szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Matki, żony, kochanki (problemy z dziećmi, mężami i niemężami, teściowymi, pracą, plotki, rady, itp)
temat - Co zyskałaś, co straciłaś


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 1 - 1, 2, następna
Napisano: Treść:
Goga66
2012-06-06
Email
Rzucam nowy temat dla odważnych i szczerych przed sobą samą. W chwili wolnej się wypowiem. Jak zmieniło się życie Wasze/nasze po urodzeniu dziecka? Czy dwoje, troje zmienia życie bardziej niż jedno (tego nie wiem a ciekawa jestem?. Czy macie chwile buntu i wróciłybyście do tego czasu sprzed...? Oczywiście myślę o momentach a nie rzeczywistym pragnieniu pozbycia się potomstwa ;) Czy poczułyście się starsze "po dziecku", a moze mądrzejsze, ważniejsze, dojrzalsze? Jesteście lepiej zorganizowane czy nie?
Goga66
2012-06-10
19:47:35
Email
Wow - 67 spojrzeń do wątku i nikt isę nie odważył! Szkoda, że Polki tak bardzo ulegają obowiązującym stereotypom, że matka powinna tonąć w zachwycie nad swoim macierzyństwem i uznawać je za szczególny dar losu. I że boją się wyjawić, że czasem by walnęły pięścią w stół i na chwilę przestały być matkami, wróciły do czasów sprzed. Ja tak mam czasem. No ale może jestem wrednym egoistycznym wyrodnym wyjątkiem...
Goga66
2012-06-11
10:47:09
Email
No i co? Żadnych zmian - wewnętrznych, zewnętrznych? Nie mówię o rozciągniętym brzuchu ani wiszącym biuście... Szczęśliwsze, mniej szczęśliwe, szczęśliwe inaczej...? A może macierzyństwo wyrwało Was z niewoli pracy zawodowej, której nie lubiłyście i spełniacie się jako wychowawczynie, nianie we własnym domu? Czy po 2, 3 dziecku poczułyście isę całkiem inaczej niż po pierwszym?
basienka25
2012-06-11
13:51:17
Email
Chyba szczęśliwa inaczej:) Czasem tęskno mi do tego okresu zanim urodziłam dziewczynki, ale jakoś szybko wracam do rzeczywistości, bo nikt nie podziela moich wspomnień. Było minęło. Teraz mam inne problemy, inne priorytety. Jak by nie patrzeć, teraz dzieci są najważniejsze. Co nie oznacza, że całkowicie poświęcam się tylko im. O nie. Moją pasją jest moja praca i nigdy nie zamierzałam z niej zrezygnować ( iść na urlop wychowawczy nawet). Kocham moje dzieci, a najbardziej wtedy, gdy śpią, haha. Żartuję, oczywiście.:)
basienka25
2012-06-11
13:55:26
Email
Urodziłam dwoje dzieci i sądzę, że wyczerpał się już mój instynkt macierzyński na kolejne dziecko:) Chociaż kiedyś myślałam, że trójka to musi być, bo sama jestem z trójki rodzeństwa Ale teraz zmieniłam poglądy:)
Goga66
2012-06-11
17:58:45
Email
Basieńko - a jest jakaś różnica zasadnicza między 1 a 2 dzieci? Ja świeżo po urodzeniu Zu miałam ochotę na drugie ale z czasem mi przeszło. Czasem żałuję. Z drugiej strony mam momenty totalnego zmęczenia także psychicznego, kiedy nie mogę uciec w ciszę i własny kąt. Niby czasem tak, ale mam świadomość, że jest to ograniczona możliwość i to chyba czasem mnie po prostu dobija. Ale mieć dziecko jest cudownie i oczywiście życie idzie dalej i trzeba z nim iść. Tylko, że ja zawsze lubiłam mieć masę wolności i zawsze jakiś deficyt w sobie - od dzieciństwa czułam się ograniczona przez mamę, obiadki domowe itp. Ale to chyba moja osobista skaza
basienka25
2012-06-11
19:36:23
Email
Jaka jest różnica między 1 a 2 dzieci? Wydaje mi się, że wygodniej po prostu jest mieć 1. Przy dwójce, wiadomo więcej roboty. Chociaż im większe, tym mniej czasu ode mnie potrzebują.No i większe koszta przy dwójce:) Ja miałam rodzeństwo, nawet dwoje, dlatego nie wyobrażałam sobie mieć tylko jedno dziecko. Chociaż kto wie, może gdyby Miśka urodziła się jako pierwsza, być może byłaby jedynaczką. Tak nam daje w kość:) Teraz klasyczny bunt trzylatka. Czego przy starszej nie doświadczyłam. Żadnych buntów. Też jestem czasem tak zmęczona, że nic mi się nie chce po prostu. Ale jakoś rzadko wspominam te czasy bez dzieci. Raczej częściej teraz myślę, do której babci je podrzucić na dłużej, żebym mogła odpocząć, nie robić nic po prostu:)))
noemi
2012-06-13
13:09:49
Email
straciłam dużą częśc wolności, myślenia tylko o sobie, masę imprez, koncertów, wyjazdów (bo dziecko chore, bo nie mam niani:), spontaniczności, możliwości wyjścia na spacer o północy, pieniędzy:), czasu. zyskałam: obiecując sobie, że moje dziecko będzie szczęśliwe, zmieniłam swoje życie, wiedząc,że muszę zacząć zmiany od siebie, poza tym radość, dumę, szczęście, lepszą organizację czasu, kogoś, kto mówi, że jestem piękna, cudowna i świetnie gotuję:)) wychowywanie dzieci to czasem harówka straszna, ale mimo wszystko, nei chciałabym wracać do życia sprzed córki, teraz, nawet jak jestem zmęczona bardziej, jest lepiej i jestem dużo bardziej szczęśliwa, wiem, co jest najwazniejsze i mniej przejmuję się rzeczami, które tak naprawdę w zyciu az tak ważne nie są. jak coś mi wpadnie więcej, dopiszę.
Goga66
2012-06-13
14:10:37
Email
Tak Noemi - napisałaś coś ważnego - miłość w oczach dziecka i ta bezgraniczna akceptacja i zauroczenie mamusią wynagradzają każdy trud. Szkoda tylko, że to się skończy za kilka lat, kiedy dziecko stanie się pewnie niezwykle krytycznie nastawione do "starych" i da mamusi "popalić" :) Mam nadzieję, że dotrwamy do tego czasu na forum, założymy dział nastolatki i będziemy się wspierać w chwilach zwątpienia :D.
Kamila
2012-06-13
20:31:11
Email
Za nic nie wróciłabym do życia bez dzieci! Nie pamiętam z resztą jak to było ;) kochają na zabój, chociaż czasem nakrzyczysz, skarcisz - kochają. Nie obrażają się. Goga, ja swoją mamę kocham i szanuję tak samo teraz jak wtedy gdy miałam 5 lat. Jest dla mnie piękna, kochana, gotuje najlepiej na świecie! Nigdy nie była dla mnie "starą" - tak samo tato. Musimy nauczyć nasze dzieci szacunku do nas. Chciałabym jeszcze jedno dziecko, ale mój mąż już nie chce. Nie wiem czy pamiętacie, wychowujemy jeszcze 2 chłopców w rodzinie zastępczej. Od 3 lat. Mają teraz po 7 i 4,5 roku. To dopiero hardcore :))) ale to już inny temat ;) oczywiście brakuje mi czasu np na czytanie książek, na wyjście z koleżanką na kawkę, rzadko też z mężem wyjeżdżamy na weekendy tylko we dwoje - babcia ile może pomaga, ale wiadomo,nie nadwyrężamy jej ;) jestem szczęśliwą mamą. Bardzo.
noemi
2012-06-14
09:17:41
Email
no ale czasem człowiek zmęczony bardzo. i wkurzony też, że nie ma czasu dla siebie, a jego życie sprowadza się do roli matki. i próbuje wyszarpać trochę czasu, by poczuć się tak po prostu sobą, kobietą, człowiekiem, który ma chwilę by pobyć sam ze sobą.
Goga66
2012-06-14
13:15:28
Email
No cóż - bliższa mi refleksja Noemi chociaż naprawdę gratuluję Ci Kamilo, że potrafisz czerpać pełnię szczęścia z rodzicielstwa, też tego zastępczego. I podziwiam. Bo to odwaga też, Sama czasem myślę o jakimś przysposobieniu dziecka ale sytuację finansową po budowie domu mamy nieciekawą i muszę się bardzo liczyć z obicążeniami finansowymi
noemi
2012-06-14
14:34:16
Email
Goga, nie jesteśmy robotami, nie da się nie wiem jak długo pracować na maksymalnych obrotach, trzeba czasem odpocząć:) u mnie jest o tyle fajnie (no u innych tez pewnie, ale u mnie tez:), że ja dużo robię z córką. chodzimy sobie na wystawy, na balet, do teatrów, na zajęcia różniste dla dzieci, na duużooo koncertów, więc i ja czegoś się zawsze mogę nałykać, co też mi i tylko mi daje radość, prócz tego, że fajnei spędzam czas z dzieckiem. no ale wyspać się, pobiegać wieczorem, posłuchac ciszy - to wszystko też czasem trzeba. to konieczne odpoczywać, żeby naprawdę cieszyć się tym czasem z dzieckiem. więc jak któraś mama wykończona, proponuję podrzucić dziecko na weekend do dziadków, albo wysłać z nim mamę, siostrę, kogokolwiek na cały dzień do zoo, a samej poleniuchować, pospać, wziąć długą kąpiel i powiedzieć w pewnym momencie: kurcze, brakuje mi tego dzieciaka! i pozniej dalej się cieszyć czasem z nim:)
Kamila
2012-06-15
10:18:50
Email
Ja też jestem zmęczona. Ale nie fizycznie a psychicznie bardziej, bo dzieci te w RZ przychodzą do rodziny z wpojonymi już zasadami z domu biologicznego. Te nawyki bardzo trudno wyeliminować... Pytają mnie znajomi jak daję radę z tyloma dziećmi? Normalnie :) grunt do dobra organizacja. Nie wyobrażam sobie mieć jednego dziecka - zanudziłabym się na śmierć!!! Tzn mieszkając tu gdzie mieszkam nudno by nie było, bo mam co robić przy domu. Goga, Ty nie jesteś szczęśliwą mamą? Pisałaś, że mama się "osaczała" obiadkami... moje dzieci kochają to, że jak wracają ze szkoły/ przedszkola to zawsze jest gotowy obiad, weekend to musowo ich ulubione ciasto.. czekamy wolnych dni jak zbawienia by tylko pobyć razem, bo w tygodniu wiadomo..
Kamila
2012-06-15
10:19:49
Email
Chciałam napisać, że BYWAM ZMĘCZONA.. a wyszło, że jestem ciągle zmęczona.. :)
noemi
2012-06-15
10:28:02
Email
ej, to że matki czasem mają dość, nie oznacza, że nie są szczęśliwe:) to chyba normalne,ze w większości z nas dochodzi wewnątrz do buntu i krzyczymy bezgłośnie: a ja????!!! nasze życie nie kończy się na urodzeniu dziecka, dostajemy nową rolę - rolę matki, ale nie wyrzekamy się siebie przecież i tez mamy swoje potrzeby, poza macierzyńskie. młode jesteśmy, wolno nam bawić się nie tylko w piaskownicy z dzieckiem, a do teatru chcemy iść czasem na coś bardzo nie dla dzieci, do kina podobnie. to jest wg mnie normalne. uczę moje dziecko, że moje potrzeby też są ważne. że i ja potrzebuję chwili czasu dla siebie, tak samo jak ona potrzebuje pobawić się z koleżankami. Kamila, ja tam z jednym się nie nudzę, nie wiem co by było, gdybym dwójkę miała:) 2 razy w tyg basen, raz balet i już masz 3 późne popoludnia zajęte. a gdzie do tego wyjście na plac zabaw, rolki, do biblioteki. nie no, ja z jednym dzieckiem już nie pamiętam co to nuda:)
Strona 1 - 1, 2, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum