wybrano: dział - Dziecko (wychowanie, zabawy, rozwój, dieta, przedszkola, itp) temat - klub dwulatków Dodaj nowy wpis Powrót do wybranego działu Powrót do strony głównej forum |
Strona 3 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, następna |
Napisano: | Treść: |
---|---|
sylwia 2006-02-16 |
Witajcie! Mamy niemowlaczków mają swoje tematy w dziale niemowlę, więc może są wsród nas mamcie dwulatków i tez powymieniamy doświadczenia? |
kyja 2006-04-21 20:07:01 |
ja byłam z Misiem na pośiwęceniu koszyczka w Wielką Sobotę-Misiek podczas święcenia pokarmów rzucił wydmuszką;-)) i mówił po swojemu;-)) ale jajka poświęcone;-)))) |
sylwia 2006-04-21 20:22:18 |
Kyja widzę, ze niezłe łobuziaki nam rosną:)). Mój Kuba jak coś jest zepsute, to woła "nie działa" i będąc w kościele z koszyczkiem zniecierpliwił się, że księdza tak długo nie ma i krzyczał na cały głos "mama ksiąć nie działa". Pół koscioła się śmiało, tylko ja buraka puszczałam:))0 |
Kamila 2006-05-06 12:13:49 |
Kinia przestała jeść mleko. Gotuję jej kaszkę manną i tak zawsze zjadała 220ml przed snem i 120ml rano przed złobkiem. Teraz przed tym wyjazdem musiałam jej podać BEBIKO, bo tam gdzie jechaliśmy nie miałam możliwości ugotowania jej kaszy.. no i klops.. mała spróbowała BEBIKO i wypluła.. już ponad tydzień nie je mleka.. jak tylko zobaczy butelkę to ucieka, a jak jej dam picie to chętnie wypija.. co robić?? Próbowałam rano podawać jej w miseczce, żeby łyżeczką zjadła, ale niestety.. nie dała się przekonać :( pomóżcie.. |
kyja 2006-05-06 13:41:14 |
Kamila, ja ten problem mam od listopada-Misiek odmawia jedzenia kaszki, dlatego nadal go pasę cycem, bo boję się,ze może mieć niedobory wapnia,itp.Próbowałam na rózne sposoby podac Miśkowi kaszkę-z butelki, z róznych miseczek, kubeczków i nic, nie chce tez jeśc płatków śniadaniowych, chociaz wczesniej jadł.Kamila, może do kaszy dodaj soku owocowego,żeby miała inny kolor-może Kinia da się nabrać;-)?życze powodzenia!! |
kyja 2006-05-06 13:52:33 |
napisałam o kaszce, bo Misiek mleka sojowego samego nie chciał pic i dlatego dostwał je razem z kaszką |
Kamila 2006-05-07 10:03:38 |
Dzięki Kyja! Spróbuję zabarwić mleko sokiem malinowym, może się uda.. Kinia wypija przed snem butlę soku malinowego.. to może uda mi się ją oszukać.. najbardziej się boję, że może mieć za mało wapnia, bo dzieci chyba muszą jeść mleko do 3. roku życia (oczywiście to nie reguła). Moja mama twierdzi, że ja jadłam tylko do 1,5 roku... |
Kamila 2006-05-07 21:06:33 |
Dodałam do mleka soku malinowego i po dłuuuugich rozmowach z Kinią.. mała o dziwo wypiła :-))))) dzięki Kyja za podpowiedź! Jesteś kochana :) |
Anna 2006-05-09 23:15:08 |
Miiłosz odstawił bebiko, kiedy miał około roczku. Z dnia na dzień wypijał coraz mniej, aż w końcu na butelke nie chciał nawet spojrzeć. Oczywiście tylko na tą z mlekiem, tą samą z herbatką wypijał bez zajaknięcia. Tak jaet do dzisiaj "do poduszki", zeby szybciej zasnąć dostaje butelkę z czymś do picia, ale nie z mlekiem. Przez długi czas jedynym mlecznym posiłkiem była kaszka mleczno-ryżowa lub pszenna, nie licząc serków itp. Od jakiegoś czasu gotuje mu kaszkę mannę na mleku i daję rano łyżeczką, ostatnio jednak przestała mu smakować. Ciągle jeszcze daję raz dziennie kszkę mleczno-ryzową z owocami dla juniora. Jedzenie u nas to w ogóle trudna sprawa więc cieszę się jeśli co kolwiek mały zje w więksej ilości i bez marudzenia. |
Kamila 2006-05-12 10:06:33 |
Cóż.. Kinia nadal odmawia jedzenia kaszy.. nie wiem sama, na razie jej nie daję, bo bez sensu.. wszystko wylewam.. najlepiej właśnie wychodzi jej wypijanie całej butli soczku :) nie wiem.. nadrabiam danonkami, serem żółtym. Za to Kindzior nauczył się pić ze słomki :-) baardzo jej się podoba, kupujemy teraz soczki w kartonikach a i w domu pije z kubeczka przez słomkę :) lubi też ostatnio rysować. Kupiłam jej kredki, blok rysunkowy i malarz pierwsza klasa! Na szczęście na razie ściany omija :) |
kyja 2006-05-12 18:47:32 |
Misiek juz zaatakował ścianę;-))na szczęscie ołówkiem;-)) no i płytki w kuchni, poza tym namiętnie rysuje na każdym papierze, dokumencie lub ksiązce, które są w zasiegu jego ręki.Oo, własnie rysuje sobie po kolanku;-)))))pocieszne są maluchy, co nie;-))??? |
anika 2006-05-12 23:28:37 |
Hejka. Stuknęło nam niedawno 21 miesięcy. Córcia szaleje bez opamietania. Ja po całym dniu zajmowania sie nią jestem tak wykończona że najchetniej to bym sie z nia kładła spac o 21. Mały wampir energetyczny wysysa całą moją energie. Nauczyłam sie przy niej gotować zupy bo to najchetniej jada. Nadal nie chce jejsc miesa i jajek, ale nadrabia kaszkami i owocami. Generalnie je bardzo ładnie i współczuję mamom które muszą kombinowac jak nakarmic malucha. Muszę sie pochwalić bo mój bąbelek siada juz na prawdziwym kibelku i robi "piekne kupki" :-). W wolne dni majowe miałysmy wypadek przy bieganiu. Mała zachaczyła o dywan i uderzyła dziąsłem o kant drewnianego łóżka. Krew sie lała strumieniami. Dziąsło od trójki do trójki rozciete. Koszmar. Nie wiedziałam co robić, czy dzwonic na pogotowie czy czekac aż samo przestanie krwawic. Na czałe szczescie zęby sie nie ruszały wiec postanowiłam poczekac do rana (a wszystko wydarzyło sie przed wieczorną kapiela). W nocy kilka razy do niej wstawałam, bo jeczała przez sen i na poduszcze zrobiło sie kilka krwawych plam. Rano jak wstała to była koszmarnie spuchnieta. Lekarz jak ja zobaczył to powiedział że samo sie zagoi i dobrze sie stało że to nie był nos czy czoło. Podobno dzieciom wszystkie rany w buzi szyko sie goją. I faktycznie po paru dniach nie było juz śladu. Wczoraj byłam z nia u dentysty i wszystko jest juz OK. Co do kredek to sie nie wypowiadam, bo Picasso na scianie w łazience mówi sam za siebie :-). ściskam wszystkie maluchy i życzę dużo energi mamusiom. Dodaję jej zdjecie na dzien po "wypadku".
|
Kamila 2006-05-25 14:02:52 |
Przyjechało do nas Wesołe Miasteczko :) oczywiście wybraliśmy się wczoraj. Kupiliśmy bilety na 3. małe karuzele.. efekt był taki, że mąż wsiadł z Kinią do samochodzika a tu mała w krzyk! Nie mogliśmy jej uspokoić :( wystraszył się mały bąbel. A myślałam, że inaczej zareaguje. Kupiliśmy jej na pocieszenie ogromnego balona ŻABKĘ no i już było oki :) |
Kamila 2006-05-25 14:08:14 |
Aniko, dopiero przeczytałam Twój wpis ;-) kurcze, to naprawdę straszny wypadek! Chciałam tylko dodać, że to dobrze, że malutkiej nie zszywali dziąsła. Mój brat jak miał 2. latka, wypadł z okna w domku jednorodzinnym u naszych dziadków.. nic mu się nie stało, tylko rozciął sobie górną wargę.. lekarz nalegał na szycie, ale mój tato nie pozwolił, powiedział, że samo się zrośnie. Miał rację, dziś nie ma śladu po tym upadku.. A co do biegania po do domu.. Kinia teś śmiga jak mały samochodzik.. najszybciej wtedy jak nie ma pieluchy :) czasem z przerażeniem patrze jak ledwo wyrabia się na zakrętach! Miała drobne "stłuczki", ale jak na razie, nie tak groźne jak ta u Was.. Pozdrawiamy cieplutko! |
Michalina 2006-05-31 08:32:57 |
Łukasz z nauką mówienia poszedł na łatwiznę. Wymawia tyko pierwsze sylaby słowa, a w zasadzie dwie pierwsze litery. "Daj" to "da", "krem" to "kr", "halo" to "ha". Mama, tata, baba i dada wymawia "poprawnie". No a samochód to "brrrrruuuum". Na spacerze zatrzymuje się przy każdym samochodzie, ogląda go dokładnie, jak stary mechanik, maca opony. Macha wszystkim taksówkarzom z lokalnego postoju. Zwierzątka wciąż nazywa odgłosami, jakie wydają. Za nic nie usiądzie na nocniku. Nie ruszy mleka z butelki więc moje plany o odstawieniu od cyca, jak na razie spełzły na niczym. |
Kamila 2006-06-21 17:27:47 |
Hej! Mam pytanko odnośnie jedzonka naszych maluchów :-) głownie chodzi mi o pomidory, czereśnie i truskawki. Te pierwsze Kinia jadła by non stop! Aż się trzęsie na widok pomidorów! Czereśnie też chętnie wcina, nie mówiąc nic o truskawkach.. oczywiście wszystko z rozsądkiem. Czy też dajecie dzieciaczkom pomidorki? Jak się czują po nich? Kinia nie marudzi w nocy, więc chyba ok :-) strasznie się zrobiła niedobra.. nic się nie słucha! Jak próbuję ją skarcić, to ona ze słodkim uśmieszkiem przymila się.. Nie potrafię się na nią złościć.. Baaardzo szybko biega, podnosząc przy tym wysoko nóżki ;-) wygląda to tak śmieszni.. pozdrawiamy bardzo słonecznie! |
Michalina 2006-06-22 08:35:41 |
Mój Mały za świeżymi pomidorami nie przepada (tylko pomidorowa jest ok), za to lubi czereśnie i truskawki. Nie pogardzi arbuzem, bananem, melonem, ogorkiem. Staram się mu podawać w zasadzie wszystko. Niech się przyzwyczaja do świeżych warzyw i owoców. Generalnie jednak niejadek z mojego synka. |
Anna 2006-06-24 23:59:30 |
Kamila, szczerze Ci zazdroszczę. Miłosz na swieże warzywa czy owoce nie chce nawet patrzeć. Z owoców uznaje tylko banany i jabłka z warzyw ogórka. Bardzo mnie to martwi. najgorsze jest to, ze on nawet nie chce spróbować. |
kyja 2006-06-26 19:14:00 |
mój Misiek przepada za pomidorowa, bardzo lubi pomidory na pizzy domowej roboty, za kóra przepada;-)) (pomimo,że jest na nieejżółty ser, którego normalnie nie ruszy), bardzo tez lubi makarony z sosem pomidorowym ( robiony na bazie pomidorów z kartonu lub puszki lub świeżych) z cebulką i mięsem mielonym-wcina,aż uszy sie trzesą.Sensacji żadnych nie ma po pomodidrach, za to nie lubi świeżych warzyw, z owoców je truskawki, babany ( nie zawsze0, jabłka i bardzo lubi brzoskwinie, lubi tez manadrynki ( zimą).Czereśni jeszcze mu nie dałam, nie dałam tez kiwi-może polubi?nie lubi ziemniaków-aprobuje je tylko w zupie;-( |
kyja 2006-06-26 19:14:59 |
sorry za literówki, gdy człowiek się spieszy...;-) |
Julia 2006-06-27 12:41:50 |
Hej, mój Bartek to straszny żarłok i wcina co popadnie. Lubi wszystkie warzywa, nawet szpinak i fasolkę szparagową zajada, brukselkę też, a podobno tego często dzieci nie lubią. Owoce też lubi, zwłaszcza brzoskwinie, jabłka i pomarańcze. Dlatego zdziwiłam się, kiedy zobaczyłam jego reakcję na truskawki: liże je i strasznie się krzywi, nie chce zjeść ani jednej, to samo poziomki i arbuz. Widocznie mu nie podchodzą. Pomidory lubi tak średnio, raz zje innym razem robi kwaśną minę, ale bardzo lubi za to pomidorową (w ogóle wszystkie zupy lubi) i makarony z sosem pomidorowym. Ogórka zielonego też za bardzo nie chce. I to chyba wszystko czego nie lubi. Nie ma tego dużo, więc się nie martwię, bo raczej ma witamin i wszystkiego innego pod dostatkiem. Oby drugie dziecko też było takim żarłokiem ;o) |
kyja 2006-07-07 09:20:12 |
ostatnio okazało się,że Misiek został parówkowymjawnożercą;-)))rąbie morlinki z indyka jak dziki-musze mu je trochę ograniczyc, non stop pije Kubusie-rozcieńczam mu je woda, ale i tak wychodzi butelka 0,33 l na dzień.Okazało się,że bardzo lubi czereśnie;-)))no i gdy chcę go nakarmić łyżeczką-np. zupa, makaron, deserek owocowy,itp. to złości się i mówi "ni" ( jak rycerze z Swiętego Graala;-)))czyli "nie") i sam próbuje z coraz lepszym skutkiem jeśc łyżeczką;-))oczywiście wszystko jest naokoło upaciane;-))piszcie o Waszych skarbach |
Kamila 2006-07-07 15:06:20 |
Kyja gratuluję! Widzę, że Misio identycznie jak Kinia - sam je :-) u nas to samo, nie daje się nakarmić, wszystko sama. Ale dla mnie to ogromne odciążenie :) Drugie danie je paluszkami, nie daję jej widelca, bo sama nie może nic nabić i bardzo się denerwuje.. Lubi też bardzo czereśnie, wczoraj spróbowała arbuza, zjadła 2. duże kawałki. Często w te upały jeździmy nad jeziorko, nie wychodzi z wody.. nie zdążę niekiedy rozłożyć koca, a Ona już przy brzegu. Gdy ja wchodzę ostrożnie, Ona od razu się ładuje (tak jakby woda w jeziorze nie była dla niej ani trochę chłodna!) ja mam zamoczone kolana, Ona już prawie po szyjkę :-) cieszę się, że nie boi się wody. Ostatnio jak byliśmy, wyszła z wody i mówi EE, zdejmuje majtki, idzie pod krzaczek i robi siusiu :-) taka duża z niej już panna! |
kyja 2006-07-07 22:05:50 |
Kinia ma super pomysł na siusianie pod krzakiem;-)ciekawe kiedy Misiek na to wpadnie;-)?dzisiaj 2 x zlał się na dywan-mały bobas po prostu...Misiek tez ostatnio miał okazję zamoczyć pupę w rzece-był szał:-)!!!!siedział przez 20 min w wodzie i rozchlapywał wodę, potem chodził z tatą po rzece.Jak widzi wodę to od razu chce się do niej pakowac-jak Kinia;-)))teraz wyjeżdżamy nad jezioro-nie można sie w nim jeszcze kąpać, jest zanieczyszczone, nie wiem jak okiełznamy chęci Miśka;-)) |
kyja 2006-07-07 22:11:11 |
Kamila, tak sobie myślę,że chęc samodzielnego jedzenia u naszych pociech to może być efekt żłobka:mamy film z całego dnia grupy żłobkowej, do której chodzi Misio i na nim widac ,że niemal wszystkie maluchy same jedzą obiadek przy nieznacznej pomocy opiekunek. W ogóle dzieciaki ciekawie się zachowują-np. Misiek jest tam bardzo spokojny, i lubi sam się bawić, a w domu to istny szatanik;-)) |
Ewka25 2006-07-08 07:25:30 |
Kyja, Ala nie chodzi do żłobka, a też nie da sobie pomóc przy jedzeniu, wszystko sama. Czasem ubrudzi się niemiłosiernie... |
Kamila 2006-07-10 12:30:31 |
Hej dziewczyny :) mam pytanko (szczególnie do mam, których maluchy kończą niedługo 2. lata). Czy po ukończeniu 2. latek trzeba zaszczepić malucha kolejną szczepionką? Trochę to głupie pytanie, ale tak dawno byłam z Kinią u lekarza, że nie pamiętam czy przed ukończeniem 2. lat czy tuż po..? Proszę o odpowiedź ;-) |
MoNiSiA 2006-07-10 13:28:20 |
Od 18 miesiąca jest kolejne szczepienie. Wiem, że można wykupić szczepionki skojarzone, bo w przeciwnym razie będzie kilka ukłuć. |
Julia 2006-07-10 13:48:07 |
Kamila nie ma żadnego szczepienia, idzie się natomiast na bilans dwulatka, zaraz po ukończeniu 2 roku życia. Szczepienie ostatnie było w 18 mies, jak pisze Monisia. Nie pamiętam dokładnie, ale nast będzie chyba dopiero w wieku 4 albo 6 lat, więc teraz w końcu duża przerwa :o) |
Kamila 2006-07-10 14:02:06 |
Właśnie przejrzałam Kini książeczkę zdrowia, ostatnie szczepienie miała 18.01.06 (PENTAXIM - błonica, tężec i krztusiec). Wychodzi na to, że miała podaną tą szczepionkę w 17. miesiącu a nie jak piszecie w 18... kurcze skoczę chyba do przychodni i podpytam.. dzięki dziewczyny! |
kyja 2006-07-15 22:35:23 |
Kamila, ta szczepionka, o której piszesz jest wykonywana między 16 a 18 m-cem życia, potem dzieci mają sporą przerwę-tak jak pisze Julia-dobrych parę lat.Chyba,że będziesz szczepić dodatkowo Kinię np. przeciwko pneumokoki. |
Ewka25 2006-08-05 18:14:23 |
Hej, dwulatki do raportu!:) Moje Małe coraz mądrzejsze, fajniejsze, bardziej rozkoszne,mówi calymi zdaniami...Te zakochane mamusie...:) |
Kamila 2006-08-07 14:34:08 |
Moja mała zaraz kończy 2. latka! Jak ten czas leci!!! Zaczyna coraz więcj mówić. Nowe słowo to TOTOLADA czytaj czekolada :-) ostatnim jej ulubieńcem jej dziadek, woła na niego DEDE :-) ostatnio była na weekendzie z dziadkami pod domkami, baaardzo jej się podobało :-) zdała relację wzorowo! Opowiadała, że DEDE JYBA (czyli, dziadek złapał rybę hihi), że DEDE PI (czyli dziadek śpi..) coraz lepiej się rozumiemy! Zaczęła też wybrzydzać w ubraniach! Tzn. przygotuję jej kieckę, a ona kręci noskiem i wybiera sobie sama... no obłęd jakiś! W tym wieku ;-] Ogólnie malutka jest zdrowa, waży 12kg (waga od 2. miesięcy stoi w miejscu), w sumie je dużo i wszystko. We wrześniu znów do żłobka, teraz pilnuje jej babcia. Bardzo lubi się na huśtawce, woła wtedy DZIECI BUJA!!! Nie ma mozliwości z nią nie zajść na plac zabaw... O właśnie mój junior mnie kopie :-)))) mówie Wam dziewczyny, cos cudownego czuć to poraz kolejny! Inaczej się to wszystko odbiera! Pozdrawiam Was gorąco w ten deszczowy (na Mazurach) dzień! Ewcia masz rację.. nikt tu już nie pisze.. ani Aga, ani Sylwia.. ani Kyja..o Agacie już nie wspomnę... |
Kamila 2006-08-07 14:43:40 |
Zapomniałam.. mam jeszcze jedno pytanko.. zastanawiam się co kupić Kini na urodzinki.. myślę o kuchni z wyposażeniem, o małej farmie z FISHER PRIC'A, lub o wóżku dla lalek, ale o takim wiekszym z budką... myślę, że Kini podobałoby się to wszystko naraz, ale bez przesady... Czy ktoś ma taką farmę? |
kyja 2006-08-07 23:03:22 |
Kamila, zazdroszczę Ci brzuszka;-)moja koleżanka z pracy, z która "razem" chodizłyśmy w 1 ciązy, 21 lipca urodziła synka;-)))Ma córeczkę 2 dni starszą od Misia i teraz synka;-)Misio ma fisia na punkcie motoryzacji:samochody, pociągi, samoloty.Dostał teraz na urodziny 2 samoloty:jeden pasażerski, drugi wojskowy i ciuchcię z torami.Najbardziej cieszy się z samolotu wojskowego.Ostatnio bardoz się rozgadał:zaczyna mówić po naszemu;-)), chcociaz wielu wyrazów nie potrafi wypowiedzieć;-))chodiz do żłobka-nowego, na 3 dzień już nie chciał wyjść z babcią do domu;-)))wydorślał, bardzo dużo rozumie i na wszystkie pytania odpowieda:"nie";-))Niestety, nawet wtedy, gdy ewidentnie czuc,że narobił w majtki;-)))Waży chyba ok.11 kg, je różnie:są dni,że wcina jak dziki, a są dni,że malutko je.Ostatnio wyszły mu kły-może dlatego słabo jadł.W piątek ide z Misiem na bilans 2-latka:mam nadzieję,że wyniki badań będą ok.Mamuśki, piszcie, jak tam Wasze rozszlałe 2-latki rosną;-)!!! |
Anna 2006-08-07 23:46:18 |
Mój Miłosz też rozbraja nas swoimi pomysłami i powiedzonkami. Zdania wychodzą mu co raz dłuższe i co raz łatwiej go zrozumieć. Na urodziny chyba nie mamy wyjścia i musimy mu kupić rowerek w formie motocykla, bo szaleje za motocyklami. Nawet na pytanie co by sobie kupił gdyby miał pieniążki odpowiada "motol, duży, wielki, oglomny". Kiedy ostatnio kupiłam siostrzeńcowi rękawice bramkarskie, od razu je wypatrzył, ubrał i chodził w nich przez cały dzień i mówił, że ma rękawice na motor. |
katka 2006-08-08 12:05:36 |
Co poradzic mamie dwulatka który jej nie słucha-biegnie jak oszalały i nie reaguje na nic, może 10 raz upaść na głowe i nic sie nie nauczy,dla mnie zero kontaktu. Pamietam że mój Kuba był wtedy bardziej kontaktowy, nie miałam wiekszych problemów z zachowaniem i teraz patrze na to dziecko i jestem w szoku. Może po części winna leży po stronie rodziców,zwłaszcza że mały jest głównie z mamą a ona czsami wysiada psychicznie. Zal mi koleżanki ale ten dzieciak potrafi dać w kość.Na prawde tak jakby nie rozumiał co sie do niego mówi. Pewnie inaczej sie patrzy z perspektywy czasu, bo moje dzieci albo starzse i juz rozumne albo mniejsze i grzeczne jak każde drugie dziecko. |
katka 2006-08-08 12:12:15 |
aha,i matrwi ją że nie sika do nocnika-zero reakcji na to co w majtkach,mówi mało,jak dla mnie to bardziej buczy i wpycha wszystko do buzi-kamienie,piach,szkła. Masakra. Narzeka że mało je ale tu chyba jej winna bo woli go nakarmić dla swietego spokoju chipsami, frytkami,zazera nawet pizze-zreszta wydaje mi sie ze raczej pulpecik z niego i to tylko wina złej diety. Chetnie bym jej pomogła zabierajac dzieciaka na 2 godziny zeby rodzice mogli gdzies wyskoczyc-od samego poczatku mały jest cały czas z nimi-ale przeraża mnie ze zacznie szaleć a ja lubie chyba spokój.Głupia sytuacja |
sylwia 2006-08-08 23:39:06 |
Hej dziewczyny! Kamilko kochana, z tym pisaniem, a raczej nie pisaniem to wygląda tak, że mój dwulatek zapewnia mi tyle atrakcji w ciągu dnia, ze z sił opadam. Jeszcze teraz doszło szukanie nowej niani, co jest dla mnie dodatkowym stresem. Dlaczego te dobre, które nam się podobają sa na ostatnim roku studiów i potem je kończa??? I nowy rok szkolny to nowa niania, ja już nie mogę :((((. Jeszcze tak szybko napisze o siusianiu Ewciu to normalne, ze dziecko, które zaczyna siusiac do nocnika zapomni sie i zrobi w majteczki, tak moze zdazyć się do 3 roku życia, nie stresuj sie tym. Mój Kuba już od roku robi na sedes, ale jak zapomni sie w zabawie, to zdarza mu sie posiusiac. Najważniejsze, że już próbuje, a do łóżeczka kup ceratke i staraj się kłasc małą bez pampersa. My śpimy w pokoju z Kubą i ja juz wiem, ze jak zaczyna się wiercić w nocy to chce siusiu, mimo że nie zawsze zawoła to zaniesiony na śpiąco zrobi na sedesie. Moja kolezanka zawsze zartuje, ze skoro to jest umiejętność na całe życie to jak ją nabyć w tydzień? I dodaje"ile ty się tabliczki mnożenia uczyłas?" Katka teraz kolej na ciebie :)))), mnie się wydaje, ze takie dziecko zachowywałoby się lepiej gdyby rodziców nie było w poblizu. Po tym co przeczytałam, odniosłam wrażenie, ze ono zdaje sobie sprawę, ze mama mu przyzwoli na wiele rzeczy i próbuje ile jeszcze może. Wbrew pozorom dwulatki są już cwane i bardzo sprytne (coś już wiem) i już niestety trzeba wychowywać takiego człowieczka a nie pozwalac tłumacząc sobie, ze to jeszcze dziecko. Ale nie znam dokładnie całej sytuacji, to tyle sobie tylko pogadam. Pozdrawiam was cieplutko w tę deszczowa noc, buziaczki, sylwia |
Kamila 2006-08-15 20:26:31 |
Kinia jest na wakacjach na wsi razem z babcią. Codziennie dzwonię parę razy dziennie, ale mała jest tak podekscytowana, że rzadko kiedy chce ze mną rozmawiać :) Wczoraj dojechała do nich mała kuzyneczka Kini, Julka, jest pół roku młodsza od mojej... i w czym problem? Kinia wyrywa jej zabawki, popycha, bije... jak tylko zobaczy, że mała bierze jakąś zabawkę, od razu leci i zabiera krzycząc, że to jej... Babcia jest bardzo zdziwiona zachowaniem wnuczki... ale prawdę mówiąc, przeważnie przebywa wśród dorosłych, gdzie wszyscy jej wszystko dają, wszystkie zabawki są jej... boję się co będzie jak urodzi się maluch.. będzie zapewne strasznie zazdrosna.. myślę sobie, że to pewnie też przez żłobek.. tam Kinia w grupie była najmłodsza, wszyscy jej ustępowali, bo przecież Kinia jest mała... no i nie wiem.. jak wróci trzeba będzie chyba zacząć ją troszkę szkolić, zapraszać dzieci w jej wieku, żeby nauczyła się dzielić.. jestem załamana.. |
Kamila 2006-11-06 13:09:55 |
Hej dziewczyny! Co tam słychać u Waszych kochanych dwulatków? Kinia poszła dziś po tygodniowej przerwie do żłobka. Wyzdrowiała, zobaczymy jak długo... zauważyłam, że dużo dzieci chodzi zakatarzonych i kaszlących do jej grupy... Kindzior coraz więcej rozmawia, bardzo ładnie śpiewa: PANIE JANIE, KACZOR DONALD FERMĘ MIAŁ, KÓŁKO GRANIASTE i inne przeboje ze żłobka. Bardzo lubi oglądać książeczki. Ciągle się pyta kiedy będzie dzidzia w domu :) dalej tak słodko całuje mnie w pępek i przytula swoją malutką główkę do mojego ogromniastego brzusia :-) Ładnie jej, apetyt dopisuje, teraz na topie są jajka, parówki (z keczupem...), obiady to głownie całe zjada. Zajada się pomarańczami, lubi Actimele. Zaczęła już robić siusiu na muszlę, kupiliśmy jej nakładkę, to może w końcu nocnik pójdzie w kąt :) Śpi sama w swoim pokoiku, na swoim łóżku. Kupiliśmy jej sofę, łóżeczko złożyłam, żeby choć troszkę zapomniała.. zaraz będzie mała dzidzia i może być problem. A jak tam Wasze skarby?? Kyja, Aga, Sylwia, Agata i inne wiedźmy - do raportu! |
kyja 2006-11-06 18:01:26 |
Misiek jest bardzo pocieszny-mówi całymi zdaniami i non stop;-)) Zaczął tez fantazjować-że lew ugryzł go w bluzę i pokazuje rękaw bluzy i że lew ma na imię Abakuś;-)))i ogólnie jest bardzo kochany, można też juz zapanować nad jego złością.Niestety,jest bardzo oporny z nauką samodzielnego załatwiania się do nocniczka i chodzenia bez pieluchy-dywan chyba wkrótce wyrzucę;-))).Zasuwa do żłobka, chodzi na zajęcia z j. angielskiego dla najmłodszych i mówi do mnie:"hello mama":-)))Dziewczyny, meldować jak tam Wasze pociechy!!! |
Julia 2006-11-06 19:06:42 |
Hej dziewczyny :o) U nas też wesoło, Bartek co chwila powtarza jakieś nowe słowo, chociaż gorzej z mówieniem całymi zdaniami. Bardziej chętnie powtarza słowa, teraz już trzeba sie przy nim pilnować, chociaż ostatnio podchwycil słowo cholera i mówi "chojeja!" ;o) Chodzi do żłobka, już na szczęście nie płacze, ale dalej jak go zapytam, czy idzie, to mówi, że nie. Też zna kilka fajnych piosenek ze żłobka, uwielbia tańczyć, jak tylko usłyszy w radiu albo telewizji muzykę, od razu podryguje :o) A najbardziej lubi czołówkę "M jak miłość" - kolysze się wtedy na boki i śpiewa "mijoś, mijoś" :o) W ogóle jego słownictwo jest przezabawne, jak to u dzieci. Jeśli chodzi o pieluchy, to zakładam mu tylko do spania i jak wychodzimy na dwór, a w domu już od dawna biega bez pieluchy, sika i robi kupkę do nocnika, już nie pamiętam, kiedy coś znalazło się w majtkach, więc idzie nam świetnie. Poza tym myje ząbki rano i wieczorem, powtarza pytany, że jak się nie myje zębów to są "dziuły" i "ała" :o) Aha, i mówi, że w moim brzuchu jest dzidzia, a jak zapytac, co jest w jego brzuszku to mówi "jupek" (czyt. chrupek kukurydziany). W ogóle jest pocieszny. Też planujemy niedługo złożyć łóżeczko i kupić nowe, żeby nie skojarzył zmiany łóżeczka z przyjściem na świat brata lub siostry. A co do apetytu, dopisuje, Bartek nawet czasem zjada dwa obiady, swój w żłobku i potem z tatą wieczorem :o) Ostatnio byliśmy na bilansie, będziez niego chłop jak dąb :o) 97 cm wzrostu, 15,5 kg wagi. No to tyle, chociaż napisac by można jeszcze 10 razy tyle albo więcej. Buziaki dla Waszych dwulatków :o* |
Kamila 2006-11-13 09:53:36 |
Kyja, dopiero doczytałam, że Misio chodzi na angielski! Wybacz, to moje zapominalstwo spowodowane drugim fasolkiem :-) kurcze, ekstra sprawa! U nas jeszcze nic takiego nie prowadzą. Szkoda. Jednak co większe miasto... Julia, chyba wszystkie dzieciaczki kochają M jak... moja mała, jak zaczyna się serial to ciągnie mnie do pokoju i woła "MAMA! M...!" A wogóle to jak się czujesz Julio? Próbowałam Cię znaleźć w dziale CIĄŻA, ale pewnie przegapiłam.. na kiedy masz termin? |
Agata 2006-11-13 12:46:03 |
Hej dziewczyny. Moja Saruśka też uwielbia czołówkę "M jak miłość". Jak tylko zaczyna się piosenka to Sara śpiewa po swojemu "em miłoś"...a jak juz się skończy piosenka to biedna, zrozpaczona woła "Mama chcem miłoś" :):) Poza tym robi się z niej coraz większy uparciuszek. W zeszłym tygodniu raniutko (bo przed pracą zawozimy ją do mojej mamy) Moja córcia awanturowała się o podkoszulkę, bo za nic w świecie nie chciała założyć tej którą ja wybrałam - koniec końców stanęło na tym, że sama sobie z szafki wybrała podkoszulkę......:) Gaduła się z niej zrobiła niesamowita, ciągle tylko gada i gada. W osiedlowym sklepie jest już znana, bo jak tylko wchodzimy do sklepu to Sara na całe gardło woła "Są laki?" - czytaj: są lizaki Bardzo lubi się kąpać i praktycznie muszę siłą ją wyciągać z wanny. Ale ostatnio pogniewała się na nocnik i wszystko robi w pampresa - a już tak ładnie sama wołała jak chciała siuisu albo kupkę. No ale nie zmuszam jej - może to chwilowe i minie. Dzisiaj np. przy sniadaniu dobierała się do pikantnego ketchupu- na co mój mąż mówi "Zostaw to Saruniu bo Cię będzie bolał brzuszek" ...po chwili podsunęłam jej miodzik (który bardzo lubi) i mówię jej, żeby sobie troszkę wzięła na łyżeczkę a Sara na to "nie, nie miodzik - bedzie Hale bolał buszek" co znaczy będzie Sarę bolał brzuszek:):) Teraz co do jedzenia to Sara je w miarę ładnie ale tylko rzeczy które zna - nie tknie nic z nowości. Uwielbia Danonki i serki Danio, Na obiad je tylko zupy pod różnymi postaciami - bo o zjedzeniu drugiego dania nie ma mowy. Ziemniaków nie tknie, mięsko oo czasu do czasu - ale za to w zupie może mieć wszystko, przeróżne warzywa i mięsa, ziemniaki - i to zjada z apetytem. Czasem potrafi zjeść cały talerz zupy (momentami sama bym tyle nie zjadła). Teraz właśnie ucina sobie drzemkę. Śpi raz czasem dwa razy po około 1-1,5 godzinki i koniecznie przed zasypianiem muszę jej opowiadać bajki. Najbardziej lubi Kubusia Puchatka. No i oczywiście ogladanie bajek z MINIMINI oraz ostatnio Sara szaleje za Teletubisiami i Domisiami - oczywiście muszę jej odpowiednio te bajki "dawkować" - bo pewnie gdyby mogła to cały dzień by je oglądała. Cieszę się, że Wasze dzieciaczki też tak fajnie rosą. Przed nami niedługo 2 urodzinki i też myslałam o prezencie w postaci tej farmy - ale oglądałam z firmy Wader- też jest ładna no i tańsza niż Fishera. |
Julia 2006-11-13 12:52:28 |
Hej Kamila :o) Ostatnio wpisywałam się w dziale o zagrożonej ciąży i jestem też w terminie na maj, chociaż mój termin to 27 czerwca. Jak wszystko pójdzie dobrze, bo niestety cały czas mam jakieś powody do zmartwienia :o( Wiesz jak to w naszej sytuacji, człowiek na wszystko jest wyczulony. A jak Ty się czujesz? Pogłaskaj ode mnie brzuszek i ucałuj Kinię! |
Strona 3 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, następna |
Dodaj nowy wpis
Powrót do wybranego działu
Powrót do strony gwnej forum |