szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Ciąża (zdrowie i samopoczucie w ciąży, przebieg ciąży, wątpliwości, szpitale itp.)
temat - na marzec 2008


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 4 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, następna
Napisano: Treść:
niekat
2007-07-24
Email
Hej!Niedawno sie dowiedziałam a właściwie potwierdziłam ciążę..baaardzo wyczekiwaną:)mam juz jednego Szkraba - 3 letnią córeczkę i marzyło mi sie od jakigoś czasu rodzeństwo dla niej.nie była jeszcze u lekarza ale wg moich obliczeń jestem w 5 tygodniu ciąży:)buziaki dla wszytskich przyszłych mamuś:)
Kornela
2007-09-11
10:11:39
Email
Myślicie już o imionach dla dziecka? My czasem siedzimy i wymyślamy ale jakoś brakuje nam koncepcji, jeszcze mamy dużo czasu więc nic na siłę. Macie jakieś propozycje? Moja córeczka ma na imię Marcelinka, myślę że jakby była druga dziewczynka to łatwiej coś wymyślimy, dla chłopczyka mamy większy problem.
niekat
2007-09-11
10:54:43
Email
jak byłam w ciżay z Oli to w razie synka miał byc Maciek a w razie córci oliwia lub Emilka.Wiec teraz kiedy mamy już Oliwie zostaje Maciek i Emilia ale nie jest to pewne bo ostatnio słyszałamz e emilie sa przewaznie nieszczęsliwe w zyciu.. niby przesąd,ale... szwagier sie upiera zeby dziecko nazwac ponim... ale on ma Henryk!!!
Kasiula30
2007-09-12
11:17:43
Email
Hej :O) No ja zdecydowanie chciałabym drugi poród naturalny.Co do cesarki to lekarz szwagierce mówił,że druga ciąża min.po 2 latach bo blizna może ale nie musi się rozejść.Więc myślę,że to faktycznie kwestia czasu.Cesarka rok po roku niesie za sobą pewne ryzyko,ale jak się wszystko dobrze zabliźni,to jak z każda inną raną. Co do imionek to będzie ZOsia albo Kubuś :)) Męzuś mówi,że wie co robił i będzie KUBA a ja coś czuję,że drugi łobuz i będą dwie Pierwsza Zuza a druga Zosia.Zosia po mojej Babci :) ,niestety męzowi jakoś się zle kojarzy bo ma ciotkę,której chyba nie lubi i Zosia sie mu z nia kojarzy.
niekat
2007-09-12
11:26:13
Email
Mój maz tez twierdzi ze wie co robił;)Z oliwia trafił bo całą ciaże chodził i mówił ze bedzie dziewczynka ale tym razem chybił bo był przekonany ze bea blixnięta!a tu - pojedyńczy zywy płód:)co do płci to nadal upiera sie zę bedzie Maciek ale ja mam dziwne przeczucie ze jednak Emilka.Moze dlatego ze w pierwsej ciazy bardzio chciałam chłopca a urodziłam córkę i teraz nie ufam swojej intuicji.W sumie mnie ejst wszystko jedno ale mąż bardzo liczy na syna...W sumie to ja mam tylko jedna siostre która ma dwie córki więc mój tata chciałby tez wreszcie zostac dziadkiem zamiast mężem babci;)bez wnuka ani rusz;)
Kornela
2007-09-13
13:41:03
Email
Moja siostra ma chłopczyka i dziwczynke a siostra męża też ma parke,więc dziadkowie zadowoleni, my mamy córeczkę i teraz jest nam obojętnie, myślę że mąż po cichu liczy na syna a ja myślę tylko żeby dzidzia była zdrowa. Dziewczynka fajnie bo bede miała wszystkie ubranka a jak będzie chłopak to będzie parka więc też fajnie. Co do imiona to jest kilka fajnych ale wszystkie już mamy w rodzinie lub u bliskich znajomych np Szymon, Kuba, Daniel, Maciek u dziewczynek mamy większe pole do popisu ale właśnie z imieniem dla chłopaka jest większy problem.
niekat
2007-09-14
08:39:45
Email
no własnie my teraz jak i poprzednio mielismy zasadę ze imię musi byc jedno na cała rodzine i znajomych.Nie chce zeby sie ktoś zastanwaił o która Oliwie chodzi.. no i sie nei zastanawia.i mimoz ę Oliwia to teraz dosć popularne imię to moja jest tez jedna na całe swoje rpzedszkole nie tylko w grupie:)i to jest fajne.z tym dzidzisuem tez tak mam nazieję bedzie ze uda nam sie trafić i nikomu sie nei zachce w tym samym czasie nazywac dziecka jak my:)
niekat
2007-09-14
08:41:07
Email
ale z drugiej strony nie zamierzam nazwać maluszka imieniem z kosmosu zeby potem nie przyszedł/przyszła do mnie jak urośnie z pretensjami ze mu życie utrudniłam takim wymyslnym imieniem;)
niekat
2007-09-17
15:02:50
Email
hej! bo nasz temat w koncu zniknie z listy:(coś słabo się rozkręcamy:/ u mnie coraz lepiej:)brzuszek na razie nie rośnie.za to twardnieje:)apetyt się normuje... 28 wrzesnia mam wizyte u gina:)waga - na razie 1 kg w przód i 4 cm w pasie przybyło;)
Kasiula30
2007-09-17
19:43:17
Email
HEjka :o) Mój Mężuś z Zuzą trafił w 10.Był pewien,że to dziewczynka a ja chciałam chłopca.Teraz jednak mej Malutkiej nie zamieniłabym na żadnego chłopca.A teraz jest odwrotnie czuję,że będzie dziewczyna a mężuś twierdzi ,że chłopak.U Zucha pierwsza dziewucha a drugi chłopak bo wie co robił ;) Jednak biorąc pod uwagę kalendarz chiński,mój wiek i miesiąc poczęcia to będzie ZOSIA.Teraz w rodzinie pojawiło się maleństwo Daria a na p.października rodzić będzie kuzynka męża Antosia. Byłam na USG,badaliśmy przezierność karkową i kości nosowe i wsio okey.Pod koniec października idziemy na USG pod kontem wad serca z echem,rozszczepu kręgosłupa,podniebienia itp a także będzie robione badanie dopplerowskie i sprawdzimy płeć. Zobaczymy czy mój połowic miał rację??? Fajnie byłoby żeby był KUBA bo z naszą Zuzą teściu ma 3 wnuczki i sypia z Babcią.Zresztą to raczej "ostatnia" z wyboru szansa na wnuka bo więcej dzieci nie planujemy a "siostra-szwagierka" i już temat zamknęła na dwóch córkach.W sumie każdy z nas kieruje się jakimis względami i my także,jesteśmy po 30 i to już tak bliżej 35 niż 30 ;) i dwoje dzieci uważamy za podstawę rodziny :) Dlatego też nie czekaliśmy z drugim dzieckiem długo.Dzieci po długim czasie dla mnie nie pojęte,chyba jestem zbyt leniwa ;)?? Chcę "odpracować" swoje jako mama a potem mieć przynajmniej naiwnie wierzę "spokój" i możliwość wyjścia z mężem do kina gdy dzieciaki siedzą w domu same,bo są na tyle duże.A Wy co myślicie ,jakie są Wasze plany....?
Kasiula30
2007-09-18
08:22:20
Email
Dziewczyny a jak Wasza waga? Ja już jestem przerażona jej wzrostem.W pierwszej ciąży było ponad 20 kg i chyba tym razem nie będzie wyjątku. Jestem w 14T4D i przytyłam 6 kg.Czuję się jakaś obrzęknięta.Dziś idę do Gina,nie mogę wogóle pić bo zaraz rigoletto,mało piję i przez to te fosforany w moczu.zresztą kiedyś miałam problemy z nerkami i teraz to wychodzi,bo mało ,malutko pijam.Tak wogóle to już mogłabym się poczuć jak na II trymestr przystało,pełna energii,lśniące włoski i bez mdłości a ja zmęczona,wiecznie senna,z wypadającymi włosami.Dziewczyny pocieszcie mnie. Wiem,że wagę się straci,bo po I ciąży straciłam,ale wiecie ile to wyrzeczeń :(?! Nie objadam się,ze słodyczy jabłko,winogronko,ale niestety chwilowo niesłuzy mi pieczywo razowe,ciemne.Więc jem buły,zup nie,bo płyn i wymiotuje,no to ziemniaczki,do tego mięsko.Ale faktem jest,że potrafię wstać o 4-ej bo i tak wstaję ciągle do WC i zjadam bułę bo tak mnie mdli ,że nie moge zasnąć.CO myślicie,chyba nie warto się martwić, najważniejsze,że Małe zdrowe.
niekat
2007-09-18
09:19:31
Email
Kasiula jak ja ciebie rozumiem!!!aj na razie z waga stoje tak ze licząc spadek poczatkowy przytyłam na razie 3 kg a nie licząc go 1 kg:(z tym zę to ostatnio bardzo szybko ruszyło i boję sie straszecznie ze strace konktorle nad moim tyciem.w ciazy z Oliwią rpzytyłam 16 kg ale szybko spadlo.nieisty wrociło jak skonczyłam karmic i do teraz meczyłam sie z uparcie trzymajacymi sie mnie 5 kg:(nie zdołałm ich zrzucic rpzed ciaza i teraz mam wieskzy balast.Obecnie waże 61 kg i jestem troszke podłamana.Dziś koncze 13 tc i jak pomysle ze to mojego wymarzonego limitu zopstałao mi tylko 9 kg (bo chciało ok 10 przytyć) to az mnie mdli.A własnie nadal mam mdłosći przed wszytkim jak jestem głodna albo dla odmiany przejedzona.nieswtaje ranoz eby jeśc ale zeby wymiotowac.Oczywiscei niczym i to bardzo mnie meczy.Mycię zebów to koszmar....mięso nadal mnie odrzuca.zupy jem chętnoej.ciemne pieczywo tez odpada bo lubie wszytko co jasne i gładkie bez zadnych ziaren.mimo ze rpzed ciażą to był mój przysmak:(dlatego teraz na bułke kłade plaster zółtego sera bo i topione mi juz bokiem wychodzą i wcinam taką bułke co godzinę lub dwie.w rpacy to te bułki a w domu znów cos zawsze wszamię niezdrowego.po jabłkach w nadmiarze mam okropną zgage.w ogóle meczy mnei zgaga cały dzien co bym nie zjadła:(najchetniej odzywiałabym sie budyniem i zupkami chinskimi:/ale to chyba mało rozsadne:)
niekat
2007-09-18
09:23:33
Email
a jesli chodiz o odlegość miedzy dziecmi to jestem najbardziej za tymi małymi.M-dzy mną i siostrą jest 10lat ró.znicy i dopiero od kilku lat tak na prawdę czuję ze ją mam...nie był to wybór naszych rodziców bo zanim mam urodziła mnie zachodziła w ciaże aż 5 razy.Po prostu nie donosiła.dlatego ja jak tylko oli skonczyła 3 latka wziełam sie zmężem do roboty i zanim starsza skonczy 4 na świecie bedzie juz młodsze.Licze po cichutku ze względu na męża i mojego tate ale jak bedzie dziewczynka to tez bede szczęsliwa.Już jedną mam i wiem jak sie takie cuda wychowuje a z synem mozę miałabym kłopot...
Kasiula30
2007-09-19
19:21:29
Email
Ja również,ze względu na teścia i męża chciałabym chłopca,ale tak "dla siebie" to córcię.Marzę o Zosi, a mąż o Kubie ale i tak najważniejsze by było zdrowe..Biorąc pod uwagę względy ekonomiczne to też łatwiej byłoby mieć córcię po córci. Ciuszki,wspólny pokoik a tak znowku małe przemeblowanie ,no i nie wyobrażam sobie jakoś by Kubuś chodził w różowych spodniach ;)
niekat
2007-09-21
10:31:53
Email
Oj pochorowała mi sie rodzinka:(mąz lezy chory w łózku i lekarka przepisała mu antybiotyk.Mam nadzieję ze szybko wyzdrowieje.Oliwia tez rano kichała i kaszlała na potege.Zapakowałam w nia witaminy i syropek na kaszel ale do rpzedskzola poszła.w weekend oboję sie wyleża najwyzej bo ja i tak musze na zjazd pędzic w sobote i neidziele od 8-16:(a tez mnie cóś łamie i wolałabym poleżęc z reszta moich chorowitków w domciu:(
niekat
2007-09-26
07:21:32
Email
PIERWSZE RUCHY!!!! Od poniedziałku już czuje rzeczywiscei prawdziwe ruchy Motylka:))) poczułam go tez wczoraj więc to musi być to:))))Oliwę poczułam w 17 a teraz jestem w 15 wiec wszytsko sie zgadza (2 tygodnie wczesniej niz przy pierwszej ciazy).No ale za to mam od dwóch dni cholerny ból głowy, który mnie po prostu wykańcza:(że niby jak głowa boli to chłopak.....
Kasiula30
2007-09-30
20:23:34
Email
Hejka Ja też mogę powiedzieć,że tak na dobre czuję moje Maleństwo :) Stasznie się cieszę.U mnie też prawie 2 tyg.szybciej niż w pierwszej ciąży... Tak poza tym dopadło mnie przeźiebienie..było fatalnie,ale mam jeszcze kaszel i katar.Mała też zakatarzona, a mąż się jakoś wykurował,bo zaraz się leczyć,jak tylko poczuł,że się źle czuje.Ogólnie dostałam power'a,nosi mnie jak mawia mężuś,ale to niezbyt dobrze, bo ostatnio dostałam sukrcze i już brałam fenoterol.Mam na max ograniczyć aktywność fizyczną i leżakować a więc mężuś idzie na opiekę :)) Fajnie bo będzie w domku :))Ale śliczna dziś pogoda była,byliśmy na spacerku w lesie nad jeziorem,było cudownie.Pozdrawiam
niekat
2007-10-02
08:17:35
Email
własnie wchodze w 16 tc:))) w piatek byłam na wizycie i pomijajac to ze chyba zmienię lekarza bo jakos sie dziwnie zachowuje... wszytsko jest ok. małe krwawienia które wykryłam rano przed wizyta były wynikiem...yyymmmhhh sexu;)a ja sie tak bałam ze coś z Motylkiem sie stało:)29 października mam USG połówkowe i mam nadzieje ze mi Motylek pokaze co ma a czego nie ma miedzy nózkami:))))bardzo nie moge sie tego doczekac tylko Łukasz (mąż) nie bedzie mógł mi towarzyszyc bo nie dostanie urlopiku:(((mozę wezme mamuskę;)
Kasiula30
2007-10-02
19:27:56
Email
My idziemy na połówkowe 24 października,też nie mogę się doczekać.Zabiorę Marka i Zuzę ze sobą a i tak mi nagra :)))No ale to nie to samo. Katar mnie męczy i Zuzę też,nie mogę ostatnio się wyspać,poza tym nadszedł okres kiedy moja mama zmarła dwa lata temu i wczoraj miałaby imieniny i byłam ale na cmentarzu.Staram się uśmiechać,ale jak sobie pomyślę o tym co przeżyłam w pierwszej ciąży,gdy mama zmarła i potem to dziękuję Bogu za każdą chwilę spokoju.Najgorsze jest to,że nie przepadam się za moją teściową i na szczęście moje mieszka ok 40 km od nas, bo tak pewnie byłaby codziennie.Teraz też mam "problem" by oczywiście nie urazić jej wielkoduszności bo ciągle oferuje pomoc,a ja jej nie chcę.Poza tym umiem poprosić.W sumie to nie należę do grona niesfornych synowych,ale męczy mnie ta kobieta a jej obecność w moim życiu to zbytek.No ale co zrobić,matka mego męża...jak Ktoś kiedyś mi powiedział...bądź jej wdzięczna bo Ci urodziła Marka,twego męża.Szanuję ją bo wiekowa i naprawdę jestem grzeczna i miła ale jest mi obojętna i tak ją traktuję.No nic,trzeba wsio przeżyć,ale już się stresuję co będzie jak pojadę rodzić i będzie się u mnie rządzić i te jej "ojej,uważaj bo Zuza spadnie,bo się przewróci,bo się uderzy etc" nawet męża to denerwuje.No jak się uderzy to będzie wiedziała,że pod stół sie nie wchodzi mówię a ta swoje...tymczasem pozdrawiam wszystkie marcówki :))
niekat
2007-10-03
08:37:51
Email
przykro mi z powodu twojej MAMY:* i tesciowej;) moja mieszka w Niemczech wiec nie widujemy sie czesto;)ze dwa razy do roku a poza tym to równa babka i nawet ja lubie - natomiast za tesciem nie przepadam bo strasznei sie zachowuje w stotunku do żony i mi jej zwyczajnie momentami żal.Na szczescei mój maż nie pochwala zachowania ijca wiec mam nadzieję i to wielka ze nawet za kilka lat nie podziele losu teściowej:)u mnie w domu swegoc zasu rzadziła sie wła.snie moja mama bo mieszka pietro pod nami i czaśto chciał "pomóc".Nietstey co jej sie nie podobało mówiłą głosno icz ąsto wiec w kocu przeprowadziłam z nia kilka powaznych rozmów i teraz jest super;)zrozumiała ze jestem już duża dziewczynka i moje zycie to moje zycie a ona może mi je jedynie pomóc upiękrzyć;)przynaj,mnije taka mam nadzieję ze to zrozumiała. Nie wiem jak Wy ale ja sie zaczynam bac porodu.U mnie w Radomiu ostatnio sama problemy ze szpitalami o boję sie co to bedzie w marcu....
Kasiula30
2007-10-04
22:46:49
Email
No więc dokładnie tego samego zaczęłam się bać...ta Kuzynka co rodziła, to o ją z klinki odesłali do innego,ale że lekarza miała z klinki to zadzwoniła do niego i ją przyjęli.Jak urodziłam Zuzę to zaczął się sajgon z naszą kliniką na Polnej w Poznaniu.Wiele się o niej pisze w gazetach,bo jest niezła a poza tym właśnie przepełniona.Żona mego kuzyna w czerwcu rodziła pokątnie a dziecko dopiero dostała po 2 dniach, bo leżała na jakiejś sali, na której nie można było mieć dziecka i mąż też nie mógł jej odwiedzać bo odziały przepełnione i czekała aby jakieś mamy opuściły szpital. No nie miałam problemów przy pierwszym porodzie, bo miałam zagrożoną ciążę,szew i lekarza mam też z tej klinki,poza tym trafiłam w 35 tygodniu, z sączącymi wodami płodowymi.Więc tak były podstawy zdrowotne by mnie właśnie w niej przyjęli.U was sytuacja nie do pozazdroszczenia,ale wiesz za 3 tygodnie wybory więc jest szansa,że coś się zmieni do tej wiosny.Ja żyje nadzieją,że wsio dobrze się skończy i staram się nie wybiegać w przyszłość tak dalece.Na razie jednak chyba bardzo chciałabym już wiedzieć czy mam chłopca czy dziewczynkę....:))))
niekat
2007-10-09
08:42:24
Email
weszłam dziś w 17 tc i znów zaczynam sie źle czuc.. wracaja chwilami mdłosci a waga jak głupia rosnie w zastraszajacym tempie.wcale nie jem tak bardzo duzo i staram sie jeśc rzeczy które poprawia moją perystykacje jelit bo ostatnio z nia nietęgo.mimo to mam już chyba ze 4 kg na plusie.weszłam dziś na wage i sie przeraziłam.Nie wiem co jest tego przyczyna bo nie puchnę więc to nie jest woda.Widze ze moje piersi na pewno beda sporo wazyc bo bardzo mi sie powiększyły (z czego cieszy sie tylko mój mąż - ja jestem załamana) ale nie tylko. Przybyło mi kilka cm i w biodrach i w udzie więc zwyczajnie tyję:( a miało byc tak pieknie:(
Kasiula30
2007-10-09
21:40:57
Email
Ja odwrotnie..tzn schudłam 1 kg od ostatniego ważenia 3 tygodnie temu.Za tydzień do gina i mam nadzieję,że nic złego się nie dzieje.Bo najpierw waga skoczyła,potem schudłam i stoję.No i Maleństwa nie czuję teraz :( Chyba,że teraz to tak zależy jak się ułozy i narazie nie są te kopnięcia zbyt silne albo jest odwrócone do zewnątrz.Piłam już zimną wodę i takie tam by Maleństwo się "zbudziło" ale nic.Miałam dziś pojechać na USG bo się stresuję i nie wiem czy wytrzymam do 24 października ale może w czwartek pojadę.Czuję się nieźle,miewam apetyty,generalnie słone i ostre.Słodkie zupełnie nie istnieje,poza napadami na chałwę,ale tylko ona jest akceptowalna,inaczej rigoletto.Toleruję jeszcze jabłka,gruszki ale banany też wracają.No i jogurt ale nie zawsze...tylko ananas,mango,żadne czerwone.Myślę,że będzie córcia :) Cholerka jak myślę o tym dniu to zaczynam się bać, bo teraz jak się wie co nas czeka to lęk jest jeszcze większy niż przed nieznanym.Myślę sobie o sprawieniu jakiegoś ciuszka,czas sobie poprawić nastrój :)) poza tym jakaś impreza rodzinna nas czeka i chyba powinnam,choć lubię moje jeansy.Tymczasem pozdrawiam serdecznie i nie przejmuj się wagą i cyckami.Faceci lubią duże :).Moje są duże i jeszcze urosły po 1 ciąży,troszkę zmalały ale teraz znowu skoczyły i pewnie jeszcze podrosoną.Dlatego konieczna są nowe ciuszki ;))
niekat
2007-10-12
14:41:25
Email
Hej Kasiula chyba tylko my dwie bedziemy rodzić w marcu;)i obie Kasie hehehe:)
Kornela
2007-10-13
21:03:12
Email
Ja też bede rodziła w marcu, śledze wątek ale mało czasu żeby sie wpisywać. U nas narazie ok, czuje się dobrze i dzidzia kopie. Pozdrawiam
niekat
2007-10-15
09:52:45
Email
moja córcia ma chyba grype jelitowa a ja musze siedziec w pracy i uzerać siez durnymi babami z działu obok!!!dra mrdy na mnie o byle co i nie patrza czy zasłuzenie!!!Mam dosc a zjedna z nich tos ie chyab w koncu pobiję...od dawna cos ma do mnie i tylko szuka okazji zeby mnie opieprzać...powinnam siedziec w domuz chorym dzieckiem a nie tracić tu nerwy ale oczywisćei nei am na to szans bo mój szef dziś chyba z bólem głowy do rpacy zaszedł i w nerwiony chodzi jak 150:(beznadziejnie mis ie tydien zaczyna a Motylek w dodoatku jak zaczarowany coraz mniej aktywny zamiast coraz wiecej:(juz nie ma kto mi humoru poprawić
majka_76
2007-10-15
10:43:57
Email
Hej! Wpiszę się choć ja grudniówka :) Niekat, nie martw się głupimy babami. Na to nie ma lekarstwa i dzięki Bogu głupotą nie można się zarazić. Olej je, ignoruj, albo spytaj po prostu czy coś ma ci sensownego do zarzucenia. Nie warto się przejmować. U mnie w pracy też są durne baby. Prywata się szerzy i jak co roku nie zostałam doceniona przy przyznawaniu corocznych nagród, mimo że zapieprzam jak mrówka. Oczywiście "zasłużyły" koleżanki pani dyrektor, które nic nie robią. Szkoda słów. Obecnie przebywam na zwolnieniu lekarskim i do pracy już w tym roku - i kalendarzowym i szkolnym(jestem nauczycielką)- nie wrócę. Tobie też radzę zwolnienie. Przysługuje ci 100% wynagrodzenie. Odstresujesz się i zajmiesz sie sobą i dzieckiem (dziećmi). Buźka i nie daj się babsztylom :)
niekat
2007-10-17
11:19:12
Email
jak nie urok to przemarsz wojsk... Oli sie wykurowała to ja apdam na pysk:(nos mam załadowany i gotowy do wystrzłu, głowa jak balon i osktrzela az pieką od kaszlu. z racji tego ze dzis weszłam oficjalnie w 18tc zwazyłam i pomierzyłam sie tu i ówdzie ... i sie załamałam po prostu.ale nie beę o tym pisac bo mnie posądzicie o histerię (choc własnei w nia popadam). musze jednak wrócic do większej aktywnosci fizycznej bo nic z tego mojego zgrabnego ciążowania nie bedzie... jak tylko sie wylecze z tego ciulstwa co mam w nosie i ostrzelach;)
Kasiula30
2007-10-17
12:06:32
Email
Hej Kasiu, nie przejmuj się tymi babami w pracy i wagą -nie warto.Faktycznie jakoś w dwie tu aktywnie uczestniczymy w temacie.Kuzynka mi powiedziała ,że statystyki najnowsze donoszą,że najwięcej dzieci rodzi się na jesieni a zdecydowanie mniej na wiosnę,wiec może dlatego tylko my dwie tak tu sobie gadu-gadu.Byłam wczoraj u gina,wsio dobrze, hemoglobina i czerwone krwinki na granicy minimum i moje zmęczenie sięga zenitu.Ale podobno dlatego,że ta hemoglobina spadła,no i Maleństwo troszku kosztuje "zdrowia" Porównując sobie tą ciążę z poprzednią jednoznacznie stwierdzam,że ta jest dla mnie "trudniejsza" w sensie fizycznym.No,ale jak nie urok to...wszystko dobrze więc nie powinnam narzekać.Nie mogę się doczekać-za tydzień moje połówkowe USG :))Może się dowiem Kto zamieszkał w mym brzuchu ?!! U mnie motylki były i też cichutko,ale gin mnie uspokoił,więc czekam spokojnie na 24 października.Nie mniej jednak córcia szalała w tym czasie w mym brzuchu i tak jej zostało a teraz tak jakoś spokojnie...byle to nie cisza przed burzą??Tymczasem zdrowiej,kuruj się(przeszłam już przeziębienie więc współczuję)i najlepiej dużo odpoczywaj(wskazane zwolnienie-odpoczniesz od "bab" w pracy).Ja mam zalecenie oszczędzający się tryb życia i oglądanie bajek z córcią,ale śmigam na spacer bo ładna pogoda.Słoneczne pozdrowienia z Pyrlandii dla córci i męża. Papa
niekat
2007-10-19
13:17:53
Email
dzieki Kasiula dzieki:) dzis mam 25 urodziny i czekam tylko an powrót do domu bo wiem że mąż przygotował jakąś niespiodziankę i jestem strasznie ciekawa co to....podejrzewam wypad z domu na wieczór:))))
Kasiula30
2007-10-19
19:53:39
Email
Wszystkiego najlepszego Kasiu :)) Piękny wiek :) Z rozrzewnieniem wspominam moje 25-te urodziny.Jestem teraz bliżej 35-tych bo cyfra w nicku już nieaktualna od dwóch lat ;) i czasem mi się tęskni za beztroskimi latami dwudziestymi ;)) Teraz dzieci ,dom a kiedyś studia,szaleństwa...no ,ale wszystko ma swój początek i koniec.Nie mniej jednak najszczersze życzenia zdrówka dla Ciebie i Maleństwa w brzuszku :) Buziaczki.
niekat
2007-10-22
09:00:02
Email
Dzieki:) w domku miałam miłą niespodzianke od córeczki:)z laurka w rćzkach i pieśnia na ustach wycałowała mnie i wyściskała az sie wzruszyłam a potem cały wieczór nie odstępowała na ktok i tylko w kółko móiwła z emnie kocha i głaskał po włosach.... fantastyczne to było:0 maz zafundował sobotni wypad do fryzjera i zaraz wszytsko troski poszły w odstawkę;) Tylko Motylek jeden nie dał mamusi powodów do radosci w jej urodziny ani potem...:(nie czuje łobuza już dość dłogo i zaczyna mnie to na powaznie martwić.Za tydzień dokaładnie mam wizyte i bedzie na niej USG... mam nadzieje ze wszystko jest dobrze z maleństwem bo brzuch rosnie i raczej nic nie boli bardziej niz wczesniej (no mzoę prócz szyjki czasem ale jak sie połoze to przechodzi)...
Kasiula30
2007-10-22
18:02:12
Email
No ja już za dwa dni o tej porze będę po USG :) Nie mogę się doczekać :)) Motylek się odzywa,ale tak spokojnie i delikatnie,po prostu inaczej niż córcia.Każda ciąża jest inna.Ja boleści też ogólnie nie miewam,chyba,że te więzadła od macicy się rozciągają to wtedy ,no i te okropne nocne skurcze łydek.Jem ten magnez ale na razie nic.Generalnie śpię z poduchą między nogami i strasznie się w nocy meczę a w ciągu dnia padam na "pysk" Córcia kochana, ogląda wszelkie bajki,niestety pogoda nie nastraja spacerowo a jak ją 'wypuszczę" na spacer to jest cała mokra,brudna.Szleje z pieskami,biega po trawie a niestety ona częściej teraz mokra niż sucha i wogóle można oszaleć z nią na dworze.Jak poszli z mężem puszczać latawca to była taka zmęczona jak wrócili,że padła zaraz i spała 3 h,ale to było w sobotę a dziś nie dała mi pospać i dopiero nie dawno przysnęła,no i już z powrotem na nogach.Kupiłam jej płytę Bebe Lilly i szalejemy.Uwielbia tańczyć, to ma za Markiem,choć ja nie unikam tańca,ale super tancerką nie jestem a męzuś to hohoho,jak mnie walca angielskiego nauczył to na naszym weselu gościom oczy powychodziły :)) Tak sobie pomyślałam,że skoro teraz miałaś urodziny to może też jesteś listopadową Kaśką ;)?? Imieninki tuż,tuż :))Dzieci są cudowne,takie spontaniczne i kochane,moja Malutka,tak za mną tupta,przytula się i czasem ni stąd ni zowąd mnie pocałuje,albo pogłaszcze po głowie i mówi "ajka" albo po brzuchu i mówi"dzidzia"No,ale też potrafi dać w kość,jest taką małą histeryczką,ale mam już sposób na to zachowanie,najlepsze zlekceważenie i odejście.Przechodzi jak ręką odjął.No tym czasem, bo znowu się rozpisałam zakończę te moje pisanie.Trzymaj się i nie przejmuj się Motylkiem,byłam teraz w szpitalu na takiej małej interwencji i pokazała mi,że wszystko jest w porządku a aktywność w tych tygodniach jest jeszcze znikoma i ma prawo taka być,bo 90 % czasu dziecko przesypia a my możemy przesypiać akurat jego aktywność.Poza tym chodzimy więc je kołyszemy i śpi sobie.Mi najczęściej odzywa się jak leżę spokojnie i dziś po kwaszonych ogórkach.Podobno dopiero po 24 tygodniu zacznie sie szaleństwo..falowanie brzucha i takie tam.Buziaki
niekat
2007-10-24
13:19:29
Email
:)ja tylko na to czekam:)falowanie brzucha to jedno ale to kopniaczki to wciskanie stópek pod żebra:)))Moja Oli tez libi Baby Lily i reszte tych pioseneczem z MIni Mini:)nawet te anglojęzyczne spiewa tam po swojemu az mi sie smiac chce jak przekręca słowa;) dziś weszłam w 19 tc 9a jak twierdzi moja psiapsiuła to rczej dzis go kończe a zaczynam jutro 20) zostało jeszcze 5 dni do USG..... tup tup pod biurkiem z niecierpliwosci:)
niekat
2007-10-30
09:13:48
Email
nie było USG!!! lekarz na moje pytanie czy robimy powiedizął że nie bo MU SIE NIE CHCE!!!!Badan znów nie rpzepisał - BO JUZ NASTĘONYM RAZEM PRZY GLUKOZIE!!! Blukoze powinnam miec ok 22-23 a wg jego widzimisie miałabym w 28 tc!!!Na widok mojej wagi złapał siez agłowe i powiedizłąm O BOŻE!!! NIC DZIWNEGO ZE STAWY PANI NAWALAJĄ!!! wyszłam roztrzęsiona i z mocnym postanoeieniem ze więcej nie chcę go widziec.Potraktował mnie jak gówniarę i jakbym w ogóle w ciazy nie była.O badanie tętna musiałm sie upomnieć!!! Jeszcze tego samego dnia umówiłam sie an prywatna wizyte do innego lekarza na 5 listopada na 18.30!!! Ryczałam wczoraj pół dnia przez tego skurwysyna i czułam sie jak gruba i niewazna smarkata... w domu Oli mnie pocieszała.Przytulała i cąłowała i powiedziała:mamusiu nie pąłcz bo masz smutne oczka a zobacz ja nie mam smutnych oczków i ty tez nie możesz mieć:)
nana
2007-10-30
12:42:40
Email
Nie martw się Niekat, ten lekarz to Debil(przepraszam za wyrażenie), pelno takich chodzi po tym swiecie. Nie ma sensu sie przejmować, glowa do góry!!!!Najwazniejsze że umowiłas się do innego a nr tel. tamtego lekarza poprostu zapomnij. Pozdrawiam
nana
2007-10-30
12:49:41
Email
Ja wczoraj wieczorem bylam na usg i wiem że będziemy mięli chlopca:), Marek bardzo bardzo się cieszy, ja zresztą też. Martwi mnie tylko że na każdym usg moja fasolka śpi, i wczoraj tylko płec udało się nam poznać chociaz lekarz miał zrobić jeszcze 4d. Godzinę leżałam na jego kozetce żeby dziecko się obudziło ale nic z tego nie wyszło bo owszem w końcu zaczął się ruszać ale mimo wszystko był zwiniety w kłebek na tyle że nie widac było czy wszystkie narządy sa prawidłowo rozwiniete. Mam zgłosić się 6 listopada o 14tej i może wtedy sie uda. Lekarz powiedzial że rzadko ale może się tak dzieciatko ułozyć ale ja już się martwię czy wszystko ok. Czy ktoraś z Was miała podobne zdarzenie? Moj Marek oczywiscie złości sie na mnie ze cos już wymyslam ale ja sie bardzo martwie. To moje pierwsze dziecko.
niekat
2007-10-31
10:14:22
Email
a moje drugie i mam takie same mysli:)to normalne ze martwisz sie o bobaska:) gratuluje poznania płci:0 tez marzy mi sie synek:)nie martw sie i zaczekaj do tego USG ja tez musze czekac tydzien dłuzej choc juz do tego 29 października czas dłuzył mis ie niesamowicie i szłam na wizyte jak na ogłoszenie o niesamowitej wygranej - pikawa szalała.a tu klops.teraz juz czekam spokojniej bo Motylek sie wreszcie zaczał delikatnie ruszać no i serduszko uslysząłm wiec jest ok.
Kasiula30
2007-11-02
11:24:32
Email
Hej,hej :) U nas dobrze i mniej dobrze.Po USG dzikie szaleństwo...maleństwo zdrowe i okazał się w całej swej krasie SYNEK :) Mąż oszalał z radości ,o teściu nawet nie wspomnę bo aż łzy mu się pokulały.Niestety pojawiły się wczoraj komplikacje i trafiłam do szpitala.Okazało się,że szyjka mi się otwiera,ujście zewnętrzne jest na opuszkę palca otwarta i mam mini krwiaczka,który spowodował pojawienie się niteczek krwi w śluzie.Z jednej strony dobrze, bo schodzi i jest mini a z drugiej bezwzględny reżim łóżkowy,tak więc leżakuję i raczej czeka mnie znowu szew.Martwię się jak cholera zagrożenie dla Dzidzi,dla mnie i znikąd pomocy.Mąż na opiece zajmuje się córcią,ale jak tu leżeć jak Malutka tak prosi mama "dziemy spacer" Ryczeć mi się chce,ale wiem ,że muszę wytrwać,by Synuś nie urodził się zbyt wcześnie.Muszę walczyć o niego.Boję się bo to dopiero 21 tydzień ale staram sie myślec pozytywnie.Za 2 tygodnie USG i wizyta u moje GIN'a.Krwiaczek się wchłonie,założą szew i będzie dobrze.Byle jak najdłużej wytrzymać.Każdy dzień na wagę złota....Zatem idę do łóżka.Trzymajcie sie dziewczyny.Kasiu nie martw się będzie dobrze, bo musi.3'mam kciuki za Ciebie i twoje Maleństwo.Będę zaglądać.Pisz.Pozdrawiam
niekat
2007-11-05
08:24:49
Email
Kasiula ale masz przezycia :( nie zazdrosze a wręcz współczuje:(trzymam kciuki za ciebie.tez jestem w tej chili w 21 tc i dzis byc mozę wreszcie uda mi sie dowiedziec jak moje cudo któe nosze bezie miało na imię;)jestem taka podekscytowana ta wizyta ze nzów mam szleństwo pikawy i znóe rpzebieram nogami pod biurkiem - zostało jeszcze 10 godzin!!!zaraz po wizycie zajrze tu i napisze co i jak bo pewnie nie wytrzymam;)przypałetała sie paskudna infekcja i tez chciałbym sie dowiedziec czy udało mei sie ja już wyleczyc bo samo leczenie bardzo dla mnie nierpzyjemne - nie lubię globulek dopochwowych:/ Kasiula kochana trzymaj się dzielnie i bezie dobrze.najwazniejsze zeby Synek był zdrowy - dla anszych dzieci zniesiemy wszytsko:)
nana
2007-11-05
16:06:52
Email
Hej dziewczyny pozdrawiam serdecznie. Niekat nam nadzieję że jesteś już po USG szczęśliwa i zadowolona. Ja już jutro..Niestety znowu gdzieś mnie przewiało, katar i bolace gardło a lekarstwem ma być syrop z cebuli:(((ktorego nienawidzę. Zatykam nos i piję. Kasia jestem z Tobą duchem, na pewno dasz radę.
Kasiula30
2007-11-05
16:59:52
Email
Pozdrawiam Brzuchatki :)) i czekam na wieści z USG.
niekat
2007-11-06
10:03:05
Email
jestem juz po wizycie:) USG było oczywisćei o mezus został poproszony zeby sobie obaczyłco zmajstrował:)niestety nie widac było płci ale wiemy juz ze Motylek jest zdrowy i ąłdnie rosnie.wszytskie kosci sa prawidłowe brzuszek zamkniety.widzielismy pecherz moczowy, zołądek, serduszko, mózg i wszytsko kosci konczyn.Ma dłuugie nogi;)machał do nas paluszkami a nózki ułozył jak do kękania na kolanko;)niesamowite przezycie widziec swoje nienarodzone dziecko na ekranie monitora.łuaksz to rpzezywał po raz pierwszy bo wczesniej chodizł na kase i nie było takiej mozliwosci:/z Oliwia też. dostała zdjecia główki i brzuszka.Potwierdzony termin na 19 marca.Dostałąm tez wizytówke z nr tel mojego nowego Gina który wywarł na mnie bardzo sympatyczne wraznie.Powiedizął że jak bed ejechała do porodu to mam mu dac znac i on zadzwoni do szpitala z hasłem "protekcja Katarzyna N.." żeby ktos mnie cały poród trzymał za noge;)bardzo sympatyczny człowek ale wiadomo za kase to jest miły (110 zł z USG).Przepisałm sporo badan których do tej pory nie zlecił porpzedni Gin:/m.in. toxo i obciażenie glukoza.Umówiam sie na wizyte kolejną na 3 grudnia:)uradowana i odprężona wróciłam do domu z usmiechem na twarzy.jest mi juz lzej bo wiem zę moje dziecko rozija sie prawidłowo a moja macica jest dla niego dobrym schronieniem. mam tylkoz akaz jeżdzenia na rowerze i wysiłku fizycznego - ale to chyba normlane. brzuszek zaczyna wadzic przy codziennych czynnosćiach zwiazanych choćiazby z toaleta:/jestem w 21 tc i mam 6 kg na plusie.jest mi dorbze i błogo bo tez i Motylek zacżął troszke kopac chwilami.czuję ze jego ruchy są coaraz wyraxniejsze - rosnie,wazy juz ok 365 g:))))
Kasiula30
2007-11-06
13:18:55
Email
Hej Kasiu,cieszę się razem z Tobą :))Nasz Synek też zdrowiutki a to najważniejsze.Ponieważ teraz częściej się monitoruję to waga naszego Maleństwa wynosi ok.370 g.Kolejne USG już we wtorek i mam nadzieję,że 13-sty okaże się dla nas pomyślny.Mniemam ,że krwiaka już nie ma i się ewakuował,ale okaże się po badaniu a poza tym zobaczymy jak szyjka,jaką ma długość i czy się nie skraca.Prawdą jest,że za pieniądze wszyscy są mili.Ale z Zuzią w ciąży miałam mieć szew ale zaśpiewano mi 1500 zł.Uparłam się,bo należało mi się to w szpitalu.W końcu mam niewydolność ciśnieniową szyjki.I zrobili mi,ale przez opieszałość w 33 tc.Teraz już walczę o szew i mam nadzieję,że założa mi szybciutko.Skłonna jestem nawet zapłacić,ale z drugiej strony WHY?? W końcu służba zdrowa nie jest prywatna a jakbym chciała leczyć się w prywatnej klinice to bym się leczyła.Mnie USG połówkowe kosztowało 150 zł a wizyty u gina 70zł.Teraz USG 30zł.Ktoś mi kiedyś powiedział,żeby nie przeliczać dziecka na kasę,ale przecież mogłabym za to coś temu dziecku kupić a mam już jedno w domku.Mąż niestety uczestniczył w badaniach pierwszej Dzidzi a teraz czeka na mnie z Zuzką.Jak pójdę na 3D to mi nagrają. Z pierwszej ciąży kaseta nagrywana za każdym razem USG,a teraz jakoś nie chcą :((
Kasiula30
2007-11-06
13:24:49
Email
Jedno co mnie martwi i niepokoi to wczoraj do mej niedyspozycji dołączyły się skurcze.Po konsultacji z gnem..znowu na fenoterolu,zresztą jak w pierwszej ciąży ale jestem tak rozdygotana po tym leku i zanim organizm się do niego przyzwyczai to trochę to potrwa nie mniej jednak dziś miała najgorszą noc mej ciązy.Ani spać co 2 h tableta i to szaleńcze pikanie serca a jak zasnęłam to obudziły mnie moje własne łzy.Sen był taki jakiś,że nie mogłam się uspokoić ..ryczałam jak bóbr.Tymczasem pozdrawiam śliczne ciężarówki i zdrówka,zdrówka i zdrówka życzę.
niekat
2007-11-06
14:31:00
Email
Kasiula przykro mi ze tak przechodzisz ta ciaże.Słyszałam ze po tym leku jest dygotka:/spoor cięzarówek musi go brac jak widze po postach i na innych forach:(szkoda bo to troszkę odejmuje radosxi z samej ciaży i dodaje zmartiwen i dzidzie:( ale będź wszytskie dobrej mysli i czekajmy jescze te 4 mieisiace na nasze pociechy a wszytsko zostamnie nam wynagrodzone:))))
bea1978
2007-11-06
15:08:09
Email
Pozwolę sie wcisnąc w Wasz wątek. Kasiula30 ja też i w pierwszej ciąży i w drugiej miałam założony szew na szyjke, niewydolnosc, do tego skurcze,krwiak-krwawienia, ciaża ogólnie od poczatku do końca zagrożona. I powiem Ci że mi nie podawano żadnego fenoterolu, po którym to kobiety tak strasznie źle się czują. Na początku dostawałam duphaston na podtrzymanie chyba do 16 tyg. ciąży, potem jadłam aspargin właśnie żeby rozluźnic mieśnie macicy i zapobiegac skurczom, do tego od czasu do czasu lekarz kazał mi brac no-spe. Zadnych innych leków w obydwu ciążach i mimo że skurcze nie ustały - nie nasilały się donosiłam do końca obie dzidzie :)Moze porozmawiaj z nim o zmianie leku, powiedz że strasznie źle sie po nim czujesz i nie chcesz go brac.
ps. A szew był dla mnie zbawieniem! Mogłam robic wszystko normalnie i powiem Ci szczerze ze nie oszczedzałam sie po jego załozeniu :)Dziękowac tym co go wymyślili hihi Mogłam funkcjonowac jak kazda zdrowa kobieta w ciąży, oczywiście w miare swoich mozliwosci bo strasznie przytyłam :))
niekat
2007-11-07
07:38:18
Email
a pzoa tym rpzypomniało mi sie ze jak lekarz przepisuje ten lek to powinien równolegle przepisac taki osłonowy na I... żeby właśnei te dolegliwosci złagodził...jesli lekarz bedzie sie upierał to zapytaj o ta osłonę:)
Kasiula30
2007-11-12
10:39:43
Email
Czego się nie robi dla dziecka?! Mi niestety aspargin na skurcze nie pomagał a w szpitalu no-spę kazali brać tylko doraźnie. A Fenoterol oczywiście z isoptinem by złagodzić objawy ze strony serca.Organizm mi się już przyzwyczaił,tylko troszku ręcę drżą.Byłam w szpitalu,wróciłam,bo tak strasznie tęskniłam za domem ,że ciągle im się pytałam kiedy do domu. W sumie 4 dni ,ale jakby miesiąc.Uspokoili mnie,szyjka okey,długa jak należy,Mały(Potwierdzony już 3-krotnie SYNUŚ :)) szaleje, zdrowiutki a waga już ok 405g.Niestety przy skurczach łatwo moglibyśmy stracić dzidzię więc u mnie ten lek to konieczność.A skurcze właśnie powodują skracanie i rozwieranie szyjki i w konsekwencji szew,który też nie zawsze jest zbawienny,bo każda interwencja na szyjce powoduje skurcze...i to takie kółko zamknięte.Tak mi wytłumaczył Profesor,że lepiej czasem zdać się na naturę a oszczędzanie się samo w sobie jest dośc przyjemne.Łóżeczko,kocyk,super książka i co więcej.Jak się porozpieszczać to własnie teraz bo kiedy? Po urodzeniu to nawet czasu dla siebie cięzko wyskrobać a przy dwóch dzieciach noworodku i 2-latku to nawet nie marzę.Tak więc leniuchuję sobie,ale fakt faktem męczy mnie taki ogólny nieład w domu ;) Widzę teraz jak w tej trudnej chwili,strachu o dziecko,o moje zdrowie jakim cudownym człowiekiem jest mój Mąż.Obiad mam,córcią się zajmie,zakupy zrobi,po nocach siedzi i robi to co powinien robić w pracy.Wspiera mnie i wogóle jest cudowny.Dobrze,że nie wie co tu o nim piszę,bo jeszcze chciałby się zmienić ;)))
Kasiula30
2007-11-12
10:45:37
Email
Tak odbiegając od tematu ciąży to co za prezenty planujecie dla najbliższych? Szukam natchnienia chociaż córcia i mąż to wiem ale teście nie mam pojęcia... Tymczasem pozdrawiam wszystkie Forum'owiczki.
niekat
2007-11-12
12:07:51
Email
no własnie dla Oliwii mam prezent juz upatrzony (kuzyk-Gwazdeczka i plecak Klubu Kubusia Puchatka z książeczxkami) ale dla reszty rodziny niestety mam zawieszkę:(dla męża coś zawsze wymysle ale problemem są jak zwykle moi rodzice...Myślez ę tym razem bezie skromniej a na święta coś wiecej sie wymysli:)
Kasiula30
2007-11-12
22:23:42
Email
A ja też właśnie chciałam Gwiazdeczkę dla Małej,(Męzuś raczej takiego na biegunach by chciał kupić,ale zawsze jeszcze ma Dziadka ;)) dla Męża w sumie to jeścio rozważam czy bardziej praktyczne np.jak golarka bym nie musiała mu wkładów kupować ;) czy coś zupełnie dla "zabawy" jak np.gra komputerowa.Teściowa i teść chyba po książce a mój tata coś woda po goleniu albo golf jakiś bo lubi nosić albo to i to...A sama co chciałabyś dostać??
Kasiula30
2007-11-12
22:28:14
Email
U nas w tym roku wielka zmiana i Wigilia będzie wspólna z teściami ( z racji stanu mego i ogólnej "zaleconej niemocy") Tak więc w sumie to teście, mój tata, my i szwagierka z rodzina oraz Babcia-prababcia...czyli 8 osób...fajne jest to,że zawsze można wrócić do domu a teście chodzą na Pasterkę na 22 więc nie będzie przesadnego siedzenia a ja i tak za długo nie powinnam a jak leżeć to w swoim łóżku...Na razie jednak wiele nie planuję, choć czas tak szybko płynie ,że aż boję się pomyśleć...A u Was jak?
niekat
2007-11-13
09:10:52
Email
co ja bym chciał dostac... hmm niech pomyślę:)przede wszytskim chciałbym do świat poznać płec mojego Motylka:)a pzoa tym wole 100 razy bardziej dawac prezenty niz je otrzymywac:)
niekat
2007-11-22
09:38:13
Email
Zaczełam 24 tc:)samopoczucie cześciej sie pogarsza niz poprawia i dokucza mi ból brzucha d kilku dni.ale czekam bo wizyte mam 3 grudnia i nie chce rpzekąłdac na wczesniej bo w przyszłym tygodniu robie dopiero badania... wczoraj miałam jeden skircz (dosc bolesny) który trwał niecała minute moze ale zaraz przeleciało mi rpzez głowę ze tak samo bolało przy porodzie Oliwii (oczywisćei w pierwszej fazie porodu)... przeszło ale niepopkój pozostał i cąły wieczór spedziłam w pozycjie "bocznej ustalonej" czyli dla mnei najwygodniejszej
Kornela
2007-11-27
16:35:02
Email
U nas wszystko w porządku, płeć narazie nie znana i nie chcemy wiedzieć, choć zobaczymy jak będzie na USG bo mam 10 grudnia, może się złamię bo jestem coraz bardziej ciekawa :-))) Ogólnie czuję się dobrze ale mam bóle brzucha i musze brać wtedy no-spe. Pozdrawiam wszystkie mamusie.
niekat
2007-12-05
14:33:15
Email
w poneidizlek miałam wizyte i już wiemy że będzie mały Marcelek:)))tak się cieszę!!!Skurcze nie powodują skaracania sie szyjki wiec nie ma obaw a w razie co mam brac no-spe.Poza tym wszystko ok tylko czerwonych krwinek mało i coś tam jeszcze do witamin mi doładował Gino:)dalej czuję sie nie bardzo ale wiem teraz ze nic złego sie nei dzieje i dzięki temu jestem spokojniejsza:)
Kornela
2008-01-05
18:27:47
Email
Mam pytanko, w co planujecie ubrać maluszka na wyjście ze szpitala? W sumie nie wiadomo jaka będzie pogoda, myślałam o body, koszulce i śpioszkach z "misia" i na to taki polarowy kombinezon troche ocieplany i oczywiście opatulony kocykiem. A co Wy planujecie? Marzec zbliża się wielkimi krokami.
niekat
2008-01-07
10:05:03
Email
a przeciez nie jest powiedziane że urodzimy w marcu... ja planuje zalozyć body, spioszki, skarpetki (wszytsko cieplutkie najlepiej welurowe) na to dresik z weluru, dalej misiowy kombinezonik z czapeczką na uszka i w rozek.powinno wystarczyc
niekat
2008-01-17
10:34:20
Email
z najnowaszych doneisien prognozowych - w marcu ma byc 15 st.!!!
Kasiula30
2008-01-17
12:12:03
Email
Jak Wasze samopoczucie marcóweczki??Fajnie gdyby ciepło było,ale zimno też nie straszne.Jak Zuzę rodziłam w styczniu było -21 C i w śniegu i mrozie wracałyśmy i tak też zaczęłysmy nasze spacery pierwsze,ale "wyrandowanie" w domu to było coś w takie mrozy ;)) Teraz pewnie tak nie będzie,ale ze mną to óznie bywa,mam jednak nadzieję,że Mały posiedzi jeszcze trochę w brzuchu.Donoszona ciąza to 37 tydzień więc już niewiele zostało,ale dotrwać to 40 to sobie chwilowo nie wyobrażam,ale zobaczymy co natura zzgotuje.Zuza była w 36 tygodniu na świecie.Szyjka moja ledwie się trzyma,ale stram się trzymać "nogi zaciśnięte" bo Mały na razie cały czas miednicowo leży.No niby pwoinien chciec się teraz obrócić 32-26 tc,ale Zuza cały czas wisiała do góry nogami a On od początku pupcią na dole,więc kto wie,może tak mu się spodobało.Ale powiem Wam szczerze,jak pierwszego się nie bałam porodu tak teraz wymiękam,scenariusze takie,że nie jeden film by nakręcili,sny,strachy...strach się bać.Może dlatego,że nie wiem jak z ta szyjka kiedy puści na dobre,bo Mały lezy miednicowo,no i gin mi powiedział,że u "wieloródki" hahah drugi poród,ale już wieloródka najpierw jest podejmowana próba porodu naturalnego a póóźniej ewentualnie cc,bo zdecydowanie gorzej się czuję niż z Zuzą,bo nie wiem czy akurat nie zamkną dla rodzących klinki z powodu przepłnienia i będę rodzić na nowym obcym,nieznanym terenie i takie tam strachy na lachy...a Wy jak...w koncu to ostatnie ,nie wiem jak u Was,ale pewnie 6-8 tygodni...??Pozdrawiam
Strona 4 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum