szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Dziecko (wychowanie, zabawy, rozwój, dieta, przedszkola, itp)
temat - Maluch u dentysty


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, następna
Napisano: Treść:
Anna
2007-12-19
Email
Wiem, że już kiedyś był poruszany ten temat, ale dzieciaczki już trochę podrosły, więc chciałabym zapytać, czy chodzicie z waszymi pociechami do dentysty i co zalecają odnośnie małych ząbków. Ja byłam z Miłoszem u dentysty pierwszy raz tydzień temu, niestety moje obawy się sprawdziły ząbki mu się psują i już dorobił się pierwszej plomby - kolor pomarańczowy jego ulubiony. Niestety na tym nie koniec. Zastanawiam się czy faktycznie jest konieczne plombowanie ząbków mlecznych.
Ewka25
2007-12-22
19:30:45
Email
Kyja, bardzo się cieszę, że to właśnie Ty odpisałaś:)) Ta paczka pieluch będzie ostatnia (mam nadzieję).Tylko że trochę mi szkoda, bo tak szybko rośnie, a z pieluchą mam namiastkę dzidziusia...:)
kyja
2007-12-22
19:37:24
Email
Ewa, powiem Ci,że troszkę dziwnie się poczułam, gdy pieluchy definitywnie poszły w kąt:)jakiś etap przeminął, hihihi:)
Anna
2007-12-26
20:56:24
Email
No, cóż wygląda na to, że nie unikniemy kolejnych wizyt u dentysty i kolejnych plomb. Na szczęście Miłosz jest bardzo dzielny i chyba bardziej ja boję się tych wizyt niż on. Przynajmniej przy pierwszej wizycie obyło się bez najmniejszych problemów, może dla tego że wszystko było nowe, oby tak dalej. W ogóle muszę pochwalic mojego malucha, bo faktycznie zadziwia mnie swoją odwagą, dzięki temu nasz pobyt w szpitalu był w całym tym nieszczęściu o tyle mniej stresujący, że Miłosz bez najmniejszego jęku znosił wszystkie zabiegi jakie były konieczne, czym zaskakiwał nie tylko mnie, ale i cały personel.
Goga66
2008-01-22
12:55:38
Email
o mleczakach i zgryzie
kyja
2008-02-03
19:24:02
Email
dziewczyny, czy orientujcie się na czym polega fluorkowanie? ząbki pokrywa się warstwą jakiegoś żelu?jak dzieci to znoszą? pytam, bo czeka nas wizyta u dentysty w gabinecie-podczas badań przeprowadzonych w przedszkolu przez dentystę ponoć nowatorską metoda LIF ( nie znam się na tym kompletnie) wyszło,że Misio ma 2 ząbki trzonowe do leczenia inwazyjnego i 6 ząbków do fluorkowania.Swoją droga naszła mnie jedna refleksja: niezależnie od higieny zębów mlecznych i wiedzy o bakteriach, itp. kiedyś chyba mniej dzieci miało próchnicę.Ja np. pierwszą dziurkę w mlecznym ząbku miałam w wieku 8 lat-a nie miałam mytych zębów w okresie przedszkolnym, a mój mąż-zbliżający się do 40-stki i wielki fan czekolady nie ma żadnego ubytku w zębach( dentysta przeżył szok podczas kontroli;)) Też coś podobnego zauważyłyście, drogie mamy:)?
katka
2008-02-03
21:10:09
Email
Fluoryzacja to zabieg profilaktyczny,najczęściej w postaci lakieru (malowanie pedzelkiem)lub żelu ( w nakładkach).Kiedys robiono fluoryzacje w szkołach,pamietacie szczotkowanie? Jeżeli twój mały ma zęby do leczenia inwazyjnego to znaczy,że najprawdopodobniej bedzie miał zakładane wypełnienie. Jeżeli jakieś zakwalfikowano mu do fluoryzacji to pewnie przez próchnicę początkową. A dlaczego zęby sie częściej psują?Bo dzieci jedza więcej słodyczy,chipsy,fastfoody,piją słodkie napoje typu cola. Sama nie pamietam czy miałam myte zeby jakodziecko czy nie-wiem,że sporo chodziłam do dentysty. Teraz niestety rodzice bardzo czesto nie potrafia dbać o higiene jamy ustnej u dzieci i wielu wydaje się,że super szczoteczka i specjalna pasta do zębów zrobi to za nich.A na to,co mówi dentysta często reaguja wielkim zdziwieniem ,a wrecz patrza jak na debila. Wybaczcie mój ton,ale ostatnio rozwalila mnie matka ,która twierdziła,że dziecku ukruszył sie ząb,a on po prostu cały znikła a resztki wypadły-tak go zżarła próchnica. I to niestety nie przykład ze smutnego nfz,tylko z gabinetu prywatnego.
kyja
2008-02-04
06:54:55
Email
To ,że leczenie inwazyjne oznacza,że w ząbkach są dziurki, to doskonale wiem.Wiem też,że zalecenie fluorkowania nie bierze się z powietrza. Co do higieny zębów małego-też doskonale zdaję sobie sprawę,z tego,że próchnica nie bierze się również z powietrza-moja w tym wina jest spora, bo nie umiałam zachęcić malucha do mycia ząbków w 2 i 3 roku życia. Ale dzięki za info o fluorkowaniu.
Goga66
2008-02-05
19:36:56
Email
wróciłam właśnie z Zuzią od dentysty(druga wizyta). My myjemy od ukończenia 1 roku ząbki pastą - najpierw bez fluoru - 1 x dziennie. Obecnie 2x dziennie i z fluorem. Zachęcam jednak do sprawdzania zębów od momentu, kiedy się pokażą w buzi. Próchnica u tak małych dzieci postępuje w tempie wręcz makabrycznie szybkim. Miesiąc temu Zuzia miała małą dziurkę, dziś to pół zęba objęte próchnica. Mleczaki są słabo zmineralizowanee. Przy niewielkich ubytkach wystarczy lapis, przy dużych zaczyna się problem. Lekarka odważyła się użyć dziś wiertła i zdumiała się na równi ze mną, bo Zuzia spokojnie to zniosła bez znieczulenia. Ale większość tak małych dzieci nie pozwoliłaby na taką interwencję. Lepiej więc wcześniej i bezinwazyjnie. Jej próchnica to częściowo moja wina, bo to pierś jedzona nocą. Szczególnie więc miejsce na uwadze i odwiedzajcie dentystę jeśli dziecko pije jeszcze w nocy mleko. Dzieci teraz mają podobno bardzo słabe mleczaki i warto odwiedzać często stomatologa. Jeśli wizyty pokażą, że wszystko OK, to jest i tak z tego korzyść, bo dziecko przyzwyczai się do wizyt w gabinecie, do fotela. Trzeba tylko wybierać lekarzy specjalizujących się w dzieciach bo mają odpowiednie podejście.
Anna
2008-02-06
00:05:52
Email
A właśnie jak to jest z tym lapistowaniem, myslałam że stosuje się go wtedy gdy próchnica jest już zbyt rozległa na plombę, ale chyba coś pokręciłam. My idziemy w sobotę na wizytę, zobaczymy co nas czeka. Zgadzam się że u dzieci próchnica ząbków następuje bardzo szybko, u Miłosza było podobnie jak u Zuzi. Jednak z drugiej strony myślę podobnie jak Kyja, mycie zębów, ograniczanie słodyczy, zwłaszcza przed snem napewno jest ważne w walce z pruchnicą, ale najwięcej zależy od tego co zostało nam przekazane w genach. Ja od dziecka miałam problemy z zębami, pomimo że starałam się o nie dbać u dentysty byłam i tak o wiele częściej niż moi rówieśnicy. Pamiętam kiedy chodziłam do liceum mieliśmy gabinet stomatologiczny w szkole, było to bardzo wygodne bo zaraz po lekcjach można było się zapisać i nie trzeba było nigdzie daleko ganiać i oczywiście bezpłatnie. Byłam tam tak częstym pacjentem, że kiedyś jak weszłam już poraz n-ty, to usłyszałam od pani doktor niezbyt miłe, "o rany znowu ty !!!Przecież muszę mieć jescze czas na leczenie zębów innych uczniów", pewnie bardziej chodziło o fundusze niż o czas, ale co tam. Żałuje, że nie odziedziczyłam uzębienia po moim tacie, bo wtedy pewnie nie wiedziałabym co to dentysta. Mój tato, rocznik jescze przedwojenny, ma wyłącznie swoje zęby. Nie stroni od słodyczy, uwielbia wszystko co można chrupać im twardsze tym lepsze. Nie sądzę też żeby w dzieciństwie które przypadło mu na czas wojny ktokolwiek myślał o myciu zębów, a nawet i póżniej kiedy jescze o bieżącej wodzie na wsi w domu można było sobie tylko marzyć. Jedno tylko mogę przyznać, że słodyczy wtedy napewno nie nadużywał. A teraz super pasty, super szczoteczki i super mocno atakująca próchnica.
Anna
2008-02-06
00:12:26
Email
Ups, próchnica oczywiście przez "ó"
katka
2008-02-06
20:30:34
Email
Lapisowanie ,czyli impregnacja najczęściej stosowana jest w przypadku zębów,w których nie bardzo jest już na co zakładać wypełnienie. Ale nie tylko-także u dzieci,które nie pozwalaja sobie opracować ubytku,a dopuszczają malowanie ząbków. Zabieg powtarzany jest kilka razy w odstepach cotygodniowych. Zęby robią sie czarne w miejscu próchnicy,ale jej rozwój powinien ulec zahamowaniu.(faktycznie działa)Jeżeli jest to próchnica wczesna,to można impregnacje zastapić fluoryzacją.Zęby mleczne można leczyć kanałowo-wymaga to jednak duzej wspólpracy z dzieckiem i rodzicem. Kiedy konieczne są ekstrakcje-dobrze jest zrobić proteżke dziecięcą. Ważne jest to,o czym wspomniała Goga.Zęby psuja sie również od mleka matki-długie ssanie w nocy. Wdrażanie mycia zębów powinno sie odbywac wcześniej niż po pierwszych urodzinach. Na poczatku to przezcieranie bezzębnych wyrostków,potem mozna uzywać specjalnych szczoteczek(np. z canpola). Jeżeli chodzi o pasty,to aktualnie zaleca sie stosowanie tych z fluorem juz u najmłodszych(colgate,elmex). Rzadziej poleca siekropelki lub tabletki zymafluor.Zwłaszcza,że sa one przepisywane przez pediatrów,a wiedza pedriatrów na temat zębów bywa rózna(raczej w kierunku "kiepska"). Kyja,z twojego wpisu wywnioskowałam,że czujesz sie urażona tym co napisałam. Nie kierowałam tych słów konkretnie do ciebie. To tylko takie moje ogólne wnioski. A akurat w tej działce mam spore doswiadczenie.Wiele widziałam,wiele słyszałam i raczej nie jest dobrze. Co mnie dziwi w dobie gazet dla młodych mam,dobrego dostepu do internetu(choćby to forum). Rodzice wydają pieniadze na zabawki,rozwój dzieci pt.języki,zajęcia plastyczne ,basen,a ta szczoteczka gdzieś w zapomnieniu. Zadam pytanie,jak czesto wymieniacie szczoteczke dziecku?(przy okazji,jak czesto swoją?)Kiedy zabieracie pierwszy raz do dentysty swoja pociechę i dlaczego?(jak czesto same chodzicie i dlaczego?)Pozdrawiam
Goga66
2008-02-07
10:07:35
Email
Moi dentyści lapisują przy powierzchownych ubytkach, nie na przedniej ściance zębów, gdzie plomba nawet po czyszczeniu by się nie utrzymała i w większych jeśli dziecko nie da sobie wiercić. Ale ubytek Zuzi jest b. duży i bezpieczniejsze było założenie tlenku. Przednie, widoczne powierzchnie, jeśli tylko jest drobne odwapnienie - lakierują. Teraz idziemy na trzecie - ostatnie lapisowanie i kładą też Zuzi lakier na całe zęby. Za 3 miesiące znów 3 razy lapisują a potem za pół roku to samo a potem w zależności, czy próchnica będzie postępować, czy nie będą dłuższe lub krótsze przerwy pomiędzy. Przy okazji lekarka będzie sprawdzać lub wymieniać opatrunek.
Co o tym myślisz Katka? Wiem, że znasz się na tym. Zuza ma w przednich zębach na tylnej powierzchni lekkie zmiany i plamę na drugiej czwórce górnej. Typowa-butelkowa. Mam nadzieję, że prawidłowo jest leczona
katka
2008-02-07
18:52:38
Email
Osobiscie nie zakladam w mleczakach tlenku. Zresztą stałych tez nie leczę ta metodą. Jak sie da ,zakładam wypełnienie,jak sie nie da-lapis,endo, pozostawienie zęba rozwierconego(metoda otwarta służąca jako utrzymywaczprzestrzeni,stosowana po incydencie spuchnięcia,gdy nie można zrobić endo,a gdy nie chcemy jeszcze zęba usuwać)lub ekstrakcja.Małe ubytki w zebach przednich wypełniam,te całkiem małe,przebarwienia lakieruje. Jak dziecko jest oporne na leczenie i takie małe ,jak twoje mozna pomysleć o sedacji wziewnej i spokojnie poleczyc zeby,
Goga66
2008-02-07
19:06:36
Email
Wiesz, ja osobiście kilka razy miałam tlenek cynku. Czemu go nie zakładasz? Truje? Co to jest sedacja? Dobrze napisałam? Użyłaś sporo terminów dla mnie niezrozumiałych. Słyszałam o gazie rozweselającym. Ten duży ubytek u Zuzi to prawie albo już do kanałowego leczenia. Lekarka nie chciała jej zrażać do dentysty więc stara się jak najdelikatniej bo uważa, że Zuza jako dwuletnie dziecko może łatwo się wystraszyć. Tu nie stosują gazu a na zastrzyk jest jednak mała. Sama nie wiem. Na razie ma ten tlenek. Chciałabym utrzymać ząb do okresu wyrastania stałych a to 4 więc długo. Teraz będzie jej lakierować ząbki. Ubytki w przednich ma zbyt małe żeby plomba się trzymała. Sama mam słabe zęby więc jestem uczulona na tym tle a jednak coś przegapiłam :(
katka
2008-02-07
21:55:50
Email
Tlenku nie stosuję,bo go nie posiadam;)Nietóry uważają,że powoduje stwardnienie rozmiekłej zębiny,są tacy,którzy stosują inne metody. Ja jestem zwolennikiem leczenia na jednej wizycie a tlenku żywo nie nawidzę,bo zbyt czesto musiałam go po kimś wyciągać.Nie twierdzę,że jest be ale nie widzę sensu jego zakladania. Definicje sedacji znajdziesz w internecie,od siebie powiem,że to takie jakby znieczulenie
Goga66
2008-02-08
10:23:02
Email
To przeczytałam: Sedację podtlenkiem azotu można określić jako stan fizycznego odprężenia, przyjemnego oszołomienia oraz oddzielenia od rzeczywistości, uzyskany w czasie wdychania mieszaniny podtlenku azotu i tlenu oraz pod wpływem sugestii hipnotycznych przy jednoczesnym zachowaniu u pacjenta podstawowych odruchów i świadomości. Pacjent otrzymuje zawsze dużą ilość tlenu (około 60%). Podtlenek azotu nie jest podawany samodzielnie w dawce 100%, ani też w dawce ustalonej (np. 66% N2O i 33% O2). Dawkę dostosowuje się do reakcji pacjenta. Szczegóły w opisie metody.
Zdziwiłam się tylko sugestiami hipnotycznymi - małe dziecko chyba jest na nie odporne? W necie czytałam też o stosowaniu gazu rozweselającego - to to samo?
Agata
2008-02-13
13:01:25
Email
My dokładnie za tydzień idziemy na trzecią już kontrolną wizytę do dentystki. Ponieważ Sara ma lekką wadę zgryzu, ma dostać ponoć jakiś smoczek do zabawy który spowoduje prawidłowe ustawienie zgryzu. Zobaczymy co to będzie.
Goga66
2008-02-13
17:48:01
Email
Pamiętam z dzieciństwa dzieci z takimi smoczkami. To było coś co się chyba ciągało co pewien czas do przodu żeby wypchnąć zęby.
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum