wybrano: dział - Matki, żony, kochanki (problemy z dziećmi, mężami i niemężami, teściowymi, pracą, plotki, rady, itp) temat - Co Wy na to?? Dodaj nowy wpis Powrót do wybranego działu Powrót do strony głównej forum |
Strona 3 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, następna |
Napisano: | Treść: |
---|---|
Rozpieszczona 2007-04-07 |
Jestem w ciąży (drugi miesiąc). To druga moja zagrożona ciąża, pierwszą poroniłam. Niedawno wyszłam ze szpitala z zaleceniem bezwzględnego leżenia w łóżku (ma częste krwawienia). Mój mąż pracuje 7 dni w tygodniu, od 7 do 18.00, czasem nawet do 20.00. Także długofalowo na większą pomoc nie mogę z jego strony liczyć. Teraz trafił mu się tygodniowy wyjazd z pracy, choć nie powiem, nie do końca to wyjazd służbowy- bardziej rekreacyjny. Moim zdaniem nie jest to dobry czas wyjazdu ponieważ mam zakaz wykonywania jakichkolwiek prac domowych. Rzecz jasna nie stosuję sie rygorystycznie do zaleceń lekarzy gdyż moejgo meża nie ma prawie całymi dniami w domu. Mąż chciał odstawić mnie na ten tydzień do Rodziców ale po pierwsze oni również są pracujący a po drugie nie chcę od nich wymagać by dopasowywali sie do zachcianek mojego męża. Czy Waszym zdaniem jestem rozpieszczona, niesamodzielna i rozhisteryzowana?? |
Rozpieszczona 2007-04-21 12:51:33 |
No widzisz Joasiu, ja o tym wiem tylko nie wiedziałam, że do tego stopnia to działa. A wydaje mi się,że żadna z nas nie odwróciłaby tej sytuacji, zresztą jaki facet chciałby z nami być, gdybyśmy myślały o tym,żeby się dobrze bawić kiedy on nie mógłby wstać z łóżka. Mam sporo kumpli i czasem przysłuchiwałam się ich wywodom na temat kobiet i oprócz tego,że powinny być idealne i wielofunkcyjne dowiedziałam się jak bardzo źle przyjmują fakt, że kobieta naśladuje ich zachowania i uważa, że skoro oni mogą to i one również. Ja też się nie zgodziłam na ten wyjazd ale jak widzisz nie za wiele to dało. Później już mi było to obojętne. Ale musiałabym sobie wyciąć mózg i serce, żeby być konsekwentną i to olać. |
Joanna26 2007-04-21 13:01:16 |
Olej olej!Nie ma co o tym za bardzo myslec i rozpamietywac,bo przyniesie to wiecej szkody niz pozytku.Pojechal,trudno,wroci.Moze poczytaj jakas wciagajaca ksiazke? |
Rozpieszczona 2007-04-21 13:16:55 |
Kurza stopa, no własnie, trzeba się nauczyć olewania niektórych rzeczy:) |
ciekawa 2007-04-21 16:45:39 |
Hm no to nieciekawa sytuacja. co do snów i zmartwień to nic sie nie martw chyba duzo osób tak ma. ja to zaraz twoże historie rodem z horrorów. jakis czas temu sniło mi sie ze zrobili mi cesarke i to za wczesnie:( Ojezu jaka ja w tym snie byłam wściekął!!!! Pomiajajc inne gorsze sny z niemowlakami w roli głównej. Niestey do olewania niektórych sytuacji i zdarzen człowiek dorasta stopniowo a czasme i nigdy:( |
basienka25 2007-04-21 16:59:08 |
No własnie Ciekawa, czasem nigdy:( |
Joanna26 2007-04-21 21:02:43 |
Moze zalozymy Klub Kobiet Poszukujacych Dystansu w Zyciu? :) Bo mnie by sie tez przydalo!:) |
ciekawa 2007-04-21 22:45:38 |
I "dystansu do pracy":) |
Rozpieszczona 2007-04-22 10:10:56 |
Dzisiaj znooff miałam sen taki straszny, tym razem śnił mi się dzieciaczek bez nóżki. Jeju to jest straszne, może ja zwariowałam:) Zauważyłam, że dystansu łątwiej jest się nauczuć kiedy sytuacja nie dotyczy bezpośrednio nas- kiedyś pracowałam w ośrodku interwencji kryzysowej i zajmowałam się przemocą w rodzinie. I na poczatku to każdy problem był tak jakby moim problemem- tak go własnie przeżywałam. A później uczyłam się słuchania bez szczególnych emocji- co było mega trudne. Ale znam znakomitych psychologów, którzy mimo wieloletniej praktyki w zawodzie,prowadzenia kursów z asertwności i doświadczeń na polu psychoterapii, nie potrafili podejść z dystansem do wydarzeń mających miejsce w ich rodzinnym domu. Uczucia wszystko komplikują i dlatego trudniej chyba olać do to dzieje się wśród bliskich czy bezpośrednio to co dotyczy nas samych. Joachim się nie odzywa od ostatniego razu. |
Joanna26 2007-04-22 11:42:29 |
Pewnie nie ma czasu,a moze i mozliwosci,nie martw sie.Juz niedlugo bedziesz go miala w domu.Kiedy wraca? |
Rozpieszczona 2007-04-22 12:28:24 |
W piątek wraca. Obiecywał,że codziennie będzie się kontaktować i guzik z pętelką. Jak jestem zła to wtedy myślę sobie, że jak wróci to wystawię go na Allegro :) |
ciekawa 2007-04-22 13:16:32 |
:) Swietne:) Słuchaj z tymi snami to jest tak że duzo kobiet na poczatku ciaży je ma. To wynik burzy chormonów-potem przewaznie sie to normuje. Ja miałam potworne sny, wizje-nie bede pisac jakie bo okropne na jawie też:( Potem samo przeszło:) Jeszcze troszke i też lepiej sie poczujesz. |
Rozpieszczona 2007-04-22 18:00:10 |
Właśnie dostalam ODPOWIEDŹ na mojego smsa, że mąż właśnie wrócił z nurkowania i zadzwoni jak sobie kupi kartę. I ani grama zapytania co u mnie. Czy faktycznie myślicie, że to jest taki inny sposób martwienia się u facetów? czy może nie ma w tym ani grama troski bo wiadomość wysłałam pierwsza |
pinkie 2007-04-22 18:12:06 |
...hehe, znam faceta, który marnuje 51 znaków na SMS pisząc: "Nie mam za bardzo czasu zeby teraz do ciebie pisać" na szczęscie to nie mój mąż... |
ciekawa 2007-04-22 18:23:51 |
Oczywiscie mój nigdy nie wpadnie na to ze ja sie moge martwić:) On z góry zakłada,że wszytko jest dobrze bo inaczej bym dzwoniła;) I w sumie ma racje-poprostu inaczej myslimy niz faceci:) Nie ma sie co tym przejmować;) |
pinkie 2007-04-22 18:25:12 |
Przecież napisał, ze zadzwoni, wtedy na pewno porozmawiacie sobie... Powiem Ci szczerze, ze jak jestem na odpoczynku, to nie znoszę telefonów i smsów. Na pewno ja nie zostawiam ciężarnej w domu, ale skoro nie dzieje sie z Tobą nic złego (nie napisałaś), to po co ma się martwić. Niech już sobie chłopak odpoczywa. |
Rozpieszczona 2007-04-25 17:38:16 |
Witam. Joachim nie zadzwonił jak obiecał ani nie odpowiada na wiadomości, mimo, że dochodzą. Pozdrawiam |
ciekawa 2007-04-25 18:33:02 |
O to nieładnie! Olej go! Może jak raz w życiu on się po martwi to sie nauczy. Nie uwierzę, że kolega nie da mu jednego smsa wysłać. Tylko sie nie denerwuj bo nie ma czym poprostu sobie odpoczywaj. dasz mu popalić jak wróci;) |
Rozpieszczona 2007-04-25 18:53:53 |
Właśnie dostałam odpowiedź, kurczę martwiłam się, że coś się stało przez te dni. Ale na szczęście wszystko dobrze, ale przez parę dni miałam motylki w żołądku ze strachu :) Buziaki:) |
Joanna26 2007-04-25 19:24:44 |
Widzisz?zwykle tak jest,ze podczas wyjazdu nie ma sie czasu albo okazji na telefony,nie ma sie co martwic.Jak Twoje Malenstwo?Jak sie czujesz? |
Joanna26 2007-04-25 19:25:01 |
A piatek juz pojutrze:) |
Rozpieszczona 2007-04-26 09:56:50 |
Czuję się dobrze, tzn. jestem rozdrażniona i mam mdłości większe niż na początku ale jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa:)Wogóle jestem bardzo szczęsliwa:) Po ostatnim usg wynika, że Mały rośnie i dobrze się odżywia, czuję to bo jestem głodna po 5 minutach po skończonym posiłku:)We wtorek muszę jechać na usg genetyczne bo to już ten czas- 12 tydzień. Mam nadzieję, że wynik będzie prawidłowy. Mam wielką nadzieję!!!:) Buziaczki:** |
agafa 2007-04-26 10:37:05 |
HEj rozpieszczona:) tak troszke tu sobie podgladalam i pomyslalam ze nieladnie tak zagladac po kryjomu:))) choc to pewnie juz nie pamietne czasy...muuusze to napisac...w zupelnosci rozumiem Twoje obawy, samopoczucie itp; teraz jestem mama 8-mio miesiecznej Jagodki, ale moja ciaza tez byla zagrozona ( w podobnym-mysle- stopniu jak Twoja) i absolutnie nie dziwi mnie TWoje odczucia, tym bardziej ze juz raz to przezylas:(((....nie chce sie wtracac, ale pogadaj ze swoim mezem szczerze o tym co czujesz, jak sie czujesz...ja mialam pelne wsparcie ze strony meza i wiem ze to bardzo pomoglo mi przetrwac ciaze...a sny tez mialam przeokropne...Rozpieszczona jestem calym sercem (i wszystkim co mam z) Toba;)i przyznam ze jestes silna babeczka, bo ja bym za nic w takiej sytuacji nie puscila Roberta ( moze dlatego ze wiem ze i on nie chcialby jechac) cale wolne chwile spedzalismy razem i widzialam ze tak jak i ja dobrze sie przy tym bawil:)ale ludziska sa rozne, NA SCZESCIE,hihihihhi, bo nie kazdy facet wytrzymalby z taka jak ja ( ze mnie to dopiero rozpieszczona babka:)))Bede mocno trzymala kciuki, za wszelką pomyslnosc Twojej TROJECZKI:)!!! |
Rozpieszczona 2007-04-26 16:31:54 |
Witaj Agafa:) Oj nie jestem taka silna, zobacz jak panikuję i się martwię. Ale z drugiej strony, to fakt, mogłam się zachować dużo inaczej. Ale przede wszystkim przekonałam się jak wiele ludzików jest ze mną i na prawdę to dzięki nim jest całkiem dobrze:) Myślę, że z penych względów coś się zmieniło, rozmowa z pewną osobą rzuciła cień na parę ostatnich miesięcy z życia wziętych więc tym bardziej do sprawy wyjazdu zaczynam podchodzić jakby go wcale nie było.A jeśli chodzi o ciążę to juz przechodzę samą siebie w zamartwianiu się jak tylko coś mnie zaniepokoi:) Nic to, mam powód. Pozdróweczka:) |
Rozpieszczona 2007-04-26 16:40:58 |
Agafa ucałuj Jagódkę:***cieszę się ogromnie, że jest już ośmiomiesięczną pannicą:)Ściskam Was!!! |
Rozpieszczona 2007-04-26 17:10:43 |
A wogóle jestem niekonsekwentna bo zamiast mózgu to używam serca do myślenia i to mnie kiedyś zgubi;) |
agafa 2007-04-27 09:26:51 |
Dzis piąteczek:)))BEDZIE DOBRZE:)!!!eehh, ja tez niestety, tak mam...moj dyro mowi:"kto ma miękkie dserce, musi miec twardą pupę"...:) |
Rozpieszczona 2007-05-07 18:01:27 |
Hejos, Nie zdążyłam Wam napisać jak w piąteczek po przyjeździe Joachima bo wylądowałam w szpitalu o 14.00 z krwawieniem. Jestem już w domu ale nadal plamię:( Pozdróweczka |
Goga66 2007-05-07 20:45:59 |
Leż, leż - będzie dobrze!!!!! |
ciekawa 2007-05-07 21:50:04 |
Kochanie trzymamy kciuki:) |
Joanna26 2007-05-08 08:39:46 |
Fajnie,ze sie odezwalas.Rozpieszczona,a ktory to tydzien?Jak bylo po powrocie ukochanej zguby?Trzymaj sie cieplutko i uwazaj na siebie i na fasolke!Skacze kochany kolo Ciebie?Teraz musi!:)Pozdrawiamy cieplo. |
Rozpieszczona 2007-05-08 15:38:04 |
To 13/14 tydzień. Niby po badaniu w szpitalu wszystko już sie unormowało, po powrocie do domu za dwie godziny znowu plamy:( Już nie ufam tym lekarzom. Wyniki z progesteronu, CRP wyszły dobrze, jedynie anemię mam więc biorę Hemofer. Może to jeszzce pozostałości krwiaka mnie opuszają:) Ale i tak mam już stracha porządnego chociaż staram się o tym nie myśleć. Naczytałam się, że takie plamienia mogą świadczyć o obumieraniu płodu:( wrrr, podobno na takie rzeczy trzeba głośno warczeć to wtedy uciekają więc wrrrrrrrrrrrrrrr:)Z Joachimem nie widzę się, całymi dniami jest poza domem ale koleżanka pomaga mi sprzątać, z czego bardzo się cieszę:)No i będzie mogła zrobić mi też świeżutkie zakupy, warzywka, owocki, mniaaamm. Wzięło mnie nawet na gotowanie:) Buziaki kochane:*** |
Joanna26 2007-05-08 17:15:46 |
Nie mysl o zadnym obumieraniu!!!!!Jedz owoce i mysl pozytywnie!I gotuj,po porodzie bie bedziesz miala na to czasu:) |
Goga66 2007-05-08 17:58:28 |
eeeee tam - zaraz obumieranie!!! - przestań lepiej czytac takie opisy, bo plamienie dopada nawet kobiety z niezagrożoną ciążą. Leż i nie przemęczaj się i włącz sobie dobrą komedię - od razu dzidziusiowi sympatyczniej się zrobi jak usłyszy śmiech mamy :) |
bela 2007-05-08 18:04:15 |
Rozpieszczona ja tez mialam plamienia i ciagle ladowalam w szpitalu. Trwaly baardzo dlugo bo az do ok 33-34 tyg. Nie zamartwiaj sie. Pozdrowka |
Rozpieszczona 2007-05-08 19:06:15 |
Uwielbiam się śmiać, to jest to co tygrysy lubią najbardziej:)Wiecie co,jakby nie patrzeć na te wszystkie krwawe momenty ciąży to poza nimi jestem bardzo szczęśliwa i chyba nigdy tak mi nie było jak teraz:) Oprócz strachu o Dzidzię, nie mam żadnych innych strachów, nie martwię się o pracę i sprawy codzienne bo mam dzikie wrażenie,że dam ze wszystkim radę jak trzeba będzie, nie martwię się nawet, że mąż mnie może rzucić ;))Kurczę zupełnie inaczej patrzę na świat, większośc rzeczy stało się dla mnie możliwością, nie wiadomo skąd nagle pojawiły mi się jakieś perspektywy na przyszłość- chociaż one były cały czas tylko ja ich nie widziałam:)Zaczęłam planować, nie tylko o tym, z kim muszę się jutro spotkać, do jakiego iść urzędu, co posprzątać po przyjściu z pracy czy co zrobię jutro na obiad:)Podczas pobytu w szpitalu poznałam wiele bardzo fajnych osób, poznałam też Was tutaj:),przekonałam się, jak wiele ludzi mi pomogło w różny sposób- czasem już samą obecnością:)To chyba jakaś iluminacja! :) Pozdrawiam serdecznie:) |
Rozpieszczona 2007-05-12 16:52:41 |
Hejos, mam pytanie, czy miałyście podczas ciąży takie jakby bóle pulsacyjne lub skurcze jajników?Bo właśnie tak po bokach od wczoraj mnie coś dźga, biorę no spę ale nie reaguje.Pozdrawiam:) |
ciekawa 2007-05-12 17:46:49 |
Oj mnie to zdrowo pobolewało jak jakieś zapalenie jajników na początku-ewidentnie jajniki takie bolące pulsujące kuleczki. Gdzieś tak od 6 tygodnia do no żeby nie skłamać 20 a nawet nieco dłużej. Ale jeśli to niezbyt duży ból to szkoda brać leki-dobra reakcja na nospe jeszcze sie może przydać później;) Ale wspomnij o tym lekarzowi bo wiesz u ciebie to trochę inna sytuacja. |
agafa 2007-05-15 16:54:41 |
Hej Rozpieszczona:) ja tez mialam takie chece...mam nadzieje ze wszystko jest DOBRZE...cieplutko o Was myslimy... |
agafa 2007-05-15 16:56:31 |
oczywiscie, lekarzowi o wszystkic dolegliwosciach mow...OBOWIAZKOWO!!!pa :) |
Rozpieszczona 2007-05-15 17:35:00 |
Witojcie ;) Jestem po wizycie, powiedziałam o bólacha a lekarka stwierdziła, że może się już starzeję:)Zbadała mnie i nic nie zobaczyła złego.Nadal nie mogę chodzić i biorę podtrzymywacze i nospacze. Powiedziała, że jak dobrze będzie to w 20 tygodniu mogę wychodzić z domu. Ja się obawiam tylko czy ja nie zwariuję z powodu samotności. Ale dla Dzidzi wszystko!!:)Buziale |
Goga66 2007-05-15 18:48:49 |
Współczuję, leżąc ciągle można zwariować. Pozostaje czytanie i oglądanie filmów. Spytaj przy okazji lekarkę, czy nie możesz wykonywać niektórych lekkich ćwiczeń leżąc w łóżku. Niedawno czytałam artykuł, że po takim leżeniu b. słabną mięśnie i ciężej z porodem i na Zachodzie zaleca się specjalne ćwiczenia na leżąco. |
agafa 2007-05-15 22:19:04 |
:) juz nie dlugo. kolorowych snow! |
Rozpieszczona 2007-05-16 11:41:57 |
Spytam o ćwiczenia ale coś mi się wydaje, że ona raczej o takich nie słyszała, zresztą uważa, że jakikolwiek ruch jest niebezpieczny w mojej sytuacji i ciągle wpisuje mi w karcie abortus imminens...Ale ja chodzę po mieszkaniu trochę bo to mi dobrze robi a jak tylko czuję coś w brzuchu to od razu się kładę. Tylko psychicznie jest bardzo ciężko bo zawsze byłam w towarzystwie wielu osób a teraz czuję się jak ufoludek. Ale Jola, ta koleżanka, która pomaga mi we wszystkim w domu często zostaje dłużej żeby ze mną pogawędzić, moja przyjaciółka dzwoni co drugi dzień- niestety ma do mnie za daleko z Kolonii.Poza tym dziewczyny jak tylko mają wolne w pracy to przyjeżdżają, nawet koleżanki mojej Siostruni:)Więc byłabym świnką gdybym narzekała. Tylko czasem tak smutno...Ale to nic:) |
agafa 2007-05-16 11:49:43 |
Rozpieszczona rozumiem Cie doskonale, bo ja jak musialam lezec, to chwilami mialam takieeego dola:( ale uwierz, czas szybko zleci...anisie obejrzysz jak bedziesz miala dzidziola przy sobie:)ja po 22 tygodniu, (po pobycie w szpitalu, gdzie ostro trzeba bylom lezec) tez juz moglam chodzic, na pocieszenie dodam ze ok. 30 tyg. (dokladnie nie pamietam) to sytuacja ustavbilizowala sie:) i u Ciebie tak bedzie albo nawet jeszcze lepiej:) duzo sloneczka zycze a Guska daje buziaka Twojej fasolce:* |
Rozpieszczona 2007-05-16 12:11:31 |
Dzjękuję dzjękuję:) Ja też mocno całuję i ściskam Was Słoneczka. Wielkie mła mła mła :* |
Strona 3 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, następna |
Dodaj nowy wpis
Powrót do wybranego działu
Powrót do strony gwnej forum |