wybrano: dział - Niemowlę (pielęgnacja niemowlaczków, karmienie piersią, rozwój, wychowanie, choroby tfu tfu, itp) temat - spanie z maluszkiem w jednym lozku Dodaj nowy wpis Powrót do wybranego działu Powrót do strony głównej forum |
Strona 3 - poprzednia, 1, 2, 3, |
Napisano: | Treść: |
---|---|
Dominika 2006-02-20 |
ciekawi mnie czy sa na forum mamusie , ktore spia ze swoim malym skarbem w jednym lozku po ukonczeniu przez niego 6 miesiecy (lub wiecej) i czy probowaly nauczyc maluszka spac we wlasnym lozeczku... pisze bo sama spie z moim Kubusiem ktory niedlugo skonczy pol roczku a przeczytalam ze im pozniej tym gorzej jest oduczyc go od tego... ja juz kilka razy probowalam roznych metod i chyba zabraklo mi stanowczosci bo przyznamm szczeze ze najwieksze dla mnie szczescie to patrzec na mojego spiacego robaczka ,czuc jego zapach i moc go ucalowac w kazdej chwili... i najchetniej spalabym z nim jak najdluzej ale boje sie ze im bedzie starszy tym bedzie trudniej... kiedy Wy macie zamiar oduczyc i czy wogole macie takie plany ??? i czy sa na forum mamusie ktorym sie to udalo, jesli tak to jak to zrobily ??? |
samalandra 2006-03-02 18:41:54 |
Oj Goga to chyba śpisz tak jak ja. A wracająć do tematu to Martynka śpi już ze mną 11 miesięcy a teraz kiedy nie ma przy nas mojego męża:( To nie wyobrażam sobie snu bez mojego małego Skarbeńka przy sobie. Oczywiście wolałabym spać z moim mężem i z MArtynką obok w łóżeczku. Ale to chyba niemożliwe nie wierzę w cuda.:( Postanowiłam jednak nauczyć małą spać w łóżeczku ale jak przyjdą cieplejsze noce bo ona strasznie się rozkopuje. I zastanawiam się co z karmieniem ona tyle razy się w nocy budzi bo chce cycunia w buzi. Noi problem w tym że niczego innego nie chce:( |
aga 2006-03-03 12:15:36 |
Maja śpi z nami odkąd skończyła 6 m-cy..mężowi trochę ciężko się śpi pod kaloryferem ;) ale jest ok..wszystkie ssaki śpią z małymi, tylko ludzie coś się od tego wzbraniają..Maja ma teraz 9 m-cy..pozdrawiam! |
aga 2006-03-03 12:19:18 |
a oto i moje maleństwo;)
|
edmars 2006-03-03 14:02:43 |
Pewnie powiecie ze jakas nieczuła jestem ale nie pozwalam małemu (teraz 11 mcy) spać z nami w łóżku. oczywiscie, czasem zasypia z nami albo jak przebudzi się i popłakuje w nocy biorę go do nas, ale gdy zaśnie przenoszę spowrotem. Uważam, ze wspolne spanie jest mało efektywne, poza tym kiedys ze śmiechem mąż stwierdził, że nasz szymek jest dobrą, naturalną metodą antykoncepcyjną i chyba cos w tym jest... ja tam wole stosować inne:) pozdrawiam |
jagodkag 2006-03-05 16:54:47 |
Nasz Maurycek od urodzenia spi w swoim lozeczku w swoim pokoju przez pierwsze 2 tygodnie spalam w jego pokoju ale na innym lozku.DO 5 MIESIACA WOGOLE SIE W NOCY NIE BUDZIL DOPIERO O 8,9 RANO WSTAWAL NA AMCIU.TERAZ NATOMIAST JAK MA 6 MIESIECY TO CZASEM MYSLE ZE Z WYCZERPANIA STRACE PRZYTOMNOSC BUDZI SIE I PLACZE NAWET PRZEZ GODZINE.POWODEM SA WYRASTAJACE ZABKI MA JUZ JEDEN.PRZED SPANIEM SMARUJE MU DZIASELKA ZELEM I TERAZ BUDZI SIE TYLKO RAZ,OD TYGODNIA MAM O WIELE LZEJ. |
Doti 2006-03-05 21:17:26 |
jagodka co to za żel?? dostępny tylko u Ciebie?? |
Anetka21 2006-03-05 22:48:31 |
Ja spałam z mężem i synkiem przez pierwszy miesiąć od porodu, potem mały "poszedł" do swojego pokoiku, do własnego łóżeczka. Początkowo bałam się, że go nie usłyszę, jak się w nocy obudzi i będzie płakał ale okazało się, że to nie jest problem. Wstawałam bez problemu, czasem nawet 4 razy w nocy... Ale nagrodą był czas spędzony na pieszczotach z męzem, kiedy mały smacznie spał u siebie. Teraz mój synuś ma pół roczku i ciągle śpi u siebie. Czasami, jak mój mąż wstaje do pracy o piątej rano, i mały akurat się obudzi, to biorę go do siebie do łóżka i przytulam do cycka. Ale ostatnio zauważyłam, że już mu chyba nie jest wygodnie bo nie chce przy mnie zasypiać.. Więc ja śpię wygodnie przytulona do męża, wysypiamy się (tyle na ile to jest możliwe przy nocnym wstawaniu), no i nasz maluszek też jest raczej zadowolony. Jeszcze taka mała dygresja - jak spalismy z mężem z synkiem ja czułam, że mały leży obok i nawet przez sen wiedziałam, że nie mogę się przesunąć bo mały leży obok. Natomiast mój mąż tego nie czuł i bałam się, że może zrobić mu krzywdę. Prawdę mówiąc, raz prawie synka przygniótł, i chyba właśnie od tamtej sytuacji mały śpi u siebie. A ja właśnie słyszałam, że dzieci, które śpią w swoim łóżku, są bardziej samodzielne i łatwiej nawiązują kontakty z rówieśnikami. Ja w każdym razie odradzam spania z dzieckiem, w końcu mężom też się może kiedyś skończyć cierpliwość... Ja nigdy nie zapomnę pierwszej nocy z mężem, kiedy mały poszedł spać do siebie :) Tak się facet cieszył, że ma żonę tylko dla siebie!!! |
jagodkag 2006-03-06 19:31:35 |
Dodi ja uzywam Mundisal zel ale nie jestem pewna czy w polsce jest akurat ten.Napewno znajdziesz zel ale moze ma inna nazwe spytaj w aptece albo skonsultuj sie z pediatra poda ci nazwe. |
jagodkag 2006-03-06 19:33:06 |
przepraszam za blad Doti |
Doti 2006-03-06 19:54:50 |
Dzieki jagodko!!narazie zęby (2szt) idą bezbólowo ale... |
bena 2006-03-11 20:40:03 |
Moja corka spi z nami w jednym lozku prawie od poczatku...zarowno ja jak i maz bardzo sie z tego cieszymy- nie ma nic wspanialszego jak jej usmiech z rana kiedy budzi sie i nas widzi. polecam....choc wiem ze przyjdzie czas kiedy bedziemy musieli ja tego oduczyc i bedzie to ciezkie przezycie. |
Basia 2006-03-12 13:18:13 |
Dominika ma 5 miesięcy i śpi w łóżeczku. A wyglada to tak. Zasypia ok 22 w wózku. Około 1-2 budzi na karmienie. Po karmieniu odkładam do łóżeczka. Następna pobudka ok 6-7 i po tym karmieniu zostaje juz u nas w łóżku. Pobaraszkuje ok 1 godziny i zasypia i spi do ok 9. |
aska 2006-03-12 19:23:24 |
przez pierwsze miesiące Ola zasypiała ze mną w łózkua potem przenosiłam ją do łózeczka. Gdy urosła i obniżyliśmy łózeczko "piętro niżej" Mała przy przenoszeniu odczuwała, że ją odkładam i domagała się tulenia. Od tej pory sypia z nami w łózku. I nie żałuję tego !!! Pewnie gdyby nadal sypiała w łóżeczku nie zmieniałabym tego sama i tak by pozostało ale nie wiedziałabym co tracę. Jest cudownie! Tych wspólnych chwil spędzonyh przed zaśnięciem i po przebudzeniu nikt mi juz nie zabierze. Bardzo dużo czasu spędzamy na wspólnym głaskaniu się, przytulaniu. W nocy kiedy te małe rączki mnie obejmują... trudno to opisać. Nic bym nie zmieniła. Nie złoszczę się, że u nas tak wyszło. Wiem, że przyjdzie moment kiedy sama zechce sypiać osobno. Ja się wysypiam ponieważ mam Olę zawsze "po ręką" i gdy w nocy zakwili wystarczy, że położe na niej swoją rękę lub Córcie mnie obejmie i nadal słodko śpimy. Wysypiamy się obie, a właściwie w trójkę bo śpimy razem z mężem. Właściwie to oboje z mężem ją usypiamy, ponieważ Ola uwielbia leżeć na pleckach obejmować równocześnie mamę i tatę za szyję i wtedy 10-15 minut i pada. Widzę, że jest bardzo szcześliwa, ze ma nas wtedy przy sobie. A i wystąpiły dodatkowe plusy tej sytuacji... nasze pożycie małżeńskie nabrało urozmaicenia. Nie ma mowy o rytunie... Skoro w łózku to niemożliwe... |
Strona 3 - poprzednia, 1, 2, 3, |
Dodaj nowy wpis
Powrót do wybranego działu
Powrót do strony gwnej forum |