szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Ciąża (zdrowie i samopoczucie w ciąży, przebieg ciąży, wątpliwości, szpitale itp.)
temat - Czym jest dla Ciebie ciąża?


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, następna
Napisano: Treść:
sylwetka
2005-01-18
Email
Zapewne nie raz zadawałyście lub zadajecie sobie to pytanie: Czym jest dla mnie ciąża? Jestem bardzo ciekawa Waszych opisów. Pozdrawiam.
Aska
2005-01-20
12:17:14
Email
"Urodziła się przeklinając powietrze, z niespokojną i pozbawioną wyrazu twarzą. Wtedy ktoś włożył mi ją w ramiona. Spojrzałą na mnie. Rozpoznała mnie. Rozliźniła się. Przestała płakać. Jej oczy wtapiały się we mnie, wykuwając swoim łagodnym ciepłem więź między nami. Czułam siłę jej miłości krążącą w moim sercu. /Shirley Maclaine
Aska
2005-01-20
12:23:26
Email
"Kiedy już była zrozpaczona, ona po raz pierwszy naprawdę się uśmiechnęła. Nie był to zwykły, nieśmiały uśmiech półgębkiem, ale szeroki, bezzębny uśmiech pełen zachwytu. Śmiała siędo mnie w ten sposób i ja, pomimo wycieńczenia, też się roześmiałam. Nagle wszystkie moje problemy rozpłynęły się w falach czystej, matczynej czułości" / Linda Gray Sexton
Aska
2005-01-20
12:28:39
Email
"Czy istnieje milsze uczucie niż to, gdy trzymasz w swej dłoni rączkę dziecka? Taką małą, taką miękką i ciepłą, która jak kociak wtula się w bezpieczne schronienie twego uścisku" /Marjorie Holmes.....więcej narazie nie dam rady napisać bo mam oczy pełne łez, te cytaty tak doskonale oddają to co czuję.....
Kamila
2005-01-20
13:24:20
Email
Asia, to piękne co napisałaś... Masz rację, łezka sama kręci się w oku... bardzo wzruszające :)
ela
2005-01-20
13:57:01
Email
Dziewczyny macie rację ciąża to piękny, albo nawet najpiękniejszy okres w życiu. Jesteśmy królewnami, księżniczkami, wszyscy o nas dbają, robią zakupy i nie pozwalają nosić i robić nic ciężkiego - nie pamiętam kiedy odkurzałam w domu. Marzyłam o dziecku od kilku lat. Niestety zawsze coś było ważniejszego, a to praca, a to kariera naukowa..., a to... No i doszły problemy zdrowotne, setki, ba tysiące złotych wydane na leki i co chwilę coś nowego, aż w końcu podejrzenie, że trudno będzie mi zajść w ciążę. Podejrzenie, bo nie podejmowaliśmy większych prób. Postanowiliśmy, że po ślubie nie będziemy już dłużej czekać i udało się po 1,5 miesiąca. Możecie sobie wyobrazić, mój lekarz powitał nas z oklaskami. I miało być wszystko dobrze... Dzidzia rosła jak na drożdżach i nie było żadnych plamień, ani innych gorszych rzeczy. No oczywiście nudności tak i to przez cały dzień, ale wystarczyło pogryzanie różnych rzeczy i szklanka wody. Skoki nastrojów? no jasne mój mąż nie wiedział, czy tulić, czy krzyczeć, czy coś innego, na wszelki wypadek się nie odzywał, tylko głaskał po głowie i przytulał. Ale niestety okazało się, że podobno typowe w ciąży torbiele musiano mi usunąć. I tak gdzieś pomiędzy 15 a 16 tygodniem ciązy musiałam się poddać operacji. To był najgorszy tydzień w moim życiu. Najgorsze to czekanie na USG żeby sprawdzić, co tam u malucha. W przeddzień badania kiedy już nie wiedziałam co mam robić, żeby nie myśleć poruszyła się moja dzidzia. I to był najlepszy znak i tego wrażenia już nie zapomnę. Rusza się dalej zawzięcie. Teraz kiedy to piszę również. I wiem już, że jesteśmy dwie (bo to dziewczynka) i razem wszystko możemy znieść. Pozdrawiam wszystkie Mamuśki
Aska
2005-01-20
15:06:22
Email
DZIEWCZYNY CZY NIE TAK WYGLĄDA NASZ DZIEŃ: "Cierpliwie starałam się mu wyjaśnić, jaki obowiązuje tutaj rozkłąd dnia, ale wystarczył jeden figlarny uśmieszek tego >czarodzieja< i zdałam sobie sprawę, że z moich planów nic nie wyjdzie. Próbowałam, jak zwykle, wypełniać swoje codzienne obowiązki, jednak okazało się to niemożliwe. Kiedy czułam ciepłe, pulchne paluszki wciskające się w moje dłonie, nie mogłam już niczego zrobić"
martka
2005-01-20
15:23:32
Email
ciąża, jest to stan do którego tęsknię, o który usilnie sie staram, no wlasnie tylko się staram bo nie nadchodzi. Wierze że kiedyś się uda...Pozdrawiam gorąco...
Jagoda
2005-01-21
11:25:01
Email
Ja też dostałam tę książkę - pod choinkę. Jest wspaniała i też zawsze płaczę, jak ją czytam.
Monika
2005-01-21
23:54:57
Email
Mamuśki:"Radości Waszej nikt Wam nie zdoła odebrać" (J 16,22)
Agnieszka
2005-01-22
18:06:38
Email
Hej. Interesuję się postrzeganiem i ustosunkowaniem do własnego ciała kobiet w ciąży, chciałabym napisać na ten temat pracę zaliczeniową, jestem w trakcie gromadzenia materiałów, najistotniejsze jednak wydają mi się opinie samych zainteresowanych. Proszę podzielcie się swoimi doświadczeniami i wrażeniami. Z góry dziękuję.
Isia
2005-01-24
12:41:22
Email
Od paru dni przymierzam się,żeby dodać kilka swoich słów do waszych...Teraz biorę byka za rogi i piszę.Jestem w 12 tygodniu ciąży.Powiecie zapewne:"wszystko przed Tobą".Może i racja,ale troszkę mam już za sobą.Nudności,wymioty,nadwrażliwość na zapachy,nadwrażliwość emocjonalna..Cały repertuar,co?Powoli te "sensacje" mijają,już niedługo (oby).Zaszłam w ciąże niecałe dwa miesiące po ślubie.Myślałam,że wszyscy będą zaskoczeni,że tak nam szybko poszło,ale nie.Wszyscy podchodzą do tego faktu bardzo sympatycznie.Najbardziej zafascynowany całą sytuacją jest mój mąż-ale to chyba naturalne?Ja osobiście nie wiem,jak ustosunkować się do mojej ciąży.Mam zbyt duże huśtawki nastrojów-raz jestem w siódmym niebie,raz potwornie się boję,a nawet smucę,bo wiem że moje życie nieuchronnie się zmienia.Chciałabym być z wami w kontakcie,potrzebne mi takie (wirtualne też) wsparcie.Tyle na dziś.Będę tu zaglądać i sprawdzać-może któraś z Was mnie zauważy... Pozdrawiam!
Jagoda
2005-01-24
14:58:41
Email
Witaj, Isiu! To, co czujesz, jest normalne, my też przez to przechodziłyśmy, chociaż każda na swój sposób. Takie nastroje będą Cię nachodzić już zawsze, tylko przyjmą inną postać :-) Przyjdą chwile, że będziesz się bać, czy aby potrafisz wychować dziecko, ale kiedy Twoje maleństwo się do Ciebie po raz pierwszy uśmiechnie, wynagrodzi Ci cały niepokój. Będziesz się martwić, czy ta kupka jest "zdrowa", bo maluch marudzi, ale za to wpadniesz w zachwyt, gdy dziecko powie pierwsze guu. Zaglądaj często i pisz. Pozdrawiam!
Agata
2005-01-24
15:49:11
Email
Witaj Isia. Tak, tak Jagoda ma rację. Wczorak lekarka powiedział o moim bąblu tak "...no proszę...taka mała, a postawiła cały dom na głowie". Ciąża minie szybko, nawet nie zauważysz kiedy...ale potem bedziesz mieć skarb na całe życie.
Aska
2005-01-25
09:23:17
Email
Witaj Isia! Tak, tak Twoje życie nieuchronnie się zmienia, masz racje! Ale nie na gorsze - stanowczo na lepsze. Mnie wszsycy powtarzali, że życie moje po porodzie stanie na głowie - i stanęło, tylko, że z tej perspektywy świat widziany jest lepszy, piękniejszy - inny!
Kamila
2005-01-25
09:53:05
Email
Isia witamy Cię serdecznie!!! Wspaniale, że ciągle ktoś nowy pojawia się na forum :) nic już tu nie dodam, bo dziewczyny wspaniale ujęły to wszystko o czym chciałam Ci napisać :) ciąża to wspaniały okres dla kobiety (bardzo za nim tęsknię), ale macierzyństwo to tak nieprawdopodobne doznania... codziennie dostrzegasz coś nowego - jak zmienia się Twój mały skarbek, jak rośnie, jak się uśmiecha, jak płacze to płaczesz razem z nim... tych chwil nie zapomnisz do końca życia! :)
sylwetka
2005-01-25
11:37:35
Email
Witaj Isiu, tak niedawno ja odkryłam to forum a dziś to już 30tydzień ciąży...kiedy to minęło??? Wsparcie, choć wirtualne, jest szczere i potrzebne każdej z nas i tym z nudnościami i tym bez komplikacji. witaj Brzuchatko :-)
Isia
2005-01-25
13:26:08
Email
No witam, dziewczyny! Nie przypuszczałam, że tak szybko mnie zauważycie i dopuścicie do swojego grona! Jestem bardzo mile zaskoczona i...dziękuję. Hmmm, Sylwetka, to tylko my jesteśmy na tym szacownym forum "ciężarówkami"? Reszta to już stateczne mamusie!Fajnie, do mnie też kiedyś mały brzdąc powie "mama"..Ciężko się przyzwyczaić do tej myśli, że to już nie tylko ja i mój mąż, ale przyjdzie na świat ktoś trzeci..Kość z naszych kości, krew z naszej krwi, ciało z naszych ciał..I wszystko stanie na głowie!! :) Może dlatego ciężko mi myśleć o tym, bo jeszcze nie jestem taka stricte "Brzuchatka"..Jak zaczni enajpierw wchodzić mój brzuch, a dopiero potem ja, to może wtedy coś do mojej łepetynki dotrze..Jak na razie jest OK. Nudności znacznie się zmniejszyły. Choć powiem wam, że ja mam na odwrót. Rano jest OK, a po południu, po obiedzie mam kamień w żołądku i najchętniej to bym go...No wiecie. Chyba jakaś dziwna jestem- żeby tak na odwrót? Wczoraj dostałam od Tomka (męża) nową koszulkę nocną. Profilaktycznie i zapobiegawczo szerszą. Baba jestem i lubię od czasu do czasu coś dostać!Nawet tak prozaiczną rzecz jak koszulke nocną.Z wyhaftowanymi jabłuszkami. Najgorsze jest to,że jestem na ostatnim roku studiów (zaocznych) i muszę pisać magisterkę. Bez komentarza. Kto studiował, ten wie. I kto łączył to z pracą ten też wie.Nie ma lekko. A ja zamiast biegać po bibliotekach to bym tylko ciągle spała. Na przemian z jedzeniem ogórków. Nie tym takim aż przysłowiowym, ale wchodzą mi gładko. A konserwowe..Mniam! Kończę powoli. Jeszcze tylko dwie kwestie. Do szanownych mam- mam nadzieję, że w razie moich ewentualnych pytań, wątpliwości bądź histerii posłużycie mi radą? Do sylwetki- niech moc bedzie z nami, Brzuchatkami!
andzia
2005-01-26
17:53:10
Email
Hej Isia!Fajnie ze jestes z nami. Ja jestem w 24tyg. Pamietam te tyg w ktorych Ty jestes-ale ten czas szybko mija!U mnie obylo sie bez nudnosci itp ale nastroje mialam i mam rozne:. Tez studiuje i i i duuuzo spie a sesja tuz tuz. Zycze Ci milego pisanai pracy i pisz co u Ciebie
punta
2005-01-26
21:23:37
Email
Wiadomość, że jestem poraz kolejny w ciąży była dla mnie wielkim szokiem. Płakałam kilka dni, męża miałam ochotę "zabić", a że był za granicą płakałam do słuchawki. Ta ciąża zrójnowała wiele naszych planów na przyszłość. Mój Kacper miał wtedy 14 miesięcy. Powoli zaczęłam się oswajać z tą myślą. Ale powiem wam szczerze, że wyczekiwanie na to dziecko nie wygląda tak samo jak na Kacpra, którego zaplanowaliśmy. Nie mówię, że nie kocham tej istotki, ale na razie boję się, że nie będę umiała kochać jej tak samo jak starsze dziecko. Mam nadzieję, że to minie, że sobie to ubzdurałam. Dochodząc do końca (36 tydzień) mam już jej dość, najpierw problemy z utrzymaniem ciąży, leżenie, tabletki, puchnięcie, otyłość to wszystko coraz bardziej mnie denerwuje. Niestety końcówka zazwyczaj jest najgorsza, rzadko się zdarza aby ciężarówce twdy nic nie dolegało. Reasumując mam nadzieję, że dzidzia się urodzi cała i zdrowa (żeby ze zmną też było wszystko ok.), i niech Bóg da aby Kacper (22 miesiące) ją szybko zaakceptował. A jak "przeżyję" pierwszy rok to będę szczęśliwa (zaznaczam że po macierzyńskim wracam do pracy). Trzymajcie za mnie kciuki.
sylwetka
2005-01-26
21:56:58
Email
Punta... trzymaj się kochana, wszystko będzie dobrze.Tak smutno mi się zrobiło. Wasze ,,zruinowane" plany na pewno uda się zmodyfikować, a poza tym, wydaje mi się,że nic nie dzieje się bez przyczyny i to ,,nieoczekiwane" dziecko jeszcze Wam się w życiu zrewanżuje niewyobrażalnym szczęściem. Czasem coś niespodziewanego, co odwraca nasze życie do góry nogami, później okazuje się darem losu. Ja jestem w 30tc i łączę się z Tobą w ,,ociężałości" a dzielę radością :-)Ściskam.
Isia
2005-01-27
08:15:02
Email
No witam, dziewczyny! Chyba się uzależniam od tego forum, bo jak tylko przychodzę do pracy, to od razu myk myk na stronkę o szczęśliwych mamuśkach...Piszcie, ja na razie mam lekki kocioł. Napiszę coś później,obiecuję.Na razie głaskam wszystkie duże brzuszki- Sylwetki, Andzi i Punty...Buziaki!
Isia
2005-01-28
11:59:24
Email
Witam wszystkie obecne i przyszłe mamusie! U mnie po chińsku- jako tako. Choć dzisiaj nie mam siły. Przyszłam do pracy i za chwilę...pozbyłam się śniadania z żołądka. Kurczę, te dolegliwości powinny już przechodzić!! A teraz z innej beczki. Mam do was pytanie. Zwłaszcza do Brzuchatek- jakie macie przygotowane imiona dla swoich pociech i czy znacie płeć? Mój mąż mówi, że nie chce znać płci, a najważniejsze jest, żeby maluch był zdrowy. Zgadzam się z nim, tylko... nie wiem czy utrzymam na wodzy swoją ciekawość! Tak w ogóle wszyscy nam przepowiadają, że bedzie chłopiec, a my chcielibyśmy dziewczynkę. Zwłaszcza mąż marzy o córeczce...W sumie- albo oni mają rację, albo my. Innego wyjścia nie ma, hi hi! PS. Odezwijcie się, co tu tak pusto i cicho?
punta
2005-01-29
13:06:58
Email
Isia ja ci powiem z doświadczenia, bo przy pierwszym nie wiedzieliśmy co będziemy mieli. Jeszcze przed ślubem moja bratowa nam dogadywała, abyśmy sobie "zrobili" Kacperka, no i później nie było mowy o innym imieniu dla chłopca niż Kacper. Mąż tak się nastawił, że będzie syn, że nie dopuszczał do siebie myśli, że mogłoby być inaczej. Prawdą jest też, że jak się go zapytali co się mu urodziło to zwątpił i powiedział, że dziewczynka, a jak się dowiedział że syn to "no przecież mówiłem że będzie kacperek!!". Teraz przy drugiej ciąży od samego początku założył, że będzie dzewczynka i ustalił jedyne imię jakie mogę dać czyli Olga "to albo żadne inne" dodał. USG 3x pokazało, że może być to dziewczynka, ale ono też potrafi robić fogle przyszłym rodzicom. Tak więc liczę na wyczucie męża, bo przez niego troszkę się nastawiłam na Olgę. Oczywiście dla mnie najważniejsze jest, aby poród przebiegł bez powikłań i abym ja i dzidzia byliśmy zdrowi, a płeć no cóż co Bóg da.
sylwetka
2005-01-30
22:09:59
Email
Hmmmmm co do płci, to nasza dzidzia się ukrywa i ja się już z tym pogodziłam. Mąż nie, powiedział,że to partacze i da sobie ,,jaja" prześwietlić jak się nie dowie, hi hi hi Imiona mamy już wybrane. Jeśli córeczka to Agata a chłopczyk Maciek. Pozdrawiam
Isia
2005-01-31
13:54:17
Email
Jakieś lenistwo was opanowało? Dwie mamuśki wychyliły nosy zza klawiatury, a reszta się obija!! Nieładnie! A tak na poważnie to- co słychać? U mnie tak w miarę, leniłam się przez weekend i nieco odpoczęłam. Coraz bardziej nie chce mi się pracować, każdego dnia liczę godziny do wyjścia z pracy. Pozdrawiam was serdecznie,pa!
Isia
2005-02-02
09:05:22
Email
To znowu ja. Z tego, co widzę, to chyba niedługo zacznę pisać sama do siebie, no ale cóż...Byłam wczoraj u lekarza. Niby wszystko OK (jestem prawie w 14 tygodniu), ale przez wymioty i ogólną niechęć do jedzenia moja waga stanęła w miejscu. Szczerze mówiąc, odechciewa mi się jeść, jak sobie pomyślę, że po zjedzeniu albo je zwrócę (sorry za dosadność określenia), albo bedę mieć zgagę albo to dziwne uczucie "kamień w żołądku". Zastanawiam się tylko, jak może wpłynąć na dzidzia ta moja stojąca w miejscu waga. Nie jestem w stanie się zmusić do jedzenia. Wiem, ogólna zasada to często i po troszku, ale są chwile gdy jest ciężko. Niby wyniki są dobre, ale mąż twierdzi, że jestem blada i sie martwi. Aha, no i mam coraz niższe ciśnienie. Wczoraj było 100/50. Co to może oznaczać? Może pojawi się pani doktor Jagoda i coś mi powie na ten temat?
agnieszka
2005-02-08
11:43:14
Email
ZNIECZULENIE - na koniec kwietnia spodziewam się narodzin drugiego dziecka. Mam już synka 6-letniego i teraz czekamy na Oleńkę. Po pierwszym porodzie mam duże obawy i zaproponowano mi znieczulenie. Podobno może ono spowodować osłabienie skurczy porodowych i co za tym idzie komplikacje. Może któraś z was podzieli się swoimi doświadczeniami i poradzi coś życzliwie...
Jagoda
2005-02-08
17:36:24
Email
Agnieszko, jak trochę znajdę czasu to opiszę wszystko, co wiem o znieczuleniu do porodu w osobnym temacie. Na razie zajrzyj do archiwum, tam jest sporo naszych dyskusji o znieczuleniach. A tak w ogóle - bardzo polecam znieczulenie "do kręgosłupa", ale nie pozwól sobie zrobić "znieczulenia domięśniowego" dolarganem.
Mała
2005-02-09
10:23:17
Email
Aśka, te cyaty są piękne...piękne...Co do mojej ciąży cóż...ja nie wiem co to wymioty, nie wiem co to nudności.Moglam jeśc od rana do wiezcora.Jadłam wszystko co tylko było.Slodkie na kilogramy, nawet rzeczy których normalnei nie cierpie.W ciąży jadłam ze smakiem:).CZułam się naprawdę super:).Humor mi dopisywał[oprócz momentów gdy miałąm zły humor;)].Naprawdę czuąłm się wyśmeinicie:).Od początku bardzo cieszyłam się na pojawienie Maleństwa w naszym życiu, a teraz nie wyobrażam sobie życia bez niej.Uwielbiałam oglądać brzuszek w lustrze.Jak rośnie:).Mąż słuchał namiętnie kopniaków:).Już później zaczęły się problemy z układaniem do snu.Moglam spać tylko na lewym boku.Budziłąm się ze zdrętwiałą lewą ręką:).bo spałam ciągle na niej.Ale inna pozycja nie wchodziła w grę.A najbardziej nie było mowy o leżeniu na plecach.A zeby zmienić pozycję musiałam najpierw usiąść.Aaa i co nic budziłam się koło 2-3 i wcinałam "grześki":).Od 8 miesiaca czy nawet wcześniej doskwierały mi bóle krzyża.I miałam też skurcze "krzyżowe".Brzuch w czasie skurczów niewiele mnie bolał, ale krzyż...ludzie ratunku!Ale naprawdę życzę kazdemu takiego przechodzenia ciąży jak ja.Ja naprawdę miałam mozliwość cieszyć się każdą chwilą w ciąży bo zadnych innych dolegliwości nei miałam, nic mi w tym nie przeszkadzalo:)A teraz gdy trzymam Natalkę w ramionach...czasem aż nie chce mi się wierzyć że takei cudo było w moim brzuszku:):):):)
Isia
2005-02-09
10:30:10
Email
Dziewczyny, a może poradzicie mi coś na bóle głowy? Męczą mnie czasem, a jestem wtedy zła na cały świat i rozkojarzona... Tabletek przeciwbólowych przecież nie będę jeść.. Macie jakieś rady na to?
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum