szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Dziecko (wychowanie, zabawy, rozwój, dieta, przedszkola, itp)
temat - Maluch u dentysty


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 1 - 1, 2, 3, następna
Napisano: Treść:
Anna
2007-12-19
Email
Wiem, że już kiedyś był poruszany ten temat, ale dzieciaczki już trochę podrosły, więc chciałabym zapytać, czy chodzicie z waszymi pociechami do dentysty i co zalecają odnośnie małych ząbków. Ja byłam z Miłoszem u dentysty pierwszy raz tydzień temu, niestety moje obawy się sprawdziły ząbki mu się psują i już dorobił się pierwszej plomby - kolor pomarańczowy jego ulubiony. Niestety na tym nie koniec. Zastanawiam się czy faktycznie jest konieczne plombowanie ząbków mlecznych.
Goga66
2007-12-20
16:35:04
Email
Czyszczenie ubytków i plombowanie jest niezbędne. W przeciwnym razie malec będzie cierpiał - nawet mleczne zęby potrafią boleć, a pod nimi robić się zgorzele. Przede wszystkim jednak, zanim wyrosną stałe zęby należy pozbyć się próchnicy w przeciwnym razie ona zainfekuje od razu nowe zęby. Należy też dbać o mleczaki także dlatego, że nie powinny być usuwane. To, że one są, daje szansę na dobry zgryz przy stałych. Oczywiście wiele dzieci i tak musi trafić do ortodonty jednakże brak mleczaków, zwłaszcza kilku sąsiadujących ze sobą powoduje, że stałe zęby rosną jakby w pustce i mogą w związku z tym rosnąć źle.
Chcę przypomnieć też dziewczyny, że nie wolno lizać łyżeczek dziecięcych podczas karmienia ani oblizywać smoczków i innych rzeczy, które mają styczność nawet z bezzębną jeszcze buzią dziecka. Przenosimy w ten sposób próchnicę z naszych zębów na dziąsła lub zęby naszego malucha. Czasem mniej mu zaszkodzi odrobina piasku w buzi niż nasza ślina. Większość ludzi jest już obecnie tego świadoma ale jeszcze widzę na spacerach mamy i babcie, które beztrosko oblizują wyrzucony przez niemowlaka smoczek. Zgroza!
Julia
2007-12-21
09:36:24
Email
Aniu ja byłam też niedawno z Bartkiem u dentysty, bo skończył 3 lata i stwierdziłam, że najwyższa pora na to. Problem w tym, że Bartek się boi wszystkiego co brzęczy, buczy itp. i nie chciał usiąść na fotelu, bo on właśnie buczy jak się go ustawia ;o) No więc trochę się z nim namęczyłyśmy i skończyło się na tym, że usiadł na moich kolanach i dentystka mu pooglądała ząbki. Na szczęście żadnej dziury, więc zaleciła tylko wizyty raz w roku, żeby Bartek się do tego przyzwyczajał. Dodam, że myjemy Bartkowi dwa razy dziennie zęby a odkąd poszedł do przedszkola to tam też po obiedzie myją zęby. Daję mu też po 2 krople fluoru dziennie ale z tym to różnie bywa, bo często zapominam, więc raz mu dam raz nie. Na razie jest ok i będziemy pilnować żeby tak było. A co do leczenia to też uważam, że mleczne zęby powinno się leczyć, bo podobno niewyleczona próchnica przenosi się potem na zeby trzonowe. A coś Wam jeszcze napiszę z innej beczki, bo pamietam jak mnie to zaszokowało. Moja szwagierka (nota bene pielęgniarka) tak zaniedbywała stan zębów swoich dzieci, że jej starszy syn, jak miał 4 lata (teraz ma 9) miał prawie wszystkie zęby czarne (dosłownie), teraz już mu rosną trzonowe, więc jest lepiej, tylko ciekawe jak długo. A jej młodszemu synowi w wieku 4 lat ułamały się przednie jedynki! I ma teraz tylko korzenie. Za każdym razem jak tam jestem u nich jestem tym zbulwersowana, a na dodatek ją śmieszy to, że Kubie się zęby łamią. Debilka. Wyobrażacie sobie coś takiego?
Goga66
2007-12-21
11:06:31
Email
Wiecie co? Ludzie mnie coraz bardziej zdumiewają! Łamiące się ząbki mogą świadczyć o jakiś zaburzeniach zdrowotnych. dziecko będzie wyśmiewane przez kolegów a brak kontroli i leczenia u dentysty spowoduje cierpienie maluchów. Pogłupieli ludzie w obecnych czasach czy zawsze byliśmy taką głupią rasą?
Julia
2007-12-21
11:15:24
Email
Goga mnie też do bólu zdumiewa za każdym razem jak można być takim głupim!! I do tego jeszcze być pielęgniarką!! Nie wiem czy śmiać się czy płakać jak to widzę.
bea1978
2007-12-21
11:27:00
Email
Ja tez na pierwszej kontroli z córcią byłam jak miała 3 latka, na szczęście dziur nie miała żadnych i obeszło się bez płaczu i strachu. Musimy niedługo iść do ortodonty, bo mała ma cofnięta dolną rzuchwę i trzeba to obserwować. Jak wyrosną stałe ząbki, dopiero wtedy można mysleć o aparaciku korygującym zgryz.A co do Twojej szwagierki Julio to jestem w szoku...mam jedną znajomą, ma córkę 5 latek i od początku jak jej wychodziły ząbki, zaczynały się psuć i wdawała sie pruchnica. Uzębienie u małej do dzisiaj wygląda koszmarnie, bo ma połatane prawie wszystkie ząbki, zalakowane, co daje efekt czarnych zębów.Strasznie to wygląda bo niektóre ząbki małej są pokruszone, ale ona stara się, zeby jak najdłuzej ząbki były i chodzi regularnie do dentysty. Lakują jej ząbki, łatają dziurki itd, nie olewa sprawy i nie czeka aż zaczną wypadać tylko pilnuje żeby je utrzymać jak najdłuzej i leczy. A winą takiego uzebienia u małej jest spora ilosć zażywanych antybiotyków w wieku noworodkowym, które mała była zmuszona brać. Dostawała zelazo, którego potrzebowała i które to właśnie tak strasznie psuło ząbki. Moze u Twojej szwagierki mały też zażywał dużo antybiotyków i zelaza i to jest przyczyną tego psucia ząbków?
Julia
2007-12-21
11:34:09
Email
Bea owszem, oni często chorowali (co było też w dużej mierze winą szwagierki wg mnie, bo nie za bardzo o nich dba) i brali antybiotyki. Tym można usprawiedliwiać. Ale to, że dzieciom się myje zęby od czasu do czasu, bo się nie chce i słodycze s`a na porządku dziennym, a owoce czy inna zdrowa żywność, która przecież też wpływa na wytrzymałość uzębienia są tym dzieciom nieznane to juz nie jest usprawiedliwienie. A najlepsze jest to, że one jako niemowlęta 7-8 miesięczne lizały sobie co chwila lizaczki. Pamiętam jak Bartek miał pół roku i szwagierka do niego z tekstem "ciocia jak przyjedzie jutro to ci przyniesie lizaczka". Mnie zamurowało i od razu jej powiedziałam, żeby sobie to wybiła z głowy, bo po co takiemu maleństwu lizak. A ona mi na to: co, żałujesz dziecku przyjemności? Będzie się cieszył :o) Sama więc widzisz, brak słów po prostu.
bea1978
2007-12-21
11:39:28
Email
no tak, brak słów. Moj synek 14mies. wczoraj dostał lizaczka do posmakowania, nie powiem rwał sie do niego ale dostal tylko kilka lizów hihi i koniec.Córka słodycze dostała dopiero jak miała chyba 3 latka, bo nie chciała wcześniej, teraz też je z umiarem i zawsze pyta czy może:)Ząbki ma zdrowiutkie i piękniutkie :)
basienka25
2007-12-21
20:28:37
Email
Wiem,że był taki temat o myciu ząbków, ale poradźcie mi, dziewczyny.Moja Ola ma już prawie dwa lata.Od jakiegoś czasu już myję jej ząbki i mam obsesję na tym punkcie chyba.Tzn, u nas mycie zębów kończy się zawsze płaczem Oli, a mi puszczają nerwy.Najpierw pozwalam jej pogrzebać szczoteczką w buzi, nie nazwę tego szczotkowaniem, to jasne.Potem, zajmując ją czymś muszę nanieść poprawki.Na dole wyszoruję zawsze, ale na górze za nic nie da wyszorować tych zęboli.Kręci głową, wierzga się, no i nie ma mycia.Naprawdę nie mam już pomysłu jak to zrobić, śpiewam jej, pokazuję jak ja to robią swoją szczoteczką, zajmuję czymś innym, ale to nic nie daje!!!Boję się też jej pierwszej wizyty u dentysty, tzn boję się, że zaczynają się jej psuć ząbki, bo lubi słodycze(oczywiście nie daję za często), nadal pije mleko przed spaniem i z butelki i jakoś ciężko mi zabrać się za odzwyczajanie od tego. Nie wiem, czy odpuścić to mycie pod przymusem, na jakiś czas?
Goga66
2007-12-21
20:37:15
Email
Basieńko, jakiegoś szczególnego pomysłu nie mam ale na pewno nic na siłę! Bo zniechęcisz. Może jakaś inna szczoteczka lub inna pasta by ją dodatkowo zachęciła. Albo bajki o myciu ząbków. Przed wizytą u dentysty warto pobawić się w dentystę, pokazać obrazki lub filmik żeby oswoić. Spróbuj jej chociaż przetrzeć ząbki mokrą gazą jeśl inie daje sobie umyć. Zu też nie jest ostatnio chętna do współpracy - chce SAMA. A jak to wygląda - sama wiesz :)Mówię jej, że wspaniale myje ząbki ale malutką rączką nie wszędzie dostanie i że jej pomogę. I czasem skutkuje. Mamy też dwie pasty i dwie szczoteczki. Jedną ona myje a drugą ja jej. A chce oczywiście posmakować obu past.
Goga66
2007-12-21
20:39:10
Email
A próbowałaś myć jej ząbki trzymając jej rączkę? Staje się przed lustrem - rodzic za dzieckiem i bierze rączkę dziecka w swoją. I to dziecko trzyma szczoteczkę a rodzic kieruje. Ja mam utrudnione, bo Zu jest praworęczna a my z Robertem to mańkuci.
Julia
2007-12-21
20:39:46
Email
Basieńko u nas działają mrożące krew w żyłach opowieści o bakteriach, które uwielbiają cukierki na zębach i jak się ich nie zmyje to wiercą wiertarami ogromne dziury i potem bolą zeby ;o) A jak się myje zęby to wołają :ratunku!! szczotka i pasta, uciekać!! Takie trochę makabryczne ale z humorem zarazem, Bartek od razu szeroko otwiera buzię :o) Bardzo to przeżywa i wierzy we wszystko. Spróbuj, może u Ciebie podziała.
katka
2007-12-21
20:57:48
Email
Trzy lata to czesto juz zbyt późno na pierwzą wizyte u dentysty. Spokojnie mozna zacząć chodzic juz z dzieckiem rocznym -do kontroli i dla oswojenia sie dziecka z gabinetem. Nie mozna dziecka okłamywać przed wizytą,zwłaszcza ,gdy idziemy z jakimś problemem-na zasadzie "pani ci tylo obojrzy"i "nic nie bedzie bolało". Zakazane jest mówienie przy dziecku dentyście,że samemu sie boi,że samemu by sie nie usiadło-to tylko poteguje strach dziecka. W połowie przypadkow dzieci oprnych na kontakty z dentysta pomaga wyproszenie rodziców za drzwi.Najlepiej pzed wizytą,tak jak mówiła Goga,pobawić się w dentystę. Potem poszukać lekarza,który potrafi nawiązac kontakt z dzieckiem-nie każdy ma ten talent,nie każdy ma cierpliwość.Wizyta powinna sie kończyc drobnym prezentem dla dziecka(stomatolodzy są zazwyczaj przygotowani,mozna tez cos podrzucić samemu).Zęby mleczne leczyc trzeba,teraz są bardzo fajne wypełnienia dla dzieci w róznych kolorach . Uważam jednak,że ogryzki,które czesto są przyczyna stanów zapalnych w jamie ustnej,lepiej usunąć,zamiast narażac ziecko na częste podawanie antybiotyków.Jeżeli dziecko nie daje sobie opracować zęba lub gdy jego stan nie pozwala juz na założenie wypełnienia można skorzystac jeszcze z impregnacji(tzw.lapisowanie)-ząb pozostaje czarny,ale nie powinien sie bardziej psuć. Jeżeli chodzi o mycie zębów,wiele dzieci ma taki etap,że myje niechetnie. Czasem pomaga zabawa w gonienie robaczków,czasem nowa szczoteczka,mozna wypróbować tabletki do wybarwiania złogów nazębnych lub zapytać dentyste o kalendarz myszki elinki-przez 8 tygodni dwa razy dziennie po umyciu zębów przykleja sie jedna naklejkę.Najważniejsze jest to,by dziecko mylo zęby samo,a potem poprawiał po nim rodzic.Przy okazji można pooglądać zęby dziecka. Pasty obecnie polecane są te z zawartościa fluoru i to juz u najmłodszych dzieci. Najlepsza oferte ma chba elmex i colgate.No i czesto wymieniana szczoteczka odpowiednia do wieku. Na razie tyle,jak macie jakieś watpliwości,chetnie je rozwieję.
kyja
2007-12-22
09:27:22
Email
dłogo trwała u nas walka z Misiem o mycie ząbków, od jakiegoś czasu chętnie daje sobie myć-ja mu myję zęby, używamy elmexu dla dzieci-taki z pocieszną myszką:) Misiek prosi ,żebym opowiadała mu bajkę ( zmyślona przeze mnie) o chłopczyku, który nie mył ząbków i popsuły mu się zabki.Na kontroli u dentysty jeszcze nie bylismy, ale po nowym roku chce z nim iść, coś czuje,że będzie ciężko go namówić;)
Ewka25
2007-12-22
11:31:30
Email
Każdy sposób jest dobry aby tylko ząbki były umyte:)) U nas na szczęście tata dentysta i Ala od małego widziała jak pracuje, więc się nie boi. Ząbki ma jak ta lala, myje sama, chętnie i dokładnie (ma 3 lata), mąż ją nauczył. A opowieści o strasznych czarnych, dziurawych zębach też zrobiły swoje:)) Natomiast niestety nie można jej zabrać butli-nie chce niekapków ani kubków ani szklanek, tylko flacha. Jest już za duża żeby ją jakoś oszukać, świadoma tego co robi. Trochę już jej się popsuł zgryz, nad czym boleje jej tata (mnie to mniej rusza-:)) Macie może pomysły jak jej tę flachę odebrać. Przychodzi mi tylko do głowy pomysł wyrzucania i powiedzenia, że się zgubiła. Ala tez strasznie dużo pije na noc i musimy jej w związku z tym zakładać pieluchę-w dzień nie sika do pieluchy już prawie od 2 latza a nic na świecie nie da jej sobie odebrać w nocy-po prostu jest jej wygodniej, nie musi wstawać, cwaniara. A mnie to już denerwuje:(
kyja
2007-12-22
19:01:52
Email
Ewa, ja miałam problem z odzwyczajeniem Misia od używania pieluch do robienia kupy.Od bitego roku ładnie woła siusiu i siusia do ubikacji,kupę też wołał, ale chciał ją robić tylko i wyłącznie do pieluchy-żądał założenia pieluchy, mówił,że idzie "do lasu" i robił.Nie wiedzieliśmy jak odzwyczaić go od tego, na widok nocnika sztywniał ze złości, a o ubikacji z nakładką nie chciał słyszeć, pogadanki,i historyjki i bajeczki( jest taka o Kamyczku, który odzwyczajał sie od pieluchy)nie pomagały. Pewnego dnia postanowiłam,że nie kupię kolejnej paczki pieluch-pomyślałam,że albo narobi w majtki, albo pokocha nocnik.Jeden dzień nie robił kupki, na drugi dzień po południu kręcił się po kuchni i powiedził:"mamo, pomóż mi z tym nocnikiem".Zrobił kupkę gdzie trzeba i od tamtej pory chętnie korzysta z nocnika.Może po prostu nie zakładaj jej pieluchy-schowaj je i powiedz,że się skończyły.Misiek śpi od jakiegoś czasu bez pieluchy i niestety czasem zdarza się mu psiknąć-zawsze na łóżku jest podkładka z Ikei-taka podgumowana,no ale pościel jest do prania.Ostatnio "podlewanie" mu sie nasiliło,ale nasiliło sie też AZS,więc moczenie nocne wiążę z alergią.Może ukrycie butelki i rozmowa,że np. Sw. Mikołaj wyrzucił ją i przyniósł niekapek, bo jest dużą dziewczynka pomoże? Ja kupuję nadal niekapki Miśkowi-takie z 3 dziurkami w dziubku-boję sie zakrztuszenia ( zawsze mysle o córeczce aktorki Ewy Błaszczyk), ze zwykłego kubka też pije.
Strona 1 - 1, 2, 3, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum