szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Ciąża (zdrowie i samopoczucie w ciąży, przebieg ciąży, wątpliwości, szpitale itp.)
temat - Obawy przyszlej matki


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, następna
Napisano: Treść:
Asteria
2005-03-12
Email
Wiec tak od czego by tu zaczac...post bedzie chyba obszerny :). Jestem w 26 tygodniu ciazy i ostanio dochodze do tego ze chyba mam psychoze. Po pierwsze zaczelam sie panicznie bac o swojego nienarodzonego synka. Ze urodze przedwczesnie, ze moze czyms mu zaszkodzilam bo przez okres ciazy nie bylam idealna matka. Wogole kazdego dnia mam tysiace nowych mysli w glowie. Ale pokolei...Na samym poczatku ciazy mialam male problemy. Juz wtedy najadlam sie stresu. Ogolnie przed ciaza chorowalam na ospe i mialam infekcje virusowa skory, wiec lekarz na dzien dobry sie mnie zapytal czy jestem zdecydowana na ta ciaze. Zmienilam lekarza, niemily, zlosliwy i chyba zalezalo mu tylko na pieniadzach bo rozmowe z kazda ciezarna zaczynal od pytania o aborcje. Od prywatnego lekarza podreptalam do szpitala. Co prawda zaczelam wszystkie badania wczesnie od poczatku ciazy, na pierwszym USG jeszcze nie bylo widac maluszka. Potem bylo lozysko przodujace, ktore szczesliwie odwrocilo sie po 3 miesiacu ciazy. I od tej pory przy kazdym badaniu wychodzi ze dziecko jest zdrowe i rozwija sie prawidlowo. Mialam nawet robiony test PAPP-A, gdzie okazalo sie ze mam wieksze prawdopodbienstwo wygranej w totka niz na to ze moj synek bedzie obarczony jakas wada genetyczna czy choroba psychiczna. Ale...i tutaj moge zaczac wyliczac. Kiedy dowiedzialam sie ze jestem w ciazy przestalam palic, przez ok 4 miesiace nie tknelam tego swinstwa, potem znow cos mnie podkusilo i tak od czasu do czasu zaczelam podpalac, czasem 2, 3 papieroski na dzien czasem przez kilka dni wcale. Mam problemy z moja pania doktor, rozwodzi sie wiec praca przestala ja interesowac i tak ostatni raz widzialam ja jak bylam w 19 tygodniu, co prawda dostalam skierownie na badania i wszystkie wyniki sa ok, lacznie z usg na ktorym wyszlo ze serduszko pluca i mozg rozwijaja sie prawidlowo i dzidzius ma odpowiednia wage i wzrost jak na 24 tydzien. Ponadto, jestem z dala od domu, nie mieszkam w polsce wiec porady od mamy dostaje prze siec czy tel a tak naprawde nie mam "kobiety" z ktora moglabym pogadac. No i cechuje sie mala dyscyplina, bo zapominam czasto o witaminkach, kwsie foliowym zelazie i wapnie. Prosze o porade, jak czesto odwiedzalyscie lekarza w ciazy, czy ktoras, jak ja, miala tyle obaw, czy ktoras z was podpalala w ciazy a dzidzius urodzil sie caly i zdrowy ...Ogolnie przyda mi sie jakiekolwiek cieple slowo lub krytyka...taka krotka wymiana pogladow czy zdan :) Z gory dzieki za uwage. Pozdrawiam
Agata
2005-03-14
21:38:29
Email
No Brzuchatki...nic się nie martwcie...będzie dobrze!! Wiecie co... jeszcze 3 miesiące temu czułam się tak samo jak y...pełna nadziei ale i obaw. Kasiu ja przeleżałam całą ciążę, ale było warto. Teraz patrzę jak mój największy skarb życia słodko sobie śpi. A tak się bardzo o nią bałam. W 2 miesiącu ciąży dostałam tak silnego krwotoku, że myślałam, że straciłam swoje dzieciątko. Ale ona była silna i wszystko przetrwała. I na koniec zrobiła mi niespodziankę, bo pojawiła się na świecie miesiąc wcześniej. Kasiu wszystko będzie dobrze...zobaczysz...Przecież masz teraz w niebie anioła, który nad Wami czuwa i nie pozwoli aby stała wam się jakakolwiek krzywda.

Isia
2005-03-15
09:09:08
Email
Sylwetka, dotarły i do mnie pozytywne wibracje!!Ooooo, jeszcze je czuję! Wiesz, ja mam podobne odczucie jak Ty- prawie rok temu (w kwietniu) zmarła moja ukochana babunia..I też czuję jej opiekę i wiem, że to (po części)jej sprawka ;), ten dzidek w moim brzuszku...Czuję jej opiekę..a lepszego Anioła Stróza nie mogłam sobie ani wymarzyć, ani wymodlić. I wiecie co, dziewczyny? To, że jesteście gdzieś tam, kilometry ode mnie, ale jesteście- to też daje mi taką radość serca...Cały świat może się walić- ale zawsze Brzuchatka Brzuchatkę zrozumie i pocieszy..I matka matkę też...W tym porąbanym świecie jedyną wartością powinno być życie- a my jesteśmy chyba na tym etapie- dawania życia. Ale się rozpędziłam, sorry, już spadam! Głaskam wszystkie Brzuszki!
kaszu
2005-03-15
11:31:45
Email
Dzień Dobry drogie Ciążarówki!! Ta ciąża to najwspanialszy podarunek od losu jaki kiedykolwiek dostałam!! Choć nie czuję się najlepiej,wiem że we mnie rośnie życie! Co tylko o tym pomyślę głaszczę swój brzuszek i mam nadzieję,że moja dzidzia to czuje! A Wy dziewczyny jesteście wspaniałe! Jeszcze wczoraj rano byłam w dość kiepskiej kondycji psychicznej - wiadomo mąż kocha,ale wszystkiego zrozumieć niestety nie potrafi.. Natomiast Wy dodałyście mi tyle wiary i nadzieji. Teraz patrzę na to wszystko w zupełnie inny - lepszy sposób! DZIĘKUJĘ WAM!!!
Asteria
2005-03-17
19:17:13
Email
Witam po kilku dniach nieobecnosci. Po pierwsze chcialam sie uklonic w strone mojej imienniczki Kasi :)... Pocieszyc jak moge, po pierwsze gorace usciski i zyczenia wiecej usmiechu na twarzy :) Po drugie, przerobilam lozysko przodujace, troszke sie lezy, trzeba uwazac i teraz jest ok, nie ma po nim ani sladu wiec i ty z pewnoscia bedziesz niedlugo tylko to wspominac. A co u mnie? Bylam u lekarza, nawet musze przyznac ze wyjatkowo dobry humor sie trafil mojej kochanej pani doktor. Dzidzius jest zdrowy i rosnie jak ryba. Dowiedzialam sie ze moj synek jest duzym dzieciaczkiem... ale nie mam sie co bac bo i tak w czerwcu bede miala cesarke. Lekka anemia, ale sama sobie zaszkodzilam, w koncu to ja zapominalam o witaminach. Poza tym wszystko idzie w dobra strone. Moje samopoczucie troszke lepsze, ale dalej jak tylko cos nowego przyjdzie mi do glowy to sie zamartwiam. Np. ze brzuch mam za twardy, bo naprawde czasem jest jak kamien, ze malutki tego dnia byl za spokojny, coz chyba przyjdzie mi zyc z tymi obawami...i probowac sie usmiechac do swoich mysli :) Jeszcze raz dzieki za wsparcie, i powodzenia dla wszystkich brzuchatek...
kaszu
2005-03-17
20:21:59
Email
Witaj Asterio! Nareszcie wiem jak masz na imię - intrygował mnie Twój nick. Jesteśmy imienniczkami! Cieszy mnie,że się lepiej czujesz. Ja dziś dopiero usiadłam. Cały dzieńzajmowałam się porządkami przedświątecznymi a na dodatek mój mąż jeszcze wymyślił remont łazienki! No cóż...chyba więcej nie muszę mówić. Ja jednak się do tego nie mieszam. Pozdrawiam Wasze brzuszki!!!
Asteria
2005-03-18
12:08:23
Email
Ciesze sie ze nas tak duzo, ze zadna z nas nie jest sama, wierzcie mi, zreszta komu ja to mowie :D Bycie w ciazy to taki piekny okres, mnie czasem smutno bylo, bo taka sama samiutka, maz 3/4 czasu w pracy, grecja...w zasiegu polakow nie za bardzo i jeszcze mama i cala rodzina 2.500 km z tad, a przy pierwszej ciazy to chcialoby sie miec wszystkich do okola siebie :)...Egoizm rozkapryszonych brzuchatek hehe...Teraz mam was i ciesze sie. Kasienko nie szalej ze sprzataniem itp, uwazaj na swoje malenstwo...i pamietaj nic ciezkiego!! Pozdrawiam wszystkich i powodzenia z brzuszkami
Aska
2005-03-18
13:07:34
Email
chyba Cię rozumiem. Ja moze nie mam tak daleko do bliskich jak Ty ale również bardzo za nimi tęsknie. Niedawno przeprowadziłam się do innej miejscowości i nie mam tutaj znajomych. brakuje mi bardzo mojej rodziny, znajomych i kontaktu z ludźmi. Wiem, może to bez porównania z Twoją sytuacją ale mnie również bywa ciężko. Pisz często, bedziemy się pocieszać.
Sylwia
2005-03-18
13:12:16
Email
Asterio, czy dobrze zrozumiałam, Ty pochodzisz z Grecji? Czy ja tylko czytac nie potrafię?
Agata
2005-03-18
14:06:34
Email
Wiecie co? Z tą tęsknotą to chyba wszystkie tak mamy. ja swoją rodzinke mam blisko siebie, mieszkamy niedaleko...ale...od 1,5 miesiaca się nie widzimy, bo moi rodzice mieszkają razem z bratą i jego rodziną. No i od 1,5 miesiąca dzieciaki brata po kolei chorują na swinkę, więc zakazałam im przyjazdu do mnie...no bo boję się, żeby nie zarazić małej. I tak jak przedtem z mamą widywałam się codziennie, tak teraz już 1,5 miesiąca nie!! Już bym tam do nich na skrzydłach poleciała. No ale co zrobić. Jak mus to mus!!!
Asteria
2005-03-18
16:08:22
Email
Pochodze z Polski, ale uczucie zagnalo w obce strony, serce nie sluga jak mawiaja i swoja druga polowke odnalazlam 2.500 km od domu w Grecji.To taka krociutka informacja. Dalsza czesc bo tak sie rozpisalam o tej tesknoscie wycielam i zalozylam nowy topic, o refleksjach :) zapraszam tam :)
Asteria
2005-03-18
16:24:12
Email
Ja zagladam jeszcze tak na momencik :) wklejam linka to poscika ktory splodzilam o refleksjach ...Pozdrowki i do poklikania http://www.happymum.pl/forum/pok_wpis.php?id_dzial=2&id_tem=279&str_nr=1
Aska
2005-03-18
17:45:12
Email
Asteria, a w jakiej miejscowości mieszkałaś w Polsce?
Asteria
2005-03-18
18:26:21
Email
Przybieglam znow do was na chwilke, zabiegi domowe na dzis ukonczone teraz czas na herbatke i spacerek z mezem. Ale przedtem wpadlam was odwiedzic. Miaszkalam niedalko katowic, na "pieknym" slasku ;)... A i co ja to chcialam, dzis wymyslilam sobie nowe klopoty...poradzcie mi prosze :) Po pierwsze mam pytanko, czy jak bylyscie w ciazy to zdarzalo sie wam ze brzuch byl jak kamien. np przez kilka godzin czy dni, a czasem bardziej miekki. Ja mam cos takiego. Pytalam i uslyszalam, ze przyczyny moga byc rozne, zmeczenie, polozenie maluszka, czy np przed pojsciem do toalety. Ale osobiscie jakos mnie to nie uspakoilo, nawet rodzinka mnie uspakaja ze tak ma byc... Ale ja oczywiscie wiem swoje. Za kazdym razem gdy mnie to dopada, czuje sie jak bomba i jak bym miala zaraz peknac. A druga rzecz, zdarzalo sie wam ze nie czulyscie dzidziusia przez jakis czas...Moje malenstwo na ogol wieczorkami czy w nocy kopie, to normalne, ponoc dzien im bardziej sluzy do snu. Ale miewam dni ze jest bardzo spokojny i malo go czuje jakby spal...albo nic mu sie nie chcialo, taki maly leniuszek, a mamusi zaczynaja sie od razu czarne mysli po glowie klebic. Caluski dla was moje drogie panie i usciskajcie malenstwa:)
Aska
2005-03-18
19:15:19
Email
Tak, mnie zdarzało się nie czuć dzidzi w brzuszku, również się wtedy denerwowałam. Czasami tak bywa nie trzeba się martwić ale konieczne jest kontrolowanie jak to długo trwa. A co do brzuszka, mnie bardzo często robił się twardy własnie przed siusianiem. W innych sytuacjach gdy powtarzało się to bardzo często i trwało długo brałam nospe, ale nie kieruj się tym jakie ja leki brałam bo to z pewnością indywidualna sprawa.
kaszu
2005-03-18
20:18:41
Email
Witam dziewczyny w ten prawie wiosenny wieczór!! Jestem dzisiaj bardzo szczęśliwa,ponieważ mąż kupił mi...króliczka miniaturkę - jest wspaniały,długowłosy! Badanie usg mam dopiero na 12 kwietnia i się troszeczkę niepokoję. Chciałabym już widzieć czy jest wszystko w porządku z moim maleństwem,no i co z tym krwiakiem... Asterio gdzie dokładnie mieszkałaś mówiąć obok Katowic??? Pozdrawiam Was serdecznie!! pa pa
Agata
2005-03-19
09:51:42
Email
Asteria z tym twrdnieniem brzucha to ja na twoim miejscu poszłabym do lekarza. U mnie w ciąży twardnienie brzucha ( a robił się twardy jak kamień) oznaczało przedwczesne skurcze. Od 20 t.c. musiałam brać leki przeciwskurczowe i maiłam absolutny nakaz leżenia. Broń Boże nie chcę cię straszyć...ale lepiej powiedz o tym twardnieniu lekarzowi, no i powinnaś więcej wypoczywać, leżeć. Pozdrawiam Cię w dalekim kraju!!!
Asteria
2005-03-19
10:38:41
Email
Agatko a czy temu twardnieiu brzucha dolegalo cos jeszcze? Ja pytalam mojej doktor i powiedziala mi ze nie wie czym to moze byc spowodowane. Ponoc przyczyny sa rozne, ale naogol przy ciazy to sie zdarza i brzuch do 8 miesiaca moze byc czasem twardy, poniewaz miesnie cigle pracuja "dostosowuja sie do sytuacji" i jezeli nie towarzyszy temu bol itp to nie ma sie co martwic...Sama juz nie wiem, nie potrafie czasem wyrzucic tych czarnych mysli z glowy. Siostra mojego meza stracila dziecko w 9 miesiacu. Chyba za duzo sie nasluchalam o takich rzeczach. Ciagle czytam cos nowego ciagle slysze cos nowego. Kazda drobnostka wywoluje u mnie niemal placz... Nawet przy lozysku przodujacym sie tak nie balam jak teraz. Nosze malucha juz prawie 7 miesiecy i bardzo go kocham. Rozmawiamy sobie...caly czas jestesmy razem. Ech, co robic jak te twardnienia dalej beda mnie tak strasznie dreczyc, zapytam mojej pani doktor jeszcze raz. Moja rodzinka sie podsmiewa, lekarze wiec zawsze do nich dzwonie najpierw ze wszystkim. Kaza mi reagowac spokojniej bo napewno wszystko bedzie dobrze, a tak tylko funduje sobie i malemu niepotrzebny stres :) Ale jak tu byc spokojniejszym... Jak tak bardzo czekasz na swoje szczescie i tak bardzo chcesz zeby tylko bylo zdrowe. Pozdrowionka moje kochane... ide na slonce z pieskiem podolowac sie i popalac.
Aska
2005-03-19
12:21:51
Email
Wiesz co Asteria, mnie lekarka na twardnienie brzucha doradziła również abym za często go nie głaskała ponieważ to może wywołać skórcze. A Agata ma rację, powiedz koniecznie lekarce, jeśłi raz nie zwrócila na to specjalnej uwagi przypominaj jej o tym przy każdej wizycie. A Twoi rodzice mają racje, będzie dobrze. Każda brzuchatka martwi sięo swoje maleństwo - to normalne. mozesz byc pewna (brak polskich liter bo ola wskoczyla mi na rece) kazda z nas przesadnie sie zamartwiala. to trudne ale postaraj sie wyrzucic te czarne mysli z glowy. milego dnia! duzo, duzo dobrego samopoczucia!
Agata
2005-03-19
21:21:54
Email
Asteria mnie głównie tylko twardniał brzuszek...i tak jak mówi Aśka - dotykanie i głaskanie miałam zabronione (bo to potęguje skurcze). A mnie wszystko zaczęło się tak . Brzuszek twradniał mi już jakiś czas, ale nie zwracałam na to uwagi. Myślałam sobie, że to normalne w ciąży. Podczas kontrolnego badania lekarka jak dotknęła mojego brzucha to aż się sama wystraszyła, że taki twardy. Od razu podłączyła mnie pod KTG (urządzenie badające czynność skurczową i pracę serduszka dzidzi)..no i wyszły takie skurcze...że prawie do porodu...a to był dopiero 20 tydzień ciąży. Więc od razu szpital, i do końca ciąży brałam Fenoterol - lek hamujący skurcze macicy (8 tabletek na dobę...co 3 godziny jedna). No i tak pomimo bramia tych tabletek, moja Córcia urodziła się prawie miesiąc wcześniej (ale dzięki Bogu była zdrowa..choć maleńka...ale zdrowa). Tak więc Asteria, na wszelki wypadek, dla Twojego świętego spokoju powiedz jeszcze raz o tym lekarce. Wiadomo, że pod koniec ciąży brzuszek ma prawo twardnąć (powoli przygotowuje się do porodu)...ale lepiej to przebadać. I zobaczysz napewno będzie dobrze. Wszystkie ciężarówki martwią się o swoje dzidzie...tak już z nami jest. Pozdrawiam cię goroąco.
Gadzia
2005-03-20
17:15:48
Email
Heyka:) Ale sie pogubilam zamiast przywitac sie ladnie to dodalam nowy temat:)) Jestem w koncowce 8-mego tygodnia ale wg. ostatniej miesiaczki 10-tego? I jak to mam rozumiec? Moj lekarz tez liczy tygodnie od miesiaczki...nie qmam:P Pozdrawiam i mam duzoo pytan...to pierwszy raz:)
Gadzia
2005-03-20
17:22:01
Email
Kobitki, jak Was czytam to mi lepiej sie na serduszku robi...wlasnie siedze w domku, maz zasnal bo nagotowal sie obiadku a ja mam jakies dolki, padolki?! Czasem popadam w dziwne stany emocjonalne,teraz chcialambym pojechac do mamy, pochodzic po rodzinnym miescie,odwiedzic moje kumpele...Mieszkam od niedawna w stolicy itd...
Gadzia
2005-03-20
17:29:51
Email
No i juz rycze jak wol, czytam posty Kaszi o mamie...moja mieszka daleko,opiekuje sie chora na Altscheimera babcia, na nic nie ma czasu bo babcia juz zapomina, ze musi jesc...juz nawet kroplowki nie pomagaja...Chce pojechac przed swietami tylko wezme urlop,tesknie za mama i babcia
Gadzia
2005-03-20
18:01:10
Email
Sorki za te ryki ale naryczalam sie,obsmarkalam meza rekaw i juz ciesze dzioba...?!niesamowite to wszystko co sie ze mna dzieje...:) Pozdrawiam Was goraco!!
Asteria
2005-03-20
19:05:12
Email
Witam serdecznie wszystkie panie w ten piekny niedzielny wieczor. U nas cieplo...dzis bylo ok 22 stopni, slonko, znaczy sie lato zmierza w naszym kierunku wielkimi krokami. W Polsce slyszalam pogoda mniej radosna...ale my tutaj nie o pogodzie :)... Na poczatku chcialm usciskac wszystkie brzuszki, maluchy ruszac sie, rozrabiac i nie straszyc mamusiek ;)!!! Zaczelam prowadzic obserwacje swojego brzuszka. Twardnieje przed wyproznianiem sie, jak za duzo sie najem czy jak np ganiam po domu i sprzatam. Czasem ten stan utrzymuje sie kilka minut, czasem nawet cala noc itp. Naganialam sie po stronkach o ciazy, wykonalam 10 telefonow do rodziny czy oby napewno wiedza co mowia i dzis juz troszke mi lepiej. Agatko jak bylam 4 dni temu u lekarza oczywiscie poszlysmy do pokoju z aparatura i sluchalsymy dzidziusia. Nie wiem czy kazda aparatura, ktora nasluchuje sie tego cudnego bicia moze sprawdzic skurcze. Ale dowiedzialam sie, ze wszystko jest ok. Oczywiscie nie omieszkalam spytac 3 czy 4 razy...Zobaczymy, staram sie myslec pozytywnie i tego zycze wszystkim brzuchatkom...Pozdrowki :)
Kaszu
2005-03-21
20:01:47
Email
Witam przyszłe mamusie!!! Dzisiaj zrobiłam sobie zasłużony dzień odpoczynku a mój mąż....pierze trzeci dywan. Ja się temy przyglądam i oceniam! Bogu dzieki,że on jest taki spokojny,bo gdyby tak nastąpiła zamiana miejsc - ja na pewno nie wytrzymałabym sama ze sobą!! Człowiek tak gruntownie przygotowuje się do świąt a one tak szybko mijają!!!
Eryka
2005-03-24
10:18:39
Email
Witajcie drogie przyszłe Mamy! Dziś po raz pierwszy natrafiłam na tę stronę i jestem szczęśliwa, że jest tu tyle sympatycznych Brzuszków. Jestem w 3 misiącu ciąży (termin - konieć września) i przeżywam wiele obaw w związku ze swym stanem, zdrowiem dzidziusia. Dzieki waszym wypowiedziom nie czuję sie osamotniona w swym oczekiwaniu na cud narodzin. Pozdrawiam Was serdecznie drogie Mamy.
Agata
2005-03-24
12:10:21
Email
eryka witamy w naszym gronie. Fajnie jest tu u nas
kaszu
2005-03-26
12:47:09
Email
Witam dziewczyny! Parę dni się nie odzywałam,lecz we wtorek wylądowałam w szpitalu! Zaczęłam plamić, zaraz zrobili mi wszystkie badania i najważniejsze USG! Jak usłyszałam słowa lekarza,który mówił,że ciąża jest żywa i echo serca jest to aż mi ulżyło! Myślałam z przerażeniem,że straciłam moją dzidzie,ale dzidzia jest na tyle silna,że ma się dobrze. Niektóre wyniki będę miała dopiero we wtorek po świętach,ale z tego co wczoraj mówili lekarze {miałam badania przeprowadzane w obecności 5 lekarzy i 4 starzystów!} jest ok!! Nie macie pojęcia jak się ciesze!!!
Eryka
2005-03-26
13:42:47
Email
Droga Kasiu bardzo się cieszę, że wszystko wraca do normy. To cudownie, że maleństwo żyje. Zobaczysz wszystko będzie dobrze. Pozdrawam gorąco. Dodam, że też mam na imię Kaśka i jestem w 12/13 tygodniu.
Anula
2005-03-28
23:15:32
Email
Ja też oc samego początku ciąży martwię się o moją córeczkę (jestem tuż przed terminem).W 2 m.c. mój syn przyniósł z przedszkola ospę.Na szczęście nie zaraziłam się, chociaż nie przechodziłam tej choroby w dzieciństwie-miałam tylko różyczkę.Gin powiedział,że musiałam ją przejść gdzieś po drodze w moim życiu w łagodny sposób i dlatego uodporniłam się.Zapewniał mnie, że z dzieckiem będzie wszystko dobrze.Musiałam mu zaufać i mam nadzieję że tak będzie.Ale obawa gzieś na dnie serca i tak towarzyszy mi całą ciążę.Do lekarza chodziłam raz w misiącu.W 31 t.c. doszły kolejne komplikacje-miałam przeczesne skurcze, przez 1,5 m-ca brałam Fenoterol.I kolejne obawy-po pierwsze aby sie przedwcześnie nie urodziła a po drugie, aby leki jej nie zaszkodziły.Szczęśliwie doczekałyśmy do 37 t.c.,odstawiłam Fenoerol,pojawiły się skurcze i już myślałam że prawie urodzę i wtedy syn przyniósł z przedszkola grypę i zapalenie krtani.Ponieważ mała mogła się lada chwila urodzić i panicznie się bałam,że ją ta cholerną grypą zarażę, co zresztą lekarz też sugerował (że niby udparniająca siara i że niby mogę karmić w maseczce)ale choroba to choroba a dla noworodka nawet głupi katar jest groźny (a ja miałam okropny bakteryjny katar z którego leczyłam się ponad 2 tygodnie. Ponieważ nie pomogły domowe sposoby tydzień leczyłam się Bioparoxem ale nie pomogło,więc drugi tydzień brałam jeszcze pochodną ampycyliny-Apo Amoxi.Wyzdrowiałam ale też martwię się czy leki nie zaszkodziły malutkiej.Jak widzisz każda matka ma w ciąży jakieś niezależne komplikacje.Ale muszę być cierpliwa i wierzyć,że będzie wszystko OK bo inaczej bym chyba zwariowała.
Strona 2 - poprzednia, 1, 2, 3, 4, 5, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum