szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Matki, żony, kochanki (problemy z dziećmi, mężami i niemężami, teściowymi, pracą, plotki, rady, itp)
temat - ZDRADA


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 1 - 1, 2, 3, następna
Napisano: Treść:
Magdalenka
2010-03-02
Email
czy dopuszczcie do siebie mysl o zdradzie? co musialoby wydarzyc sie w waszym zwiazku abyscie zdradzily meza? czy po fakcie powiedzialybyscie mu? a gdyby on zdradzil, wybaczylybyscie? potrafilybyscie z tym zyc? a moze macie jakies doswiadczenie w tej bolesnej kwestii? ja wiem, ze nie potrafilabym wybaczyc ani zapomniec zdrady. nie wiem czy potrafilabym zyc ze swiadomoscia ze zostalam zdradzona. mysle, ze gdybym zdradzila, nie powiedzialabym o tym, choc kiedys twierdzilam, ze jezeli bym zdradzila, do automatycznie bylby to dla mnie oniec zwiazku. odeszlabym po prostu bez wzgleu kto dopuscilby sie zdrady. prosze o odpowiedzi.
pinkie
2010-03-02
16:24:53
Email
hmm na pewno? porzuciłabyś wybudowany dom i odeszła? Ja myślałam już niejednokrotnie o odejściu i niestety kredyt który nas związał jakoś kategorycznie mnie odsuwa od tej myśli. Żal byłoby mi naszego mieszkania,a i on też nie chce się wyprowadzić... Jedynie w sytuacji przemocy zabrałabym dzieci i zamieszkała w domu samotnej matki. Pozostaje mi ratunek związku i oparcia tego ratunku na dobrych cechach mojego męża i na naszych pozytywnych stosunkach. A jeżeli by mnie zdradził- to tylko on musiałby odejść, na pewno nie ja z dziećmi :)
mayasun
2010-03-02
21:31:03
Email
zdrada zdradzie nierówna. Dla mnie najokrutniejsza jest zdrada duchowa. Zadurzenie się w kimś bez chęci otrząśnięcia się. Gdyby cos takiego sie stalo to dla mnie koniec związku. Gdyby okazało, ze mąż jedynie przespał się z jakąś laską i gdybym sie o tym dowiedziała i wiedziała, że była to zwykła fascynacja, to nie raztrząsywałabym tego. A zdrada u mnie? Wiem, że jest naprawdę wiele fajniejszych (bardziej interesujących) niż mąż, jednak zawsze przed zrobieniem jakiegośkroku powstrzymuje mnie myśl, że co bedzie gdyby sie dowiedział. Nie potrafiłabym żyć z myślą że zdradziłam i pomimo mojej kochliwej natury, łasej na bliskośc drugiej osoby chyhba bym nie zdradziła.
katka
2010-03-03
10:21:51
Email
"Po co budować dom,w którym nie zamieszka miłość.Po co przysiegi składać Tak mi sie nasunęło po wpisie pinkie. Nie potrafilabym się kierować w takiej sytuacji kwestia materialną. Wolałabym byc biedna niz nieszczęśliwa. Nawet najpiekniejszy dom nie byłby mi wstanie wynagrodzić groteski,która miałaby w nim miejsce. I chyba nie umiałabym byc z kimś tylko dla dobra dziecka,bo z pewnościa moje frustrację,niezadowolenie byłoby dla dziecka widoczne. Jak żyć po zdradzie?Może i łatwo gdybać,twierdzić ,że byłoby sie w stanie zaakceptować nic nie znaczący numerek ze strony tej drugiej osoby. Ale kiedy dotyka nas to osobiście,może juz nie byc takie proste. Zapewne są pary,którym pomimo zdrady udaje sie wyjść na prostą,są też takie,które nie będą w stanie kontynuwac związku. Ja o zdradzie ze strony mojego męża nic nie wiem i podejrzewam,że nie musze sie niczego obawiać. Ale życie przede mna jeszzce długie(mam nadzieje) i nie wiem,co sie może jeszcze zdarzyć.
katka
2010-03-03
10:23:11
Email
oj zjadło mi kawałek cytatu "Po co budować dom, w którym nie zamieszka miłość, Po co przysięgi składać wciąż, Skoro nie można ich dotrzymać"
Joanna26
2010-03-03
10:52:00
Email
Ale Pinki nie pisala o zdradzie, tylko o trudnosciach w zwiazku.Moze to sie komus wydawac dziwne, ale finansowe zobowiazania wiaza niejednokrotnie bardziej niz wartosci.
noemi
2010-03-03
11:40:38
Email
katka, zgadzam się z Tobą. w domu, w którym nie ma miłości, nie da sie żyć. wiem po sobie:) jestem teraz biedniejsza, bo moją wypłatę nie tylko na waciki na przeznaczam, jak to kiedyś było:) ale jestem szczęśliwa. moje dziecko nei uczy się chorych relacji, ja się nie duszę. jest dobrze. nigdy nie chcę związku, w którym najbardziej związana będę kontem czy kredytem. już wolę być sama. winne zdrady są zawsze dwie osoby. nie wiem jak bym się zachowała, gdyby się okazało, że zostałam zdradzona. mam nadzieję, że się nie przekonam:)
Joanna26
2010-03-03
12:02:13
Email
Noemi, jestes w tej szczesliwej sytuacji, ze masz pensje, ktora daje Ci niezaleznosc. Kiedys bylam zdania, ze czlowiek w kazdej sytuacji moze decydowac o tym, kim chce byc i jak zyc. Teraz wiem, ze rozmaite uwarunkowania zewnetrzne wplywaja na nas bardziej, niz chcielibysmy przyznac, a czasami sa nie do przezwyciezenia. Ucieczka z domu "w ktorym nie ma milosci" to luksus. A moze nawet ekstrwagancja?
Ulka
2010-03-03
12:14:21
Email
Gdyby człowiek wiedział, jak potoczą się jego losy to wtedy pytanie po co? byłoby zbędne, ale niestety nie jesteśmy w stanie przewidzieć coż nam się przytrafić w życiu może. Myslę że dopiero człowiek przyparty do muru jest w stanie odpowiedzieć sobie na pytanie jak postąpić w takiej sytuacji. Niestety wartości materialne wiążą i to bardzo wbrew pozorom. Jeśli np kobieta została zdradzona, a jej sytuacja wygląda mniej więcej tak, że nie ma pracy wychowuje dzieci , i jest w 100 % uzalezniona finansowo od męza, to nie wiem czy zdecyduje się na życie w biedzie tak jak pisze katka, bo wtedy kobieta nie mysli tylko i wyłącznie o sobie tylko o dzieciach, i kobiety często zaciskają zęby i pomimo że jest im cholernie trudno tkwią w toksycznym związku. Czasami nie ma wyjścia, bo nie sądze żeby kobieta wychowująca małe dziecko nagle znalazła super prace która pozwoliła by jej wynająć mieszkanie i opiekunkę do dzieci, co innego jeśli kobieta ma własne zaplecze finansowe i pomoc np. dziadków, wtedy jest łatwiej podjąć decyzję. więc nie możemy na starcie małżeńskim określić jak dalej potoczą się nasze losy, czasami los płata figle
noemi
2010-03-03
12:40:08
Email
wiecie czego chcę nauczyć moją córkę? niezależności. niezależność daje wolność, a ja chcę, żeby zawsze miała wybór. bo ma jedno życie. i ma być w nim szczęśliwa, po prostu.
Joanna26
2010-03-03
13:37:14
Email
Pewnie wszystkie chcialybysmy tego dla siebie i swoich dzieci. Miec wybor - dobra rzecz. Tylko jak nauczyc dokonywania wlasciwych wyborow? Nigdy nie zdarzylo Ci sie pomylic? Mnie niestety tak...
noemi
2010-03-03
13:45:13
Email
gdybym Ci opowiedziała ile i jakich kopów dostałam od życia to wierz mi, nie chciałabyś się zamienić:) miałam problem z wybieraniem właściwych mężczyzn, miałam problem z budowaniem zdrowych relacji, z zazdrością miałam problem. kopy podziałały na mnie motywująco, przeszłości nie lubię rozpamiętywać. do tej pory ciężko mi podejmować pewne decyzje. coraz lepiej mi idzie patrzenie na życie z dystansem. od byłego odeszłam dlatego, żeby chronić emocjonalność córki. żeby ona nie musiała uczyć się na bolących błędach, jak jej mama:)
Joanna26
2010-03-03
13:54:28
Email
Eee, ja w ogole bym sie nie chciala zamienic, z nikim:) Mnie dobrze:) Moze "szalu nie ma", ale ja tez szalu nie wymagam, jak bym wymagala, to bym miala, tego jestem pewna. Oj, w jakas dziwna strone skrecil ten watek:)) W kazdym razie jesli chodzi o zdrade, zgadzam sie z Ula, ze trudno teoretyzowac, dopoki sie to nie stanie - dopoty tak naprawde nie wiadomo, jak by sie ktos zachowal. A co na ten temat mowia Wasi partnerzy/mezowie? Wydaje mi sie (ale oczywiscie moge sie mylic:), ze faceci sa bardziej kategoryczni w tych sprawach i zdrada fizyczna dla nich jest ciezka do strawienia.
noemi
2010-03-03
14:04:37
Email
zdrada to zdrada, nie ma lepszej, nie ma gorszej.
Joanna26
2010-03-03
14:17:07
Email
Nie lapie?
noemi
2010-03-03
14:23:55
Email
bo dziwi mnie mówienie, że jest różnica między zdradą fizyczną a zdradą psychiczną. i pisanie która gorsza. każda zdrada jest zdradą i jest ta samo zła.
Strona 1 - 1, 2, 3, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum