szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Ciąża (zdrowie i samopoczucie w ciąży, przebieg ciąży, wątpliwości, szpitale itp.)
temat - Ciąża czy lenistwo ?


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 1 - 1, 2, następna
Napisano: Treść:
wykorzystywany
2005-06-30
Email
Zważywszy że jest to miejsce skupiające wiele przyszłych mam to zapewne uzyskam tu odpowiedź na to co strasznie mnie męczy. Czy kobieta w ciąży naprawdę nie może nic robić ? Moja żona jest w ciąży i w domu kompletnie nic nie robi. Nawet kubka po sobie nie umyje. Ja muszę praktycznie wszystkim się zajmować. Zmywanie, pranie itd. Wstaje codziennie 5.30. Pracuje od 5.00 do 16.00, a często i dłużej. A po powrocie do domu muszę jeszcze zajmować się domem. Żona jedyne co to obiad ugotuje, a i to przecież nie robi codziennie. Często gotuje zupkę na 2 dni i potem drugi dzień to już kompletnie leży do góry brzuszkiem. Co ciekawe ma do mnie zawsze jeszcze żale że jestem dla niej niedobry, bo "na TVN Styl powiedzieli że mąż powinien jeszcze żonie stópki masować", a ja tymczasem jestem tak zmęczony, że gdybym chciał na 5 minut usiąść odpocząć to momentalnie zasypiam. Żona tymczasem siedzi sobie przy komputerku i gada na GG z jakimiś facetami ! Bardzo proszę, napiście mi czy to ja jestem nienormalny, czy też naprawdę dla ciężarnej umycie kubka, czy schowanie do półki JEJ ciuszków to jest naprawdę już byt duży wysiłek ?
agucha
2005-06-30
07:45:38
Email
Hmmm myślę i myślę co by Ci tu odpisać... Otóż prawda jest, że w ciąży kobieta ma prawo być bardziej zmęczona a czasem nie mieć nawet siły ruszyc palcem. U mnie najgorzej było na początku przez 3 miesiące ciągle wymiotowałam i było mi niedobrze a taki stan raczej nie dodaje energii do działania, ale myślę też że nie można popadać z jednej skrajności w drugą. Ja np. pomimo złego samopoczucia i tak zawsze wstawałam rano z mężusiem żeby mu zrobic śniadanko i kanapeczki do pracy bo wtedy byłam spokojniejsza, że jest najedzony i ma coś na ząbek w pracy (a tez pracuje duuuużo) wiedziałam po prostu że sam sobie nie zrobi bo nie zdąży a że go bardzo kocham to sie o niego troszczę :) (moja mam mówi, że przesadzam) Co do porządków w domku to rzeczywiście może troche to wyglądało kiepsko na początku ale później jak już sie lepiej poczułam to nadgoniłam to i doprowadziłam mieszkanko do ładu. Ja osobiście myślę, że powinieneś porozmawiać z żoną powiedzieć jej o swoich odczuciach i o tym jak się czujesz w nowej sytuacjii. Nic tak nie rozładowuje napięcia jak szczera rozmowa. Kobieta w ciąży jest pod szczególną ochroną ale nie znaczy to, że ma się to odbywac kosztem innych osób Twoje dobre samopoczucie i radość z oczekiwania na dziecko są równie ważne. Pozdrawiam i trzymam kciuki za kompromis !
wykorzystywany
2005-06-30
09:26:59
Email
Śniadanko? Kanapki do pracy? Teraz to wchodzimy już całkiem w strefę bajek. Wcześniej była szkoła to tłumaczyłem sobie że dlatego nic nie robi. Teraz kolejna wymówka - ciąża. Kiedy będzie dziecko to będzie kolejna wymówka. Będę musiał sprzątać i zajmować się zarówno dzieckiem jak i żoną i do tego pracować. Czy to nie za dużo na jedną osobę ? A jak coś mówię to jeszcze pretnsje. Że u mamusi to wszystko miała pod noskiem i nic nie musiała robić.
Julia
2005-06-30
10:48:58
Email
Ojej..współczuję Ci. To straszne, co piszesz. Oczywiście, kobieta w ciąży ma prawo do pewnych ulg, ale skoro Twoja żona potrafi spędzać wiele czasu przed telewizorem i na gg z innymi facetami i ją to bawi, to chyba nie jest w złym stanie? Poza tym baardzo nie w porządku jest jej stosunek do Ciebie- to że w ogóle nie docenia Twoich wysiłków i jeszcze ma pretensje. Nie morzesz dać się tak wykorzystywać, bo im dłużej tak będziesz wszystko robił, tym gorzej będzie się z tego wyplątać. Porozmawiaj z żoną i może spróbuj przez parę dni nie zajmować się domem. Nie sprzątaj itp, zobaczysz, jak zareaguje na to Twoja żona. No chyba, że jej bałagan w ogóle nie będzie przeszkadzał... to nie wiem, nie chcę tego pisać, ale człowieku.. w co Ty się wpakowałeś??
paren1
2005-06-30
10:56:46
Email
Cześć Wykorzystywany oczywiście nie znam Waszej sytuacji, ale wydaje mi się, ze problem o którym piszesz nie pojawił się dopiero teraz tylko się pogłebił. Ja też jestem w ciąży (w zasadzie już mogę urodzić bo to 39 tydz.) i też dużo oglądam TVN Style ;-)Mój mąż bardzo mi pomaga we wszystkim, ale nie robi za mnie wszystkiego i tak było zawsze (ups jesteśmy rok po ślubie a zabrzmiało to jakbyśmy byli już 20 lat...). Gdy zdecydowaliśmy, ze będziemy razem wspólnie ustaliliśmy, że nie ma u nas tradycyjnego podziału:on wielki myśliwy i zdobywca tylko pracuje zawodwo a ja mam się zajmować domem po przyjściu z pracy. I jakoś tak z mniejszymi lub większymi problemami podział obowiązków się wyklarował. Oczywiście nie popadliśmy w przesadę, ze np. skoro ja dziś coś ugotowałam to jutro on musi, ale jakoś to szło. Jak okazało się, że jestem w ciązy to nie poległam od razu na kanapie oczekując usługiwania mi na każdym kroku, ale często zdarzało sie, że po przyjściu z pracy ja szłam spać, bo nie miałam siły żeby zrobić cokolwiek, a mój mąż zmywał czy robił coś do jedzonka.Fakt że od początku ciązy ustaliliśmy, ze to on np. będzie sprzątał teraz łazienkę, bo chemia, schylanie się itp.ale jak tylko ja miałam siły to też sprzątałam w domu, chodziłam po drobne zakupy itp. Teraz ponieważ siędzę w domu w oczekiwaniu na poród on nie robi za wiele, ale dalej sprząta łazienkę, odkurza i robi większe zakupy w supermarkecie, a czasami coś upichci. Ja siedząc w domu dla zabicia czasu zmywam (choć do niedawna był to wspólny obowiązek i myślę, że na pewno znów tak będzie po porodzie), zrobię mu rano śniadanko jak tylko uda mi się wstać razem z nim, ale jak smacznie śpię to mój mąż mnie nie budzi z pretensjami tylko cichutko zamyka drzwi od sypialni i sam się przygotowuje do pracy. Myślę, że musisz porozmawiać z żoną na ten temat: co Ci się nie podoba, o co masz do niej żal itd.jeśli nie zrobisz tego teraz to będzie się wszystko w Tobie nawarstwiało i jak urodzi się dzidziuś to być może podświadomie będziesz miał do niego żal, że to "przez niego" Twoja żona Cię wykorzystuje... albo nie będziesz miał czasu by się nim cieszyć. Pogadaj i nigdy nie udawaj, że wszystko jst w porządku jeśli nie jest tylko od razu wyjaśniaj problemy. Powodzenia!!!
paren1
2005-06-30
10:57:49
Email
ups, ale się rozpisałam ;-)))
Emilka
2005-06-30
13:37:58
Email
Cześć Wykorzystywany. Ja jestem w 32 tygodniu ciąży. Sił coraz mniej. Mąż mi raczej w domu nie pomaga, złoszczę się na niego jeśli siedzi w domu i ma dużo czasu, że wszystko robie sama, ale jeśli ciężko pracuje dzień w dzień to nie zawracam mu głowy tylko daje śniadanka do pracy a po czekam z obiadkiem. Jak mi jest ciężko to nic nie robię, najwyżej podłoga jest myta żadziej, ale da się z tym żyć. Tylko jak czytam o Tobie to jakbym widziała mojego brata, więc skróć to puki czas. Mój brat ma 4 letnie dziecko bratowa od 4 lat nie pracuje i zajmowanie się dzieckiem zajmuje jej mnóstwo czasu. A on odkąd pamiętam praca, po pracy działka i budowa, w miedzyczasie szkoła i jeszcze rodzinie kolacyjki robi zmywa, chodzi na zukupy, aż mi go szkoda, a ona nic własnej inicjatywy. Jeszcze pewnie jak ją znam to ma do niego ciągle pretensje, a on nie ma chwili dla siebie.
Nusia
2005-06-30
17:41:28
Email
Ja jestem w 35 tyg. i dobrze się czuję, nie mam co prawda dużo sił, ale pranie zrobię, czasem coś ugotuję, chociaż brzuch mi przeszkadza jak muszę stać przy kuchence, czy zlewie. Większość rzeczy robi mój mąż. W zasadzie to On zawsze pomagał w domu i np. zawsze On zmywał naczynia, sprzątał, a teraz robi jeszcze więcej i nawet do tego stopnia, że jak sama chcę coś zrobić to mi nie pozwala. Mam męża anioła. Faktem jest jednak, że jak chodziłam, na zajęcia przez połowę ciąży to zaczął mi brzuch bardzo twardnieć, leżałam w szpitalu, a potem przez parę tygodni nie mogłam nawet wychodzić z domu nie mówiąc już o domowych obowiązkach. Mój mężuś bardzo się tym wszystkim przejmował i przejmuje się do tej pory. Jeśli czujesz, że Twoja ciężarna żona Cię wykorzystuje to pójdź razem z nią na wizytę kontrolną do ginekologa i sam spytaj lekarza o obowiązki domowe. Jeśli nie ma przeciwskazań to będziesz miał argumenty, które pomogą przy rozmowie z żoną. Pozdrawiam.
monga28
2005-06-30
21:02:06
Email
Wykorzystywany nie znam i ja wszej sytuacji wiem tylko tyle to sam napisałeś.Ja w ósmym miesiącu ciąży byłam z synem na wycieczce w Ustroniu w Parku Niespodzianek.Było świetnie ,a wszystkie bliskie mi osoby bały się ,że urodzę w górach.Bawiłam się z moim synem cudownie ,karmiliśmy zwierzątka i nie czułam się źle ,no może troszkę brzuszek mi przeszkadzał w tym sensie ,że nie mogłam nadgonić za moim synem ,bo to żywe srebro.Do samego końca ciąży spacerowałam do moich rodziców a to spory kawałek i moja mama mówiła ,że jeszcze w lesie dziecko zgubię.Więc jeśli chodzi o ciążę to nie jest to żadna choroba i kobieta jeśli tylko dobrze się czuje może korzystać i czerpać z życia przyjemności jak dotychczas(nie chodzi mi raczej o te przyjemności które absorbują Twoją żonę).Porozmawiaj szczerze z żoną i jak wypoczniesz po pracy zbierz ją na spacer.To o wiele lepszy wypoczynek w jej stanie niż nieustanne siedzenie przed telewizorem czy kompem.Owszem ja też lubię spędzać czas przed komputerem czy telewizorem ,ale jeśli miałeś okazję widzieć moje zdjęcia to najlepiej wypoczywam w ruchu,na spacerach,i nie odbywa się to kosztem mojej rodziny.Życzę cierpliwości i dużo spokoju ,rozmawiaj z nią i może ,a życzę Ci tego bardzo z każdym dniem będzie lepiej.
kyja
2005-06-30
21:31:06
Email
cześć Wykorzystywany!tak jak piszą dziewczyny-ciąża to nie choroba, chociaż jeśli jest zagrożenie przedwczesnym porodem, to kobieta musi bardzo uważać.Może też są inne dolegliwości( których nie znam)ciążowe, które wymagają leżenia. W ciązy czułam się dobrze,oprócz pierwszych 3 m-cy, ale to chyba każda kobieta w tym czasie nie czuje się najlepiej, no i pod koniec ciązy czułam się ociężała-szybko sie męczyłam, i troszkę wtedy zaniedbywałam mieszkanko.Przez cała ciążę, oprócz 6 tygodni w środku ciąży, do samego końca pracowałam.Co prawda, byłam zwolniona z normalnych obowiazków( praca przez 8 ha przed komputerem).WIesz,myślę ,że masz teraz argument w rozmowie z żoną-siedzenie przed tv i komputerem godzinami może być szkodliwe dla dziecka.A tak w ogóle nie jest zdrowe dla każdego.Porozmawiaj z żoną-bo faktycznie, jak urodzi się Wam maluszek możesz mieć ciężko.Pozdrawiam i życzę powodzenia
Julia
2005-06-30
22:07:53
Email
Monga ale zbieg okoliczności!! W leśnym parku niesp. pracuje w wakacje moja siostra :o) Sprzedaje w budce z takimi różnymi pierdołkami, obok placu zabaw :o) Skąd jesteś w ogóle??
monga28
2005-06-30
22:12:46
Email
Kotku jestem z Katowic ,a wycieczki to moja tzn. no nasza specjalność.Wszyscy się z nas śmieją ,że budżet domowy wisi na włosku,a my znowu w trasę.Teraz troszkę stopnęłam bo mała no i te wydatki,ale uwielbiam wycieczki,nawet te piesze do rodziców na ogródek.Pozdro.
sylwia
2005-06-30
23:14:59
Email
nie ma sie co oszukiwać obowiązki domowe dla kobiety w ciąży nie są jakieś nie wiadomo jak cieżkie. Oczywiście nie wieszanie firanek, czy szorowanie podłóg. Zmywać naczynia mozna powoli, nawet robiąc sobie przerwy. Ja będąc w 8 miesiącu na święta pomyłam podłogi, trwało to trzy razy dłuzej, siedziałam na pupie, a nie na kolanach i dałam radę, przeciez nikt nas nie goni. Nie mówie tutaj o zagrożonej ciąży, bo wtedy to podłogi bym chyba nie ruszyła, ale jeżeliwszystko jest w porządku. W 5 miesiącu ciąży pojechalam do Rosji w delegacje, a w 4 miesiacu byłam na wczasach w Hiszpanii. Ciekawe co by powiedziała żona, gdybyś zaproponował super wyjazd?????
andzia
2005-07-01
12:28:20
Email
Tak sobie czytam iiii Wykorzystywany nie masz lekko~!!Pogadaj z zona powaznie o tym co czujesz.Ja czulam sie roznie w ciazy maz pomagal mi bardzo ale staralam sie zawsze cos ugotowac posprzatac po sobie chociaz kuchnia zawsze blyszczala iii uprane tez bylo. Reszta sprzatania nalezala do meza. Przepraszam ale Twoja kobieta przesadza-dziewczyny mowily ciaza to nie jest choroba. Ja do samego konca chodzilam na uczelnie i zdalam sesje jezdzilam samochodem . Teraz Mala ma miesiac i jest gorzej cos zrobic- czesto placze grymasi.Wiec moge ci tylko wspolczuc po porodzie pewnie bedzie gorzej. Nie pozwol na to!!
Asteria
2005-07-01
12:36:30
Email
Witam pana na naszym forum :) Fakt to faklt w ciazy nie chce sie tyle co przed. ja jednak staralam sie jak moglam, a nie moglam za wiele bo przez pierwsze trzy miesiace mialam lozysko przodujace, a ostatnie prawie 4 przedwczesne skurcze. Ale ten czas kiedy wszystko bylo ok, spedzalam przy garkach i zmiotla w reku. Mialam do meza i tesciowej pretensje ze mi nie pomagaja. TE do meze byly bardziej urojone, bo serio pracowal i mial prawo byc zmeczony, a i tak pomagal. Kobiecie w ciazy zawsze jest cos nie tak i jakas ofiara sie musi znalesc ;) Teraz jest troszke inaczej. Czasem serio nie wydalam, szczegolnie jak maly funduje dwa dni placzu, spi po 15, 30 min a reszte czasu zajmuje mu placz, no chyba ze mama wezmie na rece, a jeszcze jak da cycek to juz wogole mozna nie plakac. Maz pracuje i tez sypia po 4 h max. Ale jak widzi moje oczy i opadajace rece, pomaga. Np. zajmuje sie kompletnie kuchnia, podaje do stolu, sprzata i myje naczynia. Niby nic, ale ja uwazam ze jest kochany i to wiele, czasem nawet podlogi smignie i cos slodkiego zonie zrobi ;) Wszystko to kwestia umowy i podzialu, ktory sam naturalnie sie pojawia, tak bylo u nas :) A to ze czasem sie nie chce...Hmmm mnie sie tez czasem nie chce, nie chce sie tak bardzo ze za nic sie zmusic nie moge. Patrze na balagan i mnie wkurza. Efekt jest taki ze ja mam zepsuty humor, wyrzuty sumienia ze jestem len, a w domu jest balagan! Jeszcze maly poplakuje i jest komplet, czuje sie jak zero, zla matka, zla zona i beznadziejna gospodyni...tylko wziac i dobic :) Ale po ciazy to ponoc tez normalne. Moja rada, zona ma prawo do zlego samopoczucia i odrobiny lenistwa. Ale szczera rozmowa, nie zaszkodzi. Napewno kubek mozna umyc, pranie mozna nastawic i naczynia pozmywac. Te rzeczy nie wymagaja nadmiernego wysilku...
Agata
2005-07-01
22:20:48
Email
No to teraz ja cosik napisze. U nas istnieje partnerski podział obowiązków. I to nie jakiś sztywny typu dziś ja robię to, a jutro ty. Kiedy jest coś do zrobienia to to robimy. Mąż bardzo duzo mi pomaga w domowych obowiązkach.
Moja ciąża niestety nie przebiegała wzorcowo i prawie całe 8 miesięcy przeleżałam....wiedząc, że jeśli chcę urodzić nasze wymarzone dziecko to muszę leżeć. I był to czas, że w domu praktycznie nie robiłam nic...wszystkie obowiązki wziął na siebie mąż. Czasami, aż korciło mnie aby coś zrobić...niestety mąż nie pozwalał mi się ruszyć z łóżka. Więc chwilami gdy go przy mnie nie było (mp.był w pracy...a moja mama jeszcze nie zdążyła do mnie przyjechać), to cos tam starałam się zrobić. Ja też uważam, że powinieneś porozmawaić z żoną....przecież jak urodzi się dziecko to pracy jest więcej a nie mniej....a wszystko nie może być na Twojej głowie...
Pozdrawiam cię serdecznie
Strona 1 - 1, 2, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum