szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Ciąża (zdrowie i samopoczucie w ciąży, przebieg ciąży, wątpliwości, szpitale itp.)
temat - Termin na sierpien 2007


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 19 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, następna
Napisano: Treść:
Marti
2007-01-18
Email
Jak sie czujecia??


ania_k
2007-05-22
15:10:11
Email
cześć, upał jeszcze Was nie wykończył?? bo ja ledwo żyję :) od rana biegałam (chociaż to może za dużo powiedziane...) załatwiając dokumenty do świadczenia rehabilitacyjnego i teraz odpoczywam racząc się wodą ;) Poza tym mój brzuch już bardzo zwraca uwagę ludzi na mieście i chyba pierwszy raz ktoś ustąpił mi miejsce w autobusie ;)) Poza tym to duża już jestem, nie ma co... ale to wszystko przez moje zamiłowanie do czekolady :D
Marti
2007-05-22
15:10:18
Email
Czesc Dzieczyny!! Dziś byłam u lekarza i jest wszystko ok. Ja przytyłam 7 kg. Ogólnie dobrze sie czuje. Ale te upały są okropne i męczące! Pozdrawiam
martunia--22
2007-05-23
08:51:15
Email
no ja przytyłam koło 10 kilo, wiem, że to już dużo, ale nie chcę sobie niczego odmawiać - pewnie dlatego mi tak gadają o brzuchu hihi. generalnie wcale nie wychodzę z domu - leżę w cieniu w domku. aha - a szkołę rodzenia mi zamknęli :( rozumiecie coś takiego :(:(:( ????
katarzyna_j
2007-05-23
12:14:54
Email
Mój brzuch jest już zupełnie widoczny. Ciąży już nie można u mnie z otyłością pomylić, więc też zaczęli mi miejsca ustępować w środkach komunikacji miejskiej. Ale są to albo starsze kobiety albo młodzi mężczyźni. Upały są męczące. W domu w ogóle nie ma powietrza. Koty leżą na terakocie na balkonie. Wczoraj byłam na zakupach i dzisiaj spałam po nich chyba 12 godzin. Wychodzenie na upał mnie całkiem rozwala.
ania_k
2007-05-23
13:27:28
Email
Cześć wytrwałe mamusie. Marti fanie, że z maluszkiem wszystko ok. Ja kolejną wizytę i usg mam 14.06 i nie mogę się już doczekać. Mam nadzieję, że tym razem poznam płeć wiercipięty ;) Martunia ja ostatnio unikam wagi jak mogę (ja już 10 kg mam za sobą ;)) ). Tyko dziwi mnie to, że znajomi mówią, że bardzo szczupło chodzę w ciąży... Więc zaczynam się zastanawiać jakie wielgaśne słoniątko mi w brzuchu rośnie. Ale tak poważnie, to faktycznie aż tak bardzo nie widać, że ta dycha mi wskoczyła. Na pewno brzuszek, i może trochę pupcia i uda, no i może jeszcze trochę na buzi ;)))) KasiaM - jak ja Ci zazdroszczę, że masz gdzie poleżeć przed domem, mi to tylko balkon pozostaje a to już żadna frajda, tym bardziej że tam żadnego cienia nie uraczysz... a ja tak lubię słoneczko ;)) nic to odbiję sobie za rok, nad morzem :))) Na zakupki to ja czekam aż się trochę ochłodzi. Katarzyno podziwiam to, że w taki upał masz siłę (chociaż na krótko) łazić po sklepach.... Pa mamuśki.
katarzyna_j
2007-05-23
18:18:21
Email
Ja też zazdroszczę cienia przed domem. Zakupy to był pretekst do spotkania z taką zakupową psiapsiółą, która bardzo rzadko ma czas. Powłóczyłyśmy się trochę, ale się zmęczyłam. Byłam dzisiaj coś na obiadek kupić i szłam w cieniu pod drzewami - cudownie. Aż miałam ochotę się tam z kocykiem przedreptać, ale jakoś tak dziwnie w mieście na trawniku. :) Wizytę mam w piątek. Ale moja gin nie ma usg. Nie wiem, kiedy następne USG. Już 4 mam za sobą, a to podobno nie jest obojętne, więc nie mam parcia na następne. A z drugiej strony ciekawa jestem, ile mój Kubełek teraz waży. Podobno pod koniec 7 miesiąca powinien ważyć około 1500. Ważyłyście na USG swoje ostatnio jakoś? Bo ja od 23 tc nie.
martunia--22
2007-05-23
18:23:06
Email
ja miałam usg w 19 tygodniu, ale nie było to robione w Polsce. wymiary dzidzia miała w porządku (obwody, długości), ale wagi mi nie podano. teraz w 31 lub 32 tygodniu mam mieć kolejne (piąte) usg. też się zastanawiam, czy to nie za wiele, ale skoro tyle robią, to może trzeba? ja jutro wybieram się na zakupy, mam nadzieję, że nie będą męczące. AHA!!! - czy macie bóle stawów biodrowych i miednicy w nocy podczas przekręcania się z boku na bok i podczas wstawania z pozycji leżącej, ewentualnie podczas chodzenia? bo ja mam straszne :(:(:(
katarzyna_j
2007-05-23
18:32:35
Email
Ja jedno USG miałam dlatego, że miałam kaprys. Trzy pzoostałe były zalecone przez moją gin. Ale na pewno jeszcze chociaż jedno muszę mieć, bo przecież i wagę trzeba kontrolować i zobaczyć przed porodem, w jakiej jest dzidzia pozycji. Mnie bolą często pachwiny jak leżę i jak chodzę i w krzyżu na dole tak, że czasami nie mogę się z łóżka podnieść.
Julia
2007-05-23
19:49:46
Email
Hej dziewczyny, te wszystkie bóle o których piszecie są normalne i niestety częste. Pamiętam że w ciąży z Bartkiem też mnie bardzo bolały biodra, właśnie podczas przekręcania się z boku na bok. Normalne są tez bóle w pachwinach a także ból kości łonowej. To wszystko przez rozszerzanie się kości miednicy i ogólne przeciążenie i rozciągnięcie więzadeł. Ach, ile to się musimy nacierpieć :o(
katarzyna_j
2007-05-24
09:23:16
Email
Julia, a biodra, które się w ciązy poszerzyły, po ciąży wracają do dawnych rozmiarów, czy już im tak zostaje? :)
Julia
2007-05-24
09:26:33
Email
Kasiu pewnie to w dużej mierze sprawa indywidualna, ale wydaje mi się i z tego co słyszałam, to niestety trochę wiecej cm zostaje, ale niekoniecznie przez tkankę tłuszczową, tylko po prostu kości miednicy, które sie w ciąży lekko rozchodzą, już nie wracają do idealnie tej samej pozycji co przed ciążą. Ale ile to cm więcej to pewnie sprawa indywidualna. Mi zostało po pierwszej ciąży ok 3-5 cm więcej, ale dokładnie nie wiem, bo szczerze mówiąc nie zawracałam sobie tym specjalnie głowy, chociaż do szczupłych nie należę (po pierwszej ciąży ważyłam 74 kg przy 172 cm wzrostu). Ważniejsze sa proporcje i ogólna kondycja i to zeby dbać o siebie, wtedy jest ok, więc nie martw się!
katarzyna_j
2007-05-24
09:32:33
Email
Mnie przybyło już 4 cm w biodrach. Mam w tej chwili bardzo dużo, bo aż 114. A wzrost też niby słuszny, bo 176 cm. Nigdy nie byłam drobna. :)
kasia_m
2007-05-24
10:36:07
Email
no tak cień w takie upalne dni to zbawienie. ja jeszcze się nie mierzyłam ani w brzuchu ani w biodrach więc nie wiem jak to ze mna jest. w zasadzie to żadnych bóli nie odczuwam :-)tylko czasem w dole brzucha. z tego co wiem to nastepne usg jest po 30 tc i pgdzies przeczytałam że w 27 (czyli jak ja teraz) dziecko waży ok 1 kg.
kasia_m
2007-05-24
10:41:40
Email
ja zawsze byłam szczupła (160 cm i 51kg)więc teraz jak mi przybyło to i ówdzie to mąż się smieje że jestem kluska. od ok miesiaca mam wielka ochotę na lody i jem je prawie codziennie :-) a do lodów obowiązkowo bita śmietana, widać Bąbelek potrzebuje-to nie odmawiam sobie.
katarzyna_j
2007-05-24
10:43:28
Email
A w 29 tc już 1200. Niedługo będziemy mogły zwalić nasze przybieranie na wadze na przybieranie fasolek. :)
kasia_m
2007-05-24
10:53:47
Email
właśnie zamówiłam bluzka bez rękawka z happy mum, z wyprzedazy jak przyjdzie to dam znać czy warto było.
katarzyna_j
2007-05-24
11:36:38
Email
Ten problem letniej garderoby dla brzuszka. Serce mi się kraje jak widzę całą moją letnią gerderobę nieużywaną, a ja mam na lato 10 rzeczy na krzyż. :)
ania_k
2007-05-24
12:01:10
Email
cześć, ale z was ranne ptaszki, ja to nie mogę się z łóżka wydostać wcześniej niż po 10 ;)))) Naprawdę śpię nieprzyzwoicie długo, ale to się niedługo skończy ;)) co do ubrań - faktycznie tragedia z tym latem. "Stare letnie" ubrania tak ładnie na mnie patrzą i leżą a ja wymyślam co tylko mogę aby załatać braki. A ceny ubrań ciążowych odstraszają...
martunia--22
2007-05-24
12:56:46
Email
a ja się nie mierzę i nie ważę, bo jeszcze by tego brakowało, żebym miała zawału w ciąży dostać hihi :) mam kilka ciuszków ciążowych z UK, rozmiar 18 (46 niestety), ale przed ciążą nosiłam 14 czyli 42, więc może uda mi się to mimo wszystko zrzucić. moja Kluska rośnie razem ze mną, ważne, żeby jej było dobrze i wygodnie :) dziś zrobiłam z kumpelą wyprawę do jubilera i kupiłam kilka srebrnych drobiazgów, żeby zupełnie nie zdziadzieć - polecam takie nagradzanie siebie, Mamuśki :) poprawia samopoczucie i wygląd. a jak u Was z rozstępami na brzuszku? są?
kasia_m
2007-05-24
14:06:39
Email
ja nie mam ale smaruję się krem zapobiegajacym rozstepom, a poza tym przybireram na wadze raczej równomiernie
ania_k
2007-05-24
14:25:21
Email
ja na razie rozstępów również nie mam, moja skóra przyzwyczajona do rozciągania :)) smaruję brzuch mleczkiem nivea, jakoś nie mam przekonania do tych wszystkich specyfików na rozstępy. poza tym też przybieram na wadze równomiernie - 1 kg w tydzień hihihihihihii
kasia_m
2007-05-24
15:06:07
Email
Ania K no to całkiem równomiernie :-) ja miałam tylko 1 taki tydzień że przybyło mi 1kg, teraz wazyłam się 15 05 i było 7 w górę
ania_k
2007-05-24
17:28:19
Email
Kasiu moją zgrozą jest to, że ja mam wagę w domu (prezent od męża....) więc na początku byłam na niej praktycznie każdego dnia. Nie polecam takich męczarni. Teraz sporadycznie, jak już mnie bardzo ciekawość zżera :))
martunia--22
2007-05-24
17:58:26
Email
aniu_k, co to za wstrętny mąż co daje żonie wagę na prezent hihihi ;) żartuję. czy myślicie już o kupowaniu biustonoszy do karmienia? czy aktualny rozmiar sie utrzyma, czy będzie większy? nie wiem, kiedy jest na to pora, piersi nie tak bardzo mi urosły, więc podejrzewam, że już większe nie będą - może teraz kupić? widziałam na Allegro za 30 zł. warto?
ania_k
2007-05-24
18:07:55
Email
na szczęście był to prezent bez okazji - inaczej chyba bym go udusiła :)) co do biustonosza - moje piersi urosły troch, na razie stoją w miejscu, ale wydaje mi się, że jeszcze mnie zaskoczą. Ja na razie czekam z zakupem do sierpnia, a w cenach się nie orientuję...
kasia_m
2007-05-24
19:06:22
Email
ja też narazie nie kupuje biustonosza, ale wiem że w sklepie kosztuje ok 40 zł bo się orientowałam. a co do wielkości biustu to mam o rozmiar większe:-) ale myslę że to się jeszcze zmieni
katarzyna_j
2007-05-25
08:57:11
Email
Rozstępów też na razie nie mam, chociaż panikuję na widok każdej czerwonej żyłki. Nie smaruję się regularnie, bo nie lubię się paprać w tego typu specyfikach. JAk się smaruję to zwykłymi balsamami nawilżającymi. Coś czuję, że zapłacę za moje lenistwo niezłą siatką na brzuchu. Ale ja mam genetycznie rozstępy, mam już wcześniejsze niestety. Co do stanika do karmienia, to spędza mi sen z powiek. W ciąży biust urósł mi o rozmiar, ale na początku ponoć jest dużo mleka, więc może jeszcze o rozmiar po porodzie się powiększyć. A potem może spadnie trochę. No i jaki tu rozmiar kupić. Przecież męża do sklepu nie poślę jak będę w szpitalu. A chcę od razu nosić, żeby mi się ciężki biust nie rozciągnął. :)
katarzyna_j
2007-05-25
08:58:13
Email
http://www.allegro.pl/item186238242_nowosc_alles_luksusowy_biustonosz_mama_rose_80e.html to ktoś kiedyś na forum polecał
ania_k
2007-05-25
12:03:37
Email
nie powiem, bardzo podoba mi się ten biustonosz, cena już może trochę mniej ;)
katarzyna_j
2007-05-25
13:13:58
Email
No mnie cena też się nie podoba. Zresztą biustonosz też tak średnio - wolę czetnie, czerwienie, róże, fiolety - takie seksi a nie białe. ;) Ale zamierzam zainwestować w stanik do karmienia porządny nawt 100 zł, bo piersi będą ciężkie i nie chcę, żeby mi się zniekształciły od złego stanika. Właśnie wróciłam od ginekologa. Dostałam skierowanie na badanie z glukozą w końcu i o dziwo wreszcie także na toksoplazmozę. Rychło w czas. W czasie badania serca czy tętna dziecka Fasola zaczął się strasznie rzucać i gin stwierdziła, że ruchliwy jest, więc może wcześniej skurcze porodowe wywołać. To mi się wydaje jakaś kompletna bzdura. Dała mi jeszcze więcej różnych leków, w tym tonę żelaza, bo mi krwinki spadły do 3110. Powiedziała, że morfologią mam się teraz zająć. Mam jeść 2 jaja dziennie. Bosze, co na to mój cholesterol. Zawsze myślałam, że maks to 4 w tygodniu. Kupiłam szparagi na jutro na obiad. Mają żelazo chyba te zielone. A dzisiaj na wczesnym obiedzie byłam w barze mlecznym. Zjadłam nieprzyzwoitą ilość jedzenia. Aż się ludzie dziwnie patrzyli jak kursowałam z kolejnymi talerzami. :)
Julia
2007-05-25
13:17:07
Email
Hej dziewczyny, ja ostatnio kupiłam biustonosz do karmienia, więc może Wam doradzę. Ogólnie jesli macie duży biust to nie warto kupować stanika za 30-40 zł. Przed pierwsza ciążą taki przymierzałam w sklepie - masakra, w ogóle nie trzymał biustu, wszystko się rozchodziło. Po pierwszej ciąży w sumie nie miałam stanika do karmienia tylko zwykły bawełniany i jak karmiłam to po prostu zsuwałam ramiączko, też się da przeżyć. Ale tym razem się skusiłam i kupiłam stanik z triumpha, sliczny, z koronką ale mięciutki i super trzyma, kupiłam o rozmiar większy niż mam teraz (mam 80D, kupiłam 80 E). Mimo ze biust duzy, stanik trzyma rewelacyjnie, zresztą jakiś czas temu już się przekonałam, że co triumph to triumph i innych nie kupuję. Uważam, że tańsze staniki to mogą kupować kobity, co nie mają takiego ciężaru do dźwigania jak ja :o) Acha, stanik trochę kosztował, bo 75 zł, ale naprawdę warto, polecam Wam! I zamieszczam link z jego zdjęciem. http://www.e-bielizna.pl/1298_Mamabel_Pretty_N.html?sess_id=f5fa99dea25c1021626f917736ceb544
Julia
2007-05-25
13:17:34
Email
Jest do wyboru kremowy albo różowy.
ciekawa
2007-05-25
13:23:46
Email
kup sobie sok z pomidorów i buraków i codziennie szklanka-zobaczysz ja ci podskoczą wyniki:) wszystkie czerwone owoce. masz szczęście zaraz będą nasze krajowe-ja to już nie zdążę:) Co do staników to wstrzymajcie sie z wielkimi drogimi zakupami. Ja kupiłam tufi-30zł ma zapinkę na 3 haftki-szeroko trzyma pod piersiami i ma szerokie ramiączka. Poleciła mi Venuss i muszę wam powiedzieć że będzie rewelacja. Ale ja dopiero go kupiłam bo wcześniej obwód pod piersiami rósł-lepiej poczekać. Acha kupiłam rozmiar więcej jak mam teraz. więcej staników nie kupuje bo jak mi zejdzie opuchlizna to i obwód pod piersiami sie zmniejszy. ja miałam pierwotnie 80c a kupiłam 90d. potem wyśle męża i kupi mi drugi. wydaje mi sie ze lepiej sie wstrzymać aby w dobrym-nie koniecznie drogim staniku przejść pierwsze próby karmienia, nawału pokarmu itd. potem można poszaleć jak sie piersi ustabilizują.
martunia--22
2007-05-25
16:44:51
Email
ja się jednak wstrzymałam, poczekam do sierpnia i chyba też kupię jeden na próbę. właśnie chyba te staniki , które oglądałam, były z Tufi :) poczekam, czy urosnę i w którą stronę - czy obwód czy miseczka hihi :)
katarzyna_j
2007-05-25
22:04:39
Email
Ten Triumph mi się podoba. Może się skuszę. Na razie nie jestem spuchnięta i mam nadzieję, że obwód pod piersiami to mi się akurat nie zmieni, to miseczki są jedną wielką niewiadomą. :) Co do soku z pomidorów i buraków, to obydwu nie lubię, więc nic z tego. :) Ale ja od jutra zaczynam pić Alveo. To jest taki specyfik, który w mig poprawia morfologię. Są tam soki z różnych rzeczy zmieszane. Pije się to rano na czczo. Moja ginekolog odradzała, że chemii za dużo, ale ona mi daje tyle chemii, która nic nie wnosi, że mam ją gdzieś. Od jutra Alveo, nic jej nie powiem oczywiście, ale morfologia na 100% się poprawi, bo już kiedyś próbowałam to pić. Znajome teściowej piły w ciąży i miały świetne wyniki i duże dzieciaki. :)
ciekawa
2007-05-25
22:15:14
Email
szkoda bo na buraczkach to piorunująco idzie morfologia:)Ja też jakoś za buraczkami w soku nie przepadam ale za to sokiem z pomidorów sie zapijam:) A wcześniej do ust bym nie wzięła:) Mam też stanik z allesu koronkowy taki kupiony na teraz bo potem pewnie będzie za mały w miseczkach-on ma fiszbiny i nadaje sie do dekoltów itd-wiec potem można taki kupić-kosztował koło 80zł. Oj z tym obwodem pod biustem to radze poobserwować-stanik nie może być za ciasny ja tez się zdziwiłam ze mam 90 a nawet więcej:)
katarzyna_j
2007-05-26
09:50:04
Email
Teraz mnie trochę stanik ściska w obwodzie, ale jak siedzę tylko, bo wtedy brzuch się pcha pod cycki. :)
katarzyna_j
2007-05-26
12:17:54
Email
Była wczoraj u mnie moja mama, która nie wytrzymała i kupiła kilka pierwszych ciuszków dla wnuka. :) Jak zobaczyła te, które ja ostatnio kupiłam, to normalnie oszalała. :) Tak jej się niesamowicie podobały. Jak my byłyśmy dzieciakami, to nie było takich ślicznych ciuszków. Śmiałam się z niej, bo aż zadzwoniła dzień wcześniej, żeby mi powiedzieć, że coś już kupiła. :) Babciom zaczyna odwalać. :) Ze szczęścia. :) Fajnie w tak oryginalny sposób uszczęsliwić nie tylko własną matkę, ale też matkę męża, która w moim przypadku jest naprawdę super kobietą.
katarzyna_j
2007-05-28
11:24:38
Email
Dawno już nie było na naszym wątku żadnych fotek. Posypiemy się i nie zdążymy się brzuszkami pochwalić. Może coś wstawimy? Zważywszy, że mamy nowe sierpnióweczki. Zaczyna i liczę na to, że pójdziecie w moje ślady. :)
katarzyna_j
2007-05-28
11:25:32
Email
29 tc

martunia--22
2007-05-28
17:49:09
Email
Katarzyno, wyglądasz świetnie :D i jeszcze na tle tej zieleni, naprawdę :) coś pięknego, taka świeżość bije ze zdjęcia. a znasz płeć dzidziusia?
ania_k
2007-05-28
18:15:14
Email
Cześć dziewczyny, umieram z przegrzania. Butelka z wodą przyrosła mi do ręki. Nie rozstajemy się nawet na krok :)) Kasia, faktycznie wyglądasz fajnie. Swoje postaram się wkleić jak tylko znajdę coś co przejdzie przez cenzurę ;))Ściskam mamuśki.
katarzyna_j
2007-05-28
22:17:50
Email
Dziękuję za niezasłużone komplementy. Wiadomo, że to tez w miarę najlepsze zdjęcie. Zauważyłam, że w sukienkach w miarę obcisłych wyglądam dość korzystnie, a już w dużych tunikach jakbym ważyła 10 kilo więcej. A jak jest spódnica i bluzka to niejako poszerza sylwetkę, bo bluzka rozcina sylwetkę optycznie na pół. Także wybrałam zdjęcie w dobrym ciuszku. :) Ja też nie rozstaję się z butelką wody, ale teraz właśnie wróciłam z małego spaceru i chłepczę mleko, na które o dziwo, miałam tak sama z siebie ochotę. :)
Julia
2007-05-29
09:12:06
Email
Kasiu przyłączam się do dziewczyn. Bardzo ładnie wyglądasz i brzuszek już spory :o) Który to tydzień?
katarzyna_j
2007-05-29
10:44:44
Email
29. zaczyna być nieźle gabarytowo. W coraz mniej rzeczy się mieszczę. :) A koleżanki dzieciate pocieszają, że najgorzej i tak jest w ostatnim miesiącu. Teraz najgorsze są te upały. dzisiaj zwlokłam się z łóżka po 9.00, bo gorąc był już takiw sypialni, że nie dało się wytrzymać. :(
ania_k
2007-05-29
11:39:47
Email
hej ;) staram się wykonywać jak najmniej ruchów... jak tylko poszaleję z ilością na minutę to od razu robi mi się słabo. Boję się, żeby nie doprowadzić się do przegrzania, dlatego też moją najlepszą przyjaciółką jest teraz woda - w duuuuuuuużych ilościach.
katarzyna_j
2007-05-29
11:52:10
Email
Strasznie jest. Mnie też miejscami brakuje troszkę powietrza. Siedzę w domu, nie muszę wychodzić do samego wieczora, bo wtedy to może jakieś zakupy, bo lodówka przez tę pogodę świeci pustkami. :) Za oknami cień, wszystkie otwarte na szeroko, a mimo to ciągle jestem lepka. Jutro ma być ochłodzenie.
katarzyna_j
2007-05-30
10:07:10
Email
Mierzyłam dzisiaj obwód brzuszka, bo moja waga ostatnio strasznie skacze. Wyszło, że powiększył się w obwodzie przez 2 dni o 2 cm - teraz mam 101 już. :) A dzisiaj w nocy mały się tak strasznie rzucał, tak kopał mocno. Tak jeszcze dotąd nie robił. I w nowych miejscach kopał. Mam nadzieję, że ten przyrost wagi związany jest troszkę z jego przyrostem, a nie tylko z moimi krówkami, lodami, zapiekankami i bułeczkami pszennymi. :)
martunia--22
2007-05-30
10:15:52
Email
to my :) Marta i Maja (podobno hihi)

martunia--22
2007-05-30
10:17:40
Email
no i co, faktycznie mam taki duży brzuch? fakt, że cała jestem większa niż przeciętna kobietka hehe, ale z tym brzuchem to już bez przesady :P
agnieszka_z
2007-05-30
10:35:39
Email
zdjecia nie widac, sprawdz moze czy nie ma w nazwie polskich znakow
kasia_m
2007-05-30
11:07:19
Email
cześć mamuski:-) wczoraj byłam u doktora i pochwalił mnie za to że wytrwale leże bo nic się złego nie dzieje i nie zmieniło się od ostatniej wizyty, szyjka się nie skróciła więc ok, następna wizyta za 2 m-ce. zdjęcie niedługo wkleję tylko czekam na bluzkę z happy mum
kasia_m
2007-05-30
11:08:16
Email
dzis już chłodniej, trochę wytchnienia ale z wodą i tak się nie rozstaję :-)
katarzyna_j
2007-05-30
13:29:39
Email
Ja też nie widzę zdjęcia. Używam eksplorera, więc pewnie ma w nazwie polskie znaki. :( Dlaczego następna wizyta dopiero za 2 miesiące? Tak długo? A pogoda rzeczywiście dużo lepsza. Ja się z truskawkami nie rozstaję. :)
martunia--22
2007-05-30
13:34:39
Email
szkoda, że nie mogę edytować poprzedniego postu :( tym sposobem zapaprzę pół forum hihihi, ale wytrwale wkleję kolejny raz, tym razem bez polskich znaków

kasia_m
2007-05-30
14:30:37
Email
następna wizyta oczywiście za 2 tygodnie (pomyłka)
kasia_m
2007-05-30
14:33:08
Email
moim zdaniem brzuch w normie i ładnie razem wyglądacie
kasia_m
2007-05-30
14:35:21
Email
bluzka dziś przyszła więc wieczorem będzie sesja zdjęciowa. bluzkę musiałam troche przerobić (częściowo musiałam usunąć gumkę z brzegu ramiączka)ale teraz jest ok
katarzyna_j
2007-05-30
14:43:28
Email
Brzuch wcale nie jest duży!! :) Normalny. Ja dzisiaj się zdziwiłam u siebie przekroczeniem 100 cm, ale ja też kawał baby 176 cm wzrostu, więc dziecko rośnie i brzuch tez musi. :) Moim zdaniem zupełnie normalny. :) Ładnie wyglądasz, cera super.
katarzyna_j
2007-05-30
15:04:00
Email
Właśnie zrobiłam mały przegląd początku forum i troszkę środka. Zginęło nam troszkę sierpniówek, może się jeszcze pojawią, mam nadzieję, że nic się złego nie stało. Badeve się już nie odzywa. Tak samo vajo i ilonka. Nie mogę się doszukać terminów ani_k i kasi_m. Pochwalicie się jeszcze raz? :)
kasia_m
2007-05-30
15:17:27
Email
mój 21.08, marti też niezbyt często się odzywa
katarzyna_j
2007-05-30
15:23:10
Email
No to jesteś późniejszą sierpniówką. :) Ale kto wie, kiedy urodzą te teoretycznie "wcześniejsze". Czytałam wczoraj w jakiejś gazecie, że 30% ciąż kończy się przed terminem, a 70% - po terminie. A Marti, nasza założycielka, rzeczywiście zamilkła.
katarzyna_j
2007-05-30
15:28:40
Email
Moja mama jest straszna. Tylko dzwoni i mówi mi, jaki nowy ciuszek dla wnuczka kupiła. Matka koleżanki też kupuje dla mnie, bo nie ma dzieci małych w rodzinie, a nie może się oprzeć. A wczoraj koleżanka kazała w piątek lub sobotę przyjeżdżać po wózek i 3 wielkie torby ciuszków. Wózek od niej odkupuję, a ciuszki dostaję gratis. Także w sobotę najpóźniej będę miała wózek, fotelik samochodowy i ciuszki na następny rok. :)
ania_k
2007-05-30
18:40:07
Email
cześć Mamuśki. Muszę Was pochwalić za gadatliwość ;)) Nie było mnie chwilkę i co się dzieje, musiałam dwie strony nadrobić!! Aby tak dalej :)) Kasiu M. cieszę się, że z Tobą i Maluszkiem wszystko ok. Tak trzymaj!! Katarzyna ja zawsze pałałam miłością do truskawek (w ogóle do owoców) a teraz w te upały to już wyjątkowo się nimi zajadam. A niestety w nich sporo cukru... I pewnie dlatego trochę waga szaleje. Ale co tam :)) Martunia postaram się wkleić swoje zdjęcie i zobaczysz, że Twój brzuszek wcale nie jest wielki tylko normalny, najnormalniejszy w świecie. Fajnie jest Was pooglądać. Kasia M czekamy na zdjęcie. A mój termin to 13-15 sierpień. Za dwa tygodnie mamy usg i mam nadzieję dowiedzieć się w końcu KTO mieszka w moim brzuszysku :))
katarzyna_j
2007-05-30
18:44:32
Email
A widzisz, jakie jesteśmy dzielne w te upały. Po prostu musi być równowaga w przyrodzie, a na majówkach się pustawo ostatnio zrobiło, bo się już przeniosły do niemowlaczków. :) Zazdroszczę. Nawet kolek na razie, bo jeszcze nie wiem, co to za ból. No najwyższy czas dowiedzieć się płci. :)
ania_k
2007-05-30
18:48:26
Email
Wyczytałam gdzieś, że teraz to już zaczniemy fantazjować o swoich pociechach. Pewnie to trochę przez zmęczenie ciążą, upałem i tą niesamowitą chęć tulenia maluszka do siebie. Mnie również zaczyna dopadać nostalgia na samą myśl o mojej wiercipięcie. Zauważyłam, że najmocniejsze kopniaki dostaję teraz w prawy górny "róg" ;)) czyżby maluch zaczynał przekręcać się??
katarzyna_j
2007-05-30
18:55:33
Email
Mój, przynajmniej według ostatnich USG, jest ułożony główką do dołu, więc kopie mnie u góry. Ale najbardziej w lewy bok jak się na nim kładę i muszę się przekładać na prawy. A to przekładanie coraz bardziej kłopotliwe. :) A co do myśli o maluszku, to ja mam ten tydzień bardziej pod znakiem paniki. Własnie po raz któryś w tej ciąży dociera do mnie, że o bosze, zaraz moje życie zmieni się na zawsze i czy dam radę. :)
katarzyna_j
2007-05-30
18:57:52
Email
Właśnie widziałam reklamę SHAPE MAMA. W tym numerze, zakładam że w czerwcoym, jest płyta z pilatesem po porodzie i ogólnie temat o powrocie do formy po porodzie. Ja chyba kupię. :)
martunia--22
2007-05-31
11:11:00
Email
a mnie dzisiaj rano moja łobuzica o mało nie przyprawiła o zawał serca. przez jakąś godzinę bardzo konsekwentnie się nie ruszała. mimo moich poszturchiwań brzuszka, wstawania, przewracania z boku na bok, siadania oraz szklanki herbatki granulowanej. nic. co robić w takich sytuacjach, żeby dać jej zastrzyk energii? dodam, że w ciągu dnia praktycznie co kilka minut jest jakiś sygnał od niej i nad ranem to ona budzi mnie tupaniem od środka, więc godzina ciszy wydała mi się podejrzana. a jeśli by się coś działo to co - pogotowie, lekarz? jestem zielona....
katarzyna_j
2007-05-31
11:23:10
Email
Pobudzić można chyba czymś maksymalnie słodkim. Ale powiem, że mnie godzina braku aktywności zupełnie nie rusza, bo ja mojego mogę nie czuć i przez kilka godzin. Jest taka metoda, że się coś je, potem kładzie na plecach i w ciągu godziny trzeba naliczyć minimum 10 ruchów. Jeżeli nie będzie się dało, a dziecko normalnie aktywne, to do szpitala na ktg. Ale ja nie wiem, czy u mnie by się to sprawdziło, bo Kubełek naprawdę ma długie okresy milczenia.
Julia
2007-05-31
12:36:58
Email
Martuniu nie martw sie tak, dziecko dużą cześć czasu w brzuchu przesypia i wcale nie jest prawdą, że musisz je czuć w każdej godzinie, bo wtedy to kiedy by spało? Martwic sie trzeba, jak nie czujesz cały dzien albo kilka dni ani jednego ruchu.
martunia--22
2007-05-31
13:42:29
Email
uspokoiłyście mnie, bo ja to co chwilę nasłuchuję, czy wszystko gra :) początki nadopiekuńczej mamusi hihihi :)
ania_k
2007-05-31
13:47:04
Email
Mac powinno się liczyć ruchy. Tylko się denerwowałam, że akurat jak powinno się je liczyć mój maluch siedział cicho ;) Pytałam o to lekarza i z łagodnym uśmiechem odpowiedział, żebym na razie dała sobie spokój ;) Tak więc cieszę się z każdego ruchu mojej wiercipięty, a zdarza się tak, że i przez kilka godzin śpi spokojnie i nie męczy mamusi ;) Podobno maluchy 70% albo i więcej śpią. Więc spokojnie. Ciesz się tymi drzemkami swojej córci ;)
ciekawa
2007-05-31
13:48:10
Email
moie potrafi sie nie odzywać godzinami a jak zacznie to jejuś;):) Niektórzy każą liczyć ruchy już pod koniec ciąży ale mój gin mi nie kazał-wystarczy ze ja dobrze czuje swoje dziecko. Dopiero bym sie stresowała. Na co mi to. choć raz tez zrobił mi numer i przestał sie ruszać, do tego moje niewyspanie i ogólnie poddenerwowanie-pojechaliśmy na pogotowie i okazało sie ze wszytko dobrze. dzieci przeważnie po zjedzeniu czego sie zaczynają ruszać ale to tez nie reguła i nie przyzwyczajaj sie do jego pór-moje zawsze sie meldowało rano potem długa kimocha. Aż pewnego dnia cisza-zmieniło u sie i tyle;)
ania_k
2007-05-31
13:50:05
Email
nie wiem czemu początek mi wcięło... ja wyczytałam, że powinno się liczyć ruchy od 28 tc ale jak już napisałam gin jeszcze mi nie zalecił :) Dziewczyny mają rację, te liczenie ruchów to tylko o atak serca może przyprawić!!
ania_k
2007-05-31
13:53:43
Email
Moje maleństwo bardzo reaguje na sok pomarańczowy i lody ;)) chyba lubi - jak mamusia ;)) Poza tym najlepiej fika wczesnym rankiem 0 potrafi mnie obudzić o 4 rano, później śpi i po śniadanku trochę gimnastyki, w ciągu dnia bywa bardzo różnie, a wieczorem to najlepiej się wygłupiać o 24 ;))) Mam nadzieję, że po urodzeniu te pory aktywności dziecku się zmienią ;)) Bo kiedy ja będę spać?? ;D
katarzyna_j
2007-05-31
13:57:10
Email
Mnie też moja nie mówiła nic o liczeniu, ale ona w ogóle nic nie mówi. ;) Za to kazała mi na początku ciąży mierzyć temperaturę. I temperatura w większość dni wskazywała, że już po ciąży, bo za niska. Wtedy to myślałam, że zejdę na zawał.
ania_k
2007-05-31
14:43:51
Email
cudowni są ci nasi lekarze!! Wiedzą jak kobietę w ciąży uszczęśliwić ;)
katarzyna_j
2007-05-31
14:50:01
Email
No wiesz, miałam mały poziom progesteronu, co groziło poronieniem, więc kazała mierzyć, ale wystarczyło, że w nocy wstałam do łazienki, a już temperatura rano była za niska. A ja cały dzień się trzęsłam ze strachu.
pinkie
2007-05-31
14:59:44
Email
Katarzyno_j, to zależy od tylu czynników, ze nie można tego przewidzieć. Ja zawsze byłam bardzo szczupła, brzuch miałam wklęsły. Po miesiącu po porodzie ważyłam o 2 kg więcej niż przed ciążą i wszystkie spodnie uciskały mnie w brzuch. STanik powiększył się z C do E. W ciaży przytyłam 11 kg, brzuch miałam ogromniasty pod koniec ciąży, a w połowie - bardzo malutki. Są kobiety które natychmiast tracą kilogramy po porodzie, sa takie, co traca tylko wage dziecka. Gdy zwazyłam się 2 dni po porodzie okazało sie, ze spadło mi 4 kg (synek ważył 3300). Ale wydaje mi się, ze jezeli jesteś w ciąży i rodzisz w sierpniu, to nie ma sensu zakładać ile schudniesz i ile Ci przybędzie. Suknie radzę kupować i szyć tuz przed ślubem.
pinkie
2007-05-31
15:00:51
Email
przepraszam poszło nie do tego tematu co trzeba
katarzyna_j
2007-05-31
16:20:51
Email
Ale trafione w mój temat. :) No własnie obawiałam się tego, że to nie do przewidzenia. Tylko nie wiem, ile brzuch może jeszcze urosnąć w obwodzie i czy dużo go może spaść przez 2-3 tygodnie. W worku na kartofle pójdę na ślub. Teraz zaczęłam się już rozglądać, dlatego, że potem nie będę miała głowy, żeby po sklepach latać, jak mały ssak będzie ciumał piersi. ;)
ciekawa
2007-05-31
17:58:51
Email
Kasiu nie martw sie na zapas-musisz tylko pamiętać ze to czego będziesz szukała będzie napewno w większym rozmiarze. myślę ze nie ma sie też co nastawiać na super drogą kieckę bo szkoda kasy. Z moją koleżanka przed balem magisterskim szukałyśmy sukienki dla niej a ona należy do puszystych. Sklepy gdzie mają taką odzież są bardzo fajne bo modele sukienek, kompletów są tak uszyte aby tuszować niedoskonałości. i naprawdę nie rzadko bardzo piękne. Na pewno dobierzesz coś fajnego:) Trzeba tylko zajrzeć. wiecie tak mi sie wydaje apropo tego jak sie kobiety czasem ubierają ze na siłe wciskają sie w coś co ma być hitem mody i to o dwa rozmiary za małe-efekt jest taki że pokazują wszytko co najgorsze. a wystarczy trochę trików z ubraniem, fryzurką i wygląda sie sie pięknie w większym wydaniu.
ania_k
2007-05-31
19:24:13
Email
ciekawa ma rację. Ostatnio oglądałam jakiś program i padło tam stwierdzenie, że Polki mają tendencję do ubierania się w za małe ciuszki.... coś w tym musi być. Chyba chcemy polepszyć sobie humor kupując mniejsze ubranie - fajnie, że mieszczę się w rozmiar np. 36, choć wyglądam jak w ubraniach młodszej siostry... Tak więc Kasiu nie lada wyzwanie przed Tobą. Ale jesteś wysoka i to powinno pomóc ;))
katarzyna_j
2007-05-31
19:41:56
Email
Ja mam czasami tendencję do kupowania dużo za dużych rzeczy. Szczególnie na allegro. Na początku ciąży kupilam sobie śliczny top new look w rozmiarze 44 i oczywiście zupełnie wisi. Nigdy mam nadzieję go nie założyć, a z drugiej strony śliczny jest, więc szkoda. Teraz przeglądam sukienki i też zaczepiam się nawet na rozmiarze 44. :)
kasia_m
2007-06-01
13:08:20
Email
cisza zapanowała u nas. nikt sie nie odzywa, ztym ubieraniem się w za małe rzeczy to macie rację. mam koleżankę która ubiera sie w obcisłe rzeczy i widac każda fałdkę ale nad jezioro w stroju nie wyjdzie bo sie wstydzi
kasia_m
2007-06-01
13:09:29
Email
wczoraj rozmawiałam z koleżanką i tydzien temu urodziła synka cały i zdrowy, waży 3200 tylko nie daje im spac bo ma kolki, szkoda takiego maluszka jak się męczy
katarzyna_j
2007-06-01
14:21:10
Email
Już się melduję!! :) Mam pytanie, czy zdarza wam się jeszcze na tym etapie ciąży wymiotować? Mnie tak jeszcze raz na 3-4 tygodnie się zdarza. Właśnie dzisiaj zjadłam śniadanie, potem wypiłam koktail truskawkowy. Po pół godzinie miałam już znowu mdłości z głodu, więc wstawiłam kalafiora (przed chwilą go zjadła, pyszny, taki polski, wiosenny, a nie zdechły z hipermarketu :)). Jednak mdliło mnie tak, że doszłam do wniosku, że na kalafiora się nie doczekam, a poza tym moje napady głodu nie dają się zazwyczaj oszukać owocami i warzywami. Ugotowałam więc makaron i zjadłam miskę zupy pomidorowej. I jak ją skończyłam, to tak mnie zemdliło, że pół tej zupy od razu zwymiotowałam. Potem bolał mnie brzuch i leżałam. A teraz znów głód, więc tego kalafiora zrobiłam na maśle z bułką i zjadłam z kefirem. Czy to normalne, żeby mieć wymioty i mdłości z głodu w siódmym miesiącu? :) A tak z innej beczki pomyślałam o pępkowym. Zastanawiam się, czy wyprawić je jak wrócimy już ze szpitala tak powiedzmy po tygodniu-dwóch. Obawiam się, że tak szybko nie dam rady zrobić dla gości jakiejś dobrej wyżerki. W ogóle najchętniej nie oglądałabym nikogo przez 2 tygodnie po porodzie. Znajomi chcą wpaść do szpitala, ale ja nie chcę, żeby mnie oglądali w rozsypce. Może się nie przyznam, że urodziłam. :) Ale chyba nie wytrzymam. :)
ania_k
2007-06-01
14:51:23
Email
Hej mamuśki ;)) Kasiu_j mnie nic takiego co opisujesz nie spotyka. Choć niektóre zapachy potrafią mnie dobić i pędzę wtedy szybko do świeżego powietrza. Jednak nie wymioty (może raz jak się za bardzo objadłam płatkami z mlekiem....) Pogadaj ze swoją panią doktor przy najbliższym spotkaniu. Może tym razem okaże Ci więcej zainteresowania i troski :)) A co do pępkowego i wizyt w szpitalu. Ja już ogłaszam wszem i wobec, że nie chcę żadnych pielgrzymek w szpitalu. Rodzice tak, ale znajomi po 2 tygodniach powrotu do domu. Wytrzymają ;))) Poza tym pępkowe to chyba najbardziej tatusiom jest potrzebne ;))) Więc niech urzędują jak ja jeszcze w szpitalu będę. Co z oczu to z serca. Nie będę się denerwować ilością płynów na stole..... Śmieliśmy się z mężem ostatnio, że becikowe to butelkowe powinno się nazywać :)
martunia--22
2007-06-01
15:21:39
Email
katarzyno j oraz reszto zainteresowanych kobietek! gdzieś wyczytałam bardzo ciekawy pomysł co do "pępkowego" i wszelkich wizyt gości, teściów i familii w domu. po prostu na wstępie oznajmia się gościom, że tam jest kuchnia, tam szafki a tu lodówka i rządźcie się sami. jeśli ktoś jest na tyle przytomny, że potrafi zrozumieć, co przeszła kobieta po porodzie, nie będzie wydziwiał. z resztą moim zdaniem rodzice maleństwa mają i tak wiele wydatków i kłopotów, więc znajomi i osoby wpraszające się na "pępkowe" powinny mieć tyle taktu, aby przynieść jakąś wałówkę ze sobą. jak tak pomysleć, to nie jest głupi pomysł, rozsiądę się jak hrabina i będę przyjmować audiencje hihihi :) a w szpitalu - mam nadzieję, ze nikt nie będzie na tyle "towarzyski" aby mnie niepokoić tuż po kilku(nastu?) godzinach porodu, kiedy będę najbardziej obolała. życie pokaże....
ania_k
2007-06-01
15:23:32
Email
Martunia co do pomysłu na pępkowe to cala jestem za ;)))) szczególnie ta hrabina mi się podoba ;))
ania_k
2007-06-01
15:26:12
Email
a co do szpitala to przeraża mnie to, że ktoś będzie mnie oglądał taką rozczochraną (mam krótkie włosy, więc to raczej nieuniknione....), zmęczoną do granic możliwości i obolałą, że szkoda gadać.... Mam nadzieję, że moje "prośby" co do zaprzestania wizyt w szpitalu znajdą oddźwięk w czynach ;))
kasia_m
2007-06-01
15:30:22
Email
ja nie mam już wymiotów chociaz wcześniej miałam może ze trzy razy, a co do pepkowego to tez podoba mi się pomysł Martuni, mam nadzieję że nasi znajomi wytrzymają i nie będą nas odwiedzać tuz po wyjściu ze szpitala. teść zapowiada ze jak urodzi się dziewczynka (tak wychodzi z usg na 60%) to będzie wielkie święto bo narazie ma 2 wnuków
kasia_m
2007-06-01
15:33:43
Email
jesli chodzi o wizyty w szpitalu to tylko najbliższa rodzina, moja siostra jest połozna więc chyba będzie przy porodzie, mąż chyba się nie zdecyduje bo twierdzi że będzie się za bardzo denerwował i to mi tylko przeszkodzi a nie pomoże
kasia_m
2007-06-01
15:37:24
Email
moje piersi juz zaczęły produkcję :-)) zaczęła mi wyciekać siara(żółty kolor widoczny na bieliźnie)
ania_k
2007-06-01
15:50:50
Email
Kasiu_m wiem coś na temat wyciekania siary.... Szczególnie jak się mocniej do męża poprzytulam ;))
kasia_m
2007-06-01
15:56:48
Email
a wiesz że nie zauważyłam związku :-)) ale poobserwuję :-))
katarzyna_j
2007-06-01
16:23:45
Email
2 dni temu mój mąż ścisnął piersi, którymi jest zachwycony, bo takie duże, i z jednego wyciekły ze dwie kropelki czegoś mokrego na koszulkę, więc koloru nie zarejestrowałam. Czy to znak, że nie będzie problemu z pokarmem? :) Co do wizyt w szpitalu, to mąż, moja matka, jego matka, moja siostra i jego siostra. Koniec. A jak wrócimy do domu, to będę wiecznie niewyspana, w domu bałagan, sterta prania. Tak na godzinę to bym jeszcze znajomych zniosła, ale nasze spotkania trwają kilka, a ja nie zamierzm ani przy kimś karmić piersią ani się męczyć i czekać aż wyjdą. A z tym pępkowym, to koledzy się dopomijaą, a mój mąż jest zupełnie niepijący, więc nie nadaje się do samodzielnego wyprawiania. Może damy im butelkę i niech sami rozpiją. :)
martunia--22
2007-06-02
08:36:16
Email
katarzyno j, a kto Was może zmusić do pępkowego, tym bardziej że mąż niepijący?! u mnie to samo, tylko najbardziej namawia szwagier, już czuję, że będzie z tego katastrofa. wkurza mnie coś takiego, bo pomoc przydałaby się w zupełnie innym zakresie niż chlanie, denerwowanie dziecka i mamy. jeśli taka sytuacja wystąpi u mnie, to przysięgam, będą pili w ogrodzie i pomyją po sobie naczynia! o! :P
katarzyna_j
2007-06-02
10:30:46
Email
Nie mam ogrodu i nie lubię jak ktoś w ogóle kręci się po mojej kuchni. Też mnie wkurza to naleganie na pępkowe od samego poczęcia niemalże. Dla mnie takie picie to żadna rozrywka zupełnie. No a jeżeli myślą, że zaraz po urodzeniu dziecka przyjdą na parę godzin i będą siedzieć do późnej nocy, to się bardzo mylą. Po urodzeniu będę musiała znajomym wyłożyć jakieś zasady odwiedzania. :)
martunia--22
2007-06-02
10:33:50
Email
zemdlej na pokaz albo trzymaj się za plecy, daj im delikatnie do zrozumienia, że czas wizyt nadejdzie później. mnie przeraża trochę wizja odwiedzin teściów... z nimi wypadałoby posiedzieć :/ a ja za bardzo sobie tego nie wyobrażam - obolała i wymęczona, będę musiała siedzieć pić kawę i udawać, że wszystko gra? ooo nie - wszyscy do ogrodu hehe. Katarzyno, pożyczę Ci ogród, jeśli najazdy Twoich gości staną się nie do zniesienia ;)
katarzyna_j
2007-06-02
12:06:31
Email
Przyjmuję propozycję. Marzę o domu z ogrodem. Na razie musi mi wystarczyć mieszkanie ze sporym balkonem na bardzo zielonym osidedlu z dzikim terenem zielonym i wodą 200 metrów od klatki. :) Ale tam gości nie wywalę. Ja mam tylko teściową, która bardzo się o mnie troszczy i na pewno nie będzie robić nalotów, bo w ogóle rzadko robi, uważając zawsze, że nie wolno nam się wtrącać. Jest aż za delikatna i zachowawcza. :) No i szwagierkę, która nie może się już doczekać zostania ciocią i chrzestną. :)
ania_k
2007-06-02
12:19:20
Email
Ale mnie rozbawiłyście ;))) Chyba każdą młoda mamę przeraża wizja pierwszych dni w domu i tabun gości przewijający się przez dom bo koniecznie pierwsi chcą zobaczyć maluszka. Jestem z Wami ;)) Poza tym dla dziecka to i tak szok. Tyle nowego po "ciszy" w brzuszku. Więc nadmiar nowych twarzy i głosów w ogóle rozbije dziecko i to my będziemy mieć nieprzespane noce z powodu nerwów naszych pociech. Ale myślę, że chyba trochę panikujemy. Większość wie, jak trudno jest się pozbierać po porodzie i ogarnąć przy pierwszym dziecku. Myślę, że dadzą nam spokojnie odpocząć i dojść do siebie. Ja bardzo na to liczę ;)))
katarzyna_j
2007-06-02
12:58:56
Email
Ja nie liczę, że cały tabun moich bezdzietnych koleżanek będzie to rozumiał. Dla nich ciąża to jak życie ufoludków. :)
martunia--22
2007-06-02
13:16:18
Email
a ja mam nadzieję, że im szybko przejdzie. i że jakoś to przeżyjemy. w końcu teściowej można wepchnąć brzdąca, a samej pobyczyć się w łóżku, niech kto inny na kilka minut się zatroszczy :P ze strony mojej rodziny obawiam się 5 letniego chrześniaka, bo to takie ciekawskie, ale może jednak jego wstyd zwycięży i da małej spokój. boję się też teściów, są dość "nowi", bo dopiero 6 miesiąc leci, więc takie wizyty dla nas wszystkich będą...niekomfortowe.
kasia_m
2007-06-02
13:43:50
Email
a ja mieszkam razem z teściami więc nie obawiam się niespodziewanych nalotów teściowej, wogóle rzadko przychodzi do nas na górę :-) i co najważniejsze nie wtrąca się
ania_k
2007-06-02
16:02:08
Email
Kasiu_m złota teściowa co się nie wtrąca :)) Martunia to faktycznie "młodych" masz teściów ;)) ja z moimi "walczę" od dwóch lat, choć tak naprawdę to szósty rok znajomości nam leci.... Ale jest znośnie, szczególnie jak się dłużej nie widzimy ;))
martunia--22
2007-06-02
17:24:05
Email
dziewczyny, ale ja moich teściów znam 8 lat... tyle ze sobą chodziliśmy przed ślubem. więc nie mogę powiedzieć, że się nie znamy - wręcz przeciwnie, znam ich na tyle dobrze, żeby już nie czuć konieczności głębszego poznawania hehe. dwa razy w roku zupełnie wystarczy :] jeśli wiecie, co mam na myśli. więc myślenie o częstszych "nalotach" nawet z propozycją pomocy przyprawia mnie o palpitację serca :\ ...
katarzyna_j
2007-06-02
22:33:17
Email
No to ja się wyjątkowo nie obawiam teściowej ani szwagierki. Jednak znajomych bym obstawiała. :) Ale z tego, co pamiętam, radzą w książkach, żeby powiedzieć np., że lekarz zakazał przez 2 tygodnie wszelkich wizyt. Autorytet lekarza zazwyczaj robi wrażenie. :)
ciekawa
2007-06-03
10:17:22
Email
Jak te tematy sie powtarzają;):) My też w majówkach przerobiłyśmy te same obawy. Nie martwcie sie nie będzie tak źle;) Nikt normalny nie właduje sie wam na odwiedziny przy małym dziecku-wszyscy ludzie czekają na zaproszenie. Inna sprawa-ja tak planuje że z grupy znajomych będę zapraszać dwójkami. No teściowe to inna kwestia ale od tego jest tatuś aby umiał powiedzieć moja zona nie czuje sie na silach przyjmować gości i tyle. Ni bójcie sie głośno mówić ze kiepsko sie czujecie, że dziecko niespokojne lu poprostu skłamać że lekarz radził później. ja musiałam uświadomić męża że wizyty bardzo krótkie i dopiero wtedy dy matka o tym zdecyduje-na szkole ładnie mi to potwierdzili i ja przejęłam pałeczkę w tej kwestii-ciekawe jak wyjdzie;) Inna sprawa, ze akurat tak mi sie teraz wydaje wole króciutką wizytę w szpitalu i potem mieć na dłużej spokój, W szpitalu nikt nie będzie przesiadywał a ja mam w nosie czy czysto czy herbata i jakiś poczęstunek:)
katarzyna_j
2007-06-03
10:22:14
Email
Też przez chwilę o tym szpitalu ciepło pomyślałam. Zalety rzeczywiście takie, że długo nie posiedzą i że nie interesuje mnie poczęstunek. Z drugiej strony wtedy będę najgorzej wyglądać. Obydwie mamy i obydwie siostry mają wstęp do szpitala zagwarantowany, ale znajomych nie chcę - szczególnie mężów koleżanek. Gdybym miała jeszcze takie, co już rodziły, a tu wszystko szczupłe, piękne, ciążą nieskażone i nie zdające sobie sprawy, co to za wysiłek.
martunia--22
2007-06-03
12:16:50
Email
w szpitalu chcę tylko mamę, ewentualnie siostry, ale już widzę babcię męża, teściów, szwagra i siebie bez makijażu, z włosami jakby piorun walnął w szczypiorek i w koszuli poplamionej mlekiem hahaha. jako poczęstunek mogą dostać kroplówkę :P
katarzyna_j
2007-06-03
13:44:06
Email
Na szwagra się nie zgadzaj. :) Mężczyźni tak naprawdę nie są chyba bardzo zainteresowani tematem, mogą poczekać. Mam kolegę, który odwiedzał z dziewczyną koleżankę w szpitalu po porodzie. Teraz boi się mieć dzieci, bo tamta bidula rodziła bez nikogo (facet się wypiął, matka jakoś też nie pomyślała), leżała na korytarzu (bo nie było miejsca w salach, albo nie miał kto ryknąć na lekarzy), płakała cały czas i miała depresję poporodową. On te odwiedziny wspomina jako kompletną traumę. Mój mąż będzie ze mną w czasie porodu, ale żaden inny facet nie zobaczy mnie, dopóki nie doprowadzę się do porządku. Nie ma mowy!!
martunia--22
2007-06-03
15:14:04
Email
o Boże :( że takie sytuacje jeszcze się zdarzają w cywilizowanym świecie :( co za chamówa... nie mam słów. ale nie żal mi tego kolegi, tylko dziewczyny, która musiała tam leżeć w negliżu, obolała, w syfie (bo na korytarzu ciągle ktoś się kręci) pozostaje mieć nadzieję, że nam się trochę lepiej trafi ....
ciekawa
2007-06-03
17:51:21
Email
to ta koleżanka miała kurna pomysł swojego chłopa na takie odwiedziny-tylko puknąć sie w głowę! Może jestem naiwna ale wierze ze ludzie od tak nie przyłażą do szpitala i wczesnej pytają czy mogą. Ja osobiście mam trochę kolegów i nawet dzisiaj jednego spytałam czy mnie odwiedzi po porodzie:) Jak najbardziej sie ucieszył tylko spytał czy dam znać czy można. Ja odwiedzałam raz świerzą mamusie-zapytałam czy można a moje odwiedziny trwały dosłownie 5 minut. I na to liczę z innej strony. Naprawdę nie wyobrażam sobie aby ktoś wpadł do szpitala be zapowiedzi lub nachodził was w domu. choć pomysłowość ludzka nie zna granic:)
katarzyna_j
2007-06-03
19:06:34
Email
Ta biedna dziewczyna to tak trafiła pewnie dlatego, że nikt nie nakrzyczał na personel i się miejsce jakoś dla niej nie znalazło. Ja powiedziałabym, że skoro nie ma dla mnie miejsca w sali, to niech mnie wypuszczą do domu. Za nas mężowie będą walczć, bo czasami po prostu trzeba na kogoś na krzyczeć albo zwyczajnie dać komuś w łapę, żeby się sala wolna znalazła. Ja zamierzam przed porodem uregulować sprawy techniczne finansowo, żeby się nie martwić, że trafię na wielką salę zbiorową albo że na korytarzu. Koleżanka dla odmiany widziała porody na korytarzu w jednym z warszawskim szpitali, bo tyle im nagle dziewczyn się zwaliło, że ostatnie dwie rodziły na korytarzu. To dopiero musiało być super komfortowe. Chyba bym nie urodziła. A ten twój kolega Ciekawa, to naprawdę fajny, że tak taktownie zapytał. :)
ciekawa
2007-06-03
20:22:25
Email
Kasiu no nie wiem jakich macie znajomych-ale ja jakoś nikogo nie podejrzewam o najazd w domu lub w szpitalu bez pytania. U mnie tylko przez chwile mąż sie ekscytował że zaraz rodzeństwo sprosi-a figa-ja o tym zdecyduje! Brat z żoną nie mieszkają w naszym mieście i ich wizyta nie trwała by półgodziny to jasne a ja na kilku godzinną jakimiś poczęstunkami sie nie zgadzam-nie wiem jak będę sie czuła i decyzje podejmę o czasie. Zresztą każdy lekarz i położna wam to potwierdzą i wszystkim decyduje matka-to ona ma sie czuć na siłach a dziecko w żadnym wypadku nie może mieć kontaktu z kichającymi dziećmi, dorosłymi i wędrować po rekach bo ktoś ma na to ochotę. Decyzja należy do nas tylko i wyłącznie pamiętajcie o tym a jak ktoś sie obrazi to cóż jest to kolejna sytuacja weryfikująca kulturę i takt najbliższych i znajomych.
katarzyna_j
2007-06-03
20:39:34
Email
Mnie sie ktoś chyba może wprosić bez pytania. Chociaż może przeceniam moich znajomych. Mam nadzieję, że jednak zapytają. :)
ciekawa
2007-06-03
20:47:07
Email
Ja planuje rozesłać smski z dopiskiem dla niektórych np."zapraszamy na wizytacje w szpitalu" lub "chętnie sie pochwalimy jak dzidzia i mama nabiorą sił"
katarzyna_j
2007-06-03
21:18:06
Email
Ja zamierzam niektórym nie pochwalić się, że urodziłam. :) Dopiero jak będę w domu i troszkę odsapnę, to zadzwonię. :) A rodzina mi nie przeszkadza, bo w rachubę wchodzi tylko najbliższa i głównie kobieca.
ania_k
2007-06-04
12:06:14
Email
Cześć dziewczyny. Ja nigdy w weekend nie mam siły do siedzenia przy kompie, dopiero teraz poczytałam Wasze wypowiedzi. I tak właściwie na koniec - bo wszystko zostało już napisane :) dajmy naszym mężom szansę wykazania się w sprawach towarzyskich. Myślę, że jak teraz z nimi szczerze pogadamy, przedstawimy obawy i jak zobaczą ile wysiłku trzeba włożyć aby maluszek pojawił się na świecie, to gwarantuję, że po porodzie nie będziemy musiały martwić się o niezapowiedzianych gości, gdyż nasi mężczyźni zadbają o spokój nasz i maleństwa :))
katarzyna_j
2007-06-04
12:12:47
Email
Zgadzam się. Wiem, że mogę w pełni liczyć na moja drugą połowę. Jednak zazwyczaj to kobieta jest panią domu. Przynajmniej u mnie tak jest i w wielu znanych mi związkach. Siłą decyzyjną jest kobieta. I po porodzie pewnie to ja będę musiała sterować odwiedzinami, szczególnie, że to od mojego samopoczucia zależeć będzie ich ilość i częstotliwość. :)
martunia--22
2007-06-04
12:15:17
Email
no to Wam zazdroszczę. tylko trzeba pomyśleć o mamach "samotnych" z wyboru czy też z przypadku, bo ja niestety taką będę. mam męża, ale pracuje on w Szkocji. i jedyne na co mogę liczyć, to 3 tygodniowy urlop, zaczynający się 15 sierpnia - a termin mam 17... więc góra dwa tygodnie wspólnych obowiązków i potem znowu "samotne" macierzyństwo... więc jesteście szczęściarami :) ja muszę mojego męża maksymalnie wykorzystać posczas urlopu - oczywiście do pomocy w domu hihihi :)
ania_k
2007-06-04
12:51:52
Email
To Martunia nie zazdroszczę ;(( Wykorzystaj zatem jak możesz najintensywniej pobyt kochanego w domu :)) Kasiu przygotowanie męża do obowiązków i nie zawsze tych miłych, pozwoli nam na większy relaks. Ja wiem, że mój mąż zdaje sobie sprawę z tego, że ja będę potrzebowała spokoju po wyjściu ze szpitala i sam będzie potrafił odeprzeć najazd gości ;)) ale to prawda, że często trzeba im pomóc w podejmowaniu decyzji ;))
katarzyna_j
2007-06-04
17:51:10
Email
Martunia, trzymaj się, przecież masz ogród!! :) No i wykorzystaj przy dziecku. Szkoda, że od razu po porodzie nie można wykorzystać w inny sposób. Ja mam w czasie ciąży zakaz z powodu niedoborów progesteronu. Teraz niby sie unormował, ale boimy się, że seks mógłby wywołać przedwczesne skórcze. Toteż pościmy i chętnie bym go wykorzystała. :)
katarzyna_j
2007-06-04
17:53:40
Email
A Martunia, kiedy wracasz do męża?
ania_k
2007-06-04
19:31:22
Email
Martunia możesz mężusia wykorzystać nie tylko do pomocy w domu ale także do przyspieszenia porodu :))
ania_k
2007-06-04
19:33:14
Email
Kasiu_j, to obydwoje nie macie lekko.... Ale może już pod sam koniec puścicie wodze fantazji - o ile dasz radę z tym wielkim brzuszyskiem ;)
katarzyna_j
2007-06-04
20:08:34
Email
Jak doczekam do terminu, to zamierzam męża wykorzystać. Od tyłu albo na łyżeczkę jak radzi Sue na Clubie. :) Najgorsze, że to nie chodzi o stosunek, tylko podniecenie, które wywołuje skurcze macicy. Więc tak naprawdę to nic nie może mąż zrobić. Ja mu robię lody. :) Niech coś ma z życia, strasznie mi go szkoda. Bzykaliśmy się tak do 2 miesiąca, bo do 7 tygodnia nie wiedziałam, że jestemw ciąży, a potem nam nie zakazali od razu. :)
Julia
2007-06-04
21:46:55
Email
Bez komentarza...
martunia--22
2007-06-05
08:37:46
Email
uuuu, to ja bym nie dała rady tak długo. chociaż teraz muszę dać radę, aż do...grudnia? bo przecież po porodzie nie będzie jak. a mąż przyjedzie kolejny raz w grudniu, może wtedy wrócę do Szkocji - zależy jak będzie się mała chować. a w sierpniu i tak już będę wielka i nieruchawa, więc to nie to samo ;) ale może w imię przyspieszenia porodu go namówię hehe :)
ciekawa
2007-06-05
08:44:06
Email
Mój to już na samo moje podejrzane spojrzenie odmawia bo przez ostatnie trzy dni napadłam go regularnie;):) Każe mi nie kombinować tylko spokojnie czekać a nie wykorzystywać go do przyspieszania porodu:):)
katarzyna_j
2007-06-05
10:26:11
Email
Ciekawa, bo ty się już sypiesz, to u ciebie rzeczywiście na odległość widać te nieczyste intencje. :) Chociaż podobno seks u niektórych wcale nie przyspiesza. Tylko nie myj podłóg na kolanach i nie wchodź po schodach 20 razy dziennie do mieszkania. :) A ja tak z innej beczki. Kupiłyście może dzieciakom takie śpiworki do spania? Takie, co u góry wyglądają jak śpioszki, a potem jest worek na nogi? Podobno świetnie dzieci w tym śpią i się zastanawiam.
kasia_m
2007-06-05
10:27:14
Email
o matko kobietki jak Wy rano wstajecie, ja ledwo zwlekam się przed 10, jak dłuzej pośpię to wieczorem mam kłopoty z zaśnięciem.
kasia_m
2007-06-05
10:28:32
Email
ja cos takiego mam, siostra męża uzywała i chwali sobie bo bąbelek nie odkrywa sie
kasia_m
2007-06-05
10:30:05
Email
nigdy w życiu nie miałam zgagi a teraz od jakiegoś tygodnia pojawia się, najczęsciej wieczorem starszne uczucie, wspólczuje tym co maja na codzień
martunia--22
2007-06-05
10:35:41
Email
ja się wykończę :( znowu mała od rana się nie rusza :( może ja schizuję, ale ona na co dzień jest tak ruchliwa, że każda godzina ciszy przyprawia mnie o zawał serca :( nie mam się komu wyżalić, to tu sobie napiszę. może w południe się rozrusza. a co do śpiworka - kupiłam, podobno świetny, nie trzeba już żadnych kołderek ani kocyków, nie trzeba też biegać i sprawdzać czy dzidzia się nie rozkopała i czy buzi sobie nie nakryła.
kasia_m
2007-06-05
10:53:57
Email
Martunia spokojnie pewnie dzidzia zasnęła, mój bąbelek tez dziś spokojny rano czulam ruchy a teraz cisza
katarzyna_j
2007-06-05
10:54:05
Email
Ja miewam w ciązy zgagę, przed ciążą nigdy. Przedwczoraj miałam, bo się zwyczajnie przejadłam. Przypuściłam szturm na chińczyka i zjadłam półtorej porcji. :) Mój też się chyba nie ruszał jeszcze dzisiaj, przynajmniej tego nie zarejestrowałam. Ale ja go tak niesamowicie nie monitoruję. Zjedz coś i połóż się na plecach. Powinna zacząć boksować. :) Nie martw się tak strasznie. :) Uśmiech!! A śpiworek w takim razie muszę zakupić.
ania_k
2007-06-05
11:40:43
Email
cześć dziewczyny :) ja na razie nie wiem co to zgaga (odpukać....) ale staram się nie jeść zbyt pikantnych rzeczy (choć bardzo je lubię) teraz opycham się za to owocami. Truskawki rządzą ;))) co do śpiworka... dzidzi nie będzie w tym za gorąco?? Ja bardzo obawiam się przegrzania dziecka i zrobienia z niego takiego niezaharowanego chorowitka. Ale może jak to będzie cieniutkie.... Popatrzę ;))
katarzyna_j
2007-06-05
12:50:04
Email
Ja się boję, że jak pojawi się mały obywatel, to ja będę ciągle przeziębiona. Dla niego zalecana temperatura w domu to 18-20 stopni, a dla mnie poniżej 26 to zimnica. :) Ciepłolubna jestem. Też nie chciałabym przegrzewać. Ja jako dziecko byłam przegrzewana. Babcia i motyw kubraczków. Może ktoś to zna z autopsji? ;) Ale ten śpiworek to zapobiega temu, żeby dziecko sobie kołderką czy kocykiem twarz zakryło. Ja się tego boję. Zresztą one są chyba cienkie. Takie 2 warstwy bawełenki.
Magdalenka
2007-06-05
12:57:37
Email
ja mialam taki spiworek dla julii. rzeczywsicie, swietna sprawa. tyle ze jula urodzila sie w grudniu, a teraz na lato nie polecam za bardzo, to jest mimo wszystko zbyt cieple, a chyba z tetry tego nie robia... no chyba ze na zime, ale wtedy z kolei wasze dziecaki beda mialy ok. 5 miesiecy i niekoniecznie m,usza lubic lezec w tym bo takie dzieciaczki juz sie sporo ruszaja. kupcie 1 sztuke i sprawdzcie czy bedzie pasowalo dziecku.
ania_k
2007-06-05
13:12:23
Email
Magdaenka dzięki za radę. Kasiu_j ja raczej lubię chłodniejsze temperatury w domu. Od połowy kwietnia śpimy z mężem przy otwartym oknie, a łóżko mamy praktycznie przy oknie. W całym domu są przeciągi i jak mamy wizytę gości to zawsze jest komentarz, że chłodno u nas... :)) Ja miałam problem ze swoim najlepszym mężem, bo on tak jak Ty lubił ciepełko. Musiałam go przyzwyczaić do niższych temperatur właśnie ze względu na dziecko. No i udało się. Teraz się śmieje, że nie wie jak mógł żyć bez tego chłodu w domu :)) Poza tym siostrzeniec mojego męża jest bardzo chorowitym dzieckiem. Zawsze ciepło ubrany, okna pozamykane i tak było od małego. Teraz mały wiaterek, gdzieś przeciąg i ten zaraz ma zawalone gardło. Ja bardzo chę tego uniknąć. Bo chore dziecko to naprawdę ogromny kłopot. Męczą się i rodzice i dziecko.
ania_k
2007-06-05
13:14:03
Email
Tak się teraz zastanawiam, że ja to chyba małego eskimoska wychowam :))
kasia_m
2007-06-05
14:14:03
Email
może nie eskimoska, optymalna temp. dla dzieci to ok 20 stopni nie ma co przegrzewać tylko znając mojego tescia to będzie trzymał temp na poziomie 23 24 stopnie. bo jest ciepłolubny
katarzyna_j
2007-06-05
14:25:50
Email
Ja w dzieciństwie przez te kubraczki babcine też się ciągle przeziębiałam - diagnoza raz na 2 tygodnie - angina. Potem dostałam jakąś specjalną szczepionkę odpornościową i od tej pory choruję raz na 5 lat. Nie wiem niestety, co to była za szczepionka, bo bym swojemu dziecku też zafundowała. To nie był zastrzyk, tylko coś doustnie chyba. Ale genialna rzecz.
martunia--22
2007-06-05
15:58:49
Email
a teraz przeczytajcie, co napisałyście. dzięki pobytowi na wyspach przestawił mi się światopogląd na "przegrzewanie" dzieci i generalnie na ubiór maluchów. wiecie, co to jest "zimny wychów"? szkoci ubierają dzieciaki w koszulki na krótki rękaw już od około 15 stopni Celsjusza. i przyrzekam, dzieciaki bardzo rzadko chorują, mam mnóstwo znajomych z dzieciakami od lat 2 do 12 i przez rok mojego tam pobytu żadne nie miało nawet przeziębienia. poza tym niemowlaczki w wózkach leżą bez kocy, w body i na gołe stópki!!! przyrzekam!!! na początku byłam tym przerażona. ale jak teraz patrzę na mojego chrześniaka - 5 lat i chyba już 200 przeziębień w karierze, to naprawdę myślę sobie, że zahartowanie dziecka to podstawa. żadnych kubraczków, w sierpniu nie będzie aż tak zimno. a w domu spokojnie przy 20 stopniach wystarczą śpiochy, jeśli nie body. myślę, że złoty środek jest odpowiedni. a co do śpiworka - ten, który ja kupiłam jest polecany na cały rok i oczywiście dziecko do niego nie może być ubrane za ciepło - sprawdza się to przykładając rękę na karczku - jeśli spocony, to już wiemy, że trzeba zmienić maleństwu garderobę :) oby to się dało tak łatwo zastosować w praktyce hihihi ;)
ania_k
2007-06-05
17:09:58
Email
tak, ta praktyka jak nas nie zabije to nas wzmocni ;)) A poza tym ja uwielbiam widok dziecięcych bosych stópek wierzgających w wózku. Jeden z piękniejszych widoków na świecie ;))) i te fałdeczki na udach i rączkach. Ja już nie mogę się doczekać aż wycałuję każdy milimetr ciałka swojej Wiercipięty ;))
martunia--22
2007-06-05
19:03:38
Email
a małą w ogóle ok :D pokopała mnie po południu :) a ja od kilku dni mam dziwne bóle w klatce piersiowej :( na wysokości mostka, często po jedzeniu, ale tez w nocy... czy to może być zgaga? :|
ciekawa
2007-06-05
19:39:18
Email
Bóle-raczej pieczenie to napewno zgaga i oddech taki nieprzyjemny-miałam ostatnio ze trzy razy i odpukać już sie nie pojawia:) Może dzidzia coś ci uciska-wspomnij lekarzowi. Co do śpiworka to owszem bardzo fajna sprawa ale jak maluch nieco większy jest-one są po to dłuższe aby starczyły na trochę a taki malec to może sie wsunąć do środka(!!!) Więc stosować można dopiero jak jest idealnie dopasowany na górze w szyjce i rączkach.Widziałam w sklepach masę fajnych puchowe, pikowane, bawełniane do wyboru do koloru. Sama dostałam w komisie nowiusi polarkowy z bawełnianą wysciułką ale musi poczekać myślę ze tak do 3 miesiąca i będzie dobry.
Magdalenka
2007-06-05
20:15:39
Email
martunia a co powiesz na ubranie dziecka w dresy i lekka kurtke bez czapki podczas gdy mama w puchowej kurtce i okutana czapka i szalikiem. w lutym mroz jak sto diablow, snieg pada i dezszc wieje. ja w tym czasie chopdzilam w grubym swetrze pod kurtka a jula oslonieta od wiatru folia na wozek. dzieciak byl siny z zimna. trudno nie byc bedac tak ubranym. takie obrazki sa na porzadku dziennym tutaj. acha, miezkam w nowym jorku.
martunia--22
2007-06-05
20:34:32
Email
Magdalenko...każda mama powinna chyba wiedzieć, co robi z dzieckiem. ja mówię o Szkocji, gdzie temperatury spadają do -2 i wtedy oni mają klęskę żywiołową :] przeciętnie temperatury się utrzymują na poziomie 10-15 stopni. i nikt nie mówi o ekstremum, czyli sytuacji, którą Ty opisałaś. myślę, że może tamta mama była nieświadoma i niepoważna, albo najzwyczajniej na świecie upadła na głowę :] nie mam zamiaru ubierać tak dziecka w mróz, bądźmy poważni.
katarzyna_j
2007-06-05
23:49:10
Email
Jak ja jestem zmarzluch, to pewnie będę miała tendencję do przegrzewania. Ale metodę z karczkiem znam i zobaczymy, jak wygląda jej stosowanie w praktyce. :) Nakupowałam najpierw masę body z krótkim rękawem, bo to przecież sierpień. Potem przestraszona przez mamę zaczęłam kupować śpioszki i pajacyki z długim rękawem i kaftaniki z długim. Zobaczymy, co się z tego przyda bardziej. Podobno na dzień bardziej body, ale w nocy trzeba dziecko w długi rękaw wbić - rada z tego forum, która brzmi rozsądnie. :)
Magdalenka
2007-06-06
04:29:16
Email
to byla tylko uwaga apropos zimnego chowu, ze niektorzy naprawde przesadzaja z hartownaiem dzieci, albo sa po prostu glupi. sklaniam sie ku temu drugiemu, bo dla nmie nikt przy zdrowych zmyslach nie narazalby dziecka na taki ziab podczas gdy samemu ubiera sie cieplutko. absolutnie nie jestm za ubieraniemzbyt cieplo, moja jula chodzi ubrana razcej luzno, trzeba po prostu znalezc zloty srodek.
martunia--22
2007-06-06
16:55:57
Email
magdalenko i to właśnie miałam na myśli :) złoty środek i rozsądek. i jestem jeszcze za tym, żeby nie panikować pod wpływem rad ciotek i sąsiadek, bo one często opowiadają bzdury. moja sąsiadka np twierdzi, że jak dziecko ma zimne dłonie, to jest głodne :] moja ciocia twierdzi, że chłopiec po śwince powinien nosić ciasne majteczki, bo mu to chroni genitalia. dziewczyny, nie wiem czy śmiać się czy płakać. a najgorsze jest to, że zaczną nam prawić takie przemowy z żądaniem, że mamy je potraktować poważnie. chyba będę nosić ze sobą wałek i walić po głowie te bardziej natarczywe.
katarzyna_j
2007-06-06
19:03:47
Email
A moja babcia ma na pewno wiele takich mądrości, ale na razie powiedziała mi, że w kościele się dowiedziała, że USG jest szkodliwe. No i na wieść, że kupujemy z mamą ciuszki, powiedziała, że modlić się trzeba, żeby zdrowe było, a nie głupotami się zajmować. :)
katarzyna_j
2007-06-07
07:46:07
Email
Dzisiaj wstałam o tak szalonej godzinie, bo męża musiałam wyprawić w drogę. Jedzie na pogrzeb na lubelszczyznę. Ja się nie zdecydowałam, bo ten upał i jazda i powrót tego samego dnia. Chciałam wysłać męża po bułki dla mnie, bo ze wszystkich, które mieliśmy w domu, zrobiłam mu kanapki na drogę. Ale okazało się, że z okazji święta, sklep czynny dopiero od 10.00. No i jem płatki z mlekiem. :) A tak miałam ochotę zgrzeszyć taką bułeczką. Właściwie jestem głodna od wczorajszego wieczora, a o 23 z minutami jadłam jeszcze niezłą porcję makaronu ze szpinakiem. Pół godziny później, gdy leżałam już w łóżku, ssało mnie troszkę z głodu, ale stwierdziłam, że to jednak przegięcie o tej godzinie. :)
martunia--22
2007-06-07
12:24:24
Email
a mnie wieczorami męczy zgaga :( nie mogę jeść za dużo wieczorem, bo potem całą noc się przewalam po łóżku. z resztą dziś znowu obudziłam się o 2 i do 4 nie mogłam oka zmrużyć. może przez to, że znowu sie zbliża fala upałów. właśnie wylazłam z chłodnej kąpieli, chociaż chętnie bym zamieszkała w wannie aż do sierpnia. kasiu, a kto babci powiedział, że USG jest szkodliwe? czyżby jakiś kolejny oświecony duchowny? czy tylko kościelne moherowe ;)??
katarzyna_j
2007-06-07
12:56:00
Email
W kościele chyba babci powiedzieli, albo przeczytała w jakiejś kościelnej gazetce. Nie dociekałam. Ale moja ginekolog mówi, że nie jest szkoldliwe, ale nie jest też obojętne. I jak zrobiłam jedno nadprogramowe, nie zlecone przez nią, dla kaprysu, to nie kryła niezadowolenia. Ale inne kobiety robią w ciąży USG po kilkanaście razy i rodzą zdrowe dzieci. Moja gin powiedziała, że dziecko się bardzo denerwuje w czasie USG. Mój się rzucał ostatnio strasznie, ale dlatego, że na brzuchu leżałam, a on wtedy się właśnie najbardziej w tamtym okresie rzucał. Teraz rzuca się bardziej jak leżę na którymś z boków.
katarzyna_j
2007-06-07
13:50:03
Email
A co do spania, to ja teraz też się budzę w nocy, a generalnie nigdy nie miałam kłopotów ze snem. Może to kwestia upałów, bo ja rano w okno od sypialni mam słońce i jest dość gorąco. Mam nadzieję, że tak nie będzie do porodu. Gdzieś czytałam, że pod koniec ciąży mogą pojawić się problemy ze spaniem. Że nie można się wygodnie ułożyć, brzuch ciąży, dziecko kopie i to uniemożliwia spanie. Fajnie!! :)
martunia--22
2007-06-07
16:30:20
Email
kasiu, może to też kwestia tego ułożenia :( ja już nie mogę się doczekać powrotu do spania na brzuchu ... moja ukochana pozycja. teraz z boku na bok kilka razy w ciągu nocy, biodro drętwieje - i znowu... a mała w nocy jakoś spokojna jest, a nawet jak mnie gdzieś tam połaskocze, to raczej się uśmiechnę do siebie niż się wściekam :)
katarzyna_j
2007-06-07
16:46:29
Email
Ja też najbardziej lubię spać na brzuchu. Brakuje mi tego. Jeszcze długo nie będziemy tak spały, bo potem piersi pełne mleka, tez chyba nie bardzo można na nich leżeć. :) A mój w nocy kopie jak najęty. :)
martunia--22
2007-06-07
21:47:17
Email
a kiedy teraz macie usg? ja się jutro dowiem, kiedy.
katarzyna_j
2007-06-07
22:07:41
Email
Ja mam następną wizytę u gina 25 czerwca i wtedy da mi chyba skierowanie. Więc jakoś po 25 czerwca pójdę. No chyba, że mi nie da, ale chyba da, bo miałam ostatnie połówkowe i potem nic. :)
martunia--22
2007-06-08
20:32:00
Email
na usg mogę sobie iść w środę :) także już bym była bardzo zadowolona z polskich lekarzy :) bo mój gin okazał się na drugiej wizycie całkiem fajnym facetem :) nawet pochwalił mój tatuaż hihi, czego bym się nie spodziewała po ordynatorze położnictwa :D co poza tym - powiedział, że ci, którzy mówią, że mam duży brzuch - przesadzają (YES!), bo mam całkiem normalny. i że wszystko jest idealnie :) bardzo mnie to cieszy :)
katarzyna_j
2007-06-09
00:14:56
Email
Fajny facet. Jednak facet to facet, a nie ta moja oziębła kobieta. :)
kasia_m
2007-06-09
18:46:13
Email
ja też chodzę do faceta i chwalę sobie, nie dość że sympatyczny to i przystojny :-)az miło iść na wizytę, we wtorek mam wizyte ciekawa jestem co powie, bo troche się martwię jak przed każdą wizyta, chociaż nic złego sie nie dzieje. we wtorek zaczynam 30 tyd :-) i oby tak dalej chociaż do 34 z ta moją skracającą sie szyjką.
katarzyna_j
2007-06-10
12:41:31
Email
Ja wczoraj zaczęłam 32 tydzień. Przez całą ciążę liczyłam źle, byłam zawsze jeden tydzień do tyłu. :) Natialia z wrześniówek mi to uświadomiła. Lepiej późno niż wcale się dowiedzieć. :) Tak więc jestem już pełnoprawnie w ósmym miesiącu i jak przeczytałam w książce dolegliwości, jakie mnie czekają, to słabo mi się zrobiło. Ciekawa jestem, czy w moim przypadku to wszystko się sprawdzi. Mam nadzieję, że nie. Wczoraj położyłam się o 4 nad ranem dopiero i dzisiaj jestem troszkę niebardzo. Mamy z mężem pierwszą rocznicę ślubu, ale oboje zdychamy ze zmęczenia i upału. A on ma dużo pracy i pewnie nawet nie uczcimy tego w żadnej restauracji, jak planowaliśmy. Wczorajszy dzień razem musi mi wystarczyć. :) Byłam wczoraj w Ikea. Są już przeceny letnie, w tym zabawem i pościeli dla dzieciaczków. Polecam, bo śliczne. :)
kasia_m
2007-06-13
13:08:16
Email
wczoraj byłam u lekarza i na 100 %będzie dziewczynka :-))), zrobił mi usg i stwierdził że nie będzie duża, ale to i lepiej bo latwiej urodzić, wazy ok 1400g.ja zaczęłam 30tc czuję sie ok, nie puchnę ale nadal mam lezeć
katarzyna_j
2007-06-13
13:12:58
Email
Kasiu, gratuluję dziewuszki. Jakie dla nich są śliczniusie sukieneczki. Dla chłopców to jednak wszystko w kolorach ziemi. :) Pierwszy raz na tym i innych forach czytam, że lekarz powiedział, że dziecko nie będzie duże. Podobno aparatura do USG myli się nawet o pół kilo, więc się nie ciesz zawczasu. ;) Ja już się nie mogę doczekac USG. Jakoś dopiero pod koniec czerwca albo na początku lipca pewnie, jak w ogóle gin na następnej wizycie da mi łaskawie skierowanie.
kasia_m
2007-06-13
13:15:12
Email
teraz już możemy wybierac imie dla dziewczynki, mi się podoba Lena, mężowi Natalia,mojej mamie Amelka i Maria. trudny wybór i pewnie bedzie tak że jak się maleństwo urodzi to wtedy wybierzemy
kasia_m
2007-06-13
13:18:14
Email
masz racje sukienusie są sliczne, teraz moja mama pewnie zaszaleje i moga spodziewać się dużej ilości sukieneczek
kasia_m
2007-06-13
13:21:44
Email
chciałam wstawić swoje zdjęcie z wczoraj ale ma za duży rozmiar, wiecie jak zmniejszyć żeby się zmieściło?
katarzyna_j
2007-06-13
13:43:48
Email
Ja zmniejszam w Adobe Photoshop. Może masz jakiś program graficzny, nawet najprostszy.
kasia_m
2007-06-14
14:25:14
Email
chyba nici ze zdjęć, zmniejszyłam ile się dało a i tak są za duże :-(
katarzyna_j
2007-06-14
15:33:44
Email
No to może prześlij je do mnie, a ja zmniejsze i ci odeślę. :) katarzyna@closer.int.pl
ania_k
2007-06-15
11:53:42
Email
cześć dziewczyny ;)) dawno mnie nie było... leniuchowałam u rodziców :) od wtorku chodzimy z mężem do szkoły rodzenia. Nam akurat trafiła się świetna prowadząca, a nawet dwie :) zajęcia są dwa razy w tygodniu, we wtorki opieka nad noworodkiem, sprawy związane z laktacją (co mnie bardzo cieszy, może uniknę popękanych brodawek) a w czwartki gimnastyka i przygotowanie do porodu z położną. Świetna sprawa. Poza tym inne pary, zawsze ktoś coś nowego i ciekawego powie, więc jesteśmy dla siebie cennym źródłem informacji. Tym bardziej, że wszyscy z jednego miasta, to już wiem gdzie najlepiej i najtaniej na zakupki :))
katarzyna_j
2007-06-15
11:56:33
Email
Ja zaczynam 25 czerwca. Będę najbardziej rozsypującą się ciężarówką, bo sie nie załapałam na mój turnus. :) Mam nadzieję wybrać w końcu szpital. 25 też mam wizytę u ginekologa, może już mi powie, co poleca. Zaczynam troszkę panikować. :)
ania_k
2007-06-15
12:02:27
Email
Kasia ja już panikuję ze szpitalem od kilku tygodniu. Wypytuję wszystkie napotkane znajome, które niedawno rodziły. I jak zawsze opinie są różne, zależy od tego na jaką zmianę się trafi, ile akurat jest rodzących (wiadomo ilość położnych ograniczona, a porodów ostatnio u nas baaaaaaardzo dużo). Mój lekarz nie pracuje w żadnym szpitalu, ale pielęgniary które u niego pracują wszystkie mają dyżury w jednym szpitalu. Więc chyba tam się zdecydują, bo przecież któraś z nich powinna mieć dyżur akurat jak będę rodzić :)) Więc jakaś znajoma twarz będzie ostoją ;))
katarzyna_j
2007-06-15
12:07:33
Email
Ja myślę o tym szpitalu, do którego będę chodzić na szkołę rodzenia. Ale tam podobno nie są chętni do robienia cesarek, nawet jak by wypadało i nacinają krocze rutynowo. Podobno zalezy od zmiany. Ja chciałabym sobie "kupić" położną, która byłaby tylko dla mnie. Może tę, która prowadzić będzie moją szkołę rodzenia. Moja ginekolog jest dziwnie spokojna. Na ostatniej wizycie pytana o szpital, powiedziała, że jeszcze nie czas o tym myśleć. Może ona jest spokojna, a ja jakbym zaczęła rodzić przed terminem, to chyba w domu. :)
ania_k
2007-06-15
12:43:36
Email
Masz nad wyraz spokojną gin :)) mój lekarz już jakiś czas temu rozmawiał ze mną o szpitalach. Cieszę się, że rozumie moje zdenerwowanie przed porodem. Czasami myślę, że chyba chciałabym urodzić kilka dni przed terminem (ale tylko kilka), bo to późniejsze wyczekiwanie po jest chyba bardzo męczące. Przynajmniej takie odnoszę wrażenie jak rozmawiam z innymi dziewczynami, które przenosiły...
katarzyna_j
2007-06-15
14:15:51
Email
Ja bym chciała tak ze 2 tygodnie przed - z zaskoczenia. Po terminie stres by mnie zjadł. :) Jedna kobietka z rodziny męża urodziła drugie dziecko prawie miesiąc przed terminem, bo poszła na jakieś forsowne zakupy i wróciła do domu niemalże z główką między udami. Od razu pojechała do szpitala. Ale to było jej drugie, więc tak nie panikowała bardzo. :)
kasia_m
2007-06-15
14:59:16
Email
kasiu dzieki za pomoc właśnie wysłałam zdjęcia
kasia_m
2007-06-15
15:01:27
Email
mój lekarz mówi żebym tylko wytrzymała do 34 tyg czyli jeszcze 4 ale ja mam zamiar donosić do końca, wtedy będę spokojna że bąbelkowi nic nie grozi
katarzyna_j
2007-06-15
15:42:11
Email
Do 34 tygodnia to luzak jest. Niby ciąża jest w terminie jak jest 2 tygodnie przed i 2 po terminie wyznaczonym z OM. Ja bym chciała jednak zdecydowanie dłużej ponosić. Dla dobra dziecka i żeby potem nie było jakichś komplikacji, żeby inkubator nie wchodził w rachubę, jakieś choroby się nie przyplątały.
martunia--22
2007-06-15
16:06:50
Email
cześć dziewczynki... właśnie wróciłam z tygodniowego pobytu na patologii ciąży... zaczęło się w sobotę wieczorem od bólu - jak mi się wydawało żołądka... ale to nie był żołądek. pogotowie, o 18ej byłam na oddziale. kroplówka, potem leki rozkurczowe-szyjka zaczęła być niewydolna, przepuszczała palec - tak powiedział lekarz. leżałam aż do piątku, do dziś, na oddziale-dostawałam zastrzyki rozkurczowe i coś na szybszy rozwój płucek u dziecka, gdyby zdecydowało się pojawić na świecie trochę wcześniej. jestem teraz w 31 tygodniu, kazali mi leżeć do końca i prowadzić oszczędzający tryb życia. i leki nadal. mam nadzieję, że wytrzymamy z małą i że wszystko będzie dobrze. pozdrawiam Was :)
kasia_m
2007-06-15
16:16:01
Email
napewno bedzie dobrze tylko duzo leż i odpoczywaj. no to teraz razem polezymy
katarzyna_j
2007-06-15
16:19:33
Email
Martunia, oszczędzaj się koniecznie. Jak zaczęłam czytać o tygodniowym pobycie, to myslałam, że w jakimś miłym miejscu, a nie w szpitalu. Z tego, co czytałam, od leżenia i oszczędzania, szyjki potrafią nawet się poprawić, a nie tylko zatrzymać na tym etapie, na którym zaczynasz leżeć. Więc są szanse, że długo niunia posiedzi jeszcze. Zaglądaj do nas troszkę. Trzymaj się cieplutko. Niech ktoś tam o ciebie dba. I może upałów unikaj, bo one też przyspieszają poród.
martunia--22
2007-06-15
17:22:25
Email
wiecie, czego sobie nie mogę wybaczyć? w piątek przed tym, jak wylądowałam w szpitalu wypiłam jedno piwo... :( lekkie, jakieś 4,5 procenta- friqe albo redds, jakieś takie babskie. a na drugi dzień od rana już odczuwałam bóle i skurcze - czy to możliwe, żebym piwem to wywołała? jeśli tak, to już do końca karmienia nie ruszę!!!!! wypiłam dlatego, że kiedy byłam w Szkocji lekarze nieustannie powtarzali - pić możesz, ale palić nie wolno. dopuszczalna jednostka alkoholu to 1 unit na tydzień - to jest właśnie 1 piwo, i tego przestrzegałam... ale chyba jednak więcej z tego szkody niż pożytku :( mam żal do siebie...
ciekawa
2007-06-15
18:39:20
Email
No coś ty z co to za marudzenie!!! Piwo nie ma z tym nic wspólnego. To co podajesz to nie zawartość alkoholu tylko roztworu chmielowego wiec alkoholu w tym jeszcze mniej. Mój gin pozwalał mi wypić piwko na ciśnienie wiec napewno niczym tutaj nie zaszkodziłaś. Nawet podczas karmienia moża wypic karmi czy szklaneczkę normalnego nawet ale wtedy trzeba zaraz po karmieniu aby zdążyło sie przefiltrować-tak nam na szkole mówili. Więc niczym sie nie martw to nie twoja wina. głowa do góry
martunia--22
2007-06-15
21:08:52
Email
to właściwie od którego tygodnia dzieciątko jest względnie bezpieczne? w artykułach piszą, że niebezpieczne jest zakończenie ciąży przed 37 tygodniem, gdzie indziej, że ważne jest dotrwać do 35.. sama już nie wiem. moja malutka dostała zastrzyki w moją pupkę, żeby jej płucka były lepiej przygotowane - czy to wystarczy do dobrego startu, w razie gdyby jej się zachciało wybrać na ten świat prędzej?
Marti
2007-06-15
21:37:58
Email
Czesc Dziewczyny!! Dawno mnie było na forum bo nadal nie mam internetu ale wnet bede miala. Za tydzień ide do lekarza i zobaczymy co mi powie. Pozdrawiam :):) papapa
ciekawa
2007-06-15
21:52:22
Email
37 tc uważa sie za ciąże donoszoną-a 35 to taka jakby granica wcześniactwa. tak przynajmniej ja zrozumiałam to co mi mówił gin.
katarzyna_j
2007-06-16
10:22:03
Email
Ja nie znam żadnych granic, nigdzie się z tym nie spotkałam. Ale z tym piwem to na pewno nie możesz mieć sobie nic do zarzucenia. Piwo nie ma z tym nic wspólnego. Zbieg okoliczności zupełny.
ania_k
2007-06-17
12:52:52
Email
cześć dziewczyny :) Martunia Ciekawa ma rację ciążę 37 tyg uważa się za donoszoną. Ja byłam wczoraj u lekarza i powiedział, że dzidziuś jest już na takim etapie rozwoju, że może się rodzić (jestem 32tc) i nie ma zagrożenia dla przeżycia, tylko wiadomo inkubator ;( ale ja zamierzam donosić do końca - no może dwa dni przed terminem :)) trzymajcie się cieplutko leżakujące mamuśki - KasiaM i Martunia
katarzyna_j
2007-06-17
23:08:05
Email
Ja w końcu dzisiaj mamę zapytałam, jak ona z donoszeniem mnie i siostry miała. Ja się urodziłam tydzień przed terminem, a moja siostra 3 tygodnie przed. Ja też zdecydowanie wolałabym przed niż po, bo to chyba mniej stresujące, bardziej niespodziewane. Wujek za to przytoczył historię prawdziwą kobietki, która zaszła w ciążę. Ale zaszła z mężem, który na stałe pracował za granicą i wapdł tylko na jeden weekend. Wtedy spłodził potomka. Powiedziała mu, że jest w ciąży, ale termin na październik. Wtedy on zaczął liczyć i powiedział, że w takim razie to nie jego i pytał, z kim go zdradziła. Ona się zapierała, że dziecko jego i że wierna. Prawie się rozwiedli. A potem dziecko urodziło się w listopadzie. Okazało się, że lekarz się trzasnął w ustalaniu terminu o miesiąc. :)
ania_k
2007-06-18
12:18:38
Email
co za niedobrota mieszka w moim brzucholcu.... znów nie wiem KTO to tak wariuje ;)) teraz kolejną wizytę mamy za dwa tygodnie (zwiększa się częstotliwość). Prawdopodobnie znów będę miała robione usg, bo pojawiły się plamienia, bóle w podbrzuszu i twardy brzuch. Dostałam tablety rozkurczowe i zalecenie aby jak najwięcej leżeć. Więc ja się stosuję i leżę ile wlezie ;))
katarzyna_j
2007-06-18
12:22:47
Email
Ale rzeczywiście straszna niedobrota. Żeby sierpniówka w połowie czerwca nadal nie wiedziała, czy ma malować pokój na różowo czy niebiesko. :) Jak trzeba leżeć, to leżeć. :) Każdy tydzień, albo nawet każdy dzień się teraz liczy. Ja dzisiaj się czuję jak potrącona przez ciężarówkę. Nie dość, że mi waga skoczyła o kilogram mniej więcej przez dwa dni, to jeszcze chyba się wczoraj zatrułam czymś. Było mi niedobrze, miałam wieczorem zgagę jak nigdy w życiu i nie mogłam złapać powietrza. Miska czekała całą noc w pogotowiu koło łóżka, ale się nie przydała. Dzisiaj brzuch pobolewa i słabo jest. Wizyta u gina za tydzień, więc w tym tygodniu muszę zlecone badania zrobić. Krew, mocz, toksoplazmoza i w końcu glukoza. Czy to się da zrobić za jednym zamachem? :)
ania_k
2007-06-18
12:30:03
Email
To nocka nie należała do najłatwiejszych... Ja wczoraj miałam taki ciężki dzień, dziś niby trochę lepiej, ale zbyt daleko od domu to ja się nie przemieszczam. Coraz częściej słabo przez te upały mi się robi, więc staram się nie ruszać zbyt dużo. Co do badań to powinnaś dać radę :)) krew pobiorą raz i wszystko przebadają. Pamiętaj tylko o cytrynie do glukozy, bo to strasznie słodkie jest. I przygotuj się na czekanie. Wyglądać to będzie mniej więcej tak: pobranie krwi, potem glukoza, po godzinie od wypicia kolejne pobranie krwi. Ja miałam pobieraną krew jeszcze po kolejnej godzinie - wszystko zależy ile dostaniesz glukozy - ja miałam 75. Najgorsze, że cały czas jeść nie można....
ania_k
2007-06-18
12:32:03
Email
zapomniała.... pokój jest zielony - groszkowy ;))) ale ubranek takich już "płciowych" chciałabym kupić ;) a tak muszę czekać i wszytko takie uniwersalne...
katarzyna_j
2007-06-18
13:55:06
Email
Dzięki za opisik badania. Muszę zadzwonić do mojej przychodni i zapytać, czy w ogóle to robią i czy mam to w pakiecie. :) Właśnie mi przyszły z allegro śliczne śpioszki z haftowanym Kubusiem Puchatkiem. Już mam tego za dużo, ale nie mogłam się oprzeć. :) Idę chyba kupić truskawki, może ostatnie w sezonie. I mydło w płynie i coś dla męża na obiadek. W domu tak gorąco, a na dworzu burza była, to może się ochłodziło. Mam nadzieję, bo płynę. :)
martunia--22
2007-06-18
17:37:02
Email
a ja leżę nadal plackiem, mało siadam do komputerka, ale chciałam się odezwać, żebyście się nie martwiły hehe :) u mnie już po szpitalu nie ma żadnych sensacji, czasem tylko brzuch się robi twardy, ale podobno ma prawo 6-8 razy dziennie, bo "ćwiczy". żadnych plamień, bólów. biorę nospę i magnezin. w środę USG. za tydzień w piątek kontrola lekarska. i jakoś się kula... aha-pokoik mam jasnopomarańczowy. ale nie mam jeszcze łóżeczka hihi. mam zamiar kupić komódkę specjalnie na ciuszki dla Maji oraz jakiś stolik na kosmetyki i pieluchy. ale nie wiem jak to zrobię, skoro muszę leżeć :/
katarzyna_j
2007-06-18
21:26:55
Email
Polecam allegro i wszystkie inne internetowe sklepy meblami. Ja jestem entuzjastką robienia zakupów przez net. :) Tak kupiłam kabinę prysznicową, wszystkie meble łazienkowe, podłogę do całego mieszkania, karnisze, zasłony, krzesła, biurko, kapy na łóżka i milion innych drobiazgów, których już nie zliczę. Znajomi i mąż się ze mnie śmieją. :) Martunia, koniecznie powiedz w środę, czego się dowiedziałaś. Pytaj o wagę i gabaryty małej, bo ciekawa jestem, ile w tym tygodniu powinno dziecko ważyć. A jak dobrze wszystko ze zdrowiem, to naskrob coś czasem. :) Ja też mam już niemal całą wyprawdę kupioną. Łóżeczko jest, ale materacyk muszę kupić, wózek jest, fotelik samochodowy też, ubranka są, pampersy też, dzisiaj kupiłam nożyczki. Pościel jest, kocyki. MAm do was pytanie, jak rozwiązałyście kwestię przewijaka. Jaki zakupiłyście?
martunia--22
2007-06-18
21:44:04
Email
kasiu, moje dziecko może nie być przeciętnej wielkości hihi, bo ja sama jestem duża :) powinno ważyć około półtora kilograma i mieć około 41 cm z wyciągniętymi nóżkami w 31 tygodniu. tak znalazłam w necie. ale sama wiesz, że wymiary, rozmiary - to nie ma znaczenia, ważne, żeby zdrowa była... i żeby sie urodziła po 37 tygodniu...
katarzyna_j
2007-06-18
22:09:24
Email
Ismenka z lipcówek pisała ostatnio, że jej synek na USG w 35 tc miał 2900. Ja też coś koło tego czasu będę robić USG, to zobaczę, czy mój tez taki kawał chłop. No właśnie dowiedziałm się wczoraj, że trzeba donosić chociaż do 37 tc. Może się uda. Dzisiaj źle się czuję i brzuch mnie pobolewa. Nawet się przestraszyłam, że coś nie tak. Ale generalnie mam jakieś perturbacje żołądkowe, więc to może tylko żołądek.
katarzyna_j
2007-06-19
12:56:03
Email
Właśnie wróciłam z przychodni. Zresztą zlana do suchej nitki, bo jak wysiadałam z autobusu, to lunęło. A ja bez parasolki i do tego z siatami zakupów, a przystanek bez wiaty. :) Byłam na badaniach zleconych przez moją gin. Krew i mocz standardowo, ale dzisiaj tez toksoplazmoza, cukier i jakieś WR coś tam (chyba potrzebne do porodu). Po raz kolejny okazało się, że moja ginekolog jest oryginalna, bo zleciła mi takie badanie cukru, że nie piłam żadnej glukozy, tylko miałam najpierw pobieraną krew na czczo, a po dwóch godzinach od śniadania drugi raz. Nawet pani pobierająca krew się dziwiła, że tak dziwnie. Dla niewtajemniczonych - to było moje pierwsze badanie cukru w ciąży. W ogóle oczywiście przy pobieraniu krwi pękła mi żyła, w drugiej ręce wkłuwała się dwa razy i tez mam siniaki. Bolą mnie miejsca podziurkowane, pewnie będą siniaki że hej. :) Mam takie żyły, że to standard. Tak pielęgiarka i tak jest dobra, bo kiedyś chodziła do takiej przychodni, gdzie mi pobierały z nadgarstka, a czaiły się nawet na łydki. :)
katarzyna_j
2007-06-19
13:09:23
Email
Zdjęcie Kasi

katarzyna_j
2007-06-19
13:10:15
Email
drugie zdjęcie Kasi - nie moje :) opisy pozostawiam właścicielce

martunia--22
2007-06-19
16:54:13
Email
kasiu WR to chyba odczyn Wassermana, chyba na choroby weneryczne, ale nie dam sobie ręki uciąć. a ciężarnym się robi test obciążenia glukozą - taki jak Ci dziewczyny pisały wcześniej - pijesz glukozę na czczo, a potem godzinka przerwy i pobierają krew. Twoja ginka jest dziwna, to przecież standardowe badanie ciężarnych :|.... czy któraś z Was miała podobnie? ja miałam normalnie glukozę, po której o mało co nie puściłam pawia (zapomniałam o cytrynie....)
kasia_m
2007-06-19
17:14:16
Email
Kasiu dzięki za wklejenie zdjęć. zdjęcia były robione w 30 tyg ciąży.
kasia_m
2007-06-19
17:16:50
Email
jesli chodzi o badanie cukru to tez miałam z glukozą, jakos wytrzymałam :-)Ta Twoja ginka Kasiu jest naprawde jakaś dziwna a WR to napewno choroby weneryczne, ja miałam robione jeszcze w pierwszej połowie ciąży.
martunia--22
2007-06-19
19:09:51
Email
na przszłość - jak chcecie wiedzieć więcej, jak wygląda lub ile mierzy dzidzia, to polecam stronę *** http://niemowle.onet.pl/pl_PL/preg_calendar.php *** ja się zarejestrowałam i na maila mi przysyłają informacje każdego tygodnia :) a jutro (może się uda...)USG !!!
martunia--22
2007-06-19
19:10:33
Email
Kasiu m, fotki są super :) wyglądasz kwitnąco :)
katarzyna_j
2007-06-20
00:24:39
Email
Ja sobie co tydzień czytam ten kalendarz. Ale czytam też 3 inne i w każdym inną tę wagę podają. :) Z tego zmagania ze zdjęciami zapomniałam napisać, że są świetne. Jesteś zadowolona, szczuplutka, ładnie ubrana. Ślicznie wyglądasz. :) Ja właśnie wróciłam z babskiego wieczoru i zostałam tak skomplementowana, że aż mam rumieńce. :) Ale coś za coś, bo ukruszył mi się dzisiaj ząb. Całkiem ukruszył się maleńki kawałek, ale zobaczyłam, że rusza się większy, koło plomby. Muszę wybrać się do dentysty, a myślałam, że już mam spokój do końca ciąży. Chociaż może to i ilepiej, bo po porodzie nie będę miała czasu na takie atrakcje, a teraz jeszcze przegląd zrobię. :)
martunia--22
2007-06-20
08:42:51
Email
kasiu, podobno jedno dziecko=jeden ząb, tak bardzo eksploruje ono Twoje pokłady wapnia w organizmie :) ale coś się maleństwu należy, tylko że my będziemy chodziły niedługo szczerbate hihi. czy macie jakiś link, jak przeliczać tygodnie ciąży na miesiące? bo ja nie mogę znaleźć a sama się gubię w obliczeniach :(
katarzyna_j
2007-06-20
09:52:19
Email
http://www.erodzina.com/forum/1-vt1632.html?sid=1dc2ee9bfab253737694518fcade39d9&start=0 Martusia, tutaj różne sposoby liczenia, bo nie ma niestety jednego. :) Mnie się już jeden ząb w ciąży ukruszył, został uratowany, plomba wymieniona i w ogóle. Jestem pod stałą kontrolą dentystki, bo mam słabe zęby. Mam nadzieję, że żadnego nie stracę bezpowrotnie. :)
kasia_m
2007-06-20
11:27:56
Email
wstyd się przyznac ale w czasie ciąży nie byłam u dentysty a powinnam się wybrac bo też mam raczej słabe zeby-tylko ten strach, a jeszcze mój dentysta nazywa się Bizon :-)
kasia_m
2007-06-20
11:29:55
Email
zapomniałam-dziękuje za komplementy
katarzyna_j
2007-06-20
11:52:25
Email
Ja już byłam ze 3 razy. Moja dentystka nie nazywa się wprawdzie Bizon, ale jest na emeryturze, uprawia zawód hobbystycznie i nie stosuje znieczulenia w ogóle. :)
kasia_m
2007-06-20
12:05:03
Email
a mam pytanie czy Was tez boli pepek?
katarzyna_j
2007-06-20
12:11:41
Email
Sam konkretnie pępek z wierzchu? Wygląda tylko troszkę komicznie, bo jest zupełnie wypchnięty. Ale czasami mały kopie od środka i boli wtedy tak jakby pępek od środka i jego bliskie okolice. Mam czasami wrażenie, że chce mi ssak wyrwać pępek. Mnie od wczoraj strasznie pachwiny bolą. W nocy ciężko mi się przewraca z boku na bok.
kasia_m
2007-06-20
12:17:37
Email
z wierzchu i w środku, mój jeszcze nie wyszedł ale jest płytszy niż przed ciążą, a bąbelek raczej omija pępek i kopie bardziej po bokach. Na usg ostatnio wyszło że jest ułozona główką do dołu :-) oby się nie odkręciła
kasia_m
2007-06-20
12:21:56
Email
a z przewracaniem się z boku na bok to tez mam problem, mąż się smieje że jestem kluska, bo najwięcej przybyło mi w pupie, na twarzy tez jestem okraglejsza, brzuch to normalne
katarzyna_j
2007-06-20
12:29:14
Email
Ale ty szczuplaczek jesteś. Mnie wczoraj koleżanki powiedziały, że zeszczuplałam na twarzy. Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. :) Za często patrzę w lustro. Wiem natomiast, że waga nie stoi w miejscu, bo wg dzisiejszych pomiarów jest już 9,5 na plusie. Oby to się chociaż jakoś przekładało na wagę malucha. Mam nadzieję, że to jego zasługa, a nie batoników i truskawek z cukrem. :) Teraz zaczną się czereśnie, a te się je same. :)
martunia--22
2007-06-20
12:35:05
Email
a ja nie mam wypchniętego pępka :| mam tak samo jak miałam, wklęsły, ale oczywiście już nie tak głęboko jak przed ciążą. a moja mała mulica zaczęła mnie kopać po żebrach hihi, bardziej mnie tym przestraszy niż skrzywdzi, więc krzyczę "ała" ale nie z bólu, a mama się śmieje :) modlę się, żeby dziś się dostać na to głupie USG, doktor co prawda nie jest dentystą i nie nazywa się Bizon, ale zachowuje się jak osioł-nie przychodzi na dyżur, albo jest diabelnie niemiły:/ módlcie się, żebym go nie skopała:P kasiu, dziękuję za linka, wychodzi mi, że jestem w 32 tygodniu, to początek 8 miesiąca - termin na 17 sierpnia mam, dobrze policzyłam?
katarzyna_j
2007-06-20
12:42:13
Email
Dobrze policzyłas, bo ja mam termin dokładnie tydzień wcześniej - na 10 i jestem w 33 tygodniu. :) Zobaczymy, która z nas pierwsza się rozsypie. :)
martunia--22
2007-06-20
12:51:22
Email
dziewczyny!!! fantastyczna strona - na niej można obejrze jak duża już jest dzidzia w waszym brzuszku i to w każdym tygodniu :) u góry są kwadraciki z tygodniami, klikacie który chcecie, otwiera się temat i u szczytu po lewej jest miniaturka dziecka - klikacie w to i otwiera Wam się obrazek dziecka w macicy na dany tydzień:) moje wygląda obecnie tak *** http://www.babycenter.com/general/1498740.html ***
martunia--22
2007-06-20
12:52:15
Email
a link do samego 32 tygodnia to *** http://www.babycenter.com/mybabycenter/132.html *** , poszperajcie, naprawdę super sprawa, tylko że po angielsku :D
kasia_m
2007-06-20
13:04:59
Email
a to portret mojego babelka zostatniego usg, troche niewyraxne ale mysle że coś widać

kasia_m
2007-06-20
13:05:43
Email
a tu widac że to dziewczynka :-)

martunia--22
2007-06-20
17:37:15
Email
a ja nie dostałam zdjęcia, bo doktorek miał bardzo ....... sprzęt :] ale moja "kruszynka" waży już około 2 kilogramów!!! jak patrzyłam na buźkę to akurat ciumkała palucha :) i raczej też dziewczynka, 100% pewności nie mógł mi dać. sprzęt nie był za fajny... ale ważne, że wszystko w porządku :)
katarzyna_j
2007-06-20
18:58:24
Email
No to będzieci obydwie miały małe podbieraczki kosmetyków. :)
Mirela
2007-06-20
20:47:10
Email
Czesc dziewczyny. Strasznie nudzi mi sie w domu. Mam termin na 05.08. Prawdopodobnie bedziemy miec syna. Bardzo sie cieszymy. Przytylam juz 11 kg. Myslicie, ze to duzo?
martunia--22
2007-06-20
21:08:39
Email
Mirela, nie chcesz wiedzieć ile ja przytyłam :D ja też nie chcę wiedzieć hahaha :D 11 kilo to nie dużo. ja mam więcej ;)
Mirela
2007-06-20
21:39:29
Email
Martunia, a jak daleko juz jestes. Ktory tydzien? Wiesz juz co bedzie? Ja nie moge sie juz doczekac.
martunia--22
2007-06-20
21:50:06
Email
Mirela, tydzień 32, podobno dziewczynka, bo to na 100% nigdy nie wiadomo :) dziewczyny, mam ostatnio ból w pachwinach :( tak jakby spojenie łonowe, przód krocza , pachwiny. czy ktoś wie, jaki może być powód? może najzwyczajniej w świecie się miednica rozciąga? mam taką nadzieję, bo ból jest na tyle silny, że nie ma mowy o dłuższym siedzeniu, chodzenie też jest bolesne. a w moim przypadku kiedy miałam już pewne nieprzyjemne przeżycia każda taka bzdurka mnie niepokoi. czy Wy też tak macie?
Mirela
2007-06-20
21:58:31
Email
Martuniu, bardzo chcialabym ci cos poradzic, ale nie wiem co to za bol. Moja cala ciaza przebiegala bez komplikacji. Czuje sie bardzo dobrze, tylko te upaly mnie wykanczaja. Lepiej zapytaj sie twojego lekarza, jaka moze byc przyczyna bolu. Pozdrawiam cie cieplutko, i mam nadzieje, ze to nic takiego.
katarzyna_j
2007-06-21
00:40:13
Email
Martunia, ja mam od kilku dni straszny ból pachwin. Jak chodzę, ale też jak leżę dłużej. Myślę, że coś się rozciąga. Mnie krzyż sporadycznie tylko boli, a pachwiny ciągle. :)
martunia--22
2007-06-22
20:16:54
Email
coś się dziewczyny nie odzywają :) albo leżą plackiem, albo nie mają więcej pytań :) pogoda zdecydowanie u mnie się polepszyła, mam czym oddychać mimo zmniejszonej pojemności płuc. sapię jak baset, ale jakoś daję radę :) poza tym stale pachwiny i przód miednicy, ale widać lepiej nie będzie. mała fika i ma się dobrze, zaczęła mnie kopać pod żebrami i bardzo gwałtownie się przeciągać - czasem aż mnie zatka. mam nadzieję, że Wy macie się nienajgorzej :) pozdrawiam
katarzyna_j
2007-06-22
23:14:28
Email
Mój nie kopie jakoś uciążliwie, ale może dlatego, że mam nieduży brzuch i on ma pewnie mało miejsca już. Tak się tylko przewala, kopniaków pojedynczych już raczej nie ma. Nie boli to, co on robi. Dzisiaj w tramwaju prawie zemdlałam. Długo stał w korku i mimo, że siedziałam, oblał mnie pot i zabrakło powietrza. Tak jak piszesz, lepiej już chyba nie będzie. Pachwiny są niefajne. Dzisiaj odebrałam wyniki badań. Od picia Alveo poprawiła mi się trochę morfologia - czerwone krwinki z 3,45 do 3,56. Nadal za mało, ale pierwszy raz w ciąży się podniosły zamiast spaść. :) Toksoplazmoza też ujemna, WR też, cukier w normie, mocz też chyba ok. Może mnie jeszcze pasożyć do końca nie zniszczył. ;)
martunia--22
2007-06-23
14:00:03
Email
a u mnie najlepsze jest to, że jak leżałam w szpitalu, to zgubili mi wyniki :] i morfologię aktualną i grupę krwi, jedyną kopię... i się kłócą, że nigdy im tego nie dostarczałam... Boże, daj mi cierpliwość. morfologia to pal licho, bo lekarz widział, ale ta zakichana grupa krwi - podobno niezbędna do porodu!!! i co ja mam teraz zrobić, jak flejtuchy w szpitalu mi zgubili :(?
katarzyna_j
2007-06-23
14:33:36
Email
Podobno do porodu rzeczywiście potrzebna jest grupa krwi. I nie wystarczy ta wpisana w kartę ciąży, tylko trzeba mieć oddzielną kartkę z oznaczeniem. Taką pewnie ci zgubili. To musisz zrobić sobie to oznaczenie jeszcze raz. Bo może potem będa przy porodzie jakieś problemy.
ciekawa
2007-06-23
16:49:44
Email
Martuniu grupa kosztuje parę zł w lab. Dostaniesz nowe zaświadczenie.
Mirela
2007-06-23
20:27:26
Email
Czesc dziewczyny. Wlasnie dzisiaj dowiedzialam sie ze mam anemi. Czy to cos powaznego?
martunia--22
2007-06-24
10:02:38
Email
Mirela, na pewno jest to coś, nad czym warto popracować, ale zdarza się dość często w ciąży. musisz uzupełniać żelazo, dziewczyny wcześniej już o tym pisały, w jaki sposób, więc poszukaj na forum. u mnie wyniki jak na razie w normie, więc nie musiałam tego robić i tym samym nie chcę Cię wprowadzać w błąd. poszukaj na forum :)
katarzyna_j
2007-06-24
11:35:58
Email
Ja należę do grona ciążowych anemiczek już od kilku miesięcy. Nie ma się co przejmować. Ja np. nie mam żadnych objawów tego stanu poza złymi wynikami badań. Odstaw kawę i herbatę, jedz fasolę, zielone warzywa: szpinak, brokuły, zielone szparagi, szczaw. Oprócz tego jajka, czerwone chude mięso (gdzieś znalazłam zalecenie, żeby to był drób i wątroba cielęca), wątróbkę (ale bez przesady, bo ma witaminę A, która w ciąży nie jest wskazana w dużych ilościach). Witamina C pomaga lepiej wchłaniać żelazo. Tak więc jeszcze warzywa i owoce z tą witaminą i soki, ale tylko świeżo wyciskane, żadnych kartonów, może oprócz nieklarowanych Tymbarku. Chyba wszystko.
katarzyna_j
2007-06-25
20:27:57
Email
Dzisiaj byłam u ginekologa. Jak zwykle dużo nie mówiła i wizyta trwała bardzo krótko, ale coś tam się dowiedziałam. Nie wiem nadal, gdzie mam rodzić, więc szpital muszę znaleźć sobie sama. :) Dowiedziałam się, ze raczej nie urodzę przed terminem, bo wszystko zwarte i zamknięte i w ogóle. Brzuch jest jeszcze w za dużej odległości od piersi, więc podobno dziecko będzie jeszcze rosło i dobije do samych piersi brzuch, a potem się opuści. W każdym razie ja się nie dowiedziałam, że w każdej chwili mogę urodzić, nawet jeżeli zapowiadają upalny lipiec. :) Zadowolona była z morfologii, która się troszkę poprawiła (dzięki Alveo, a nie dzięki jej lekom), odstawiła mi duphaston, którego i tak już od dwóch miesięcy nie biorę. Zwarzyła, zrobiła cytologię, zbadała tętno malucha i odesłała na następną wizytę. Następny raz 23 lipca. Kobieta jest optymistką, bo ja nie wiem, czy doczekam. Ona twierdzi, że bez problemu. No i mam skierowanie na USG, ale nie mogę iść jeszcze teraz, tylko jakoś w tygodniu przed wizytą. Czyli moja ciekawość musi jeszcze zostać w utajeniu przez jakiś czas. :) Byliśmy też dzisiaj z mężem na pierwszej szkole rodzenia. Nudy. Taka gadka szmatka o aspektach emocjonalnych ciąży. Nic, czego bym nie wiedziała wcześniej. Jakoś przeżyję. :) Ale dali nam takie niewygodne wielkie poduchy do siedzenia. Zabrakło mi powietrza i dupa mnie bolała. To niehumanitarne. :) Dzisiaj upał mnie strasznie zmęczył. Okropna pogoda powróciła. A mama mi dzisiaj powiedziała, że lipiec ma być upalny mocno. :(
Mirela
2007-06-26
11:41:15
Email
Hej dziewczyny. Katarzyna na kiedy masz termin? Ja mam na 5 sierpien. Te upaly mnie tez wykanczaja. Ale jakos trzeba to wytrzymac. Coraz czesciej mysle o porodzie. Jest to moje pierwsze dziecko i nie wiem czego mam sie spodziewac. Mam juz prawie wszystko przygotowane dla dzidziusia, i dla mnie. A jak z waszym strachem?
katarzyna_j
2007-06-26
14:11:20
Email
Ja mam na 10 sierpnia. Będziemy się ścigać. :) Ja do wczoraj stresowałam się strasznie, że mogę urodzić w każdej chwili. Ale po wizycie u gina, kiedy dowiedziałam się, że następna wizyta 23 lipca i na pewno na nią dotrę i nie mam szans na przedwczesny poród, trochę mi od dupy odeszło. Co prawda, ona może się mylić, bo każda ciąża jest inna i w ogóle, ale może miała przesłanki, żeby mi powiedzieć, że jeszcze nie czas. Ona mało mówi, także nie padło nawet słowo szyjka. :) Ja panikowałam głównie dlatego, że nie jestem jeszcze gotowa. Ubranka nieuprane, remont w toku i łóżeczko i wózek na drugim końcu miasta. Maluch musi jeszcze poczekać. Zresztą niech czeka. Muszę jeszcze zrobić ze 3 imprezy imieninowe męża, a zauwazyłam, ze coraz bardziej i szybciej się męczę. Po remoncie poprać nakrycia, zasłony, sprzątnąć całe mieszkanie na błysk. Poudzielać się jeszcze towarzysko przed porodem, trochę z mężem nacieszyć się tylko sobą. Szkoła rodzenia do odwalenia, szpital do wybrania. :) No jeszcze nie jestem gotowa.
martunia--22
2007-06-26
15:44:13
Email
kasiu! do 37 tygodnia (a pamiętaj, że to niezbędne minimum, tak jak pisałyśmy) jeszcze trochę Ci zostało. i wierz mi, są takie sposoby na powstrzymanie skurczy, że jeśli naprawdę będzie za wcześnie, to nie pozwolą Ci urodzić. i pamiętaj, że skurcze można wyczuć odpowiednio wcześnie, potrzebne jest rozwarcie itd, więc nie panikuj ryba :) nie urodzisz za wcześnie. módl się, żebyś tylko nie przenosiła, bo to podobno strasznie deprymuje... dziewczyny na oddziale strasznie płakały, bo nosiły po 2 tygodnie i nie reagowały na kroplówki... ja się modlę z jednej strony, żeby wytrwać jeszcze te 4 tygodnie do 37-go, a potem żeby za długo nie nosić, bo nie mam czasu - mąż ma tylko 3 tygodnie urlopu i on musi w tym czasie zobaczyć malutką!!! czy są jakieś sposoby na przyspieszenie porodu, jeśli się opóźnia? nie mówię o szorowaniu podłóg na kolanach, bo moja mama by mnie za to zabiła hahaha :) pozdrawiam!
martunia--22
2007-06-26
16:01:00
Email
sprostowanie - nie uważam, ze nie zdarzają się porody przedwczesne, ale mają one też swój początek, któremu lekarze starają się zapobiec w miarę możliwości. i zawsze mają one jakąś grupę ryzyka, jakieś wskaźniki, które zwiększają prawdopodobieństwo wystąpienia. kasiu, czy u Ciebie jest jakieś ryzyko? u mnie już tak, z powodu przedwczesnych skurczy - ale biorę leki i leżę, więc może nie będzie tak źle.
katarzyna_j
2007-06-26
16:03:46
Email
U mnie nie ma żadnych powodów, żebym miała spodziewać się porodu wcześniej. Nie miałam dotąd żadnych skórczy, wszystko jest najzupełniej ok. Ale mi sie chyba atmosfera grozy z forum udzieliła. :) A są takie sposoby jak seks (prostaglandyna ze spermy podobno przyspiesza), no te podłogi i chodzenie po schodach i jeżdżenie samochodem po polskich drogach i podobno picie naparu z liści malin, który rozmiękcza szyjkę czy coś. :)
martunia--22
2007-06-26
18:34:53
Email
męża nie ma, spermy nie ma :( samochodu nie ma. schody i podłogi odpadają, mama mnie zabije. a liście malin na pewno są obrzydliwe hehe :) ja bym wolała przed terminem... ze 2 tyg, żeby już trochę Maja podrosła na powitanie tatusia:)
katarzyna_j
2007-06-26
20:02:15
Email
Ja wiem, czy obrzydliwe. Pewnie napar jak każde inne zioła. Nie wiem jeszcze, czy się skuszę. Pewnie z lenistwa nie. Kilka miesięcy temu kupiłam dwa opakowania specjalnych herbatek dla ciężarnych. Na II i III trymestr na ciężkie nogi. Nawet ich nie rozpakowałam i pewnie nie rozpakuję. Ignoruję połowę ciążowych zaleceń. :) Właśnie się zerwałam z łóżka, gdzie dobrą godzinę czytałam najnowszą "M jak Mama". I wymyśliłam w trakcie lektury, że chcę jajka faszerowane. Więc musze pobiec do sklepu, bo nie mam kopru. :) Mam nadzieję, że w MarcPolu będzie, bo nigdzie indziej o tej porze się nie wybiorę. Do tego są jakieś niekontrolowane oberwania chmury. Mąż śpi. :)
Magdalenka
2007-06-27
13:52:44
Email
juz pisze co moze przyspieszyc porod: 1. koktajl 100ml soku pomaranczowego+50mlwodki +100ml oleju rycynowego 2. sex 3. napar z lisci malin. to wszystkio dziala naskurczowo, z tym, ze ten koktajl z olejem rycynowym dodatkowo wywoluje biegunke i moze takze wymioty. te efekty uboczne sa nieprzyjemne, ale znam kilka dziewczyn ktore stosowaly to i kazda tego samego dnia zaczela rodzic. mozecie usunac wodke i wypic sam olej rycynowy albo zmieszac z sokiem pomaranczowym, ale ostrzegam przed biegunka. to normalne przy rycynie. w kazdym badz razie dziala.
Mirela
2007-06-27
16:55:12
Email
Hej dziewczyny. U mnie pogoda deszczowa. Caly dzien obijam sie. Mam jedno pytanko: maja wasze dzidziusie czasami czkawke? Pozdrawiam
katarzyna_j
2007-06-27
19:59:22
Email
Nie wiem, czy mój ma. Jak to się objawia? :) Dzisiaj byłam na drugim spotkaniu szkoły rodzenia - z ćwiczeniami z fizjoterapeutą. Okazało się, że jestem najmłodszcza w grupie, reszta niemal same 33. I nie jestem najbardziej zaawansowana, bo była w 36 tygodniu jedna. Dowiedziałam się czegoś o skurczach przepowiadających. Podobno te twardnienia brzucha jakie zdarzają się niektórym od szóstego miesiąca, nie są skórczami przepowiadającymi. Skurcze takie pojawiają się tylko raz, trwają kilka godzin, powtarzają się co np. 20 minut. Potem znikają. I w dwa tygodnie maksymalnie występuje poród. Ciekawe, czy to się zawsze sprawdza. :)
martunia--22
2007-06-28
11:47:38
Email
Mirela, moja malutka miała czkawkę, ale od jakiegoś czasu nie ma. za to czuję na dole, jak gmera łapkami przy buzi, bo mnie przy tym puka w pęcherz :) hehe. no i te solidne kopy pod żebrami i w żołądek - coraz częściej podskakuję przestraszona :) Kasiu, mi zamknęli szkołę rodzenia :( jakby ktoś coś wiedział o technikach oddychania podczas skurczy i parcia, to dajcie znać :( o to się najbardziej martwię - że nie będę umiała oddychać i się skoncentrować :(:(:(
kasia_m
2007-06-28
12:06:32
Email
cześć długo mnie nie było, byłam u mamy a tam nie mam dostepu do netu. We wtorek 26.06 byłam u doktorka, wszystko ok szyjka się nie skróciła, wszystko zamkniete i szczelne, dalej mam leżeć bo czasem pobolewa mnie brzuch a i ble pachwin tez miewam. Zaczęłam 32 tydz. więc mam jeszcze troche czasu.Tez nie mam nic przygotowanego, ubranka w torbach, nie poprane, żadnych kosmetyków dla dziecka ale mam paczkę pieluch:-). wózek i łóżeczko jeszcze w sklepie. co do ruchów to sa dni kiedy bąbelek jest b.aktywny a są kiedy czuję tylko jak się przekreca, nadal jest ułozony główką do dołu:-)
kasia_m
2007-06-28
12:12:12
Email
a jak była u doktorka to przeraziłam się - przez ostatnie dwa tyg, przytyłam 1,6kg takze razem to juz przybyło 10,2kg, czułam że przybyło mi kg ale nie sądziłam że az tyle. to chyba wina batoników, ciasteczek może po części kg zjadanych owoców
katarzyna_j
2007-06-28
12:50:29
Email
Najpierw powiem o szkole rodzenia - jeszcze nie doszłyśmy do technik oddychania przy porodzie, ale jak będę miała jakieś konkretne wskazówki, to się podzielę. Co do bólów pachwin, to ja wczoraj właśnie na szkole się do nich przyznałam (zresztą jako jedyna w grupie) i fizjoterapeutka powiedziała, że to od tego, że nie spię na boku z poduszkami między udami. Ma być tam dużo poduszek, to wtedy coś tam przy pachwinach lepiej oddycha czy coś. :) Tak więc może to. Ja chyba sobie na dzisiejszą noc zrobię z poduszki nieużywanej wałeczek pomiędzy nogi. Do tej pory trochę kołdrę wkładałam, ale wg niej to o wiele za mało. Musi byc tak prawie pół metra. U mnie też wszystko chyba szczelne i zamknięte, ale coraz częściej brakuje mi powietrza, jak dłużej chodze bez odpoczynku, to się strasznie męczę. Waga na dzień dzisiejszy 9,1 na plusie. Ani źle ani dobrze. Ciekawe, jaka by była, gdyby nie te wszystkie słodycze i owoce i fastfoody, które pożeram w ciąży. Chyba przynajmniej ze 2-3 kilo mniej? :) Ale trudno, nie będe się katować ograniczeniami, które i tak mnie w czasie karmienia piersią czekają. Chciałam skończyć na 10 kg, ale chyba się nie uda. :)
martunia--22
2007-06-29
08:40:08
Email
ja mam dziś ginekologa, zobaczymy, czy się sprawy polepszyły, czy zostały na tym samym poziomie, co były. Kasiu, od wielu dni śpię z poduszkami między nogami i nie dość, że się non stop budzę, żeby je poprawiać, to pachwiny i krocze nadal bolą tak samo :( mam problem nawet z wejściem do wanny, lewa noga zdaje się "wisieć" na czymś bolącym (mięsień? ścięgno?), za każdym razem, kiedy ją podciągam, to jęczę z bólu. czas powiedzieć o tym lekarzowi.
katarzyna_j
2007-06-29
11:03:01
Email
Mam nadzieję, że twój będzie miał jakąś konstruktywną radę. Bo moja powiedziała, że to normalne. :)
Marti
2007-06-29
13:31:48
Email
Cześć Dziewczyny!! Ja też miałam taki ból po 3 tygodniach mi znikł ból. Prawdopodobnie bede miała córke. Pozdrawiam i dousłyszenia
martunia--22
2007-06-29
18:49:07
Email
co do bólów krocza, powiedział doktorek, że to normalne, bo pod wpływem hormonów ciążowych rozciąga się i rozchodzi spojenie łonowe, żeby przygotować się do porodu. nic się nie pogorszyło, wszystko w porządku :) zalecił spokój i wizytę za miesiąc, po tym czasie dzidzia będzie już całkiem bezpieczna :) dwa tygodnie minęły bez sensacji, więc wytrzymamy kolejne 4 :)
katarzyna_j
2007-06-29
23:22:15
Email
Czyli jest zgodny z moją gin i żadnych cudownych rad nie ma. :) Fajnie, że wszystko ok. Dzidzia to już teraz tez jest pewnie w miarę bezpieczna. Ja dzisiaj skończyłam równo 34 tydzień. Wizytę mam wyznaczoną tez miesiąc od poprzedniej, więc moja gin jest optymistką. Wiele dziewczyn w końcówce ciąży ma wyznaczane wizyty co tydzień, dwa. A ja nadal co miesiąc, jakby nigdy nic. Ale ty też, więc widocznie nasi lekarze w nas wierzą. :)
martunia--22
2007-06-30
15:38:03
Email
a u mnie jest jakoś dziwnie. wg moich obliczeń jestem w 34 tygodniu, termin mam na 17/18 sierpnia.podobnie wypadało wg karty leczenia szpitalnego. a mój ginekolog uparcie twierdzi, że to 32 tydzień. jak może być 32, skoro za 7 tygodni mam termin? rypnął się conajmniej o tydzień. czy to ma jakieś znaczenie?
katarzyna_j
2007-06-30
23:48:42
Email
Raczej ma. Lepiej, żeby prowadzący lekarz wiedział, kiedy termin. :) Będzie miał jakiś punkt odniesienia na badaniach, na wizycie.
martunia--22
2007-07-01
16:51:53
Email
ale to właśnie o to chodzi, że to lekarz prowadzący się myli. nie wiem, czy to potem wyjdzie przy porodzie, bo według mnie jest na pewno przynajmniej 33 tydzień. więc mam nadzieję, że wszystko będzie w terminie, bo potem mogą być jakieś problemy.
katarzyna_j
2007-07-01
22:51:21
Email
Nie wiem, czy przy porodzie nie kierują się głównie kartą ciąży, którą prowadzi twój lekarz, więc jak on tam coś pokręci, to oni nie będą dociekać. Oczywiście mogą im wyjść z USG inne parametry, jeżeli w ogóle będą robić USG, ale każde dziecko inne, więc te parametry też mogą ich nie naprowadzić na to, że on się pomylił wcześniej. Nie uwierzą tobie, tylko karcie ciąży i wszystkim wynikom badań, jakie ze sobą przyniesiesz. A ty nawet pewnie nie będziesz miała pary walczyć o swoje.
martunia--22
2007-07-02
12:32:11
Email
wiesz, Kasiu, ważne, żeby minęły te 4 zagrażające tygodnie, wtedy już nawet z kartą ciąży będzie się zgadzać. mnie to gila, bo jest to zbędne do czegokolwiek. termin mam jasno określony i to wielokrotnie, więc skoro znam termin, to tydzień mi do szczęścia niepotrzebny. przeleżę miesiąc i jestem gotowa :) tylko trochę zakręcony lekarz, bo na USG miał inny termin (32 i pół tygodnia) a to było półtora tyg temu - więc wynikałoby z tego nawet, że teraz jest 34!!!! a on sobie i tak spokojnie wpisał 32 tydzień... niereformowalny, ale go lubię :)
katarzyna_j
2007-07-02
12:54:26
Email
Jak go lubisz to już dużo. ;) Ja o swojej nie mogę tego powiedzieć. A jak termin jasno określony to też luzik. Ja zaczęłam w sobotę 35 tc i dzisiaj przygotowuję ciuszki do prania, bo szwagierka mnie przestraszyła, że nie zdążę i że one w ogóle po tym praniu muszą jeszcze trochę poleżeć w domu i nie można ich tak na ostatnią chwilę prać. Rozłożyłam to wszystko na podłodze. Matko, jakie sterty. dla maluszka 0-3 mce mam aż 21 śpioszków/pajacyków (welurowe pół na pół z bawełnianymi). Za dużo tego, ale jakoś nie mogę mojej mamy powstrzymać przed kolejnymi zakupami. :) Ja już od wieków nic nie kupiłam, mama zupełnie przejęła pałeczkę. :)
Natialia
2007-07-02
20:51:49
Email
czesc dziewczyny. ja mam termin na 17 sierpnia ale juz sama sie gubie w tych tygodniach. moj gin co wizyta stwierdza u mnie inny tydzien a na usg co innego mi mowia.juz sama nie wiem komu wierzyc a według moich obliczen jestem w 34 tyg i tego sie trzymam.
katarzyna_j
2007-07-02
22:20:01
Email
Natialia, to ty wyprowadziłaś mnie ostatnio z błędu z liczeniem tygodni. Ja mam na 10 sierpnia i jestem w 35, więc ty jesteś jak najbardziej w 34 tygodniu. A na USG podają to, co wychodzi im z pomiarów maluszka, a nie z kalendarza i OM.
martunia--22
2007-07-03
09:49:05
Email
Natalia!!!! ja też mam termin na 17 sierpnia :D to uratowałaś mnie, jednak mam rację!!! to jest 34 tydzień!!! lekarz mi wpisał 32 :/ a może by tak policzyć wstecz od terminu? wiesz - 40 tydzień, potem 39.. jak będzie mi się chciało, to się pobawię :) jestem już wielka jak orka, może mi się uda wkleić fotkę - nie wiem, czy to mała tak urosła, czy to moje sadełko :)
Agusia83
2007-07-03
10:10:24
Email
Witajcie sierpniówki:) ja mam termin dopiero na 25 wrzęśnia, ale tak sobie z ciekawości zajrzalam, zeby zobaczyć co tam u was słychac:) Widze, ze przygotowania na przyjście dzidziusia cały czas trwają.. ja w tym tygodniu dopiero po lózeczko jadę.. a pranie moze tak za miesiac zrobie.. tez większośc ciuszkow dostaję.. to od kolezanek, to od tesciowej.. pełno tego
martunia--22
2007-07-03
10:12:19
Email
to ja jeszcze raz :)

martunia--22
2007-07-03
10:18:34
Email
i jeszcze jedno jak patrzę na te fotki, to kojarzy mi się tylko jedno - uwolnić orkę hahahahahaha :D

katarzyna_j
2007-07-03
11:12:52
Email
Martunia, spory brzuch jakt w ciąży. Szczególnie z profilu. Ja z profilu to już nie mogę na siebie patrzeć. :) Ale żadna orka. Żeby ci było raźniej też coś wkleję. Zdjęcie z ostatniej soboty, czyli pierwszy dzień 35 tc. Nasz wątek rzadko wkleja fotki, majówki to szalały. :)

kasia_m
2007-07-03
11:48:18
Email
ładnie wyglądacie, ja nie mam nowych zdjęć ale chyba czas to nadrobić :-)ja juz przekroczyłam 10 kg we wzroście wagi. dzis zaczynam 33 tyd.od jutra biore sie za ubranka, musze poprać i rozdzielic rozmiarami, wczoraj kupiłam nozyczki, szczotkę do włosów (chociaz nie spodziewam się że maluszek będzie miał bujna czuprynę)i gruszke, kocyk. po wózek i łóżeczko jedziemy po 10.07, na wybrany kolor czeka się ok tygodnia
kasia_m
2007-07-03
12:01:38
Email
pytałam mamę czy mnie i siostrę urodziła w terminie mówiła, że tydzien przed terminem więc i może ja urodze wczesniej :-) juz nie moge się doczekać a jak oglądam ubranka to aż serce skacze
kasia_m
2007-07-03
12:02:38
Email
dobija mnie ta zmienna pogoda wczoraj słońce i upał a dzis deszcz i chłodno.
katarzyna_j
2007-07-03
12:33:22
Email
Ja tez wczoraj kupiłam, zainspirowana szkoła rodzenia, szczoteczkę, grzebień, aspiratror, myjkę. Nie planowałam kupować szczoteczki, myśląc, że to zbędne, ale wczoraj na szkole rodzenia powiedzieli, że nawet jak dziecko nie ma włosów, to trzeba je codziennie po kąpieli czesać/masować, bo to przyzwyczaja do czesania i poprawia ukrwienie skóry głowy.
martunia--22
2007-07-03
15:00:25
Email
co to jest aspirator i do czego to się stosuje ? ja nie mam ani gruszki, ani szczoteczki do włosów, nożyczki dla dzieci gdzieś miałam... wszystko przez to, że muszę leżeć :( i żadnych wyjść... :( a męża nie ma, mama ma swoje sprawy... chyba siostrę zatrudnię hehe :) Kasiu, wyglądasz super, a jakie masz szczupłe nogi !!! ja nie narzekam, bo zawsze byłam okrągła, więc muszę wyglądać tak jak wyglądam. potem będzie czas na odchudzanie ;) tzn dietę pod kątem karmienia maleństwa. wózek mam, ciuszków nie ruszyłam, bo zamówiłam komodę do ciuszków i już 2 tygodnie mi ją sprowadzają :/ co za g... firma :/ nie jestem zadowolona :( bo przez to stoję w miejscu. ale jeszcze około miesiąca spokoju został, może przez ten czas coś się uda zrobić. łóżeczko mam mieć od znajomych, oby zdążyli podrzucić :P wanienkę mam, mieli fajne i niedrogie w biedronce około tygodnia temu.
katarzyna_j
2007-07-03
15:19:34
Email
Dzięki za te szczupłe nogi. Chyba pierwszy raz w życiu ktoś mi coś takiego powiedział. ;) Rób zakupy na allegro bez wychodzenia z domu. Jak siedziesz w domu, to listonosz będzie ci wszystko dostarczał, nikt nie będzie musiał po to chodzić na pocztę z awizo. Aspirator to właśnie taka współczesna gruszka, do czyszczenia noska, Canpol robi z dwoma końcówkami - miękką i twardą. To teraz obowiązująca rzecz dla dziecka. Nożyczki kupiłam jakiś czas temu. Praktycznie wszystkie te duperele mam z Canpolu. Na allegro jest kilku sprzedawców, od których można za jednym zamachem i co najważniejsze za jednymi kosztami przesyłki kupić mase potrzebnych rzeczy. Ja znalazłam takiego: http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=3110786 Po wczorajszej szkole rodzenia lista mi się rozrosła. Może to uporządkujemy na naszym wątku, żeby żadna z nas niczego nie zapomniała. W ogóle ta kobietka pokazała prostą i fajną rzecz. Trzeba kupić taki plastikowy koszyczek, jak czasami się drobiazgi w kuchni trzyma. I tam mieć wszystko do mycia, przewijania, kosmetyki. I tylko z tym koszyczkiem się po domu przemieszczać. http://www.rodzicpoludzku.pl/poradnik/podkategoria.php?poradnik_podkategoria_id=10&kategoria_id=2
Strona 19 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum