szukaj zwrotu:       szukaj w:
wybrano:
dział - Dziecko (wychowanie, zabawy, rozwój, dieta, przedszkola, itp)
temat - CHOROBA LOKOMOCYJNA!!!


Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony głównej forum
Strona 1 - 1, 2, następna
Napisano: Treść:
Goga66
2007-05-10
Email
No i niestety Zu po nas odziedziczyła. W dzieciństwie oboje haftowaliśmy we wszystkich możliwych samochodach. Zu już wcześniej przejawiała symptomy tej choroby ale ostatnio w ciągu pół godziny 2 razy zwymiotowała tak,że nam iejsce dowieźliśmy ją kompletnie mokrą. Dwa dni wcześniej raz jej sie to udało. A to wszystko po wzięciu syropku imbirowego Lokomotive przeciw tej chorobie, za drugim razem plus tabletki occuline. Przyznam, że jestesmy opdłamani. Zaczniemy się budować opd Warszawą więc trzeba do szkoły i przedszkola pewnie będzie dojeżdżać. Plany weekendowe wyjazdu na działkę też biorą w łeb, nie mówiąc już o planach wakacyjnych. Aviomarin jest od 5 lat - jestcoś na receptę, co nazywa się chyba Diphergan (wyczytałam w necie) ale działą podobnie jak Aviomarin ogłupiająco i usypiająco, suchosć w buzi i nienajlepsze samopoczucie. :( Ja chorowałam do okresu dojrzewania, moja bidulka tak samo cierpi jak ja a to naprawdę nieprzyjemne, zimny pot oblewa całe ciało, żołądek podchodzi do gardła, w ustach zbiera się ślina i robi się okropnie niedobrze, jak przy ciężkim zatruciu.
Goga66
2007-05-10
23:13:57
Email
hm,znalazłam podobny wątek. Już o tym rozmawiałyśmy. Kyja i jak sobie z tym radzicie? Znalazłam info o jakiś kroplach Verigoheel i o plastrach na nadgarstek - może to się sprawdzi?
pinkie
2007-05-11
09:24:08
Email
Ja tez to miałam, nawet teraz czasami się odzywają dolegliwości. To jest okropne, wymiotowanie w czasie jazdy to już ten ostateczny stan torur jakie przeżywa dziecko. Już długo wcześniej musiała sie czuć okropnie. Oprócz medykamentów polepsza samopoczucie:
1. Jezeli jechac, to raczej wieczorem niz rano
2. Tuz przed wyjazdem żadnych potraw mlecznych (choć w przypadku Zuzi pewnie to niemożliwe), lekki posiłek przed wyjazdem, zeby żołądek nie był pusty
3. Siedzenie z przodu, nie z tyłu (jezeli nie masz poduszki powietrznej dla pasażera lub jest wyłączona, to mozna fotelik na przednim siedzeniu wozić)
4. Porzadne wietrzenie pojazdu, zeby żaden ostry zapach nie dokuczał, równiez zapach jakichkolwiek potraw przewożonych w samochodzie
5. Nie pozwalaj, aby Zuzia skupiała wzrok na jakiejś zabawce, np trzymanej w rączce. Lepiej niech patrzy przed siebie. Ja do dziś nie moge nic czytać, nawet w autobusie i tramwaju.
Goga66
2007-05-11
10:09:49
Email
Dzięki Pinkie - właśnie zaierzamy fotelik przenieść do przodu, chociaż z tyłu dotychczas wygodniej mi było zabawiać Zuzię. Myślałam też o ew. zostawieniu z tyłu a przesłonach na okna - takich przeciwsłonecznych. Najbardziej martwi mnie fakt, że ona już po 10 min. jazdy zaczyna marudzić a po chwili wymiotuje i to po syropie Lokomotive:( Mam osobisty wstręt do lekó typu aviomarin. Poza tym niem ożna ich dawać często a z Zu nawet na krótką trasę nie możemy jeździć :( Późny wieczór wydaje mi się czasem dobrym, bo jest ciemno i mniej miga za oknami.
pinkie
2007-05-11
10:31:17
Email
Myslę, ze jak przeniesiecie fotelik do przodu to nie trzeba będzie jej zabawiać - droga przed przednią szybą jest baaaardzo interesująca. Nasz mały jeździ cały czas z przodu. Może własnie przez to, ze patrzyła na bok (na Ciebie) robiło jej się niedobrze. Jak się patrzy na wprost, bez żadnych zasłon, jest już o wiele lepiej. Ja również nie znoszę 'otumaniaczy'. W długą trase zabieram ze sobą mielony imbir w torebce i popijam z wodą. Dla dziecka jednak to nie jest dobry pomysł. Ale może ciasteczka korzenne, tzn z imbirem? WIeczór na jazdę jest dobry nie z powodu ciemności, ale dlatego,ze człowiek jest najedzony, zołądek może już odpocząć i jakoś lepiej się wtedy czuję...
Goga66
2007-05-11
10:56:45
Email
Wiesz, z tym najedzeniem u ssaczącej Zu to różnie bywa :)
kyja
2007-05-11
22:29:03
Email
Goga, bardzo współczuję Wamz powodu chorobylkomocyjnej Zu-szkoda dizecka gdy się tam męczy z wymiotami.Misiek ma odruch szukania piersi,gdy źle się czujei wtedy to doipero zaczyna się wymiotowanie mlekiem.Ja parę razy podawałam Miśowi te granulki ( rozpuszczone)homeopatyczne-średnio pomagały. Staramy się unikać jazdy autami lub autobusami czy busami w dłuższe trasy.Np.gdy jadę do mamy-1,5 h jazdy busem i 4 h jazdy pociagiem-wybieram zawsze pociąg, jeśli Misiek jedzie autem, to co jakis czas przystanki.Róznie to bywa,czasam od razu wymiotuje,a czasami się udaje.Choroba lokomocyjna to dziadostwo-ja też się z tym męczę,chociaż potrafię zapanować nad odruchem wymiotnym. Właśnie podczas dzisiejszej wizyty u pediarty dowiedziałam sie o tych plasterkach-zapytam o nie w aptece. Lokomotivu jeszcze nie stosowaliśmy-muszę wypróbować-ale, majac na względzie Twoje doniesnienia, najpierw chyba wypróbuję na sobie;-))AA, Msiek super znosi jazdę autem czy autobusem,gdy podczas jazdy zaśnie.
Goga66
2007-05-12
10:59:33
Email
No właśnie, najlepiej, kiedy dziecko śpi :) Ale nie zawsze da się w tych godzinach podróżować. Też te plastry muszę wypróbowac ale są od 2 roku życia ze względu na spry ucisk
karolina
2007-05-15
10:41:02
Email
Goga a kiedy u Zuzi objawila sie choroba lokomocyjna,ja jako dziecko tez mialm i minela nagle w wieku ok.12-13 lat,boje sie ze Maks tez moglby dostac chociaz na razie jest ok.
Goga66
2007-05-15
10:45:40
Email
U Zuzi pojawiła się już ok 17-18 miesiąca ale z b. lekkim nasileniem. Teraz Zu ma 1 rok i 11 miesięcy i strasznie isę spotęgowała. Ponieważ przeszłyśmy grypę żółądkową, to mam jeszcze nadzieję, że miała już z tydzień wcześniej tego wirusa i stąd aż tak okropne reakcje w smaochodzie. Mnie ta choroba przeszła ok. 14-15 roku życia - nie pamiętam. Mojemu mężowi właśnie w wieku 12-13 lat Ale mojej babci nigdy. Inna sprawa, że ona rzadko w ogóle podróżowała czymkolwiek.
karolina
2007-05-15
10:58:36
Email
ojej,biedna Zu,wiem co przezywa,ble ta choroba jest wstretna,jak sobie przypomne ile wycieczek klasowych mnie przez to ominelo,mam nadzieje ze Maks tego po mnie nie odziedziczy.Jak myslicie to jest w ogole dziedziczne?
Goga66
2007-05-15
11:07:47
Email
Myślę, że trochę tak. Ale nie jestem oczywiście pewna. W każdym razie ja widzę, jak Zu chyba dziedziczy po nas wszystko co najgorsze - byliśmy niejadkami - też jest niejadkiem. Mieliśmy tę chorobę - też ma :(
Goga66
2012-04-05
20:05:04
Email
Odświeżam - Zu nadal ma tę chorobę. Na dodatek nasza suka też. Jak jedziemy na działkę (100 km) w jedną stronę haftuje jedna, w drugą druga. Na palcach jednej ręki mogę policzyć trasy bez uroczego dodatku na siedzeniach i/lub podłodze.
Rady na dziecko lub psa mile widziane. Zamordowanie nie wchodzi w grę, chociaż czasem mam mordercze odruchy mimo, że z autopsji wiem, jak moje ludzkie i psie dziewczynki muszą cierpieć.
Kamila
2012-04-12
22:24:15
Email
Kinga ma chorobę lokomocyjną. Jeździ z przodu i jest spokój. Wcześniej podawałam Aviomarin i tabletki ziołowe z imbirem. Pomagały, ale na dłuższą metę nie da rady. Jeździmy codziennie minimum 40km, więc... to, że siedzi z przodu rozwiązuje nam kłopot.
Goga66
2012-04-13
09:03:08
Email
w obecnym samochodzie mamy poduszkę. Musiałabym ją wyłączyć.Z drugiej strony, jak stanowią przepisy? Można dziecko wozić z przodu tylko na podstawce? Wcześniej ją woziliśmy w innym samochodzie. Trochę pomagało ale nie na 100 proc. Czy ktoś ma na dodatek rzygającego psa? Może psa z przodu, hehe? ;) W każdym razie dzięki, że się odezwałaś
Kamila
2012-04-13
16:21:45
Email
Nie wiem jak stanowią przepisy. Wożę ją na podstawce. Nawet jak mnie zatrzymają to powiem, że dziecko choruje, trudno zapłacę mandat, nie będę jej dzień w dzień truć lekami. A pies, nie wiem, może jakieś środki u weterynarza mają???
Strona 1 - 1, 2, następna

Dodaj nowy wpis      Powrót do wybranego działu      Powrót do strony gwnej forum