szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Ciąża (zdrowie i samopoczucie w ciąży, przebieg ciąży, wątpliwości, szpitale itp.)
temat - Ciąża czy lenistwo ?


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 2 - poprzednia, 1, 2,
Napisano: Treść:
wykorzystywany
2005-06-30
Email
Zważywszy że jest to miejsce skupiające wiele przyszłych mam to zapewne uzyskam tu odpowiedź na to co strasznie mnie męczy. Czy kobieta w ciąży naprawdę nie może nic robić ? Moja żona jest w ciąży i w domu kompletnie nic nie robi. Nawet kubka po sobie nie umyje. Ja muszę praktycznie wszystkim się zajmować. Zmywanie, pranie itd. Wstaje codziennie 5.30. Pracuje od 5.00 do 16.00, a często i dłużej. A po powrocie do domu muszę jeszcze zajmować się domem. Żona jedyne co to obiad ugotuje, a i to przecież nie robi codziennie. Często gotuje zupkę na 2 dni i potem drugi dzień to już kompletnie leży do góry brzuszkiem. Co ciekawe ma do mnie zawsze jeszcze żale że jestem dla niej niedobry, bo "na TVN Styl powiedzieli że mąż powinien jeszcze żonie stópki masować", a ja tymczasem jestem tak zmęczony, że gdybym chciał na 5 minut usiąść odpocząć to momentalnie zasypiam. Żona tymczasem siedzi sobie przy komputerku i gada na GG z jakimiś facetami ! Bardzo proszę, napiście mi czy to ja jestem nienormalny, czy też naprawdę dla ciężarnej umycie kubka, czy schowanie do półki JEJ ciuszków to jest naprawdę już byt duży wysiłek ?
emka
2005-07-02
01:09:41
Email
Hejka Ja też uważam że ciąża to nie choroba. Ja co prawda miałam problemy w jej trakcie: zaliczyłam leżenie w szpitalu a potem w domu i wtedy nikt mi nic nie pozwalał palcem tknąć, ale mnie i tak trochę nosiło. Gdy wszystko się w miarę unormowało to robiłam w domu prawie wszystko już normalnie - oczywiście nic nie dźwigałam i podłog nie myłam i nie odkurzałam. Mimo że na dal byłam chora.
Tylko tak sobie jeszcze myślę.. Bo zdarza się czasem depresja w ciązy i wtedy kobieta może nie być w stanie za wiele zrobić. Nie jest wstanie nie pod względem fizycznym ale psychicznym. A hormony to nam wtedy bardzo bardzo szaleją. ja np. byłam okropnie płaczliwa i byle czym się wzruszałam. Rekord mój to jak popłakałam się oglądając zawody jeździeckie. Tylko dlatego że zwyciężczyni się cieszyła i machała do rodziców. Pewnie było za tym jakies drugie dno ;) ale zasadniczo powód żaden :). No ale odbiegam od tematu. Więc może Twoja żona ma doła i leczy go TV i GG. Ale to Ty musisz ocenić :)
Zasadniczo uważam że sytuacja, którą opisujesz nie jest ok. Przecież gdyby Twoja żona rzeczywiście nic nie byłaby w stanie zrobić, to przynajmniej byłaby wdzięczna za to co robisz. A może jest? Mówi Ci że na nic nie ma siły? Przecież może tak być, tylko wtedy wydaje mi się że jest się wdzięcznym za pomoc tej drugiej osobie. Nie wiem jak to jest dokładnie u Was. Ty wiesz więc wnioski wyciągaj. A i jeszcze jedno - mówi się, że zwykle są dwie strony medalu.
Moja przyjaciółka miała depresję w ciaży. To był koszmar, nie tylko dla niej. Nasze relacje też były wtedy hym dośc utrudnione. Więc przemyśl ten wątek, a jak nie pasuje to rzeczywiście pogadaj z nią i coś ustalcie. To na prawdę może potem odbic się na maleństwie (możesz je obwiniać za zachowanie żony albo że Wam związek "zmieniło" - chociaż z tego co piszesz to miasz już pretensje do żony o czas z przed ciąży.. To chyba warto pomyśłeć o jakimś kompromisie. Pozdrawiam i życzę powodzenia :)
Dagmara
2005-07-03
16:39:09
Email
drogi Wykorzystywany,sądząc po nicku masz świadomość tego że faktycznie jesteś wykorzystywany! Przecież to bzdura że ona nawet palcem nie może kiwnać!ja jestem w 7 miesiącu,mam na głowie cały dwupiętrowy dom,sprzątam od góry do dołu,zmywam,piorę,prasuję,gotuję,robię zakupy i pomagam mężowi w interesie. Mąż mój w domu niewiele robi bo nie ma na to czasu-prowadzi własną firmę. Do jego obowiązków należy tylko dbanie o podwórko tzn. zmywanie kostki,sprzatanie po psach itd. w dodatku tydzien temu wróciliśmy z Rzymu. Złaziłam go wzdłuż i wszesz przy 30 stopniowym upale. Fakt- nogi mi spuchły ale to nic strasznego a warto było. Jeśli nie ma wyraznych przeciwskazań od lekarza to można robic praktycznie wszystko oczywiście z rozsądkiem bo np.jest oczywiste że nie można dzwigać cięzarów. Uważam że twoja żona to zwykły LEŃ i poprostu nic nie chce jej się robić a teraz wymyśliła sobie do tego pretekst! Jesli nic nie zrobisz,nie zbuntujesz sie (co już dawno powinieneś zrobić) to będziesz miał coraz gorzej szczególnie jak urodzi się dziecko bo wtedy jest jeszcze więcej roboty! pozdrawiam cię
lena77
2005-07-04
12:31:55
Email
ja jak bylam w ciazy pracowalam po 8 godzin dziennie (fakt, ze czulam sie super)dziwgalam zakupy,pralam(no,pralka)gotowalam i sprzatalam w domu.dlaczego?bo praca meza zwiazana jest z czestymi i dlugimi wyjazdami.wlasciwie go nie bylo przez wiekszosc czasu.oczywiscie bardzo bylam zla i nie raz plakalam.ale mysle sobie teraz, ze przez to bylam w formie,jeszcze w 40 tc moglam zrobic 10przysiadow i dotknac palcami do podlogi, no i utylam tylko 10kilo.ale moja ciaza nie byla zagrozona wiec moglam duzo sie ruszac. tak jak poprzedniczki uwazam,ze musisz koniecznie porozmawiac z zona. co do kompa,to faktycznie niesamowicie uzaleznia.ja mam 11tyg.dzieciatko,meza w pracy internet w domu i straszny balagan .twoja uw3aga przypomniala mi ,ze to wlasnie dzis zaplanowalam generalne porzadki.i wiesz co?kompletnie mi sie nie chce.
wykorzystywany
2005-07-05
06:24:58
Email
hm...
wykorzystywany
2005-07-05
06:35:04
Email
Bardzo dziękuje za wszyskie rady i odpowiedzi. Żone w zeszły czwartek wygoniłem do rodziców. Powiedziałem jej że po prostu dłużej tego nie wytrzymam ani fizycznie, ani psychicznie. W sobotę pojechałem do teściów na kilka godzin. Korzystając z tego że akurat poszła do koleżanki, miałem okazję wyżalić się im za wszystkie czasy. Przy czym dowiedziałem się że u rodziców też się leniła wymigując się szkołą. Tak czy inaczej tego samego dnia wróciłem do domu (sam) z nadzieją że rodzice może dadzą radę jej co nieco przetłumaczyć. Dzisiaj teściowa ma przyjechać i przywieźć żonę. Co będzie dalej? Zobaczymy...
andzia
2005-07-05
10:40:06
Email
Napisz nam za kilka dni jak twoja sytuacja wyglada moze cos sie zmieni moze rodzice porozmawiali z nia ale wiesz ciezko bedzie to wszystko zmienic teraz skoro tak samo postepowala u swoich rodzicow pozdrawiam
sylwia
2005-07-05
12:06:36
Email
To tez wina rodziców, gdzie oni byli przez 20 lat? Co mogą teraz zdziałac jedną rozmową? Czym skorupka za młodu nasiąknie.... Trzymaj się! jakoś!
Strona 2 - poprzednia, 1, 2,

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum