wcześniej zacząć zakupy. Zawsze w razie gdy się o czymś zapomni jest jeszcze czas, żeby spokojnie dokupić :).
alicja83
2008-06-09
22:16:20
Email
aniu a pranie robisz w normalnym proszku czy kupujesz jakis specjalny dla dzieci?
agata27
2008-06-10
10:18:46
Email
No właśnie jak z tym praniem? ja jeszcze nie piore bo może się jeszcze zakurzy nim urodzę :). powiem szczerze że zaopatrzyłam się w płyn do prania dzidziuś zobaczę jak się sprawdzi, testuję go na razie na sobie i mężu :). na forach dziewczyny piszą o jelpie ale on jest bardzo drogi więc ja postanowiłam zacząć od tańszego i ewentualnie jak się nie sprawdzi to wtedy kupimy droższy. A teściowa i mama polecają płatki mydlane tylko nie wiem jak to jest z ich rozpuszczaniem....
agnieszka_z
2008-06-10
10:36:35
Email
Niestety skorka tej malenkiej istotki jest taka delikatna ze nie probowalabym bym prania w zwyklych proszkach... a czy tani czy drogi proszek to bez roznicy- ani jeden ani drugi plam nie dopierze bo jest delikatny- na szczescie malutkie istotki sie nie plamia przez pierwszych kilka miesiecy, potem przy podawaniu marchewki, jablka robi sie problem :) Anka ja jak patrzylam na ubranka dla chlopcow w rozmiarze 44 i 50 to tez byly tycie, ale jak sie pospieszyli z przyjsciem na swiat to nawet 44 bylo za duze !!:)
alicja83
2008-06-10
14:06:52
Email
a ja slyszalam ze mozna prac w normalnym proszku ale po praniu wszystko nalezy dobrze wyprasowac w wysokiej temperaturze, ale juz sama nie wiem ja pralam wszystko w proszku vizir. dzis ide do szkoly rodzenia to sie zapytam co pani dr radzi.
anka729
2008-06-10
14:41:06
Email
Z tym proszkiem to racja, że w zwykłym prać się nie powinno, bo dzieciaczki są delikatne i nawet w tym wypadku trzeba uważać. Co do proszku czy płynu do prania to powiem szczerze, że nie do końca się znam na markach - ważne, żeby był przeznaczony dla maluchów :). Agnieszka, pewnie masz rację, ale mam nadzieję, że moi chłopcy jeszcze poczekają z tym wychodzeniem na świat i jednak takie malutkie ubranka mi się nie przydadzą, choć oczywiście coś w rozmiarze 50 też mam :). W sumie dowiem się w piątek co na ten temat sądzi lekarz, ale liczę, że będzie miał dla mnie tylko dobre wiadomości!
agata27
2008-06-10
16:57:55
Email
Aniu to trzymam kciuki za Twoją piątkową wizytę. Ja kupiłam ciuszki 56 i 62 i wydają się maleńkie a jak patrzyłam na 50 to już w ogóle tyciusieńkie. Alu co dop prania to nam na szkole rodzenia polecali płatki mydlane.
alicja83
2008-06-10
19:32:20
Email
no wiec dziewczyny macie racje a ja jestem w bledzie NIE WOLNO prac rzeczy dzidzi w zwyklym proszku, najlepszy jest jelp (najmniej przypadkow z uczuleniem) wiec maz mi dzis kupil za 2,4 kg + plyn do plukania - 30 zl . to chyba nie jest az tak drogo. no ale teraz musze wszystkie ciuchy wyprac na nowo :( piszecie o tym ze maluszki moga wam za wczesnie przyjsc na swiat ale dziewczyny jak nie ma ku temu powodow to nie myslcie tak nawet !! dochodzicie do konca ja mam nadzieje ze moja szyjka przestala sie skracac i tez donosze chociaz do 36 tygodnia. dzis na zajeciach mielismy pielegnacje noworodka - dziewczyny oddajcie ta czynnosc tatusiom, poplakalam sie widziac jak moj maz piesci sie do lalki i myje jej oczka, raczki i ubiera - rewelacja :) juz sie nie moge doczekac!!!!
monia_ireland
2008-06-10
23:45:19
Email
czesc mamuski. Jestem mama rocznego chlopczyka. Jak moge doradzic to z wlasnego doswiadzczenia u nas nie bylo wysypki jedynie po proszku"Dzidzius" dopiera dobrze ciuszki a przy tym slicznie pachnie...dzidziusiem:) a co do butelek plastikowych i tego ze sa do chlodnych napojow....w dzisiejszych czasach nie gotujemy mleka i mieszmay mleczko w porszku w letniej wodzie wiec bez obaw:) ja uzywalam i uzywam z Avent-mojemu Nikosiowi te smoczki bardzo odpowiadaja-ponoc w sa wyprofilowane by przypominaly ksztaltem i sposobem ssania piers.Zycze szcseliwych rozwiazan i wzruszajacych spotkac oko w oko po drugiej stronie brzuszka:)i jak kazdej rodzacej zycze tak i Wam-BY MAŁO BOLAŁO I SZYBKO ZLECIALO:) trzymam kciuki :)
agata27
2008-06-11
17:06:10
Email
Alu, my w sobotę mamy pielęgnację noworodka - już nie mogę się doczekać ale będą śmiechy przy przewijaniu lalki, myciu i ubieraniu :) ja nie mam w tej kwestii żadnego doświadczenia... a mój mąż niby ma dużo młodszą siostrę ale przewijał ją sto lat temu! Rozumiem że ty masz już opanowane wszystko do perfekcji... Nas dopiero nauczyli jak rodzić więc teorię mam w małym palcu, praktyczne umiejętnośći w sierpniu :) każdy na własnej skórze. Monia dzięki za sprawdzone rady.
alicja83
2008-06-11
19:52:31
Email
monia dzieki za rady. ja wlasnie dostalam buteleczke z aventu (a) w szkole rodzenia, na poczatek napewno starczy :) calusy dla dzidzi ja tez bede miala synka :) agata nie mam pielegnacji noworodka w malym palcu , ja go nawet nie mam w duzym palcu heheh ale u nas w szkole uczyli sie wszyscy ale cwiczyli tatusiowie :) zeby ta mame troszke odciazyc w tych obowiazkach. ale podobno swojego dziecka sie nie "boi" wazne zeby nie okazywac leku bo maluszki podobno to czuja i placza - grunt to mowic i tlumaczyc maluchowi co zaraz bedzie sie dzialo :) POWODZENIA!!! :)
agata27
2008-06-11
20:32:56
Email
Podopno faktycznie z własnym to wszystko wygląda inaczej pomimo tego wszystkie ciuszki dla naszego synka kupiliśmy rozpinane żeby jednak na początku głowy mu nie urwać :). Miłego wieczoru dziewczyny
anka729
2008-06-13
18:22:05
Email
Hej dziewczyny :). Jestem po wizycie u lekarza i muszę stwierdzić, że wszystko jest git! Pokrzywa zdziałała cuda, tzn. lekarz był w szoku, że w ciąży bliźniaczej mam takie dobre wyniki :D. Poza tym chłopcy rosną i za 3,5 tygodnia powinnam się z nimi zobaczyć. Byle tylko teraz jakoś przetrwać ten czas i wytrzymać do 8-go :). Tylko trochę mnie przeraża to, że ja też niczego nie mam w żadnym palcu (choć wprawę powinnam mieć, bo bratanica sporo czasu spędziła u nas w domu, ale jak była malutka to jakoś nie miałam odwagi brać jej na ręce :/) i liczę na to, że instynkt będzie jakoś mną kierował. Poza tym próbuję się przygotować na to wszystko psychicznie, bo choć bardzo się cieszę to z drugiej strony wiem, że nie będzie łatwo (przynajmniej na początku) i trzeba się będzie jakoś dostosować do nowej sytuacji a przede wszystkim do tego, że będzie nas już więcej :). Pozdrawiam
alicja83
2008-06-13
19:50:55
Email
hej to swietnie Ania :) ale czemu juz za 3,5 tygodnia? ja sie boje troche swojej wtorkowej wizyty u lekarza :( mam nadzieje ze powie mi tak jak tobie :)
agata27
2008-06-13
20:36:05
Email
Aniu bardzo sie cieszę że z wami wszystko dobrze. Fajnie że już niedługo zobaczysz swoje szkraby, ja muszę jeszcze poczekać, pewnie do początku sierpnia chyba że się synuś pospieszy :). Ja też myslę że instynkt zadziała i jakoś damy radę z naszymi pociechami, poza tym tatusiowie też coś pomogą :). Zanim się zorientujemy to będzie juz bułka z masłem
anka729
2008-06-15
10:27:12
Email
Alu, już wyjaśniam co i jak. Bliźnięta przeważnie rodzą się przed 38 tygodniem ciąży i to wiedziałam od początku. Mój poprzedni lekarz prowadzący też mi mówił, że jak wytrzymamy do 36 tygodnia to będzie super. No i dlatego tak jest. A właśnie za 3 tygodnie maluchy będą miały już rozwinięte płuca, więc mogą przychodzić na świat :). Wizytą się nie stresuj, najważniejsze jest pozytywne myślenie - ja jestem zdania, że musi być dobrze ;). Agata, z tym instynktem to coraz bardziej zaczynam w to wierzyć :). Moja bratowa mnie pocieszyła, że też się bała a jak mała się urodziła to sama z siebie wiedziała co i jak! Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli :).
alicja83
2008-06-16
16:07:56
Email
a to takie buty :) no to spoko. dziewczyny nie jestem pewna ale wydaje mi sie ze moje malenstwo nie jest ulozone glowka w dol :( a to dlatego ze czuje jak sie wypycha pupa w bok i kopie w drugi boczek. zreszta gdzie on nie kopie :/ no ale martwie sie bo juz w 32 tygodniu dziecko powinno byc skierowane glowka w dol prawda? nie wiem jak wy ale ja przed kazda wizyta u lekarza panikuje :(
anka729
2008-06-17
12:04:44
Email
Alu, nie jesteś sama :). Ja zawsze myślałam, że kobiety się cieszą jak idą do lekarza, bo mogą zobaczyć swoje maleństwo/maleństwa. Tak było do kiedy sama nie zaszłam w ciążę... Wtedy każda wizyta była dla mnie chyba bardziej stresująca niż egzaminy w sesji. Oczywiście cały czas pozytywnie myślałam, ale i tak nerwy były. Na szczęście szybko wszystko mijało jak widziałam moje skarby a lekarz utwierdzał mnie w przekonaniu, że wszystko z nimi w porządku :). Myślę, że i w Twoim przypadku tak będzie :). W takim razie trzymam kciuki! Pozdrawiam
alicja83
2008-06-18
15:26:57
Email
no i po wizycie. Ania moze urodzimy w tym samym czasie :) moje malenstwo niestety tak sie spieszy ze nie wiem czy dotrwam do 38 tygodnia. Czas pakowac torbe do szpitala i oczekiwac malenstwa. Ciesze sie ze go niedlugo zobacze ale boje sie ze nie wysiedzi tyle i cos bedzie nie tak :(
anka729
2008-06-18
16:06:20
Email
Alicja, ja mimo wszystko jestem nastawiona pozytywnie! Wcale nie zamierzam się wcześniej pakować... Powiedziałam chłopcom, że muszą wytrzymać te 3 tygodnie, bo mama musi jeszcze zrobić sporo rzeczy (jestem na ostatnim roku studiów, więc wiadomo - muszę coś poczytać na egzaminy i dokończyć pisanie mgr) no i liczę, że mnie posłuchają :P. A u Ciebie to może jednak maluszek wytrzyma dłużej - w każdym razie będę trzymać kciuki :). A jak w końcu jest ułożony, bo ostatnio pisałaś, że chyba nie główką w dół a teraz nic o tym nie wspomniałaś. Chyba lekarz Ci powiedział? Pamiętaj, myślenie pozytywne - najważniejsze! Nawet niech Ci przez myśl nie przechodzi, że coś może być nie tak! To nie o to chodzi, że ja taka odważna - pewnie, też się stresuję, ale całą ciążę sobie powtarzam, że skoro udało mi się w nią zajść i już tyle wytrzymałam to teraz musi być tylko dobrze albo lepiej :). Mimo różnych wątpliwości (myślę, że każda z nas je ma) cały czas się tego trzymam i każdego dnia to sobie powtarzam - taka mantra :D. Pozdrawiam :)
alicja83
2008-06-19
17:42:04
Email
ania dobrze ze masz takie podejscie :) ja nie widze opcji zeby bylo inaczej ale mimo wszystko wiedzac ze szyjka juz jest skrocona i zostalo jej zaledwie 0,5 cm ciezko jest mi myslec ze dotrwam jeszcze 3 lub 4 tygodnie. ale jak to lekarz powiedzial " pani alu palca wlozyc nie moge a to znaczy ze mamy jeszcze troche czasu :)" maluszek ma glowke jak nalezy - to tylko moje urojenia byly ;) dalej musze odpoczywac i cieszyc sie kazdym dniem synka spedzonym w brzuszku bo dla niego to juz duzy sukces. ale nie kazal wpadac w panike i pozwolil wyjsc na male zakupy :) wiec dzis kupilam prawie wszystko do szpitala (oprocz stanika do karmienia - jakie one wszystkie brzydkie :() i produkty pierwszej potrzeby dla malucha na dobry poczatek. musze sie porozgladac za lozeczkiem i wozkiem ale to juz na allegro bo nie mam sily lazic po sklepach :( ania to kiedy bronisz mgr?
anka729
2008-06-20
09:20:58
Email
No to już wszystko rozumiem... Dlatego założyli mi krążek, bo moja szyjka też się skracała. Ale lekarz ma rację - panikować nie wolno, bo nie dość, że w niczym nie pomoże to jeszcze stres może zaszkodzić. Ja też próbuję trochę odpoczywać, ale teraz to różnie mi wychodzi. W sumie egzaminy zdaję dopiero we wrześniu, bo stwierdziłam, że podróż 300 km w jedną stronę w zaawansowanej ciąży to by była głupota. Sama obrona to już zależy jak mi termin ustalą - najpierw będę musiała złożyć pracę. No ale później nie będzie czasu ani na naukę ani na pisanie, czy nawet poprawianie. Dlatego staram się wykorzystać czas, ale jednocześnie próbuję się nie przemęczać. Co do zakupów to ja je robiłam na raty - najpierw 2 tygodnie temu a ostatnio tydzień temu. Wózek pojedzie zamówić już sam mąż, bo wiem jaki chcę mieć, więc nie muszę osobiście :). Poza tym od 2 tygodni puchną mi nogi, więc chodzenie po sklepach i tak nie wchodzi w grę :/. Czasem ledwo mogę siedzieć a co dopiero jakieś wyprawy! No ale pocieszam się tym, że inne kobiety mają bardziej dokuczliwe dolegliwości i też sobie z tym dają radę :). Pozdrawiam P.S. A gdzie się podziała reszta? Tylko my zostałyśmy na forum?
agata27
2008-06-21
13:11:20
Email
Ja przez ostatnie dni nie miałam dostępu do internetu, ale juz mam :) i nadrabiam zaległości. ja w przeciwieństwie do was muszę się uzbroić w cierpliwość termin mam na 12 sierpnia, skurczów przepowiadających u mnie brak więc chyba mój synuś się do nas nie spieszy. we wtorek ide do gina i zobaczymy co powie, usg mi już nie chce robić a ja tez mam obawę czy jest już główką w dół... ciesze się że u was względnie w porządku i macie się dobrze pozdrawiam zycząc miłego weekendu
alicja83
2008-06-24
21:46:18
Email
aniu to ucz sie puki mozesz a swoja droga mysle ze nasze szkraby nie beda tak mocno dokuczaly - ja przyjmuje tylko ten dobry scenariusz grzecznego malenstwa hehe wiec dasz rade i pozniej :) ja niestety krazka nie mam miec nie bede, kazdy dzien malego w brzuszku to duzy sukces - oby do 37 tygodnia i zejdzie mi cisnienie. jest mi coraz ciezej siedziec :( boli mnie juz kregoslup, kupilam sobie jezyka do masazu ale boje sie ze nacisne nie na te miejsce co trzeba i wywolam sobie krwotok (czy to jest mozliwe?) agata a czemu lekarz nie chce ci usg zrobic? jak masz obawy to powinien cie jakos uspokoic przeciez za cos kase dostaje tak czy nie? no a dzisiaj wtorek wiec pisz co i jak ! buziaki dla was i wierciuszkow ;)
agata27
2008-06-25
10:16:50
Email
No więc chyba bedę mieć usg bo właśnie po wczorajszej wizycie dostałam natychmiastowe skierowanie do kardiologa a od kardiologa zalecenie że mój gin ma mnie wysłać do szpitala na patologię ciąży i dziś właśnie dostałam skierowanie :( ( znowu serducho odmawia mi posłuszeństwa) i czekam na mężą żeby mnie zawiózł do szpitala, a tam pewnie zrobią usg i nie tylko. Strasznie nie lubię szpitali to już 3 raz w ciąży trafię do szpitala z powodu serca a przed ciążą nawet nie wiedziałam że mam wadę serca i prowadziłam bardzo aktywny tryb życia. Ale dzidziuś najwazniejszy!! dziś dowiedziałam się że na 90% kwalifikuję się do cesarki... trzymam za was kciuki dziewczyny, trzymajcie sie w ciąży jak najdłużej :)
anka729
2008-06-25
11:27:39
Email
Agata, współczuje tych wizyt :/. Domyślam się, że nie jest Ci łatwo, ale masz rację - maleństwo i jego zdrowie jest najważniejsze! Ja też będę trzymać kciuki, żeby się wszystko udało :). Alu, co do jeżyka to nie mam zielonego pojęcia - mnie plecy bolą od kwietnia (najpierw lewa, teraz prawa strona) i radzę sobie wykorzystując męża, żeby mnie masował. Poza tym lekarz powiedział, że mogę stosować maść voltaren, ale jakoś mi nie pomaga, więc dałam sobie spokój. Co do dzieci to też liczę, że będą spokojne, ale wszystko okaże się już niedługo! Pozdrawiam
alicja83
2008-06-25
22:06:42
Email
agatko trzymam kciuki zeby wszystko bylo ok - i napewno bedzie ! ciaza czasami wywleka choroby ale napewno sobie poradzcie i ty i maluszek, a cesarka czy nie - co za roznica, wazne aby dzidzio urodzil sie zdrowy i ty zebys nie zaszkodzila sobie. wierze ze bedzie ok !!!! wiec glowa do gory. ania nie ma jak ta maz i jego rece nie? heheh moj bidulak dzien dnia musi mnie masowac bo jest coraz ciezej :( ale zaraz lipiec :) i 9 miesiac sie zacznie :)))))
agata27
2008-06-26
10:05:11
Email
udało się nie wpisali mnie do szpitala, z dzieckiem wszystko dobrze- zrobili ktg, a mi poprostu bardzo znowu spadł potas i z tego powodu zaburzona była praca serca. Ale już jest ok :). Za to przeraziła mnie sytuacja na porodówkach, z jednego szpitala mnie odesłano argumentując że widzi pani ile jest pacjentek do odesłania w poczekalni a panią to i tak się tu nie zajmieny bo pani ma wadę serca, w kolejnym szpitalu tez mnie odesłali a w trzecim po dwóch godzinach udało mi się załapać ale i tak powiedzieli że cesarki to oni mi nie zrobią nawet jak będę mieć skierowanie od mojego gina i kardiologa bo w razie czego to odpowiedzialność oni biorą na siebie. Więc jestem w kropce, Dzięki Alu za słowa otuchy. Mam nadzieje dziewczyny że u Was wszystko dobrze.
alicja83
2008-06-27
19:20:40
Email
o szok! Agata co ty mowisz? jak to cesarki ci nie zrobia? przeciez laski nie robia jesli masz problemy z sercem nie mozesz rodzic sama bo mozesz powaznie zaszkodzic sobie ! co za pojebusy (wybacz slownictwo) ale brak mi slow :( ja jutro ide zwiedzic porodowke i poloznictwo zobaczymy jak u mnie sytuacja wyglada. ale Agata, to ten wasz szpital jest taki maly czy tyle ciezarnych?
anka729
2008-06-28
10:07:02
Email
Agata, cieszę się, że Was nie zatrzymali :). Co do sytuacji na porodówce to uważam tak samo jak Ala - chorzy ludzie!!! To niby co masz teraz zrobić? Przeprowadzić się, żeby móc spokojnie urodzić? Przecież to nie są Twoje fanaberie tylko zalecenia lekarza a oni najwidoczniej mają to w d... !!! Mój lekarz mnie uspokoił, że nawet jak jego nie będzie to o nic nikogo nie muszę prosić, bo mi zrobią cesarkę... Mam nadzieję, że tak będzie w rzeczywistości, bo jak czytam co piszecie o szpitalach to włosy mi dęba stają :/. Jedyne co to tylko mieć nadzieję, że tego akurat dnia będzie jakoś luźniej i nie będą Ci robić problemów.
agata27
2008-06-28
12:51:05
Email
wczoraj obdzwoniłam porodówki, i poza tym że 4 w czasie wakacji będą zamknięte na remont to udało mi się dowiedzieć że w dwóch które będą działać trzeba z takim skierowaniem przyjść dwa tyg przed terminem i lekarz na izbie albo zakwalifikuje na tej podstawie na cesarkę albo uzna że mogę rodzić normalnie. nie mam strasznej wady serca więc może się nie kwalifikuję?? zobaczymy, troche przeraża mnie tłok na w szpitalach i na dokładkę te remonty wakacyjne - horror. chyba mąż przyjmie mój poród w domu :). mam nadzieję że u was jest normalniej w szpitalach... u nas to po prostu granda. Na dodatek mój gin nie pracuje w żadnym szpitalu... Miłego weekendu kobitki :)
alicja83
2008-06-30
20:47:53
Email
oj dziewczyny zalamka :( jak czytam to oczy mi sie szeroko otwieraja ze zdziwienia ze takie akcje odchodza. ja bylam w sobote zwiedzic porodowke i mysle ze to byl zly pomysl :( wszystko to jakies zimne, sterylne, malo intymne - koszmar :( zaczynam sie bac , zwlaszcza ze od niedzieli mam skurcze - to chyba te przepowiadajace bo ustaja po jakims czasie i w pozycji lezacej. boje sie boje boje boje :((((((((( a do soboty nie balam sie wcale wiec moja rada - nie odwiedzajcie porodowki !!!
anka729
2008-07-01
09:14:22
Email
Alu, rada być może dobra, ale z drugiej strony jak człowiek się nastawia na coś lepszego a później ma iść rodzić i doznaje szoku to sama nie wiem. Chyba lepiej być przygotowanym niż później rodzić w panice. Tak czy siak, ja sytuację na porodówce poznałam 4 lata temu, podczas porodu mojej bratanicy. I to wcale nie chodzi tylko o warunki, ale też o sposób traktowania ciężarnej. No ale nie mam zamiaru tu nikogo straszyć :). Tam gdzie ja będę rodzić też nie jest przyjemnie, wcale nie byłam zwiedzać, ale lekarz kazał mi iść na oddział, żeby zrobić badanie USG, więc siłą rzeczy widziałam jak to wygląda. Dla mnie szpital to szpital i nigdy to miejsce z przyjemnym mi się kojarzyć nie będzie. A co do strachu, no cóż. Ja mam mieszane uczucia, raz się boję porodu, raz sytuacji, która całkowicie się zmieni po tym jak maluchy przyjdą na świat. Pewnie, cieszę się, ale to chyba normalne, że boję się jednocześnie nieznanej mi sytuacji. Jedyne co nam pozostaje to nadzieja na to, że będzie dobrze!
agnieszka_z
2008-07-01
13:14:08
Email
Oj dziewczyny rzeczywiscie porodowki moglyby byc przyjemniejsze i bardziej intymne, nie wiem jak inne dziewczyny, ale jak dla mnie jak juz zaczyna sie porod to jest ci wszystko jedno gdzie rodzisz - czy sala jest biala czy kolorowa, czy lekarze sie kreca czy nie:)
agata27
2008-07-01
20:51:30
Email
Oj Alu, masz racje, ja też byłam na porodówce i z jednej strony bardzo żałuję bo kobiety krzyczały potwornie ( do momentu odwiedzin sie nie bałam a teraz to już dygocę ze strachu), z drugirj strony wyobrażałam sobie porodówkę znacznie mniej przyjemnie - tu miłe zaskoczenie (tyle że wcale nie jest powiedziane że mnie nie odeślą z powodu przepełnienia). I tak jak Ania obawiam się zmiany jaka nastąpi w naszym życiu po narodzinach synka. Swoją drogą to paradoks, staraliśmy się za wszelką cenę mieć dziecko, stawaliśmy na uszach, ja jak widziałam wózek to łzy mi się do oczu cisneły a teraz zaczynam mieć obawy że to wywróci cały nasz świat do góry nogami. Dziwne to trochę takie sprzeczne uczucia (wyjdę na jakąś wyrodną matkę)...
anka729
2008-07-02
09:14:08
Email
Agata, spokojnie, z tą wyrodną matką to każda kobieta w ciąży chyba tak o sobie myśli. My też robiliśmy wszystko, co się dało a teraz właśnie przerażenie - jak to będzie?! Wizje typu - pieluchy, płacz, wstawanie w nocy, zero czasu dla siebie, a z drugiej strony myśl - sama tego chciałaś - to całkiem normalne! Na początku bałam się o tym komukolwiek powiedzieć, ale w końcu się przełamałam i dowiedziałam się, że to lepiej nawet, że o tym myślę, jak to będzie wyglądać, bo po części się nastawiam na to, że na początku nie będzie łatwo, choć będę miała dwóch cudownych synów. W końcu dziewczyny - nie my pierwsze i nie ostatnie, więc damy radę :).
alicja83
2008-07-02
20:37:46
Email
co do porodowek to pewnie agnieszka ma racje :) ale ja wolalabym rodzic w jednoosobowym pokoju. marzenia hehe a co do tych odczuc zwiazanych z coraz to blizsza chwila nadejscia maluchow to nie jestescie same, ale moze nie bedzie tak zle, oby cycki nie odmawialy posluszenstwa, malenstwa byly zdrowe bez kolek i damy rade ;) glowa do gory . wszystko bedzie dobrze - tak sobie mowie w kolko i samej ciezko mi w to uwierzyc hehhe
agata27
2008-07-03
10:00:00
Email
oj tak zdrowie dzieciaczków najważniejsze :)! Mnie tez się marzył pokój jednoosobowy do porodu, bo zawsze to jakis komfort psychiczny ale jak zobaczyłam jaka jest sytuacja i przepełnienie to marzę żebym chociaż w szpitalu rodziła he he he :). Damy radę! A jak tam dziewczyny wyprawka gotowa, kącik dla dzieciaczków gotowy? My już czekamy na realizację zamówienia na wózek i łóżeczko, poza tym już prawie wszystko gotowe (mamy tylko jeden pokój więc mebli nie potrzebójemy).
anka729
2008-07-06
10:54:59
Email
Oj dziewczyny, zaczyna mnie dopadać stres :/. W zasadzie wszyscy w domu jacyś tacy podminowani chodzą i każdemu nawzajem się udziela. W sumie od ostatniej wizyty robiłam wszystko, żeby te 3,5 tygodnia w miarę szybko mi minęły a teraz chyba bym trochę spowolniła tempo. A tu nic z tego, za 2 dni do szpitala i nie ma gadania! Co do wyprawki to u nas prawie wszystko jest. Tylko wózek będziemy zamawiać jak się chłopcy już urodzą, bo w zasadzie czeka się tylko kilka dni. A podejrzewam, że nie wypuszczą nas tak szybko, choć w sumie nie miałabym nic przeciwko :). Życzę miłej niedzieli :).
agata27
2008-07-07
10:27:46
Email
Aniu, ja mam jeszcze 6 tygodni i tez juz sie stresuje porodem (nadal nie wiem czy cesarka czy sn) ale powiem Ci że i tak chciała bym żeby to juz jutro było bo bardzo chcę już zobaczyć i przytulic naszego synka. Ty juz za dwa dni przytulisz swoich chłopaków :) i będziecie już razem. Trzymam kciuki za ciebie i chłopców i mam nadzieje że jak będziesz mogła to się pochwalisz pociechami :)
alicja83
2008-07-08
21:44:35
Email
ania powodzenia :) trzymam kciuki i czekam z niecierpiwoscia na pierwsze wrazenia mamusi :) u nas wyprawka gotowa, lozeczko czeka , wozek w drodze,nic tylko dzidzi patrzec :) a mowiac szczerze zaczynam miec mieszane uczucia. i chce juz urodzic i wylalowac malego baczka i boje sie porodu i tego wszystkiego PO porodzie. maly szaleje w brzuchu a ja czuje sie coraz slabiej. ta niepewnosc mnie wykancza :( w piatek lekarz !
agata27
2008-07-09
09:50:07
Email
Alu, mój mały też szaleje niestety coraz częściej po pęcherzu nie wiem czy jest głową w dół- brzuch mi sie nie obniżył co mnie trochę martwi. Z każdym dniem tak samo jak ty coraz większa panika mnie ogarnia jak to będzie w trakcie porodu, czy dam radę, czy wszystko będzie dobrze. Właśnie jestem na etapie prania i prasowania małych ubranek, pościeli itp. w końcu trzeba się spakować do szpitala. szczerze mówiąc to torba będzie hyba ogromna tyle trzeba zabrać - praktycznie wszystko. Trzymaj się dzielnie i daj znać jak było u lekarza, ja idę dopiero w poniedziałek
alicja83
2008-07-12
09:38:55
Email
hejka :) Agata moja torba wyglada jakbym jechala w podroz tygodniowa heheh bylam wczoraj u lekarza no i rewelacja malemu sie odmienilo i siedzi twardo na swoim miejscu nie planujac wyjscia heheh powinnam bez problemu posiedziec do terminu. odstawilam tabletki i o dziwo lepiej sie czuje ! moze to psychika gra tu duza role ale jestem spokojniejsza wiedzac ze nie chodze z rozwarciem :D pozdrawiam serdecznie buzki
alicja83
2008-07-17
10:00:39
Email
dziewczyny nic nie piszecie czy ja zostalam sama na placu boju? Agata jak bylo u lekarza?
anka729
2008-07-19
12:33:26
Email
Cześć dziewczyny! Ufff, jak dobrze być już w domu. Nawet sobie nie wyobrażacie (mam nadzieję) jaki to był koszmar! Najpierw leżałam na ginekologii w oczekiwaniu na decyzję. Każdy lekarz mówił co innego - podawał inny termin porodu. Ordynator miał nawet pomysł, że w razie czego mogę rodzić naturalnie, bo przecież są ułożone główkowo (idiota)! Na szczęście panowie się dogadali i w końcu ustalili mi termin cięcia na 14 lipca (przeleżałam niepotrzebnie w szpitalu prawie tydzień, na dodatek miałam przepisane różne leki, których oczywiście nie było a recepty żadna nie dostała - nie ma to nie bierzesz!). I wtedy zaczął się koszmar! Nie dość że to był mój pierwszy poród, oczywiście stres, bo to operacja to jeszcze położne miały gdzieś, że wszystko mnie bolało po zdjęciu krążka i założeniu cewnika. Jakoś jednak udało mi się dotrzeć na salę cięć. Wszystko odbyło się sprawnie i szybko - urodziłam dwóch prześlicznych synków - całkiem sporych, bo jeden 49 cm i 2300 a drugi 52 cm i 2750 :). Niestety po wszystkim okazało się, że mam leniwą macicę i nie chciała się obkurczać, więc lekarze musieli nam w tym pomóc, ale o tym pisać nie będę, bo to nic przyjemnego nie było. Jeszcze tego dnia było możliwe, żeby ktoś był przy mnie. Na szczęście wpuścili męża, bo chyba bym tam umarła. Już następnego dnia przewieźli nas (mnie i taką dziewczynę) na inną salę a już o 14 nastąpiło tzw. uruchomienie - miodzio - trzeba było wstać i zacząć chodzić a ból przecież nie mijał. Jakimś cudem się udało, ale myślałam, że skoro wstajemy ledwo co to w razie gdybyśmy chciały np. pójść do łazienki to ktoś nam pomoże - no i tu się pomyliłam. Położne zaglądały do nas sporadycznie i każdy miał głęboko w poważaniu jak się czujemy! Jak poprosiłyśmy wieczorem o 20, żeby nam dali coś przeciwbólowego tak o 21 to zjawiła się jakaś lafirynda ok 23 z pretensjami, że coś chcemy od niej! Chcę podkreślić, że już od wtorku musiałyśmy liczyć same na siebie, bo niestety rodzina nie mogła wchodzić na salę gdzie były karmiące z dziećmi!!! Niby o zarazki chodziło... A to że ta sama salowa chodziła między ginekologią gdzie leżała np. dziewczyna z zapaleniem oskrzeli i wchodziła do nas to było ok :]. Jak już dostałyśmy dzieci to też nikogo nie interesowało czy sobie radzimy czy nie. Koleżance np. stwardniały piersi i jak poszła zapytać co ma robić, bo z bólu nie może wytrzymać to powiedziały jej tylko, że musi sobie sama jakoś z tym poradzić! Tak to właśnie wyglądało u mnie. Dobrze, że dawali nam dzieci, bo chyba bym się pochlastała. Mam tylko nadzieję, że będziecie miały lepsze przeżycia niż ja. Nawet najgorszemu wrogowi czegoś takiego nie życzę. Dlatego byłam wniebowzięta jak wczoraj nas wypisali. Dajcie znać co u Was. Pozdrawiam
agnieszka_z
2008-07-19
21:55:21
Email
Ania gratulacje- naprawde wielcy ci twoi chlopcy :) co do przezyc przy porodzie ja mialm podobnie- tylko moje kruszyny byly tak male ze nie mialam ich przy sobie trzy tygodnie... napisz jak chlopcy, grzeczni, karmisz piersia i jak sobie radzicie z nowymi obowiazkami??
alicja83
2008-07-20
10:49:41
Email
Ania gratuluje i wspolczuje :( boze drogi ja i tak juz panikuje a z twoich relacji wyglada to tak jak sobie wyobrazalam :( ale chlopcy duzi :) bardzo duzi jak na blizniaki :) to moj maly jest sam i ma dopiero 2700 chociaz kto to wie ile on ma naprawde. mialam urodzic do 14 i chodze dalej. wszystko mnie boli wszystko ciagnie i jeszcze sie dowiedzialam ze synus ulozyl sie w pozycji glowkowe tylnej co oznacza bole z krzyza przy porodzie. chyba umre :( Ania tak ci zazdroszcze ze jestes juz po wszystkim. Tyle bolu ale juz masz swoje bable przy sobie i jestes w domku :) jeszcze raz gratki :))))
anka729
2008-07-20
10:54:02
Email
Hej Agnieszka :). No muszę przyznać, że z tą ich grzecznością to różnie bywa - zwłaszcza w nocy. O ile Mikołaj jest w miarę spokojny o tyle Jakub szaleje i czasem daje popalić :). Ale wiadomo - początki są trudne. Co do karmienia to na szczęście mam go na tyle, że jestem w stanie obu wykarmić tylko Kubuś trochę leniwy jest i ekstremalnej sytuacji, kiedy ssanie ewidentnie mu nie idzie i strasznie płacze trzeba dać butelkę. Od dziś jednak będę miała laktator, więc nawet jak obaj będą głodni to i tak dostaną mój pokarm, z tym że jeden bezpośrednio a drugi z butli :D. Poza tym myślę, że jak już trochę podrosną to i z jedzeniem będzie mniejszy problem, bo będą mieć jakieś pory karmienia a póki co to prawie cały czas karmię, bo jak nie jeden to drugi głodny :D. Zatem jak widać nowe obowiązki są trudne, ale z drugiej strony przyjemne. Nawet jak się człowiek trochę wkurzy to po spojrzeniu takiemu Skarbowi w oczy momentalnie o wszystkim zapomina :). Pozdrawiam
agnieszka_z
2008-07-20
14:10:55
Email
No to tylko ci pozazdroscic pokarmu- na cycu urosna ze ho ho szybciutko :) ja karmilam jednego piersia a drugi nie chcial ssac wiec dostawal moje mleko z butli od taty i jakos szlo :) niestety ja o pokarm walczylam przez 3 tyg jak mali byli w szpitalu ale byl co prawda tylko do 4 miesiaca ale zawsze cos... u mnie plusem pobytu w szpitalu chlopcow bylo to ze jak wyszli do domu to budzili sie na hurra pol godziny przed jedzeniem, jedli i szli spac na 3 godz- ustawieni byli jak w zegarku, az sie wszyscy smiali. No i jesli moge ci dac rade- nie wiem jak ich usypiasz, ale staraj sie nauczyc samodzielnego zasypiania- przy dwojce to naprawde wazne, bo kregoslup odzywa sie szybko a dzieci tyja tak szybko :)!! Buziaki dla was i niech te slodkie oczka wynagrodza ci malo snu :)
anka729
2008-08-06
12:19:10
Email
Dziewczyny, ale dajcie znać co u Was! Mam nadzieję, że wszystko dobrze i to, że się nie odzywacie to tylko z powodu braku czasu :). Pozdrawiam serdecznie :).
iffcia
2008-08-06
20:32:12
Email
no hej. nie odzywalam sie bo u mnie absolutnie nic ciekawego. ale czytałam na bierzaco Wasze wpisy. Termin minął mi w niedziele a tu ani widu ani słychu jakichkolwiek skurczów. Chciałm zajrzeć do gina ale od dobrych 2 tygodni jest chory no i kaszana. Jutro w związku z powyższym zgłaszam sie do szpitala. Niech mi zrobią ktg i w ogóle niech mnie obejrza. tyle, że za bank zostawia m,mnie na oddzale co mnie przeraża ale oswajam sie z tą myśla. Bardzo boje sie porodu i tego że mąż czasami nie zdąży dojechać żeby mi toważyszyć. Ale trudno tak czy siak jakoś to bedzie. Byleby dzidziuch był zdrowy... a co u ciebie??
alicja83
2008-08-07
08:47:43
Email
iffcia to patrze nie jestem sama, ja nic nie pisze bo najpierw mialo sie rodzic malenstwo wczesniej a teraz wyjsc nie chce :) juz jest po terminie mam skierowanie do szpitala bo czas sie klasc i byc pod kontrola zwlaszcza ze mam malo wod plodowych. lece jeszcze dzis na badanie moze za jednym zamachem urodze :) ania a jak sie malenstwa chowaja? dajesz rade? pozdrawiam
agata27
2008-08-07
11:18:45
Email
Hej dziewczyny, długo mnie nie było bo najpierw wirus w kompie a od 24.07 zapuszkowali mnie na patologii ciąży i wtedy dopiero zaczął sie horror, ale zakończył się szczęśliwie bo 31.07 urodziłam synka przez cesarskie cięcie ważył 3150 i miał 51cm. Aniu pocieszę cię że i u mnie położne w 90% były koszmarne i nieuprzejme ból był potworny przez dwie doby potem dało się go znieść, niestety miałam mało pokarmu i pierwsze dni były ciężkie bo synek płakał w niebo głosy i musieli go dokarmiać bo w 24 godz stracił 200g, 4.08 w końcu już nas wypuścili do domu, nie jest łatwo bo synek domaga się jedzenia nawet co godzinę, przy przewijaniu i kompaniu płacze ale mam nadzieję że się dotrzemy i jakoś to się unormuje bo już padam ze zmęczenia. Ale jestem mimo wszystko super szczęśliwa. Miło Cię widzieć Iffciu już myślałam że się nie odezwiesz, pozdrawiam was i kończę bo szymek już woła mamusię :).
anka729
2008-08-08
10:52:59
Email
No witam ponownie :). Agata, cieszę się, że wszystko jest dobrze i jesteście już w domu :). Co do karmienia to moje żarłoki domagają się coraz więcej, więc trzeba dokarmiać, bo pokarm jest, ale bez przesady :/. Co do radzenia sobie to właśnie jestem na skraju wyczerpania fizycznego i psychicznego. Chłopcy od 2ch dni szaleją i albo nie śpi jeden albo drugi... Co najgorsze jak nie śpią to płaczą i teraz zgadnij czemu. Dziś jakoś śpią, ale wcale się nie cieszę, bo nie wiem jak długo! Pozdrawiam Was Dziewczyny :).
bea1978
2008-08-09
14:51:50
Email
Kobietki weszłam, żeby Wam oznajmić że Iffcia urodziła dziś o 14 synusia ważył 3800 :)Relacje zda sama jak wrócą do domku :)
alicja83
2008-08-09
19:34:42
Email
ooooo rewelacja :) to juz tylko ja zostalam z moim synkiem uparciuchem heheheh
agata27
2008-08-10
12:05:03
Email
Iffci gratuluję i życze pociechy z dzieciaczka i zdrówka dla obojga. Aniu, ja też mam ten sam problem z płaczem i spaniem tyle że razy jeden. mam tylko nadzieję że to wszystko z czasem sie unormuje i nasze dzieciaczki złapią jakiś rytm spania jedzenia i czuwania. Mój szymek albo spi (rzadko) albo płacze że głodny. Życzę wytrwałości :) nam wszystkim
anka729
2008-08-12
21:21:12
Email
Ja też gratuluję Iffci :). Zgadzam się z Agatą - duuużo cierpliwości i siły nam wszystkim życzę. No i snu, bo z tym bywa kiepsko... przynajmniej u mnie. Alicja, widocznie maluch wie, że łatwo nie jest i dlatego mu się nie spieszy ;).
agata27
2008-08-14
11:30:08
Email
Ratunku, może macie już sposób na ból podczas karmienia piersią? Szymek niby łapie dobrze i ssie dobrze ale przez pierwszą minutę ból jest prawie nie do wytrzymania. A nawet nie mam ran ani popękanych brodawek już nie wiem co robić... smaruję bepanthenem robię okłady i nic :(
anka729
2008-08-18
09:23:26
Email
Mozesz sobie kupic nakladki silikonowe avent. Mnie pomogly, ale teraz juz karmie normalnie, bo sie przyzwyczailam :).
alicja83
2008-08-22
08:45:36
Email
Agata jest swietna masc bo mam ten sam problem ( wkoncu mam synka po drugiej stronie brzucha) PureLan100 firmy Medela kosztuje 27 zl jest jej malo ale jest wydajna i pomoze ci zaleczyc troche brodawki. a wy mi powiedzcie co mam zdrobic z moim bobasem odnosnie gazow :( juz nie wiem czy ja zjadam cos co mu szkodzi czy to on chapie powietrze podczas karmienia :(
anka729
2008-08-23
10:23:32
Email
Alicja, ale co się dzieje? Mały ma wzdęcia i co robi? Moi chłopcy się prężą ostatnio, ale to dlatego że w powietrzu jest wirus :/. Nawet gorączkę już przerobiłam i wizytę w szpitalu - masakra! Już sama płakałam jak Mikołaja widziałam, bo chciałam mu pomóc i nie wiedziałam jak. Na szczęście już jest lepiej :). Tylko chłopcy coś mi spać nie chcą :(. A co do tych gazów to ja w sumie jem wszystko, tzn. na początku jadłam gotowane, ale już od momentu kiedy skończyli miesiąc zaczęłam wprowadzać smażone rzeczy. Jak kiedyś mięli problem z brzuszkiem to im dałam troszkę herbatki hipp z koperkiem a jak nie chcą (moi chłopcy są dość wybredni - woda i herbatka gryzie :/) to ja piję herbatkę na przyrost pokarmu hipp, ona też jest z koperkiem, więc i tak to trafia do nich :).
alicja83
2008-08-23
13:46:05
Email
prezy sie i wierci, nie chce spac :( ja pije herbatke koperkowo ale maly wtedy puszcza baki i tez sie przy tym wierci i wybudza ze snu, szkoda mi go nie wiem jak mu pomoc, nie wiem jaka diete mam stosowac kazdy mi radzi od siebie, jeden ze najlepiej nic nie jesc inny ze jesc wszystko jeszcze ktos inny ze tylko gotowanego kurczaka :( a ja mam ochote na owoce i boje sie ich tknac :(
anka729
2008-08-24
14:48:27
Email
Wiesz, u mnie była dziś lekarka, bo już miałam dosyć zgadywania co jest moim chłopakom (też się prężyli i mało spali, ale inna mi powiedziała, że teraz jest wirus w powietrzu i dzieciaki tak mają - trzeba to przeczekać). Po 1. mają tą przepuklinę pępkową i trzeba zakleić pępki, bo od tego może być niepokój i krzyki... no i ból brzuszka, a po 2. to może być ogólnie brzuszek i przepisała esputicon w kropelkach. Mam nadzieję, że pomoże. A co do jedzenia to niestety wszystkiego nie można, a z owoców tylko leśne (maliny, jeżyny itp.). Ja póki co wprowadziłam smażone rzeczy i chłopcy to tolerują, ale nic poza tym - żadnych tam warzyw typu ogórki zielone, czy fasolka szparagowa :/. No cóż, trzeba się poświęcać, ale trzeba pamiętać, że wszystko należy robić z głową, żeby nie przegiąć w żadną stronę!
agata27
2008-08-24
21:37:28
Email
Dzięki za rady, ale u mnie niestety z karmieniem bez zmian, nie mam ran ale mały miażdzy mi brodawki przy karmieniu i ból jest koszmarny. Mam nakładki avent ale przez nie niezbyt chętnie je a jak je to godzinę albo dłużej i łyka dużo powietrza. Z gazami też walczymy juz od dwóch tygodni, ale bez skutku na razie póki nie skończy miesiąca nie można podawać kropli więc masujemy brzuszek nosimy robimy ciepłe okłady i nie śpimypo nocach. co do jedzenia to ja jem głównie gotowane mięsa i marchewkę. przetestowałam buraczki hortex i zielone ogórki gruntowe i jest ok. rosół rzecz jasna również nie szkodzi. No i jem jabłka tyle że obrane, piję około 1/2 litra mleka lub biały ser i wszystko gra. Smażonych boję się spróbować innych owoców i warzyw niestety też unikam. Jak skończy miesiąć to poeksperymentuję. :)
alicja83
2008-08-25
09:57:35
Email
no dziewczyny z tymi chlopakami tak juz jest :) moj nie placze tak mocno ale plaster na pempuszek mam na wszelki wypadek gdyby wpadal w histerie, a co do kropelek to jest tak ze wszedzie pisze ze sa dla dzieci powyzej miesiaca ale to dlatego ze na mlodszych nie mozna badac mi pani w aptece powiedziala ze mozna dawac tez je malym bablom tylko w minimalnej dawce, poza tym pije herbatke koperkowa ktora dostaje ode mnie razem z mlekiem, troche to pomaga ale widze ze i tak jest poddenerwowany moze to tez wina mojego nastroju, ja sie denerwuje ze on sie denerwuje i bledne kolo sie zamyka bo dziecko podobno z mlekiem otrzymuje tez nastroj mamusi :) kochana jesli maly miazdzy ci brodawki to jest na to pewien sposob tylko trzeba cierpliwosci, mnie uczyli tego w szpitalu bo maly zaciskal dziasla i ani w lewo ani w prawo, musisz mu dawac palec do sokania najlepiej wskazujacy tylko wkladasz go do polowy tak zeby paznokiec byl od strony jezyka a opuszkiem gladz mu podniebienie tak zeby zachecic go do glebszego ssania, u mnie pomoglo ale troche to trwalo, przed kazdym karmieniem dobrze tez zrobic to przez minutke maly sie uspokoi i bedzie glebiej chwytal brodawke, a jedzenie hmmm moje przeklenstwo ja jem pazaki, tosty, dzem, kanapki - ogorek mu nie szkodzi i winogrona tez, ale jak tak dalej bedzie to bede garbata od ciezaru cyckow bo nie bede miala sily ich nosic :( no nie mam pojecia co jesc zeby mu nie zaszkodzic :( DZIEWCZYNY POKAZCIE SWOJE POCIECHY :) TO MOJ KACPEREK

anka729
2008-08-25
11:05:20
Email
To fakt, że nasz nastrój przekłada się na dzieci. Im bardziej jestem zdenerwowana, bo nie chcą np. spać tym oni więcej robią rabanu i oczywiście o spaniu nie ma mowy. Właśnie siedzę przed kompem z Mikołajem, bo mały oczywiście śpi, ale tylko na rękach :]. Wystarczy cwaniaka położyć i już się budzi! A to moje pociechy - Mikołajek (po lewej) i Kubuś (po prawej). Pozdrawiam :).

alicja83
2008-08-25
13:53:43
Email
ania podziwiam cie :) ja sie czasami zalamuje przy jednym a ty swietnie radzisz sobie z 2 :) slodkie dzieciaki to jednojajowe blizniaki? bo bardzo podobni do siebie :)
anka729
2008-08-25
19:05:23
Email
Oj Alicja! Dziś właśnie jest jeden z tych dni, kiedy nie wiesz, czy siąść i płakać czy jednak próbować dalej! Na zmianę ze swoim ojcem zabawiamy a to jednego a to drugiego, bo nie chcą spać ;(. Nic tylko by na cycu wisieli a ja niestety się nie rozdwoję a na dodatek i tak nie mam na tyle pokarmu :/. Dla odmiany tę wiadomość piszę z Kubusiem na rękach a w tym czasie dziadek próbuje dojść do porozumienia z płaczącym Mikołajem. Żyć nie umierać!
anka729
2008-08-25
19:07:08
Email
A tak na marginesie to wersje były 2 - najpierw że jedno - a później, że dwujajowe, ale nikt po porodzie mnie nie oświecił :/. P.S. Kacperek też jest cudny, ale pewnie daje popalić... jak każdy Aniołek ;).
agata27
2008-08-25
23:25:03
Email
cudne te wasze aniołki, mój aniołek właśnie wciągnął 130 ml mleka mamy z butli bo jak 4 razy na dobę karmie piersią to mam tak pomiażdzone brodawki że się odechciewa więc w nocy ociągam. ssanie na palcu trenujemy i jest ok a na cycu niekoniecznie :(. tatuś nosi szymka a ja mogę siąść przy kompie na sekundę. a zdjęcie dołączę jak je zgramy i zmniejszymy. ps. z tyumi kroplami to mnie pocieszyłaś polece jutro kupic. spokojnej nocy dziewczyny
anka729
2008-08-26
10:46:24
Email
No właśnie, mam pytanko - ile wasze dzieciaki jedzą? Moi chłopcy to tak jakby wiecznie głodni byli, ale w sumie nie chcę ich przekarmić. Jedzą sztuczny pokarm i dodaje im swojego, bo nie mam go na tyle, żeby dwóch wykarmić. Poza tym jak podaję im swój to za troszkę są głodni, więc w takim tempie to bym chyba nic nie była w stanie zrobić. Śmieję się, że przy ich pomocy to tę obronę mgr powinnam mieć za rok - mam zagadnienia a nie mam czasu nawet notatek zrobić a co dopiero mówić o nauce! A co do kolek i problemów z brzuszkami to oprócz kropli (esputicon lub espumisan - my mamy 2 razy dziennie 2 krople - chłopcy mają już 6 tygodni) to jeszcze lekarka przepisała zawiesinę DEBRIDAT i mam podawać 2 razy dziennie po 2 łyżeczki. Oprócz tego są jeszcze czopki na kolki, niepokoje i takie tam - viburcol, ale jednak wolę kropelki, bo po czopkach Mikołaj jakieś rzadkie kupki robi. A co do spania i prężenia się to u mnie to różnie te leki pomagają. Jak chłopcy mają nie spać to nic im nie pomaga. Ważne jednak, żeby nie płakali, bo to jest najgorsze! Pozdrowienia
agata27
2008-08-26
13:00:13
Email
tak jak pisałam mój szymek zjada za jednym razem 100-140 ml albo z obu piersi do oporu wtedy nie wiem ile. karmiony jest 7-9 razy na dobę. podobno tak powiedział pani doktor na 3 tygdniowe dziecko 140 to bardzo dużo, no ale co zrobic jak mały jest głodny. jak je z butli to mamy wrażenie ze gdyby nalac 200 tez by zjadł.
anka729
2008-08-29
11:06:54
Email
Ale poślizg czasowy :/. No ale Szymek chyba nawet jak je z butli to Twój pokarm, prawda? Bo moi chłopcy wcinają Bebiko :D. Chociaż pytałam kumpeli - córka jest starsza od moich maluchów o tydzień i je sztucznego pokarmu ok 130 co 2/2,5 godziny. Ale dla mnie to trochę za często i za dużo. Kuba mi tu chyba chce powiedzieć, że nie mam racji, ale niestety do końca nie wiem, co mówi ;). Pozdrowionka
agata27
2008-08-29
11:47:28
Email
tak, jak karmię z butli to swoim, chociaż mam wrażenie że mam coraz mniej pokarmu iaż się boję jak zacznie mi go brakować, bo na sztucznym to chyba będzie niezłym grubaskiem przy swoim apetycie. Poza tym to jednak duży koszt w miesiącu sztuczne mleko. Na razie dajemy radę piersią (tzn oboma na jeden raz), synek najada się pod korek aż mu sie ulewa nawet do 3-4 razy po jedzeniu, ale przybiera na wadze więc jest ok. Kończę bo juz mnie wzywa... pozdrawiamy
alicja83
2008-09-08
10:24:47
Email
witam ponownie, troszke mnie nie bylo ale maz wyjechal zostawil mnie sama i bez lacznosci z swiatem. no ale wrocilam maly chwilowo spi wiec mam czas zjesc i cos napisac. widze ze nie tylko moje dziecko jest glodne, mojemu juz wszystko podalam z listy lekow na brzuszek i powiem wam ze pomaga mu troche acidolak i debridat ale mysle ze tu chodzi o jedzenie moje malenstwo poprostu bylo glodne mimo ze w 3 tygodnie przybral prawie 1 kilogram - co sie doskonale czuje na rekach :( a zwlaszcza jak musze go wniesc na 4pietro - rece mi sie wyciagna do kolan. tak wiec tez sciagam pokarm i w nocy podaje mu butle i spiiiiiiiiii !!!! 3 godzinki czasem 4 ale spi dziecinka i ja moge odpoczac, w ciagu dnia jest ciezej jak widzi swit za oknem koniec spania przestawia sie na czuwanie z jednym okiem otwartym i gdy tylko sie go odklada natychmiast sie budzi, ale jak dostanie butelke przed wyjsciam na spacer (inaczej wytrzymuje max godzine) to potrafi nawet 4 godziny pospac. a przy cycu spi zamiast ciagac zreszto nie dziwie sie ja sciagam z 2 piersi 110 ml dzis pierwszy raz sciagnelam 160 ale to jestem w glebokim szoku, mam nadzieje ze juz tak zostanie. trzymajcie sie dziewczyny czas leci jak szalony zaraz nam zaczna zabkowac i raczkowac to bedzie cyrk heheh
alicja83
2008-09-08
10:25:48
Email
aaa moj zjada 110 lub 120 w zaleznosci od nastroju - w srode konczy 4 tygodnie.
anka729
2008-09-08
15:14:15
Email
Zazdroszczę Wam! Ja niestety muszę karmić naprzemiennie, a i tak w większości są na sztucznym :/. Niestety na dwóch pokarmu mi nie starcza, ale co drugie karmienie jeden dostaje z piersi :).Na szczęście konsultowałam się z lekarzem i powiedział, że mogą jeść sztuczny 120 co 3 h a nie jak pisze na opakowaniu co 4. Inaczej jest jak dziecko je z piersi - wiadomo, że się go nie przekarmi a tak trzeba uważać. Poza tym u nas tak samo - w dzień to takie czujki z - jak to mówi mój ojciec - jedną otwartą kamerą. Sprawdzają, czy są na rękach czy nie :>. Takie dziki! Dziś był cud, spały same przez godzinę! Pozdrawiam
alicja83
2008-09-09
07:54:54
Email
heheh to udaly nam sie dzieciaki, moja mama mowi ze maly we mnie taki nerwus niecierpliwy, ania mam pytanie jakim mlekiem dokarmiasz?
anka729
2008-09-12
11:59:45
Email
Hej dziewczyny! Rany, moje chłopaki chore :/. Mikołaj już po raz drugi. Na szczęście ogólnie już jest lepiej, tylko katar jest. Dajcie spokój, już mam dość! Liczę, że jak pojedziemy w poniedziałek na kontrolę to już będą zdrowi. A u Was z maluchami dobrze? Pytam, bo jakiś niestety wirus panuje :(. Alicja, dokarmiam bebiko 1. Pozdrowionka
alicja83
2008-09-13
12:53:26
Email
ania nie zazdroszcze miec 2 chorodupkow,u nas wirusa zadnego nie ma - chyba. moj maly na szczescie przeziebiony nie jest za to podjrzewaja u niego refluks i juz odstawilam go od cyca, dostaje troche lekow niestety dalej jest niespokojny, placze, spina sie ma zapchany nos, przez sen wydaje z siebie takie dzwieki ze sprawdzam czy zyje :( nie mam juz czasem sily i wyje razem z nim. jakie to jest przykre ze nie umie sie pomoc wlasnemu dziecku :( i jeszcze ta pogoda - jak tak dalej bedzie popadne w depresje :(
anka729
2008-09-13
17:43:58
Email
Całkowicie Cie rozumiem - nie cierpię tej bezradności. A ja to mam nawet podwójnie! Też zdarza mi się płakać, ale staram się gdzieś po kątach, bo dzieci wszystko czują i jak one płaczą to ja gram twardziela, choć niekiedy jestem na skraju załamania. Pogoda - fakt - kitowa, ale najważniejsze, że mi maluchy zdrowieją a reszta to już mniej istotna. Pamiętaj głowa do góry - popatrz na swojego brzdąca kiedy jest spokojny i to na pewno doda Ci sił - mnie w każdym razie pomaga :). Pozdrawiam
anka729
2008-09-26
07:49:51
Email
Hej dziewczyny! Widzę, że raczej czasu za dużo nie macie, bo brak jakichkolwiek wieści. U nas była masakra - chłopcom katar zszedł trochę na oskrzela i groził im szpital. Na szczęście (ale to było naprawdę straszne przeżycie) maluchy musiały brać zastrzyki i to przez 7 dni! Teraz już jest ok, ale strachu się najadłam no i samo przeżycie kłucia tych małych pup - nie polecam. Dobrze, że kobieta, która przychodziła te zastrzyki dawać była doświadczona i robiła to bardzo szybko. Jeszcze do tego ostatnio ta pogoda - można rzeczywiście w depresję popaść. Choć tyle, że dziś słoneczko wyszło :). A co u Was i Waszych dzieciaczków? Dajcie znać jak znajdziecie chwilę. Pozdrawiam
agata27
2008-09-27
13:00:42
Email
A nam nie udało się uniknąć szpitala, 9 dni pobytu z antybiotykiem koszmar!!! Miał infekcje górnych dróg oddechowych i ucha oraz okazało się że ma dużą niedokrwistość od urodzenia o czym w szpitalu po porodzie mi nikt nie powiedział i nie dał żadnych leków więc przez to miał osłabiony układ odpornościowy. Czy Twoi chłopcy po zastrzykach dostali probiotyki? Mój synek tak i mam nadzieję że pomogą uporać mu się ze skutkami antybiotykoterapi.
anka729
2008-09-27
13:38:50
Email
O rany! No to współczuję :(. Tak, moi chłopcy po zastrzykach dostali jeszcze antybiotyk doustnie. W sumie po nim dopiero jako tak przeszło. Kuba ma dalej swój katar, ale on to od urodzenia chrapał :/. A Mikołaj już w zasadzie zdrowy - na wszelki wypadek psikam do nosa solą fizjologiczną i ściągam co się da! Pozdrawiam
alicja83
2008-10-01
20:36:24
Email
o matko dziewczyny to mialyscie przezycie - wspolczuje, a moj synek ma skaze bialkowa, cale szczescie na nic innego nie choruje ale moze to dlatego ze jestem z nim codziennie na spacerkach, a czasem nawet 2 razy dziennie. czas wolnego za wiele nie mam bo maly musi byc w centrum uwagi i nie chce spac w lozeczku :( trzymajcie sie i zdrowka duzo zycze !!!! buzki dla dzidziusiow
anka729
2008-10-02
08:01:27
Email
No właśnie ja też byłam całymi dniami z chłopcami na dworze i widać jak się to skończyło. Tylko że to nie wina ani pogody (była wtedy śliczna, bo rozchorowali się jak pogoda się zaczęła pogarszać) a wirusa, więc tu nie ma rady. U nas mnóstwo dzieci było chorych a i dorosłych zaczęło dopadać :/. Ja właśnie planuję jeszcze wychodzenie z maluchami, bo chcę, żeby się hartowali, ale najpierw muszę się poradzić lekarki co i jak, bo Kubuś i tak jeszcze ma jakiś katarek (właściwie taki ma od urodzenia) a i u Mikołaja w nocy słyszę, że coś mu przeszkadza. Alicja, jak się u Was objawiła ta skaza, bo ja już głupia jestem - nie wiem, czy to, co chłopcy teraz mają to skutki antybiotyków (ponoć organizm się oczyszcza kilka tygodni) czy objawy czegoś innego! Oczywiście czeka nas wizyta u neurologa (w poniedziałek) a zaraz potem u pediatry, ale zapytać Was nie zaszkodzi :). Pozdrawiam i zdrówka życzę!
agata27
2008-10-03
15:51:28
Email
A my po badaniach kontrolnych i znowu ma bakterie w moczu, jak powtórka posiewu wyjdzie tak samo to znowu trafimy do szpitala i znowu antybiotyk dożylnie. Aniu jak udało Ci się załatwić chłopcom antybiotyk doustnie mnie pediatra i lekarze w szpitalu dziecięcym mowią ze takim maluszkom to tylko podaje się dożylnie przez wenflon czyli w szpitalu ??
anka729
2008-10-03
19:00:54
Email
Mnie dał pediatra. Bo po wybraniu 12 zastrzyków na głowę stwierdziła, że więcej nie można, bo są za mali. Ja właśnie też muszę powtórzyć Kubie badania moczu, bo ostatnio była bakteria. Już mam dość! Jak nie jeden to drugi. A o szpitalu nawet nie chcę myśleć!
alicja83
2008-10-04
13:45:40
Email
jejku macie sie z tymi bakteriami, ja tez mam zrobic badanie na posiew i juz sie boje. skaza u mojego baka objawila sie krostkami na buzce, teraz juz ma nawet plamki czerwone na klatce piersiowej i ramionkach, a poza tym plakal okrutnie przy jedzeniu i ogolnie byl nie do opanowania :( pozdrawiam was i zycze zdrowia.
agata27
2008-10-05
11:48:41
Email
Ja nie jestem pewna czy mój synek ma skazę białkową, ale poniewaz miał straszne bóle brzucha i pojawiła sie krew w kupie to kazali mi odstawic wszystkie produkty mleczne (juz prawie nic nie jem), a że zbiegło się to z chorobą to teraz mam kłopot czy to było przez mleko czy przez chorobę. Teraz znowu ma problemy z brzuchem i boje się spróbować znowu wprowadzić do swojej diety mleko żeby sprawdzić :(. Alu a co ty jesz? Bo ja poprostu poza gotowanym mięsem i wędliną to nic i juz mam lekko dość. W poniedziałek zanoszę siusiu na posiew i we wtorek już coś będę wiedziała mam nadzieje że bakteri nie ma i że to laboratorium pomyliło się. Trzymam kciuki za Twój posiew pozdrawiam
anka729
2008-10-06
08:20:21
Email
No to widzę, że wszyscy posiew robią. Ja też dziś zebrałam i mąż ma zawieźć. Modlę się, żeby tam już niczego nie wykryli! Współczuję Wam odnośnie tego jedzenia. Ja jem w zasadzie wszystko i jest ogólnie ok. Chłopcy płaczą, ale na bank nie jest to problem brzuszków. Chcą raczej, żeby ich nosić :/. Tylko Kuba mnie niepokoi, bo jak je butlę to płacze. Najdziwniejsze jest to, że nie zawsze. I z pewnością nie jest to wina pleśniawek, bo ich nie ma. My dziś do neurologa idziemy a w środę chcę jechać po wyniki i od razu do pediatry. Od razu ich obejrzy, bo maluchy znowu pociągający są... Nie tak bardzo jak ostatnio, ale czasem chrapią. Mam nadzieję, że to tylko przyczyna ogrzewania i suchego powietrza. Dam znać jak już będziemy po wszystkich wizytach. Ja też trzymam kciuki za Wasze wyniki badań! Pozdrawiam
agata27
2008-10-06
17:33:04
Email
Co do kataru i chrapania to u nas ten sam problem i wczoraj zakupiliśmy nawilżacz (bo wieszanie mokrych pieluch nic nie daje) i powiem wam że jest chyba lepiej, jeszcze za krótko uzywamy ale synuś mniej trze oczy i mniej chrapie. Ja też po nocy miałam mniej wyschnięte gardło. Jak na razie moge polecić z czystym sumieniem ale niestety te droższe modele ultradzwiękowe bo te co robia parę na zasadzie podgrzewania wody to tylko wilgoć w domu powodują. Jutro dzwonię do laboratorium co z naszym posiewem - jeśli coś rośnie już na początku musimy wrócić do szpitala :( ale mam nadzieje że nie. Wy tez się trzymajcie i nie dajcie si bakteriom
alicja83
2008-10-07
18:35:12
Email
matko droga myslalam ze mnie choroba ominie a juz mam ostre przeziebienie a maly zaczyna pokaslywac :( aw niedziele chrzciny , czuje masakre w powietrzu :( trzymam kciuki za wasze wyniki. buzki dla bobasow.
anka729
2008-10-08
11:41:44
Email
Hej dziewczyny! Już powoli mam dosyć... Naprawdę! Wyniku z posiewu jeszcze nie mamy, ale okazało się, że jakaś bakteria jest, bo coś tam rośnie :/. Jeszcze będzie wynik z wymazu, bo zrobili im dziś z nosków. Zobaczymy w piątek. Na dodatek te cholery nie chcą wcale spać :(. Jedzą i nie śpią a wtedy ewentualnie zamiast się bawić to płaczą :(. Pomaga branie na ręce, ale maluchy już ważą po 6 kilo, więc możecie sobie wyobrazić :/. Zastanawiam się skąd ja mam na to wszystko brać siłę! Może Wy coś poradzicie. Pozdrawiam
alicja83
2008-10-08
17:36:35
Email
oj aniu :( ja mam to samo ze swoim bablem ale on jest jeden. tez nie chce za bardzo spac w ciagu dnia (ewentualnie przycina sobie drzemki 15 minutowe) , tez lubi noszenie na rekach i tez wazy 6 kg, mi opadaja rece.kregoslup boli od noszenia go na 4 pietro, moge ci tylko powiedziec - LZEJSI NIE BEDA heheh a na rekach kazde dziecko lubi jak sie je nosi. ja wlasnie wyslalam meza z synkiem na spacer i mam chwile dla siebie, w niedziele chrzcimy dziobka. duzo sily zycze (i na co komu silownia?)
agata27
2008-10-08
18:12:54
Email
U nas posiew w porządku, nareszcie może będzie miał w piątek szczepionki!! Co do spania to znam to również zero snu w dzień (tylko przy piersi jak beka to sie budzi)i najchętniej by siedział na rękach tyle że mój maluszek waży dopiero 5600 ale tez czuję juz kręgosłup :). Tak to widać jest, i między bajki można włożyć ze niemowle spi 16 godz na dobę - pobożne życzenia! Udanych chrzcin dziewczyny my jeszcze mamy to przed sobą z powodu perypetii zdrowotno szpitalnych ale mam nadzieję że w listopadzie sie uda. Trzymajcie się
alicja83
2008-10-17
17:23:04
Email
dziewczyny czy wasze bable tez tak szybko przybieraja na wadze? moj szkrab przybral 3kg w 2 miesiace!!!!!!!!!!!!!! ja jestem w szoku, odchudzac go nie bede a on juz zaraz przestanie sie miescic w granicach centyli.
agata27
2008-10-17
19:54:00
Email
nic sie nie martw alu, mój też rośnie jak na droźdżach - w szerz! jest w 90 centylu co do wagi a wzrost w 20. ale wcale na grubego nie wygląda - jeszcze ;). w 8 dni przytył 220g
Strona 7 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum