szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Matki, żony, kochanki (problemy z dziećmi, mężami i niemężami, teściowymi, pracą, plotki, rady, itp)
temat - kredyt na budowę domu


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 2 - poprzednia, 1, 2,
Napisano: Treść:
filipinka
2007-01-24
Email
Mam pytanie dotyczące kredytów.Sprawa wygąda tak.Pobralismy się z mężem 1 rok temu,obecnie mieszkamy z moja mamą i niestety nie da sie tego wytrzymać.Ona niszczy nasz zwiazek do wszystkiego sie wtraca,nie będę opisywać jakie mamy z nią piekło,bo to nie ten wątek...nie mamy żadnych oszczędności,poza 5 tyś z wesela,rodzice męza powiedzieli,że moglibyśmy wybudować sie na ich działce,bo jest dość duża.Ale ja nie mam zadnego pojecia o budowie domu.Bardzo Was błagam napiszcie mi co w tej sytuacji mogę zrobić,by zacząć budowę,a przede wszystkim wyprowadzić się na swoje.....bo tak dłuzej być nie może.Błagam Was nie pozostawiajcie mnie bez odzewu,jest wśród was tyle mądrych i doświadczonych dzieczyn pomózcie mi znależdz jakieś rozwiązanie
Kamila
2007-01-24
22:05:31
Email
Kredyty... temat rzeka... wszystko zależy od banku, a raczej od ludzi pracujących w nich-od obsługi i od prawidłowej informacji dla klienta. Myślę, że z zarobkami 1000zł netto, można dostać do 100tys. Taki kredyt przynajmniej ostatnio dostali moi znajomi. Najgorsza jest ta cała biurokracja... wciąż trzeba kolejne dokumenty (zależy od banku). My zaczynaliśmy załatwiać a BPH i po prostu tragedia... myślałam już nawet o rezygnacji z kupna tego siedliska... tak nas wykończył gość, który nas "załatwiał". Skończyło się na tym, że odrzucili nas wniosek, uzasadniając, że cała posiadłość nie jest tyle warta dla banku... głupia byłam, bo mogłam kłócić się.. bo nie po to brałam rzeczoznawcę, który wyceni mi wartość majątku, żeby ktoś z banku mógł podważać wiarygodność owej osoby... poszliśmy do BGŻ, zrobiliśmy drugą wycenę i kredyt dostaliśmy w 2. tyg. i tak od kwoty 310tys, płacimy teraz raty po 1000zł (wzięliśmy we frankach, a waluta nisko stoi więc płacimy niższe raty), ale przeprawy przez banki nikomu nie życzę... w BPH nie poinformowano nas, że nie możemy dostać kredytu na zakup działki rolnej, tylko na sam dom... a w BGŻ od razu kawa na ławę... ale to jak mówię, zależy od ludzi którzy pracują przy obsłudze kredytów. Ciekawa, buduje się jeszcze mieszkania lokatorskie (no może to się inaczej nazywa) u nas np. można wpłacić powiedzmy 15tys., na mieszkanie 50m2, wprowadzasz się do chaty gdzie jest częściowo zrobiona łazienka (glazura+wanna), podłogi w całym domu, musisz tylko wymalować ściany na kolor, bo w sumie są pomalowane na biało :) i tak jak pisze Basia, gdy chcesz się wyprowadzić kaucja jest zwracana. W całości. U nas bardzo dużo młodych małżeństw korzysta z tej oferty. Ceny mieszkań (mieszkam w warm.-mazurs.) używanych za metr kw. teraz to ok 3tys., nowe 5. tys. Goga, u Was w Warszawie, to cyrki się dzieją... tak bardzo skoczyły mieszkania, że to się w głowie nie mieści! Tak jakby ludzie raptownie zaczęli nie wiadomo ile zarabiać... ostatnio oglądałam program, że w Krakowie, za mieszkanie (choć trudno to nazwać mieszkaniem) 9m2 gość chciał 90tys!!! No ale chata była przy rynku... My kupiliśmy swoje M, 3. lata temu, za 45 tys. 51m2. Teraz po remoncie, spokojnie możemy sprzedać za 150 tys. Nieruchomości na dzień dzisiejszy to najlepsza inwestycja. Nawet jak weźmiesz kredyt pod hipotekę, to i tak nie stracisz, zawsze możesz sprzedać i nawet zarobić :)
ciekawa
2007-01-24
22:43:35
Email
To sie tearz nazywa budownictwo społeczne i jest na nieco innych zasadach jak lokatorskie prawa do lokalu. ale zawsze to jakas alternatywa. Ech wiecie no kurcze trzeba cos kombinowac bo jakie wyjście.
Goga66
2007-01-24
23:04:15
Email
Kamila, może na północy budują jeszcze lokatorskie, w wawie już nie. A w Wawie za nasze mieszkanie w bloku z 1989 r więc taka ulepszona wielka płyta - 52 m możemy dostać nawet ok. 420 tys. To się nazywają ceny.! A niestety musimy chyba powiększyć metraż, bo w dwóch pokojach nie wyrobimy pracując głównie w domu (2 duże komputery) Ziemię pod budowę domu pod Wawą mamy ale są takie korki na drogach dojazdowych do Warszawy, że przeraża nas czas jaki byśmy musieli poświęcić na dostawanie się do miasta i z powrotem
Goga66
2007-01-25
10:58:47
Email
Mój mąż nieco zna się na rynku finansowym i powiedział mi, że ostatnio faktycznie niektóre banki udzielają kredytu nawet przy 1000 zł. Tyle, że niewielkiego - ale o 100 tys może można myśleć. Konieczny jednak będzie żyrant lub dwaj żyranci, no i trzeba wziąć pod uwagę konieczność spłacania rat później czyli pomniejszenie tego tysiąca o splatę kredytu.. Życzę, żeby Wam się udało. i żebyście mieli nawet malutki domek ale własny bez nikogo wtrącającego się w Wasze życie
filipinka
2007-01-25
12:34:31
Email
Dziękuję Wam z całego serca,wiem,ze mamy bardzo maleńkie dochody...na obecne czasy prawie znikome:(ale niestety takie sa fakty,że musumy się wyprowadzić,musimy.Moja mama niszczy nam małżeństwo i to bardzo skutecznie,mąż nie wytrzymuje tych jej docinek,wtrącania się we wszystko,nawet w nasze pożycie sexualne..że kochamy się za głośno..co jest zupełną bradnia,bo ja to staram się nawet nie oddychać :(Płaczę jak to piszę tak jest mi ciężko.Mąż odsuwa się ode mnie,woli siedzieć dłuzej w pracy niż przyjechac do domu...najgorsze jest to,że nie dziwię się mu,bo sama niechętnie wracam do domu...No i to ciągłe poczucie przypominanie,że mieszkamy u niej ,że ona jest taka dobra,ze nam pozwoliła mieszkac w jej domu,ze nas utrzymuje, niczego nam nie wolno,ani wyjść do kina,ani do znajomych,bo przeciez mamy dziecko i nie ma potrzeby bysmy wydawali kasę na głupoty....Ciekawa bardzo chętnie poszłabym do pracy,ale nie moge,bo nie mam z kim zostawić dziecka,musze siedzieć w domu,co dodatkowo mnie dobija....Może moje problemy z mamą-teściową dla męza nie sa takie drastyczne,może znacie gorsze przypadki,ale my z męzem popraliśmy się głównie przez dziecko,była oczywiście wielka miłośc,która teraz zagasa....nie moge na to pozwolic musze sie wyprowadzic, i gdybym nie miała dziecka to poszłabym choćby i do najgorszego mieszkania z karaluchami i grzybem na ścianie........
ciekawa
2007-01-25
13:14:28
Email
Kurcze współczuje naprawde-dziewczyno nie poddawaj sie zagryź zęby. Pamietaj ze obojgu wam to nie pasuje przypominajcie to sobie. Romawiajcie o tym macie wspólny cel-nie broń matki ona robi bardzo źle. Niech twój maż wie ze masz takie samo zdanie o tym wszytskim o jej wtracaniu sie i niszczeniu Wam zycia. uświadom mu ze nie musi siedziec w parcy ze moze przyjsc i wziac was na psacer, gdziekolwiek aby pobyc razem. W jakim wieku masz dziecko? Nie mozna oddac do złobka? Trzeba próbować znaleźć prace a dzieciatko do złobka-to nie takie złe miejsca jak sie wydaje:) Popytaj w opiece społeczniej o te mieszkania socjalne-nie znam ich przepisów ale moim zdaniem kwalifikujecie sie. Bierzecie jakiś zasiłek? Też moze by sie coś dało załatwic. Musisz pochodzic popytac-napewno coś da sie zrobic. powodzenia
Atka
2007-01-25
20:30:19
Email
Po tym, co tu przeczytałam odczuwam ogromną ulgę, ze my kupujemy "tylko" mieszkanie. Oczy skakały mi od tych cen. A ty filipinka do działy o teściowych leć sobie sobie ulżyć. W sumie jest to teściowa twojego męża a nie twoja, ale wiesz - zawsze to mimo wszytko teściowa...
Marcia28
2007-02-05
15:30:15
Email
Hej dziewczyny, my również mieszkamy z teściami i myslimy o własnym kącie:)Znam realia warszawskie bo mieszkamy pod Warszawą i jak się widzi te ceny...działek i mieszkań to włos na głowie się jeży. Moim zdaniem branie jakiegokolwiek kredytu przy zarobkach 1000 zł. to jest szaleństwo!!!Jak przyjdzie wam spłacac raty to z czego będziecie żyć??? Mój mąż zarabia 1800, ja nie pracuję, teście pomagają nam w ten sposób ze nie biorą od nas kasy za rachunki i pomimo to nie jest wesoło i ciężko jest coś zaoszczędzić. Ja od września mam zamiar iść do pracy i może dopiro wtedy, jak wypracujemy sobie odpowiednią zdolność kredytową to pomyślimy o jakiejś pożyczce. Teraz poprostu bym się bała.
Strona 2 - poprzednia, 1, 2,

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum