szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Matki, żony, kochanki (problemy z dziećmi, mężami i niemężami, teściowymi, pracą, plotki, rady, itp)
temat - gdybym umarła


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 1 - 1, 2, następna
Napisano: Treść:
anaisia
2005-03-31
Email
Jechałam sobie niedawno wieczorem samochodem w paskudną pogodę, i tak sobie pomyślałam, że jakbym nagle umarła, to nie byłoby mi najbardziej zal miejsc, których nie zobaczę, emocji, których nie przezyję, rzeczy, których nie dokonam, książek, których nie przeczytam, itp, ale, że nie wychowam swojego syna, ze nie zobaczę jak dorasta!!! Tego byłoby mi naprawdę żal, resztę bym przeżyła:)I nigdy nie pomyślałabym tak zanim go urodziłam. A Wy?
Agata
2005-03-31
19:07:40
Email
Anaisia co za myśli?! Ale kochana, ja też tak mam. Niedawno pomyślałam sobie, że gdyby mnie zabrakło co by się stało z moim dzieckiem? Wiem, jest mąż i cudownie by się nią zajął, ale jakie by było jej życie beze mnie. Wiem, oddałabym za nią wszystko, ale chce być przy niej,przytulać, pocieszać, pokazywać świat, uczyć ją życia. Najbardziej bałam się, że coś mi się stanie podczas porodu i moja maleńka nawet mnie nie pozna, poczuje. Straszne myśli. Nie wyobrażam sobie życia bez mojej maleńkiej.
kyja
2005-03-31
19:10:24
Email
jakoś o tym nie myslałam, ale teraz wiem,że dziecko jest dla mnie najważniejsze.No i mąż-dzięki niemu Misio jest na świecie.Staram się nie myśleć o smierci, ale mam lęki, jak mąż nie wraca szybko z pracy, itp.Jakoś o sobie myślę,że jestem niezniszczalna;-)))
anaisia
2005-03-31
19:20:41
Email
hej! Nie chodzi mi o to, ze mam natrętne myśli o śmierci, to już przerobiłam:):), ta myśl uświadomiła mi tylko jak ważny dla mnie jest mój syn, że jest absolutnie najważniejszy. A kiedyś dziwiłam się, jak ktoś mówił ze dziecko jest większym osiągnięciem niż Oscar czy doktorat chocby. O durna!
kyja
2005-03-31
19:57:12
Email
doktorat to pestka przy dziecku;-))
Jagoda
2005-03-31
21:42:55
Email
Pierwszy raz pomyślałam o tym, kiedy się zaręczyłam, potem dopiero wtedy, gdy czekałam na drugą operację, już po narodzinach Zuzi, kiedy niemal otarłam się o śmierć. My po prostu mamy dla kogo żyć :). Dziewczyny, jakie zmiany w swojej psychice zauważyłyście po urodzeniu dziecka?
Agata
2005-03-31
22:00:13
Email
Jagódko ja myślę..właścwie wiem, że zmiany w nas zaszły ogromne. Przestawiły się priorytety w życiu. Teraz wcale nie jest mi żal, że sobie czegoś odmawiam dla mojego dziecka. Kiedy ona płacze...mnie też chce się płakać.Nie potrafię znieść myśli, że mogłaby cierpieć. Zrobiłabym dla niej wszystko!!
agnieszka74
2005-04-01
16:40:12
Email
NIE MA RZECZY KTÓREJ BYM NIE ZROBIŁA DLA MOJEGO SYNKA...
Julia
2005-04-01
17:57:36
Email
Ja nie o śmierci, bo raczej nie miewam takich czarnych myśli, ale wiecie dziewczyny, dzisiaj byłam na rozmowie kwalifikacyjnej (szukam pracy jako nauczycielka polskiego) i jakos tak na luzie do tego podeszłam. Kiedyś bym się ogromnie denerwowała (teraz tylko troszkę), tym jak wypadnę, co o mnie pomyślą itp, a teraz wracałam do domu z tej rozmowy i czułam, że jak nic nie wyjdzie, to świat sie nie zawali, bo i tak sensem mojego życia są Bartus i Krzysiek. Oni będą zawsze, a praca jak nie ta, to inna (chociaż oczywiscie mi na niej zależy). Ale chodzi o to, że dzięki dziecku człowiek czuje taki spokój, że ono jest najważniejsze, jego dobro i szczęście, które także mi daje, jest najważniejsze. Inne sprawy już się tak nie liczą jak kiedyś. Pozdrowionka i wiele szczęścia z dzieciaczków dla wszystkich mamuś, także tych przyszłych!!
Kamila
2005-04-06
00:01:26
Email
no właśnie też się zastanawiam co do pytania zawartym w temacie.................
kasik
2005-04-11
13:39:42
Email
Wiecie co ja tez mam takie mysli, o śmierci, ale mam nadzieje i wierze w to ze Bog nie po to dal nam zycie zeby teraz je odbierac. To ze jestesmy w ciazy to jest cud i nie da sie tego ukryc, to jest najwspanialsza sprawa na ziemi. Dzieciatko z takiej malej fasolki staje sie człowieczkiem, który na poczatku jest nieporadny, a pozniej zyje i z kazdym dniem przynosi nam wiele radosci. Wiec nie myslmy o smierci, tylko cieszmy sie życiem!!!
mamaporazczwarty
2005-04-21
18:07:59
Email
hej dziewczynki chciałam wam uzewnętrznić się co ja w związku ze strachem przed śmiercią przeżyłam.Po drugim porodzie miałam tyle emocji,że sama urodziłam,ponieważ pierwszą miałam cesarkę,że z ich nadmiaru zaczęły mi się jakieś dziwne dolegliwości.To trwało dość długo, zaczęłam się bać tego dziwnego samopoczucia.Ze strachu dolegliwoci zaczęły się nasilać i tak zaczęła się u mnie nerwica lękowa.Głównie to był strach przed osieroceniem dzieci.STRASZNE nawet nie wyobrażacie sobie jak ja się wtedy czułam .Trwało to 2 lata,a ja bardzo chciałam mieć jeszcze trzecie dziecko.Pomyślałam jak ja mogę wychowywać tzecie dziecko jeśli ja w takim stanie nie daję rady wychowywać dwójki.Lekarz przypisał mi tabletki na uspokojenie,lecz wiedziałam,że to nie jest dla mnie żadne rozwiązanie.Pewnego razu usłyszałam,że do Kościoła Zielonoświątkowego ma przyjechać ewangelista,który modli się za chorych.Pomyślałam,dzisiaj jest ostatni dzień moich lęków pójdę ,żeby się za mną pomodlił.O dziwo Duch św przez niego przemawiał cały czas do mnie o stachu i lęku,a przecież nie znał mojego problemu.Po kazaniu wystartowałam jak petarda do przodu poprosić o modlitwę.Powiedziałam do Boga z pełnią wiary-Jezu jestem do Twojej dyspozycji jeśli mam umrzeć to zabierz mnie do siebie,a wierzę,że Ty zatroszczysz się o moje dzieci.W takim dziecinnym zaufaniu i powierzeniu się Bogu pokój Boży wypełnił moje wnętrze Przestałam się bać i za każdym razem kiedy dolegliwość przychodziła mówiłam z wiarą Boże jestem do Twojej dyspozycji.Po pewnum czasie wszystko ucichło,Pan Jezus dał nam trzecie dziecko.Po porodzie miałam kolejne doświadczenie ,Bóg sprawdzał moją wiarę,a mianowicie dostałam takiego krwotoku i jak to lekarz powiedział ledwo z życiem uszłam.Kiedy krew się ze mnie lała nie bałam się że umrę ponieważ wiedziałam że Jezus jest ze mną chcieli mi macicę usuwać,a ja w duchu się modlę Panie Twoja wola jeśli tak ma być niech usuną.W ostatnim momencie,kiedy lekarz podjął decyzję o usunięciu krew się zatrzymała.Gdyby się nie zatrzymała nie byłabym w ciąży po raz czwarty z czego cieszymy się z całą rodzinką,że kochany maluszek już w lipcu będzie z nami.Moja rodzinka jest dla mnie wielkim szczęściem,ale największym szczęściem jest dla mnie Pan Jezus.Przez te problemy,które musiałam przechodzić wiem,że kochany Pan Jezus uczył mnie,aby On jednak był na pierwszym miejscu i miłość do Niego.Zresztą kiedyś Jezus powiedział,że kto bardziej kocha swoją rodzinę nie jest mnie godzien.Ciekawa też jest historia Abrahama i Izaaka w Piśmie św.o poświęceniu syna.Kochane napisałam tę moją opowieść po to że może ona choć dla jednej z was się przyda przecież ludzie mają różne problemy.Pozdrawiam was i życzę wam dużo wiary i optymizmu
filipinka
2007-07-09
00:04:06
Email
Bardzo ładny temat
pinkie
2007-07-09
09:39:53
Email
Hmmm Ja mam takie przeczucie, ze gdybym umarła, to mogłabym czuwać nad moim synkiem i widziałabym jak dorasta. ALe bardzo się obawiam, ze mój mąż nie poradziłby sobie beze mnie... Musiałby szybko znaleźc jakąś zaradną miłą kobietę, która pomogłaby mu się pozbierać i zajęłaby się nim i naszym synkiem.
Goga66
2007-07-09
10:41:11
Email
Hmmm... Chyba wiele osób nachodzą takie myśli. Na pewno chciałabym móc z tamtej strony czuwać nad Zu. Z drugiej strony boję się, że może jakaś nieodpowiednia pani zajęłaby się córeczką. Mam jakąś bardzo ogólną wizję wychowania i wolałabym żeby ona była realizowana a nie coś zupełnie mi nieodpowiadającego mojemu postrzeganiu świata. Z drugiej strony, i tak od pewnego wieku to świat, cywilizacja, kultura kształtuje nasze dziecko. Jednak wierzę, że możemy na to jakoś wpłynąć. A wcześniej dać dobrą podstawę.
Od śmierci przeszłam do wychowania :) więc zaraz otworzę nowy topik żeby nie mieszać :) Boję się też , że gdybym umarła moje dziecko zostałoby ograbione z jakiejś sporej dawki miłości - zwłaszcza po śmierci babci - kobiecej miłości.
pinkie
2007-07-09
10:54:36
Email
Mnie nie zalezy tak bardzo na tym, aby ktoś kontunuował moje metody wychowawcze, ale raczej aby własnie kochał moje dziecko. On tak lubi się przytulac... Tez nie chciałabym, aby tej matczynej miłości mu kiedykolwiek zabrakło...
Strona 1 - 1, 2, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum