szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Matki, żony, kochanki (problemy z dziećmi, mężami i niemężami, teściowymi, pracą, plotki, rady, itp)
temat - listopadowe dzieci


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 3 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, następna
Napisano: Treść:
nka74
2005-12-29
Email
witam, mam wiele pytań i watpliwosci co do mojego synka. Jezeli sa na forum mamy ktore urodziły w listopadzie 2005r.chciałbym je poznac i wymienic sie doswiadczeniami. Moj synek Stas skonczyl dzi 6 tygodni jest z 17 listopada, niestety od 7 dnia życia ma kolki, teraz łagodniesze bo zmienilam lek. Jezeli macie dzieci z listopada odezwijcie sie. Pozdrawiam.
kabria
2006-08-01
22:06:18
Email
hihihi dzikie podskoki, przechodzenie przez przeszkody, czyli przez mamy itd ,,,,u nas identycznie. Ninka też jest bardzo ruchliwa. Mniej je, ale wydaje mi sie, ze nadrabia cycem, bardzo ładnie przybiera i nie choruje na szceście(oprócz trzydniówki, którą b. łagodnie przeszła jakieś 6 tyg, temu). Ja tez inne jedzenie, orócz cyca podaje łyżeczką i nawt lubi tak jeśc, pije z niekapka i lubi z kubeczka(ale chyba juz o tym pisałam). A dzisiaj podałam jej bananka, zobaczymy czy juz lepiej zareaguje niż za 1 razem.... Musze sie pochwalić, ninka zaczeła pokazywac, jak sie jej pytam "gdzie ma lala oczko"..albo inny stwór hhihi ..i robi kuku acha sama....cwaniara i to z dnia na dzien coraz większa.... dziękuje za książeczki, doszły. Pozdrawiam. kasia
kabria
2006-08-05
09:39:09
Email
dzisiaj bedziemy małą uczyć samodzielnie zaspypiać, aż sie boje, jak ja to wytrzymam,,,,mała ząbkuje i nie wiem czy zaczynać łatwy plan, czy odczekać jak przestanie zabkować..... pozdrawiam listopadowe mamy, których narazie nie widać:(
sylwia
2006-08-05
18:47:53
Email
Jeżeli mała ząbkuję bezboleśnie to można wprowadzać samodzielne zasypianie, ale jeśli bardzo płacze lub goraczkuję, to ja bym się wstrzymała , bo teraz bardziej potrzebuje przytulania. Mój synek przed zabkowaniem sam zasypiał, ale podczas ząbkowania to wszystko było inaczej, czytaj: na głowie, bo u nas ząbkowanie przechodziło koszmarnie. W każdym razie trzymam kciuki za samodzielne zasypianie i oczywiście bezobjawowe ząbkowanie, sylwia
kabria
2006-08-05
20:47:21
Email
dziękuje bardzo za porade...dzisiaj sie jeszcze wstrzymałam (musimy sie do tego bardziej przygotowac)...na szczescie mała ząbkuje bezbolesnie, moze raczej, jakoś sobie z tym radzi, jest może bardziej marudna, ale dzisiaj 1 dzień miała dobry chumorek:)...moze uda nam sie zacząć od jutra. Sylwio, czy stosowałas łatwy plan? Jeśli tak, to jak to u Was wyglądało? Ja mam troche dylemat, bo nie wim czy karmić małą przed kąpielą (jak radzi Tracy) czy po, jak zawsze była nauczona(zasypiała przy cycu i tego ją musze oduczuć)...
kabria
2006-08-05
20:49:34
Email
a co do częstego przytulania w czasie ząbkowania, to przyznaje racje...ja ją wogóle nauczyłam bardzo sie do mnie przytulac a teraz chce i robi to znacznie częściej
sylwia
2006-08-05
22:00:25
Email
Kabrio, ja stosowałam łatwy plan, ale jeszcze wtedy nie czytając ksiązki, tylko fragmenty jej programów znając, ale wprowadziłam ten plan, bo cały dzień byłam sama z małym. Mąz albo w pracy albo na budowie naszego domku, babcie daleko i ja juz padałam sama, a mój smyk do 4 miesiąca nie sypiał w dzień. Taki dziwny dzieciak :))). Początki były koszmarne, ale trwało to około tygodnia. On płakał i wydzierał się, a ja stałam za drzwiami i też ryczałam. Chodziłam do niego co chwilkę, starając się wydłużać chwile jak był sam. Podchodziłam do łożeczka, podnosiłam, przytulałam i jak tylko się uspokoił odkładam. Pierwszego dnia trwało to usypianie 1,5 godziny, a następnego juz o połowe krócej, jednak trzeciego i czwartego ponad godzinę, czyli jakby dłużej, ale nie poddałam się i piąty dzien nazwałam sukcesem, bo 30minut. Wtedy doszłam do wniosku, że tak może być codziennie i potem wyklarowało nam się, że leżał sobie w łożeczku sam i gaworzył, a po chwili sam zasypiał. Jak zaczęły wychodzić ząbki to mieliśmy "przewrót majowy" i bałam się, że odzwyczai się od samodzielnego zasypiania, ale kilka dni i sobie przypomniał. Według mojej teorii wychowywania, to najważniejsze aby być konsekwentnym w dążeniu. Pozdrawiam serdecznie.
Eryka
2006-08-06
10:05:29
Email
Zgadzam się z Sylwią:) Ja też wprowadziłam plan Tracy Hogg. Mały właśnie niedawno skończył 10 miesięcy i wreszcie usypia samodzielnie. Cały czas (do 9 miesiaca z hakiem) usypiałam go karmiąc piersią i przenosiłam do łóżeczka jak już zasnął. Jak zaczęły się te upały to skończyło się zasypianie. Kacper possał pierś i dalej ani w głowie mu było spanie. Turlał się i raczkował. Spróbowałam odłożyć go do łóżeczka i był bek, aż sąsiedzi z drugiej strony uliczki pytali czy mały jest chory:) Takie płacze odchodziły coś około 3-4 dni, a potem jak ręką odjął. Kładę małego do łóżeczka, mówię, że idzi teraz spać, całuję na dobranoc i wychodzę. Nie zamykam drzwi, bo Kacper jeszcze czasem parę razy wstaje w łóżeczku i idę go położyć, nieraz pogłaszczę. Jak zaczynałam go uczyć zasypiania samodzilnego to jeszcze mu przez jakiś czas śpiewałam , żeby słyczał głos, ewentualnie głaskałam. My teraz też ząbkjemy (dopiero:). Wychodzi trzeci ząbek, ale nie jest źle. Co do karmienia przed kąpielą, jak pisze Tracy to ja tego nie zastosowałam. Zawsze karmiłam po kąpieli i tak robię nadal. Po zjedzeniu kaszki daję jeszcze małemu pierś. Poprzytulam go, pobawimy się jeszcze przez chwilkę i kładę go do łózeczka. Pozdrawiam serdecznie:)
kabria
2006-08-06
10:57:22
Email
ja też myśle, że nie zmnienie tego. Małą karmiłam po kąpieli i niech tak zostanie. Bo zaczynając samodzielne zasypianie miała by podwójny stres tzn. to że sama zasypia i na dodatek to że nie ma cyca po kąpieli jak do tej pory było. Eryko, też tak sobie pomyślałam, że po daniu jej piersi pobawie sie z nią i poprzytulam, albo poczytam bajeczke lub pośpiewam kołysanke(tylko musze nie pozwolić jej przy piersi zasnąc-tego sie obawiam). Myśle, że jakoś pójdzie. Sylwio ja też jestem sama z małą,nikt mi nie pomaga, mąż w pracy, a po pracy znowu swoja praca i tak w kółko , dla nas ma z 15 min i tyle:( I wiem jak to jest, też padam ze zmęczenia. Przyzwyczaiłam małą do spania ze mną, co szczerze mówiąc uwielbiam (przytulać sie do niej i gdy mała przytula się do mnie), ale na dłuższą mete jest to wykańczające. Sama nie zaśnie musze być przy niej, a na dodatek jak po kąpieli spała w łóżeczku teraz chce z mamą.Dlatego postanowiłam być konsekwentna i zacząć ją uczyć smodzielnie zasypiać, aby mieć czas dla siebie (pomyślałam wtedy co to bedzie jak bedzie miała 2 lata, 3 lata itd,,,,) Mąż właśnie ma urlop dlatego też chce zacząc z nim łatwy plan(będzie mi raźniej , no i teraz nie chodzi do pracy, wiec nie musi wstawac o6). A wczoraj zabrał małą na ponad 2 godziny i pojechali do babci...nie widziałam co robić, pierwszy raz sama w domu od 8 miesięcy hihiihi i tak wziełam półgodzinną kąpiel z maseczką na twarzy, od razu było mi lepiej. Teraz stwierdziłam, ze jak tatuś codziennie bedzie małą brał nawet na godzinke lub półgodzinki to mi to dużo da, przede wszystkim odpocząc. Ale szczerze mówiac tęskniłam za nią bardzo i wysyłałm sms "jak tam?"hihihi Dziękuje za wsparcie i pomoc.POZDRAWIAM. Kasia
sylwia
2006-08-06
11:52:29
Email
Co do karmienia to zapomniałam dodać, że u Tracy właśnie mi się to nie podoba, ze karmienie przed kąpielą. Od dziecka mnie uczono, że z pełnym brzuszkiem nie powinno sie kąpać. I jak po tym tak odłożyć dziecko do spania? Takie maleństwo potrzebuje kontaktu z matka i cycus jest takim przytuleniem, poczuciem, że mama jest blisko. Osobiście uważam, ze żadna połozna nie jest w stanie nam powiedzieć dokładnie co robić, bo tak jak kazde dziecko jest inne, to tak każda mama musi wypracowac sobie własny model postepowania. Ksiązeczki też są super pomysłem na usypianie, bo dziecko wycisza się i przy okazji poznaje świat. U nas teraz rytuał usypiania wygląda tak (ale mały ma juz 2,5 roczku) : Kapiel, kolacja (bo już jest pokarm stały), potem bajka na cartoon'ie (scooby musi być, nie daj Boże jak puszczą coś innego :))))), do tego przy bajce jeszcze mleko i jak się skończy to mały sam bierze koc i maszerujemy do sypialni i czytamy ksiązeczki, które sobie wybierze. Tak dwie, trzy a potem go zostawiam samego w naszym łózku i on sbie po swojemu "czyta" aż uśnie. Zasypia w naszym łóżku, bo teraz jest nam wygodniej tak, ponieważ tam jest źródło światła i odpowiednio do czytania, bo ja czytam, a mały mi opowiada swoją wersję oglądając obrazki. Jak zaqśnie to musimy go niestety przekładać, ale to nie jest kłopotliwe, bo mały nawet nie zamarudzi. Dobrze, że dużo czytasz małej, to doskonale. O kurcze, teraz to jak prawdziwa nauczycielka zabrzmiałam, co? Niestety :)))) zboczenie zawodowe, ale już z obserwacji po Kubie zauważylam, ze to jest doskonale dla nauki mówienia, bo mały jak miał 2 lata to tak zasuwał pełnymi zdaniami, ze wszyscy się dziwili i większość słów od razu wymawiał poprawnie, oczywiście były i śa jakies słowne kwiatki np aankunku czyli ratunku:))). pozdrawiam cię serdecznie i trzymam kciuki za samodzielne zasypianie, sylwia
Magdalenka
2006-08-07
02:09:30
Email
czesc babeczki! moja julka jak byla maltuka, to najpierw ja kapalam a potem dostawala jedzonko i szla spac. odkad na kolacje dostaje kaszke lyzeczka, to najpierw jest karmiona, potem ok. po godziny-20 minut siedzi sobie i sie bawi, albo ja/maz sie z nia bawimy ale delikatnie, bez zadnych super-aktywnych podskokow, itd, po czym jest kapana i odlkadam ja do lozeczka i zasypia sama. przyznam ze nigdy nie usypialam julki noszac ja albo kolyszac. w okresie noworodkowym przy karmieniu czesto zasypiala, a jezeli nie, to ja kladlam i zasypaiala w lozeczku. przechodzial etap lagodnej kolki (1-3 miesiac), kiedy budzila sie po ok. godzinie i plakala, podciagala nozki itd i tak czasem trwalo to od 21-24. wtedy ja masowalam, glaskalam, przytulalam, itd. ten etap minal a z nim problemy z wybudzaniem. teraz czasem sie budzi z placzem, ale zdaje sie ze odkrylam przyczyne. moj maz wraca z pracy dosc pozno, akurat w czasie karmienia-kapania albo juz jak julka spi. jezeli przyjdzie na czas kiedy jeszcze nie jest w lozeczku, to bawimy sie z nia razem. i mysle ze julka z nadmiaru wrazen sie budzila z placzem. od jakisch 2 tygodni wieczorem wlaczam jej muzyke powazna juz nawet poltorej godziny przed snem, zeby zaczela sie wyciszac i maz bawi sie z nia bez takich wariactw jak wczesniej (nasza ulubiona zabawa - on ja trzyma na rekach i ucieka, a ja ich gonie i wolam "dawac julke!" mala az piszczala z uciechy), czyta jej bajke, bawi zabawkami, kladzie sie na podlege, a julka "pokonuje przeszkody" itp. no i zauwazylam poprawe. budzi sie znacznie rzadziej i nie placze. do tego chyba fala upalow (ktora trwala chyba ze 2 miesiace)zelzala i to tez ma wplyw. mozna powiedziec, ze stosowalam latwy plan nie wiedzac ze cos takeigo istnieje. po prosru zalozylam ze nie bede jej przyzwyczajakc do noszenie od samego poczatku, bo pamietam co sie dziaao z moim siostrzencem i calonocne kolysanie w wozku albo na rekach tudziez poduszce. ale fakt jest tez taki, ze julka od poczatku byla grzecznym aniolkiem, o takich dziecoch mowia ze nie potrafia plakac. nie przechodzila kiolek tak jak sie czasem slyszy ze dzieci po prostu wyja po nocach i nic nie moze im pomoc. jula od poczatku sie sama umiala bawic, najpierw obserwujac zabawki, potem dotykajac ich, gaworzac i nawet wlasnymi paluszkami. teraz chyba nadrabia etap spokojny, bo jest tak aktywna ze nie nadazam za nia. zaczela juz raczkowac na calego i robi to w porazajacym tempie. musze za nia biegac bo wszystko na siebie sciaga, krzyczy na mnie jak na nia nie zwracam zbyt dlugo uwagi az mi w uszach dzwoni, nie slysze co mowie przez telefon, a mala slychac az przed domem :-))))) pozdrawiam mamuski i dzieciaczki!
Magdalenka
2006-08-07
02:12:35
Email
dziewczyny, sory za byki, ale jestem slepa jak kret a nie moge znalezc okularow. ;-)
kabria
2006-08-07
11:30:13
Email
Dziewczyny no i zaczeło sie .....wczoraj po raz piwerwszy zasnęla sama, ale to było okropne> JAk zawsze przed kapielą bawilismy sie z małą, potem kąpiel...no i tu zmiana, nie pozwoliłam jej zasnąć przy cycu, troche zdziwiona była:o Potem czytalam jej bajeczke, po przeczytaniu troche sie rozbudziła, ale przytuliłam małą i jak widziałam ze jest senna dałam ją do łóżeczka. Oczywiście nie podobało jej sie to, zaczeła płakać...podnosiłam ją, brałam na rece i przytulałam i po uspokojeniu wkładałam ją do łóżeczka, potem wychodzilam ,,,i tak w kółko, trwało to od 20.45 do 21.30 (strasznie płakała, jak przychodziłam i ją przytulałam to bardzo mnie mocno trzymała i się żaliła -serce bolało:()..w końcu zasnęła. W nocy nie było tak żle wstała o 24. wziołam ją na rece przytuliłam i poszła spać, potem o 2 było gorzej ale w końcu usnęła, o 3,50 jak wstała dałam jej pierś(bo bardzo miałam twardą bo wcześniej cześciej piła w nocy), nie pozwoliłam jej zasnąć, ona ładnie wypiła przeciągneła sie no i dałam ją do łóżeczka i zanęła. Wstała o 7 troche nie wysana, ale juz nie spałyśmy. O 7.50 zaczęła ziewać wiec zabrałam ją do spania.NO I DOPIERO TERAZ SIĘ ZACZĘLO!!Wstawała płakała ja ją uspokająłam biorąc na ręce, potem wychodziłam ...nic z tego ponad godzina i ona nie spi. W końcu zabrałam ją z łóżeczka i powiedziałam, że nie bedzie teraz spać.O 10.30 znowu marudziła. PO pół godzinie zasnęła, ale zrobiłam inaczej , po prostu nie wychodziłam z pokoju tylko cały czas byłam z małą, podnosiłam ją z łózeczka, śpiewałam kołysanke i tłumaczyłam spokojnym głosem, ze musi sama zasnąć....i udało sie . Zobaczymy co bedzie dalej:) Bardzo to przezywam, ale na razie jakoś daje rade, zobaczymy jak długo. Wczoraj mąż wymiękł powuedział, że to jakiś ninorumalny plan a ta baba to wariatka(jak mała bardzo płakała, az sie zanosiła)...ja wytrzymałam, zobaczymay jak długo:(
kabria
2006-08-07
11:37:55
Email
Magda, u nas też mała nigdy nie płakała,,,zawsze była pogodnym dzieckiem i tak kazdy mówił. Teraz po raz pierwszy, przy samodzelnym usypianiu, płacze, ale musimy jakoś to wytrzymać!!Po prostu z mojej winy mała nie umie sama spać, przyzwyczaiłam ją że razem śpimy i się przytulamy, tak od 6 miesiąca(jak zaczęła ząbkowac i w nocy wstawac). OD 3 do 6 miesiaca nie było z tym problemu bo sama spała i przesypywała całe noce.I załuje, że to zmieniłam, chociaż tak jak juz pisałam ciężko mi się z nią rostać..tesknie za przytulaniami. Jednak nadrabiam w dzień jak nie śpi (np. jak sie dzisiaj obudziła to wziełam ja szybko do naszego łóżka i sie z nia przytulałam:)) Całuski dla JUlki:) POZDRAWIAM. Kasia
kabria
2006-08-07
21:07:56
Email
Ninka okazała sie bardzo pojętą dziewczynką. Niesamowite , że juz na drugi dzień, wieczorem po kapieil, po cycu i przeczytaniu kasiążeczki, poszła spać sama....poprzytulałam ją, powiedziałam ze bedzie spac sama z misiem, dałam ją do łózeczka i głaskałam, ona sie powierciła i zasnęła...mam nadzieje że jutro nie zapomni o samodzielnym spaniu:) POZDRAWIAM
Guśka78
2006-08-08
08:17:44
Email
Może listopadowe mamy przerzucimy sie do działu niemowlaka-tam tez jest ten sam temat. Ja to zaglądam do jednego i drugiego i juz sie gubie co gdzie napisałam:))
kabria
2006-08-08
09:01:28
Email
no ja tez sie gubie,,, tez proponuje dział niemowlaki:)a reszta?
Magdalenka
2006-08-08
14:16:26
Email
ja tez, ja tez! ;-)
Magdalenka
2006-08-08
14:16:26
Email
ja tez, ja tez! ;-)
Strona 3 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum