wybrano: dział - Dziecko (wychowanie, zabawy, rozwój, dieta, przedszkola, itp) temat - Zabawne powiedzenia naszych pociech:))) Dodaj nowy wpis Powrót do wybranego działu Powrót do strony głównej forum |
Strona 7 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, następna |
Napisano: | Treść: |
---|---|
sylwia 2006-07-12 |
Jako, że z racji wakacji :))) mam dużo wolnego czasu, udzielam sie na forum bardziej i przychodzą mi do głowy różne pomysły na tematy. Coraz więcej naszych pociech mówi, więc co powiecie, żeby pochwalic sie nowymi, zabawnymi słówkami naszych maluchów? Koniecznie ze słownikiem języka polskiego :))))). |
basienka25 2007-10-30 17:30:07 |
Od jakiegoś czasu kładę Olę ( rok i osiem) spać, a ona wciąż powtarza: PI ASIA. Tyle się nad tym zastanawiałam co to może znaczyć, aż rozszyfrowałam w końcu:)Śpij aniołku.Zawsze jej to powtarzam przed spaniem:)) |
Kamila 2007-10-31 10:26:16 |
A moja Kinia mówi teraz wciąż nowy wierszyk (moja mama ją nauczyła): NA PODWÓRZU JEST KAŁUŻA A Z KAŁUZY SIĘ WYNURZA, HIPOPOTAM POWIADACIE??? NIE! TO TATA PO WYPŁACIE! hahaha mój mąż to myślałam, że pęknie ze smiechu :D a Kinia tak poważnie mówi ten wierszyk hihihi
|
Isia 2007-10-31 17:48:17 |
Kamila, a jak wygląda mama po wypłacie? Hihihihihi |
Agata 2007-11-07 17:18:13 |
heheh Kinia jest bombowa:):) Moja Sara ostanio mówi tak - mama jak dorosnę zostanę odklywcą - a co będziesz odkrywać - pytam - Śkalby!!!! |
aneta76 2007-11-07 22:38:33 |
Świetny ten wierszyk Kamila, brawa dla babci! U nas ostatnio tatuś wrócił bardzo zmęczony z pracy, zjadł obiad i położył się na kanapie. A nasza córcia wlazła na kanapę i z poważną miną pokazując na ścianę nad łóżkiem oswiadczyła: Tu jest napisiane, nie wolno leżeć na kanapie... Myślałam, że pęknę ze śmiechu, pojęcia nie mam skąd ona to wzięła,ale wyszło przekomicznie. |
Kamila 2007-11-08 07:17:32 |
Oj te nasze dzieciaczki! Weszły w fajny okres :) Zauważyłam, że Kinia z przedszkola nie powtarza żadnych wierszyków, tylko te które nauczyła jej moja mama. Wczoraj było zebranie w przeedszkolu, podsumowanie tych 2. miesięcy i panie pochwaliły przy wszystkich moją córcię :) że ładnie i szybko je (jak to ujęły - nie modli się), że grzeczna, wesoła, nie obraża się.. jestem taka dumna :) i chyba Kinia ma adoratora (o którym nic nie mówi haha), bo jedna z mam, opowiadała wczoraj, że jak nakładała synkowi rajtopki pod spodnie, bo już zimno u nas, to mały stanął w tych rajstopkach na środku pokoju i wyskoczył z tekstem: mamo, po co minałożyłaś te rajstopy, jak ja teraz przy Kini będę chodził?? Jeszcze pomyśli, że ze mnie baba! hahaha
|
Kamila 2007-11-08 08:30:26 |
I dowiedziałam sie jeszcze, że mała wszystko powtarza w przedszkolu.. bo przedszkolanka mnie wczoraj zaczepiła i spytała gdzie pracuję, bo słyszała, że wcześnie wyjeżdżam z synkiem do cioci Tereski.. popatrzyłam na nią trochę dziwnie, spytałam, czy mieszka gdzieś blisko nas.. albo może zna moją ciocię.. okazało się, że Kinia wszystko opowiada.. mała pleciuga ;-) |
aska 2007-11-12 13:33:56 |
Odnosnie opowiadania w przedszkolu to ja Wam opowiem jaki klopot miala moja mama ze mna w zlobku. Gdybym tylko zobaczyla, ze tata (przy jakiejs okazji rodzinnej) napil sie chocby lampke wina czy jeden kieliszek innego alkoholu zaraz opowiadalam w zlobku, ze tata znowu pil. I wygladalo to tak jakby moj tata mial klopoty z alkoholem i rodzina nalezala do tych nie najlepszych. Wspolczuje mojej mamie, bo pewnie nieraz sie niepotrzebnie wstydzila gdy jej o tym opiekunki mowily. a tlumaczenie sie ze jest inaczej pewnie roznie bylo przyjmowane. |
Magdalenka 2007-11-12 14:06:25 |
a moj maz w przedszkolu na pytanie pani co robia wieczorem wdomu (dzieci opowiadaly jak spedzaja wolny czas z rodzicami) powiedzial ze siedza z tatusiem na kanapie przed telewizorem, pija kawke i ogladaja dupeczki. do tej pory nie widamomo o co mu chodzilo, ale przypuszczalnie o mecze (np. siatkarkie) w ktorych graly kobiety. |
Goga66 2007-11-13 09:44:16 |
A Zu ode mnie nauczyła się brzydko mówić. Mała wyłapuje każde nowe słowo. Ze dwa razy jak coś się stało zaklęłam. Teraz chętnie mówi - o, cholela, rozsypałam kaszkę. Może jej przejdzie, ja nie reaguję ale czasem muszę uciekać żeby nie ryknąć śmiechem. |
pinkie 2007-11-13 12:18:17 |
Mama mojej koleżanki, gdy ta była obecna przy jakiejś poważnej intymnej rozmowie z ciocią, babcia itp, powtarzała jej zawsze: "Ale pamiętaj, Beatko, to co się mówi w domu, zostaje w domu". Po czym Beatka sprzedawała wszystko zaprzyjaźnionej pani sklepikarce i na koniec mówła: "Ale niech pani pamięta: to co sie mówi w domu, zostaje w domu" |
Goga66 2007-11-13 16:39:52 |
Niezłą Beatka :))) Zapomniałam, że Zu zamiast "do góry nogami" mówi "do dołu głową." Kiedyś jej się pomyliło i tak zapamiętała. |
MoNiSiA 2007-11-15 08:49:12 |
Julia marudzi, więc dotykam jej czoła myśląc, że może jest to wynik gorączki... Julka podchwytuje to i robi to samo, po czym z wielkim żalem mówi : "Gorączka mnie boli" |
Basia.26 2007-11-22 07:14:25 |
dziewczyny jestem zauroczona waszymi pociechami i tymi wszystkimi opisanymi sytuacjami:) ja chyba mogę tylko tyle napisac, że Miłek mówi "piju" na picie, am-am, no mama tata, kilka razy sylabował Baaaaaa-siaaaaa, sisi, pfrr- na kupke, i jeszcze kilka innych słów (NIE najlepiej mu wychodzi) ale pewnego dnia zamiast mówić baba i dadek stwierdził, że będzie mówił KOKO, no i tak własnie mówi na dziadków od tamtej pory:) łatwo mu i wygodnie i nie ma siły na niego;) czasem baba mu się wymsknie;) a apropo wierszyków, to brat mojej mamy chodził do przedszkola, i ksiądz chodzący po koledzie namawiał "Mereczku, zaśpiewaj jakąś piosenkę- NIE UMIEM, na pewno was uczą w przedszkolu- NIE, a wierszyk, znasz jakiś wierszyk- NIE, oj na pewno znasz... i tak ksiądz wiercił dziure w brzuchu, a Mareczek nagle jak wypalił, to babcia nie zdązyła go powstrzymac, powiedział ANTEK PANTEK NIE CHCIAł ZUPY TYLKO MLEKA Z KOZIEJ D...Y :) moja babacia miała potem jeszcze dwójke dzieci, ale już nigdy ksiądz o wierszyk zni piosenke nie poprosił ;) |
MoNiSiA 2007-11-22 11:01:13 |
Hehehe. Basia, niezły wypalił tekst Twój wujek ;-) A mi się przypomniało, co ostatnio Julka powiedziała, jak weszła do sklepu meblowego... Z wielkim zainteresowaniem i iskrami w oczach na samym wejściu mówi : "Ooooo, jaki duzi pokoik." Ale mnie tym rozbawiła ;-) |
Julia 2007-11-24 17:33:05 |
Hej tak zaglądam i czytam co te Wasze pociechy wygadują ale nigdy nie mam czasu, żeby sama napisać, bo tyle tego jest, zresztą same wiecie. Co chwila można paść ze smiechu przy dzieciakach :o) Ale dziś piszę bo wczoraj po prostu myślałam, że pęknę ze śmiechu. Szłam z Bartkiem ze sklepu i z naprzeciwka zbliżał się wstawiony lekko facet. Zatrzymał się przed nami, ja Bartka na bok, bo facet się kiwał. On mówi do Bartka: pójdziesz ze mną na piwo? Pomyślałam, co za debil, ale nic nie odpowiedziałam. Za to wyręczył mnie syn, bo ze śmiertelnie poważną miną odpowiedział: ale małe dzieci nie piją piwa! ;o) Gdybyście widziały minę tego faceta, zatkało go :o) A ja śmiałam się na głos :o) |
NIECHA 2007-12-01 21:54:03 |
Hej, ja też tu zaglądam i nierzadko się uśmiałam , ale na wpisy to czasu brak. Jednakże dzisiaj Adaś mnie rozbawił na maksa. W związku ze zbliżającymi się świętami i biorąc pod uwagę fakt ,ze duży pokój mamy trochę zagracony , pytam Adasia: gdzie postawimy choinkę? Na to on: na podłodze ( że też matka takie głupie pytania zadaje ;-) |
sylwia 2008-03-11 23:29:49 |
Może jak tutaj napisze o zabawnych powiedzeniach Kubusia, to ich potem nie zapomnę, bo czasami mam tak, że wiem, że powiedzial cos fajnego, ale wieczorem męzowi powtórzyć nie umiem. :))Ostatnio prosiłam go o buziaka i w odpowiedzi usłyszałam "mamo, to nie wiesz, że ja się do kina spieszę?!" (czyt. do drugiego pokoju , na bajkę). To się matka doczekała całusa:). Chciał cukierka to podszedł mnie tekstem "mamusiu jestes najpiekniejsza w całej galaktyce" |
Julia 2008-03-12 08:21:07 |
Sylwia widzę, że Twój Kuba się zachowuje jak typowy facet ;o) Kurcze, ja też bym tu mogła tyle wpisać, ale jakoś zawsze zapominam. No same wiecie po swoich dzieciach ile tych zabawnych powiedzonek jest. Ostatnio co sobie przypominam, opowiadałam Bartkowi, jak to jego ciocia strasznie płakała jak chodziła do przedszkola i moja mama musiała ją wypisać, a on pyta z ogromnym zaciekawieniem: "długopisem?" ;o) Po prostu mnie zabił tym pytaniem :o) |
NIECHA 2008-03-12 16:14:34 |
He , he, dobre z tym długopisem. Dzieci to wszystko dosłownie rozumieją. A Adaś ostatnio był w piaskownicy i była tam również dziewczynka cala ubrana na biało . Adas jak ją zobaczył to wrzasnął na cały plac zabaw : Tato........!!!!! Zobacz księżniczka!!!!!!! Smiechu było co niemiara, bo niewiadomo czemu tak mu się skojarzyło. |
Joanna26 2008-03-13 13:57:00 |
Moja coreczka jeszcze za mala na zabawne powiedzonka, ale przypomniala mi sie opowiastka od znajomych, a propos tego, jak dzieci wszystko biora dosłownie. Synek przybiegł do znajomej z płaczem, mówiąc: mama, bo ona mnie bijeee!! Mama na to: to jej oddaj. A on: ale ja jej niczego nie zabrałem!:)))))) |
sylwia 2008-03-29 22:37:39 |
ostatnie nasze słowne "nabytki" kandajki - kajdanki, posraka - poszlaka |
bea1978 2008-03-29 23:09:14 |
no teraz sie umiałam, ta posraka po prostu mnie rozwaliła!!! |
femag 2008-03-30 22:05:13 |
Zuza (28mcy) obserwowała jak mąż nabija kurczaka na rożno i mówi: "TATO NIE ŚCISKAJ TAK MOCNO KURCZAKA BO CI PUŚCI BĄKA" :) |
andzia 2008-04-13 14:30:47 |
Femag super sie usmialam :) Staram sie przypomniec co takiego moja Wiki ostatnio powiedziala.....mmmm... Mowie do Wiki....Jestes moja czekoladka slodka A wiki powaznie odpowiada... Mama ja nie jestem czekoladka mam na imie Wiki :) |
femag 2008-04-13 21:34:30 |
Andzia u mnie jest to samo:). Rano mówię do córci "witaj księżniczko" a ona " NIE JESTEM ŻADNĄ KSIĘŻNICZKĄ JESTEM ZUZIA":). Ach te nasze słodkie mądrale. |
MoNiSiA 2008-04-17 18:42:57 |
Stringi Wracając autobusem do domu w pewnym momencie podciągnęłam Julce spodnie, aby nie wiało jej po pleckach. Nagle oburzona córka donośnym głosem mówi: - Mamo zlobiłaś mi stlingi! A ja nie lubię stlingów! Ustawiaczka Wraca dziadek do domu, a Jula od progu krzyczy: - Dziadek połóź buty na szafce i pospsiątaj bałagan jaki zlobiłeś na stole! Reklamówka Wracając samochodem do domku Jula zgłodniała i poprosiła babcię o bułkę. Kiedy zjadła już sporą część powiedziała: - Babciu, plosie o leklamówkę (powiedziała to niewyraźnie, ale oczywiście chodziło o reklamówkę, do której chciała włożyć niedokończoną część pieczywka). - O co prosisz? - spytała babcia, która nie zrozumiała słowa. Ja się śmiałam, bo wiedziałam od razu o jaki wyraz chodzi, ale chciałam, żeby Jula się trochę wysiliła i powiedziała w miarę poprawnie ten wyraz. Coraz bardziej zniecierpliwiona powtarzała: - Leklówkę, lówkę, klamówkę... Babcia dalej nie rozumiała. W końcu zdenerwowana Julka krzyknęła: - No wolek mi daj! |
MoNiSiA 2008-04-17 18:45:11 |
Na parkingu przed naszym domem włączył się alarm w czyimś samochodzie. Nagle Jula pyta: -Mamo, dlaciego ten samochód tak ćwirka? |
Julia 2008-04-17 19:46:51 |
Wiecie co, ten wątek to jest najlepsza rzecz na dołka, od razu się humor poprawia! :o) Ja ostatnio z Bartkiem byłam w aptece i stało tam urządzenie do mierzenia ciśnienia (pewnie widziałyście takie coś, takie dość duże, z otworem, w który wkłada się rękę). No więc Bartek oczywiście standardowo pyta co to jest, ja mówię, że aparat do mierzenia ciśnienia, a Bartek pyta: a gdzie się ciśnie? ;o) |
andzia 2008-04-19 13:49:31 |
Wiki rano szaleje ze mna w lozku..Nagle podnosi mi reke i mowi Nie masz tam wasow-pokazujac na pache....:) |
basienka25 2008-07-31 21:55:32 |
Ola ( 2,5 roku) stoi na schodach i płacze, bo wyszłam na chwilę na dwór. Tata w tym czasie robi remont w pokoju. Woła Olę do siebie a ona ( płacząc dalej): Idź jób pokój ! |
basienka25 2008-07-31 21:56:33 |
Leżymy wieczorem już w łóżku, mnie zaczyna swędzieć brzuch więc się drapię. Ola na to: Nie djap dzidziusia:) |
Guśka78 2008-08-02 14:07:10 |
Kasia- jak miała ok 2 latek: ślumpy - majtki, patisie- teletubisie. A jak byla jeszcze mniejsza to wszystko co nie potrafiła jeszcze wymówić nazywała "kike". Ostatnio narzekałam że boli mnie gardło a ona mi na to - nie przejmuj się, przejdzie Ci... |
MoNiSiA 2008-08-06 11:56:16 |
Ostatnio moja mama pilnowała 2-letnią córeczkę znajomej. Niestety mała nic nie mówi zrozumiałego, jedynie nawija w swoim języku :-) Julka próbując nawiązać z nią kontakt stwierdziła: "Mamo, ona mówi po angielsku". |
pinkie 2008-08-10 11:35:31 |
Córeczka mojej kolezanki zgubiła jej sie w supermarkecie. Chodziła w srodkowej alejce i krzyczała "LUDZIE! LUDZIE! MATKE ZGUBIŁAM!!!" |
Magdalenka 2008-08-25 22:49:09 |
jula rano wstaje i jeszcze nie do kona obudzona pyta o tate. tlumacze ze tata jest w pracy, a na to mala: tak, tata w pjacy. tata zaplaci za kati (traktor) i mjeko. jula to entuzjastka samochodow, traktorow i kamieni. :-)))) tylko nie wiem skad sie jej wzielo to mleko, bo go nie lubi. |
MoNiSiA 2008-08-26 07:25:08 |
Jeszcze mi się przypomniało, co ostatnio opowiedziała znajoma o swoim synku. Otóż, chodził ksiądz po kolędzie i moja kumpela w końcu zaprosiła księdza. Ksiądz już na samym końcu podarował jej synkowi obrazek. Mały pooglądał go i nagle wypalił: "A z tygryskiem masz?" ;-) Natomiast moja Julka niedawno szła z babcią po ulicy i zobaczyła zakonnicę. Pyta: "Babciu, a kto to?" Pada odpowiedź:"Zakonnica". Mała nic się nie odzywa, idzie w skupieniu i milczeniu, ale chyba nie daje jej to spokoju i pyta po chwili: "Babciu, a gdzie jest ta czarownica?" |
pinkie 2008-08-27 12:06:32 |
Zaczynamy tworzyć słownik mowy Tomaszka: dupti - buty tratro - traktor lub Karol (wujek) trampers - pampers dzińdziń - rodzynki sioku - sok dididil - krokodyl ziabriś - zebra kakaj - kajak ka - kawa papu - kupka bobik - bolek i lolek (szaleństwo na ich punkcie) tapciś - cipcia TOTAŚ - Tosia reszta wychodzi mu PRAWIE normalnie, a najładniej mówi: dziadziuf i tatuf |
karolina 2008-08-29 21:45:02 |
hehe fajnie Tomuś mówi.Dzisiaj rano przyszła do mnie siostra w siatce miała swieże bułeczki i jogurt(Maks uwielbia jgurty ) no i Maks doskakuje do reklamówki i bardzo szczerze mówi "oooo dziękuję kupiłaś mi jogurt".szczególny nacisk był na słowo dziękuję. |
NIECHA 2008-09-03 10:53:03 |
Pytam Adasia po pierwszym dniu w przedszkolu: -Masz już jakiegoś kolegę ? -mam ; -a jak się nazywa? -zaraz pomyślę... -??? -wiem !!!!!! kolega ma na imię Kanibalek!!! (okazało się , że chodziło o Kamilka... hi , hi , hi ..) |
pinkie 2008-09-06 16:45:19 |
No niemozliwy jest ten Max, takie madre wnioski wyciaga, a Tomek dopiero pojedyncze wyrazy duka... Kanibalek - swietna ksywka dla przedszkolaka! HAHAHA |
niekat 2008-10-27 13:12:03 |
Moja Oliwia jeszcze z rok temu (teraz ma 4 latka) mówiła czesto na reklamówke lodówka.No i tez nie moglismy dojsc bo na Mikołaja dostala całą reklamówie słodyczy i domagała się zęby jej lodówke postawić koło łózka:) a jak byam w ciązy z Marcelem (teraz 7 miesięcy) pytała czesto o ta ciaże i czemu mi brzuch rosnie.któegos dnia mówi do taty:Tatus a ty tez jak widze urodzisz mi braciszka;) |
karolina 2008-11-27 12:02:41 |
Pewnego dnia rano Maks stanął przy moim łóżku,spodnie od piżamy opadłe,włosy każde w inna stronę w ręku wiszący miś(wygląd smieszny) i mówi do mnie i do męża "przepraszam kochani czy znajdzie się tu dla mnie miejsce":-) |
Joanna26 2008-11-27 14:40:43 |
Rewelacja:)))) Dzieci sa bezbledne:))))) |
Magdalenka 2008-11-28 22:02:49 |
moja jula (wkrotce 3 lta) ostatnio oznajmila ze jej mis jest zbocony. malo nie dostalam zawalu skad dziecko zna takie okreslenia, a przede wszystkim w jakiej sytuacji je poznalo (pracuje, a dziecmi opiekuje sie niania, stad ten strach). zaczelam jule dopytywac co to znaczy, gdzie slyszala to slowo itd, coraz bardziej zaniepokojona. julia powtarzala tylko ze mis jest zbocony i patrzyla na mnie jak na wariatke. w pewnym momencie dodaje. mis jest zbocony i musi isc na dzemećke. odetchelam z ulga, mis nie zbyl zboczony tylko zmeczony. i tak juz zostalo :-))) |
pinkie 2008-11-29 12:21:26 |
hehehe super :))) |
femag 2008-12-01 16:18:53 |
Świetne powiedzonka mają wasze pociechy:). Moja Zuza(3 lata) do niedawna mówiła na małżonków: żona i żon:):).A ostatnio pytała się co to jest urzęd. Wyjasniłam córce i dałam przykład że urząd to ZUS, a ona na to "OO TO NAZYWA SIĘ TAK JAK JA, ja ZUZA a on ZUZ" :):) |
Magdalenka 2008-12-03 09:27:39 |
idziemy na spacer, na ulicy resztki brudnego sniegu. julia bierze snieg do raczek, wiec mowie jej julenko nie bierz sniegu, on jest bardzo brudny, piesek na niego nasiusial. julia dodaje: i kotek tez! |
weridiana 2009-02-10 21:02:04 |
Przejeżdżamy koło domu dawno nie widzianego kolegi Mikołaja i ja Filipowi(2,5 roku) kilka razy mówiłam że tu mieszka jego kolega a więc jedziemy dzisiaj a mój syncio mówi mamo tu mieszka Mikołaj ja zdziwiona że pamięta mówie no tak mieszka a on na to: a gdzie jego renifery? |
Magdalenka 2009-03-25 22:50:00 |
Julia ostatnio poinformowala mnie powaznym tonem: mamo, ostrzegam cie, bo pojdziesz do kata! czasem na pytanie czy chce siusiu odpowiada: nie mamo, dzieki!. julia ma 3 lata |
basienka25 2009-03-26 08:45:56 |
Niedawno byłyśmy w szpitalu. Moje dziewczynki miały zapalenie płuc. Mniejsza miała inhalacje. Starsza , kiedy pielęgniarka przyniosła nebulizator, mówi : Znów będziesz suszyć Michasię:) |
Magdalenka 2009-03-27 11:27:54 |
super, basia! kolejny od julii: jula bardzo lubi rysowac. narysowala tate, ze szczegolami, oko, zrenice itd (oczywiscie jak na mozliwosci trzylatka). kolo nosa tata mial jakies kreski. pytam, julenko, a co tata ma pod noskiem, na co julia: to sa gile przeciez! |
bea1978 2009-03-27 11:30:59 |
ale się uśmiałam hahahahahahhaa no nie mogę, Magdalenko jak mogłaś nie wiedzieć co to jest pod tym nosem taty hahahah |
basienka25 2009-03-27 14:19:01 |
no, dobre to z gilami:)))) |
Basia.26 2009-04-17 00:12:53 |
no hej:) fajnie was poczytać:) Miłosz (3 latka) przedwczoraj uraczył mnie niezwykłym tekstem. ja plewię w ogródku, on jeździ taczkami. podjeżdza koło mnie i mówi - "nie widzisz że ja tu stoję??" ja na to tak tak, nie odwracam się nawet, a on podniesionym głosem- "NIE WIDZISZ ŻE JA TU STOJĘ SIEROTO!!??" :) |
Basia.26 2009-04-17 00:17:17 |
Może z 4miesiące temu leżę z Miłkiem na łózku, pokazuję układanke, mówię 7 i 8 sa obok siebie.... a on z miną aniołka "aha7 jebie 8:)"... ja hm... no nie mówię nic, przychodzi mąż, kładzie się obok mnie a młody jak nie skoczy i woła szczęśliwy" tatuś je...e mamusie..." padaliśmy ze śmiechu ale jednocześnie byliśmy przerazeni, że powtórzy to w przedszkolu:) nie reagowaliśmy jednak i już więcej nie powtórzył ani tego słowa ani tej pięknej kombinacji;) |
Magdalenka 2009-04-18 14:20:13 |
no, trzeba uwazac z dziecmi, lapia wszystko w mig i niewiadomo sklad. ale sie tez usmialam. |
Magdalenka 2009-05-25 23:18:17 |
zalatwiam dzis sprawy w banku, rozmawiam z powaznym panem o kredycie. obok mam oczywiscie moje dzieciaki, ktore sie juz nudza okropnie i zaczynaja marudzic. julia zaczyna mi liczyc kuziki przy koszulce. policzyla raz, drugi, a w koncu poglaskala mnie po piersi (przed okresem jestem wiec sa duze) i mowi: ALE MASZ CYCUCHA! ja czerwona wyjakalam: no mam... a pan malo klawiatury nie zjadl. juz wiecej chyba do tego banku nie pojde... |
femag 2009-05-26 08:23:21 |
Zuzia zapytała taty" czy nie chce mleka od mamy". On zdziwiony mówi że mama nie ma mleka a ona " ma ma przecież widziałam w lodówce jak chcesz to ci zrobi":):):) |
Joanna26 2009-09-03 09:18:16 |
Moje ulubione (choc bardzo krotko uzywane, juz mowi normalnie;) : jeblot i lacha (wielbłąd i żyrafa:))))) |
Joanna26 2009-09-07 16:31:01 |
Ostatnie "zabawne" (?) powiedzenie mojego dziecka - jak cos zepsuje: "Nie szkoooodzi! Kupimy drugie!" - dotyczy wszystkiego, wlasnej raczki, ktora "sie zlamala" tez... Zalala sie dzis dokladnie pitym soczkiem, czekalysmy na uatobus na przystanku, Emi mowi - "Nie szkooodzi", starsza pani malo nie spadla z lawki... |
ciekawa 2009-09-08 20:55:40 |
"a cio to" sama odpowiada-"nić", do kłapouchego-"am am?...nie!!! to nie!!". Na ostre pytanie..Natka chcesz w dupe?! odp-"nie dziekuje". Baciu-babciu. Jak nie chce siedzieć z babcią to "nie dziekuje baciu". Patiti-patyki(rzucanie z mostu-ulubiona zabawa) "nemoge nemoge beć"-oznacza nie mogę wejść, zejść, wyjąć |
bea1978 2009-09-09 08:13:23 |
Czaruś - co jadłeś w przedszkolu??- dobra dupa była mamusiu :)panie też się śmieją, że Czaruś na zupke mówi dupka ;) |
Joanna26 2009-09-10 10:22:45 |
Z podobnej serii... Powtorz slowo - mowi do Emilki jej laptop - "balon" - Emi mowi balon, "elipsa" - Emi mowi elipsa, "zrebak" - Emi mowi jebak. |
agnieszka_z 2009-09-18 18:18:47 |
My ostatnio uczymy sie wierszykow- ja zaczynam zdanie, chlopcy koncza. Uczymy sie "Z popielnika na Wojtusia", dochodze do momentu "byla sobie raz krolewna" i mowie "byla sobie raz..."- chlopcy zgodnym chorem na pol ulicy- "Kurwa!!!" I te zadowolenie na ich buziach kiedy przechodzaca pani zaczela az klaskac z wrazenia nie wspominajac o salwie smiechu :) zeby nie bylo- nie przeklinamy przy nich i w zyciu tego slowa nie slyszeli, tylko tak sobie zdrobnili krolewne :) |
Joanna26 2009-11-16 10:36:53 |
Moje dziecko ostatnio bardzo lubi uzywac wyrazen "daje slowo" i "no cos ty", przy czym mowi tak rozciagajac: no cooos ty:) |
ciekawa 2009-11-30 18:04:21 |
zgubiłam kolczyk...i marudziłam z tego tytułu a moje dziecko: mamusiu ciemu pacieś? Bo zgubiłam kolczyk:( o jejku jejku nie pać mamusiu-boska jest:) przytuliła mnie i klepała po plecach na pocieszenie:) |
nelli 2009-12-04 16:32:20 |
Mój syn uczył się alfabetu. Wymawiał kolejne literki, dodając do każdej z nich jakieś słowo. Tak więc było: A - jak auto, B - jak babcia, C – jak ciastko itd. Na końcu było Z – jak koń:) |
karolina 2009-12-06 20:22:22 |
kupiłam mojemu 3.5 letniemu synkowi garaż po złożeniu go przybiega do mnie i mówi "mamusiu jesteś wspaniała i kochana zawsze o takim marzyłem"..po chwili dodaje "we śnie". |
Joanna26 2009-12-07 12:20:51 |
:)))) Moja mama do Emili: chodz, umyjemy dupke, dostaniesz kasze i pojdziesz spac. Emila sie ociaga, nie chce sie isc myc, w koncu mowi: A czy moge dostac kasze bez dupki? |
kyja 2009-12-07 15:54:24 |
hehehe!! uśmiałam się z tej dupki:)!!! |
Joanna26 2009-12-08 08:38:15 |
My tez:) To nasz ostatni rodzinny hicior. Ale generalnie takie mowiace juz dziecko dostarcza rozrywki swoimi komentarzami:) Kiedys odebralam tel. i pytam meza - "Co tam Lukaszku", a Emi na to z radoscia: "Czy to nasz Lukaszek dzwoni?". A kilka dni temu, kiedy uslyszala, ze tata pojechal kupic sobie narty, to jej odpowiedz - typowo babska:)) - brzmiala: "Jak to?! Drugie??":))) Tez sie usmialam, musialam jej wytlumaczyc, ze pierwsze sprzedal, bo byly zle dobrane. |
Joanna26 2009-12-09 10:00:34 |
Mam jeszcze jedno. Emila na pytanie co bylo na obiad w przedszkolu odpowiada "Nie bylo pierogow". Ostatnio powiedziala, ze byly kluski. A co jeszcze? Nie bylo ziemniakow, nie bylo czegos tam, czegos tam. Po dłuzszej chwili: Aha, i nie bylo pierogow.:)))) |
Sylwetkar 2010-01-16 18:31:17 |
to może dołącze i Zuzikowe powiedzonka np gałgan( kałuża) i coś co sie wszystkim podoba na pytanie kto jest u babci odp TAKA CHAŁA( pies wabi sie tarka) |
Sylwetkar 2010-01-16 18:31:48 |
kolejny dzień z życia łobuza...ksiądz przyszedł po kolędzie,pomodlił sie ,pochlapał wszystkich wodą, siada patrzy na naburmuszoną Zuzie i pyta "a co Tobie sie nie podoba ? czemu masz taką minke?" na to mała Zuzia wyciągając paluszek w str księdza "PAN" |
Joanna26 2010-01-18 13:59:40 |
Swietne:)) A co ksiadz na to? Okazal poczucie humoru? Z opowiesci koledowych ja mam jedna od znajomej. Jej coreczka jest bardzo rodzinna, kazda zabawe przerabia na zabawe w dom. Przyszedl ksiadz, dal dziecku obrazek - Matka Boska z Jezuskiem. A mala na to trzezwo: "A gdzie jest tata"? :))) (Wizyta ksiedza generalnie sie jej nie podobala, jak zaczal sie zbierac do wyjscia, wykrzyknela z ulga: O, juz idzie!) U nas koleda w srode, ciekawe jakich atrakcji dostarczy nam nasze dziecko:)) Po oplatkach Emila dopytywala sie, gdzie sa te male obrazki, co jej dal te INNY TATA!!!! |
Sylwetkar 2010-01-18 15:41:12 |
ksiądz na szczęście posiadał poczucie humoru a co na innego tate? tato |
Joanna26 2010-01-19 10:33:16 |
Nasz tata oslupial, jak mu to opowiedzialam:)) Okolicznosc lagodzaca byla tak, ze jak ksiadz wyszedl, jeszcze sie za nim drzwi nie zamknelu, a Emila zapytala: Kto to byl? To tez opowiedzialam PRAWDZIWEMU tacie;) |
Magdalenka 2010-02-23 08:28:59 |
moja oleska (2,5 lata) przychodzi do mnie kilka dni temu i oznajmia powaznym glosem: mam dla ciebie zla wiadomosc! ktos mi ukradl cukierki! |
Magdalenka 2010-02-23 08:30:31 |
ola jeszcz niedawno na fryzure mowila: SILULA |
basienka25 2010-02-23 10:08:31 |
A jadłyście może cukierki gazowane:) To oczywiście zozole:) |
karolina 2010-02-23 12:30:56 |
mój synek 3.5 lat mówi raz do mnie"mamusiu kochana jak się ciesze że Ciebie mam bardzo,bardzo się cieszę że wybrałem Ciebie na swoją KOBIETĘ" za chwilę pyta mamusiu a jakby jakieś inne dziecko wybrało Ciebie na swoją kobietę t tez byłoby to Twoje dziecko nie? |
Joanna26 2010-02-25 09:44:40 |
Mamo, ile mozna siedziec w sklepie? Oczywiscie wplyw tatusia... |
kyja 2010-02-25 13:22:07 |
hehe, jak nic wpływ taty:)Asiu, masz córeczkę-przekabać ją koniecznie na swoją stronę:) |
Magdalenka 2010-03-01 07:55:36 |
moje dziewczyny sie bawia. julia pyta ole (ktora miala byc pieskiem chyba): a kim ty jestes? na to ola: KOBIETA! |
Joanna26 2010-07-05 13:31:30 |
Nasz ostatni hit. Moja mama pyta sie Emilki, czy bedzie grzeczna podczas podrozy pociagiem. A Mila na to: Chyba tak, ale nie wiem, bo jeszcze z toba pociagiem nie jechalam. :)) A z innej beczki - Mila narysowala krzyz i mowi, ze to pan. Lukasz na to, jaki pan? No taki pan - odpowiada dziecko - w kosciele widzialam. |
Joanna26 2010-07-25 21:37:10 |
Hmmm... znowu ja... Ale jak sie nie podzielic?:)
Łukasz do rozkrzyczanej i rozmarudzonej Emilki: - Bylismy na wycieczce, dostalas balonik, dostalas stempelki, czego ci jeszcze do szczescia potrzeba?!! Mila na to trzezwo i calkiem serio: - Czekolady. |
kyja 2010-07-25 21:56:16 |
Emilka dobra jest:)!!wyrośnie na konkretna babkę,hihi:)) |
Magdalenka 2010-08-03 12:51:00 |
zaczepilam glowa o lep na muchy. jula, widzac to wola do mnie z nagana w glosie: zapomnialas sie schylic! KOBIETO! MASZ MOZG, MUSISZ MYSLEC! |
Joanna26 2013-05-06 13:48:15 |
Przypomniał mi się ten temat, więc odświeżam:) Nasza sześcioletnia córcia jest zdecydowanym domatorem. Wszędzie (poza przedszkolem;) trzeba ją końmi wyciągać. Nie zrażając się jej protestami, często jeździmy na niedalekie wycieczki do lasu, nad jakąś wodę itp. A co możemy podczas nich usłyszeć? Ostatnie uwagi: w odpowiedzi na propozycję obserwowania natury "Chciałabym już wracać obserwować obyczaje domowe". Po powrocie do domu: "No i pół dnia zmarnowane!". Inna wycieczka, w opinii dziecka udana: "Dzień był w dechę" (nie używam, nie wiem, skąd zna takie wyrażenie;). Po spacerze, podczas którego wyjęczała się za wszystkie czasy i napsuła nam sporo krwi: "Całkiem fajnie było, warto było się przejść". Czasami nie wiem, czy się śmiać, czy płakać;)) |
Strona 7 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, następna |
Dodaj nowy wpis
Powrót do wybranego działu
Powrót do strony gwnej forum |