szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Matki, żony, kochanki (problemy z dziećmi, mężami i niemężami, teściowymi, pracą, plotki, rady, itp)
temat - Czas na drugie, trzecie, czwarte he he


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, następna
Napisano: Treść:
sylwetka
2007-03-17
Email
Hej Mamuśki i Wiedźmy zapracowane!!! Dzieci mają już po ok dwa lata a tu rodzeństwa ani widu ani słychu??? Buuu! Uszanowanka dla Kamili i Julii :)Napiszcie czy już planujecie kolejne dziecko? Czy może już z przyjemnością zabrałyście się do ,,pracy" ?
aneta76
2007-03-20
22:57:30
Email
Julio zgadzam się z Tobą, masz rację, że nie ma co za bardzo kombinować. U nas było tak w przypadku Bożenki. Jest planowanym dzieckiem, dość długo odwlekaliśmy tą decyzję, bo mała urodziła się 6 lat po ślubie. A mimo tego ja i tak nie czułam się całkiem pewna czy to już, po prostu kiedyś zadziałaliśmy spontanicznie i trafiliśmy za pierwszym razem... Baliśmy się, że nie poradzimy sobie finansowo i takie tam inne, ale daliśmy radę.Wiem też, że gdybyśmy mieli teraz drugie dziecko też byśmy dali. Wiem również, że bardzo ciężko będzie mi się zdecydować na nie świadomie z różnych względów, o których pisałam lub nie. Dlatego czasem myślę, że dobrze byłoby po prostu je mieć, nie planowane, o czym pisała już Kamila. Myślę, że na to drugie dziecko jest nam trudniej się zdecydować, ponieważ wiemy już mniej więcej co nas czeka, przetrwałyśmy ciążę, poród, nieprzespane noce, choroby, problemy z laktacją itp. Pierwsza ciąża i to co po niej nastąpi jest mimo wszystko dla nas wielką niewiadomą, przy drugiej mamy już pewne wyobrażenia( co nie znaczy, że wszystko ma być tak samo jak za pierwszym razem), obawy, poza tym jest jeszcze pierwsze dziecko...
Goga66
2007-03-21
08:56:38
Email
Julio... I masz dobre podejście do życia. Ja odkładałam, odkładałam, a teraz myślę, że gdybym zdecydowała się 5 lat wcześniej Zuza miałaby rodzeństwo. Teraz zbyt boję się jednak aberracji chromosomowych. Przy tym w życiu zawsze odwracam wszystko do góry nogami więc i środek studiów mam na głowie a gdy skończę będę całkiem starą babą :))) Faktem jest, że nie lubiłam i nie chcikałaM MIEć DZIECI. a POTEM MI SIę ZMIENIłO. sZKODA, żE TAK PóźNO. wPłYNął NA TO DODATKOWO DłUGOTRWAłY KRYZYS, JAKI PRZECHODZIł MAłżONEK. No i tyle. A co do wózków, to przez tydzień oglądałam w internecie, raz pojechałam do Smyka. Zobaczyłam, zamówiam przez internet, bo był o 200 zł tańszy. Przyszedł kilka dni po porodzie. Teraz może inaczej bym wybrała, może nie. Temat wózka i łóżeczka jednak nie spędzał mi snu z powiek. Faktem jest, że wózki są przesadnie drogie ale w życiu są ciekawsze rzeczy :) Wolałam pochodzić do kina póki czas, wyskoczyć do knajpki ze znajomymi itp. Jeszcze była praca do połowy 8 miesiąca i szkoła :) Dziewczyny na forum po prostu napędzają się wzajemnie. Dwa miesiące przed porodem nawet o wózku czy łóżeczku jeszcze nie myślałam :))) I jak pisałam wyżej, korzystałam z końcówki bezdzietnego życia :)))
pinkie
2007-03-21
09:20:02
Email
Julio, jesteś szczęściarą. Mnie i moje dziecko co chwila dopadają jakieś choroby, nie można się nie martwić. Wczoraj z badań wyszło mu kolejne świństwo - gronkowiec złocisty. SPodziewałam się jakiegoś grzyba w przewodzie pokarmowym - a tu taka niespodzianka. Tez chciałabym uśmiechac się do wszystkich i dziwic sie problematycznym ludziom, ale gdy tylko jestem u progu rozwiązania zagadki, czemu moje dziecko się źle czuje, to zaskakuje mnie jakąś nowa chorobą. DO tego badania sa często sprzeczne, nie można ufać laboratoriom ani lekarzom. Mam już tego serdecznie dosyć. Ale i tak chcę miec więcej dzieci ;)))
Goga66
2007-03-21
09:31:38
Email
napiszę Wam tylko o rekordzistkach wśród znajomych. Moja koleżanka z podstawówki - drobniejsza jeszcze ode mnie -10-te w drodze. Była dziewczyna męża 9 dzieci. Matka mojego chrześniaka - 5. Ostatnia 3 tygodnie starsza od Zuzy ale już zdążyła ta koleżanka być 6 raz w ciąży niestety skończyło się poronieniem. Poprzednia ciąża była już zagrożona, bo mocno cukrzycowa
pinkie
2007-03-21
09:34:27
Email
Hehe, nieźle. Ja w ogóle nie mam takich znajomych. Jak byłam mała, to mówiłam , ze chcę mieć 7 dzieci, mama się z tego śmiała i do dziś mi to wypomina :)
Julia
2007-03-21
09:47:44
Email
Pinkie bardzo mi przykro, że tak Ci trudno i muszę sprostować, bo ja się wcale nie dziwie osobom, takim jak Ty, napisałam, że sa ludzie, którzy rzeczywiście mają problemy i absolutnie ich nie krytykuję za to ile mają dzieci czy jakie decyzje w życiu podejmują. Wręcz podziwiam takie osoby i szanuję, bo muszą się mierzyć z tyloma problemami. Ja się dziwię raczej osobom, które robią problemy z byle czego, a takich jest w dzisiejszych czasach wiele. Chodzi mi zwłaszcza o osoby, które są bardzo wygodne i uważają, że najważniejsze co dziecku trzeba zapewnić, to dobra materialne. Teraz jest tyle wszystkiego w sklepach, wszystko by się chciało mieć, ludziom się czasem przewraca w głowach. Pewnie, że mi się też marzy pełno pięknych, drogich rzeczy, ale wyobrażam sobie, że rezygnuję z dziecka, bo nie stać mnie np. na wózek za 1500 zł. Fakt, że wielu osobom ciężko się żyje w naszym kraju i tego nie neguję, ale są też osoby, które lubią sobie stwarzać problemy tam, gdzie ich nie ma, a życie leci przez palce i potem, kiedy jest już za późno, takie osoby się orientują, że tak naprawdę w życiu wcale nie jest ważne to, co do tej pory było dla nich ważne. Mam wrażenie, że takich osób jest coraz więcej, coraz więcej 30latków, mieszkających z rodzicami, bo nie potrafią stworzyć własnej rodziny, albo nie chcą, bo im wygodnie u rodziców, coraz więcej ludzi jest takich wygodnych, nie potrafiących si`ę zmierzyć z dorosłym życiem, mam wrażenie, że często zagubionych i nie wiedzących, czego właściwie chcą, marnujących w ten sposób najpiękniejsze lata życia, młodość. A wydaje mi się też, że człowiek im starszy, tym bardziej się przejmuje wszystkim, w mlodym wieku jakoś łatwiej iść na żywioł i myśleć, że jakoś to będzie. Widać tą różnicę zwłaszcza pomiędzy młodymi a starszymi matkami (a mam takich kilka w rodzinie). Oczywiście Goga nie piję do Ciebie, bo z tego co czytam, to raczej taka nie jesteś ;o) Nie chcę tu uogólniać. Dobra, skończe lepiej na tym, bo znowu zmierzam w jakimś nieznanym kierunku, skacząc z tematu na temat. A to temat rzeka. Trochę sobie pofilozofowałam. Ale ciekawa jestem, czy się zgadzacie z moimi obserwacjami?
Julia
2007-03-21
09:50:58
Email
Boże, miało być "nie wyobrażam sobie że rezygnuję z dziecka z powodu wózka za 1500 na który mnie nie stać". Goga, to rzeczywiście rekordy :o) Ja też takich znajomych nie mam, ale mój tata się ze mnie nabija, że będę miała 6 dzieci (bo taka ze mnie gaździnka, tzn. dobrze zajmuję się domem) :o)
Goga66
2007-03-21
09:57:18
Email
Generalnie tak. Ale niestety, materialne podejście rodziców owocuje takim samym dzieci. Czas na nowe dzieci-kwiaty :)Przy tym te drogie ubranka i wózki powodują to, że nawet naprawdę młode mamusie histeryzują kiedy dziecko np. usiądzie na pupie w piaskownicy. Jak słyszę - wyłaź z piaskownicy, bo piasek jest brudny, to myślę, że moje upaskudzone wszystkim dziecko ma jednak szczęśliwsze dzieciństwo chociaż wózek tylko za 600 zł a teraz za 230 i ubranka z lumpeksów :) - za to śliczne
Julia
2007-03-21
09:59:30
Email
Goga tak trzymaj :o) Ja też kupuję Bartkowi ubranka w lumpeksach, a wózek miał za 500 zl i parasolkę za 150. A na urodziny wcale nie dostaje prezentów za 200 czy nawet 100 zł i krzywda mu się nie dzieje.
pinkie
2007-03-21
10:02:59
Email
Zgadzam się, taka jak wcześniej się zgodziłam, ze jestes szczęściarą. TRochę odbiegamy od tematu, ale tez mam znajomych, którzy do tej pory mieszkają z rodzicami, nawet posiadając swoje mieszkania (!!!). Nie mogę się nadziwic - ja wybyłam z domu po ukończeniu 18 lat i rozkoszowałam się samodzielnością. Wiem, ze wszystko jest drogie, ale tłumaczenie, ze taniej mieszkac z rodzicami, mnie nie przekonuje. To jakiś lęk przed odpowiedzialnością, samodzielnością, ryzykowaniem. Chciałabym wychowac syna tak, zeby stał się bardzo samodzielny i żeby mógł liczyć na moja pomoc w wyjątkowych sytuacjach.
Agata
2007-03-21
16:31:26
Email
No tak dziewczyny...macie rację. My z mężem od początku nie chcieliśmy aby Sarunia była jedynaczką. I myślę, że niedługo to się zmieni.
No dobra skoro Kamila wywołała mnie do tablicy to powiem....Tak....staramy się o drugie dziecko:):):):)... Niestety ostatnio miałam trochę poważnych problemów zdrowotnych i decyzja ta musiała zostać przesunięta. Ale teraz jest już wszystko dobrze i mam nadzieję, że szybko uda mi się dołączyć do groma brzuchatek. P.S. Jagódko bardzo się cieszę, że się odezwałaś. Ucałuj Zuzię....jak patrzę na Sare to wyobrażam sobie zaraz Zuzię:)...w końcu to forumowe bliźniaczki:):)
Agata
2007-03-21
16:34:41
Email
No nie tyle się napisałam a tu mi połowę tekstu wywaliło......otóż.....ja też się boję....boję się tego, żeby ta druga ciąża nie była tak problemowa jak pierwsza. wtedy nie miałam Saruni i nie było problemu z tym, że 8 miesięcy musiałam przeleżeć...a teraz mam dziecko, które wymaga opieki i teraz nie było już tak łatwo mi np. leżeć....ale mocno wierzę, że z Bożą pomocą wszystko będzie dobrze. mam jak najbarzdiej pozytywne nastawienie i wierzę, że tak będzie dobrze (Julio chyba mamy podobne podejście do życia:)
Kamila
2007-03-22
13:22:06
Email
Nie umiem kupywać ciuchów w lumpeksach... a szkoda :) u nas przynajmniej są wszystkie jakieś takie szerokie.. kupiłam parę razy Kini jakąs bluzę i masakra, wyglądała jak worek... czasem kupię wycenione rzeczy, sukienkę lub kurtkę, jest ok. Trochę się obawiałam na początku jak się dowiedziałam, ze jestem w ciąży.. wiem, że pieniądze to nie wszystko, ale nie ukrywajmy, są BARDZO ważne... do tego doszedł nam kredyt za dom... no ale jakoś nam leci :) dzieci zdrowe, budowa idzie, zaraz wracam do pracy, to pewnie podwyżkę szef da hihihi. Macie rację, że najważniejsze pozytywne myślenie :) choć czasem jak jest za dobrze, to coś się zaraz stanie... heheh przynajmniej u mnie ;-)
aska
2007-03-22
15:05:03
Email
a ja zwyczajnie, bez wiekszych czy mniejszych powodów, nie chce miec drugiego dziecka.
sylwia
2007-03-22
16:23:48
Email
Aśka! dodałas mi otuchy, bo jak poczytałam topik dokładniej to juz mnie nachodziły czarne mysli, że wszystkie dziewczyny chcą miec drugie dziecko, a ja nie. Juz nawet miałam się za jakąś leniwą egoistkę:). W pracy też wszystkie kolezanki ciągle pytają kiedy drugie, a że prawie sam babiniec to i pytania padają częsciej, czasem to nie wiem już co odpowiadać, bo jak powiem, że nie chcę drugiego dziecka to tak patrzą jakbym conajmniej jedno jakies zabiła. Trochę lżej mi się zrobiło, jak przeczytałam Twoj wpis. Pozdrawiam
Kamila
2007-03-22
16:27:42
Email
Rozumiem Was, że nie chcecie drugiego dziecka. Kiedyś też nie chciałam... tylko przyszedł taki czas, że sobie pomyślałam, że jak kiedyś mnie zabraknie, to ta moja mała Kinia zostanie zupełnie sama... bez brata, czy siostry... sama mam brata i nie wyobrażam sobie jakby go nie było. Ale są też takie sytuacje, gdy w rodzinie jest po 5. pięcioro dzieci i nie mają ze sobą dobrego kontaktu... cóż.. różnie to bywa...
kyja
2007-03-22
18:00:10
Email
my nie planujemy teraz kolejnego malucha.Może kiedyś...wiecie, jak siedzę teraz w domu z dzieckiem-mamy anginę,choroby, pracuję do tego w równoważnym systemie pracy,mąz też pracuje o róznych porach, czasm musi na parę dni wyjechać,to nie myślimy na razie o dziecku.Moze gdy będę pracować w normalnych godzinach pracy, rata kredytu się zmniejszy, to czemu nie?teraz jeszcze borykam się z postępującą chorobą zwyrodnieniową stawów.Oj, moze nieptrzebnie marudzę-pewnie to przed to siedzenie w domu i chorowanie-przepraszam.A co do wózków i innych rzeczy dla dziecka-głęboki wózek i spacerówkę dostałam od koleżanki-po jej dziecku i jeszcze po dziecku jej koleżanki.Gondola miała z 8 lat-wyglądała dość egzotycznie ( w kwiaty żólto-niebieskie) w parku na tle innych wózków no i 2 kółka odpadała-na szczęście nie równoczesnie, hihi.Wychodzę z załozenia,że gdy nie planuje się wiecej niż 1 dziecko to nie ma sensu wywalac kupy pieniedzy-np. te cytowanie 1500 PLN na wózek.Oczywiście piszę tu z własnej perspktywy i nie chcę nikogo urazić.Czasem kupię coś Miskowi w lumpeksie, ale zazwyczaj nie trafiam na cos ładnego.Tak jak Kamila, staram się korzystać z przecen i rzeczy sa naprawde ok.No i moja mama sporo mu kupuje rzeczy, dużo rzeczy dla Miśka mam od znajomej mamy.Trochę pomarudziłam-przepraszam.Staram sie myslec pozytywnie, ale nie zawsze mi to wychodzi-moze jak wyzdrowiejemy;-)))???Pozdrawiam;-))))i trzymam kciuki za wszystkie 1 i wiecej dzietne mamusie;-))
aska
2007-03-23
10:54:33
Email
Sylwia, a Ty z kolei dodalam otuchy mnie. Bo czuje sie czasami podobnie jak Ty. Glubie sie i zastanawiam czy cos w tym zlego, ze nie chce miec dwojki dzieci. Z drugiej stronu nie zapieram sie, gdybym zaszla w NIEPLANOWANA ciaze jestem pewna,ze kochalabym swoje drugie malenstwo tak mocno jak Olke.
aska
2007-03-23
10:56:44
Email
sorrki, za kilka literowek np mialo byc "dodalas" a nie "dodalam" i sorrki za brak polskich znakow w moich wpisach od kilku dni - male problemy techniczne
sylwia
2007-03-23
15:57:21
Email
Aśka :)))), ja dokładnie tak samo uważam. Nie planuje i nawet nie czuję potrzeby posiadania drugiej dzidzi, ale jak bedzię to bedę tak samo mocno kochać.
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum