szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Matki, żony, kochanki (problemy z dziećmi, mężami i niemężami, teściowymi, pracą, plotki, rady, itp)
temat - Anetko 21, Salamandro co u Was słychać????


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 2 - poprzednia, 1, 2,
Napisano: Treść:
maxim
2006-09-04
Email
Nie odzywacie się.Mam nadzieję, że u Was panuje względny spokój, że nie dzieje się nic złego bo jak pamiętam ostatnie Wasze wpisy nie były zbyt optymistyczne....Odezwijcie się jak znajdziecie chwilkę.
samalandra
2006-09-20
19:08:37
Email
Przedemna może i długa droga do rozumu bo człowiek całe życie się uczy ale ty się dzieckiem urodziłaś i jako dziecko umrzesz.Pozdrawiam
katka
2006-09-20
21:11:18
Email
Tak jak pisałam słabo cie znam i słabo znam całą sytuacje. Ja tylko miałam wąski wycinek całości i stad moje zdanie. Dla dobra dziecka po prostu wazaj na tego człowieka, nie dawaj córce zbyt dużych nadzieji,bo jak tata sie znowu rozmyśli, to ala moze to gorzej przezyć. Po prostu uwazaj. A tak z innej beczki,to że ci sie zęby rozlatuja nie jest wina karmienia,ciązy itp. i za to daje sobie glowe obciąć. Pozdrawiam cieplo i oby ci sie ułożyło.Na pocieszenie podam że ze swoim mężem zeszlam sie po 3 latach niewidzenia,ale to inna bajka,to nie byl wtedy mąż,nie było dzieci.
maxim
2006-09-22
23:17:15
Email
Salamandro...Twoja historia może budzić różne opinie bo każda z nas być może inaczej postąpiłaby w danej sytułacji..Nie twierdzmy, że potrafimy wszystko przewidzieć. Znamy siebie przecież na tyle na ile nas sprawdzono...A tylko niektóre z nas to sprawdziły. Tylko Ty jesteś w stanie sama zdecydować i ocenić czy możesz z nim nadal być dla córeczki dla siebie..bez naszych porad i ocen.Bo to Ty będziesz z nim pod jednym dachem żyć a nie my. I to Twoja cierpliwość , siła , uczucia i charakter i nastawienie do życia i związku powinny zadecydować. Mam znajomą, która wbrew wszystkiemu walczyła o swoje małżeństwo. Facet miał [przez jakiś okres ]zamiast mózgu galaretę. Z czasem nabrał tego rozumu ale pewnych cech nie da się u niego wyplenić, zniszczyć....Mimo tego ona jest z nim podobno szczęśliwa. Jakoś tam poukładali sobie życie na swój indywidualny sposób, na sposób, który odbiega od pewnych norm ale dla nich stał się dość poprawną normą:))I ilekroć- jak sama mówi- ktoś puka się w czoło jak widzi ją z mężusiem pomimo tego wszystkiego...Ona odpowiada pół żartem, pół serio... z uśmiechem na twarzy , że bez niego byłaby bardziej nieszczęśliwa niż z nim. Ona też ma dzieci. I myślę, że to dla nich tak naprawdę walczyła o pełną rodzinę.Znam wiele takich kobiet.Faceci kiedy zbyt młodo zakładają rodzinę często uciekają od rodziny w obliczu nawarstwienia jakiś kłopotów, niespełnionej młodości[ patrz: imprezy, wypady, szaleństwa..]Czasami tracą grunt pod nogami w obliczu ciężaru odpowiedzialności, nawału obowiązków..To ich przerasta. I szukając azylu u własnych rodziców a jednocześnie dając żonie, partnerce wyrażne sygnały zainteresowania uczuciowego i erotycznego nie zamykają sobie żadnej furtki. Rodzice - jak już [ hrrryyy!!!!] przyjęli delikwenta to nie wyrzucą na bruk. A żona? Wiadomo będzie chciała dać mu szansę i zniesie wszystko w imię miłości, odpowiedzialności nie tylko za swoje życie ale i za życie dziecka.
maxim
2006-09-22
23:27:41
Email
I myslę, że do każdej decyzji trzeba dojrzeć, zwłaszcza do tak ważnej decyzji..Dlatego potrzebny będzie Ci ten czas o którym wspominasz...Dobrze, że masz ten czas, że go sobie i Wam dajesz..bo pewnych decyzji już nie można cofnąć i można póżniej żałować.Trzymam kciuki za Was. Oby ten Twój gagatek ocknął się ze snu..Acha i jeszcze jedno!!! Eeee tam takie jego gadanie, że sobie żadnej dziewczyny nie znalazł bo mu nie pasowała. Myślisz , że nie powiedział tego specjalnie!!???No jasne, że tak!!!Chciał się dowartościować,zagrać twardziela..Chciał Ci dopiec, że go nie doceniałaś a on przeciez taki zdobywca i macho [ bez urazy..tu nie chodzi o jego realny wygląd , chodzi o jego mantalnośc młodego samca]To jest śmieszne...Ciekawe co jego rodzice na to, że zostawił rodzinę i niby to szukał sobie panienki...?
maxim
2006-09-22
23:35:29
Email
Acha na stronie 11 jest kilka prawd o facetach o które pytałaś.. Kobietka;)
maxim
2006-09-23
13:26:52
Email
A swoją drogą to ciekawi mnie jakie on Ci podawał "dorosłe" powody swojego odejścia od Ciebie i córeczki. Czym się tłumaczył i zasłaniał. Co według niego stanowi tak ważny powód, że podjął wtedy taką a nie inną decyzję nie obawiając się OCZYWISTych przecież konsekwencji i posądzania o niedojrzałość emocjonalną...Te informacje o nim wiele wyjaśniają i dają wytyczne co do jego mentalności....... A!!!!! i nie obrażaj się czasem na dziewczyny, że tak Ci napisały.... Każda z nas patrzy po części ze swojego punktu widzenia. Każda z nas ma inne doświadczenia z facetami i ma innego samca w domku albo miała.[ Choć pewne aspekty w związkach pozostają ponadczasowe i o tym też trzeba czasem sobie przypomnieć..]To odciska piętno.Sama zobaczysz , że za kilka latek mając takie a nie inne doświadczenia ze swoim mężem inaczej będziesz patrzeć i oceniać podobne problemy innych kobiet.Po prostu będziesz już jakoś zaprogramowana przez przeszłe przeżycia, będziesz miała swoją skarbnicę wyciągniętych wniosków, która będzie miała nie tylko jedno dno ale kilka den...Inaczej patrzy się też na pewne rzeczy z perspektywy czasu. Dlatego czas jest Ci , [Wam obojgu...] bardzo potrzebny. Jesteście oboje jeszcze bardzo młodzi a młodość to zywioł:))) Nie zrozum mnie żle. Każda z nas uczy się wcześniej lub póżniej w zależności od czasu związania się z kimś bliskim, najbliższym.. tych ważnych ról jakimi są: żona, matka, kochanka..etc.I nie oszukujmy się to nie jest łatwe, czasami jest bardzo trudne bo życie wiadomo jest jakie jest...i drugiej osoby nigdy do końca nie poznamy, ba!samych siebie nie znamy tak do końca:))I to powiedzenie, że zabawa w kotka i myszkę nie powinna mieć miejsca..potraktuj jako wytyczną.Nie stało się nic takiego co mogłoby zniweczyć szansę na odbudowanie więzi.Ludzie w związkach naprawdę przeżywają dramaty i tak często nie ma szans dla ich związków...bo pan i władca znęca się psychicznie i fizycznie...itd. A Twój mąż ? On po prostu potrzebuje czasu, żeby wydorośleć, żeby zrozumieć, że życie w rodzinie to nie zabawa w kotka i myszkę właśnie i ucieczka z piaskownicy kiedy cos się nie podoba.On musi zrozumieć, że to nie jest tak jak przed ślubem kiedy mogliscie sobie pójśc na randkę albo się rozstać na jakiś czas.Musi zrozumieć, że skrzywdził przede wszystkim swoje dziecko. Musi to nie tylko wiedzieć ale mieć tego pełną świadomość. A Ty Droga Salamandro musisz być silna i odpowiedzieć sobie na pytanie [ wiem, wiem już sobie odpowiedziałaś..]czy jestes gotowa dać mu więcej czasu na wydoroślenie, czy jesteś na tyle silna, żeby sobie dać radę kiedy nie będziesz mogła na niego liczyć...Myslę, że teraz jest najwłaściwszy moment na to, żeby porozmawiać z teściami, poprosić ich o pomoc w ratowaniu Waszego małżeństwa...Przecież to od nich też zależy czy synek nie da znów nogi do ich domku. Ich postawa jest bardzo ważna!!!!!Niech Twój mąż wie gdzie jest jego miejsce. I będzie coraz lepiej!!! Zobaczysz...Powodzenia!!!
maxim
2006-09-23
18:53:16
Email
I wiesz Salamandro.. kiedy sobie przypomnę słowa mojej siostry jak jej dziecko reagowało na ucieczki ojca i jej determinację jako matki w walce o utrzymanie pełnej rodziny to myślę, że nie wolno takim kobietom mówić , że nie myślą o dziecku chcąc być ze swoim niedobrym mężem.. Problem jest w rzeczywistości bardziej złożony...Naprawdę, pomyślmy o tym...Trzymaj się. I odezwij.
maxim
2006-09-23
19:03:41
Email
Moje gg 4800622
Strona 2 - poprzednia, 1, 2,

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum