szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Matki, żony, kochanki (problemy z dziećmi, mężami i niemężami, teściowymi, pracą, plotki, rady, itp)
temat - listopadowe dzieci


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, następna
Napisano: Treść:
nka74
2005-12-29
Email
witam, mam wiele pytań i watpliwosci co do mojego synka. Jezeli sa na forum mamy ktore urodziły w listopadzie 2005r.chciałbym je poznac i wymienic sie doswiadczeniami. Moj synek Stas skonczyl dzi 6 tygodni jest z 17 listopada, niestety od 7 dnia życia ma kolki, teraz łagodniesze bo zmienilam lek. Jezeli macie dzieci z listopada odezwijcie sie. Pozdrawiam.
Magdalenka
2006-02-06
17:00:56
Email
urodzilam julke oczywiscie 3 grudnia, nie stycznia. ja mam urodziny 3 srtycznia ;-))))
anka74
2006-02-07
17:22:07
Email
Witam nowe mamy i dzieciaczki, moj stas dzis 8 dzien nie robi kupki dzwonilam do lekarza mam mu podac czopek jak jest niespokojny, ale on jest spokojny podobno do 10 dni to norma przy karmieniu piersia??????
kabria
2006-07-26
21:47:12
Email
Witam, jestem nowa własnie przegladam tematy...i tafilam na ten:) Ja też urodziłam w listopadzie, i to 17 listopada tak jak anka 74. Ninka ma już 8 miesięcy:)jak ten czas szybko leci. Też chciałbym poznac i wymienic sie doswiadczeniamiz mamami, które urodziły w listopadzie. Pozdrawiam i czekam na odzew:)
setka
2006-07-30
15:42:04
Email
Jak ten czas leci:(( jescze niedawno mialam w domu takie malenstwo a teraz to duzy chlop ktory chce wszytko zobaczyc i dotknac hehehehe zabiera mi caly wolny czas (bo oprocz tego pracuje) ale kocham go nad zycie. POZDRAWIAM LISTOPADOWE MAMY:))
Magdalenka
2006-07-30
16:30:54
Email
setka, jak tam synek? jak dajesz sobie rade? maly przyzwyczail sie juz ze jest bez ciebie? ja wciaz jestem w domu, ale szukam caly czas pracy, moj byly szef stwierdzil ze nie moze mnie zatrudnic, bo zazadalam podwyzki, a za smieszne pieniadze to ja pracowac nie zamierzam. napisz co uc ebie, pozdrawiam, magda
setka
2006-07-30
20:29:49
Email
Poczatki byly bardzo ciezkie. Kazde wyjscie z domu rozpoczynalam od potoku lez:(( watawalam o 5 rano zeby pobawic sie z godzine przed wyjsciem z miloszkiem (zeby pamietal o mamusi). w pracy zadnych zdjec ani telefonow zeby nie popasc w wielka zadume na reszte dnia. no i przy drzwiach zawsze slyszalam mamamamamama KOSZMAR!! ale teraz juz jest dobrze nawet zadziwilo mnie ze tak dobrze. Miloszek zrobil sie otwart lubi ludzi i nawet sam zaczepia ich z wozka. Mysle zeby wyszlo mu to na dobre. Rodzice i tescie spisali sie na medal. Oczywiscie b. za nim teskniei jestem o niego zazdrosna na maksa. Ale taka chyba kolej rzeczy. Zagladam tu co jakis czas - i widze ze chwilami jest goraco hehehe no a jak twoja coreczka. Moj malec ma pierwszego zabka - prawa dwojeczke hihihihi i mecvzy sie bardzo chyba jak rusza to wszystkie na raz. Raczkowanie po calym mieszkaniu na porzadku dziennym. no i pirwsze slowa tatatata, dadadada, babababa no i jak mu zle to mamamama. Jestem z niego bardzo dumana moj samodzielny chlopak. Bardzo nie chcialam isc do pracy ale ciesze sie ze wrocilam bo pozniej byloby mi chyba jeszcze ciezej - a uwierz mi to juz wtedy bolo koszmarnie trudne czulam sie jak wyrodna mama. NO A CO U CIEBIE??? pozdrawiam
kabria
2006-07-30
22:25:31
Email
Witaj Setka i Magdalenka. Setka skąd ja to znam,jak źle to woła MAMAMAMA ..u mnie to samo hihihihi. Małej wychodzą kolejne zuby(dwa ma juz na dole z półtora miesiąca)...a teraz góra i to chyba też naraz 4 się wyklują bo cała góra popuchnięta(biedaczka)a i dolne boczne tez popuchnięte...no i nieźle przez to daje mi popalić..tylko MAMAMAMAMA:) Mój diabełek też nieźle raczkuje po całym mieszkanku, ale mamy pasa hasiora który strasznie zrzuca sierść i teraz bawimy sie w duuuzym kojcu, no i można troche przy tym odpocząć(nie trza latac wszędzie za małą). Nie wiem jak u Was, ciągle chce być ze mną(moja teściowa twierdzi,że to taki okres u dzieciaczka no i że bedzie coraz to gorzej i tak do 1,5 roczku)...tylko MAMMAMA:)... no i zasypianie TYLKO Z MAMAĄ W ŁÓŻKU .......a najgorsze jest to,że uwielbiam z nią spac i sie przytulać..... POZDRAWIAM LISTOPADOWE MAMY
kabria
2006-07-30
22:31:31
Email
a jeszcze jedno...jak z jedzonkiem? Ja dalej karmie małą piersią. Miałam karmić ja tylko do 6 miesiąca, ale ze nic nie chciąła jeśc to karmiłam ja dalej(od 6 miesiąca zaczełam wprowadzac nowe jedzonko).No ale ciąko z tym było..SŁOICZKI wszystkie FUJ nie dobre, zaczęlam jej gotowc(choć cięzko było z żywnośćią ekologiczną, ale jakoś sie poszukało:)) Tylko lubiła skrobane jabłuszko, obiadków nie , deserków nie, kaszek nie, soczków i herbatek nie. Potem polubiła kaszke malinowa i soczek malinowy.Jakis 2 tygodnien temu jadła już ładnie i obiadki i kaszki i soczki piła...nawet czasem ze słiczków jadła....A TERAZ KOSZMAR znowu to samo nic nie chce jeśc(oprócz skrobanego jabłuszka, no i flipzów kukurydzianych ) tlumacze to ząbkopwaniem POZDRAWIAm ide bo zaczęął płakać PA
kabria
2006-07-30
22:53:13
Email
sorki za pisownie, ale szybko pisałam bo się obudziła, no i zmęczenie o tej porze daje znać po sobie:)A co do karmienia piersią chce ją karmić do końca 10 miesiąca, potem bede wprowadzać mleko modyfikowanwe, co pewnie zajmnie to czas do 12 miesiąca, aby całkowicie z cyca zrezygnować, tym bardziej, ze Ninka uwielbia zasypiać, uspokajac sie przy cycu,a jak je widzi hihihi to woła JEJJEJEE jak by chciała powiedzieć ojej to moje dystrybutory heheheh.....POZDRAWIAM
Magdalenka
2006-07-31
03:58:15
Email
u mnie tyle: zebow nie ma, ale zaczela szalec nocami jakies 3-4 tygodnie temu. najbardzij opuchniete ma dolne dziaslo, szczegolnie w okolicy klow. gorne wygada ok, raczej szybko tam sie zabki nie pojawia. je ladnie, nie moge narzekac, opocz tego ze nie lubi soczkow, probowalam dawac jej bobofruty, sama robilam. nie chce pic, jedynie herbatki koperkowa, jabluszko+melisa. nie za bardzo chce tez pic mleko z butli, musze je przemycac z kaszka albo z rozpuszczonym w nim herbatniku. lubi chrupki kukurydziane. je juz bardzo duzo produktow, ostatnio zasmakowala w arbuzach. julka jest bardzo kontaktowym dzieckiem, wszedzie gdzie z nia pojde zaczepia ludzi, usmiecha sie, zagaduje. od dluzszego czasu caly dzien gada tatatata, bababa, dadada, ale w nocy i kiedy dzieje sie jej jakas bieda, wtedy wola mamamama. bardzo to zabawne, niby takie dziecko nie wie jeszcze co mowi, ale jak to wytlumaczyc, ze w potrzebie wola mama a nie tata? czaem jak jest burzona ze nie chce jej czegos dac, to wtedy z nagana w glosiku wola "mama?!". acha, umie tez warczec ;-), co mnie po prostu powala na kolana! bardzo lubi wode i kapiele, codziennie po jej kapieli ja jestem tez mokra bo tak chlapie nozkami i raczkami jednoczesnie, a dla mnie dodatkowo to stres bo boje sie zeby sie nie zakrztusila. powoli zaczyna raczkowac, wstaje sama w lozeczku, podnosi sie na raczkach i stopkach, umie pic sama z butleki i kubka niekapka, choc zdecydowanie woli jak ja poje ze zwyklego kubka.. strasznie rajcuje ja trawa (????), rwie ja raczkami i nawet palcami u nozek, no i oczywiscie pcha do buzi. zeby sobie posiedziec na dworze musze brac najwiekszy koc jaki mam w domu, bo szybciutko ocenia do ktorego konca jest jej najkrocej, rzuca sie i dawaj za rwanie trawy i wpychanie do buzi, a ile pisku, smiechu przy tym? jest wtedy przeszczesliwa! julka bardzo lubi inne dzieciaczki, przepada za psami. umie juz mnie zawolac jak mnie potzrebuje, i robi to inaczej niz kiedy sie jej nudzi albo chce sie bawic. ma tez poczucie humoru i dostosowuje smiech do sytuacji, to potwierdzila moja znajoma, ktora sie nia opiekowala tydzien temu kiedy bylismy na weselu. jak widzisz jestem zakochana nad zycie w moim malutkim skarbie, ale chcialabym juz wrocic do pracy bo po pierwsze pieniadze sie przydadza, a poza tym, chce sie mi juz do ludzi. julka jest juz na tyle duza (3 sierpnia skonczy 8 miesiecy), ze nie bede sie tak bardzo bala ja zostawic z jakas pania, choc przypuszczam ze serce mi peknie na kawaleczki. juz teraz czesem mi odbija i rycze bo sobie wyobrazam ze niedlugo ona pojdzie na studia, wyjedzie z domu albo wyjdzie za maz. juz zapowiedzialam mezowi, ze wtedy ja sie razem z nia wyprowadzam ;-)))) bardzo bym chciala miec kolejne dziecko, ale lekarz kazal mi sie wstrzymac poltorej roku ze wzgledu na cesarke, no i poza tym finansowo moze byc problem. to chyba na razie tyle. goraco u nas jak cholera jasna, upaly w okolicy 40 stoopni i do tego wulgotnosc ze ma sie wrazenie ze oddycha sie woda. tragedia, nie moge doczekac sie jesieni, bo teraz sa dni ze wcale nie wychodze na dwor. pozdrawiam cieplutko i ucalujcie od juli i mnie swoje malutkie szkraby. magda
kabria
2006-07-31
10:56:09
Email
Magdo u mnie prawie identycznie oprócz jedzenia..Nina to tyfus nie lubi chyba jeść. Ja wczoraj też odrobine dałam arbuza i nawet chciała jeśc, ale troche miałam obawy, ponieważ gdzieś przeczytałam że owoce powinno się dawac przetworzone.Chyba wszystki 30-stki mamy tak panikuja, jak twierdz moja znajoma heheheh.No ale one maja już ponad 8 miesięcy więc powinny jeść już dużo. Własnie nina nie bardzo lubi jeść deserków a ja nie wiem jakie owoce powinna jeść, jakbyś mogła to podaj co je Twoja Julka. Chyba wszystkie listopadowe dzieciaczki śa takie pogodne i kontaktowe...moja ninka też reaguje podobnie, zaczepia ludzi, duzo gada. robi papappa i mówi przy tym papappa, woła tattata, kaka(na pieska)....no i mamamaam tak jak i u Was w potrzebie :) i rzeczywiście jest to zabawne, jak sie budzi i mnie nie ma to się żali po swojemu i woła MAMAMAMAM:) NO I też warczy hihihi a jak sobie puści bąka heheh to nasladuje to heheheh nieźle co? Też uwielbia kąpiele, nieżle szaleje w wannie (tatuś z małą toczą walki na pluskanie z kaczkami hihi)...no i lubi prysznic (jest bardzo odważna i ciekawska). NInka już od dawna raczkuje, stoi i drepta(jakoś jej to szybko przyszło nio i wyczynia różne pozy akrobatka)...no i też potrafi pić z niekapka(moja znajoma gdy skarżyłam sie ze nie pije soczków powiedziała ze męczy sie próbując pić z niekapka..ale ja stwierdziłam ze to samo robi ze smoczkiem wiec dalej dawałam jej niekapek i tak nauczyła się z niego pić) a i też woli pić z kubeczka:) ,,,co najśmiejszniejsze też rajcuje ją TRAWA heheheh ale mamy podobne córy no nie? Też lubi dzieci, pieski...my mamy huskiego, a moja teściowa trzy psy,i kanarka...więc wychowywana jest wsród zwierząt...też jak Julka ma poczucie humoru heheheh śmieje sie gdy inni się śmieją, a także woła mnie i też na różne sposoby,,,tak więc duzo rzeczy mają podbnych. Co do pracy to Ci współczuje, też nie umiałabym sie rozstać z małą...ja na szczęście mam robote w domu(kartki ręcznie robione), z wykształcenia jestem grafikiem, niestety pracowni graficznej nie posiadam więc maluje obrazy(chociaż teraz nie bardzo mam na to czas)... U nas też upały wiec też nie wychodzimy(chyba że wieczorkiem)Jakbyś mogła to napisz jak wygląda Julki dzienny jadłospis:)Ja mam z tym problem.... Pozdrawiam.Kasia
kabria
2006-07-31
10:58:28
Email
Twoja Julka to chyba z grudnia, tak więc i listopadowe i grudniowe dzieciaczki są takie pogodne :)
Magdalenka
2006-07-31
15:08:33
Email
kabria, ale jak przetworzyc arbuza? jabluszko, marchew czy gruszke rozumiem, ale co z arbuzem? banana tez probowlam zagotowac najpierw, ale wyszla z tego taka maz, ze po prostu skrobie lyzeczka albo gniote widelcem i jej daje. zgadzam sie odnosnie paniki, ale jakos juz sobie z tym radze, wychodze z zalozenia ze jak my bylysmy male, to nie bylo az tylu obwarowan jezeli chodzi o dzieci, i jakos chowaly sie zdrowo, i nic im nie bylo. nawetr czasem sie zjadlo zupy z blota i tez bylo ok ;-) na poczatku kupowalam julce jedzonko (obiadki, owoce), bo balam sie dawac jej to co tutaj jest, pedzone hormonalnie, sztuczne, pryskane itd. ale teraz doszlam do wniosku, ze nie jest juz taka malutka, a przed tym sztucznym jedzeniem nie mam szansy jej uchronic, skoro tu bedziemy mieszkac, to na takie jedzienie jestesmy skazani, dlatego odpuscilam i gotuje jej sama. jezeli chodzi o rozklad dnia, to u nas wyglada on tak: sniadanie ok. 9 - mleko (od 90ml do 180ml), czasem musze zrobic jej kluski lane albo rozpuscic herbatniki w mleku bo nie chce butelki. ok 11 sen 12-13 obiad - moja zupka czasem przed 11 daje jej malutki jogurt, zeby pospala do 1, a nie budzila sie po 45 minutach glodna, i wtedy je obiad ok. 13. 3 - owoce albo jogurt sen ok 3-4 do 5 po poludniu owoce albo jogurt (w zaleznosci co bylo na posilek wczesniej, czyli ok. 3) 7:30-8 - kaszka ryzowa z mlekiem kapiel sen ok 8, 9. dlugi czas spala po tym posilku do rana i o 6 znow jadala. jakis miesiac temu zaczyna harcowac ok 12-1 w nocy io czasem musze jej dac mleko, zeby znow zasnela, dzis na przyklad spala cala noc, do 4 nad ranem na mleczko. mam nadzieje ze to te cholerne zeby i ze wkrotce juz wyjda i znow julka bedzie moim dzieckiem, bo taka rozbrykana, to jest dziecko mojego meza ;-) czsem jak widze ze jest glodna, bo na posilek glowny zjadla mniej niz zazwyczaj, to daje jej dodatkwoy jogurt albo ciastko albo chrupki. no i miedzy posilakmi daje pic, choc julka ostatnio strajkuje jezeli chodzi o picie, nie wiem czemu. poza tym, to wszystko to orientayjne czasy i iloscie, bo dzis np. jest teraz 9 rano, a ona spi, bo od 4 rano budzila sie co 20-30 minut i juz teraz byla bardzo zmeczona, daltego polozylam ja spac. wczesniej staralam sie sztywno trzymac regul, ale julka mnie nauczyla, ze czasem lepiej poddac sie biegowi dnia, bo on sie sam ustala, i czesto tworza sie wyjatki od tych regul, tak jak na przyklad dzis ze spaniem. a jak u was z tymio sprawami? no, to tyle. pozdrawiam cieplo, magda
kabria
2006-07-31
21:11:53
Email
Dzięki za odpisanie Magdo:)...masz racje nie trzeba i nie powinno się trzymać reguł godzinnych, ja tego też nie robie po prostu obserwuje co ninka chce ..ale dzieci mniej więcej mają swój zegar biologiczny i w podobnym czasie jedza, śpią. Jak skonczyła 3 miesiące to przesypiała całe noce aż do 6m ,,,kiedy zaczęła ząbkowąc budzi sie często, niestety dobre czasy się skonczyły. A na dodatek z powodu mego lenistwa zapewne oraz z tego że nie lubie spać sama(mąż wyniósł sie ze sypialni bo się nie wysypiał do pracyhihihi) nauczyłam ją spać ze mną...no i teraz to już wogóle nie mam czasu dla siebie, a teraz gdy wychodzą jej górne zuby to czesciej sie budzi i płacze. Moja nina nie je az tyle zazwyczaj po nocy budzi sie mniej wiecej 7-8 i wtedy daje jej cyca, ok 9 daje jabłuszko skrobane, potem idziemy spac ok 10 czasem na godzinke lub krócej(jak sama śpi) czasem na 2 (jak ze mną śpi), ok 12-13 jemy obiadek, tez gotowany przeze mnie, potem ok 14 idziemy spać, gdy wstajemy czasem po 2 godzinkach albo i 3:) to daje jej deserek(zrobiłam to dzisiaj 1 raz i z apetytem zjadła CAŁY odziwo), ok. 18 daje kaszke, a jak nie bardzo chce to daje jej flipsy kukurydziane, które wcina aż się uszy trzęsą...no i poza tym cyc kilka razy soczki lub herbatke(też lubi melisowo jabłkową)...a w nocy budzi sie kilka razy, jak kapie ją ok. 8.15, ok. 9 zasypia..teraz budzi się po godzinie, czasem daje cyca , czasem tylko przytule i idzie spac, potem budzi sie jeszcze z 2 razy...ale czasem i czesciej, chyba zależy to od tego czy ją bolą te dziąsełka albo brzuszek, ale zawsze po przytuleniu albo podaniu cyca zasypia...to tyle>Acha co do zasypiania, czy to Ty masz te książeczki: jężyk niemowląt i uśnij wreszcie? jeśli tak to porosiłabym na kabria@poczta.fm..z góry dziekuje:) A co do owoców w zupełnści się z Tobą zgadzam ,,nie da sie przetworzyc arbuza, hm banana jej dałam i bardzo jej smakował ale bardzo bolał ją brzuszek po nim, teraz spróbuje jeszcze raz, ...no i racja z tym ,zeby za bardzo nie przesadzac z jedzeniem ekologicznym, bo jak do takiego dzieci przyzwyczaimy to później wyrosną nam alergiczki....kiedyś dałam jej ogórki kiszone hihi ale śmiesznie sie krzywiła no ale jej smakowało(oczywiście nie do gryzienia tylko do posmakowania)Nina miała skaze białkowa i niestety nie podaje jej żadnego nabiału(chociaż myśle że powoli z tego wyrasta) no ale lekarka kazała poczekac jeszcze z tym, a co do herbatników i ciastek to jakie podajesz? ja też za bardzo nie moge...nie wiem czy nie jest uczulona na gluten , bo jak jem pieczywo jasne to bardzo jej w brzuszku burczy i robi kupki rzadkie zielonkawe(a ponoc to przy tej alergii tak się dzieje).... przecież wszystko co my jemy nie jest trucizną, chyba wystarczy obserwować jak dziecko reaguje na nowe potrawy i tyle.. mam wiele pytan odnośnie min jedzenia, niestey jestem tu sama, nikt mi nie pomaga, musze sobie jakoś radzić sama, dlatego dzięki wielkie za pomoc i dobre rady POZDRAWIAM
Magdalenka
2006-08-01
16:49:28
Email
kabria, ksiazki juz poszly. ja tez jestem tu sama, i musze sama myslec jak wychowywac moja corke. duzo rad dostalam na forum, szczegolnie na poczatku, kiedy niedoswiadczony czlowiek jest i olgupialy i przerazony, a nie ma kogo spytac na zywo, dziewczyny z forum napraede pomogly. rzeczywiscie, ninka je mniej niz julka, ale widocznie tyle potrzebuje. nie martw sie, skoro dobrze przybiera, nie jest chora, to znaczy ze nie musi jesc wiecej. zreszta, julka czesm ma dni ze nic jej nie podchodzi, wypije 40ml mleka i nie chce nic wiecej. na szczescie lubi jesc lyzeczka, wiec czasem jej przemyce cos jezeli zastrajkuje z mlekiem z buleki. jest strasznie ruchliwa i szybko wszystko spala. moj maz podczas wolnej soboty, kiedy zobaczyl jak normalnie zachowuje sie nasze dziecko, byl zaskoczony ze ona jest taka aktywna, nie posiedzi spokojnie ani na chwile, i nie jest to machanie nozka, ale dzikie podskoki, raczkowanie, czolganie przez przeszkody (czyli przeze mnie), krzyki, spiewy itd. szatan nie dziecko ;-))) pozdrawiam, magda
kabria
2006-08-01
22:06:18
Email
hihihi dzikie podskoki, przechodzenie przez przeszkody, czyli przez mamy itd ,,,,u nas identycznie. Ninka też jest bardzo ruchliwa. Mniej je, ale wydaje mi sie, ze nadrabia cycem, bardzo ładnie przybiera i nie choruje na szceście(oprócz trzydniówki, którą b. łagodnie przeszła jakieś 6 tyg, temu). Ja tez inne jedzenie, orócz cyca podaje łyżeczką i nawt lubi tak jeśc, pije z niekapka i lubi z kubeczka(ale chyba juz o tym pisałam). A dzisiaj podałam jej bananka, zobaczymy czy juz lepiej zareaguje niż za 1 razem.... Musze sie pochwalić, ninka zaczeła pokazywac, jak sie jej pytam "gdzie ma lala oczko"..albo inny stwór hhihi ..i robi kuku acha sama....cwaniara i to z dnia na dzien coraz większa.... dziękuje za książeczki, doszły. Pozdrawiam. kasia
kabria
2006-08-05
09:39:09
Email
dzisiaj bedziemy małą uczyć samodzielnie zaspypiać, aż sie boje, jak ja to wytrzymam,,,,mała ząbkuje i nie wiem czy zaczynać łatwy plan, czy odczekać jak przestanie zabkować..... pozdrawiam listopadowe mamy, których narazie nie widać:(
sylwia
2006-08-05
18:47:53
Email
Jeżeli mała ząbkuję bezboleśnie to można wprowadzać samodzielne zasypianie, ale jeśli bardzo płacze lub goraczkuję, to ja bym się wstrzymała , bo teraz bardziej potrzebuje przytulania. Mój synek przed zabkowaniem sam zasypiał, ale podczas ząbkowania to wszystko było inaczej, czytaj: na głowie, bo u nas ząbkowanie przechodziło koszmarnie. W każdym razie trzymam kciuki za samodzielne zasypianie i oczywiście bezobjawowe ząbkowanie, sylwia
kabria
2006-08-05
20:47:21
Email
dziękuje bardzo za porade...dzisiaj sie jeszcze wstrzymałam (musimy sie do tego bardziej przygotowac)...na szczescie mała ząbkuje bezbolesnie, moze raczej, jakoś sobie z tym radzi, jest może bardziej marudna, ale dzisiaj 1 dzień miała dobry chumorek:)...moze uda nam sie zacząć od jutra. Sylwio, czy stosowałas łatwy plan? Jeśli tak, to jak to u Was wyglądało? Ja mam troche dylemat, bo nie wim czy karmić małą przed kąpielą (jak radzi Tracy) czy po, jak zawsze była nauczona(zasypiała przy cycu i tego ją musze oduczuć)...
kabria
2006-08-05
20:49:34
Email
a co do częstego przytulania w czasie ząbkowania, to przyznaje racje...ja ją wogóle nauczyłam bardzo sie do mnie przytulac a teraz chce i robi to znacznie częściej
sylwia
2006-08-05
22:00:25
Email
Kabrio, ja stosowałam łatwy plan, ale jeszcze wtedy nie czytając ksiązki, tylko fragmenty jej programów znając, ale wprowadziłam ten plan, bo cały dzień byłam sama z małym. Mąz albo w pracy albo na budowie naszego domku, babcie daleko i ja juz padałam sama, a mój smyk do 4 miesiąca nie sypiał w dzień. Taki dziwny dzieciak :))). Początki były koszmarne, ale trwało to około tygodnia. On płakał i wydzierał się, a ja stałam za drzwiami i też ryczałam. Chodziłam do niego co chwilkę, starając się wydłużać chwile jak był sam. Podchodziłam do łożeczka, podnosiłam, przytulałam i jak tylko się uspokoił odkładam. Pierwszego dnia trwało to usypianie 1,5 godziny, a następnego juz o połowe krócej, jednak trzeciego i czwartego ponad godzinę, czyli jakby dłużej, ale nie poddałam się i piąty dzien nazwałam sukcesem, bo 30minut. Wtedy doszłam do wniosku, że tak może być codziennie i potem wyklarowało nam się, że leżał sobie w łożeczku sam i gaworzył, a po chwili sam zasypiał. Jak zaczęły wychodzić ząbki to mieliśmy "przewrót majowy" i bałam się, że odzwyczai się od samodzielnego zasypiania, ale kilka dni i sobie przypomniał. Według mojej teorii wychowywania, to najważniejsze aby być konsekwentnym w dążeniu. Pozdrawiam serdecznie.
Eryka
2006-08-06
10:05:29
Email
Zgadzam się z Sylwią:) Ja też wprowadziłam plan Tracy Hogg. Mały właśnie niedawno skończył 10 miesięcy i wreszcie usypia samodzielnie. Cały czas (do 9 miesiaca z hakiem) usypiałam go karmiąc piersią i przenosiłam do łóżeczka jak już zasnął. Jak zaczęły się te upały to skończyło się zasypianie. Kacper possał pierś i dalej ani w głowie mu było spanie. Turlał się i raczkował. Spróbowałam odłożyć go do łóżeczka i był bek, aż sąsiedzi z drugiej strony uliczki pytali czy mały jest chory:) Takie płacze odchodziły coś około 3-4 dni, a potem jak ręką odjął. Kładę małego do łóżeczka, mówię, że idzi teraz spać, całuję na dobranoc i wychodzę. Nie zamykam drzwi, bo Kacper jeszcze czasem parę razy wstaje w łóżeczku i idę go położyć, nieraz pogłaszczę. Jak zaczynałam go uczyć zasypiania samodzilnego to jeszcze mu przez jakiś czas śpiewałam , żeby słyczał głos, ewentualnie głaskałam. My teraz też ząbkjemy (dopiero:). Wychodzi trzeci ząbek, ale nie jest źle. Co do karmienia przed kąpielą, jak pisze Tracy to ja tego nie zastosowałam. Zawsze karmiłam po kąpieli i tak robię nadal. Po zjedzeniu kaszki daję jeszcze małemu pierś. Poprzytulam go, pobawimy się jeszcze przez chwilkę i kładę go do łózeczka. Pozdrawiam serdecznie:)
kabria
2006-08-06
10:57:22
Email
ja też myśle, że nie zmnienie tego. Małą karmiłam po kąpieli i niech tak zostanie. Bo zaczynając samodzielne zasypianie miała by podwójny stres tzn. to że sama zasypia i na dodatek to że nie ma cyca po kąpieli jak do tej pory było. Eryko, też tak sobie pomyślałam, że po daniu jej piersi pobawie sie z nią i poprzytulam, albo poczytam bajeczke lub pośpiewam kołysanke(tylko musze nie pozwolić jej przy piersi zasnąc-tego sie obawiam). Myśle, że jakoś pójdzie. Sylwio ja też jestem sama z małą,nikt mi nie pomaga, mąż w pracy, a po pracy znowu swoja praca i tak w kółko , dla nas ma z 15 min i tyle:( I wiem jak to jest, też padam ze zmęczenia. Przyzwyczaiłam małą do spania ze mną, co szczerze mówiąc uwielbiam (przytulać sie do niej i gdy mała przytula się do mnie), ale na dłuższą mete jest to wykańczające. Sama nie zaśnie musze być przy niej, a na dodatek jak po kąpieli spała w łóżeczku teraz chce z mamą.Dlatego postanowiłam być konsekwentna i zacząć ją uczyć smodzielnie zasypiać, aby mieć czas dla siebie (pomyślałam wtedy co to bedzie jak bedzie miała 2 lata, 3 lata itd,,,,) Mąż właśnie ma urlop dlatego też chce zacząc z nim łatwy plan(będzie mi raźniej , no i teraz nie chodzi do pracy, wiec nie musi wstawac o6). A wczoraj zabrał małą na ponad 2 godziny i pojechali do babci...nie widziałam co robić, pierwszy raz sama w domu od 8 miesięcy hihiihi i tak wziełam półgodzinną kąpiel z maseczką na twarzy, od razu było mi lepiej. Teraz stwierdziłam, ze jak tatuś codziennie bedzie małą brał nawet na godzinke lub półgodzinki to mi to dużo da, przede wszystkim odpocząc. Ale szczerze mówiac tęskniłam za nią bardzo i wysyłałm sms "jak tam?"hihihi Dziękuje za wsparcie i pomoc.POZDRAWIAM. Kasia
sylwia
2006-08-06
11:52:29
Email
Co do karmienia to zapomniałam dodać, że u Tracy właśnie mi się to nie podoba, ze karmienie przed kąpielą. Od dziecka mnie uczono, że z pełnym brzuszkiem nie powinno sie kąpać. I jak po tym tak odłożyć dziecko do spania? Takie maleństwo potrzebuje kontaktu z matka i cycus jest takim przytuleniem, poczuciem, że mama jest blisko. Osobiście uważam, ze żadna połozna nie jest w stanie nam powiedzieć dokładnie co robić, bo tak jak kazde dziecko jest inne, to tak każda mama musi wypracowac sobie własny model postepowania. Ksiązeczki też są super pomysłem na usypianie, bo dziecko wycisza się i przy okazji poznaje świat. U nas teraz rytuał usypiania wygląda tak (ale mały ma juz 2,5 roczku) : Kapiel, kolacja (bo już jest pokarm stały), potem bajka na cartoon'ie (scooby musi być, nie daj Boże jak puszczą coś innego :))))), do tego przy bajce jeszcze mleko i jak się skończy to mały sam bierze koc i maszerujemy do sypialni i czytamy ksiązeczki, które sobie wybierze. Tak dwie, trzy a potem go zostawiam samego w naszym łózku i on sbie po swojemu "czyta" aż uśnie. Zasypia w naszym łóżku, bo teraz jest nam wygodniej tak, ponieważ tam jest źródło światła i odpowiednio do czytania, bo ja czytam, a mały mi opowiada swoją wersję oglądając obrazki. Jak zaqśnie to musimy go niestety przekładać, ale to nie jest kłopotliwe, bo mały nawet nie zamarudzi. Dobrze, że dużo czytasz małej, to doskonale. O kurcze, teraz to jak prawdziwa nauczycielka zabrzmiałam, co? Niestety :)))) zboczenie zawodowe, ale już z obserwacji po Kubie zauważylam, ze to jest doskonale dla nauki mówienia, bo mały jak miał 2 lata to tak zasuwał pełnymi zdaniami, ze wszyscy się dziwili i większość słów od razu wymawiał poprawnie, oczywiście były i śa jakies słowne kwiatki np aankunku czyli ratunku:))). pozdrawiam cię serdecznie i trzymam kciuki za samodzielne zasypianie, sylwia
Magdalenka
2006-08-07
02:09:30
Email
czesc babeczki! moja julka jak byla maltuka, to najpierw ja kapalam a potem dostawala jedzonko i szla spac. odkad na kolacje dostaje kaszke lyzeczka, to najpierw jest karmiona, potem ok. po godziny-20 minut siedzi sobie i sie bawi, albo ja/maz sie z nia bawimy ale delikatnie, bez zadnych super-aktywnych podskokow, itd, po czym jest kapana i odlkadam ja do lozeczka i zasypia sama. przyznam ze nigdy nie usypialam julki noszac ja albo kolyszac. w okresie noworodkowym przy karmieniu czesto zasypiala, a jezeli nie, to ja kladlam i zasypaiala w lozeczku. przechodzial etap lagodnej kolki (1-3 miesiac), kiedy budzila sie po ok. godzinie i plakala, podciagala nozki itd i tak czasem trwalo to od 21-24. wtedy ja masowalam, glaskalam, przytulalam, itd. ten etap minal a z nim problemy z wybudzaniem. teraz czasem sie budzi z placzem, ale zdaje sie ze odkrylam przyczyne. moj maz wraca z pracy dosc pozno, akurat w czasie karmienia-kapania albo juz jak julka spi. jezeli przyjdzie na czas kiedy jeszcze nie jest w lozeczku, to bawimy sie z nia razem. i mysle ze julka z nadmiaru wrazen sie budzila z placzem. od jakisch 2 tygodni wieczorem wlaczam jej muzyke powazna juz nawet poltorej godziny przed snem, zeby zaczela sie wyciszac i maz bawi sie z nia bez takich wariactw jak wczesniej (nasza ulubiona zabawa - on ja trzyma na rekach i ucieka, a ja ich gonie i wolam "dawac julke!" mala az piszczala z uciechy), czyta jej bajke, bawi zabawkami, kladzie sie na podlege, a julka "pokonuje przeszkody" itp. no i zauwazylam poprawe. budzi sie znacznie rzadziej i nie placze. do tego chyba fala upalow (ktora trwala chyba ze 2 miesiace)zelzala i to tez ma wplyw. mozna powiedziec, ze stosowalam latwy plan nie wiedzac ze cos takeigo istnieje. po prosru zalozylam ze nie bede jej przyzwyczajakc do noszenie od samego poczatku, bo pamietam co sie dziaao z moim siostrzencem i calonocne kolysanie w wozku albo na rekach tudziez poduszce. ale fakt jest tez taki, ze julka od poczatku byla grzecznym aniolkiem, o takich dziecoch mowia ze nie potrafia plakac. nie przechodzila kiolek tak jak sie czasem slyszy ze dzieci po prostu wyja po nocach i nic nie moze im pomoc. jula od poczatku sie sama umiala bawic, najpierw obserwujac zabawki, potem dotykajac ich, gaworzac i nawet wlasnymi paluszkami. teraz chyba nadrabia etap spokojny, bo jest tak aktywna ze nie nadazam za nia. zaczela juz raczkowac na calego i robi to w porazajacym tempie. musze za nia biegac bo wszystko na siebie sciaga, krzyczy na mnie jak na nia nie zwracam zbyt dlugo uwagi az mi w uszach dzwoni, nie slysze co mowie przez telefon, a mala slychac az przed domem :-))))) pozdrawiam mamuski i dzieciaczki!
Magdalenka
2006-08-07
02:12:35
Email
dziewczyny, sory za byki, ale jestem slepa jak kret a nie moge znalezc okularow. ;-)
kabria
2006-08-07
11:30:13
Email
Dziewczyny no i zaczeło sie .....wczoraj po raz piwerwszy zasnęla sama, ale to było okropne> JAk zawsze przed kapielą bawilismy sie z małą, potem kąpiel...no i tu zmiana, nie pozwoliłam jej zasnąć przy cycu, troche zdziwiona była:o Potem czytalam jej bajeczke, po przeczytaniu troche sie rozbudziła, ale przytuliłam małą i jak widziałam ze jest senna dałam ją do łóżeczka. Oczywiście nie podobało jej sie to, zaczeła płakać...podnosiłam ją, brałam na rece i przytulałam i po uspokojeniu wkładałam ją do łóżeczka, potem wychodzilam ,,,i tak w kółko, trwało to od 20.45 do 21.30 (strasznie płakała, jak przychodziłam i ją przytulałam to bardzo mnie mocno trzymała i się żaliła -serce bolało:()..w końcu zasnęła. W nocy nie było tak żle wstała o 24. wziołam ją na rece przytuliłam i poszła spać, potem o 2 było gorzej ale w końcu usnęła, o 3,50 jak wstała dałam jej pierś(bo bardzo miałam twardą bo wcześniej cześciej piła w nocy), nie pozwoliłam jej zasnąć, ona ładnie wypiła przeciągneła sie no i dałam ją do łóżeczka i zanęła. Wstała o 7 troche nie wysana, ale juz nie spałyśmy. O 7.50 zaczęła ziewać wiec zabrałam ją do spania.NO I DOPIERO TERAZ SIĘ ZACZĘLO!!Wstawała płakała ja ją uspokająłam biorąc na ręce, potem wychodziłam ...nic z tego ponad godzina i ona nie spi. W końcu zabrałam ją z łóżeczka i powiedziałam, że nie bedzie teraz spać.O 10.30 znowu marudziła. PO pół godzinie zasnęła, ale zrobiłam inaczej , po prostu nie wychodziłam z pokoju tylko cały czas byłam z małą, podnosiłam ją z łózeczka, śpiewałam kołysanke i tłumaczyłam spokojnym głosem, ze musi sama zasnąć....i udało sie . Zobaczymy co bedzie dalej:) Bardzo to przezywam, ale na razie jakoś daje rade, zobaczymy jak długo. Wczoraj mąż wymiękł powuedział, że to jakiś ninorumalny plan a ta baba to wariatka(jak mała bardzo płakała, az sie zanosiła)...ja wytrzymałam, zobaczymay jak długo:(
kabria
2006-08-07
11:37:55
Email
Magda, u nas też mała nigdy nie płakała,,,zawsze była pogodnym dzieckiem i tak kazdy mówił. Teraz po raz pierwszy, przy samodzelnym usypianiu, płacze, ale musimy jakoś to wytrzymać!!Po prostu z mojej winy mała nie umie sama spać, przyzwyczaiłam ją że razem śpimy i się przytulamy, tak od 6 miesiąca(jak zaczęła ząbkowac i w nocy wstawac). OD 3 do 6 miesiaca nie było z tym problemu bo sama spała i przesypywała całe noce.I załuje, że to zmieniłam, chociaż tak jak juz pisałam ciężko mi się z nią rostać..tesknie za przytulaniami. Jednak nadrabiam w dzień jak nie śpi (np. jak sie dzisiaj obudziła to wziełam ja szybko do naszego łóżka i sie z nia przytulałam:)) Całuski dla JUlki:) POZDRAWIAM. Kasia
kabria
2006-08-07
21:07:56
Email
Ninka okazała sie bardzo pojętą dziewczynką. Niesamowite , że juz na drugi dzień, wieczorem po kapieil, po cycu i przeczytaniu kasiążeczki, poszła spać sama....poprzytulałam ją, powiedziałam ze bedzie spac sama z misiem, dałam ją do łózeczka i głaskałam, ona sie powierciła i zasnęła...mam nadzieje że jutro nie zapomni o samodzielnym spaniu:) POZDRAWIAM
Guśka78
2006-08-08
08:17:44
Email
Może listopadowe mamy przerzucimy sie do działu niemowlaka-tam tez jest ten sam temat. Ja to zaglądam do jednego i drugiego i juz sie gubie co gdzie napisałam:))
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum