szukaj zwrotu:       szukaj w: wpisy tematy

wybrano: dział - Dziecko (wychowanie, zabawy, rozwój, dieta, przedszkola, itp) temat - Do Kyji, Julii i nie tylko...o RIBOMUNYLU Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum

Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, następna

Napisano:	Treść:
Agata 2007-10-18 Email	Dziewczyny chciałabym poprosić Was abyście podzieliły się Waszymi odczuciami po tym jak Wasze dzieci brały Ribomunyl. Czy to faktycznie pomogło? Czy dzieci mniej chorują, są bardziej odporne? Od września, odkąd Sara poszła do przedszkola choruje już 4-ty raz, po raz drugi w ostatnich 3 tygodniach bierze antybiotyk. Lekarz do którego jedzimy zaproponował dwie opcje. 1. zrezygnować w tym roku z przedszkola (w sumie ja jestem w domu na chorobowym, do pracy wrócę dopiero około lipca przyszłego roku - więc teoretycznie Sara mogłaby by być ze mną w domu) 2. spróbować wzmocnić jej odporność poprzez podawanie Ribomunylu Dlatego chciałam poczytać wasze opinie na temat tego leku. Wiem, że brał go chyba Misiu i Bartek. Oczywiście chętnie poczytam opinie wszystkich dziewvzyn, które miały styczność z tym lekiem. Z góry dziękuję.
NIECHA 2007-10-20 22:54:33 Email	Dziękujemy za pozdrowienia. Chłopaki mają się juz lepiej. Adaś jeszcze trochę pokasłuje ,ale katar juz go opuścił. Pomogły dopiero kropelki z antybiotykiem. Zastanawiam się czy puścić go w poniedziałek do żłobka, bo energia go rozsadza. Odnośnie szczepionki to porozmawiam z lekarzami, bo to najlepiej zasięgnąc kilku opini. Sęk w tym, że tak jak pisze Agata opinie sa podzielone. Ja chodzę z Adasiem od czasu do czasu prywatnie do pediatrzycy, która cieszy się dobrą renomą i ona jest zdania, żeby jak najmniej faszerowac dzieci szczepionkami. Pewnie ona mi odradzi. Natomiast lekarz rodzinny wprost przeciwnie :zaleca wszelkie dodatkowe szczepienia. I bądź tu człowieku mądry. Z jednej strony rozumiem pogląd, ze dzieci musza się "wychorować", żeby organizm nauczył sie odporności, ale z drugiej strony ile dziecko może znieść antybiotyków, syropków i innych specyfików? Mój Adaś wszelkie infekcje ciężko znosi: prawie nic nie je, a to co zje to zwymiotuje ( taka jest jego reakcja na podanie jakiegokolwiek leku). Także jak Adaś jest chory to dla mnie koniec świata: najpierw całe przedpołudnie różnymi sposobami staram się coś w niego wcisnąć a potem patrzę jak wszystko ląduje spowrotem na dywan. Normalnie załamać się można. W tej chwili jestem raczej za podaniem tej szczepionki, nie chciałabym rezygnowac ze żłobka, ale jeżeli Adaś będzie dalej chorował to nie bede miała wyjścia.
bela 2007-10-21 11:28:30 Email	dziekuje dziewczyny z azyczenia zdrowia. Oj bardzo sie przydadza. Poki co nic sie nie zmienilo tylko Tomcia Bardziej boli pupcia i placze okropnie
Anna 2007-10-21 23:43:14 Email	ja też pytałam lekarkę, czy trzecia choroba w ciągu dwóch miesięcy to nie za dużo, czy nie lepiej byłoby dla dobra malucha z przedszkola zrezygnować. Powiedziała, że na razie nie jest jeszcze tak źle, fakt dwa razy to był tylko katar, a teraz zapalenie gardła i antybiotyk. Że trzeba poczekać co będzie dalej. W ogóle mamy skierowanie do alergologa, bo katar był dosyć nietypowy. Chciałam jednak zapytać o szczepienia przeciwko sepsie u nas coraz więcej osób o tym mówi, co o tym sądzicie.
Agata 2007-10-22 09:58:29 Email	Anno ja zaszczepiłam moją córkę szczepionką na pneumokoki - PREVENAREM. Zaszczepiłam ja jak zaczęła chodzić do przedszkola, gdzieś tak po około 2 tygodniach chodzenia. Rozmawiałam z dwoma lekarzami, pediatrycą małej i drugim pediatrą do którego czasami jeździmy prywatnie w soboty lub niedziele i oboje namawiali do tego szczepienia.
kyja 2007-10-22 19:36:11 Email	ja tez mam PREVENAR w domu, w lodówce-czekam na zimę i wtedy zaszczepię Misia-boje sie,że po szczepionce będzie osłabiony i złapie infekcję, a zimą jakoś te bakcyle odpuszczają;-))Anna, gdzie mieszkasz? bo sepsa ostatnio szalała na Opolszczyźnie...
kyja 2007-10-22 19:41:01 Email	a co do szczepienia przeciwko sepsie-sepsę mogą wywoływać bakterie, wirusy i grzyby-nie ma szczepionki na to wszystko, gdy na Opolszczyźnie szalała sepsa wywołana bakterią, to szczepiono przeciwko tej bakterii.Radziłam się pediatry co do szczepienia przeciwko tej bakterii-Wrocław w końcu niedaleko od Opolszczyzny-ale odradziła.Zaleciała z kolei szczepienie przeciwko pneumokokom.
Agata 2007-10-23 11:41:50 Email	Kyja....Sara zaczęła mi własnie mi chorować po dostaniu PREVENARU. Łączyłam to raczej z przedszkolem, niż z osłabieniem organizmu po szczepieniu. Rozmawiałam nawet na ten temat z pediatrą który leczy małą i powiedział mi, żebym raczej tego nie łączyła. Ale jak na to popatrzeć to faktycznie chorowania zaczęły się po szczepionce.
NIECHA 2007-10-23 16:03:51 Email	Hej! U nas już prawie wszyscy zdrowi. Prawie, bo przyszła kolej na mojego meża. Wziął trzy dni urlopu i leży. Adaś już zdrowy także jutro chyba pójdzie do żłobka. Boję się ,zeby znów nie złapał czegoś, ale z drugiej strony to pod kloszem nie mogę go trzymać. Apropos szczepień to ja też zaszczepiam Adasia na pneumokoki, ale w sierpniu. Bela, Julia, Agata jak wasze pociechy sie czują? Mam nadzieję,ze zdrowieją szybko, czego im życzymy.
Anna 2007-10-23 22:37:40 Email	Sam już nie wiem co myśleć o tych wszystkich chorobach. Spoykam się z najróżniejszymi opińjami. Jedni szczepią dzieci czym tylko się da inni podchodzą do tematu bardzo sceptycznie. Spotkałam sie nawet ze stwierdzeniem że pneumokoki czy sepsa są popularne bo rozreklamowane, hmm... Muszę jeszcze popytać naszą lekarkę, gdyby nie przedszole to pewnie nie brała bym tych szczepień wogóle pod uwagę.
bela 2007-10-24 09:19:53 Email	NIECHA kochana u nas juz lepiej . Zastrzyki skonczyly sie ale bylo z tym klopotow bo Tomek silny i bardzo sie rzucal przez co ma teraz takie siniaki na pupce. Mamy zakazchodzenia do zlobka do grudnia narazie. AGATA wcale nie zdziwilabym sie ze po szczepionce coreczka pochorowala sie bo przeciez to oslabia troche organizm zanim sie uodporni a szzcepienie zadziala a do tego mnogosc zarazkow w zlobku czy przedszkolu daje efekt choroba. U nas bylo dokladnie tak samo. Ze wzgledu na te choroby nie mamy kiedy zaszczepic druga dawka na pneumokoki. Pozdrawiamy goraco wszystkich chorujacych i zdrowiejacych.
Agata 2007-10-24 12:30:01 Email	Hej...u nas też powloi wychodzimy na prostą. Wczoraj Sara skończyła antybiotyk i został tylko lekki kaszelek z rana, po przebudzeniu. Ale tak myślę, że do przedszkola poślę ją dopiero po 1 listopadzie. Nie chciałabym, żeby znów się rozłożyła na święto. Teraz mam zamiar ją trochę wzmocnić witaminkami PIKOVIT przez 10 dni. A co do Ribomunylu jeszcze się nie zdecydowaliśmy. Pozdrawiam Was dziewczynki i zdrówka życzę dla Waszych skarbów i dla Męża Niechy:)
NIECHA 2007-10-25 22:48:08 Email	Belu ja też w zeszłym roku zdecydowałam się na antybiotyk w zastrzykach dla Adasia, bo po wszystkich doustnych wymiotował. Strasznie to przeżywał, płakał a ja razem z nim. Dlatego wiem przez co przechodziliście. Dobrze ,ze to juz koniec. Teraz zyczymy,zeby te siniaki z pupci zeszły jak najszybciej. Buziaki dla malutkich chorowitków i ich mam. Dużo zdrówka.
bela 2007-11-06 09:46:23 Email	u nas znow to samo. Katar i mokry kaszel a Tomek nie mial gdzie sie przeziebic bo siedzi w domu. Ciagle mam w glowie mysl AGATY ze byc moze to wina sczepionki na pneumokoki. Wzial 1 dawke i moze dlatego nie uodpornil sie calkowicie????? Ale nie mamy kiedy wziac tej drugiej... Skad to sie bierze i dlaczego???? uffff nie mam sil
aska 2007-11-06 12:03:17 Email	My tez ciagle chorujemy. Malo tego, ja mam wrazenie, ze my nie zdrowiejemy. Przez caly czas cos komus w domu dolega. Albo katar, albo kaszel, albo jedno i drugie naraz. To przeziebienie, to gorne drogi oddechowe, to oskrzela. Jestem tym juz zmeczona. Ja tam sobie moglabym chorowac ale przeciez zarazam Ole, a gdy ona choruje to juz mi sie plakac chce. A wszytsko zaczelo sie od przedszkola. Ona przynosi i zaraza nas, potem my ja i tak sobie bedziemy wiecznie chorowac. Tydzien temu przyszla do nas lekarka na wizyte domowa. Wiecie jak to w przychodni, nawet najlepszy lekarz musi sie spieszyc gdy ma duzo pacjentow. w Teraz miala czas tylko dla nas, pogadalysmy. Pocieszyla mnie, ze Ola jeszcze tak duzo nie choruje (to ja nie chce widziec dzieci, ktore choruja wiecej - chyba sie zalamac) i zaproponowala mimo wszystko inne leki odpornosciowe. Do tej pory podawalam Oli Rutinacea lub Ceruvit Junior, ale jakos specjalnie sie nie sprawdzaja. Teraz jestesmy od tygodnia na Oscillococcinum i Luivac. Lekarka zalecila specjalna kuracje tymi lekami i zobaczymy. Narazie odpukac nic sie Oli nie zlapalo. Zobaczymy jak bedzie dalej.
Agata 2007-11-07 09:29:59 Email	Sara od wczoraj wróciła do przedszkola....zobaczymy jak długo tym razem pochodzi. Jej kuzym, który jest z nią razem w grupie od wczoraj chory, kaszle ( a oni wczoraj spędzili prawie csały dzień razem)...bo ja byłam w klinice w Poznaniu i mama zajmowała się małą przed ipo przedszkolu. Od wczoraj zaczęłam Sarze dawać profilaktycznie BIOARON C ...no cóż zobaczymy. W październiku była tylko 3 dni w przedszkolu...a resztę chorowała i zdrowiała na zmianę. Życzę zdrówka wszystkim przedszkolaczkom i nie tylko.
Agata 2007-11-08 16:59:20 Email	No i co? No i znów to samo. Dwa dni w przedszkolu i a dziś katar po pas, psika co chwilę i od czasu do czasu kaszelek. Ech...normalnie ręce opadają. Wkroczyłam z wapnem, Cebionem i Bioaronem C. Jutro do przedszkola jej nie posyłam.
Julia 2007-11-08 17:17:16 Email	Agata niestety może być tak, że Sara musi swoje odchorować i tyle, nic nie zrobisz, pamiętasz jak ja o Bartku pisałam? Jak poszedł do żłobka to przez 2 mies był 3 razy chory :o( Niestety takie uroki posiadania dzieci. U nas na razie ok, kupiłam tran i daję Bartkowi i Jaśkowi też, zobaczymy czy coś to da. A rybomunyl już skończyliśmy brać.
bela 2007-11-08 19:07:46 Email	oj AGATO przykro mi. Kurcze to samo co z Tomkiem ale ja nie posle go az do stycznia do zlobka. Podam mu szczepionki i tran jak pisze Julia bo slyszalam ze tez swietnie pomaga. Zdroweczka dla corenki i cierpliwosci dla mamusi
katka 2007-11-08 19:10:08 Email	stosowałam rybomunyl w zeszłymroku u kuby-chorował znacznie mniej,aletez nie wiem,zy jest to efekt jego dzialania,czy kuba nabył w końcu własna przedszkolna odporność.
Agata 2007-11-08 21:10:06 Email	Odwlekłam decyzję o Ribomunylu - bo póki co próbuję jakieś ziołowe specyfiki typu Bioaron C. Ale pewnie chyba się zdecyduję na ten Ribomunyl. Boję się tego czasu jak się urodzi mały...bo jeśli Sara będzie tak chorować jak choruje, to Maleńki też będzie od niej łapał.
Anna 2007-11-11 23:29:04 Email	Agata, czytam Twoje wpisy u nas dokładnie to samo. Dwa razy było przeziębienie raz zapalenie gardła (antybiotyk), i znów tylko 3 dni w przedszkolu i na nowo mały siedzi w domu z katarem. Też daję bioaron C, wydłużam dni pobytu w domu, aby zwiększyc odstępy między chorobami (chociaz to bardzo trudne ze względu na pracę) i troche z przerażeniem myslę na ile dni uda mi sie posłać go kolejnym razem i oby jesli już zachoruje był to tylko katar. Na dodatek jego nieustający brak apetytu daje się już wszystkim we znaki nawet paniom w przedszkolu. Chociaż na początku uspokajały mnie, że maja super sposoby na niejadków przy Miłoszu poprostu wymiekły. Może to jego chorowanie tez z tego powodu że są dni że potrafi nic nie zjeść ani na śniadanie, ani na obiad. Paranoja po obiedzie w przedszkolu przychodzi na obiad do domu. I jak tu nie zwarjować? A mnie się wydawało, że z opiekunkami były problemy, hmm...
Kamila 2007-11-12 09:02:38 Email	Aniu, takie są uroki przedszkola.. przeważnie maluchy chorują.. trzeba się jakoś do tego przyzwyczaić.. a że Miłosz nie je, to chyba nie wina Pań z przedszkola ;) moja koleżanka jest przedszkolanką i uwierz mi, robią wszystko, żeby maluchy zjadły śniadanko, obiadek.. no przynajmniej u nas tak jest.. a skoro Miłosz nic nie je, to może nie jest głodny? W domu zjada Ci normalnie obiad? A może jest po prostu zestresowany w przedszkolu.. niektóre dzieci po prostu się nie klimatyzują i już.. i skoro tak ciężko Wam idzie, to może pomyśl faktycznie nad opiekunką... co do tych wszystkich lekarstw uodparniających.. też miałam podać Kini RIBOMUNYL, ale lekarka jakoś mi odradziła, bo dla dzieci które mają problem z gardłem, a u nas aż tak często się to nie zdarza.. pytałam też o Dicoflor (to chyba Kyja podaje), to też mi powiedziała, że są to kultury bakterii coś takiego jak Lakcid.. i jakoś tak nic jej nie podaję, tylko Rutinacee Junior. Jakos się trzymamy.. odpukać! Agata, nie martw się tym, że Sara przyniesie choróbsko do domku.. wszystko zależy od maluszka, jego odporności.. u nas jakoś Kondzio się bronił jak mała trochę kaszlała czy się smarkała.. głowa do góry dziewczyny, buźka!
Agata 2007-11-12 11:06:03 Email	Od czwartku Sara nie chodzi do przedszkola bo znów zasmarkana, kaszle i dzis w nocy znówu wymiotowała. Ach....brak słów. Ale wiecie co zauważyłam. Po tym Bioaronie Saruska ma większy apetyt....normalnie tak pieknie zjada mi obiady a wcześniej było różnie. Nawet jest chętna na próbowanie nowości. Nie tak dawno mowy nie było o buraczkach, kiszonym ogórku - a teraz sama się dopomina do obiadku:) Ania....moja Sara po takich porządnych chorowaniach z antybiotykiem to też mi prawie nic nie chciała jeść...trochę czasu musiało upłynąć nim apetyt jej wrócił. A jak długo podajesz mu Bioaron? Bo to też jest syropek na apetyt - może będę efekty?
Anna 2007-11-14 17:10:24 Email	Kamilo, ja absolutnie nie mam pretensji do pań w przedszkolu (może trochę to źle ujęłam), ja sma wiem przecież najlepiej ile trzeba sie natrudzić, żeby w niego wcisnąc coś do jedzenia. Tylko czasami jest mi zwyczajnie przykro kiedy inni uważają, że robie z tego jakiś problem i że pewnie robię źle to i owo i dlatego wychowałam niejadka. A kiedy im samym przychodzi się zmierzyć z tym problemem to bezradnie rozkładaja ręce. Owszem nie przeczę jeśli ktoś jest tutaj winny to napewno ja bo jeśli nie w wychowaniu (w końcu to moje pierwsze dziecko i też uczę się wielu rzeczy) to pewnie w moich genach odziedziczył niechęć do jedzenia bo sama byłam zawsze strasznym chudzielcem i niejadkiem i źle się z tym czułam. Nie znosiłam ironicznych uwag w stylu zjedz coś jeszcze nie bój się nie utyjesz, kiedy ja właśnie marzyłam żeby przytyć chociaż kilogram. Tak więc staram sie jak mogę, aby zachęcić Miłosza do jedzenia: pomaga mi w przygotowaniu posiłków (oczywiście na ile to możliwe), nakrywamy do stołu, wybiera serwetki, rozkłada talerze, entuzjazm pryska kiedy na stole ląduje jedzenie. Obiecuję nagrody czasami kiedy mu naprawę na czymś zależy próbuje jeść na siłę, ale kończy się to zwykle odruchem wymiotnym, a zmuszac go do jedzena nie bedę bo wiem ze u mnie przynosiło to tylko dodatkowy stres i niechęć. Efekt jest taki, ze gotuję na okrągło to co lubi, bo jak zaryzykuje nową potrawe to potem na prędce i tak muszę wymyśleć i zrobić coś co zje. Przedszkole też miało byc jedna z prób zachęcenia go do jedzenia, że może z dziećmi wspólnie inne potrawy niż w domu itp. a jak się okazało i to nie pomogło, a pojawiły się na dodatek jeszcze inne problemy jak np. chorowanie. Ale taka już nasza rodzicielska rola nieustanna troska o nasze pociechy.
Anna 2007-11-15 12:32:09 Email	Miłosz chyba wyczuł, że się żale na niego i wczoraj o dziwo nie marudził przy jedzeniu i zjadł jak na jego mozliwości naprawdę dużo na dodatek miał gorączkę 38 stopni i jak się dzisiaj okazało anginę więc w ogóle jestem w szoku że z chorym gardłem było to możliwe. Swoja droga z tą anginą też przedziwna sprawa, nawet lekarka była zdziwiona bo nabył ja siedząc w domu. Tydzień temu został w domu z powodu kataru dostał tylko jakieś syropki rozgrzewające i witaminy i już w poniedziałek miał pójśc do przedszkola, bo wydawał sie zupełnie zdrowy, postanowiliśmy go zatrzymać profilaktycznie do czwartku w domu żeby wydłużyć okresy miedzy chorobami, a tu niewiadomo skąd w środę pojawiła się gorączka. Gdyby wczoraj poszedł do przedszkola bylibyśmy pewni że oczywiscie tam coś złapał, a tu jak widac nie zasze winne jest przedszkole.
Agata 2008-03-18 10:50:57 Email	podciągam temacik

Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum