szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Matki, żony, kochanki (problemy z dziećmi, mężami i niemężami, teściowymi, pracą, plotki, rady, itp)
temat - Jak sobie radzić z zazdrością??


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 1 - 1, 2, 3, 4, 5, 6, następna
Napisano: Treść:
maxim
2006-02-01
Email
To jest bardzo fajne forum więc postanowiłam Wam opowiedzieć o swoim problemie...Jestem zazdrosna o męża i nie wiem jak sobie z tym poradzić...Boję się, że zacznę psuć nasz związek swoją zazdrością....Ja zostałam w domku z dzieckiem. Mój mąż pracuje w firmie mojego dalekiego styjka gdzie non stop przyjmują stażystki i gdzie większość pracowników to kobiety..młode , zadbane, jeżdzące samochodami, czasem mężatki, czasem nie..Mój mąż jest dla mnie dobry, nie daje mi większych powodów do zazdrości, kochamy się...ALE czuję ogromną zazdrość kiedy on wspomina jakąś koleżąnkę z pracy, albo opowiada jak to żartowali sobie z czegoś tam..albo że ta i tamta to takie wporządku kobietki...Uwiera mnie też fakt, że on pracuje ze swoją byłą sympatią, kimś kto mu sie bardzo podoba i o której[ stety dla mnie...] względy bezskutecznie zabiegał...Spotykają się codziennie w firmie...Wiem, że ona ma faceta ale najwyrażniej zaprzyjażniła się z moim mężem, który na nią bardzo żywo reaguje... Widziałam jak byłam u niego w pracy... Ona ubiera się dość odważnie..., przyciąga uwagę facetów, mój mąż uwielbia takie sylwetki jakią ona ma...Czy mam poczucie niżśżej wartości?? MAM!!!!...I na dodatek w sferze seksu mam zachamowania pod wpływem wychowania, kompleksów i przynależności do Kościoła..kiedyś bardzo ścisłego...Kiedy ubiorę się tak, że mogę wyglądać seksownie czuję się nieswojo...Chcę to zmienić ale nie wiem jak...Nie chcę też zadręczać się wciąż zazdrością....i dławić tego w sobie ...bo trudno mi jest sie do tego przyznać, zazdrość jest dla mnie czymś wstydliwym i złym...Próbowałam kiedys rozmawiać o tym z mężem a potem było mi głupio, że mogłam pomyśleć o tak kochającym facecie jakieś złe... rzeczy...Ale nie mogę sobie poradzić z myslami, że on bardzo lubi tą swoja dawną kolżankę...że pewnie go podnieca kiedy tak paraduje w tych miniówkach..
maxim
2006-02-01
13:52:40
Email
..wiem jak to wszystko pewnie głupio brzmi...jakaś niedowartosciowana kurka domowa jest zazdrosna bez powodu...Ale zazdrość może wiele popsuć w związku, prawda??? Jak z nią walczyć???Ja nie chcę taka być......Chcę się zmienić Tylko nie polecajcie mi psychologa...Taka opcja odpada:)))I nie dobijajcie mnie....bo zacznę roić sobie nie wiadomo co ....i wszystko zepsuję...Bo mój mąż naprawdę mnie kocha i jesteśmy szczęśliwi razem...nasz związek nie jest przypadkowy...i nie jest substytutem czegoś niespełnionego...Ale zazdrośc isnieje..uwiera, paskudzi wszystkie myśli, dobre myśli, kobietki a wy nie jesteście zazdrosne o własnych mężów??????
setka
2006-02-01
13:56:32
Email
Przyznam ci sie ze tez zdarza mi sie miec takie mysli. Chociaz wiem ze bezpodstawnie - znamy si od 7 klasy podstawowki a malzenstwem jestesmy 2,5roku. Kiedy tylko zaczynaj klebic mi sie w glowie takie mysli to zawsze pomysle sobie "skoro on wybral wlasnie mnie sposrod tych wszystkich pieknych kobiet to znaczy ze kocha tylko mnie!! i to ja jestem kobieta ktora potrafila tak zakrecic mu w glowie ze mi sie oswiadczyl:)". Teraz kiedy siedze w domu z dzieckiem fakt jestem troche z boku "normalnego zycia" ale kiedy maz wraca do domu staram sie robic wszystko zeby wiedzial ze nic lepszego nie moglo mu sie prztrafic. I tobie taz tak radze to jest sprawdzony sposob na facetow. A patrzac na to z drugiej strony: PRZECIEZ JESTESMY TAKIE SUPER ZE BEZ FACETOW DAMY SOBIE SWIETNIE RADE:)) Pozdrawiam
nadia 45
2006-02-01
13:57:00
Email
Ojej maxim......musisz bardziej w siebie wierzyć i zaufać mężowi, porozmawiać z nim o swoich obawach...o swoich zachamowaniach. Szczera rozmowa to podstawa dobrego związku.Pozdrawiam!!!!
setka
2006-02-01
14:01:40
Email
Mi tez w takich sytuacjach BARDZO POMAGA FRYZJER I KOSMETYCZKA HIHIHI polecam
Goga66
2006-02-01
14:04:09
Email
maxim - zazdrość jest niebezpieczna - przede wszystkim nie dawaj mu odczuć, nie napadaj na niego. Mnie Kościół (byłam animatorką oazy) absolutnie nie zaszkodził na smiałość w zachowaniach seksualnych :) Ja bym na Twoim miejscu porozmawiała o seksie z mężem - że chciałabym odważniej ale mam z tym problem - co on proponuje? - może małymi kroczkami odważysz się. Może ładna ale nie bardzo odkrywajaca najpierw bielizna do łóżka albo śmielsza tylko do seksu. Potańcz sobie przed dużym lustrem w takim stroju - oswajaj się z nim. Nie chcesz psycholog ale powiem Ci, że przydałby Ci się. Stara metoda to też patrzenie w lustro i mówienie do siebie głosno (kiedy nikogo nie ma) i cichutko (kiedy ktoś w domu jest) różnych pozytywnych rzeczy. Na przykład: Jestem świetna, jestem kobieca, mój mąż mnie uwielbia, jestem najlepszą z kobiet jakimi mój mąż się otacza. To czy coś podobnego. Wydaje się to głupie ale to działa. Tylko trzeba systematycznie i z uśmiechem!!! Potem na przykład w seksi bieliźnie to samo - jestem taka fantastycznie seksowna,tak nieprzyzwoicie kobieca. Niby bzdet a pomaga. Spróbuj, tylko nie zniechęcaj się po 2 razach. Jesteś na dodatek matką a na mężów to też często pozytywnie działa widzą w zonie pełnię kobiecości. Głowa do góry
Goga66
2006-02-01
14:08:59
Email
Setka ma rację - może do tego nowa, odważniejsza fryzura, nowy, fajny makijaż. Dobrze, żeby Ci specjalista dobrał ale nei wiem czy to tam gdzie mieszkasz jestm ożliwe. A może masz jakąś zdolną koleżankę, którą podziwiasz za styl? Może właśnie czas zmienić styl na jakiś odważny,bardziej kobiecy lub awangardowy? A może jakaś pasja? Zostań fotografem nadwornym rodziny, wyżyj się artystycznie. TRudno radzić, jak się Ciebie nie zna....
Goga66
2006-02-01
14:25:26
Email
Coś mi jeszcze do glowy przyszło - nawet jak jesteś tylko z dzieckiem i w dresie to kropelkę perfum na siebie wylej, żeby czuć się sama ze sobą kobietą albo umyj się jakimś dobrze perfumowanym żelem, wetrzyj w siebie balsam pachnący kwiatami. Rób to, co pozwoli Ci się czuć bardziej kobieco. Faceci nei dostrzegają w swoich kobietach niedoskonałości figury - tego nie musisz się bać. Mow do siebie - nie - ale mam wystający, wstrętny brzuch -fuj, tylko - mam okrągły brzuszek, mężczyźni to lubią, to jest piękne i kobiece. I napisz jak Ci idzie.
Goga66
2006-02-01
14:30:55
Email
Prawda jest taka, że za najbardziej pożądane i piękne uchodzą nie te najpiękniejsze, tylko te, które same siebie uważają za najpiekniejsze. Emanuje z nich blask i pewność swojej urody. Twojemu mężowi będą się podobać inne kobiety. Tobie będą się odobać inni mężczyźni. Ale to, że wybiera się tego faceta a nie tamtego przystojniaczka wynika z tego, że uroda też sama nie wystarcza by być dla siebie partnerami. Twój mąż odkrył w Tobie, to czego nie odkrył w innych :) A związek trzeba rozwijać i nad nim pracować. Nieustawicznie i przez całe życie. Ale się nawymądrzałam już teraz naprawdę kończę :))))
setka
2006-02-01
14:48:03
Email
"najbardziej pożądane i piękne uchodzą nie te najpiękniejsze, tylko te, które same siebie uważają za najpiekniejsze" = TE SLOWA TO JEST SEDNO CALEJ SPRAWY buziaki
maxim
2006-02-01
14:52:56
Email
...czyli podstawa to zadbać o siebie, uwierzyć w siebie?????? To wystarczy...to uleczy mnie z zazdrości????? Zawsze taka byłam jakaś cicha i niedowartościowana.....i stąd też ta zazdrość....Ale nie mówić mężowi o swojej zazdrości??? Zwalczać ją po cichu....Tak będzie lepiej dla nas obojga????? A na pomoc psychologa to się nie piszę...po pierwsze brak czasu i funduszy, po drugie musiałabym utrzymać to w tajemnicy a raczej jest to niemożliwe, po trzecie...nie bardzo wierzę w pomoc trwałą...zawsze przecież taka byłam...A dorazną znajdę np. na forum:))))
maxim
2006-02-01
15:02:14
Email
..a jaka jest ta zazdrośnica????...nie lubię się wyróżniać...jestem nieśmiała, cicha raczej..mam swoje ciche zainteresowania ale nie wydobywam ich często na wierzch..[ dlaczego? bo nie ma czasu, bo zainteresowania innych są ważniejsze, bo nie mam mądrych zainteresowań itd.].i wszystko tłumię w sobie...toteż jak wpadnę w jakąś większą podejrzliwość i zazdrośnicą straszną się stanę..to nerwicę mam murowaną...Wiem, że mogę się podobać, że jak zadbam o włosy to wydają sie byc całkiem ładne...że figura nie najgorsza..Nie wiem dlaczego mam takie niskie mniemanie o sobie, dlaczego nie lubie wabić , zachwycać...a raczej dlaczego boję się tego....Jak wybieram sobie jakis ciuch to nie jest to w fajnym kolorze tylko zawsze jakiś szarobura rzecz, workowate jakieś jak dla babuliny jakiejś...Wiem ,że muszę to zmienić...Jak robię zakupy z mężem to dokonuję pod jego wpływem trafniejszych i lepszych wyborów:))))
Goga66
2006-02-01
15:02:20
Email
nie męczyć męża zazdrością - figlarne powiedzenie mu raz na pół roku - Misiu, jesteś taki super, że bałam się że ta Gośka bedzie mi chciała Cię zabrać dowartosciuje go. Ale jeżeli będziesz go tym zamęczać, i jeszcze oczekiwać, że powie że jesteś najpiękniejsza to błąd. Poczuje się jak w klatce! To Ty masz poczuć się dobrze sama ze sobą .Ty masz stać się pewniejsza siebie. Ty masz myśleć o sobie. Kobieta pewna swojej wartości, nawet jak facet ją opuszcza czy naprawdę zdradza, jest w stanie szybko otrzepać pył z nóg i iśc dalej - dla siebie i dziecka. Zabaw się moze nawet w nową, pewną siebie osobbę, przebierz do tej roli i zobacz, czy Ci dobrze w takiej nowej skórze a potem naprawdę stań się tą nową maxim
maxim
2006-02-01
15:08:21
Email
Dziekuję za te wszystkie słowa....O ile pozwolicie pomęcze Was jeszcze kiedyś swoimi problemami...póki co pędzę do moich łobuzków.... NIEMALOWANA MAMA;)
Goga66
2006-02-01
15:14:52
Email
trzymaj się i odzywaj :)
renia
2006-02-02
12:30:43
Email
Witaj maxim, ja też siedzę w domu z małym dzieckiem, i w ogóle nie mam czasu na makijaż odjazdowe stroje fryzurę i w ogóle (co wcześniej było niedopomyslenia) Mój facet jest handlowcem i ma ciągły kontakt z różnymi kobietami,niektóre nawet chcą sie z nim umawiać mimo tego że jest zajęty i ma dziecko, czasami wyjeżdza na dwa dni na jakąś służbową impreze.Kiedyś byłam cholernie zazdrosna o niego, teraz też chyba jestem troszeczkę ,ale ta zazdrość to prowadziła tylko do ciągłych kłótni między nami , trzaskania drzwiami mówienia słow, których potem juz nie można cofnąć.Mój facet powiedział mi że lubi popatrzec na fajną dziewczynę ale nigdy nie zamieniłb mnie na nią, wybrał życie ze mna i nie chciałby tego nigdy zmienić.to ze czasem popatrzy na inne to nie znaczy ze chciałby mnie z nimi zdradzać.Powiedział mi również że jak tak go ciągle będę oskarżać to w końcu mnie zdradzi, tak aby wreszcie miała podstawy do oskarzeń.
Strona 1 - 1, 2, 3, 4, 5, 6, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum