szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Dziecko (wychowanie, zabawy, rozwój, dieta, przedszkola, itp)
temat - Syndrom opuszczonego gniazda ;o)


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 3 - poprzednia, 1, 2, 3,
Napisano: Treść:
Julia
2007-06-26
Email
Dziewczyny normalnie mam syndrom opuszczonego gniazda :o) Bartek pojechał w niedzielę z dziadkami, rodzicami męża na tydzień do nich, tj. 300 km od nas. Miałam mieszane uczucia, czy go puszczać, bo w końcu to jeszcze nawet nie trzylatek, ale beczał mi od tygodnia, że chce tam jechać, bo tam są jego dwaj kuzyni i rowerek, na którym uwielbia jeździć ;o) Teściowie też się napalili, bo go rzadko widzą, więc co miałam zrobić? Pojechali, do tego jeszcze pociągiem jechali 6 godzin, na szczęście mieli bezpośredni, więc bez przesiadek. No i jestem sama z Jaśkiem, a właściwie to sama, bo on tylko śpi ;o) Tęskno mi za Bartkiem, ale z drugiej strony mam luzik, moge sobie spokojnie wychodzić na spacery i nie patrzeć, gdzie ten starszy urwis mi zaraz poleci. W domu też spokój, nikt do mnie nie nawija przez 12 godzin na dobę ;o) Tylko nie pomyślcie, że taka ze mnie matka, co się cieszy, że się dziecka pozbyła ;o) A tak serio, to to jest pierwszy wyjazd Bartka na tak długo i daleko bez nas. Dzwonię codziennie i podobno jest grzeczny a o mamie i tacie nawet nie wspomina ;o) No a ja jeszcze do niedzieli muszę wytrwać :o)
pinkie
2007-06-29
22:38:51
Email
Julio, a może jednak niech zostanie i zatęskni za Wami? Może on tez musi odpocząć od braciszka? W końcu chyba się złamie i zatęskni. Narazie wszystko nowe go interesuje, ale wkrótce już mu się "opatrzy". U nas w pracy mówią, ze dopiero na 3 tygodniowym urlopie sie wypoczywa. 2 tygodnie to nie wypoczynek ;)
pinkie
2007-06-29
22:44:21
Email
Jak jeździłam na kolonie, to te 2tygodnie wydawały mi się za krótkie, ale jak zobaczyłam mame czekajacą na peronie, to już chlip chlip... i płakałam w jej ramionach ze szczęścia, ze już jestem w domu ;)
Julia
2007-06-30
09:34:20
Email
Pinkie on jeszcze nie ma skończonych 3 lat i to jego pierwszy wyjazd na dłużej bez nas więc uznaliśmy z mężem że bez szaleństw. Następnym razem pojedzie na dłużej, może jeszcze w tym roku.
Kamila
2007-06-30
15:16:09
Email
Ale my babochy jesteśmy głupiutkie :-] jakby tesknił to byśmy wyły z rozpaczy i gryzły się pytaniem: dlaczego ja go puściłam??? A jak nie teskni -też źle hahaah Julio, myślę (osobiście), że powinien zostać skoro mu tam tak dobrze :) teraz jedyny jego okres co tak poszaleje, bo uwierz mi, nie długo zacznie się mniej lub bardziej widoczna rywalizacja między dziećmi.. przynajmniej u mnie tak było.. a tak On jest traktowany nadal jako jedynak, nie ma Jasia... oczywiście to Wasz wybór i szanuję go :) a Pinkie, masz rację, ja też wyłam jak bóbr po powrocie z kolonii, gdy mama na mnie czekała.. a brat zawsze się ze mnie śmiał ;-)
Kamila
2007-06-30
15:24:26
Email
Dodam jeszcze, że teraz moja Kinia nie chce nocować u babci.. jest wszędzie tam gdzie jest Konrad.. mówię Wam dziewczyny, jaka z niej super siostra! Nie odstępuje go na krok. Gdy zapłacze to biegnie i go uspokaja, pokazuje mu książeczki - a ten wpatrzony w nią jak w obrazek :-) Konrad już coraz bardziej "łapie", gdy Kinia się przy nim położy to on ją chwyci za rączkę a ta aż piszczy z radości :-) ostatnio to chciała z nim spać u siebie w łóżku.. słodkie te maluchy... ale czasem naprawdę mi ciężko

Basia.26
2007-07-03
07:15:42
Email
ten syndrom to chyba sie uruchomił w moim mężu;)
14 lipca idziemy na wesele, pomyślalam, że 13 lipca (w piątek) damłabym Miłka teściom na wieś. mają dom pod Krakowem z ogromnym ogrodem i sporym warzywniakiem. cieszyłabym sie, że tam sobie łazi na wolnym powietrzu, zawsze ma tam "tyle do zrobienia", że zapomina o bozym swiecie. my mieszkamy w bloku, na 4 piętrze, więc jest zachwycony wychodzeniem z domku prosto na trawę, bo na codzien tego nie ma:) no i mój mąż wczoraj mi zaczął marudzić, ze to za długo, że nie powinnismy, i tak w kółko mi gadał.... hihi, z jednej strony rozweselił mnie, a z drugiej zasial ziarno niepewności. powiedzial mi, że przeciez jego tata jest taki, że chocbys go prosiła, błagała żeby coś zrobił przy dziecku tak i tak, to on i tak zrobi po swojemu... no i taka jest prawda. ale z drugiej strony to co on może mu zaszkodzic tym, że coś tam zrobi po swojemu. teść świetnie go przebiera, karmi, usypia, zabawia. no i czy jest sens zostawiać go w bloku na weekend?? tylko mnie tak zastanawia czy teść nie wpadnie na genialny pomysł zostania na wsi np do środy, i on jest w stanie to zrobic, a nas poinformowac w niedziele po południu... no tak jak pisałam, on zawsze robi po swojemu. ale z tym to nie ma problemu, bo jakby coś, to sami możemy pojechac po Miłka. po prostu wczorajsza rozmowa z męzem przypomniała mi ten wątek. teraz musze podjąc decyzję i jest mi trochę ciezko. przypomne, ze tesciowa jest chora, pojechalaby Milka prababcia też i ona głównie nim by sie zajmowała, bo teść to niby się zajmuje, ale jak pójdzie do warzywniaka, to przepadnie na 3 godz... a kurde do wczoraj to nie miałam wcale wątpliwości, ze go dam na wieś, a teraz mam metlik, mąż mi namieszał.... ech...
Strona 3 - poprzednia, 1, 2, 3,

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum