szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Dziecko (wychowanie, zabawy, rozwój, dieta, przedszkola, itp)
temat - chrzest i zwyczaje


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, następna
Napisano: Treść:
Goga66
2005-11-25
Email
Właściwie nie ma działu, w którym można by o tym pogadać. Moja Zuzia ma 5 miesięcy i nie była chrzczona jeszcze. Opiszcie kiedy chrzciliście swoje dzieci, jak to się załatwia i jakie są zwyczaje. Co załatwiają chrzestni? Ja pamiętam sprzed kilkunastu lat, że jako chrzestna kupowałam białą pelerynkę dla chrześniaka. Jak jest teraz? Zamieście też foty pociech z tej uroczystości. Pozdrawiam serdecznie
Nika
2006-02-28
11:57:53
Email
witajcie, my mamy zamiar ochrzcić naszego malca na wielknoc ,tylko jakoś jeszcze nie wybraliśmy sie z tą prośbą do naszego proboszcza, ciekawe czy nam ochrzci malca bo my nie mamy ślubu, jakoś tak wyszło.Powiedzcie jak przygotowujecie cała ta ceremonie , nie chodzi mi o kościól ale potem w domu? czy w jakims lokalu?
Kamila
2006-03-01
11:46:38
Email
Robiliśmy przyjęcie w restauracji. Polecam. Było 14 osób, zapłaciliśmy ok 1tys. ale nie żałuję. Nie miałam głowy zaprzątniętem całym tym przygotowaniem przyjęcia, wszystko było już przygotowane.. Najlepsze jest to, że wróciłam do domu a tu cisza, spokój, nie ma garów do zmywania :) oczywiście każdy patrzy według własnych finansów.. a to teraz tak jakby "najważniejsze".
Julia
2006-03-01
19:23:48
Email
Hej! My zaprosiliśmy gości (też 14 osób) do restauracji, ale tylko na obiad (tzn. była zupa, drugie, deser, winko i napoje, a potem tort, tylko już nie z restauracji, kawa i herbata). Zapłaciliśmy 400 zł. Polecam. Najlepsze jest to, że o nic się nie trzeba martwić- przyjeżdżasz na gotowe i nie musisz sprzątać :o)
Goga66
2006-03-01
20:11:22
Email
Ile mniej więcej płaci się za chrzest?
Julia
2006-03-01
21:29:15
Email
U nas (jestem ewangeliczka i w moim kościele ochrzciliśmy Bartka) nie ma ustalonych opłat za jakiekolwiek uroczystości, są tylko wolne datki. My dalismy 100 zł. Ale można nic nie dać i też by ksiądz ochrzcił dziecko czy udzielil ślubu.
Goga66
2006-03-02
10:46:26
Email
O, miło mi:) Jesteś augsburska czy reformowana? Brałam w ew-augsburskim ślub. Chrzcimy w k.kat. Umówiliśmy się z mężem, że jak będzie chłopiec to w ewangelickim a jak dziewczynka w katolickim.
Julia
2006-03-02
13:07:35
Email
Goga należę do koscioła ew. - augsburskiego. Za to brałam ślub w kościele katolickim - mąż jest katolikiem. Od początku tak sie umówiliśmy, że slub bedzie w kat, a dzieci, bez względu na płeć, w ew. Nie potrafiłabym dobrze wychować katolika, tzn zgodnie z założeniami i tradycjami tego kościoła. Ze zbyt wieloma rzeczami sie nie zgadzam i musiałabym to robić wbrew sobie. A ty jesteś kat., czy ew.?
Goga66
2006-03-02
13:40:54
Email
Ja kat - mąż Ewangelik. Także z wieloma rzeczami w swoim Kościele się nei zgadzam ale Robert też krytykuje swój. Cóż wieki spowodowały, że nasze Kościoły to mieszanina religi, wiary, błędów i pychy ludzkiej. A mąż nie podpisywał czasem zobowiązania, że wychowa dzieci w religii katolickiej? Ja musiałam ale tak naprawdę mam to w nosie. Chłopczyk bylby ewangelikiem. Zuzi kiedys pozwolę wybrać. Na razie nie chcę jej pomieszać w głowie. A jesteś może z mazur lub śląska?
Julia
2006-03-03
13:17:58
Email
Goga jestem ze śląska cieszynskiego, mieszkamy w Cieszynie. Wiesz, nie pamiętam już, czy Krzysiek coś podpisywał, wiem że w kościele na ślubie musieliśmy odpowiedzieć na pytanie, czy chcemy wychować nasze dzieci w kościele katolickim. Więc byłam zmuszona powiedzieć tak, ale powiedziałam to tak cichutko, że okazało sie potem, że nikt nic nie słyszał. To mnie np. wnerwia, w kosciele ewangelickim jest pytanie "czy chcecie wychować swoje dzieci w wierze chrześcijańskiej", co uważam za dalece właściwsze. Miałam trochę wyrzutów sumienia, że skłamałam, mówiąc "tak", ale cóż, mąż bardzo chciał ślubu w kościele kat, bo we wszystkich innych kwestiach było "po mojemu" - przeprowadzil się do mnie z daleka, dzieci miały być ochrzczone w kosciele ewangelickim. A co do twojej Zuzi - co znaczy, że pozwolicie jej wybrać? Nie chrzcicie jej na razie? Jeśli mogę zapytać oczywiście, bo to dość osobista kwestia. Pozdrowienia :o)
Goga66
2006-03-03
17:15:41
Email
Julio, chrzcimy w katlolickim, bo ustaliliśmy, że dziewczynkę w katolickim. Potem pozwolę jej wybrać Kościół, który jej się bardziej podoba. A chrzest na szczęście w odróznieniu od komunii jest uznawany w każdym z Kościołów. Chyba tylko świadkowie Jehowy, Baptyści i Mormoni chrzczą jeszcze raz. Ciężka sprawa z tym nauczaniem religii, bo jednak nasze wyznania sporo się różnią - ale chcę to jakoś tak sprytnie zrobić, żeby dać Zuzi możliwość wyboru. Tak czy owak Biblia a nie dogmaty na pierwszym miejscu
Nika
2006-03-07
07:26:31
Email
Dziewczyny powiedzcie mi ile wcześniej trzeba iść do księdza powiedzieć o chrzcie?U nas w domu to napieta atmosfera, ja Macka wysyłam bo to w końcu jego parafia, a on nie chce iSC boje sie ze mozemy nie zdążyc, Wkurza mnie już to, rodzice naciskają, bo jak to dziecko nie chrzczone( na dodatek nieślubne hehehe)on ma dopiero 3,5 miesiaca, a wy w jakim wieku chciliscie wasze dzieci?
Doti
2006-03-07
07:42:37
Email
Greta była chrzczona jak miała skończone 5m w I dzień Świąt Bożego Narodzenia. Do księdza poszłam jakiś 1-2 wcześniej, zapłaciliśmy 100zł. Impreza była w knajpie tz.obiad, tort, winko, kawa. A czemu nie chcesz iść ze swoim facetem do księdza????
Karolcia
2006-03-07
09:13:03
Email
No , a my bedziemy chrzcić Caspra na Wielkanoc((:Wsumie mieszkamy w Niemczech , a chrzciny chcemy robić w Polsce(;Więc troche jechania będzie. Niemam jeszcze pojecia w co ubrać małego??bo bedzie miał już 4 miesiące. No , a po chrzcinach bedziemy jechać do teściuowj bo się uparła jak niewiem żeby u niej zrobić):!Jakos musze to przebolec bo sie uparli , że za chrzest chcą zapłacić bo niewiedza co małemu kupić!No ja też się bałam co ksiądz powie bo mamy tylko ślub cywilny ale za rok mamy mieć kościelny i powiedział , że to nie jest grzech jak jest wyznaczona data kościelnego(;Bo tak to powiedział , że do komuni byśmy nie mogli przystąpić!Ja niewmiem skąd tego ksiedza wyczasli!Nam w sumie tylko kazał przywieść akt urodzenia małego i w jakim kościele jesteśmy zarejestrowani. A o chrzesnych szczerze mówiąc to wiem tylko , że akty urodzenia maja zanieść(;Oni tam się mają popytać bo my niememy jak.
Nika
2006-03-07
11:44:19
Email
Doti nie napisałas czy 1,2 dni czy miesiace?a jesli chodzi o ksiedza, to chyba ja bede musiała pójsc bo maciek powiedział ze do niego nie pójdzie,jeszcze z czasow szkolnych ma z ksiedzem jakis zatarg, ciekawe co mi powie bo my go jeszcze nigdy nie wpuszczalismy do domu jak chodził po koledzie, w ogóle taki nadety bufon z tego ksiedza.Powiedzcie mi czy potrzebne jest jakies zaswiadczenie o spowiedzi, bo juz o takim czyms słyszałam??Wymyslaja w tym kosciele
Doti
2006-03-08
08:48:32
Email
Nika, poszłam 1-2 miesiące wcześniej. Trzeba wziąć ze sobą świadectwo urodzenia dziecka.
Goga66
2006-03-08
09:03:20
Email
Moja Zuzia będzie chrzczona jak skończy 10 lub 11 miesięcy. Też jeszczen ic nie załatwiałam. Jakoś cięzko mi się z tym zebrać
21Aneta
2006-03-08
10:14:37
Email
Ja urządziłam chrzciny jak mój synek miał 6 tygodni. Wszystko przygotowała moja mama u siebie i tam też zaprosiliśmy gości (my mieszkamy na 4 piętrze w bloku, mamy małe mieszkanie a moja mama ma duży dom z ogrodem). Naprawdę bardzo mi pomogła, przyszliśmy praktycznie na gotowe - nawet stoły miała przygotowane i poustawiane wszystko. Było nas razem 20 osób. Ja byłam po cesarce, i jeszcze sie źle czułam a z pomocą mojej mamy wszystko się udało! A tak naprawdę załatwiania nie było dużo, raz do ksiedza, potem spotkanie z chrzestnymi, i to wszystko. A sam chrzest to godzinka. Było naprawdę miło. Dzięki mojej kochanej mamie, która dla pierwszego wnuczka zrobiłaby wszystko!
21Aneta
2006-03-08
10:19:30
Email
my małego chrzciliśmy 23 października, było jeszcze ciepło. Ubrałam go w śpioszki a na wierzch taki wełniany bialy komplecik z czapeczką. No i włożyliśmy go w taki biały becik do chrztu, było nam niewygodnie bo ten becik był ze śliskiego materiału i cięzko było go trzymać, ale tak ładnie to wyglądało :) Mały spał całą msze jak aniołek.
Goga66
2006-03-08
10:47:51
Email
No, ciekawe jak taki 10-miesięczniak będzie się zachowywać? Zuzia to raczej w wózeczku przesiedzi, bo jak 9,5 kg dziecko na rękach cały czas trzymać? Sukieneczkę mam ładną, tylko lekką a tu zimę wiosną zapowiadają :(
sylwia
2006-04-21
21:18:09
Email
Nie bardzo moje pytanie pasuje do tego tematu, ale nie chcę tworzyc nowego tematu, poniewaz moje pytanie dotyczy wizyty na chrzcinach. Mam dylemat, nie wiem czy pojechać na chrzciny do siostry mojego męza. Nie układa nam sie, nie byłam u teściowej prawie 3 lata. U mnie w rodzinie wystarcza, ze ktos nas zaprasza telefonicznie(jesli jest to bliska rodzina) i tak było za pierwszym razem jak szwagierka chrzciła swojego synka. Gdy my chrzcilismy Kubę teściowa pod kościołem zrobiła aferę, że ona nie dostała zaproszenia i nie idzie na obiad. Teraz kolejne chrzciny u szwagierki, nikt mnie o tym nie poinformował, jedynie zadzwonili do męza do pracy i go uprzedzili, a na telefon domowy nigdy nie zadzwonia, bo boją sie, ze ja odbiorę. Czy Wy w takim układzie byscie pojechały, aby stac przy męzu? Ja na razie zarzekam się, ze nie pojade, ale tam bedzie cała rodzina męża i teściowa bedzie mogła się poszczycic, jaka to ona wspaniała, a ja ta zła. Co byście zrobiły na moim miejscu? W sumie ja o tych chrzcinach nic nie wiem, bo oprócz męza to nikt zainteresowany mnie nie poinformował. Pozdrawiam was serdecznie.
Migotka
2006-04-21
21:36:05
Email
Ja na Twoim miejscu pojechalabym chocby tylko dltego,by pozniej nie zrobili z Ciebie tej najgorszej.Lepiej pokazac sie z dobrej strony.Posiedzicie kilka godzin i zmyjecie sie do domu..a moze nie bedzie tak zle...czasami nie warto sie z gory uprzedzac.Ja rozumiem doskonale,ze najchcetniej siedzialabys w domu,ze ta wizyta to stres dla Ciebie,ja mam to samo jak jestesmy zaproszeni do tesciow;( zawsze jednak naiwnie ludze sie nadzieja,ze bedzie znosnie..i zawsze sie rozczaruje.Mimo wszystko powinnas przelamac niechec,przez 3 lata moglo sie wiele zmienic.
sylwia
2006-04-24
19:14:35
Email
Dziękuje Migotko za radę. Jeszcze nie wiem co zrobię, bo tak naprawdę, to nikt z nich mnie nie poinformował, kiedy to bedzie. I pomyslec, że tak mi teściowa obrzydziła kochane Trójmiasto, że nie chce mi się tam jechać:(((. Mozliwe, że wypadnie to w niedziele, w którą pracuje, wiec może sie uda i to bez uników.
Kamila
2006-04-24
21:24:18
Email
Oj Sylwia.. nie wiem co tu zrobić w takiej sytuacji.. jak pojedziesz to zapewne będziesz się stresować.. jak nie to obgadają sprawę napewno! Będzie Ci przykro.. nie wiem.. a co mąż na to? Ale to dziwne, że nie zadzwonili do ciebie i nie pogadali o całej sprawie.. czyżby teściowa nastawiła ich odpowiednio??
Basia.26
2006-04-26
18:08:50
Email
no właśnie, czyzby teściowa miała wpływ na szwagierkę?? bo to szwagierka powinna zadzwonić. trzebaby to rozwiązać jakoś delikatnie... hm... może ty zadzwoń do szwagierki, powiedz, że info od męża masz jakieś niedokładne, że mówił coś o chrzcinach itd, no ale nie bardzo możesz zrozumieć, czy to tylko poinformowanie, czy zaproszenie... i nie wiesz jak masz traktować ich telefon. a potem możesz powiedzieć, że " oj, no to co sie wygłupiacie, przecież trzebabyło do domu zadzwonić, albo zaproszenie przysłac, bo tak to tworzą niejasną sytuację"... wszystko oczywiście w tonie przyjaznym. a już od tego, jak się rozmowa potoczy zależy, czy pojedziesz, czy nie. bo szwagirka może powiedzieć, że przeprasza, że tak to załatwiła itd no i że zaprasza, a może zacznie pyskować (nie znam tej osoby, ciężko wyczuć) no i wtedy uniesiesz się honorem, ładnie zakończysz rozmowę i odłożysz słuchawkę. u mnie w rodzinie też tak było, brat przyjechał do rodzinnego domu, spotkał się tam z siostrami, z którymi utrzymuje tylko poprawne stosunki, i bąknął coś na pytanie "co u was" że chrzciny robią. za dwa miesiące były te chrzciny, ja jako chrzestna, no i on z żoną zaskoczeni, że tych sióstr nie ma i... dziadków... no cóż, relacje w rodzinie sie tak różnie układają, że potem nie da się "normalnie" sprawy załatwić, tylko trzeba tak kluczyć...
mapet
2006-04-27
10:49:06
Email
basia za kogo ty sie kobieto uwazasz??ze jakues rady stawiasz i na dodatek piszesz Sylwi co ona ma dokładnie powiedzieć.Co ty sobie wyobrażasz,że jesteś jakąś wszechwiedzącą??KPINY sobie robisz??Sylwiia sama wie co ma powiedzieć,to nie małe dzicko,które nie umie samodzilnie myśleć.
Goga66
2006-04-27
12:44:25
Email
A my już po chrzcie - zapraszam do działu fotograficznego :)

sylwia
2006-04-28
21:19:54
Email
Nie mogłam wcześniej odpisać, bo ja z tych, co pojawiaja sie i znikają:) z forum. Zbyt dużo obowiązków, ale wszystkim bardzo serdecznie dziekuje za rady. To nie jest takie proste, bo teściowa od początku ustawiła do mnie całą rodzinkę. Obie (teściowa i szwgierka) są bardzo zaborcze a ja jestem tą, która zabrała kochanego synulka i braciszka. Kiedys mnie szokowało, jak szwagierka przyjeżdzała do nas(jeszcze przed ślubem) i spacerowała z nim objęta, tak jak para narzeczonych. Moze to ja jestem dziwna, jestem jedynaczka i nie rozumiem takich relacji, ale to wydawało mi sie lekko przesadzone. Drugim problemem było to, ze nie wzielismy jej na chrzestną, ale nie chcieliśmy, bo wyglądałoby to jak tranzakcja wymienna, ponieważ juz mój mąż jest chrzestnym jej dziecka, ale jaka była awanntura. Twierdziła, że u nich w rodzinie właśnie robi się tak wymiennie, ale jakoś mnie nie poprosiła do drugiego dziecka. Według mnie to chora rodzinka i postanowiłam, ze jak zaproszenia nie wyszlą to nie jadę. Pozdrawiam i jeszcze raz dziekuje za rady i wsparcie.
Goga66
2006-05-05
21:56:43
Email
Mam brata bliźniaka i NIGDY nie chodziłam z nim objęta ani za rączkę. Co najmniej dziwne mi się to wydaje. Nasze aż tak bliskie relacje fizyczne skończyły się na wspólnych kąpielach w okresie niemowlęcym
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum