szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Ciąża (zdrowie i samopoczucie w ciąży, przebieg ciąży, wątpliwości, szpitale itp.)
temat - Chcę urodzić bez nacięcia i pęknięcia


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, następna
Napisano: Treść:
Basjaa
2007-07-24
Email
Czy macie na to jakis złoty środek aby miec choć cień szansy by urodzić bez nacinania i pęknięcia?? Teorie znam - mięśnie Kegla i masaż podczas porodu, ale czy znacie jakies dobre rady z praktyki /od kogoś oczywiscie/ co pomaga??
bea1978
2007-07-25
11:58:07
Email
Ja mimo nacięcia i tak popękałam w środku, miałam założonych 6 szwów od wewnątrz i kolejne tyle na zawnatrz. Pewnie gdyby mnie nie nacieto pękła bym dużo mocniej. Według mnie położna czy też lakarz odbierający poród powinien umiec ocenic czy cięcie jest potrzebne czy nie. Proponuję przed samym porodem powiedziec dobitnie, że bez potrzeby nie mają ciąc i tyle. Jak rodziłam córkę chciałam to zrobic właśnie w pozycji na klęczka badź też na krzesełku, właśnie dlatego żeby nie cieto mi krocza. Jednak w moim szpitalu takie krzesełko słuzyło wyłacznie do siedzenia pod prysznicem. Położna nie wyraziła zgody abym rodziła w ten sposób, nie podając konkretnych powodów! Teraz wiem mniej więcej jakie ma prawa pacjentka na sali porodowej i wiem, że można powalczyc o swoje. Warto zapoznac się z prawami pacjenta.Tu cytuję "Podczas pobytu w szpitalu pacjentka powinna mieć możliwość swobodnego podejmowania decyzji. Nawet tak rutynowo stosowane w wielu szpitalach zabiegi jak: przebicie pęcherza płodowego, podanie oksytocyny, nacięcie krocza powinny być poprzedzone dokładną informacją i pytaniem o zgodę na ich wykonanie. Wykonanie ich bez zgody pacjentki w sytuacji, w której nie ma bezpośredniego zagrożenia życia, jest niczym innym jak naruszeniem przepisów prawa."
niekat
2007-07-25
12:44:41
Email
no widzicie a mnie nacieli bez pytania.A jak spytałam czy byłam cieta bo sama nie wiedziałam to nikt mi nic nie powieidziałm.domysliłam sie sama jak zaczeła mnie kobieta zaszywac...nie protestowałabym jakby mnie poinformowali.w ogóle podczas porodu byłam taktowana z lekka per noga...wsadzili mnie do wanny i zapomnieli o mnie na 20 min.az woda wystygła i znów skurcze stały sie bardziej bolesne...ale nie beę juz opowieadać takich tragedi bo w koncu skonczyło sie happy endem:)i teraz tez tak będzie:)
Magdalenka
2007-07-25
13:32:35
Email
jezu, jak czytam te historie o peknieciach i cieciach, to zaczynam dostrzegac dobre strony tego ze bede miec cesarke.
niekat
2007-07-25
13:57:32
Email
magdalenka - przeciez będziesz cieta tak czy inaczej;)
jaagan
2007-07-25
15:53:05
Email
Basieńko nie wiem czy są na to jakieś specjalne metody. Ja ci powiem jak było u mnie. Nie robiłam żadnych specjalnych ćwiczeń ani nic z tych rzeczy. Ale za to byłam bardzo aktywna w czasie ciąży. No i jeszcze dzień przed porodem pływałam w basenie. Położna powiedziała mi później, że mogło to mieć ogromny wpływ na to, że nie pękłam. Poza tym w trakcie samego porodu też byłam aktywna. Skakałam na piłce chodziłam a najwięcejdało mi to, że podczas parcia nie leżałam ale klęczałam na podłodze podparta na worku sako. Przynosiło mi to wielką ulgę. Na łóżko przeszłąm dopiero jak zaczęła pojawiać się główka dziecka. Tak było w moim przypadku. Jak masz jakieś pytania to wal śmiało :-) Pozdrawiam.
monia_ireland
2007-07-25
16:22:21
Email
A ja dodam jeszcze ze mi teraz chyba w wiekszosci szpitali zakladaja szwy rozpuszczalne i nie trzeba sie stresowac ze trzeba isc na ich zdjecie. Ja bynajmniej takie dostalam i u mnie w miescie jedynie w jednym ze szpitali nie szyja rozpuszczalnymi.
monika83
2007-07-25
17:00:55
Email
Magdalenko!!!,Mnie też po przeczytaniu tego strach przeleciał. Jak do tej pory (10 tydz) nie myślalam o porodzie ani trochu a teraz te pojęcia nacięcie, pęknięcie tak mnie przeraziły że aż mi się żolądek skurczył;)Pozdrawiam przyszłe Mamuśki PS Fajnie macie te ktore już rodziłyście bo wiecie co Was czeka:)Kiski dla Wszystkich Forumkowiczek!!!
Magdalenka
2007-07-25
17:41:25
Email
tak, bede cieta, ale nie w kroczu tylko na brzuchu, i to drugi raz juz. tyle ze brzuchem sie nie robi siusiu, kupy (no, poniekad tak, bo trzeba napinac miesnie), ale najbardziej mnie przeraza perspektywa (mozliwa, ale niekonieczna) nietrzymania moczu, pekniecia tak jak ta dziewczyna mloda ktorej peklo nawet udo. pochwa to taki newralgiczny punkt. chcialam rodzic normalnie, nie wyszlo, musialam miec cesarke, ale wtedy nie slyszalam tylku przerazajacych histrorii o peknieciach, teraz bym chyba wolala miec cesarke. choc z drugiej strony, po porodzie nie poloza mi dziecka na brzuchu, nie bede mogla go przytululic, czekaja mnie pewnie znow problemy z karmieniem... moja porod cesrakowy to bylo cos okropnego, ale chyab wole to co przeszlam niz gdybym miala tak popekac az do odbytu.
Magdalenka
2007-07-25
17:45:42
Email
acha, zauwazlyma pewna prawidlowosc. wsrod moich znajomych, te ktore nie uprawialy sexu w ciazy, szczegolnie w ostatnim okresie, mialy albo ciezkie porody pochwowe albo wrecz zakonczone cesarka. natomiast te, ktore czesto sie kochaly, rodzily na ogol w ciagu kilku godzin. to zaobserwowalam, byc moze to sie nijak ma do rzeczywistosci, ale tak jest wsrod moich znajomych. zatem, babeczki, molestujcie mezow przed porodem jak najczesciej, to dla waszego dobra. lekkich i szybciutkich porodow zycze!
katarzyna_j
2007-07-25
17:49:05
Email
No to dodam jeszcze jedną makabryczną historię. Kiedyś na jakimś dużym portalu przeczytałam artykuł o błędach lekarskich. Jednej kobiecie nacięli krocze podczas porodu, ale zaszyli jej nie tylko krocze, ale też odbyt, bo pęknięcie było od pochwa aż do odbytu. Przyszła parę dni po porodzie, że nie może się wypróżnić. Lekarze ponoć nie mogli uwierzyć jak zobaczyli, ale jakoś im się udało taki magiczny błąd popełnić. Wiem, że to przypadek jeden na milion, ale jednak. To dopiero zrobiło na mnie piorunujące wrażenie. :(
bea1978
2007-07-25
20:12:46
Email
Magdalenko na brzuchu nie muszą ci kłasc ale na piersi moga przeciez. Ja drugie dziecko rodziłam przez cesarke i dostałam małego na chwilę na pierś, ucałowałam go, jedną rekę mi zwolnili i go usciskałam :)No chyba że będziesz miała znieczulenie ogólne ale po co jeśli można miec od pasa w dół?:)
donka
2007-07-25
20:13:12
Email
dziewczyny jestem przerazona tym co piszecie!!!!!bardziej chyba niz tymi zdjeciami amerykanek z rozstepami!teraz to i ja sie boje. pociesza mnie Jaagan,ze byla aktywna w ciazy i to podobniez pomoglo,bo ja tez poki co caly czas wruchu i moze nawet czasami za bardzo. no i maz sie oczywiscie ucieszy,jak sie dowie,ze seksik mi pomoze..........
bea1978
2007-07-25
20:16:19
Email
A jeszcze dodam co do popękania aż do odbytu, że takie rzeczy zdarzają sie najczęściej właśnie jak nie ma naciecia, wtedy samo peka jak chce. Po to jest naciecie aby jakby ukierowac rozszerzenie pochwy. Bez niego skóra pęka jak chce jak jest za małe wyjście dla dzieciątka.Takie jest moje zdanie :)
monia_ireland
2007-07-25
20:24:57
Email
dziewczyny nasza rola miala byc taka zeby wam powiedziec ze ciecie to nic takiego a wy stracha nalapalyscie. I bron Boze nie porownujcie ciecia przy porodzie do cesarki!!!!!!!!tozupelnie cos innego a zrobienie siusiu czy kupe po porodzie z szyciem to zaden problem!!!!zapytajcie mamy ktora rodzila dwoma sposobami a daje sobie glowe uciac ze powie ze po naturalnym czuła się 100000..razy lepiej!!!!!
bea1978
2007-07-25
20:48:29
Email
monia_ireland rodzilam i naturalnie i przez cesrkę i powiem że po każdym porodzie nie czułam sie super ekstra ale to normalane :).Co do siusiania po porodzie ze szwami w pochwie to się zgadzam w 100%, w niczym nie przeszkadzają. Bólu się nie pamięta,zostają tylko wspomnienia te miłe i te gorsze, jednak przyszłe mamusie czego się nie robi żeby miec maleństwo przy sobie, jak już dostaniecie dzidzię zapomnicie o tych cieciach,szyciach itd. Masz rację Monia że nagadałyśmy tu trochę za dużo :)Jednak do pierwszego porodu szłam zupełnie zielona i byłam w szoku co ze mną robili wiec wychodze z założenia, że jednak chyba lepiej wiedziec o najgorszych rzeczach jakie mnie mogą czekac niz później się dziwic :)
monia_ireland
2007-07-25
21:03:00
Email
masz racje:) ale te obawy to normalka jak sie rodzi pierwszy raz-sama wiem to po sobie bo rownie panicznie balam sie ciecia i szycia:)ale jesli chodzi o rodzaj porodu to napewno szybciej doszlasdo siebie po naturalnym bo po cesarce(przynajmniej w przypadku mojej bratowej) dochodzi sie znacznie dluzej do siebie, nie wolno sie forsowac itd. Ja lezalam po porodzie z dziewczyna ktora miala cesarkie w chwili gdy ja rodzilam. Ona zazdroscila mi nieamowicie nawet wyjscia do toalety!!!szkodami jej bylo bardzo bo cierpiala niesamowicie-nawet odkaszlnac sobie nie mogla ani zasmiac sie:( noi ja mialam dziecko przy sobie..Ale ile kobiet na swiecie tyle roznych porodow i cearek wiec dziewczyny nie sugerujcie sie niczyimi opowiesciami. I nie bojcie sieporodu!!! ja rodzilam bez zadnych znieczulen-zaczelam od 7 rano a skonczylam o 15;40 i zyje i mams ie wspaniale:) a 2h po porodzie z szytymkroczem bralam prysznic,zalatwilamsie i tulilam przy piersi swoj skarb zupelnie nie pamietajac tego bólu:)WARTO!!!! uwierzcie warto nagorszy ból zniesc:)same sie o tym przekonacie i przynacie mi racje!!! trzymamy brzuchatki za Was kciuki a ja osobiscie zazdroszcze Wam ze przezyjecie tak wspaniala chwile-chwile przyjscia na swiat waszego upragnionego skarbu!!!!!!POWODZENIA NA PORODOWKACH:):) i glowy do gory!!!!!!!
bea1978
2007-07-25
21:19:29
Email
Monia po naturalnym lepiej sie czułam od razu chodziłam normalnie a po cesarce jak garbus :).Dlugo odczuwałam tą ranę, niby była zagojona a czułam ból.Nawet teraz 9 miesiecy po cesarce odczuwam lekki ból jak na przykład mały skacze mi po brzuchu :).Jednak synka miałam od początku u siebie, zabrali mi go dopiero na trzecia dobę jak rozwinęła się infekcja płuc u niego, a tak był ze mną i w dzień i w nocy :). Po naturalnym porodzie nie mam takich przykrych dolegliwości w dole :). Jednak powiem szczerze ze gdybym miała znowu wybierac jak rodzic, wolałabym cesarkę ale to dlatego ze moj porod naturalny byl bardzo ciezki. Ale powiem Wam że cieszę się że mogłam rodzic i tak i tak,żadnego z porodów nie zaluję, na prawdę warto pocierpiec dla swojego maleństwa! Powodzenia brzuchatki :))
monika83
2007-07-25
21:56:02
Email
Jak juz tak czytam o Waszych pociechach skaczących Wam po brzuszkach to już sie nie moge doczekac tego maleństwa. Głaskanie na razie małego brzuszka to zawsze cos;)ale mała istotka już na brzuszku to dopiero "COŚ"!!! Nie je pierwsza i nie ostatnia więc zawsze jakoś się te nacięcia przeżyje:)Pozdrawiam!!!
katarzyna_j
2007-07-25
23:53:11
Email
Relacje wszystkie są zgodne co do tego, że nie czuć ani cięcia, które się robi na szczycie skurczu, ani szycia potem (no może jako lekkie szczypanie) i że z chwilą, gdy się zobaczy dzidzię, wszystko się zapomina. W szpitalu, w którym chcę rodzić, zakładają szwy rozpuszczalne. Boję się jednak tego, że jakoś niebardzo zszyją i potem będzie mnie ciągnęło czy przy seksie będzie bolało. Znam i takie relacje, gdzie zszyli tak (np. mojej ciotce), że po kilku latach nadal czuje szew. Tego bym nie chciała. Bo całą resztę pczywiście da się znieść. Miałam już 7 operacji różnej maści, w czasach, kiedy nie było szwów rozpuszczalnych też. :)
Magdalenka
2007-07-26
00:14:32
Email
no to ja cos powiem jeszcze. tak naprawde to mialam 2 porody w jednym - wywolywano mi porod bo wyciurkaly mi wody. rodzilam przez 17 godzin, pare razy parlam nawet ale bezskutecznie, tym bardziej ze julka nie chciala sie obnzac do kanalu, a dodatkowo spadalo jej tetno wiec nie bylo czasu na dwuugodzinne parcie bo dziecko by tego nie wytrzymalo. zatem po 17 godzinach skurczy zwyklych i partcyh zrobili mi cesarke. bylo tragicznie. chyba zle podano mi znieczulenie bo bardzo cierpialam podczas tej operacji, naszpikowali mnie nie wiem czym, mialam transfuzje i przez 2 dni nie wiedzialm co sie ze mna dzieje. co nie zmienia faktu ze zajmowalam sie corka, przewijalam ja, karmilam tego samego dnia po poludniu wstalam, zaczelam chodzic. przyplatala sie depresja (bo nie tak mialo byc) i walczylam z karmieniem. nie pamietam jak szybko doszlam do siebie po cesarce, ale pamietam ze nie moglam sie dlugo smiac, kichac, lezec na boku itd itp. ale gdybym miala wybierac czy jeszcze raz przez to wszytsko przejsc w zamian za ten ogromny poltoraroczny skarb to bez zastanowienia jeszcze i tysiac razy bym to zrobila. nie wazny jest bol, zmeczenie, placz, nic. najwazniejsze jest dziecko. nie jest to tak ze sie o bolu i niwygodach zapomina po porodzie, one sie po prostu staja tak malo wazne, sa tak niewielka cena jaka trzeba zaplacic za posiadanie dziecka, ze sie po prostu nad tym czlowiek nie zastanawia. bylo jak bylo, widocznie tak musialo byc, nie kazdy musi miec piekny porod warty wspominania, ale to wszystko jest nieistotne w obliczu tulenia do siebie dziecka i obserwowania co dzien jak rosnie, zmienia sie, a milosc ktora sie czuje w dniu narodzin z kazdym dniem jest mocniejsza, bardziej obezwladnia i okresla wszystkie nasze zachowania i poczynania. juz teraz nie moge sie doczekac kiedy urodzi sie moja drugia coreczka, a porod, nawet z takimi wspomnieniami, nie martwi mnie w najmniejszym stopniu. on jest po prostu nieistotny, to tylko etap ktory trzeba przejsc zeby w koncu zobaczyc i utulic kolejny malutki sens zycia.
monia_ireland
2007-07-26
08:51:41
Email
Magdalenko+BRAWO!!!! piekne slowa!!!!!!!!!!dosadnie okreslilas te uczucia!!!!
Basjaa
2007-07-26
09:12:56
Email
Dziewczyny dzięki za tak ożywioną dyskusję, wczoraj mialam tak napięty grafik że nawet nic nie pisalam a tu prosze tyle odpowiedzi - dzięki Mamuśki za wsparcie - teraz rycze jak czytam Wasze relacje i odczucia - moze to wynik rozhuśtania emocjonalnego :))) ale płacz przychodzi mi praktycznie na zawołanie, :D no ale do rzeczy ... JAGAAN - jeszce raz gratuluje maleństwa mam nadzieje ze juz czujecie sie super i rozumiecie z Maleństwem (a propos mam jakies podobne ubranka dla mojej Dzidzi :)) powiedz mi z tym basenem - czy pływałaś w chlorowanej wodzie? bo u mnie jest tylko taki basen a kiedys ktos mnie postraszył że w ciązy nie wolno pływać w chlorowanej, ale jesli można to natychmiast się tam wybiorę i będę do porodu pływać żabką :)))) tym bardziej że kręgosłup zaczyna juz poważnie marudzić :(((
Basjaa
2007-07-26
09:14:44
Email
jeszcze jedno - CZĘSTO BĘDE WRACAĆ PRZEZ TE OSTATNIE DNI DO TEGO TEMATU - I CZYTAĆ WASZE WYPOWIEDZI, naprawde bardzo mi pomogły ;)))) cały czas sobie staram wytłumaczyć że przecież kiedyś "ktoś" nakazał że "będziemy rodzić w bólach"
Basjaa
2007-07-26
09:19:33
Email
Piszę tak partiami, żeby bylo bardziej czytelnie - a miałam tyle do powiedzenia .... mimo ze nie bylo mnie 1 dzień (a dopiero gdzieś od tyg. na forum ;)))) NO więc bylam wczoraj u gina i pytalam sie o te mięsnie kegla i nacinanie ...a on mi na to "ze ja nie mam na to wpływu, bo to zależy tylko i wyłącznie jak ułoży się główka dziecka w kroczu" Tak czy siak nie zabronił ćwiczyć, więc będę to robić, jak JAGAAN powie ze mogę pływać w basenie z cholowaną wodą to będę pływac żabką !! aaaa no i seksik ile tylko dam rade ... o tym mój lekarz też mi mówił - jak można to sie kochać, lepiej są wtedy te tkanki przystosowane ... mąż też niech masuje ;)))) złotymi rączkami ;)))TO CO OD DZISIAJ ZACZYNAMY CODZIENNIE ??? ;))))
katarzyna_j
2007-07-26
11:29:21
Email
Jak masz chęć to wydaje mi się, że powinnaś nawet pływać - wzmocnisz sobie mięśnie przed porodem. Wszędzie w "społecznych" basenach musi być chyba chlorowana woda. Ale ja słyszałam, że są takie jakieś środki dopochwowe, które się wkłada przed wejściem do basenu, żeby zapobiec złapaniu jakiejś infekcji, na które w ciąży jesteśmy bardziej narażone.
Basjaa
2007-07-26
13:49:41
Email
Ktoś mi powiedzial ze do chlorowanej sie nie wchodzi, jedynie do ozonowanej, w tej ostatniej tez mozna pluskać sie z noworodkiem...
bea1978
2007-07-26
15:27:18
Email
Basjaa, u mnie w mieście są specjalne aerobiki dla kobiet w ciąży i odbywają się nanormalnym basenie miejskim, kobiety chodzą więc raczej można. Natomiast należy pamiętac właśnie o zabezpieczeniu pochwy, bo w ciąży jest bardziej narażona na wszelkie infekcje. Jednak nie wiem czy są jakieś specjalne tampony dla kobiet w ciąży.Bo to chyba coś na zasadzie tampona jest :)tak mi się wydaje.
katarzyna_j
2007-07-26
15:57:16
Email
Podobno jest jakaś specjalna globulka, ale też można wsadzać przed wejściem na basen zwykły tampon i też w jakimś stopniu chroni.
venuss
2007-07-26
19:36:34
Email
własnie chlor w basenie jest po to by zabijac szkodliwe bakterie. Nie sądzę by kobiecie w ciązy zalecano jakieś wkladki, tampony czy globulki, to nie może być prawda. jak nie wiecie, to nie piszcie. (chyba.. moze...podobno)Tampon nasiąka woda z zewnątrz i to jeszcze gorzej. Czy jak pływacie lub kąpiecie się w wannie to woda wspływa do srodka??????? napewno nie:) Pływanie w ciąży jest bardzo zdrowe, ale jak ktos ma wątpliwosci nalezy zapytac gina:)
donka
2007-07-26
20:07:19
Email
ja sie wlasnie troche boje teraz publicznych wod ze wzgledu na zakazenia,a jestem na nie dosyc podatna. przed ciaza gin mi zalecal przed wejsciem do basenu czy zalewu posmarowac sie CLOTRIMAZOLUM,ale z tego co wyczyaslam,to nie powinno sie tego stosowac w ciazy, ajego juz nie pytalam o to.
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum