szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Matki, żony, kochanki (problemy z dziećmi, mężami i niemężami, teściowymi, pracą, plotki, rady, itp)
temat - Wkurzyłam się... :((((((


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, następna
Napisano: Treść:
21Aneta
2006-06-30
Email
Wiecie co... Mam już trochę tego wszystkiego dość. Czuję się jakbym tylko ja miała dziecko, a nie wspólnie - z mężem. Czy Wasi faceci też tak robią? - bawią się z maleństwem a jak przychodzi co do czego to wszystkie obowiązki zwalają na Was? U nas jest tak, że mąż jeździ do pracy na 5.30 i pracuje nawet do 17-18 (zależy jaki dzień). Praktycznie cały dzień sama zajmuje się domem i dzieckiem. Mąż zarabia na nasze wspólne życie. Ale to by było na tyle. Ja kąpię małego, karmię, usypiam, wstaję w nocy... Kiedy kilka dni temu wygarnęłam mu, że mógłby też się dzieckiem zająć to zaproponował, że będziemy go usypiać na zmianę - jeden wieczór ja, on następny. Ale skończyło się na tym, że uspał go raz a teraz znowu tylko ja to robię. Zawsze albo zmęczony, albo już późno, albo on chce sobie pograć w playa, albo wziąć prysznic, a to wypił dwa pifka... milion ale. I ja co wieczór muszę usypiać to nasze 11 kilogramowe cudo - a on się tak szarpie że mi kręgosłup siada... ale kogo to obchodzi. Dziewczyny jakie jest wasze zdanie? Czy jeśli mąż pracuje to już obowiązki domowe go się nie tyczą??? Jak na niego dziś nakrzyczałam, że przecież sam zaproponował że będzie go usypiał to on na mnie ostro naskoczył... że już on znajdzie mi pracę, żebym wiedziała jak to jest być zmęczoną wieczorem. tak jakbym nie wiedziała... zrobiło mi się przykro strasznie..Nie wiem czy słusznie jestem na niego zła.
Basia.26
2006-06-30
16:42:50
Email
pocieszające jest to, ze widzi ile ja robię przy dziecku i powie, że cieszy się, że tak o małego dbam. a jeśli chodzi o czas dla siebie, to mąż zostanie z małym, nie ma problemu... oczywiście o ile nie jest potrzebny w tartaku, na budowie, w hurtowni pustaków, albo aktualnie nie wybiera dachówki.... hihihi
Goga66
2006-06-30
16:55:56
Email
Agatko, bo wyjątki się zdarzają. I dziękuj za niego Bogu i haha -teściowej:))) A tak naprawdę, czasam, sama mam wrażenie, że my kobiety źle z nimi postępujemy. Właśnie mało chwalimy, bo dla nas wszystko jest oczywiste a za dużo kwasimy i burczymy. Oni się pewnie czują pokrzywdzeni i niedowartościowani. A my też. I robi się błędne koło wzajemnych pretensji. Może lepiej chwalić niż ganić.
Katko - Tobie współczuję, chociaż przemyśl, czy nie popełniłaś jakiś błędów. Dużo kobiet samych uczy faceta lenistwa, bo jak są narzeczonymi, to obskakuje ich, sprzata, gotuje i pyłek sprzed stóp ukochanemu usuwa. A potem dramat... Co absolutnie takiego faceta nie usprawiedliwia. Też ma mózg.
Co do dzieci, to większość facetów dobrze się z nimi czuje,kiedy kończą te 2 latka i można już konkretnie je czegoś nauczyć i komunikatywnie się z nimi bawić. Mózg faceta jest nastawiony na wykonywanie zadań. Lubią uczyć swoje dzieci, dawać im zadania i rozwiązywać problemy. Chociaż obecnie coraz więcej panów umie zająć się i młodszym brzdącem.
Co do przebierania... To był największy problem, kiedy szłam do szkoły a Robert zostawał z Zuzą. On się gubił w tych rozmaitych rodzajach zapinania ciuszków. W końcu nauczyłam go jednego typu i przygotowywałam zestawy ubranek łatwych do zapięcia dla niego.
Kajka
2006-06-30
17:25:47
Email
hmm, moj maz albo sie juz nauczyl... albo wyterpsany jest... moj kochany w nocy wstaje do dziecka a tylkoon pracuje i utrzymuje rodzine, kapiemy ZAWSZE razem naszego szkraba, bawimy sie zazwyczaj razem(oczywiscie rano ja jestem z synkem bo maz w pracy) zabiera synka na spacery bym miala czas dla siebie badz razem wychodzimy...fak t trzeba ich chwalic, bo jak powiem ze fnatastycznie tatus powycieral i posmarowal synka to natepnym razem jeszce gio ubral:) i bajke opowiedzial:) wiec sa wyjatki...fakt faktem ze mezowi zdazy sie zagrac dluzej na komputerze badz zasiedzieb bo leci cos na TVN turbo np... ale do wybaczenia jest to mu:) niech ma facet jakas rozrywke;)
Kamila
2006-06-30
19:59:35
Email
Wszystkie macie rację! Wiem, że trzeba ich wciąż chwalić, chwalić, chwalić... Katka, to takie przykre, że mąż tak się do Ciebie odzywa.. zapytaj się czemu tak nie mówił do Ciebie przed ślubem?? Czemu tyle się zmienia PO? Kiedyś rozmawiałam z kumplem.. o tym wszystkim o czym tutaj dyskutujemy. Zadał mi pytanie: SKORO JESTEŚMY TACY DO DUPY, JESTEŚMY TACY ŹLI, TO CZEMU ZA NAS WYCHODZICIE??? Hmmmm mam wrażenie, że faceci uważają, że ich praca to jedyny ciężki ich wysiłek... Jeśli chodzi o pomoc w domu, wielu z nich się wykręca.. nie powiem, mój mąż trochę nie "naprawił" ;-) zrobi to o co poproszę, gorzej natomiast gdy nie pokażę palcem. Jak Kinia rozwali kolcki na środku klocki, to będzie się przewracał a nie pozbiera. Dziwi mnie to. I przyznaję rację Godze, że to wszystko to wynik wychowania! Więc dziewczyny, spróbujcie swoich synów wychować na odpowiedzialnych chłopów po to, aby nasze córy później nie miały takich problemów jak my :-)
MoNiSiA
2006-06-30
20:24:43
Email
Drogi Mężu: Piszę do Ciebie ten list, aby powiedzieć, że opuszczam Cię na dobre. Byłam dla Ciebie dobrą kobietą przez ostatnie siedem lat i nie otrzymałam za to nic dobrego. Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie piekłem. Twój szef zadzwonił do mnie i powiedział, że rzuciłeś dziś robotę. Ostatniego tygodnia wróciłeś do domu i nawet nie zauważyłeś, że mam nową fryzurę, pięknie zrobione paznokcie, przygotowałam Twoje ulubione mięso i mam na sobie nową, piękną i kuszącą bieliznę. Przyszedłeś sobie, zjadłeś w dwie minuty, i poszedłeś spać zaraz po obejrzeniu meczu. Nigdy nie mówiłeś mi też, że mnie kochasz czy czegoś podobnego. Zatem albo mnie zdradzałeś, albo nigdy nie kochałeś. Ale to już nieważne, ponieważ odchodzę. P.S. Jeżeli masz ochotę mnie szukać, to nie rób tego. Twój BRAT i ja przeprowadziliśmy się razem do Szczecina! Mamy nowe wspaniałe życie! Twoja Była Małżonka. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Droga Była Małżonko: W życiu nie spotkało mnie nic wspanialszego niż Twój list. To prawda, że byliśmy małżeństwem przez siedem lat, jednak do dobrej kobiety było Ci naprawdę daleko. Oglądałem mecze za każdym razem, kiedy epatowałaś mnie swoją żałosną nagością, chodząc po domu w bieliźnie, aby na to nie patrzeć. Szkoda że to nie działało. Zauważyłem kiedy obcięłaś włosy w ubiegłym tygodniu i pierwszą rzeczą, którą pomyślałem było "wyglądasz jak facet!". Moja matka nauczyła mnie, żeby lepiej nie mówić nic, kiedy nie jestem w stanie powiedzieć czegoś miłego. Kiedy przygotowywałaś moje ulubione mięso, musiałaś pomylić mnie z MOIM BRATEM, ponieważ zaprzestałem jedzenia wieprzowiny już siedem lat temu. Poszedłem sobie spać, kiedy zobaczyłem Twoją nową bieliznę, ponieważ była na niej jeszcze metka z ceną. Modliłem się, żeby to był przypadek, że tego samego dnia, którego rano pożyczyłem mojemu bratu dwieście złotych, Twoja bielizna miała na metce 199,99 zł. Po tym wszystkim nadal Cię kochałem i czułem, że jeszcze możemy to naprawić. Zatem kiedy zorientowałem się, że właśnie wygrałem w totka dziesięć milionów rzuciłem robotę i zakupiłem dwa bilety na Jamajkę. Kiedy jednak przyszedłem do domu, Ciebie już nie było. Jak sądzę, wszystko to stało się nie bez powodu. Mam nadzieję, że właśnie ułożyłaś sobie życie, tak jak zawsze chciałaś. Mój prawnik powiedział, że list, który do mnie napisałaś jest wystarczającym powodem, aby orzec rozwód z Twojej winy i nie dzielić majątku Zatem trzymaj się. P.S. Nie wiem czy Ci mówiłem, że mój brat Karol urodził się jako Karolina. Mam nadzieję, że to nie problem. Podpisano - Bogaty Jak C**j i Wolny!
Migotka
2006-06-30
21:12:48
Email
Haaaaaahaaahha:)NIEZŁE:)Masz więcej takich listów Moniśka??
polishgirl
2006-06-30
21:15:06
Email
no dobry dobry ten list.
MoNiSiA
2006-06-30
21:15:43
Email
Niestety narazie nic więcej nie mam, ale może wkrótce coś więcej się pojawi i na pewno wkleję, a list ten idealnie pasuje do tego tematu :-) Buźki :*
21Aneta
2006-07-01
14:16:01
Email
Wczoraj to mój mąż przeszedł samego siebie... Jak przyszedł z pracy to pojechałam na zakupy. Przyjechałam i on się położył spać bo w nocy mało spał. Ok. NIe o to chodzi bo to nic. Wstał godzine później i od razu usiadł przed play station. OD RAZU. Na podłodze leżały jego spodnie i skarpetki - BRUDNE. nie podniósł. Przyszedł mój brat i zrobili sobie rozgrywki w jakąś tam grę. A ja co? Bawiłam małego, sprzątałam, naczynia zmywałam... Jak kąpałam małego to mój książe nawet nie przyszedł się zapytać czy coś pomóc. a prędzej jak mały raczkował po pokoju, to wołalł mnie żebym go wzięła bo im przeszkadza. To się znowu wkurzyłam. Po kąpieli przyszedł do mnie i spytał o co jestem zła... No to się wydarłam, że mam w domu dwójkę dzieci, że musze nawet brudne skarpetki i spodnie wynosić jakby to był wielki wysiłek wrzucić je do kosza na pranie. Że tak jest codziennie, że on nawet talerza czy szklanki po sobie nie wyniesie... że rozumiem że z Dominikiem mam kupe roboty a tu jeszcze on - chodzić za nim i zbierać jego rzeczy.. A ten się na mnie wydarł że tylko szukam powodu żeby sie znowu pokłócić i fajny sobie pretekst znalazłam - spodnie!!! NIEźLE CO??? Miałam dość. NIe odzywałam się. A najlepsze było to że próbował mnie udobruchać przytuleniem kiedy ja wcale nie tego oczekiwałam! Myślał że jak mnie przytuli to przestanę być zła?! Odepchnęłłam go i poweidziałam żeby szedł sobie pograć.. Małego wykąpałam, nakarmiłam i uspałam. On nawet nie oderwał sie od gry. Potem zmywałam naczynia po kolacji, trochę prania.. Mój brat poszedł do domu, ja wszysko mam zrobione i wtedy mój mąż przyszedł i z wielką łaską pyta - "pomóc Ci coś??". Dziewczyny myślałam że padnę... Potem mały sie obudził i strasznie płakał (chyba w końcu doczekamy się ząbków). Cała noc nieprzespana. Rano mąż do pracy. Przed chwilą zadzwonił że niedługo będzie. To mu mówię, że ma wziać małego bo chcę firany poprać, umyc okna i podłogi... a on mi na to że znowu chcę od dziecka odpocząć!!! No to znowu wydarłam się do telefonu i kłótnia gotowa. E tam... ręce opadają.
21Aneta
2006-07-01
14:23:50
Email
Tak jakby to było moje marzenie na odpoczynek - wielkie sprzątanie w sobotę!!! Naprawdę o niczym innym nie marzę!!! Wiecie co... jeszcze wczoraj mu powiedziałam, że musze po nim wssytko robić a ten na mnie że nic nie musżę i mogę mieć to gdzieś!!! To co ja mam się potykać ojego brudne skarpetki czy co???!!! Wczoraj pili piwo przy tym graniu to późńiej jak widziałam puszki pod stołem to mu zwróciłam uwagę żeby je wyrzucił. Ruszył je dopiero rano, i nawet nie wrzucił ich do śmieci tylko ustawił na szafce w kuchni..
21Aneta
2006-07-01
14:26:04
Email
Najlepsze jest to, że on twierdzi że się go czepiam, że non stop mam o coś problem. Ale przeciez to on je stwarza!!! Jestęsmy po ślubie 1,5 roku, parą od 7 prawie lat a ja wciąż muszę wynosić jego brudy do prania z pokoju!! Zresztą on nawet jak zaniesie brudy do łazienki to zawsze lądują obok kosza a nie w nim... tak jakby niesamowitym wysiłkiem było podniesienie klapy od kosza...
agnieszka74
2006-07-01
15:20:58
Email
Niestety wiekszosc facetow tak sie zachowuje. Są nauczeni ze ktoś to za nich robi jak nie mamusia to żona.
Moj jak nie wyniesie brudow do kosza to nie piore tego i to mu zakomuniokowałam. Nie ma w koszu nie jest uprane, zeby sie pozniej nie zdziwił.
katka
2006-07-01
17:30:25
Email
Jakbym swojego widziala...tyle że nie pije piwa. Wczorajsza tragedia minela z wielkim hukiem i górą łez, to ja oczywiscie się czepiam a on ni wie o co mi chodzi a ja wysiadam psychicznie. Bo codziennie jest to samo i tylko ta praca-rozumiem e taki zawód że dużo go nie ma ale bez przesady-to nie jest wytlumaczenie na wszystko. Teraz z dziećmi na spacerze, spytał sie czy chce gdzies wyjść ale niemam sily bo aga ćwierkała od 5.30 potem kuba a on w pracy. Nigdy nie będzie jak przed ślubem może jak dzieci urosną jak będe mogła bardziej realizowac się poza domem. Dobrze ze tu mogę się wyżalic i wiem że ktos mnie zrozumie że ma podobnie. Oj baby nie dajmy się tym samcom.
samalandra
2006-07-01
22:05:13
Email
Tak dobrze że tu można się wyżalić. Bo ja własnie mam doła. Najpierw pokłóciłam się z rodzicami a potem zobaczyłam jak mój mężuś wspaniale się bawi na Dniach Makowa teraz słucha sobie koncertu Bratanków a ja tu siedze i..... I nie moge dać sobie rady sama ze sobą. Kurcze pewnie jestem już nudna ale to ciągle wraca. BO NIC NIE JEST TAK JAK BYĆ POWINNO. Tak bardzo bym się chciała obudzić rano i....(to sprzeczne z tym co pisałam) i móc pozbierać te brudne skarpetki, zrobić śniadanie do pracy! Móc mu dać buziaka, dotknąć jego ramienia, ble ble ble ble itd. K***a życie jest do kitu. TO niesprawiedliwe. :((((((((( Nic nie piszcie lepiej mi już nic nie pomoże. Kocham na zabój. I nie mogę z tego wyjść. Nic mi już nie pomoże jestem w kropce wszystkie drzwi do wszystkiego mam pozamykane. Będę się tu tak wyżalać do końca życia. Bo już nigdy nie będziemy razem. BO taki jest mój los. Być samotną matką w dodatku zakochaną nieszczęśliwie we własnym mężu. TO jest chore!! Mogłaby mnie dopaść jakaś amnezja. Chciałabym zapomnieć o nim o wszystkim. Skoro nie ma sposobu na to by być z nim. Pozatym się boje że to co czuję się nigdy nie skończy. Przecież to już siedem miesięcy. I prócz tego że zajełam się sobą to wciąż mnie to dopada. Mogę tylko dodać do tematu ze czasem narzekamy bo faceci są nienormalni ale nie życze najgorszemu wrogowi tego co ja przechodze. Powiem tyle życie kobiet jest brutalne.:(((( Nasze mózgi są źle skonstruowane za dużo myślimy i czujemy.:(((((.............
agnieszka74
2006-07-01
22:55:45
Email
Renia prac brudne skarpetki kogos kto i tak tego nie zauwazy to tak samo jak nie prac ich wogole....wierz mi..:(
agnieszka74
2006-07-01
22:58:46
Email
aa Twój mąż i tak bedzie kiedys ciezko tego załował ze nie jest z Wami. Zobaczysz ze on przypełza jak robal kiedys jak mu sie zechce stabilizacji ale wtedy to go potraktuj tak jak on Ciebie..
Ucałuj swoje malutkie cudo od ciotki :)))))
sylwia
2006-07-01
23:00:08
Email
aga, powiem bardziej dosadnie! bedzię się smażył w piekle za to psychiczne molestowanie! Samalandro kochana trzymaj się!!
21Aneta
2006-07-03
10:41:05
Email
Dziewczyny mój mąż dorwał się do forum jak mnie nie było... Przeczytał ten mój wątek "wkurzyłam się" i wiecie co... przykro mu się zrobiło że tak o nim piszę. Strasznie był smutny potem. Ale chyba to coś dało - bo wynosi skarpetki do prania! A ostatnio nawet w kuchni posprżątał i zabrał się za składanie ciuchów :) To była dla niego terapia wstrząsowa!!!Wczoraj pomagał mi wieczorem przy małym (znowu strasznie płakał) Tylko jak znam zycie to kilka dni się będzie starał a potem znowu wszystko ja...
Goga66
2006-07-03
10:45:07
Email
Aneta - chwal go za to. Mów, jak czujesz się z nim teraz bezpiecznie i dobrze, kiedy tak Ci pomaga. Zedo strzegasz w nim prawdziwego faceta, ojca rodziny itp. Musisz sprawdzić, co na niego działa. Chwal go za to, przytul, pocałuj. To niczego oczywiście nie gwarantuje ale na pewno będzie sobie to przypominać i częściej się wysili.
samalandra
2006-07-03
12:37:15
Email
Ciekawe co by mój zrobił jakby sobie tu coś niecoś poczytał....
21Aneta
2006-07-03
23:38:04
Email
No wiedziałam że tak będzie... Dzisiaj znowu się pokłóciliśmy... byłam zła że nie pomógł mi wnieść Dominika i kilka siatek zakupów na czwarte piętro i mu to powiedziałam... i jeszcze kilka innych rzeczy. No i zaczęło się.. Wygarnął mi, że nie potrafię się domem zająć... że po tylu godzinach w pracy to nie mam prawa od niego non stop czegoś wymagać... że on charuje a ja siedzę w domu... Dziewczyny. Najgorsze jest to, że w tym co mówił było dużo racji. To znaczy nie to że nie umiem się domem zająć tylko żę faktycznie od niego za dużo wymagałam... Szukałam w nim winy a swojej nie widziałam. Przecież on faktycznie w tej robocie siedzi po 12 godzin dziennie, i to nie przy biurku tylko przy przewalaniu kilogramów towaru... Kłóciliśmy się ostro... a mi na końcu głupio było go przeprosić chociaż wiedziałam, że powinnam... Jutro się muszę bardziej postarać być dla niego miła bo ze mnie faktycznie od jakiegoś czasu straszna jędza... i maruda... i histeryczka... E tam...

Gosia
2006-07-03
23:52:16
Email
Och...tak czytam i czytam i mój mąż chyba nie jest facetem.Tylko nie myslcie ze z niego taki ideał(jakeś poł roku temu to ja się musiałam wygadać na męża na tym forum bo za dużo pifkował i już nie miałam sił- na szczeście jest już lepiej, zmienił sie poprawił zrozumiał ze stan kawalerski sie skończył) Marcin tzn. mój mąz to poprostu pedant!!! I mi to pasuje bo lubie porządek.Gotuje sprząta i wypierze.10 razy dziennie pozbiera zabawki małego do skrzynki i nie przeszkadza mu ze zaraz beda porozrzucane.Jeśli coś tam nie wyprasoane a on chce to ubrac to nie bierze innej bluzki tylko żelazko i prasuje nawet o 6 rano.Ale to tyle jesli chodzi o czystość i pomaganie:) Owszem gra na playu czy siedzi przy kompie ale jak mu powiem zeby zajął sie dzieckiem bo ide na strych albo na chwile do sklepu to u niego no problem:)Odkąd mati sie urodził (11 miesiecy) to kąpałam go może z 8-10 razy bo zawsze robi to mąż. Na spacerach to on zawsze pcha wózek(mowi ze to jego bryka). Jak narazie to cieszę się tym co mam bo potem to może zmienic się na gorsze...oby nigdy!!!!

Basia.26
2006-07-04
07:29:01
Email
Aneta nie łam się. no cóż, siatki ciężkie, ale chyba musisz trochę odpuścić. faktycznie, 12 godzin może człowieka wykończyć, tymbardziej, że są takie upały. ale swoją drogą to facet zostanie tylko facetem. wiesz, ja też mieszkam na 4 piętrze. i marzę o tym, żeby wyjść z siatkami do góry... bez Miłosza... a jak widzę jak ten mój mąż wraca z pracy z pustymi rękami, to.... czasem go proszę o kupienie napojów, zgrzewy mleka, ziemniaków czy coś podobnego, co jest ciężkie. to jak wchodzi to sapie, dyszy i mówi "no pomóż mi, bo jak wielbłąd wygladam"... heh... no doprawdy, smieszne... a ja codziennie to niby jak gazela?? ;)
Goga66
2006-07-04
09:10:07
Email
tymi zakupami wszędzie podobnie. Ja mieszkam na 3 piętrze bez windy :( Zuzę często tacham na jednym biodrze - 10 kg a w drugiej ręce 4 siatki ok. 4-5 kg. Czasem Robert robi cięższe zakupy ale często mu się nie chce i woli z Zuzą posiedzieć w domu a ja lecę do sklepu przytargać kolejne kilogramy np.napojów. A woda ciężka. W każdym prawie facecie siedzi potężny leń. Rzecz w tym, że są kobiety, które POTRAFIĄ TYCH LENI MOBILIZOWAĆ, TAK ŻE CI OCHOCZO LECĄ POMÓC A WIDZĘ, ŻE DUŻO Z NAS NA TYM FORUM ROBI TEN SAM BŁĄD - JĘCZYMY, NARZEKAMY, STAJEMY SIĘ JĘDZAMI I NIC TYM NIE OSIĄGAMY :( sorry za Capsa
Gosia
2006-07-04
09:35:32
Email
Boże nie chce mi się wierzyć, jeszcze nigdy nie szłam z tabołami sama na góre.Przeważnie to ja biore Matiego na ręce a Marcin niesie zakupy, a jak jest ich wiecej to schodzi drugi raz. Ale to co mówi Goga to fakt że za czesto się ich czepiamy. Rozmawiałam kiedyś z mężem tak szczerze o naszym zwiazku i o tym co nam nie pasuje i co moglibyśmyzmienić. Marcin powiedział właście ze za czesto sie czepiam, mam pretensje o to i o tamto ale sama swoich wad nie widze! to fakt łatwo jest komuś wytknąć jego błedy a o swoich zapominamy. Nie raz kiedy sie o coś pokłucimy ( a kłucimy się dość dużo-oboje jesteśmy uparci i każde stawiać chce na swoim)ja mu coś wytykam bo oczywiście świętą prawde mówie:) ae kiey on coś mi wytknie to staje jak otępiała i po chwili dociera do mnie ze on ma racje!!! Kurcze dziwne to wtedy uczucie. Wiecie co my to wogóle dziwni jesteśmy po kłutni każde z nas milczy ale po pół godzinie któreś z nas podchodzi i przeprasza i potem mowimy sobie wszystko raz jeszcze ale już tak na słodko np. " no wiesz misiu bo mnie to wczoraj zabolało że przy grillu wszyscy się super bawili z Tobą włącznie a ja biegałam cały czas z dzieckiem. Przykro mi że zaczełam impreze dopiero jak Mati poszedł spać," To naprawde działa dziewczyny , głaskać tulić mówić czule bo tydzień póżniej przy grillu co chwile brał małego, i nawet poszedł go uśpić. Faceci to dzieci, rozkazem, krzykiem,wypominaniem nic nie zdziałamy. A niech czują ze są głową rodziny a my po cichu bądzmy swiadome że jesteśmy karkiem na której ta głowa się trzyma he he Pozdrawiam:)
Goga66
2006-07-04
10:36:33
Email
Wiesz Gosiu, to nie jest tak strasznie, że Robert obok idzie z pustymi rękami. On jest wtedy w pracy. Nawet jest chętny by robić te zakupy ale: po pierwsze to ja je wcześniej potrzebuję a po drugie - to te jego dobre chęci się gdzieś ulatniają jak już wróci z pracy zmęczony. Kobieta nawet b. zmęczona zrobi co należy, facet najczęściej sie wyłącza i mówi, że zrobi to później czyli nigdy :) A co do reszty masz świętą rację :)
katka
2006-07-04
21:59:47
Email
A ja mieszkam naparterze i dzwiganie odpada. I jak na razie po kłótni jest dobrze.Troche do niego dotarło ja mam więcejenergii do dzieci. Tylko na jak długo...
MoNiSiA
2006-07-04
22:40:25
Email
Proszę o uśmiech :-)

MoNiSiA
2006-07-04
22:40:47
Email
Proszę o uśmiech :-)

Roma
2006-07-05
09:13:14
Email
A mój Miłosz twierdzi, że jak facet nie tyrał ciężko fizycznie [ no on mówi o tym bardziej dosadnie!!!:))] choć przez kilka dni, tygodni to za nic nie wypędzi z siebie lenia raz na zawsze...Bo podobno facet może jednak wypędzić tego lenia.A twierdzenie, że faceci tak już mają jest po prostu dla nich bardzo wygodne...I to jest zdanie faceta!!!Hmmm. Uprzedzam mój mąż nie jest idealniutki..ale jest pracowity, bardzo..pracuje umysłowo osiem godzin , póżniej na działce fizycznie przy budowie i jeszcze po powrocie do domu często pozmywa albo wstawi pranie albo ugotuje obiad na kolejny dzień.Ale prawda jest taka, że on jest przyzwyczajony do pracy, do samodzielności, zawsze miał dużo obowiązków ba! on już jako dziecko pracował bardzo dużo, zwłasza wtedy kiedy tescie budowali dom i o ogród trzeba było zadbać i takie tam... I wiecie coś w tym jest...Ciężka praca kształtuje charakter...Nie będę przeciwna, żeby Patryk pomagał ojcu kiedy my będziemy się mam nadzieję budowali za kilka latek....To tylko dobrze mu zrobi.Będę chciała, żeby też nauczył się ciężkiej pracy,żeby miał takie doświadczenie, żeby wiedział, że w życiu trzeba się też napracować, że nie wszystko przychodzi łatwo. Na razie to tylko moje pobożne życzenia..ale bardzo chciałabym , żeby Patryk wziął przykład z taty.Tak wychowajmy naszych synów mądrze..Chciałybyśmy przecież, żeby mieli szczęśliwe rodziny i nie psuli swoich związków egoizmem i lenistwem.Czy sie uda...?
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum