szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Matki, żony, kochanki (problemy z dziećmi, mężami i niemężami, teściowymi, pracą, plotki, rady, itp)
temat - Nerwica natręctw, czyli schizy nasze codzienne :)


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 1 - 1, 2, 3, następna
Napisano: Treść:
Isia
2009-10-25
Email
Inspiracją do założenia tematu był pan mąż osobisty. Szok, co? Po prostu przyszedł do kuchni w czasie mojego kulinarnego "tworzenia". Po chwili spytał: "Musisz tak?" Ja naturalnie zdębiałam, nie wiedząc o co mu chodzi. Otóż: w kuchni zawsze muszę mieć czyste i suche ręce. W trakcie przygotowywania czegoś potrafię kilkanaście razy umyć i wytrzeć ręce (stąd pytanie ministra, gdy zobaczył całkowicie mokrą ściereczkę do wycierania rąk) Macie tak? Jakieś czynności domowe i okołodomowe, które MUSZĄ być wykonane według określonego, czasem nawet absurdalnego porządku? Jak już w kuchni jesteśmy: pan mąż ma jeden określony widelec, którym się posługuje. Innego w dłoń nie weźmie i koniec. Drugie danie- ostatnim kęsem , który biorę do ust jest mięso. Nie surówka ani ziemniaki. Mięso. Pranie wyciągam z pralki "od największego do najmniejszego" i każdą sztukę porządnie roztrzepuję. Gdybym widziała rozwieszone takie pomiętolone, dostałabym chyba ciężkiej choroby. Macie tak? Może nie jestem z moją "przypadłością" sama?
bea1978
2009-10-25
12:19:15
Email
Obawiam się, że nie jesteś sama ze swoją przypadłością :)))Ja już się zastanawiałam, czy przypadkiem nie udać się do lekarza w pewnym momencie :))Z tym myciem rąk, mięsem, ogólnym porządkiem mam tak samo, po położeniu płytek i paneli w domu potrafiłam zamiatać co 10min, myć co 20, w sumie myłam i zamiatałam po kilka - kilkanaście razy na dzień i ciągle było brudno!!Laski w moim dziale lekko mnie wyhamowały na szczęście, a i sama doszłam do wniosku że mieszkanie to nie muzeum i jakoś staram się ograniczyć sprzatanie od pewnego czasu. Ale jak tylko coś mi pod kapciem zazgrzyta...lecę po miotłę niestety. Wycieranie klamek w domu przynajmniej raz w tygodniu, zbieranie paprochów, wycieranie blatów, odpowiednia kolejność wyjmowania naczyń ze zmywarki, pranie ponaciągane na maxa, złożone po "mojemu"...jessu mogłabym wymieniać i wymieniać...:))Czasem mnie to wykańcza, po całym dniu pilnowania "porzadku" jestem padnięta jak koń po westernie!!!ale i tak dalej robię to samo, tak samo...Może jak pójdę od jutra do pracy, będzie mniej czasu...może się uda wytępić ten wstrętny nałóg :)))
pinkie
2009-10-25
14:33:02
Email
Wpadajcie do mnie dwa razy w tygodniu i czujcie się jak u siebie - bo u mnie wieczny bałagan :))) Gdybym miała Waszą nerwice może umiałabym utrzymać porządek.
ciekawa
2009-10-25
15:23:51
Email
Do mnie też zapraszam:) Bo moim fisio jest czyszczenie uszu codziennie(lub częściej)-patyczkiem(ponoć nie wolno) i mycie zębów po każdym posiłku-dosłownie-a tym nie posprzątam;)
bea1978
2009-10-25
15:44:48
Email
Ja troszkę źle się wypowiedziałam, mam manię ale nie na wszystko, są pewne rzeczy na które mam uczulenie tak jak mycie i zamiatanie podłóg, mycie rąk, klamek... ale za to nie przeszkadza mi syf na stole, biurku, w szafach, na komodach, w łazience na półkach...nie taka ze mnie porządnisia o nie!!!;)Tak więc Pinkie nie miałabyś pożytku ze mnie jak bym wpadała, no chyba że masz jak ja gołe podłogi, to ewentualnie bym Ci pozamiatała i zmyła :))no zlew w kuchni też by musiał być suchy, blaty również czyściutkie...:)
katka
2009-10-25
15:50:40
Email
Mam swoje natręctwa i choć wiem,że jedynym efektem ich posiadania jest rosnący i skaczący gul,nie potrafie odpuścić.
Joanna26
2009-10-25
20:06:01
Email
Jejku... w zyciu nie czyscilam klamek!!!! Chyba zaraz polece sie im przyjrzec:)))))
basienka25
2009-10-25
20:26:40
Email
Ja zawsze pranie wieszam w określonej kolejności. Z prawej strony suszarki są rzeczy Michasi, z lewej Oli, z tyłu męża, z przodu moje:)
Joanna26
2009-10-25
20:30:21
Email
A macie tak, ze same wszystko robicie najlepiej? Mam taka znajoma, tak pogania swoim biednym mezem, ze sie glupio robi, naprawde. On biedak wszystko robi nie tak, ona wie, jak trzeba, ale chce, zeby zrobil on, ale ze on robi nie tak, wiec na niego warczy. Dla postronnych krepujace;)
bea1978
2009-10-25
20:42:08
Email
Dla postronnych może to być krępujące i dlatego nie robię tego przy nich :)))))Tak tak właśnie też mam taką schizę, mąż nic nie pomaga a jak już pomaga to robi to źle!!! Jak wypakowuje zmywarkę, to stoję obok robiąc coś innego i dyryguję gdzie co ma leżeć :))Wiem, wredna żona ze mnie, wredna baba ale cóż, już tak mam i tyle...:))A co do klamek...to taka mania, którą mam dzięki teściowi, bo mieszka z nami i jest straszną fleją...inne manie nabyte z krwią mamusi chyba :))Acha a pranko na suszarce też staram się wieszać "imiennie", kurcze widzę, że Wy wpisujecie jakieś pojedyncze swoje bziki, a ja mogę się podpisać prawie pod każdym , może jednak powinnam się udać do specjalisty...
pinkie
2009-10-25
21:16:38
Email
taak szukam i myślę - nie mam chyba żadnych z Waszych przypadłości. Moja obsesja dotyczy tylko kawy i zielonej herbaty: nie zalewam jej wrzątkiem tylko odczekuję kilka minut - i tego samego żądam od kogoś kto mi robi kawę. Poza tym od kiedy mam ekspres nienawidzę rozpuszczalnej kawy i zawsze takiej odmawiam. Rozśmieszyłyście mnie z tym praniem...Nie wpadłabym na to
katka
2009-10-25
23:49:54
Email
Rozpuszczalnej kawy niecierpie od dawna. Mam sporo róznych szkoleń i tam zawsze jest rozpuszczalna. To samo pociągi-rozpuszczalna. Najczęsciej nesca. Reaguje na nią strasznym rozdrażnieniem. Mój mąż nie potrafi załadowac zmywarki. a czy to takie trudne,żeby podobne kłaść przy podobnym,tak,żęby jak najwięcej weszło i do wszystkiego był swobodny dostę? Więc nawet jak on załaduje(b.rzadko),to i tak poprawiam.
pinkie
2009-10-26
07:49:12
Email
...ale podobne to znaczy: o takmi samym wzorze, czy talerze do talerzy, kubki i szklanki na górę? Bo skoro on miesza kubki z garnkami i talerzami, to on chory, a nie Ty :) Mój też źle układa w zmywarce, dlatego, ze mu się nie chciało instrukcji poczytać. Mój mąż ma u nas licencje na natręctwa, ja nie robię problemu z byle czego. Tylko jak mi dzieci chorują to schizuję. A on mnie musi uspokajać.
kyja
2009-10-26
10:04:37
Email
ja mam schizy przed zaśnięciem-zawsze, choćby tylko kropelka była, muszę iść do łazienki na siusiu tuż przed snem i nie zasnę gdy drzwi są półotwarte lub jakaś szafka nie domknięta lub szuflada-muszę je domknąć i przymknąć lub otworzyć na oścież drzwi pokoju, nie znoszę też niedomkniętych szuflad w kuchni czy okruchów na blacie-od razu je ścieram, co nie przeszkadza mi hodować kurz na półkach w pokoju:)jakieś drobne rzeczy na półkach w pokoju (jakieś bibeloty, itp) lub w kuchni (słoiczki z przyprawami) muszą by odpowiednio ułożone, wściekam się, jak mąż nie odstawia ich na miejsce:)...takie upierdliwości dnia codziennego;)
Kamila
2009-10-26
13:18:54
Email
Naśmiałam się :) kurcze, dziewczyny, nie mam nic takiego o czym tu piszecie :) Jeśli chodzi o wieszanie prania to chyba zwyczajne, żeby było rozwieszone równo i rozciągnięte, żeby nie gniotło się? Bea, współczuję tego sprzątania! Ja tak miałam tylko w ciąży, że szorowałam wszystko, teraz luz :) nie to, że mam brudno, ale nie szaleję jak zobaczę jakieś okruchy - no chyba, że dopiero co odkurzacz schowałam ;-) ale przy tylu dzieciach to wiadomo, że nie nadążysz ;)
mayasun
2009-10-26
15:13:39
Email
Z takich lajtowych moich bzików dotyczących wyłącznie mnie: mycie rąk po przyjściu skądkolwiek, nie położę się spać z nieumytą buzią, mogę być nawet pijana w 3d... ale twarz muszę umyć i zęby :) Największego bzika mam co do mycia okien, niech tylko ktoś spróbuje myć w inny sposób niż ja wrrrrr Kiedyś miałam więcej bzików, ale z czasem dla swojej spokojności się ich wyzbyłam. Jak WIEM że mąż ma wstawić zmywarkę, czy powiesić pranie, to po prostu ide jak najdalej od niego :) pranie poprawię jak on nie widzi, bo i tak różnicy nie zauważy :)
Strona 1 - 1, 2, 3, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum