szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Matki, żony, kochanki (problemy z dziećmi, mężami i niemężami, teściowymi, pracą, plotki, rady, itp)
temat - studencka sprawa


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 5 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, następna
Napisano: Treść:
dorotka
2006-06-16
Email
Mam przeogromny problem.Już ok 2 lata minęły od czasu,gdy zdecydowałam się rozpocząć DRUGI kierunek studiów,na innej uczelni.Ale tak się złożyło, że pod koniec I sem.zaszłam w ciążę i nie ukończyłam nawet 1 sesji,zwyczajnie sobie odpuściłam i nigdy więcej w tej szkole się nie pojawiłam.I sem miałam opłacony,a dziś,po 1,5 roku przyszło pisomo,że muszę w ciągu 7 dni zapłacić 2,5 tyś.jak nie to sprawa trafi do sądu!Co ja mam teraz z robić?Poradzcie jak wyjśc z tej sytułacji.Nie mam takiej kasy!!!
Goga66
2006-06-19
22:50:38
Email
Katka, jak spojrzysz na wpisy, to zobaczysz, że jest to zaledwie kilka osób z bardzo obszernego grona więc nie zrażaj się, bo poza chwilowymi dysputami nie na temat naprawdę można tu znaleźć wsparcie i ciepłe słowo. Należę do niechlubnego grona dyskutantów ale naprawdę jest nas garstka wśród wielu spokojnych forumowiczek nie zabierających w takich sprawach głosu. Pozdrawiam serdecznie
21Aneta
2006-06-20
00:45:06
Email
No tak. Dziewczyny, mam nadzieję, że te z Was, które poznały mnie trochę lepiej z gg lub maili mają o mnie nieco inne zdanie niż nasza dorotka. Jest mi bardzo przykro, że stwierdzono na mój temat, że jestem małointeligentna i nie przedstawiam swoją osobą wysokiego poziomu. Faktycznie, odpowiadałam wulgarnie dorotce ponieważ nie jestem osobą, która zawsze siedzi cicho, cokolwiek by się nie działo. Zdenerwowałam się wówczas i stąd te moje posty. "Wyszło szydło z worka"... no cóż - może i dobre określenie. Osobiście uważam, że żadna z nas nie jest święta, każdy może sobie przeklnąć czy w napadzie złości napisać coś, czego później pożałuje albo zostanie oczerniona przez te głupie parę słów. Ja święta napewno nie jestem, nie mam temperamentu cichej myszki... Zawsze powiem co myślę na dany temat i nie boję się wyrażać swoich opinii, nawet jeśli są obelżywe... Może faktycznie przesadziłam ale nie jestem jedyną osobą na tym forum, która dorotce odpowiedziała w ten czy podobny sposób. Najgorsze jest to, że wkleiłam na forum masę zdjęć swoich i mojego dziecka a teraz mam opinię idiotki i wulgarnej prostaczki...a ja po prostu się zdenerwowałam i dlatego napisałam tak a nie inaczej. Gdyby któraś z Was się potrudziła i wnikliwiej poczytała inne moje wpisy nie znalazłaby tam żadnych wulgaryzmów ani obelg. To był jedyny temat, gdzie odważyłam się na kilka ostrzejszych słów. I już tego żałuję. A to, że lubię czarny humor to coś złego? To forum zrobiło się naprawdę pokręcone...
21Aneta
2006-06-20
01:03:55
Email
Sylwio... skreśliłaś mnie z powodu kilku słów. Z pozoru sympatyczna a w rzeczywistości... No cóż. Pewnie masz rację. A to co nie przystoi kobiecie i matce... To znaczy, że skoro użyłam kilku wulgarnych słów to napewno jestem złą matką i niechlujną kobietą, tak? Dziękuję Ci bardzo za wnikliwą opinię na temat mojej osoby. I wiecie co... Pewnie i tak nikomu nie będzie mnie brakować. Jeśli któraś z mam ma o mnie inne zdanie niż dorotka, mapet czy sylwia to w kontaktach było moje gg, chętnie pogadam. A na forum i tak będę zaglądać, lecz z pewnością nic nie napiszę, bo i po co tak mało inteligentna osoba jak ja ma cokolwiek pisać na tak "mądrym forum"??? Jeśli adminka przeczyta ten mój post - proszę o wykasowanie zdjęć mojego syna z forum oraz zdjęć moich ślubnych. Będę bardzo wdzięczna.
Basia.26
2006-06-20
07:03:11
Email
goga, tak, masz racje, nie ma się czym denerwować. mnie to też ni ziebi, ni parzy.
Goga66
2006-06-20
08:34:37
Email
Aneto, nie warto się przejmować słowami jednej czy dwóch osób. Jest nas tu sporo więcej i Cię lubimy.
Migotka
2006-06-20
09:53:22
Email
Anetka przestań się wygłupiac!!!Jesteś wsaniałą i wrtościową babeczką,nie opwinnaś się też przejmować słowami krytyki ze strony innych.Są na forum osoby,które podobnie jak ja bardzo Cię lubią i cenią.Nie sądzę by zalezało Ci na tym,by jakas tam dorotka,jowita ,czy inna mapetka miała o Tobie dobre zdanie.Sma przecież swoją wrtość znasz najlepiej!Mam więc nadzieję nadzieję,a raczej pewośc,że nie zaniechasz dalszego uczestniczenia w forum.Pozdrawiam cieplutko.
sylwia
2006-06-20
12:17:41
Email
Aneto 21 przytocz mi proszę co o tobie napisałam? A może to jest według przysłowia "uderz w stół...", bo po kolejnym przeanalizowaniu moich dwóch wypowiedzi niegdzie nie znalazłam, nic o tobie. Ja nawet nie pamiętam, kto jest taki porywczy, że najpierw pisze, a potem mysli. PAMIETAM TYLKO TE NIEZBYT UDANE TEKSTY. pOZDRAWIAM
sylwia
2006-06-20
12:18:55
Email
Niechcący wcisnęłam caps lock'a, nie chciałam nic podkreślać:)))
21Aneta
2006-06-20
12:36:43
Email
"u niektórych forumek (na pozór bardzo miłych i sympatycznych) wychodzi szydło z worka i wypływaja takie słowa, które nie powinny mieć miejsca u kobiety i matki" - jeśli nie była to aluzja do mojej osoby to bardzo przepraszam - źle zrozumiałam.
dorotka
2006-06-20
13:44:53
Email
Jestś bardziej tępa niz sądziłam.Przecież kazdy domyślił się,że chodziło o Monisię,która nieopacznie wymierzła cios nie tej dorotce.Ty stwierdziłaś,ze ktoś może cię uważać za miłą i sympatyczną....Chyba skonam ze smiechu,jesteś tutaj posmiewiskiem.Rozumiem,że jesteś młodą,niedoświadczoną matką,ale kultura i ogłada są ci wyjątkowo obce!!!Monisia jest od ciebie młodsza a prezętuje zupełnie inny,dojrzlszy sposób myślenia,że juz nie wspomne o naszej Migotce,która jest maskotką forum.Dziewczyno i ty snujesz plany o studiach...ha ha ha to wybierz sobie prywatna,tandetną uczelnię,bo na renomowanej niegdy się nie utrzymasz!!!Bo dostać iędostaniesz-na zaoczne przyjmuja przeważnie wszystkich,
DOroTKa
2006-06-20
14:04:14
Email
fiu fiu, czyli nieopatrzne szyderstwo jest wybaczalne, tak?? aha... no a Monisia ma na prawdę dojrzały sposób myślenia. czasem tu wyjedzie z taką podwórkową gadką, że aż zęby bolą. "ciebie się jedzie w spodniach itd..." a feee...
MoNiSiA
2006-06-20
14:05:01
Email
Dziewczyny, jeśli chodzi o mnie to w pewnym sensie chciałam sprowokować sytuację mówiąc obraźliwie i czekając na reakcję dorotki, ale ta zamiast mnie obrażać, czy się bronić dalej pytała, dlatego nigdy więcej nie będę prowokować sytuacji i nie będę kogoś obrażać bezpodstawnie. Ale zakomunikuję i poproszę jeszcze raz o wybór innego nicka, jeśli wstydzicie się podejmować jakiegoś tematu swoim nickiem. Pozdrawiam, miłego dnia życzę.
MoNiSiA
2006-06-20
14:10:54
Email
Dorotko, nie lubię kiedy wraca się do czegoś co już było, bo moglibyśmy sobie tak wygadywać całą wieczność; ty napisałaś to, ona napisała to, itd... Nie mniej jednak, jeśli mnie ktoś obraża, to będę równie opryskliwa i chamska co ta osoba i nie sądzę, że jest to zniżanie się do poziomu jakiejś tam osoby. To jest coś w rodzaju bronienia się, taka już jestem. Może ma na to wpływ mój znak zoodiaku. Wiesz, ja też mam swoje uczucia i godność. Nie muszę być tak dojrzała jak ty, mam dopiero 18 lat. Aczkolwiek zapewniam cię, że wobec swojego dziecka jestem równie odpowiedzialna jak ty.
DoRoTkA
2006-06-20
14:12:13
Email
czyli jesteś prowokatorka, intrygantka, pleciuga. wszystko jasne... dziękujemy za wypowiedz
MoNiSiA
2006-06-20
14:14:01
Email
Dorotko, proponuję czytanie ze zrozumienie. Również dziękuję za wypowiedź. ;-)
MoNiSiA
2006-06-20
14:44:31
Email
A tak jeszcze na marginesie; to właśnie ty dorotko próbujesz być teraz prowokatorką, bo jak zauważyłaś opinia Sylwii tyczy się również ciebie, choć próbujesz wmówić, że chodzi o mnie. Nie jestem matką-polką, która nie może przeklnąć, powiedzieć o czym myśli, dlatego niektóre posty pozostawię bez komentarza. Pozdrawiam, miłego dnia życzę.
DoRoTkA
2006-06-20
14:56:04
Email
Monika przestań juz,pagrążasz sie we własym bagnie po uszy.Wszystkie sądziłyśmy ze jesteś kobietą myslącą,ale jak sama zuważyłas ty jestes jeszcz 18 letnim dzieckiem,które dopiero uczy się dorosłosci.Trzeba patrzec na ciebie przez pryzmat małej dziewczynki.Ne zapomij prypadkiem,ze Julka to woja córka,a nie lalka do zabawy!!!
MoNiSiA
2006-06-20
15:30:12
Email
Czemu ciągle powtarzasz w liczbie mnogiej; my to, my tamto? A kim ty jesteś, że uważasz się za jedną z nich!? I wiesz co!? W ogóle nie umiesz czytać ze zrozumieniem, albo czytasz wyrywkowo co ci się spodoba, ale radzę dobrze, zacznij czytać ze zrozumieniem, a spojrzysz na pewne sprawy inaczej. Wyraźnie napisałam, że wobec pewnych spraw zachowuję się, jak zachowuję, a wobec swojego dziecka jestem dojrzała. Jeśli sądzisz, że 18 latka bawi się lalkami, no to pozostawię to bez komentarza, choć uśmiałam się czytając to. :-) I weź przestań czepiać się tego wieku, bo za wesoło mi się robi. ;-)
MoNiSiA
2006-06-20
15:40:07
Email
A zresztą wiesz co? Nie chce mi się z tobą dalej prowadzić tej dyskusji. Powiedziałam, co chciałam i basta. Jeśli wg ciebie jestem niedojrzała, to nie wypowiem sie na twoj temat, bo nie dosc ze masz swoj wiek, to jestes bardziej glupia i bezczelna jak ja, bo ja nie wypisuje na stronach dzieci takich chamstw, jakie ty wypisujesz. Mów co chcesz; niech ci ulży, bo chyba za dużo stresów przeżywasz ;-) Jestem prowokatorka i najgorsza z najgorszych. ;-) Tak, tak...i niedojrzała...i cokolwiek sobie jeszcze życzysz... :-)))
natalka86
2006-07-11
10:55:35
Email
moze i wiek Monisi wskazuje na to ze jest mloda ale nie zachowuje sie niedojrzale w przeciwienstwie do ciebie DoRoTkO...dorotko musisz jak najszybciej jechac do tej szkoly i sie wypisac.ja tez "uciaklam" nic nie mowiac nikomu w szkole i nie chcialam tam juz wracac,ale zmusilam sie i musialam napisac pismo do dziekanatu o wypisanie mnie ze szkoly.mam do zaplacenia za miesiac 500zl ktorych nie mam do dzisiaj uregulowanych,a szkola miala sie ze mna skontaktowac jaka jest decyzja w sprawie mojej rezygnacji i tez sie nie odezwali...
DOROTKA
2006-09-25
13:05:29
Email
13.września zapłaciłam na poczcie 3.420zł. za semesr na mojej uczelni.Jak długo może trwać taki przelew pocztowy ,bo to już przecież 2 tydzień idzie a na konto szkoły te pieniadze jeszcze nie dotarły,bo dzwoniłam.Kurcze zaczynam się martwić...Niby dowód wpłaty mam,ale moja córcia dorwała sie do niego i zagryzdała flamatrami.Sprawdzałam czy dobrze wpisałam nr.rachunku i...kurcze dość niejasno napisałam "6" bo mozna ją tez odczytać jako "0",ale bardziej jako "6"Biegunke mam z nerwów od rana taką ,ze cały dzień siedzimy z małą w toalecie zamiast na dworzu.Dzwoniłam na pocztę i poprosiłm babe,zeby mi przygotowała duplikat wpłaty,bo w razie czego to z tym pogryzmolonym nie moge sie pokazać.Poradźcie mi dziewczyny co zrobić jak tam zamiast tej "6" bedzie "0".Zajebię się....coś da się z tym zrobić jakoś odkrecic,czy juz nieodwracalnie zasiliłam 3 tysiakami konto kogos innego?Jak długo idzie taki przekaz pocztowy?
Grzesiek
2006-09-25
15:35:03
Email
sądzę, że taki przekaz pocztowy idzie do 3 dni max... przelew to ci innego, bo nawet w ten sam dzien, ale przekaz to gdzieś 3 dni. więc i tak już powinno być po sprawie. to sie z kasy wychlapałaś...
Grzesiek
2006-09-25
15:36:42
Email
aha, i czemu p[rawie 3 i pół tyś? czyżby od początku wątku odsetki poszły o 1 tyś do góry?
ciekawa
2006-09-25
19:13:19
Email
Nie ma znaczenia czy sie pomyliłaś-na druku powinien byc wpisany odbiorca czyli szkoła. Jesli naweet bląd był w koncie to musza to oddac i przelać tam gdzie terzeba-troche latania bedzie ale jak pujdziesz na poczte to wszytsko wyjasnisz
dorotka
2006-09-25
19:32:38
Email
Ciekawa bardzo dziękuję za Twoją odpowiedz.Na duplikacie okazało się na szczęscie,że wpisałam dobry numer konta,więc dlaczego tak długo ten PRZEKAZ idzie?
ciekawa
2006-09-25
21:20:16
Email
jak ja robie wpłaty na studia to musze im dostarczyć dowód wpłaty bo zanim finanse potwierdza im kto na co wpłacił to moze potrwać. pieniądze pewnie dotarły ale finasówka jeszcze ich nie zdefiniowała.
dorotka
2006-09-26
10:15:20
Email
Ciekawa dzwoniłam dziś do kwestury i niestety moje pieniądze jeszcze nie doszły.Szlag by to trafił.
ciekawa
2006-09-26
11:47:30
Email
No to nie ma na co czekać na poczte i to zgłosic tylko dowodu wpłąty mnie zapomnij. powodzenia
Migotka
2006-09-26
12:16:29
Email
Ciekawa ma rację,z pieniązkami nie ma żartów,zadzwoń na swoją uczelnię zapytaj w płatnościach czy zdazało im się wczesniej,ze przekazy dochodziły po tak długim czasie.Jeżeli powiedzą,ze tak,to poczekaj jeszcze ,chyba,ze szkoła oczekuje od Ciebie kasy a nie dowodu wpałaty.Dogagaj się z kwestorem bo takie samodzielne gdybanie nic nie daje.Idź na pocztę i zapytaj dlaczego trwa to tak długo,że masz przez to nieprzyjemnosci na uczelni.Posoadasz przecież jakiś druk z uczelni gdzie oficjalnie podali Ci numer konta(strona w internecie) to pokaz im,że numer się zgadza i niech teraz szukają tej kasy bo 3,5 tysiąca to nie tak mało.Pozdrawiam i Życzę powodzenia.Migotka
dorotka
2006-09-27
11:02:23
Email
A ja mam taką sprawę-też studencką:)W ubiegłym roku byłam na drugim roku informatyki,przyznam się,że zajęcia z jednym profem olewałam jak się dało mimo,że już w pierwszym roku miałam problemy z zaliczeniem u niego.Nie było mi prawie na zadnych zajeciach,raz to przez póżne godziny,bo zaczynały się dopiero o 17 a kończyły o 19-20,niby to nie tak późno,ale dla matki mającej małe dziecko to dość długo,więc razem z koleżanką opuszczałyśmy te zajęcia,ona miała auto więc w pół godzinki byłysmy w domu.Gdybym miała jechać sama autobusem to w domu byłabym o 21-22.Najgorsze jest to,że nie było mnie na pierwszych zajeciach kiedy ten prof.zapisywał studentów na swoją osobistą listę,nie było mnie tez na kilku kolejnych zjazdach więc później było mi głupio iść się zapisać.No a kiedy w lipcu przszło do czego to facet nie chce mi zaliczyć wykładów,ćwiczenia mam na 4.Powiedział mi tylko "do zobaczenia we wrzesniu". Pomyślałam sobie,trudno...pouczę się w wakacje.Pod koniec sierpnia napisałam maila to goscia by umówić się z nim na to zaliczenie,a on zwyczajnie mnie olał i nic nie odpisał,wysłałam raz jeszcze ta sama widomość na którą on mi bezczelnie odpisał"z tego co pamietam to wystawiłem pani ocene niedostateczną,nie mamy więc o czym mówic,prosze już do mnie nie pisać"Kurcze co ja mam teraz zrobić jak załatwić tą sprawę.Nie chcę stracić tych 2 lat.
ciekawa
2006-09-27
12:01:22
Email
No widzisz kurcze sama sie władowałaś-niestety. Jawnie go olałaś a on widac msciwy jest.Eh tez czasem olewam wykałdy ale jak są jakieś listy to staje na głowie zeby sie na nich znaleźć. Nie wiem jak to jest na Twojej uczelni ale na mojej wykłady sa nieobowiazkowe(oficjalnie) Jeśli zaliczenie miałaś za chodzenie a nie ma cie na zadnej liscie to kurcze problem. Jeśli Jednak były jakies egzaminy to masz prawo do 2 poprawek i warunku. Zreszta oficjalnie to chyab nie mozna wysatwic oceny za samo chodzenie na wykłady. Jak chcesz sie z nim spierac to napisz do dziekana skarge ze bez egzaminu wystawił ci 2. A jak nie to napisz o powtarzanie przedmiotu(wykładów) Zapłącisz za wykłady pochodzisz rok na te wykłady i zaliczysz. Wiesz jak sie facet uparł to kurcze cieżka sprawa. Ale koniecznie poczytaj regulamin swoich studiów. Powodzenia:)
dorotka
2006-09-27
12:11:04
Email
ylko że ja boję się,że on mnie usadzi mimo tego.Powinnam mu oddac dwa programy,a ja tego nie zrobiłam bo mnie nie było,a jak już się laskawie zjawilam to on ze mną gadac nie chciał.W sumie to rozumiem dobrze dlaczego On mnie tak nie lubi,ale nie wiem co robić.Musze chyba napisać szybko podanie,tylko jakie o awans,czy o powturzenie semestru.Drogo sobie cenią te poprawki ,bo aż 400 zł.no ale nic,jak trzeba to zapłace byle mnie tylko nie wywalili.Zastanawiam się czy nie zacząś chodzic na te poprawkowe wykłady do innego profa,ale jak ten będzie jeszcze bardziej mściwy...Nie wiem corobić.A tak na boku to jak teraz wygląda sprawa ze sypendiami ,jakie dokumenty trzeba dostarczyć i do kiedy skąd brać druki.
ciekawa
2006-09-27
12:43:11
Email
A co to wykłady poprawkowe?To mozesz u kogoś innego zaliczać? Pisz raczej o powtarzane przedmiotu-po co całego semestru jak inne masz zaliczone. Chyba zrechabilitujesz sie tylko poprzez normalne chodzenia na ten przedmiot.Zastanów sie. co do stypendiów to każda uczelnia ma nieco inne przepisy choć termin do konca paxdziernika jest pewnie wszedzie. Druki maja dziekananty a jakie dokumenty napewno wisza na tablicach ogłoszeniowych-albo poprostu zadzwoń i spytaj.
ciekawa
2006-09-27
12:45:35
Email
Choć na stypendium naukowe to nie masz szans bo musisz miec zaliczony semestr. A socjalne no cóz sama nie wiem trzeba by spyatc co w sytuacji gdy powtarza sie przedmiot.
DOROTKA
2006-09-27
13:22:22
Email
Dziewczyny a jak to wygląda jak sie miesza z rodzicamiw jednym domu,ale rodzice w niczym nie pomagaja tylko mają to samo zameldowanie to jak to sie ma ro stypendium.A jak mąż też studiuje i pracuje to potrzebne jest jego zaświadczenie z uczelnii?
ciekawa
2006-09-27
17:03:11
Email
A to jest porabana sprawa:) ja kiedys skałdałm podanie o socjalne a byłam juz mezatka i od 5 lat nie mieszkałam w domu(z zoficjalnie) a mimo to kazali mi donieśc zaświadczenie z us mamy!!!Normalnie idiotyzm. Jeśli chodzi o zameldowanie to mieszkanie w jednym domu tworzy wspólne gospodarstwo domowe-tak mi sie wydaje. Zreszta trzeba pytać na uczelni. Jednak ja bym sie upierala ze jeses mężatka i mieszkasz tu i tu i nic o rodzicach. A z męza uczelni chyba nie tyle zaświadczenie co też informacja z us o dochodach za poprzedni rok. Jak naprzykład stracił parce to trzeba to napisać.
ciekawa
2006-09-27
17:04:12
Email
Dziewczyny Wasze pytania są jak najbardziej normalne i nie tzreba się ich w żadnym wypadku wstydzic-to dlaczego używacie tego niku??? Toć to nic złego pytać..co???
dorotka
2006-10-10
19:34:54
Email
co to jest "stypendium na wyżywuenie" i komu ono przysługuje? Czy ubiegając się o stypendium socjalne mogę dodatkow ubiegać się o to na wyżywienie i o zapomogę ze SWOJEJ UCZELNII??Bardzo ,Bardzo prosze o odpowiedz.Jestem w tak trudnej sytułacji materialnej,że kazdy grosz mnie ratuje!
DOROTKA
2006-10-10
21:24:08
Email
Bardzo prosze odpiszcie mi.
ciekawa
2006-10-10
22:47:55
Email
nie mam pojecia co to jest za stypendium. O zapomoge napewno moze starć sie każdy niezaleznie od tego czy pobiera stypendium socjalne i ile ma dochodu. Zadzwoń na swoja uczelnie i spytaj kazda ma inne przepisy
dorotka
2006-10-11
13:12:11
Email
Paranoja!!Jak to jesy możliwe,ze jak człowiek zarabia za mało to nienalezy mu się stypendium socjalne??Mój mąż w 2005 r. dziewięć miesięcy pracował na pół etatu i dostawał 414 zł. miesięcznie przez kolejne trzy ok. 900 ł.Teraz w 2006r zarabia 1200zł. I okazało się,ze w 2005 roku zarabiał za mało?JAK TO K...W MOZLIWE?Te sypendia są dla bogatych czy co?
ciekawa
2006-10-11
19:16:40
Email
Ja raz pobierałam takie stypendium ale paranoicznie dawałam zaśwwiadczenie za 2004 rok i musiałam podać zarobki rodziców a i tak nie mieszkałam u nich w domu-wieżcie mi uczelnie rządzą sie swoimi prawami. jesli masz własne mieszkanie to może spróbuj postarać sie o dodatek mieszkaniowy w urzedzie. Tam deklarujesz stan obecny-może sie uda. Tam dochód za ostatnie 3 miesiace nie moze przekroczyć ok 500zł na osobę. Tak coś w tym stylu ale trzeba by sie dopytać w urzędzie dokładnie
Basia.26
2006-10-12
08:29:54
Email
dorotka z tymi zarobkami męża to nie rozumiem o co chodzi?? no zarabiał mało i ci się to stypendium nalezało. dlaczego piszesz, że nie nalezało się?? ogólnie to z lekkm nerwem napisałas tego posta więc moze jeszcze raz napisz o co ci chodzi. o takie stypendium to samemu trzeba się starać, słożyć wniosek w dziekanacie, dowiedziec sie jakie papiery trzeba dostarczyć i u mnie na uczelni kiedyś wisiała kartka, ze takie wnioski przyjmuja tylko do końca określonego miesiąca... nie pamietam czy października czy listopada.
dorotka
2006-10-12
12:27:59
Email
Basiu własni wtym jest cały problem ,że jak zarabiasz za mało i nie osiagasz płacy minimalnej czyli prawie 900 brutto to Ci się nic nie nalezy!!A mój mąż w 2005 roku zarobił 6.418.18, a powinien mimimum 10 tyś!! To chore. mam wszystkie dokumenty potrzebne do stypendium ,tylko niestety z racji tego ,że zarabiał za mało mąż nie może rozliczac się jaoko "samodzielny student", musimy doliczyć dochody rodziców i wtedy nawet nie mamy po co startowac, bo przewyżaszamy próg. To durne, bo przecież rodzice w niczym nam nie pomagaja, sami wszystko płacimy, czasami ledwo wiążemy koniec z koncem...ryczeć mi sie chce na tą niesprawidliwość.
Basia.26
2006-10-13
07:14:17
Email
to już wiem o czym mówisz. jest takie założenie w US, że każdy człowiek przeznacza na konsumpcję każdego roku minimum 8 tyś, tak było chyba 2-3 lata temu, jak nie dalej. może więc teraz być nawet i 10 tyś. ich nie interesuje, ze ty jadłas same suchary i skonsumowałaś 5 tyś. oni maja takie wyliczenia i koniec. dlatego pewnie uznali, że tówj maz przy takich zarobkach nie jest w stanie sie utrzymac i z założenia korzysta z pomocy rodziców. tak samo, jakby zaoszczędził te pieniądze i kupił samochód, czy mieszkanie, garaz, to zaraz by go US ścigał, skąd on ta forse ma, bo przecież na konsumpcję mial przeznaczyć. no i to jest takie w koło macieju. to chore, bo nie każdy faktycznie dostaje pomoc od rodziny, brakuje na podstawowe sprawy, a tu wyciągnał "paski" rodziców i radz sobie brachu sam. po prostu mi przykro, że niestety padło na was to fatum. prawo jest chore. przykro mi. u mnie na roku była dziewczyna, która brała socjalne i jeździła w Alpy na narty w lutym. kombinatorstwo sięga zenitu, a ten co powinien dostać te pieniądze, komu one są potrzebne, to ma guzik. i to wkurza najbardziej człowieka.
Strona 5 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum