szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Dziecko (wychowanie, zabawy, rozwój, dieta, przedszkola, itp)
temat - matki- egoistki


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, następna
Napisano: Treść:
sylwia
2008-03-13
Email
Witajcie kochane! Zastanawialam się tak ostatnio, co sądzicie o matkach, rodzicach, którzy nie chća miec więcej dzieci niż jedno? Przeczytałam sobie niedawno artykuł w internecie zatytułowany 'matki - egoistki", a pod artykułem wypowiedziało się wiele matek. Niektóre miały po jednym dziecku inne po dwoje lub troje. Zastanawiam się, jestem egoistką? Chcę dobrze wykształcić swojego synka, chcę poświęcić mu czas wolny, którego mamy w dzisiejszych czasach niewiele. Boję się, że możemy z męzem stracić pracę i co wtedy? A do czego zmierzam i co równiez było poruszone w artykule, to to, że naokoło pada pytanie "KIEDY DRUGIE". Na początku odpowiadalismy z uśmiechem na ustach, teraz jest już pewna konsternacja. Pytania są wręcz natarczywe, żartować już nie mamy siły z tego tematu. Niedługo chyba stanę się agresywna, jak usłysze "ja w twoim wieku to już dwójkę do szkoly prowadzalam", albo "ty to masz leniwą żonę". Czy stykacie się z takim problemem? Co odpowiadacie? Podpowiedzcie coś, bo ja naprawde zaraz będe odpowiadać, aby mi nosa pod koldre nie wkładali :)))
NIECHA
2008-03-14
18:52:43
Email
Dziewczyny chyba wszystko juz napisałyście na ten temat i ja się pod tym podpisuję. Powiem tylko tyle, że ja jestem jesynaczką . I odkąd sięgne pamięcią chciałam miec rodzeństwo. Niestety moi rodzice byli odporni na moje prośby. Teraz jestem sama, ciotki , wujkowie, kuzynki. Sporadyczny kontakt na święta lub telefon typu :- "Co słychać?" -" Dziękuję wszystko w porządku". Dlatego już w dzieciństwie sobie postanowiłam, że nie będę miała jednego dziecka. Teraz mam dwóch chłopców z różnicą wieku dwa lata. Nie powiem początki były trudne. Teraz razem siedza na dywanie i się bawią. Adaś jak tylko wstanie biegnie do Grzesia i wszystko chce z nim robić. Narazie jeszcze musze ich dozorować, ale już niedługo bedzie tak , że chłopaki będa razem układac klocki a ja będe pić kawe i czytać gazetę ;-)
Anna
2008-03-15
09:54:49
Email
Ja też uważam, że lepiej jest mieć rodzeństwo niż go nie mieć. Sama też chciałabym mieć więcej niż jedno dziecko, czy będę miała - przyszłość pokaże. Ale uważam, że każdy ma prawo do własnych decyzji, każdy realizuje się w inny sposób. Bo czy można powiedzieć że matka kilkorga dzieci jest bardziej szczęśliwa niż siostra zakonna? Nie lubię jednak podawania kwesti finansowej jako wyroczni ile dzieci, a jescze dardziej denerwują mnie właśnie takie uwagi, znajomych czy rodziny kiedy następne itp. Dobrze by było czasami zastanowić się czy taką uwagą nie czyni się komuś przykrości. Ostatnio miałam taka niezręczną sytuację. W gronie znajomych padł temat dzieci wszyscy czepili się jednej z dziewczyn, mężatki od paru lat, kiedy dziecko.. to inwestycja w przyszłość.. praca nie jest najwazniejsza.. itp. Oprócz mnie nikt chyba nie wiedział że starają się o dziecko ale bezskutecznie, wiem że ją to bardzo martwi. Było mi za nich wszystkich wstyt, starałam się zepchnąć rozmowę na inne tory, ale nie było to łatwe. Dziewczyna żartowła, ale myślę ze do śmiechu jej nie było. Apeluje więc o więcej wyobraźni w tych tematach.
pinkie
2008-03-15
09:55:01
Email
Na pewno przykre jest też pytanie "Kiedy dzidziuś ? " zadane parom, które chcą mieć, ale mają problem z płodnością. Sama to przerabiałam. Ludzie głupio postępują zadając takie pytania.
pinkie
2008-03-15
09:58:46
Email
Anna, pomyślałyśmy o tym samym w tej samej chwili ;) Ostatnio też zdziwiło mnie pytanie znajomego, gdy dowiedział sie że jestem znowu w ciaży: "Myślicie ze dacie radę finansowo?" . Hmm gdybyśmy w ten sposób myśleli, to nie mielibyśmy nawet jednego dziecka.
bea1978
2008-03-15
11:03:56
Email
Powiem Wam, że jako dziecko nieświadomie popełniałam niezłą gafę. Moja ciotka była w ciąży, miała z mężem wypadek - poroniła w 8 miesiącu bliźniaczą ciążę. Przy zabiegu coś jej uszkodzili i nie mogła mieć dzieci.Nic o tym nie wiedziałam, bo kto informuje małe dziecko o takic sprawach? A ja mała gówniara, co roku na święta życzyłam jej wreszcie dziecka!! Wyobraźcie jak ona się czuła w tym pięknym dniu świątecznym, co roku to samo psuło jej humor! Dlatego zgadzam się, że lepiej się nie odzywać i głupio nie pytać, jeśli nie mamy pewności że u danej pary wszystko jest w porządku. I wogóle jeśli nie znamy dobrze charakteru danych osób też lepiej się nie odzywać.
Pinkie a takie pytania jakie zadano Wam u nas też sie pojawiało. Znajomi mówili, kurcze że Wy się zdecydowaliście na drugie dzieko - nie boicie się że kiedyś nie będzie Was stać na to, żeby ubrać dzieci, żeby je wykarmić, wykształcić...odpowiadałam dokładnie tak samo jak Ty Pinkie- że gdybym patrzyła w ten sposób, to nigdy byśmy dzieci nie mieli :)
Ewka25
2008-03-15
13:01:32
Email
Dzięki za wpisy, dziewczyny, fajne z Was babki:) Macie rację, skoro dla mnie (która mam dziecko, najwspanialsze na świecie) przykre są pytania o następne, to co dopiero dla osoby, która dzieci mieć nie może...
mayasun
2008-03-15
13:31:18
Email
A ja troche z innej strony. Pomysl sobie jak z mezem bedziecie juz wiekowi i pewien ciezar opieki nad rodzicami czy pomocy spadnie na tego jedynego. Nie bedzie mial siostry czy brata ktory pomoze opiekowac sie wami, ktory wesprze w trudnych chwilach. Mam kolezanke w pracy, ktora co prawda ma rodzenstwo, ale mama ich wychowywala tak, zeby im niczego nie zabraklo, wszystko miala co chciala. Nie jest rozpieszczona, ale widac, ze lubi miec wszystko podane. Sama sie nie wystara o nic i nie ze nie chce, tylko po prostu jest nauczona, ze wszystko ma, ze wszystko dostaje. Wystarczy porozmawiac z osobami, ktorzy pracuja jako nauczyciele, gdyz oni maja realne porownania zachowan dzieci - wierz mi jest roznica. Te ktore maja rodzenstwo szybciej odnajduja sie w grupach, lepiej wspolpracuja. Na studiach mialam sporo kolegow kaszubow (kaszubi maja wielodzietne rodziny) i zaden nie czul sie gorszy, zaniedbany, niedouczony, odrzucony bo ma np. 6 rodzenstwa i mama milosc dzielila na 7 + maz. Wrecz przeciwnie. Wlasnie tacy mieli najwiecej znajomych itd itd. Ale masz racje - to kwestie przekonania. Nazwanie osob chcacych pozostac przy jednym Egoistkami - nie jest wlasciwe. Pinkie fajnie napisala - powiedz, ze spelniasz sie przy jednym, niesamowicie zajmujacym synkiem.
venuss
2008-03-15
14:14:49
Email
oczywiście, że decyzja o drugim dziecku to wyłącznie sprawa rodziców. dziecko to nie chomik! nie mozna go oddac w dobre ręce a jego wychowanie wymaga wiele pracy i pieniazków też. Zanim ja podjęłam decyzję o drugim dziecku równiez wkurząły mnie pytania kiedy drugie. Miałam zawsze tę samą odpowiedż: "my sobie kupimy psa"! Ci namawiacze magą tylko nas zrazić... a tak nawiasem mówiąc mam dwoje dzieci i jestem szczęśliwa, moje dzieci też. Uważam, że jedynakom gorzej jest na swiecie. ale to tylko z myślą o dzieciach mowię, a nie o rodzicach. Pozdrawiam
Ewka25
2008-03-15
14:19:24
Email
Mayasun-owszem, może się zdarzyć, że będziemy wymagali na starość opieki i 2 dzieci da sobie radę lepiej niż jedno w opiece nad nami. Ale jest też druga strona medalu. Mój mąż ma brata 15 lat młodszego od siebie. I często musi jemu pomagać, choć ten ma już 19 lat, bo brat bardzo beztroski jest życiowo (niestety). Czyli w tym przypadku rodzeństwo nie oznacza (przynajmniej na razie) wyręki, pomocy, wręcz przeciwnie.
Ewka25
2008-03-15
14:22:07
Email
Skoro już tak się temat rozwinął-napiszcie mi, dziewczyny, bo to dla mnie ważne (sprawa z mojego podwórka:)-czy gdyby Wam się zdrowie pogorszyło po urodzeniu pierwszego dziecka i istniało prawdopodobieństwo (dość duże), że po urodzeniu następnego jeszcze się pogorszy-czy zdecydowałybyście się na drugie dziecko? Bo ja się boję-boję, że dwoje moich (małych?)dzieci zostanie z chorą (niesprawną?)matką. Jeśli któraś z Was może, wypowiedzcie się, proszę.
bea1978
2008-03-15
14:37:16
Email
Odpowiem krótko, ja bym się nie zdecydowała. No chyba że mój instynkt macierzyński, potrzeba posiadania kolejnego dziecka była ogromna - to wtedy pewnie bym zaryzykowała.
bea1978
2008-03-15
14:38:37
Email
Oczywiście po wcześniejszym przedyskutowaniu wszystkiego z mężem, bo to w razie najgorszego opieka i wychowanie spadła by na jego barki.
Ewka25
2008-03-15
15:24:12
Email
Dzięki, Bea.
sylwia
2008-03-15
16:27:43
Email
Nie przypuszczałam, że ten temat was zainteresuje i tak sie rozwinie. Fajnie, że napisalyście. Ewciu, ja tez bym sie nie zdecydowała w takiej sytuacji, Ty jestes lekarzem, chcialabym z Tobą porozmawiać, ale tak poza forum, bo to nie temat aby nadawał sie do upublicznienia. Widzę, że większość z was jest jednak za tym aby dziecko nie bylo jedynakiem. Nie pamietam teraz, która z was wysunęła argument, że co zrobię, gdy dziecko bedzie miało do mnie żal, że jest samo na świecie. Ten powód na posiadanie drugiego pomotka, wybaczcie,ale wydaje mi sie absurdalny, ponieważ tym samym dziecko może mieć pretensje, czemu ma matke nauczycielkę a nie prawniczkę, bo załatwilabym mu , na przykład, aplikację. Dobrze, że nie macie takich dogadywanek, jak ja. Rodzina mojego męża to mi daje do wiwatu tak, że mam ochote przy świątecznym stole palnąc, ze ich syn i wnuczek juz nie może:))miec więcej dzieci. Najbardziej nigdy nie mogę sie pogodzić z tym, że co kogo to obchodzi ile ja mam dzieci, jeśli ktos chce mieć 7 jego sprawa.
sylwia
2008-03-15
16:30:27
Email
Wydaje mi się, że to zależy od człowieka, czy po śmierci gdy zostaje bez rodziny, czuje się samotny. Czasem lepiej nam przeciez w towarzystwie dobrych przyjaciół niz rodziny. Milo mi bardzo, że w tym temacie jest taki odzew z waszej strony. Pozdrawiam was serdecznie
sylwia
2008-03-15
16:32:34
Email
Miało byc po śmierci rodziców*
Ewka25
2008-03-15
18:25:23
Email
Maribelle, głowa do góry! Też uważam, że robienie czegoś wbrew sobie jest niedobre. Przecież jesteśmy na forum dla mam, a w tym temacie wypowiadają się głównie mamy dwójki dzieci-gdybyśmy były na forum dla singli albo przecieników posiadania potomstwa pewnie argumenty byłyby inne. Żyj w zgodzie z sobą, sama odpowiadasz za swoje życie, przecież żadna z osób, które Cię będą z pewnością nagabywały o kolejne dziecko nie pomoże Ci go wychowywać. Jak napisałaś-jesteś młoda, zdrowa, wszystko może się jeszcze zmienić. Jeśli nie-to nie. Ja gdybym miała dwójkę dzieci też z pewnością uważałabym, że jest wspaniale, nie wyobrażałabym sobie życia z jednym. Mam jedno, nie wyobrażam sobie drugiego. Życie jest pełne zagadek. Dodam jeszcze, że gdybym zaszła w ciążę (nieplanowaną) nie pomyślałabym z pewnością o jej usunięciu i pewnie z czasem byłabym szczęśliwa.
kyja
2008-03-15
19:04:06
Email
hej, bardzo fajny wątek;) ja tez jestem nagabywana o drugie-ale tylko przez znajomych. Planujemy mieć jeszcze 1 dziecko, ale nie teraz, nasze rodziny o tym wiedzą i nie wypytują nas o to.Ja mam siostrę, mąż brata i oboje nie wyobrażamy sobie, żeby nasz Michał był tylko jeden. Zresztą, jako dziewczynka zawsze marzyłam o 3 synach;)) a to dlatego,że w mojej rodzinie dominują dziewczynki;).Nie uważam,że matki 1 dziecka to egoistki-posiadanie dzieci i ich liczby to prywatna sprawa rodzin, uważam,ze nie powinno się takich spraw poddawać ocenie. Dobrze,że nie żyjemy w kraju,gdzie liczba dzieci w rodzinie lub ich płeć jest ograniczona przez państwo ( jak np. w Chinach). Pozdrawiam wszystkie mamy :))))
katka
2008-03-16
09:48:08
Email
Mirabelle,młoda jesteś i masz jeszcze sporo czasu na to ,by pomysleć o drugim dziecku. Może z czasem do tego dojrzejesz,może stwierdzisz,że jest dobrze tak,jak teraz. Masz do tego prawo. Faktycznie,teraz możesz pomysleć o sobie. Nie wiem,czym sie zajmujesz,więc strzelam troche w ciemno-moą to być studia,jakieś kursy itp. Co do tego,o co spytała Ewka. Wszystko zależy od tego,w jakim stopniu miałoby pogorszyć sie moje zdrowie,ale prawdopodobnie bym sie zdecydowała. Zreszta mnie cały czas po głowie chodzi trzeci dzieciaczek i jakbym sie postarała ,to byłby tuż po 30...
Julia
2008-03-16
10:54:35
Email
Sywia to ja Ci zadałam to pytanie. Dla mnie żal z powodu tego, że się nie ma rodzeństwa to co innego niż pretensje, że mama nie jest prawnikiem czy lekarzem i nie załatwiła pracy, bo to drugie to jest coś przyziemnego i tymczasowego, co można zastąpić wieloma innymi wariantami. I nie chodziło mi o to, że syn kiedyś będzie miał pretensje, obrazi się czy coś w tym stylu. Chodzi mi raczej o taki żal, a może powie, że byłby szczęśliwy, gdyby miał siostre albo brata. Chodziło mi o smutek bardziej. To oczywiście gdybanie, bo Kuba wcale nie musi się czuć nieszczęśliwy. Ja jednak właśnie dlatego, że mogłoby się tak stać nie poprzestałabym nigdy na jednym dziecku. Żeby kiedyś nie poczuć, że czegoś ważnego mojemu dziecku nie dałam, a potem może już być za późno. Tak to widzę. Ewa ja nie wiem, jak bym się zachowała w sytuacji, o której piszesz, bo to jedna z takich trudnych decyzji, kiedy człowiek właściwie nie wie co by zrobił, dopóki samego go to nie spotka. Ale myślę sobie, że chyba bym się zdecydowała (no chyba że groziły by mi jakieś straszne konsekwencje typu smierć, kalectwo), bo ja to jestem taka, że zawsze myślę "jakoś to będzie", wierzę, że będzie dobrze, bo mam wsparcie w bliskich mi osobach, wierzę, że Bóg nade mną czuwa i jakoś też zdaję się na jego wyroki, po prostu nie boję się zaryzykować, bo wierzę, że się wszystko ułoży. Tak było, kiedy decydowaliśmy się na Bartusia, chociaż inne wtedy mieliśmy "problemy" (piszę w cudzysłowiu, bo dla nas to nie były problemy, ale dla wielu pewnie byłby to skuteczny hamulec przed decyzją o dziecku), wiedziałam, że wszystko się poukłada i teraz rzeczywiście tak jest, ba nawet na drugie się zdecydowaliśmy :o) Tak samo było, kiedy namawiałam Krzyśka, żeby on się do mnie przeprowadził a nie ja do niego (mieszkaliśmy 300 km od siebie), a w sumie mogło sie nie udać, bo ja nie pracowałam, kończyłam studia, Krzysiek miał tu zacząć pracę, ale tak bardzo byłam przekonana, że się nam uda, że tak się stało i to bez większych problemów. Ja po prostu wierzę, że "wiara czyni cuda" i naprawdę ma znaczenie nastawienie człowieka. Choć pewnie wiele jest takich przypadków, że ktoś wierzył, ale się nie udało. To już niestety jest ryzyko, ale jak się go nie podejmie to człowiek się nigdy nie dowie, czy się opłacało.
Joanna26
2008-03-16
15:15:58
Email
Ja bym sie chciala wypowiedziec w tym temacie jako jedynaczka. W dodatku tata mojego dziecka tez jest jedynakiem. Chyba trudno osadzic komus z zewnatrz, jak to jest. Pewnie wiele zalezy wlasnie od rodzicow i od samego dziecka. Nuda? W moim zyciu takie pojecie nie istnialo. Jako dziecko chcialam miec rodzenstwo, ale na pewno nie dlatego, ze nie mialam sie z kim bawic, natomiast pozniej zupelnie mi to przeszlo i szczerze mowiac wcale nie zaluje, ze tego rodzenstwa nie mam. Jest kilka osob w moim zyciu, na ktore moge liczyc w kazdej sytuacji, a jednoczesnie wiem, ze same wiezy krwi takich ukladow wcale nie gwarantuja, wiec dla mnie to nie jest zaden argument za powiekszaniem rodziny. Ale choc ani ja, ani Lukasz nigdy tego nie zalowalismy, ze jestesmy jedynakami, to powiem Wam, ze jednego w naszym zwiazku na pewno brakuje - umiejetnosci dochodzenia do kompromisu. U nas funkcjonuje system zero-jedynkowy, albo jedno rezygnuje, albo druge, nie ma tak - a na tym według mnie polega kompromis - ze kazde z nas ustepuje troche i spotykamy sie w pol kroku. Mysle, ze to moze byc wynikiem tego, ze nie mielismy z kim "cwiczyc" dochodzenia do kompromisow i sie ich uczyc. Poza tym wydaje mi sie, ze to, czy chce sie miec dwoje czy wiecej dzieci zalezy od tego, czy pozwalaja na to warunki i nie mam na mysli warunkow materialnych, ale tez to, jak np. ukladaja sie stosunki pomiedzy rodzicami dziecka/dzieci. Ja mam teraz poczucie, ze z jednym dzieckiem jestem jeszcze niezalezna, natomiast wraz z przyjsciem drugiego dziecka na pewno te niezaleznosc strace. A w tym momencie tego bym nie chciala. No i jeszcze jedno - Sylwia, wspolczuje Ci bardzo tych okropnych komentarzy rodzinnych, to o "leniwej" zonie - chyba bym cos odpyskowala, jakby mi ktos cos takiego zasunal. A co Twoj maz na to, jak slyszy takie gadki? Pozdrawiam niedzielnie wszystkie mamy :))
sylwia
2008-03-16
15:52:01
Email
Joanno26! dziękuję ci serdecznie! bardzo mnie pocieszyłaś. Juz zaczynalam myslec, ze jestem jedyną matka na forum, która nie czuje się z tym xle, że ma jedno dziecko. Bardzo fajnie to ujęłas, ze nie więzy krwi decydują. Zaczynam się czuć, że może jestem matką-egoistką, ponieważ każda mama pisze, że to mój wybór, ale ona by tak nie postąpiła. Mój mąż kiedyś zanim urodził się Kuba chcial mieć dwójkę, ale zmienił zdanie i teraz uważa, że wystarczy nam tylko synek. Na początku kazał mi nie reagować na te glupie gadki i tylko się uśmiechać lub żartować, ale teraz sam się już bardzo denerwuje i czasem coś odpyskuje, ale gdy on cos odpowie to "jego rodzinka" naskakuje na nas jeszcze bardziej, a babcia jego to na wszelkie odpowiedzi, jak jej nie pasują, jest poprostu głucha:). Dziekuję ci jeszcze raz i serdecznie pozdrawiam:)
sylwia
2008-03-16
15:53:58
Email
A co do kompromisu, to system zero jedynkowy to tez kompromis, pod warunkiem, że raz jest zero a raz jeden :)
Joanna26
2008-03-16
18:23:05
Email
:)
sylwia
2008-03-16
21:39:08
Email
Mirabelle i Joanno dziękuję wam jeszcze raz za słowa pocieszenia.
Ewka25
2008-03-17
07:16:29
Email
No, bo (jak pisałam) wypowiadały się w większości mamy dwójki. Przecież nie napiszą, że lepiej byłoby z jednym dzieckiem i żałują, że urodziły drugie:)))
pinkie
2008-03-17
09:25:39
Email
...tak tylko, ze to drugie dziecko było w planach , a nie z przypadku, więc nie ma czego żałować ;) Gdybym miała duży dom, chetnie urodziłabym czwórkę, jak moja mama - bo taka gromadka jest wg mnie najlepsza! (chociaż fatalnie znoszę ciążę) Nie namawiam nikogo do zmiany planów. Każdy robi tak jak uważa. Wszystkie zaprzeczyły, ze matki jedynaków są egoistkami, wiec chyba macie satysfakcję.
Agata
2008-03-17
09:45:25
Email
ja tak szybko napiszę tylko kilka słów...później postaram się rozwinąć temat. Chwilowo mam mało czasu.
Ale co do tematu - ja uważam podobnie jak Julia.Nie wyobrażam sobie mieć tylko jedno dziecko. Moim marzeniem jest troje dzieci. Póki co mam dwójkę i jestem bardzo szczęśliwa...zapracowana, czasem zmęczona ale szczęśliwa. TAka jest moja i męża decyzja. Każdy ma prawo do swojej decyzji. Wiecie, kiedyś nas zabraknie.....dzieci zostaną i jeśli ma się to rodzeństwo to zawsze będzie im raźniej, zawsze będą dla siebie najbliższą rodziną. Nie chciałabym aby Sara była jedynaczką. Mój brat ma dwoje dzieci - różnica wiekowa 4 latka. dziewczyny jak oni się kochają. Bratanica jest starsza i nigdy nie pozwoliłaby skrzywdzić braciszka. Nie raz widziałam jak strawała w jego obronie. Taka miłość między bratem a siostrą bardzo cieszy. I mam nadzieję, że u mnie też tak będzie...zresztą już tak jest. Sara bardzo jest za Mikusiem, pomaga mi przy nim. Po swojemu czyta mu bajeczki...jakie to urocze. To prawda, że dwójce jest więcej pracy...ale znając smak dwójki dzieci i znając smak jedego dziecka...zdecydowanie wybieram dwójeczkę):
Jeszcze raz zaznaczam, że to jest moje zdanie i Broń Boże nikogo nie osądzam za to, że ma jedynaka. Pozdrawiam cieplutko.
bea1978
2008-03-17
13:08:47
Email
oj Pinkie nie zgodzę się z Tobą, nasze drugie dziecko nie było planowane hihi Tzn. nie do końca, bo planowaliśmy je dobre dwa lata wcześniej :) Potem daliśmy spokuj, powiem szczerze, wydawało mi się że drugiego już nie potrzebujemy. Było nam dobrze z jednym, wszystko zaczynało się pieknie układać, mąż miał dobrą pracę, ja również byłam bardzo zadowolona, dziecko już bardziej samodzielne...a tu nagle ciąża!! Na poczatku to był wielki szok, nawet sama zadawałam sobie czasem pytanie jak damy sobie radę, że bedzie nam ciasno, bo mamy tylko dwa pokoje, że co będzie jak stracimy pracę, jak ja sobie dam radę itp.Ale to trwało tylko chwilkę, bo jak by nie było zawsze chciałam mieć dwójkę. Tak więc moje drugie dzieciątko nie do końca było planowane hihi Chciane jak najbardziej ale z tymi planami to tak nie do końca :))
Joanna26
2008-03-17
14:18:58
Email
A poza tym Pinki tu chyba nie chodzi o satysfakcje, tylko o to, ze Sylwia jest poddana bardzo duzej spolecznej (rodzinnej) presji i sama juz pewnie czasami nie wie, czy ma prawo do wlasnego wyboru, czy nie, bo najwyrazniej rodzina go jej odmawia. Sylwia, mysle, ze jakbys zalozyla ten watek w dziale niemowlaczkow, to odzew bylby zupelnie inny, tutaj przewazaja opinie mam podwojnych:) Poza tym to jest w ogole forum dla mam, a przeciez wiele kobiet w ogole mamami nie jest i byc nie zamierza. Egoistki do kwadratu?;) Wierze, ze jak sie ma dwoje dzieci, to wyobrazic sobie nie mozna, ze mogloby byc inaczej, tak jak nie mozna sobie wyobrazic, ze mozna by nie miec dziecka jak sie juz je ma. Ale czy posiadanie wiecej niz jednego potomka to musi byc wzor, do ktorego na sile nalezy dazyc? Szczerze watpie.
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum