szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Matki, żony, kochanki (problemy z dziećmi, mężami i niemężami, teściowymi, pracą, plotki, rady, itp)
temat - Co zyskałaś, co straciłaś


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 2 - poprzednia, 1, 2,
Napisano: Treść:
Goga66
2012-06-06
Email
Rzucam nowy temat dla odważnych i szczerych przed sobą samą. W chwili wolnej się wypowiem. Jak zmieniło się życie Wasze/nasze po urodzeniu dziecka? Czy dwoje, troje zmienia życie bardziej niż jedno (tego nie wiem a ciekawa jestem?. Czy macie chwile buntu i wróciłybyście do tego czasu sprzed...? Oczywiście myślę o momentach a nie rzeczywistym pragnieniu pozbycia się potomstwa ;) Czy poczułyście się starsze "po dziecku", a moze mądrzejsze, ważniejsze, dojrzalsze? Jesteście lepiej zorganizowane czy nie?
Kamila
2012-06-15
10:47:48
Email
Noemi, należysz do tych aktywnych mam :) a mam takie koleżanki co to obiadu w sobotę nie ugotują, bo KAROLEK JEJ NIE POZWOLIŁ :) no ale to już inny temat ;)
noemi
2012-06-15
11:00:44
Email
:) Kamila, byłam na meczu otwarcia euro w strefie kibica z córką, odzianą a szalik, czapkę odpowiednią i z pomalowanymi polikami. była z nami koleżanka z synem też 5letnim. byliśmy łącznie jakoś godzinę, a potem wróciliśmy wszyscy do nas, bo za duży tłok się tam zrobił i nie było czym oddychać. wpadliśmy do mnie i mówię do koleżanki: my to jesteśmy walnięte. łazimy z tymi dzieciakami wszędzie, pokazujemy im wszystko, a potem z jęzorami na brodzie wracamy do domu i jesteśmy padnięte aż strach. a ona mi na to: wiesz co, mamy, które tego nie robią tez są padnięte samym zajmowaniem się dziećmi w domu nawet. no, więc mając do wyboru zmęczyć się w domu nic nie robiąc czy też wyjść i zmęczyć się aktywnie, wybieramy zawsze to drugie:)
Goga66
2012-06-15
14:18:11
Email
Kamilo - oczywiście, że cieszę się, że jestem mamą. Ja po prostu też bywam czasem zmęczona i psychika odbija mi się na fizycznym samopoczuciu albo odwrotnie fizyczne zmęczenie powoduje, że psychika mi siada. Ale ja też uwielbiam wolne dni, kiedy jestem z Zuzią. Jednak gotowanie i zajmowanie się domem, to nie moja pasja delikatnie mówiąc. Sama nie lubiłam swojego dzieciństwa, dla mnie powtarzalność czynności była męcząca i właśnie osaczająca. Rutuna, którą lubi większość dzieci przeszkadzała mi. Niestety - trochę mam to do dziś. Na dodatek jako niejadek czułam się torturowana regularnie przez obowiązek jedzenia.
monia_ireland
2012-06-19
18:33:49
Email
bardzo ciekawy temat przynaje;-) Ja z zreka na sercu stwierdzam ze nic nie sracilam i nie brakuje mi niczego co mialam zanim zdecydowalam sie zostac mama;-) Nie wyobarzam sobie nie miec dzieci lub miec tylko jedno-patrze w tym momencie na moje pociechy-jacy oni sa szczesliwi majac siebie wzajemnie! wymyslaja wspolne zabawy i nie moga bez siebie zyc. Mieszkajac na obczyznie nie mam tu ani bdziadkow ani cioc wujkow itd. by moc podrzucic i miec ta chwile dla siebie o ktorej piszecie-ja tych chwil nie potrzebuje...naprawde. Ja odpoczywam czytajac im bajki i bawiac sie z nimi. Gdy wracam z pracy nie moge sie doczekac kiedy bede w domu...Niktorzy moga powiedziec ze w to nie wierza-ale tak naparwde jest. Wszelakie zakupy, sprawy w urzedach bankach...zalatwiamy z nimi. Nigdy nie podrzucamy ich opiekunce ani nie prosimy nikogo innego by z nimi zostal. Nie przeszkadzaja mi oni absolutnie w niczym. Faktmaja gorsze dni jak kazde dziecko ale jakos to ogarniam i nie mam co narzekac-wazne ze sa zdrowe! bo to w zyciu najwazniejsze. Bardzo chcialabym miec troje ale czas pokarze...jedynym aspekntem ktory mnie ejszcze od tego wstrzymuje jest mysl ze chcemy wkoncu wrocic do Polski i czy tam damy rade finansowo z trojka? tylko tego sie obawiam bo w przeciwnym wypadku juz bym dawno mialam 4;-) ale mam jeszcze na to czas-jeszcze jestem w miare mlodym wieku na bycie w ciazy ale czas leci. Ja sama mam 3 rodzenstwa i jest niesamowicie wesolo np gdy sie wszyscy zjezdzamy na swieta;-) I jak wspomnialamwyzej z czystym sumieniem nie tesknie za czasami bez dzieci!!! wrecz przeciwnie-teraz mam najpiekniejsze czasy gdy moge sie im poswiecic. Wiadomo kazda matka jest inna i ma swoje potrzeby. Ja mam potrzebe by spelniac sie glownie jako matka a dopiero pozniej zawodowo-w pracy zalezy mi jedynie na tym by nie byla zbyt stresujaca, dawala mi satysakcje finansowa i nie zabierala mi czasu poza jej godzinami bo ten czas jest tylko i wylacznie dla rodziny zarezerwowany;-)
kyja
2012-06-20
14:34:42
Email
a ja byłam zaskoczona (pozytywnie!!), gdy zostałam po raz pierwszy mamą. Ze daję sobie radę z niemowlakiem, że mam instynkt macierzyński (zaliczałam się osób anty-dzieciowych), że sprawia mi to radość i satysfakcję. Naprawdę, byłam z siebie dumna,że się w tym całym majdanie macierzyńskim odnalazłam :) Przy drugim dziecku aż takich fajerwerków nie odczuwałam. Zresztą, bardzo często teraz jestem zmęczona opieką nad dzieckiem i byciem kurą domową (to nie dla mnie na dłuższa metę, ale póki co nie pracuję -zostałam zwolniona z pracy na wychowawczym), rozglądam się za pracą, ale te parę lat przebywania w domu zmieniło nieco moje nastawienie do pracy i czasu spędzanego z rodziną. Zwolniłam obroty, doceniłam bycie z dzieckiem dłużej niż rok. Mam plany na swój rozwój, ale wiem,że muszę z tym poczekać, aż mała trochę jeszcze podrośnie i pójdzie do przedszkola (teraz ma 2 lata i 3 m-ce). Uświadomiłam sobie też jedną rzecz: bez posiadania dzieci moje życie byłoby jałowe, bez celu, bez sensu. One dopełniają moje życie. Nadają mu sens.Chyba wraz z ich zaistnieniem dojrzałam :) Ale na co dzień czasami mam dość :)
dota
2012-07-18
23:11:30
Email
JA o dzieciach marzyłam juz jako dziecko :) hihi zawsze planowałam ze bede miec 3 dzieci i super mieszkanko i ze sie w koncu wyprowadze od rodziców i nikt mi nie bedzie rozkazywał :)

No oczywiscie szacunek do rodziców zawsze mam bardzo ich kocham, ale rzeczywiscie jako nastolatka bylam bardzo zbuntowana i chyba moja mam miała ze mna bardzo ciezko :( ale człowiek głupi młody i duzo rzeczy nie rozumie.ee ale nie o tym temat :)

ja sobie juz nie wyobrazam zycia bez moich skarbów 2 i jakby tylko maz wyraził zgode to 3 tez by było :) ale juz wiecej to nie

A własnie miec jedno dziecko tak sobie mysle ze jest najciezej,ze wzg wychowawczych, wtedy jest najtrudniej wychowac tak zeby nie miało w sobie "syndromu" jedynaka, dziecko zazwyczaj przywiazane bardzo do mamy i najlepiej na krok by nie odstepowało. Wszystko z mama lub z kims bo nie ma sie z kim bawic. Oczywiscie nie mowie ze tak zawsze jest :) ja widze jakie zmiany u nas nastapiły jak sie Kamilka urodziła. Kiedys jak była tylko NAdusia to tylko miałam od groma czasu dla niej jak była mała to na spacerach duuuuzo z wózeczkiem jezdziłam potem zabawy czytanie siusianie na wszystko miałam od groma czasu, potem jak Milka sie urodziła swoj czas musiałam juz poswiecac 2 dziewczynkom Kamilka nigdy nie bedzie miec tyle czasu co NAdia miała ... juz tez z nadia wszystkiego nie zrobie co bym mogła robic bedac z nia sama, czy wyjscie do kina czy basen zawsze juz jestesmy wszedzie razem. cAle za to dziewczyny maja siebie nawzajem, a to zabawy a to kłotnie a to przytulasy, a to razem same na dwor wyjda, zawsze w kupie razniej :)

fajnie jest miec dzieciaczki, najgorsze te choróbska ..a własnie moja młodsza ma goraczke i spac jej nie chce ..:( ehh ale to juz na inny watek
Goga66
2012-07-25
13:19:52
Email
Znam sporo jedynaków i żadne nie miało syndromu przywiązania do mamy, za to mój brat bliźniak chorobliwie był zazdrosny i nie odstępował mamy o krok. Myślę, że to kwestia osobowości, a potem dopiero wychowania. Matki panikary zasiewają i w 3 dzieci panikę i strach przed nowym i oddaleniem, poza tym tę cechę się dziedziczy podobno. Mówię o poziomie lękliwości. Moje dziecko, mimo, że straszyli mnie, że po 3 latach ciągle razem będzie panikować przed przedszkolem - oderwało się w 5 minut i nigdy histerii za mamusią nie było. Także nie ciągnęła do innych dzieci i to od pierwszego pobytu w piaskownicy.
Jednak zgadzam się, że lepiej mieć rodzeństwo niż nie mieć, bo właśnie to wspólne zabawy (o ile róznica wieku niezbyt duża) i potem wsparcie w dorosłym wieku. Natomiast dawno zdementowano pogląd, że jedynak jest bardziej zaborczy i egoistyczny. Okazuje się, że właśnie dzieci z dużych domów bardziej walczą o swoje - nauczone, że ktoś coś może zabrać. Często jedynacy właśnie dają dużo, bo chcą mieć towarzystwo i wiedzą, że dzięki dzieleniu się osiągną więcej w tej kwestii. Podobno, dzięki samotności też są bardziej przedsiębiorcze i mają mocniej rozwiniętą wyobraźnię. Ale myślę, że najwięcej zależy od cech wrodzonych i startu życiowego.
W każdym razie ja mając brata wolałam samotnie się bawić i zamykałam się przed nim w pokoju. Na ogół czytałam lub rysowałam. Wspólne zabawy bywały ale niezbyt często - szybciej biliśmy się, bo on mi przeszkadzał
olinka1
2013-09-26
08:02:04
Email
Zyskałam sporo kilogramów, które jednak straciłam z tabletkami http://weight-loss.pl/ i półgodzinnym ćwiczeniem w domu. Jestem jednak rozważniejsza, czulsza i wydaje mi się, że udziela się to także mojemu mężowi. Ogólnie teraz jest o wiele lepiej.
Strona 2 - poprzednia, 1, 2,

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum