wybrano: dział - Ciąża (zdrowie i samopoczucie w ciąży, przebieg ciąży, wątpliwości, szpitale itp.) temat - Macierzyństwo wg A Chylińskiej Dodaj nowy wpis Powrót do wybranego działu Powrót do strony głównej forum |
Strona 1 - 1, 2, 3, następna |
Napisano: | Treść: |
---|---|
kiwi 2006-07-27 |
http://kobieta.interia.pl/news?inf=772463#skipAdnews myślałam że się posikam ze śmiechu - ale laska ma wiele racji, trochę to wyzute z emocji ale jak się temu przyjżeć to szczera prawda. |
basienka25 2006-07-27 15:19:49 |
Zawsze sądziłam,że ona jest trochę nie tego. |
hallo 2006-07-27 15:44:13 |
no... sądzę że ma dużo racji :-) co ty, fajna jest. |
Magdalenka 2006-07-27 17:18:28 |
dziewczyny, za zastanowcie sie, gdyby odjac te wszystkie pozytywne emocje, i skupic sie na odczuciach ktore targaja czlowiekiem w pierwszych dniach po porodzie (depresja, probemy z karmieniem, pokiereszowane brodawki, bol krocza albo naciecia po cesarce, zmeczenie itd), czy agnieszka nie ma racji? czlowiek sie naslucha ze macierzynstwo to super sprawa, milosc zalewa, blogosc ogarnia, a tu na poczatku rozczarowanie. ja sie czulam jakbym poszla na najtrudniejszy egzamin w zyciu bez przygotowania i zadnej sciagi. to co z tego, ze czytalam cale tomy, gazety hurtem i ogladalam duzo programow na temat porodu i pielegnacji noworodka, w praniu sie okazalo, ze ta cala teoria, na nic. tylko strach. dopiero po jakichs 2 miesiacch czlowiek moze sie wyluzowac i czerpac radosc z bycia mama, bo mniej-wiecej wie co robi, dlaczego dziecko placze i jak reagowac. poczatki to szukanie po omacku. wcale sie agnieszce nie dziwie, bo ja bylam zalamana calkowicie po porodzie. teraz jestem najszczesliwsza mama pod sloncem i kocham moja corke nad zycie, ale na poczatku bylo ciezko. |
ewelinek 2006-07-27 19:37:08 |
Poprostu w dość brutalnie dziewczyna prawde przedstawiła ;) |
Gosia 2006-07-27 21:18:06 |
Cała chylińska,i racje ma a ze uzyła swojego jezyka i to jeszcze dla czaopisma o konkretnym stylu to nie ma się czemu dziwić. |
Basia.26 2006-07-28 13:06:18 |
ja też sądzę, ze po prostu opisała wszystko bardzo dokładnie, może jedynie językiem "nieksiążkowym";), a szczerze to własnie nikt nigdy chyba na to nie wpadł, żeby pomijając kwestie miłości opisać brutalną rzeczywistość, z którą się każda z nas zderzyła, jak z TIRem;) ten artykuł powinien przeczytac każdy ojciec zaraz po pojawieniu się na świecie dziecka. wtedy chyba bardziej byłby w stanie zrozumieć swoją żonę, dziewczynę... |
venuss 2006-07-28 18:02:51 |
Z taką popapraną mamusią dziwne byłoby gdyby dzieciątko było spokojne. niech ona nie mówi, że ją oszukano. Zyjemy w XXI wieku i wszystkie wiemy (nawet te które nie rodziły) że poród to ogromny ból, że karmienie, wstawanie itp. nie jest łatwe. Ale kiedy dziecko podrośnie i powie jak bardzo kocha mamę zapominamy o wszystkich bólach. Pani A. nie posiada instynktu macierzyńskiego (no bo skąd) trudne dziecinstwo, potem balety, narkotyki, zryty łeb. Niech lepiej od razu odda dziecko do adopcji, zanim zrobi mu tatuaże i nafaszeruje prochami. Wstyd mi za nią, ze kobieta wypisuje taakie rzeczy ... i to w taki sposób "bezzębny dziamdziak może zmasakrować suty w try miga i domagać się co godzinę dalszej masakry, więcej krwi..." TO CHORE. |
Isia 2006-07-28 19:23:22 |
venuss... trochę przesadzasz teraz Ty... początki z dzieckiem to wcale nie sielanka... zobaczysz, jak urodzisz. Ideały nie istnieją! |
basienka25 2006-07-28 20:09:41 |
Tez uwazam ze to jest chore.Nie wazne jak ciezko bylo na poczatku, ile trzeba bylo sie wycierpiec.Nigdy w zyciu nie opisalabym swoich przezyc w ten sposob. |
malutka 2006-07-28 22:11:26 |
dokladnie...to jest chore...jak kobieta moze tak to przedstawiac...jesli dala sie nabrac na slodkie reklamy to musi byc totalną idiotką,jesli nie czula ze chce dziecka to po co je robila...smiac mi sie chcialo z tego artykulu...i jeszcze najlepsze ze dala sie nabrac na tysiaka...dziwne ze taka baba akurat o tym myslala...w dawnych czasach kobiety rodzily dzieci po dzieciach i jakos nie narzekaly...a nawet jesli to nie robily z tego wielkie halo...niech sobie ten dzieciak przeczyta ten artukul w wieku 16 lat i niech zobaczy jak to jego matka sie o niego troszczyla...moja mama wychowala 5 i dala sie rady,sama sie smiala z tego artykulu...rozumiem ze mozna miec depresje poporodowa,ale zeby zaraz oglaszac to na calą Polske i robic z tego niewiadomo jaką tragedie? ojj Agnieszko wiele matek by dalo skarby zeby znalezc sie w takiej sytuacji...poprostu wstyd... |
MoNiSiA 2006-07-28 23:30:23 |
malutka. Mniej wiary w to co jest napisane. :-) Ona ma tyle kasy, że tysiak jej nie zbawi. Reklamy robią swoje. To fakt. Ja też roczulałam się nad maleństwami w TV, czy gazetkach. Ale zdecydpwanie zgadzam się z wypowiedzią Chylińskiej. Napisała to w przezabawny, aczkolwiek prawdziwy sposób. Wyraziła to, co naprawdę dzieje się później, czyli po porodzie. Nie ma takiej sielanki, o jakiej można pomarzyć. Małe dziecko wymaga ogromnego poświęcenia i troski, ale większe dziecko wymaga więcej cierpliwości i zainteresowania. Pozdrawiam. |
hallo 2006-07-29 00:17:06 |
koleżanki - więcej dystansu!! ona napisała FELIETON - taka forma literacka ;-) wyluzujcie!! o to chodziło żeby zaintrygować - udało jej się - hi-hi!! |
venuss 2006-07-29 09:34:52 |
Isia mój syn ma 12 lat, wiem co to poród, karmienie... bezsenność, brak pokarmu itd... Teraz jestem w 8 tyg ciazy, wiem co mnie czeka i nigdy za nic w swiecie nie nazwałabym tego wszystkiego słowami pani A. Mimo wszystko uważam, że prawdziwe dzieło rodzi sie w bólach i cud narodzin jest najpiekniejszą rzecza jakiej może doświadczyć kobieta. Ale cóż... każdy ma prawo do swojego zdania. Pozdrawiam Was mamusie i te przyszłe... i zyczę dużo cierpliwości dla małych istotek. |
21Aneta 2006-07-29 10:59:46 |
Wiecie co mamuśki... Rozgorzała tu niezła dyskusja. Według mnie Agnieszka opisała ciążę, poród i początki macierzyństwa bardzo trafnie - a że zrobiła to tak a nie inaczej - taka już jest. Jej tekst, że dała się nabrać na tysiaka - czy wy naprawdę myślicie, że jej o to chodziło?? Przecież to była przenośnia!!! Aga już taka jest - kontrowersyjna i szokująca, a Machina zapłaciła jej za ten tekst właśnie dlatego, że jest szokujący!!! Powiem Wam szczerze... Nieraz patrzyłam na Dominika jak był zupełnie malusi i widziałam małego pasyżytka, który mnie wykorzystuje...bolały mnie brodawki, leciało z nich, nigdzie nie mogłam wyjść bo po pół godziny byłam cała mokra od mleka. Już nie wspomne jak bolała mnie rana po cesarce albo jak wycieńczona zamykałam na 5 minut oczy żeby znowu wstać do płaczącego dziecka. Były momenty, kiedy miałam wszystkiego dość i żałowałam.. ale było ich naprawdę mało. I to wcale nie znaczy, że nie kochałam swojego syna. Wczesne macierzyństwo jest bardzo ciężkie i każdy ma na nie swój sposób - Agnieszka swoją bezradność i gniew wyraziła ostrymi słowami. Co wcale nie oznacza, że jest złą matką czy że nie kocha swojego syna!!! A to że ma tatuaże - co to ma wogóle wspólnego z byciem dobrą matką??? Tatuaże zrobiła dużo wcześniej.. tak jak ja miałam kolczyk w pępku - a przeciez nie zrobie go synowi.. śmiechu warte. Oceniliście Agnieszkę po felietonie - dziwie się bardzo. Każda z nas wie jak było ciezko tuż po porodzie. Owszem noworodek to jest cud - ale ile bólu i wyrzeczeń wymaga? Spójrzmy prawdzie w oczy i nie owijajmy w bawełnę! A to że Agnieszka miała trudne dzieciństwo i pochodzila z takiej rodziny wcale nie znaczy, że nie ma instynktu macierzyńskiego - bo co ma to wogóle wspólnego?? Jak jej synek będzie miał kilka miesięcy to będzie inaczej. I wtedy napisze felieton "było mi ciężko ale dałam radę!!!" |
MoNiSiA 2006-07-29 11:43:40 |
Anetko! No, no no! Jak możesz czytać w moich myślach!!!!!!!!!!????????? Czarownica! ;-) Doskonale to napisałaś. To samo myślę! |
Strona 1 - 1, 2, 3, następna |
Dodaj nowy wpis
Powrót do wybranego działu
Powrót do strony gwnej forum |