szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Niemowlę (pielęgnacja niemowlaczków, karmienie piersią, rozwój, wychowanie, choroby tfu tfu, itp)
temat - problem z karmieniem


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 2 - poprzednia, 1, 2,
Napisano: Treść:
eris67
2006-09-16
Email
Ja też mam mały problem:(((( Dwoje dzieci karmiłam długo- córcię prawie 4 lata a synka rok (przerwałam, bo miałam operację) 2 tygodnie temu urodziłam Anię - cesarka - pokarmu mam mało- piersi miękkie a Ania cały czas chce pierś- nie co godzinę ale nawet potrafi całą dobę być na piersi- i najgorsze, wiem, że mam mało mleka- bo przybyła tylko 140 gram za 10 dni - ja chcę mieć dużo mleka!!!! Bardzo chcę, a nie mam (piję fito-mix-2-3 razy dziennie, hippa-4 razy a pokarmu jak na lekarstwo:((( Czy to z powodu cesarki??? bo już nic nie wiem, a nie jestem nowicjuszką Karmiłam tamte dzieci a Anie będę musiała dokarmiać, jeśli nie będzie przybywać- Nie chcę tego- nie dość, że to nie zdrowe, to dziecko karmione sztucznie częściej choruje (wiem, bo 1 syn był karmiony sztucznie) Przyjmę wszystkie rady ,by mieć mleko
pinkie
2006-09-20
12:54:44
Email
Acha, a to mleko jakoś podgrzewasz? piszesz, ze bierzesz ze sobą. To znaczy dajesz zimne, czy jak? Ile takie ściagniete mleko przetrwa w temp. pokojowej?
pinkie
2006-09-20
12:58:29
Email
Wczoraj już mu ściagnęlam i chciałam dopoić po kąpieli - a gdzie tam! Nawet mojego nie chciał z butki tknać!
Kasia:)
2006-09-20
13:21:09
Email
Tak,podgrzewam-wlewam do miseczki zagotowana wode i wkladam butelke a jak biore ze soba to jeszcze w termos-tylko nie polecam z plastikowym wkladem,bo szybko wszystko stygnie :)Nie wiem ile w pokojowej, ja trzymam w lodowce i podobno mozna 24 godz,czyli np dzisiaj rano sciagam na jutro rano,potem za 4-5 godzin na drugie karmienie i tak mam caly zapas na dany dzien a sciagam na nastepny :)Dziewczyny juz w jakims watku pisaly ile sie gdzie trzyma,i niektore znajdowaly ze nawt dluzej niz 24 godz :) Kurcze ale Twoj uparciuch nawet twojego z butli nie chce,a moja tylko butla :(
pinkie
2006-09-20
15:13:35
Email
Dzięki Kasiu, za podciagniecie wątku. Z tego co zrozumiałam Ty wyciagasz ściągnięte mleko z lodówki, podgrzewasz je, wkładasz do termosu i idziesz na spacer, tak? I jak długo trzymasz je w cieple? Pamiętam ,że jak ściagałam w lato i chwilę postało w temperaturze 31 stopni(byliśmy w szpitalu), to zaraz się robiło "zsiadłe". Dlatego dziwi mnie Twój sposób. Myślałam, ze takiego mleka nie mozna już trzymać w tak wysokiej temperaturze. A jak jest z mlekiem sztucznym? Czy też robicie mieszanke, podgrzewacie i bierzecie w termos? Na opakowaniu czytałam, ze nie można długo przechowywać mieszanki, niezjedzone mleko trzeba wylać.
Kasia:)
2006-09-20
15:48:45
Email
hejka,dokladnie albo podgrzewam i od razu karmie,albo w termos i na spacerek :)Co do czasu to roznie godzinka,dwie,czasem trzy,ale szczerze to nie zauwazylam zeby robilo sie zsiadle...zreszta sciagnelam to od kolezanki,ktora tez karmi swojego glodomorka na spacerku.Czasem tez biore chlodne i podgrzewam na miejscu(jak np idziemy do kogos,albo prosze gdzies o ciepla wode)Co do sztucznego to tez czytalam ze nie mozna przechowywac,wiec karmie nim tylko w domku :)
Agniecha
2006-09-26
20:05:29
Email
Dziewczyny,borykam sie z tym samym problemem. MOja Ula bedzie jutro miala 3 miesiace, laktacje spierniczyli mi w szpitalu. Potem dokarmialam, zrobilo sie troche lepiej to Ula nie chciala cycusia, bylam podlamana. Pije te herbatki (to nie prawda, ze zle dzialaja na dziecko, wrecz przeciwnie, dzieki koperkowi nie ma kolek! Przeciez herbatki na kolki sa koperkowe, wiec tonie logiczne,co ta polozna powiedziala, moja Ula nigdy kolek nie miala i specjalisci mi mowili, ze dzieki herbatkom), jem drozdze, czasem chlapne sobie piwko bezalkoholowe. Ostatnio odkrylam KOZIERADKE. To sa takie kapsulki z kozieradka (ziele), trzeba brac 2 lub 3 kapsulki 3razy dziennie (poznacie po zapachu ciala - z potem wydziela sie zapach ziela i pod pacha sie nie smierdzi tylko jest taki slodkawy zapaszek). Tu jest adres sprzedawcy tego : sprzedawca DomZdrowia.pl Sp. z o.o. ul. Galicyjska 22 32-087 Zielonki tel. 0801 696 596 e-mail - poniedzia?ek-pia;tek od 09:00 do 17:00 cena (brutto) 2.97 PLN Mnie to pomoglo, moze nie az tak jak pisza nieraz w artykulach medycznych, ze 900% produkcji mleka ale skutek byl prawie natychmiastowy juz po poludniu po dawce rano i do obiadu. (acha, na opakowaniu napisano, ze to na apetyt ale mi nie zwieksza). Najtrudniej jest odbudowac zaufanie corci (i meza! :-( ) do cycusia. Pracuje nad tym mozolnie. poza tym jest takie homeopatyczne cos, co sie nazywa "ricinus comunis" i jest b. dobre, odblokowuje kanaly mleczne, to mi tez bardzo pomoglo. Co do mleka odciagnietego (albo nie umie m odciagac albo nie wiem co, bo mam ilsoci typu 20ml a jak Ula je, to sie najada na te 2godziy najczesciej) to niby 24 do 48 godzin ale ja trzymam nieraz 3dni (np. odciagam od pon. rano do srody wieczorem i w srode wieczorem podaje) i nic sie nie dzieje, pod warunkiem trzymania w lodowce. Nie podgrzewam go w podgrzewaczu za to tylko wystawiam odpowiedznio wczesniej (3godz.) A mieszanke podaje w temp. pokojowej, dzieki temu nie biegam z termosami, a Uli to odpowiada. No coz, lece ale przyznaje, ze Wasze forum podnioslo mnie na duchu, bo juz trace wiare w siebie choc ostatnio jest lepiej ale to wymaga pracy i pracy, kolysania, uspakajania i dawania cycusia na kazde zeadnie, nawet do spania w poludnie (zeby przywrocic zaufanie do cycusia).
Goewa
2006-12-07
16:56:15
Email
A ja odradzam i przestrzegam przed homeopatią:HOMEOPATIA - OKULTYZM, SUGESTIA CZY MEDYCYNA? Kilka lat temu miałem okazję rozmawiać z dwoma zakonnikami, którzy opisali mi zdarzenie dotyczące chorej osoby oraz homeopatycznych leków. Z ich słów wynikało, że homeopatia kryje w sobie tajemnicze i złe siły. PóŹniej jedna z bliskich mi osób doświadczyć tego mogła na sobie samej. Zrodziło się wtedy we mnie pytanie: jak to możliwe? Szukając prawdy o homeopatii, skontaktowałem się z chyba najwybitniejszym na świecie znawcą tematyki orientalnej, New Age, sekt i innych zagrożeń duchowych. Chodzi o o. Josepha - Marie Verlinde'a. Jest, dzięki kilku wizytom, książkom i kasetom - dobrze znanym w Polsce Belgiem na stałe mieszkającym we Francji. O. Verlinde był młodym naukowcem, który szukając rzeczy duchowych wyjechał do Indii, gdzie przez długi czas blisko współpracował z guru Maharshi Mahesh Yogi. Powróciwszy do Europy praktykował okultyzm. Po swoim nawróceniu rozpoczął studia teologiczne, a w 1986r. przyjął święcenia kapłańskie. PóŹniej założył zgromadzenie zakonne - Rodzina św. Józefa. O. Verlinde przyglądał się homeopatii już wcześniej. Wiele w niej wydawało mu się niezrozumiałym, był jednak daleki od jej potępienia. Kiedy zacząłem przedstawiać mu sprawę, wyraził swoje niepokoje z powodu naszej niewiedzy o energii astralnej, w której obszarze, wg homeopatów, dokonują się pożądane zjawiska. Następnie wziął pod uwagę spirytystyczne Źródło, którym posłużył się Hahnemann, aż w końcu stwierdził, że nawet, jeśli w rzeczywistości tak było, to nie wydaje się, aby używanie leków homeopatycznych mogło odbyć się ze szkodą dla ludzi. Wtedy przedstawiłem mu materiały, m.in. o osobie Hahnemanna. Oto fragmenty wypowiedzi, jakich w trakcie naszych kontaktów udzielił o. Joseph: "Mówię tylko, że nie wydaje mi się, abyśmy mieli wystarczającą ilość elementów, aby to potępić jako technikę przywołującą działanie duchów /..../. Z mojej strony, jeśli miałbym pewność, że Hahnemann otrzymał te informacje za pośrednictwem duchów, ogłoszę homeopatię jako niezgodną z życiem chrześcijańskim, ponieważ /...../ informacje - prawdziwe - przekazane przez duchy miałyby wartość paktu. Ci, którzy używaliby takiej informacji, tym samym zaakceptowaliby działanie duchów, które ją przekazały. Oto, do czego doszedłem. Nie wszystko jest jeszcze jasne, ale spróbujemy posunąć się do przodu." Po wspólnej pracy nad dostępnymi tekstami, o. Verlinde podsumował to wszystko, co o homeopatii wiemy i co przypuszczamy. Porównał on Źródła homeopatii i ją samą z szamanami Ameryki Środkowej, którzy będąc w transie otrzymywali wiadomości na temat działania różnych roślin. "Duchy te nie czynią tego za darmo"- stwierdził m.in. Wnioski o. Verlinde'a były tym razem już dużo bardziej krytyczne. Odrzucał on możliwość uciekania się do homeopatii tych wszystkich, którzy znają jej prawdziwą historię. "Byłoby to świadome sprzymierzanie się z duchami." Jednak stwierdzał również, że nie wie, czy niebezpieczeństwo może zawisnąć także nad ludŹmi nieświadomymi, ludŹmi dobrej woli. Na koniec o. Verlinde wyraził pewien rodzaj przerażenia z owoców naszej pracy pisząc: "przecież homeopatia tak się rozprzestrzeniła, że używa jej co druga osoba." Szukając materiałów o homeopatii, poświęciłem na to wiele czasu, ponieważ nie łatwo było doszukać się krytycznych prac na interesujący mnie temat. W końcu jednak dysponowałem pewnymi informacjami, zarówno z punktu widzenia religii, jak i medycyny. Homeopatię "zawdzięczamy" niemieckiemu doktorowi Samuelowi Hahnemannowi (1753-1843). Był to człowiek kpiący z chrześcijaństwa i samego Zbawiciela. Należał do sekty wolnomularskiej, potępionej przez Kościół jako narzędzie i siedlisko diabła. Dodatkowo parał się spirytyzmem, co ma niebagatelne znaczenie, gdyż jak sam oświadczył, homeopatia powstała dzięki informacjom przekazanym podczas objawień spirytystycznych. Jest to niewątpliwie główny "trop" na drodze do odrzucenia tego sposobu leczenia. Specyfika hahnemannowskiej "medycyny" polega m.in. na swoistej spirytualizacji organizmu ludzkiego i atakujących go chorób. W jego najważniejszej pracy pt. "Organon der Heilkunst" dowiadujemy się, że choroby, to "tylko duchowy, dynamiczny rozstrój życia". Trzeba tedy, aby i lekarstwa działały w obszarze ducha, co prowadzi Hahnemanna do nauki o "uduchowieniu materii". Czymże więc jest owa nieszczęśliwa homeopatia? Otóż wyróżnia się w niej trzy nauki. Pierwszą jest zasada "similia similibus curantur" (leczenie podobnego podobnym). Chodzi o to, że ta sama substancja, która wywołuje daną chorobę, może ją również wyleczyć. Dodam tylko, że zdaniem wielu naukowców jest to niemożliwe do zweryfikowania (por. prof. F.Anschtz, W.Forth). Jednak, aby w niczym nie uchybić prawdzie, trzeba dodać, że pierwsza zasada Hahnemanna pojawiła się ongiś kilkakrotnie w historii medycyny. Już sam Hipokrates powiedział, że "przez podobne choroba zostaje wywołana, a przez zastosowanie tego samego będzie wyleczona". Podobnie działają szczepienia ochronne, ale nie można bezkrytycznie przywoływać ich jako argumentu na rzecz homeopatii, co za chwilę wykażę. Po za tym medycyna alopatyczna (konwencjonalna) zwalcza choroby używając przeciwnych im leków, co jest odwrotnością przytoczonej reguły podobieństwa. Drugą podstawową zasadą homeopatii jest nauka o rozcieńczaniu. Rozcieńcza się daną substancję, a co najciekawsze, im większy roztwór, tym lekarstwo silniejsze! Rozcieńczenia leków homeopatycznych są ogromne i nierzadko zdarza się, że przygotowany lek nie posiada już żadnej molekuły substancji leczącej. Tu oczywiście rolę zaczyna odgrywać trzecia, najbardziej tajemnicza zasada omawianego sposobu leczenia. Jest to potencjalizacja. Ks. Grzegorz Daroszewski, do którego artykułów odwołuję się często w sprawach homeopatii, tak opisał to zjawisko: "każdy lek jest wielokrotnie rozcierany lub rozcieńczany i wstrząsany. Naprzemiennie lek się rozcieńcza i wstrząsa na każdym etapie jego przygotowania. Nazywa się to potencjalizacją." Co więcej, twórca homeopatii uważał, że proces wstrząsania odgrywa większą rolę niż samo rozcieńczanie. Mówił: "przez rozcieńczanie uwalnia się coś dynamicznego". Co dokładnie? Na pewno nie jest to substancja wyjściowa, ponieważ przy stosowaniu bardzo wysokich rozcieńczeń może ona już fizycznie zupełnie nie istnieć. Dwudziestowieczny niemiecki homeopata, R. Planer, potwierdza fakt, że homeopatia bazuje nie na masie, lecz na dynamice, tzn. przy wysokich rozcieńczeniach działa nie materia, ale energia powstała dzięki rozpadowi molekuły na elementy. Mniej naukowo ujmował to sam ojciec homeopatii, który owe "coś dynamicznego", będące istotą lekarstwa, nazywał siłą żywotną, energią duchową czy siłą kosmiczną mającą rozbudzić w człowieku zdolność samo uzdrawiania. Tym sposobem środek ten powinien dostarczać pożądanych informacji dla "psychiki organizmu". Dodać należy, że używane przez Hahnemanna słownictwo w zupełności przypomina terminologię okultystyczną. Zwrócił na to również uwagę ks. Andrzej Zwoliński, znawca współczesnych zagrożeń. W rzeczywistości cały proces opisany powyżej zawiera w sobie wiele elementów, których nie sposób przypisać prawdziwej nauce. Jest tam coś z rytu, z tajemnicy, z nieznanych mocy, czemu zresztą nie należy się dziwić, wiedząc, że przy odkryciu homeopatii ważną rolę odegrały seanse spirytystyczne. Dystansując się od religijnej oceny opisywanego problemu, postaram się przytoczyć kilka zdarzeń i faktów rzucających światło na homeopatię ze strony nauki. Otóż homeopatia ciągle jeszcze spotyka się w środowisku lekarskim i naukowym z licznymi adwersarzami. Także niektóre środowiska uniwersyteckie potrafiły podejść do problemu z dystansem w celu rzetelnej weryfikacji. Bardzo ciekawe okazały się wyniki badań holenderskich lekarzy z Uniwersytetu w Amsterdamie. Badano na 175 małych dzieciach skuteczność leków homeopatycznych. Z pośród tej grupy dzieci - 84 otrzymywało obojętny preparat, np. z cukru. Do tego lekarze przygotowujący prawdziwe leki nie wiedzieli, które z dzieci je otrzymują, a które substancję obojętną. Wyniki oceniali specjaliści statystyki medycznej. Wynik zaś był jednoznaczny: podawanie leków homeopatycznych nie wpływa w żaden sposób na organizm ludzki. Doświadczenie skrupulatnie kontrolował Komitet Etyczny Uniwersytetu. W tropieniu homeopatycznej antynaukowości oraz pomysłowości zarazem wsławił się Harvard Universitety w Bostonie, który nadał "Nobla" za wybitnie niedorzeczne publikacje w dziedzinie fizjologii i medycyny. Dwa razy taką nagrodę zgarnął francuski badacz, znany homeopata, dr Beneviste. Pierwszy "zaszczyt" spotkał go za udowadnianie, że w wodzie, tj. tam, gdzie rozpuszczają się leki homeopatyczne, zachowywać się miała pamięć kształtu cząsteczek w niej rozpuszczonych. Niecałe 4 lata temu dr Beneviste sięgnął ponownie po Nobla. Tym razem za wymyślenie sposobu na zanotowanie na twardym dysku biologicznej aktywności zawartej w pamięci wody. Pozostając przy spojrzeniu nauki, nadmienię także, że 28 kwietnia 1999 r. w Polsce, a dokładniej na warszawskim ATK, goszczona była dr Maria Meyer z Uniwersytetu w Hanowerze. Pani doktor mówiąc o okultyzmie, objęła tym określeniem nie tylko magię czy wróżbiarstwo, ale także m.in. akupunkturę i homeopatię. "Literatura ezoteryczna - mówiła dr Meyer - jasno dowodzi, że nie są tam wykorzystywane siły naturalne, a istoty du-chowe. Poddając się takim terapiom, otwieramy wrota tym istotom." Tych kilka refleksji ze strony naukowców zakończę cytując jeszcze prof. Kazimierza Ostrowskiego, Członka Rzeczowego PAN z Akademii Medycznej w Warszawie: "Uporczywość bezpodstawnej wiary w skuteczność homeopatii jest irytująca, ale wobec powszechności i lukratywności tej dziedziny pseudomedycyny co pewien czas dokonuje się wysiłków, by w sposób obiektywny udowodnić bezsensowność tego typu niekonwencjonalnej terapii. Irytujące jest to, że usiłowania zdewaluowania homeopatii nie oddziałują na stronę intelektualną społeczeństwa, jak również fakt, że leki te są stosowane przez bezkrytycznych lekarzy posiadających dyplomy." Spotyka się jednak ludzi, którzy gotowi są "uciąć sobie głowę", że leki homeopatyczne wyciągnęły ich z różnych, paskudnych choróbsk. Zostając przy krytyce tego typu leków, mogę wymienić różne możliwe przyczyny tych faktycznych uzdrowień. Po pierwsze organizm mógł poradzić sobie sam lub stało się to za sprawą równolegle przyjmowanych leków konwencjonalnych i wypełnienia zwykłych rad lekarza, jak zaprzestanie palenia, korzystanie ze świeżego powietrza, odpoczynek itp. Po za tym nie można zapomnieć, że - jak pisze prof. K. Ostrowski - w grupie leków stosowanych w leczeniu internistycznym pozytywny efekt leczniczy placebo ujawnić może się nieraz u 30% pacjentów. Dodatkowo te leki homeopatyczne, które zawierają jeszcze odpowiednio dużą ilość substancji wyjściowej, mogą okazać się czasem skuteczne w przypadku alergii. Jednak przyczyna tego należy do medycyny akademickiej. Na koniec wyliczania możliwych przyczyn skuteczności homeopatii nie mogę nie zasugerować czytelnikom innej jeszcze alternatywy tj. przyznania tym lekom realnej mocy, ale mocy okultystycznej. Jedno jest pewne, nie można problemu zbagatelizować. Po za tym pocieszać nas muszą słowa prof. Ostrowskiego, który stwierdził, że "w wielu instytucjach naukowych usiłuje się dowieść nonsensowności terapii homeopatycznej". Większym problemem zdaje mi się być nieświadomość co do homeopatii wśród księży. Po za tym nikt nie chce być brany za ociemniałego inkwizytora, który we wszystkim doszukuje się sztuczek szatańskich. Wypada zakończyć teraz Pawłowymi słowami: "Bracia, trzeźwi bądźcie i czuwajcie"! Robert Wyrostkiewicz, Morgon - Francja
pinkie
2006-12-08
10:04:46
Email
Wiesz, ja też nie wierzę, ze homeopatia mi pomaga, a już szczególnie jak coś mnie boli to chcę się jak najszybciej bólu pozbyc, a leki homeopatyczne najpierw wzmagają objawy choroby - np katar. Ale pierwszy raz przeczytałam o tym ich okultystycznym pochodzeniu i trochę wierzyć mi się nie chce, że w oscillococinum sa duchy. Ten efekt placebo tez wydaje mi sie dziwny, bo słyszałam już pare razy, ze zwierzeta wyleczono za pomoca homeopatii. A przecież taki kot czy pies nie wie, ze dostaje lekarstwa, zeby choroba przeszła. Zawsze mogą powiedziec, ze organizm sam się wyleczył... Dziewczyny, zauważyłam, ze ściągnięte mleko po dobie stania w lodówce i podgrzaniu w podgrzewaczu ma nieprzyjemny zapach i smak. Najpierw je wylewałam, bo myślałam, ze sie zepsuło. Ale to chyba normalne, bo już wiele porcji wąchałam, a podobno mleko po 24 godzinach w lodówce jest ok. Dziecko je bez problemu. Co o tym myślicie? Moze nie podgrzewać, tylko wystawić wcześniej z lodówki? Bo w temp. pokojowej pachnie ładnie.
Kasia:)
2006-12-08
10:29:07
Email
hejka,a no mleko srednio pachnie jak nie jest bezposrednio z cyca...ja tam wystawiam z lodowki wkladam do miseczki i kapie w przegotowanej wodzie..i jest ok,a zazwyczaj mala je na drugi dzien od sciagniecia....
Strona 2 - poprzednia, 1, 2,

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum