szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Dziecko (wychowanie, zabawy, rozwój, dieta, przedszkola, itp)
temat - Wkurzyły mnie


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, następna
Napisano: Treść:
Michalina
2007-06-04
Email
Ostatnio wzięłam dziecko i psa na spacer. Szlismy tak sobie chodznikiem. Od ruchliwej ulicy oddzielał nas pas zieleni obsadzony dosyć rosłymi krzakami i na tyle gęstymi, ze dzieko między nimi się nie przeciśnie. Mały daje mi rękę tylko gdy mamy przejść przez ulicę, w innych sytuacjach maszeruje sam. I tak było tym razem. Mijają mnie dwie starsze kobiety (żeby nie powiedzieć baby) i komentują: "psa to na smyczy trzyma, ale dziecka już nie pilnuje". Dziewczyny wstąpił we mnie diabeł. To ich krótkie stwierdzenie tak mnie wkurzyło, że zaczęłam krzyczeć za nimi, czy ich zdaniem dziecko powinnam wziąć na smycz a psa puścić w samopas, czy moze oboje na smyczy trzymać i kagańce im założyć. Ja wiem, że tym kobietom chodziło o to, że zbliżałyśmy sie do przejścia i ze dziecko moze wyskoczyc na ulice, ale ja kurde kontrolowałam sytuację i wiem, że moje dziecko pomimo tego, że samochody uwielbia samo na ulicę wejść się boi. Dziewczyny, czy Wy też oburzacie się gdy ktoś kwestionuje Wasze macierzyństwo? Wiem, że nie jestem idealną matką i popełniam wiele błędów i może dlatego tak wkurzają mnie stwierdzenia innych. A do tego wywodu natchnął mnie chyba post Gogi o byciu złą matką. Pozdrawiam :)
Goga66
2007-06-12
14:21:29
Email
Magda - należy ucinać - nie wiem, jak dziewczyny to robią - ale jest różnica np. między proszę się nie wtrącać - to nie Pani sprawa lub - nie Pani sprawa, nie będę z Panią dyskutować a : Zamknij się czy odczep się głupia babo, stara raszplo itp. Nie posądzam dziewczyn oczywiście, że tak się odzywają, bo to byłoby już poniżej wszelkiej kultury i potwierdzałoby tezę danej wtrącającej się pani, że mamusia na mamusię się nie nadaje ucząc dziecko takiej kultury. Co nie zmienia faktu, że nawet przy wkurzeniu można inaczej pewne sprawy oddać na piśmie. Mnie to razi ale jeżeli jestem w mniejszości to muszę się pogodzić z faktem, że nauczono mnie nieżyciowych zasad i zasady kultury tak zasadniczo się zmieniły. W każdym razie mam wrażenie, że wyższa kultura ustępuje miejsca kulturze prymitywnych części sołeczeństwa i ludzie mający pretensje do bycia wykształconymi, inteligencją lub nawet elitą w przyszłości, w sposobie wypowiedzi nie odbiegają często od panów spod budki z piwem, czy panienek mających co najwyżej ambicje złapania łysola z kasą z kradzieży samochodów. Jestem za ładnym sposobem bycia i życia, co nie znaczy, że sztywnym i zasadniczym ale o gustach się nie dyskutuje. Na szczęście jestem generalnie otoczona inaczej wypowiadającymi się ludźmi na codzień i zachwycona kulturą wykładowców na mojej uczelni - przede wszystkim tych, którzy są w wieku bliskim 30-tki - pociesza mnie, że przynajmniej część uczelni w Polsce ma kadrę, która odbiega od przeciętnej polskiej (miałam niektórych przyjemność oglądać nawet w sytuacjach alkoholowo-rozrywkowych i klasy nie tracą )
Magdalenka
2007-06-12
20:00:20
Email
masz racje goga, to ogolne schamienie to postepujacy proces i niestety, z tego co zaobserwowalam, nieunikniony. nie wiem, czy kiedys ludzie mieli wiecj klasy, ale fakt posiadania dyplomu absolutnie o niczym nie przesadza. moze to efekt tego, ze jeszcze parenascie lat temu na studia szli nieliczni, a teraz nieliczni nie ida. znam osoby bez studiow ktore maja klase ale znam tez takie ktorym dyplom nie pomogl. elity juz nie ma. spojrz na osoby znane, ktore, wydawaloby sie, powinny dawac przyklad swoim zachowaniem. mowie tu o tzw. celebrities - politykach, aktorach(-kach) itd itp. no, kto wsrod nich? czasy fogga, kaczynskiego, poly raksy i innych minely. teraz rzadza nami ludzie pokroju dody, leppera i reszty. na nich mamy sie wzorowac? to dopiero przyszlosc nas czeka. nie poruszam tu tematu dziewczyn bo nie znam ich, nie chce nikogo obrazac ani czepiac sie. mysle ze nalezaloby zalozyc osobny watek gdzie mozna by ciagnac nasza dyskusje o slownictwie nieprzystojacym matkom. juz wczesniej przy dyskuzji z dorotka czy tez jowita sypaly sie teksty o podchodzeniu do dziewczyny z kijem albo o ruszaniu jej w spodniach(???). ja kiedys sie wtracilam w poscie dziewczyny ktora byla zalamana bo bala sie ze jej dziecko nie rosnie na kolejnych usg, a byl to czas pierwszych tygodni ciazy, i stwierzdilam ze obecna tendenscja do czestych i nadmiernych badan jest bledna. moje uwagi byc moze byly sluszne ale na pewno nie w temacie ktory ona zalozyla. tak samo jest teraz. dajmy juz spokoj tutaj i ajk chcemy sobie porozmawiac o upadku polskiej kultury ;-) to w osobnym watku. zapraszam!
Goga66
2007-06-12
20:04:57
Email
Też o tym pomyślałam, że to temat na osobny wątek. Tylko ile osób poza nami byłoby skłonne podyskutować? Dziewczyn nie znam i też nie posądzam o schamienie, uwazam tylko, że powinny uważać na słowa (być może naturalne w środowisku, w ktorym się obracają - niekoniecznie chamskim - może tam to jest stylowe... ) - bo parafrazując jak Cię widzą - tak Cię piszą - jak Cię słuchają i czytają, tak Cię później oceniają.
mayasun
2007-06-12
22:24:31
Email
No właśnie ... OCENIANIE .... ocenianie pozorów, ocenianie jednego słowa, gestu, kroku. Tym właśnie zajmują się starsze Panie nie mające własnych zainteresowań, mających za dużo czasu i lubiących wtrącanie się tam gdzie nie powinny. Większość z tych Pań chodzi codziennie do kościoła, nie zdąży z niego wyjść, a już ocenia (błędnie ocenia), rzuca kąśliwe uwagi, wręcz oszczerstwa. W STanach nie jedna miałaby już proces o pomówienia. Chyba nie chodzi w tym wszystkim o ocenianie, a o zrozumienie. To, ze w duchu (tudzież na forum) użyję słowa "lampucery" które notabene nie jest wulgaryzmem, a słowem funkcjonującym w słowniku języka polskiego, nie oznacza, że używam takich słow na codzień, czy też że schamiałam (dość prymitywne określenie). Po prostu - lubie nazywać rzeczy i sytuacje po imieniu, które realnie oceniam.
Basia.26
2007-06-13
06:59:42
Email
a ja mam kaca moralnego... okropnego kaca, że w czasie procesji na Boże Ciało nie spytałam grzecznie czy aby dziecko, które spało w wózku niczym nie nakryte, nieosłoniete budką... czy ono było posmarowane kremem z UV... dziewczyny małżeństwo wiozło spiacego chłopca i wystawiali go na pełne słońce!! no nawet budki mu nie zaciągneli, żeby dziecko miało główkę w cieniu. miało czapeczke, ale co z tego. Miłosz miał i budke i parasolkę, a pomimo tego opaliło mu nóżki. mam straszne wyrzuty, że nic wtedy nie powiedzialam, bo albo by dziecko schronili przed słońcem albo by mnie zapewnili, że jest posmarowane. nie chce nawet myślec o cierpirniu tego dziecka na wieczór. bo ja, mój mąż i mój tata to tez nieźle nosy i plecy mieliśmy pospiekane. nie miałabym zamiaru im zwracać uwagi i to na pełny regulator, po prostu myślałam o dyskretnym spytaniu sie czy dziecko jest zabezpieczone przed słońcem, nawet bym im oddała pieluszkę tetrową, żeby malego nakryli. ale jeśli nawet było dziecko posmarowane to i tak nie jest raczej odpowiednie wystawianie go na operowanie tak ostrego słońca. dorosły chetnie do cienia ucieka, a co dopiero takie dzieciatko.... ech, no i widzicie, czasem człowiek się nie odezwie, nie wtraci, a potem ma żal, że nie zareagował, bo jednak górę w moim wnetrzu wzieła "znieczulica" tak jak i chyba setke innych ludzi, którzy mijali ten sam wózek i równiez nie zareagowali... ja po prostu mam wyrzuty, że temu dziecku nie pomogłam, a meczyło sie..... śpiąc w słońcu, czy na koniec dnia, jak mu skóra spurpurowiala (OBY TAK NIE BYŁO!!). mnie nie chodziło o prawienie kazań, o karcenie, ale o naswietlenie rodzicom ewentualnego dyskomfortu dziecka, czasem dorosły nie wykazuje tyle empatii, żeby postawić sie na miejscu tego dziecka, ja nie chciałam publicznie karcic, no ale w sumie nie zrobilam nic i źle mi z tym... wolałabym, żeby mnie tam objechali, że dziecko maja posmarowane czy coś, ale bym przynajmniej była połowicznie uspokojona, bo snu dziecka w taki skwarze i tak nie moge przeboleć.
Joanna26
2007-06-13
11:14:41
Email
Goga, wyjść ze zdumienia nie mogę nad tym, ze w Twoim "ładnym sposobie bycia i życia" mieści się protekcjonalne pouczanie innych ludzi.Pozdrawiam.
Goga66
2007-06-13
21:01:38
Email
Joasiu - nie wiem dlaczego uważasz to za pouczanie? Mnie po prostu rażą różne rzeczy. Dziewczyny rażą zachowania doradzających pań - pewnie nie zawsze złośliwe ale. myślę, że czasem mają dobre intencje. Mnie razi obrzucanie epitetammi, nawet jeśli są rodem ze słownika. Oczywiście można uznać, że nie mam racji, że czepiam się. Ale ja też nie chciałabym żeby ktoś tak nazwał moją mamę czy kogoś z rodziny. Poza tym dlaczego nie można napisdać, jakie zachowania denerwują bez epitetów?. Ja też nie przepadam za uwagami, ktore dotyczą wychowania mojego dziecka. Ale nie przesadzajmy z tym przewrażliwieniem. Czy mam się obrażać na mało mi znaną sąsiadkę, która widząc mnie wieczorem z wychodzącą z niemowlakiem do sklepu - stwierdziła, że mam nadzieję, że częściej spaceruję a nie tylko do sklepu. Nota-bene młodsza ode mnie - 30 i parę lat zdaje się ale wychowująca 10-letnie już dziecko. Obrzucanie epitetami niczego nie wnosi. Nie obraziłam się, bo przecież naprawdę nie można posądzać każdego, że coś robi ze złej woli. A jeśli z takiej nie robi ale wypada to niezgrabnie to po co się od razu nakręcać?. A nawet jeśli to przecież można sytuację nakreślić bez przykrych epitetów. Rozumiem, że dziewczyny tak w nerwach piszą. A co od ładnego sposobu życia i bycia też nie osiągnęłam ideału ale to nie znaczy, że nie chcę tego i owego poprawić u siebie. Też mnie nerwy czasem ponoszą ale po co mam dorzucać swoją "wiązankę"? Napisałam to tylko, żeby zwrócić uwagę na pewien problem coraz częściej nas otaczający. Dla wielu osób to może nie jest problem. No ale wtedy to już faktycznie nie ma o czym tu dyskutować
bea1978
2007-06-14
20:59:41
Email
Ojejku, dopiero zauważyłam, że tutaj toczyła sie poważna debata i to jeszcze dzięki mnie. Byc może narażę się wielu dziewczynom z tego forum ale dodac swoje muszę. Wystarczyło uważnie przeczytac, że słowa, które tak uraziły wiele osób na tym forum nie były wypowiedziane do osób trzecich (lampucery itp).A że napisane, to tak jak któraś z dziewczyn zauważyła, w nerwach człowieka ponosi. "Wiązanki" to określenie również o niczym złym nie świadczy, nie trzeba przeklinac, bluźnic aby puścic tak zwaną "wiązanke" :)Ale to wystarczyło tylko uważniej przeczytac. Nie rozpisując się, nie mam zamiaru się tłumaczyc bo Goga66 moim GURU nie jest. Zauważyłam na tym forum, że wiekrzosc z dziewczyn przytakuje wszystkiemu co w/w powie, zaczyna się dany wątek, dziewczyny popierają wszelkie odpowiedzi dopóki Goga sie nie pojawi i nie powie swojego. No cóż, brak swojego zdania itp.okej. Ale kobieto (mówię tu do Gogi) zachowujesz się jakbyś pozjadała wszystkie rozumy, gdzie nie pojawi sie nowy wątek ty już wtrącasz swoje pięc groszy, rozumiem -chcesz pomóc ale zastanów sie czasem nad tym czy nie urazisz nikogo. Tutaj nawrzucałaś epitetów w moim kierunku, nie znajac mnie wcale! Nie czytasz uważnie a komentujesz. Dziękowac, że chociaż na październikowe niemowlaczki nie wchodzisz i nie komentujesz, nie musisz czytac i meczyc swoich oczu słownictwem jakim my czasem obracamy.Ale tam są normalne dziewczyny, które nie kryją swoich emocji, po to jest forum, po to więkrzośc z nas się tu pojawiła, żeby móc się wygadac z tego co nas dręczy i co nas boli, a nie dodatkowo wysłuchiwac twoich pouczen (nie mówię tu o radach dotyczących dzieci) na temat wychowania, słownictwa...Bez obrazy - ja też miałam prawo do swojej krytyki :)
Goga66
2007-06-14
21:22:55
Email
Przepraszam ale epitetów nie używałam jeżeli wiesz, co to znaczy. Wtrącam się w wątki, które mnie interesują.
Goga66
2007-06-14
21:23:52
Email
A nadużywanie epitetów nie świadczy o emmocjach tylko wychowaniu i kulturze
bea1978
2007-06-14
21:42:49
Email
Łapiesz mnie za słówka, ponownie pouczasz i ubliżasz. Wydaje mi się, że to forum nie dotyczy tematu " uczmy się poprawnej polszczyzny". Nie po to siadam i piszę żeby czekac aż ktos skrytykuje moje błędy. Wydaje mi się, że to akurat nie jest najwazniejsze na tym forum. Nie wiem czy wiesz ale można kogoś poniżyc bez używania obraźliwych słów. Stwierdzasz, że używanie obraźliych słów w kierunku starszych pań na przykład nie przystoi kulturalnej osobie. A obrazanie kogoś tak jak pisałam wyzej(bez wyzwisk)używajac pieknych słówek to według ciebie jest ok? Dla mnie to różwnież brak kultury. Przyjżyj sie najpierw sobie a potem oceniaj innych.
Wikusia
2007-06-14
22:02:16
Email
Ja wogole nie rozumiem tej dyskusji. Wydaje mi sie, ze jezeli kogos tak strasznie draznia wulgaryzmy jak np. Pania Goge to po co wogole wchodzila pod zalozony temat. Ja po prostu gdybym taka byla jak ona ominela bym go i nie zwracala na niego uwagi zeby sie nie denerwowac.
A jakby nie bylo zyjemy w takich czasach chyba gdzie mamy wolnosc wypowiedzi, to nie komunizm gdzie nikt nic nie mogl powiedziec bo by go za to zamkneli. I jeszcze jedno nie uwazam zeby w tym dziele dziewczyny az tak strasznie zle sie zachowywaly i wypowiadaly, po prostu czasami czlowiek musi wydusic z siebie to co mu lezy na watrobie, co nie znaczy, ze tak robi i mowi. Wydaje mi sie rowniez, ze nikomu nie mozna nic narzucac, choc niektorzy tutaj to praktykuja. I co to jest dobre?
Goga66
2007-06-14
22:13:21
Email
Bea - oceniasz mnie a nie wypowiedż. Daj argumenty na to, ze była niesłuszna i błędna. Nie oceniałam dziewczyn, bo ich nie znam - zwracam uwagę na szerszy problem. Rozumiem, że można w nerwach różne rzeczy pisać. Napisałam tylko, że razi mnie taki sposób wypowiadania się. A osoby tak robiące mogą być świetnymi ludźmi i wcale przez to ich mniej nie cenię - nikt nie jest doskonały. Natomiast przejeżdżanie się po mnie całościowo, to nie argument w dyskusji. Tak to możemy sobie tu gadać przez kolejne strony forum i nic z tego nie wynika. Jak sama widzisz nie jestem dla nikogo guru i niewiele osób mnie poparło. Niewiele może ten problem interesuje. Ale życie w Polsce jest już weyjątkowo szpetne i to na wielu płaszczyznach, niezależnie od nas. Czemu nie rozmawiać o tym, jak tu można by upiększyć trochę rzeczywistość zaczynając od siebie? Jeżeli jesteś z całokształtu zadowolona, i ogólna kultura ludzi Ci odpowiada, to nie narzekaj na wtrącające się panie, znerwicowanych kierowców. Mają takie samo prawo do nerwów i uwag. Co do kierowcy - w wielu krajach na Zachodzie każdy widząc zbliżające sie na 20 m dziecko zatrzymałby samochód z piskiem opon. Narzeka się u nas na chamstwo kierowcówe. Ten zachował się rozumnie i przewidująco (w końcu nie zna dziecka ani matki ) a i tak mu się dostało. Może jesteśmy zbyt przerważliwieni na swoim punkcie - my chrześcijanie, którzy powinniśmy przyjmować świat z pokorą i miłością i nadstawiać drugi policzek?!!! Pokolenie JP 2 ( wiem, to było nieco złośliwe ale po Twoich wypowiedziach nie darowałam sobie)
Goga66
2007-06-14
22:18:26
Email
Wikusia, to jakiś argument ale mi wciąż szkoda, że dzisiaj jakoś inaczej ludzie wyrażają, to co leży na wątrobie - dlaczego kiedyś umieli to robić w ładniejszy sposób?
Goga66
2007-06-14
22:19:26
Email
Mogłabyś też użyć argumentu, że jak komuś nie podoba się jak ktoś kopie psa, to niech nie patrzy - wiem, wiem, że to demagogia ;)))
bea1978
2007-06-14
22:28:26
Email
Goga, czy ty czytasz co piszesz? Przecież we wcześniejszych wypowiedziach pisałaś wyraźnie że takie słownictwo świadczy o wychowaniu. Czepiasz się tutaj mojej osoby a nie wypowiedzi. Bo jeśli ktoś źle sie wyraża - jest niewychowany według ciebie.Piszesz ogólnie ale wiadomo,ze więkrzośc twoich wypowiedzi dotyczyła mojej osoby,bo od mojego postu ta dyskusja się zaczęła. Komentuję twoje wypowiedzi, skoro są twoje to dotyczą twojej osoby, a co za tym idzie w pewnym sensie oceniam ciebie -a kogo innego?Piszesz że nie oceniasz dziewczyn - oceniasz chyba nie zdając sobie z tego sprawy. Zauważ że ten temat dotyczył zupełnie innej sprawy, a dzięki tobie wątek zboczył i to daleko od drogi. Jak pisała poprzedniczka - skoro cie rażą takie wypowiedzi po prostu omijaj te tematy a nie komentujesz, pouczasz i zmieniasz zupełnie sens danego tematu.
Goga66
2007-06-14
22:44:06
Email
Akurat nie dotyczyły Ciebie właśnie nie Ciebie - jesteś przwrażliwiona, tak jak i w sprawie kierowcy. O wychowaniu napisałam przed chwilą, bo generalnie z wychowaniem i kulturą w Polsce coraz większy problem. Wcześniej o tym nie pisałam. Poza tym zauważyłam, że coraz więcej przewrażliwionych na swoim punkcie osób w tym kraju - nie wiem z czego to wynika - z kompleksów czy wręcz odwrotnie ale uwagi nikt nikomu nie może zwrócić, bo od razu każdy czuje się urażony. Umiesz spojrzeć szerzej na problem, który poruszyłam a nie wdawać się w drobiazgi i personalne przegadywanki? Podoba Ci się ogólnonarodowe obrzucanie się mięchem i coraz większa agresja kudzi wobec ludzi. Wolność wypowiedzi nie równa się anarchia wypowiedzi - to do Wikusi, bo ona tę sprawę poruszyła. Może język nie jest ważny ale znieczulica w Polsce jest na każdym punkcie. Nikogo już nic nie obchodzi poza własnym nosem. I dla mnie stajemy sie narodem coraz mniejszej kultury. Można się z tym nie zgadzać ale trzeba dać jakieś ardumenty. Bo ilość wyuczonych nie znaczy jakość. Nie chodzi o sztywne normy ale urodę zachowania. Myślisz, że ja się zawsze tak pięknie zachowuję? Też nie. Przesiąkamy tym i nieswiadomie powielamy wzorce a może trzeba trochę z tym powalczyć?
bea1978
2007-06-14
23:00:51
Email
Goga na forum nie naprawisz świata, piszesz tu o tym co cię drażni, poruszasz temat nie związany zupełnie z tematem jaki został tu poruszony.Mogłaś (skoro tak cię te wypowiedzi urazily,skoro czujesz taki żal do ludzi,że źle sie zachowują) otworzyc nowy wątek a nie wtracac go tutaj. Czepiam się, przyznaję rację ale to dlatego, że akurat tu debata dotyczyła mnie osobiście i nie mogłam tego tak zostawic. Wcześniej zaobserwowałam twoje wypowiedzi w różnych działach i wszedzie robisz to samo, wtrącasz sie i pouczasz, dlatego nie mogłam się powstrzymac(tak samo jak ty nie możesz) żeby wreszcie tego nie skomentowac. Nie przytoczę ci tutaj cytatów bo nie mam czasu na szukanie ale znalazło by się ich wiele.
Goga66
2007-06-15
11:43:03
Email
Bea, nie naprawie swiata ale najwygodniej po prostu w ogole nic nie robic, prawda? A poza tym w wielu watkach pojawialy sie watki nowe. Czasem tak to sie rozwija. Pewnie, ze lepiej bylo zalozyc nowy watek. Ale jezeli czujesz sie pouczana to sie dziwie. Niektorzy przyjmuja cos za rade, inni jako pouczenie. Kwestia (nad)wrazliwosci na swoim punkcie.Mowie tu o innych miejscach. A to, ze bierzesz kazda wypowiedz stricte do siebie, to juz niczyja wina. Cierpisz, kiedy ktos Cie zle zrozumie jak w watku o zasypianiu. niejedna Cie zle zrozumialam ale przeprosilysmy. Poza tym, to co pisalysmy moze przydac sie innym mamom namawianym przez otoczenie do pozostawiania zasypiajacego dziecka samego - sama sie z takimi radami nie raz spotkalam. Na dodatek, jezeli niejedna zle zrozumialam, to moze Twoja wypowiedz byla nieprecyzyjna. A Ty zamiast normalnie sprostowac, oburzasz sie swiecie, jakbysmy Ci krzywde zrobily. Ludziom zdarza sie slowo pisane zle zinterpretowac a Ty od razu w NERWACH. Troche dystansu do siebie i tego, co ludzie mowia. Dobrze, ze czasem mowia a nie ulegli juz totalnej znieczulicy. Czasem jest to zlosliwe, czasem takie sie wydaje a tak naprawde jest z troski, bo kazda mloda mama popelnia bledy i nikt z umiem i wiem sie nie urodzil. Dalej juz Ci nie bede odpowiadac - koncze te dyskusje, bo to nie miejsce na personalne utarczki. Poza tym, jak uwazasz, ze swiat nalezy przyjmowac jaki jest i nic najlepiej nie robic, to nic nie rob. Ale wlasne wtedy nie nalezy narzekac na ludzi, ich opinie, zachowanie itp. A jak uwazasz rady czy opinie za pouczenia, to po prostu ich nie czytaj lub dawaj normalny odpor. Wtedy mozna cos sobie wyjasnic.
katka
2007-06-15
22:25:53
Email
Klub miłosników Gogi? Nie mialam zamiaru sie wtrącać,ale nie mogłam sobie darować odrobiny jadu.
pinkie
2008-04-30
07:38:35
Email
Wczoraj byłam u ginekologa.Nie miałam z kim zostawić Tomka, więc wziełam go ze sobą (pół godziny jazdy autobusem). Tam czekał na nas mój mąż, wyrwał sie z pracy, zeby sie nim zaopiekować podczas mojej wizyty. POnieważ było tam wielkie zamieszanie, spędzilismy w poczekalni i okolicy 3 godziny zanim weszłam do gabinetu. Tomek juz dostawał szału i ganiał, rozrabiał, zamykał i otwierał drzwi itp. Ale nie było to uciążliwe dla kogokolwiek. Pewna urocza starsza pani , również pacjentka podeszła do mnie i powiedziała, ze widzi, ze Tomek sie męża słucha a mnie w ogóle. I syknęła jak żmija: ROBI PANI SOBIE KRZYWDę I DZIECKU, ZE NIE UCZY GO PANI SZACUNKU DLA SIEBIE. Szczęka mi opadła. Tomek nie hałasował , uśmiechał sie do wszystkich, był raczej uroczy w tych swoich psotach. Jak mam go uczyć szacunku do siebie? Mam mu dawać klapsy i krzyczeć na niego???? Mój mąż czasami tak robi i dlatego mały się go słucha????
ciekawa
2008-04-30
08:31:49
Email
No tak "madra zyciwo" starsza Pani koniecznie musiała podzielić sie z kimś swoja mądroscią. Pinki to norma-mam nadzieje ze na starosc mi sie tak nie zrobi!!!! Takie osoby są wstrętne i nawet czasem nie muszą to być starsze panie. Niepotrzebnie sie wtrąca. Sama uwaga w stylu"oj oj ale sie mamusi nie słucha" była by już nie potrzebna ale takie słowa!!!! Odpowidziałas coś????
MoNiSiA
2008-04-30
16:30:34
Email
Witajcie dziewczyny. Chciałam Wam również napisać coś co mnie niedawno spotkało. Otóż byłam z Julką na placu zabaw. Była też z nami moja koleżanka ze swoją córką. Dziewczynki są w tym samym wieku, więc bawiły się razem. Jednak w pewnym momencie Maja poszła do drugiej piaskownicy. Tam obsypała chłopczyka (naprawdę niechcący) piaskiem i zajęła się jego zabawkami. Miał ich sporą ilość. Matka chłopczyka zaczęła na nas nerwowo spoglądać, więc przesiadłyśmy się do piaskownicy, w której była Maja. To wszystko trwało dosłownie chwilę i przez cały czas miałyśmy na oku nasze córeczki. Na przyjściu moja koleżanka dostała : "Co to za wychowanie dziecka!?" "Zabiera mojemu synowi zabawki!" "To jak to!?Dziecko nie ma swoich zabawek!?" W tym momencie Julka dosiada już do chłopczyka zabawek. Głośno komunikuję Julce, że ma oddać zabawki. Kobieta szybkim pędem zrywa się i wyrywa jej zabawkę z ręki. Oczy wytrzeszczam, stoję jak porażona. Mówię, że to tylko dzieci. Odpowiada, że trzeba wychowywać dzieci. Koleżanka coś dodaje (łagodnego i niewulgarnego). Kobieta burzy się i mówi do koleżanki, że jest nienormalna. Koleżanka z podniesionym ciśnieniem odpowiada, że nienormalne to jest zachowanie pani. Kiedy już odchodzimy z koleżanką i dziećmi słyszymy : "jak takie porąbane matki, to później takie pierdolnię*e dzieci"... Wiecie co, to był dla mnie szok, bo dotychczas spotykałam się z życzliwością, jeśli chodzi o pożyczanie zabawek. A poza tym skoro mowa o wychowaniu, to piękny wzór przekazuje swojemu synowi. Nie dość, że małego egoistę wychowuje, to jeszcze takich wulgaryzmów przy nim używa. Wrrrr...
pinkie
2008-04-30
18:41:01
Email
Aaaaa to juz wiem skąd sie biorą dzieci , które w piaskownicy nie bawią sie swoimi zabawkam, a jak tylko ktoś je weźmie w rękę, to zabierają z krzykiem TO MOJE! Jeżeli tacy są rodzice, to niech nie przynoszą swoich zabawek na wspólną piaskownicę. Dla mnie spacer na plac zabaw to duży stres - mnie denerwuje to, ze dzieci przyjeźdżają tam plastikowymi rowerkami. Ja mam za daleko, zeby brać Tomka z rowerkiem, więc on dostaje szału na widok każdego pojazdu. Matki pozwalają, zeby sobie pojeździł, ale on ma własne pomysły i jeździ tam gdzie nie wolno. TRudno mi go z rowerka wyjąć, zawsze jest wielki ryk. Nie cierpię rowerków :) Już nie chodzę na ten plac zabaw.
Julia
2008-05-03
10:30:35
Email
Boże w szoku jestem, jak przeczytałam co napisałyście. Pinkie ta wredna baba to Cię musiała wkurzyć. Zawsze się zastanawiam, jak można tak do kogoś podejść obcego i się wymądrzać, przecież ja to bym się pod ziemię ze wstydu zapadła i przez gardło by mi nie przeszły takie słowa!! Monisiu Twój przypadek też niezły, ja na szczęście na razie się z czymś takim nie spotkałam, na naszym placu zabaw jest zwykle miła atmosfera i mamy pozwalają pożyczać zabawki swoich dzieci, ja też zawsze Bartkowi zwracam uwagę, że inne dzieci mu pożyczają zabawki więc on też powinien się podzielić i raczej nie mamy z tym problemu, już sam podchodzi do dzieci, proponuje zamianę, albo sam grzecznie pyta czy może coś sobie pożyczyć, jak oddaje to mówi dziękuję. Uważam, że tak powinno być, a jak dziecko jest jeszcze małe i nie potrafi się tak zachowac, to po to jest rodzic, żeby zapytać, zaproponowac pożyczenie itp, bo dziecko się tego potem uczy. A tamto dziecko nie powiem, piękny wzór będzie miało.
MoNiSiA
2008-05-04
09:17:47
Email
Julia, pinkie - właśnie o to chodzi. Przykro mi, że spotkałam się z taką sytuacją, ale cóż - pewnie jeszcze nie raz zobaczę i usłyszę gorsze rzeczy. I pewnie niejedna z Was również. Life is brutal - jak mawiała moja nauczycielka od historii. Pozdrawiam Was ciepło.
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum