szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Niemowlę (pielęgnacja niemowlaczków, karmienie piersią, rozwój, wychowanie, choroby tfu tfu, itp)
temat - wybór rodziców chrzestnych


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 3 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, następna
Napisano: Treść:
sylwia
2005-01-25
Email
Dziewczyny! pomózcie. czym kierowałyscie się przy wyborze rodziców chrzestnych dla swoich pociech? czy brałyście kogos z rodziny, czy znajomych? My z mezem zdecydowaliśmy się na połówki z dwoch par naszych przyjaciół i zaczęlo sie tesciowa nie może mi darować, nie wzielismy siostrzyczki mojego meza. Podobno u nich w rodzinie jest tak, że chrzczą sobie dzieci nawzajem, więc skoro mój maz jest ojcem chrz. u swojej siostry, to ona u nas. Znajoma katechetka mówiła, ze kosciół preferuje obcych rodziców chrzestnych, bo oni jakos bardziej sie starają, ale z taka opinia miałam do czynienia po raz pierwszy. Teraz zastanawiam sie, czy nie lepiej, dla świetego spokoju było wybrac szwagierkę? Jednak było w tym też troche mojej przekory, bo tesciowa od poczatku nie akceptowała naszego związku i stwierdziłam, ze skoro jesten non grata w rodzinie i narzucać się nie bedę. Jak Wy to rozwiązałyscie i co preferujecie?
Jagoda
2005-02-08
13:49:01
Email
Kyja, może być tylko 1 chrzestny/chrzestna albo dwoje chrzestnych - sprawdzałam to w kodeksie prawa kanonicznego. U nas wystarczyło 1,5 tygodnia na załatwienie formalności.
kyja
2005-02-08
15:12:32
Email
dzięki dziewczyny za info.kurczę, to dopiero zacznie...ja pochodzę z innego miasta, i tam w innym kosciele byłam chrzczona, a do innego chodziłam, nie wiem, jakoś zrobimy.Chrzestną matka bedzie moja siostra, chrzestnego chyba nie bedzie( dzięki Jagoda).Nie wiem jak zrobimy z całą tą imprezą towarzyszącą chrzcinom, przecież mój ojciec i mąż mojej mamy chyba skoczą sobie do oczu!!na naszym slubie, juz niewiele brakowało;-) wiecie co?? same cyrki w tej rodzinie:-)najchetniej to ochrzcilibyśmy raz dwa Misia i skromny obiad w domciu dla nas, chrzestnych i już.Ale pewnie, reszta rodziny się poobraża.wkurza mnie to
Jagoda
2005-02-08
15:23:21
Email
Potrzebne było zaświadczenie o zawartym małżeństwie - jeśli ślub był konkordatowy, to wystarczy zaświadczenie, które się wtedy dostało; nie trzeba było przywozić aktów chrztu. Jeśli chrzcisz dziecko w innej parafii niż ta, w której mieszkasz, to potrzebna jest licencja - jak przy ślubie. Od chrzestnych wymagane jest zaświadczenie od proboszcza.
Kamila
2005-02-12
10:03:01
Email
Dziś chrzciny... o 18. trzymajcie dziewczynki kciuki... mam nadzieję, że teściowa będzie się ładnie zachowywać :) ale i tak mam stresa!!!
Jagoda
2005-02-12
10:32:37
Email
Trzymamy, dobrze będzie!
sylwia
2005-02-12
11:08:28
Email
Powodzenia!!! Odezwij się potem.
Mała
2005-02-12
13:45:21
Email
Kamila, trzymamy kciuki, zobaczysz będzie dobrze:).NIe daj się teściowej:)
kyja
2005-02-12
14:33:30
Email
Kamila, będzie super!! a teściową się nie przejmuj, najważniejsza dziś jest Kinia:-))daj znać później, jak było:-)
Agata
2005-02-12
19:11:09
Email
No to już po chrzcinach...ciekawe co tam z teściową????? Sarunia ma załatwony chrzest za tydzień.........a tu bomba....dzieci przyszłej chrzestnej Saruni dostały dziś świnkę i mamy dylemat czy przekładać chrzciny czy nie. Tym bardziej, że nikt z nas, ani z domu rodzinnego gdzie mieszka bratowa nie chorował na świnkę...więc jest ryzyko zarażenia>!!!!!!!!!!
Kamila
2005-02-14
20:08:32
Email
Dziękuję dziewczynki, że myślałyście o nas :))) chrzciny przebiegły pieknie! Wieczorkiem zerwał sie strasznie silny wiatr no i w kościelebyło zimno, ale Kinia zachowywała się bardzo grzecznie. CO prawda była tym wszystkim znudzona, rozglądała się, śmiała na głos :) w końcu to juz prawie pół roczne dziecko. Gdy podeszliśmy do ołtarza zaczęła stękać, wtedy mąż ją odwrócił przodem do ołtarza (była w pionie) i wtedy moje dziecko sobie beknęło ! :))) Ministrant zaczął się śmiać, a mojego męża złapał skurcz i musiałam wziąć małą... ledwo powstrzymałam śmiech. Ogólnie byo pieknie, msza na 18., sobota, bardzo mało ludzi w kościele, było bardzo kameralnie, tylko najbliższa rodzinka. W restauracji też ok, jedzonko smaczne, impra skończyła się o 24. ja z Kinią byłysmy w domku o 23. W domu cisza, czyściutko, nie ma garów do zmywania. Żyć nie umierać! A na opowieść o tym jak zachowali się moi teściowie zapraszam do tematu : spęcia z teściami... pozdrawiam!
Kamila
2005-02-15
10:25:50
Email
Zdjęcia z chrzcin będą we czwartek. Wczoraj widziałam próbki :) Z imprezki wyszło 90 zdjęć... Kolega, znajomy fotograf, porobił na fotki :) Kinia wyszła super, maleńkie dzieciątka 2-3 mies. przeeważnie śpią a moja zaczęła pokazywać jęzor, śmiać się... cudeńko... jeszcze w tym kapelusiku... mój tato tak się wzruszył jak ją zobaczył :))) Jak tylko będę miała na płytce to od razu wklejam na forum!
monia 25
2005-06-03
08:47:48
Email
ja też mam ogromny problem i nie wiem z a bardzo jak go rozwiązać. Zarówno ja jak i mój mąż mamy brata. I jeden i drugi wiem że byłby wspaniałym chrzestnym. Nie chciałabym żeby narodziny naszego dziecka poróżniły rodziny. poradźcie.
ela
2005-06-03
09:37:12
Email
monia gdy ja miałam chrzcić dziecko to oczywiście też było nie tak jak chciała teściowa a mieszkamy z nią i zawsze ona ma rację wted jeszcze nie chciałam się "stawiać" teraz jestem zdania że odrazu trzeba postawić sprawę jasno czy to się komuś podoba czy nie.postawiłam na swoim teściowa chciała aby chrzestną marka została siostra cioteczna mojego męża nie podobała mi się od początku taki latawiec i lekkoduch ma już chrześniaczkę i nie zabardzo się nią interesuje do nas oprócz świąt i imienin teściowej nie przyjerzdza czyli olała by naszego małego no a moja siostra cioteczna (bo mam 2 braci rodzonych)jest za młoda miała wtedy 16 lat teraz jest w warszawie na studiach teściowa powiedziała że poczeka na nastę pne a ja wiedziałam że następnego nie będzie mąż wybrał kolegę który też podchodił do naszego małego że na urodziny trzebe przyjść dać prezent i iść teraz od roku ma swoje dziecko i wcale się nie interesuje naszym .gdy chcrzciliśmy małego to był jeszcze jeden chrzest i tomto dziecko miało 2 tatusiów chrzestnych jerzeli chcecie to też możecie tak zrobić i obaj bracia wędą zadowoleni
Anna
2005-06-03
11:56:01
Email
Wybór rodziców chrzestnych to naprawdę poważna sprawa, ale wierzcie mi,że to jaki kontakt mają oni z naszym dzieckiem zależy też w dużej mierze od nas. Ja juz dwa razy byłam matką chrzestną. W stosunku do mojej siostrzenicy (12lat) mam poczucie spełnionego obowiązku. Często się odwiedzamy, wiem co ją interesuje, jakich ma przyjaciół, zabieram ją na wakacje, wie że może nawet w środku nocy zadzwonić i poprosić o pomoc np. w zadaniu domowym. Ale zostałam też matką chestną syna mojej koleżanki z liceum, z którą od skończenia szkoły kontakt praktycznie się urwał. Az tu nagle taka propozycja, zgodziłam się bo podobno się nie odmawia, ale już wtedy miałam mieszane uczucia co do swojej roli. Efekt taki, że chłopiec ma już 6 lat. Ja byłam na jego pierwszych 3 urodzinach, w tym czasie koleżanka nie napisała nawet kartki na święta, nie mówiąc już o odwiedzinach chociaż ją zapraszałam. W ich oczach jestem napewno złą ciocią, która nie interesuje się dzieckiem nie daje prezentów, ja też mam poczucie winy, może nawet wybiorę się do nich w krótce. Ale myślę że wina nie leży tylko po mojej stronie. Dlatego na rodziców chrzestnych dla mojego synka wybrałam osoby z najbliższej rodziny z którymi często się spotykamy i chętnie spedzamy razem czas.
Anna
2005-06-03
14:26:19
Email
Dodam tylko jeszcze że do dzisiaj jest dla mnie tajemnicą, dlaczego moja koleżanka na matkę chrzestną swojego dziecka wybrała właśnie mnie!?
ela
2005-06-03
14:52:41
Email
zgadzam się anno ja dzwonię wysyłam sms-y do chrzestnego nawet marek ich zaprasza przez telefon i nic czasami my pójdziemy do nich ale nie chcę tego robić często bo czuję się jakbym się im narzucała i nie daj boze chciała prezentów dla małego szczególnie teraz gdy mają 11 miesięcznego synka a marek dgy wylicza rodzeństwo to wiktora też liczy mimo że to nie rodzina zależy mi na spotkaniach mój mały jest na elapie opieki nad maluchami ale chrzestny nigdy nie ma czasu marek ostatni raz go widział tydzień po urodzinach na początku listopada bo na urodziny też im nie pasowało. ja dopiero w tym roku zostałam chrzestną u mojego najmłodszego brata bratowa chciała aby mój mąż był chrzestnym ale jemu wciśnięto chrzesniaka jak miał 16 lat i zupełnie się nim nie interesuje i dlatego odmówił to nie dla niego natomiast ja byłam w niebo wzięta uwielbiam małą i wariuję aż mój mąż ma mi czasami za złe że jestem kochana ciotka ale to jest moja wyczekana chrześniaczka i innej nie będę miała bo wiek już nie ten dlatego traktuję ją jak własne dziecko a bratowa wie że zawsze może mi ją podrzucić
monia25
2005-06-03
22:30:26
Email
dzieki bardzo troche mi lepiej, chyba przy wyborze chrzestnych trzeba kierować sie dobrem dziecka i to jest najwazniejsze, a nie kto bedzie zadowolony. ciężki orzech do zgryzienia. pozdrawiam serdecznie
ela
2005-06-04
10:34:29
Email
monia za przeproszeniem olej wszystkich i zobacz jakie podejście mają ludzie z twojego otoczenia do maluszka kto z nim rozmawia,najważniejsze kto się uśmiecha i komu dziecko oddaje uśmiech ,bawi się a kto traktuje je jak coś strasznego bo i tacy są ludzie mamy znajomych on zawsze bawi się z naszym markiem a ona traqktuje go jak chorobę zakaźną i gdy się do nie zbliża to w jej oczach widać krzyk nie takich lepiej unikać.nawet maluch czasami nie chce iść do kogoś i to znak żeby sobie obpuścić ,obserwuja będziesz wiedziała kto bedzie dobrym chrzestnym
Strona 3 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum